Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Projekt zbiornika





Temat: Nowe drogi, wodociągi, oświetlenie itp.
Widzę, że jest zainteresowanie tematem, ale wiadomo iż sprawa nowej dzielnicy
jest raczej bez szans. Chodziło mi raczej o "postraszenie" władz i spowodowanie
jakiś działań. Bo zobaczcie do czego dochodzi! Wezmę jako przykład zaczynającą
ten wątek wypowiedź corfu (mam nadzieję, że się nie obrazi). Otóż pisze on,
że: "W sytuacji, w której Urząd zaprojektował wykonanie latarni standardowych,
typowo ulicznych, marzeniem mieszkańców były latarnie ozdobne pasujące do
architektury otoczenia. Po długich pertraktacjach z wydziałem infrastruktury i
zarządem dzielnicy, doszło do kompromisu. Mieszkańcy mieli wykonać nowy projekt
budowy oświetlenia i nie przekroczyć przewidywanego budżetu na ten cel. Choć
nie było to łatwe, to jednak doprowadzono do spełnienia tych warunków i
realizacji inwestycji."
Nasuwają mi się 3 wnioski:
1-szy, że mieszkańcy potrafili zrobić coś ładniejszego i bardziej
funkcjonalnego za mniejsze (równe?) pieniądze niż Wydział Infrastruktury
Dzielnicy. O czym to świadczy? Moim zdaniem co najmniej o niekompetencji
urzędników jeżeli skonni byli oni płacić więcej za gorsze wykonanie (inne wątki
tej sprawy pominę).
2-gi, że mieszkańcy załatwiali pozwolenia, negocjowali umowy itp. a Wydział
Infrastruktury Dzielnicy tylko się temu z boku przyglądał i dawał swoje łaskawe
pozwolenie na dalsze działania (jest to widoczne zwłaszcza przy opisie walki o
nawierzchnię). Powstaje zatem pytanie po co nam w ogóle Urząd Dzielnicy? Nie
płaćmy lokalnych podatków, stwórzmy wspólnoty po 2-3 ulice i będziemy sami
sobie robić co należy.
3-ci, wynikający z końcówki wypowiedzi corfu, że można być aktywnym i mieć
wszystko lub biernym i nie mieć nić. Otóż to właśnie jest błąd! Mogę być
bierny, ale i tak powinienem mieć wszystko to co mi się od miasta należy. Prąd,
wodociąg, kanalizacji, sieć gazociągowa, telefon, nawierzchnia asfaltowa,
oświetlenie i chodniki to podstawa i należą mi się od miasta jak psu buda!
Wiem, że nie może być wszystko od razu, ale np. wodociąg czy sieć gazowa to
żadna inwestycja. I niech nikt mi nie wpiera, że to ja mam te sprawy załatwiać.
Mieszkam na Białołęce, ja i moja rodzina płacimy tu podatki, robię zakupy w
okolicznych sklepach, korzystam z uług okolicznych mieszkańców (np. szambo,
hydraulik itp) dzięki czemu i oni mają na podatki dla dzielnicy. I co z tego
mam? W praktyce oczywiście sami załatwialiśmy prąd, sam pisałem podanie do TPsy
o założenie telefonu, sam piszę do ZTM, a ponadto koresponduję z urzędem.
Według mnie działalność jak na mieszkańca aż nadto aktywna i wystarczająca. A
przecież od pracy i przedsięwzięć mamy radę dzielnicy (dotychczasowa aktywność:
4 sesje na ponad 4 miesiące za dietę prawie 2 tys. miesięcznie), zarząd
dzielnicy na dobrych etatach, no i mój ukochany Wydział Infrastruktury też
biorący jakieś pieniądze. Ich obowiązkiem jest spowodowanie ażeby
infrastruktura ZB rozwijała się. Pieniądze są oczywiście konieczne, ale czy w
dobie kiedy z UE płynie do nas rzeka pieniędzy postaranie się o jakieś
dodatkowe środki pomocowe to wielka trudność? Myślę, że wystarczyłoby
przywieźć - podobnie jak w Alternatywy 4 - delegację z Unii wydoistą drogą
gruntową bez oświetlenia, albo przegnać 2,5 km od przystanku po błocie do mnie
do domu i pokazać jaką mam wodę z własnego (głębinowego) ujęcia mimo filtrów,
że są takie udogodnienia jak szambo, gaz ze zbiornika, a natychmiast znalazłoby
się trochę grosza dla konserwacji takiego skansenu.
Reasumując: władze nie robią nic, mieszkańcy się szarpią ale są walce z
urzedami i instytucjami (ZTM, MPWiK, GM itp.) są raczej bez szans w pojedynkę,
a Stowarzyszenie ZB, które mogłoby pełnić rolę naszego rzecznika pyta się - a
Ty co zrobiłeś? Odpowiadam - to, że zgłaszam swoje potrzeby to już jest coś.
Zobaczcie ile osób jest aktytwnych na forum - kilkadziesiąt na kilkanaście
tysięcy! STB - podejmijcie jakiś pomysł, pokażcie w czym potrzeba konkretnie
pomóc a na pewno znajdą się chętni. Pewnie, że nie na stałe, ale do prac z
doskoku 2-3 razy w roku i może coś uda się do końca doprowadzić.



Temat: Poznań kontra ...
> Imponujący jest ten projekt nowego terminalu "Balice" Ciekawe czy będzie
> zrealizowany i kiedy?

Krzysztof Fijałek 26-12-2002, ostatnia aktualizacja 26-12-2002 23:02

3,5 mln obsłużonych pasażerów w 2015 r. i 6,5 mln dziesięć lat później - to
wizja rozwoju Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków Balice. Jej realizacja
może pochłonąć 10 mld zł.

Studium wykonalności przedsięwzięcia przygotowały amerykańska firma HNTB z
Kansas City i biuro architektoniczne Wizja z Krakowa. Prace rozpoczęły się na
początku 2001 r. 350 tys. dolarów na ich sfinansowanie wydała Agencja ds.
Handlu i Rozwoju rządu USA, 100 tys. dolarów dołożyła HNTB.

- Zaczęliśmy od założenia, że w 2025 r. Kraków będzie potrzebował lotniska do
obsługi 12 mln pasażerów. Kryzys w branży lotniczej, a zwłaszcza sytuacja po
zamachach 11 września 2001 r. spowodowały, że musieliśmy przyciąć wskaźniki -
wyjaśnia Stanisław Deńko, szef biura Wizja. Najpierw w swoich planach
projektanci zeszli do 8,5 mln pasażerów, by ostatecznie ustalić ich poziom na
6,5 mln osób rocznie. Tyle, ile po rozbudowie obsłużyć ma lotnisko na Okęciu.

- Przewidujemy dwa etapy inwestycji. Pierwszy kończyłby się w 2010 r., dając
przepustowość 3,5 mln pasażerów. Takie potrzeby port będzie musiał realizować
pięć lat później - informuje Stanisław Deńko. Koszt pierwszej fazy
inwestycji, związany z wydatkami na infrastrukturę lotniska i zapewnienie
komunikacji, ocenia się na 3 mld zł. Powstałoby wówczas 60 proc. terminalu
pasażerskiego i 40 proc. sal oczekiwań, które docelowo mają mieć 55-60 tys. m
kw. powierzchni. Obecnie jest to zaledwie 10 tys. m kw. Powiększy się część
towarowa portu (z 3 tys. m kw. do 25-30 tys. m kw. w 2025 r.) oraz płyta
postojowa. Zakłada się również stopniowe jej rozbudowywanie, aby na koniec
przewidywanego okresu mogła pomieścić 10 samolotów szerokokadłubowych i 23
standardowe. Byłoby to czterokrotnie więcej niż teraz. Już w 2010 r. lotnisko
powinno być połączone szybką kolejką z Dworcem Głównym w Krakowie. Do tego
czasu konieczne będzie wydłużenie pasa startowego - ostatecznie do 3000 m, i
inwestycje w ochronę środowiska, m.in. budowa zbiornika do gromadzenia wód
opadowych.

Projektanci traktują port Kraków Balice jako drugie po Warszawie lotnisko
pasażerskie w kraju. Miałoby ono stać się ważnym punktem przesiadkowym i
obsługiwać tranzyt na południe Europy. Jak podkreślają, realizacja ich wizji
zależy nie tylko od wydania ogromnych pieniędzy, ale także ułożenia stosunków
z wojskiem, które włada terenem przewidzianym pod rozbudowę portu cywilnego.
Równie istotne znaczenie będzie miała postawa przedsiębiorstwa Polskie Porty
Lotnicze, większościowego udziałowca MPL Kraków Balice. W ciągu miesiąca
opracowanie zostanie przedstawione zainteresowanym.

Dla Gazety:

Kazimierz Czekaj, radny sejmiku Małopolski: - Rozbudowa portu lotniczego to
najważniejsze zadanie Krakowa i Małopolski. Pieniądze potrzebne na ten cel
wydają się być nieosiągalne. Gdybym miał wskazać, gdzie ich szukać, to
przyznam, że nawet po zebraniu wszystkich źródeł funduszy 10 mld się nie
uzbiera. A z drugiej strony takie przedsięwzięcia w świecie powstają. Chcemy,
żeby Kraków wywalczył sobie miejsce wśród europejskich metropolii. Od Boga
mamy dane położenie. Powstała znakomita koncepcja. Szukajmy sposobów na jej
realizację. Musimy patrzeć długofalowo, ale już dziś trzeba zacząć działać.
Zaczynając choćby od ściągnięcia do Balic tanich linii lotniczych, które są
najdynamiczniej rozwijającym się segmentem całej branży.

Komentarz

Perspektywa wielkiego przedsięwzięcia może porazić. Inwestycji tej skali, o
takim stopniu komplikacji, zależnej od tak wielu czynników, w Krakowie
jeszcze nie było. Łatwo przyjdzie rozgrzeszenie się z jej niezrealizowania,
bo wizji zadania rozłożonego na wiele lat nie da się wpasować w system,
którego zasadą jest nie myśleć dalej niż do końca kadencji. Tu nie wystarczy
lobby małopolskie, ale ono musi się wokół portu Kraków Balice zawiązać.
Potrzebne jest ogromne zaangażowanie województwa, Krakowa i okolicznych gmin,
budżetu państwa i PPL, sięgnięcie po fundusze z Unii Europejskiej,
wieloletnie zadłużenie. A i to może okazać się mało. Najważniejsze jednak,
żeby jak najszybciej z Krakowa i Małopolski wyszedł sygnał, że chcemy
nowoczesnego portu lotniczego. Bez niego świat nam ucieknie.

To z naszego forum, ale bardziej realne inwestycje znajdziesz na stronie
lotniska:

www.lotnisko-balice.pl





Temat: Kolej miejska w Krakowie
a jednak coś robią...
i ma się opłacać:

"Szynobusem na targi

Autobusem szynowym do Balic i z powrotem przejechali sie wczoraj krakowscy radni. Po drodze ogladali tereny objete przygotowywanym wlasnie planem zagospodarowania przestrzennego.

Szynobus ma w przyszlosci wozic klientow centrum wystawienniczo-targowego, ktorego budowe planuje sie w Balicach. Posluzy tez okolicznym mieszkancom i krakowianom, wybierajacym sie do ogrodkow dzialkowych nad Rudawa i do Kryspinowa. - Spodziewamy sie, ze samo tylko lotnisko w Balicach zapewni blisko milion pasazerow rocznie. Ta ilosc wystarczy, zeby inwestycja byla oplacalna i przynosila zyski w wysokosci ok. 2 850 tys. zlotych rocznie - chwali projekt Kazimierz Zurowski z Wydzialu Strategii i Rozwoju Urzedu Miasta Krakowa. Koszt calego przedsiewziecia szacowany jest na ok. 21 mln zlotych.

Odcinek 12 kilometrow miedzy Krakowem a Balicami spalinowy szynobus pokonywalby w kwadrans, z predkoscia dochodzaca do stu kilometrow na godzine. Kursowalby co 20 - 30 minut, a za bilet placilibysmy ok. 3,5 zlotego.

- Autobus szynowy moglby zaczac regularnie kursowac pod koniec przyszlego roku. Trzeba jeszcze tylko wyremontowac odcinek torowiska z Mydlnik do Balic, zbudowac koncowy przystanek i 300 metrow prowadzacych do niego torow - tlumaczy Kajetan d'Obyrn, przewodniczacy Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Srodowiska Rady Miasta Krakowa. - Marszalek wojewodztwa malopolskiego ma juz na to zarezerwowane fundusze w przyszlorocznym budzecie - zapewnia.

Pasazerami szynobusu byliby rowniez klienci centrum wystawienniczo-targowego, ktore w ciagu najblizszych kilku lat ma powstac w Balicach. Wczoraj z okien pojazdu radni ogladali tereny, na ktorych mogloby ono stanac. - W tej chwili mamy gotowa wstepna koncepcje zagospodarowania 170 hektarow w otoczeniu portu lotniczego w Balicach. Nie jest ona wiazaca; dopiero na jej podstawie powstanie plan zagospodarowania przestrzennego tych okolic - tlumaczy Magdalena Jaskiewicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego. Na wiazace decyzje w sprawie balickich gruntow mozemy poczekac jeszcze nawet dwa lata.

Zaprezentowana wczoraj koncepcja zaklada przeznaczenie ok. 40 hektarow gruntow na tereny wystawiennicze i targowe. Moglyby tam powstac hale, w ktorych odbywalyby sie stale lub czasowe ekspozycje. Kolejne 5 ha, przy granicy z gmina Zabierzow, zostaloby zarezerwowane na dzialalnosc komercyjna: budowe hoteli i restauracji dla uczestnikow targow. Koncepcja przewiduje takze budowe drogi dojazdowej wzdluz torow kolejowych oraz zadbanie o infrastrukture. - Najwazniejsze bedzie postawienie stacji GPZ, czyli Glownego Punktu Zasilania i rozwiazanie problemu wod opadowych. Te tereny sa dosc podmokle i potok Olszanicki moze nie wystarczyc do odprowadzania deszczowki. Dlatego planujemy budowe zbiornika retencyjnego w zachodniej czesci terenu objetego koncepcja - tlumaczy Magdalena Jaskiewicz.

Radny Boguslaw Kosmider niepokoil sie, ze tak niewiele terenow przeznaczono pod dzialalnosc komercyjna. - Inwestor nie czerpie zyskow z samych hal wystawowych, tylko z zaplecza targow: restauracji, hoteli itp. Jesli chcemy go przyciagnac, musimy umozliwic mu dzialanie. Nie byloby dobrze, gdyby Krakow oddal na tym polu inicjatywe osciennym gminom - przekonywal.

Zastepca prezydenta miasta Kazimierz Bujakowski uspokajal, ze wszystko zalezy od tego, jak bardzo szczegolowe zapisy znajda sie w planie zagospodarowania przestrzennego. - Zrobilismy pierwszy krok w kierunku stworzenia centrum targowego - wstepnie wybralismy grunty. Teraz kolej na to, aby spojrzec na zagadnienie ekonomicznie - mowil. (KK)"

Dziennik Polski



Temat: Koniec z basenem w Radziejowie
p231 napisała:

> Burmistrz nie chce pływalni nawet za darmo
> Nadal nie wiadomo, kiedy w Radziejowie Kujawskim powstanie
pływalnia. Wszelkie
> dotychczasowe plany i pomysły spaliły jak na razie na panewce. W
ubiegłym roku
> miasto zabiegało o środki w ramach Zintegrowanego Programu

???????????????????????????????????????????????????Operacyjnego
> Rozwoju Regionalnego.
>
> Region
>
> Burmistrz nie chce pływalni nawet za darmo
> Nadal nie wiadomo, kiedy w Radziejowie Kujawskim powstanie
pływalnia. Wszelkie
> dotychczasowe plany i pomysły spaliły jak na razie na panewce. W
ubiegłym roku
> miasto zabiegało o środki w ramach Zintegrowanego Programu
Operacyjnego
> Rozwoju Regionalnego.
>
> R E K L A M A dalej
>
>
> Wniosek pomyślnie przeszedł etap formalny i merytoryczny. -
Waldemar
> Achramowicz, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego
poinformował mnie, że
> pływalnia odkryta nie uzyska dofinansowania - dodaje Sławomir
Bykowski,
> burmistrz Radziejowa. - A na inne rozwiązanie nas nie stać. Nie
mamy kopalni
> węgla ani pól naftowych. Dofinansowanie do krytej pływalni mogło
wynieść do 80
> proc. wartości inwestycji, ale takiej nie wziąłbym nawet za darmo.
Kryta
> pływalnia to nie tylko budowa dachu nad niecką wody, to również m.
in. koszt
> jej całodobowego podgrzania. Łączne, roczne wydatki na jej
utrzymanie
> wynosiłyby kilkaset tysięcy złotych.
> Jak poinformował nas burmistrz, basen na pewno nie powstanie w
obecnym, ani w
> przyszłym roku. Większość środków na sport miasto planuje
przeznaczyć na salę
> gimnastyczną. Miasto ma tylko jedną dużą salę, więc i w tym
zakresie potrzeby
> są bardzo duże. Jeszcze w październiku ma powstać projekt
inwestycji. W
> przyszłym miasto może podjąć starania o środki unijne na ten cel.
> - Unia odrzuca wszystkie wnioski dotyczące odkrytych pływalni,
bowiem
> funkcjonują one tylko kilka miesięcy w roku - mówi Marek Szuszman,
były
> burmistrz Radziejowa. - Własnymi siłami miasto nigdy jej nie
zbuduje.
> Rozwiązaniem jest pływalnia kryta. Trzeba założyć spółkę wraz z
innymi gminami
> na terenie powiatu z udziałem środków uzależnionych od liczby
mieszkańców i
> pozyskać środki unijne z programu na lata 2007-2013.
> O budowie basenu mówi się w Radziejowie od wielu lat, jednak
wszelkie plany i
> pomysły spaliły jak na razie na panewce. Jego brak to problem,
który
> bulwersuje wielu obywateli miasta, bowiem w promieniu 20 km od
Radziejowa nie
> ma żadnej pływalni ani zbiornika wodnego. Również wielu mieszkańców
> okolicznych gmin dojeżdża do Włocławka, Janikowa czy Kruszwicy. I
tak
> pozostanie przez kilka najbliższych lat.
>
> Maciej Mroczyński,
> Nowości Włocławskie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleziono 95 wyników • 1, 2, 3