Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projekty domków Jelenia Góra





Temat: Strop drewniany
Witam,
Po kilku miesiącach myślenia i wyborów pomiędzy kupnem mieszkania, a budową
domu postanowiliśmy zrealizować z żoną nasze marzenie i ... pobudować domek.
Po przejrzeniu setek projektów postanowiliśmy wybudować domek  ZZ2 firmy
Projekt s.c z Jeleniej Góry http://www.projekt.pl/index2.html,  (LAUREAT
NAGRODY DZIENNIKARZY W KONKURSIE "DOM DOSTĘPNY 2001). Projekt ten spodobał
się nam już 2 lata temu i pozytywne wrażenie pozostało do dnia dzisiejszego.
Oczywiście chcemy dokonac kilka drobnych zmian np. dodaniem dwóch okien
dachowych, ale zostaje jeden poważny dylemat-STROP. Według projektu
przewidziany jest strop drewniany i w związku z tym mam pytanie do
grupowiczów co sądzą o tym typie stropu. Jak trudne jest wykonawstwo, jakie
są koszty, jak głośny jest taki strop, jak długa jest żywotność i jak duże
obciążenia może przenieść? W związku z tak dużą ilością pytań zacząłem się
zastanawiać nad zmianą stropu na Terrivę. Pytałem się projektanta tego domu
czy to jest możliwe i uzyskałem odpowiedź pozytywną, ale niestety trzeba
zmienić kilka rzeczy-dodać ścianę kolankową, ułożyć na niej murłatę, i
krokwię sprowadzić do murłaty. W stropie drewnianym krokwie łączą się z
belkami podłogowymi. Co sądzicie o wyborze stropu, na razie obstaję za
drewnianym ale czekam na Wasze opinie. Może ktoś z grupowiczów budował ten
dom i może się podzielić opiniami o nim?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam

RAFAŁ





Temat: Strop drewniany


Po przejrzeniu setek projektów postanowiliśmy wybudować domek  ZZ2 firmy
Projekt s.c z Jeleniej Góry http://www.projekt.pl/index2.html,  (LAUREAT


Ja wybudowalem ZZ1. Ten strop drewniany to u nich jakies hobby, bo
niemal w kazdym projekcie jest obecny. Dalem Techbud, ktory jest podobny
do Terrivy.







Temat: Zabytki Jeleniej Góry . Co warto zobaczyć ?
Na pewno warto wybrać się do Parafii Prawosławnej Świętych Apostołów Piotra i Pawła, która znajduje się przy ulicy 1 Maja 40. Dlaczego warto? Ponieważ jest to kościół, wyrastającym prawie pośrodku chodnika. Zdziwienie jest jeszcze większe, kiedy zajrzy do jego wnętrza. Okazuje się bowiem, iż zwyczajny na pozór barokowy kościółek to prawosławna cerkiew.
Warto też zobaczyć Ratusz, znajduje się on na placu Ratuszowym 58. Jest to Budowla na planie prostokąta, trój kondygnacyjna, kryta dachem mansardowym. Ze środka dachu wznosi się czworoboczna wieża. Nad wejściem tablica z łacińskim napisem dotyczącym historii miasta. Obok ratusza środek rynku zajmuje tzw. Siedem Domów,
Grzechem było by nie odwiedzić Kaplicy św. Anny w Pińczowie, jest ona wzniesiona w stylu manierystycznym w 1600 r. wg projektu samego Santi Gucciego!!
Polecam również odwiedzenie Pawilonu Norweskiego, położonego w Parku Norweskim w Jeleniej Górze, dokładniej w Cieplicach. Obecnie jest to Siedziba Muzeum Przyrodniczego.
Jest wiele różnych, ciekawych miejsc wartych odwiedzenia bądź zobaczenia, ale te, które wymieniłam wydały mi się najbardziej tego godne, w szczególności, jeżeli nie jest się przez dłuższy czas w Jeleniej Górze. :)



Temat: Karkonosze
Karkonosze otwierają się na inwalidów. Rząd wesprze finansowo pionierski projekt

Rząd uruchomi w Karkonoszach program udostępniania górskich szlaków niepełnosprawnym. To pierwszy taki projekt w Polsce. Jeśli się uda, będzie realizowany w innych regionach kraju.
Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, obiecał w Jeleniej Górze rządowe pieniądze na przystosowanie drogi z Małej Kopy do Domu Śląskiego w Karpaczu tak, by mogli korzystać z niej turyści na wózkach inwalidzkich. Przebudowane zostanie też schronisko.

Jego zdaniem 5,5 mld zł, którymi dysponuje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, powinny służyć przede wszystkim przedsięwzięciom, które aktywizują duże grupy inwalidów.
- Trzeba zrobić wszystko, by wyciągnąć ich z domów i wyrwać z marazmu niepełnosprawności - uważa minister Duda.

Wyrównywanie nawierzchni szlaku Karkonoski Park Narodowy zacznie w tym roku. W Domu Śląskim przebudowane zostaną toalety, wybudowany taras widokowy oraz winda. Dla potrzeb niepełnosprawnych dostosowanych zostanie też kilka pokoi.
- Przedłużenie szlaku dostępnego dla osób niepełnosprawnych byłoby w Czechach. Turyści na wózkach mogliby dojeżdżać nim do schroniska Lučni Bouda - mówi Jerzy Pokój, przewodniczący sejmiku dolnośląskiego.

Niepełnosprawni turyści coraz częściej przyjeżdżają w Karkonosze. Jednak większa część gór pozostaje dla nich niedostępna. Szlaki są wyboiste i trudne do pokonania.
Inwalidzi najczęściej korzystają z kolejek. Między innymi tej prowadzącej na szczyt Małej Kopy.
Samochodem dojeżdżają pod sam wyciąg, którego pracownicy pomagają im we wsiadaniu i wysiadaniu.

Na wózku do wodospadu

Obecnie w Karkonoszach jest tylko jeden szlak przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Prowadzi on do wodospadu Szklarka w rejonie Szklarskiej Poręby. Rozpoczyna się przy parkingu i kioskach z pamiątkami, a kończy przy schronisku Kochanówka platformą widokową.
Ułatwienia dla niepełnosprawnych zbudowano też w schronisku. Pod tym względem jest ono wyjątkiem w górach.

Rafał Święcki - POLSKA Gazeta Wrocławska



Temat: [PGW] Po torach do Pragi (z Wroclawia)
Jak donosi Polska Gazeta Wroclawska:

http://wroclaw.naszemiast...nia/812231.html

Mieszkańcy regionu, którzy nie mają samochodu, będą mogli bez problemów dojechać pociągiem do Pragi. Wycieczki do stolicy sąsiadów zza granicy na pewno cieszyłyby się ogromną popularnością. Turyści zwiedziliby Stare Miasto, pospacerowali jego uliczkami, a wieczorem wrócili do domów.
Samorządowcy z Polski i Czech podpisali porozumienie o utworzeniu nowego transgranicznego połączenia kolejowego. Chodzi o trasę z Trutnova przez Lubawkę, Kamienną Górę, Marciszów, Jelenią Górę i Lwówek Śląski. Prawdopodobnie pociąg pojedzie dalej, aż do niemieckiej granicy.
Inwestycją jest gotów zająć się czeski przewoźnik, który ma współpracować z dolnośląskimi Przewozami Regionalnymi PKP. Firma Viamont jest zainteresowana wejściem na polski rynek ze swoją ofertą. - Możliwe, że będziemy jeździć nie tylko tą trasą. Ale na szczegóły jeszcze za wcześnie - zapowiada Jan Ivanko z firmy Viamont.
Pieniądze na to przedsię-wzięcie pomysłodawcy chcą zdobyć m.in. z funduszy unijnych. Mają pomysł, by wniosek poprzeć promowaniem pięknych tras kolejowych i organizowaniem wycieczek rowerowych.
Uruchomieniem linii kolejowej ma się zająć powołana grupa urzędników. Spotkanie ma się odbyć w najbliższą środę we Wrocławiu. - Chcemy utworzyć połączenie z Czechami. Jeszcze jednak sporo pracy przed nami - zaznacza Andrzej Piech, zastępca dyrektora ds. handlowych Przewozów Regionalnych we Wrocławiu. Trzeba między innymi uzgodnić zasady dofinansowania lokalnych kursów przez polskie i czeskie samorządy oraz zdobyć zgody na wjazd taboru z Czech do naszego kraju i odwrotnie. Wtedy dopiero będą ustalane ceny biletów.
- Jesteśmy zainteresowani uruchomieniem połączenia z Trutnovem i jego dofinansowaniem - zapewnia Wojciech Zdanowski, dyrektor wydziału transportu urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu. Gdyby się powiodło, Dolny Śląsk zyskałby transgraniczne połączenie z Czechami, którego w tej chwili nie ma wcale. Zdaniem Andrzeja Piecha załatwienie i dopracowanie szczegółów projektu potrwa przynajmniej kilka miesięcy. - Myślę, że w grudniu przy opracowywaniu nowego rozkładu jazdy będziemy mogli wpisać nowe kursy - zapewnia.
Katarzyna Wilk - POLSKA Gazeta Wrocławska



Temat: Kolej
Po torach do Pragi

Mieszkańcy regionu, którzy nie mają samochodu, będą mogli bez problemów dojechać pociągiem do Pragi. Wycieczki do stolicy sąsiadów zza granicy na pewno cieszyłyby się ogromną popularnością. Turyści zwiedziliby Stare Miasto, pospacerowali jego uliczkami, a wieczorem wrócili do domów.
Samorządowcy z Polski i Czech podpisali porozumienie o utworzeniu nowego transgranicznego połączenia kolejowego. Chodzi o trasę z Trutnova przez Lubawkę, Kamienną Górę, Marciszów, Jelenią Górę i Lwówek Śląski. Prawdopodobnie pociąg pojedzie dalej, aż do niemieckiej granicy.
Inwestycją jest gotów zająć się czeski przewoźnik, który ma współpracować z dolnośląskimi Przewozami Regionalnymi PKP. Firma Viamont jest zainteresowana wejściem na polski rynek ze swoją ofertą. - Możliwe, że będziemy jeździć nie tylko tą trasą. Ale na szczegóły jeszcze za wcześnie - zapowiada Jan Ivanko z firmy Viamont.
Pieniądze na to przedsię-wzięcie pomysłodawcy chcą zdobyć m.in. z funduszy unijnych. Mają pomysł, by wniosek poprzeć promowaniem pięknych tras kolejowych i organizowaniem wycieczek rowerowych.
Uruchomieniem linii kolejowej ma się zająć powołana grupa urzędników. Spotkanie ma się odbyć w najbliższą środę we Wrocławiu. - Chcemy utworzyć połączenie z Czechami. Jeszcze jednak sporo pracy przed nami - zaznacza Andrzej Piech, zastępca dyrektora ds. handlowych Przewozów Regionalnych we Wrocławiu. Trzeba między innymi uzgodnić zasady dofinansowania lokalnych kursów przez polskie i czeskie samorządy oraz zdobyć zgody na wjazd taboru z Czech do naszego kraju i odwrotnie. Wtedy dopiero będą ustalane ceny biletów.
- Jesteśmy zainteresowani uruchomieniem połączenia z Trutnovem i jego dofinansowaniem - zapewnia Wojciech Zdanowski, dyrektor wydziału transportu urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu. Gdyby się powiodło, Dolny Śląsk zyskałby transgraniczne połączenie z Czechami, którego w tej chwili nie ma wcale. Zdaniem Andrzeja Piecha załatwienie i dopracowanie szczegółów projektu potrwa przynajmniej kilka miesięcy. - Myślę, że w grudniu przy opracowywaniu nowego rozkładu jazdy będziemy mogli wpisać nowe kursy - zapewnia.

Katarzyna Wilk - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/812231.html



Temat: Czeski sen na dolnośląskich torach


Po torach do Pragi

Mieszkańcy regionu, którzy nie mają samochodu, będą mogli bez problemów dojechać pociągiem do Pragi. Wycieczki do stolicy sąsiadów zza granicy na pewno cieszyłyby się ogromną popularnością. Turyści zwiedziliby Stare Miasto, pospacerowali jego uliczkami, a wieczorem wrócili do domów.

Samorządowcy z Polski i Czech podpisali porozumienie o utworzeniu nowego transgranicznego połączenia kolejowego. Chodzi o trasę z Trutnova przez Lubawkę, Kamienną Górę, Marciszów, Jelenią Górę i Lwówek Śląski. Prawdopodobnie pociąg pojedzie dalej, aż do niemieckiej granicy.

Inwestycją jest gotów zająć się czeski przewoźnik, który ma współpracować z dolnośląskimi Przewozami Regionalnymi PKP. Firma Viamont jest zainteresowana wejściem na polski rynek ze swoją ofertą. - Możliwe, że będziemy jeździć nie tylko tą trasą. Ale na szczegóły jeszcze za wcześnie - zapowiada Jan Ivanko z firmy Viamont.
Pieniądze na to przedsię-wzięcie pomysłodawcy chcą zdobyć m.in. z funduszy unijnych. Mają pomysł, by wniosek poprzeć promowaniem pięknych tras kolejowych i organizowaniem wycieczek rowerowych.

Uruchomieniem linii kolejowej ma się zająć powołana grupa urzędników. Spotkanie ma się odbyć w najbliższą środę we Wrocławiu. - Chcemy utworzyć połączenie z Czechami. Jeszcze jednak sporo pracy przed nami - zaznacza Andrzej Piech, zastępca dyrektora ds. handlowych Przewozów Regionalnych we Wrocławiu. Trzeba między innymi uzgodnić zasady dofinansowania lokalnych kursów przez polskie i czeskie samorządy oraz zdobyć zgody na wjazd taboru z Czech do naszego kraju i odwrotnie. Wtedy dopiero będą ustalane ceny biletów.

- Jesteśmy zainteresowani uruchomieniem połączenia z Trutnovem i jego dofinansowaniem - zapewnia Wojciech Zdanowski, dyrektor wydziału transportu urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu. Gdyby się powiodło, Dolny Śląsk zyskałby transgraniczne połączenie z Czechami, którego w tej chwili nie ma wcale. Zdaniem Andrzeja Piecha załatwienie i dopracowanie szczegółów projektu potrwa przynajmniej kilka miesięcy. - Myślę, że w grudniu przy opracowywaniu nowego rozkładu jazdy będziemy mogli wpisać nowe kursy - zapewnia.

źródło: POLSKA Gazeta Wrocławska



Temat: Propozycje do rozkładu jazdy 2009/10
Oto mój projekt rozkładu jazdy 2009/ 2010 dla trasy Szklarska Poręba- Wrocław. Zapraszam do dyskusji.
Uwagi i wytłumaczenie poszczególnych relacji:
1. Starałem się stworzyć rozkład jazdy tak, aby występowała cykliczność odjazdów pociągów ze stacji Jelenia Góra- w kierunku Wrocławia i ze stacji Wrocław w kierunku Jeleniej Góry.
2. Pociąg pośpieszny ROZEWIE przeniosłem o godzinę wcześniej Całość składu wydłużyłem do Szklarskiej Poręby jako pociąg codzienny. Wagony pociągu relacji Gdynia- Wrocław wydłużyłem dfo Zgorzelca, przez Legnicę. Chyba nie trzeba mówć jak ważnym połączeniem dla Szklarskiej Poręby był pociąg do Gdyni.
3. Pociąg osobowy relacji Wrocław- Jelenia Góra przełożyłem z godziny 6:39 na godzinę 5:10;
4. Pociąg pośpieszny KARKONOSZE- całość pociągu puściłem do Białegostoku wydłużając jego relację do Szklarskiej Poręby Górnej jako pociąg codzienny. Nie będą już przyczepiane wagony pociągu z Gdynia więc skruciłem czas postoju do 20 min. we Wrocławiu.
5. Pociąg osobowy SZRENICA puściłem według starego rozkładu ze względu na dublowanie się relacji w rozkładzie obecnym.
6. Pociąg pośpieszny ŚNIEŻKA- pociąg według mnie pojedzie jako codzienny w relacji Przemyśl- Jelenia Góra dodatkowo przyczepiając we Wrocławiu wagony pociągu BYSTRZYCA z Lublina, który według moich zamysłów jeździłby do Zgorzelca. Przesunąłem przyjazd pociągu z Lublina na stację Wrocław o dwie godziny później trasą przez Lubliniec, Kluczbork.
7. Pociąg osobowy KAMIEŃCZYK pojedzie według mnie o godzinę wcześniej w zamian za to o godz 9:40 puszczam nowy pociąg SZYNDZIELNIA relacji Bielsko Biała Główna- Jelenia Góra jako wydłużenie relacji tego pociągu z Wrocławia. Przed laty był pociąg tej samej relacji do Bielska Białej, który cieszył się bardzo dużą popularnością pomimo niedogodnych godzin kursowania. Wyjeżdżał z Jeleniej Góry o 3:49 a przyjeżdżał z powrotem o 0:02.Warto byłoby puścić coś podobnego raz jeszcze.
8. Pociąg osobowy relacji Poznań- Wrocław przez Jarocin,Krotoszyn - przesunąłem godzinę przyjazdu do Wrocławia z 9:19 na 11:19 i połączyłem z pociągiem relacji Wrocław- Szklarska Poręba ukrócając go do Jeleniej Góry. Obecnie Jarocin i Krotoszyn nie mają połączenia z Jelenia Górą- a wiem że jest ono potrzebne chociażby dlatego, że wiele osób z tego regionu jeździ w góry a i dużo ma swoje rodziny.
9. W pociągu pośpiesznym GALICJA relacji Rzeszów- Szczecin do składu dołożyłem cztery wagony relacji Rzeszów- Jelenia Góra przez Kędzierzyn Koźle, Nysę, Kamienie Ząb. Świdnicę, Wałbrzych z łączeniem- rozdzielaniem na stacji Kędzierzyn Koźle. Obecnie chyba każdy wie jak bardzo potrzebny jest pociąg dzienny realizujący codzienne zapotrzebowanie dla pasażerów Magistrali Podsudeckiej na linii Kędzierzyn Koźle- Nysa- Świdnica. Taki pociąg umożliwi dogodny dojazd w góry mieszkańcom Podsudeckiej Śląska i Małopolski i na Śląsk i w Małopolskę mieszkańcom Jeleniej Góry- uwzględniłem dogodne godziny kursowania i skomunikowania z innymi pociągami regionalnymi.
10. Pociag osobowy SZKLARSKA - zmieniłem relację do Kudowy Zdroju na Zgorzelec przez Legnicę.
11. SUDETY jako pociąg codzienny.
12.Pociąg osobowy relacji Kędzierzyn Koźle- Wrocław przyj. 16:26 połączyłem ze składem pociągu relacji Wrocław- Wałbrzych wydłużając go do Jeleniej Góry. Pociąg ten umożliwi dojazd studentom turystom i mieszkańcom Opolszczyzny w góry a studentom z UO dojazd do Wałbrzycha czy Jeleniej. Obecnie Jelenia Góra chodź jest blisko Opola ma bardzo zły dojazd ( tylko 1 pospieszny i 3 PKSy dziennie i to przelotowo).
13. Wagony pociągu pośpiesznego HETMAN relacji Zamość- Wrocław wydłużyłem do Jeleniej Góry. Wiele razy jeździłem tym pociągiem i przesiadałem się we Wrocławiu na Szczelińca. Wiem, że bardzo dużo osób jkechało tym pociągiem następnie przesiadając się na osobowego do Szklarskiej. Zdecydowałem się wydłużyć ten skład do Jeleniej a Szczelińca do Szklarskiej pościć o godzinę później.
14. Osobowy Poznan Wałbrzych wydłużyłem do Szklarskiej Poręby Górnej zmieniając jego trase na odcinku do Wrocławia na Gliwice i łącząc go z relacja pociągu z tego miasta. Plusy połączenia: dojazd mieszkańców Śląska do Szklarskiej Poręby - którego teraz nie mają; dojazd mieszkańców Wrocławia późną porą wieczorną do Szklarskiej; dojazd mieszkańców Szklarskiej do domów z pracy, uczelni z Jeleniej Góry po godzinie 22( obecnie nawet ostatni PKS jedzie z Jeleniej do Szklarskiej przed 20).
15. Skład pociągu BIESZCZADY w relacji Zagórz- Katowice wydłużyłem trasą przez Nysę, Świdnicę, Jelenią Górę do Zgorzelca. Połączenie umożliwi dojazd mieszkańcom Podsudeckiej do Zgorzelca i Jeleniej Góry nad ranem, dojazd w drugą stronę ranem na Śląsk i w Małopolskę oraz połączy w sezonie większość kurortów południowej i gór ze sobą. Moim zdaniem byłby to hit sezonu i strzał w 10 PKP IC!
Pojutrze lub jutro dołączę rozkład na linii Zgorzelec- Wrocław.
Zyczę miłej lektury i zachęcam do dyskusji.



Temat: [Dolny Śląsk] Inwestycyjny BOOM 2008...
Armia zostawiła majątek. Z dolnośląskich miast powoli znika wojsko. Grunty po armii i koszary idą jak świeże bułeczki.

Wojsko likwiduje niektóre jednostki, bo armia ma być zawodowa i nowoczesna. Żołnierze zniknęli m.in. z Jeleniej Góry, Legnicy, Zgorzelca. Pozostały po nich koszary, warsztaty, hale oraz wiele hektarów gruntów. Niektóre są już zagospodarowane. Inne właśnie zyskują nowych gospodarzy.

Dawny poligon wojsk radarowych w Popielówku, niewielkiej wiosce pod Lubomierzem, kupiła niedawno warszawska klinika medyczna.
- Zainwestujemy co najmniej 20 milionów złotych - mówi Jolanta Jachimowicz, prezes warszawskiej kliniki JollyMed. - Na terenie byłej jednostki wojskowej planujemy wybudować szpital. Jest to jedna z największych prywatnych inwestycji medycznych w kraju i jedyna realizowana na dawnym poligonie.

Co zadecydowało, że spółka ze stolicy chce mieć oddział na drugim krańcu Polski, w maleńkiej gminie Lubomierz?
- Spokojna okolica i piękne tereny. Nie bez wpływu była również bliskość granicy, bowiem liczymy także na klientów z Niemiec - przyznaje Jachimowicz.
W Popielówku powstanie szpital opiekuńczo-rehabilitacyjny na 200 łóżek. Pacjenci głównie mają być kierowani przez NFZ. Nie ruszając się z miejsca, będą mieli kojący widok na całe Karkonosze.

Szpital ma być gotowy w przyszłym roku. Z warszawskiego projektu cieszy się burmistrz Wiesław Ziółkowski, bowiem Lubomierz jest jedną z uboższych gmin na Dolnym Śląsku.
- Do naszej kasy już wpływają podatki od nieruchomości, choć szpital jeszcze nie działa - cieszy się Ziółkowski, który za te pieniądze zamierza wyremontować wieżę ratusza.

Szpital na poligonie to wyjątek. Większość powojskowych obiektów na Dolnym Śląsku została zamieniona na osiedla mieszkaniowe. Tak stało się m.in. w Jeleniej Górze, gdzie koszary po wojskach radiotechnicznych zamieniono na mieszkania dla kilkuset rodzin. Bloki poradzieckich osiedli w Legnicy na mieszkania adaptuje Towarzystwo Budownictwa Społecznego Kamienna Góra. Kilka budynków już wyremontowano, a do 2010 roku oddanych zostanie do użytku kolejnych 207 mieszkań. Poradziecki koszarowiec na obrzeżach Legnicy przerobiono na budynek socjalny. Ponadto AMW sprzedała prywatnym deweloperom budynki po mieszkaniach wojskowych przy lotnisku. Powstało tu Osiedle w Alejach.

W pokoszarowych budynkach w Zgorzelcu opuszczonych przez wojska chemiczne także powstały mieszkania, ale również warsztaty a nawet szkoła. Na dawnym placu apelowym dziś są boiska do gry w piłkę nożną. Garaże na wozy bojowe przerobiono na domki jednorodzinne. Powojskowe tereny rozparcelowane zostały na działki budowlane
Nieruchomości po armii chętnie zajmują instytucje. W Legnicy są w nich m.in. sąd, prokuratura, ZUS, kuria biskupia i Wyższe Seminarium Duchowne, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, Centrum Kształcenia Ustawicznego, Szkoła Podstawowa nr 10 i Zespół Szkół Samochodowych.

W Jeleniej Górze wprowadzili się do byłych koszar: Powiatowy Urząd Pracy, Archiwum Państwowe i Kolegium Karkonoskie.
- Dzięki znakomitemu położeniu stworzyliśmy dla studentów nowoczesny kampus - mówi kanclerz Kolegium Grażyna Malczuk. W zaadaptowanych budynkach są sale wykładowe, hala gimnastyczna oraz akademik.

Niektóre gminy chciałyby przejąć część powojskowych terenów, jednak nie jest to łatwe. Wie o tym m.in. Kłodzko, które przy wjeździe do miasta planuje zamontować wagę dla TIR-ów.
- Potrzebujemy jednak do tego jeszcze kilkudziesięciu arów poligonu wojskowego, który położony jest przy drodze - mówi Andrzej Dąbrowski z kłodzkiego magistratu.
Procedury ciągną się już kilka lat. Jednak jest szansa na załatwienie sprawy w tym roku.

Agencja działa

Tereny po wojsku sprzedaje Agencja Mienia Wojskowego. Robi to od 11 lat. W tym czasie w całym kraju sprzedała obiekty i tereny za 1,2 mld zł. Tylko wrocławski oddział AMW pozbył się majątku wartego blisko 250 mln zł.
- W tym roku do naszej kasy wpłynęło 70 mln zł. Prawie wszystkie pieniądze przekazywane są na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych oraz Fundusz Modernizacji Bezpieczeństwa Publicznego - informuje Mariusz Diakowski z AMW we Wrocławiu.

Agencja szacuje, że do końca roku do jej kasy wpłynie kwota kilkukrotnie większa. W grudniu odbędzie się przetarg na sprzedaż 12-hektarowej Kępy Mieszczańskiej, położonej w centrum Wrocławia. Cena wywoławcza jest rekordowa. Wynosi 390 mln zł.

W Legnicy w tym roku Agencji nie uda się sprzedać koszarów po zlikwidowanym batalionie wojsk rozpoznania radiowego. Na budynki mają chrapkę m.in. urząd skarbowy, straż graniczna i Urząd Miasta. Jednak od blisko roku trwa przygotowywanie nieruchomości do przetargu.

Mariusz Junik - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://swidnica.naszemiasto.pl/wydarzenia/914363.html



Temat: wspolnik/wspolnicy pilnie potrzebny/i. zapraszam!
Pragne Panstwu przedstawic moj pomysl na zycie (godne oraz zdrowe zycie) :)
Otoz nabyłem dzialke budowlana na dolnym slasku w typowej "poniemieckiej" wsi. Wies ta nie lezy na zadnym zatloczonym szlaku komunikacyjnym. Jest to bardzo cicha ,malownicza i spokojna wies, a zarazem polozona w bardzo korzystnym miejscu, poniewaz dojazd do autostrady A4 zajmuje okolo 15 minut.
Moim marzeniem jest postawienie na mojej dzialce - domu, w ktorym chcialbym prowadzic mini hotel o charakterze wiejskiej gospody. w "mojej" wsi nie ma zlokalizowanych tego typu uslug, podobnie w dosc sporym promieniu od tejze wsi. Z tego zacisznego miejsca jest bardzo dobry dojazd do sporych aglomeracji. ok 30 minut minut do Jeleniej góry...35min do Legnicy...godzinka drogi do granicy z niemcami (Zgorzelec/Gorlitz)...niecała godzinka drogi do Karpacza (karkonosze)

Ostatnio spedzilem wiele czasu za granicą, pracując tam oraz obserwujac wszystko co związane z dobrą obsługą turystyczną. Jednym z najwazniejszych wnioskow/porównań jest wedlug mnie to ze najwiekszą barierą w naszym kraju jest sposob postrzegania zalet i dóbr które niewątpliwie w znaczeniu turystycznym posiadamy. na zachodzie najczesciej promowane silnie są cale regiony...zorganizowane turystyczne sieci itd...u nas panuje albo indywidualizm albo bezsesnowne akcje promujace nie wiadomo co :) przyklad to promowanie w naszym kraju miast - a nie obiektow. dlaczego? prosze spojrzec na reszte swiata...jak wiele obiektow z całego swiata jest nam doskonale znanych a niekoniecznie wiemy w jakim miescie one są zlokalizowane ? :) to jest dowodem tego jak powinna byc prowadzona szersza kampania reklamowa :) zagranicznemu jak i krajowemu turyscie niewiele powie nazwa miasta w hasle np "przyjedz do Walimia i zwiedz miasto"....ale juz hasło np: "przyjedz do nas i poczuj klimat II wojny swiatowej-zwiedz kompleks sztolni wydrązonych w czasie wojny na polecenie hitlera " itp..
Zmierzajac do sedna sprawy :) poznałem w ciagu ostatniego roku szalenie interesujaca metode stawiania naturalnych- tanich domów. Metoda ta polega na postawieniu szkieletu domu np. z drewnianych belek a nawet przy uzyciu żerdzi. Szkielet stanowi podparcie dla calej konstrukcji dachu. Sciany zewnętrzne wypelnione mogą być własnoręcznie wykonanymi ceglami z mieszanki gliny i slomy. Jest to bardzo tania metoda, a zarazem chyba najzdrowsza z możliwych jeśli chodzi o uzytkowanie tak postawionego domu. Obecnie koszt postawienia takiego domu o powierzchni około 120m2, przy wlasnym wkładzie pracy to około 50tys złâ€Ś.brzmi niewiarygodnie? Zainteresowanych i niedowiarków odsyłam do lektury, do stron internetowych szeroko opisujących temat budowy tradycyjnych domów z gliny : ) wystarczy w wyszukiwarce google wpisac : dom z gliny
Od siebie w tym momencie dodam jeszcze, ze jest to metoda w pelni dozwolona i polskie normy budowlane przewidują budowe domów mieszkalnych tą metodą.

Moim celem jest zorganizowanie grupy ludzi, chcących zając się stworzeniem czegos co można by nazwac ekologiczną wsią otwartą dla turystów. W ‼mojej” wsi jak i w najbliższej okolicy jest sporo działek dostępnych do zakupu. Dzialki te najczęściej są zabudowane starymi ‼poniemieckimi” domami, które albo wymagają kapitalnego remontu albo rozbiórki. Wykorzystując technologie budowy o której wspomniałem powyżej, można bardzo tanio a zarazem w krótkim okresie czasu stworzyc w pelni funkcjonujący dom-gospode-agroturystyke-hotel…..i to wszystko będzie mialo niepowtarzalny charakter : ) duszę : )
Ponadto nawiązując do wszystkiego co napisałem powyzej, utworzenie całej grupy takich naturalnych domów sprawi, że projekt będzie miał wieksze szanse przebicia się na rynku, oraz zyska wiekszy rozgłos niż w przypadku budowy pojedynczego domu…

Ze swojej strony jestem w stanie zapewnic wkład całej mojej wiedzy potrzebnej do realizacji projektu. Posiadam wymagane kontakty w zakresie projektów/budowy/ urząd gminy / sołtys wsi. Zawodowo zajmuję się nowoczesnymi technologiami z dziedziny IT, co za tym idzie wsparcie marketingowe projektu również jestem w stanie zapewnic(profesjonalny serwis WWW itp) Posiadam również wiele koncepcji zorganizowanego działania (utworzenie domu weselnego z bazą noclegową w kilku róznych domkach itp)

Poszukuję ludzi chętnych do współpracy oraz inwestorów. Zapraszam do współpracy. Kontakt: projekt@polish-cottage.com



Temat: ogólne grzanie

Dzięki za wyczerpującą informację.


| Najtańsza na rynku jest firma LEKOP, mają niemieckie rekuperatory w
niskiej
| cenie,
Podaj namiar - tej firmy ja nie znam ;-)


Znalazłam reklamę w Muratorze (np. 2'2001). Lekop, przedstawicielstwo na
Polskę firmy Ingenieurburo fur Warmetechnik, Jelenia Góra, ul. Wolności 150,
tel (075) 767 85 75 oraz 604 426 915, www.lekop.pl
Zadzwoniłam tam i rozmawiałam z właścicielem (chyba). Ceny rekuperatorów od
1690 zł, więc oczywiście przede wszystkim zapytałam, czemu tak tanio. Pan
tłumaczył mi, że to nowa firma założona przez jakiegoś młodego niemieckiego
inżyniera, który postawił sobie za cel sprzedawać urządzenia wysokiej klasy
w barzdo niskich cenach itp. Nie do końca przemówiło mi to do przekonania,

uwierzeniem, że
firma sprzedaje sprzęt w cenie ok. 50% niższej niż inni z pobudek
filantropijnych, czy coś takiego, a jakość pozostaje wysoka. Sam wymiennik
podobno jest z tworzywa sztucznego.
Pan, z którym rozmawiałam wydawł się znać na rzeczy, doradzał mi też
wykonanie wymiennika gruntowego (i tak jestem zdecydowana na to
rozwiązanie), rury również doradzał z firmy z Janek. Z tego, co zrozumiałam,
to ich centrala nie zawiera wentylatorów (nawet przekonało mnie to, co
mówił, mianowicie, że wentylator trzeba dostosować do wymaganych przepływów
powietrza, a jeśli jest montowany standardowo, to może się okazać źle
dobrany do konkretnej sytuacji). Ale w związku z tym nie są mi w stanie
powiedzieć, ile zapłacę za taką instalację nawet w przybliżeniu, więc
musiałabym zamówić projekt za 800 zł, żeby się tego dowiedzieć. Jeśli potem
kupię u nich rekuperator, to dostanę 200 zł rabatu. Dlatego właśnie jeszcze
nie wiem, czy mnie to interesuje, bo być może koniec końców cała instalacja
będzie kosztowała nawet więcej niż gdzie indziej, a za dowiedzenie się tego
nie chcę płacić. Np. Systemair proponuje o wiele korzystniejsze warunki.


Projekt zrobilam sama - kup sobie Muratora Przewodnik instalacyjny
(13 zl), tam pod "wentylacje" masz Koss, gdzie jest maly domek z
zaznaczonymi dolotami i wylotami. Mam takie obrazki w wiekszym
formacie, ale nie mam pomyslu, jak Ci podeslac.


Niestety, z tego co wiem, zrobienie projektu nie jest takie proste. Ogólne
zasady oczywiście znam, ale trzeba uwzględnić jeszcze: jakie są potrzeby
wymiany powietrza, jaki jest opór przepływu w rurach i w związku z tym jakie
średnice dobrać i jakie załamania uwzględnić, jaki zapas wydajności należy
przewidzieć w kuchni, żeby zapewnić wystarczającą wentylację przy np.
gotowaniu obiadu na 12 osób, a jednocześnie nie spowodować wychłodzenia domu
itp. Mam taki przewodnik projektowy niemieckiej firmy Helios (chyba), jest
dość szczegółowy, ale niestety po niemiecku i jeszcze się przez niego nie
przebiłam. A rekuperatory tej firmy są oczywiście z projektem w cenie, ale
sama cena mnie ogłuszyła parę lat temu.


Przy dobrze ocieplonym domu, i bardzo uszczelnionym - mysle, ze
warto zrobic chocby sama instalacje, a jednostke ew. kupic pozniej.
Ja tak chce zrobic - myzle, ze moj kanadyjczyk wytrzyma pare
miesiecy bez rekuperatora i nie zaplesnieje ;-))). Przejrzalas posty
z ostatnich kilku miesiecy? Wiele osob ma problemy z odprowadzeniem
wilgoci - okna "placza", sciany tez. Na oszczednosci w wydatkach na
ogrzewanie nie licze, ale chce miec wentylacje z odprowadzeniem
wilgoci...

Ja jestem zdecydowana na rekuperator i chyba też skłaniam się ku takiemu


rozwiązaniu jak Ty. Mam nadzieję, że parę miesięcy wytzryma. Zresztą i tak
muszę zrobić kominki wylotowe wentylacji grawitacyjnej (czy u Was też mają
taki wymóg w urzędzie ?), zastanawiam się tylko nad możliwością szczelnego
ich zamykania, gdy rekuperator już będzie podłączony. No i liczę też na
pewne oszczędności na ogrzewaniu (wyliczyłam, że jeśli realna jest wydajność
rekuperatorów podawana przez firmy (zauważyliście, że jakieś 2 lata temu
większość firm podawała 80-90 %, a teraz większość podaje 60-65 % ?), to
realne są oszczędności na poziomie ok. 15%.

Pozdrowienia

Natalia

Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.budowanie






Temat: architekci i wspomaganie comp


(...)Mowiac krotko
Antonio Gaudi poslugujac sie tradycyjnymi metodami stworzyl dziela ponad
czasowe. Podziwiane do dzis a ogladajac jego szkice czy rysunki dalecy
jestesmy od stwierdzenia geniuszu .


dla mnie to jest wlasnie GENIUSZ ;-)

zastanawiam sie do czego mogli by dojsc tacy ludzie jak Leonardo da Vinci, gdyby dysponowali obecna technologia.
pytanie jednak jest takie: czy jest sens prowadzic tego typu rozwazania?


W obecnych czasach (widac co sie dziaje z
dokanczana katedra) przy wykorzystaniu kopoterow do projektowania efekt jest
zgola dyskusyjny. Wspolczesni zkompoteryzowani architekci tworza  dziela  w
ktorych ornamentyka architektoniczna  ulega uproszceniu na zecz coraz to
bardziej skomplikowanych ukladow technicznych . Co za tym idzie architekt
jako tworca schodzi na plan dalszy.


wydaje mi sie, ze gdzies juz to slyszalem.
do czego zmierzasz? ornamentyka, secesja... nie sa to jedyne motywy czy style w architekturze.
co powiesz na przyklad na prosty, wczesny gotyk lub styl romanski? czy uzywanie komputerow w sredniowieczu mogloby zmienic wyglad budowli? co na to egipcjanie (a moze kosmici ;-) ?
rozumiem, ze jako milosnik secesji rozwazasz problem tylko w odniesieniu do tego jednego kierunku. nie bede sie upieral, ze w tym konkretnie czasie, przy wykorzystaniu obecnych mozliwosci pewne rzeczy moglyby ulec zmianie lub wcale nie powstac.
jednoczesnie mysle, ze rozwoj technologii przez stulecia ksztaltowal styl i rozwoj architektury i o to wlasnie chodzi. wczesniej oprocz komputerow ludzie wymyslili tez BETONIARKE ;-)


Samo uzywanie funkcji ktore pochodzi z jakiegos ulozonego  menu dajocego
skonczone mozliwosci jest upraszczaniem jesli nie swiadomym to podswiadomyn
napewno. Jak sam zauwazyles czlowiek to leniuch skorzysta z tego co mu dali
tworcy oprogramowania na talezu i nie bedzie sie wglebial w szczegoly.



na rynku jest tyle narzedzi CAD, ze kazdy na pewno znajdzie cos co mu odpowiada.
jezeli programista wciska kit, to nie decydujesz sie na jego produkt.
lubisz secesje, uzywasz programu, ktory umozliwi ci bardzo rozbudowane modelowanie krzywych. lubisz beton i stal - byc moze zadowoli cie jakis program budowlany, gdzie bedziesz mogl liczyc na pomoc w przemysleniu konstrukcji.


W kopiowaniu jak sam zauwazyles tkwi prawdziwa sila kompoterow moim zdaniem
spoznily si troche trafiajac pod architektoniczne strzechy w epoce wielkiej
plyty bylyby ok :-))


nie chodzi tylko o kopiowanie. generalnie myslalem o szeroko pojetej powtarzalnosci, zarowno przy samym rysowaniu jak i przy uzyskiwaniu wynikow koncowych.
ja sie strasznie ciesze, ze niektorzy "wielcy polscy architekci" nie dostali w swoje lapki komputerow kiedy powstawalo zabobrze w jeleniej gorze czy nowy dwor we wroclawiu. mogloby byc tragicznie... :(


Jesli chodzi o wypadki przy pracy no coz przyznam szczeze i bez bicia ani
kawa ani zwiedly kwiatuszek nad deska czy wspolczesnie (za aquajust)
Coca-cola nie wkorzyly mnie tak jak zaniki produ  padniecia twardego dysku
czy prozaiczne zawieszenia systemu.


UPS, stabilny system... rozne sa na to sposoby.
jak na razie najwieksze porazki, ktore sam przezylem to byla strata z gora 5 godzin pracy. jeszcze nie udalo mi sie usmiercic calego projektu, co mogloby sie zdarzyc, gdyby jakis szczeniak olal mi rysunki.


Przekonywujaca wizualizacja obiektu trafi na pewno do inwestora lecz tylko
my wiemy iz jest ona tylko  jeszcze jednym oszustwem jak dalekim wie tylko
ten kto zaprojektowal zwizualizowal a na koniec ogladal zrealizowane juz
dzielo w naturze poddaje pod rozwage wszystkim ktorzy slepo wieza w potege
mocy !


nie moge sie z tym zgodzic.
nie powiesz, ze oszustwem jest zdjecie, przy robieniu ktorego uzyto takich czy innych filtrow, nie nazwiesz tez oszustem impresjonisty, prawda?
chyba podchodzisz do tego w taki sposob, ze wizualizacja musi byc idealna, jak fotka przy dobrym swietle.
najlepiej byloby miec taka maszyne, ktora majac do dyspozycji model 3d, przwidywalaby warunki atmosferyczne akurat tego dnia, kiedy inwestor ogladalby pierwszy raz swoj domek. czekam na ten moment.
na razie tak nie jest i pewnie dlugo jeszcze nie bedzie, przynajmniej jesli chodzi o nas biedne zuczki, ktorzy nie mamy dostepu do najnowszych programow i najlepszych komputerow.
tak czy inaczej sadze, ze wizualizacja daje wieksze wyobrazenie o efekcie koncowym niz rysunek. chodzi tu przede wszystkim o inwestorow, ktorzy jak gdzies tam wczesniej zauwazylem nie musza miec takiej wyobrazni jak ich projektant. jezeli rysujesz recznie (glownie chodzi mi o perspektywy, aksonometrie), to oprocz tresci czysto merytorycznych dodajesz rowniez wlasne widzenie swiata. to nie zawsze jest dobre w sztuce uzytkowej, jaka chyba jednak jest architektura.

do milego





Temat: Dzieciaki do kina
W maju 2007 r „Gazeta Wyborcza” w porozumieniu z minister Joanną Kluzik-Rostkowską ruszyła z akcją ”Dzieciaki do domu”. Naszym celem jest promowanie rodzicielstwa zastępczego kosztem państwowych placówek. jednak żeby powstawały nowe rodziny zastępcze, te, które istnieją musza mieć lepsze warunki - prawne i finansowe. Dlatego w ramach akcji lobbujemy za zmianami ustawowymi i podwyżkami dla rodziców zastępczych a także namawiamy centra pomocy rodzinie - jednostki samorządowe delegowane do pracy z rodzinami zastępczymi - o podwyższenie jakość świadczonych usług i życzliwsze traktowanie rodziców zastępczych.
W ramach akcji „Dzieciaki do domu” wraz ze Stowarzyszeniem Nowe Horyzonty (organizują we Wrocławiu festiwal ”Era - Nowe Horyzonty” oraz we współpracy z 8 miastami w Polsce prowadzą kinowe programy edukacyjne dla młodzieży szkolnej) organizujemy kampanie ”Dzieciaki do kina”.

OPIS
W ramach „Dzieciaków do kina” organizujemy w kilku miastach w Polsce darmowe pokazy filmowe dla dzieci (od 6 do 17 lat) i rodziców zastępczych (niespokrewnionych, zawodowych i rodzinnych domów dziecka). Pokazy odbywają się raz w miesiącu w drugą sobotę miesiąca rano (różnie w różnych kinach, ale zawsze przed 13). Jest 9 filmów, które zobaczą wszystkie dzieci, gdyż albo mamy wystarczającą liczbę kopii, albo będą one zamiennie podróżować przez różne miasta. My, organizatorzy akcji zapewniamy dostarczenie kopii.
Przed pokazem planujemy ok. 15 minutowe wystąpienie prelegentów, którzy opowiedzą o kinie, produkcji filmowej, aktorstwie itd. Będą to ich autorskie wystąpienia. Po projekcji filmu przewidujemy trwające ok. 30 minut warsztaty plastyczne dla najmłodszych dzieci. (zapewniamy ochronę kina i sprzętów przed ewentualnym ubrudzeniem. Warsztaty takie prowadzone są już przez Stowarzyszenie w wielu kinach w Polsce i to się bardzo dobrze sprawdza).
Jako organizatorzy akcji dysponujemy zarówno prelegentami, jak i prowadzącymi warsztaty i sami ich opłacamy, podobnie jak materiały potrzebne do warsztatów.

TERMINY
Pierwszy pokaz 08.12.2007, ostatni 09.08 2008 r.

MIASTA BIORĄCE UDZIAŁ W "DZIECIAKACH DO KINA”
Na razie nawiązaliśmy kontakt z kinami w:

Warszawie,
Wrocławiu,
Poznaniu,
Krakowie,
Jeleniej Górze,
Wałbrzychu,
Legnicy,
Głogowie,
Katowicach,
Kielcach,
Łodzi
i Gdańsku.

Próbujemy nawiązać kontakt z kinami w miastach, których obecność w akcji jest dla nas priorytetowa i prestiżowa: Toruniu i Lublinie.
REPERTUAR:
Wstępny repertuar przewiduje 9 pokazów filmów, których długość nie przekracza dwóch godzin i jest dostosowana do szerokiej grupy wiekowej. Będą to filmy z poniższej listy.
1. Oliver Twist
2. Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły
3. Marsz pingwinów
4. Rytm to jest to!
5. Cinema paradiso
6. Trio z Belleville
7. Pan od muzyki
8. Opowieści z Narni: Lew, czarownica i stara szafa
9. Charlie i fabryka czekolady
Lista może ulec jeszcze drobnym zmianom

ORGANIZACJA
Organizacje pozarządowe i centra pomocy rodzinie przekażą nam namiary na rodziny zastępcze z danego terenu. Wyślemy im zaproszenia pocztą z prośbą o potwierdzenie, czy będą chodzić do kina. Na podstawie tych odpowiedzi sporządzimy listę nazwisk dla każdego kina z osobna i przekażemy ją dyrekcji kina. Każde kino decyduje o tym, czy robi pokaz otwarty czy zamknięty dla innych osób, ale zawsze prosimy by były to pokazy niebiletowane.

NASZA PROPOZYCJA DLA KIN
Bardzo chcielibyśmy zachęcić Państwa do wzięcia udziału w akcji. W Waszym mieście i okolicach jest bardzo dużo rodzin zastępczych, które niejednokrotnie opiekują się 5,6,7,8 dzieci. Dla takich rodzin wyjście do kina bywa poważnym wydatkiem i rzadko mogą sobie pozwolić na taka formę spędzania czasu. Prosimy zatem o bezpłatne udostępnienie sali kinowej raz w miesiącu w sobotę przed południem na około 3 godziny. A także na umożliwienia zaistnienia przed i po pokazie różnych instytucji i organizacji pozarządowych, które dzięki akcji będą miały szansę dotrzeć ze swoją ofertą do rodzin zastępczych. Chodzi o udostępnienie stolika i krzesła dla jednej czy dwóch osób z organizacji pozarządowej, która zgłosi chęć pojawienia się ze swoja ofertą na seansie i oczywiście wpuszczenie jej na teren kina.
Akcja będzie nagłośniona na starcie w ogólnopolskim wydaniu „Gazety Wyborczej”, gdzie podamy listę kin, które się zaangażowały w nasz projekt. Lista kin wraz z repertuarem będzie udostępniona stale na stronie www.gazetawyborcza.pl/dzieciakidodomu i www.dzieciakidodomu.pl. Ponadto nasze lokalne oddziały napisze relację z pierwszego czy kolejnego pokazu.

Bardzo liczymy na Państwa zaangażowanie

Dorota Frontczak,
koordynatorka akcji „Dzieciaki do kina”
Maciej Jakubczyk,
Stowarzyszenie Nowe Horyzonty



Temat: Quiz Historyczny II
Panowie obydwaj macie rację , jednak .... andree słusznie zauważyłeś, że wszystko zależy od tego, w jakich kryteriach będziemy kwaterom nadawać rangę "ważności".

Hitler miał ich kilkanaście, jednakże nie wszystkie użytkował lub przebywał w nich dosłownie jeden dzień, więc trudno nazwać je "głównymi" choć niejednokrotnie zasługiwały na miano potężnych. Dlatego, raczej skłaniam się do klasyfikacji kwater wg ilości spędzonych w nich dni i bezapelacyjnie do głównych należą :
- Kancelaria Rzeszy - decyzja o budowie nowej Kancelarii Rzeszy zapadła 8 stycznia 1938 roku. Całością prac miał się zająć architekt Albert Speer. W ciągu roku po wyburzeniu kilku budynków powstała nowa siedziba Hitlera. Podobnie jak stara Kancelaria miała ona podziemne połączenie z bunkrem Hitlera. Bunkier posiadał 4 kondygnacje i
8-mio metrowy strop. Mieścił się pod ogrodem Kancelarii. Znajdowało się tu wszystko co było niezbędne by zapewnić schronienie Hitlerowi, jego doradcom i personelowi. Funkcję komendanta Kancelarii Rzeszy pełnili pułkownik Pick, a następnie pułkownik SS Otto Güunsche.
- Obersalzberg - Berghof - Obersalzberg przypadł Hitlerowi do gustu już na początku lat dwudziestych. W 1928 roku wynajął (lub kupił) mały dom, który nazwał Haus Wachenfeld. Rozpoczęta w 1933 roku przebudowa zamieniła skromny drewniany domek w piękną kilkupiętrową rezydencję. Przebudowę prowadzono pod nadzorem Speera i Bormana, który stworzył w promieniu 10 km specjalną "strefę Führera". W pobliżu nazwanej prze Hitlera willi Berghof, powstała na szczycie Kehlsteinu herbaciarnia, która podobnie jak inne budynki łączyła się z systemem podziemnych bunkrów. W okolicy swoje rezydencje wybudowali prawie wszyscy prominenci III Rzeszy.
Hitler przebywał w swej rezydencji dość często. Spokój zapewniała mu nie tylko specjalna strefa, otoczona wysokim płotem, ale także chroniona przez oddziały SS strefa druga. Panią na Berghofie była Ewa Braun. Na początku 1944 roku wszystkie budynki zamaskowano w obawie przed alianckimi nalotami, co faktycznie stało się 25 kwietnia 1945 roku. 30 kwietnia 1952 roku bawarskie władze nakazały zniszczenie wszystkich obersalzberskich budynków należących do przywódców III Rzeszy.
- Wilczy Szaniec (Wolfsschanze) - W sierpniu 1940 roku specjalna komisja składająca się z ekspertów budowlanych oraz członków OKH, zdecydowała o budowie kwatery w pobliżu Gierłoży. Ogrodzono teren, zakazano wstępu i zbliżania się na teren budowy. Kwatera była gotowa w czerwcu 1941 roku. Teren Wilczego Szańca zajmował około 2,5 km2. Oprócz bunkra Hitlera znajdowały się tu inne betonowe schrony, przeznaczone dla najwyższych dowódców. Teren wokół kwatery zabezpieczony był przez 3 strefy bezpieczeństwa oraz liczne pola minowe. W latach 1942-1943 podjęto decyzję o rozbudowie kwatery, dodając kilka budynków, ułatwiających pracę i warunki życia mieszkańcom. W 1944 roku z uwagi na zbliżające się "zagrożenie ze Wschodu" postanowiono wzmocnić bunkry dodatkowym betonowym pancerzem.
Pozostałe dwie to:
- Wehrwolf ("Wilkołak") - znajdowała się w lesie, w miejscowości Strzyżawka koło Winnicy na Ukrainie. Budowa nowej kwatery głównej (nadano jej kryptonim „Anlage Eichenhaim”) związana była z szybkim posuwaniem się wojsk niemieckich na Wschód. Była doskonale zamaskowana. W niedalekiej Winnicy znajdowało się centrum dowodzenia OKH. Po zajęciu tych terenów przez Rosjan „Wehrwolf” zostało zniszczone.
- Adlerhorst ("Orle Gniazdo") - Budową tej kwatery położonej w górach Taunus, w pobliżu granicy z Francją, zajął się architekt Albert Speer. Pierwotnie do tego celu wykorzystany miał być zamek Ziegenberg, który znajdował się w pobliżu uzdrowiska Bad Nauheim. Kwatera zbudowana w lesie. Doskonale zamaskowane bunkry mieściły pomieszczenia dla Hitlera i jego otoczenia. Lżejsze, drewniane konstrukcje przeznaczone były dla adiutantów i strażników. W okolicy znajdował się podobno tunel, w którym stacjonował pociąg Hitlera "Amerika". Kwatera faktycznie była wykorzystana przez Hitlera w czasie kontrnatarcia wojsk niemieckich w Ardenach. Führer przebywał w niej od 10 grudnia 1944 roku do 16 stycznia 1945 roku. Kwatera "Adlerhorst" została zbombardowana, a następnie zajęta przez wojska alianckie.

Były i pozostałe:
Pociąg pancerny ("Amerika", "Brandenburg"), Felsennest "Munstereifel " Niemcy,
Wolfsschlucht "Bruly-de-Peche" Francja, Tannenberg "Alexanderschanze" Niemcy, Fruhlinssturm "Monichkirchen" Austria, Wolfsschlucht 2 "Margival" Francja, Stępina-Strzyżowa" Polska, Jeleń-Konewka (Anlage Miette) Polska, Książ (Fuhrstenstein) Polska,
"Riese" (Olbrzym), Góry Sowie, Polska, Wolfsschlucht 3, Montoire, Francja, Anlage Siegfried (Pullach, Bayern) , okolice Monachium, i wiele innych zarówno w fazie budowy, niedokończonych projektów bądź kwater -baz noclegowych.
Uffffffff.... chyba temat wyczerpałam, choć nadal budzi on dużo emocji i skrywa jeszcze wiele tajemnic.

Andree Twoja kolej



Temat: Prasówka - Petla na NIebuszewie


Mieszkańcy nie chcieli pogodzić się z taką argumentacją - prosili o pomoc
redakcję GŁOSu. Sprawę nagłaśnialiśmy kilkakrotnie, opisując fakty:


rujnację

Czy w języku polskim istnieje taki rzeczownik jak "rujnacja"? A jeśli tak,
to czy to ma coś z rują wspólnego?


domów, w których pękają sufity, uciążliwy hałas. Były wypadki zagrażające
zdrowiu i życiu - pożar sieci spowodował pożar w mieszkaniu przy pętli na
ul. Orzeszkowej.


Co znaczy "pożar sieci"? Wydawało mi się, że miedź nie jest materiałem
łatwopalnym...


Ostatnio poinformowano naszą redakcję, że do ZDiTM wpłynęły z MZK projekty
dwóch rozwiązań. Pierwszy zakłada odłączenie sieci trakcyjnej (stale pod
wysokim napięciem elektrycznym, co nie jest obojętne dla ludzkiego


zdrowia!)

Tia... Uwaga! Tramwaj zabija! Zbliżenie grozi śmiercią lub kalectwem!
Po prostu ręce opadają, gdy się czyta takie bzdety.


od budynków i ustawienie słupów trakcyjnych.


Proponuję zasłupować całe miasto, a na ulicach po których nie jeżdżą
tramwaje postawić słupy "na zapas".

 Jest to jednak rozwiązanie


droższe od likwidacji pętli w dotychczasowym rejonie i przeniesienie jej w
okolice skweru przy ul. Kołłątaja - Asnyka, w sporej odległości od siedzib
ludzkich.


Pieknie k***a, pięknie... To się nazywa protramwajowa polityka miasta -
"przenieść na sporą odległość od siedzib ludzkich"...

 W MZK potwierdzono, że likwidacji zagrożenia domagają się


mieszkańcy okolic pętli, a to oni dojeżdżają do swych domów tramwajami
linii
2 i 12. Dworzec PKP Niebuszewo nie odgrywa już roli stacji przesiadkowej z
tramwajów na pociągi.


A co oni takiego mądrego nie powiedzą???

 Pierwsze rozwiązanie kosztowałoby około 4,3 mln zł. -


jeden słup trakcyjny to wydatek 12 tys. zł. Rozwiązanie drugie, czyli
likwidacja obecnej i budowa drugiej pętli, to 3 mln zł.


Memphis już policzył, ile słupów można kupić za owe 4,3 mln zł. Coś cała
sprawa zaczyna mi lekko śmierdzieć...

 Prace mogłyby


rozpocząć się w ciągu kilku tygodni - zapewnia Kazimierz Bogacki dyr. MZK.


Likwidowanie własnej sieci komunikacyjnej przy entuzjastycznym poparciu
dyrekcji nie świadczy dobrze o przewoźniku. Przypomina mi to do złudzenia
sytuację na PKP...


Powstałby krótki odcinek toru i mała pętla przy obecnym skwerze i stacji
benzynowej. To najbardziej sensowne rozwiązanie, ale nie wiadomo, czy
znajdą
się pieniądze.


Za te parę milionów wyremontowali by przynajmniej odcinek torów w Piastów,
którego stan zagraża już bezpieczeństwu ruchu...


- Musi być zlikwidowane nasze utrapienie - powiedziano GŁOS-owi w jednej
ze
wspólnot mieszkaniowych przy ul. Asnyka. - Zaskarżymy miasto do sądu, o
ile
jego władze o nas nie zadbają. Będziemy dochodzić odszkodowań za utracone
zdrowie i dewastację domów. Jesteśmy współwłaścicielami, płacimy za
remonty.
GŁOS ma nadzieję, że to nie stanie się konieczne.


Dobra, teraz mój komentarz i własne refleksje:

To, że ten artykuł pochodzi z "Głosu Szczecińskiego" wiele wyjaśnia, ale
fakt, że kilka dni temu zajęła się tym także "Wyborcza" świadczy o tym, że
jednak jakaś grupka nawiedzonych mieszkańców za wszelką cenę próbuje robić
wokół siebie dużo smrodu.
Zaiste, dziwi mnie jednak stosunek do całej sprawy dyrekcji MZK, która
powinna ignorować głosy ludzi, którzy mają chyba niewielkie pojęcie o
sprawie, którą próbują poruszyć. Zadziwia mnie tym bardziej postawa
kierownictwa MZK, które powinno wykazać się głosem rozsądku, a nie ślepą i
krótkowzroczną uległością wobec mieszkańców - szantażystów.
Ktoś z MZK zapomniał chyba, że tramwaje są dobrem ogólnodostępnym dla
wszystkich mieszkańców miasta, i jakaś hałaśliwa grupka nie powinna mieć
wpływu na zmiany w sieci komunikacyjnej.
Poza tym, tu się powtórzę, dziwi mnie ciemnota niektórych ludzi. Jak takie
osobniki są w stanie żyć i funkcjonować we współczesnym świecie? A może oni
tylko wegetują zamknięci w swoich mieszkaniach, które "palą i walą się na
skutek przejeżdżających tramwajów", a na skutek odizolowania od
rzeczywistości tworzą jakieś chore teorie? Nie wiem.
Przypomina mi się tylko jeden artykuł prasowy o likwidacji tramwajów w
Jeleniej Górze w latach 60. w którym to była przytoczona wypowiedź
ówczesnego dyrektora uzdrowiska w Cieplicach (głównego sprzymierzeńca idei
likwidacji), któremu to niby "tramwaje źle wpływały na źródła"... O
znajdujących się nieopodal trujących zakładach przemysłowych nikt nie
wspominał.
To były jednak inne czasy, które (na szczęście) już nie powrócą. Myślałem
jednak, że mentalność ludzi przez te kilkadziesiąt lat się zmieniła -
okazuję się, że nie.

Pzdr,
AK

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl