Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Projekt aneksu do umowy
Temat: Proszę i u nich się nawet da...
Proszę i u nich się nawet da...
Zambrów zaoszczędzi na przygotowaniu terenów inwestycyjnych
PAP - 02-07-2009 17:09
O 3,6 mln zł tańsze niż pierwotnie zakładano będzie przygotowanie prawie 33
hektarów terenów inwestycyjnych w Zambrowie (Podlaskie), które powstaną dzięki
dofinansowaniu z UE z programu "Rozwój Polski Wschodniej" - poinformował w
czwartek Urząd Miejski w Zambrowie.
Projekt miał kosztować 17,9 mln zł, a będzie kosztował 14,3 mln zł -
poinformowała Karolina Ilczuk z Urzędu Miejskiego w Zambrowie. Po ogłoszeniu
przetargu okazało się, że zgłoszone oferty są tańsze niż pula pieniędzy
przewidziana na projekt.
Zambrów był pierwszym podlaskim miastem, które zawierało umowę na unijną
dotację z Programu "Rozwój Polski Wschodniej". Umowę podpisywał burmistrz
miasta z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości. Umowa była zawarta w
marcu. Pod koniec czerwca, w związku z oszczędnościami po przetargach strony
podpisały aneks. Wartość dofinansowania z UE w wysokości 8,7 mln zł pozostała
bez zmian.
Trwające już prace budowlane powinny się zakończyć z końcem października 2009
roku, a cały projekt ma być zrealizowany do końca czerwca 2010 roku -
poinformowała Ilczuk.
Tereny inwestycyjne, położone w południowej części Zambrowa, są przeznaczone
pod innowacyjne inwestycje produkcyjne. Za pieniądze z programu "Rozwój Polski
Wschodniej" grunt jest uzbrajany, powstają drogi. Wykonawcami prac są lokalne
firmy.
Teren jest objęty zwolnieniami w podatkach od nieruchomości na mocy uchwały
Rady Miasta z 2007 roku przez 5 lat od rozpoczęcia działalności gospodarczej
na terenie Zambrowa.
Program Operacyjny Rozwój Polski Wschodniej skierowany jest do województw:
lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, świętokrzyskiego oraz
warmińsko-mazurskiego. Jego celem jest wyrównywanie szans rozwojowych tej
części Polski (najbiedniejsze polskie regiony).
Program realizowany jest ze środków Unii Europejskiej (Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego) oraz budżetu państwa. Pula środków na lata 2007-2013 to
ok. 2,27 mld euro, w tym ok. 992 mln euro specjalnych środków przeznaczonych
decyzją Rady Europejskiej dla najbiedniejszych regionów UE. Pozostała kwota,
ok. 1,3 mld euro, została przyznana przez polski rząd z ogólnej puli środków z
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego przyznanych dla naszego kraju.
Temat: Będą nowe tramwaje i autobusy MPK dla Krakowa
To jeszcze artykuł z Dziennika. Zadanie domowe: znaleźć jak najwięcej różnic w
tych dwóch artykułach :D
Tabor na kredyt
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju zamierza udzielić krakowskiemu MPK
kredytu, dzięki któremu przedsiębiorstwo będzie mogło starać się o dotację z
funduszy unijnych na pozyskanie około 24 niskopodłogowych pociągów tramwajowych
i modernizację warsztatów, w których będą one montowane. Projekt związany jest
z przygotowaniem trakcji dla kolejnych odcinków szybkiego tramwaju w Krakowie.
Jego realizacja przewidziana jest na 4 lata. Wczoraj w tej sprawie doszło do
podpisania listu intencyjnego pomiędzy miastem Kraków, EBOR i MPK.
Celem listu intencyjnego jest formalne potwierdzenie, że miasto Kraków, MPK
i EBOR osiągnęły porozumienie w zakresie kontynuacji wspólnych prac nad
przygotowaniem wniosków o finansowanie zadań, związanych z rozwojem miejskiego
transportu publicznego ze środków UE oraz projektem organizacji i finansowania
publicznych usług transportowych, świadczonych przez MPK.
- Sprawny system transportowy jest podstawą dla właściwego rozwoju Krakowa.
Jest on możliwy dzięki współpracy z EBOR, która wyjdzie na dobre nie tylko
miastu, ale również MPK - powiedział prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Ze
strony EBOR list podpisał Thomas Maier, dyr. departamentu ds. infrastruktury i
środowiska EBOR. - Nasze przedsiębiorstwo nie jest w stanie we własnym zakresie
zakupić nowego taboru tramwajowego i zmodernizować istniejących warsztatów. Na
pozyskanie funduszy unijnych wymagany jest wkład własny finansujący 1/3
inwestycji. Kredyt z EBOR pozwoli nam na pokrycie tych kosztów - stwierdził
prezes MPK Julian Pilszczek.
Podpisanie listu intencyjnego było kontynuacją umowy, jaką EBOR zawarł z
miastem Kraków (aneks w październiku 2002 r.), dotyczącej finansowania
Miejskiego Projektu Transportowego w Krakowie. Zawiera ona m.in. zapisy
dotyczące zasad długoterminowego finansowania miejskiego transportu
publicznego. W ramach projektu EBOR przekazał grant w wysokości 750 tys. euro
na pomoc techniczną w zakresie poprawy planowania polityki transportowej miasta
(zrealizowany w latach 2000-2002).
(TYM)
Temat: W Jaworznie powstanie konkurencja dla A4
W Jaworznie powstanie konkurencja dla A4
W Jaworznie powstanie konkurencja dla A4
katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,7461569,W_Jaworznie_powstanie_konkurencja_dla_A4.html
Umowa podpisana. W mieście powstanie droga, którą będzie można ominąć płatną autostradę. Czy oznacza to złamanie tajnego umowy rządu z zarządcą A4?
Paweł Silbert, prezydent Jaworzna, podpisał z firmą Eurovia kontrakt na budowę 2,7 km drogi od ul. Orląt Lwowskich do ul. Wojska Polskiego. Dodatkowo powstanie też kilka bocznych ulic o łącznej długości 300 metrów oraz rondo na ul. Orląt Lwowskich.
Nowa droga pozwoli ominąć zakorkowany wjazd do Jaworzna od strony Sosnowca. Kierowcy dojadą nią do obwodnicy miasta, a stamtąd już jest blisko do węzła w Jaworznie Byczynie. - Nowa droga będzie dwujezdniową i dwupasmową trasą szybkiego ruchu. Każda jezdnia będzie miała dwa 3,5-metrowe pasy ruchu i pas awaryjny o szerokości 2 m. Całość będzie oświetlona i ogrodzona - tłumaczy Tomasz Tosza z wydziału inwestycji miejskich i dodaje, że droga zostanie poprowadzona całkowicie poza obszarem zabudowanym. Dlatego nie będzie na niej ani jednego przejścia dla pieszych oraz ekranów akustycznych.
Inwestycja w Jaworznie pewnie nie budziłaby takich emocji, gdyby nie fakt, że nowa droga będzie alternatywą dla płatnej autostrady A4 Katowice - Kraków i złamaniem tajnego aneksu, który rząd zawarł ze Stalexportem Autostradą Małopolską. Zakłada on, że w promieniu 30 km od autostrady nie może powstać ani być modernizowana żadna droga, mogąca stanowić konkurencję dla trasy zarządzanej przez Stalexport. - Nas ten zakaz nie obowiązuje, bo nie jesteśmy stroną w tej umowie - przekonuje Tosza i dodaje, że miasto otrzymało wszystkie niezbędne pozwolenia budowlane od wojewody.
Miasto zapewnia, że w razie potrzeby wybuduje nową drogę, która ma kosztować 36 mln zł, wyłącznie z własnego budżetu. Przyznaje jednak, że stara się o dofinansowanie z budżetu państwa oraz o wpisanie projektu na listę projektów kluczowych w ramach unijnego programu „Infrastruktura i środowisko”.
Stalexport zapewnia, że nie blokuje i nigdy nie blokował inwestycji na drogach alternatywnych do autostrady A4 i nie będzie tak postępował również w tym przypadku. Ale miejscy urzędnicy nie bardzo w to wierzą, bo gdyby nowa droga została uznana za jezdnię o podobnych parametrach co A4, koncesjonariusz miałby prawo domagać się od skarbu państwa odszkodowania.
Temat: EDBUD w Warszawie
Jeszcze maly aneks! zobacz w umowie czy figuruje tam: TERMIN ODBIORU DOMU, czy
tez eufemizm typu: "termin udostepnienia domu do robot wykonczeniowych" i czy
jestescie zmuszeni do tego dziwnego odbioru przystapic, czy mozecie poczekac,
az osiedle i domy beda urzedowo przekazane do zasiedlenia; bo to drugie
określenie jest "lubionym" wybiegiem deweloperow. Oznacza on, ze twoj dom i
cale osiedle (w waszym przypadku) nie ma jeszcze zezwolenia na zasiedlenie, ale
deweloper juz chce sie z wami "podzielic" czescia (juz raz oplaconych w cenie
domu)kosztow budowy tzn. bedziecie placili tak zwane oplaty ekspolatacyjne, a
wiec miedzy innymi za wieczysta dzierzawe terenu, za prad po cenach wyzszych bo
budowlanych, ochrone itd.itp., pomimo, ze NIE MACIE PRAWA TAM MIESZKAC, a
wlasciwie nawet tam przebywac, bo jest to teren budowy!!! Prawo Budowlane
wyraznie okresla kiedy budowa jest zakonczona i od kiedy koszty ponoszone przez
dewelopera nie moga juz byc wliczane do ogolnego kosztu budowy. Zadajac oplat
za uzytkowanie obiektu bedacego w budowie, przekracza sie prawo! Powodzenia!
jesli masz jeszce jakies pytania, to podaj jakis kontakt do ciebie, bo nie
chcialbym zanudzac innych tymi sprawami!
PS. Projekt o ktorym ci pisalem musi zawierac taki opis wyposazenia domu i
czesci wspolnej, zebys wiedziala co - w sposob nieuzgodniony z toba - deweloper
zmienil, jako ze zawsze stara sie on umiescic w umowie klauzule, ktora ma mu
zapewnic mozliwosc dokonania zmian w projekcie technicznym; takie zmiany maja
czesto miejsce tylko, ze kazdorazowo powinne byc one uzgodnione z toba, jako
inwestorem - dostawca pieniedzy. Czyli: deweloper buduje za twoje pieniadze i
kwota, ktora uzgodniliscie jest oparta o zatwierdzony calej nieruchomosci
projekt Chyba, ze kupujesz dom gotowy i mozesz juz wszystko obejrzec, ocenic,
czyli widzisz co kupujesz i za ile.
Cos mi sie jeszcze przypomnialo: jesli obawiasz sie energetycznych linii
wysokiego napiecia, to sprawdz gdzie ma lezec twoj dom!
Temat: Spotkanie z dewoplerem
Witajcie Sasiedzi :)
Popieram to co napisala kejt28. Dlatego podtrzymuje prosbe o spotkaniu, i to
jeszcze przed podpisaniem aneksow.Moze kazdy z nas usiadzie i zastanowi sie co
moznaby zrobic.Wyliczylismy wstepnie, bo nie mamy planow wszystkich budynkow 3-
go etapu ze bedzie ok 120 mieszkan. My rowniez nie mamy nic w umowie o wolnych
(darmowych)miejscach parkingowych. Wedlug nowego projektu (to co wyliczylam na
planie)tych miejsc ma byc w sumie ok 40 w tym z czesci z nich maja korzystac
mieszkancy etapu pierwszego. Nie wyglada to optymistycznie.Faktycznie nie
bedzie miejsca na parkowanie,a z doswiadczenia wiem ze potem wszyscy beda
stawac gdzie tylko sie da byle blisko budynku.Jak napisala kejt28 niektorzy
maja dwa samochody + odwiedzajacy.Wiec problem jest.Problem ten dotyczy nas
wszystkich, bo nawet jesli ktos nie posiada samochodu to w przyszlosci zawsze
moze miec,a poza tym z braku wyboru mieszkancy zaczna parkowac na chodnikach
przed naszymi budynkami, co utrudni rowniez poruszanie sie po chodnikach.Wiec
jak widac czy tego chcemy czy nie to to jest problem i choc na razie tylko
wirtualny to w przyszlosci bedzie nekal nas na co dzien. Warto chyba sie
spotkac i podyskutowac co mozna by zrobic juz teraz.Kajet28 napisala ze jest
mozliwosc dorobienia miejsc wzdluz ulicy bloku C. Nie wiem czy byloby tam tyle
miejsca.Wlasnie tam mialy byc miejsca ktore zlikwidowano. Z tego co widac na
planie jest troche miejsca pomiedzy budynkiem C a granica dzialki. Moze tam
udaloby sie zrobic przejazd i parkowac pod ogrodzeniem z drugiej strony
budynku, moze mozna tak zrobic rowniez przed budynkami A i B ? To oczywiscie
tylko propozycja, i dlatego mysle ze warto sie spotkac i wysluchac wszystkich.
To byloby tylko kilka miejsc wiec moze nie byloby az tak uciazliwe. To tez
jedyny teren gdzie mozemy miec troche zieleni ale za to mozemy miec problem z
poruszaniem sie nawet pieszo przed wlasnym domem. Czy nie uwazacie ze warto sie
spotkac i zastanowic nad tym? Moze takie uzgodnienia powinnismy dopisac do
naszych umow? W paragrafie 16 naszej umowy zostalo napisane ze pod uwage
bedzie brane tylko to co zapisane. Sa rzeczy na ktore wplywu nie mamy (moga nam
cos obiecac (rodzaj materialu), tylko czy zostanie to wykonane?,ale jesli juz
sie na cos zgodza, to chyba powinnismy zadbac by znalazlo sie to w naszych
umowach. Dyskusja jest otwarta wiec piszcie. Moze ktos ma jeszcze jakies inne
lepsze rozwiazanie.
Mozna spotkac sie gdzies w kawiarni po swietach i podyskutowac. Dla
zainteresowanych nasz e-mail: malikaa@poczta.fm lub GG: 8151920
Pozdrawiamy,
Aneta i Michal
Temat: Spotkanie z Admico - 26.06.2006
Spotkanie z Admico - 26.06.2006
W poniedziałek 26 czerwca br. w siedzibie firmy Admico miało miejsce
spotkanie rady współwłaścicieli terenu wspólnego osiedla z nowym
administratorem, panią Dorotą Baurą. Spotkanie dotyczyło wszystkich istotnych
dla osiedla spraw, m.in.:
1. Pismo do Urzędu Miasta i Miejskiej Pracowni Urbanistycznej dotyczące
projektu planu zagospodarowania przestrzennego dla Podolan, w tym dla naszego
osiedla – nadeszła odpowiedź, że nasze pismo zostało zarejestrowane jako
wniosek o zmianę projektu planu i wniosek ten zostanie rozpatrzony po zajęciu
stanowiska przez Radę Miasta Poznania. Sądzę, że jest to krok w dobrą stronę.
2. Oświetlenie osiedla – niestety nie wszyscy zajęli stanowisko w
sprawie oświetlenia na osiedlu. Istnieje już przygotowany kosztorys prac,
który powinien zostać dostarczony do każdego mieszkania wraz z pismem od
Admico. Proszę o zainteresowanie się tą sprawą, tak ważną dla naszego osiedla.
3. Firma sprzątająca – firma Progress nie jest już firmą odpowiedzialną
za porządek na osiedlu. Od pierwszych dni lipca sprzątać będzie firma SABO,
która zobowiązała się również do usunięcia chwastów rosnących przy płocie
oraz trawy wystającej spomiędzy kostki. Warto przyglądać się ich pracy i
ewentualne uwagi kierować do firmy Admico.
4. Tablica informacyjna – na początku lipca stanie przy bramie wjazdowej
tablica informacyjna ze schematycznym planem osiedla oraz najważniejszymi
danymi kontaktowymi (do administratora oraz służb ratunkowych).
5. Firma Maxbud poinformowała, że w sierpniu przystąpi do renowacji
nawierzchni na uliczkach osiedlowych. Istnieje możliwość, aby połączyć to z
wykonaniem progów zwalniających, ale wymaga to oczywiście wyrażenia zgody
przez większość mieszkańców. Dlatego proszę o zajęcie stanowiska w sprawie
progów zwalniających i wrzucenie kartki (otrzymał ja każdy z ostatnim pismem
od Admico) do skrzynki kontaktowej Admico.
6. Do Geopozu zostanie wysłane pismo z zapytaniem o możliwość stworzenia
placu zabaw dla dzieci na terenie należącym do miasta.
7. Z końcem czerwca wygasa umowa podpisana w zeszłym roku z firmą
Admico. Dlatego też do każdego mieszkania dotrze aneks przedłużający tą
umowę.
Temat: Zabawa w Marynarską - MPRD nie przyjmuje wypowi...
A moze "GAZECIARZE" zamiast wyrabiać codziennie wierszówke o tym skrzyzowaniu
po prostu opublikowaliby strona po stronie DZIENNIK BUDOWY i korespondencję
wysyłaną do siebie przez Inwestora i Wykonawce oraz wszelkie protkóły z narad
i spotkań koordynacynych Inwestora i Wykonawcy.
To na dobry poczatek - potem jeszce komentarz rzeczoznawców róznych branz
budowlanych ( koniecznie nie z Warszawy).
Rozumiem że wszyscy forumowicze kończyli wydziały budowlane politechnik i mogą
sobie pouzywać na niezdarnym wykonawcy. Problem w tym że jeśli dojdzie do
katastrofy budowlanej to pierwszą posadzona do pierdla osobą bedzie kieropwnik
budowy (MPRD) a nastepnymi inspektorzy nadzoru poszczególnych branż
(MPRD).Dopiero na koniec rozpatrzona zostanie odpowiedzialność Inwestora i
projektantów.
A I TAK PIERWSZYM PYTANIEM PROKURATORA BEDZIE : dlaczego pan jako kierownik
budowy nie wstrzymał wszelkich prac skoro stwierdzono błędy/braki w
dokumentacji projektowej.
Kazda umowa ma zapisy o trybie uzupełnienia/poprawienia błędów w dokumentacji i
ew. przesunieciach terminu wykonania prac.
Może wiec warto opublikować też umowę miedzy ZDM i MPRD wraz ze wszystkimi
aneksami i towearzyszącą korespondencją ?
Jak zdm taki niewinny to udostepni szybciutko wszystkie dokumenty pismakom.
jeszcze jedno : kazdy kto cokolwiek projektował/budował w warszawie wie ile
trwaja uzgodnienia projektów/zmian projektów w ZUD oraz w miejskich spółkach
(SPEC , MPWiK) ż nie wspomne o nieporadnym inzynierze ruchu (Galas) czy
farncuskich telefoniarzach.
Ponieką jeśli miato chce to moze nieźle uprzykrzyć żcie nielubianemu (np MPRD)
wykonawcy poprzez skuteczne blokowanie uzgodnień w podległych magistratowi
jednostkach.
Co do opinii że wykonawca widział p[rzecież dokumentacje i mógł wykryć błędy to
gadanie osób które budowę widziły w telewizji i z okna własnego samochodu.
Nawet najlepiej "wyglądajaca" dokumentacja ulkega rzeczywistej weryfikacji po
wbiciu pieerwszej "łychy" w ziemię. wtedy dopiero wychodzą kwiatki o któ rych w
dokumentacji ani słowa ( tu np.telefony na skrzyżowaniu Marynarskiej - w sumie
najmniejszy kłopot w porównaniu do magistrali fi1200 też spartolonej w
dokumentacji)
PS. nie jestem pracownikiem, nie wykonywałwem i nie wykonuje żadnego zlecenia
dla MPRD jakby sie kto pytał.
Temat: Jacek Wiśniewski
I ...
Sukcesy zarządu trzeciej kadencji:
1. Zablokowanie wprowadzenia w plan miejscowy lotniska 3 pasa
równoległego do Na Skraju. Nawet jeżeli teraz wprowadzą go do planu
to zmienione przepisy prawa pozwalają na skuteczne żądanie
odszkodowań.
2. Ograniczenie kosztów administracji urzędu. Nigdy wcześniej i
nigdy później nie wydawano na urząd tak małej kwoty z budżetu gminy.
3. Ilość inwestycji ( ale bez uwzględnienia wzrostu ich kosztów
realizacji ).
4. Rozpoczęcie procedury uchwalania miejscowych planów
zagospodarowania przestrzennego.
5. Śladowe ( 2 czy 3 ) decyzje uchylane przez Samorządowe Kolegium
Odwoławcze, czy NSA.
Porażki:
1. Brak wpływu CAŁEGO zarządu na treść umów z wykonawcami. Być może
uchronilibyśmy się od duzej ilości aneksów zwiększających koszty
basenu i gimnazjum.
2. Brak wdrożenia obowiązku powołania przedsiębiorstwa komunalnego (
woda i kanalizacja ).
3. Pomysł na współpłacenie kosztów budowy kanalizacji przez
mieszkańców. Inni ( np. Lesznowola )zrobili to lepiej i bez
konieczności zwracania wpłat.
4. Brak reorganizacji urzędu, mającej ułatwić pozyskanie środków
zewnętrznych.
5. Pozwolenie na "utopienie" projektu parku ( pierwszego ) poprzez
próbę jego budowy na zgłoszenie a nie wystąpienie o pozwolenie na
budowę.
6. Zła współpraca z powiatem.
7. Brak reakcji na zmianę projektu obwodnicy Salomea - Wolica (
częściowa budowa poza terenem pozostawionym jako rezerwa do jej
budowy od 30 lat ).
Ogólnie była to w historii naszej gminy dobra kadencja. Jest w tym
dużo zasługi Pani Teresy Her - Przewodniczącej Rady Gminy Raszyn III
kadencji oraz tego, że po raz pierwszy Wójt musiał współpracować z
koalicjantami, którzy do końca kadencji starali się trzymać jeden
front ( radni niezależni ). Wyszło to na korzyść nam wszystkim.
Wójtowi też.
Temat: Miasto Kraków wynajmie mieszkania socjalne.
Miasto Kraków wynajmie mieszkania socjalne.
Gazeta.pl > Kraj > Informacje z regionów
Sobota, 23 kwietnia 2005
Miasto wynajmie mieszkania socjalne
Wojciech Pelowski 21-04-2005, ostatnia aktualizacja 21-04-2005 22:55
Gmina chce wynająć mieszkania krakowianom znajdującym się w trudnej
sytuacji. Prezydent skierował w czwartek ofertę do właścicieli mieszkań i
spółdzielców.
Taka reakcja miasta to m.in. efekt wtorkowej decyzji Trybunału
Konstytucyjnego. Przypomnijmy, że sędziowie uchylili grudniową nowelizację
ustawy o ochronie praw lokatorów. Ograniczała ona podwyżki czynszów w
prywatnych kamienicach do poziomu 10 proc. rocznie. To dramatyczna decyzja
dla tysięcy lokatorów krakowskich kamienic, którym grozi podwyżka czynszów.
- Nie zostawimy tych ludzi samych sobie - zapewniali w rozmowie z nami
m.in. wiceprezydent Kazimierz Bujakowski i radny Bogusław Kośmider,
współautor uchwały przygotowującej miasto na podwyżkę czynszów.
Jednym z pomysłów miasta jest właśnie wynajęcie mieszkań z przeznaczeniem
na lokale komunalne i socjalne. "Mieszkania powinny znajdować się w
budynkach położonych w granicach administracyjnych Miasta Krakowa -
preferowane będą lokalizacje peryferyjne. Powierzchnia pokoi powinna
stanowić w miarę możliwości wielokrotność 5 m kw. Miasto zawrze z
zainteresowanymi ofertą długoterminowe umowy najmu - minimum 10 lat" -
czytamy w projekcie przedstawionym przez magistrat.
Lokale wynajmowane przez gminę mogą mieć obniżony standard - urzędnicy
dopuszczają m.in. ciemne kuchnie lub aneksy kuchenne, węglowe ogrzewanie i
wspólne węzły sanitarne. Ale podkreślają, że mieszkania muszą być w pełni
wykończone i w dobrym stanie technicznym.
Gdzie z ofertą?
Właściciele mieszkań i przedsiębiorcy zainteresowani współpracą z gminą do
29 kwietnia mogą składać podania z uwzględnieniem: tytułu prawnego do
lokalu, lokalizacji nieruchomości, rodzaj zasobu, w jakim znajduje się lokal
(kamienice prywatne, spółdzielnie mieszkaniowe i inne), powierzchni
użytkowej i mieszkalnej, proponowanego miesięcznego czynszu i okresu, na
jaki zawarta będzie umowa najmu. Informacje - Wydział Mieszkalnictwa Urzędu
Miasta Krakowa, ul. Wielopole 17a.
serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,2668779.html
Temat: Miasto wynajmie socjalne
Miasto wynajmie socjalne
za GW:
Miasto wynajmie mieszkania socjalne
Gmina chce wynająć mieszkania krakowianom znajdującym się w trudnej sytuacji. Prezydent skierował w czwartek ofertę do właścicieli mieszkań i spółdzielców.
Taka reakcja miasta to m.in. efekt wtorkowej decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, że sędziowie uchylili grudniową nowelizację ustawy o ochronie praw lokatorów. Ograniczała ona podwyżki czynszów w prywatnych kamienicach do poziomu 10 proc. rocznie. To dramatyczna decyzja dla tysięcy lokatorów krakowskich kamienic, którym grozi podwyżka czynszów.
- Nie zostawimy tych ludzi samych sobie - zapewniali w rozmowie z nami m.in. wiceprezydent Kazimierz Bujakowski i radny Bogusław Kośmider, współautor uchwały przygotowującej miasto na podwyżkę czynszów.
Jednym z pomysłów miasta jest właśnie wynajęcie mieszkań z przeznaczeniem na lokale komunalne i socjalne. "Mieszkania powinny znajdować się w budynkach położonych w granicach administracyjnych Miasta Krakowa - preferowane będą lokalizacje peryferyjne. Powierzchnia pokoi powinna stanowić w miarę możliwości wielokrotność 5 m kw. Miasto zawrze z zainteresowanymi ofertą długoterminowe umowy najmu - minimum 10 lat" - czytamy w projekcie przedstawionym przez magistrat.
Lokale wynajmowane przez gminę mogą mieć obniżony standard - urzędnicy dopuszczają m.in. ciemne kuchnie lub aneksy kuchenne, węglowe ogrzewanie i wspólne węzły sanitarne. Ale podkreślają, że mieszkania muszą być w pełni wykończone i w dobrym stanie technicznym.
Gdzie z ofertą?
Właściciele mieszkań i przedsiębiorcy zainteresowani współpracą z gminą do 29 kwietnia mogą składać podania z uwzględnieniem: tytułu prawnego do lokalu, lokalizacji nieruchomości, rodzaj zasobu, w jakim znajduje się lokal (kamienice prywatne, spółdzielnie mieszkaniowe i inne), powierzchni użytkowej i mieszkalnej, proponowanego miesięcznego czynszu i okresu, na jaki zawarta będzie umowa najmu. Informacje - Wydział Mieszkalnictwa Urzędu Miasta Krakowa, ul. Wielopole 17a.
___________________
była już tym mowa, dzisiaj potwierdzenie
Temat: Gorzka prawda i Apel do przyszłych mieszkańców
Marku,
> Reszta, bez zbędnego lukrowania - do d ...
Aha, trafilismy na zly dzien...
> Aneks oczywiscie zawiera zmiany na gorsze:
> - zamiast cichej silki, beton lub zwykła cegłókwa
> (czyli jak ktoś pierd ... to na cały budynek)
Nie mam zdania.
> - zamiast zdrowych i trwałych rur z tworzywa,
> rury metalowe
Tu sie nie zgodze - wg opini mojego domowego budowlanca, rury ocynkowane sa
lepsze. Nie pekaja. Za to dotarlo do mnie, ze ogrzewanie bedzie zrobione w
czarnej stali - od kilku lat robi sie to w miedzi!
> - drzwi w "modnym", kompaktowym
> kolorze białym (jak w szpitalu) - tyle, że w szpitalu
> czyści się takie drzwi kilka razy dziennie;
Prezesi do spolki z Wojciechowskim nigdy nie widzieli ciekawszego wnetrza niz
robione wiele lat temu M3 z drzwiami z dykty, stad tez tak lubia kolor bialy.
W umowie mielismy biale drzwi. To co mamy w aneksie to proba kompromisu -
mozemy wybrac sobie kolor drzwi wewnatrz.
> - pojedyncze piony wentylacyjne (czytaj zapaszki z innych
> mieszkań)
Tak bylo w projekcie. I nie widzialem mieszkan z niezaleznymi pionami
wentylacyjnym i okapowym w blokach. To co robi spoldzielnia z wentylacja kuchni
(2 otwory) jest niz zakladalem na poczatku. Moze za malo oczekiwalem, moze nie
mam doswiadczenia...
> - ogrzewanie z PEC-u, zamiast z własnej elestycznej kotłowni
> (czyli jak w maju przymrozi to będziemy marznąć, bo
> zanim PEC-u podejmie decyzje o grzaniu to
> minie sporo czasu)
Mam w tej chwili piec na osiedlu - ogrzewanie wlaczono w srode. Do srody
dogrzewalem sie pradem, bez tego mialem 17 stopni. Szef wspolnoty liczyl koszty
i gapil sie w prognozy pogody, liczac ze sie ociepli.
Marku, PEC ma tez zalety. Moim zdaniem ryzyko awarii jest znacznie mniejsze.
> Dodajmy do tego, że bedziemy psuć auta na ordynarnych płytach
> (nikt nie zrobi nawierzchi bo dalsze budowy w planach),
> dziedziniec będzie ultra-mikry (moze zmieszczą się
> dwie hustawki na cały mega-mrówkowiec tak, że będą na nie zapisy)
> a dookoła bedzie hałaśliwy
> plac budowy permanentnej, rozłożonej na wiele lat (Chinole są
> cierpliwi).
Co do plyt - zgoda.
Ale reszta to juz chyba nie argumenty do spoldzielni czy tej konkretnej
inwestycji. Pretensje mozeszesz miec do siebie. Przeciez jasnym bylo, ze
sasiednie dzialki beda zabudowane. Merkury mial nawet poczatkowo to robic.
> Najwięksi pechowcy to ci z mieszkan
> od płd
Temat: Wstrzymanie środków dla Lubelszczyzny przez PO...
Wstrzymanie środków dla Lubelszczyzny przez PO...
Poniższy wycinek z GW dotyczy zapewne też (zwłaszcza?) Lubelszczyzny, skoro pisze się o "województwach wschodnich"...
"PiS: PO chce wstrzymać fundusze UE dla regionów?
PAP
2007-11-25, ostatnia aktualizacja 2007-11-25 13:45
Wstrzymywanie podpisania kontraktów wojewódzkich przez nową minister rozwoju regionalnego Elżbietę Bieńkowską jest bardzo niepokojące - powiedziała w niedzielę na konferencji prasowej w Warszawie Izabela Kloc (PiS). Dodała, że w tej sprawie "na stagnację nie można sobie pozwolić".
Kloc mówiła, że nasz kraj otrzyma z funduszy UE na rozwój 67 mld euro. "W tej chwili jesteśmy na etapie rozpoczęcia wdrażania projektów i programów, których większość została już przyjęta przez Komisję Europejską" - zaznaczyła. Ewentualne zmiany w tej kwestii, to według posłanki "kolejne pół roku zmarnowania szans".
Według Kloc, nie jest właściwe wstrzymywanie podpisania kontraktów, bo ewentualne zmiany można w nich jeszcze przeprowadzić za pomocą dołączanych aneksów.
Krzysztof Tchórzewski (PiS) dodał podczas konferencji, że wstrzymanie wysłania do województw podpisanych już kontraktów, to zła sytuacja, gdyż "samorządy przygotowały się już na wykorzystanie określonych środków", a podział funduszy "był bardzo długo i wnikliwie negocjowany z poszczególnymi samorządami województw".
Tchórzewski uważa, że budzi to niepokój władz samorządowych, które nie wiedzą, czy "będą jakieś zmiany i jak daleko one pójdą", tym bardziej, że - jego zdaniem - obecne działania minister Bieńkowskiej nie są uzasadniane.
W ocenie posła PiS, od samorządowców, szczególnie z województw wschodnich napływają sygnały o ograniczeniu przeznaczonych dla tych terenów środków. Na pytanie dziennikarzy, co to za informacje i skąd one płyną, Tchórzewski odpowiedział, że "to są tylko ogólne sygnały, ale (...) dotyczą największego niepokoju na poziomie samorządu gminnego".
W latach 2007-13 Polska będzie największym spośród wszystkich krajów członkowskich beneficjentem unijnych funduszy. W ciągu tych siedmiu lat może otrzymać 67 mld euro z całej puli 347,4 mld euro na politykę spójności w budżecie UE na lata 2007-13. Polska zamierza wydać te środki w ramach 21 programów operacyjnych, na które składa się 5 programów narodowych i 16 regionalnych - dla każdego z województw.
Kontrakt wojewódzki jest umową o dofinansowanie programu operacyjnego środkami pochodzącymi z budżetu państwa, państwowych funduszy celowych lub ze źródeł zagranicznych, zawieraną przez ministra ds. rozwoju regionalnego z zarządem województwa, w zakresie i na warunkach określonych przez Radę Ministrów.
Temat: wielkopolskie lotniska
> - Pod koniec minionego roku w budowie znajdowały się obiekty, których
> powierzchnia wynosi 269 tys. metrów kwadratowych - ocenia w swoim raporcie
> firm a CB Richard Ellis, która analizowała rynek powierzchni magazynowych w
> Polsce.
i wersja nasza (cytat za strona www.airgateway2eu.prv.pl/):
"Port lotniczy zajmuje powierzchnię 450 ha.(...) oraz 16 byłych hangarów
samolotowych (każdy o powierzchni 320m2), które po drobnej adaptacji doskonale
nadają się na magazyny cargo."
dodam tylko, ze hangary te za chiny ludowe nie nadaja sie na magazyny cargo, w
przekroju maja ksztalt polokragly (co powoduje spore ograniczenia w uzytkowaniu)
> Entuzjazm przedsiębiorców studzi Sebastian Mikosz, wiceprezes Polskiej Agencji
> Informacji i Inwestycji Zagranicznych. - Nieoszukujmy się. Do czasu, aż w
> naszy m kraju nie poprawi się infrastruktura drogowa, nie będziemy
> konkurencyjni dla innych krajów - mówi.
entuzjajzm przedsiebiorcow i adama ostudze i ja. oto cytat ze strony
budowniczych autostrady A2:
"Dnia 27 października 2004 r. podczas uroczystości otwarcia odcinka autostrady
z Nowego Tomyśla do Poznania został podpisany Aneks Nr 5 do Umowy Koncesyjnej
określający warunki techniczne i finansowe realizacji odcinka autostrady Nowy
Tomyśl - Świecko. Obecnie prowadzone są rozmowy i negocjacje z instytucjami
finansującymi projekt na temat tzw. Zamknięcia Finansowego niezbędnego do
rozpoczęcia faktycznych prac budowlanych. Jeśli Zamknięcie Finansowe zostanie
osiągnięte do końca czerwca br, jest szansa na ukończenie budowy autostrady
Nowy Tomyśl - Świecko do końca 2007 r."
o czarodziejskim "zamknieciu finansowym" na razie cisza. ponadto, chce
przypomniec, ze najblizszy wezel dla lotniska w babimoscie bedzie w jordanowie,
a to nie jak wspomina adam na swojej stronie www 15 km, ale raczej cos kolo 30.
pomijam milczeniem starania, a raczej ich brak, wladz lokalnych o zbudowanie
wiekszej ilosci wezlow na terenie woj. lubuskiego.
Temat: Po co PiS wszystkich straszył ?
Widzę, że mało kto wie, po co to było? A przecież
to całkiem proste :-))
"Sygnatariusze paktu stabilizacyjnego - Jarosław Kaczyński (PiS), Andrzej
Lepper (Samoobrona) i Roman Giertych (LPR) podpisali w poniedziałek protokół
dodatkowy do umowy stabilizacyjnej.
Przewiduje on, że także poprawki do projektów ustaw mogą być zgłaszane tylko za
zgodą wszystkich uczestników paktu." (z Onetu)
Zamieszanie było właśnie po to, zeby przestraszeni perspektywą wcześniejszych
wyborów współpaktowicze PiSu podpisali taki aneks.
Albowiem, zgłaszając na własną rękę nieuzgodnione z PiSem poprawki, mogliby
prowadzić względem rządu dywersję i jednocześnie poprawiać swój wizerunek w
oczach swoich zmniejszających się elektoratów.
Wtedy mianowicie, jeżeli poprawki te nakierowane byłyby na rozdawnictwo
publicznych pieniędzy (co zostałoby przyjęte z aplauzem przez populistycznie
nastawionych wyborców LPR i Samoobrony), a jednocześnie dewastowałyby finanse
publiczne państwa.
PiS miałby do wyboru: albo w trosce o budżet odrzucać te poprawki (ale wtedy
mógłby zostać przegłosowany przez doraźną koalicję LPR, Samoobrona, PO, SLD i
PSL), albo zgodzić się na nie, doprowadzić do kryzysu finansów publicznych i
odejść w niesławie jako niesprawny rząd, pozostawiając LPR i Samoobronie
wzmocnione pozycje wyborcze, jako obrońcom interesów swych wyborców.
A jednocześnie partiom niesplamionym udziałem w rządzie.
Więc z punktu interesów Polski było to całkowicie słuszne posunięcie
Kaczyńskich.
Nie należy mieć bowiem złudzeń co do lojalności LPR i Samoobrony wobec PiS,
jeżeli mogłaby ona przynieść sukces rządu PiSu, a więc kosztować te dwie partie
dalszą utratę wyborców.
Temat: Ulica Staszica 12. Spór o nadbudowę
Ulica Staszica 12. Spór o nadbudowę
Jakoś nie poznaję sprawy po przeczytaniu tego artykułu...
To, że ndadbudowa jest realizowana niezgodnie z projektem, to tylko jedna
strona medalu. Drugą jest to, że jest ona realizowana niezgodnie z umową
cywilnoprawną i notarialnym przyrzeczeniem
Pozwolę sobie w tym miejscu przedstawić reprezentowane przeze mnie, wybranego
i powołanego uchwałą wspólnoty jej przedstawiciela, reprezentowane przeze
mnie stanowisko w tej sprawie:
Stanowisko Wspólnoty Mieszkaniowej nieruchomości
„Staszica 12” w Rzeszowie w sprawie nadbudowy
1. W związku z pismem znak: NB.1.88.7355/4/05, z dnia 2.02.2005 roku, w
którym Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla miasta Rzeszowa postanawia
wstrzymać roboty budowlane przy nadbudowie budynku przy ul. Staszica 12 ze
względu na fakt, że roboty budowlane cyt. „(...) wykonywane są w sposób
istotnie odbiegający od ustaleń i warunków określonych w pozwoleniu na budowę
z dnia 23 czerwca 2003 r. Nr AN.1.55.7355/79/02/03 (...)”, Wspólnota
Mieszkaniowa „STASZICA 12” , stwierdza, że:
1.1. Odstępstwa od projektu i warunków określonych w pozwoleniu na budowę
Nr AN.1.55.7355/79/02/03, które inwestorzy dokonali z własnej inicjatywy
i na własną odpowiedzialność, powodują, że zapisy umowy nadbudowy z dnia
15.03.2003 r., zwanej dalej Umową Nadbudowy, pomiędzy Inwestorami a RGK Sp. z
o.o. O/MZBM, występującą jako zarządca nieruchomości przy ul. Staszica 12,
zwaną dalej Zarządcą, dotyczącej zasad realizacji nadbudowy nad budynkiem
Wspólnoty, stały się bezprzedmiotowe.
1.2. Wobec zaistniałej sytuacji Wspólnota:
1.2.1. nie jest zobowiązana do jakichkolwiek działań mających na celu
wydzielenie nowych lokali i zmianę struktury własności,
1.2.2. wycofuje zgodę na prowadzenie prac budowlanych do czasu opracowania
zasad kontynuowania inwestycji.
2. Mając na względzie doprowadzenie inwestycji do końca, Wspólnota
upoważnia swoich przedstawicieli powołanych uchwałą Nr 2/2004/nadb. z dnia
19.01.2004 r., do podjęcia w tej sprawie negocjacji z inwestorami.
3. Wspólnota nie zezwala na rozpoczęcie jakichkolwiek prac budowlanych
przy nadbudowie, zanim nie nastąpi wykonanie zapisów przewidzianych do
zrealizowania w terminach zawartych w Umowie Nadbudowy.
4. Wspólnota dopuszcza trzy alternatywne warianty kontynuacji inwestycji:
4.1. Inwestorzy doprowadzą budowę do stanu zawartego w pozwoleniu na
budowę z dnia 23 czerwca 2003 r. Nr AN.1.55.7355/79/02/03.
Do zapisów Umowy Nadbudowy wprowadzone zostaną jedynie zapisy mające na celu
wyeliminowanie jej braków oraz zmiany w zakresie harmonogramu prac i kar
umownych.
4.2. Zostanie sporządzony aneks do Umowy Nadbudowy, w którym Wspólnota
zezwoli na prowadzenie prac budowlanych w oparciu o opracowany przez
inwestorów i uzgodniony z Zarządem Społecznym projekt zamienny nadbudowy.
Aneks musi zawierać następujące elementy:
4.2.1. Niemożność prowadzenia prac bez inspektora nadzoru.
4.2.2. Obowiązek naprawiania szkód spowodowanych nadbudową w
nieprzeraczalnym terminie 2 tygodni od daty ich zgłoszenia przez
pokrzywdzonego do Zarządcy.
4.2.3. Precyzyjny harmonogram prac budowlanych.
4.2.4. Kary umowne za niedotrzymywanie terminów i zapisów umowy w wersji
po aneksowaniu.
4.2.5. Kaucja na poczet ewentualnych kar umownych. Kaucja zostanie zwrócona
w kwocie po potrąceniu wszelkich należności, po zakończeniu inwestycji. Aneks
będzie zawierał szczegółowe zasady potrącania kar z kaucji na fun-dusz
remontowy wspólnoty. Kary są bezzwrotne.
Wpłata musi być dokonana w całości przed rozpoczęciem jakichkol-wiek prac
budowlanych.
4.2.6. Zadośćuczynienie za niedotrzymanie Umowy Nadbudowy z dnia 15.03.2003
r. oraz za wyrażenie przez Wspólnotę zgody na dokonanie zmian we wspomnianej
umowie, wpłacone przez inwestorów na fundusz remontowy Wspólnoty.
Wpłata musi być dokonana w całości przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac
budowlanych.
4.3. Wspólnota upoważnia swoich przedstawicieli, o których mowa w punkcie
2 do wypracowania stanowiska różnego od zapisów punktu 4.1 lub 4.2.
Wypracowane stanowisko wymaga akceptacji Wspólnoty.
4.4. W przypadku nie przyjęcia przez inwestorów propozycji z punktów 4.1,
4.2 lub 4.3 i niemożności wypracowania korzystnego dla Wspólnoty stanowiska,
Wspólnota upoważnia przedstawicieli, o których mowa w punkcie 2, do wszczę-
cia procedury rozwiązania umowy z powodu nienależytego jej wykonania przez
inwestorów.
Temat: ile adaptacja ?
do Bart
Panie Bart nie rób pan z siebie wielkiego profesjonalisty bo umiesz pan
projektować domki jednorodzinne. Ja ludziom kitu nie wciskam chyba raczej pan.
Nie opowiadaj pan ludziom bajek bo jak ktoś zna temat, to pańskie posty i
przedstawione w nich argumenty są po prostu żenujące.
Ja np. specjalizuję się głównie w domach z bala, wcześniej takie domy miałem
okazję sam budować i uważam swoje projekty za w pełni profesjonalne (podobnie
uważają wykonawcy i chwalą moje projekty).
Może to pana zdziwi ale z moich projektów zadowoleni są zarówno inwestorzy, jak
i wykonawcy. Projekty spełniają zarówno wymagania inwestora jak i istniejące
przepisy, a do tego są przemyślane i opracowane przez osobę która budowała już
takie domy i wie o nich dużo więcej niż jakiś nawiedzony architekt.
Nie czaruj pan tu ładem przestrzennym i pojęciem „czystego rzutu”. To istniejące
przepisy i inwestor ma więcej do powiedzenia odnośnie położenia domu na działce
a nie pan. Jakie zakamarki i dziwne minięcia dachów ma pan na myśli? Co pan
uważa że tylko architekt potrafi zrobić przekrój i patrząc na rzut ma
świadomość wysokości w każdym punkcie pomieszczenia? Stawiał pan kiedyś
konstrukcję dachową? Ja nie raz i uwierz lub nie ale rozrysuję więźbę dachową
nie gorzej niż pan..
Uważa pan że dom szkieletowy wyniesie połowę ceny podobnego standardowego domu?
I tak pan wytłumaczy klientowi? To słabo pan się widzę orientuje w rozkładzie
kosztów inwestycji. Może od razu dopisze pan w aneksie do umowy, że w razie
gdyby jednak koszty okazały się wyższe niż te 50 % to pan pokryje różnicę?
Inżynier jest osobą bardziej związaną z budową, lepiej czuje konstrukcje,
rozumie proces inwestycyjny, a jeśli jeszcze posiada zdolności do projektowania
architektonicznego to powinien mieć możliwość zdobycia odpowiednich uprawnień.
Zwykli ludzie powinni mieć możliwość wyboru czy wolą projekt sporządzony przez
architekta czy inżyniera. Myślę że w przypadku domów z bala inwestor byłby
bardziej zadowolony z opracowanego przeze mnie projektu niż z pana.
Jednak sprawiedliowość i logika nie zawsze idą w parze ze uregulowaniami
prawnymi. Już dziś 70 % inżynierów z uprawnieniami jest powyżej 46 roku życia.
Dlatego niedopuszczanie młodych inżynierów do zdobywania uprawnień doprowadzi do
sytuacji jakiej życzy sobie pan Bart, czyli do tego że każdy projekt nawet
budynku gospodarczego będzie musiał projektować architekt.
Zadowoleni z tego będą tylko i wyłącznie architekci którzy wykorzystując monopol
na wszelkie projekty będą trzepać taką kasę że to się w pale nie mieści. A
inwestor nie dość że zapłaci grube tysiące za projekt będzie dzięki genialnym
wizjom architekta wpędzony w ogromne koszty. Ale to nic przecież projekt będzie
idealnie wkomponowany w ład przestrzenny (przynajmniej wg architekta) i będzie
spełniał takie potrzeby klienta, że ten nawet nie będzie on ich świadomy.
Ja jestem zdania, że o wyglądzie, układzie pomieszczeń usytuowaniu budynku na
działce powinien decydować głównie inwestor a projektant ma zadbać o stronę
techniczną, konstrukcyjną i prawną projektu. Po ukończeniu budownictwa, odbyciu
odpowiedniej praktyki gro inżynierów spokojnie sobie z tym poradzi.
Temat: ile adaptacja ?
do Barta
Panie Bart nie rób pan z siebie wielkiego profesjonalisty bo umiesz pan
projektować domki jednorodzinne. Ja ludziom kitu nie wciskam chyba raczej pan.
Nie opowiadaj pan ludziom bajek bo jak ktoś zna temat, to pańskie posty i
przedstawione w nich argumenty są po prostu żenujące.
Ja np. specjalizuję się głównie w domach z bala, wcześniej takie domy miałem
okazję sam budować i uważam swoje projekty za w pełni profesjonalne.
Może to pana zdziwi ale z moich projektów zadowoleni są zarówno inwestorzy, jak
i wykonawcy. Projekty spełniają zarówno wymagania inwestora jak i istniejące
przepisy, a do tego są przemyślane i opracowane przez osobę która budowała już
takie domy i wie o nich dużo więcej niż jakiś nawiedzony architekt.
Nie czaruj pan tu ładem przestrzennym i pojęciem „czystego rzutu”. To istniejące
przepisy i inwestor ma więcej do powiedzenia odnośnie położenia domu na działce
a nie pan. Jakie zakamarki i dziwne minięcia dachów ma pan na myśli? Co pan
uważa że tylko architekt potrafi zrobić przekrój i patrząc na rzut ma
świadomość wysokości w każdym punkcie pomieszczenia? Stawiał pan kiedyś
konstrukcję dachową? Ja nie raz i uwierz lub nie ale rozrysuję więźbę dachową
nie gorzej niż pan..
Uważa pan że dom szkieletowy wyniesie połowę ceny podobnego standardowego domu?
I tak pan wytłumaczy klientowi? To słabo pan się widzę orientuje w rozkładzie
kosztów inwestycji. Może od razu dopisze pan w aneksie do umowy, że w razie
gdyby jednak koszty okazały się wyższe niż te 50 % to pan pokryje różnicę?
Inżynier jest osobą bardziej związaną z budową, lepiej czuje konstrukcje,
rozumie proces inwestycyjny, a jeśli jeszcze posiada zdolności do projektowania
architektonicznego to powinien mieć możliwość zdobycia odpowiednich uprawnień.
Zwykli ludzie powinni mieć możliwość wyboru czy wolą projekt sporządzony przez
architekta czy inżyniera. Myślę że w przypadku domów z bala inwestor byłby
bardziej zadowolony z opracowanego przeze mnie projektu niż z pana.
Jednak sprawiedliowość i logika nie zawsze idą w parze ze uregulowaniami
prawnymi. Już dziś 70 % inżynierów z uprawnieniami jest powyżej 46 roku życia.
Dlatego niedopuszczanie młodych inżynierów do zdobywania uprawnień doprowadzi do
sytuacji jakiej życzy sobie pan Bart, czyli do tego że każdy projekt nawet
budynku gospodarczego będzie musiał projektować architekt.
Zadowoleni z tego będą tylko i wyłącznie architekci którzy wykorzystując monopol
na wszelkie projekty będą trzepać taką kasę że to się w pale nie mieści. A
inwestor nie dość że zapłaci grube tysiące za projekt będzie dzięki genialnym
wizjom architekta wpędzony w ogromne koszty. Ale to nic przecież projekt będzie
idealnie wkomponowany w ład przestrzenny (przynajmniej wg architekta) i będzie
spełniał takie potrzeby klienta, że nawet on sam nie będzie ich świadomy:)
Ja jestem zdania, że o wyglądzie, układzie pomieszczeń usytuowaniu budynku na
działce powinien decydować głównie inwestor a projektant ma zadbać o stronę
techniczną, konstrukcyjną i prawną projektu. Po ukończeniu budownictwa, odbyciu
odpowiedniej praktyki gro inżynierów spokojnie sobie z tym poradzi.
Temat: Nowa inwestycja - ul Piltza
Witam,
Gdyby ktos z zainteresowanych jeszcze nie przeczytal, zamieszczam informacje od
SM DDM:
AKTUALNOŚCI
23.02.2007r.
Informacja na temat inwestycji Piltza
Niniejszym chcieliśmy podzielić się z Państwem kilkoma uwagami na temat naszej
planowanej przyszłej inwestycji na ulicy Piltza w Krakowie.
Działki, które zakupiliśmy pod tą inwestycję znajdowały się w Studium
Zagospodarowania Przestrzennego na terenie ”MW” ( budownictwo mieszkaniowe
wielorodzinne) 26 stycznia 2007 r. wyłożono do publicznego wglądu miejscowy
plan zagospodarowania przestrzennego obszaru „ Kobierzyn – Zalesie”, w którym
to planie dużą część naszych działek zakwalifikowano jako „zieleń urządzoną z
usługami ZPU”, definiując ich podstawowe przeznaczenie „pod realizację zieleni
publicznej ogólnodostępnej z usługami komercyjnymi, z jednoczesnym wyłączeniem
funkcji zagospodarowania w celach budownictwa mieszkaniowego.
Na takie rozwiązanie nie wyraziliśmy zgody.
Odbyło się szereg spotkań z Radnymi Miasta Krakowa, wzięliśmy udział w
publicznej debacie na temat wyżej cytowanego projektu planu i w efekcie
końcowym zgodnie z art. 18 ust 1 Ustawy z dnia 27.03.2003 r. o planowaniu i
zagospodarowaniu przestrzennym ( Dz.U Nr.80 poz. 717 z późniejszymi zmianami)
oraz uchwały Rady Miasta Krakowa nr.LXXVII/763/05 Kobierzyn-Zalesie z dnia
11.V.2005 r. w sprawie przystąpienia do sporządzania miejscowego planu
zagospodarowania przestrzennego złożyliśmy za pośrednictwem Biura Planowania
Przestrzennego na ręce Pana Prezydenta uwagi dotyczące projektu planu
zagospodarowania przestrzennego dla obszaru „Kobierzyn-Zalesie”. Podstawą
naszych uwag i protestu jest niezgodność ustaleń projektu planu
zagospodarowania przestrzennego ze studium uwarunkowań w obrębie ul. Piltza
wyrażającą się w tym, iż zgodnie ze studium w odniesieniu do rejonu ul.
Piltza /od ul.Lubostroń do ul.Babińskiego, po obu stronach ul. Piltza, a
konkretnie w odniesieniu do naszych działek zakładano w studium lokalizację
funkcji „tereny mieszkaniowe MW”, definiując je jako zabudowa mieszkaniowa
wielorodzinna o wysokiej intensywności wraz z niezbędnymi obiektami i
urządzeniami służącymi do realizacji celów publicznych, zaś w projekcie planu
wyłożonym do publicznej wiadomości te same tereny zakwalifikowano jako „zieleń
urządzoną z usługami ZPU”.
Uwagi do planu mogą być składane do 26.03.2007 r. Decyzje Pana Prezydenta będą
znane w połowie kwietnia tak, że do tego czasu nie możemy być pewni czy
inwestycja ta dojdzie do skutku w planowanym czasie.
Jednak po rozmowach przeprowadzonych z Radnymi, Komisją Planowania
Przestrzennego I Ochrony Środowiska oraz Autorami projektu planu jesteśmy
dobrej myśli i uważamy, iż nasze argumenty spotkały się z rzeczowym przyjęciem.
Nie uwzględnienie naszych uwag w opisanym wyżej postępowaniu nie zamyka nam
jeszcze drogi odwoławczej, ale może wydłużyć czas, który jest potrzebny do
uzyskania stosownych dokumentów, aby rozpocząć budowę.
W przypadku nie uwzględnienia naszych uwag podejmiemy starania w celu zamiany
działek z Gminą Kraków na inne działki budowlane.
Dalsze informacje na ten temat udostępnimy Państwu pod koniec kwietnia.
Informujemy osoby, które mimo naszych wyjaśnień będą chciały wycofać się
z „Umowy rezerwacyjnej” iż nic nie stoi na przeszkodzie aby z niej zrezygnować.
Wystarczy pisemna deklaracja o rozwiązaniu umowy a kwota opłaty rezerwacyjnej
będzie w ciągu 7 dni przelana na wskazane przez Państwa konto.
Zarząd SM „DdM”
Zwrocilem uwage na fragment:
"W przypadku nie uwzględnienia naszych uwag podejmiemy starania w celu zamiany
działek z Gminą Kraków na inne działki budowlane."
Czy to nie sugeruje ze to Gmina byla poprzednim wlascicielem tych dzialek?
Ciekawy jestem, czy gdyby doszlo do zamiany dzialek, jak spoldzielnia rozwiaze
kwestie umow rezerwacyjnych, czy beda nowe umowy z nowymi warunkami czy aneksy
do umow juz podpisanych?
Pozdrawiam
Temat: polski przekret lotniczy - ppl
polski przekret lotniczy - ppl
Jak odleciało 10 baniek
Z lotniska w Rzeszowie startują pieniądze. I ulatują w przestworza.
O konieczności modernizacji podrzeszowskiego lotniska w Jesionce mówiono już
w roku 2002. Uważano to za ważną inwestycję wieloletnią, która pomoże w
rozwoju całego regionu podkarpackiego. Głównie dzięki firmom oferującym tanie
bilety lotnicze.
W końcu marca 2004 r. Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze ogłosiło
przetarg na modernizację pasa startowego. Do przetargu przystąpiło pięć firm.
Przetarg został rozstrzygnięty na korzyść niemieckiej spółki Walter-Heilit
(WH) i oczywiście oprotestowany. Komisja przetargowa początkowo protesty
odrzuciła, jednak później, gdy w ofercie zwycięskiej firmy Urząd Zamówień
Publicznych dostrzegł błędy, komisja odnalazła błędy we wszystkich ofertach i
unieważniła przetarg. Później w trybie negocjacji – bez ogłoszenia przetargu –
znów wybrano firmę WH. W konsekwencji 17 sierpnia 2004 r. podpisano z
niemiecką firmą umowę. Według PPL WH wygrała, bo dała najlepszą ofertę.
Najlepszą wedle dwóch kryteriów – ceny i czasu realizacji. Zaoferowała
wykonanie inwestycji za 50,9 mln zł w terminie do 15 grudnia 2004 r.
* * *
W rezultacie jednak za inwestycję zapłacono o ponad 10 mln zeta więcej.
Rzecznik prasowy PPL Edyta Mikołajczyk informuje, że inwestycja podrożała,
ponieważ na początku października 2004 r. wystąpiło nieprzewidziane zjawisko
pękania nowo układanej nawierzchni drogi startowej. Instytut Techniczny Wojsk
Lądowych sporządził ekspertyzę, która wykazała, że nośność remontowanej
nawierzchni przez 2 lata uległa dużemu zmniejszeniu. Co ciekawe, ten sam
instytut wcześniej nadzorował inwestycję pod względem technologicznym. Za
nadzór płacił wykonawca – firma WH. Ta sama, która dzięki tej ekspertyzie
zainkasowała więcej pieniędzy. Ryszard Nałęcz, dyrektor Biura Komunikacji
Społecznej w Ministerstwie Infrastruktury, twierdzi, że tylko ten instytut
posiada odpowiedni sprzęt do wykonania takiej ekspertyzy. Faktem jest jednak,
że wcześniej taką ekspertyzę wykonywała inna firma – Dro Konsult. Według niej
nośność remontowanej części pasa jest znacznie większa. Istotne jest także
to, że pierwotny projekt budowlany, na podstawie którego szacowano koszty w
trakcie przetargu, i drugi projekt, z powodu którego inwestycja podrożała,
wykonała ta sama firma – Samodzielna Pracownia Usług Projektowych.
* * *
Drugie kryterium – czas realizacji. Inwestycję zakończono 30 czerwca 2005 r.
Z tego wynika, że firma WH spóźniła się aż pół roku. W umowie są zapisy o
karach umownych za zwłokę w wykonaniu robót. Takich kar nie naliczono.
Dlaczego? Robert Gajda z Biura Komunikacji Społecznej Ministerstwa
Infrastruktury tłumaczy opóźnienie: Przeprowadzona przez Instytut Lotnictwa
Cywilnego ekspertyza wykazała, że przyjęte rozwiązania projektowe i
wykonawcze muszą być skorygowane. To spowodowało konieczność przesunięcia
terminu zakończenia inwestycji, bowiem wiązało się z koniecznością
przeprowadzenia dodatkowych formalności i w konsekwencji dodatkowych prac...
Ale ILC w ogóle nie robił w tej sprawie żadnej ekspertyzy. Do 15 grudnia 2004
r. firma WH powinna skończyć wszelkie prace. Nie skończyła. 22 grudnia
podpisano aneks, na podstawie którego przedłużono termin modernizacji do 31
maja. Kar za zwłokę nie naliczono, pomimo że niemiecka firma skończyła roboty
jeszcze miesiąc później.
Mimo dodatkowych milionów i półrocznego opóźnienia w protokole odbioru końco-
wego wykazano 94 wady. Firma WH nie usunęła wszystkich niedoróbek w terminie,
jaki wyznaczono. W § 16 umowy jest napisane, że niedotrzymanie terminu
usunięcia usterek powinno być zagrożone odstąpieniem od umowy. Od umowy nie
odstąpiono. Za to 61 mln zł wypłacono! Przetarg organizowany przez PPL
najłatwiej wygrać obiecując gruszki na wierzbie. Oferując najtańsze i
najszybsze usługi, a później zainkasować więcej, spóźnić się i do tego nie
zrobić wszystkiego tak jak należy.
Autor : Mateusz Kusiak
Temat: UWAGA - remonty warszawskich ulic - korki
UWAGA - remonty warszawskich ulic - korki
ULICE Drogowcy zwlekają z robotami
Lato na półmetku, remonty ruszają
Przed weekendem drogowcy zwężą al. Zieleniecką. Od niedzieli kierowcy utkną w
korkach na Trasie Siekierkowskiej. W sierpniu grozi nam zamknięcie
Krakowskiego Przedmieścia
www.rzeczpospolita.pl/teksty/warszawa_060725/warszawa_a_6-1.F.jpg
Tuż nad dachami samochodów jeżdżących przez rondo Starzyńskiego drogowcy
montowali wczoraj konstrukcję stalową wiaduktu. Na kilka godzin zwęzili
przejazd do jednego pasa. W lipcu mogli sobie na to pozwolić, bo na ulicach
jest luźniej. Jeszcze tylko miesiąc i każda taka zmiana w ruchu będzie
oznaczała gigantyczne korki.
- Kierowców czeka jesień w objazdach - przyznaje miejski inżynier ruchu Janusz
Galas. -Do trwających remontów dochodzą te, które właśnie się rozpoczynają.
Nie da się przeprowadzić drogowych inwestycji bez utrudnień w ruchu.
Według rzeczniczki Zarządu Dróg Miejskich Urszuli Nelken dziś powinny się
zacząć prace w al. Zielenieckiej między rondem Waszyngtona a ul. Zamoyskiego
(umowa została podpisana już w czerwcu). W ciągu najbliższych dni drogowcy
zwężą przejazd zaledwie do jednego pasa w każdą stronę.
Dlaczego remont rusza dopiero teraz?
- Podłoże okazało się zbyt nawodnione - twierdzi Mieczysław Ciupa z firmy
Strabag. -Po zbadaniu nośności wprowadzaliśmy zmiany w projekcie. Jednak
skończymy prace do 30 września - obiecuje.
Dopiero w niedzielę drogowcy otworzą prowizoryczne połączenie Trasy
Siekierkowskiej z ul. Płowiecką. Na tę chwilę kierowcy czekają od Gwiazdki
ubiegłego roku - taką datę podawali miejscy urzędnicy. Później były jeszcze
dwa aneksy do umowy, a termin i tak nie został dotrzymany.
Dlaczego? Rzecznik Budimeksu-Dromeksu Krzysztof Kozioł twierdzi, że ostatnie
opóźnienie to wynik nieprzewidzianej w planach wymiany gruntu przy jednym z
murów oporowych. Wygląda na to, że miasto znowu "kupiło" tłumaczenie
wykonawcy. Dyrektor ZDM Marek Mistewicz powiedział "Rz", że zapowiadanych kar
umownych zapewne nie będzie.
Wydłużona Trasa Siekierkowska przez kilka miesięcy będzie się łączyła z ul.
Ostrobramską w jednym poziomie na światłach (estakady mają zostać otwarte
dopiero w maju 2007 roku). Korki murowane, a to jeszcze nie wszystkie
utrudnienia w tym rejonie - jesienią drogowcy mają zwężać ul. Płowiecką!
Według Janusza Galasa to będzie największe drogowe utrudnienie zbliżającej się
jesieni.
Zapewne w połowie sierpnia ruszy uciążliwy remont Krakowskiego Przedmieścia -
akurat na powroty z wakacji drogowcy zamkną odcinek między ul. Świętokrzyską i
Królewską. Przygotowania do tej inwestycji powinny się zacząć wiosną ubiegłego
roku, ale drogowcy nie mają jeszcze nawet poprawionego projektu organizacji ruchu.
Jesienią kierowcy postoją też w korku w Alejach Jerozolimskich przy Blue City.
W tej chwili trwa betonowanie płyty wiaduktu nad ulicą Śmigłowca. Drogowcy
planują otwarcie pod koniec października.
KONRAD MAJSZYK
www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_060725/warszawa_a_6.html
Temat: No i po EU-konstytucji
Konstytucja do muzeum
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_050531/publicystyka/publicystyka_a_1.html
Konstytucja do muzeum
Najbardziej niepokojącym skutkiem odrzucenia przez większość Francuzów tekstu
europejskiego traktatu konstytucyjnego jest uruchomiony natychmiast gigantyczny
wysiłekumysłowy euroentuzjastycznych elit, nakierowany na znalezienie sposobu
zanegowania znaczenia francuskiego wotum.
Przywołuje się protokół, wedle którego konstytucja nie wejdzie w życie dopiero
wtedy, gdy odrzuci ją 5 narodów europejskich, choć ten protokół jest aneksem do
projektu traktatu i został wobec tego wraz z konstytucją odrzucony przez
Francuzów. Proponuje się przeprowadzanie referendów we Francji aż do
pozytywnego skutku i wiele jeszcze innych wykrętów. Innymi słowy, poszukuje się
w miarę gładkiego i eleganckiego sposobu powiedzenia milionom Francuzów, że ich
zdanie na temat konstytucji w gruncie rzeczy się nie liczy, bo rozmaite gremia
ekskluzywne, rady starszych, sympozja mędrców już podjęły jedynie słuszną
decyzję za ciemną, europejską, w tym francuską, tłuszczę i teraz trzeba tylko,
ze względów czysto formalnych, podstępem lub za pomocą nacisku doprowadzić masy
do opamiętania.
Jest to piękna lekcja demokracji i przybliżenia Unii do obywatela, co miała nam
wszystkim gwarantować właśnie konstytucja. Nie wiem, ilu Francuzów spośród
głosujących czytało projekt traktatu i czy przeczytała go większa liczba
spośród tych, którzy byli na nie, czy spośród tych, którzy powiedzieli tak.
Doświadczenie życiowe mówi mi, że w obu grupach był to promil.
Jakie zatem były motywacje głosujących? Czym się kierowali? Oczywiście
całkowitą bzdurą jest osąd, że Francuzi odrzucili konstytucję ze strachu przed
polskim hydraulikiem. "Plombier polonais" nie jest Francuzom straszny,
przynajmniej nie wtedy, kiedy popsuje się akurat kran.
Nie wydaje się też wiarygodne tłumaczenie, że w referendum Francuzi
powiedzieli "non" nie tyle konstytucji, ile prezydentowi Chiracowi i rządowi
Raffarina. Przy tak gigantycznej propagandzie, francuskim autorstwie traktatu,
przy wywindowaniu Giscarda do roli Mojżesza, a tekstu konstytucji do funkcji
nowych 10 przykazań Francuzi mogliby odłożyć okazanie dezaprobaty rządowi do
wyborów.
Głosowali przeciw, bo nie znając szczegółowo treści, znaczenia i skutków
traktatu, oparli, jak zawsze w takich przypadkach, swoje decyzje na wierze.
Można by powiedzieć, że jedni uwierzyli w dobre, a inni w złe skutki
konstytucji, bo tak się zazwyczaj dzieje wpodobnych przypadkach, gdyby nie to,
że rządowa, francuska linia propagandowa była oparta na dwóch sprzecznych
tezach. Jedną było twierdzenie, że konstytucja służy pogłębieniu integracji
europejskiej, zredukowaniu roli państw narodowych, likwidacji egoizmów, a drugą
wskazywanie na wzmocnienie roli Francji w UE, objęcie przez nią przywództwa w
Europie i poprowadzenieUnii dozwycięskiej walki ze Stanami Zjednoczonymi.
Biedni, skołowani Francuzi nie wiedzieli, która wersja jest prawdziwa, której
zawierzyć. Wkońcu większość z nich nie uwierzyła, jak się wydaje żadnej.
Ktoś ładnie określił tę konstytucję jako "świętą księgę religii hermetycznej".
Rzeczywiście, szczegółowość, wręcz drobiazgowość regulacji zawartych w
traktacie przypomina raczej Koran albo Księgę Kapłańską z Biblii niż
międzynarodową umowę. Ale jest jednak różnica. Święte księgi są zazwyczaj
jednoznaczne. Przed wejściem do świątyni należy obmyć nogi. Nie wolno gotować
mięsa w garnku, w którym gotowano mleko. Francuzi, przynajmniej lewicowa i
związkowa część przeciwników konstytucji, odrzucili traktat dlatego, że w
niedostatecznym stopniu narzucał normy socjalne, regulował zatrudnienie,
centralizował zarządzanie i biurokratyzował Unię. Jeżeli traktat odrzucą też
Brytyjczycy, a jest pewne, że jeśli dojdzie do referendum naWyspach, to
odrzucą, zrobią to z zupełnie przeciwnych powodów. Z protestu przeciw
centralizacji, biurokracji, narzucaniu norm socjalnych i innych regulacji.
Brytyjczyków podałem tu przykładowo, jest to generalna różnica w optyce
patrzenia na tę konstytucję w całej Europie. Dla jednych jest ona zbyt
liberalna, dla innych - zbyt krępująca. Czy dokument, który pozwala na tak
rozbieżne interpretacje kierunku, jaki nada on Europie, ku wzrostowi zakresu
swobód albo ku ich drastycznemu ograniczaniu, może być w ogóle traktowany
poważnie?
Powinniśmy podziękować Francuzom za uwolnienie nas od utopii papierowego,
biurokratycznego fundamentu wspólnej Europy, przekazać projekt Giscarda do
muzeum i wrócić do dawnych ideałów Europy swobody gospodarczej i
niereglamentowanej wolności osobistej.
MACIEJ RYBIŃSKI
Autor jest publicystą "Rzeczpospolitej"
Temat: Klony na deptaku? Dendrolodzy: Nie przetrwają zimy
Klony na deptaku? Dendrolodzy: Nie przetrwają zimy
Poniżej zamieszczamy wyjaśnienia dyr. Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta. Biuro Prasowe w Kancelarii Prezydenta Lublina.
Na deptaku Krakowskiego Przedmieścia posadzono, zgodnie z zaleceniami dr. hab. inż. Marka Dąbskiego, klon polny (Acer campestre 'Nanum'). Jest to drzewo odporne na suszę, znoszące niewielkie zasolenie gleb, dobrze rosnące na glebach suchych i jałowych [„Dendrologia”, W. Seneta, J. Dolatowski].
Jak pisze dr hab. inż. Marek Dąbski w aneksie do projektu nasadzeń drzew zamiennych na deptaku, „Spośród uprawianych w naszym klimacie drzew alejowych o kulistej lub jajowatej koronie, szczepionych na pniu, najbardziej odporne na warunki wegetacji przy ulicach miejskich są:
1 – klon polny 'Nanum',
2 – głóg pośredni 'Paul's Scarlet'
Biorąc pod uwagę szczególnie niekorzystne warunki panujące w niewielkich misach przeznaczonych do nasadzeń drzew na Krakowskim Przedmieściu, proponuję posadzić klon polny 'Nanum'.
Przed wprowadzeniem nowych nasadzeń powiększono i pogłębiono misy przeznaczone do nasadzeń drzew, aby zapewnić korzeniom lepszy dostęp tlenu i wody.
W Krakowie 4 lata temu stosowano plastikowe osłony na pnie drzewa, aby ochronić je przed śniegiem z solą i środkami chemicznymi (stosowane przy ruchliwych ulicach). Jednakże z rozmowy telefonicznej z pracownikiem Zarządu Gospodarki Komunalnej w Krakowie, działu utrzymania zieleni wynika, że nie zdały one egzaminu. Obecnie w Krakowie nie stosuje się żadnych osłon; są pomysły, projekty, ale nic nie wprowadzono jeszcze w życie.
Zgodnie z umową nr 3201/GK/2008 zawartą pomiędzy Gminą Lublin a Firmą MPO SITA Lublin S.A., w rejonie VII - śródmieście/centrum, gdzie znajduje się deptak i przedmiotowe klony kuliste, wykonawca zobowiązany jest do usuwania śniegu i lodu w przeciągu 3 godzin od ustania opadów, wraz ze spryzmowaniem śniegu w miejscach, w których nie utrudnia to ruchu pieszego (zabronione jest formowanie pryzm pod drzewami lub w ich najbliższym otoczeniu). Zapobieganie śliskości dozwolone jest tylko za pomocą piasku lub innego materiału uszorstniającego. Niedopuszczalne jest stosowanie chlorku sodu.
W następnym sezonie zimowym rozważamy wprowadzenie nowego rozwiązania chroniącego drzewa przed niekorzystnym działaniem topniejącego śniegu. Chodzi o zastosowanie mat z naturalnych komponentów: słomy czesanej oraz zaimpregnowanych kołków drewnianych utrzymujących konstrukcję, których szczelność zapewnia przytwierdzona do słomy folia. Takie rozwiązanie powinno ochronić drzewa przed mrozem oraz zanieczyszczeniami, chemikaliami i solą z topniejących śniegów, jak i uszkodzeniami mechanicznymi, które mogą powstać podczas odśnieżania mechanicznego. Sól - będąca środkiem zapobiegającym śliskości, a znajdująca się w śniegu - zagrażać może drzewom dopiero w momencie roztopów, jednak do tego momentu pryzmy śniegu znajdującego się przy drzewach zostaną usunięte.
Zwróciliśmy się do Straży Miejskiej, aby uwrażliwiła właścicieli posesji, wzdłuż których zlokalizowane są chodniki, by podczas wypełniania ustawowego obowiązku oczyszczania tych chodników ze śniegu, lodu i błota nie stosowali do likwidacji śliskości środków chemicznych. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta nr 963/XXXIX/2006 z dnia 23 marca 2006 r. w sprawie Regulaminu utrzymania czystości I porządku na terenie miasta Lublin należy:
- odgarnąć śnieg I błota pośniegowe w miejsce, w którym nie będzie to zakłócało to ruchu pieszych, na skraju chodnika od strony jezdni, z zachowaniem możliwości odpływu wody do kanalizacji w sposób niezagrażający istniejącej zieleni; zabrania się gromadzenia śniegu wokół pni drzew
- usuwać śliskość poprzez posypywanie chodnika piaskiem
- uprzątnąć z chodnika piasek niezwłocznie po ustaniu przyczyn jego zastosowania.
Z poważaniem,
/-/ Tomasz Radzikowski
Dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej
Urzędu Miasta Lublin
Temat: Trasa Siekierkowska, węzeł Marsa i Żołnierska
Trasa Siekierkowska, węzeł Marsa i Żołnierska
Opóźniona budowa Trasy Siekierkowskiej na granicy Pragi Południe i Wawra
Będzie dłuższa, korki pozostaną
W drugiej połowie lipca kierowcy mają dojechać Trasą Siekierkowską do ul.
Płowieckiej. Władze Warszawy obiecywały, że stanie się to siedem miesięcy
wcześniej
Estakady nad skrzyżowaniem Ostrobramskiej z Płowiecką mają być ukończone w
maju 2007 roku
(c) KUBA KAMIŃSKI
Latem ubiegłego roku ówczesny wiceprezydent miasta Andrzej Urbański
zapowiadał, że Trasą Siekierkowską kierowcy dotrą do Płowieckiej przed Nowym
Rokiem. Już wtedy przestrzegaliśmy w "Rz", że jest to termin nierealny. W
2006 roku rozpoczęła się seria aneksów do umowy.
Według wicedyrektora Zarządu Dróg Miejskich Mirosława Kazubka drogowcy dwa
tygodnie temu usłyszeli podczas spotkania z prezesem Budimeksu Dromeksu
Stefanem Bekirem Assanowiczem, że ten etap inwestycji zostanie ukończony do
15 lipca. Wiadomo już jednak, że tak się nie stanie.
- Kierowcy dojadą Trasą Siekierkowską do Płowieckiej w drugiej połowie lipca -
zapowiada Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu Dromeksu. - Opóźnienie nie
jest wyłącznie z naszej winy. Dopiero w ostatnich dniach zapadły decyzje
dotyczące organizacji ruchu - usprawiedliwia firmę.
Drogowcy stracili cierpliwość. -Jeśli wykonawca nie zakończy prac do 15
lipca, zaczniemy naliczać kary umowne. To będzie 83 tys. zł dziennie -
zapowiada Kazubek.
Wydłużenie Trasy Siekierkowskiej na razie nie przyniesie ulgi warszawiakom.
Przez kilka kolejnych miesięcy kierowcy jadący od strony Wawra do centrum
będą tkwili w korku. Dlaczego? Ulica Ostrobramska będzie się zbiegała z Trasą
Siekierkowską w jednym poziomie na tymczasowych światłach. Na budowę
bezkolizyjnych estakad łączących Trasę Siekierkowską i Ostrobramską z
Płowiecką poczekamy aż do maja przyszłego roku.
Jeszcze gorzej jest z przygotowaniami dobudowy sąsiedniego węzła drogowego u
zbiegu Grochowskiej, Marsa, Płowieckiej, Ostrobramskiej i Trasy
Siekierkowskiej. W ramach konsultacji społecznych - niezbędnych do uzyskania
dotacji z UE - projektanci pokazywali wczorajmieszkańcom projekt ogromnego
ronda i wiaduktów wzdłuż ul. Marsa i Trasy Siekierkowskiej.
Przybyli na spotkanie mogli obejrzeć przestarzałe prezentacje, np. film o
Trasie Siekierkowskiej... sprzed 9 lat. Na dodatek okazałosię, że z powodu
problemów z pozyskaniem gruntów urzędnicy nawet nie ogłosili jeszcze
przetargu. Jak usłyszeliśmy wczoraj w ZDM, inwestycji nie uda się skończyć
wcześniej niż w 2009 roku.
Konrad Majszyk
www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_060712/warszawa_a_2.html
Temat: Salwator bez Certyfikatu Dewelopera
Aneks
Realizator oświadcza, że:
1. po zawarciu umowy sprzedaży przedsiębiorstwa, został poinformowany
przez syndyka masy upadłości spółki Budirem Sp. z o.o. z siedzibą w Nieporęcie,
iż w dniu 30 grudnia 2003r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie wydało
decyzję w sprawie do sygn. akt KOB/1652/Go/02 /Decyzja/ stwierdzającą m.in.
nieważność decyzji nr 2/2001 z dnia 22 stycznia 2001r. Burmistrza Gminy
Warszawa-Białołęka zatwierdzającej projekt podziału nieruchomości położonej w
Warszawie przy ul. Mehoffera 103 i ul. Łąkowej oznaczonej w ewidencji gruntów
jako działka nr 4 w obrębie 4-02-18. Przedmiotowa decyzja nie została
zaskarżona przez syndyka masy upadłości spółki Budirem Sp. z o.o. i na dzień
dzisiejszy jest prawomocna oraz nie została ujawniona w ewidencji gruntów,
2. opracowany został przez Radian s.c. Przedsiębiorstwo Geodezyjno-
Kartograficzne M. Jankowska, M. Szymczyk w Nieporęcie wstępny projekt podziału
działki nr 4 z obrębu 4-02-18, zgodnie z którym planowane jest wydzielenie
działki nr 4/A o powierzchni i układzie odpowiadającym działce 4/1 /Projekt
Podziału/, który to projekt zostanie przedstawiony do zatwierdzenia –
niezwłocznie po ujawnieniu w ewidencji gruntów skutków prawnych wynikających z
Decyzji,
3. Inwestycja mieszkaniowa objęta niniejszą umową zlokalizowana jest w
całości na działce oznaczonej na Projekcie Podziału nr 4/A.
§2
W związku z okolicznością opisaną w §1 nastąpiła obiektywna przyczyna
uniemożliwiające wykonanie łączącej strony umowy w uzgodnionym terminie,
wskutek braku możliwości zawarcia umowy przyrzeczonej sprzedaży o uzgodnionej
treści.
§3
Mając powyższe na uwadze strony zgonie postanawiają, iż:
a. §1 pkt.1 umowy przedwstępnej sprzedaży otrzymuje brzmienie: „Realizator
oświadcza, że w ramach niniejszej umowy, zostanie zrealizowana inwestycja
budowlana, składająca się m.in. z budynku mieszkalnego–wielorodzinnego
oznaczonego symbolem X-…, położonego w Warszawie przy ul. Mehoffera 103, na
nieruchomości gruntowej składającej się z działki nr 4/A /powstałej z podziału
działki nr 4 zgodnie z Projektem Podziału/ obr. 4-02-18 dla której Sąd Rejonowy
dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie IX Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi
obecnie KW nr 343460, 343461 i 56991”.
b. §2 pkt.2 umowy przedwstępnej sprzedaży otrzymuje brzmienie: „Strony
uzgadniają termin wybudowania ww. budynku mieszkalnego wielorodzinnego i
przekazanie lokalu mieszkalnego do prowadzenia prac wykończeniowych w terminie
28 dni po uzyskaniu ostatecznej decyzji o pozwoleniu na użytkowanie i zawarciu
umowy przyrzeczonej sprzedaży. Zawarcie umowy przyrzeczonej sprzedaży nastąpi w
terminie 30 dni od daty *rozliczenia całej ceny sprzedaży, *po uzyskaniu
ostatecznej decyzji zatwierdzającej Projekt Podziału, oraz *po uzyskaniu opinii
o samodzielności lokali mieszkalnych.
Temat: Zabawa w Marynarską - MPRD nie przyjmuje wypowi...
ciąg dalsz
oraz w świetle zawartej umowy, aktualnej dokumentacji technicznej, a głównie
dokumentów budowy w tym zapisów w Dzienniku Budowy można jednoznacznie określić
stan budowy jako uniemożliwiający Wykonawcy prawidłową realizację przedmiotu
umowy, a tym samym powstanie znacznego opóźnienia w realizacji przedmiotu umowy
jak i nieprzewidzianego, z przyczyn nie leżących po stronie Wykonawcy a po
stronie Inwestora wzrostu kosztów realizacji budowy (nie objętych kontraktem)
obciążających Wykonawcę.
Na podstawie dokumentów budowy, projektów zamiennych skierowanych do realizacji
można stwierdzić, iż Wykonawca zmuszony został do wielomiesięcznego,
nieefektywnego oczekiwania na prawidłową dokumentację umożliwiającą realizację
budowy. Ostatnie zmiany projektowe Wykonawca otrzymał dopiero w lipcu 2005r.
Jednakże okazało się, że powstałe wcześniejsze błędy projektowe (czego wynikiem
była dostarczona w lipcu 2005r dokumentacja zamienna) dotyczące estakady nie
zostały przez Projektanta całkowicie wyeliminowane.
Projektant ponownie wprowadza istotne zmiany do projektu zamiennego
wprowadzając korekty do podniesień wykonawczych oraz zmiany w siłach naciągu w
cięgnach przez ich zróżnicowanie pomiędzy środnikami, które to w segmencie I i
II estakady zostały błędnie zaprojektowane w projekcie powodując
nieprawidłowe „uniesienie się” ustroju nośnego na łożysku przyczółka w ul.
Rzymowskiego. Nawet obecnie projektant nie jest w stanie podać właściwego
usytuowania (lokalizacji) cięgien Macaloy'a - niwelujących duże siły
odrywające - pominięte wcześniej w obliczeniach przez Projektanta. Wykonawca
zgodnie z projektem wykonał już w przyczółku nr 7 wszystkie elementy do montażu
cięgna. Niezbędne zmiany powodują kolejne rozbiórki w przyczółku.
Projektant oraz BPK "Stolica" przekazali wstępną propozycję Wykonawcy, nie
podając istotnych i szczegółowych rozwiązań technicznych. Inwestor o tych
zmianach został powiadomiony przez BPK "Stolica" w połowie grudnia 2005r i nie
dopełnił obowiązku dostarczenia Wykonawcy kolejnej, wiążącej dokumentacji
zamiennej, skierowanej do realizacji. W tej sytuacji Wykonawca prawidłowo
wstrzymał roboty związane z betonowaniem i sprężaniem segmentu III estakady
mając poważne obawy co do prawidłowości całego projektu ustroju nośnego
estakady - do czasu podania ostatecznych rozwiązań projektowych. Na tej
podstawie, można wysnuć następujące wnioski:
• Analiza korespondencji Stron, zapisów w Dzienniku Budowy ewidentnie
świadczą o przewlekłym działaniu Inwestora w stosunku do prowadzonej
inwestycji. Odnosi się wrażenie, że Inwestor nie jest zainteresowany szybkim
zakończeniem inwestycji.
• Rzeczywista przyczyna braku postępu robót na budowie wynika z błędów
dokumentacyjnych leżących po stronie Inwestora, spóźnionych reakcji Inwestora
na monity pisemne oraz wpisy do Dziennika Budowy dokonywane przez Wykonawcę.
• Generalny Wykonawca nie może ponosić całkowitej winy i zwiększonych
kosztów z uwagi na źle przygotowaną inwestycję z przyczyn leżących po stronie
Inwestora.
Post scriptum:
Zaskoczenie wywołuje podanie w mediach informacji przez Pana Kochalskiego,
sekretarza UM St. W-wy o decyzji odstąpienia od umowy przez Inwestora w
sytuacji, kiedy to przeważająca część przyczyn powstałych nieprawidłowości na
tej budowie leży po stronie Inwestora. Można też odnieść wrażenie, że Inwestor
w ten sposób próbuje ukryć przed opinią publiczną źle przygotowaną przez siebie
Inwestycję zrzucając winę na Wykonawcę. Wykonawcy w świetle zaistniałej
sytuacji przysługuje - zgodnie z umową, prawo do aneksu terminowego oraz
pokrycia przez Inwestora poniesionych strat.
Na dole imię i nazwisko rzeczoznawcy
(Ze względu na ochronę danych osobowych nie możemy ujawnić).
Temat: Klienci Leoparda: nie oddamy mieszkań
Super, ale mówisz o rzeczach o których Kowalski nie wie. Kowalski wie natomiast
że chce kupić mieszkanie (mniejsza o to na co ono ma być przeznaczone - wynajem,
użytek własny). Kowalski rozgląda się i ot napotyka na ofertę Leoparda. Idzie
jest oczarowany obsługą i dostaje umowę PRZEDWSTĘPNĄ do podpisu. Kowalski nie
konsultuje tej umowy z prawnikiem - bo po co, w końcu umie czytać , wie co
podpisuje, a jeśli już to robi to z wujkiem Stefanem - bratem stryjecznej ciotki
Cesi, który aplikację robił jeszcze za komuny, gdy własność była jedynie
państwowa. No i jeszcze ta forma aktu notarialnego. W umowie godzi się na nie
ujawnianie swojego roszczenia w KW, bo jeśli to zrobi to... OMG straci
taaaaaakie mieszkanie. Zatem podpisuje, godząc się płacić raty za towar który
dopiero powstanie i co do którego ma (w sowim mniemaniu) prawo. Kowalski nie
wie, że umowa przedwstępna nie przenosi własności (no przecież płaci), nie wie
również że aby była skuteczna wobec osób trzecich powinien ujawnić roszczenie w
KW (ale nie robi tego bo przeca straci mieszkanie marzeń). Kowalski w momencie
podpisania umowy widział projekt i (być może) miejsce gdzie ma nastąpić
realizacja. Kowalski nie przegląda KW dla działki, bo jak płaci to się nie
interesuje(choć czytelnia KW jest za darmochę i otwarta co dzień). W końcu
Kowalski płaci za piętra - przecież tak było w umowie.
I przychodzi ten zły dzień kiedy mleko się rozlewa... Kowalski nagle zaczyna
interesować się KW, biega z aneksami do notariusza(notariusz tylko potwierdza
wolę stron, ale Kowalski przypisze mu później udział w spisku). Na nic krzyki i
płacze... Leopard upada... Kowalski się nie załamuje, pociesza się z sąsiadami,
że przecież płacił, więc mieszkanie będize jego... I wtedy dopiero wytłumaczone
mu zostaje, że roszczenie o zawarcie umowy to co innego niż przeniesienie
własności, że prawo nie ujawnione w KW jest skuteczne tylko inter partes a nie
erga omnes i że jego pieniądze wyparowały, a on nie jest właścicielem
mieszkania. Kowalski zaczyna protestować, wie że ktoś go oszukał, krzyczy w
urzędach, sądach i salach... On jest ofiarą, on został skrzywdzony i domaga się
sprawiedliwości. Przy okazuje się jaka jest ustawowa kolejność zaspokajania
wierzycieli. I tak Kowalski dochodzi do wniosku, że to Państwo powinno zapłacić
jeśli stanowi takie nieuczciwe prawo.
Czy żałować Kowalskiego? Nie! Czy płacić za Kowalskiego? NIE! Co zatem zrobić?
Wyciągnąć wnioski, czytać umowy z prawnikiem, ale takim który nie jest
funkcjonalnym analfabetą, ujawniać swoje prawa w KW, nawet kosztem rozwiązania
umowy, płacić za towar a nie za stopnie realizacji powstającego towaru.
A wszystkim Kowalskim życzę odrobiny samokrytycyzmu.
Strona 3 z 4 • Znaleziono 162 wyników • 1, 2, 3, 4