Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Programy matematyczne statystyka





Temat: Testy na inteligencje...
Z 'prostej obserwacji'?
Takie rzeczy wymagają ściśle metodologicznie zaplanowanych, wileloletnich badań podłużnych i są bardzo kłopotliwe do przeprowadzenia. No i dość kosztowne.

Ale rozumiem już teraz lepiej do czego zmierzasz i w sumie ja także żałuję, że brak takich danych statystycznych o rozpoznanych testowymi badaniami 'geniuszach'.
Sorki jeśli za ostro się wyraziłem z tym dowcipem. (Myślałem, że się znowu ktoś nawiedzony czepia bez sensu.)

Znam jedynie kilkoro/naścioro dzieciaków, u których wykryto wybitne zdolności intelektualne (np. matematyczne) testami psychologicznymi. Są one teraz w klasach dla wybitnie uzdolnionych dzieci i wygrywają olimpiady i konkursy.
To jednak nie są żadne 'dane statystyczne'.

Zresztą to nie jest tu najważniejsze. Dla mnie najważniejsze jest, że w klasach masowych, gdzie te dzieci były przedtem, szło im w nauce zazwyczaj marnie, bo nauczycieli wkurzają zazwyczaj 'za mądre' dzieciaki, które nudzi program codziennych lekcji (bo nie jest dla nich żadnym wyzwaniem).
W dodatku zazwyczaj nie dogadywały się one zbyt dobrze z rówieśnikami, którzy zwyczajnie nie dorastali do ich poziomu umysłowego.
Teraz w nauce idzie im świetnie i mają wielu dobrych kolegów w klasie, o podobnych zainteresowaniach i podobnych możliwościach intelektualnych.
A jest tak dzięki temu, że ktoś ich kiedyś podesłał do psychologa na testy inteligencji...

Inna sprawa, czy poradzą sobie dobrze w dorosłym życiu.
Studia na pewno ukończą i to jeszcze jakie , ale czy pozakładają dobre firmy i np. dobre rodziny to już całkiem inna sprawa.
Wielu półgłówkom udaje się tego dokonać, a wielu geniuszom wcale nie...
Pozdrawiam



Temat: Szkoły informatyczne w Warszawie - ratunku! ;)


--Jesli administracja itp to chyba tylko Newelska. Patrzac na zarys
programowy wydaje mi sie (ale jest to tylko IMO) ze tylko tam mozna mowic
wlasnie o administracji (pomimo iz kierunek nosi nazwe "Sieci Komputerowe").


A to niby dlaczego 'tylko Newelska'? Nie wydaje mi się, aby jakakolwiek
uczelnia dobrze przygotowywała w tym kierunku. Choć by z tego powodu,
że naprawdę dobrzy ludzie w tych fachu z pewnością nie będą uczyli na
uczelni, a po za tym, nie wszyscy są skorzy do zdradzania swojej cieżko
zdobytej wiedzy, więc poprzestaje się na ogólnikach.
Po za tym, wiązanie swojej przyszłości tylko i wyłącznie z administracją to
IMHO trochę ryzykowne...


A potem to juz tylko odpowiednie kursy doszkalajace (czesto organizowane
przez pracodawcow - niektorym bardziej oplaca sie zatrudnic "nowego" w


Znam kilku takich po wszelkiego rodzaju 'kursach' - zbyt często tylko
na nich poprzestają... co daje mizerne efekty.


zawodzie za mniejsze pieniadze i po prostu go doszkolic). Aha - nie wiem czy
dobrze pamietam ale na WSISIZ'ie chyba nie ma fizyki :-) (przynajmniej na 1
roku)


Nie ma w ogóle, bo tak IMHO jako taka nie jest do szczęścia informatykowi
potrzeba. Matematyka (np. Dyskretna czy nawet Statystyka) owszem, ale
nie sama fizyka.


PS. Jesli mozna to mialbym pytanko do pana Lukasza Trabinskiego (lub
kogokolwiek innego posiadajacego odpowiednie informacje). Czy mozna gdzies
znalezc dokladniejsze programy poszczegolnych kierunkow ? Wiem ze na
serwerach lezy (lezalo) sporo materialow do wykladow wiec moze i jakis
konkretniejszy program bu sie znalazl. A i jeszcze jedno - czy do materialow
o ktorych wspomnialem, dostep maja tylko obecni studenci ? TIA


Na serverach tego nie znajdziesz - zadzwoń, powinni Ci podać.
Do materiałów mają dostęp wszyscy - jest to zwykły anonymous ftp.

Pozdrawiam
Sebastian







Temat: "Uratuj Polskę! Schowaj babci dowód w dniu wyborów"

nie interesuje Cię co widzisz wokół siebie
alez interesuje. Im gorzej tym lepiej. Tym bliżej końca złodziejskiego systemu.
Nikt tak naprawdę nie obiecuje końca prawdziwych problemow Polski. Wszyscy deklarują wiernie podązanie tym samym socjalistycznym kursem.

Jeśli nie idziesz do wyborów, z matematycznego punktu widzenia (statystyka!) popierasz wygrywają Partię.
a jesli zagłosujesz na partię ktora sama nie weszlaby do parlamentu np. UPR to też popierasz PiS. Z matematycznego punktu widzenia.
wniosek: jedynie słuszne jest głosowanie na PO. Faktycznie: demokracja do kwadratu.

oddać głos nieważny


Niby to nic nie zmienia, ale czy na pewno?
pies z kulawą nogą się tym nie przejmie. Ktoś i tak stworzy rząd. Życie sie potoczy dalej. A o idiotach ktorzy nawet nie potrafili postawic prawidlowo krzyżyka nikt nie będzie pamietał.

- Frekwencja wynosiłaby 100%, zamiast 41%
A rezultat będzie taki sam. Czy procent niewaznych głosow ma wplyw na podział mandatow? Nie ma.

- Władza zobaczyłaby, że nie ma poparcia społecznego - że rządów PiSu chce tylko 25% zadeklarowanych politycznie obywateli.
Władza to oleje.
Bo wybrana zostanie legalnie. A poza tym skąd wiemy czy przymus wyborczy nie umocniłby PiSu? Na kogo zaglosowalby niezdeklarowany politycznie, ale wkurwiony i żądający rozliczeń układu wyborca? Na PO?
najlepsze na koniec:

myślę, że na każdą sprawę przedstawioną powyżej masz swój pogląd.
Zupełnie jakby poseł był zwiazany instrukcjami wyborców. Po wyborach można program olać, zmienic partie a idioci i tak zagłosują. Mam swój poglad- przydaloby się 3 mln mieszkań. I co z tego?

[ Dodano: Wto 02 Paź, 2007 ]

- Prawdopodobnie wybory byłyby uznane za nieważne.

Nie. Nie zostałyby.
A jesli nawet to co? Organizujemy ponownie wybory? I znowu wrzucamy głos nieważny? I znowu?



Temat: j. funkcyjne - jakie zastosowania?
sobota, 21 sty, Tomasz Zielonka:


| Chetnie bym sobie obejrzal.
| Postaram się udostępnić źródła w przyszłym tygodniu, dam znać.
To moze przy okazji przygotuj przyklad pokazujacy wspomniana
nieefektywnosc. Postaram sie temu przyjrzec.


Tylko nie wiem, czy jest sens dużo czasu na to poświęcać, bo nawet, jeżeli uda
się przyspieszyć implementację, to i tak będzie ona nieużywalna, bo użyty
algorytm ma ogromną złożoność matematyczną. No chyba że po to, żeby nauczyć
się zachowania Haskella...


| Moze mieliscie space-leak? Najczestsze objawy to duze zuzycie pamieci i
| czas GC dominujacy w czasie dzialania programu.

| Nie pamiętam, czy profiler pokazywał jakieś informacje o GC... A powinien?
W przypadku GHC podstawowe statystyki mozna uzyskac uruchamiajac z opcja
+RTS -sstderr -RTS. Z bardziej rozbudowanych rzeczy - w biograficznym
profilowaniu pamieci warto zwocic uwage na udzial obiektow ze stanem LAG
(ale nie pamietam szczegolow).


Dzięki, postaram się to zapuścić.


| Może powinniśmy. Choć teraz, gdy w planach jest porzucenie tej implementacji,
| chyba szkoda na to czasu.
Czy to aby dobry pomysl? Haskell jest teraz na drugim miejscu w
    http://shootout.alioth.debian.org/gp4/benchmark.php?test=all&lang=all


Tylko nie po to piszę w Haskellu, żeby pisać kod taki jak w tych
benchmarkowanych programach (mallocArray itd.)!


OK, OK, sam nie przywiazuje zbyt wielkiej wagi do takich benchmarkow.
| Oj nie wiem :). Do Javy czy C są zaawansowane biblioteki używane w model
| checkingu, do Haskella niby też można je podłączyć (przez jakiś "foreign
| interface"), ale przeglądałem artykuł, w którym opisano takie rozwiązanie i
| było ono bardzo wolne. A wydajność jest jednak sprawą kluczową... Poza tym
| chciałbym mieć kontrolę nad czasem obliczania.
No coz, Twoja decyzja ;-)


Nie tylko moja... Ale może jeszcze zdecydujemy się na MLa.


| Ja nie mam za dużego praktycznego doświadczenia. Ten projekt to największa
| rzecz, jaką robiłem w języku funkcyjnym. Choć z językami funkcyjnymi zetknąłem
| się jeszcze w liceum (dzięki grupom dyskusyjnym, a ściślej - Qrczakowi), a
| przez okres studiów nie tracę z nimi kontaktu (nie ma to jak metody numeryczne
| w Haskellu :) ).
Mieliscie metody numeryczne w Haskellu? Na jakiej uczelni?


Zadania z metod numerycznych można było implementować w dowolnym języku. Ja to
robiłem w Haskellu, OCamlu i Pythonie :).





Temat: Studia


I niech to nie bedzie UJ bo nie dosc ze cie nic nie naucza to jescze nie
bedziesz sie mial czasu sam uczyc fajnych rzeczy bo bedziesz musial zakuwac
matme calymi nocami.


Nie wiem skąd u pana taka niechęć do matmy... Informatyka jest głęboko ugruntowana
na teoretycznych podstawach i osiągnięciach wielu pokoleń matematyków.

proszę spróbować odpowiedzieć sobie na pytania:

Ile czasu zajmie zrozumienie RSA bez znajomości podstaw teorii grup?
A tak ogólnie to wszystkiego najlepszego kryptologom, którzy bawią się w
szyfry bez wiedzy z zakresu teorii liczb.

Jak analizować złożoność algorytmów nie posługując się językiem teorii prawdopodobieństwa
czy statystyki?  I nie mam tu na myśli sortowania tylko "Algorytmy" z wielkiej litery.

Jak zastanawiać się nad semantyką i poprawnością programów bez odwoływania się
do twierdzeń teorii mnogości czy teorii języków?

Nie będe dalej nudził, choć przychodzi mi do głowy dziesiątki podobnych pytań.
Oczywiście wspomniane problemy da się rozwiązać bez podstaw teoretycznych, ale
zajmie to bardzo dużo czasu i będzie raczej jednorazowe. Jeśli pojawi się inny problem
to człowiek zaczyna tłumaczyć "... no tego, to jest tak jak poprzednio, tylko trochę inaczej...".

Jak byłem w liceum, to też mi się wydawało, że jestem haker i maczo korzonkowy, bo znałem
kilka języków programowania i strzelałem w assemblerze zacne progi i wogóle co ja tam będę
robił na tych studiach, czego mie te dziadki w okularach nauczą, oni byli nieźli kilkadziesiąt  
lat temu jak komp to było urządzenie czytające kartki perforowane, co oni mogą wiedzieć o
PC-tach itd...?  Po 4 latach studiów człowiek zaczyna patrzeć na wszystko z innej perspektywy
nauka, w szczególności matematyka (bądź co bądź królowa wszystkich nauk) uczy pokory.
Przy nietrywialnych zagadnieniach, zaczyna brakować podstaw. W pewnym momencie nie

zrozumienia zdobycze matematyki.

pzdr wszytkich.
Łukasz P.





Temat: Sztuczny intelekt zamiast wlasnego...


My l ludzka, ' uczucia', FIZOOLOFOWANIE, to pewne przemiany w naszym
superprocesorze. Zajmuje się tym psychologia, psychiatria i neurologia.
Te z kolei bazują się na biologii i chemii. A te na fizyce i matematyce.
Zatem stworzenie sztucznej inteligencji jest kwestią czasu.


 Rzeczywiscie zgodze sie, aczkolwiek wielu nie podziela takiego optymizmu.
Problem w tym aby poznac istote tych procesow i umiec nimi manipulowac,
opisywac je itp. Jednym slowem aby je sformalizowac, obojetnie w jakiej
postaci. Pozostaje kwestia otwarta czy to da sie zrobic.


Pojęcie : INTELIGENCJA ciągle nie jest precyzyjnie zdefiniowane.


 Zapewne to wada ale tez sila, ktora tkwi w ogolnosci. Podejrzewam, ze
jakbysmy chcieli to wszystko ujac w ramy teorii naukowej jedna definicja
na pewno by nie wystarczyla.


Pamiętam jaką tragedię przeżyli szachi ci gdy Deep Blue pokonał Kasparowa.
Do tej pory szachy były uważane za grę inteligencji. Zatem biorąc pod uwagę
w.w. fakty, KOMPUTER jest NAJINTELIGENTNIEJSZYM kolesiem na  wiecie !
Ale nie jest.


 Jasne,ze nie. To byl tylko pokaz dla laikow. Kazdy wie, ze szachy da sie
opisac w sposob matematyczny, w tym przypadku wystarczy szybki komputer.
DEEP BLUE zaprezentowal szybkie algorytmy , ktore powstaly dzieki
inteligentnym programistom. Proponuje inny pokaz inteligencji maszyny:
bierzemy nowy komputer nazwijmy go DEEP SUCKER i czlowieka, tlumaczymy im
reguly dowolnej gry powiedzmy w brydza albo w kalambury (tak!) i patrzymy
kto wygra. Potem wymyslamy kolejna gre i tak dalej. W ten sposob dajemy
pole do popisu sztucznej inteligencji a nie programowi


Nie zmienia to faktu, że potrafi on o wiele szybciej kalkulować, więcej i
precyzyjniej pamiętać, uczyć się szybciej, wyciągać statystyczne wnioski
niż
niejeden człowiek.
 Istotnie
Póki co, nie potrafi  wiadomie kłamać, wysuwać  miałych hipotez i dziorbać
człowieka.
Jeżeli jednak cała wiedza naukowa ludzko ci zostanie kiedy  zdygitalizowana
i wpompowana do jakiego  systemu informatycznego, odpowiednio szybkiego
i pojemnego, to będzie można będzie mówić o SZTUCZNEJ INTELIGENCJI.


 Slepa uliczka. Po takim "wpompowaniu" mamy tylko i wylacznie wielka baze
danych i jakies tam reguly wedlug ktorych mozemy na tej bazie dzialac, co
gdy zmieni sie calkowicie srodowisko, jezyk, zasady rzadzace swiatem
zewnetrznym- czlowiek potrafilby sie przystosowac a ta baza danych
wymagalaby by uaktulanienia...


    pozdrawiam
  - DZIUVAL


 ja rowniez
     CHoodack





Temat: Studia...


Hehe, ja też jestem w 3 LO i myślę o tym samym. A konkretnie marzy mi
się AGH. No ale mniejsza z tym, jeżeli chodzi o matmę, to myślę że
jednak nie obędzie się bez niej. Popatrz sobie na programy nauczania
na studiach. Przynajmniej pierwsze 3 semestry to matma.


U mnie matma jest rozłożona na 3 semestry (i jest to tylko część z
wszystkich przedmiotów):

semestr 1
        Logika i teoria mnogości
        Algebra liniowa
        Analiza i równania różniczkowe 1

semestr 2
        Analiza i równania rożniczkowe 2
        Matematyka dyskretna

semestr 3
        Metody probabilistyczne i statystyka

Inne przedmioty to:
-------------------

semestr 1
        Orientacja
        Wstęp do informatyki
        Podstawy programowania

semestr 2
        Fizyka ogólna
        Podstawy techniki cyfrowej
        Programowanie obiektowe
        Podstawy elektroniki

semestr 1
        Architektura komputerów
        Fizyka kwantowa i statystyczna LUB Fizyczne podstawy przetwarzania    
                informacji - do wybory 1 z 2
        Laboratorium podstaw elektroniki
        Teoria sygnałów i informacji
        Algorytmy i struktury danych

Poza tym jest jeszcze j. obcy, odchamiacz i WF.
Więcej informacji na
http://www.elka.pw.edu.pl





Temat: Rachunek prawdopodobienstwa Zagadka :)


| W tygodniku Der Spiegel Nr 34 z 19 Sierpnia 1991 r (str 212-213) opisany
| jest nastepujacy teleturniej, jaki odbywa sie w Ameryce. Uczestnik
| ma przed soba troje jednakowych drzwi. Za jednymi z nich znajduje sie
| samochód, a za pozostalymi kozy. Grajacy wybiera jedne drzwi(ale na
razie
| nie otwiera ich), po czym prowadzacy program otwiera jedne z nie
wybranych
| drzwi, za którymi znajduje sie koza.Teraz grajacy dokonuje ponownego
| wyboru,
| albo pozostaje przy pierwotnie wybranych drzwiach, albo zmienia
| decyzje, wybierajac drugie z nieotwartych drzwi.Amerykanska dziennikarka
| Marlin von Savant radzi, aby grajacy zawsze zmienial swój pierwotny
wybór,
| co zwiekszy szanse wygrania samochodu. Rada ta zostala skrytykowana  w
USA
| przez wielu nauczycieli matematyki. Prosze obliczyc prawdopodobienstwo
| wygranej
| przy stosowaniu rady dziennikarki i to samo prawdopodobienstwo bez
| stosowania tej rady i odpowiedziec na pytanie: czy krytyka jest sluszna?

Wydaje mi sie, ze nie trzeba nic liczyc i nie ma w tym nic magicznego
czy nielogicznego (na pierwszy rzut oka). Grajac sposobem ze zmiana
drzwi wygrywamy wtedy gdy wybierzemy drzwi z koza, czyli mamy dwukrotnie
wieksza szanse niz grajac "tradycyjnie" - czyli 66% wobec 33%.


Bardzo zgrabne wytlumaczenie,dodam tylko, ze ta dziennikarka miala jakies
strasznie wysokie IQ, dyskusja z nia przez "autorytety" byla onegdaj dosc
glosna. Czy ma ona racje, czy nie, sam nie wiem, wydaje sie , ze faktycznie
trzeba za drugim razem zamienic drzwi.Powracajac do meritum,kiedys mnie
zdumiala taka sprawa, otóz istnieja bardzo proste metody, opierajace sie na
statystyce, okreslenia populacji czy to dorsza , flondry,czy tunczyka.
Pozdro.
Kowdlar
P.S
Chyba za latwe.

--
Pozdrawiam Gregi
gg:2400874






Temat: zadania z RW
Jestem pod wrażeniem - to naprawdę sztuka w sposób w miarę przystęony mówić
o rzeczach mało "przyjaznych"  - gratuluję !!
Woj

| Mam problem z takimi zadankami z rachunku wyrównawczego.Czy ktoś mógłby
| udzielić mi jakichś konkretnych wskazuwek co do czynności(wzory mile
| widziane) jakie powinienem wykonać aby prawidłowo rozwiązać te
zadanka.Thx
| za info.

Oto skrócona teoria RW dla nie-geodetów:

Geodeci mierzą głównie długości i kąty, natomiast z uwagi na istniejący
już
aparat matematyczny wygodnie by było mieć równania zależne od
współrzędnych
kartezjańskich XY, do tego służy metoda pośrednicząca, która dzięki
sprytnym
równaniom pokazuje jak zmiana długości np. boku A-B wpywa na zmianę
Xa,Ya,Xb,Yb.
Z pomoca takich wzorów układamy układ równań, czyli:
- obliczamy przybliżone XY wszystkich punktów sieci wykorzystując dowolnie
wybrane boki i kąty
- dla danego np. boku AB obliczamy jego długość z tych XY, a następnie
porównujemy z pomierzoną, różnica dAB da nam prawą stronę równania,
będącego
funkcją f(dXa,dYa,dXb,dYb),
i tak dla kazdego pomiaru. Wzory są w literaturze np. A. Skórczyński
Rachunek Wyrównawczy

Otrzymamy układ równań w którym jest więcej równań niż niewiadomych (bo
zwykle pomiarów się robi więcej niż jest niezbędne). I tu kończy się
geodezja, a zaczyna algebra numeryczna, a dokładnie Liniowe Zagadnienie
Najmniejszych Kwadratów, zagadnienie niejako odwrotne do optymalizacji.
Aby rozwiązać taki nadreprezentowany układ równań korzystamy ze zdobyczy
statystyki, która twierdzi, że rozwiązanie w którym zminimalizujemy
funkcjonał pierwiastka z sumy najmniejszych kwadratów residuów bęzdzie
najlepsze.
W praktyce trzeba rozwiązać układ równoważny - zamiast Ax=B -AtAx=AtB -
uduwodniono, że on spełnia powyszy warunek.
Układ taki ma już macierz kwadratową, można go więc rozwiązać dowolną
znaną
metodą np. rozkładu Banachiewicza, ze względu na uwarunkowanie numeryczne
układu zwykle zaleca się użycie rozkładu QR. Po rozwiązaniu otrzymujemy
przyrosty dXi, dYi, które dodajemy do wyliczonych wcześniej współrzędnych
przybliżonych i po sprawie.

--
Piotr Wypych
CODER - Programy geodezyjne
www.coder.pl






Temat: Policealna Szkoła Informatyki w Sopocie "COMBINAT"
Ja skończyłem Sopockie Studium Combidaty.
Uczyłem się tam zaocznie, równolegle studiując na drugim roku Zarządzania
UG.
Mam bardzo dobrą opinię odnośnie tej szkoły. Robiłem przed zapisem do niej
rozeznanie i nie znalazłem żadnej lepszej.
Kadra szkoły, to świetni fachowcy, często pasjonaci. Szczególnie miło
wspominam pana Korczyńskiego (Turbo Pascal), który zawsze służył swoja
pomocą, dodatkowo ucząc tworzenia www, itp.
Rozumiem narzekania kolegi wypowiadającego się na temat matematyki, ale
myślę jednak, że jeśli komuś zależało to potrafił sobie poradzić i z tym
problemem ;-)). Poza tym gdyby kolega dobrnął do kolejnego roku, miałby
przyjemność poznania pana od baz danych, Exela i ciekawy jestem co by
powiedział ;-))))))
Co do ilości osób i sal, to sprawa jest oczywista, ponieważ masy ludzi
uciekają przed wojskiem, dostają papier i sprawa z głowy. Tak więc w ciągu
miesiąca ubywa masa ludzi, kolejni po egzaminach. I tak zostało nas dwie
grupy z sześciu na czwartym semestrze.
Reasumując nie jest lekko, trzeba się przyłożyć a w zamian dobrzy
wykładowcy, sympatyczni ludzie, dostęp do internetu i  najważniejsze: dyplom
technika informatyka ceniony przez wiele firm. Przypominam, że Combidata, to
"odnoga" Prokomu, zajmującą się wszelkiego rodzaju szkoleniami z zakresu
ubezpieczeń, inżynierów Microsoftu itd.
Pozdrawiam serdecznie.


Niestety naleze do ludzi, ktorzy raczej ucza sie tego co chca, po roku
mnie wyrzucili (drugi semestr byl tak ledwo, ledwo), ale do rzeczy. Moje
wrazenia:
1. Od poczatku (pierwsza sesja zaocznych) do szkolki zwalila sie kupa
ludzi - normalka, bo wojsko, bo trzeba sie uczyc itd., w tym wypadku
byla to jednak mala przeginka i okazalo sie ze sa braki lokalowe, po co
wiec przyjmowali bez egzaminow i innych ograniczen. Konkluzja - zarobic
na wpisowym i pierwszych kilku czesnych, a dalej jakos bedzie.
2. Wykladowcy dobrzy, ale przesada byl matematyk, pol zywy dziadek i
jego program nauczania, wiadomo malo kto konczyl dobre liceum a ten bez
wstepow i powtorek (to jeszcze male piwo) w 1,5 roku mial przerobic
matematyke i statystyke na poziomie akademickim (tu odpadlem...)
3. Droga jak na nasze mozliwosci i w dodatku malo pozytecznych zawodowo
rzeczy mozna sie nauczyc. Dyrekcja twierdzi, ze szkola zaoczna jest dla
osob pracujacych juz w zawodzie, ale jezelibym pracowal to po kiego wala
mi dyplom technika?
4. Na legitymacje czekalem ponad 2 miesiace i musialem jezdzic na
normalnych biletach, szkola pieniedzy za przejazdy oddac nie chciala.

ogolnie - szkola nie nalezy do najgorszych, ale tez najlepsza to ona nie
jest, pomimo pewnych aspiracji na szkole elitarna.





Temat: barokowy s.a. działa (lekko, ślicznie :-)
Paweł Gładki cytuje mnie:


| Dobrze wiedziałem, a mój pierwszy, jakże
| jeszcze prymitywny s.a. program potwierdził,
| że simulated anealing z łatwością dostarcza
| liczby barokowe. Wciąż za narzędzie komputerowe
| używam jakby dziecinnej łopatki, bo liczb
| w zakresie < 2^31.


Obecnie zaczynam drugi etap, w którym tę trudność
po części pokonam, wciąż używając "dziecinnej łopatki"
zakresu < 2^31. Na obecnym etapie to ograniczenie
stosuje się do sd(p^k) -- do sumy dzielników potęg
liczb pierwszych, które to potęgi są dzielnikami liczb
barokowych. Same liczby barokowe, które otrzymuję,
są bez porównania większe, bo są iloczynem kilkunastu
takich potęg (w przyszłości, może już za kilka tygodni,
otrzymam liczby barokowe będące iloczynami setek potęg
liczb pierwszych). W każdym razie, po drugim etapie
ograniczenie będzie się stosowało tylko do liczb
pierwszych, p < 2^31, a nie do ich potęg, czy do sd(p^k).


| Dlatego otrzymałem tylko
| znane liczby Francui&Garcia, Masona, Lehmera,
| wiele Carmichaela... nie mówiąc o Fermacie
| i Kartezjuszu i Frenicle'u...


W tym szereg liczb Pouleta :-)


| Jeszcze zakoduję ulepszenia algorytmu i w ogóle,
| i barokowe s.a. będzie jeszcze mocniej lśniło.


Cierpliwości. Następne 8 tygodni (mam nadzieję,
że wcześniej, ale niestety...), i postaram się
zgłosić nie tylko ze sportowym wynikiem, ale
i osiągnięciem zakresu liczb, będących dawniej
poza zasięgiem wykonywanych obliczeń.

*****


Gratulacje! :)


Dziękuję.


Wlodku, moze zechcialbys po prostu wyslac kod na grupe...?
No, chyba ze jest jakos monstrualnie dlugi...


Kod składa się obecnie z 2 plików. Unixowa komenda wc
daje następującą statystykę:

wc brqJul.*
     270     882    5887 brqJul.cpp
     121     507    3308 brqJul.h
     391    1389    9195 total

Rozmiar kodu nie jest problemem. Matematyczne programy
mają tendencję do relatywnej krótkości. W zastosowaniach
większość kodu idzie na i/o, na user interface, albo
też jest wiele przypadków. Program dla VLSI może mieć
do czynienia z kilkunastu rodzajami bramek (gates) plus
połączenia, itd. Matematyczne programy są dosyć krótkie.
Można co prawda obudować je systemem narzędzi produkujących
input, postprocesującymi, pozwalających na elastyczny
wybór parametrów, itd. To byłby już software system, czego
nie będę robił, po części z braku warunków.

Myślę, że po etapie drugim program upublicznię.
Na razie wolę przekazywać zaufanym osobom, na
zasadzie konfidencjonalności.

Pozdrawiam,

    Włodek

PS.
 Dawniej swoje programy upubliczniałem bez wahania
(co najwyżej krępowałem się ich niewykończonej
formy lub mało zaawansowanego stadium algorytmu).
Sytuację ostatnio zmieniły pewne lipne obwieszczenia
(w tym jedno błędne i nieskorygowane), asekurowane
pijanym widem. Nie było mi warto dowodzić, że podano
nam bezczelnie lipę, ale zaufanie straciłem. Zjawię
się więc za kilka tygodni.





Temat: Nugget

Panie Piotrze,

Ja z tymi zagadnieniami (analizy zmienności przestrzennej) spotkałem się przy
zupełnie innych zagadnieniach niż Pan - w obszarze tz. teorii przestrzeni komórkowej.
Nie jestem w poruszanym tu problemie 'ekspertem', ale mam pewne doświadczenia
i inne niż Pan - i to pewnie dobrze bo by było nudno. (Obawiam się, że inni Grupowicze
już się znudzili naszymi dywagacjami i omijają ten wątek z daleka)


Panie Januszu,
    Zgadzm się z Panem na temat tego, czemu służy ta wymiana poglądów.
Dzięki niej nieco wnikniwiej zaczalem sie przygladać metodzie Kriging.


Dla potrzeb krining-a semiwariogram wyznaczamy nie dla obszaru (przestrzeni)
ciągłej, ale dla ograniczonego zbioru punktów leżących w obszarze, a zatem jest to
zupełnie co innego.


    Tutaj, przy takim postawieniu sprawy to juz zupelnie rozkladam ręce.
    PRZYZNAJĘ sie do blędnej interpretacji. To fakt C0, oznacza błąd, czy
jak to Pan określa poziom szumów i określony jest mianem NUGGET EFFECT.


A ja wcale nie jestem przekonany, czy tak jest   po prostu w takim znaczeniu
znalazłem to w publikacjach. Często "upraszcza" się terminologię i inni to
powtarzają i w rezultacie funkcjonują różne znaczenia tego samego terminu.


    W związku z takim obrotem spraw uprzejmie proszę, aby mi Pan wyjaśnił,
jak Pan interpretuje symbol C w modelu sferycznym i czym jest uwarunkowana
jego wartość.


'C' występuje nie tylko w modelu sferycznym, ale prawie we wszystkich innych
modelach. Chyba tylko za wyjątkiem 'modelu liniowego' z którego wynika, że
zmienność może rosnąć w nieskończoność wraz odległościami - ten model chyba
może mieć zastosowanie jedynie w kosmologii (!? - np. dla zmienności rozkładu
materii).
W normalnych warunkach, szczególnie dla ograniczonego obszaru (lub przestrzeni),
przyrost zmienności się kiedyś kończy - tz. zwiększanie odległości nie powoduje
wzrostu zmienności. W wielkim przybliżeniu można powiedzieć, że 'C' zależne od
różnicy pomiędzy wartościami 'max' i 'min' w danej przestrzeni.


Po części jedno i poczęści drugie. Przez pewien czas korespondowałem z dwoma
osobami ze Stanów, którzy przez nugget określali to, o czym wcześniej
pisałem (nie powtarzam zeby nie mącić).
(...)
Nie. Powyzej pewenej wartości. Przez tą wartośc rozumiem oczywiście zmienną
s ze wzoru na str. 137 ksiazki Magnuszewskiego.
(...)
Zgoda. Dlatego należy wybrać możliwie jak najwięcej par punktów, tak aby nie
przekroczyć pewnej granicy przy której złożoność czasowa metody jest zbyt
duża.


Mi chodziło o to, że semiwariogram 'bardzie' opisuje to co jest w środku obszaru
(przestrzeni) niż na brzegach - punkty położone blisko brzegu są w tym przypadku
'dyskryminowane'.
'Wybranie dwóch punktów' o danej odległości w statystyce oznacza:
- wylosowanie jednego punktu: wylosowanie 'x' i 'y',
- odrzucenie go jeżeli nie leży w obszarze i powtórzenie losowania,
- wylosowanie drugiego punktu - położonego na okręgu o promieniu 'h',
- odrzuceniu go jeżeli nie leży w obszarze i powtórzeniu losowania
  (dla drugiego lub obu).
W takiej 'grze' punkty położone bliżej środka mają przewagę na peryferyjnymi
i nie zależy to od liczby wylosowanych par. Geostatystyka jest trochę 'śliska' w
porównaniu ze zwykłą statystyką. Z tego powodu nie jestem jej entuzjastą.
Też nie jestem entuzjastą zwykłej statystyki - na Wydz. Matematyki UW były
wykłady prowadzone przez statystyków pt.: "O szkodliwości statystyki" - dotyczyło
to zastosowań w naukach przyrodniczych. Kiedyś, w geologii była moda na
stosowanie matematyki (i statystyki) - tzw.: 'geologia matematyczna' z pominięciem
fizyki, ale na szczęście to już przeszłość.


    Dziękuję za wyprowadzenie mnie z błędu.


Ja też dziękuję za wyprowadzenie mnie z błędu.


    Piotrk.

ps. liczę, że ktoś z grupowiczów udzieli mi odpowiedzi związanej z
wyznaczaniem C (mowa byla wyżej)


Czy chodzi o 'C' dla przestrzeni, czy dla zbioru punktów.
Myślę, ze w Internecie można znaleźć kod źródłowy programu z algorytmem
kriging (np.: GeoEAS) i zobaczyć jak to się w praktyce liczy dla zbioru
punktów.

Pozdrawiam,
Janusz M.

PS: A właściwie to o co chodziło w tym wątku - chyba ktoś kiedyś się pytał
      jak przetłumaczyć na polski słowo 'nugget' :-))))))))))

  jwm.vcf
< 1K Pobierz





Temat: Informatyka w ekonimii czy jakos tak :)
Witam przesmiewcy

Jesli chodzi o specjalnosc Informatyka w Ekonomii na PWSZ, to ramowy program nauki obejmuje:

- algorytmy i struktury danych
- systemy operacyjne
- programowanie strukturalne
- programowanie obiektowe
- sieci komputerowe
- bazy danych
- grafika użytkowa i reklamowa
- analiza i projektowanie systemów informatycznych
- badania operacyjne
- technologia informacyjna w e-biznesie
- systemy wspomagania decyzji
- ekonomia matematyczna II
- administrowanie siecią komputerową
- rachunkowość informatyczna
- polityka społeczna
- metody wyceny projektów gospodarczych
- polityka gospodarcza
- historia myśli ekonomicznej
- ekonomia matematyczna I
- prognozowanie i symulacje
- finanse publiczne
- techniki komunikacji w organizacji gospodarczej
- mikroekonomia
- makroekonomia
- matematyka I (algebra liniowa)
- matematyka II (analiza matematyczna)
- statystyka
- ekonometria
- informatyka
- podstawy zarządzania
- prawo
- finanse i bankowość
- rachunkowość
- międzynarodowe stosunki gospodarcze
- rachunek prawdopodobieństwa
- wychowanie fizyczne (dzienne)
- języki obce
- nauka o państwie
- geografia gospodarcza
- podstawy socjologii
- historia gospodarcza

Absolwent posiada wykształcenie obejmujące rzetelną wiedzę ekonomiczną i informatyczną oraz profesjonalne przygotowanie do pracy z nowoczesnymi środkami, metodami i narzędziami informatyki we wszystkich sferach gospodarki, oraz administracji państwowej i samorządowej na stanowiskach szczebla operacyjnego. Potrafi analizować problemy ekonomiczne i poszukiwać dróg ich rozwiązania zarówno w pracy indywidualnej jak i zespołowej. Posiada pogłębioną wiedzę w zakresie ilościowych metod badań oraz optymalizacji procesów gospodarczych. Posiada głęboką wiedzę w zakresie programowania komputerów, oprogramowania systemowego, narzędziowego i użytkowego, systemów wspomagania decyzji, zintegrowanych systemów informatycznych oraz łatwość adaptacji wiedzy do potrzeb różnych jednostek gospodarczych. Potrafi samodzielnie tworzyć nowe oprogramowania przy wykorzystaniu współczesnych języków programowania strukturalnego i obiektowego, projektować bazy danych i sprawnie korzystać z istniejących baz danych w sieci rozległej, tworzyć grafikę użytkową i reklamową, stosować nowoczesne technologie informacyjne w obszarze e-biznesu, prowadzić badania operacyjne, wypracowywać prognozy, tworzyć symulacje komputerowe, współuczestniczyć w procesach komputerowego wspomagania zarządzania. Posiada znajomość co najmniej jednego języka obcego, swobodnie posługuje się terminologią w zakresie ekonomii i informatyki. Jest otwarty na zmiany, wyposażony w umiejętności dostosowania się do zmieniającego się otoczenia gospodarczego, w tym rynku pracy. Jest świadomy odpowiedzialności etycznej i społecznej związanej z wykonywaniem szeroko rozumianego zawodu ekonomisty.

Pozdrawiam



Temat: Zmiany w programie studiów ISNS
Patrząc na tę dyskusję z perspektywy socjologii z Karowej...:

Statystyka - u nas ten przedmiot jest na I roku przedmiotem odsiewowym - poziom trudności jest bardzo wyśrubowany, w pierwszym terminie oblewa go ok 50% spośród dopuszczonych do egzaminu, rokrocznie powtarza go od 30 do 50 osób (na roku I jest 140-150). Statystyka niewątpliwie przydaje się przy wszelkich badaniach ilościowych z uwzględnieniem wyników badań. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że wystarczy wprowadzić przedmiot "statystyka w SPSS" - przedmiot taki pozwala przede wszystkim nauczyć operacji w SPSS i jak zinterpretować dany wynik, jednak bez solidnych podstaw statystycznych tak naprawdę nie będzie się wiedziało co się wyliczyło i jakie są ograniczenia naszej interpretacji. Pokazując to na przykładzie - umiem robić analizę dyskryminacyjną (chodziłem właśnie na zajęcia z SPSS z brakami wiedzy w zaawansowanej statystyce), ale nie rozumiem podstaw statystycznych tej metody - efektem tego jest to, że wiem że jeśli mi wyjdzie wynik a to do raportu mam wpisać wynik b, jednak co tak naprawdę policzyłem i czy moja interpretacja jest prawdziwa w każdym przypadku nie wiem. Na takiej zasadzie (jak wyliczysz to to masz wpisać tamto) to można SPSSa i małpę nauczyć, ale jeśli "bawimy się" w naukę to chyba nie do końca o to chodzi... Po prostu bez wiedzy jak się coś liczy nie da się zrozumieć co się wyliczyło. Dodam jeszcze jedną rzecz - na poziomie treściowym nasza statystyka wbrew pozorom nie jest aż tak zaawansowana, wystarczy porównać z tą z ekonomii - u nich to jest zaledwie wstęp, ze statystyki II mamy tylko wybrane elementy. W przypadku SGH sprawa jest o tyle skomplikowana, że ich statystyka jest nieco inaczej skonstruowana, ciężko powiedzieć kto ma więcej czy bardziej zaawansowaną. Wiem tyle, że ludzie z SGH na naszej statystyce nie są jakimiś wielkimi wymiataczami, czasem mają wręcz problemy, ale może to właśnie wynikać z innej specyfiki). Wymaga się od nas natomiast bardzo dokładnego rozumienia tych rzeczy o których się mówi, umiejętności myślenia w kategoriach statystycznych. Nie wystarczy więc nauczyć się algorytmów "jeśli mam policzyć to, to wykonuję kroki a, b, c, d...". Na ogół takie myślenie kończy się marnie, stąd właśnie olbrzymie problemy ze statystyką w IS - wielu "humanistów" nie nawykłych do matematycznego sposobu myślenia po prostu nie potrafi tego ogarnąć. Aha, jeszcze jedno - my statystykę mamy w wymiarze 120 godzin (wszysto to ćwiczenia - kiedyś był wykład, ale okazało się, że lepiej wychodzi tłumaczenie bezpośrednio na zajęciach konwersatoryjnych).

Uzupełnieniem kursu statystyki są zajęcia komputerowe. Uczy się na nich głównie Excela, ale uczy się w bardzo specyficzny sposób - poprzez wyliczanie za pomocą podstawowych formuł wszystkich parametrów o których mówi się na opisie statystycznym. W mojej ocenie naprawdę się to sprawdza - jeśli ktoś się przyłoży, to te zajęcia komputerowe pozwalają mu na lepsze zrozumienie statystyki (ja wiele rzeczy zrozumiałem dopiero, jak sobie je ręcznie policzyłem w Excelu), jednocześnie zaś uczy się sprawnie operować formułami excelowymi i myślenia algorytmicznego. Inna sprawa, że nie każdy korzysta z tej możliwości i zalicza zajęcia komputerowe na różne "ekwilibrystyczne" sposoby. Ponadto w zakresie tego kursu jest też kilka godzin wprowadzenia do SPSSa. Samego SPSSa uczymy się na drugim roku na zajęciach "Analiza i interpretacja danych sondażowych" (30 h), gdzie pracuje się na bazach danych dużych badań społecznych - badań OBOPu, CBOSu, PGSSie. Zajęcia prowadzą w większości ludzie pracujący w tych firmach/przy tych badaniach. Po tym kursie można wybierać fakultety związane z analizami w SPSS - analizy wielozmiennowe, SPSS w badaniach, modele strukturalne, SPSS w badaniach marketingowych (mam poczucie, że i tak jest ich u nas za mało).

Z dostępnością SPSSa nie ma u nas problemu - IS ma wykupioną licencję dla wszystkich studentów.

Pytanie, czy Wam ta statystyka jest naprawdę potrzebna - przecież ISNS masz wiele innych zalet pozwalających na wypracowywanie przewagi nad innymi socjologiami warszawskimi. Czy jest sens się rozdrabniać? To już od Was zależy, zauważcie tylko, że bez porządnego zespołu naukowców zajmujących się statystyką daleko nie zajedziecie (nie wiem, czy u Was takowy jest - czy prof. Aranowska nie jest przypadkiem z psychologii?).

Z filozofią mamy dokładnie takie same doświadczenia jak Wy, to raczej kwestia prowadzących jakich się nam przysyła. Opinia jest taka, że nam przysyła się "chałturników" z IF, czy u Was jest tak samo? Czy też macie własnych filozofów?

Na koniec chciałbym zwrócić Waszą uwagę abyście pamiętali o tym, że dyskutując o programie zawsze pozostajecie w obrębie pewnych "warunków brzegowych" - tzn. obecność pewnych przedmiotów w określonym wymiarze godzin wynika ze standardów nauczania dla kierunku socjologia. Tak jest z filozofią i antropologią.



Temat: Czy aplet wbudowany na stronie może przekazywac zmienne tak jak np. formularz???
On 5/8/2005 11:53 PM, cyber knight Marcin gave sign:


Może nie z konkretną osobą, ale jako świeżo upieczony programista pokornie
proszę o wykazanie związku z tematem powyższych zagadnień (asemblera,
grafiki, matematyki, psychologii).


Assembler,
Podstawowe zagadnienia zwiazane z: budowa danych (integer endians, float ieee, wskazniki),
sposobem pracy procesora, koprocesora, przelaczaniem zadan,
optymalizacja dzialania, przerwaniami,
interakcja ze sprzetem, alokacja pamieci, trybem chronionym,
optymalizacja petli, uzyciem stogu (heap) i stosu, narzutem rekurencji,
wypelnianiem tablic wielowymiarowych, wtornym wykorzystaniem raz
zaalokowanych zmiennych.
Cala wiedze z asm mozna wykorzystac w C, mimo iz nastepuje tutaj optymalizacja
ze strony kompilatora (w asm w sumie tez - zalezne od oprogramowania), to
jednak inteligencja czlowieka narazie jest niezbedna.
W przypadku Javy sporo dziedziczy sie z C, choc tutaj juz nie ma assemblera,
totez JVM tez pracuje na x86 i JIT niekiedy jest takim kompilatorem
niskopoziomowym. Z pewnoscia przydaje sie wiedza z optymalizacji: petli,
zuzycia zmiennych, wskaznikow (mimo ze ich nie ma to jednak pod maska istnieja
w postaci referencji i zajmuja miejsce w pamieci).

Matematyka
Informatyka wywodzi sie z matematyki, do tej wiedzy zaliczamy: statystyke,
teorie informacji, kombinatoryke, logike, algorytmike. Wszystko co obliczamy
w komputerze ma swoje odzwierciedlenie we wzorach matematycznych i v.v.
Zwykle obliczanie statystyk serwizow www, zuzycia pamieci, proporcji procentowych
etc - to juz jest prosta matma. Ciezsze rzeczy mozna wykorzystac do efektow graficznych,
systemow inteligentnych, AI (czesto towarzyszacej nowym aplikacjom), przeszukiwania
danych, przetwarzania dzwieku. Wszystko to mozna wykorzystac w dowolnym jezyku - czyli tez
w Javie.

Grafika
Teoria kolorow, budowa formatow graficznych, sposoby kompresji, jednolitosc
ksztaltow, jednolitosc barw, tonacji, jasnosci. Przydaloby sie to programistom
szczegolnie aplikacji graficznych i webowych - nie oklamujmy sie - mimo
iz mamy systemy szablonowe, to jednak sa one skomplikowane iz graficy
nie robia strony wizualnej.

Psychologia
Tutaj sporo wiaze sie z grafika (kognitywnosc wzrokowa) np. wplywem kolorow
na reakcje operatora aplikacji (sytuacje ostrzegawcze). Ale rowniez zaliczamy: pojemnosc
pamieci krotkotrwalej (zasada 7+-2) przy tworzeniu wszelkich menu, wizardow, odleglosc
komponentow czesto uzywanych lub o podobnej funkcjonalnosci (kojarzenie), odleglosci
pokonywane przez urzadzenia wskazujace, ilosc punktow wymagajacych skupienia i oczekiwania
na reakcje, czas reakcji. Powiadamianie o przebiegu dluzej trwajacych operacji (1sek) i w
ogole wszelkie powiadamianie (cierpliwosc, stres, pewnosc, panowanie nad przebiegiem,
wykrywanie zagrozen). Przyzwyczajenia: np. kolejnosc [OK] i [Cancel], umiejscowienie
roznych funkcjonalnosci powtarzajacych sie w roznych aplikacjach/systemach (intuicyjnosc).
Wszystko to przydaje sie! GUI, Web, J2ME, inne interfejsy uzytkownika.

To oczywiscie nie wyczerpuje zagadnienia - moglbym wiecej pisac,
ale w przypadku informatyki szczegolowosc assemblera i matematyki przydaje sie,
z drugiej strony zagadnienia z grafiki i psychologii pozwalaja tworzyc
oprogramowanie przyjazne ludziom, bo przeciez cale to IT jest dla ludzi,
choc wielu woli tworzyc dla programistow lub "flaki" systemow,
ale w ostatecznym rachunku zawsze to trafia do End User'a, ktory ma
takie a takie odruchy - no niekiedy wymotne :) jak napotka program z pstrokacizna, z
nieintuicyjnym GUI, wiszacymi operacjami.
Im lepsze narzedzie programistyczne (Java) tym lepiej pozwala tworcom wykorzystac
swoja wiedze nawet z w/w tematow.

Pozdrawiam,
Piotr Gaertig





Temat: PSI Kurier - tymczasowe resume

Hello All!

01 Aug 96 18:05, Jarek Lis -do All:

 : | Programy komputerowe to nie dowody matematyczne - i pozwalam sobie
 : | przypomniec, ze stosuje sie cos takiego jak analiza
 : | statystyczna jako miare przydatnosci dla okreslonych zastosowan...
 JL:
 JL: dla mission-critical applications
 JL: (biurowych! - banki, ubezpieczenia)
 JL: nie stosuje sie zadnej statystyki
 JL: albo 0 padow albo jest o kant d...y rozbic

 JLTy to nazywasz mission-critical? A sterowanie reaktorem (a chocby i
 JLpiecem hutniczym), samoloty, nawigacja, loty kosmiczne. Bank ...
 JLnajwyzej straci pare [mln] dolarow i klientow.
Obaj nie czytacie uwaznie co sie pisze, ani...- co sami piszecie :(.

To Grego:
program (obojetnie czy jest to skladnik SO czy aplikacja) nie musi "pasc" by
spowodowac bledy, a bledy jako takie moga pozostac nie zauwazone, co nie znaczy
ze nie spowodowaly negatywnych skutkow (n.p. takze nie zauwazonych)...
Moze byc tez sytuacja odwrotna. Program powoduje wprawdzie zauwazalne bledy,
ale nie sa one istotne dla "produktu finalnego".
Analize stosuje sie tam, gdzie _stwierdzono_ obecnosc bledow - w przeciwnym
wypadku nie ma czego analizowac.
BTW: "Wiem, ze wiesz" - ale tez staraj sie byc w zgodzie ze swoja wiedza :)

To Jarek:
Stwierdzenie nie dotyczylo "'95", tylko programow w ogole, ale nawet gdyby, -
to Grego swoje "critical" opatrzyl wykrzyknikiem - "biurowych!", wiec dokladanie
do tego sterowania reaktorow i lotow kosmicznych chyba bylo nieco
"na wyrost" ;)

To All:
A skoro w subject mamy "resume", to pozwalam sobie dopisac, ze jako czlek
ostrozny, po uprzednich backupach instalowalem kolejno: win95-april-beta,
paneuro, win95pl, - kazdy z wymienionych poczatkowo jako odrebny, a nastepnie
jako upgrade do zainstalowanych 3.1pl, po to by w koncu pozostac przy
"samodzielnej" wersji '95pl. Nie odnotowalem zadnych powazniejszych klopotow ani
przy instalacjach, deinstalacjach ani w uzytkowaniu, - windoza nigdy takze nie
"poklocila" mi sie z linuxem (na native partitions) czy 0S/2 (na HPFS). W
przypadku linux'a uzywalem loadlin, a w OS/2 BootManagera.
Dlaczego to pisze? - poniewaz ten zbior doswiadczen, w ktorym brak tylko duzych
instalacji sieciowych - u mnie zbednych,- lezy w wyraznej sprzecznosci z
opisywanymi tutaj "potwornosciami", jakkolwiek windoza z pewnoscia nie jest
systemem stabilnym a do tego jest piekielnie czula na usterki sprzetowe.

Panowie! Jak mawial Boy-Zelenski: "Zle _sobie_ wydaje swiadectwo, ten kto
wyszydza kalectwo"... a tu zaraz nasuwa sie nastepne pytanie: - czyje
kalectwo?...
Czy nie sadzicie, ze ludzie ktorzy rownie bezbolesnie jak ja uzytkuja ten
"pseudosystem" raczej nabiora powatpiewania w Wasza rzetelnosc, wiedze,
umiejetnosci lub chocby obiektywizm, niz we wlasne doswiadczenia?
Od fachowcow mozna by sie spodziewac analiz/wyjasnien przyczyn n.p. mechanizmow
ew. uszkadzania partycji i fachowej dyskusji (podobnej do ostatnio prezentowanej
przez pp. Jasickiego i Lisa) jak sobie radzic, unikac mozliwych konfliktow,
wykrywac bledy instalacji, sprzetu, omijac niedorobki itp. Stwierdzenia:
"windoze-sux", choc z pewnoscia majace jakis realny podklad, nie wnosza niczego
oprocz ilustracji emocjonalnego stanu autora, a na pececie raczej wiecej
fachowosci by sie przydalo niz odreagowywania swoich stressow.
Czy ktos n.p. wylewajacy slozy nad latajacymi karteczkami, pozeraniem zasobow i
spowalnianiem operacji, zadal sobie trud odpowiedzenia na pytanie po co mu to i
czy mozna i jak sie tego ew. pozbyc jesli komus to b. przeszkadza?
Chyba raczej przynajmniej tego typu porad powinnismy sie spodziewac po
swiatlych inzynierach i innych fachowcach, zamiast lamentow...
Ale zamiast fachowosci mamy _naogol_ emocjonalny belkot, przynajmniej jesli
chodzi o '95 :(. Co z przykroscia stwierdziwszy, sle

            Pozdrowienia!
               Mariusz                     -=maVox=-





Temat: Pare slowek..


| podoba mi sie za to kierunek do ktorego zmierza OI (o czym juz
pisalem,
| ale napisze jeszcze raz) - Linux, C++, matematyka. To, ze OI nie
sprawdza

| Niestety, informatyka do tego zmierza, więc i na olimpiadzie się
udzieliło.

Informatyka do tego NIE ZMIERZA! Informatyka sie od tego oddala!
To uniwersytety do tego zmierzaja!


NIE! to infa do tego zmierza! przeciez komputery uzywane sa (poza
przetrzymywaniem baz danych) glownie do zastosowan statystycznych, czy
symulacyjnych, ze nie wspomne o takich rzeczach jak prognozowanie, analiza
punktu K, systemy pert (no - pert moze nie), programowanie liniowe itd
(qzwa - naprawde troche sie nauczylem w tym pierwszym semstrze). przeciez to
w 80% matma!


| slabymi matematykami nie beda miec szans, a lista uczestnikow III
etapu OI
| nie sie podzbiorem listy uczestnikow III etapu OM.

| W informatyce sami matematycy nic nie poradzą.
| Sami jednak zgadywacze również.

Oczywiscie. Ale protokoly byly zadaniem dla matematykow ktorzy umieja
programowac,
a nie dla programistow, ktorzy znaja matematyke..


a co powiesz o antypierwszych z przed roku?


| Teraz kilka grzechow i wnioskow, ktore popelnilem i wyciagnalem z OI..
| - skupienie sie na grafach i sieciach zamiast na logarytmach

| Nie zamiast - powinieneś i na tym, i na tym,
| bo logarytm jest jedną z najważniejszych funkcji.

Wiem co robi, ale niestety nie naleze do tych, ktorych mozna obudzic o
pierwszej w nocy
a i tak wyrecytuja wzory zwiazane z logarytmami.. A 4-ta godzina OI
przypomina wlasnie
takie wyrwanie ze snu - czlowiek jest juz przemeczony i niebardzo
kontaktuje..


trza bylo wziasc tablce matematyczne;)


| A na studia gdzie się wybierasz?
| Nie na informatykę?
| Myślisz, że jak będą wyglądały kolokwia, egzaminy...
| To takie małe olimpiadki...

Wiem, ze to bedzie, ale nie bedzie juz olimpiad. I nie bede musial sie az
tak starac..


a czy musiales sie starac na oi? przeciez to byl twoj wybor


najnizsze dopuszczalne oceny mi wystarcza.


hehe;) podczas studiowania wyglada to tak, ze zazwyczaj 'najnizsza
dopuszczalna ocene' jest trudniej zdobyc, niz 5 w liceum (az dziw, ze
zakonczylem semestr bez tylko jednego zaliczenia:)


Problem w tym, ze wsrod studentow pojawia sie wyobrazenie, ze informatyka
to algorytmy
i matematyka. Tak nie jest. Algorytmika to mala czesc informatyki..
Programowanie jest
bardzo rozbudowana dziedzina, nie wymagajaca znajomosci informatyki..
zazwyczaj..


nie rozumiem, jak rozumiesz podzial miedzy programowaniem a informatyka.
jezeli programowanie uwazasz za podzbior infy (a pewnie tak jest), to
niestety: ten podzbior to sama algorytmika (a co za tym idzie i matma). sama
skladnia jezyka sie nie liczy - tego mozna nauczyc sie w pare tygodni, a


A programy obliczeniowe, matematyczne, algorytmiczne.. przeciez to jest b.
waska branza!



matma





Temat: ach święta, czas miłości ...
Spieracie sie miedzy soba mowiac: "ja nie, sadze inaczej niz Ty" "Ty chory nie znaczy ze reszta nie jest zdrowa" a czy wierzycie statystykom? Jestem pewien ze wiekszosc tak. Dajmy na to jakis osrodek badan opinii publicznej podaje w mediach do wiadomosci ze np. 75 % Polakow to optymisci, 10 % realisci a pozostala reszta to pesymisci i jaka jest wasza reakcja drodzy panstwo? Nie przyjdzie wam do glowy ze dane z badania 1000 osob nie moga mowic o calosci 38 mln narodu albo proporcje zostaly najzwyczajniej wziete z sufitu. Niektorzy uznaja ze cos ze nimi nie tak skoro wiekszosc jest optymistami to ja musze zmienic swoj tok myslenia (czytaj: dostosowac sie do kanonu wyznawanego przez wiekszosc), co wiecej uparcie pouczac tych ktorzy jeszcze podzielaja bledny tok myslenia jaki dotychczas myslalem. Statystyka to potezna i niebezpieczna bron. To juz temat na inna dyskusje czy dane statystyczne sa prawdziwe a jesli tak czy ta wiekszosc rzeczywiscie ma racje w swym sposobie myslenia. Moim zdaniem mozna jak najbardziej mowic o calosci nawet na podstawie czastki inaczej nie powstawalyby programy polityczne dla szerokich grup spolecznych. Jest w matematyce taka zasada wspolnego mianownika i mysle ze porownanie do niej ludzi z pewnych grup bedzie przynajmniej w duzym stopniu trafne. Jest np. 4 kolesi. koles A to ulamek 1/2 Koles B to ulamek 1/3 koles C to 3/4 koles D to 5/6. Pozornie to rozne osobowosci charaktery zawody itd. Jednak poszukajmy jaki bedzie ich wspolny mianownik a na pewno sie znajdzie. Jest to 12 wiec mozemy latwo ich zsumowac podsumowac itd, a 12 w tym przykladzie to obszar wspolnych wyznawanych wartosci, zachowan, gustow tych czterech kolesi, moze to byc nawet upodobanie do swiat wlasnie, nalezenie do religii, chodzenie do kosciola albo sluchanie tego samego gatunku muzyki a to juz naprawde cos. I tutaj politycy czy ksieza juz nas maja w kieszeni bo moga z takimi ludzmi robic co chca wystarczy aby mowili w obszarze nr 12 to co Ci kolesie chca uslyszec (stosuja m.in. technike granfalonu polecam przeczytac "Wiek Propagandy" Aronsona i Pratkanisa swietna ksiazka). To nic ze obraz jaki moga nam podawac statystyki moze byc dalece uproszczony, ba nawet wyssany z palca. Nawet najwiekszy idiota wsrod politykow moze niestety powiedziec: "ciemny lud i tak to kupi" ktorego slowa padly od pana K. z pewnej znienawidzonej przeze mnie partii politycznej. Odzwierciedla bowiem i tak prawde, ze spoleczenstwo mimo ze sie rozni, ma jednak cechy wspolne, pozwalajace temu monolitowi czy tam kolchozowi jak go nazwiecie trwac chociaz znajda sie jednostki ktore zechca sie przeciwstawic takiemu ujednolicanianiu na sile wszystkich w tym kolchozie i zaneguja powielane schematy spoleczne. Nawiazujac juz do tematu swieta wg mnie sa wlasnie takim wspanialym (dodajmy nieszczerym) brataniem ludzi choc to zwyczajny czas natezonego prania mozgu robionego nam przez media dolaczajac pranie jakie zrobila nam przez tysiaclecia indoktrynacjii religia w szczegolnosci katolicka. Wyszedl z tego naprawde zabojczy mix ktory tylko z pozoru moze sie wydac nieszkodliwy bo to m.in. dzieki takim tworom jak swieta wladza polityczna chocby najbardziej zdeprawowana ma spokoj bo wtedy wlasnie ludzie nie maja powodu do buntow i niepokojow spolecznych. Sa one usmierzone ponadto caly narod jest otumaniony idea jednosci wylamuja sie nieliczni bo o nich nie slychac szeroko niestety. Polak mimo ze egoista nadal sprawia ze to panstwo funkcjonuje. No i powiedzcie drodzy panstwo jakze sie tu buntowac i wzniecac rewolucje mimo ze nie mam co do gara wrzucic ludzie mnie wkurwiaja skoro to czas milosci i przebaczenia nie?



Temat: idg + inteligo - administratorzy bazy danych.
,----[ http://www.pcworld.pl/inteligo/regulamin.asp ]
|
| §8).
|
| Informacje takie jak imię, nazwisko i/lub nazwa firmy oraz adres
| korespondencyjny i adres e-mail uczestników Promocji będą wykorzystane
| do sporządzenia zbiorczych zestawień statystycznych,
| a ponadto do stworzenia bazy danych przez Inteligo ("Baza Danych").
| Inteligo będzie administratorem Bazy Danych na zasadach określonych
| w ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych
| (Dz. U. nr 133, poz. 883, z późn. zm.). Dane zawarte w Bazie Danych,
| mogą zostać udostępnione fundatorom nagród, na ich życzenie,
| na zasadach określonych w ww. ustawie o ochronie danych osobowych.
| Zgodnie z art. 3 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim
| i prawach pokrewnych (Dz. U. nr 24, poz. 83, z późn. zm.)
| Baza Danych stanowi przedmiot prawa autorskiego. Autorskie prawa majątkowe
| do Bazy Danych przysługują wspólnie firmom: Inteligo Financial Services
| S.A. i International Data Group Poland S.A. w wysokości 1/2 udziałów.
| Autorskie prawa majątkowe do Bazy Danych nie mogą być przenoszone
| na osoby trzecie, bądź obciążane, bez zgody pozostałych uprawnionych
| do Bazy Danych.
`----

,----[ Dz. U. nr 133, poz. 883, z późn. zm. ]
|
| http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU19971330883
|                                       &type=3&name=D19970883Lj.pdf
`----

,----[ Dz. U. nr 24, poz. 83, z późn. zm. ]
|
| http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU19940240083
|                                       &type=3&name=D19940083Lj.pdf
|
| Art. 1.
|
| 1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej
|    o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci,
|    niezalenie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).
|
| 2. W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory:
|    1) wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi
|       (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne
|        oraz programy komputerowe),
|    2) plastyczne,
|    3) fotograficzne,
|    4) lutnicze,
|    5) wzornictwa przemysłowego,
|    6) architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne,
|    7) muzyczne i słowno-muzyczne,
|    8) sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne,
|    9) audiowizualne (w tym filmowe).
|
| 2. Ochroną objęty może by wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte
|    ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania
|    oraz koncepcje matematyczne.
| 3. Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia,
|    chociażby miał postać nie ukoczoną.
| 4. Ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia jakichkolwiek
|    formalności.
|
| Art. 3.
|
| Zbiory, antologie, wybory, bazy danych spełniajce cechy utworu
| są przedmiotem prawa autorskiego, nawet jeżeli zawierają nie chronione
| materiały, o ile przyjęty w nich dobór, układ, lub zestawienie ma twórczy
| charakter, bez uszczerbku dla praw do wykorzystanych utworów.
`----

Czy ja czegoś nie widze, czy ta spółka nie potrafi czytać ze zrozumieniem?

[1] Jakie przejawy indywidualnej działalności twórczej
    ma ich Baza Danych (teleadresowych) ?

[2] Na jakiej podstawie stwierdzili, że to utwór?
    Pod program komputerowy nie podpada, bo wszelkie sql-e czy mŚakces,
    to *systemy baz danych* (DBMS), a nie *bazy danych*.

Kolejna wielka ściema i kłamstwa?





Temat: "Uratuj Polskę! Schowaj babci dowód w dniu wyborów"

A niech sobie nawet gorsze rzeczy rozsyłają. Szczerze to mało mnie to interesuje. Mówią, że nie można się nie interesować polityką. Kiedy mnie to naprawdę zgrzewa!

Podejrzewam, że nie zgrzewa aż tak bardzo. I popieram, że nie można nie interesować się polityką.

Jeśli jedziesz zatankować samochód i chciałabyś niższych cen benzyny, zahaczasz o politykę (na wielu poziomach: cła, akcyzy, udział Polski w wojnie w Iraku, prace nad nowymi technologiami, itp. itd.)
Kiedy chcesz kupić papierosy tańsze niż droższe, wtedy również możesz o tym decydować wybierając odpowiednią partię (dość absurdalnie to brzmi. Ale fakt jest faktem że są partie które mają program dla Ciebie, np. zniesienie akcyzy).
Mundurki w szkole, program i system studiów, programy telewizyjne, rodzaj mięsa, które kupujesz i radio, którego słuchasz - te wszystkie kwestie reguluje właśnie polityka, której efekty dostrzegamy na codzień

Odcinając się od polityki stwierdzasz przy tym niejako, że nie interesuje Cię co widzisz wokół siebie, co na pewno nie jest prawdą, bo myślę, że na każdą sprawę przedstawioną powyżej masz swój pogląd.


ale po co mi głosować

Właśnie z tego powodu, jaki opisałem powyżej.

Głosując, wyrażasz swój pogląd. Wyrażasz przyzwolenie bądź negacje dla tego, co dzieje się w kraju. Jeśli nie idziesz do wyborów, z matematycznego punktu widzenia (statystyka!) popierasz wygrywają Partię.
Więc - tu będzie bezpośrednio - jeśli nie głosowałaś w poprzednich wyborach (o ile już mogłaś) poparłaś Prawo i Sprawiedliwość, bo swoją biernością przyczyniłaś się do ich zwycięstwa.

Demokracja jest jedynym narzędziem, za pomocą którego możemy kontrolować władzę. To przykre, że osoby które naprawdę mogą wiele zmenić siedzą w domu i deklarują "niezainteresowanie". Gdyby Ci, którzy do wyborów dla lata temu nie poszli, zdecydowali się na to, wynik byłby zupełnie inny.

Nawet jeśli nie ma się swojego faworyta, i tak warto udać się do urny i zamiast oddawać głos na dowolnego z kandydatów, oddać głos nieważny. Nie trzeba nic robić, wystarczy wrzucić pustą kartę do urny. Niby to nic nie zmienia, ale czy na pewno?

Gdyby Ci, co nie byli na wyborach, wrzucili puste karty:
- Frekwencja wynosiłaby 100%, zamiast 41%
- Władza zobaczyłaby, że nie ma poparcia społecznego - że rządów PiSu chce tylko 25% zadeklarowanych politycznie obywateli.
- Prawdopodobnie wybory byłyby uznane za nieważne.

Zostawiam temat do przemyśleń i mam cichą nadzieję, że choć jedna osoba więcej zdecyduje się na pójście do urny. Jezu, te wybory są dla nas, nie dla nich (polityków), to my decydujemy, czy ich chcemy, czy nie.

Szkoda, że w szkole już nie uczą, czym jest demokracja.



Temat: Wymiar fraktalny.


W programie dokonuję obliczenia wymiaru fraktalnego metodą cięciwy,
czyli daną krzywą pokrywam okręgami o promieniu r. Załóżmy, że przyjmuję
takie kroki pomiarowe r, dla których zależność log(N(r)/M(r)) od log(r)
jest prostoliniowa. Dla tak dobranych kroków prawie zawsze pozostanie
pewna reszta, którą w swoim programie dodaję do dłuogsci krzywej
obliczonej dla r. Zastanawiam się  czy nie powoduje to pewnych błędów,
czy nie należałby przyjmować takie promienie r, dla których reszta
zbliżona jest do zera.


Być może niezbyt dobrze rozumiem problem (co to za "reszta"?), ale
uczynię trzy uwagi:

1. W algorytmach wyznaczania wymiaru pokryciowego zakłada się,
że w każdym rzędzie wygenerowane punkty fraktala w istocie zostają
pokryte - że każdy wygenerowany punkt należy do którejś kuli/kostki
z danego rzędu pokrycia (natomiast niektóre elementy pokrycia mogą
nie zawierać żadnych punktów fraktala). Jeśli jakieś punkty wystają
poza pokrycie, to oczywiście to NIE jest pokrycie i może dawać
zły wynik na wymiar pokryciowy.

Jeśli dobrze zrozumiałem, zmniejszenie promienia zmniejsza ilość
punktów fraktala, które "wystają" poza pokrycie (które w rzeczywistości
nie jest wówczas pokryciem). Fajnie, ale wówczas można dojść do
sytuacji, w której jest za mała statystyka, czyli w tych kulach,
w których jest coś, jest tych punktów za mało - statystycznie
jeden punkt fraktala na każdą niepustą kulę. Wówczas zageszczanie
pokrycia oczywiście nie zmienia ilości niepustych elementów pokrycia,
czyli log(N(r)/M(r)) --0; tak jest ZAWSZE, gdy wygenerujesz
skończoną ilość punktów należących do fraktala. Jak wówczas
oszacujesz wymiar fraktalny?

2. Przy pokrywaniu kulami, elipsami, gwiazdkami i Bóg wie czym
jeszcze, trzeba bardzo uważać, żeby a) wszystkie wygenerowane punkty
fraktala znalazły sie wewnątrz pokrycia (żeby nie wystawały)
oraz b) jeśli elementy pokrycia mają niepuste przecięcie
i punkt fraktala znajdzie się w tym przecięciu, ten punkt można
liczyć tylko raz - czyli tylko jeden elementów pokrycia uznajemy za
"pełny" z uwagi na ten punkt. Zatem tego typu pokrycia albo trzeba
bardzo uważnie generować (wszystkie elementy maja ten sam wymiar
liniowy, pokrywają cały fraktal i mają puste przecięcia - co dla
niektórych rodzajów pokrycia może być niemożliwe), albo
trzeba bardzo uważnie liczyć niepuste elementy pokrycia (licząc
od punktu fraktala, nie od elementu pokrycia). Jedno i drugie
bardzo utrudnia i spowalnia obliczenia.

3. Zarazem jest bardzo niewiele przypadków, w których obliczony
wymiar pokryciowy zależy od tego, czym pokrywamy - przy czym dla
prawdziwych fraktali (matematycznych) bodajże ścisle można
pokazać, że wymiar nie zależy od rodzaju pokrycia. Z rzadka
stwierdza się zależność wymiaru od pokrycia dla "fraktali
fizycznych", czyli w sytuacjach, w których badam rozkłady
skończonej ilości obiektów, pzry czym na ogół nie są to punkty,
tylko rzeczy o określonych i nietrywialnych kształtach. Oczywiście
takie "fraktale fizyczne" nie są fraktalami i badanie ich
"wymiaru fraktalnego" tak naprawdę oznacza badanie pewnych
własności skalowania i samopodobieństwa tych rozkładów.
Samo stwierdzenie, że własności te zależą od rodzaju pokrycia,
jest wysoce nietrywialne i, jak powiadam, jest to zjawisko
dość rzadkie. Z tego względu zazwyczaj pokrywa się kostkami
(bo łatwo zapewnić i to, że pokryją cały fraktal, i to, że
ich przeciecia będą puste).

Mam w związku z tym pytanie: Czy masz jakieś _poważne_ powody,
żeby pokrywać badany zbiór kołami, nie zaś prostokątami?
Zgadzam się, że pokrywanie zbioru na płaszczyźnie kołami
może bardzo utrudnić życie. Czy zatem są istotne powody,
żeby to robić?

Paweł Góra
Institute of Physics, Jagellonian University, Cracow, Poland
A physical entity does not do what it does because it is what it is,
but is what it is because it does what it does.





Temat: na weekend (27)
Tomaszek:


| Twierdzę, że
| statystycznie rzecz biorąc płeć autora wpływa na pewne
| warstwy tworzonego przezeń utworu; bez dowodu - ot, taki
| aksjomat.

| Padł już (ongiś) ten argument; powtórzmy: różnice
| wewnątrzpłciowe (czyli szerokość spektrum "męskiego"
| i szerokość spektrum "kobiecego") są większe niż
| różnice między "statystycznymi średnimi" między płciami.

Aksjomat versus aksjomat. Powtórzmy: nieprawda. Wasza
kolej :).


No cóż. Twój aksjomat dziwnie pozbawiony treści,
to raczej nieweryfikowalne domniemanie. To drugie
-- może ma i podobny status: póki nie wiemy,
co właściwie mierzymy [obserwujemy], jest to raczej "forma
zdaniowa". W kwestii np. ciężaru ciała czy IQ --
sprawdza się.


| W kwestii metodologicznej: sformułowania pod
kwantyfikatorem
| falsyfikowane są przez _jeden_ kontrprzykład.

zostaje obalony". Znowu odpowiadacie nie wczytawszy się
:(.


Wczytawszy. Szło o to, że 44 to za dużo ;).


Zdanie powyższe jest ścisłe inaczej :). Nie zawsze otóż
chodzi o "pomiar", zawsze zaś - o obserwację. Tu
przedmiotem obserwacji są różnice stylistyczne pomiędzy
literaturą tworzoną przez kobiety i literaturą tworzoną
przez mężczyzn. (Cały dział statystyki zajmuje się
korelacją cech jakościowych, tak wiec możliwe jest
przeprowadzenie analizy rozkładu zmiennej o dwóch
parametrach; gdyby jednak ciągnąć to dalej, okazałoby się
zapewne, że definicja 'męskosci-żeńskości' tekstu
literackiego musiałaby być typowo humanistycznie rozmyta i
raczej nici z matematyki.


Otóż to (po drugie). A po pierwsze, trzeba by choćby
ciut-ciut scharakteryzować poszukiwane różnice stylistyczne.
Po trzecie, pomijasz dość istotną kwestię, czyli niebezpieczeństwo
tego, iż "porządkowanie" zostanie zastąpione "narzucaniem".
(Znaczy, jak kto ma taki program badawczy, by różnice
stylistyczne _właśnie ze względu_ na płeć (a nie np. ze
względu na -- say -- introwertyzm/ekstrawertyzm) znaleźć
-- to je i znajdzie.

Zważywszy na choćby te trudności, dziwi pewność (czy to
może stererotyp), że mowa o zjawisku jakkolwiek istniejącym
w rzeczywistości.


Sto tysięcy innych charakterystyk nie stwarza takich
namiętności jak ta jedna, nieprawdaż? ;) To tylko w tym
kontekście jakaś Anna mogła zacząć liczyć nominalnych
przedstawicieli w Waszym cyklu; jakoś nie do pomyślenia
jest, by ktoś z nadwagą przysłał reklamacje z powodu
poczucia słabej reprezentacji jemu podobnych. W tym jest
sęk sękaty, a udawanie, że nie ma sęka, to stosunkowo nowa
(lecz zgrana) piosenka :).


No właśnie. Istnieje silna motywacja, by te "budzące
namiętności różnice" _przełożyły się_ jakąś zależnością
przyczynowo-skutkową na inne charakterystyki. By tak ująć:
program badawczy na zamówienie zachowawczego patriarchatu ;)

a_r





Temat: Edukacja - płatna, bezpłatna, państwowa, prywatna?
Przykład z próbą reform ministra Giertycha zdaje mi się, mówił sam za siebie. To była właśnie demokracja. Demokratyczny opór przeciw próbie ideologizacji oświaty.
Problem był taki że większośc społeczeństwa była przeciw Giertychowi... ale nie jego pomysłom. Sondaże opinii wyraźnie pokazywały że ludzie chcą/chcieli wprowadzenia mundurków, zaostrzenia dyscypliny w szkole itp. Owszem trafiła kosa na kamień a raczej Giertych na Gombrowicza - ale pamiętajmy o całości. I przepraszam cię bardzo akurat przykład Giertycha świadczy przeciw demokracji - ludzie byli ZA WIĘKSZOŚCIĄ POMYSŁÓW, mimo to przeciwni byli z pobudek czysto personalnych. Oto czym się często kieruje "lud" i jaka jest jego mądrość.

Podaje cytay
Cytat: OPINIE POLAKÓW – SONDAŻ "DZIENNIKA"

Polacy chcą dyscypliny dla uczniów i bezwzględnych kar dla młodych przestępców - wynika z sondażu przeprowadzonego 27 października przez "Dziennik".

Liberalne metody wychowawcze skończyły się katastrofą polskiej szkoły - twierdzą Polacy przepytani na zlecenie gazety przez TNS OBOP. Sondaż przeprowadzono na 1000-osobowej próbie reprezentatywnej. Z badania wynika, że przytłaczająca większość społeczeństwa wesprze program "Zero tolerancji" Romana Giertycha.

Zdaniem 72 proc. ankietowanych agresywni uczniowie powinni być umieszczani w osobnych szkołach o zaostrzonym rygorze. Przeciwnego zdania jest 24 proc. badanych.

80 proc. pytanych jest za obniżeniem progu odpowiedzialności karnej, tak by już 15-latkowie trafiali do więzień jak dorośli. Nie chce tego 15 proc. pytanych.

64 proc. jest za tym, by w szkołach była większa dyscyplina - z mundurkami, zakazem swobodnego ubioru, makijażu i surowymi karami za przewinienia. 27 proc. nie uważa, by tak powinno być.

Tylko 18 proc. jest przeciwko zabronieniu uczniom wnoszenia i używania w szkole urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk, np. kamer, telefonów z opcja nagrywania. Za takim zakazem opowiada się 78 proc. ankietowanych.
Cytat: "Dziennik" pisze, że zdecydowana większość Polaków popiera wprowadzenie szkolnych mundurków. Tak wynika z przeprowadzonego na zlecenie gazety sondażu TNS OBOP. 70 % badanych uznało, że mundurki w szkołach podstawowych i gimnazjach to dobry pomysł. Rodzice nie chcą, by dzieci różniły się ubiorem, a szkoła nie powinna tworzyć podziałów.
Według psychologów z badań wynika, że większość Polaków chce, by szkoła wychowywała w duchu równości, a mundurki w tym pomogą.
Profesor Marcin Król powiedział "Dziennikowi", że wyniki sondażu nie oznaczają poparcia dla ministra edukacji Romana Giertycha, a są po prostu akceptacją pomysłu, który nie jest pozbawiony sensu.

A w istocie to są dwie najwazniejsze reformy Giertycha. A przypomnę że opór przeciw niemu był na długo przed sprawą z reformowaniem listy lektur.

Co to to nie. Powiadam wyraźnie- dla totalitaryzmu "podstawą" może być cokolwiek.
Nieprawda - dla totalitaryzmu podstawą jest wszystko co jest... państwowe. Czyli własnie mim. szkoły publiczne. Prywatne inicjatywy i organizacje niezależne [szkoły kościoły] są z definicji niszczone przez totalitaryzm poniewać totalitaryzm to państwo państwo i jeszcze raz państwo.

Co to znaczy że dla nich była to prwadziwa wiedza?
Nie gadajmy głupot, 2+2=4 a jeśli gdzieś uczą że to 5 to znaczy że kłamią.
Jesteś tego taki pewien? Indianie nie znali matematyki bo w istocie znali tylko liczby: jeden, dwa i wiele. Dla nich dwa i dwa to nie cztery tylko wiele. PRawda jest taka że nie ma "prawdziwej wiedzy". Z punktu widzenia KorwinMikkego to co mówisz to maksymalnie polityczna propaganda socjalistyczna - z twojego punktu widzenia jego ideał szkoły i wiedzy niezależnej - to też jest propaganda. Wiem że wchodze tu już w filozofie i kwestie obiektywności prawd ale właśnie dlatego nie lubię dogmatów zarówno liberalnych jak i socjalistycznych. Nie lubię dogmatów z założenia.

Nie lubię powoływać się na statystyki- spójrzmy jednak na strukturę głosów oddanych w wyborach na dane partie w stosunku do wykształcenia Akurat składa się tak że UPR - partia radykalna i w pewnym stopniu antydemokratyczna zdobywa proporcjonalnie najwięcej głosów inteligencji z dużych miast. ; ) I odrazu nasuwa się pytanie:
To samonapędzający się mechanizm demokratyczny- wolne od ideoligii szkolnictwo samo generuje na swym łonie przyszłych i obecnych obrońców swej własnej (jak również obywatelskiej) wolności.
Akurat osoby wykształcone - a zawsze będą mniej i bardziej mający ku temu predyspozycje, nie każdy nadaje się na profesora - często widzę wady demokracji i dochodzą do postaw w istocie elitarnych i antydemokratycznych - wystepuje przeciw tyranii większości. Zresztą częstokroć ograniczenie demokracji wpływa na jej jakość.



Temat: PROPOZYCJA: pl.sci.ekonomiczne (wersja 2, poprawiona)
-----------------RFD--(Request for Discussion)------------------
Nazwa grupy: pl.sci.ekonomiczne

Krotki opis: Nieznajomosc ekonomii szkodzi.

Moderowana: NIE

Opis: Grupa przeznaczona dla kazdej osoby chcacej dyskutowac
o szerokopojetych problemach gospodarczych, ekonomicznych (zarowno
w skali mikro jak i makro), czyli moga to byc calkiem luzne dyskusje
na jakies tam zarysowane zagadnienia, lecz musza sie one odbywac
raczej w kontekscie naukowym, jak na pl.sci przystalo :)
Glownym celem grupy maja byc dyskusje uderzajace w bardzo konkretne,
sprecyzowane sprawy, ktore zwiazane beda bezposrednio z wyodrebnionymi
ekonomicznymi dyscyplinami naukowymi czyli np. mikro i makroekonomia,
ekonometria, marketing, organizacja i zarzadzanie, rachunkowosc finansowa,
zarzadzanie produkcja, badania operacyjne, polityka zywnosciowa,
statystyka, prawo itd. itd.
Chodzi o to aby objac jak najszerszy krag zainteresowania przyszlych
czytelnikow grupy, o to azeby moznabylo spokojnie podyskutowac nie
obawiajac sie odejscia od jakiejs tam waskiej tematyki i, o to aby
mozna bylo uzyskac, konkretne informacje na frapujacy temat,
czy zagadnienie ekonomiczne.
Waznym wydaje mi sie kwestia, aby tematyka grupy byla bardzo ELASTYCZNA
co spowoduje jak sadze ozywione dyskusje na roznorakie tematy, jak rowniez
pewna swobode w dobieraniu tematow do dyskusji a o to wlasnie mi chodzi.
Oczywiscie nalezy pamietac o tym aby nie przekraczac pewnych granic
tematycznych (scisle sie ich trzymac) czyli aby dyskusje zawieraly sie
w ramach problemow, zagadnien natury (naukowej): ekonomicznej, zarzadczej,
marketingowej, gospodarczej strony prawnej itp.

Tematy zabronione: obrazanie innych listowiczów, dyskusja chamska,
arogancka,
pozbawiona kultury, klotnie i tym podobne 'przekrzykiwania' (chodz czasami
dynamiczne dyskusje sa zdrowe) ;-)
Wazne jest aby nie traktowac tej grupy jako pl.soc (i nie wysylac, ew.
opaslych,
nietematycznych listow), bo do tego stworzone zostaly odrebne, inne grupy.

Dla kogo grupa: jest to forum dyskusyjne dla kazdego, chodz wymagany bylby
pewien podstawowy zasob wiedzy z dziedzin nauk ekonomicznych, oraz
(pamietajmy !!) wyrozumialosc dla tych, ktorzy chca ja dopiero zdobyc :-)

Zabronione jest takze: wysylanie listow zawierajacych jakiekolwiek
binaria -- programow/zdjec itp, jakikolwiek spam oraz dyskusje nie
zwiazane z tematem grupy.  Nie jest to takze miejsce na ogloszenia
reklamowe, nawet jesli sa zwiazane z tematem grupy!
Rowniez nie sa mile widziane listy w html'u.

Ogloszenie:
pl.news.nowe-grupy
pl.announce.newgroups
pl.biznes
pl.soc.polityka
pl.soc.prawo
pl.sci.matematyka

Czas trwania: [do 14.10.1999]

 -----------------RFD-KONIEC-------------------------





Temat: Studiuje ktoś na jagielońskim(albo gdzie indziej) astronomie ??


W tym roku stwierdziłem, że chyba spróbuje swych sił
startując na studia na astronomie - jagieloński. Z tego
co czytałem w siatce programów są spoko przedmioty
matematyka(obecnie studiuje i idzie mi całkiem
dobbrze),informatyka (też dobrze się znam na
programowaniu,sieciach,itd.), astronomią pasjonuję się od
dziecka, a z angielskim nie mam problemów. Pozostaje
tylko jeden przedmiot, którego jest najwięcej czyli
fizyka :(( Nie za bardzo lubię fizykę i ciężko mi wchodzi
do głowy. Dlatego mam pytanie, dla studiujących
astronomie ludzi, jak to jest z tą fizyką. Czy jest
bardzo trudna - niedonauczenia dla przeciętniaka w tej
dziedzinie ??? Jacy są wykładowcy itd.. Trudno jest zdać
na drugi rok ???


Ja studiowałem, znam też wiele osób które studiowały.

Z fizyką jest jeden problem: astronomia na pierwszych latach
to tak naprawdę fizyka - w dosłownym sensie - wykłady
większości (w tym wszystkich głównych) przedmiotów sa
wspólne dla astronomii i dla fizyki. W szczególności dotyczy
to fizyki. Większość zajęć jest w Instytucie Fizyki na
Reymonta, a większość z tych które są w OA (za moich czasów
na pierwszym roku to były statystyczne metody opracowywania
danych, podstawy informatyki, astronomia ogólna i sferyczna
itp) tak naprawdę odbywa się w OA głównie po to aby
rozładować IF. Dojazdy pomiędzy IF a OA stają się zwykle
bardzo upierdliwe (zależy jeszcze od tego jaki się plan
zajęć trafi).

I rok ma charakter głównie selekcyjny co powoduje że
studenci nie są zbyt poważnie traktowani (nie można zostawać
na noc w OA, nie można brać samodzielnie klucza do pracowni
komputerowej itd niby nic a irytujące), potem jest znacznie
przyjemniej. Na wyższych latach jest zwykle około 10 osób
(które mają duże szanse skończenia studiów - aczkolwiek
zauważyłem że duży odsetek ma problemy z obronieniem się w
terminie) co powoduje raczej partnerskie kontakty z kadrą
naukową. OA jest jednostką raczej naukową niż edukacyjną i
ma to swoje zalety ale i wady.

Jak studiujesz matematykę to już masz bardzo dużo do przodu.
Astronomia (przynajmniej w Krakowie) cierpi na bardzo słabą
jakość kandydatów. Tak naprawdę mało osób jest
zainteresowanych studiowaniem astronomii, a konieczne jest
wypełnienie miejsc więc bardzo łatwo się dostać i większość
studentów to osoby czysto przypadkowe. Obecnie są czynione
pewne kroki w celu ograniczenia tego zjawiska - ograniczono
nieco liczbę miejsc i już nie wystarczy oświadczyć na
rozmowie kwalifikacyjnej że chce się studiować astronomię,
trzeba zdać jakiś test. Ale to nie rozwiązało problemu
liczby chętnych.

W codziennym studiowaniu OA jest niezwykle upierdliwe, po
pierwsze dojazdy, po drugie sekretaria zatrzymał się w PRL-u
i ciągle tam uparcie tkwi. Gdzieś tak od 1,5 roku
przynajmniej rozwiązał się problem Internetu (w czym miałem
swój osobisty udział :-) ) - wcześniej było łącze 256 kb/s
działające przez 75% czasu, teraz jest 1 Mb/s działające
przez 90% czasu :-) Wielką zaletą jest natomiast mocno
naukowy charakter OA (chociaż nie ma sensu się oszukiwać -
krakowskie OA nawet w polskich warunkach jest placówką
trzecioligową) i wielu ciekawych ludzi którzy tam pracują.
Wielką zaletą jest również urocze usytuowanie OA.

Osobiście jednak odradzałbym studiowanie astronomii. Jeśli
nie zamierzasz się zajmować zawodowo astronomią to nie ma to
sensu, jeśli zaś zamierzasz - lepiej iść na fizykę.

Pozdrawiam
Grzegorz Szczepanik

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Znaleziono 98 wyników • 1, 2, 3