Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: programy do ściągania Winamp





Temat: Unix'y vs Windows


| Hmmm, "wszystko jest trudne, zamim stanie się proste". Nie wiem czy
wpisanie
| "spod palca" pięciu poleneń, skopiowanie odpoweidnich plików w
odpowiednie
| miejsce i przekonfigurowanie lilo jest takie proste na dzień dobry.
Eee.. no wiesz... Midnight Commander (łudząco podobny do no kto
zgadnie?...)
newbesa przyjacielem. W tej chwili nie pamietam dokładnie, ale na dzień
dobry
po instalce, chyba dostajesz już gotowy lilo.conf, nawet man lilo nie
trzeba,
tylko parę linijek skopiować, i przeedytować na okoliczność nieco innej
nazwy
pliku kernela i innej nazwy w menu... Jak źle wpiszesz, to polecenie lilo
i tak i tak krzyknie na Ciebie...


A co powiesz o prostocie tego pomiędzy make menuconfig a make dep ;-) ?


Jak konfigurujesz przy pomocy menuconfig czy xconfig, to wszystko (lub
prawie
wszystko) jest "ohelpowane" a często jest uwaga "if unsure say Y|No" (ta
uwaga
to chyba nie koniecznie dla starych wyjadaczy)


Może to zabrzmi śmiesznie, ale nigdy nie udało mi się skonfigurować jądra
przy make xconfig ;-) Robie to samo co przy make menuconfig a 5/5 razy
dostaję kernel panic albo coś równie wesołego ;-)


| dla mnie konfiguracja czterech kart sieciowych, modemu+uugetty, maskarady
i
| routingu dla całości + serwera ftp i ppp opbecnie nie zajmuje wiecej niż
15
| minut [...]
Ale co szkodzi że to wszystko _pierwszy_ raz instalujesz|konfigurujesz
w 5,5 h? Ważne że zainstalujesz i to będzie działać. Jeśli powtarzasz tą
operację (przy innej okazji) to _już_ nie jesteś "newbe" i zajmuje Ci to

nauczyć - samo sie nie zrobi (wbrew temu co MS usiłuje wmówić swoim


klientom)
Tak, ale to juz nazywa się *doświadczenie*. Zdobyte w wielkim bólu i
rozterce, narażając się na konsekwencje ze strony rodziny i szefa w pracy
:-). I wcale się nie dziwię tym początkującym, że Lin jest 'be', bo jest
wołowaty (kernel dystrybucyjny), trudny w obsłudze (man bash) i porąbany w
konfiguracji (sendmail.cf). Ale jest pewien punkt, po którym Lin ma coraz
więcej zalet niż wad. Ja jestem chyba troche za tym punktem ;-)


Mam przykład na sobie, i swoich kolegach. Oni ("wyznawcy" win: "no ja wiem
że
czasem sie wywali, i że nie mogę dużo programów instalować
bez reinstalki win, ale tak już musi być, a się nie będę
już niczego nowego uczył") nic nie wiedzą, dlaczego
coś sie łączy, czy nie (lub działa lub nie) i dlaczego, ja i owszem


Tak. Ale jak przekonasz Win-dziarza do Linuxa? Generalnie Win zapewnia
użytkownikowi dużo, jeżeli nie wszystko, co mu do życia ;-) potrzebne. Jest
Word, IE, OE, WinAmp itp itd. i user po prostu nie ma *potrzeby* zmiany
systemu. A poza tym pady i reinstalacje Win sa w dużym stopniu przesadzone.
Ni chuyba że user trzktuje Win jak dziwkę i instaluje/deinstaluje 15
programów dziennie, niekoniecznie znajomego pochodzenia.


(nie oznacza to, że mógłbym zagrozić pozycji admina poważnej sieci) mam
jako takie pojęcie - jak na moje pytanie nasz firmowy admin odpowiada
fachową
"chińszczyzną" mniej-wiecej wiem o czym mówi, moi koledzy eeee... no...
nie bardzo...


To tez uważam za swój sukces :-) Jak rozmawiam z Adminem *poważnej* sieci,
to jak mi facet rzuci hasło typu router, DNS, alias, NAT czy shell to wiem o
co mu chodzi ;-) A jeszce 3 lata temu sciaganie pliku Kermitem miałem
rozpisane na kartce typu: wpisać to i to [Enter], tamto [Enter] ..:-)

Pozdrawiam
Artur

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleziono 113 wyników • 1, 2, 3