Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projekty ogrodów przydomowych





Temat: Z ogródka
Ooooooh, wisteria... Zazdroszczę, zawsze chciałam mieć. Ale nic z tego, nie mam gdzie, nie mam jak, ograniczyłam się do wiciokrzewów. I w tym roku dojdzie akebia. Bo pnących róż już mam troche i chyba mnie nie lubią, powojniki takoż.
Nie wiem jak to jest, ale ogladam w różnych ogrodowych gazetach projekty przydomowych ogródków, 3x5 m, i mieści się tam wszystko łącznie z ławeczką, altanką, strumyczkiem i oczkiem wodnym. A ja w moim, nieco większym jednak ogrodzie nie jestem w stanie znaleźć miejsca na cokolwiek. Pewnie jest to trochę kwestia zacienienia - słońca mam trochę na tarasie, trochę na patio i jeszcze odrobinę przy siatce od ulicy.
I kombinuję, jakby tu ograniczyć trawę - na ogół wszędzie jest sucho i cienisto, więc może by tak barwinek? Albo dzikie wino? A w bardziej wilgotnych miejscach zrobic coś, żeby został sam mech i stokrotki? Bo szczerze nie znoszę koszenia, a jakoś tak to jest, że zawsze ja muszę



Temat: Poszukuje czlowieka ktora zna i uzywa programow do projektowania terenow zielonych, parkow, lasow w 3-D
Ja też tak robilem - vizem, masz rację.
Jednak projekt zagospodarowania terenu, bo tu
głównie o to chodzi, placu, skwerka nie robi się w 3d.
Uzgadniałem takie projekty czasami, głównie przy
rekultywacji gruntów, po antropopresji.
Jeżeli potrzeba określić położenie 5000 drzewek i x - ha
powierzchni krzewów, to nie wykonasz tego w 3d, chyba, że
masz duzo fantazji i mocnego kompa. Jest to zbyteczne.
Kto projektuje las w 3D?
Taki program mógłby być do wykorzystania, gdyby miał
rozbudowane funkcje tworzenia zieleni ( większe niż onyx, druid ).
Bardzo bogate biblioteki okreslonych gatunków ( do tworzenia ogródków
przydomowych - słyszałem o programie 3d garden ).
A tak zwyczajnie : - drzewko - to kółko lub zaokrąglona gwiazdka,
krzewy - prostokąt o bokach z krzywej łamanej. I to wystarczy.
Ktoś kto bierze do ręki projekt musi umieć go czytać.
Być może najlepszym programen do projektowania zieleni ( ekosystemów )
jest WCS 5.39. Nie potrafię się nim posługiwac, ale po zrenderowaniu
gotowych scen uzyskuje się jakość renderingu wyższą niż w maxie.
Krajobrazy są fotorealistyczne. Kiedys był artykuł w 3d kogoś nawet z
Opola
na ten temat.

-----
Wysłano za pośrednictwem WWW.3D.PL (http://www.3d.pl)







Temat: Galeria dobrej architektury - zachęcamy do prezentacji prac
W związku z planowanym uruchomieniem w najbliższych tygodniach w portalu www.domygotowe.com nowego działu-galerii pt. "Galeria dobrej architektury", zapraszamy wszystkich architektów oraz projektantów wnętrz i krajobrazu do prezentacji swoich projektów (również koncepcji) ciekawych domów jednorodzinnych, wnętrz mieszkalnych i przydomowych ogrodów.

Zamieszczenie wszystkich wizualizacji (renderów) wraz z ich krótkim opisem oraz podpisem autora (autorów) jest BEZPŁATNE.

Do wizualizacji prosimy podłączyć krótkie opisy (do 300 znaków na 1 render - nieobowiązkowe), imię i nazwisko autora oraz oświadczenie, iż są Państwo autorami tych projektów i wyrażają Państwo zgodę na ich prezentację w serwisie Domygotowe.com

Prace prosimy przesyłać na adres: biuro@domygotowe.com lub biuro@domyiogrody.pl

Galeria jest moderowana i zastrzegamy sobie prawo odrzucenia niektórych prac. Moderacji dokonuje grupa architektów - członków SARP.



Temat: Sprawozdanie z posiedzenia Zespołu Burmistrza Miasta
Podczas posiedzenia w dniu 15 maja 2007r. Burmistrz podjął:

Inicjatywę uchwałodawczą w sprawach:
- zmian w budżecie miasta na 2007 rok
- bezprzetargowego zbycia nieruchomości położonej przy ul. Cmentarnej na rzecz parafii pw. M.B. Łaskawej

Postanowił:

- udzielić zamówienia publicznego na wyłonienie inspektora nadzoru zadania pn. „ budowa oświetlenia ul. Wyspiańskiego”
- udzielić zamówień publicznych na sporządzenie projektu zmian organizacji ruchu drogowego oraz na wprowadzenie zmian
- ogłosić VII edycję konkursu „ Na najładniejszy ogród przydomowy, podwórko” oraz zatwierdzenie regulaminu i składu Jury
- wyrazić zgodę na przebieg przyłączy kanalizacji sanitarnej i wodociągowej przez działkę położoną przy ul. Łużyckiej
- wyrazić zgodę na przebieg sieci elektroenergetycznej przez działkę położoną przy ul. Łużyckiej i pas drogowy przy ul. Św. Jana
- wystąpić do Starosty Zgorzeleckiego o ustanowienie służebności drogi koniecznej na działce położonej przy ul. Poluszyńskiego
- pozytywnie rozpatrzyć wniosek o wprowadzenie do budżetu miasta zadania pn. „zakup organów elektrycznych do kaplicy cmentarnej

Roman Latosiński
Naczelnik Wydziału Promocji i Współpracy z Zagranicą



Temat: IV Targi Ogrodnicze w Lublinie
18-20 kwietnia 2008

Wzmocnione będą jeszcze przez konkursy min.

IV Florystyczne Mistrzostwa Województwa Lubelskiego pt. "Kwiat i Światło"
Powierzchnia stoiska około 9m/2 oraz 150 zł wpisowego.
Tematyka to może na części florystycznej.

Konkurs na "Najładniejsze stoisko targowe" i "Ogrodniczy produkt roku"

Konkurs na "Projekt oraz Realizację Ogrodu Przydomowego lub Terenu Zieleni Publicznej"

więcej na www.targi.lublin.pl



Temat: rozmiar działki
Dzięki za odpowiedzi myślałem o projekcie firmy Archon "Dom w Sasankach",
http://www.archon.pl/index.php?act=32&sid=m3f019731daa40
czyli mały domek a w planie znalazłem jeszcze coś takiego:

§ 9
1. Na terenach wymienionych w § 7 ust. 1 i w § 8 ust. 1 dopuszcza się
realizację:
1) Budownictwa mieszkaniowego jednorodzinnego zorganizowanego
2) Obiektów usługowych handlu, gastronomii i rzemiosła nieprodukcyjnego,
nieuciążliwego dla mieszkacw oraz usług administracji, zdrowia i oświaty za
wyjątkiem terenów oznaczonych symbolami 8 MU 2, 9 MU 2, 8 MU 1.
3) Sieci i urządze infrastruktury technicznej związanych z obsługą obszaru
objętego planem.
4) Ulic dojazdowych, parkingów i garaży niezbędnych do obsługi zabudowy
mieszkaniowej i usługowej.
5) Obiektów i urządze rekreacyjnych i sportowych.
2. Dla terenw wymienionych w ust. 1 ustala się następujące zasady
zagospodarowania terenu:
1) Intensywność zabudowy do 0,6
2) Powierzchnia terenu działki przeznaczona pod ziele urządzoną lub ogród
przydomowy - minimum 40%
3) Wysokość zabudowy do dwu kondygnacji + poddasze użytkowe w spadku dachu
4) Realizacja usług, o których mowa w ust. 1 pkt. 2 na działkach
wydzielonych lub jako wbudowane w budynki mieszkalne

mam nadzie, że spokojnie spełni te warunki





Temat: Początek [Z] 21.04
Kochana, to bardzo nieladnie odrywać mnie od projektu technicznego roślinności ogrodu przydomowego, ktory powinnam dzisiaj w miarę doprowadzić do ładu!
Przez Ciebie zapominam o obowiązkach, leję na nie z góry i zabieram sie za czytanie
FF jest coraz ciekawszy ^0^!!! Wstaw szybko część dalszą, bo nie będę mogła spać ;(!
Extra, super, miodzio



Temat: WARSIAWSKI QUIZ - STYCZEŃ 2007

To jest kwartał pomiędzy ulicami Brodzińskiego, Niegolewskiego, Wieniawskiego i Wojska Polskiego Smile Prawdopodobnie ulica prawie pozioma na zdjęciu to Brodzińskiego.

Trafiłem ?


W samo sedno !
Pozwolę sobie jeszcze przytoczyć fragment ze Spacerownika:
Wchodząc w ul. Wieniawskiego, niespodziewanie znajdujemy się na ulicy jakby żywcem przeniesionej z małego miasteczka z czasów Królestwa Polskiego. Po bokach stoją nieduże domy - bliźniacze i szeregowe. Mają wysokie dachy kryte czerwoną dachówką, fasady zwieńczone trójkątnymi szczytami i półokrągłe łuki nad drzwiami. Do przydomowych ogródków prowadzą drewniane bramy. Tak wygląda zabudowa kolonii urzędniczej (wzdłuż ulic: Brodzińskiego - Niegolewskiego - Wieniawskiego). Domy powstały w latach 1923-26. Zaprojektowali je Aleksander Bojemski i Marian Kontkiewicz. Mawiano, że powstały w „stylu dworkowym”, ale właściwie nie są to nie tyle dworki, co małe kamieniczki. Niektóre wciąż zmurszałe starością, ale większość świeżo wyremontowana, pachnie całkiem wielkomiejskim bogactwem. Nie zachowała się część kolonii przy ul. Wyspiańskiego projektu Romualda Gutta. Spłonęła w 1944 r. W jej miejscu po wojnie wzniesiono socrealistyczne bloki.

(http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,45506,3450962.html)

Czekamy na zagadkę




Temat: Pieniądze dla wspólnot na urządzenie zieleni

Wspieramy finansowo urządzenie zieleni wokół Twojego domu – skorzystaj!

Do 30 czerwca 2009 r. Spółdzielnie Mieszkaniowe oraz Wspólnoty Mieszkaniowe mogą ubiegać się o przyznanie dotacji na urządzenie zieleni na terenach przynależnych do nieruchomości, którymi zarządzają lub będących własnością Gminy Gdańsk. Rady Osiedli zabiegać mogą natomiast o otrzymanie materiałów, które posłużą do zagospodarowania terenu zielenią (sadzonki, narzędzia ogrodnicze, etc.).

Środki na „zielone" inwestycje gdańszczan pochodzą z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Miasta Gdańska. Spółdzielnie Mieszkaniowe mogą liczyć na dotację w wysokości 50 procent kosztów planowanego projektu zagospodarowania przydomowej zieleni. Wspólnoty Mieszkaniowe natomiast jako instytucje non profit aplikować mogą o całkowite sfinansowanie przedsięwzięcia.

Z gminnego funduszu na ten cel przeznaczono łącznie 300 tys. zł. Z czego 240 tys. zł. przeznaczone jest na wsparcie projektów Spółdzielni i Wspólnot Mieszkaniowych (w ramach zawieranych umów). 60 tys. zł. natomiast zasili „zielone" działania Rady Osiedla (zakup materiałów do urządzania zieleni).

Wnioski o przynanie dotacji należy złożyć do 30 czerwca 2009r. Druki dostępne są w trzech Zespołach Obsługi Mieszkańców na ul. Partyzantów 74, Milskiego 1, Nowe Ogrody 8/12. Wniosek w wersji elektoronicznej do pobrania na stronie miasta: www.gdansk.pl

Anna Dobrowolska / Biuro Prasowe

Ciekawa sprawa, choć kwoty są raczej skromne.



Temat: Pytanie o altanę/domek letniskowy
Witam
Na działce rekreacyjnej może Pan postawic domek letniskowy do 25m2 bez pozwolenia na budowę. W Prawie Budowlanym mowa jest jakie budynki nie wymagają pozwolenia
Art. 29.
1. Pozwolenia na budowę nie wymaga budowa:
parterowych budynków gospodarczych o powierzchni zabudowy do 35
m2, przy rozpiętości konstrukcji nie większej niż 4,80 m,
2) wolno stojących parterowych budynków gospodarczych, wiat i altan oraz
przydomowych oranżerii (ogrodów zimowych) o powierzchni zabudowy do
25 m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać
dwóch na każde 500 m2 powierzchni działki;
altan i obiektów gospodarczych na działkach w rodzinnych ogrodach działkowych
o powierzchni zabudowy do 25 m2 w miastach i do 35 m2 poza granicami
miast oraz wysokości do 5 m przy dachach stromych i do 4 m przy
dachach płaskich;
Musi mieć Pan projekt takiej altanki. Prosze jeszcze zobaczyć

ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA INFRASTRUKTURY
z dnia 12 kwietnia 2002 r.

w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

Pozdrawiam
Anna Wolf



Temat: Nawiążę współpracę z projektantem [Łódź]
Nawiążę współpracę z projektantem ogrodów na terenie Łodzi.
Zajmuję się projektowaniem (w małym stopniu) i realizacją projektów - urządzanie terenów zieleni, ogrody reprezentacyjne i przydomowe. Poszukuję projektanta, który "zna się na rzeczy". Oczywiście za współpracę oferuję %.
Zainteresowanych ofertą proszę o kontakt na PW lub e-mail:
pop74@op.pl

Pozdrawiam,
Piotr Wyrzykowski.



Temat: pozdrowienia!
Miło nam bardzo że zwrócił się Pan z tym pytaniem do nas oraz że jest Pan zadowolony z naszego "gratisowego" projektu. Co do Pana pytania to zgodnie z at. 29 Prawa budowlanego.Pozwolenia na budowe nie wymaga budowa: wolno stojących parterowych budynków gospodarczych, wiat i altan oraz przydomowych oranżerii(ogrodów zimowych) o powierzchni zabudowy do 25 m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać dwóch na każde 500m2 powierzchni działki. Widzimy więc że na Pana altane nie potrzeba pozwolenia na budowę ale musi Pan zgodnie z at. 30 dokonac zgloszenia budowy, właściwemu organowi.( w takim zgłoszeniu określa sie rodzaj, zakres i sposób wykonywania robót budowlanych oraz termin ich rozpoczęcia.)




Temat: projekt ogrodu
witam
szukam kogos kto chce zarobic i potrafi zrobic projekt ogrodka przydomowego jak jest ktos chetny to prosze o kontakt gg 2897283




Temat: projekt przydomowej elektrowni wodnej
Witam

Jestem studentem automatyki na Politechnice Gdańskiej, i zostałem
poproszony o wykonanie projektu przydomowej elektrowni wodnej. Już
wyjaśniam, jak właściwie to wygląda: otóż jedną z granic działki
budowlanej, gdzieś we wsi na Mazurach tworzy strumień. Na działce ma stanąć
dom, a że jest ona dość duża, a moi rodzice pasjonują się ogrodnictwem,
chcą wokół domu stworzyć duży, ciekawie urządzony ogród. Tata zainteresował
się elektrownią wodną, która miałaby zasilać pompę wodną obsługującą filtry
i fontanny (coś w tym rodzaju), oraz oświetlenie ogrodu.
Jako że miałem jako-tako styczność z elektryką, chciałbym pomóc w tym
szczytnym przedsięwzięciu. Jednak nigdy nie wykonywałem takiego projektu, i
chciałbym zapoznać się z literaturą dotyczącą takich elektrowni. Taką gdzie
opisane byłyby podłączenia i tego typu sprawy. Ja widzę to tak:

Najpierw należałoby sprawdzić czy ten strumień w ogóle pociągnie turbinę.
Jeżeli tak, i moc wytwarzana byłaby opłacalna, to trzebaby jakieś
pozwolenie załatwić z urzędu.
Następnie dobrać odpowiednią prądnicę, regulator napięcia (żeby przemienne
było, i o odpowiedniej amplitudzie), akumulatory, i całą resztę
Jeżeli byłaby możliwość, to może zamiast akumulatorów, to robić tak, by w
dzień prądnica ładowałaby jakiś piec akumulacyjny (obiło mi się gdzieś o
uszy takie pojęcie), a w nocy bezpośrednio na żarówki w ogrodzie.

Tak mniej więcej ja sobie myślę, ale chciałbym poznać Wasze opinie o całym
przedsięwzięciu, i miło byłoby gdyby padły jakieś odnośniki do literatury,
czy też ew. witryn w internecie

Pozdrawiam





Temat: Lofty - ul. Tymienieckiego 25
Czy lokatorzy loftów będą chcieli mieszkać w sterylnych, zimnych, wręcz biurowych pomieszczeniach...?

12.10.2007

Dzisiaj w hali Expo przy ul. Stefanowskiego rozpoczynają się trzydniowe Targi Wyposażenia Wnętrz oraz Artykułów i Usług dla Domu i Ogrodu Interflat. Można podziwiać zarówno kino domowe za milion złotych, meble supernowoczesne i z lat 60., jak i nową modę ogrodową.

Targi Interflat zmieniają się. Mają ewoluować w kierunku prezentacji najnowszych trendów w wyposażeniu wnętrz. Nie chodzi tu o pojedyncze przedmioty, a o aranżację całych mieszkań. - Wzorem dla nas jest najpoważniejsza tego typu impreza w świecie, designerskie targi w Mediolanie - wyjaśnia Paweł Fendler, szef Międzynarodowych Targów Łódzkich. - Chcemy pokazać mieszkania zaprojektowane od A do Z. Od podłóg poprzez meble, ozdoby po użytkowe sprzęty - lodówki czy pralki.

Na antresoli hali pokazano kompletnie urządzone mieszkania. Dla kontrastu - obok - zgromadzono meble i wyposażenie mieszkania Kowalskiego z lat 60. i 70. minionego stulecia. Różnice widać gołym okiem.

Oddzielnie eksponowane są projekty aranżacji loftów, przygotowane przez studentów Instytutu Urbanistyki Politechniki Łódzkiej. Projekty tchną sterylnym, zimnym charakterem, pasującym bardziej do biura niż domowego zacisza.

Kolejna, kompleksowa propozycja to aranżacja przydomowego ogrodu. Najnowsze tendencje to łączenie wielu gatunków roślin. - Wokół jakiegoś elementu małej architektury sadzimy gęsto wiele kolorowych roślinek. Takich, które w ciągu sezonu zmieniają się, rosną, schną, rozkwitają wielokolorowymi kwiatami - wyjaśnia Maria Zakrzewska, architekt krajobrazu z firmy Tracz. - Powoli odchodzimy od ogrodów pełnych iglaków.

Dystrybutor systemu kina domowego namawia nas do zainstalowania w domu sprzętu najwyższej jakości - maksymalny koszt 1 mln zł. - Za te pieniądze uzyskamy parametry obrazu i dźwięku, takie jak w prawdziwym kinie - zapewnia. - To pokój kinowy z instalacją w ścianach i podłodze, rzutnik z windą chowany w suficie, odpowiednio dopasowane meble i regulacja akustyki - opisuje Paweł Kulesza, właściciel firmy Venturi.

Na koniec przytulnie ciepło robi się w sali z norweskimi piecami kominkowymi. I tu znajdujemy oryginalne eksponaty. - Na rurze ustawionej w środku pokoju umieszczony jest obrotowy piec, dający oryginalne efekty świetlne - mówi Robert Salwa z firmy Filar.

Targi można zwiedzać w piątek i sobotę w godz. 10 - 18, w niedzielę do godz. 17.

Marek Machwitz - Dziennik Łódzki



Temat: Ochrona dudka

Żeby nie było tak łatwo, dla tych, którzy otrzymają dudkowe budki
wymyśliłem dodatkowe zadanie.
Już dawno po głowie chodził mi pomysł, żeby wykorzystać kupy kamieni wyciągane z pól na przydroża i śródpolne nieużytki. Są to potencjalne miejsca gniazdowania dudka oraz (znacznie częściej) białorzytki, ew. wchodzi w grę jeszcze pliszka siwa! Często jednak kamienie są małe i ich ułożenie na kupę nie powoduje powstania odpowiednio dużych szczelin...

Pomysł bardzo dobry, ale jak napisał Jurek7 nie nalezy sie ograniczać tylko do paru gatunków ptaków, a tym bardziej tylko do dudka. W naszym kraju jest jeszcze sporo takich stert kamieni, ale im bliżej wiekszych miast tym szybciej znikają. Wiem cos o tym bo kilka lat urzadzałem ogrody przydomowe... Taka sterta kamieni, odpowiednio ułożona oraz urozmaicona róznymi materiałami to doskonałe siedlisko dla wielu zwierzat i ciepłolubnych roślin. Można kamienie urozmaicic porzez karpy drzew, czy poprostu kilka wałków drzewa, rózne ceramiczne elementy, np stare rurki drenażowe. Dla dudka i innych to zamiast konstrucji z desek, która moze wkońcu spróchnieć proponowałbym wykonanie nisz z płytek chodnikowych, lub takie ułozenie kamieni aby tworzyły sie naturalne komory.
Swojego czasu prowadzony był w PL projekt ochrony węży, opracowano skład takich pryzm, połaczenie wielu funkcji takiej śródpolnej "kupy kamieni" to temat na fajne przedsiewziecie ochroniarskie mozliwe do wykonania niskim nakładem kosztów przez lokalnych działaczy...
W krajch gdzie wszystko już zniszczono, zasypano oczka wodne, uprzatnieto gruz i kamienie wymyślono TAKIE COś
Wiec ratujmy to co mamy póki czas



Temat: Zaczynam na wiosnę – dużo pytań.


- Ile miejsca trzeba przeznaczyć na przydomowa oczyszczalnie ścieków?
Potrzebuje tej informacji w celu zrobienia mapki zagospodarowania działki.
Dodam, że na działce jest studnia ale jeśli będzie wykorzystana (a raczej nie
będzie bo podobno wysycha w lato) to tylko w celu podlewania ogródka lub mycia
samochodu.


Zgodnie z projektem oczyszczalni. U mnie przyjmują zgłoszenia na
oczyszczalnie tylko jak oczyszczalnia ma projekt z warunkami gruntowymi.
Jak robisz na tzw lewo to jest Ci chyba obojętne ;o)


- Zakład energetyczny wydał mi warunki do przyłącza. Problem jest w tym, że
chcą mi wrąbać słup. Czy można złożyć jakiś wniosek o zmianę tych warunków na
kabel? Czy taki wniosek ma szans na pozytywne rozpatrzenie?


Przypadek mojego kolegi.
Dom stoi po drugiej stronie ulicy niż słup zasilający. Warunki dostał,
ale w warunkach taka "sztyca" na dachu i kabel od słupa do tej sztycy.
Kolega nie chciał drutów na dachu więc poprosił o zmianę i żeby kabel
szedł ziemią pod ulicą.
ZE powiedział, że nie bo to za dużo kosztuje (za przyłącze płacisz
ryczałtem a robi je ZE) i stanęło na tym, że skrzynka z licznikiem jest
na słupie po drugiej stronie ulicy, a od skrzynki kolega za własną kasę
pociągnął kabel do domu.


- Myślę nad rezygnacją z balkonu ze względu na oszczędności związane z budową
i ewentualne straty ciepła. Poza tym jakoś nie bardzo widzę sens posiadania
balkonu w małym domku jednorodzinnym (no chyba żeby dzieciaki palić gdzieś
miały :-) ). Może przesadzam?


Zależy. Moja żona trochę biadoli bo pościel z sypialni na górze taskać
musi do ogrodu, a tak wywiesiła by na balkonie.
Innych zastosowań przez te kilka lat nie znaleźliśmy.
Ale zamiast balkonu można dać drzwi balkonowe i zaraz za nimi barierki -
do pościeli idealne ;o)


- W projekcie jest taras murowany ale mi chodzi po głowie taras z drewna. Może


Pierwszy pomysł jest drogi i pracochłonny, a drugi bardzo drogi.
Ja teraz bym się już nie bawił w wylewanie tarasów (a potem walkę w
obklejanie klinkierami czy gresem), a po prostu wybrukowałbym taras z
kostki betonowej lub granitu. Połowa kosztów.
Taras drewniany jest dosyć drogi jeśli ma być trwały.

Powodzenia
Igus'





Temat: TERENY POD INWESTYCJE
WYCIĄG Z USTAWY z dnia 12 lutego 2009 r.
o zmianie ustawy - Prawo budowlane oraz niektórych innych ustaw

Tekst ustawy przekazany do Senatu zgodnie z art. 52 regulaminu Sejmu.

Art. 1.
W ustawie z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (Dz. U. z 2006 r. Nr 156, poz. 1118, z późn. zm.2)) wprowadza się następujące zmiany:

Tu m.in.:

"2. Wymaga zgłoszenia, a nie wymaga sporządzenia projektu budowlanego, budowa:

1) gospodarczych obiektów budowlanych o powierzchni zabudowy do 35m2, przy rozpiętości konstrukcji nie większej niż 4,80m, bezpośrednio związanych z gospodarką leśną i położonych na gruntach leśnych Skarbu Państwa;

2) altan i obiektów gospodarczych na działkach w rodzinnych ogrodach działkowych o powierzchni zabudowy do 25m2 w miastach i do 35m2 poza granicami miast oraz wysokości do 5m przy dachach stromych i do 4m przy dachach płaskich;

3) obiektów gospodarczych związanych z produkcją rolną i uzupełniających zabudowę zagrodową w ramach istniejącej działki siedliskowej o powierzchni zabudowy do 35m2 i wysokości nie większej niż 5m;

4) wolno stojących parterowych budynków, wiat i altan o powierzchni zabudowy do 25m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać dwóch na każde 500m2;

5) indywidualnych przydomowych oczyszczalni ścieków;

6) zbiorników do gromadzenia nieczystości stałych lub ciekłych;

7) obiektów budowlanych, z wyjątkiem obiektów, które mogą znacząco oddziaływać na środowisko w rozumieniu przepisów o ochronie środowiska, przewidzianych do rozbiórki lub przeniesienia w inne miejsce w terminie określonym w zgłoszeniu, o którym mowa w art. 30 ust. 1, ale nie później niż przed upływem 180 dni od dnia rozpoczęcia budowy, określonego w zgłoszeniu;"
...
O kilkunastu innych sytuacjach Czytaj więcej: www.pzd.pl/pliki/Pr_Bud_nowelizacja_wyciag_przepisow_dotyczacych_ROD1.doc



Temat: Architektura krajobrazu - dużo pytań ;)
Witaj.
Jak sam widzisz ruch krajobrazowy na forum jest dosc skromny.W tej obserwacji juz jest wiele odpowiedzi na Twoje pytania. Ale postaram Ci sie odpowiedziec.
1. Architekt krajobrazu to zawód łaczący w sobie kilka uzupełniających się cech: przedewszytkim zmysł i wobraźnia inżynieryjna-wszak to zawód inżynierski wbrew temu co można zobaczyć na wielu uczelniach kształcących w Polsce, kolejne cechy to kreatywność,poczucie estetyki,wyobraźnia przestzrenna,umiejętności rysownicze,zainteresowanie i szacunek dla przyrody.
2.Trudno tu powiedziec bo zalezy to od wielu czynnikow. Jaki charakter pracy wybierzesz-uda Ci się wybrać.Generalnie w biurze to raczej najmniej-nie w Polsce jako arch. kraj. Jeśli juz to w charakterze technika komputerowego CAD. Najczesciej jednak w domu...szukajac ogłoszeń pracy ... po jakimś czasie juz jakichkolwiek by poprostu mieć z czego żyć.
3.W domu to jak prowadzisz własna działalnośc gospodarczą związaną z arch.kraj.
4.Najlepiej na własny rachunek tylko najperw trzeba sie tego zaodu od kogos nauczyc.I tu sie pojawia problem. Człowke po studiach nie posiada zadnej wiedzu i umiejetności za którą inwestor mogłby mu zapłacić. No chyba ze za kopanie łopata.I tu jedno nalezy sobie odpwiedziec- czym jest ta architektura krajobrazu w Polsce a jest ona głownie wykonastwem ogródków przydomowych.
5.Minusy-niemal totalna ignorancja tego zawody w Polsce. Plusy-kreujesz rzeczywistość,wyżywasz sie twórczo, inżynieryjnie,jest ładniej i przyroda ma sie lepiej. Czegóż chciec więcej (:
6.Jeśli jest praca to terminy, kontakty z inwestorami i wyrywanie im należności.Straszenie sądami i vice versa itd.
7. Wyglada starsznie kiepsko.I trwa to juz latami taka sytuacja.Wynagrodzenia...poczytaj w postach o wynagrodzeniach architektów betnowych i wyobrax sobie ile "my" mozemy dostac.No i jeszcze gdzie.
8.Wszędzie tam gdzie tam gdzie jest wysoko rozwinięta cywilizacja a zawody inżynieryjne są mają wysoki status społeczny i uznanie.
9.Jak robisz tylko ogrodki-urządzasz zieleń to tak-sezonowa generalnie.Zima mozesz kwiatki po biurowcach rozstawiac i pielegnowac.
10.Skandynawsie?! Bynajmniej! Byłeś kiedys tam...? Wejdz na strone jakiegos biura architektonicznego w skandynawii...przez cale zycie studenckie nie zobaczysz tylu architektow krajobrazi co tam w jednym biurze.
11.Zadne tam akademie rolnicze,sggw,kul-e tylko politechniki.W tym momencie tylko Politechnika Krakowska ma wydzial architektury krajobrazu od ok 5-6 lat.Dlaczego-patzr pkt. 1
12.Jest wiele róznic jak w przypadku takiego porównaia.Ale najwazniejszym jest to ze studenci sa zaangażowani w swoje kształcenie a nie są zawidzeni poziomem studiów i nimi zniechęceni,umeczeni gdzies w okolicach 2-3 roku studiów. Same studia w porównaniu do innych kierunkow sa bardzo ciekawe i wymagajce olbrzymiego nakładu czasu i pracy.Ale wszytko do czasu...
13.Ceni sie te co wymieniłaes też-jak najbarzdziej.Powinno przedewszystkim włąsnie je.Ale czasem rzeczywsitość stawia nam inne wymagania i wtedy liczy sie szybkośc działania,zdolnośc do kompromiśów.
14.Co kto lubi i co go pasjonuje...proponuje.Natomisat jak sie to ma do kwestii finansowych to inna sprawa.W naszym kraju głownie architek krajobrazu zajmuje sie własnie ogródkami.Projketowaniem to zbyt duzo powiedziane.Projekt to taki bajer dla wlaściciela i robi sie go gratis często by nas wziął.A tak to sie urządza te ogródki siami własnymi-czyli łopta itd.Albo rekoma innych a Ty jestes wtedy menegerm i nadzorujesz to wszytko i jeszcze mozesz miec profit z narzutu na rośliny czy inne elementy budowlane,ogrdoniicze. Tylko ze do ogródkow domowych nie trzeba mezcyc sie 5 lat na studiach.Sa w kraju technika ogrodnicze od tego.

Jak widzisz jest ciężko.A perspektywy tego zawodu w Polsce wciąż mało pewne, mimo dających się słyszec co jakis czas informacji.Na ogół po studaich ludzie zajmuja si ewlansie ogródkami ew.sa grafikami kompowymi,technikami CAD.Większa cześć studentow z architektura krajobrazu konczy wraz z obrona.Dla przykładu na moim roku było ok.45 osob.Z jakąkolwiek dziłalnością krajobrazowa czy to ogródki czy urządzanie czy kreslenie CAD zajmuje się może góra 5 osób.

Pozdrwaiam i zycze wytrwałości i nastawienie się na samokształcenie-podpatrywanie architektów,zagranica. By jeśli juz uda Ci sie usiąść nad projektem nie ograniczac sie tylko do wytyczenia sciezek z "baumy' i rozlokowanie ławek i smietników (;



Temat: [Wilczyce k/Wrocławia] Duże osiedle
Podwrocławski zakątek

Data: 2008-01-28
Autor: Marek Łuszczki

Wiosną tego roku pod Wrocławiem ruszy inwestycja o nazwie Małe Wilczyce. Prace prowadzi spółka deweloperska BNM, która już od świąt Bożego Narodzenia przyjmuje rezerwacje na zakup domów i mieszkań. Osada zlokalizowana została we wsi Wilczyce w gminie Długołęka, tuż przy granicy Wrocławia

Małe Wilczyce to jedno z tych podmiejskich osiedli, które zostały pomyślane jako zielone ekologiczne enklawy. Nie tylko z powodu dużych przydomowych ogrodów. Aż dwa z 18 hektarów powierzchni w centralnej części przeznaczono na specjalnie zaprojektowany park, dzięki któremu powstanie zielona strefa aktywnego odpoczynku. Przewidziano alejki spacerowe, place zabaw dla dzieci, miniboiska dla młodzieży, a także miejsca do grillowania dla całych rodzin. W parku będzie funkcjonował również domek klubowy, w którym dorośli mieszkańcy osady będą mogli się spotkać z sąsiadami i zagrać w bilard. Wschodnia granica osady to ściana naturalnego sosnowego lasu. Zachodnią granicę będzie wyznaczał dziki zagajnik. Ponadto przed domami obsadzone zostaną klomby, rabaty i żywopłoty. Wokół "zielonego serca" osady powstanie 338 jednostek mieszkalnych o powierzchni użytkowej od 74 do 187 metrów kwadratowych. Autorzy projektów przewidzieli domy jednorodzinne, bliźniaki oraz obiekty w zabudowie szeregowej. Ich architektura ma stanowić połączenie tradycji z nowoczesnością. Wszystkie zostaną wybudowane w ulubionych przez większość klientów proporcjach: piętrowe, pokryte dwuspadowymi dachami, szeroko otwarte na ogrody. Wnętrza będą miały funkcjonalny rozkład, przestronne kuchnie i łazienki. Do ich wykończenia zostaną użyte wysokiej klasy materiały, takie jak drewno, ceramika i kamień.

Najpiękniejsza wioska w Polsce

Intencją inwestora jest stworzenie pod Wrocławiem "najpiękniejszej wioski w Polsce", której mieszkańcy będą się cieszyli zielenią i ciszą przedmieścia, pozostając blisko miasta dzięki sprawnej komunikacji. Z Małych Wilczyc będzie bardzo blisko do trasy wylotowej na Warszawę, a także do położonego niedaleko centrum handlowego i rozrywkowego Korona. Autorami podwrocławskiej osady są członkowie zespołu spółki BNM oraz współpracujący z firmą sprawdzeni partnerzy-architekci, wykonawcy robót budowlanych, inspektorzy nadzoru budowlanego. BNM Development wszystkim swoim klientom proponuje doradztwo w zakresie finansowania zakupu nieruchomości. Firma uruchomiła też osobną stronę internetową poświęconą osadzie - http://www.malewilczyce.pl. Witryna została tak zaprojektowana, aby każdy zainteresowany mógł dokładnie poznać plany realizowanej inwestycji, rozkład poszczególnych obiektów, ofertę sprzedaży i skorzystać z fachowej porady specjalisty.

Inne inwestycje
BNM Development funkcjonuje na dolnośląskim rynku nieruchomości od 2006 roku. Wyróżnia się wśród konkurencji ciekawym doborem lokalizacji oraz dbałością o klimat miejsca, w którym realizuje swoje inwestycje. Oprócz osady Małe Wilczyce spółka realizuje też inne inwestycje, takie jak kameralny zespół budynków na Zaciszu, przy ulicy Cieszkowskiego i rewitalizację XIX-wiecznej kamienicy przy ulicy Krasińskiego. Kolejne inwestycje BNM można określić jako prawdziwe perły na wrocławskim rynku nieruchomości. Są to ekskluzywne domy naprzeciw parku Południowego, przy ulicy Sudeckiej oraz na Zalesiu przy ulicy Dicksteina. W obu lokalizacjach powstaną komfortowe kameralne wille przeznaczone dla klientów ceniących luksus. BNM Development przygotowuje wraz z Grupą Impel realizację atrakcyjnego osiedla Centauris pomiędzy ulicami Brossa a parkiem Skowronim, nieopodal krzyckiego Borku. Oferta skierowana będzie do ludzi młodych duchem, kochających miasto i komfort. Inwestorzy spodziewają się, że ze względu na "parkową" lokalizację, nowoczesną architekturę i wysoką jakość wykończenia spotka się ona z wielkim zainteresowaniem wśród kupujących.

"BIZNES WROCŁAWSKI"







Temat: Aglomeracja... jaka ?!

Popłyną miliony euro

Już wkrótce z dachu i elewacji szkoły podstawowej w Niedobczycach, przychodni przy ulicy Orzepowickiej i Zespołu Szkół Ponadpodstawowych zniknie zabójczy azbest. Wszystko dzięki dodatkowym 2 milionom euro, które wpłynęły z Unii Europejskiej do miejskiej kasy. Za dodatkowe pieniądze Rybnik sfinansuje także rozbudowę miejskiej kompostowni i budowę zakładu odzysku odpadów asfaltowych i gruzowych.

Aby wszystkie trzy inwestycje udało się zrealizować, miasto potrzebuje prawie 7,5 miliona złotych. Większość potrzebnej sumy, bo ponad 7 milionów, pokryje unijna dotacja. Te pieniądze są już pewne.

- Od dawna czekaliśmy na wiadomość, że płyty z azbestem zostaną z naszej szkoły usunięte. Wcześniej żadna firma nie chciała się podjąć tego zadania - nie kryje zadowolenia Marek Lipiński, dyrektor szkoły podstawowej nr 22 w Niedobczycach. - Z powodu zalegającego tu azbestu od kilku lat spada liczba uczniów, którzy wybierają sąsiednią placówkę. Liczę, że po remoncie elewacji to się zmieni - dodaje.

Na usunięcie azbestowych płyt z dwóch rybnickich szkół i przychodni potrzeba aż 3,6 miliona złotych. Większość, bo ponad 3 miliony pokryje unijna dotacja.

- W ramach tego projektu zlikwidujemy cały azbest, który zalega w naszych budynkach użyteczności publicznej. Łącznie będzie to ponad 64 tony odpadów zawierających tę niebezpieczną substancję - tłumaczy Jaroch.

Dodatkowe dwa miliony euro, które wspomogą miejską kasę, udało się uzyskać z pul pieniędzy niewykorzystanych przez sąsiednie samorządy. Za tę kasę urzędnicy w Rybniku chcą rozbudować istniejącą od pół roku miejską kompostownię, do której mieszkańcy mogą za symboliczną złotówkę oddawać odpadki i śmieci z przydomowych ogródków.

- Na jej rozwój potrzebujemy około 850 tysięcy złotych. Aż 722 tysiące złotych dostaniemy na ten cel właśnie z kasy unijnej - mówi Krzysztof Jaroch, rzecznik rybnickiego urzędu miasta.

W ramach tego projektu utwardzony zostanie plac do składowania drewna i odpadów, o powierzchni ponad 1,5 tysiąca metrów kwadratowych. To z kolei pozwoli zwiększyć ilość składowanych tam odpadów o 1000 ton. Dodatkowo zakupiony zostanie specjalistyczny sprzęt rolniczy.

Kolejne 2,5 miliona złotych pochłonie budowa rybnickiego zakładu odzysku odpadów asfaltowych. Pół miliona do tej inwestycji dołoży Urząd Miasta.

- Produkujemy siedem tysięcy ton odpadków rocznie. Jest to między innymi gruz oraz odpady z remontów i przebudowy dróg. Za ich wywóz na składowiska komercyjne płacimy nawet 150 zł za tonę. Aby ograniczyć te koszty, chcemy wybudować zakład, który przetwarzałby tego typu materiały - tłumaczy Jaroch. A przetworzone śmieci będą ponownie wykorzystywane do remontu i utwardzania miejskich dróg i chodników.

Mieszkańcy miasta nie kryją zadowolenia, z tego, że dodatkowa kasa zasili miejską kasę.

- Unia ma dużo pieniędzy do rozdania, a nie wszystkie miasta w Polsce wiedzą

skąd i jak je brać. Dobrze, że nasz Rybnik na tym korzysta - nie kryje zadowolenia Jarosław Wojas, mieszkaniec Nowin.



http://www.nowiny.pl/artykul.php?a=show_arch&ida=33566



Temat: Dolnośląska służba zdrowia
Ewa Kilar, ordynator oddziału onkologii klinicznej i chemioterapii świdnickiego szpitala Latawiec, uhonorowana tytułem Niezwykłej Polki

Dla pacjentów Ewa Kilar jest wyjątkowa i bez tego zaszczytnego tytułu. Wielu dzięki niej wyrwało się z objęć śmierci, innym
dała nadzieję na wyzdrowienie. Teraz jej pracę i podejście do chorych ludzi docenili też inni. Została laureatką konkursu o tytuł Niezwykłej Polki, nad którym patronat objęła prezydentowa Maria Kaczyńska
Pani doktor swoim działaniem inspiruje nas wszystkich do spełniania swoich marzeń. Jest kobietą pełną pasji, a jej radość udziela się innym. Dodatkowo to znakomity lekarz – tak uzasadniali przyznanie tytułu Ewie Kilar organizatorzy konkursu.

Ratuje przed chorobą
Ewa Kilar od lat prowadzi w Świdnicy poradnię onkologiczną. Pracy oddana jest bez reszty, jak wszystkiemu, co robi. W 2000 roku zaczęła tu wdrażać program genetyczny we współpracy z Międzynarodowym Centrum Nowotworów Dziedzicznych w Szczecinie. To tutaj profesor Jan Lubiński odkrył, że na niektóre nowotwory chorujemy przez zmutowane geny. Dziś mieszkańcy Świdnicy mają okazję na miejscu wykonać testy genetyczne, a tym samym uchronić się przed zachorowaniem na nowotwór. Już 50 tysięcy osób wypełniło specjalne ankiety. Na ich podstawie typuje się tych, którzy mają predyspozycje do zachorowania. Są oni pod stałą kontrolą, dzięki czemu można wychwycić rozwój choroby w początkowym stadium i całkowicie ją wyleczyć.
Jedna z pacjentek zapisała nawet poradni swój dom. To niezwykle wzruszająca historia. Pani Wanda kilka lat przed śmiercią została praktycznie sama. Nikt się nią nie opiekował. Kiedy dowiedziała się, że ma raka, załamała się. Jednak miesiące w szpitalu pokazały, że można walczyć, jeśli ktoś wyciąga do chorego pomocną dłoń. Ewa Kilar i pracownice świdnickiej onkologii miały dla niej wiele serca, dobroci i motywowały ją do walki nawet wtedy, gdy jej stan się pogarszał. Pół roku przed śmiercią wpadła na pomysł, by jakoś odwdzięczyć się tym ludziom. Niczego poza starym domem niedaleko szpitala nie miała, dlatego postanowiła go zapisać na rzecz rozwoju onkologii. Chciała, by po jej śmierci stał się siedzibą hospicjum lub podobnej placówki, która będzie zajmować się chorymi na nowotwory.
– To była wspaniała osoba, a jej gest był wielki i wszystkich tu bardzo wzruszył – mówi doktor Ewa Kilar. – Z pewnością też pomoże innym.
Kiedy tylko zostaną uregulowane sprawy spadkowe, dyrekcja szpitala zdecyduje, co powstanie w domu, lub też na co zostaną przeznaczone pieniądze z jego sprzedaży. Na pewno jednak będzie to rozwój onkologii, bo wola wdzięcznej pacjentki jest dla szpitala najważniejsza.

Zwiedziła kawał świata
Ewa Kilar to osoba niezwykła. Tak zresztą było od dzieciństwa, a na miejscu usiedzieć nie może do dziś. W podstawówce fikała koziołki, ćwicząc akrobatykę tak mocno, aż złamała sobie obie ręce. Na studiach z zamiłowaniem ćwiczyła jogę, co skończyło się tym, że wylądowała na drugim końcu świata. Z plecakiem przeszła Malezję, Tajlandię i Indie. Została lekarzem uczestników wypraw geograficznych organizowanych przez naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego.
– Te podróże dały mi ważną rzecz: poczucie, że świat jest dobry, radosny, że nie ma granic, są tylko granice mentalne w naszej głowie – mówi doktor Kilar. – Takie pozytywne myślenie bardzo pomaga w terapii z osobami cierpiącymi na nowotwory.
To pozytywne myślenie i optymizm nadal czerpie z kontaktu z przyrodą. Dziś jej azylem jest piękny, przydomowy ogród, gdzie każdy kwiatek jest dopieszczony i wychuchany.
Z tytułu Niezwykłej Polki cieszy się, bo jak twierdzi, to, że ktoś docenił co robi jako lekarz, na pewno pomoże jej w przyszłości w zjednywaniu sojuszników do coraz to nowych projektów na rzecz onkologii.

Małgorzata Moczulska - POLSKA - Gazeta Wrocławska



Temat: Astronomiczne wiadomości z Internetu
Czy na Marsie istniało życie

Najpierw sonda Phoenix potwierdziła obecność wody, teraz odkryła toksyczne związki. Mimo to naukowcy nie wykluczają, że kiedyś mogły tam być mikroby.

Samo istnienie wody potwierdzone przez sondę nie wystarcza, aby powstało życie. Wcześniej naukowcy z NASA przekonywali opinię publiczną, że marsjański grunt w okolicy bieguna północnego planety, gdzie wylądował Phoenix, przypomina swym składem glebę przydomowych ogródków. Mogłaby w niej rosnąć rzepa, fasola czy szparagi – zapewniali.

Rozeszła się nawet pogłoska, rozpowszechniona przez część mediów, że warunki do życia na Marsie są znakomite, a NASA, chcąc coś ukryć przed opinią publiczną, przygotowała na ten temat tajny raport i planuje go przedstawić prezydentowi USA. Peter Smith z Uniwersytetu Arizony w Tuscon, szef naukowy misji, zaprzeczył, że dla Białego Domu przygotowywany jest jakikolwiek raport. Aby wyjaśnić sprawę, NASA zorganizowała wczoraj telekonferencję prasową.

– Z oceną, czy na Marsie są warunki sprzyjające życiu czy też nie, musimy się wstrzymać do czasu otrzymania kompletnych wyników badań – uważa niezwiązany z misją Phoeniksa prof. John Mustard, geolog z Brown University. Wątpliwości co do warunków niezbędnych do rozwoju życia na Czerwonej Planecie pojawiły się kilka dni po tym, jak NASA zapowiedziała przedłużenie zaplanowanej na trzy miesiące misji. Agencja będzie musiała dorzucić z budżetu 2 mln dolarów do 420 mln, jakie już wydano na działanie lądownika na Marsie.

– Pierwsze testy rzeczywiście sugerowały, że skład gruntu jest podobny jak na Ziemi. Dalsze analizy ujawniły odmienności w składzie chemicznym – przyznał Peter Smith. – Dziś mamy zaledwie cząstkowe wyniki badań, czekamy na ich ostateczną wersję. Końcowe wyniki mogą się znacznie różnić od tego, czym dysponujemy dzisiaj – zastrzegł naukowiec.

Rezultat najnowszej analizy chemicznej próbek gruntu jest szokujący: na powierzchni Marsa występują trujące sole kwasu nadchlorowego. Związki te zostały odkryte dzięki eksperymentom chemicznym.

Próbki gruntu pobrane przez sondę, na tacce wielkości łyżeczki od herbaty, zmieszane zostały z wodą zabraną przez sondę z Ziemi i podgrzane. Analizator fizykochemicznych własności gruntu (MECA) zbadał odczyn i określił związki chemiczne, jakie się tam pojawiły.

Pierwsze analizy ujawniły, że odczyn gruntu jest alkaliczny i zawiera takie pierwiastki, jak magnez, sód, potas oraz chlorki – składniki niezbędne do powstania życia. Dopiero drugi test wykazał obecność związków kwasu nadchlorowego. Obecności tych substancji nie potwierdziły jednak inne instrumenty sondy.

Na razie naukowcy nie wiedzą, w jaki sposób sole kwasu nadchlorowego znalazły się na Marsie i w jakiej ilości występują na jego powierzchni.

Kwas nadchlorowy to związek silnie utleniający. W obecności soli tego kwasu warunki do życia byłyby niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe.

Na Ziemi substancje te występują w naturze, są także wytwarzane przez przemysł. Czasami zanieczyszczają glebę lub wody gruntowe. Substancje te można znaleźć w materiałach wybuchowych, np. w fajerwerkach. Są też głównym składnikiem rakietowego paliwa stałego (np. chloran amonu).

NASA zapowiedziała dochodzenie, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy możliwe było przeniesienie tych substancji z Ziemi. Phoenix do napędu używa paliwa opartego na hydrazynie.

– Ponieważ wyniki analiz są zaskakujące, musimy sprawdzić, czy podczas przygotowywania sondy do misji nie nastąpiło skażenie – powiedział Barry Goldstein, menedżer projektu Phoenix z Jet Propulsion Laboratory.

Więcej na temat sondy Phoenix: http://www.nasa.gov

Źródło: Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/9139,172563_Cz ... zycie.html



Temat: Prosze o pogadanke o projekcie :)
Patrząc z punktu widzenia użytkownika :
1) Masz bardzo mały garaż i kotłownię. Projektant widzi możliwość
poszerzenia ( w Twoim przypadku na wschód) i moim zdaniem warto to zrobić
zostawiając od granicy  tylko "ustawowe" 4 metry. Oczywiście trzeba
"przepracować" południową ścianę tak poszerzonego garażu, aby uniknąć
jednolitej, monotonnej płaszczyzny. Około dwukrotnie powiększy Ci to pokój
nad garażem (mylnie oznaczony jako garderoba). Takie powiększenie pokoju
"nad garażem"  umożliwi moim zdaniem   obniżenie kalenicy "garażowej" części
dachu i zmniejszenie kąta jego nachylenia, a konsekwencji większe
wypuszczenie  okapów tej części dachu na zewnątrz (od północy i od
południa), co w naszym klimacie nie wydaje się być bez znaczenia. W tak
zmodyfikowanum pokoju "nad garażem"  dałbym   bardzo duże , maksymalnie
szerokie okno z parapetem około 30 - 40 cm nad podłogą (grzejnik(i) możesz
umieścić na ściankach kolankowych). Sypialnia o małym kącie skosów z dużym
oknem od wschodu może być rewelacyjna. Duże okno moim zdaniem radykalnie
poprawi wygląd domu od wschodu. Na dole będziesz miał miejsce na wszystko (a
miejsca na rupiecie, przydomowy warsztacik, składzik drewna do kominka  -
wierzaj mi - nigdy za dużo). W kotłowni urządzisz też pralnię, suszarnię itp
itd. Na wschodniej ścianie dałbym też dwa , większe niż w projekcie, okna.
W pralni też można od południa dać duże, szerokie okno. Jeśli masz (albo
przewidujesz mieć) dwa samochody - dwa wrota garażowe ( dorobienie drugiego
wjazdu w przyszłości może być kosztowne, albo nawet niemożliwe ).
Zastanowiłbym się też, jak z tej strony  wyglądał by naczółek dachu  (dla
plastycznego "zamknięcia bryły").

2) Koncepcja parteru wydaje  mi się funkcjonalna i do przyjęcia pod względem
estetycznym. Ja bym tylko ew. powiększył okna, ale to zależy od tego, co
będziesz przez nie widział :-)  (znów problem małej działki). W salonie
wydaje mi się ładną kompozycja połączenia kominka ze schodami. I jak
jesteśmy przy kominku : pamiętaj że może on zarówno nadać fenomenalnego
charakteru pomieszczeniu, jak też i zupełnie zepsuć to pomieszczenie.
Plastykę kominka i jego dostosowanie do wnętrza osobiście uważam za
niezwykle ważną rzecz. Ma rację projektant, że kominkiem możesz tanio ogrzać
znaczną część tego domu.

3) Na poddaszu masz od północy  dwie sypialnie , w których nigdy nie
będziesz miał słońca. Za to od południowego zachodu masz garderobę
(niewątpliwie funkcjonalna przy rodzinnej sypialni), której słonko nie jest
potrzebne. Podobnie łazienka górna zajmująca miejsce od zachodu (tutaj jest
trudniejsza sytuacja ze względu na piony wodne i kanalizacyjne).
Wydaje mi się, że poza przeniesieniem garderoby na północną stronę nie ma
tutaj większych możliwości zmian.
No, ale tak to już jest z gotowcami...

4) Pokombinowałbym trochę nad łazienką dolną. Mając nawet maleńki ogródek -
na dole potrzebny jest prysznic (nie będziesz od brudnych robót w ogrodzie
wchodził  na czyściutkie wykładziny na poddaszu, aby wykąpać się). Odnoszę
wrażenie, że kibelek można schować pod schody i w ten sposób wygospodarować
miejsce na brodzik z prysznicem.

5) Teraz południowa strona domu. Tutaj jest to sprawa indywidualnych
upodobań plastycznych. Dla mnie ta strona jest "za ciężka" . Moim zdaniem
wpływają  na to : duża płaszczyzna ściany południowej poddasza ( przy
umieszczeniu od południa dwóch sypialni i rezygnacji z niewątpliwie
funkcjonalnej w tym miejscu garderoby  - problerm znika - robimy dwa duże
przeszklenia wyjścia na balkon),  gruba płyta balkonu (to zapewne lekka
maskownica)  i potężne filary balkonowe. Trzeba jednak przyznać, że
architekt był w tej sprawie konsekwentny : wysokie pasy zarynnowe.
korespondujące z nimi wykończenia parapetów zewnętrznych, masywna poręcz
balkonu ...

6) Generalnie domek jest moim zdaniem ładny. Myślę, że przy budowie warto
trzymać się zaprojektowanych szczegółów wykończenia elewacji , co jak
wspomniałem moim zdaniem architekt przemyślał. Np szara opaska na kominie
ładnie koresponduje z opaską na wysokości wieńca. Podoba mi się wejście do
domu ( z masywnym właśnie w tym miejscu kamiennym filarkiem i kwietnikiem).

7) Jeszcze o bryle : myślę, że poszerzenie garażu zmieni na tyle charakter
bryły, że domek "obniży się plastycznie" i będzie bardziej przypominał
grzybek. Obniżenie kalenicy "garażowej" moim zdaniem o jakieś 0,7 metra.

 8) Dla mnie  trochę za dużo okien połaciowych (szczególnie od frontu). Moim
zdaniem one jednak szpecą trochę ładny dach.

Pozdrawiam  AR





Temat: Niewidzialne Miasto - projekt Pracowni Socjologii Wizualnej
Witam,

Chciałbym Wam zaprezentować stronę internetową, która jest efektem projektu fotograficznego, realizowanego przez Pracownie Socjologii Wizualnej:

http://niewidzialnemiasto.pl/

Idea projektu (autorstwa Marka Krajewskiego):

Niewidzialne miasto to projekt, który próbuje zdać relacje z tego, jak powstaje miasto i jak jest przez nas doświadczane, zaś jego tytuł wyjaśnia istotę obu procesów. Miasto tworzy bowiem przede wszystkim to, co umyka naszej uwadze- codzienne praktyki jego mieszkańców, prozaiczne gesty i działania takie jak pielęgnowanie przydomowych ogródków, wieszanie prania, spacerowanie, przesiadywanie na balkonie lub na ławce przed blokiem, mniej lub bardziej przyjazne miny przechodniów, zakupy, śmiecenie, biesiadowanie w otwartych przestrzeniach, muzyka sącząca się z samochodów i odgłosy rodzinnego życia dobiegające zza niedomkniętych okien. Wszystkie te aktywności i ich efekty są tak codzienne, normalne i zwykłe, że aż niewidzialne, ale to one właśnie sprawiają, iż miasto to nie budynki, drogi, sklepy, dworce i przystanki, ale organizm tętniący życiem, który ma zdolność do stwarzania samego siebie.

Dlaczego postanowiliśmy pokazać niewidzialne miasto istniejące w Poznaniu, ale też pewnie w Łodzi, Gdańsku, Toruniu, Warszawie i każdym innym mieście? Przede wszystkim dlatego, że drzemie w nim ogromny potencjał wyobraźni i zdolności do twórczego działania, który nie tylko rzadko znajduje swoją wyraźną społeczną aprobatę, ale też najczęściej pozostaje poza polem naszego widzenia. Kiedy słyszymy twórczość myślimy przede wszystkim sztuka i przed oczami stają nam obrazy wielkich mistrzów, muzea i artystyczne galerie. Są one ważne i cenne, ale też przysłaniają drobne, kreatywne gesty, które współtworzą dzieło większej rangi, niż obraz wiszący na ścianie, czy pomnik pośrodku miejskiego placu, a mianowicie kontekst naszego codziennego życia. Chcieliśmy więc pokazać, ale też utrwalić to, co mieszkańcy stawiają jako ozdoby w swoich ogrodach, to, z czego wykonane są płoty i bramy ich posesji, w jaki sposób reklamują oni świadczone przez siebie usługi, gdy nie stać ich na profesjonalne ich promowanie, a także to, w jaki sposób przywracają oni życie przedmiotom, które inni uznali za niepotrzebne śmieci, w jaki sposób personalizują oni swoje samochody oraz gdzie urządzają oni miejsca spotkań i biesiad. Nie chcemy oczywiście powtarzać za Josephem Beuysem, iż każdy jest artystą, ale raczej przypomnieć, iż amator to zarówno ktoś, kto nie jest profesjonalista, jak i ktoś, kto jest pasjonatem, że to ktoś kogo gust i umiejętności są być może niekształcone, ale też ktoś, kogo działania są za to zawsze autentyczne i szczere. Jest w naszym zamiarze pokazania oddolnych, kreatywnych, twórczych działań zwykłych ludzi, ukryte niebezpieczeństwo ich egzotyzacji, ale nam samym chodziło raczej by zwrócić uwagę na ich istnienie bez jednoczesnego wskazania, co z tym nowym doświadczeniem i wiedzą o istnieniu niewidzialnego miasta powinniśmy zrobić.

Drugi powód fotograficznego dokumentowania oddolnych kreatywnych działań mieszkańców to próba wskazania, iż na ulicach polskich miast toczy się cicha kulturowa wojna o to, kto ma prawo do decydowania o tym, czym jest ich przestrzeń. W wojnie tej konkurują ze sobą dwie przeciwstawne estetyki, jedna kosmopolityczna i nowoczesna, połyskliwa i monumentalna, której emanacjami są górujące nad nami biurowce, ogromne centra handlowe i eleganckie pasaże, druga swojska i chałupnicza, operująca przez drobne gesty i w niewielkiej skali, a której materializacją jest wygląd przestrzeni prywatnych lub tych, które można nazwać półpublicznymi. Ta pierwsza estetyka jest nadobecna i celebrowana, ta druga niewidzialna i deprecjonowana, chociaż to ona najpełniej wyraża upodobania, gusty i potrzeby mieszkańców. O ile zgodzimy się, iż miejska ikonosfera to nie tylko zapis procesów, które tworzą miasto, ale też jeden z najważniejszych środków regulowania naszej świadomości i działań, to walka tych estetyk nie jest jednak tylko sporem o to, jak ma wyglądać miasto, ale raczej o to kim są jego mieszkańcy, w co wierzą i co jest dla nich istotne.

Tyle wyjaśnień naszych intencji, teraz kilka słów o samych projekcie. Jego rdzeniem jest systematyczna dokumentacja fotograficzna tego, co nazwaliśmy oddolnymi działaniami twórczymi mieszkańców dużych polskich miast. Zaczynamy od Poznania, ale planujemy, iż co kwartał będziemy prezentować niewidzialne miasto następnego miejsca w Polsce, na wiosnę 2008 roku zaprezentujemy jego obecność w Łodzi. Zdjęcia w każdym z uczestniczących w projekcie miast wykonują kilkuosobowe zespoły osób ( socjologów, antropologów, fotografów), zaś efekty ich zabiegów prezentowane są w postaci bazy fotografii zamieszczonej w Internecie (www.niewidzialnemiasto.pl). Baza jest otwarta również dla innych osób- zarówno dla tych, które chciałyby zamieścić tu swoje fotografie przejawów niewidzialnego miasta, jak i dla tych, które zechcą się podzielić swoimi refleksjami i uwagami dotyczącymi projektu lub poszczególnych zdjęć. Projektowi towarzyszyć będą projekcje w przestrzeni miejskiej oraz wystawy w wybranych galeriach sztuki prezentujące zebraną w trakcie jego trwania dokumentację.

Prosimy o odwiedziny, komentarze i popularyzowanie.

Pozdrawiam

Maciej Frąckowiak



Temat: Niewidzialne miasto
Kopiuję z maila, strona ciekawa:

Chciałbym Wam zaprezentować stronę internetową, która jest efektem projektu fotograficznego, realizowanego przez Pracownię Socjologii Wizualnej:

http://niewidzialnemiasto.pl/

Idea projektu (autorstwa Marka Krajewskiego):

Niewidzialne miasto to projekt, który próbuje zdać relacje z tego, jak powstaje miasto i jak jest przez nas doświadczane, zaś jego tytuł wyjaśnia istotę obu procesów. Miasto tworzy bowiem przede wszystkim to, co umyka naszej uwadze- codzienne praktyki jego mieszkańców, prozaiczne gesty i działania takie jak pielęgnowanie przydomowych ogródków, wieszanie prania, spacerowanie, przesiadywanie na balkonie lub na ławce przed blokiem, mniej lub bardziej przyjazne miny przechodniów, zakupy, śmiecenie, biesiadowanie w otwartych przestrzeniach, muzyka sącząca się z samochodów i odgłosy rodzinnego życia dobiegające zza niedomkniętych okien. Wszystkie te aktywności i ich efekty są tak codzienne, normalne i zwykłe, że aż niewidzialne, ale to one właśnie sprawiają, iż miasto to nie budynki, drogi, sklepy, dworce i przystanki, ale organizm tętniący życiem, który ma zdolność do stwarzania samego siebie.

Dlaczego postanowiliśmy pokazać niewidzialne miasto istniejące w Poznaniu, ale też pewnie w Łodzi, Gdańsku, Toruniu, Warszawie i każdym innym mieście? Przede wszystkim dlatego, że drzemie w nim ogromny potencjał wyobraźni i zdolności do twórczego działania, który nie tylko rzadko znajduje swoją wyraźną społeczną aprobatę, ale też najczęściej pozostaje poza polem naszego widzenia. Kiedy słyszymy twórczość myślimy przede wszystkim sztuka i przed oczami stają nam obrazy wielkich mistrzów, muzea i artystyczne galerie. Są one ważne i cenne, ale też przysłaniają drobne, kreatywne gesty, które współtworzą dzieło większej rangi, niż obraz wiszący na ścianie, czy pomnik pośrodku miejskiego placu, a mianowicie kontekst naszego codziennego życia. Chcieliśmy więc pokazać, ale też utrwalić to, co mieszkańcy stawiają jako ozdoby w swoich ogrodach, to, z czego wykonane są płoty i bramy ich posesji, w jaki sposób reklamują oni świadczone przez siebie usługi, gdy nie stać ich na profesjonalne ich promowanie, a także to, w jaki sposób przywracają oni życie przedmiotom, które inni uznali za niepotrzebne śmieci, w jaki sposób personalizują oni swoje samochody oraz gdzie urządzają oni miejsca spotkań i biesiad. Nie chcemy oczywiście powtarzać za Josephem Beuysem, iż każdy jest artystą, ale raczej przypomnieć, iż amator to zarówno ktoś, kto nie jest profesjonalista, jak i ktoś, kto jest pasjonatem, że to ktoś kogo gust i umiejętności są być może niekształcone, ale też ktoś, kogo działania są za to zawsze autentyczne i szczere. Jest w naszym zamiarze pokazania oddolnych, kreatywnych, twórczych działań zwykłych ludzi, ukryte niebezpieczeństwo ich egzotyzacji, ale nam samym chodziło raczej by zwrócić uwagę na ich istnienie bez jednoczesnego wskazania, co z tym nowym doświadczeniem i wiedzą o istnieniu niewidzialnego miasta powinniśmy zrobić.

Drugi powód fotograficznego dokumentowania oddolnych kreatywnych działań mieszkańców to próba wskazania, iż na ulicach polskich miast toczy się cicha kulturowa wojna o to, kto ma prawo do decydowania o tym, czym jest ich przestrzeń. W wojnie tej konkurują ze sobą dwie przeciwstawne estetyki, jedna kosmopolityczna i nowoczesna, połyskliwa i monumentalna, której emanacjami są górujące nad nami biurowce, ogromne centra handlowe i eleganckie pasaże, druga swojska i chałupnicza, operująca przez drobne gesty i w niewielkiej skali, a której materializacją jest wygląd przestrzeni prywatnych lub tych, które można nazwać półpublicznymi. Ta pierwsza estetyka jest nadobecna i celebrowana, ta druga niewidzialna i deprecjonowana, chociaż to ona najpełniej wyraża upodobania, gusty i potrzeby mieszkańców. O ile zgodzimy się, iż miejska ikonosfera to nie tylko zapis procesów, które tworzą miasto, ale też jeden z najważniejszych środków regulowania naszej świadomości i działań, to walka tych estetyk nie jest jednak tylko sporem o to, jak ma wyglądać miasto, ale raczej o to kim są jego mieszkańcy, w co wierzą i co jest dla nich istotne.

Tyle wyjaśnień naszych intencji, teraz kilka słów o samych projekcie. Jego rdzeniem jest systematyczna dokumentacja fotograficzna tego, co nazwaliśmy oddolnymi działaniami twórczymi mieszkańców dużych polskich miast. Zaczynamy od Poznania, ale planujemy, iż co kwartał będziemy prezentować niewidzialne miasto następnego miejsca w Polsce, na wiosnę 2008 roku zaprezentujemy jego obecność w Łodzi. Zdjęcia w każdym z uczestniczących w projekcie miast wykonują kilkuosobowe zespoły osób ( socjologów, antropologów, fotografów), zaś efekty ich zabiegów prezentowane są w postaci bazy fotografii zamieszczonej w Internecie (www.niewidzialnemiasto.pl). Baza jest otwarta również dla innych osób- zarówno dla tych, które chciałyby zamieścić tu swoje fotografie przejawów niewidzialnego miasta, jak i dla tych, które zechcą się podzielić swoimi refleksjami i uwagami dotyczącymi projektu lub poszczególnych zdjęć. Projektowi towarzyszyć będą projekcje w przestrzeni miejskiej oraz wystawy w wybranych galeriach sztuki prezentujące zebraną w trakcie jego trwania dokumentację.




Temat: Niewidzialne miasto
Nie wiem czy to dobre miejsce na tego typu post, bo to o stronie internetowej a nie o wykładzie czy zajęciach

Kopiuję z maila:

Chciałbym Wam zaprezentować stronę internetową, która jest efektem projektu fotograficznego, realizowanego przez Pracownię Socjologii Wizualnej:

http://niewidzialnemiasto.pl/

Idea projektu (autorstwa Marka Krajewskiego):

Niewidzialne miasto to projekt, który próbuje zdać relacje z tego, jak powstaje miasto i jak jest przez nas doświadczane, zaś jego tytuł wyjaśnia istotę obu procesów. Miasto tworzy bowiem przede wszystkim to, co umyka naszej uwadze- codzienne praktyki jego mieszkańców, prozaiczne gesty i działania takie jak pielęgnowanie przydomowych ogródków, wieszanie prania, spacerowanie, przesiadywanie na balkonie lub na ławce przed blokiem, mniej lub bardziej przyjazne miny przechodniów, zakupy, śmiecenie, biesiadowanie w otwartych przestrzeniach, muzyka sącząca się z samochodów i odgłosy rodzinnego życia dobiegające zza niedomkniętych okien. Wszystkie te aktywności i ich efekty są tak codzienne, normalne i zwykłe, że aż niewidzialne, ale to one właśnie sprawiają, iż miasto to nie budynki, drogi, sklepy, dworce i przystanki, ale organizm tętniący życiem, który ma zdolność do stwarzania samego siebie.

Dlaczego postanowiliśmy pokazać niewidzialne miasto istniejące w Poznaniu, ale też pewnie w Łodzi, Gdańsku, Toruniu, Warszawie i każdym innym mieście? Przede wszystkim dlatego, że drzemie w nim ogromny potencjał wyobraźni i zdolności do twórczego działania, który nie tylko rzadko znajduje swoją wyraźną społeczną aprobatę, ale też najczęściej pozostaje poza polem naszego widzenia. Kiedy słyszymy twórczość myślimy przede wszystkim sztuka i przed oczami stają nam obrazy wielkich mistrzów, muzea i artystyczne galerie. Są one ważne i cenne, ale też przysłaniają drobne, kreatywne gesty, które współtworzą dzieło większej rangi, niż obraz wiszący na ścianie, czy pomnik pośrodku miejskiego placu, a mianowicie kontekst naszego codziennego życia. Chcieliśmy więc pokazać, ale też utrwalić to, co mieszkańcy stawiają jako ozdoby w swoich ogrodach, to, z czego wykonane są płoty i bramy ich posesji, w jaki sposób reklamują oni świadczone przez siebie usługi, gdy nie stać ich na profesjonalne ich promowanie, a także to, w jaki sposób przywracają oni życie przedmiotom, które inni uznali za niepotrzebne śmieci, w jaki sposób personalizują oni swoje samochody oraz gdzie urządzają oni miejsca spotkań i biesiad. Nie chcemy oczywiście powtarzać za Josephem Beuysem, iż każdy jest artystą, ale raczej przypomnieć, iż amator to zarówno ktoś, kto nie jest profesjonalista, jak i ktoś, kto jest pasjonatem, że to ktoś kogo gust i umiejętności są być może niekształcone, ale też ktoś, kogo działania są za to zawsze autentyczne i szczere. Jest w naszym zamiarze pokazania oddolnych, kreatywnych, twórczych działań zwykłych ludzi, ukryte niebezpieczeństwo ich egzotyzacji, ale nam samym chodziło raczej by zwrócić uwagę na ich istnienie bez jednoczesnego wskazania, co z tym nowym doświadczeniem i wiedzą o istnieniu niewidzialnego miasta powinniśmy zrobić.

Drugi powód fotograficznego dokumentowania oddolnych kreatywnych działań mieszkańców to próba wskazania, iż na ulicach polskich miast toczy się cicha kulturowa wojna o to, kto ma prawo do decydowania o tym, czym jest ich przestrzeń. W wojnie tej konkurują ze sobą dwie przeciwstawne estetyki, jedna kosmopolityczna i nowoczesna, połyskliwa i monumentalna, której emanacjami są górujące nad nami biurowce, ogromne centra handlowe i eleganckie pasaże, druga swojska i chałupnicza, operująca przez drobne gesty i w niewielkiej skali, a której materializacją jest wygląd przestrzeni prywatnych lub tych, które można nazwać półpublicznymi. Ta pierwsza estetyka jest nadobecna i celebrowana, ta druga niewidzialna i deprecjonowana, chociaż to ona najpełniej wyraża upodobania, gusty i potrzeby mieszkańców. O ile zgodzimy się, iż miejska ikonosfera to nie tylko zapis procesów, które tworzą miasto, ale też jeden z najważniejszych środków regulowania naszej świadomości i działań, to walka tych estetyk nie jest jednak tylko sporem o to, jak ma wyglądać miasto, ale raczej o to kim są jego mieszkańcy, w co wierzą i co jest dla nich istotne.

Tyle wyjaśnień naszych intencji, teraz kilka słów o samych projekcie. Jego rdzeniem jest systematyczna dokumentacja fotograficzna tego, co nazwaliśmy oddolnymi działaniami twórczymi mieszkańców dużych polskich miast. Zaczynamy od Poznania, ale planujemy, iż co kwartał będziemy prezentować niewidzialne miasto następnego miejsca w Polsce, na wiosnę 2008 roku zaprezentujemy jego obecność w Łodzi. Zdjęcia w każdym z uczestniczących w projekcie miast wykonują kilkuosobowe zespoły osób ( socjologów, antropologów, fotografów), zaś efekty ich zabiegów prezentowane są w postaci bazy fotografii zamieszczonej w Internecie (www.niewidzialnemiasto.pl). Baza jest otwarta również dla innych osób- zarówno dla tych, które chciałyby zamieścić tu swoje fotografie przejawów niewidzialnego miasta, jak i dla tych, które zechcą się podzielić swoimi refleksjami i uwagami dotyczącymi projektu lub poszczególnych zdjęć. Projektowi towarzyszyć będą projekcje w przestrzeni miejskiej oraz wystawy w wybranych galeriach sztuki prezentujące zebraną w trakcie jego trwania dokumentację.

Prosimy o odwiedziny, komentarze i popularyzowanie.



Temat: Niewidzialne miasto

Witam,

Chciałbym Wam zaprezentować stronę internetową, która jest efektem projektu fotograficznego, realizowanego przez Pracownie Socjologii Wizualnej:

http://niewidzialnemiasto.pl/

Idea projektu (autorstwa Marka Krajewskiego):

Niewidzialne miasto to projekt, który próbuje zdać relacje z tego, jak powstaje miasto i jak jest przez nas doświadczane, zaś jego tytuł wyjaśnia istotę obu procesów. Miasto tworzy bowiem przede wszystkim to, co umyka naszej uwadze- codzienne praktyki jego mieszkańców, prozaiczne gesty i działania takie jak pielęgnowanie przydomowych ogródków, wieszanie prania, spacerowanie, przesiadywanie na balkonie lub na ławce przed blokiem, mniej lub bardziej przyjazne miny przechodniów, zakupy, śmiecenie, biesiadowanie w otwartych przestrzeniach, muzyka sącząca się z samochodów i odgłosy rodzinnego życia dobiegające zza niedomkniętych okien. Wszystkie te aktywności i ich efekty są tak codzienne, normalne i zwykłe, że aż niewidzialne, ale to one właśnie sprawiają, iż miasto to nie budynki, drogi, sklepy, dworce i przystanki, ale organizm tętniący życiem, który ma zdolność do stwarzania samego siebie.

Dlaczego postanowiliśmy pokazać niewidzialne miasto istniejące w Poznaniu, ale też pewnie w Łodzi, Gdańsku, Toruniu, Warszawie i każdym innym mieście? Przede wszystkim dlatego, że drzemie w nim ogromny potencjał wyobraźni i zdolności do twórczego działania, który nie tylko rzadko znajduje swoją wyraźną społeczną aprobatę, ale też najczęściej pozostaje poza polem naszego widzenia. Kiedy słyszymy twórczość myślimy przede wszystkim sztuka i przed oczami stają nam obrazy wielkich mistrzów, muzea i artystyczne galerie. Są one ważne i cenne, ale też przysłaniają drobne, kreatywne gesty, które współtworzą dzieło większej rangi, niż obraz wiszący na ścianie, czy pomnik pośrodku miejskiego placu, a mianowicie kontekst naszego codziennego życia. Chcieliśmy więc pokazać, ale też utrwalić to, co mieszkańcy stawiają jako ozdoby w swoich ogrodach, to, z czego wykonane są płoty i bramy ich posesji, w jaki sposób reklamują oni świadczone przez siebie usługi, gdy nie stać ich na profesjonalne ich promowanie, a także to, w jaki sposób przywracają oni życie przedmiotom, które inni uznali za niepotrzebne śmieci, w jaki sposób personalizują oni swoje samochody oraz gdzie urządzają oni miejsca spotkań i biesiad. Nie chcemy oczywiście powtarzać za Josephem Beuysem, iż każdy jest artystą, ale raczej przypomnieć, iż amator to zarówno ktoś, kto nie jest profesjonalista, jak i ktoś, kto jest pasjonatem, że to ktoś kogo gust i umiejętności są być może niekształcone, ale też ktoś, kogo działania są za to zawsze autentyczne i szczere. Jest w naszym zamiarze pokazania oddolnych, kreatywnych, twórczych działań zwykłych ludzi, ukryte niebezpieczeństwo ich egzotyzacji, ale nam samym chodziło raczej by zwrócić uwagę na ich istnienie bez jednoczesnego wskazania, co z tym nowym doświadczeniem i wiedzą o istnieniu niewidzialnego miasta powinniśmy zrobić.

Drugi powód fotograficznego dokumentowania oddolnych kreatywnych działań mieszkańców to próba wskazania, iż na ulicach polskich miast toczy się cicha kulturowa wojna o to, kto ma prawo do decydowania o tym, czym jest ich przestrzeń. W wojnie tej konkurują ze sobą dwie przeciwstawne estetyki, jedna kosmopolityczna i nowoczesna, połyskliwa i monumentalna, której emanacjami są górujące nad nami biurowce, ogromne centra handlowe i eleganckie pasaże, druga swojska i chałupnicza, operująca przez drobne gesty i w niewielkiej skali, a której materializacją jest wygląd przestrzeni prywatnych lub tych, które można nazwać półpublicznymi. Ta pierwsza estetyka jest nadobecna i celebrowana, ta druga niewidzialna i deprecjonowana, chociaż to ona najpełniej wyraża upodobania, gusty i potrzeby mieszkańców. O ile zgodzimy się, iż miejska ikonosfera to nie tylko zapis procesów, które tworzą miasto, ale też jeden z najważniejszych środków regulowania naszej świadomości i działań, to walka tych estetyk nie jest jednak tylko sporem o to, jak ma wyglądać miasto, ale raczej o to kim są jego mieszkańcy, w co wierzą i co jest dla nich istotne.

Tyle wyjaśnień naszych intencji, teraz kilka słów o samych projekcie. Jego rdzeniem jest systematyczna dokumentacja fotograficzna tego, co nazwaliśmy oddolnymi działaniami twórczymi mieszkańców dużych polskich miast. Zaczynamy od Poznania, ale planujemy, iż co kwartał będziemy prezentować niewidzialne miasto następnego miejsca w Polsce, na wiosnę 2008 roku zaprezentujemy jego obecność w Łodzi. Zdjęcia w każdym z uczestniczących w projekcie miast wykonują kilkuosobowe zespoły osób ( socjologów, antropologów, fotografów), zaś efekty ich zabiegów prezentowane są w postaci bazy fotografii zamieszczonej w Internecie (www.niewidzialnemiasto.pl). Baza jest otwarta również dla innych osób- zarówno dla tych, które chciałyby zamieścić tu swoje fotografie przejawów niewidzialnego miasta, jak i dla tych, które zechcą się podzielić swoimi refleksjami i uwagami dotyczącymi projektu lub poszczególnych zdjęć. Projektowi towarzyszyć będą projekcje w przestrzeni miejskiej oraz wystawy w wybranych galeriach sztuki prezentujące zebraną w trakcie jego trwania dokumentację.

Prosimy o odwiedziny, komentarze i popularyzowanie.

Pozdrawiam

Maciej Frąckowiak






Temat: Pc Format, Komputer Świat...czyli czasopisma komputerowe ;)
PCWK ma 20 lat... Gratulacje xD
W sprzedaży od dziś...

Narazie suche fakty ->
HITY DVD:

Avira AntiVir PersonalEdition Premium
Skuteczny program antywirusowy, umożliwiający przeskanowanie całego komputera, ale też nadzorowanie na bieżąco wszystkich uruchamianych, otwieranych i zapisywanych plików. Program automatycznie pobiera aktualizacje bazy danych o wirusach przez Internet, chroni także przed zagrożeniami przenoszącymi się przez pocztę elektroniczną.

Ashampoo MagicalSecurity 2007. Jeden z najprostszych w obsłudze programów do szyfrowania danych, a szyfrowanie danych to najlepszy sposób na zabezpieczenie cennych informacji przed kradzieżą.

Ashampoo Magical Security 2007 może pomóc w ochronie najcenniejszych informacji, na pewno jest to jeden z prostszych w użyciu programów do szyfrowania danych. Aplikacja, będąca kontynuacją aplikacji Ashampoo Privacy Protector, wykorzystuje szyfrowanie AES (Advanced Encryption Standard) i umożliwia szybkie zaszyfrowanie zawartości dowolnego pliku na dysku.

AusLogics Emergency Recovery 2.0
Program do odzyskiwania skasowanych plików i utraconych partycji. Ma też funkcje bezpowrotnego kasowania plików, zabezpieczające przed odzyskaniem poufnych danych.

WebSite X5 Smart Edition
Kreator internetowy, w którym krok po kroku stworzysz stronę WWW na podstawie gotowych szablonów. Obsługa programu nie wymaga nadzwyczajnych umiejętności, możesz w ogóle nie znać kodu HTML.

Morpheus Photo Morpher 3.0
Atrakcyjny program do płynnej transformacji obrazów, np. zdjęcia jednej osoby w drugą (szczególnie dobrze i śmiesznie wychodzą twarze!). W zasadzie program tworzy tzw. fotoanimacje, polegające na płynnym, niemal niezauważalnym dopasowywaniu wybranych, charakterystycznych cech jednego obrazu do odpowiednich elementów drugiego obrazu i animacji całego procesu.

SOHO EXPLORING THE SUN
Multimedialny atlas i kompendium wiedzy o misji SOHO (SOlar and Heliospheric Observatory), międzynarodowym projekcie realizowanym wspólnie przez europejską agencję kosmiczną ESA i amerykańską NASA.

SUPER (C) 2007
SUPER to akronim rozwinięcia Simplified Universal Player Encoder & Renderer, czyli program narzędziowy zawierający rewelacyjny tandem konwertera ze zintegrownaym! pakietem kodeków audio i wideo do niemal wszelkich praktycznie potrzebnych plików multimedialnych. Z tym odegrasz/odtworzysz wszystko bez ślęczenia nad manualami i gromadzenia całych zbiorów kodeków w różnych wersjach, buildach i jakże często blokowanych ograniczeniami licencyjnymi!

Wymarzony Ogród 3D 3.0 PL
Program Wymarzony Ogród 3.0 jest skierowany przede wszystkim do osób zajmujących się profesjonalnie projektowaniem zieleni, ale może być także z powodzeniem wykorzystywany przez ogrodników hobbystów do projektowania przydomowych ogródków.

Morpheus Photo Compressor
Program do optymalne kompresji wszelkich obrazów graficznych, szczególnie przydatny do optymalnego zmniejszania wielkości plików ze zdjęciami. Optymalany oznacza tu maksymalną kompresję, przy zachowaniu pożądanej jakości.

Layout Designer 1.2
Jego zadaniem jest tworzenie wygodnych szablonów do drukowania praktycznie ze wszystkich aplikacji posiadających możliwość przekazywania dokumentów do druku. Program instaluje się w systemie jako sterownik wirtualnej drukarki.

BHT 3.0.0
Użytkownicy, którzy często walczą ze złośliwym oprogramowaniem, w desperacji wybierają rozwiązanie ostateczne: ponowną instalację Windows. A tymczasem przywrócenie systemu do stanu używalności może być znacznie prostsze. Jak chwalą się twórcy pakietu, pierwsza wersja BHT, wtedy jeszcze bezimienna, wykorzystywana była w sklepie komputerowym do szybkiej reanimacji systemów operacyjnych.

StudioLine Photo Basic 3.16
Bezpłatna wersja doskonałej przeglądarki grafiki oraz edytora w jednym. Wspomaga zarządzanie dużymi kolekcjami zdjęć porozrzucanych po różnych katalogach twardego dysku. Po pierwszym uruchomieniu buduje własną bazę danych, w której przechowuje informacje o lokalizacji poszczególnych katalogów z plikami graficznymi.

Alibre Design Xpress 9.2 SP1
Jeśli interesujesz się tematyką projektowania wspomaganego komputerowo, mamy dla ciebie prawdziwą gratkę. Możesz potrenować na żywym organiźmie, dzięki bezpłatnej wersji programu Alibre Design.

TheSage's English Dictionary and Thesaurus 1.4
Sequence Publishing to niewielka firma software'owa specjalizująca się w tworzeniu bezpłatnego oprogramowania językowego, zarówno edukacyjnego, jak i wspomagającego badania naukowe w dziedzinie lingwistyki.
Jej najbardziej znanym i chyba najbardziej popularnym produktem jest istniejący od paru lat na rynku słownik TheSage's English Dictionary and Thesaurus. Słownik to baza 145 tys. haseł obejmujących ok. 200 tys. definicji. Oczywiście słownik jest jednojęzyczny.

free2Design 2006
Bezpłatne narzędzie free2Design 2006 przyda się zapewne wszystkim użytkownikom oprogramowania do projektowania wspomaganego komputerowo. Program odczytuje pliki w formatach DWG/DXF, IGES, e2, oraz Draftmaker znane z bardziej zaawansowanych aplikacji typu CAD. Pozwala również na zapis w formacie DWG czy DXF.

[ Dodano: Sro 18 Kwi, 2007 14:58 ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 1 z 2 • Znaleziono 31 wyników • 1, 2