Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Projektowanie wnętrz kursy Warszawa





Temat: kurs projektowania wnętrz? - Warszawa
Dziewczyny,

byłyście na takim kursie? Gdzie najlepiej iść? Chciałabym spróbować ale mam obawy w stylu: a jak nie będzie mi wychodziło... No i nie kosztuje to 5zł...
Ogólnie rzecz ujmując, prosiłabym o jakieś porady, "przeciwskazania



Temat: Prosze o pomoc
witam,
moim zdaniem nie jest za późno, absolutnie. Jeżeli czujesz 'projektowanie wnętrz' to co za różnica ile masz lat.

W Warszawie są organizowane kursy projektowania wnętrz (weekendowe), poszukaj na googlach.

Znajdziesz coś dla siebie,
pozdrawiamAD





Temat: KURS ARCHICADA 12 _X.2008
OFERUJEMY KURSY ARCHICADA 12, DLA ARCHITEKTÓW, PROJEKTANTÓW WNĘTRZ, STUDENTÓW ARCHITEKTURY I OSÓB INTERESUJĄCYCH SIE PROJEKTOWANIEM.
KURSY ROZPOCZYNAJĄ SIĘ:
* 6.X.2008 KURS 1-TYGODNIOWY
* 11.X.2008 KURS 2-WEEKENDOWY
* 13.x.2008 KURS 3-TYGODNIOWY

ZAPEWNIAMY:
MATERIAŁY SZKOLENIOWE, POMOC TRENERSKĄ NA I PO KURSIE, POMOC PRZY INSTALACJI PROGRAMU, PODRĘCZNIK DO ARCHICADA 12, WERSJĘ EDUKACYJNĄ PROGRAMU ARCHICAD 12,

Szkolenia w siedzibie firmy:
Warszawa, ul.Ogrodowa
małe grupy - 4 osobowe, wysoka jakość, kurs dostarcza informacji od poziomu podstawowego do samodzielnego wykonania wizualizacji.



Temat: Kursy projektowania i architektury krajobrazu w Warszawie
Polecam ciekawe kursy projektowania ogrodów i wnętrz, które odbywają się w weekendy na terenie Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie www.creator.net.pl




Temat: [pr] Czy pociąg papieski będzie jeździł także do nas?
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,3868860.html

Czy pociąg papieski będzie jeździł także do nas?
Tomasz Haładyj
2007-01-22, ostatnia aktualizacja 2007-01-22 23:20
- To zależy od zainteresowania grup zorganizowanych - mówi Ryszard Rębilas,
kierownik projektu "Pociąg papieski". 22 stycznia opływowy w kształcie i
"watykański" w barwach pojazd stał trzy godziny na dworcu PKP, budząc
ciekawość częstochowian.
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/51,35271,3868860.html?i=0

Dochodziła za kwadrans dwunasta, gdy na tor przy peronie 1.a wjechał
"Giewont" z Krakowa - wczoraj wyjątkowo jako żółto-biały skład z napisem
"Totus Tuus" na burcie i herbem Jana Pawła II na przodzie. To wyprodukowany
w jedynym jak dotąd egzemplarzu komfortowy pociąg papieski. Od siedmiu
miesięcy kursuje na trasie Kraków - Łagiewniki - Kalwaria Zebrzydowska -
Wadowice, przewiózł w tym czasie 85 tys. turystów.

Pociąg jest darem kolejarzy, którzy chcieli uczcić pontyfikat Jana Pawła II.
Przy okazji okazał się sukcesem rynkowym: w sezonie na wiele jego kursów
brakowało biletów. Od jesieni ma mniej pracy, więc jeździ po Polsce,
reklamując swoje usługi. Był już w Zakopanem, Kielcach, wczoraj w
Częstochowie, a w planach ma wizytę w Łodzi, Rzeszowie i Lublinie.

- Do Częstochowy może częściej przyjeżdżać, jeśli zamówią go grupy
zorganizowane, chociażby młodzież szkolna. Proponujemy np. powiązanie
zwiedzania Krakowa i Wadowic oraz Jasnej Góry. Liczymy na biura turystyczne.
Jeśli zainteresowanie będzie odpowiednio duże, PKP Przewozy Regionalne
dokupią drugi pociąg - powiedział "Gazecie" Rębilas.

Żółty skład to - aż trudno uwierzyć - zwykła jednostka elektryczna, tyle że
gruntownie zmodernizowana. Z pierwotnej konstrukcji zostały podwozie i układ
napędowy, resztę zbudowano od nowa. Karoserii nadano opływowe kształty,
wnętrze pozbawiono ścianek działowych, a wyposażono w klimatyzację... Jazdę
umilają wyświetlane na 17 monitorach filmy z wizyt Jana Pawła II w
ojczyźnie. Obcokrajowcy otrzymują słuchawki, przez które słuchają
tłumaczenia w wybranym języku.

Pociąg papieski zwiedziło wczoraj kilkuset częstochowian (o atrakcji tej
informowała "Gazeta", a na dworcu rozwieszone były ogłoszenia). - Piękny, aż
chciało się nim przejechać - powiedziała Elżbieta Tkaczyk, która z
córeczkami Alą i Kamilą przyjechała specjalnie z Lisińca. - Wydawało mi się,
że będzie bardziej dostojny, bogaty, ale jest taki jak nasz Papież:
skromny - dodała Wanda Pasek.

Kolorystyka wnętrza nawiązuje do barw papieskich, np. siedzenia mają
ciemnożółtą tapicerkę. Natomiast półki na bagaż i obudowy monitorów wykonano
z czerwonego drewna. Zdumienie zwiedzających budziła bordowo-brązowa toaleta
z namalowanym na ścianie białym drzewkiem.

Pociąg papieski został uznany za "Produkt Roku 2006" - w ostatni czwartek,
podczas gali w Galerii Porczyńskich w Warszawie prezes nowosądeckiej firmy
Newag, która zbudowała skład, otrzymał statuetkę Polskiego Klubu Biznesu.

Na dworzec przyjechał wczoraj abp Stanisław Nowak. - Chociaż to wóz, czyli
rzecz, to będąc w wagonie, myślimy o człowieku, który był opatrznością
Bożą - powiedział częstochowski metropolita, po czym pomodlił się o szybką
beatyfikację Karola Wojtyły.

O godz. 15.32 pociąg - jako zwykły rejsowy "Giewont" - odjechał do Krakowa.

Kiedy na zwykłych szlakach

75 wysłużonych pociągów elektrycznych PKP przebudowują dzięki dotacji
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Zakres modernizacji jest duży:
wnętrze, tak jak w pociągu papieskim, jednoprzestrzenne, indywidualne
siedzenia, nowe toalety. A na zewnątrz - atrakcyjna ściana czołowa. Pierwsze
takie zestawy od jesieni ubiegłego roku jeżdżą po województwie śląskim,
głównie na trasie Katowice - Bielsko-Biała - Zwardoń. Od lutego mają się też
pojawiać na szlaku Częstochowa - Gliwice, obsługując kursy przyspieszone.

Natomiast w przyszłym roku województwo śląskie otrzyma pierwsze z czterech
zamówionych pociągów regionalnych "Flirt" szwajcarskiej firmy Stadler.
Początkowo mówiło się, że będą kursowały między Częstochową a Bielskiem,
lecz ostatnio Urząd Marszałkowski (finansuje zakup) skłania się do ich
użycia na projektowanej za pieniądze unijne linii kolei miejskiej Katowice -
Tychy.





Temat: Dziecięca Akademia Fotografii w Krakowie!
Warsztaty mają na celu wprowadzenie dzieci w podstawowe zagadnienia fotografii zarówno analogowej jak i cyfrowej, jak również poszczególne dziedziny fotografii tj. portret, autoportret, reportaż, martwa natura czy ilustracja. Warsztaty łączyć będą wiedzę teoretyczną (prezentacje, rozmowy) z zajęciami praktycznymi, na które składać się będą różnego rodzaju zabawy i działania grupowe. Przez dziesięć kolejnych dwugodzinnych spotkań Anita Andrzejewska i Tomasz Pilichowski-Rango, fotograficy i ilustratorzy książek dla dzieci, wprowadzą dzieci w tajniki tej niezwykłej dziedziny sztuki.

Tematy kolejnych spotkań:
1. Fotografia bezkamerowa:
a) luksogramy – próba samodzielnego stworzenia,
b) technika cliche-verre – wykonywanie kartek okolicznościowych,
c) rayogramy.
2. Camera obscura – próba samodzielnego skonstruowania.
3. Dzieci fotografują aparatami Sony – zajęcia ze specjalistami z firmy Sony, zapoznanie dzieci ze sprzętem, który zostanie im udostępniony na czas trwania warsztatów.
4. Fotografia rodzinna – tworzenie rodzinnego albumu, kolaż tworzony z materiałów z domowego archiwum.
5. Portret i autoportret – zapoznanie dzieci z różnymi formami fotografii portretowej i autoportretu w oparciu o przykłady fotografii m.in. Arnolda Newmana, Roberta Mapplethorpe, Lee Friedlandera. Dzieci samodzielnie wykonają portret lub autoportret i własnoręcznie go oprawiają.
6. Fotoreportaż uliczny – wspólne fotografowanie życia ulicy, zabawa w fotoreportera.
7. Komiks fotograficzny – dzieci tworzą komiks fotograficzny na podstawie wspólnie ustalonego scenariusza. Fotografia jako klatka filmowa.
8. Kalendarz na cztery pory roku – dzieci same wybierają i przetwarzają dowolne fotografie w metaforyczne reprezentacje pór roku
9. Cyfrowa obróbka obrazu – zapoznanie dzieci z fotografiami Ryszarda Horovitza oraz możliwościami fotografii cyfrowej, na koniec zabawa w stworzenie plakatu.
10. Makrofotografia – zabawa w odkrywanie detalu, tworzenie abstrakcyjnych obrazów z przedmiotów codziennych.

Całość kursu zostanie podsumowana wernisażem wspólnie wybranych prac, zrobionych podczas warsztatów! Każdy z uczestników otrzyma dyplom ukończenia warsztatów oraz portfolio z własnymi fotografiami. Rodzice dzieci biorących udział w warsztatach mogą liczyć na zniżki przy kolejnych spotkaniach w ramach cyklu „Warsztaty Mistrzowskie” organizowanego przez Krakowską Akademię Fotografii.

Każde dziecko na czas warsztatów zostanie wyposażone w aparat fotograficzny firmy Sony, oraz wszystkie inne materiały niezbędne do wykonania zadań.

Prowadzący:

Anita Andrzejewska (ur. 1970): zajmuje się fotografią, projektowaniem książek oraz ilustracją dla dzieci. Absolwentka Wydziału Grafiki Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych gdzie uzyskała dyplom z wyróżnieniem w pracowni wklęsłodruku prof. Andrzeja Pietscha oraz aneks w pracowni fotografii prof. Zbigniewa Łagockiego pt. „Cytaty”. Od 1997 roku członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Za swoje prace była wielokrotnie nagradzana m.in. druga nagrodą w konkursie na Najlepszą Grafikę Roku (Kraków, 1996), pierwszą nagrodą w konkursie ilustracji dziecięcej Pro-Bolonia (Warszawa, 2001), nagrodą publiczności w konkursie ilustracji dziecięcej „Figures Futur” (Paryż, 2002), wyróżnieniem honorowym w konkursie na projekt fotograficzny (Santa Fe Center for Visual Arts, 2003). Swoje prace wystawiała na wystawach zbiorowych i indywidualnych w Polsce, Słowacji, Japonii, Danii, Włoszech, Niemczech. Mieszka i pracuje w Krakowie.
Strona internetowa: www.anitaandrzejewska.netlin.pl

Andrzej Pilichowski-Rango (ur. 1967): zajmuje się fotografią oraz ilustracją książek dla dzieci. Absolwent Fili logii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, wykładowca fotografii artystycznej i reklamowej w Studium Aranżacji wnętrz w Krakowie oraz wykładowca fotografii w „Galicyjskiej inicjatywie fotograficznej”. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Laureat Stypendium Twórczego Miasta Krakowa w dziedzinie fotografii. Wystawiał w Polsce, Włoszech, Francji, Słowacji, Japonii.
Strona internetowa: www.pilichowskiragno.netlin.pl

Informacje szczegółowe: sekretariat@akademiakaf.pl, tel. (012) 656 35 18



Temat: TUNNEL ELECTROCITY 2008 @ Lubiąż - Powoli ujawniamy Line-UP
Potrójność, liczba 3 albo Trójka poczytywana była przez wielu starożytnych filozofów za doskonałą. Pitagorejczycy wierzyli w istnienie 3 światów Niższego, Wyższego, Najwyższego. Przestrzeń to nieskończony obszar trójwymiarowy, a trzy stany czasowe to przeszłość teraźniejszość i przyszłość, istnieją trzy stany materii – stały płynny i gazowy. Zapraszamy na 3-cią odsłonę TUNNEL ELECTROCITY gdzie na 3 różnych płaszczyznach postawimy 3 sceny



Mając za sobą moc doświadczenia oraz zaufanie rzeszy klubowej postanowiliśmy przygotować to przedsięwzięcie z jeszcze większym rozmachem. Kilkudziesięciu artystów podczas kilkunastogodzinnej imprezy, przeplatanej artystyczną oprawą, da pokaz, którego rozmach jeszcze długo będzie rozbrzmiewał echem w Waszych duszach.

Line-up: (w budowie)


LINE UP:

scena ELECTROCITY:

ROGER SANCHEZ
BOOKA SHADE
AXWELL
JOACHIM GARRAUD
DIRTY SOUTH
THE CLUBBERS
DJ W
V_VALDI
SIMON S
MARCO SAVILLE
CASPROV

scena FLY WITH ME:

MAURO PICOTTO
RUSH
GREEN VELVET
ADAM BEYER
CRISTIAN VARELA
MARCO REMUS
HARDY HARD
MARCIN CZUBALA
CARLA ROCA
SIASIA
POZIOM X

scena RUN TO THE SUN:

CHICANE
MARCO V
GARETH EMERY
YOJI BIOMEHANIKA
RICHARD DURAND
LISA LASHES
BON FINIX
TIDDEY
NITROUS OXIDE
PETER PAIN
THORN


Numer 3 jest symbolem planety Jupiter. Jupiter jest największą planetą w układzie słonecznym i wszystkich aspektów numerologii. Przekrocz po raz trzeci jedną z trzech bram Klasztoru, poczuj moc światła, dźwięku i atmosferę panującą w mrocznych wnętrzach i korytarzach



SPECJALNA PULA BILETÓW
Dnia 29 lutego o godzinie 21.00 SoundTrade wystawi specjalną pulę biletów w promocyjnej cenie 69 zł (kolejna pula będzie w znacznie wyższej cenie). W tym samym dniu będą do nabycia także bilety wraz z przejazdem z miast: Warszawa, Poznań, Szczecin/Zielona Góra, Gdańsk/Bydgoszcz, Kraków/Katowice.
Cena i logistyka przedsięwzięcia ma za zadanie sprawić, by to wydarzenie było bardziej dostępne dla klubowiczów z całej Polski.



LOGISTYKA
Dbając o każdy szczegół w projektowaniu eventu, bilety w kolejnych pulach dostępne będą w bileteriach sieciowych - ponad 300 punktów w całym kraju. Dodatkowo przygotowujemy przewozy z kilkunastu miast w Polsce a bilet wraz z przewozem będzie zawsze specjalnej cenie. Dodatkowo pomiędzy Wrocławiem a Lubiążem zorganizowaliśmy regularne kursy autobusów z biletami gwarantującymi dowóz tam i z powrotem



update: 11 marca 2008

update 1


Już w najbliższy piątek 14 marca od godziny 15.00 dostępna będzie druga pula biletów na TUNNEL ELECTROCITY. Cena biletów wynosi 84 zł i jak w poprzedniej partii jest ograniczona ilościowo . Wśród osób które kupiły bilety w pierwszej puli i osób, które nabędą bilety w drugiej wylosujemy 2 klubowiczów i nagrodzimy ich wejściówkami ROYAL VIP. Bilety dostępne będą na stronie organizatora 1408.pl

Update 2

UTWÓR PROMUJĄCY TUNNEL ELECTROCITY 2008

Wzorem poprzednich lat pragniemy Wam przedstawić temat przewodni imprezy ECLECTROCITY.

Po wielogodzinnych dyskusjach na ten temat na forum agencji samo życie przyniosło rozwiązanie. Autorzy nagrania użytego w klipie promującym pierwszą pulę biletów znaleźli ten klip w sieci i będąc pod wrażeniem rozmachu imprezy zaproponowali właśnie takie rozwiązanie.

Thomas Schwartz oraz The Clubbers są autorami JUPITER CALLING. Chcę nadmienić , że na rynku funkcjonuje tylko wersja promo . Specjalnie dla potrzeb Soundtrade nasi koledzy z Włoch wydadzą oficjalnego singla z remixami na potrzeby ELECTROCITY. Każdy z tych rmx będzie klimatem dopasowany do każdej sceny. Będziemy mieli do rozdania dla naszych fanów 1.000 sztuk edycji tego singla.

Thomas Schwartz oraz The Clubbers znaleźli się również w line up EC 08 , a ich bio pojawi się niebawem . Wystąpią jako DJ set oraz Live Act w trzyosobowym składzie 14 sierpnia w Lubiążu

miejsce: Lubiąż (Poland) Klasztor Cystersów
data: 14.08.2008



Temat: [ŻW] "Trolleybus to symbol jest nowej Warszawy"
"Trolleybus to symbol jest nowej Warszawy"
Życie Warszawy, Rafał Jabłoński, 03-07-2009

Prawie 100 stacji do ładowania samochodów elektrycznych ma powstać w stolicy. Niektórzy uznali to za zapowiedź nowej epoki. Błąd. Już mieliśmy elektryczną komunikację na kołach, czyli trolejbusy. Ale z niej zrezygnowaliśmy. I to dwa razy!

Warszawiacy karmieni byli przez pół wieku dziwnymi informacjami na temat elektrycznych autobusów z pałąkami. Raz, że są tanie w eksploatacji, dwa, że drogie, innym razem, że dobre dla środowiska naturalnego, aby usłyszeć potem, że szkodliwe dla komunikacji.

Gdy je pierwszy raz likwidowano, twierdzono, iż są kosztowne, a poza tym nie pasują do nowej siatki ulic: przebudowanego placu Zawiszy i Wisłostrady. Potem, kiedy je reanimowano, miały służyć robotnikom dowożonym do fabryki telewizorów w Piasecznie, a także świeżemu powietrzu w Konstancinie, choć nigdy tam nie dojechały. I na koniec, kiedy je likwidowano drugi raz, dowiedzieliśmy się (zresztą z „Życia Warszawy”), że „zarząd miasta uznał, że trolejbusy są wyjątkowo deficytowe”.

Okrzyk obywatela Prezydenta
5 stycznia 1946 roku „obywatel Prezydent wzniósł okrzyk na cześć przyjaźni polsko-radzieckiej”. Po czym wsiadł do trolleybusa (jak to się wtedy pisało), który ruszył trasą wzdłuż „Al. Stalina i pl. Trzech Krzyży...”. Obywatel Prezydent – to Bolesław Bierut, wówczas prezydent Krajowej Rady Narodowej, a Aleje Stalina to nic innego, jak Ujazdowskie.

"Mieliśmy tych linii sześć - od „51” do „56”. Stąd wzięło się złośliwe porzekadło o kobietach 50-letnich, że są „w wieku trolejbusowym”. "

Jeśli zaś idzie o trolleybus – to pojazd elektryczny, pobierający prąd z sieci zawieszonej na wysokości 5,5 metra, wówczas nierzadko przymocowanej do drewnianych (!) słupów. Bo innych nie było. Okrzyk Bieruta wziął się stąd, że 30 pojazdów zostało nam „ofiarowanych przez Generalissimusa Stalina i miasto Moskwę”.

Po latach dowiedzieliśmy się, iż był to złom. Udało się uruchomić tylko 23, a po kilkumiesięcznym remoncie jeszcze pięć. Nasza gazeta zacytowała jednak pana Prezydenta, według którego był „trolleybus symbolem nowej Warszawy”. Początkowo istniały trzy linie, które często przesuwano na inne ulice, świeżo odgruzowane. Potem mieliśmy tych linii sześć, od „51” do „56”. I stąd wzięło się złośliwe porzekadło o kobietach 50-letnich, że są „w wieku trolejbusowym”.

W 1948 r. długość tras przekroczyła 15 kilometrów, a jeździły po nich też wozy francuskie; było ich 25 i nie psuły się tak jak sowieckie. Korzystaliśmy także z pojazdów niemieckich oraz czeskich. Apogeum ruchu trolejbusowego przypadło na rok 1962, kiedy to po stołecznych ulicach jeździło aż 127 wozów.

Miły pomruk silnika
Trolejbus był znacznie cichszy od tramwaju, bo miał gumowe koła. Silnik mruczał sympatyczniej niż w szynowym pojeździe, gdyż był ulokowany w innym miejscu. A z autobusem nie ma go co porównywać, ponieważ spalinowy motor nawet dziś robi mnóstwo szumu i generuje drgania. Wnętrze trolejbusu było podobne do autobusowego, tylko z tyłu poza karoserią wisiały dwa sznury przymocowane do pałąków.

"Trolejbus był znacznie cichszy od tramwaju, bo miał gumowe koła. A silnik mruczał sympatyczniej bo znajdował się w innym miejscu."

Pojazd miał przyspieszenie lepsze od autobusu i lepiej hamował od tramwaju. Problemy zaczynały się na skrzyżowaniach z trakcją tramwajową i tam, gdzie u góry były zwrotnice dla rozjeżdżających się linii. Najczęściej spadały pałąki, a kierowca wychodził z kabiny, łapał za sznur i ustawiał wszystko, jak należy. Zdarzały się też katastrofy polegające na zerwaniu trakcji przez pałąk, który wcześniej spadł z przewodu. Wtedy nie było szans na odjechanie z miejsca awarii, dlatego też zaczęto projektować wozy z dodatkowym małym, manewrowym silnikiem spalinowym. Oczywiście podwyższało to koszty.

W 1946 roku stołeczna prasa pisała, że robót jest przy trakcji „trzy razy tyle, co przy tramwajowej”, choćby z tego powodu, że wisiał nie jeden, a dwa przewody. Ale uznano to za cenę nowoczesności. W końcu „trolleybus był symbolem...”. Proszono też kierowców, żeby nie parkowali na trasie przejazdu, bo choć pałąków „wychylenie to 2 metry”, to jednak będzie kłopot z omijaniem.

Pamiętam ulicę Jasną, która nie dość, że dwukierunkowa, to miała jeszcze trakcję trolejbusową, a samochody nie mogły parkować na chodnikach. I jakoś to wszystko się mieściło. Do czasu. Na początku lat 60. miasto zaczęło się zmieniać. Trolejbusy coraz mniej nadawały się na stare, wąskie ulice. Upadek zaczął się w roku 1967, gdy zlikwidowano jedną linię. I w końcu 30 czerwca 1973 roku o godzinie 23.10 odbył się ostatni kurs (linii 52) z pl. Zawiszy do zajezdni przy Chełmskiej. Tego dnia jeżdżono za darmo. Z sentymentu sam skorzystałem. Nasza gazeta wspomniała wtedy, że trolejbusami „jeździło się najwygodniej”.

Zagadkowy renesans
Trzy lata później dowiedzieliśmy się o reanimowaniu trakcji, ale już nie w centrum, a z Dworca Południowego do Piaseczna. Wozy ruszyły dopiero dziesięć lat później – w 1983 roku. Plotka głosiła, że zawdzięczaliśmy je szefowi warszawskiej PZPR, który w pijanym widzie podczas wizyty w ZSRR słysząc, że mają oni nadprodukcję trolejbusów, powiedział, że może je wziąć do Warszawy. Człowieka ten nie był lubiany, i to nawet w PZPR, więc pewnie wiadomość ta była złośliwie skompilowana. W każdym razie towarzysze radzieccy drugi raz podarowali nam wozy i znów jak to było po wojnie – 30.

Po jakimś czasie zapowiedziano też budowę odcinka z Piaseczna do Konstancina, a dalej do Warszawy. I cała linia powieliłaby dawną trasę kolejki wilanowskiej oraz grójeckiej (lub do Piaseczna, jak kto woli). Dziś uważa się, że linia konstancińska, biegnąca dalej trasą wilanowską, rozwiązałaby kłopoty komunikacji masowej. I byłaby „bezspalinowa”. Ostatecznie trolejbusy zniknęły 31 sierpnia 1995 roku.Dziś ważne jest świeże powietrze, dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś znów zaczął promować trolejbusy.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl