Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Projekt domu OLA





Temat: Wakacyjne pogaduchy super mam z rocznika 2006/2007r.
Doberek

Nie zagladałam ostatnio bo całymi dniami siedzę i oglądam projekty domów, a tak sobie marzę ( szansa na postawienie jest jak rodzice załatwią spadek a właśnie chcą złożyć papiery do sądu, okaże sie co dalej ...)

A projekt mamy wybrany tylko działka ciut za mała no i stoi na niej domek w którym aktualnie mieszkamy i żeby zacząć budowę trzeba by go zburzyć a to nam nie na rękę ale co tam niech załatwią a później będziemy myśleć.
http://www.extradom.pl/pr...miejsca&strona=

A byłam z Olą u drugiego okulisty i dostałam skierowanie do szpitala na zabieg. I teraz pytanie bo u lekarza byłam prywatnie a zabieg mam robić państwowo czy muszę załatwiań państwowe skierowanie czy wystarczy to co mam?

Aischa ja bym nie robiła cieńszych tak jest ok

[ Dodano: Sro 20 Sie, 2008 10:17 ]



Temat: 1

kinia, pewnie taki okres, za to przy pobieraniu krwi Olę we 3 osoby trzymaliśmy i ciężko było a Zuza siedziała sobie sama na korytarzu za drzwiami i w najlepsze bawiła się klockami nie zważając na wrzaski Oli ot taka solidarność siostrzana jesooo mojej jak wenflon zakładali to masakra była
teraz sie boje jak na moja siostre zareaguje bo jak widzi ranke na rece to mi mówi ze pani jej zakładała a ciocia buty trzymała fak ale pamięta
a do tego ja ja obejmowałam siła zeby sie nie wyginała
a wrzask był na cały szpital

Wiecie że ja jeszcze ślęczę nad projektami domów już nie wiem który wybrać no chyba zwariowałaś przeciez tamten był superancki





Temat: 1
kinia, pewnie taki okres, za to przy pobieraniu krwi Olę we 3 osoby trzymaliśmy i ciężko było a Zuza siedziała sobie sama na korytarzu za drzwiami i w najlepsze bawiła się klockami nie zważając na wrzaski Oli ot taka solidarność siostrzana

Wiecie że ja jeszcze ślęczę nad projektami domów już nie wiem który wybrać



Temat: Dom w bluszczu 2


Witamy,
szykujemy sie do budowy domu - jesteśmy na etapie szukania najlepszego
projektu.
Przesyłamy owoc swych poszukiwań będziemy wdzięczni za każdą radę i uwagę!
Może ktoś z Państwa jest w trakcie budowy bądź, może mieszka w takim domu ?

http://www.archon.pl/index.php?act=33&rodzaj=rzuty&sid=m42e0dba9d7b79
Pozdrawiamy
Ola i M.


Pani Olu,

Rozkład domu, bez większych uwag choć kuchnia mogła by być ciut większa.
To co mi się mniej podoba to różne poziomy garażu i pozostałej części
domu. Można by je wyrównać....Natomiast to co mi się wcale nie podoba to
styl dworkowy. Myślę, że na bazie rzutów warto by poeksperymentować w
kierunku domu modernistycznego (np, z płaskim dachem) lub z dachem o
minimalnym spadku (15-20%)...

M.A.K.





Temat: LK-472
WITAM.JESTEM ZAINTERESOWANA PROJEKTEM LK-472 I JEGO BUDOWA.ZASTANAWIAM SIE JAKIEGO MATERIAŁU BUDOWLANEGO UŻYĆ DO JEGO WYKONANIA.OSTANIO DUŻO SIE MÓWI O DOMACH ENERGOOSZCZĘDNYCH I TU YTONG.CZY WARTO BUDOWAC DOM Z TEGO?CZY FAKTYCZNIE MA TAK DOBRE WSPÓŁCZYNNIKI PRZEPUSZCZANIA CIEPŁA W STOSUNKU DO SIPOREXA Z OCIEPLENIEM?NO I ZASTANAWIA MNIE TEŻ CENA.ILE PROCENTOWO BEDZIE DROŻSZY?I JESZCZE JEDNO PYTANIE.JEŚLI PAN MIAŁBY BUDOWAĆ DOM TO Z JAKIEGO MATERIAŁU?
POZDRAWIAM
OLA



Temat: Dom w bluszczu 2
Witamy,
szykujemy sie do budowy domu - jesteśmy na etapie szukania najlepszego
projektu.
Przesyłamy owoc swych poszukiwań będziemy wdzięczni za każdą radę i uwagę!
Może ktoś z Państwa jest w trakcie budowy bądź, może mieszka w takim domu ?

http://www.archon.pl/index.php?act=33&rodzaj=rzuty&sid=m42e0dba9d7b79
Pozdrawiamy
Ola i M.





Temat: Rejstracja COM

Postanowiłem zaznajomić się z COM. Tworzę więc projekt w DLL za pomocą ATL
wizarda, później postępuję zgodnie z tutorialem. Wszystko się śliczie
kompiluje, linkuje, póżniej pojawia się napis "Performing registration",
nie
wykazuje błędów, mimo to kontrolka się nie rejestruje. Ani w OLE View ani
w
rejestrze nie ma śladu po niej. O co chodzi?


Ale "Performing registration..." i juz nic sie nie da zrobic z kompilacja,
trzeba recznie wywalac
procesy, tak?
Ja tez mam ten problem (uff, a jednak to nie moja wina) - w domu, w pracy,
taki komputer,
siaki, Service Pack 4, 5...
To jakies bledy Visuala. Trzeba wywalic z ustawien projektu wszelkie wpisy z
zakladki "Custom Build",
nastepnie skompilowac projekt i z menu Narzedzia/Register Control
zarejestrowac recznie. Dziala.

Pozdrowko,
Zasmazka





Temat: przejdzie?


Proszę o opinie nt. stronkiwww.valdiconstruction.pl
(...) Czy jakieś błędy jeszcze Wam się nasuną?


Czy to błędy strony, czy moje natręctwa, nie wiem, ale ja w listach
umieszczam *każdy* zbiór powiązanych elementów. Szereg spokrewionych
detali, który jest rozdzielony samymi odstępami - tak jak to jest u
ciebie w menu domów po lewej stronie - po wyłączeniu stylów wygląda
mi... jakby layout ci się rozsypał. Jestem cholernie przyzwyczajony do
punktorów list. ;) Odnośniki na dole trafiłyby więc u mnie w <ul, a
wszystko w sekcji Projekt dla ciebie do <ol, bo widzę, że domy
uszeregowane według ceny. ;)

Nie wiem, czy ścisłe przestrzeganie semantyki (hehe, już nie poluje
się na nią tak mocno, jak gdy zaczynałem przeglądać tę tę grupę) na
polu szeregowania elementów wiąże się z jakimiś konkretnymi zyskami w
dostępności. Ale opór przed stosowaniem list (a już zagnieżdzonych
list w ogóle, na <li<li<li/</li</listrach się przyłapać)
zauważam od dawna, no i padło na twoją stronę, że go skomentowałem...





Temat: Wrocław atakuje Poznań, Poznań atakuje Wrocław
Jest to idea LARPa odbywającego się dwa weekendy po sobie, w soboty. Jedna z gier odbywa się w Poznaniu, druga we Wrocławiu. Duża szansa, że dołączymy do tego jeszcze rozgrywkę w pociągu. Settingiem zasugerowanym przez Dagona jest nWoD.

MG z Poznania: Dagon i Lathea.
MG z Wrocławia: Fingrin i Ola.

Sobota ta ma wyglądać następująco: gracze z drugiego miasta wsiadają w pociąg, być może rozgrywają tam kawałek scenariusza, wysiadają, coś tam pewnie spałaszują, a potem wybierają się na LARPa, na którego naturalnie wszyscy lokalni są zaproszeni. Potem wybieramy się na aftera, i po afterze towarzystwo z drugiego miasta wraca do domu, chyba, że ktoś załatwi sobie nocleg.

Jednak do takiego projektu potrzebujemy minimum 10 pewnych osób z Poznania, która chciałaby wziąć w tym udział i pojechać z nami do Wrocka. Pozostali są zapraszani do gry w Poznaniu:).

LARP ma mieć charakter zarówno integracyjny jak i dobrze bawić.

Co wy na to?

Sugerowany termin to druga połowa października.



Temat: Wasze meliny!
jea! dla mnie ten wątek jest zabawny i fajny - Edżu - ja go widzę na dwóch płaszczyznach - pierwsza to taka podobna do wątku "nasze zainteresowania" - i dzięki niej poznajemy się jakoś i mamy o sobie jakieś wyobrażenie szersze. druga to coś w stylu "śmieszności" bo przedstawiać to można w różny - śmieszny nawet sposób - już tu z Jaśką mamy projekt nakręcenia filmu dokumentalnego "mój dom" szczęki Wam opadną hio hio

w sumie ja nie mam swojego pokoju i piszę do was teraz siedząc na kuchennym taborecie - tutaj mam od internetu, a poza tym wszędzie indziej już śpią. ach - blisko do lodówki



Temat: kurs auto cad (Warszawa) gdzie??


Polecam najpierw przerobić podstawy podstaw z książką.


No ja taka zupełnie zielona nie jestem... Studiowałam na PW i podczas
studiów radziłam sobie właśnie z książką i wszystkie projekty rysowałam w
CADzie. Ale jestem totalnym samoukiem, nigdy nie miałąm żadnych zajęć z CADa
ani nic... No i niby sobie całkiem dobrze radzę, ale jednocześnie zdaję
sobie sprawę, że mogłabym pracować efektywniej/szybciej. I że ta moja
znajomość programu jest bardzo podstawowa i nieusystematyzowana... Obecnie
jestem na studiach doktoranckich i przydało by się jakoś lepiej to wszystko
ogarnąć zanim przyjdzie czas na rysowanie poważnych rysunków. Obecnie są
wakacje i mam troszkę więcej czasu, więc pomyślałam o takim kursie. Ja z
tych, co im łatwiej się uczyć na zorganizowanych zajęciach niż samemu w domu
z książką. No i książce to nie zadam mojego miliona pytań rozmaitych ;-))

Ale dziękuję za podpowiedź.
Pozdrawiam Ola





Temat: Wykład: "Wolność umysłu - Buddyzm na zachodzie"
We wtorek (24. października) o godzinie 18:00 w Domu Jakuba Bohme ul. Daszyńskiego 12 (III piętro) odbędzie się wykład pt.: "Wolność umysłu - Buddyzm na zachodzie"

Wykład prowadzić będzie Wojciech Tracewski, absolwent wydziału malarstwa ASP w Warszawie, praktykuje buddyzm Diamentowej Drogi od 1980 roku, uczeń Lamy Ole Nydahla, od 1989 roku podróżujący nauczyciel buddyjski szkoły Karma Kagyu tradycji buddyzmu tybetańskiego. Tłumacz literatury buddyjskiej, współredaktor i wydawca czasopisma Związku Buddyjskiego Karma Kagyu pt. "Diamentowa Droga" .

Wykład odbywa się z inicjatywy polskich buddystów działających w ramach projektu Triangle, (Wrocław, Zgorzelec, Lubań, Jelenia Góra) zrzeszającego ludzi myślących podobnie a mieszkających wokół styku trzech granic: Polski, Czech i Niemiec. Nauki tybetańskiej szkoły Karma Kagyu po raz pierwszy pojawiły się w Polsce w 1976 roku.

Trzydzieści lat buddyzmu Diamentowej Drogi w Polsce to kilkadziesiąt ośrodków medytacyjnych, tysiące osób spotykających się na corocznych kursach. To także świadomość, iż filozofia buddyjska nie jest wyłącznie intelektualną teorią, ale przede wszystkim zbiorem praktycznych wskazówek do pracy z własnym umysłem.

Wstęp 10 zł / 3 €



Temat: D5, XP i blad uruchomienia programu


| | witam,
| | stworzylem programik (z Wasza pomoca). W domu pracuje
| | Sek w tym, ze na innych kompach z XP program nie startuje i
| | Pozdrawiam,
| | Piotr

| Podaj treść komunikatu i w Project-Options-Packages upewnij się, że
| masz odznaczone Built with runtime (czy jakoś tak to się tam nazywało).
| Pozdrawiam
| alter

| witam,
| Sluszna uwaga - teraz sobie przypominam, ze juz kiedys brak bibliotek
| mi "szkodzil". Zerkne czy mam odznaczone runtime'y.

| [Appplication Error]
| Exception EOleSysError in module D2R.exe at 000727DD.
| Class not registered.
| Pozdrawiam,
| Piotr

Korzystasz z jakiejś klasy OLE, która jest zarejestrowana na komputerze,
na którym to działa a na reszcie tego nie ma. Przejrzyj kod pod tym kątem.
Pozdrawiam
alter


witam,

faktycznie nie mialem zaznaczonej tej opcje. Po odznaczeniu i wygenerowaniu
projektu od poczatku - teraz program wymaga plikow BPL do uruchomienia. A
problem z EOleSysError nadal pozostaje - z ta roznica ze Alert odwoluje sie
nie do EXE ale do Vcl50.bpl. Szukam dalej... :(

Pozdrawiam,
Piotr





Temat: OCW po zmierzchu...
widac sesyja sie zaczyna hehe

KajmanoFskis - do domu :p pfff :p

a ja projekt musze zrobic z c eh eh, tylko trzeba sie za niego najpierw zabrac pff a nie chce mi sie jak nei wiem co ol maj got O_o




Temat: IV Dni Socjologii
Miałam takiego ładnego posta i mi się zamkło okno

No to jeszcze raz:

Byłam na dwóch dniach, ale nie na wszystkich częściach - obowiązki nie pozwoliły...

Zaproszenie p. Marii Ożany było fajnym pomysłem - zna projekt od podszewki. Fajnie, że rozwinęła się potem dyskusja

Zakończyłam część "studencką" na wystąpieniu Oli (pan od transhumanizmu to Daniel Piechnik ). Najbardziej podobało mi się wystąpienie Ani i Oli.

Socjoliada - ojj uśmiałam się Fajnie było zobaczyć wykładowców w trochę innej roli. I to zaangażowanie dra Wróblewskiego!

Na sesji wystąpień byłam tylko na pierwszym, podobało mi się Tu znowu można było zobaczyć nieco inną twarz znanych nam osób.

Jeśli chodzi o warsztaty, byłam na Assessment Center - duży plus dla dziewczyn! To było miłe zaskoczenie, chyba się nie spodziewałam tak fajnych zajęć. Dostaliśmy materiały szkoleniowe, mieliśmy ćwiczenie praktyczne do zrobienia. Panowała fajna i miła atmosfera.

Aspekt negatywny: wspominany już wcześniej galimatias z zapisami na warsztaty o PR. Skoro coś jest na rozpisce pod wspólnym tytułem "dni socjologii" i ma adnotację, że zapisy w takim i takim miejscu, to sporym faux pas jest robienie tych zapisów totalnie gdzie indziej i na innych zasadach. Zwłaszcza, że to szkolenie było właśnie z PRu...

Kolejny aspekt negatywny: studenci, którzy rzadko przychodzą na takie dni z własnej woli. Większość zakłada, że skoro może nie być zajęć, to należy iść do domu

Generalnie: duży plus za te dwa dni. Fajnie, że tyle się działo Kto nie był, niech żałuje!

Coś więcej o Kaczmarskim? Co było?



Temat: prosba o ocene projektu
Dziękuję za uwagi.


W mojej ocenie dom nie jest przemyślany wewnętrznie:
- znikomo mała kotłownia 4 m2, znacznie za mało - piec, zasobnki


Zgadzam sie. Mała. A jedyna możliwość powiększenia to kosztem kuchni.


- wielkości łazienek - 6 i 7,8 m2 to ciut za mało żeby poszaleć a zbyt dużo
na małą łazieneczkę, do tego łazienka większa znajduje się na dole, w/g mnie
bezsens
- maleńki garaż (20 m2 to mało, będzie pewnie 7x3 i będziesz stawać jednym
bokiem do sciany aby otworzyć normalnie drzwi w samochodzie)


Mam taki obecnie. Mieści się kombi i mnóswto gratów. Po za tym jest też
projekt z garażem na dwa samochody.


Góra tragicznie wykorzystana
- hol na górze 20 m2 - komu jest to potrzebne?


Moim dzieciom. Jako teren na wspólne zabawy i ewentualnie miejsce na ich
telewizor. Mnie na bibliotekę.


- siłownia - 11 m2 i pralnia 9 czyli odpada 30 m2 którego funkcjonalność
jest problematyczna.


Pralnia jest mi potrzebna. Przy okazji chce tam zrobić również
prasowalnię i szafy na różne graty.
Zamiast siłowni chcę zrobić nieogrzewany strych.


- dwa pokoje na górze dosyć ładne ale czemu tylko dwa?


Bo na dole są 2 + salon. Taki układ mi odpowiada bo nad ole ma być
sypialnia rodziców i gabinet, a dzieci wyrzucam na górę, gdzie mają swój
świat. Po za tym, na początku nie stać mnie będzie na wykończenie góry
(wiadomo względy finansowe) więc będę mieć ładne 3 pokojowe mieszkanie
na dole: sypialnia rodziców + pokój dzieci (póki małę śpią blisko
rodziców) + salon i kuchnia.


Elewacja całkiem fajna, z zewnątrz mi się podoba, ale ten środek, porażka.


Jak widać wszystko jest kwestią gustu i potrzeb. Ale za wszystkie uwagi
serdecznie dziękuję.

Arek (ASTM)






Temat: Przylądki Dobrej Nadziei, czyli spotkania artystów wsze
Czas na podsumowanie i podziękowanie dla osób biorących udział w organizacji tej imprezy minął już jakiś czas temu. Ale co się odwlecze, to nie uciecze.

Chciałbym tutaj podziękować wszystkim ludziom i instytucjom, którzy/które swoją pracą i zaangażowaniem przyczynili się do organizacji imprezy o charakterze otwartym, na którą w równej mierze przybyli mieszkańcy Brzegu jak i goście z Polski.

Wg. mojej (podobno zawodnej pamięci) impreza wyklarowała się na spotkaniu w Galerii BCKu podczas spotkania kilku różnych ludzi i organizacji. Ostateczny jej wygląd zawdzięczamy:

1. Stowarzyszenie Żywych Poetów - w składzie Radosław Wiśniewski, Piotr Czubryt,Ola Herman, Ula "Chudzian" Juszczak, Tomek Fronckiewicz;
2. Przedsiębiorstwo Handlowo Usługowe Stach Parkiet - w osobie właściela Mateusza Stacha;
3. Wirtualny Ogród Sztuki Galeria Aniołów w osobie Mnicha Franciszka (Jacka Horęzgi), znanego tutaj jako Franco Zarrazzo;

W imprezie brali udział lub nad nią pracowali:

1. Zespół "Los Amigos" z Brzegu;
2. Zespoł "Cisza Jak Ta" z Kołobrzegu;
3. Projekt-Teatr "Vento";
4. Radosław Wiśniewski z premierowym tomikiem ALBEDO;
5. Anna Mrozowska - prowadzenie imprezy i opiekuńcze skrzydła na koordynatorem;

Andrzej i Małgorzata Bieszczad - sponsoring usług poligraficznych;
Katarzyna i Łukasz Stach oraz Ola Brzezińska - obsługa gastroserwisowa przyjęcia dla organizatorów i artystów, obsługa technicza, transport (wiele, bardzo wiele mrówczej pracy, niewidocznej dla przeciętnego widza imprezy);
Dorota Herman - opiekun duchowy i inspiracja dla kilku z nas (ciekawe, czy zdaje sobie z tego sprawę );
Dyrekcja Hotelu PIAST - zakwaterowanie i wyżywienie artystów;
Dziecięcy Dom Handlowy "Puchatek - sponsoring przyjęcia dla artystów;
Dyrekcja MOSiR i p. Krzysztof Kulwicki
Panorama Powiatu Brzeskiego i Beata Zatoń i Paweł Kowalczyk
Restauracja "Herbowa" (zaplecze gastroserwisowe)
Pub WODNIK - jak wyżej plus impreza do rana
Brzeskie Centrum Kultury, które użyczyło pomieszczeń i sprzętu. Dziękujemu p. Adamowi Bubiłkowi, Jasiowi "Molo" Mozolewskiemu, zapewne Józkowi Preisowi i kilu osobom, których nazwisk nie znamy
NTO w osobie mi znanej (nie wiem, czy sobie zyczy podawania nazwiska) za opiekę medialną;
Forum Brzeg za użyczenie miejsca na narobienie szumu wokół imprezy;

Wszystkim, których nie pamiętam, lub których pracy po prostu nie widziałem. Wbrew pozorom ta kilkukodzinna impreza kosztowała wiele pracy i czasu wielu osób. Że o finansach nie wspomnę.

Serdeczności dla wszystkich

Jacek "Franek" Horęzga, Koordynator, współtwórca i jeden z fundatorów imprezy



Temat: Remain Silent [Men - Machines - Souls]
Nie wiem jak tam z upodobaniami muzycznymi Oldsqlowców, ale ja bardzo różnych rzeczy słucham i próbuję, a natknąłem się ostatnio na francuski projekt: Remain Silent. Człowiek za niego odpowiedzialny (Yann Souetre) udostępnił za zupełną darmochę i w pełni legalnie swoje 3 koncept albumy zebrane w jeden pack zatytułowany "Men - Machines - Souls".

Muzyka jest zilustrowaniem historii o upadku ludzkiej cywilizacji i przetwarzaniu zniszczonej kuli ziemskiej w wielki, mechaniczny organizm. Całość inspirowana jest między innymi Matrixem, Aliensami i pozostałą twórczością H.R. Gigera, poza tym literaturą Philipa K. Dicka oraz pracami innych utalentowanych artystów tworzących w klimatach S-F. Muzycznie utrzymane w konwencji industrial, dark ambient, ebm z domieszkami noise`u - okraszone naprawdę sporą ilością konkretnych grafik i artów zawierających historię, którą wedle upodobania można sobie przeczytać w trakcie słuchania albo przed.
Jeśli ktoś miał w rękach koncept album Fear Factory - Obsolete i wraz z każdym kawałkiem czytał dołączony do niego scenariusz, ten będzie w domu :]

Uwaga! Muzyka w oderwaniu od strony tekstowej i wizualnej nie daje takiego kopa.
Jeśli ktoś lubi tego typu klimaty - powinien być zadowolony. Tym bardziej, że autor w świetnym stylu realizuje koncepcję wolnego dostępu i rozpowszechniania dóbr intelektualnych w dobie społeczeństwa internetu :]

Myspace Remain Silent z informacjami, linkami itp. = » LINK «

Jeśli ktoś w ciemno chce ściągnąć, tylko po rzuceniu okiem na poniższy plakat to proszę:
DOWNLOAD = » LINK «



Założyłem ten temat bo uważam, że to naprawdę dobry stuff, którym warto się podzielić ;] Ole!



Temat: Gdańsk 8 marca - Manifa! | Feministki: ZA i PRZECIW

To stan po stronie pracodawcy, ktory bierze sobie taka pracownice, ponosi koszty zwiazane z aklimatyzacja (szkolenia, poznanie firmy, onizony poziom wydajnosci na poczatku) i zanim zacznie na takim pracowniku zarabiac, to mu pani mowi - no stary - ja jestem w ciazy teraz takiego wala nie zwolnisz mnie, akse bedziesz placil, a ja bede pracowala nap ol gwizdka, bo nie moge siep rzemeczac...
moim zdaniem pracowaca ma prawo znac stan swego pracownika. Choc test ciazowy wydajes ie rzeczywiscie nie namiejscu, to deklaracja pisemnajak najbardziej.

Taa,po mistrzowsku to przekoloryzowałeś i ukazałeś ze strony biednych,pokrzywdzonych pracodawców. Ale zastanów się,jak to jest być kobietą w świecie rządzonym przez tego typu ludzi.

Dziewczyna po studiach przychodzi do zakładu pracy. Jest na początku swojego życia. Chce w bliżej nieokreślonej przyszłości założyć rodzinę. I co,musi podpisać jakiś papierek na wstępie,że nie będzie tego robić przez najbliżesze 10 lat bo szanowny pan dyrektor nie życzyłby sobie udzielić jej przez całe pół roku płatnego urlopu... Taaak,rzeczywiście,to wywarłoby dramatyczne skutki na stan firmy...

Fuzzy,to już nie czasy gdy kobieta idzie sobie na trzyletni urlop macierzyński,dostaje niewiadomo ile kasy i siedzi w domu głaskając bobaska...

Poza tym pomyśl jak długość urlopu wpływa na dziecko. Półroczny maluch nie umie nawet mówić jeszcze a już trzeba go dać komuś z rodziny albo co gorsza opiekunce,bo mamusia musi iść do pracy,bo biedny szef ma przez nią same straty...

A kwestia tego,że kobiety w ciąży należy traktować w wyjątkowy sposób nie podlegają dyskusji w ogóle. I wiesz,nie chodzi wcale o to,że pani sobie usiądzie w fotelu i będzie piła herbatkę,bo nie może podpisać kilku papierków. Raczej o to,że [o czym może się nie wypowiadaj,bo pojęcia na ten temat zapewne nigdy mieć nie będziesz] kobiety w ciąży są bardzo osłabione,nie mogą narażać się na nadmierny wysiłek [nie ze wzgledu na swoje widzimisie,ale w trosce o życie dziecka] . Więc nie wyobrażam sobie,żeby kobieta w takim stanie nosiła worki z ziemniakami po 10kg czy pracowała do nocy nad jakimiś projektami...




Temat: Możesz pomóc.
Po raz drugi Pogotowie Społeczne jest finalista Kompanii Piwowarskiej, w zeszłym roku nam się udało i realizowaliśmy 2 bardzo ważne dla nas projekty , czy uda nam się w tym roku zależy już tylko od Was.

Pogotowie Społeczne kandydatem na finalistę kampanii społecznej "Warto być za"!

Trening czyni mistrza” to nasz projekt, który bierze udział w konkursie Kompanii Piwowarskiej „Warto być za!”. To czy zostanie on zrealizowany, zależy tylko od Ciebie! Dofinansowanie otrzymają tylko te pomysły, które zyskają największą ilość głosów.
To już drugi etap kampanii prowadzonej przez Kompanię Piwowarską. W pierwszym, specjaliści oceniali projekty pod względem merytorycznym. Do dalszej części zakwalifikowali tylko 20 projektów z całego kraju!

To jednak nie koniec. Z tej puli zostanie wybranych dziesiątka, na które zostanie oddanych najwięcej głosów, i ostatecznie tylko one uzyskają dofinansowanie.

Jak możesz zagłosować?

1. Wybierając link www.warto.eu/pogotowie_spoleczne_4.php i klikając „głosuj”

2. Możesz też zagłosować wysyłając sms o treści WARTO17 pod numer tel. 7138. Koszt wiadomości to 1 zł + VAT.

3. Wysyłając wypełniony kupon z Głosu Wielkopolskiego z dnia 18 listopada i Gazety Wyborczej z 19 listopada.

Głosować można do 28 listopada.

Kilka słów o naszym projekcie:
Celem projektu jest utworzenie mieszkania treningowego dla matek samotnie wychowujących dzieci - kobiet, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej i obecnie mieszkają w ośrodkach dla bezdomnych. Program zakłada przygotowanie beneficjentek do pełnego usamodzielnienia się.

Mieszkanie zostanie oddane do użytku czterem samotnym matkom. Są to osoby, które korzystały ze wsparcia Pogotowia Społecznego i które obecnie posiadają stałe źródło dochodu. Przez sześć miesięcy uczestniczki projektu będą przygotowywać się do pełnego usamodzielnienia się. W tym czasie beneficjentki będą pracowały nad rozwiązaniem swoich problemów życiowych, odbudowaniem morale i motywacją do zmiany swojego życia. Ponadto wraz z asystentem rodzinnym matki będą uczyły się nawiązywać relację z sąsiadami, będą miały możliwość odkrywania i rozwijania swoich zainteresowań, a także będą poznawały różnorodne formy spędzania wolnego czasu. Podczas trwania projektu kobiety nauczą się także jak godzić obowiązki zawodowe z rodzinnymi, a także będą trenować umiejętności systematycznego dbania o rodzinę i dom. Ważnym elementem projektu jest także współpraca uczestników projektu - będą oni wspierać się wzajemnie i pomagać sobie w rozwiązywaniu różnych problemów.
Program jest skierowany do tych kobiet, które mają małe szanse na opuszczenie ośrodka dla osób bezdomnych i pełne usamodzielnienie się. Pobyt w mieszkaniu treningowym pozwoli matkom w bezpiecznych warunkach przygotować się do samodzielnego życia i będzie łagodnym przejściem z życia w ośrodku do pełnej samodzielności i odpowiedzialności za swoje życie.

Informacje na stronie www.warto.eu lub www.pogotowiespoleczne.org.pl

Za wszystkie głosy z góry dziękuję!

Pozdrawiam.

Ola Rewers



Temat: Jak radzić sobie z nawałem wiedzy.
Nie do końca sie zgodze, że po oslej łączce nie mozna zrobi nic samemu sensownego, bo można. I to począwszy od bajerów, po wiele przydatnych rzeczy!

Powiem ci jak robię ja, mimo, że czasu mam mało, chciażby dlatego, że studiuje coś praktycznie w ogóle nie związanego z techniką. Zacząłem od oslej łączki, gdzie każdy kolejny projekt był na ten czas fascynujący i motywował do dalszej nauki. Proponuje ją skończyc i przybic zdobytą wiedze praktyczną "Listami od Piotra", dostępnymi na tym portalu. Jak już wyrobisz sobie pogląd możesz przeglądnąc ksiązkę Watsona "Elektronika", która pokazuje, w zasadzie "mechanike" działania róznych elementów i, uważam bardzo dobrze tłumaczy te dziury, pasma energetyczne itp, czyli dlaczego dioda przewodzi, jeśli ją odpowiednio spolaryzujemy - własciwie możesz przejrzec to juz teraz, fajnie sie potem to widzi . Potem Sztuka Elektroniki, a na końcu ( a własciwie końcu podstaw, bo jak dla mnie to cała elektroniczna wiedza, może zapewnic rozrywke do poznej starosci ), moim zdaniem mikrokontrolery. Nie wiem czy mój tok nauczania jest właściwy, bo wciąż zmagam sie to z czasem, to z brakiem funduszy i jestem dopiero gdzieś w 1/3, ale napewno przynajmniej na poczatku daje to wiele satysfakcji. Między czasie "przybijaj" zdobytą wiedze swoimi projektami, napewno nie będą to systemy nawigacji dla stacji kosmicznych, ale oprócz zadowolenia ( i niemałej dawki frustracji! ) znakomicie utrwalą twoją wiedze - nic tak nie pomaga w zapamietywaniu teorii, jak jej praktyczne realizacje. Nie wierze, że po oslej łączce i listach od Piotra nie wpadniesz na pomysły swoich układów, które mogą sie przydac w domu i zadziwic przyjaciół. Często są to modyfikacje "łączkowych" układów przystosowane do swoich celów, czasem własne, początkowo proste rozwiązania. Wielokrotnie przypomina to zabawę klockami lego, kiedy łaczy się rózne pomysły/układy ze sobą - zresztą cała Ośla Łączka jest jak zestaw klocków, z których można wybudowac wiele ciekawych rzeczy. Jak już pojmie się i dobrze utrwali podstawy, wtedy dopiero zaczyna się zabawa ze swoimi projektami. Oczywiście czytaj EDW, części rzeczy byc może nie będziesz teraz rozumiał, ale pojawia się tam wiele informacji i ukladów, które na pdostawie OŁ i LOP spokojnie pojmiesz i rozszerzą twoje umiejętnosci.


Nie jest tak że niczego nic nie wiem, poprostu wiem dużo jak czytam a jak dochodzi do praktyki i do liczenia do się gubię i mylę.

Dlatego własnie utrwalaj wiedze własnymi realizacjami, ale nie po tym jak już przeczytasz "wszystko", bo to naturalne, że ci sie wszystko pomiesza - tylko w trakcie, po każdym dziale. Wtedy mózg korzysta ze świeżej, wstępnie posegregowanej wiedzy w pamieci krótko i sredniodługotrwałej, a jesli wymusisz na nim jej wykorzystanie to z konieczności ją ułozy i zapamięta. Mózg słuzy człowiekowi do przetrwania i gromadzi wiedzę słuzacą do tego celu. Wiedza która niczemu nie słuzy, nie zwiększa szans na przetrwanie ( i reprodukcje ), nie wykorzystujemy jej w codziennym życiu jest kompresowana i gdzies tam upychana, zaciera się, ucieka.

A mylenie się jest rzeczą, wydaje mi się naturalną, choc niezwykle denerwującą. Mylą się nawet specjaliści .Zresztą zostało udowodnione i wyjaśnione,ze homo sapiens i inne gatunki zostały stworzone do popełniania błędów - dzięki czemu np. wilk szkolony przez ewolucje na doskonałego drapieżce nie jest w stanie dokładnie przewidziec ruchu zająca, który popełnia trudne do przewidzenia błędy ). Czasem też nie rozumie się danego tematu, bo wyobraźnia za nim nie nadąża, a autor nie wyjaśnił do końca rzeczy dla niego oczywistych (więc, w jego mniemaniu dla innych również ), acz istotnych. Często wracajac do tego tematu, gdy zdobędzie się więcej wiedzy okazuje się on banalny.
Polecam WSZYSTKO stworzone przez p. Góreckiego. Świetnie szkoli wyobraźnie.

Aha, i uodpornij się na frustracje, jesli coś nie będzie działac, bo napewno nie wszystko bedzie od razu wychodzic. Czasem trzeba mocno się nawsciekac i przespac, żeby nastepnego dnia rano, wraz z promieniami słońca doznac olsnienia, że układ dzialac nie może, z róznych, czasem bardzo irytujacych przyczyn ( np. źle podlączony tranzystor i wielw wiele wiele innych powodów ) Jesli zawsze wszystko będzie układac się po twojej mysli, to lec szybko do kolektury, masz duże szanse wygrac miliony i zapewnic sobie kadre wykwalifikowanych profesorów.



Temat: PJWSTK cdn...





| Nie przejmuj sie mojej uczelni nie uwzgledniono wogole w rankungu. Ja
| rozumiem ,ze jeszcze nikt nie slyszal o Wydziale MINI na PW, ale kurde
| ludzie wybierzcie sie kiedys do nas :).

Rzeczywiscie nie slyszalem, ale coz, to nie moje tereny lowieckie ;-)
To nie jest tak, ze ja sie przejmuje, tylko po postu uwazam ze statystyka,
jak zwykle, wypacza rzeczywistosc, a ja mam mala mozliwosc w miare
publicznej korekty. Jesli chodzi o AGH to to np. jestesmy chyba jedyna
uczelnia w Krakowie ktora uczy czegos takiego jak UML (zapytajcie ludzi na
UJ czy o tym slyszeli ;-)), SmallTalk itp. a dostajemy malo punktow za
"orientacje na studenta" bo u nas nie mozna sobie samemu planu zajec
ulozyc.
Absurd.

--
Pozdrawiam
Marcin Rzeźnicki


U mnie tez nie mozna robic wlasnego planu :), narzucaja odgornie i tyle.
Jesli chodzi o UJ to nie wiem ,ale na UW ucza sie smalltalka tylko :),
smieszne. UMLa jednak tez maja. U mnie uczymy sie praktycznie wszytkiego. Co
gorsza nawet fizyki i elektroniki. Stawaiaja jednak nacisk na Metamtyke i
informatyke. Pod haslm informatyke kryje sie bardzo duza ilosc materialu.
MOge wymiec czego sie uczylem od poczatkeu ,ale bedzie to dluga lista
pomijam matme i fize i elektornike
rok 1:

pascal :), object pascal, C, asm for x86, asm for intel, motorola,
projektowanie sterownikow urzadzen iw sumie robilimsy urzadzenie tez na
ktore pisalism sterowniki, Met Num. I, Grafy I Malo :) glownie matma jest na
1.

rok 2:

Met Num I , Grafy II, C++, TSQL, PLSQL, ORACLE, MYsql, Postgres, Linux, prog
w UNIX. projekt indywidualny, API(hard core w 1h pisalismy np tetris, to byl
pierwszy projekt) , MFC, adminstacja winnt.

rok 3:

Prgoramowanie rozproszone i rownolegle, Szyfrowanie i techniki
bezpieczenstwa, COM, OLE, ODBC, i inne Windows shits ( jak watki sockety
....), VS.NET, MSIL, C#, ASP.NET, ADO.NET i inne z .NET, Grafika kompoterowa
I ( od rysownia lini do zaawansowanych technik 3D ), Bazy Danych II, ASP,
PHP, JSP, Java, HTML, Sztuczna intelignecja, Lingwistyka matmaytczna(
parsery automaty translatory, kompilatory), Servlets, JBEANS, AWT ,Swing,
aplets, NOVELL, sieci kompoterowe, programowanie UNIX ( hard core, polega na

swojeog apacha :) ,jutro musze oddac ), XML, XSD, HTML, JavaScript,
VbScript, DOM, DTD, CGI, Perl, Bash, csh no i oczywisce w C. Ogolnie mamy

drzew CSG, i sie troche nie wyrabiam.

4 rok : tu jeszcze nie wiem ,ale pewnie jest istny hard core ,slyszalem ,ze
sa przedmioty typu ,napisz w 45 min quake 0.5 :), albo napisz symulator lotu
na komorke w 1 h.

Ogolnie na moim wydziale jest Cieszko, zeby nie powiedzec "qrwa ale
cieszko", ale polecam go. Mozna sie nauczyc praktycznie wszystkiego co
dzisiejszy informatyk powinien umiec robic. No moze nie uczy jednego,
braukje mi tu bardzo zaglebienia sie w analize kryptograficzna, dali
podstawy i kazali sobie doczytac !!!. Troche malo bylo o numerycznych
algorymtach rozporsoznych, choc na 4 roku podobno jest kontynuacja. Teraz
jeszcze wymienie DUZA wade tego kierunku. NIE MA CZASU, kurde jak by ktos
chcial zaczac dorabiac ,to by musial chyba wykupic dodtkowy pakiet godzin w
ciagu dnia. Napisz jak czego sie czucie na AGH

Han

PS: pewnie zapomnialem czegos waznego, ale jest juz pozno, a ja pisze ten
server ( bllleeee ).





Temat: Olsztynskie letnie... jest tu jeszcze ktos?
hej hej
oj mialam w glowie dlugasneo posta tylko czasu zabraklo by go napisac
Przede wszystkim Karolina dziekuje za gratulacje
Napisz jak tam Ci sie w Moskiwe zyje? jak dlugo bedziecie tam mieszkac? no i co wogole u Was slychac? Michas chodzi tam do przedszkola?

Alex kochanie co sie stalo z zabkami Zuzi? cos Ola mowila dlaczego sa w takim stanie?
Do wybierania projektu nie moge sie zebrac.... no nie idzie nam norlamnie; wogole ta ciaze przechodze duzo gorzej niz poprzednia, i do tego mam depresje ciazowa (jesli cos takiego wogole istnieje...) nic mnie nie cieszy, ciagle sie denerwuje i placze, najacheteniej bym z domku nie wychodzila, a jak juz wyjde to nie mam wogole sily nigdzie dojsc
A kiedy Wy planujecie ruszyc z budowa? ja bym chcala postawic stan surowy w rpzyszlym roku zeby przestal nastepna zime a wykonczyc w 2009 i wtedy sie przeprowadzic.... ale jak mi tak dalej bedzie szlo jak teraz to nie wiem kiedy zaczniemy cokolwiek.....
Co do kultury w autobusach to u nas wcale nie jest lepiej; ostatnio wracalysmy z moja mama i Zosia od tescia autobusem...... siedza sobie chlopaki-na oko studenci i dziewczyny, autobus rzuca jak nie wiem, Zosia placze ze chce usiasc, u mnie widac juz brzuch wiec widac ze jestem w ciazy, mama w podeszlym wieku......... i wszyscy siedzacy po prostu na luzie patrzyli na nas 'latajach' po autobusie - naprawde ciezko bylo utrzymac rownowage...... komentowac sie nie chce...

U nas mielismy znow kryzys zlobkowy tzn dokladnie to ja mialam.... no wiec moj maz wyjechal na dwa tygodnie szkolenia i przyjechala moja mama mi 'pomoc'..... najpierw pierwszego dnia skomentowala ze szkoda pieneidzy i skoro siedze w domku to Zosia tez powinna.... wytlumaczylam jej ze dla ZOsi lepiej jak ma kontakt z dziecmi, organizowana zabawe itp.... no to w ciagu nastepnych dni nasluchalam sie tekstow w stylu 'matka siedzi w domu a dziecko cierpi i teskni za matka w zlobku....' no i takie mam wlasnie wsparcie w mamie; wiec oczywiscie poczulam sie jak wyrodna matka...... i zaczelam myslec zeby zabrac Zosie ze zlobka..... pogdalam w miedzyczasie z kolezankami... no i ostatecznie psotanowialam pgoadac z jedna z pan w zlobku - w koncu one wiedza najlepiej;
no i pani powiedziala mi ze z jednej strony mowi sie ze dziecko powinno byc przy matce.... ale z drugiej strony Zosia tak ladnie bawi sie w zlobku, bardzo lubi rytmike, zrobila sie samdoziela - sama sie rozbiera, ubiera, zjada, bawi sie juz z dziecmi (bo na poczatku stala z boku i obserwowala), teraz zaczna jeszcze angielski w formie zabaw ruchowych...... pani pwoiedziala mi tez ze z doswiadczenia wie ze dla takich wrazliwych dzieci jak Zosia najlepiej jest rozpoaczac oswajanie ze zlobkiem/przedszkolem wczesniej bo pozniej w trzy czy czterolatkach bedzie jej duzo trudniej.... no i zgodnie doszlysmy do wniosku ze Zosia bedzie chodzila na 4 godzinki tj. do spania i na spanie bede ja zabierac do domku...
Uff nareszcie jestem juz w 100% przekonana ze dobrze zrobilam ze ja puscilam tam....
Alez sie rozpisalam

Betipku co u Was? sa jakies szanse na zmiane pracy meza?

Szkoda ze Betuszka nie ma dostepu do netu, ciekawe jak jej idzie wnowej pracy?
Pozdrowionka dla watku



Temat: Czy ktoś kupował w tym sklepie?
Witam Szanownych Kolegów. :salut:
Dołączając się do chóru Przedmówców pozwolę sobie dołożyć swoje trzy grosze do opinii na temat zakupów w wymienionych wcześniej sklepach.

-Modele.sklep: jeżeli ktoś czegoś pilnie potrzebuje to lepiej przed złożeniem zamówienia upewnić się, czy dana rzecz rzeczywiście jest dostępna, bo przekonałem się na własnym garbie, że sprzedają rzeczy, które dopiero po zamówieniu przez kupującego na gwałt starają się sprowadzić. Miałem taką sytuację w listopadzie. Na początku około dwu tygodni czekania na dostawę, bo nie było na składzie kwarców, później drugie tyle czekania na żelazko, w końcu z żelazka zrezygnowałem i dopiero przesyłka ruszyła. Kontakt z obsługą tego sklepu zarówno telefoniczny, jak i mailowy dobry. Firma kurierska, która dostarcza zakupione u nich rzeczy za nic ma prośby kupującego o kontakt telefoniczny przed dostarczeniem przesyłki. Przypadkiem byłem w domu, kiedy przyjechał kurier, a gdybym był w pracy mógł być klops. Sposób zapakowania przesyłki też pozostawia wiele do życzenia, również kurierzy zbyt delikatnie nie obeszli się z nią.
Tym panom już wystarczy, nieładnie jest kopać leżącego

-Nastik.pl: z takimi Gośćmi, jak Grzegorz aż miło jest pohandlować, zarówno w realu, jak również on-line. Konkretny, rzeczowy, kompetentny, solidny, punktualny. Nie wciśnie nikomu niczego co nie było by potrzebne do realizacji danego projektu, jeżeli ktoś nie bardzo wie, co było by najbardziej odpowiednie doradzi co potrzeba a nie to, co najdroższe z możliwych. System zniżek też jest dużym plusem, wartym uwagi. :salut: Przesyłka szybka, dobrze zapakowana.
Pozdrawiam Cię, Grzegorzu, mam nadzieję, że jeszcze nie raz i nie dwa zrobię u Ciebie satysfakcjonujące zakupy.

-Majsterklepka
-Ol.Pen.Model: po kilkukrotnych zakupach w tych sklepach nabrałem do nich takiego zaufania (vice- versa chyba też) , że jak tylko czegoś potrzebuję z ich oferty to wypisuję sobie listę na kartce, wstępnie obliczam wartość, dzwonię do sklepu, podaję zamówienie, uzgadniamy wartość całkowitą z kosztami wysyłki, ja idę zrobić wpłatę na konto a oni bez czekania na wpłynięcie pieniędzy wysyłają towar. W razie jakichkolwiek niejasności dzwonią pierwsi, nie żałują na telefon. Przesyłki dobrze zapakowane. Nie zdarzyło się, żeby coś było uszkodzone- pomimo traktowania ich z "pełną finezją" przez naszych (na szczęście nie wszystkich) poczciwych >donosicieli<.
Właścicielom tych sklepów życzę sukcesów w prowadzeniu jakże pożytecznych dla rozwoju polskiego modelarstwa interesów. Liczę na dalszą owocną współpracę.

-Rc.Skorpion: o tym sklepie nic złego jak dotąd nie mogę powiedzieć. Bogata oferta, dobry kontakt, szybka przesyłka. Tak trzymajcie!

Na zakończenie pragnę wszystkim gorąco polecić sklep, o którym wspomniał niedawno w swoim poście Henio S. mianowicie sklep Pana Zbigniewa Matlaka w Libiążu. Bezpośredni kontakt z ZYWĄ HISTORIĄ polskiego modelarstwa-BEZCENNY... Za wszystko inne możesz zapłacić kartą Master Card.

Być może strasznie przynudzałem w tych moich wypocinach, ale uważam, że nie wypada powiedzieć: "ten sklep jest cacy, a ten be" bez podania przyczyn, a tego najczęściej nie da się zamknąć w kilku lakonicznych słowach. Gdy się kogoś lubi albo nie, zazwyczaj ma to swoje powody i niekiedy warto je wymienić, żeby nie pozostawiać niedomówień. Chociaż już tyle lat mamy w kraju gospodarkę wolnorynkową, to- jak wielu z nas miało wątpliwą okazję przekonać się-nie do wszystkich handlowców dotarło, że najlepszą reklamą jest zadowolony klient. Przecież głosujemy własnymi pieniędzmi.
Całe szczęście, że w branży modelarskiej przypadki grania nie fair z klientami są nieliczne, bo inaczej gdzie byśmy mieli się zaopatrywać? Dobrze, że czasy nieboszczki CSH minęły, mamy teraz możliwość wyboru, zarówno asortymentu, jak i oferenta.

Jak mawiał Prof. Jan t. Stanisławski: " I TO BY BYŁO NA TYLE" :salut:



Temat: Telepraca
Praca idzie do domu, dom idzie do pracy
Katarzyna Pawłowska-Salińska 2007-10-22, ostatnia aktualizacja 2007-10-22 10:32:18.0

W domu pracuje ponad 150 tys. osób, a co piąta firma korzysta z usług telepracowników. Tydzień temu weszły w życie nowe przepisy, które mają uregulować sytuację telepracowników. Co zyskają - czytaj nasz przewodnik

Ewa jest samotną matką. Wychowuje dwoje dzieci - Kubę (5 lat) i Olę (2 lata). Telepracuje od dwóch lat. Robiła już różne rzeczy: projekty stron internetowych, reklamy, obsługę czatów ezoterycznych. Pracuje dla kilku pracodawców, m.in. dla dużej firmy medialnej, ale bez stałej umowy o pracę. Problemów z telepracą ma mnóstwo: od nieuczciwych zleceniodawców aż po niskie zarobki.

Tydzień temu weszły w życie nowe przepisy, które mają uregulować sytuację telepracowników. Jest ich w Polsce 150-200 tys., czyli jedna na sto zatrudnionych, a co piąta firma w Polsce z usług telepracowników korzysta. Jednak sytuacji tysięcy z nich, podobnie jak Ewy, ta nowelizacja nie poprawi, bo pracujących na umowy-zlecenia al-bo o dzieło nowe przepisy nie dotyczą.

Za to ci, którzy są zatrudnieni na umowę o pracę, a od dawna marzyli o tym, żeby pracować z domu, bo:

# przychodzenie do pracy sprawia im trudność albo jest nie-możliwe, np. ze względów zdrowotnych

# zajmują się dzieckiem lub kimś z rodziny

# uważają, że w pracy marnują czas, bo to samo, co robią w biurze przez osiem godzin, mogliby w domu zrobić w połowę tego czasu

# nie lubią wstawać wcześnie rano i stać dwie godziny w korkach

# mają inne powody

mogą teraz wystąpić do praco-dawcy z prośbą o pozwolenie na telepracę. Jeśli przełożony się zgodzi, pracę z domu można rozpocząć w każdej chwili.

Pracodawca kupi komputer i biurko

I co dalej? Telepracownik to osoba, która wykonuje swoje obowiązki służbowe poza zakładem pracy, za pośrednictwem komunikacji elektronicznej.

Według nowych przepisów nie może on być w żaden sposób dyskryminowany w porównaniu z osobami pracującymi w siedzibie firmy. Dlatego telepracownik musi mieć w domu warunki pracy, awansu oraz dostęp do podwyżek, szkoleń itp. takie same jak koledzy z firmy.

To oznacza, że pracodawca, który zapewnia swoim pracownikom w biurach np. komputer, telefon, dostęp do internetu czy faks, musi to samo zapewnić osobie pracującej z domu. Na pracodawcy ciąży też obowiązek pokrycia kosztów eksploatacji, naprawy oraz ubezpieczenia sprzętu do pracy. A także wypłaty ekwiwalentu za sprzęt do pracy telepracownika, jeśli ten pracuje na własnym.

Kolejnym warunkiem, jaki musi spełnić pracodawca jest zapewnienie mu warunków pracy zgodnych z przepisami bhp. Na pewno potrzebne tu będzie biurko i krzesło, ważne jest też dobre oświetlenie.

Na szczęście przełożony nie będzie musiał dbać o bezpieczny i higieniczny stan pomieszczeń, w któ-rych pracuje telepracownik. Co ciekawe, pracodawca nie będzie mógł skontrolować, jak wygląda domowe stanowisko pracy telepracownika bez jego uprzedniej zgody na piśmie.

Kto i co zyska na telepracy?

Nowe przepisy są korzystne dla pracowników. Praca zadaniowa za-miast obowiązkowego odsiadywania ośmiu godzin w biurze umożliwi wielu osobom połączenie pracy z trudną sytuacją osobistą czy rodzinną. Ale czy pracodawcy będą skłonni do przechodzenia na taki system?

- Wokół telepracy panuje klimat niepewności. Po pierwsze, pracodawcy boją się jej, bo wydaje im się, że w ten sposób tracą kontrolę nad pracownikiem - mówi Henryk Michałowicz z Konfederacji Pracodawców Polskich. - Poza tym już na wstępie pracodawca ponosi koszt wyposażenia telepracownika w narzędzia do pracy z domu. Jest też inna niedogodność: w ciągu pierwszych trzech miesięcy obydwie strony mogą odstąpić od umowy o telepracę. Np. jeśli pracownikowi praca z domu się nie spodoba, ma prawo w każdej chwili wrócić do biura. A pracodawca już poniósł koszty wyposażenia jego domowego miejsca pracy.

Pracodawcy mają jeszcze jeden powód, żeby bać się telepracy. - W lipcu podniesiono próg kar dla pracodawców nakładanych przez Państwową Inspekcję Pracy z 5 tys. do 30 tys. - mówi Michałowicz. - Stąd strach pracodawców, zwłaszcza że w ustawie jest trochę rzeczy niedoprecyzowanych. Na zdrowy rozum pracodawca powinien być zwolniony z zapewnienia w miejscu telepracy warunków zgodnych z przepisami bhp, ale to stworzyłoby wyłom w systemie - każdy, kto ma umowę o pracę, musi mieć równe prawa.

Z tego samego nie będzie żadnych form zachęty dla pracodawców do przechodzenia na system telepracy, takich jak granty czy zniżki ZUS.

Ale oczywiście korzyści dla firm zatrudniających telepracowników są. Michałowicz: - Telepraca obniży koszty funkcjonowania firmy (wy-najmu powierzchni biurowej, ogrzewania, klimatyzacji). Eliminuje spóźnianie się pracowników. Przymusi też pracodawcę do stosowania zadaniowego czasu pracy i uelastyczni działanie przedsiębiorstwa. Autokratyczny pracodawca nie będzie mógł planować zebrania tak, jak pasuje jemu, tylko tak, jak pasuje wszystkim pracownikom. W ten sposób telepraca wpłynie na elastyczność w sposobie organizacji i zarządzania firmą.

Nie wszyscy pracodawcy są jednak do tego gotowi. Nie wszystkie firmy mają personel, który potrafi zarządzać na odległość. I nie każdy zawód się do telepracy nadaje. - Dlatego najważniejsze jest teraz, żeby docierać do pracodawcy, kształcić go, mówić, jakie są możliwości i korzyści dla firmy - twierdzi Michałowicz.

Dom przyszłości

Czy liczba telepracowników będzie rosła? Analitycy są sceptyczni.

- Telepraca istniała na rynku na długo przed tym, zanim politykom to przyszło do głowy - mówi Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum im. Adama Smitha. - To, że politycy odkryli ją dopiero teraz, źle świadczy o ich rozumieniu gospodarki. Uelastycznienie rynku pracy nie odbywa się przez wprowadzenie nowych formuł. Szkoda, że przy opracowaniu ustawy nikt nie pamiętał o istocie telepracy, jaką jest dodatkowe wynajmowanie pracowników bez potrzeby poszerzania biura. Gdy firma ma więcej zadań, nie ściąga nowych, tylko zleca to telepracownikom, czyli zatrudnia ich na umowę-zlecenie. Takich pracowników jest na naszym rynku zdecydowanie najwięcej i w ich sytuacji raczej nic się nie zmieni.

Henryk Michałowicz twierdzi, że ilość telepracowników w Polsce znacząco nie wzrośnie. - Chociaż jesteśmy na drugim miejscu wśród państw UE, jeśli chodzi o stosunek inwestycji zagranicznych do two-rzenia nowych miejsc pracy, nie są to miejsca pracy związane z technologiami. A telepraca na tym się opiera.

Poza tym ustawa o telepracy stwarza jeszcze jedno pole do nad-użyć. Michałowicz: - Jeśli koniunktura gospodarcza się popsuje, może być tak, że z umowy o pracę telepracownicy będą przechodzili na inne formy zatrudnienia. To może się okazać bardziej korzystne i dla pracodawcy, i dla pracownika.

Katarzyna Pawłowska-Salińska



Temat: Potęga Windows

[...]


| Co nie
| oznacza, że nowy fiat/mercedes/whatever jest lepszy od porządnego samolotu.
 Do jazdy po drogach (a to właśnie mieliśmy robić skoro wyjechałeś z
 analogią samochodową) - na pewno.
   Nie, do szybkiego przemieszczania się na duże odległości.
Jako terminal
do porządnego systemu Windows w zupełności jest dobry.


Fakt. Nie bez powodu w Windows 2000 są Terminal Services (a wcześniej
były Citrix Metaframe).


| Tak. OO 2002 = MSO 97...

   Nie pisałem o możliwościach OO a o czasie uruchamiania się na coraz to
bardziej rozwiniętych technologicznie systemach Win.


Zdajesz sobie sprawę, że podstawową funkcją programu biurowego nie jest
jego naprzemienne uruchamianie i zamykanie. Przynajmniej nie-linuksiarze
nie używają go do tego.


ATPO u mnie w domu
na linuksie oo uruchamia się w takim samym czasie jak na Windows.


A czyta osadzone obiekty OLE?

[...]


| Ciekawe dlaczego u klientów nie stoi na Linuksie?
   Bo można za to wyciągnąć więcej pieniędzy?


Płacanie za cokolwiek jest takie nielinuksiarskie. A może ty jesteś
kryptowindziarzem?


Bo PC jest za słabym sprzętem
aby stawiać na prawdę dużą bazę produkcyjną?


Ciekawe dlaczego w testach TPC MS SQL na maszynach intela bije na głowę
wszystko inne pod każdym względem? Potem długo, długo nic i bazy innych
producentów, także na Windows/Intel.


Bo taka jest polityka
firmy? Chodziło o to czy działa w firmie. Chyba, że moja firma to nie firma.


Rozważ dietę zawierającą mniej mięsa a więcej lecytyny. Miała być
instalacja produkcyjna a nie developerska.

[... ciach - nie będę się bawił w odbijanie piłeczki]


| To nic. Projektu jak nie było tak nie ma.
   Ale optymalizacje w programie są, a o to chodziło przede wszystkim.


To po sso wyskoczyłeś z optymaliazcją na poziomie projektu?


| Można sobie kupić aplikację z dostępem do źródeł (to kosztuje ekstra)
| i wcale nie staje się ona open source. Biblioteki Borlanda (te, które
| przychodziły razem z kodem źródłowym) były open source?

   Można mieć źródła za darmo a nie móc ich modyfikować, czy to oznacza
Close Source? Urla w tej chwili z pamięc8i nie podam.


Źródła Windows (bo od tego wyszło)?


| Znowu brakło ci argumentów, więc popisujesz się lin-kulturą. Smutne.
   Przepraszam, zaniżyłem do twojego poziomu argumentowania.


Nie tylko problemy z pamięcią ale jeszcze z orientacją przestrzenną


|    Więc co jeszcze szlachetny win-programmer czytuje?
| Na przykład normalną literaturę. A nie tylko many i jakieś prymitywne
| fantasy.
   To znaczy konkretnie co?


Mam ci przepisać katalog pozycji najbliżeszj biblioteki?


| Pisałeś o pisaniu programów na windows przez linuksiarzy. Tak się
| składa, że znam jednego linuksiarza, który laborkę z Windows pisał pod
| WINE.

   No i co to wnosi? Znam windowsiarza który nie używał linuksa i się na
jego temat wypowiada jakby był administratorem przez lat dwadzieścia.


Spojrzałeś w lustro?


| No i co to za códowna dokumentacja?
| Cały czas piszesz o jakiejś wyimaginowanej.
| Dokumentacja, która przychodzi z MSVC jest wyimaginowana tylko dla
| linuksiarzy (bo żeby jej legalnie używać trzeba mieć MSVC).

   Pytałem się co czytają fani windows, a ty cały czas MSVC i MSDN, to
niestety za mało. Nie znajdziesz tam nawet dokumentacji rfc. Tylko przez
odnośniki do stron www.


Po co komu dokumentacja RFC, zawierająca przeważnie takie bzdety jak
metody odróżniania brodatych facetów, transmisja IP za pomocą gołębi
pocztowych, rozważania na temat problemu Y10K czy przesył sygnałów
podprogowych za pomocą protokołu telnet albo przestarzałe informacje
skoro są  stworzone przez Microsoft wygodne obiektowe API do sensownego
ich podzbioru.

[...]


| | Sprzętu albo nieprzetestowanych sterowników. Przetestowane są
| | podpisywane cyfrowo przez MS.
|    A przetestowane są opisane przez XFree team.
| Opisane? ROTFL!!! To z jednej strony mamy podpis cyfrowy gwarantujący
| autentyczność a z drugiej jakieś bliżej nieokreślone "opisanie"
| sterowników (może nawet felieton?).

| Rzeczywiście, jest co porównywać.

   A czym się różni certyfikacja przez MS od certyfikacji przez XFree?


Wszystkim. W przypadku dertyfikacji MS certyfikat jest na konkretne
binarki, jest opisana metodologia testów itd.


| Szkoda, że same X-y o tym nie wiedzą i stabilnie nie chodzą.
#SOA1


Nie rozśmieszaj mnie. Pod XFree nawet wygaszacz ekranu potrafi się
wywalić bez żadnego powodu.

Pozdrawiam
Radek





Temat: Malarstwo
W ostatnim okresie byłem trochę mniej aktywny tutaj, nie wiem czy było to odczuwalne, ponieważ zajęty bylem projektem strony www.pochwalski.edu.pl . Narazie to co zrobiłem wygląda dobrze, i narazie mnie zmęczył temat, przygotowuję się do innego, więc robię pewną przerwę od niego. Zapraszam do zapoznania się z ciekawą twórczością przodków rodziny. Można tam znaleźć np. takie teksty:

Tfu, psiakrew, krwi mam pełne usta psiej – gdy mielę tak żmudnie jęzorem resztki pocięte siekaczami mięsa. Mięso to było żywym ciałem, niemal bliźniego takiego zwierzęcia...
Jak ja – a przecie gdy mam być człowiekiem, czymże mam różnić się od reszty istot, pożerających się w wzajemnym szale, jak nie pogardy dla samego siebie! Że komuś tak jasno określę, zabrałem życie, którego mu nie dałem i ciało biednej sarenki czy ptaszka, upolowane staje się padliną. Czyż ciało przez to własne jest żywe, przez ten proceder nie jest gorszym ścierwem, gorszym ochłapem ludzkiego bankruta? Że gdybym do ust nie wziął do przewodu pokarmowego smutnego przysmaku, to bym zdechł szybciej i wyzionął ducha?
Lecz duch mój wcale na to nie zezwoli, na przetarg taki dwojga egzystencji. Z korzyścią dla mnie, aby na ekranie swej świadomości ujrzeć triumf taki. A więc czym będziesz trutniu się odżywiać, wszak kalarepa, rzepa, czy pomidor – owoce przyszły w swym nasieniu drzewa, to też – są przecież żyjące istoty, bardziej subtelne i uduchowione szumem swych liści i szeptem gałązek. W powiewie swego przyjaciela wiatru, co może także stać się jego wrogiem w ogólnej bitwie, gdy wicher je ugodzi w przystępie szału taranem swych piersi, razem z piorunem wydobytym z kołczanu, w słowach przekleństwa bliskim dla poety i jego słowom, niekiedy zbyt szczupłym. Sam sobie będziesz wtenczas syngalezem, śmiercią głodową zapragnąwszy skończyć i :
Skoro tak każe sławiona przyroda, w łowach poety skończę razem z tobą, bo jeść ci nie dam na książęcym dworze, do trumny-lochu rzuciwszy twe ścierwo, niech szczury korzyść z debaty mają i kucharz, co myśliwego na ucztę zaprosi.

Kasper krytykował złe podejście do religii, do Boga, do życia, do współczesności:

Syn Stefana Żeromskiego

... Wszystkie niemal większe dzieła literatury powszechnej, kościół, prawa ręka konstablów, okłada interdyktem, rzuca klątwę – Kogóż nie było na tym nikczemnym indeksie? Skończywszy na naszym Żeromskim, tym, później tak podniesionym wysoko na łamach Tygodnika Powszechnego.
Jego syn był moim kolegą; - trzeba było widzieć jak tego skromnego, cichego, dobrego chłopczyka prześladował fanatyczny katecheta; zresztą niezły człowiek. „Z nim i Pochwalskim nie bawcie się dzieci, oni są zepsuci”. Tymczasem myliły pozory; on swoją cichością – ja rozhukanym temperamentem; źródłem zepsucia byli właśnie ci wyróżnieni przez księdza.



Krówki

O! Krowy! Krowy! Krówki!
Drugie nasze matki najmilsze
dajecie nam mleko, ser, masło,
i inne rzeczy...zawilsze...

Jak mięso! Kości! Skórę!
Gdy los nas zabijać was zmusza
do matkobójstwa, do mordu!
Od czego wzdryga się dusza.

Dajecie nam gnój także:
Nawóz pod rolne płody.
Wy! Nasze karmicielki
ze stajennej zagrody!

Umiecie brać też na rogi
gdy was giez jaki utnie.
Naogół poczciwe
w oczach łagodnych – smutne!

Gdy nasze rodzone matki
rodzą nas abyśmy umierali,
one nas żywią po to,
abyśmy żyli dalej.

Początek wojny - 1939

Pozapełniały się kościoły wczoraj.
Ci, którzy drwili sobie z Boga
z pozwieszanymi teraz klączą czoły,
na których rozpacz miesza się złowroga...
Ach, cóż to będzie, gdy opustoszeją,
gdy lud w upadku do cna się upodli,
w rozterce rozstawszy się z serc nadzieją.
Dobrze, że teraz jeszcze się modli!

Ewangeliczny, nieszczęsny poeto!
Biadając w trwodze nad klęską ojczyzny,
skamieniałym stajesz się ascetą,
gdy lud twój wznosi bałwany zgnilizny. 1939

Niszcząc religię wypędzono Boga ze sztuki, naiwność, zniszczono literaturę, etykę... na korzyść zastraszającej techniki. Mechaniczny pajac ludzki podryga na sznurku sadysty, monarchy gadów ziemi.

Naczelną w sztuce jest idea a potem fantazja.
Kto przypomniał Europie o tym?
Wstyd mówić! Wszak Azja!

Polowanie na prawdę przy pomocy rozumu. Każdy krok naprzód – umysłu, to co nowe jakieś odkrycie. Nie tylko nowe ale i najlepsze, choćby to był krok wstecz – gdzie nauka ma przepaść przed sobą. Co za żądza myśliwego! To czas nie zmarnowany! Dążenie do prawdy – a nie jako ludzie potulni. Musi to być jednak działanie samodzielne! Można gonić za prawdą artystyczną oddzielnie od prawdy historycznej, niemniej rzetelną. Prawdy nie można zmieszać z fałszem! Lub na nim ją budować.

Cały świat płacze – niebo, ziemia i piekło bierze w tym udział, serca się krają – jedno wielkie serce świata – cała przyroda łka, zawodzi w lamencie.
A ja ci powiem – ludzkość dąży do zguby! Te zbrojenia i wyprawa na księżyc – a nędza wokół – bestie siłą rozjuszone. 1963

Ach te wynalazki! Człek głupieje od wrzasku tego radia w swym cichym niegdyś domu, ślepnie od telewizora – za dużo wie i widzi – co nie jego tyczy! - Ofiara swych wymysłów!
Świat dyskutuje o wielkich swoich zagadnieniach. A czy to nie zagadnienie wielkie – w skutkach! Człowiek – twórca obraca się i kręci – jak mu każe wytwór jego fantazji – maszyna; i on - żywa maszyna, staje się automatem. 1963

Miłość, miłość to tylko gra powstała z przymusu przedłużenia gatunku i doboru naturalnego. Stąd wszystkie tragedie i dramaty, to straszna ślepa siła... używająca tylko do swej misji osobników – by rodzić nowych osobników. 1965/6

Nuda czyni cuda.

Wynalazek jest matką – potrzeb... Gdyby nie było jakiejś nowej rzeczy – nie dyktowałaby potrzeby.


Słynny portret H.Sienkiewicza, który malował jego przyjaciel Kazimierz Pochwalski - uczeń Matejki oraz honorowy profesor Akademii Wiedeńskiej, zaproszony przez cesarza Franciszka Józefa, którego namalował 6 portretów, uważany na świecie za mistrza portretu reprezentacyjnego.




Temat: BLUESTRACJE W CHORZOWIE

Bluestracje 2009

PROGRAM:

24 kwietnia 2009 (piątek) - godz.18.00
Miejska Biblioteka Publiczna Katowice, ul. Grzyśki 19 A
Clear Water`s Band

25 kwietnia (sobota) - godz. 17.00
Miejski Dom Kultury „ Batory” Chorzów
Koncert YOUNG BLOOD – prezentujemy polskich młodych artystów
+ gwiazda MAGIC SLIM
Bilet w cenie 30 zł.
Zapraszamy wszystkie młode zespoły bluesowe do wysłania zgłoszenia na konkurs YOUNG BLOOD

26 kwietnia (niedziela) - godz. 19.00
Klub Sztygarka Chorzów
Śląski blues w trzech smakach
Marek Makaron Trio
Bogdan Shweda i Shau Pau Acoustic Blues
Luboą Beňa & Matěj Ptaszek
Bilet w cenie 30 zł.

27 kwietnia (poniedziałek) - godz. 19.00
Ośrodek Kultury Andaluzja
PIEKARSKIE BLUESTRACJE
TODD WOLFE (USA)    
Bilet w cenie 30 zł., przedsprzedaż 25 zł.

29 kwietnia (środa) - godz. 18.00
Chorzowskie Centrum Kultury
Uczniowie szkoły muzycznej w Chorzowie grają bluesa
Warsztaty i koncert z udziałem Sławka Wierzcholskiego i Nocnej Zmiany Bluesa
oraz uczniów Chorzowskiej Szkoły Muzycznej zakończonej koncertem.
Bilet w cenie 30 zł.

30 kwietnia (czwartek) - godz. 18.00
Teatr Rozrywki
Koncert BLUES TOP
Z udziałem projektu Blues Caravan – artyści związani z wytwórnią Ruf:
ERJA LYYTINEN
OLI BROWN
JOANNE SHAW TAYLOR
Bilet w cenie 50 zł. do nabycia w kasie Teatru Rozrywki

30 kwietnia (czwartek) - godz. 21.00
Klub Muzyczny Szuflada 15 Chorzów
ŚCIGANI
Wstęp wolny
+ jam Sesion z udziałem gości koncertu Blues Top

MAGIC SLIM & THE TEARDROPS (USA)
Magic Slim to żyjąca bluesowa legenda, uosobienie "klasycznego bluesmana". Urodził się jako Morris Holt, w kolebce bluesa, w stanie Missisipi, 7 sierpnia 1937. Rodzice pracowali na farmie, którą dzierżawili. Żyli z tego, co wyhodowali u oraz z tego co wraz z dziećmi zarobili na zbiorach bawełny. To właśnie obsługując maszynę do odziarniania bawełny trzynastoletni Morris stracił palec. Przedtem zdążył objawić swe muzyczne talenty, śpiewając i grając na pianinie w kościele. Ponieważ po wypadku pianino z przymusu poszło w niepamięć, Morris z konieczności przerzucił się na gitarę. Jego pierwszy instrument był ręcznej roboty: składał się z wyciągniętego ze szczotki sznurka rozciągniętego na ścianie. Choć ceną za tę "gitarę" było lanie, Slim jakie dostał od matki za popsucie szczotki, to właśnie muzyczny chrzest bojowy, jakim niewątpliwie było granie na takim instrumencie, zapewne zdeterminował charakter jego muzyki: szorstki, "przybrudzony", bardzo naturalny, wyraźnie wskazujący na południowe korzenie. Stąd też ogromna prostota w jego graniu: Slim nie używa efektów tak popularnych wśród młodszych gitarzystów. Mówi, że gra na gitarze takiej, jak tysiące innych ludzi, a oryginalne brzmienie jest pochodną wkładanego w muzykę wyczucia, a nie osiągnięć techniki. Dziś jego charakterystyczny ton można usłyszeć zarówno w obskurnych knajpkach małych miasteczek Południa, klubach bluesowych w Chicago, jak i w wielkich salach koncertowych światowych metropolii.

Przełomem w muzycznym życiu Slima była odbyta w 1955 roku podróż do Chicago, wielkiego industrialnego ośrodka Północy. Wpisuje się ona w wielką afroamerykańską migrację: podobną drogę odbyły tysiące ludzi poszukujących lepszego życia. Morris pojechał, by grać z Magikiem Samem, którego znał z Missisipi. To od Sama dostał wskazówki co do gry na gitarze. Razem z nimi przyszedł przydomek: "Slim" dlatego, że Morris, przy wysokim wzroście, był w tamtym czasie bardzo szczupły, a "Magic" dlatego, że bardzo szybko się uczył wszystkiego, co mu Sam pokazywał. Najważniejszą radą była ta, by grać po swojemu, i unikać naśladownictwa. By szukać swojego brzmienia.

Slim wykonał zadanie w stu procentach: jest jednym z tych gitarzystów, których poznaje się już po pierwszych dźwiękach. Część tajemnicy kryje się w sposobie, w jaki Slim interpretuje technikę slide... bez użycia slide'u, czyli metalowej rurki używanej do "ślizgania się" po strunach. Slim, zamiast rurką, jeździ palcem. Niby takie proste, a jednak nikt nie potrafi tego brzmienia podrobić! Gitarzystom, chcącym je skopiować, nie pomogą długie godziny ćwiczenia - Magic nie ćwiczy, po prostu gra tak, jak czuje. Intuicji pozostawia też set listę: nigdy nie spisuje kolejności utworów przed koncertem. Wychodzi, gra jeden utwór, patrzy na reakcję publiczności, i dopasowuje repertuar do jej nastrojów. Zazwyczaj są szampańskie, a cała sala śpiewa i tańczy w takt muzyki. Naturalność i bezpretensjonalność są w cenie zawsze i wszędzie.

Dyskografia: "Born Under a Bad Sign" (1977), "Highway Is My Home" (1978), "Live at the Zoo Bar" (1980), "Grand Slam" (1982), "Raw Magic" (1983), "TV Dinner Blues" (1984), "Live at B.L.U.E.S." (1987), "Gravel Road" (1990), "Magic Slim & The Teardrops" (1993), "Blues of the Magic Man" (1994), "Alone & Unplugged" (1995), "Scufflin'" (1996), "Black Tornad" (1998), "Chicago Blues Session, Vol. 18: Live on the Road" (2000), "Snakebite" (2000), "44 Blues" (2000), "Blue Magic" (2002), "Anything Can Happen" (2005), "Tin Pan Alley" (2006), "That Ain't Right" (2006), "The Essential Magic Slim Vol.2" (2007), "Midnight Blues" (2008).

Skład:
Magic Slim - gitara i vocal
the Teardrops:
Jon McDonald - gitara i vocal
Danny O'Connor - gitara basowa
Lenny Media - perkusja i vocal

ZOBACZ TAKŻE »
www.magicslimblues.com - oficjalna strona Magica Slima
www.myspace.com/magicslim - profil Magica Slima na portalu MySpace

Partnerzy festiwalu:
- KLUB SZUFLADA 15
- KLUB SZTYGARKA
- OŚRODEK KULTURY ANDALUZJA
- MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W KATOWICACH
- CHORZOWSKIE CENTRUM KULTURY
- SZKOŁA MUZYCZNA W CHORZOWIE
- URZĄD MIASTA CHORZÓW
- PKO BP
- KWARTALNIK TWÓJ BLUES
- AGENCJA KONCERTOWO-WYDAWNICZA DELTA
- PARTNER W BIURZE
- RADIO EM

info ze strony MDK BATORY
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl