Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: PROGRAMY INFORMATYCZNE W TURYSTYCE





Temat: Unikatowa polska pustynia znika
Afryka w środku Europy?

Za dwa tygodnie ma być gotów plan ratowania Pustyni Błędowskiej. Pieniądze na ten cel będą pochodzić przede wszystkich z unijnego programu Natura 2000.

Koordynacją działań związanych z przywróceniem blasku unikatowemu w skali kontynentu terenu wydm śródlądowych zajmie się specjalne stowarzyszenie. Są w nim m.in. przedstawiciele Klucz, Chechła i Dąbrowy Górniczej, czyli gmin przylegających do pustyni, oraz ludzie biznesu i lokalnych stowarzyszeń.

Na odkrzaczanie ponad 30 kilometrów kwadratowych wydm można pozyskać nawet kilka milionów euro. Wojciech Mróz z krakowskiego oddziału Polskiej Akademii Nauk, koordynujący w tej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej program Natura 2000, zapewnia, że na taki cel pieniądze z pewnością w Brukseli się znajdą. Liczy na to także Marian Pajdak, prezes stowarzyszenia Polska Sahara z Chechła, które od lat zabiega o ochronę pustyni.

- Plan zarządzania obszarem pustyni jest gotowy w ponad 90 procentach. Po ostatnich konsultacjach z Instytutem Ochrony Przyrody PAN trafi wkrótce do Ministerstwa Środowiska, a potem - wraz z innymi zakwalifikowanymi projektami - do władz UE. Jak mówią nasi angielscy partnerzy u nich na takie obszary udało się pozyskać nawet do 4 milionów euro. Kiedy powstanie stowarzyszenie, będziemy także mogli ubiegać się o granty, jako organizacja pożytku publicznego - podkreśla Marian Pajdak.

Usuwanie roślin z pustynii rozminowywanie tego terenu, który służył kiedyś wojsku jako poligon, ma się rozpocząć zgodnie z planami wiosną przyszłego roku. Całość prac potrwa nawet kilkanaście lat, bo nie można od razu zaburzyć istniejącego tutaj eko-systemu.

- Już dziś zgłaszają się do nas firmy, które mają odpowiedni sprzęt do wykrywania min. Prywatne przedsiębiorstwa zainteresowane są odkrzaczaniem, a potem wykorzystaniem drewna na opał, choćby jako brykietu - mówi prezes stowarzyszenia Polska Sahara.

Żeby pustynia tętniła życiem, potrzebna jest jednak promocja i baza turystyczna. Pomysłów jest tu co najmniej kilka. Budynki byłej papierni w Kluczach miałyby stać się centrum obsługi ruchu turystycznego, a w Chechle mogłaby stanąć "afrykańska wioska" i ruszyć centrum informacyjne o pustyniach świata.

- Jesteśmy w kontakcie z Włochami, którzy chcą organizować u nas safari, a doskonale nadaje się przecież do tego właśnie Pustynia Błędowska. Przy okazji jest więc szansa na realizację turystycznych pomysłów. Byłaby to też okazja do stworzenia miejsc pracy dla okolicznych mieszkańców - podkreśla Marian Pajdak.



Pomysłów nie brak

Dotychczas pojawiało się już wiele koncepcji zagospodarowania Pustyni Błędowskiej. Niemal wszystkie spełzły na niczym. Głównym problemem był brak pieniędzy, a także fakt, że obszar pustyni należy formalnie do Skarbu Państwa. Administrowany jest przez zarząd Lasów Państwowych i w części przez Wojsko Polskie, a rzeki podlegają Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Gliwicach.

Ponad 7 lat temu głośno mówiło się o usypaniu na Pustyni Błędowskiej... stoku narciarskiego. Po zebraniu ok. 3-metrowej warstwy piasku miała powstać hałda na wzór tej w Bełchatowie. Koncepcja upadła, bo była kosztowna i nie gwarantowała zysków. W tym samym czasie pewna firma z Lublina chciała uwolnić pustynię od krzewów i wierzby kaspijskiej, które miały być wykorzystywane do wyplatania zabezpieczeń w korytach rzek. Pomysł upadł, bo brakło funduszy i nie miał kto dać zgody na taką działalność.

W 2003 roku, kiedy prezydentem Dąbrowy Górniczej był Jerzy Talkowski, słynne na cały kraj stały się... wielbłądy, które miały być miejscową atrakcją turystyczną. Wizja nie doczekała się realizacji, bo bez odpowiedniego zaplecza nikt nie chciał wejść w ten ryzykowny interes.

Innym pomysłem były próby ustanowienia na pustyni pierwszego w Polsce rezerwatu wierzby kaspijskiej, bo jest to jedyne jej naturalne siedlisko w naszym kraju. Ta koncepcja zablokowałaby jednak jakiekolwiek możliwości rozwoju turystyki w tym rejonie i szybko upadła.

Dlaczego ma się udać?

Zdaniem specjalistów najnowszy plan ratowania pustyni ma realne szanse powodzenia. Nasz rząd powinien wypracować teraz odpowiednie metody przydziału funduszy z programu Natura 2000, bo jeśli nie wywiąże się z programów ochrony środowiska naturalnego, to Unia Europejska może cofnąć inne dotacje.

Nad przygotowaniem tego projektu przez wiele tygodni pracowało około 40 osób, w tym wielu ekspertów, więc już tylko zawirowania na szczeblu rządowym mogą stanowić poważną przeszkodę. Jeśli będą konkretne zapisy na temat tego, co można zrobić, łatwiej będzie też przyciągnąć prywatnych inwestorów.

Dziennik Zachodni

I takie dzialanie mi sie podoba



Temat: Lokalne społeczności z najnowszymi technologiami
Gmina Baranów Sandomierski w ramach programu e-VITA II – projektu popularyzacji wśród lokalnych społeczności technologii informacyjnych i przygotowania do korzystania z nich – wspólnie z siecią telefonii internetowej IPFON, zaoferuje swoim mieszkańcom darmowe połączenia VoIP.

Mieszkańcy gminy będą mogli rozmawiać przez telefon za darmo 28 grudnia br. od godz. 7:30 do godziny 15:00 w Urzędzie Miasta i Gminy Baranów Sandomierski. Ten pokaz możliwości telefonii VoIP - za pośrednictwem niedawno utworzonego publicznego dostępu do Internetu - to zaledwie preludium na drodze do stworzenia społeczeństwa informacyjnego w gminie.

„Ta inicjatywa to element większego programu e-VITA II. Z jego pomocą chcielibyśmy przyswoić lokalnej społeczności nowe technologie i nauczyć korzystania z jej dobrodziejstw, jak np. możliwość rozmawiania za grosze przez telefonię VoIP. Naszym kolejnym krokiem będzie - przy wsparciu Unii Europejskiej i pomocy merytorycznej w ramach e-VITA II - budowa niekomercyjnej sieci komputerowej w gminie. Umożliwi to wszystkim mieszkańcom korzystanie z najnowszych i coraz popularniejszych technologii, jak wspomniana telefonia internetowa czy telewizja interaktywna (IPTV)"- powiedział Tomasz Pruś, Główny Informatyk w Urzędzie Miasta i Gminy Baranów Sandomierski.

W ramach programu e-VITA II w gminie Baranów Sandomierski przyjęto strategię informatyzacji i rozwoju społeczeństwa informacyjnego na lata 2007-2013, utworzono publiczny punkt dostępu do Internetu oraz przeprowadzono szkolenia z zakresu podstawowych i zaawansowanych umiejętności wykorzystania Internetu. Aktualnie, przy współpracy z siecią telefonii internetowej IPFON, realizowany jest projekt praktycznego wykorzystania Internetu przez mieszkańców.

e -VITA II to program Polsko-Amerykańskiej fundacji Wolności realizowany przez Fundację Wspomagania Wsi. Jego realizacja będzie trwała dwa lata i obejmie trzy główne elementy. Praktyczne wsparcie wybranych społeczności (gmin) w wykorzystaniu technologii informatycznych w lokalnym rozwoju, działania edukacyjne i informacyjne skierowane do przedstawicieli samorządów i organizacji pozarządowych z całej Polski, oraz system wsparcia. Baranów Sandomierski jest jedną z 13 gmin zaproszonych do projektu e-VITA II w wyniku ogólnopolskiego konkursu. Więcej informacji o programie w specjalistycznym serwisie internetowym: www.witrynawiejska.org.pl.

Gmina Baranów Sandomierski leży w północnej części województwa podkarpackiego. Pierwsze wzmianki o Baranowie pochodzą z roku 1135 z czasów Bolesława Krzywoustego. Do atrakcji turystycznych gminy zalicza się: zamek w Baranowie Sandomierskim zwany "małym Wawelem", układ urbanistyczno-krajobrazowy miasta wraz z zespołem kościoła parafialnego oraz obszar leśny w południowej części gminy z zespołem stawów zwanych "Stawy Krasiczyńskie". Na terenie całej gminy prowadzone są liczne inwestycje, między innymi modernizacja i budowa dróg oraz kanalizacji. Więcej informacji o Baranowie Sandomierskim jest dostępne na stronie: www.baranowsandomierski.pl.

IPFON to obecnie jedna z najbardziej popularnych sieci telefonii internetowej w Polsce. Badania przeprowadzone 21 czerwca br. wśród klientów IPFON pokazały, że ponad 90 proc. ankietowanych klientów uważa jakość połączeń w IPFON za dobrą lub bardzo dobrą, a ponad 80 proc. rekomenduje IPFON swoim znajomym. IPFON udostępnia swoje usługi bez abonamentu i zbędnych formalności wraz z numerami z 37 polskich stref numeracyjnych. IPFON oferuje także najwięcej na rynku usług dodanych. Więcej informacji o IPFON jest dostępne na stronie: http://www.ipfon.pl.





Temat: I Śląskie Dni Społeczeństwa Informacyjnego
Truizmem stało się już twierdzenie, że współczesna gospodarka opiera się na wiedzy. Jest oczywiste, że tylko regiony potrafiące zapewnić swoim mieszkańcom realizację takich właśnie potrzeb, mają szansę stać się motorami rozwoju i atrakcyjnym miejscem do pracy i wypoczynku - uważają koordynatorzy Pierwszych Śląskich Dni Społeczeństwa Informacyjnego (I ŚDSI), wydarzenia, którego celem jest wypromowanie województwa śląskiego i zapewnienie mu miejsca w czołówce polskich regionów. I ŚDSI rozpoczęły się 29 września i potrwają do 24 października.

Organizatorami projektu są: Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach, Śląskie Centrum Społeczeństwa Informacyjnego, Śląski Oddział Polskiego Towarzystwa Informatycznego oraz kilka prywatnych przedsiębiorstw. Partnerami przedsięwzięcia zostali natomiast: Uniwersytet Śląski, Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa, Krajowe Stowarzyszenie Ochrony Informacji Niejawnych, Inicjatywa Edukacyjna 2007 "PARTNERSTWO DLA PRZYSZŁOŚCI" oraz firma innowacyjna ALTERIS.

Jak mówią przedstawiciele wymienionych instytucji, województwo śląskie jest jednym z tych regionów, które mają wszelkie warunki by stanąć w czołówce zmian. "Duża ilość firm bazujących na wysokich technologiach, wysoko kwalifikowane kadry, duża ilość ośrodków naukowych i edukacyjnych, to tylko część atutów którymi możemy się pochwalić" - podkreślają.

"Mamy nadzieję na stworzenie przedsięwzięcia, prezentującego Śląsk jako aktywny i nowoczesny obszar, na którym wspólnie działają silne przemysły tradycyjne oraz firmy nowych technologii. Systemy, takie jakie SEKAP czy Elektroniczna Karta Pacjenta, to tylko przykłady wielu wdrożonych w naszym regionie rozwiązań, którymi chcemy się pochwalić. Liczmy na aktywne zaangażowanie biznesu, naukowców, środowisk dziennikarskich oraz mieszkańców regionu. Pokażmy, że już jesteśmy społeczeństwem informacyjnym" - dodają.

Zgodnie z przyjętymi założeniami, Śląskie Dni Społeczeństwa Informacyjnego mają być zbiorem imprez - zarówno konferencji i seminariów, jak też pikników i dni otwartych. W ramach programu ramowego zdefiniowano następujące elementy: e-Government, e- Edukacja, e-Zdrowie, e-Prawo, e-Bezpieczeństwo, e- Gospodarka/przemysł/energetyka, e-Finanse, e-Kultura/e-Kościół, e- Turystyka/e-Rozrywka oraz e-Media.

I ŚDSI rozpoczęły się 29 września konferencją pt. "Project Management dla Firm Innowacyjnych: droga do sukcesu - od idei do globalnego biznesu". Najbliższy weekend upłynie zaś pod znakiem pikniku gospodarczego "Tworzymy e-Gospodarkę".

W kolejnych tygodniach odbędą się m.in. takie imprezy jak: I Międzynarodowa Konferencja "Razem bezpieczniej w Regionie", seminarium warsztatowe "Elektroniczny Obieg Dokumentów w kontekście e-podpisu i e-skrzynki podawczej", konferencja "Koszty produkcji energii a ochrona środowiska", impreza dla nauczycieli przedmiotowych oraz dyrektorów szkół pt. "Innowacyjna edukacja" oraz otwarta konferencja nt. "e-bezpieczeństwo a rzeczywistość". Organizatorzy zaplanowali także szkolenie "O funduszach UE dla Twojej Firmy - interaktywny warsztat z wykorzystaniem połączenia przez Internet i technologii webex".

PAP - Nauka w Polsce, Katarzyna Czechowicz

Ramowy program imprez:

29 września
Konferencja "Project Management dla Firm Innowacyjnych: droga do sukcesu - od idei do globalnego biznesu"
3-4 października
Piknik Gospodarczy Tworzymy E- Gospodarkę
9-10 października
Konferencja nt. e-administracji (e-Government) w Ustroniu
13 października
I Międzynarodowa Konferencja Razem bezpieczniej w Regionie - strategia, programy bezpieczeństwa teoria i praktyka wraz z towarzyszącą jej wystawą Technika dla Bezpieczeństwa Publicznego
14 października
Obchody Dnia Edukacji Narodowej
15 października
- Konferencja e-Zdrowie odbędzie się w kawiarni Rondo Sztuki w Katowicach
- Seminarium warsztatowe w ramach Śląskich Dni Społeczeństwa Informacyjnego
- pt.: Elektroniczny Obieg Dokumentów w kontekście e-podpisu i e-skrzynki podawczej - seminarium warsztatowe.
- Konferencja dotycząca różnych aspektów Społeczeństwa Informacyjnego organizowana przez Polskie Towarzystwo Informatyczne
16 października
Konferencja - Koszty produkcji energii a ochrona środowiska
17 października
Innowacyjna edukacja - impreza dla nauczycieli przedmiotowych oraz dyrektorów Szkół w Nowej Auli GWSH
Szkolenie - O funduszach UE dla Twojej Firmy - interaktywny warsztat z wykorzystaniem połączenia przez Internet i technologii webex
18 października
1. Inauguracja VI edycji Studiów Podyplomowych Bezpieczeństwo i Ochrona Informacji oraz otwarta konferencja nt. e-bezpieczeństwo a rzeczywistość
21 października zakończenie I ŚDSI
Konferencja - Jesienne Spotkania Informatyczne w Wiśle



Temat: [Dolny Śląsk] Inwestycyjny BOOM 2007...
RPO – koniec negocjacji z Komisją Europejską

13 sierpnia marszałek Andrzej Łoś poinformował o zakończeniu negocjacji z Komisją Europejską dotyczących Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Dolnośląskiego. Dolny Śląsk jest pierwszym regionem w Polsce, który zamknął w Brukseli procedurę negocjacyjną swojego programu.

RPO dla województwa dolnośląskiego będzie podstawą wykorzystania w naszym regionie środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Określa priorytety, podział oraz wysokość środków, jakie otrzyma Województwo Dolnośląskie na realizację polityki regionalnej.

W latach 2007-2013 w ramach RPO nasz region otrzyma ponad 1 miliard 213 milionów euro, które zostały rozdzielone na 10 priorytetów:

1. Wzrost konkurencyjności dolnośląskich przedsiębiorstw („Przedsiębiorstwa i Innowacyjność”), 309 842 736 euro;

2. Rozwój społeczeństwa informacyjnego na Dolnym Śląsku („Społeczeństwo informacyjne”), 97 051 591 euro;

3. Rozwój infrastruktury transportowej na Dolnym Śląsku („Transport”), 227 950 624 euro;

4. Poprawa stanu środowiska naturalnego oraz bezpieczeństwa ekologicznego i przeciwpowodziowego Dolnego Śląska („Środowisko i bezpieczeństwo ekologiczne”), 128 759 928 euro;

5. Regionalna infrastruktura energetyczna przyjazna środowisku („Energetyka”), 36 394 347 euro;

6. Wykorzystanie i promocja potencjału turystycznego i kulturowego Dolnego Śląska („Turystyka i Kultura”), 108 479 497 euro;

7. Rozbudowa i modernizacja infrastruktury edukacyjnej na Dolnym Śląsku („Edukacja”), 99 050 316 euro;

8. Modernizacja infrastruktury ochrony zdrowia na Dolnym Śląsku („Zdrowie”), 52 722 970 euro;

9. Odnowa zdegradowanych obszarów miejskich na terenie Dolnego Śląska („Miasta”), 106 867 090 euro;

10. Pomoc Techniczna, 46 025 790 euro.

Kalendarium negocjacji:

21 grudnia 2006 r. – uchwała Zarządu Województwa w sprawie przyjęcia RPO oraz Indykatywnego Planu Inwestycyjnego dla RPO oraz przekazanie dokumentów do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego;

20 lutego 2007 r. – akceptacja RPO WD przez Radę Ministrów; zakończenie procedury akceptacji Programu na szczeblu krajowym;

21 lutego 2007 r. – przekazanie RPO uwzględniającego zmiany wprowadzone Uchwałą 152/III/07 Zarządu Województwa Dolnośląskiego do negocjacji z Komisją Europejską;

5 marca 2007 r. – dopuszczenie przez Komisję Europejską RPO dla Województwa Dolnośląskiego na lata 2007-2013 do oceny merytorycznej;

5 czerwca 2007 r. – przekazanie uwag Komisji Europejskiej po ocenie merytorycznej;

19 czerwca 2007 r. – I spotkanie negocjacyjne z przedstawicielami KE we Wrocławiu;

21 - 22 czerwca 2007 r. – spotkanie negocjacyjne dotyczące m.in. wskaźników, komplementarności i demarkacji z innymi programami oraz systemu instytucjonalnego;

13 lipca 2007 r. – przekazanie poprawionego RPO do Komisji Europejskiej;

7 sierpnia 2007 r. – przekazanie uwag do wersji z 13 lipca 2007 r.;

9 sierpnia 2007 r. – II spotkanie negocjacyjne z przedstawicielami KE w Brukseli, zakończenie procedury negocjacyjnej.

http://www.umwd.pl/index.php?strona=aktualnosci&id=1791



Temat: [Promocja] "Kawa czy herbata"

Dla tych co nie widzieli, małe przedstawienie tematów poruszanych w dzisiejszym programie "Kawa czy herbata" z rzeszowskiego rynku:

Początek programu 6.00 witają nas dzwony i krótki rzeszowski hejnał. Prezenterzy zaczynają słowami o pogodzie "Wszyscy nas straszyli, że będzie padać, a mamy piękną pogodę, warto wspomnieć że przecież Rzeszów jest jednym z miast o największej ilości pogodnych dni w roku"

Prezenterzy przenoszą się pod ratusz gdzie mowa jest o ekologicznej żywności, padają słowa o tym jak Rzeszów dba o ekologie, że jest kolebka ekologii i że tutaj powstawały pierwsze targi ekologiczne. Kucharz bedzie przygotowywał ekologiczne danie, serwatkę.

Po kuchennym epizodzie zaprezentowana zostaje telewizyjna migawka ukazujaca Rzeszów z lotu ptaka, główny budynek UR, ulice 3-go Maja, rynek, aleje Lubomirskich. Migawka została zapewnewcześniej nagrana przez rzeszowski oddział telewizji polskiej,co niestety troche było widać.

Następne tematy:

- Teatr "Maska", prezentacja lalek teatru, rozmowa o Muzeum Lalek i jednym w Polsce Muzeum Dobranocek

Prezentacja Rzeszowa jako miasta sportu:

- Koszykówka na wózkach i prezentacja drużyny rzeszowskiej, 7-krotnych mistrzów Polski

- Łucznictwo, rozmowa o tradycjach tego sportu w Rzeszowie, o rzeszowskiej drużynie która zajęła ostatnio 4 miejsce w Klubowym Pucharze Świata i o nadchodzących Halowych Mistrzostwach Świata w Łucznictwie

Kolejna wizyta w kuchnii pod ratuszem, tym razem restauratorzy bodajże z Hubertusa prezentują regionalne dania, np proziaki

- wywiad z Jerzym Fąfarą, temat: Józef Szajna

Kolejny etap programu zaczęty słowami "Rzeszów kształci najlepszych inżynierow"

- dyskusje o firmach informatycznych, jako że Rzeszów to jedno z największych skupisk w Polsce firm informatycznych. Na pytanie dlaczego, pada odpowiedz że są tu odpowiednie warunki i "tu się po prostu dobrze mieszka"

- Lotnictwo na Politechnice, dowiadujemy się że trwają rozmowy z Chinami na temat szkolenia chińskich pilotów w rzeszowskim ośrodku

Jako przerywnik teledysk rzeszowskiego zespołu "Pectus"

Kolejnym tematem jest rozpoczynający się w Rzeszowie Festiwal Zespołów Polonijnych.

Po przerwie na wiadomości kolejna migawka z widokami Rzeszowa i padają słowa "Znają państwo Rzeszów? Nie? A szkoda, bo warto!"

- Dyskusja z członkami Stowarzyszenia Rowery.rzeszow.pl na temat Masy Krytycznej i ścieżek rowerowych w Rzeszowie.

- Rozmowa z wiceprezydentem Rzeszowa, Stanisławem Sienko, który stwierdza: "Myślę Rzeszów, mówię Dolina Lotnicza". Krótka wzmianka o podziemnej trasie turystycznej która nie została pokazana(dlaczego?).

- Kolejnym rozmówcą był Marek Bujny z Doliny Lotniczej

Zakończenie programu odbyło się pod hasłem "Rzeszów - miasto artystów"

Poruszono temat Festiwalu Breakout, Nalepy, rodziny Steczkowskich i innych artystów pochodzących z Rzeszowa.

Źródło: Forum.MiastoRzeszow.pl




Temat: Newsy 2008
Dolnośląski biznes w UE

Region W ciągu dwóch lat nasze województwo ruszyło gospodarczo mocno do przodu. Odczuły to nawet najmniejsze firmy

W biznesie zmiany następowały już przed 1 maja 2005 r., zwłaszcza w firmach, które z powodzeniem korzystały z funduszy przedakcesyjnych, takich jak SAPARD czy ISPA. Właśnie unijne programy pomocowe najbardziej kojarzą nam się z rzeczywistymi korzyściami przystąpienia do UE. Fundusze unijne okazały się fundamentalnym wsparciem działalności zwłaszcza małych i średnich firm. Dla niewielkiej spółki Kulik z Trzebnicy, produkującej gadżety reklamowe dofinansowane z UE szkolenia w znacznym stopniu przyczyniły się do podniesienia kwalifikacji kadry pracowniczej. Większe przedsiębiorstwa mają jednak mniej okazji do korzystania ze środków z programów unijnych, ale - jak zapewnia Anna Michalska, rzecznik prasowy PCC Rokita S.A. z Brzegu Dolnego. - Jeśli udaje się je pozyskać, niektóre z planów firmy można zrealizować w o wiele większym wymiarze, niż gdyby unijnego wsparcia nie było. Grupa PCC Rokita korzysta z dofinansowania od 2005 r. W brzeskich zakładach pieniądze te wspierają przede wszystkim realizację projektów ukierunkowanych na ochronę środowiska oraz na podnoszenie kwalifikacji kadr. Inne, najczęściej wymieniane cele, na które pozyskuje się środki z programów pomocowych UE, to wdrażanie systemów zarządzania jakością czy systemów informatycznych.

Przedstawiciele dolnośląskich firm podkreślają, że rosnąca po przystąpieniu do UE konkurencja mobilizuje do działania na wielu płaszczyznach i zmienia polski biznes. Wspólnota Europejska kładzie bardzo duży nacisk na podniesienie konkurencyjności przemysłu, bo musi sprostać na światowych rynkach swoim głównym konkurentom: Stanom Zjednoczonym, Japonii i Chinom. Dlatego gro środków unijnych przeznacza się właśnie na to.
Niewątpliwie wejście na rynki zachodnie stanowiło weryfikację możliwości wielu firm. Aby dać sobie radę i odnieść sukces przedsiębiorstwa musiały szybko reagować na zmiany. Przestawić się na nowoczesne narzędzia zarządzania, wprowadzać nieznane do tej pory technologie. Dla niektórych podmiotów był to trudny moment. Te, które go przetrwały, wiedzą, jak sprostać europejskim wymogom. - Musimy wchodzić mocniej w badania i rozwój, automatyzację, robotyzację i sprzedaż nowych technologii - mówi Krzysztof Gorlach, prezes zarządu ZMO Zremb Sp. z o.o. w Jeleniej Górze. - W bieżącym roku powołaliśmy spółkę córkę BGI Robomatic, która w połączeniu z naszymi możliwościami technicznymi rozpoczyna produkcję robotów spawalniczych - dodaje. Wrocławskie CUPRUM konsekwentnie realizuje wspólnotową politykę innowacyjną i aktywnie uczestniczy w Programie Ramowym Badań, Rozwoju Technicznego i Prezentacji UE.
Ujednolicone standardy i konieczność sprostania rynkowej konkurencji cechują również unijny rynek usług hotelarskich i turystykę. Spółka Interferie, właściciel m.in. hoteli: Bornit w Szklarskiej Porębie i Malachit w Świeradowie-Zdroju zainwestowała w ubiegłym roku w modernizację i rozbudowę swoich ośrodków aż 38 mln zł. Polacy pracują teraz w innych krajach, podróżują i poznają świat, dlatego oczekują wyższego niż kiedyś standardu. Po przystąpieniu Polski do UE systematycznie zmienia się też struktura obiektów. Aby stawić czoło wyzwaniom i konkurencji, Interferie inwestują w ośrodki całoroczne, które zapewniają pobyt i usługi rehabilitacyjno-pielęgnacyjne. Polska stała się atrakcyjnym miejscem dla osób, które za dużo niższą niż na Zachodzie cenę chcą skorzystać z zabiegów leczniczych, zadbać o swoją kondycję, oddać się w ręce stomatologa. Na masaże, operacje plastyczne i nowe zęby obcokrajowcy wydali w Polsce w 2006 r. co najmniej 65 mln dolarów, a z szacunków wynika, że w zeszłym roku było to już o jedną trzecią więcej. Instytut Turystyki podaje, że turysta pacjent zostawia w Polsce średnio 150 dolarów więcej niż turysta podróżnik. Dokończenie

Cenni w Europie
Lokalne firmy podpisują na zachodzie Europy coraz więcej kontraktów tak, jak np. spółka z Legnicy PBT HAWE, która projektuje w budownictwie teletechnicznym. 20-osobowa ekipa budowlana, koparki i sprzęt specjalistyczny wyjeżdża właśnie do Danii. Rozpoczną w miejscowości Ryongard prace przy instalacji sieci światłowodowej. - Polscy fachowcy zdobyli już renomę w Wielkiej Brytanii i Francji. Teraz przyszła kolej na podbój rynku skandynawskiego - mówi Mariusz Ładysz, prezes. Jego spece wybudują najnowocześniejszą sieć w świecie.

Małgorzata Smolińska - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://swidnica.naszemiasto.pl/wydarzenia/833580.html



Temat: nabór na wolne stanowisko urzędnicze
Jak nie kopniesz w D U P Ę

To nic nie zrobią.

Nadal cytat ze strony( poprawiony już kilkakrotnie):

http://www.bip.zgorzelec....07/art6670.html

„Pakiet Office (Ecxel, Word, Publisher); znajomości biegłego posługiwania się programami komputerowymi: Adobe Photoshop, Corel, Draw; obsługi programów OCR, umiejętności przygotowania stron internetowych, zarządzania panelem administracyjnym w portalach typu CMS; umiejętności oceny i wykorzystania walorów turystycznych regionu; znajomości rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie Biuletynu Informacji Publicznej.”

TY NIEUKU, który prawdopodobnie po znajomości dostał się na urzędniczy stołek i przygotowujesz mierne pisma miernemu burmistrzowi, tu zwracam się do osoby odpowiedzialnej za przygotowanie pisma, które podpisuje burmistrz ucz się. W końcu to jest jedyny czas, kiedy możesz się czegoś nauczyć. Prawdopodobnie w okresie edukacyjnym rzucałeś kamieniami w szkołę i w pupie miałeś naukę a teraz my wszyscy ponosimy tego skutki i staramy się Ciebie nauczyć ale nie dla Twojego dobra, lecz ze względu na to, że prezentowane przez Ciebie rzeczy na oficjalnych stronach Urzędu Miasta Zgorzelec przyniosły nam do tej pory tylko i wyłącznie poniżenie w świecie i wstyd w Polsce.
Śmieją się z nas ludzie, bo urzędnicy nie znają się na podstawowych obowiązkach, do których zostali postawieni na stołkach.
Będą śmiać się nadal, jeśli takie rzeczy będziemy publikować.

Ponieważ akurat mnie czytasz, i reagujesz na zasadach odruchów Pawłowa, to mam jeszcze jedną prośbę:

Skup się.

Mocno się skup.

Ale nie popuść przy tej koncentracji.

A teraz spójrz na cytat u góry.
Widzisz na czerwono zaznaczone dwa wyrazy?

To teraz delikatnie usuń przecinek rozdzielający te dwa wyrazy.

Teraz z najwyższą starannością zbliż się do spacji rozdzielającej te dwa wyrazy i też ją wykasuj.

Nie bój się, że powstały twór będzie miał taki głupawy wygląd.

Pójdź na stronę:
http://apps.corel.com/int/pl/
to strona autorska programu

tam zobaczysz jeszcze lepszy wygibas, a mianowicie to:
CorelDRAW

Jeśli otrzymałeś podobny wyraz, to jest już dobrze. Jeśli nie, kombinuj dalej od początku.

Wg wszelkich oznak na ziemi i niebie to właśnie o ten program Tobie chodziło i znajomość jego była warunkiem koniecznym do spełnienia.

Pozwól, że powstanie nazwa składająca się z dwóch wyrazów

Na Twoim miejscu to ze wstydu obiłbym się własną pięścią.
Zwolniłbym się z urzędu, ogolił pod pasem i poszedł do szkoły.

Moja rada na przyszłość. Jak będziesz miał opracować jakieś pismo, to zwróć się najpierw do osoby, która się starała o posadę ale ze względu na brak znajomości nie dostała stołka, ona Ci to zrobi z pewnością za darmo albo bardzo tanio a TY i nasze władze na ignorantów tematycznych wychodzić nie będą

Ciekawi mnie czy burmistrz za każdym razem podpisuje to pismo. Ja na jego miejscu już po pierwszej pomyłce wywaliłbym takiego pracownika na zbity pysk. W końcu pokazał w tym piśmie kompletną nieznajomość informatyki u burmistrza.
We wtorek ma być jakieś posiedzenie, zapytam z ciekawości burmistrza ile razy podpisywał to pismo.
Jak powie, że raz, to znaczy, że osoba tutaj zmieniająca treści, robi to bezprawnie.

Nie dziwię się teraz, że jako ignorant tematyczny, dyletant kompletny, w czasie kampanii wyborczej mógł bełkotać coś o tanim albo bezpłatnym Internecie. W końcu, jak się na czymś ktoś nie zna, to mówi, co mu ślina na język przyniesie.

Pozdrawiam
Ball Kani

Znowu zrobiłem print screen do wykorzystania na później

a tak z ciekawości mam pytanie:
Na czym zna się nasz burmistrz?
Bo nie wiem



Temat: Centrum Geoedukacji "Wietrznia"
Krzemionki i Wietrznia dostaną miliony?

Mieszkańcy regionu mogą być z siebie dumni. Dzięki ich zaangażowaniu Świętokrzyskie dostanie pieniądze na budowę infrastruktury turystycznej w Krzemionkach Opatowskich, gminie Chęciny i na Wietrzni - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Ministerstwo nie chce potwierdzić tych informacji, bo wyniki zamierza ogłosić na specjalnej konferencji prasowej.
- Wniosek został bardzo dobrze oceniony przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Resort jest też pod wrażeniem zaangażowania mieszkańców regionu, którzy w dużej liczbie zagłosowali na projekt. Jestem przekonany, że znajdzie się na liście, ale poczekajmy do ogłoszenia decyzji przez minister Elżbietę Bieńkowską - mówi Andrzej Pałys, poseł PSL-u.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, świętokrzyski projekt, który obecnie znajduje się na pierwszym miejscu listy rezerwowej, zostanie wpisany na listę podstawową, co jest równoznaczne z jego finansowaniem.

- To już postanowione. Kwestią czasu jest ogłoszenie decyzji przez minister - zapewnia nasz informator. Wczoraj ministerstwo nie chciało komentować tych informacji. - Do czasu ogłoszenia decyzji na konferencji prasowej, którą zaplanowaliśmy na czwartek, nie możemy udzielać informacji - mówi Piotr Pop, kierownik stanowiska ds. komunikacji społecznej i mediów w MRR.

Świętokrzyskie będzie mogło liczyć na dofinansowanie rzędu 30 mln zł z Programu Operacyjnego "Innowacyjna Gospodarka". To ok. 50 proc. wartości inwestycji. Władze województwa już zapowiadają walkę o zwiększenie tej sumy. - Jeżeli tylko projekt znajdzie się na liście podstawowej, będziemy próbowali przekonać ministerstwo do zwiększenia dofinansowania. Nie jest to inwestycja komercyjna, służąca zarabianiu pieniędzy, ale podnosząca atrakcyjność turystyczną regionu - zapowiada Jacek Kowalczyk, dyrektor departamentu promocji, edukacji, kultury, sportu i turystyki urzędu marszałkowskiego.

Świętokrzyski Szlak Archeo-Geologiczny o pieniądze walczy z 23 projektami z całej Polski. Minister rozwoju regionalnego pięć, w tym świętokrzyski, wpisała na listę rezerwową. Przez miesiąc - do czego zachęcaliśmy - mieszkańcy regionu mogli głosować na wybrany przez siebie projekt, uzasadniając, dlaczego właśnie ten, a nie inny powinien dostać dofinansowanie unijne. Do resortu wpłynęło ok. 200 głosów od mieszkańców Świętokrzyskiego. W sumie ministerstwo dostało ponad dwa tysiące e-maili.

Świętokrzyski Szlak Archeo-Geologiczny to przede wszystkim budowa Centrum Geoedukacji Wietrznia, na który złożą się Galeria Ziemi z salami ekspozycyjnymi, w których będą prezentowane okazy geologiczne, oraz sieć ścieżek dydaktycznych i punktów widokowych na Wietrzni. Pomysłodawcy chcą też udostępnić sztolnie związane z eksploatacją rudy ołowiu na Karczówce. W Krzemionkach Opatowskich zostanie wybudowany zespół wystawienniczo-konferencyjny wraz z parkingiem, rozbudowy doczeka się Wioska Neolityczna, a istniejące pawilony naszybowe zostaną połączone estakadą. Z kolei na terenie gminy Chęciny na górze zamkowej zostaną ustawione tablice informacyjne, w jaskini Piekło - oczyszczony i udostępniony szyb górniczy, na Górze Zelejowej powstaną ścieżki edukacyjne i punkty widokowe, zaś na górze Rzepka - ekspozycja zbiorów geologicznych. Szlak zostanie też odpowiednio oznakowany, począwszy od Krzemionek Opatowskich, poprzez Nową Słupię, Św. Krzyż, Wietrznię, jaskinię Raj, aż po gminę Chęciny. Według planu inwestycja ma się rozpocząć w 2009, a zakończyć w 2011 roku.

Źródło: http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5493189,Krzemionki_i_Wietrznia_dostana_miliony_.html
Monika Rosmanowska
2008-07-25




Temat: [Dolny Śląsk] Inwestycyjny BOOM 2007...
FUNDUSZE UNIJNE Region chce wspierać przedsiębiorczość

Rozwój dzięki małym i średnim firmom

W odróżnieniu od wielu innych regionów Dolny Śląsk przeznaczy więcej pieniędzy na wspieranie przedsiębiorczości niż na budowę dróg.

W latach2007 -2013 Dolny Śląsk dostanie ponad1,5 mld euro pomocy regionalnej, z czego nieco ponad1,2, mld euro to środki z funduszy unijnych.

Co ciekawe, region największą część tej puli - blisko jedną trzecią -przeznacza na wspieranie przedsiębiorstw i innowacyjności. Niewiele województw się zdecydowało, by tak duże środki pozostawić do dyspozycji przedsiębiorcom.

Jak informuje Ireneusz Ratuszniak, dyrektor wydziału funduszy europejskich i polityki regionalnej wydziału w dolnośląskim urzędzie marszałkowskim, na bezpośrednie dotacje inwestycyjne władze województwa przeznaczyły około 120 mln euro. Region chce wspierać przede wszystkim sektor małych i średnich przedsiębiorstw. Duże firmy, które już obecnie sporo inwestują, mogą liczyć jedynie na niewielkie granty do 50 tys. euro na projekty badawczo-naukowe. -Największe przedsiębiorstwa poradzą sobie bez unijnej pomocy. Impuls potrzebny jest przede wszystkim mniejszym firmom -podkreśla Ratuszniak.

Władze regionu zdecydowały się na wspieranie projektów, które wprowadzają do firm innowacje. Na szczególne preferencje będzie mogła liczyć także branża turystyczna, a także te przedsiębiorstwa, które zdecydują się na inwestycje w tzw. czyste technologie.

Z puli ponad 460 mln euro przeznaczonej na finansowanie przedsiębiorczości i innowacyjności obok firm będą mogły korzystać także parki technologiczne i centra innowacyjności oraz inkubatory technologiczne. Oferowane dotacje mogą sięgać nawet 40 mln euro.

Dolny Śląsk to jeden z najsilniej zurbanizowanych regionów Polski. W latach 2004 - 2006 zrealizowano tutaj sporo projektów związanych z rewitalizacją najbardziej zniszczonych części miast. Także w latach 2007 - 2013 w regionalnym programie wykorzystania pomocy z Unii będą to ważne przedsięwzięcia z punktu widzenia rozwoju regionu. Nie będą ich realizowały jedynie samorządy. Na unijne wsparcie mogą liczyć także firmy, które zdecydują się np. na realizację swoich inwestycji właśnie na obszarach zdegradowanych. Podobne preferencje przewidziano dla parków technologicznych czy inkubatorów przedsiębiorczości powstających na podobnych terenach. Na projekty rewitalizacji miast urząd marszałkowski zarezerwował ponad135 mln euro.

W wojewódzkim programie wykorzystania unijnej pomocy znalazły się także środki na informatyzację regionu. Władze chcą zbudować sieć szerokopasmowego dostępu do internetu.

To jeden z projektów kluczowych województwa. Innym projektem informatycznym jest budowa systemu e-government. Dzięki niemu mieszkańcy Dolnego Śląska będą mogli korzystać z usług urzędów regionalnych przez Internet.

Przed stolicą Dolnego Śląska wielkie wyzwanie związane z organizacją mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku. Czy region zdecyduje się wykorzystać pomoc z Unii na projekty, które w jakiś sposób będą związane z imprezą? -Mimo ogromnych środków, które do nas napłyną, to zbyt mało, by zrealizować wszystkie, istotne dla regionu inwestycje. Pracujemy obecnie nad projektami -mówi Ratuszniak.

Już dziś wiadomo jednak, że władze województwa zamierzają inwestować w infrastrukturę drogową. Na tego typu przedsięwzięcia zarezerwowały nieco ponad 274 mln euro. Za te pieniądze powstanie m.in. połączenie Podstrefy Świdnica Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej z autostradą oraz obwodnice ważnych miast w regionie. Wciąż ważą się losy budowy w ramach programu regionalnego wschodniej obwodnicy Wrocławia.

Urszula Mirończuk

"RZECZPOSPOLITA"

Dolny Śląsk dostanie ponad 1,5 miliarda euro z Unii Europejskiej





Temat: [Promocja] Strategia marki Rzeszów
andree,
No właśnie, stolica przemysłu lotniczego bez terminalu na lotnisku, Muzeum Lotnictwa budowane jest w Krakowie itp.



Półmetek prac nad marką Rzeszowa. Lotnictwo?
Artur Gernand
2008-10-01, ostatnia aktualizacja 2008-10-01 20:03

Rolnictwo ekologiczne? Raczej nie. Może turystyka, Bieszczady? Też odpada. Strategię marki i promocję Rzeszowa należy oprzeć na lotnictwie, wysokich technologiach, ośrodku akademickim lub na Polonii.

Do takich wniosków doszli przedstawiciele firmy Public Profits z Poznania, która dla stolicy Podkarpacia opracowuje Strategię Marki Rzeszów i Program Promocji Miasta Rzeszowa na lata 2009-2013. Prace nad tymi dokumentami są właśnie na półmetku. Wczoraj w ratuszu zaprezentowano wstępne rezultaty badań, które firma przeprowadziła w Rzeszowie. Polegały one przede wszystkim na rozmowach z 80 mieszkańcami miasta, a także na wywiadach z tzw. liderami opinii, czyli m.in. przedstawicielami lokalnego biznesu, mediów oraz uczelni. Wywiady z mieszkańcami, którzy byli przepytywani na rynku, targowisku i parkingu przed galerią handlową, złożyły się na blisko piętnastominutowy film o naszym mieście. Wczoraj był pokazywany w ratuszu.

Na podstawie zebranych opinii firma nakreśliła wizerunek miasta, z jego mocnymi i słabymi stronami. Do tych pierwszych zaliczono m.in. centrum przemysłu lotniczego, relatywnie silny ośrodek akademicki, czystość i ład estetyczny, a także autorytet i popularność prezydenta miasta.

Do słabych stron naszego miasta ankietowani zaliczyli m.in. brak spójnej, długofalowej polityki rozwoju Rzeszowa, brak ładu przestrzennego oraz niedostateczną liczbę atrakcji kulturalnych.

Na podstawie zgromadzonego materiału przedstawiciele firmy Public Profits określili cztery kierunki, w których powinna zmierzać polityka promocyjna miasta, wyznaczyli także te, których miasto powinno się raczej wystrzegać. Do tych ostatnich zaliczyli m.in. produkcję żywności ekologicznej czy turystykę. - M.in. ze względu na niewielką liczbę wyrazistych atrakcji turystycznych, które są w Rzeszowie - uważa prof. Rafał Drozdowski, socjolog, prezes agencji Public Profits.

Według przedstawicieli agencji, tworząc markę Rzeszowa, należy oprzeć się przede wszystkim na tradycjach lotniczych miasta. Drugi kierunek to wysokie technologie. - Rzeszów, jako stolica polskiej gospodarki innowacyjnej - mówił Drozdowski. Kolejny to ośrodek akademicki. - Z tym że chodzi o ośrodek wyspecjalizowany w unikalnych kierunkach kształcenia. Posłużę się przykładem: na większości uczelni jest kierunek psychologia. Dlaczego w Rzeszowie, mieście z tradycjami lotniczymi, nie można stworzyć np. psychologii lotnictwa? - proponował prof. Drozdowski. Ostatni kierunek wskazany przez firmę z Poznania ma związek z cyklicznie odbywającym się w Rzeszowie festiwalem zespołów polonijnych. - Są tutaj takie tradycje, dlaczego więc Rzeszów nie mógłby stać się centrum badań nad Polonią i migracjami? - zastanawiał się szef Public Profits.

Wszystkie zaprezentowane wczoraj kierunki są punktem wyjścia do konkretnych rozwiązań związanych z marką i strategią promocji, które firma Public Profits ma przedstawić do końca października. Czy idą w dobrym kierunku? Zdaniem Krzysztofa Kaszuby, rektora rzeszowskiej Wyższej Szkoły Zarządzania, stawianie na lotnictwo to dobry wybór. - Ważne jest jednak to, aby podkreślić, że Rzeszów jest stolicą polskiego lotnictwa. Miast, które mają tradycje związane z tym przemysłem, jest wiele, choćby Świdnik czy Mielec. Na tę stolicę musi być postawiony mocny akcent - radził Kaszuba. Radnemu Jackowi Kiczkowi z kolei w prezentowanych wynikach badań zabrakło opinii o tym, jak postrzegany jest Rzeszów na zewnątrz. - To jak my, mieszkańcy, widzimy nasze miasto, wiadomo. Ciekaw jestem jednak zdania ludzi z innych miast - mówił Kiczek. Dr Tomasz Soliński, specjalista ds. PR z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania, pytał przedstawicieli Public Profits, jakie konkretnie mają pomysły na wypromowanie akademickości Rzeszowa oraz jego tradycji lotniczych. - Konkrety zaprezentujemy do końca października - zapowiedzieli autorzy strategi marki i promocji Rzeszowa.

Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów


Niestety, jeśli oferta kulturalna Rzeszowa nie poprawi się, to nie wydaję mi się abym wrócił do miasta po studiach... Trochę mi szkoda, ale coraz częściej o tym myślę. Przeraża mnie wizja polonijno-ludowych imprez co tydzień...

Moim zdaniem Rzeszów powinien postawić na rozrywkę alternatywną, niszową i na wysokim poziomie, małe ale międzynarodowe festiwale oraz jedną imprezę masową.

Nie chcę krytykować raportu Public Profits, ale to co teraz wyczytałem to są oczywiste banały. Wydawało mi się, że za 70 000 można znaleźć bardziej subtelne USP.



Temat: Karkonosze
Walońskie kamienie w drodze na Śnieżkę

Mariusz Junik 2008-09-19 21:29:49, aktualizacja: 2008-09-19 21:29:49

Polacy i Czesi chcą razem kusić turystów. Pomogą nam w tym unijne pieniądze.

Znaki wykute na kamieniach (takie mają oznaczać atrakcje turystyczne w Karpaczu, Kowarach i Pecu) są pamiątką po Walonach, którzy przybyli przed laty w Karkonosze w poszukiwaniu złota i kamieni szlachetnych.

Wędrując, Walonowie pozostawiali na kamieniach sobie tylko znane w treści znaki i informacje. Wskazywały one kierunki marszu i ciekawe miejsca. Były ona przodkami dzisiejszych oznaczeń szlaków turystycznych.
- Chcemy ustawić w mieście 26 kamieni, które poinformują turystów o atrakcjach turystycznych. To będzie zupełnie nowatorska forma promocji - cieszy się Ryszard Rzepczyński, wiceburmistrz Karpacza.

Identyczne kamienie pojawią się też w Kowarach i czeskim Pecu pod Śnieżką. Na kamieniach, które mają nawiązywać do tradycji walońskiej, pojawią się piktogramy każdej z atrakcji. Obok kamieni staną tablice z opisami obiektów w czterech językach.
- Turysta będzie mógł ściągnąć na swój telefon komórkowy informacje o każdej z atrakcji - mówi Rzepczyński.

W centrach trzech karkonoskich miast zostaną zamontowane elektroniczne tablice informacyjne, które poinformują turystów o ciekawych wydarzeniach i imprezach. Natomiast ulice w trzech miastach zyskają nowe tabliczki z nazwami. Na realizację tego projektu kurorty dostaną 250 tys. euro dofinansowania z polsko-czeskiego programu współpracy transgranicznej. Pieniądze dostanie też 55 innych gmin i miast polskich i czeskich.
- W pierwszej transzy rozdzieliliśmy 62 miliony euro - informuje Marta Pancerz z Regionalnego Punktu Kontaktowego w Wałbrzychu.

Czesi dostali 4 miliony euro na poprawienie infrastruktury komunikacyjnej w Karkonoszach i Górach Izerskich. 900 tys. euro otrzyma Kłodzko na oznakowanie miejskich tras turystycznych, natomiast wytyczenie i oznakowanie tras rowerowych na granicy Kłodzka i czeskiego Nahodu będzie kosztować milion euro.
- Zupełną nowością będą u nas przenośne elektroniczne przewodniki - przekonuje Urszula Bednarska z Urzędu Miasta w Kłodzku. Akceptację zyskał również wniosek Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu dotyczący poprawy bezpieczeństwa na pograniczu polsko-czeskim po wejściu do strefy Schengen. Policjanci dostaną na to 426 tys. euro.

Kolejne wnioski o dofinansowanie projektów na pograniczu polsko-czeskim zostaną złożone niebawem. Dzięki unijnym pieniądzom przygraniczne gminy mogą przyciągnąć do siebie więcej turystów.
- Wnioski złożone do końca października zostaną rozpatrzone w marcu przyszłego roku - mówi Marta Pancerz.
Do wzięcia zostało jeszcze 114 mln euro.

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... ,id,t.html



Temat: Ciekawe artykuły - archiwum
Źródło: GAZETA CZĘSTOCHOWSKA

http://www.gazetacz.com.p...idm=346&id=7978

Trzy powiaty razem
01 Kwiecień 2008

28.lutego wszystkie samorządy regionu częstochowskiego podpisały umowę o współpracy w sprawie Programu Rozwoju Subregionu Północnego, realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013. Tym samym zamknięto działania, rozpoczęte podpisaniem porozumienia w maju 2007 roku.

Podpisy na dokumencie złożyło 34 sygnatariuszy – prezydent Częstochowy, starostowie powiatu częstochowskiego, kłobuckiego, myszkowskiego oraz burmistrzowie i wójtowie gmin regionu częstochowskiego. W załączniku PRSP wymieniono 63 projekty, proponowana łączna kwota dofinansowania to 190 mln 729 tys. 608 zł.

Projekty w ciągu trzech miesięcy ma zweryfikować Urząd Marszałkowski (Instytucja Zarządzająca Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Śląskiego). Nasz subregion wobec Urzędu reprezentują: Tadeusz Wrona, prezydent Częstochowy; Andrzej Kwapisz, starosta częstochowski, Stanisław Garncarek, starosta kłobucki i Marian Wróbel, starosta myszkowski. Ich zadaniem będzie trzymanie ręki na pulsie, by wnioski naszego subregionu znowu nie zostały zepchnięte na dalszy plan, czego już wielokrotnie doświadczaliśmy.

Częstochowa na listę podstawową przygotowała osiem projektów – w większości mają uzyskać 85 procentowe dofinansowanie – budowę infrastruktury informatycznej dla Subregionu Północnego (koszt całkowity 26.888 tys. zł); E-usługi dla mieszkańców (9.854 tys. zł), system selektywnej zbiórki odpadów w Subregionie Północnym (4.396 tys. zł), Centrum Kongresowo-Wystawiennicze Gaude Mater w Częstochowie (61.786 tys. zł, tu dofinansowanie 48,31 proc.), przebudowę i remont obiektów Młodzieżowego Domu Kultury w Częstochowie (4.470 tys. zł), remont i adaptację budynku po obserwatorium astronomicznym na cele kulturalne i edukacyjne w Częstochowie (2.646 tys. zł), przedłużenie ul. Legionów do granic miasta (58. 278 tys. zł). Na liście rezerwowej umieszczono budowę ścieżki rowerowej łączącej Częstochowę z Olsztynem; renowację obiektu „Willa Generała”; kompleksową termomodernizację budynku V Liceum Ogólnokształcącego im. A. Mickiewicza i Zespołu Gimnazjum im. Marszałka J. Piłsudskiego w Częstochowie; drugi etap modernizacji Stadionu Miejskiego przy ulicy Olsztyńskiej w Częstochowie; halę sportową przy ulicy Żużlowej w Częstochowie; przebudowę Miejskiego Stadionu Piłkarskiego „Raków”; monitoring wizyjny „Bezpieczny Region”, usprawnienie połączenia z autostradą A-1 obszarów Subregionu Północnego w południowej części miasta, poprawę dostępności do Częstochowskiego Parku Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Sobuczynie.

Z kolei powiat częstochowski postawił na rozwój dróg i rewitalizację terenów poprzemysłowych i powojskowych, na których ma powstać podczęstochowska strefa aktywności gospodarczej (Konopiska, Poczesna, Starcza i Kamienica Polska, wartość 2.999.999 euro). Planuje też rozwój elektronicznych usług publicznych (1.130.000 euro) oraz „Turystyczną dolinę Wiercicy” (592 tys. euro), „Szlak Reszków (140.200 euro), modernizację GOK w Lelowie (325.000 euro), zaplecza kulturalno-oświatowego w Blachowni (62.500 euro) i Samorządowego Ośrodka Kultury i Sportu w Janowie (206.250 euro). Z proekologicznych inwestycji powiat chce zrealizować system selektywnej zbiórki odpadów w Subregionie Północnym (442.645 euro), rekultywację składowiska odpadów w gm. Przyrów (54.355 euro) i projekt „Czyste powietrze i odnawialne źródła energii” (Dąbrowa Zielona, Koniecpol, Przyrów 779.100 euro).

UG



Temat: Centrum Geoedukacji "Wietrznia"
Walczymy o miliony na Wietrznię i Krzemionki

Pomóżmy Krzemionkom Opatowskim, Wietrzni i Chęcinom zdobyć miliony na inwestycje. Po raz pierwszy w historii nie minister, a każdy z nas może zdecydować, czy nasz projekt dostanie europejskie wsparcie

Gra toczy się o setki milionów złotych z Programu Operacyjnego "Innowacyjna Gospodarka". Do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wpłynęło ponad 170 projektów. Spośród nich minister wybrała 24, z których 18 wpisała na listę główną, zaś pięć na rezerwową.

Projekt budowy Świętokrzyskiego Szlaku Archeo-Geologicznego, wartego 59 mln zł, znalazł się na pierwszym miejscu listy rezerwowej. To tylko propozycja. O tym, które projekty mogą ostatecznie liczyć na dofinansowanie, zdecyduje minister, ale po konsultacjach społecznych. I tu jest ogromna rola do spełnienia dla mieszkańców regionu. - Mamy duże szanse na realizację inwestycji, ale bez pomocy ludzi nie damy rady. Resort przywiązuje ogromną wagę do konsultacji, potrzebujemy więc jak najwięcej głosów uzasadniających, dlaczego akurat ten projekt zasługuje na dofinansowanie - podkreśla Danuta Illg-Hadała, kierowniczka Referatu Funduszy i Projektów Strukturalnych Urzędu Miasta w Kielcach.

Wagę głosu społeczności lokalnej potwierdza fakt, że po raz pierwszy ministerstwo przygotowało specjalny formularz, do którego można wpisać swoje poparcie dla konkretnej inwestycji z krótkim uzasadnieniem, dlaczego akurat ten projekt wart jest dofinansowania.

Świętokrzyski Szlak Archeo-Geologiczny to przede wszystkim budowa Centrum Geoedukacji "Wietrznia". Projekt zakłada urządzenie tam Galerii Ziemi z salami ekspozycyjnymi, w których będą prezentowane okazy geologiczne, sieć ścieżek dydaktycznych i punktów widokowych. Pomysłodawcy chcą też udostępnić sztolnie na Karczówce, gdzie wydobywano rudę ołowiu. W Krzemionkach Opatowskich zostanie wybudowany zespół wystawienniczo-konferencyjny wraz z parkingiem. Rozbudowy doczeka się Wioska Neolityczna, a istniejące pawilony naszybowe zostaną połączone estakadą. Z kolei na terenie gminy Chęciny na Górze Zamkowej zostaną ustawione tablice informacyjne, w Jaskini Piekło oczyszczony i udostępniony szyb górniczy, na Górze Zelejowej powstaną ścieżki edukacyjne i punkty widokowe, zaś na Górze Rzepka powstanie ekspozycja zbiorów geologicznych. Cały szlak zostanie odpowiednio oznakowany, począwszy od Krzemionek Opatowskich, poprzez Nową Słupię, Święty Krzyż, Wietrznię, Jaskinię Raj, aż po obiekty na terenie gminy Chęciny. Według planu inwestycja ma się rozpocząć w 2009, a zakończyć w 2011 roku.

Takich pieniędzy jak w Innowacyjnej Gospodarce nie ma w innych programach, jest to więc obecnie jedyna szansa na uratowanie Wietrzni od degradacji, a unikatowych Krzemionek Opatowskich od marginalizacji. - Inwestycje na Wietrzni pozwolą nam zabezpieczyć cenne okazy przed zniszczeniem, które przez cały czas postępuje, ucywilizować ten rejon Kielc i sprawić, żeby był bezpieczny dla odwiedzających. Kielce zyskają też kolejny teren wypoczynkowy - podkreśla Elżbieta Czajkowska, dyrektorka Geoparku Kielce.

W przypadku Krzemionek to ostatni moment, aby zacząć tworzyć infrastrukturę wokół kopalni, jeżeli poważnie myślimy o wpisaniu jej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. - Jeżeli chcemy, aby Krzemionki były postrzegane jako perła Europy, musimy zmienić ich obecny wizerunek. Otoczenie kopalni nie przystaje do nowoczesnych standardów. Realizacja projektu pozwoli nam stworzyć produkt turystyczny z prawdziwego zdarzenia, a to może być pretekstem do wpisania tego obiektu na tak prestiżową listę - mówi Jacek Kowalczyk, dyrektor Departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego.

Wyniki konsultacji społecznych, a co za tym idzie decyzję minister, poznamy za miesiąc.

Jak poprzeć świętokrzyski projekt
Formularz, na którym należy wpisać nazwę projektu i uzasadnienie swojego wyboru, można znaleźć na stronie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Taki sam zamieściliśmy na naszej stronie www.kielce.gazeta.pl. Wypełniony formularz należy przesłać e-mailem do 20 lipca na adres: katarzyna.sitek@mrr.gov.pl.

Czytelników prosimy także o e-maile do "Gazety". Piszcie, czy nasz projekt zasługuje, Waszym zdaniem, na unijne wsparcie. Wszystkie opinie przekażemy ministerstwu. Nasz adres: redakcja@kielce.agora.pl

http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5412106,Walczymy_o_miliony_na_Wietrznie_i_Krzemionki.html



Temat: Cud mniemany
W.Cz. Donald Tusk napisał:


Polska zasługuje na cud gospodarczy

...3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic ...


Gazeta.pl: Rowerowa autostrada pobiegnie przez Lublin
Małgorzata Domagała2008-06-27, ostatnia aktualizacja 2008-06-27 21:02

Będzie zaczynała się w okolicach Janowa Podlaskiego, kończyła koło Tomaszowa. "Gazeta" dotarła do szczegółów budowy rowerowej autostrady w woj. lubelskim.
- Każdy turysta jest dla nas na wagę złota. Kiedy więc już się pojawi, będziemy robić wszystko, by go zatrzymać jak najdłużej - nie ukrywa Stanisław Woś, burmistrz Narola. - Na Roztoczu nie możemy liczyć na rozwój przemysłu, musimy więc ratować się turystką. Dlatego taka inwestycja to dla nas duża szansa.

Narol leży już w woj. podkarpackim i jest ostatnim punktem na mapie planowanej trasy rowerowej przez woj. lubelskie. Oprócz Lubelszczyzny i Podkarpacia rowerowa autostrada ma przebiegać przez woj. warmińsko-mazurskie, podlaskie i świętokrzyskie.

Burmistrz Woś już dziś ma pomysły, jak wykorzysta to, że to właśnie przez jego miasto będzie przebiegać autostrada. - Na pewno chciałbym umieścić przy niej tablice informacyjne, co warto zwiedzić w Narolu i w okolicy. Pojawią się też mapy już istniejących szlaków rowerowych, tak by turystów zachęcić do ich odwiedzenia - wymienia. Turyści przy trasie znajdą też tablice podpowiadające, gdzie zjeść lub przenocować.

"Gazeta" dotarła do planowanego przebiegu trasy. Piotr Franaszek, p.o. dyrektora departamentu promocji, turystyki i współpracy zagranicznej zaznacza jednak, że może się ona jeszcze zmienić. - Jesteśmy na etapie konsultacji z gminami - tłumaczy. Z wstępnej koncepcji wynika, że rowerowa autostrada w naszym województwie zacznie się w miejscowości Gnojno koło Janowa Podlaskiego. Na jej trasie znajdą się Biała Podlaska i Parczew. W Dębowej Kłodzie rozdzieli się na dwa kierunki. Pierwszy: przez Lubartów, Lublin, Bychawę, Kraśnik pobiegnie do Zawichostu, gdzie połączy się z rowerową autostradą woj. świętokrzyskiego. Drugi: przez Chełm, Zamość, Tomaszów Lubelski do Narola. - Z założenie autostrada miała przebiegać przez atrakcyjne turystycznie miejscowości - tłumaczy Franaszek. W sumie w woj. lubelskim powstanie około 500 km trasy rowerowej. Jej łączna długość w całej Polsce będzie cztery razy większa.

Fragment rowerowej autostrady pobiegnie również przez Lublin. Nie wiadomo jeszcze, którędy dokładnie i czy pokryje się z już istniejącymi ścieżkami rowerowymi. - Niewykluczone, że częściowo tak, ale idea jest taka, by budować nowe odcinki - mówi Franaszek.

Rowerowa autostrada będzie miała asfaltową nawierzchnię, ale miejscami będzie po prostu leśną drogą. Przy całej trasie mają powstać parkingi. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, które koordynuje projekt, nie określiło jeszcze, jak będą wyglądać.

- Autostrada ma umożliwiać szybki przejazd. Nam zależy na tym, aby potencjalny turysta rowerzysta raczej się nie spieszył i na spokojnie kontemplował uroki Lubelszczyzny - zauważa Michał Zieliński z departamentu promocji i turystyki urzędu marszałkowskiego.

Budowa autostrady ma ruszyć w połowie przyszłego roku. Docelowo gotowa ma być w 2012 roku. Jej koszt to ok. 50 mln euro. Ok. 42,5 mln zostanie sfinansowanych z Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej, 5 mln zapłaci budżet państwa, województwa z własnej kieszeni wyłożą w sumie 2,5 mln.

Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin

I wszystko jasne



Temat: Wałbrzyskie szkoły
Rewolucja w szkołach powiatu wałbrzyskiego rozpoczęta. Radni zdecydowali ostatecznie o likwidacji 9 szkół, przestaną funkcjonować jednak trzy z nich. Inne dawno już nie działały albo będą nadal funkcjonować, ale... w innej formie. Powstaną także nowoczesne centra edukacji zawodowej.

Reforma oświaty w powiecie zapowiadana była jeszcze w 2007 roku. Zaczęło się od nieudanej próby likwidacji Zespołu Szkół w Boguszowie-Gorcach. Później powstała speckomisja, która miała reformę gruntownie przygotować. Od maja ubiegłego roku, kiedy powstał szczegółowy raport, wiadomo było że niektóre szkoły znikną z mapy powiatu. Pozostawała kwestia: które? W lutym tego roku radni podjęli tak zwane uchwały intencyjne. Teraz wiadomo już na pewno.

Wielkie porządki w oświacie

Zespół Szkół w Boguszowie-Gorcach będzie prowadziła gmina. Wczoraj radni zdecydowali o przekazaniu jej budynku przy ul. Parkowej 9. Dla uczniów nie powinno sie więc nic zmienić.

Podobnie jak w ZS nr 10 w Wałbrzychu, gdzie wygaszono szkołę zawodową i technikum uzupełniające dla dorosłych (od lat nie było zając na tych kierunkach). Za to na ul. Przywodną z Białego Kamienia przeniesie się ZS nr 9. Wygaszono także, często istniejące tylko na papierze, szkoły dla dorosłych przy ZS nr 7, I LO, ZS nr 9 i ZS w Szczawnie Zdroju. Ostatecznie zlikwidowano Zespół Szkół w Boguszowie Gorcach, które w minionym roku się obroniło.

Największy bój szedł jednak o V Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Integracyjnymi w Wałbrzychu, które - formalnie zlikwidowane - od przyszłego roku ma być przeniesione do IV LO.

Niepełnosprawni razem ze sportowcami

Tak zdecydowało 14 radnych koalicji PO-PiS, którzy głosowali za uchwałą.

Zdaniem radnego Zygmunta Nowaczyka, niepotrzebnie pospieszono się z taką decyzją.

- Co dziś zyskujemy? Nic! Likwidujemy tylko stanowisko dyrektorskie - przekonywał.

- Chcemy polepszyć warunki tej młodzieży stworzyć jej szansę na integrację przez sport - tłumaczył wicestarosta Andrzej Marciniak. - I wcale nie chcemy na tym oszczędzać, wręcz przeciwnie- zapewniał radnych.

Rada podjęła także uchwałę o przekształceniu Zespołu Szkół Ogólnokształcących Sportowych nr 4

w IV LO z Oddziałami Integracyjnymi, Liceum Sportowe.

Taka zmiana jest konieczna - przekonywał wicestarosta. Po co? - pytali radni lewicy.

Ponieważ starostwo złożyło już dwa wnioski o dofinansowania na dostosowanie obiektu przy Sokołowskiego na potrzeby osób niepełnosprawnych. A PeFron nie da ani złotówki, jeśli w nazwie placówki nie będzie ‼integracji"

Centrum zamiast zawodówki

Po zlikwidowaniu szkół nie pozostanie pustka. W zamian zostaną utworzone nowoczesne centra edukacyjno-egzaminacyjne, które będą kształcić w kierunkach zawodowych. Nowe centra miałyby powstać na bazie szkół przy ul. Ogrodowej, ZS nr 7 i 8. Jeszcze w lutym wałbrzyski starosta, Augusty Skrętkowicz, podpisał w urzędzie marszałkowskim list intencyjny w sprawie przystąpienia naszego regionu do tego projektu. Przypomnijmy, że program obejmuje poprawę kształcenia w siedmiu branżach: budowlanej, elektroenergetycznej i elektrycznej, informatycznej, mechanicznej, mechatronicznej i elektronicznej, samochodowej, a także turystycznej i gastronomicznej. Pieniądze na realizację mają pochodzić z funduszy Regionalnego Programu Operacyjnego, a założeniem jest doposażenie centrów kształcenia prowadzonych przez powiaty. Wartość inwestycji w regionie wałbrzyskim to ponad 5,2 mln zł.

Magdalena Sośnicka-Dzwonek

dzwonek@nww.pl



Temat: [Promocja] Strategia marki Rzeszów

Tak o pomyśle na markę Rzeszowa mówi Krzysztof Kaszuba, rektor WSZ w Rzeszowie.

W środę w ratuszu firma Public Profits zaprezentowała wstępne założenia programu marki i promocji Rzeszowa. Marka ma się oprzeć na czterech elementach: lotnictwie, nowoczesnych technologiach, ośrodku akademickim i na Polonii. Akcent ma zostać postawiony na nowoczesne technologie związane z lotnictwem. Większość czytelników "Gazety" krytykuje ten pomysł. Uważają, że jest wtórny i oklepany.

Krzysztof Kaszuba, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania w Rzeszowie:

- Myśląc nad opracowaniem marki Rzeszowa, trzeba się zastanowić nad tym, czym możemy tak naprawdę zainteresować ludzi. Ale nie mieszkańców Podkarpacia ani ludzi z innych miast Polski. Tak naprawdę Rzeszowowi powinno zależeć na zwróceniu uwagi przedstawicieli biznesu zagranicznego. To ich chcemy zainteresować i ściągnąć do nas.

Tymczasem z Rzeszowem kojarzą się i są do wyboru dwie silne, wybijające się sprawy: Dolina Lotnicza i związki z Polonią. Wybór jest jasny. Musimy postawić na Dolinę, Polonia może być dodatkiem, sprawą wykorzystaną przy okazji promocji marki z założeniem, że jest skierowana do zupełnie innego odbiorcy niż zagraniczny biznes.

Przy okazji tworzenia marki powinno nam zależeć na tym, by zmienić niekorzystne dla całego naszego regionu statystyki. Dziś w UE jest 271 regionów. My jesteśmy na 264 pozycji pod względem PKB na mieszkańca. Odpowiednio wykreowana marka powinna nam pomóc wydźwignąć się z tego dołka ekonomicznego. Nie dokonamy tego, jeśli postawimy tylko np. na Polonię. Musimy pokazać Rzeszów jako miasto pozytywne dla biznesu. Dlatego wykreowanie Rzeszowa jako stolicy Doliny Lotniczej - w języku angielskim - The Capital City of Aviation Valley - wydaje się trafnym pomysłem. Jest bardzo uchwytne. Potem w działaniach marketingowych będzie to można także bardzo ładnie wykorzystać. Capital może oznaczać "stolicę" i "kapitał", Valley "dolinę" i "wartość".

A poza tym stolica ma zupełnie większą wartość niż np. zwykłe miasto, a słowem "dolina" możemy zadziałać marketingowo, wciągając jeszcze w naszą promocję Bieszczady.

Dla tych, którzy wątpią w to, czy postawienie na lotnictwo to dobry pomysł, mam jeszcze jeden argument. Dziś dwa najdoskonalsze produkty, którymi posługuje się człowiek, to samolot i komputer. Czy Rzeszów mógłby postawić na informatykę? To prawda, mamy Asseco i cieszymy się z tego, ale stawianie na informatykę w promocji marki to nie jest dobry pomysł. Po prostu informatyka, komputery, firmy informatyczne są wszędzie.

Postawmy na samoloty. Do takiej marki można dodać podróże, turystykę. Będzie przy tym łatwo zdobyć sponsora. Pamiętajmy, wymyślenie marki miasta to dopiero pierwszy naprawdę mały krok. Przed nami cała promocja tego towaru. Szalenie kosztowna. Jeśli zechcemy to zrobić dobrze, profesjonalnie, miasta nie będzie na to stać. Trzeba będzie poszukać sponsora. W Dolinie jest 65 firm. Wśród nich będzie stosunkowo łatwo znaleźć sponsora.

Ale żebyśmy byli zupełnie uczciwi: w tej marce są też zagrożenia. Po pierwsze, coś się może zdarzyć niedobrego w gospodarce i firmy mogą zniknąć z naszego regionu. Ale tu na pocieszenie jest to, że każdy produkt ma swój cykl życia. Marki nie budujemy na stulecie. Myślimy o perspektywie jakichś 20 lat. A w tym czasie, miejmy nadzieję, nic złego z Doliną się nie stanie.

Drugie zagrożenie jest takie, że nie znajdą się pieniądze na wzmocnienie takich działań Doliny, które byłyby związane z kreacją marki. Myślę tu np. o stworzeniu sali pamięci przy WSK, którą można by zwiedzać. Czy umożliwieniu wynajęcia na naszym lotnisku małego samolotu na pół godziny i przelotu turystycznego nad Rzeszowem i okolicami. A takie działania są doskonałym dopełnieniem marki miasta.

not. mb

Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów


http://miasta.gazeta.pl/r...a_Lotnicza.html

Tak jak mówiłem wcześniej, pan Kaszuba ma najlepsze odniesienie do promocji koncentrując się na podkreśleniu, że Rzeszów to niejako stolica przemysłu lotniczego, doliny lotniczej.



Temat: Bezrobocie
Świdnica: Projekt praca

Klasy kształcące specjalistów potrzebnych pracodawcom ze strefy ekonomicznej i szczegółowe badania
nad rynkiem pracy planują władze Świdnicy. Rozpoczęły ju konkretne działania. Wszystko po to, by
inwestorzy, którzy zdecydowali się na otwarcie fabryk w powiecie świdnickim nie mieli problemów ze
znalezieniem pracowników. Dyrektorzy szkół średnich z terenu powiatu rozmawiają z władzami Świdnicy
o tworzeniu klas, w których młodzie kształciłaby się w specjalnościach potrzebnych przedsiębiorcom ze
strefy.
- Wierzę, e przy współudziale władz powiatu, które prowadzą szkoły ponadgimnazjalne, będzie moliwe
utworzenie klas adresowanych. Chcemy ściśle związać placówki oświatowe z przedsiębiorcami - mówi
Waldemar Skórski, zastępca prezydenta Świdnicy. - Dzięki takiej współpracy szkoły miałyby jeszcze
lepszy program zawodowy. A co najwaniejsze kształciłyby osoby, które miałyby due szanse na
znalezienie pracy. Zaś z wykwalifikowanej kadry korzyści będą mieć zagraniczni inwestorzy.

Populus, czyli wszystko dla inwestorów
We Wrocławiu ruszył zaś autorski projekt prezydenta Rafała Dudkiewicza, realizowany przez tamtejszą
politechnikę. Populus - to specjalistyczne narzędzie informatyczne, rodzaj symulatora, które słuy
odczytywaniu i prognozowaniu tendencji na rynku pracy.
- Dzięki oprogramowaniu, Wrocław będzie najlepiej przygotowanym w Polsce miastem, do stawiania czoła
wyzwaniom przyszłości, w zakresie rynku pracy, systemu kształcenia i inwestycji biznesowych -
przekonuje Rafał Florczak z biura prasowego wrocławskiego magistratu.
Program pozwoli w elastyczny sposób modyfikować kierunki kształcenia średniego i wyszego we
Wrocławiu. W ten sposób samorząd będzie lepiej reagować na zapotrzebowanie rynku pracy oraz ilość
danych specjalizacji zawodowych. Ułatwi to działanie i plany rozwojowe firm.

Władze miasta zdają się bagatelizować kwestię konieczności monitoringu rynku zatrudnienia w
Wałbrzychu. Powiatowy urząd pracy prowadzi takie badania, ale jedynie na podstawie zgłaszanych im
przez przedsiębiorców ofert i zarejestrowanych osób bezrobotnych. Zdaniem fachowców, to za mało.
- Gminy nie powinny zrzucać tego na urzędy pracy. To wieli błąd, który moe skutkować utratą
inwestorów - przekonuje Teresa Kupczyk z Politechniki Wrocławskiej

- Nie prowadzimy badań, ale mamy taka wiedzę - przekonuje nas Ewa Frąckowiak, rzecznik prezydenta. -
Pochodzi ona ze strategii rozwoju gminy. Wynika z niej, e najdynamiczniej będą się rozwijać brane
turystyczna i przemysł ekologiczny.
Inwestorzy zgłaszają zaś konkretne zapotrzebowania.
- Mamy trudności z kandydatami na stanowiska techniczne, takie jak inynier technologii produkcji,
inynier utrzymania ruchu, oraz technik mechanik i technik elektryk. Byłoby głęboko uzasadnione, nie
tylko na potrzeby naszej firmy, otwarcie nowych wydziałów w wałbrzyskiej filii politechniki - mówi nam
Joanna Głowacka, manager z NSK Steering Systems Europe w Wałbrzychu
Frąckowiak przyznaje, e dla gminy problem stanowi brak wpływu na kierunki kształcenia. Problem, z
którym inne gminy ju sobie poradziły.

Magdalena Sośnicka-Dzwonek



Temat: Przedmieście Nyskie - 20km/h
przekorny powiem tak jestem za tym aby to miasto robilo się ladniejsze i za tym aby powstaławały tu jakieś ciekawe miejsca, czy jak wolisz pomniki, ale pod warunkiem, ze powstają one z jakiejś szerszej inspiracji niż ściągnięcie tzw. turystów.
nie wiem czy zauważyłeś, pewnie nie - nie wiem czy ktokolwiek zresztą zauważył, ze w związku z postacią Jakuba Boehme powstały tablice informacyjne w całej okolicy informujące o miejscach które w jego życiorysie były ważne, czy myślisz, ze one spowodowały jakiś szczególny napływ turystów i zainteresowanie jego osobą?
mimo to uważam, ze pomysł był dobry, bo własnie nie wynikał z chęci wmawiania komukowliek ciemnoty, ze postać Jakuba Boehme może być za przeproszeniem atrakcją turystyczną, projekt powstał raczej z nadzieją, że moze przynajmniej kilka osób TUTEJSZYCH to zainteresuje, to byłoby już dużo.
co do sprawy ławeczki, to została ona zgłoszona w ramach tzw globalnego - czy jakoś tak - programu rewitalizacji miasta chyba dwa lata temu do urzędu miasta, projektów z calego miasta na różne rodzaje remontów i tworzenia czegoś spłynęło wtedy od ludzi chyba kilkaset, jak może pamiętasz cały ten program rewitalizcji miasta jako całości - wziął po prostu w łeb. oszacowaliśmy wtedy oczywiście z grubsza koszt wykonania ławeczki, nie chce kłamać więc powiem, ze nia pamiętam dokładnie kwoty wpisanej w projekcie, wydaje mi się, że to było coś pomiędzy 60 a 80 tys zł. po wyborach lokalnych na spotkaniu z nowym burmistrzem zapytaliśmy go o ten plan rewitalizacji miasta i stwierdzil on wprost, ze na całość, czyli tych kilkaset wniosków/projektów będzie mial okolo 200 tys zł na ileś tam lat, tak więc sorry winetou.
EO własnych środków nie ma w chwili obecnej na tyle aby zabezpieczyć tego rodzaju inwestycję od strony finansowej, większość środków stowarzyszenia zostało zresztą "zamrożone" w projekcie "śladami jakuba boehme" i do dziś niestety oczekujemy na zwrot owych kosztów przez tzw. INTERREG III A - jeżeli ktoś kiedyś odzyskiwał środki od interregu to pewnie wie o czym mówię. między innymi z powodu oczekiwania na ten zwrot nasze stowarzyszenie nie było w stanie wykonać tablicy w 250tą rocznicę bitwy pod Moysem na zalewie a co dopiero ławeczki.
wracając do ławeczki, w naszym pomyśle miała to być ławeczka z dwoma postaciami: Jakubem Boehme i Bartholomeusem Scultetusem, miała się znajdować na cypelku nad Nysą naprzeciw domu Jakuba Boehme. niejasna od początku była sprawa przygotowania miejsca, bo urząd miasta w osobie jak się nie mylę Pana architekta miał zagwarantować wypiętrzenie gruntu w miejscu gdzie są schody do rzeki, lub zabezpieczenie miejsca bez wypiętrzenia oraz idące za tym przeróbki typu zejście z chodnika i przejście przez istniejące ogrodzenie. oczywiście otrzymywaliśmy wielokrotnie zapewnienie daleko idącej chęci współpracy, jednak na ile w tym czasie teren został przygotowany pod cokolwiek -każdy może chyba sam ocenić. a projekt gotowy do wykonania w danym miejscu jest naprawdę trudno przygotować w sytuacji gdy dane miejsce na dobrą sprawę nie istnieje.
stąd mój daleko idący sceptycyzm w kwestii budowania pomników, podobnie jak zresztą w kwestii zabezpieczania pomników starych -ale to już temat na zupełnie inną historię.



Temat: Kielecki Obszar Metropolitalny
Piekoszów jest liderem
Gmina Piekoszów okazała się najlepsza spośród 9 gmin Kieleckiego Ośrodka Metropolitarnego.

Audyt odbył się w ramach projektu "Partner Centrum Obsługi Inwestora” i trwał od 25 do 29 czerwca.

DUŻE MOŻLIWOŚCI

Zwycięzcą okazał się Piekoszów, który uzyskał wynik 85 punktów na 100 możliwych. "Bardzo wysoki poziom kwalifikacji w sferze możliwości pozyskiwania i obsługi inwestorów krajowych i zagranicznych” - czytamy w uzasadnieniu. Dalej zwrócono uwagę na dużą liczbę pracodawców, w tym i współpracujących z zagranicą, a także duże sukcesy sportowo-kulturalne mieszkańców gminy.

Chęciny na przykład nie podały inwestorów zagranicznych. "Wydaje się, że spotkanie z wiceburmistrzem i sekretarzem wypadło o rok za wcześnie. Władze lokalne sprawiają wrażenie "rozpoznawania terenu po poprzednikach”. Na dziś negatywnie należy ocenić fakt, iż osoba z bardzo wysokim stanowiskiem sekretarz zajmuje się wieloma sprawami, które powinny być scedowane niżej - czytamy w opinii ekspertów.

ZAGNAŃSK NA KOŃCU

Ostatnie miejsce, z oceną "dostateczną”, zajęła gmina Zagnańsk. Uzyskała zaledwie 34 punkty. To gmina, która uważa, że jest dobrą sypialnią dla Kielc. - Gminie tej potrzebny jest program szkoleniowy, ułatwiający władzom lokalnym współpracę z przedsiębiorcami - argumentowali swoją opinię eksperci.
Zbigniew Zagdański, wójt Zagnańska, zgadza się z wynikami ankiety. - Jesteśmy atrakcyjnym miejscem dla mieszkańców, blisko Kielc, ale możliwość nabycia u nas gruntów pod inwestycje jest praktycznie niemożliwa - tłumaczy wójt. - Właściciele nie chcą sprzedawać działek, a jak podejmą taką decyzję, to za hektar chcą 100 tys. zł. Gmina też ma niewiele gruntów dla inwestorów.
reklama

Ranking gmin
1. Piekoszów (85 punktów na 100 możliwych), 2. Sitkówka-Nowiny (83), 3. Strawczyn (72) i Morawica (72), 4. Górno (6 , 5. Chęciny (62), 6. Daleszyce (5 , 7. Masłów (51), 8. Miedziana Góra (50), 9. Zagnańsk (34).

- To nieobiektywna ocena i nie zgadzam się z nią - ocenia ankietę Robert Jaworski, burmistrz Chęcin. - Ocena współpracowników jest niewiarygodna. To ludzie merytorycznie dobrze przygotowani, fachowcy, wykształceni. A co do sekretarza, myślę, że zakres jego pracy niczym nie różni się od pozostałych gmin.

OCENIALI EKSPERCI

Mieczysław Bąk - dyrektor firmy Jarpol Enterprise, mówi, że eksperci wcielili się po prostu w inwestorów, którzy chcą kupić teren, zainwestować w gminie. - Sprawdzaliśmy, jak obsługiwani są inwestorzy. Ocenialiśmy tereny inwestycyjne, materiały informacyjne i promocyjne, w tym strony www - mówi dyrektor Bąk. - Potem informowaliśmy gminę, że mamy przyjechać i że gmina wraz z menedżerem ma się zaprezentować. Wtedy dla nas było ważne przygotowanie merytoryczne i językowe kadr odpowiedzialnych za promocję, dane o bezrobotnych. Pracownicy urzędów przekonywali nas o walorach gminy, turystyce, ale to nie oferta dla przedsiębiorców.
Jak się okazuje, kontrolę najpierw poprzedziły ankiety, gdzie ankieterzy sprawdzali, jaką szansę mają absolwenci szkół w podjęciu pierwszej pracy, jacy są najwięksi pracodawcy w gminie, z jakich branż, najwięksi inwestorzy zagraniczni, sukcesy mieszkańców, nagrody czy atrakcyjne inwestycje w gminie.

- Audyt przeprowadzało grono niezależnych ekspertów i każdy dawał oddzielną ocenę - mówi Mieczysław Bąk. - Chodziło nam o to, żeby nie było subiektywnej oceny, bo zdarzało się, że gmina typowała bardzo przystojnego przedstawiciela, który ujął panią oceniającą. To było świadome działanie.

Uzyskanie 100 punktów było praktycznie niemożliwe. - Wynik 85 punktów oznacza, ze gmina naprawdę musi być dobrze przygotowana - mówi ekspert. - Nasz ranking zmienił się i dotychczas uznawana za najlepszą Morawica zajęła niższą pozycję. To taka "gwiazda”, która uważa, że nie musi wkładać już takiego wysiłku w przekonywanie nas o swojej atrakcyjności.

Echo Dnia



Temat: austriacka ekonomia


wiekszosc teorii wykladanej przez pierwsze 2 lata studiow na ekonomii jest
czesto zbedna, czesc sie powtarza na przedmiotach zawodowych czyli np u mnie
na przedmiotach zwiazanych z turystyka (jej ekonomicznymi aspektami)
dlatego tez proponuje by troche zmienic sposob wykladania na naszych
uczelniach iz w przypadku studiow dziennych magisterskich program wygladal
nastepujaco co napewno tez docenia pracodawcy, mianowicie:

pierwsze 3 lata przedmioty zawodowe
nastepne2 lata obowiazkowa praktyka zawodowa u 4 pracodawcow

konczac uniwerek czy tez inna uczelnie absolwent bedzie posiadal i wiedze i
doswiadczenie :-) bedzie ekspertem z prawdziwego zdarzenia


Będzie ekspertem??? No chyba trochę przesadziłeś! A czy przewidziałeś jakieś
przedmioty teoretyczne? Bo widzę tylko 3 lata nauki przedmiotów zawodowych,
a potem praktyka... Studia magisterskie to nie szkoła zawodowa! Jak ktoś chce
dowiedzieć się, jak rozpocząć własny biznes itp. to ma do wyboru całą paletę
szkół i szkółek. Uczelnie wyższe, a przynajmniej Uniwersytety i Akademie
Ekonomiczne, powinny dostarczać przede wszystkim wiedzy. W końcu taki
jest cel uczelni: nauczać a nie przygotowywać do pracy. No i jeszcze te 2 lata
praktyki u 4 pracodawców... Jak to sobie niby wyobrażasz? Państwowe nakazy?

Nie odbierz mnie źle. Nie twierdzę, że studia powinny być wyłącznie teoretyczne.
Wręcz przeciwnie: uważam, że wiedza przekazywana studentom musi mieć również
wymiar praktyczny. Każdą dziedzinę, nawet HME, można przedstawić w taki sposób,
by student miał poczucie, że ta właśnie wiedza jest i będzie mu potrzebna - zarówno
do "rozumienia" jak i do "działania". W czasie studiów na AEP niejednokrotnie byłem
zły na prowadzących zajęcia: skutecznie odstręczali studentów od wykładanych
przedmiotów własnie poprzez nadmierne teoretyzowanie oraz niewskazanie praktycznych
zastosowań danej wiedzy. Ale bywało też tak - na szczęscie w większości przypadków -
że zajęcia miały wymiar niezwykle praktyczny. Podaję przykłady:
- Międzynarodowe transakcje handlowe: były oczywiście przepisy prawne itp., ale całe
ćwiczenia do przedmiotu zostały przeprowadzone metodą projektu - podzieliliśmy się na
zespoły, które założyły fikcyjne firmy i dokonywaliśmy transakcji. Każdy element
ttransakcji musiał być udokumentowany, taj jakbyśmy pracowali w normalnej firmie: trzeba było
się nalatać po firmach, bankach, ubezpieczycielach, urzędach, żeby dostać odpowiednie formularze
albo przykładowe druki (a potem jeszcze je dobrze wypełnić), ale opłaciło się!!!

sięciostronicową analizę finansową wybranej spółki za 5 lat.
- Analiza strategicza: jw. plus dwie prezentacje multimedialne.
- Marketing: cała grupa zajmowała się rynkiem czekolad w Polsce. Grupa została podzielona
na zespoły, każdy zajmował się inną marką - i tak na każde zajęcia musieliśmy przygotować
prezentacje i raporcik o tym, jak np. wygląda segment klientów, jaka jest dystrybucja, jakie ceny,
jakie opakowania etc... - oczywiście dla danej marki. Trzeba było oczywiście znowu się narobić,
ale przynajmniej wiedzieliśmy, po co to robimy.
- Inwestycje międzynarodowe: ocena efektywności inwestycji zagranicznej, z punktu widzenia
korporacji macierzystej oraz spółki-córki, z uwzględnieniem różnych ryzyk itp. - raport.
- Technologie informacyjne (na I-szym roku!): stworzenie strony www wirtualnej firmy; znowu dużo
roboty, bo nie dosć, że trzeba było wymyślić wszystko o firmie, to jeszcze wprowadzić do kompa,
porobić linki, maile itp.

I tak jeszcze mógłbym wymieniać...

Jasne, możesz mi zarzucić, że wybrałem przedmioty, które z natury rzeczy są praktyczne,
nie ma tu HME, ale jak już pisałem w innym poście, akurat na HME nie narzekam.

I na koniec: pewnie się ze mną zgodzisz, że należy bezwzględnie tępić wszystkich nauczycieli,
którzy nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, do czego moze sie przydać wiedza, którą
pzrekazują (jak choćby wykładowcy organizacji i zarządzania, dla których najważniejsze są
rozważania o wyższości definicji organizacji Kotarbińskiego nad innymi definicjami).
Uczelnie muszą dostarczać  wiedzy teoretycznej, ale rónież praktycznej - co nie znaczy, ze
powinny się stać szkołami zqawodowymi.

Pozdrawiam!

MM





Temat: w wyborach prezydenckich bede glosowal(a) na...

Tak, wogle odkrylem ze na liscie jest jeszcze niejaki Slomka. Ma ktos o nim jakies blizsze info?
Adam Słomka (41 lat) ur. 23 listopada 1964 w Cieszynie. Pedagog i polityk związany z Konfederacją Polski Niepodległej. W PRL działał w podziemiu, od 1991 roku przez 10 kolejnych lat był posłem na Sejm RP a także polskim przedstawicielem w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy w Strasburgu.

Wykształcenie: wyższe pedagogiczne (ukończył Wyższą Szkołę pedagogiczną im. w Częstochowie)

Działalność polityczna i dziennikarska

Swoją przygodę z polityką zaczął wcześnie. W wieku siedemnastu lat związał się z organizacją młodzieżową Konfederacji Polski Niepodległej. W latach 80. za swoją działalność opozycyjną spędził dwa lata w więzieniu. Mimo tego kontynuował swoją działalność opozycyjną i szybko awansował w strukturach KPN. W 1982 został liderem śląskiego KPN a od 1991 pełnił funkcję wiceprzewodniczącego partii. Pięć lat potem doszło do rozłamu w KPN a Adam Słomka stanął na czele KPN-Obóz Patriotyczny. W 1997 roku objął funkcję wiceprzewodniczącego koalicji wyborczej AWS. Jednak krótko potem został usunięty z koalicji. Jak pisze na swojej stronie internetowej cyt. "Za odmowę poparcia kandydatury J.Buzka na premiera został decyzją prawicy postsolidarnościowej KPN został usunięty z koalicji". Był również posłem na Sejm RP (1991-2001) a także polskim przedstawicielem w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy w Stasburgu (przez 3 kadencje), brał udział w pracach Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego oraz sejmowej Komisji Integracji Europejskiej. Obecnie jest liderem jednego z odłamów KPN.

Prowadził także działalność dziennikarską (redaktor i wydawca opozycyjnych pism: ”Młody Konfederata”, ”Wolny czyn”, ”Konfederata Śląski”, ”Naród i Niepodległość”, ”Gazeta Strajkowa ”, należy do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich).

Wybory

Jego kandydaturę w wyborach prezydenckich zgłosił komitet wyborczy Polska Konfederacja - Godność i Praca. Na swojej stronie Adam Słomka nie przedstawia programu wyborczego. Zobowiązanie wyborcze prezentuje natomiast jego komitet wyborczy. Za najważniejsze cele stawia: walkę z korupcją, biedą, bezrobociem. Chce uporządkować system pomocy społecznej, zwłaszcza dla młodzieży, samotnych matek i długotrwale bezrobotnych. Stawia na rozwój firm rodzinnych. Chce zasadniczo ograniczyć bezrobocie poprzez wsparcie spółdzielni socjalnych. Ponadto mówi o likwidacji państwowych agencji i funduszy, radykalnym zmniejszeniu liczby posłów i senatorów oraz radnych. Komitet chce także zapewnić większy dostęp do wiedzy i kultury w oparciu o technikę informatyczną. Konfederacja obiecuje lepsze wykorzystanie pieniędzy unijnych i rozwój budownictwa mieszkaniowego, bezpłatne studia i służbę zdrowia dla obywateli o dochodzie poniżej średniej krajowej.

Rodzina: żona Beata

Hobby: Szachy, turystyka górska, komputery.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 2 z 2 • Znaleziono 60 wyników • 1, 2