Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Projekt dworku z bala





Temat: Hotele i pensjonaty w Kielcach i najbliższej okolicy.
ECHO DNIA
Zakopiańscy górale budują w Sukowie

Kierowcy jadący przez Suków coraz częściej zwalniają i przyglądają się budowie wielkiego dworu z bali.

Niespotykany budynek wznosi ekipa cieśli z Dzianisza koło Zakopanego.

- Trzy lata czekałem w kolejce na sprawdzoną ekipę fachowców, jeździłem do Zakopanego, zaprzyjaźniłem się z szefem - mówi Zbigniew Korba, który postanowił zbudować przy drodze staropolską karczmę.

Chciał, żeby to był obiekt niepowtarzalny i sam wybrał projekt starego dworku, architekt dostosował go do wymagań obiektu użytkowego.

To budynek budowany w całości z surowców naturalnych. Bale będą ocieplone ozdobnymi warkoczami z wiórów góralską metodą, dach będzie kryty trzciną.
Wielkie świerki, z których powstaje karczma, przyjechały trzy lata temu do Sukowa z Tatr, na miejscu zostały ociosane i przycinane. Trzcina wraz z ekipą, która potrafi układać pokrycie, przyjechała z Białostockiego.

Właściciel chce urządzić w Sukowie karczmę staropolską. Nazwie ją Koliba. Będzie w niej około 30 miejsc noclegowych, kuchnia z zapleczem i sala restauracyjna. Będzie to miejsce na wesela, konferencje i zjazdy, a w tygodniu właściciel chce przyciągnąć gości kuchnią regionalną.

- Z centrum miast jest tu kilka kilometrów. Kielczanie jeżdżą za miasto tam, gdzie dają dobrze jeść, więc mam nadzieję, że przyjadą i do Sukowa. Postaram się, żeby kuchnia w naturalnych wnętrzach Koliby była naprawdę dobra - mówi Zbigniew Korba.



Temat: Pałac hr. Starzeńskich w Chrzanowie -Kościelc
W Trzebini jest juz Dworek Zieleniewskich - tam chyba jest hotel, nie wiem w jakim stopniu wykorzystywany... Sprawdz sobie jakie jest przeznaczenie terenu, ktory chcesz kupic.... Co do ceny to wcale nie jest tak ze gmina moze sprzedac za kazda cene bo ktos ma "fajny projekt" -sa procedury, jest rynek ktory ksztaltuje ceny....[/quote]

Dworek Zieleniewskich jest bardzo dobrym przykładam takiej instytucji i myślę
ze nie zaszkodzi nam drugi taki obiekt reprezentujący nasz region. O ile się nie mylę Inicjatorem odbudowy dworu był Społeczny Komitet Renowacji Dworu Zieleniewskich i
gmina. Dworek Zieleniewskich jest znany na skale krajowa i bardzo się czesze ze istnieje już taki obiekt w naszej okolicy i zapewniam ze mój hotel nie
zaszkodzi tej instytucji wręcz przeciwnie proponuje współpracę.
Planowany hotel ma być miejscem licznych bankietów i balów na wzór Opernballu w Wiedniu. Jeden z inwestorów szuka obiektu w tym regionie na organizowanie wysokiej klasy imprez dla Vipów między innymi z zagranicy jak i z kraju (mam na myśli bardzo znane osobistości) Byłby to obiekt naprawdę ceny dla całego regionu.

Co do ceny najlepsza propozycje dostaliśmy na dzień dzisiejszy od pewnej gminy na Śląsku ( nie mogę zdradzić szczegółów ze względu na konkurencje) zaproponowali oni spółkę z gmina polegającą na tym ze gmina daje ruiny pałacu wraz z terenem do dyspozycji a my zobowiązujemy się do realizacji tego projektu. Zobaczymy jak propozycje przedstawi nam nasza gmina.Warunki przejęcia terenu po byłym pałacu uzyskam od naszej gminy prawdopodobnie w maju 2006 roku.
Ja osobiste wole cos zrobić dla miasta, ale decydują także inwestorzy.

Pozdrawiam

David Gierczak
Gierdavid@interia.pl
http://www.palac-chrzanow-koscielec.prv.pl/





Temat: Dom drewniany - cena
Pozwolenie na budowę oczywiście trzeba, projekt na papierze milimetrowym
zrobiłam sama, nanosząc wszystkie ściamy, okna drzwi itp. Nikt w gminie nie
czepiał się za brak profesjonalnego projektu.

Ocieplenie mam i zewnętrzne - wełna mineralna, i wewnętrzne - styropian.

Oczywiście że cena za dom to tylko wstęp do całej góry kosztów. Rozbiórka,
przewóz i ponowne złożenie też kosztowało, nie mówiąc nic o stresie gdy
trzeba było szukać ekipy w okolicznych melinach.
Tak naprawdę to nie polecam, gdybym miała to zrobić raz jeszcze, to
zaczęłbym stawiać nowy dom, ale kumpel wmówił mi że to tak tanio wyjdzie.

Koszty wykończeniowe, instalacji i cała reszta tak jak w każdej innej
budowie pochłania majątek. Nie brałam żadnego kredytu, od 4 lat udaje nam
się budować z pensji. Mam nadzieję iż w tym roku w końcu się wprowadzimy.

Działkę kupiłam najpierw, potem szukałam domu. "Kupiłam" tak naprawdę
dopiero w tym roku wraz z ostatnią ratą. Szukałam ofert w Agencji Rolnej, 3
lata temu mieli rewelacyjne oferty, duża ilość działek w licytacjach za np.
niezapłacone podatki itp.Ja kupiłam działkę pod Warszawą za 1,87 zł za m2.

Witam,

A tak z drugiej strony, to już kupiłeś działkę, czy jeszcze jesteście "w
trakcie"?

P.S. Przy przenoszeniu starego domu potrzebny jest taki sam projekt i
zezwolenia, jak przy budowie nowego. Oznacza to, że musisz wziąć
architekta,
który zrobi projekt już istniejącego budynku. Przynajmniej tak jest w
"mojej" gminie, a zastrzegam się, bo też słyszałem głosy odmienne. Choć to
"niby jeden kraj".

P.S. II Ocieplenie robisz po wewnętrzej stronie domu (bal z zewnątrz jest
elewacją dekoracyjną i ścianą konstrukcyjną)z waty nie zapominając o
wiatroizolacji i paroizolacji, instalacje również tam umieszczasz. Na
wierzch pokrycie drewnianą boazerią (może być imitująca również bal), lub
płyta kartongips. Wiele osób zaleca ze względów bezpieczeństwa p-poż
używania płyty gipsowej zawsze, nawet jeśli ma być boazeria. Wtedy w razie
(odpukać) nieszczęścia masz większe szanse, że zdążysz uciec.

P.S. III W którymś z ubiegłorocznych Muratorów był opis przenoszenia
takiego
domu, tylko nie pamiętam w którym.
________________________________________

Najlepsze pozdrowienia,
Marek Tomaszewski
________________________________________

-----Oryginalna wiadomość-----

Wysłano: 17 kwietnia 2001 23:26

Temat: Re: Dom drewniany - cena

Czesc

| Nie kupilam domu z wyposazeniem tylko sam. Jezdzilam po wsiach i szukalm
| domu na sprzedaz w dobrym stanie. Najlepiej szukac takiego z domem
murowanym
| obok, wiadomo ze z tej drewnianej juz sie wyprowadzili.
| Kupilam, rozebralam, przewiozalam na moja ziemie i zlozylam znowu.

2300 to cena za sam dom, a ile kosztowalo rozlozenie, przewiezienie i
zlozenie

| drewna trzeba bylo wymienic, a ja dodatkowo podnioslam o 0,5 metra
poddasze
| i teraz mam 200 m powierzchni uzytkowej.

W jakiej sumie lacznie sie zamknelas? Jak taki dom sie wykancza jezeli
chodzi o
ocieplenie i instalacje?

| Na Bialostoczczyznie sa przepiekne dworki modrzewiowe, ale te które
| ogladalismy, w 1/3 zjedzone przez korniki.
| Przy przenoszeniu gotowego domu nie potrzeba miec projektu.

Robilas to sama czy z pomoca jakiegos ciesli?

Odpowiedz moze byc na priv

Pozdrawiam
Krzysiek

| --
| Edyta Szajnóg

| |

| Jejku gdzie ?
| kupuje cala fure :))

| chyba 230 tys z wyposazeniem?

| Ja swój, o powierzchni ok. 100 m. kupilam za 2300 zl.

| --
| Edyta Szajnóg

| | | Prosze o informacje nt. ceny drewnianych domow o powierzchni
| | uzytkowej ok 50-70m2. Gdzie mozna zasiegnac dodatkowych
| | informacji?
| | Piotr

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl





Temat: Dom drewniany - cena
Witam,

A tak z drugiej strony, to już kupiłeś działkę, czy jeszcze jesteście "w
trakcie"?

P.S. Przy przenoszeniu starego domu potrzebny jest taki sam projekt i
zezwolenia, jak przy budowie nowego. Oznacza to, że musisz wziąć architekta,
który zrobi projekt już istniejącego budynku. Przynajmniej tak jest w
"mojej" gminie, a zastrzegam się, bo też słyszałem głosy odmienne. Choć to
"niby jeden kraj".

P.S. II Ocieplenie robisz po wewnętrzej stronie domu (bal z zewnątrz jest
elewacją dekoracyjną i ścianą konstrukcyjną)z waty nie zapominając o
wiatroizolacji i paroizolacji, instalacje również tam umieszczasz. Na
wierzch pokrycie drewnianą boazerią (może być imitująca również bal), lub
płyta kartongips. Wiele osób zaleca ze względów bezpieczeństwa p-poż
używania płyty gipsowej zawsze, nawet jeśli ma być boazeria. Wtedy w razie
(odpukać) nieszczęścia masz większe szanse, że zdążysz uciec.

P.S. III W którymś z ubiegłorocznych Muratorów był opis przenoszenia takiego
domu, tylko nie pamiętam w którym.
________________________________________

Najlepsze pozdrowienia,
Marek Tomaszewski
________________________________________

-----Oryginalna wiadomość-----

Wysłano: 17 kwietnia 2001 23:26

Temat: Re: Dom drewniany - cena

Czesc


Nie kupilam domu z wyposazeniem tylko sam. Jezdzilam po wsiach i szukalm
domu na sprzedaz w dobrym stanie. Najlepiej szukac takiego z domem
murowanym
obok, wiadomo ze z tej drewnianej juz sie wyprowadzili.
Kupilam, rozebralam, przewiozalam na moja ziemie i zlozylam znowu.


2300 to cena za sam dom, a ile kosztowalo rozlozenie, przewiezienie i
zlozenie


drewna trzeba bylo wymienic, a ja dodatkowo podnioslam o 0,5 metra
poddasze
i teraz mam 200 m powierzchni uzytkowej.


W jakiej sumie lacznie sie zamknelas? Jak taki dom sie wykancza jezeli
chodzi o
ocieplenie i instalacje?


Na Bialostoczczyznie sa przepiekne dworki modrzewiowe, ale te które
ogladalismy, w 1/3 zjedzone przez korniki.
Przy przenoszeniu gotowego domu nie potrzeba miec projektu.


Robilas to sama czy z pomoca jakiegos ciesli?

Odpowiedz moze byc na priv

Pozdrawiam
Krzysiek


--
Edyta Szajnóg

| Jejku gdzie ?
| kupuje cala fure :))

| chyba 230 tys z wyposazeniem?

| Ja swój, o powierzchni ok. 100 m. kupilam za 2300 zl.

| --
| Edyta Szajnóg

| | | Prosze o informacje nt. ceny drewnianych domow o powierzchni
| uzytkowej ok 50-70m2. Gdzie mozna zasiegnac dodatkowych
| informacji?
| Piotr


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl





Temat: Party Time 7 - biuro organizacji imprez partytime7.pl
Firma „Party time 7” powstała :

- z potrzeby serca
- z chęci pomocy innym w organizacji imprez
- z pragnienia podzielenia się swoim ogromnym doświadczeniem.

Przez 15 lat pracowałam w Ośrodkach Kancelarii Premiera gdzie miałam przyjemność organizować przyjęcia dyplomatyczne, rządowe i korporacyjne, a także bankiety, wesela, uroczyste kolacje i eleganckie bale .

Zaszczytem była dla mnie organizacja przyjęć dla premierów RP
T. Mazowieckiego, K .Bieleckiego , H. Suchockiej, J. Buzka i L. Millera.
Możliwość zorganizowania dla Państwa zaręczyn, przyjęcia weselnego, uroczystości rodzinnej , czy innej imprezy okolicznościowej jest celem działalności firmy „Party time 7”, a dla Państwa gwarancją profesjonalnej obsługi i wysokiej jakości usług.

Firma „Party time 7” pragnie wyręczyć Państwa we wszystkich przyziemnych sprawach i pomóc w realizacji uroczystości spełniających Państwa oczekiwania i marzenia.

Profesjonalizm, ogromne doświadczenie, doskonałe zrozumienie potrzeb i entuzjazm to podstawy naszej działalności.

Usługi świadczymy na najwyższym poziomie, każdy klient jest dla nas kimś wyjątkowym, a każdy projekt to okazja by wykazać się wspaniałymi pomysłami i stworzyć niepowtarzalny klimat i nastrój uroczystości.

W ofercie firmy “ Party Time 7” znajdują się następujące propozycje:

- przygotowanie i aranżacja oświadczyn
- pomoc w organizacji przyjęcia zaręczynowego, zamówienie i dostarczenie bukietu dla narzeczonej
- organizacja przyjęć okolicznościowych
- przygotowanie bankietów
- spotkania biznesowe
- jubileusze i rocznice
- dekoracje i aranżacja miejsc odbywania się uroczystości
- pomoc w wyborze konwencji przyjęcia
- rezerwacja miejsca i terminu imprezy
- reportaże i fotografie artystyczne z uroczystości

Wesele

Firma „ Party time 7 „ przedstawia propozycję kompleksowej organizacji ślubu i przyjęcia weselnego:

- projekt i wykonanie zaproszeń, winietek i kart menu
- dobór stylistyczny wiązanki ślubnej wraz z dostarczeniem
- znalezienie miejsca na przyjęcie weselne odpowiadającego Państwa oczekiwaniom: restauracje, hotele, dworki i pałace
- rezerwacja wybranego miejsca i terminu
- pomoc w doborze menu i scenariusza całego przyjęcia
- dekoracje i aranżacje z kwiatów miejsca zaślubin i ceremonii weselnej
- wynajęcie limuzyny i jej dekoracja
- reportaże ślubne i fotografia artystyczna
- sporządzenie budżetu ślubnego
- animacja czasu wolnego dzieci i opieka nad nimi podczas wesela
- prezenty i podziękowania dla gości
- podziękowania dla rodziców

Małgorzata Jezierska

Kontakt

Tel. 022 750 93 76
Tel. kom. 0 661 923 659
www.partytime7.pl
e- mail gosia.jezierska@partytime7.pl



Temat: Modlin - co tam sie dzieje ?

Kryzys w Modlinie?
Gwałtowny spadek ruchu lotniczego może pokrzyżować plany budowy lotniska w Modlinie. - Kiedyś ludzie znowu będą latać na potęgę - pocieszają się władze lotniskowej spółki.

Duże spadki przewozów lotniczych były jednym z głównych tematów rozmów podczas wczorajszej konferencji ‼Lotnisko” w Pałacu Kultury. Jak przyznał wiceszef Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Maciej Rodak, w styczniu tego roku liczba pasażerów na polskich lotniskach spadła o blisko 13 proc. w stosunku analogicznego okresu sprzed roku. Jeszcze gorsze wyniki zanotowało stołeczne Okęcie – tu liczba podróżnych jest mniejsza o 18 proc.

W dobie kryzysu analitycy snują nowe prognozy. Według Tomasza Szymczaka, krajowego koordynatora ds. lotnisk w spółce PL 2012, za trzy lata Okęcie obsłuży 11 mln zamiast 13 mln pasażerów. Wyhamował boom na tanie latanie. Irlandzki Ryanair, który zawiesił w zeszłym roku loty z Warszawy do Dublina, wcale nie zamierza wracać na Okęcie. Węgierski Wizzair zagroził cięciem liczby połączeń, bo nie chce przeprowadzki z ciasnej Etiudy do nowego terminalu, w którym obowiązują wyższe opłaty lotniskowe.

Czy w tej sytuacji ma jeszcze sens budowa portu dla tanich linii w Modlinie? - Przecież kryzys nie będzie trwał wiecznie. Liczba latających znowu zacznie wzrastać. Infrastruktura lotniskowa w Polsce wciąż ma spore braki. Uważamy, że budowa w Modlinie ma sens - twierdzi Piotr Okienczyc, prezes tamtejszej spółki lotniskowej. Twierdzi, że inwestycja ma szanse wreszcie zacząć się na dobre. W ciągu kilku lub kilkunastu dni burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego powinien wydać nową decyzję środowiskową poprzedzającą przebudowę lotniska. Problem w tym, że ekolodzy, którzy boją się, że zagrozi ono okolicznym ptakom, znów mogą się odwołać.

Budowy nowego lotniska dla Warszawy broni też Adrian Furgalski z zespołu doradców gospodarczych TOR. - Nie można popadać ze skrajności w skrajność. Jeszcze niedawno planowało się kilka portów na Mazowszu. Teraz niektórzy chcieliby zrezygnować nawet z tego jednego. W tym roku i tak w całej Polsce zanotujemy wzrost liczby latających podróżnych. Choć pewnie nie 30-procentowy, jak to było w ostatnich latach na niektórych lotniskach, ale najwyżej o kilka procent. Gdy lotnisko w Modlinie wreszcie zostanie przebudowane, czyli za blisko dwa lata, może się okazać, że znowu jest ogromny popyt na latanie. Poza tym warto teraz prowadzić inwestycję w Modlinie, bo jest szansa, że będzie tańsza - zachęca Furgalski.

Mniej optymistyczny jest Marek Sławatyniec z agencji Aviareps, która reprezentuje m.in. linie Norwegian. - To chyba nie najlepszy moment na budowę tego lotniska. U niektórych przewoźników sprzedaż biletów spada nawet o jedną czwartą. Nie wiem, czy znajdą się chętni, by latać z Modlina. Spośród projektów infrastrukturalnych są pewnie bardziej potrzebne inwestycje - zaznacza.

Przebudowa lotniska w Modlinie według wstępnych szacunków ma kosztować 400 mln zł. Część tej kwoty miała wyłożyć Unia Europejska. Na razie pewne jest, że Bruksela dołoży się do rozbudowy lotniska Okęcie. Komisja Europejska zatwierdziła właśnie dofinansowanie prac w wysokości 113 mln zł - to ok. 30 proc. niezbędnej kwoty. Do końca 2010 r. ma być gotowy drugi terminal. Trzeba m.in. wznieść pirs centralny i skończyć budowę pirsu południowego, czyli części portu z kolejnymi rękawami prowadzącymi do samolotów. Do połowy 2011 r. kolejarze mają zaś zbudować łącznik, dzięki któremu pod terminal będzie można dojechać pociągiem z centrum. Wciąż jednak nie ogłosili przetargu na budowę, bo jak twierdzą, nie uzyskali jeszcze zgody Ministerstwa Finansów.

Źródło: gazeta.pl


Swoją drogą, co za dawnych czasów stacjonowało w Modlinie? Bo nie mogę się połapać...



Temat: Budowa południowo - zachodniej obwodnicy śródmieścia Kielc
Budowa obwodnicy. Czerwony w finale?
Rozmawiał Marcin Sztandera
2009-05-11, ostatnia aktualizacja 2009-05-10 17:40

To jeszcze nie jest przesądzone, ale wszystko wskazuje na to, że do dalszego etapu przejdzie wariant czerwony budowy południowej obwodnica śródmieścia Kielc. To ten, który zgłosili mieszkańcy Pakosza. Oszczędza on domy kosztem parku krajobrazowego.

W ubiegłym tygodniu w "Gazecie" w ramach akcji "Jakiej obwodnicy chcemy" przedstawialiśmy wszystkie zaproponowane przez Biuro Ekspertyz i Projektów Budownictwa Komunikacyjnego "EKKOM" warianty przebiegu obwodnicy śródmieścia. To oni na zlecenie Miejskiego Zarządu Dróg zajmują się planowaniem tej inwestycji. Poprosiliśmy też Państwa o opinie, bo plany już wzbudzają wielkie emocje. W czwartek na spotkanie w tej sprawie przyszło ponad 300 osób.

Marcin Sztandera: Który z zaproponowanych przez Was wariantów południowej obwodnicy śródmieścia Kielc jest najlepszy?

Sebastian Biernacki*: Nie mam wyrobionego zdania, a dodatkowo pracujemy jako zespół, więc sam nie mogę się wypowiadać. To bardzo złożony problem i musimy go przedyskutować.

Ale przecież jesienią mają być wyłonione dwa warianty do dalszych analiz. Podczas spotkania wspomnieliście, że jednym z finalistów mógłby być wariant czerwony, czyli ten oszczędzający domy i wchodzący w park krajobrazowy.

- Mówił o tym mój kolega. Ale ja też uważam, że takie rozwiązanie należy bardzo poważnie wziąć pod uwagę. Proszę zauważyć, że cieszy się ono bardzo dużym poparciem mieszkańców, a tego nie można pominąć. Ale jakie dwa warianty ostatecznie będą uwzględnione we wniosku o wydanie decyzji środowiskowej, na razie nie wiem. Jeszcze kilka dni czekamy na opinie, potem będziemy je analizować, zbierać dodatkowe informacje.

Podczas czwartkowego spotkania pojawiły się też pomysły na modyfikację wariantu czerwonego. Jeden z mieszkańców zaproponował, żeby puścić drogę przez las obok Leśnego Dworu. Widziałem, że Państwo też wymienialiście uwagi na ten temat. Jak to możliwe, że w swoich projektach nie wzięliście pod uwagę takiego rozwiązania?

- Pewne prace realizujemy przez pryzmat własnego doświadczenia. W trosce o środowisko poprowadziliśmy ten wariant przez już istniejącą drogę czy przesiekę, bo to np. ułatwia migracje zwierzynie. Poza tym to miał być wariant, który zakłada jak najmniej wyburzeń. Tymczasem mieszkańcy wskazali inne rozwiązanie i my chętnie je przeanalizujemy. Może się okazać, że nawet jeżeli wyburzeń będzie więcej niż w innych wariantach, to będzie mniejszy opór społeczny. Dlatego właśnie konsultacje społeczne mogą być bardzo cenne.

A co z wariantem niebieskim. Przed konsultacjami drogowcy z MZD mówili, że wariantem preferowanym jest niebieski. Wspominali, że to opinia również ekspertów.

- To zdanie MZD. Mają zresztą do tego prawo, bo konsultują się z różnymi instytucjami i tam przecież też pracują osoby zajmujące się budowaniem dróg.

Mieszkańcy okolic ulicy Zaścianek narzekali, że co prawda przedstawiono kilka wariantów obwodnicy, ale łącznik do ul. Armii Krajowej ma jeden przebieg, przez ich osiedle.

- Łączniki są dopasowane do istniejącego planu zagospodarowania przestrzennego, w dodatku obok jest zabytkowy młyn, który trudno ominąć, i wiadukty, pod którymi też jest określony prześwit. Obiecuję, że poszukamy innego sposobu poprowadzenia łącznic, ale będzie trudno.

Kontrowersje budził też wykres zmian natężenia ruchu w 2020 roku. To rzeczywiście wyglądało bardzo wirtualnie. Policzyliście samochody na nieistniejącej drodze.

- Symulacje powstały na podstawie analiz, które zrobiliśmy. Przygotowaliśmy już projekt uspokojenia ruchu w Kielcach, model komunikacyjny, poparty bardzo szczegółowymi badaniami. Jasno z niego wynika, że obwodnica śródmieścia łącząca ul. Krakowską ze Ściegiennego jest potrzebna. Wzrost ruchu też można policzyć. Możemy się bać, że będzie on większy, niż to przewidują wskaźniki, bo od czasu wejścia do UE wzrost jest lawinowy. To dodatkowy argument za budową.

Wróćmy do konsultacji. Po co zorganizowano spotkanie z mieszkańcami? Przepisy tego nie wymagają, a Państwo macie przecież szczegółowe informacje na temat każdego wariantu dotyczące np. tego, ile domów trzeba wyburzyć?

- Uważam, że to był bardzo dobry pomysł, zresztą takie było oczekiwanie zamawiającego projekt. O takich inwestycjach należy rozmawiać jak najwcześniej. Bo często dochodzi do sytuacji, że konsultacje są organizowane, gdy coś już jest np. częściowo zaprojektowane i próbuje się ten wariant przepchnąć ze względu na koszty. Te konsultacje były zupełnie inne, naprawdę sporo wniosły.

Myśli Pan, że teraz po konsultacjach będzie łatwiej przekonać mieszkańców do Waszych propozycji?

- Moim zdaniem najtrudniejsze jeszcze przed nami. Z czasem zaczynają się rozmowy szczegółowe, z konkretnymi osobami. I wtedy może dojść do usztywnienia stanowisk. Ale konsultacje z mieszkańcami w Kielcach to było jedno z lepszych merytorycznie spotkań. Padały konkretne argumenty i jak powiedziałem, dziękując na końcu, nie musieliśmy uciekać przed widłami. A takie sytuacje też już się zdarzały.

http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,6591312,Budowa_obwodnicy__Czerwony_w_finale_.html



Temat: [Promocja] Strategia marki Rzeszów

Rzeszów - stolica architektury?

Władze Rzeszowa muszą iść za ciosem i postawić na architektoniczne wizjonerstwo.

Czy Rzeszów ma szansę doczekać się obiektów tak charakterystycznych i rozpoznawalnych jak paryska wieża Eiffla albo Atomium w Brukseli, a w dodatku wizjonerskich? Fantazja? Niekoniecznie. Skoro nowa strategia marki miasta zakłada bardzo ambitnie, że ma ono być "stolicą innowacji" także w dziedzinie architektury, władze Rzeszowa muszą udowodnić to teraz w praktyce.

Autorzy zaprezentowanej niedawno strategii marki Rzeszowa proponują, by miasto, budując wizerunek miasta innowacyjnego, wdrożyło m.in. program "Innowacyjna architektura, innowacyjne planowanie przestrzenne". W jego ramach projekty obiektów, których inwestorem lub współinwestorem jest miasto, powstawałyby w konkursach z udziałem wybitnych architektów polskich i zagranicznych. Byłby to przełom, bo jak do tej pory podobna praktyka w Rzeszowie nie miała miejsca. Na czym jednak miałaby polegać innowacyjność takich budynków?

- Innowacyjność to po prostu podążanie za najnowszymi prądami, wręcz ich współtworzenie - wyjaśnia Robert Kultys, radny, z zawodu architekt. - Nie wystarczy dziś zaprojektować dobry modernistyczny, podobający się wszystkim obiekt z ładnymi elewacjami, z dobrych materiałów i powiedzieć, że jest innowacyjny.

Patrząc w ten sposób na to, co zbudowano ostatnio w stolicy Podkarpacia, trudno raczej powiedzieć, że są to obiekty innowacyjne.

Gdzie te innowacje?

- Owszem, powstają dobre, czasami bardzo dobre obiekty, ale język architektoniczny w nich użyty pochodzi sprzed 20 - 30 lat - mówi Kultys. A może nie jest tak do końca? Przecież powstaje właśnie (choć z problemami) obiekt, który zapewne wielu rzeszowian będzie uważać za nowatorski. Chodzi o Millenium Hall. - Sam byłem zaangażowany w ustalanie zasad architektury w tym miejscu, więc trudno, żebym nie był z niej zadowolony. Architektonicznie to chyba najlepszy budowany budynek w Rzeszowie - ocenia Robert Kultys. - To doskonała odpowiedź na szkaradztwo sąsiednich wieżowców. Jednak stylistycznie wpisuje się w ramy już szeroko w świecie rozpowszechnione, zatem w tym rozumieniu nie jest to architektura najnowocześniejsza.

Czyżby ta oczekiwana architektura powinna czymś szokować odbiorców? - Współczesna architektura chce zrywać ze wszystkim, co banalne i co przypomina dotychczasowe kanony budownictwa - wyjaśnia Kultys. Chodzi więc o zerwanie z tradycyjnymi formami architektonicznymi i komponowanie ich w nowe elementy, np. dach i ściana jako jeden element formy.

- Sięganie do form organicznych czy szukanie harmonii w kompozycjach nieregularnych umożliwia kreowanie architektury nie tylko jako wytworu ludzkiej technologii i doskonałości materiałów, ale pozwala ją czytać również jako wyrastającą z natury, z ziemi - dodaje Robert Kultys.

Tradycjonalizm dominuje

Zastanówmy się jednak, czy mieszkańcy Rzeszowa byliby skłonni zaakceptować tak oryginalną architekturę? Przecież Podkarpacie to region tradycyjny pod każdym względem. Wystarczy spojrzeć na to, jakie domy budują mieszkańcy naszego regionu. Dominują domy ze spadzistymi dachami, a marzenie o... dworku jest dość powszechne. Aby Rzeszów zyskał oryginalną wizytówkę architektoniczną, w praktyce wystarczy więc dwóch czy trzech mecenasów tego typu budynków. A skoro jak na razie z trudem przychodzi to miejscowym biznesmenom, to pierwszym promotorem nowoczesnej architektury powinny być władze miasta. Jest do tego doskonała okazja, bo w planach jest budowa nowego gmachu urzędu miejskiego.

- Ale władze miasta powinny mieć ponadto wizję kreowania nowoczesnej architektury na terenach prywatnych - podkreśla Robert Kultys.

- Mają do tego doskonały instrument w postaci uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Przykładem może być inwestycja Maylanda przy ul. Lubelskiej. Wstępny projekt planu miejscowego zaowocował powstaniem bardzo innowacyjnego projektu zaproponowanego przez inwestora. Niestety, złagodzenie przez Radę Miasta zapisów w planie spowodowało, że ten ambitny projekt pozostanie jedynie na papierze.

Pierwszy sprawdzian: urząd miasta

Jeżeli mamy promować się jako miasto innowacyjne, władze miasta muszą wymagać od siebie i pozostałych inwestorów. Takie obiekty powstają w innych polskich miastach, a miasta te wcale nie promują się jako innowacyjne. Pierwszym sprawdzianem będzie konkurs na nowy urząd miasta.

- Jego warunki przygotowuje komisja konkursowa złożona z miejskich i zewnętrznych architektów - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta. - Komisja ma zastanowić się, jak zapis o innowacyjności miałby znaleźć odzwierciedlenie w rzeczywistości. Dlatego trzeba odpowiedzieć na pytanie, co to jest innowacyjność, ale tę sprawę pozostawiliśmy architektom. Już sam fakt, że budynek pomieści wszystkie wydziały urzędu, jest innowacyjny. Innowacyjna ma też być olbrzymia sala służąca do organizowania konferencji, sympozjów, a także np. balów charytatywnych.

Architekci patrzą na te założenia z nadzieją

Bardzo się cieszę, że Urząd Miasta doszedł do wniosku, że na tak ważny budynek będzie ogłoszony konkurs - mówi Jarosław Łukasiewicz, prezes rzeszowskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich. - SARP oczywiście będzie współpracował i pomoże osiągnąć ten cel. Ponieważ miasto ma być stolicą innowacji, powinien być w ten sposób projektowany też budynek. Chodzi nie tylko o zewnętrzną nowoczesność architektury, ale także rozwiązania funkcjonalne oraz techniczne. Oczywiście zwrócimy uwagę, aby w konkursie tego typu zapisy i rozstrzygnięcia były bardzo ważne, tak by w efekcie miasto mogło się chwalić budynkiem przez najbliższe 50 - 60 lat.



źródło: Super Nowości

Niewiem czy dobry temat dobrałem do tego artukułu... wrazie czego prosze adminów o przesunięcie



Temat: Neuroshima czy Monastyr?

FATE to koszmar majsterkowicza. Tak naprawdę jest to system typu "rozsypane śrubki" gdzie musisz je sam skręcić by coś stworzyć.
GURPS to przeżytek, no ale jak komuś pasuje.

Mamy niezłomnego Kaduceusza, którego kaduFate jest całkiem całkiem. Ja wrzuciłem swoją wersję do PBF Star Wars (do znalezienia tutaj), a więc nie jest źle. A GURPS... a kysz


Przyznaj się nie czytałeś żadnych przygód do Monastyru prawda? Akurat schematyczność to ostanie słowo jakie do nich pasuje.
Schematyczność jako gra BNów? No tak, w sumie tego poza paroma konkursami w tym kraju i pewną liczbą scenariuszy publikowanych w pismach to rzeczywiście są one innowacyjne. Chociażby Gambit Złotego Króla, bądź wskazany już tytuł przez Dracha.


Przykro mi, że stałeś się fanem wielkiej improwizacji jak to teraz modne ale wierzę, że nawrócisz się na dobrą drogę i zrozumiesz, że dobra przygoda to dobrze przygotowana przygoda. Improwizacja to brak szacunku dla graczy znaczy to, że nie przygotowałeś się na sesje i tera ściemniasz na prędze, żeby się nie połapali.
(powstaje w kilka sekund po przejściu fali uderzeniowej) Wiesz, osoby grające u mnie na konwentach i w kampaniach nie narzekają - a akurat przez 10 lat odkąd prowadzę w oparciu o system założeń (wcześniej trzy latka na scenariuszach, ale zawsze je modyfikowałem pod kątem działąń graczy i okazały się one zbędne )to naprawdę długi okres, aby usłyszeć krytykę (pod tym względem się nie oszczędzaliśmy). Może to z tego powodu grając u mnie albo wchodząc na sesje w środku konwentu ludzie zawsze mieli minę "Jak on k... to robi, że jest 6 rano, wszyscy śpią a 5-7 graczy nadal dobrze się bawi?" Może to dlatego, iż umożliwiam graczom eksplorację ich upatrzonych kwestii, zamiast railroadować scenariusz albo podkładać nogę ich zamiarom?

A już najbardziej jestem ciekawy jak zareagowałbyś, gdybyś miał okazję zasiąść do Burning Empires? Raport znajdziesz dzięki lince w moim podpisie - poczytaj, popatrz jak to się robi. Gdyż w tej grze nie ma scenariusza, nie bardzo da się także przygotować, o slajdach już nie mówię - idziesz na żywioł, sytuacja cały czas ulega zmianie - i to nie na płaszczyźnie wesela u sołtysa, lecz w skali... uhm makroplanetarnej. Ale czego oczekiwać po systemie, który przełamuje 95% tabu polskiej szkoły grania i zarazem wprowadza 95% rzeczy nieznanych polskiemu odbiorcy?


polega o na na tym, że przeciętny 14 latek mało wie o polityce ekonomi, dylematów wiary jeszcze nie rozumie. System jest dla dojrzałych graczy ponieważ nie chcą oni wykonywać prostych zadań "znajdź i zniszcz/przynieś" Gracze sami sobie dają zadania podczas sesji trafiają na dwór poprzez wczucie się w postać i jej ideały rozumieją problemy ludzi dworu i starają się pomóc/ przeszkodzić w zależności od tego co będzie korzystne nie tylko dla nich ale dla ich państwa przyjaciół
A Monastyr jest systemem o ekonomii, albo Wierze? Rozumiem, że w chwili gdy na sesji pada kwestia "prawa mówią inaczej" mam wybuchnąć śmiechem, bo moja większa wiedza w tym zakresie dewaluuje jakiekolwiek inne wypowiedzi i pochylę czoła dopiero przed sędzią/prokuratorem/radcą/adwokatem albo wykładowcą? Z Twojego postu wynika, iż BE jest systemem dla ubermensch (jak się robi te kropki nad u?), gdyż posiada wpisane w system Przekonania, umożiwia grę w skali o jakiej Mon nawet nie marzy i angażuje graczy w większym stopniu, niż jakakolwiek przygoda do Mona. Mam zatem trzaskać obcasami? Come on!
Znajdź/zniszcz/przynieś - widzisz, zaraz zapewne napiszesz mi o Diablo i ddkowcach - ale ten styl gry wbrew pozorom jest popularny także wśród ludzi znacznie starszych, niż my. Zapytaj się kolegów ze Stanów kto tam gra w D&D i kto grał w AD&D - możesz się zdziwić, aż miło.

Btw - co ma immersja wspólnego z dojrzałością? Rozumiem, iż grając w rpg nie mogę realizować także własnych ludzkich Łukaszowych celów, ponieważ wczuwanie się jest trendy, zaś przełamywanie immersji passe? Przychodząc na sesję nie mogę pogłówkować nad logicznymi problemami (mechanika ale nie tylko), bądź móc poczuć się jak zwycięzca, gdy w finałowej scenie zgarnę pulę, gdyż to nie te czynniki są najistotniejsze?


W warhamerze, który jest dla wszystkich graczy wpadasz do wiki bierzesz zadanie a zabicie potwora i idziesz. W monastyrze możesz przyjechać do wioski wsiąść udział w weselu córki sołtysa pobawić się świetnie swoją postacią i po 4 godzinach gry wyjść ucieszony do domu z udanej sesji.
Tfu... to jak wagon II klasy, nie ma rezerwacji i jeszcze dla palących/niepalących Widzisz, Młotek jest grą o walce z chaosem, więc ubicie plugawej i oślizgłej bestii jest jak najbardziej ok. Natomiast wydawało mi się, iż Mon jest grą o powrocie ludzi niegdyś znaczących do ich dawnej Formy (że się po Dukajowemu wyrażę) - jak w takim razie idzie to w parze z balem u sołtysa i wczuwaniem się w postać? Nawiasem mówiąc potwierdziłeś schemat "chłopów nad niemnem" - "mój książe infamis ma przekroczyć progi tej oślizgłej chałupy? Mieliśmy na dwór jechać, z burgrabią się układać w temacie pomocy, a nie w Wyspiański RPG grać!".

Tak przy okazji - każdego tygodnia kilkanaście tysięcy ludzi wychodzi ubawiona udanymi sesjami w D&D i WFRP, oraz innych systemów.

W ramach przełamywania mitów - dobrze, że nie napisałeś "klimatyczny" - gdyż klimat można mieć grając tak w Mona, jak i WFRP, czy NS albo DDki - kwestia subiektywnej oceny grających.


Zdaje mi sie czy monastyr całkiem nieźle się sprzedał więc coś o tym rynku chyba jednak wiedzieli, prawda?
Nie każdy musi poszerzać horyzonty, można przecież rozwijać już zbadane grunty i to akurat robi monastyr znakomicie.

Fakt, lepiej niż 7th Sea, Aphalon, Zły Cień, Poza Czasem i Crystalicum. Pozostałe 30 lini wydawniczych osiągnęło lepsze wyniki. Co do horyznotów - odpowiadają sami odbiorcy, przecież nie każę ludziom z Monopolu rzucać pracy nad projektami i nie wyrywam podręczników nabywcom z rąk w sklepach. Nabywcy głosują portfelami, wydawca głosuje planem wydawniczym.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl