Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projekty działek ogrodowych





Temat: Hospicjum czy hipermarket?
Hospicjum czy hipermarket?
Właściciel działki na terenie Łaciny nie jest usatysfakcjonowany powstającym
planem zagospodarowania tego terenu. Zamierza protestować.

Plan zagospodarowania Łaciny opracowuje, pod nadzorem Wydziału Urbanistyki i
Architektury, prywatna firma „Pentagram”. Mieszkający na stałe w Kanadzie
mężczyzna, będący właścicielem jednej z tamtejszych działek twierdzi, że
proponowane zapisy naruszają jego interesy. Przewidziano bowiem tam
lokalizację drogi, placu, fragmentu hipermarketu.

Należący do niego grunt warty jest kilkaset dolarów za metr kwadratowy. Po
uchwaleniu planu nic tam nie będzie można zbudować, wartość gruntu radykalnie
się zmniejszy. Mężczyzna zamierza, jak to określa, zrealizować marzenie swego
życia i zbudować hospicjum i dom opieki nad osobami starszymi i schorowanymi.
Projekty przedsięwzięcia już przygotowuje, złożył też w Urzędzie Miasta
wniosek o warunki zabudowy. Twierdzi, że autorzy planu, wykonywanego na
potrzeby zagranicznego inwestora, naruszają jego interesy. Nadzór nad
wykonywaniem planu sprawuje Wydział Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta.

– Problem wziął się stad, że właściciel gruntu otrzymał go w ramach zwrotu
dopiero w tym roku – tłumaczy Tadeusz Jurga, wicedyrektor Wydziału
Urbanistyki i Architektury.

– Kiedy zaczynały się prace nad planem trudno było przewidzieć, że właściciel
jednej z działek przedstawi plany inwestycyjne.

Plan dla Łaciny, gdzie francuski inwestor zamierza zbudować duże centrum
handlowe i obiekty tworzące nową śródmiejską dzielnicę, zostanie wkrótce
wyłożony do publicznego wglądu. Właściciel działki, nie godzący się na
przeznaczenie jej na cele publiczne, będzie mógł przedstawić zarzut. Zajmie
się tym Rada Miasta.

Jeśli odrzuci zarzut właściciela, sprawa trafi do NSA. Jej werdykt trudno
przewidzieć, ale pewne jest, że wszelkie inwestycje na Łacinie zostaną
wstrzymane na długo. Zdaniem samorządowych urzędników, właściciel działki
zamierza ją sprzedać sieci handlowej Carrefour. Zainteresowany natomiast
informuje, że chce zbudować 5-kondygnacyjny dom mieszczący hospicjum i
zaplecze medyczne o najwyższych standardach. Obok znalazłby się pawilon
ogrodowy. Inwestor chce współpracować z Akademią Medyczną.

Plany prywatne

Do tej pory w większości przypadków zlecanie przez samorząd opracowywania
planów zagospodarowania prywatnym firmom kończyło się fiaskiem. Władze miasta
zarzucały wykonawcom uleganie presji inwestora, brak troski o dobro
publiczne. Problemy te nie występują, gdy plan powstaje w Miejskiej Pracowni
Urbanistycznej.




Temat: Projekt ogrodu - gdzie zamówić, ile kosztuje ?
pandor napisał:

> Amadyn,
> mozna i tak jak na Twoim zdjeciu.
> Wszystko wypicowane jak przystalo na jakas firme reklamowa :-)
> Brakuje tylko deszczowni i poswietlenia ale to pewnie sprawa przyszlosci?!?
> Przyznam szczerze ze nie gustuje w takich projektach z okladki bo nie ma w
tym
> nic osobistego nawet kawalka miejsca do wypoczynku. Miejsca na jakas pokrzywe
> czy chwast.
> Przekonany jestem jednak o tym, ze Twoich sasiadow "szlag codziennie trafia"
z
>
> zazdrosci - bo Ci sie tak dobrze powodzi - czuc to na wyciagniecie reki:-)
> To nie bylo zlosliwie tylko pol zartem pol serio.
> Bron mnie Panie Boze przed takimi ogrodami!
> Oczywiscie zgadzam sie z Panem Jerzym - wyglad ogrodu to rzecz gustu a o
> gustach zawsze da sie dyskutowac...
No to jest mała burza.Po kolei.Nie jestem jakimś tam nowobogackim,zresztą
trudno nim być pracując w firmie transportowej za jedyne 700zl na rękę.Jest to
pracowniczy ogród działkowy i tylko jego małe wymiary wymusiły na mnie taki a
nie inny projekt.Na takiej działce musisz wykorzystać najmniejszy skrawek ziemi
bo niewykorzystanego szkoda.Dla zabawy robię projekty różnych ogrodów,te z
pokrzywami i chwastami też.Wszystko zależy od otoczenia gdzie się
znajduje,wielkości, charakteru jaki ma spełniać ten ogród i wielu innych
czynników.I jeszcze jedno. Nawet nie kupiłem tego ogrodu( nie stać
mnie),dostałem po teściach.Ta czerwona kostka na chodniku też od nich.Ogród ten
powstawał etapami przez dziewięc lat i tylko dzięki mojemu
zaangażowaniu ,ciężkiej pracy(bardzo przyjemnej)doszedłem do takich
wyników.Większość roślin pozyskałem na drodze wymiany z innymi działkowcami i
jeśli już coś kupiłem to były to bardzo małe rośliny dla których odmawiałem
sobie innych przyjemności(nie żałuje).
Pozdrowienia





Temat: Prezydent Ferenc chce zabrać działki!
Prezydent Ferenc chce zabrać działki!
RZESZÓW. Czy w ''Naszym Gaju'' Stanie hipermarket?

W najbliższy wtorek rzeszowscy radni mają uchwalić zmianę w studium
zagospodarowania przestrzennego Rzeszowa i zgodzić się na wybudowanie
hipermarketu na terenie ogrodów działkowych ''Nasz Gaj'', przy al. Powstańców
Warszawy. Projekt takiej uchwały wniósł do Rady Tadeusz Ferenc, prezydent
Rzeszowa.

- W związku ze zwrotem własności oraz wystąpieniem właściciela terenu o
umożliwienie budowy wielofunkcyjnego zespołu handlowo-usługowego na terenie
istniejących ogródków działkowych zachodzi potrzeba zmiany Studium Uwarunkowań
i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Rzeszowa - czytamy w
podpisanym przez Tadeusza Ferenca uzasadnieniu projektu uchwały.

- To działanie pana prezydenta jest niezgodne z prawem - twierdzi Zbigniew
Zajdel, przezes zarządu rodzinnego ogrodu działkowego ''Nasz Gaj''. - Ustawa o
rodzinnych ogrodach działkowych pozbawiła prawa własności poprzedniego
właściciela terenu na którym istnieje nasz ogród. Ma on jedynie prawo do
rekompensaty rzeczowej lub finansowej od gminy lub skarbu państwa. Nie może
tam jednak planować żadnych inwestycji. Jeżeli radni podejmą uchwałę wbrew
obowiązującym przepisom, to ją zaskarżymy. Nie upieramy się, że za wszelką
cenę chcemy utrzymać działki w ogrodzie przy alei Powstańców Warszawy. Jeżeli,
zgodnie z ustawą, inwestor zorganizuje nam w innym miejscu ogród działkowy,
wypłaci stosowną rekompensatę i uzyska zgodę działkowców na przeniesienie, to
uzyska teren pod hipermarket. Siłą wyrzucić nas jednak stąd nie można. Takie
jest prawo.

KRZYSZTOF ROKOSZ

Zbigniew Zajdel, prezes zarządu rodzinnego ogrodu działkowego Nasz Gaj: -
Tadeusz Fernc zapowiadał w kampanii wyborczej, że zrobi porządek z naszym
ogrodem. Zgodnie z ustawą, zrobienie porządku jest jego obowiązkiem i ma
polegać na sporządzeniu planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów na
których znajdują się rodzinne ogrody działkowe. Ciekawe kiedy wreszcie to zrobi?

Super Nowości z dnia 26_01_2007




Temat: Budowa domu to glupota ...
sebania napisała:

> Ha,
>
> Podoba mi się wpis Toma. Myślę że gość chciał po prostu sprowokować tych co
> później dopisali swoje odpowiedzi. Ci co mają swoje domki na "własnych"
> osiedlach to dopiero wyglądają na sfrustrowanych wg tych postów. Dla mnie
> wyglądacie tak jakby budowa własnego domu była waszym złym życiowym wyborem i
> teraz jakiś Tom napisał coś nie po Waszej myśli i wylaliście na niego swoje
> kompleksy. Dodam, że nie jestem stroną w sporze ponieważ wiem, że ludzie maja
> różne zdania... Teraz mi się dostanie ... :-)))))))))

Goowno prawda. Stylistyka autora jednoznacznie dowodzi jego buractwa. Jego
argumenty nie trzymają się kupy.

- dom od dewelopera jest zwykle droższy niż budowany samodzielnie, przy czym
samodzielnie nie musi oznaczać wiejskiej ekipy pana Henia, moga to byc
profesjonalne firmy budowlane i wykończeniowe,

- kupując taki dom jest się ograniczonym przez odgórny projekt i wymiary
działki - too czywiści kłoci się z argumentem, że tak mieszkają ludzie
zamożniejsi - indywidualny projekt i większa działka kosztują więcej,

- argument "dupka" dowodzi wybitnego buractwa autora wątku, poza tym na nowych
osiedlach nigdy domy nie są zasiedlane jednocześnie, czasami wolne stoją rok i
dłuzej dopóki nie znajdzie się klient - wtedy nasz hrabia może byc narażony na
hałasy wykończeniowe i ogrodowe wydobywające się od nowych sasiadow....

- grilowanie i kominki są naj najbardzije powszechne także na zamkniętych,
strzeżonych osiedlach, ktoś slusznie zauważył, że tam jest to nawet bardziej
irytujące ze względu na małe rozmiary działek na takich osiedlach....

- psy? trzymane są wszedzie i tu i tam, o dziwo nawet w blokach ;)

- śnieg? panisko się znalazło, któremu śniegu się nie chce szuflować? u mnie na
osiedlu zwykle jest to kolejna okazja do wesołych pogaduszek z sąsiadami...

- ogrodzenie się kratami, ochrona, szlabany pozostawiam bez komentarza,
widocznie autor żyje w jakiejś wyspie pośrodku dzikich i slumsów, mnie
wystarcza przyzwoity alarm, dobre zamki i ubezpieczenie....

Frustracja wlasnym domem??? Kompleksy??? eż bez komentarza, tym razem dlatego,
ze nie wiem o co autorowi wpisu chodzi....




Temat: Rozkład pomieszczeń - Wasze opinie
To jeszcze chwilę ponawijam, może mnie nie wyrzucą z forum, w końcu jest na temat
Przeszukiwałam net i nie znalazłam żadnego fajnego projektu - nie dotarłam nawet do tego, który tu podrzuciłaś, a jest niezły.
Postanowiłam narysować swój własny, jako materiał dla architekta. Jest w sumie dośc podobny, tyle że kuchnię z jadalnią umieściłam od południowego wschodu, żeby jadać w niej słoneczne śniadanka, a od północnego zachodu sypialnię. U ciebie byłaby to zamiana gabinetu (gościnnego) z jadalnią. Zresztą z gościnnego zrezygnowałam, bo doszłam do wniosku, że gości mamy rzadko, więc mogą spać w salonie albo w bilbiotece (która także jest pracownią czy gabinetem). Duża róznica w stusunku do Twojego projektu polega głównie na tym, że zdecydowałam się na dom zasadniczo parterowy. Miałam już mieszkalne poddasze, nawet bez skosów, bo dach był mansardowy, ale latanie na dół po kawę, na górę po bluzkę, na dół na obiad, na górę po gazetę, było takie sobie. No i otwarta klatka schodowa była zupełnie do bani, bo powietrze ciepłe zgodnie z prawami fizyki spitalało na górę. Nie wiem, czy damy radę finansowo, bo nie ma jeszcze kalkulacji kosztów (a boję sie trochę dachu) ale teraz chciałbym z sypialni wychodzić na taras na kawę, bez latania góra-dół. Wszystkie pomieszczenia wylądowały więc na dole (kuchnio-jadalnia, salon, sypialnia, pokoje dzieci, dwie łazienki, pomieszczenie gospodarzce). Powierzchnia jest chyba trochę większa niż na Twoim projekcie, ale niewiele, bo samochód jest wyprowadzony do osobnego garażu. Na górze zamierzamy wstrzymać się z wykończeniówką, chyba, że coś wydarzyłoby się takiego, że ta przestrzeń zaczęłaby być potrzebna, tak - to suszarnia i nic więcej. Aha, wpakowałam na górę gabinet, ale to dlatego, że ciężko mi się skoncentrować jak w domu dookoła panuje życie, więc na górze jest taka banicja, która ma być oazą spokoju.
Jeśli masz sporą działkę, to radzę nastawić się od razu na budynki gospodarcze, niezależnie od tego gdzie będzie garaż. Potrzebna wam będzie: kosiarka do trawy, przy dużej działce może nawet ciągniczek, kosa do podkaszania, donice, rowery, sprzęt wakacyjny, może składany basen, facet to zawsze musi mieć narzędzia, skrzynki, opony zimowe, dzieci: narty, sanki, ty parasol przeciwsłoneczny, komplet mebli ogrodowych (więcej chwilowo nie pamietam) ale zbiera się tego kupa cała. I u nas przy skromnej powierzchni gospodarczej ciągle były problemy z upychaniem tych rzeczy.



Temat: Nasze ogródki willowe
Mieszkam od 45 lat w ROD im Masłowskiego przy ul
Bałtyckiej47.Prezes ROD nie legalnie wybrana od wielu lat okłamywała
wszystkich nas w całym ogrodzie że jak będziemy posłuszni PZD to nas
nie będzie dotyczył problem likwidacji działek. Również publicznie
oświadczyła że załatwiła w urzędzie miasta Poznań że działki nasze
będą istniały przez 25lat.Projekt Ustawy PIS-u o uwłaszczaniu
działkowców ( otrzymania działek na własność )spowodował paniczny
strach w władzach Związku , prezesi ROD otrzymali polecenie
zaangażowania swoich wiernych towarzyszy w zbieraniu podpisów
aby nie dopuścić do uchwalenia powyższej ustawy,zebranych podpisów w
naszym ogrodzie około 400 .Teraz najwyższe władze mają się
znakomicie a w podziękowaniu bardzo chętnie i łatwo oddają całe
ogrody z strachu przed pojawieniem sie nowej ustawy o likwidacji
całej czapy która czerpie duże korzyści finansowe. Na wiele lat
wystarczy 5000 ogrodów najwyższym władzom PZD aby oddawać ogrody.
Jak będzie mniej wpływało kasy to podniosą składkę członkowską i
dalej królowi i świcie w królestwie będzie się żyło jak za króla
Sasa.W sytuacji gdy Okręgowy Zarząd nas sprzedał za
naszymi plecami,dokonał zdrady podstawowej zasadzie jedności
Związkowej z powodu niskich pobudek, mamy prawo wypowiedzieć
posłuszeństwo i wspólnie zjednoczeni zorganizować protest przeciw
niesprawiedliwości. Proponuje zorganizować zebranie wszystkich
mieszkańców naszego ogrodu za wyjątkiem winnych
naszej sytuacji. Przypomina mi się wypowiedz jednego naszego
działkowca który nie uwierzył kłamstwom przedstawicieli Związkowych
i powiedział na zebraniu że nie długo obudzimy się z ręką w
nocniku.TO BYłA PRAWDA.




Temat: Dyrektor Muzeum poleciał przez hotel?
Dyskusje pojawiają się coraz częściej. Ale tych dyskusji nie będzie, jeśli głosu nie będą zabierać mieszkańcy. To oni wiedzą najlepiej, jaka jest sytuacja i czego im najbardziej brakuje. Przy czym trzeba też pamiętać o zachowaniu tzw. substancji historycznej, bo w Polsce kultura i zabytki najczęściej są ofiarami "rozwoju".

Chcesz hotelu, a czemu nie chcesz rozbudowy muzeum? Z jakiegoś względu władze województwa starania "uciszyły" ten pomysł, a szkoda. Na nowoczesne formy muzealne potrzeba miejsca i przedzamcze nieźle by się do tego nadawało.

Piszesz o hotelu. OK, niech powstanie. Tylko czy koniecznie musi powstać tak blisko zamku? Zobacz, ile szkód inwestor chciał zrobić (wszystkie cytaty za artykułem):
- wejście do zaplecza kuchennego od strony fosy,
- przebicie wyjścia ewakuacyjnego przez przyczółek mostu,
- altanka śmietnikowa na wysokości zachodniego skrzydła,
- 50 miejsc parkingowych dla gości hotelowych i dojazd do podziemnego parkingu w fosie należącej do muzeum.

To wszystko w zabytku klasy 0. Przecież takie działania to bezmyślność, niszczenie dziedzictwa historycznego.

Wspomniane działania uniemożliwiają w przyszłości rozbudowę muzeum. Co oznacza, że nie da się zrobić wielu nowoczesnych w formie akcji muzealnych, bo nie będzie na nie miejsca. Nie da się też odtworzyć ogrodów Krasickiego, co dodatkowo podniosłoby atrakcyjność miejsca.

Nie śmierdzi Ci również świadczenie nieprawdy przez inwestora?
- w projekcie nie uściślił kwestii parkingu w fosie,
- twierdził, że ma prawo do dysponowania wszystkimi działkami.

Nie ciekawi Cię, że zarząd województwa, wcześniej blokujący rozbudowę muzeum, przyznał na ten projekt prawie 15 milionów złotych?

Nie zastanawia Cię, że inwestor ma czas do połowy października na załatwienie wszystkich papierów, a wiadomo że ich w miesiąc nie załatwi przy obecnym projekcie, bo Cygański nie da zgody?



Temat: Giertych: Dzieła Papieża w każdej szkole
Pan Eugeniusz Kondrackł
Prezes
Polskiego Związku Działkowców

W „działkowcu” Nr 3/05 został opublikowany list Pani Marii Nowak, poseł na
Sejm RP Prawo i Sprawiedliwość. Z treści listu wynika, że Pani poseł bardzo
przejmuje się losem działkowców i prowadzi z nimi szeroką konsultację w
sprawie poprawy losu członków Polskiego Związku Działkowców i Pracowniczych
Ogrodów Działkowych.
Wszystkie wypowiedzi uważamy za nieszczere, bowiem w jakim celu i dlaczego
chce Pani poseł zmienić nasze losy, w jakim celu „poszukuje lepszych rozwiązań
dla działkowców.” Dalej pisze Pani poseł o bezpośrednich spotkaniach z
działkowcami i rozległej z nimi korespondencji. W tym również mija się z
prawdą, bowiem na umówione spotkanie z działkowcami zwołane z Jej inicjatywy
(nagłośnione w mediach i ogłaszane w komunikatach Radia Piekary) w dniu 12
stycznia 2005r. w POD im. J. Wieczorka w Piekarach Śląskich, oraz w dniu 14
lutego 2005r. w POD im. A. Czarneckiego w Chorzowie, Pani poseł nie przybyła.
Swą nieobecność usprawiedliwiła poprzez Dyrektora swojego Biura poselskiego
nadmiarem obowiązków.
Zlekceważyła przybyłą na spotkanie 300 osobową reprezentację działkowców
śląskich - swoich wyborców, nie przychodząc na umówione spotkanie. Oferując
swoje zaangażowanie w pracy nad ustanowieniem „projektu Ustawy o
przekształceniu prawa użytkowania działek, w prawo własności” i ukrytej w tym
projekcie, projektowanej likwidacji PZD. Pani poseł określiła swoje stanowisko
na konferencji prasowej w Katowicach w dniu 22 listopada 2004 r. mówiąc „że
propozycja uwłaszczenia działkowców, to program wyborczy jej partii”.
My wszyscy zebrani na w/w spotkaniach, podjęliśmy zgodnie Uchwałę, że „nic o
nas, bez nas”. Nikt za nas nie ma prawa się wypowiadać i za nas podejmować
jakichkolwiek decyzji. Nasz program, musi być naszym wspólnym dziełem, dziełem
działkowców zrzeszonych w Polskim Związku Działkowców.
Popieramy wysiłki Krajowej Rady PZD, w dziele tworzenia propozycji
programowych nowego projektu Ustawy, popieramy działania w tworzeniu
płaszczyzny porozumienia w realizacji prospołecznej i prorozwojowej wizji
naszego Związku Polskiego Związku Działkowców.

Prezes POD im. J. Wieczorka
/-/ Piotr Mioduszewski
Prezes POD im. A. Czameckiego
/-/ Mieczysław Górecki
Prezes PZD OZ Śląski
/-/ Jerzy Leśniak



Temat: Odpust w rocznicę cudu lubelskiego
Już od dawna wszyscy wiedzą i nawet o tym piosenki śpiewają:

www.insomnia.pl/%5Bang%5D_T%C5%82umaczenie_tekstu_piosenki_Money_-t214250.html

...swiat sie kreci
...swiat sie kreci
pieniadze sprawiaja ze swiat sie kreci
tego oboje jestesmy pewni...
*rasberry sound* albo badz biedny!

pienadze , pieniadze , pieniadze , pieniadze
pienadze , pieniadze , pieniadze , pieniadze
pienadze , pieniadze , pieniadze ...

kiedy nie masz wegla w piecu
i zamarzasz w zimie
na wietrze przeklinasz swoje przeznaczenie
kiedy nie masz butow na stopach
twoj plaszcz jest cienki jak papier
i wygladasz jak z 30 kilowa niedowaga
kiedy idziesz po rade
do grubego niskiego kapłana
on powie Ci zeby kochac zawsze wiecej
ale kiedy pragnienie? zapuka
*puk puk* w okno
kto tam? pragnienie! oh, pragnienie !!
zobaczysz jak milosc wylatuje za drzwi...

wiadomosci.onet.pl/1779104,11,item.html
Kraj PAP, PU /30.06.2008 06:19

Miliony euro poza konkursem na Kościół
"Gazeta Wyborcza": Ponad 23 mln euro, poza konkursem, przeznaczył
PiS-owski marszałek województwa podkarpackiego - Zygmunt
Cholewiński - na kościelne inwestycje.
Chodzi o renowację klasztoru i ogrodów Ojców Bernardynów oraz budowę
Instytutu Teologiczno-Pastoralnego przy Wyższym Seminarium Duchownym
w Rzeszowie za środki przyznawane w ramach "Regionalnego programu
operacyjnego (RPO) na lata 2007-13".

Podkarpacka lista została zamknięta w lutym tego roku. Trafiło na
nią 28 strategicznych dla województwa projektów na łączną sumę 236
mln euro. W ostatnich dniach jednak - informuje gazeta - zarząd
województwa niespodziewanie ogłosił, że rozpoczął konsultacje w
sprawie dołożenia jeszcze czterech projektów. Poza wymienionymi
wyżej znaleźć się na niej mają centrum nowoczesnych technologii dla
potrzeb Doliny Lotniczej (dofinansowanie z RPO - 2,2 mln euro) i
centrum medycznego Uniwersytetu Rzeszowskiego (18 mln euro).

"Gazeta Wyborcza" przypomina, że Ojcowie Bernardyni dwa lata temu
dostali od władz Rzeszowa 85-arową działkę w centrum miasta. Za
wartą 2,7 mln zł ziemię zapłacili 30 tys. zł. Od razu zapowiadali,
że chcą tu odtworzyć ogrody włoskie, które rozciągały się niegdyś
przy kompleksie klasztornym. Pod ziemią ma być parking. Chcą też
wybudować dodatkowe skrzydło klasztoru i centrum pielgrzymkowe




Temat: kładki dla pieszych w P-slu nad Sanem
Gość portalu: Imac napisał(a):

> Skrzyżowanie z torów z Krasińskiego jest za wąskie, więc pozostają okolice Nomi
> i Alberta. Albo dogadanie się z wojskiem i wtedy można by zrobić łącznik z ul.
> 3
> Maja.
> Tylko że, z całym szacunkiem, ale efekt w stosunku do kosztów jest moim zdaniem
> dość skromny. Sama przebudowa (właściwie: budowa nowego) mostu kolejowego...
>
> Przyszedł mi do głowy wariant minimum, ale rozwiązujący pewne problemy
> śródmieścia (tłok na Jagiellońskiej i Placu na Bramie, Mickiewicza) - nowa drog
> a
> która powstanie za planowaną galerią przekracza Kamienny Most (widać ją na
> planach załączonych w wątku o galerii) za Kamiennym Mostem w rejonie Mniszej
> mały nasyp i jesteśmy nad torami. I dalej już prosto: do
> Mickiewicza/Konarskiego, albo do Lwowskiej.

W sprawie zjazdu na terenie Zasania sam sobie odpowiedziałem,
można go było zrobić jeszcze kilka lat temu na działce obok przystanku Przemyśl
Zasanie, tam gdzie dziś dumnie stoi blaszak OBI.

Rzeczywiście "projekt" jest z pewnością zbyt drogi i nie rozwiązuje problemów
komunikacyjnych Przemyśla, pewnie za pieniądze wydane na ten rzadko spotykany
most kolejowo - drogowy potencjalnie można wybudować dwa mosty drogowe na Sanie.
Przecież to one są najbardziej potrzebne, pierwszy łączący Grunwaldzką
z Sanocką, a drugi będący częścią obwodnicy.

Droga na tyłach Galerii Przemyśl jest jak najbardziej w zasięgu możliwości
finansowych miasta. Jest taki pomysł w UM. Ma ona połączyć pl. Legionów, biec na
tyłach ogrodów OO. Reformatów, wzdłuż torów kolejowych, łączyć się z Mniszą,
dalej pod Kamiennym Mostem i na tyłach Galerii Przemyśl łączyć się ze Sportową.




Temat: Wizja centrum za 50 lat. A dlaczego nie?
gwoli wyjaśnienia
klin napisał:

> Mam wrażenie, że jednak Landsberg był brzydszy
> od innych wschodnioniemieckich miast.

uważasz, że jędrzejczak wypędzając z gorzowa dobrych architektów podtrzymuje
tradycję miasta?
;)

> To, o czym piszesz w ostatnim poście nie jest odbudową,
> a raczej próbą przywrócenia historycznego układu ulic
> z zabudową historyzującą. To dość ryzykowny pomysł.
> Przykłady głogowskiej starówki czy Podzamcza w Szczecinie
> raczej zniechęcają do tego typu koncepcji,
> przy czym w przypadku Gorzowa nakłady byłyby
> wielokrotnie wyższe (praktycznie nie do realizacji).

fachowcy odbudową nazywają budowę od podstaw czegoś rozwalonego za życia
jednego pokolenia (kiedy żyją jeszcze ludzie którzy to pamiętają), a w stosunku
do budowy na nowo starszych obiektów używają określenia rekonstrukcja.

odbudowywać lub rekonstruować można na przykład:

1. układ urbanistyczny, tj. podział na ulice, place i działki prywatne wraz z
odpowiednimi przepisami dotyczącymi gabarytów i sposobu zabudowy.

2. budowle, tj. budynki i obiekty techniczne, założenia ogrodowe i parkowe,
pomniki i obiekty małej architektury, i.t.d.

jestem za odbudową lub rekonstrukcją tylko tego, co jest tego warte. jeżeli jest
to odtworzenie układu urbanistycznego to sprawa miasta, a odtworzenie zabudowy,
to sprawa prywatnych inwestorów. odbudowa zabytkowych obiektów powinna być w
jakiś sposób przez miasto, państwo, lub projekty unijne dofinansowana.

nienawidzę zabudowy historyzującej! powinna być odbudowa, albo dostosowana do
wymogów miejsca współczesna architektura.




Temat: w dzisiejszej "RZ" - 02.07.2005
Wczoraj Rada Ministrów znowelizowała przepisy o pracach wzbronionych
młodocianym. Chodzi o rozporządzenie z 24 sierpnia 2004 r. w sprawie wykazu
prac wzbronionych młodocianym i warunków ich zatrudniania przy niektórych z
tych prac (Dz. U. nr 200, poz. 2047). Rząd przede wszystkim uporządkował
katalog prac, jakie mogą wykonywać młodociani powyżej 17 lat podczas
praktycznej nauki zawodu. Nowela wprost wskazuje, że wolno ich zatrudniać m.in.
w warsztatach szkolnych lub na stanowiskach szkoleniowych w zakładach pracy
przystosowanych do praktycznej nauki zawodu przy obsłudze: młotów
mechanicznych, pras, walców, nożyc itp. oraz przy obróbce drewna z użyciem
pilarek łańcuchowych z napędem elektrycznym lub mechanicznym, pilarek
tarczowych, taśmowych lub ramowych itd. Nowelizacja uściśliła również definicje
niektórych prac w warunkach narażenia na drgania mechaniczne, przy których w
ogóle nie wolno zatrudniać młodocianych, tak by dostosować je do terminologii
dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2002/44/WE z 25 czerwca 2002 r. w
sprawie minimalnych wymagań w zakresie ochrony zdrowia i bezpieczeństwa
dotyczących narażenia pracowników na ryzyko spowodowane czynnikami fizycznymi.
Nowela wejdzie w życie po upływie 14 dni od jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Posłowie chcą, by działkowcy nie musieli płacić odszkodowań dawnym właścicielom
tych terenów. Pewnemu wzmocnieniu ulec mają prawa użytkowników działek. Projekt
ustawy o rodzinnych ogródkach działkowych przygotował Polski Związek
Działkowców. To propozycja alternatywna do PiS-owskiej. Posłowie z tego
ugrupowania chcieli zlikwidować PZDz oraz przekształcić prawa użytkowania
działek we własność. Nigdy jednak prace legislacyjne nad ich projektem nie
zostały rozpoczęte. Tymczasem projekt PZDz jako swój wnieśli posłowie SLD.
Prace nad nim toczą się w rekordowym tempie. Dziś odbędzie się drugie jego
czytanie i niewykluczone, że zostanie uchwalony w tym tygodniu. Projekt
przewiduje, że PZDz i działkowcy nie będą musieli obawiać się roszczeń dawnych
właścicieli terenów, na których są położone działki. Ma je zaspokoić
skarbpaństwa. W tej chwili roszczenia dotyczą 250 ogrodów (zajmujących ok. 1000
ha). PZDz musi np. wypłacić 4 mln zł dawnemu właścicielowi za bezumowne
korzystanie z jego terenu. Taki wyrok zapadł niedawno w Poznaniu. Projekt
powiela ponadto wiele przepisów z ustawy o pracowniczych ogródkach działkowych.
Przewiduje m.in., że dalej organizacją skupiającą działkowców będzie Polski
Związek Działkowców. Działkowcy nie będą już jednak ogródków nazywać
pracowniczymi, ale rodzinnymi. Każdemu będzie przysługiwało prawo użytkowania
działki. Tak jest i teraz. Ale decyzję o tym, czy przyznać działkę, podejmuje w
uchwale PZDz. Po uchwaleniu projektu będzie w tym celu zawierana umowa
cywilnoprawna. Własnością działkowca będą - jak dzisiaj - rośliny, dom oraz
cała infrastruktura wybudowana z jego środków własnych. W tej chwili istnieje
5200 ogrodów, w których działki posiada 967 tys. osób.




Temat: to odważe się i ja
sama widzisz, ze projekt Ci nie odpowiada i masz swoje pomysly - byc moze dobre,
takie jak odrebne wejscie do kotlowni.

NIE jestes architektem, masz prawo sie nie znac:-) Do lekarza tez chodzisz z
gotowa diagnoza?;-)

Zawsze jest ryzyko, ze jesli pokazesz architektowi taki projekt na wzor - uzna,
ze Ci sie podoba i wystruga podobnego gargamela:-)

Do architekta idz z lista zyczen i marzen, nie z obrazkami.

Zakladam, ze masz juz dzialke. Kupowanie dzialki pod projekt moze byc slabym
pomyslem:-)
Zastanow sie, co chcialabys widziec z okien. CZy wolisz miec wschodnia czy
polnocnowschodnia kuchnie, zeby bylo w niej chlodno czy bardziej nasloneczniona.
Ja np. zdecydowalam sie na kuchnie z jadalnia od zachodu, bo spedzamy w niej
duzo czasu i jesienia czy wiosna dluzej jest tam widno a na letnie upaly mam
rolety. Tzw salon mam od wschodu - po poludniu jest ciemniej, chlodniej i nic
nie odbija sie w TV:-)
CZy upierasz sie przy pd-zach tarasie, na ktorym latem nie wyrobisz z goraca, a
przez reszte roku i tak nie skorzystasz bo za zimno itd.

Jak rozmiescic sypialnie. Wolisz slonce rano i chlod wieczorem, czy spisz dlugo
i kladziesz sie pozno? Mieszkalas juz w przynajmniej jednym mieszkaniu:-),
wiec pewnie masz jakis poglad. Skonfrontuj to z tym co dzieje sie na sasiednich
dzialkach. Fajnie jest miec wielkie okno w sypailni, nie fajnie jesli wychodzi
np. na balkon sasiada podgladacza:-)

Byc moze masz duze i swietnie zorganizowane mieszkanie, jednak wiekszosc ludzi
czasami siada w mieszkaniu i mysli, jakie ono byloby fajne, gdyby nie:
pawlacze - bo narty, namioty, ciuchy sezonowe.
deska do prasowania i szczotki czy mopy pochowane za szafa
za malo szafek w kuchni itd., za krotki blat roboczy
pralka w lazience, suszarka nad wanna lub rozstawiona w pokoju
kable od komputera ciagnace sie przez cały pokoj

Wyobraz sobie jakich pomieszczen gospodarczych potrzebujesz, aby reszta domu
byla niezagracona, przestrzenna i latwa do utrzymania w porzadku. Nie zapomnij
tez od sprzecie ogrodowym, lezakach itd.

Juz teraz pomysl o meblach. Co chcesz zabrac, co dokupic. JA juz widzialam takie
przypadki, ze budujacy dom mieli kilka mebli po dziadkach i mimo duzego metrazu
nie dalo sie ich sensownie ustawic w nowym domu.

Nie wciskaj sie na sile do gotowego projektu. Pozwol architektowi "opakowac"
twoje zyczenia i potrzeby w bryle domu, biorac pod uwage polozenie, wielkosc
dzialki oraz budzet.

Przy pierwszym podejsciu do "listy zyczen" wpisz nawet pomysly wzajemnie sie
wykluczajace np. kuchnia otwarta i zamknieta. Zastanow sie jakie dla ciebie sa
zalety i jakie wady takiego rozwiazania. Czesto wydawaloby sie, ze sprzeczne
potrzeby mozna niezle pogodzic. Sprobuj tez zrobic z liste priorytetow. Co nie
podlega dyskusji, a bez czego nie mozesz zyc:-)




Temat: PiS z PO chcą uwłaszczenia ogródków działkowych
PiS z PO chcą uwłaszczenia ogródków działkowych
PiS z PO chcą uwłaszczenia ogródków działkowych

Działkowcy będą mogli wykupić swoje ogródki korzystając z wysokiej bonifikaty
- zakłada projekt ustawy przygotowanej przez Prawo i Sprawiedliwość, a
popieranej przez Platformę Obywatelską.
PiS przygotowało kolejny projekt ustawy uwłaszczającej działkowców.
Przypomnijmy, że partia chciała umożliwić działkowcom wykup ich działek już
przed wyborami parlamentarnymi. Wtedy jednak Polski Związek Działkowców
wystąpił ze swoją propozycją likwidacji Pracowniczych Ogrodów Działkowych i
przekształcenia ich w Rodzinne Ogrody Działkowe. Sejm poprzedniej kadencji
przyjął ustawę o ROD jako jedną z ostatnich.

Kolejne podejście
Niewiele się zmieniło. Głównie tablice informacyjne na bramach ogrodów. Minął
rok, a Prawo i Sprawiedliwość powraca do swojego ubiegłorocznego pomysłu,
zgodnie z którym działkowcy będą mogli wykupić uprawiany od lat grunt.
Jak wynika z projektu PiS, działkowcy będą mogli wykupić swoje ogródki z
bonifikatą. Za każdy rok użytkowania działki przysługiwać ma 5 procent ulgi.
Emeryci i renciści, którzy stanowią ogromną grupę użytkowników działek,
mieliby prawo nawet do 95-proc. bonifikaty. Przy takich zniżkach wykup gruntu
mógłby kosztować nawet zaledwie 500 zł. Im większe miasto i cenniejsze tereny,
tym wykup byłby droższy, ale nawet jeśli oznaczałby wydatek rzędu 2 tys. zł,
to taką opłatę można by rozłożyć na raty, które działkowiec spłacałby nawet do
10 lat.
- Niestety, możliwość wykupienia tych gruntów z bonifikatą nie dotyczy
działkowców, których ogrody są np. objęte roszczeniami osób trzecich, albo nie
są ujęte w planie zagospodarowania przestrzennego. Są też ogrody z
nieuregulowaną sytuacją prawną i tereny, gdzie miasto planuje jakieś
inwestycje. Wykup tych działek tez może okazać się niemożliwy - mówi Barbara
Kokot, dyrektor biura bydgoskiego okręgu PZD. - W okręgu bydgoskim PZD, na 217
ogrodów będzie problem z uwłaszczeniem działkowców aż w aż 60 ROD.
W okręgu toruńsko-włocławskim PZD, który obejmuje 218 ogrodów też nie
wszystkie będą mogły zostać wykupione. - W Toruniu jest 14 ogrodów, które
funkcjonują jako czasowe. Oznacza to, że w planach zagospodarowania
przestrzennego miasta w ich miejscu w przyszłości przechodzić będą np. trasy
komunikacyjne - wyjaśnia Dorota Szynkiewicz, dyrektor toruńsko-włocławskiego
biura PZD. - Nie można ich sprzedać. O zwrot gruntów w niektórych ogrodach
walczą byli właściciele.

Podatek zamiast składki
Jeśli jednak działkowcy wykupią swoje ogródki, to teren ten będzie należał już
tylko do nich. Nie będą zmuszeni do opłacania składek członkowskich do
Polskiego Związku Działkowców (teraz co rok muszą odprowadzić tam 12 groszy od
metra kwadratowego używanej działki). W zamian przyjdzie im płacić podatek
rolny, który jest jednak dużo niższy.
Działka własnościowa będzie mogła także stanowić zabezpieczenie kredytu.

Dom za pozwoleniem
Wielu działkowców sądzi, że będą mogli wybudować na tej ziemi domy mieszkalne.
Może to jednak nie być takie proste. Dotychczas na działkach można było
stawiać altankę do 25 metrów kwadratowych w powierzchni podłogi. Nie wymagało
to żadnych specjalnych pozwoleń. Aby wybudować na działce rekreacyjnej dom
najpierw trzeba przekształcić grunt rolny w budowlany. Jego postawienie wymaga
m.in. uzyskania warunków zabudowy, pozwolenia na budowę, itp. - I musi być
zgodny z prawem budowlanym - dodaje Szynkiewicz.
Oznacza to, że trzeba zachować odpowiednią odległość od sąsiadujących działek.
Na 300-400-metrowych gruntach nie da się postawić dużego domu. W dodatku
dochodzi kwestia kanalizacji, wodociągów, a pozwolenie na budowę wymaga planów
takich instalacji.
PiS w swoim projekcie chce także zlikwidować PZD oraz znacjonalizować jego
majątek w wysokości ponad 350 mln zł.

No, ładnie. Na PO też już nie zagłosuję :(




Temat: Uwłaszczenie działkowców - trzecia próba PiS
Uwłaszczenie działkowców - trzecia próba PiS
~Grażyna Piszczoła
Państwo Polskie, które zwie się Rzeczpospolitą Polską posiadająca
Konstytucje RPdziała na zasadach dawnego komunistyczego państwa PRL-
u . Dwadzieścia lat po transformacji Sejm do dnia dzisiejszego nie
potrafi zmienic ustawy o Ogrodach Działkowych. Dalej funkcjonuje
prawo nakazowe . Działkowiec nadal musi przynależec do Związku PZD
płacic haracz na rzecz organów tj zarządów PZD Okregowego Zwiazku
oraz na zarząd Ogrodów Działkowych. Rząd nie zauważa że ustawa
narusza art 21 i art 58 Konstytucji . W roku 1981 gen. Wojciech
Jaruzelski przekazał działki na rzecz swoich kolesiów . To oni
rządza majątkiem Gmin miast i utrzymują się z czerpania korzyści od
działkowców . Jeżeli dzialkowiec jest niepokorny zabiera mu sie
działkę .
Jestem jedna z osób pokrzywdzonych w której Przezes Okregowego
Związku PZD w Szczecinie odbiera mi działke tylko dlatego że mąż
zmarł nigdy nie podpisywał żadnej deklaracji o przynalezności do
związku. Nakazem w latach 1982 został przynależny i musiał płacic
składki członkowskie . Po smierci męża odmówiono mi wejścia na
działkę w tym celu zmieniono klucze od bramy wejsciowej na ogrody .
Zakazano wpuszczania mnie pod jakimkolwiek preteksem . Na mojej
działce jest postawiona altana murowana oraz posadzone sa drzewa
owocowe . Złożyłam pozew do Sądu o użytkowanie działki po mężu .Sąd
Pierwszej Instancji oddalił pozew złożyłam apelacje. W uzasadnieniu
wskazał że nie mogę użytkowac działkę ponieważ, nie godzę się byc
członkiem PZD i niechce płacic składki na ww związki . Nie ważnym
było wskazanie w pozwie że chroni mnie KOnstytucja art 21 i art 58
NIe ma przymusu należec do jakichkolwiek zwiazków . Działkę
otrzymalismy w 1978 r od zakładu pracy męża MORS. Zakład wykupił
grunt pod działki od Gminy MIasto Szczecin dla swoich pracowników
były to ugory. Ówczesni działkowicze podzielili działki i je
ogrodzili . Zmiana ustawy w 1982 r dekretem Wojciecha Jaruzelskiego
działki zostały nieodpłatnie przekazane mafiozom PZPR . Do dziś
funkcjonuje działalnośc przestepcza, która zarządza 44.000 ha gruntu
i otrzymuje 88 milionów złotych z naszych składek . Pieniądze
otrzymane na rzecz PZD nie są opodatkowane oraz nie odprowadzone są
podatki od wysokich wynagrodzeń dla zarzadów PZD. Państwo Polskie
Rząd bieże udział w przestepczości zorganizowanej, która działa za
pozwoleniem Ustawodawcy tj. Sejm RP. Po dwudziestu latach działacze
PZD posiedli wielka władzę i ustanowili że to oni tworzą prawo dla
siebie i działkowcy musza im się podporządkowac w przeciwnym razie
pozbędą się działki . W obecnym czasie kryzysu Rząd Pana TUSKA
pozwala na takie niekonstytucyjne prawo które w oczekiwaniu na
przypływ pieniedzy byłoby uchwalenie nowej ustawy o OGRODACH
DZIAŁKOWYCH i każdy z nas działkowiczów odprowadziłby do Urzedu
Gminy należny podatek od uzytkowania działki. Jesteśmy za tym żeby
działki należały do nas na zasadzie dzierżawy lub własności .
Milionowe zyski są wyprowadzane z naszych pieniędzy na cele można
rzec na działalnośc przestepcza .

Jest dobry okres do zintegrowania się wszystkich działkowiczów o
poparcie nowej ustawy której projekt PIS znajduje sie u Marszałka
Sejmu RP . Na stronie SEJM znajduje sie projekt ustawy o Ogrodach
Działkowych . Wymuszenie od Ustawodawcy by w trybie pilnym został
poddany projekt do komisji sejmowej i jego uchwalenia .




Temat: Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza-Ustawa o OD
Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza-Ustawa o OD
Czym różni się obecna ustawa o ROD od projektu ustawy o Ogrodach
Działkowych.

Projekt Ustawy o Ogrodach Działkowych jest Obywatelską Inicjatywą
Ustawodawczą,
wprowadza kilka bardzo istotnych zmian korzystnych
dla działkowiczów. Nie muszą już obawiać się likwidacji Ogrodów
Działkowych, co jest dla nich bardzo ważne.

1.Projekt Ustawy daje Ogrodowi Działkowemu samodzielność i
niezależność oraz ochronę prawną poprzez Ustawę. Ogród działkowy
staje się niezależnym, gdyż nie ma już organów nadrzędnych oraz
przymusu przynależności do jakiejkolwiek organizacji, a wszystkie
opłaty pozostają tylko do dyspozycji Ogrodu Działkowego.

2.Społeczność Ogrodu Działkowego staje się rzeczywistym
zarządcą swego terenu, a brak organów nadrzędnych, często
ograniczających samodzielność i samorządność, powinien sprzyjać
rozwojowi Ogrodu Działkowego oraz jednoczeniu się społeczności Ogrodu
Działkowego.

3.Wszystko, co wybuduje społeczność Ogrodu Działkowego jest
jej rzeczywistą własnością, gdyż nikt już nie przejmuje za darmo
czyjegoś majątku. Wartość Ogrodu Działkowego wzrasta dla korzyści
całej społeczności Ogrodu Działkowego.

4.Aby nie dopuścić do nadmiernej władzy zarządu Ogrodu
Działkowego, co rodziło wiele konfliktów i problemów, Ogród
Działkowy może zatrudnić na umowę o pracę na czas określony, którą w
przypadku nieprawidłowości można rozwiązać.

5.Projekt Ustawy o Ogrodach Działkowych daje możliwość
zamieszkiwania na działce, oczywiście z pewnymi ograniczeniami, aby
utrzymać formę terenów zielonych i rekreacyjnych sprzyjających
ochronie środowiska.
Powierzchnia działki od 300 do 1000 m2, powierzchnia domku do 60m2 w
mieście, a poza miastem 70m2, całkowita powierzchnia zabudowy nie
może przekraczać 100m2, aby nie zamienić Ogrodów Działkowych w
dzielnice mieszkaniowe.

Dlaczego nie uwłaszczenie?

To rozwiązanie nie daje żadnej gwarancji utrzymania Ogrodów
Działkowych. Nie do powstrzymania będą zakusy sprzedania, szczególnie
atrakcyjnych terenów w mieście, których cena rynkowa będzie wręcz
zachęcać do sprzedania, a więc likwidacji Ogrodu Działkowego.
Droga do uwłaszczenia nie zostaje zamknięta, bo teraz decydować o tym
będzie społeczność Ogrodu Działkowego, z pominięciem wszelkich
pośredników.

Społeczność ogrodu dzięki temu projektowi Ustawy o Ogrodach
działkowych stanie się liczącym partnerem, o wiele łatwiej będzie się
można dogadać w wielu ważnych sprawach.

Niniejszy projekt ustawy o OD jest pierwszym krokiem na drodze
cywilizacji zasad panujących w organizacji, jest wyjściem naprzeciw
oczekiwaniom członków z uwzględnieniem ich potrzeb, ograniczającym
zarazem nadmierne wpływanie organów nadrzędnych na potrzeby i
oczekiwania danej społeczności.

Zachęcam wszystkich do zapoznania się z tym projektem oraz
przystąpieniem do komitetu inicjatywnego Obywatelskiej Inicjatywy
Ustawodawczej,
dzięki czemu staniemy przed olbrzymią szansą
stanowienia o sobie.
Oto my działkowcy po raz pierwszy możemy decydować o tym, co nas ma
dotyczyć.
Jakub Sztajber
Tekst linka



Temat: kto mi wybuduje SANDRĘ Archipelagu?
Niestety, musisz troszkę poczekać. Rzuty parteru sandry i zbigniewa nie
otworzyły się. Rozkład pomieszczeń jest w życiu codziennym najważniejszy. Dom
musi być wygodny, przyjazny, jak ranny pantofel. Wygląd zewnętrzny, choć ważny
pod względem estetyki krajobrazu, ma znaczenie drugorzędne. Z czasem człowiek
przyzwyczai się do jego wyglądu, a w pomieszczeniach toczy się życie na co
dzień. Przy wyborze projektu, zwracaj uwagę na szczegóły. Coś, co drażni, może
drażnić, Ciebie, męża i resztę domowników od razu eliminuj. Dlaczego mają być
niepotrzebne zgrzyty i wypominania. Gotowego projektu, który spełniłby wszystkie
Wasze wymagania, niestety, nie znajdziesz. Cena projektu Zbigniew, to 5000 zł
(bez posadowienia na działce, bez przyłączy. Projekt indywidualny będzie
wprawdzie trochę droższy, ale skrojony na miarę wygód, zapotrzebowań i kosztów.
Architekt poszuka kompromisu wspólnie z inwestorem, a sandra może być punktem
wprowadzenia do rozmów.
Wszystkie 3 projekty, wskazane przez Ciebie, mają kilka wspólnych cech:
1 - idealnie nadają się do obniżenia kosztów budowy, przez eliminację
"udziwnień" architektonicznych (miękki dach, podparcia ukośnym zastrzałem i
szereg innych detali)
2- mają zaniżony kosztorys i to znacznie (Zbigniew, 360m2 dachu za 35,5 tys. zł
pokrytego dachówką cementową, z orynnowaniem, połamany, powykrzywiany - tj. 99
zł/1m2 - moim zdaniem, będzie kosztował drugie tyle. Jeżeli się mylę, proszę
mnie poprawić)
3- sylwetka domu wygląda, jak z bajki i wymaga odpowiedniej oprawy ogrodowej
architektury (wcale nie najtańszej, pagórki, otaczająca roślinność, duża
przestrzeń. W zwartej zabudowie, będą wyglądały na nowe, walące się domy,
niedbale podparte.
4- sandra ma schody grożące złamaniem nogi. Dużych mebli też nie wniesiesz,
chyba zdemontowane na dole i złożone powtórnie na górze, albo wniesione przed
montażem schodów. Szerokość schodów 0,9-1,0 m. Przekątna: ok. 1,2 m w osi. Z
biedą, wejdzie kanapa 90-siątka.
Do wydania warunków zabudowy nie trzeba mieć projektu domu i projektu
zagospodarowania terenu, wszak te projekty powstają na podstawie urzędowych
warunków zabudowy. Mapki geodezyjnej też chyba nie wymagają. W wydziale geodezji
mają rozrysowane poszczególne działki, i wiedzą, co można na nich stawiać.
Przejdź do urzędu, albo zadzwoń i popytaj. Może gdybanie na tym forum, to czysto
akademicka dyskusja?
W miarę mojej wiedzy i doświadczeń, będę starał się pomóc. I dobrydom zaczął
mówić ludzkim głosem. :)
Jesteś zielona, jak ja przed budową. Ale wiesz, czego chcesz, co wymagać od
ludzi, jak zadawać pytania. Nie ma głupich pytań, a odpowiedzi wzbogacają
wiedzę. Po zakończeniu budowy, będziesz budowlańcem-samoukiem. Nie taki diabeł
straszny :), choć czasami wyczerpujący.




Temat: Nowy plan zagospodarowania dla Józefoslawa
Szanowni Mieszkańcy Józefosławia,
czytając część wpisów na forum ogarnia mnie zdumienie. Mam wrażenie, że wiele
osób niewiele wie o planowanej zmianie planu zagospodarowania Józefosławia II.
Wnioskuję to chociażby z tego, że część wniosków z protestu do burmistrza nie
ma sensu, bo takie zapisy nowy plan... uwzględnia. Nie ulegajmy zatem zbiorowej
histerii. Każdy ma prawo do protestu, ale nie protestujmy ślepo. Czy nie lepiej
najpierw dokładnie sprawdzić, co przewiduje projekt? Każdy z mieszkańców może
bez problemu przejrzeć go w gminie. Jeśli ktoś nie ma czasu tam zajrzeć, służę
pomocą - lubię wiedzieć, co się dzieje w okolicy, w której zamieszkuję i od
dłuższego już czasu śledziłam na bieżąco losy projektu nowego planu
Józefosławia II.
A zatem - do rzeczy. Oto najważniejsze fakty:
1.) prace nad nowym planem trwają już od ładnych kilku lat i poświęcono im
ogromnie dużo czasu i - co ważne dla nas podatników - gminnych pieniędzy. Jeśli
teraz zablokujemy jego wejście w życie, całą kilkuletnią procedurę trzeba
będzie powtórzyć. Za pieniądze, które można by przeznaczyć na istniejące, a
niedokończone ciągle drogi i chodniki w całym Józefosławiu - na ul. Osiedlową,
Ogrodową, Wilanowską, Spacerową czy Działkową. Tym samym gmina będzie miała
świetny argument, by ich na ten cel nie przeznaczyć...
2.) Gdy czytam na forum, że "pod lasem powstaną 10-piętrowe bloki", opadają mi
ręce. Nie ulegajmy propagandzie, tylko spójrzmy sami do projektu - im bliżej
lasu, tym zabudowa niższa, na większości objętych nowym planem terenów nie
przekracza 11-12 metrów do kalenicy (w obecnie obowiązującym planie najbardziej
restrykcyjna wysokość to 9 metrów, co - dla zobrazowania - umożliwia
postawienie domów parterowych bez pełnego piętra, tylko z niskim poddaszem
użytkowym).Także na większości terenów do zabudowy wymaga się działki nie
mniejszej niż 1000 metrów, a w wielu miejscach nawet 1200 m (najmniejsza
wymagana wielkość działki to 800 mkw). Tak więc postulat do burmistrza w
kwestii wielkości działek to zwykłe nieporozumienie wynikające z nieznajomości
nowych przepisów. To samo tyczy się powierzchni biologicznie czynnej - na całym
terenie objętym nowym planem wynosi ona od 50 do 70 procent dla każdej działki
(generalnie - im bliżej lasu, tym musi być ona większa). Na całym terenie także
ciągle obowiązywałaby zabudowa jednorodzinna - wolnostojąca i bliźniacza, w
niektórych miejscach możliwa byłaby zabudowa szeregowa.
3.) Jeden z forumowiczów ma rację - plan wyłożony był do wglądu wszystkich
zainteresowanych w listopadzie przez około miesiąc (wcześniej była nad nim
publiczna dyskusja, w której uczestniczyłam - jako jeden z nielicznych
mieszkańców Józefosławia). Do 8 grudnia każdy mógł składać w sprawie projektu
planu wnioski do burmistrza - zarówno drobne, jak i zasadnicze. Burmistrz je
analizował, część z nich przyjął, część odrzucił. 14 marca projekt miał być
głosowany przez Radę Gminy, gdy nagle, tuż przed samym głosowaniem,
zaprotestował starosta i sołtys Jan Dąbek. Tak jak powiedziałam wcześniej -
każdy ma prawo do protestu, ale też każdy, a szczególnie osoba pełniąca funkcje
publiczne, powinien trzymać się obowiązujących terminów. Tak działa państwo
prawa - inaczej niemożliwe jest uchwalenie czegokolwiek ze względu na
nieustające protesty. Przypominam też, że ze względu na pełnione funkcje p.
Dąbek miał możliwość opiniowania planu w dużo wcześniejszym niż przeciętny
mieszkaniec Józefosławia - chociażby rok temu dyskutowała nad nim Rada Sołecka.
Czy nie był to dobry czas na rzetelną dyskusję z gminą? Obecnie minęły
wszystkie przewidziane prawem terminy i protest nie ma już żadnej mocy
prawnej.
4. ) Jeśli chodzi o drogi, to według nowego planu ul. Wilanowska ma być
zwężona z 20 do 15 metrów. To chyba dobra wiadomość dla wielu mieszkańców. Co
do ul. Kuropatwy, to jest to ulica, której znaczenie wychodzi poza gminę, w
związku z czym nie mamy szans na zwężenie jej niezależnie od tego, ile
mniejszych dróg będzie już funkcjonować w Józefosławiu. Ja osobiście uważam, że
Geodetów, Kuropatwy i Działkowa w poprzek miejscowości wystarczą. Czy naprawdę
chcecie Państwo, by TIR-y jeździły po całym Józefosławiu? Przecież żaden
kierowca ciężarówki nie będzie się przejmował tym, jaki charakter ma ta droga.
Jak się da przejechać i skrócić drogę, nikt nie będzie zważał na przepisy.
Sprawdzone na drogach w Warszawie. Lepiej domagajmy się od gminy - jak ktoś już
słusznie zauważył - by dokończono i wyremontowano te drogi i chodniki, które
już częściowo powstały. A co do zlikwidowanej w nowym planie drogi. Okazuje
się, że zrezygnowano z niej... z powodu żądań mieszkańców. Na jej części
bowiem Starosta Piaseczyński wydał prawomocne już pozwolenia na budowę. A to
oznacza, że w tej kwestii zapewne nigdy nie osiągnięto by consensusu, zawsze
byłby rozdźwięk pomiędzy różnymi interesami mieszkańców.




Temat: Hotele
Powstaje hotel Qubus
miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,3039406.html
Powstaje hotel Qubus

Wioletta Gnacikowska 29-11-2005 , ostatnia aktualizacja 29-11-2005 16:52

Ruszyła budowa trzygwiazdkowego hotel Qubus z 80 pokojami. Otwarcie za rok.

Hotel powstaje na niedużej działce na rogu al. Mickiewicza i Żeromskiego. To
dobre miejsce. Goście, którzy w nim zamieszkają, będą mieć blisko do
Międzynarodowych Targów Łódzkich, Politechniki Łódzkiej, parku im.
Poniatowskiego i na ulicę Piotrkowską. A poza tym bryła hotelu będzie doskonale
widoczna z łódzkiej "trasy w-z" (czyli dwupasmówki biegnącej między Retkinią a
Widzewem).

Inwestorem jest spółka Qubus Hotel, która ma już w Polsce dziewięć hoteli, m.in.
we Wrocławiu, Gliwicach, Katowicach, Zielonej Górze. Do budowy w Łodzi spółka
przymierzała się od czterech lat, ale miała kłopoty z prawem własności do
działki. - Hotel powstanie w 12 miesięcy. Pod koniec 2006 r. albo na początku
2007 r. będzie otwarty. Wszystko zależy od tego, czy sroga zima opóźni prace
budowlane - mówi Jacek Janiec, architekt, szef Autorskiej Pracownia Architektury
Projekt, która zaprojektowała hotel.

W sześciokondygnacyjnym Qubusie znajdą się miejsca noclegowe dla 120 gości. We
wnętrzu powstanie restauracja na 90 miejsc. Nie będzie podziemnego garażu, tylko
parking na 40 samochodów.

Budynek będzie miał nietypowy kształt: powstanie na planie półokręgu. Jego bryła
odpowiada łukowi jezdni - "biegnie" tak, jak ul. Żeromskiego "wchodzi" w al.
Mickiewicza. Wychodząc z przejścia podziemnego przechodzień zobaczy imponującą
bryłę hotelu.

Elewacja hotelu miała nawiązywać do fabryki Norbelany, która stanowiłaby tło dla
hotelu, gdyby... nie została właśnie zburzona. Jacek Janiek przyznaje, że z tego
powodu wprowadzi lekką zmianę w kolorystyce jej fasady.

Inwestorem jest Qubus Hotel System Sp. z o.o. Autorami projektu są: Przemysław
Lewicki, Grzegorz Czarczyński, Jacek Janiec; konstrukcje: Wojciech Kamiński.
Obiekt wykonuje warszawska firma Warbud S.A.

Hotele w Łodzi

W planach jest jeszcze kilka inwestycji hotelowych, są to obiekty dwu- i
trzygwiazdkowe, a nie cztero- i pięcio, na których miastu najbardziej zależy.
Budowę rozpoczyna hotel Campanil (dwie gwiazdki). Wybuduje go francuski
inwestor, który w Polsce działa pod nazwą Hotele GE Polska. Nieduży obiekt
powstanie w pobliżu Galerii Łódzkiej.

W centrum handlowo-rozrywkowym Manufaktura przy ul. Ogrodowej powstanie
trzygwiazdkowy hotel na 200 pokoi. Nie wiadomo jeszcze, kto zainwestuje w jego
budowę. Apsys prowadzi rozmowy z kilkoma oferentami. Ten, który zostanie
wybrany, musi zagwarantować, że wystrój wnętrza utrzymany będzie w duchu
XIX-wiecznym. Hotel zacznie działać rok po otwarciu Manufaktury, czyli
najwcześniej wiosną 2007 r. Kolejny hotel planowany jest przy ul. Łąkowej. W
planach są jeszcze cztery inne obiekty o standardzie od jednej do trzech
gwiazdek. Jedyną nadzieją na cztery gwiazdki dla Łodzi jest istniejący hotel
Orbis przy ul. Piotrkowskiej, który przystąpi niebawem do generalnego remontu i
podniesienia standardu do czterech gwiazdek.

De minimis dla hoteli

Miasto przygotowuje ofertę działek dla inwestorów z branży hotelowej. Wśród nich
znajdą się superatrakcyjna działka na rogu al. Mickiewicza i Piotrkowskiej (tam,
gdzie teraz znajduje się nieruchomość, w której siedzibę ma m.in. Partia
Demokratyczna), działka na rogu al. Piłsudskiego i Kilińskiego oraz dwie gminne
kamienice przy ul. Piotrkowskiej, które można przerobić na hotele.

Dwa miesiące temu łódzcy radni przyjęli uchwałę de minimis dla hoteli, która ma
być zachętą dla nowych inwestorów. Ci, którzy wybudują w Łodzi hotel
trzygwiazdkowy, będą zwolnieni z podatku od nieruchomości na trzy lata, jeśli
czterogwiazdkowy - zwolnienie obejmie cztery lata, jeśli pięciogwiazdkowy -
miasto zrezygnuje z pobierania podatku przez pięć lat.




Temat: Skur_ysyństwo
Podkarpacie to jedyne województwo, gdzie PiS ma marszałka i rządzi
sejmikiem, ale za to jak rządzi! Region mlekiem i miodem spływa, a
jest w nim już tak dobrze, że z braku innych potrzeb zasobny w 1,136
mld euro Regionalny Program Operacyjny 2007-2013 sfinansuje tu
budowę zakonnych ogrodów i gmachu na siłę katolicyzowanej uczelni.
Nadmiar bogactwa sprawia, że zdominowany przez PiS i LPR
zarząd województwa za „projekty kluczowe” uznaje już nie tylko takie
durnoty jak budowa dróg czy obwodnic, ale także inwestycje
uduchowione. Takie jak „centrum religijno-kulturowe wraz z ogrodami”
u rzeszowskich bernardynów i Instytut Teologiczno-Pastoralny,
zalążek wydziału teologii na Uniwersytecie Rzeszowskim (rektor
dowiedział się o tym z prasy!). Pochłonie to ledwie 23,6 mln euro,
jakieś 80 mln zł, a jakie robi wrażenie np. przy Lubelszczyźnie,
która 1,15 mld euro z RPO wyda na konsumpcyjne zbytki (lotnisko,
centrum kulturalne, system informacji przestrzennej, stadion) czy
przy Świętokrzyskiem topiącym 725 mln euro w drogi i szpitale?
Zastanawiające, że wspaniałą dla diecezji rzeszowskiej
wiadomość ogłoszono dopiero po wygranej przez posła PiS Stanisława
Zająca uzupełniających wyborów do Senatu (przed nimi partia Jacka i
Placka grzmiała, że bezbożna PO region z kasy okrada), w czym ambony
mocno się zasłużyły. Czy śmierdzące na kilometr zaskakujące
powiększenie listy „projektów kluczowych” o prezenty dla krk nie
powinno wzmóc rewolucyjnej czujności harcowników CBA,
skoro „Tuskowe” boisko w Izdebkach za marny milion z mety wpadło im
w oko?
„Inwestycja kluczowa” nie musi rywalizować w konkursach i ma
dofinansowanie 85 procent kosztów. Gdyby nie chytry myk z „kluczem”,
bernardyńskich ogrodów na koszt UE nie byłoby wcale. Potwierdza to
przeor o. Rafał Klimas, który do konkursu o szmal na ogrody,
rozbudowę klasztoru i nowe centrum pielgrzymkowe nawet nie stawał.
Nie był głupi, bo z działu „rewitalizacja miasta” mógł skubnąć w RPO
góra 8,5 mln zł, a miano „inwestycji kluczowej” gwarantuje mu 6,1
mln euro. Ma ojczulek kiepełe do biznesu, bo wcześniej wartą 2,5 mln
zł i okazyjnie kupioną od miasta za 30 tys. działkę w centrum
wydzierżawił Miejskiej Administracji Targowisk i Parkingów za 20
tysięcy. Miesięcznie.
17,5 mln euro na budowę nowego Instytutu Teologiczno-
Pastoralnego, co uszczęśliwi Uniwersytet Rzeszowski teologią,
podkarpacki wicemarszałek Bogdan Rzońca uzasadnia krótko: „Chcemy,
żeby uniwersytet miał znaczenie w kraju”. Benedyktyńskie centrum i
ogrody mają z Rzeszowa zrobić Europę, bo „każde miasto w Europie ma
takie centrum”. Pupil i wielka nadzieja Instytutu Teologicznego w
Sandomierzu, marszałek Zygmunt Cholewiński daje głowę, że „ przy
rozszerzaniu listy projektów kluczowych kierowaliśmy się wyłącznie
tym, czy zadanie jest istotne dla Rzeszowa i całego regionu”.
Członek zarządu Jan Burek puszcza parę, że w teologię wrabia
uniwersytet Wyższe Seminarium Duchowne, bo to ono wniosek złożyło. -
„Na bazie tego instytutu można stworzyć wydział teologiczny, który
przejmie Uniwersytet Rzeszowski” - mówi Burek, ale nie precyzuje, że
zapłaci za to państwo, biorąc z urzędu wydział na wyłączne
utrzymanie. Nic to, skoro wnuki Burka „będą uczone przez gruntownie
wykształconych księży, magistrów po uniwersytecie”.
Informacja o prezencie za 23,6 mln euro podku..ła lud boży
na całym Podkarpaciu. Nim rzeszowianie zdążyli wyartykułować na
forach (m.in. intrygujący wpis: ”Pogratulować. Odpuszczenie grzechów
dla siebie i rodziny na sto lat. Teraz dopiero pokaże, jazda po
pijaku, 16-letnia kochanka, przekręty na kilka melonków. No i
molestowanka. Ochrona zawsze zapewniona”), że bardziej niż ogrody i
uczeni teolodzy potrzebne im są przedszkola i żłobki, „Nowiny”
przypomniały, że nabiera tempa budowa ... Parku Papieskiego.
Cacko pamięci JP 2 ma kosztować tylko 27 milionów złotych.
Miasto zakisiło w tegorocznym budżecie 1,3 mln zł na budowę ścieżek
spacerowych i nasadzenie krzewów, ogłosiło też przetarg na wykonanie
głównej parkowej alei. Ponieważ całość ma być gotowa za 10 lat,
przed rzeszowianami jeszcze tylko dziewięć budżetowych „rezerwacji”
(parkowych rezerw w budżecie rzeszowskiej kurii nie podano).
A swoją drogą, czy Cholewiński i spóła nie mogli
wykombinować jeszcze jednej „inwestycji kluczowej”, czy naprawdę
trzeba czekać aż do następnych wyborów?!




Temat: Zaczynamy fazę wstępną projektu. Uwaga długie:/
Zaczynamy fazę wstępną projektu. Uwaga długie:/
W koncu mamy architekta.
Pod koniec tygodnia jedziemy do niego na wstępne ustalenia. I tu
moja prośba do Was: przeczytacie moje i męzowskie przemyslenia i
napiszecie co jest w nich do kitu, o czym w ogóle zapomnieliśmy a co
jest dobrym pomysłem??

Info ogólne;)
Domownicy:
- mąz i ja
- nastolatka (13), trzylatka oraz Potomek płci męskiej w drodze
- zadnych zwierzat, ale pewnie będzie pies
Stan ekhm... posiadania:)
- auto kombi (w dalekiej przyszłości jakiś minivan pewnie albo co,
jak te małe dzieciary podrosną:/)
- małe autko miejskie

Działka:
- wymiary 25,6 x31m
- wjazd od północy, od tej węższej strony
- spad na działce około półtora metra z północy na południe, pod
powierznią domu będzie pewnie około 60-80 cm spadu

Budowac zamierzamy metodą gospodarczą. Nie ukrywam, że zalezy nam na
tym aby zbudowac ten dom jak najbardziej ekonomicznie i bez zbędnych
przestrzeni - ze względu na kasę. Nie wiem co jeszcze jest istotne
więc lecę z resztą:

PIWNICA dom częściowo podpiwniczony - około 40m2
* kotłownia (planowane ogrzewanie gazowe, ale kotłownię chcemy miec
przystosowaną na tyle duża aby była mozliwość przejścia na paliwo
stałe)
- zsyp jakis do piwnicy w razie przejścia na inny rodzaj ogrzewania
- czy trzeba jakis dodatkowy komin??
* spiżarnia
* pomieszczenie gospodarcze (schowalnia na np meble ogrodowe czy
choinkę)

GARAŻ
- dwustanowiskowy, w bryle domu (takie mamy warunki)
- dwie osobne bramy
- z tyłu garażu pomieszczenie gospodarcze na sprzętu ogrodnicze i
rowery (z wyjściem na ogród)
- przejście do domu
- pomiesczenia użytkowe nad garażem

PARTER
* wiatrołap (jaki musi byc duży, aby nie zabijać się w wejściu ale
żeby nie robić niepotrzenych przestrzeni??)
* garderoba 5-6m2 - blisko wejścia, tak aby mozna było odwiesić
kurtkę czy schowac buty
* schowek na odkurzacz, mopa itd
* kuchnia (tu mam dylemat, nie wiem jeszcze jaka duża, muszę sobie
spróbowac rozrysować potzrebne szafki i sprzęty agd)
- napewno zamknięta
- stolik do zjedzenia sniadania czy wypicia kawy
- podręczna spiżarnia (bardziej na blachy, patelnie i większe garnki
niz na wielkie zapasy żywności, woda ewentualnie)

Wejścia do kucni z jadalni i z korytarza?? Tak pewnie najbardziej
praktycznie...

* jadalnia + salon (jak zwał tak zwał) - wystarczy 35 m2??
- częśc jadalna, stół złozony na 6 osób z mozliwością rozłożenia do
osób 12
- salon: kominek, tv, coś do siedzenia...
- wyjście na taras

* szumnie nazwany gabinet około 12m2(komputer, szafa z dokumentami,
rozkładane łózko w razie gości)

* łazienka z kabina prysznicową

SCHODY: ja stawiam na schody ze spocznikiem.

- Czy dobrze?
- Jaka musi być wysokośc i szerokośc stopni aby były wygodne?

PODDASZE:

* Sypialnia nasza
* 3 pokoje dla dzieciaków

Narazie debatuję nad wielkoscią pomieszczeń, zobaczymy jak duzy
będzie dół.

* Garderoba
* Pralnia + suszarnia
* Łazienka

DACH dwuspadowy.
Jako laicy wyznajemy wyższośc lukarn nad oknami dachowymi:)

To takie wstępne założenia.

I jak??

ps. wiem że wyjdzie z tego zwykły dom bez większych uniesień. Ale
takie są nasze mozliwości i takie zwykłe domy nam się podobają...




Temat: Remonty i budowa wałów p.pow - nowe informacje
KOZANÓW - wał p.poz (budowa)
Bój o wał, którego nie ma

Czwartek, 5 sierpnia 2004r.

Jest już zwycięzca przetargu na projekt wału przeciwpowodziowego odgradzającego
osiedle Kozanów od Ślęzy. Wciąż jednak nie zakończył się spór między miastem a
działkowcami o to, którędy będzie biegł ten wał.

Konflikt wokół tego, którędy ma przebiegać wał oddzielający Kozanów od Ślęzy -
rzeki, która zalała to osiedle podczas powodzi tysiąclecia - trwa już kilka
lat. Teraz spór między działkowcami a miastem czeka na swoją kolejkę w sądzie
administracyjnym.

- Po odrzuceniu zarzutów, jakie zgłosił polski związek działkowców konflikt
musi rozstrzygnąć sąd. Według projektantów wał powinien przechodzić przez część
ogródków i chronić przede wszystkim mieszkańców. Działkowcy chcą, żeby wał
okalał także ich ogródki - wyjaśnia Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju
Wrocławia.

Którędy ten wał

Miasto chce, żeby wał przeciwpowodziowy biegł od mostu Maślickiego, wzdłuż
ulic: Nadrzecznej, Gwareckiej i Ignuta - do siedziby Policji przy ul. Połbina.
W proponowanym przez fachowców przebiegu wał przechodził by przez teren trzech
ogródków działkowych, a pozostałe sześć - bliżej lasu Pilczyckiego pozostałoby
całkowicie poza ochroną. Działkowcy nie chcą się zgodzić na takie rozwiązanie i
proponują, żeby wał powstał bliżej Ślęzy i lasu Pilczyckiego.

- W ten sposób wał ochroniłby przynajmniej część z dziewięciu ogrodów
działkowych - mówi Janusz Moszkowski, przez zarządu okręgowego Polskiego
Związku Działkowców.

Urzędnicy przekonują, że proponowany przez nich przebieg jest najlepszy. -
Podstawowym zadaniem takiego wału jest chronić mieszkania, a nie nie ogródki
działkowe - usłyszeliśmy w Biurze Rozwoju Wrocławia.

Skąd wziąć pieniądze

Najważniejsze są jednak pieniądze. Koncepcja oprotestowana przez działkowców
zakłada, że wał będzie długi na 1033 metry a jego budowa będzie kosztowała ok.
7,5 mln. Wydłużenie wału przez zwiększenie chronionego obszaru na pewno go
podroży. Według miasta trzykrotnie - według działkowców znacznie mniej.

Działać - nie czekać

Jednak gmina nie ma zamiaru czekać z założonymi rękami na sądowe wyroki.
Ostatnio rozpisała przetarg i wybrała firmę, która do 30 maja 2005r ma
dostarczyć projekt.

- Zakładamy, że uda nam się uzyskać na ten cel dotację z funduszy europejskich.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, chcielibyśmy zacząć budowę wału w lipcu 2006
roku a zakończyć do czerwca 2008 roku - wyjaśnia Jolanta Szczepańska, zastępca
dyrektora wydziału Inwestycyjno-Technicznego we wrocławskim magistracie.

Kłopot w tym, że wał, który będzie projektowała wrocławska GGB będzie biegł
według koncepcji miejskich. Co oczywiście nie podoba się działkowcom.

- Od czterech lat próbujemy przekonać projektantów i władze miasta, żeby wzięli
pod uwagę nasze wnioski, ale jak dotąd bez echa. A my zdania nie zmieniliśmy i
na pomysł likwidacji wszystkich ogrodów się nie zgodzimy - podkreśla Janusz
Moszkowski. - Mam duże zastrzeżenia do zachowania władz miasta w tej sprawie -
dodaje.

Gmina liczy na to, że wygra sprawę w sądzie administracyjnym, a dzięki temu, że
juz teraz rozpoczyna się projektowanie, tuż po ogłoszeniu wyroku będzie można
zacząć budowę wału.

Koniec sporów i do roboty

Jednak mieszkańców Kozanowa nie interesuje spór gminy z działkowcami. -
Rozumiem, że ktoś, kto ma tu działkę nie chce jej stracić, ale są ważniejsze
rzeczy niż czyjś prywatny interes. Na pewno należy do nich ochrona
przeciwpowodziowa tak dużego osiedla - uważa Jarosław Derlatka, mieszkaniec
jednego z bloków najbliżej ogródków działkowych. - Siedem lat temu w miejscu
gdzie stoi mój dom było trzy metry wody. To skandal, że do tej pory nie ma
wału, który by nas zabezpieczał - dodaje.

Bartłomiej Knapik - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Forum inwestycje w Warszawie
Jakbysmy wiedzieli, jak to zrobic, to dawno bysmy sie juz zrobili w Lodzi
Wylacznym Despota. Powstrzymuje nas od tego swiadomosc wlasnej malosci, czyli
ze nie wiemy dokladnie. Ale nie powstrzymuje nas to od gegania - w koncu to tez
jest jakas rola.

Zeby odpowiedziec na to pytanie trzeba by znac dokladnie strukture wydatkow
miasta. Po drugie: nie ulega watpliwosci, ze w Lodzi jednak cos sie buduje -
tylko nie tam, gdzie by nalezalo.
Wydaje sie, ze istnieja jakies pieniadze, ktore sa czystym marnotrawstwem, bo
finansuja one rozrost miasta, zamiast modernizacji i intensyfikacji srodka. I
ze sa to w duzej mierze pieniadze publiczne. Tam bysmy przede wszystkim szukali
srodkow na aktywne dzialanie w sprawach Poznanskiego. Dalej: istnieja i
istnialy fundusze pomocowe zagraniczne, o ktore tez nalezalo w tej sprawie
wystepowac.

Najprawdopodobniej miasto powinno bylo przejac czesc terenow Poznanskiego
(zdaje sie, ze fabryka miala jakies dlugi), zeby sprytnie stworzyc
demonstracyjny projekt. Moglby on na przyklad polegac na zabudowie tylnej,
wolnej od zabytkow czesci fabryki (tu Wylaczny Despota musialby zgniesc
protesty "przewietrzaczy"). Do tego celu nalezalo wykorzystac na przyklad TBS,
albo budowac mieszkania komunalne, na sprzedaz, badz nie - z jakas sensownie
pomyslana funkcja uslugowa, ktorej nie byloby za duzo. W ten sposob
stworzyloby sie zamkniecie historycznego zespolu od tylu. Kolejny etap - to
wejscie na teren - teraz polozony juz rzeczywiscie w srodmiesciu. To
prawdopodobnie mialoby zasadniczy wplyw na postrzeganie tej fabryki -
znalazlaby sie ona nagle bardzo blisko miasta, a pojawienie sie tam zycia
staloby sie niemal natychmiastowe. Przebudowa hal i znalezienie dla nich nowych
funkcji - na przyklad na poczatek jakiegos fragmentu - mogloby byc juz
wspoldzialaniem kapitalu publicznego i prywatnego, ze wskazaniem na ten drugi.
Miasto prawdopodobnie musialoby sfinansowac jakis projekt demonstracyjny, ktory
moze mialby sile przekonywania. Prawdopodonie musialoby byc odnoszone do malych
kawalkow tych budowli, dajacych sie sensownie wydzielic. Zreszta - czy tak nie
bedzie postepowal obecny inwestor? Ale dzisiaj to ten inwestor dyktuje warunki,
ktore - moim zdaniem - sa dla miasta nie do przyjecia (megahandel,
megarozrywka, megawszystko - z wyjatkiem normalnego, zywego miasta, gdzie
ludzie mieszkaja, ale ktore tez przychodzi tam z przyjemnoscia cos zjesc, cos
wypic, pojsc na wystawe do galerii, zobaczyc muzeum, odbyc jakas noc w
dyskotece).

Jesli chodzi o program - to rzecz jest wlasciwie prosta: te rozmaite funkcje
kultury (nie rozrywki) obecnie przewidywane tez moglyby sie tam znalezc, ale
znaczna czesc powinny zajac mieszkania. To by wyeliminowalo nadmiar powierzchni
koniecznej do zagospodarowania, a reszta nie bylaby juz tak straszliwie
konkurencyjna dla centrum. Lokalni mieszkancy stanowiliby takze klientele tych
uslug, a one zapewnilyby dzielnicy zycie.

Dopiero przy zastosowaniu zrownowazonego programu ma w pelni sens poszukiwanie
przestrzennych polaczen zespolu z miastem. Tutaj niezbedne wydaje sie
zabudowanie polnocnej pierzei ulicy Ogrodowej i zachodniej Nowomiejskiej (gdyby
polityka podatkowa w gospodarce przestrzennej byla ustawiona prawidlowo, to
podobnie centralnie ulokowane dzialki nie musialyby zapewne dlugo czekac na
inwestorow). Podobnie przydaloby sie wygodne dojscie do Poznanskiego od strony
Konstantynowskiej (gdzies od teatru). Wszystko po to, zeby - stworzywszy
fizyczne mozliwosci latwej penetracji - interesy na terenie fabrycznym i w
starym srodmiesciu mogly sie wzajemnie podtrzymywac.

Reasumujac: Poznanski to jest teren wielofunkcyjny, ze znacznym procentem
mieszkalnictwa, ktorego powinnoscia jest byc rozszerzeniem srodmiescia. Jego
wykorzystanie powinno odbywac sie po kawalku, stopniowo - na zasadzie tworzenia
faktow majacych miec range przykladow demostracyjnych. Trzeba ludzi przekonac,
ze ten teren mozna wykorzystac zgodnie z ich potrzebami, ale nie takimi, ktore
maja zdolnosc wyssania istniejacego centrum. Finansowanie powinno tez odbywac
sie "po kawalku", przy wsparciu miasta - bezposrednim albo posrednim (na
zasadzie gwarancji - na przyklad hipotecznych - istnieje pare obiektow, które
moglyby stanowic wydzielona wlasnosc). Majac do dyspozycji jednego wielkiego
partnera miasto stalo sie jego zakladnikiem. Tymczasem nie moge uwierzyc jakos,
ze przez cale dziesiec lat nie bylo miasta stac na przebudowe jednej albo dwoch
ulic na terenie fabryki. A to by juz pewnie moglo uruchomic "mode" na
konsumowanie pofabrycznego dziedzictwa.



Temat: Rosną szanse na siedzibę Muzeum Sztuki
Rosną szanse na siedzibę Muzeum Sztuki
Ruszyły z miejsca sprawy łódzkiego Muzeum Sztuki, które ma otrzymać nowy
budynek w powstającej "Manufakturze". Co więcej - jest coraz większa szansa,
że nowa placówka w kompleksie dawnych budynków fabrycznych przy ul. Ogrodowej
powstanie w planowanym terminie, czyli do października 2005 r.

Po ostatnich doniesieniach, że Urząd Marszałkowski w Łodzi odwołał podpisanie
listu intencyjnego z inwestorem "Manufaktury", czyli firmą Apsys Polska, z
przedstawicielami wszystkich zainteresowanych stron spotkał się minister
kultury Waldemar Dąbrowski. Obiecał, że postara się zdobyć na wspomożenie
budowy pieniądze z budżetu centralnego. Za dwa tygodnie ma się odbyć kolejne
spotkanie.

Jak zapewnia Krystyna Ozga, wicemarszałek województwa odpowiedzialna za
sprawy kultury, w sprawie muzeum został powołany specjalny zespół
przygotowujący projekt porozumienia z francuskimi inwestorami i wnioski o
fundusze unijne.

- List intencyjny tak naprawdę nie został odwołany, tylko jego podpisanie
zostało nieco przesunięte w czasie ze względu na inne ważne problemy, z
którymi musiał w tym samym czasie uporać się sejmik województwa - tłumaczy
Krystyna Ozga. - Najpierw trzeba ratować to, co już jest, a dopiero poźniej
myśleć o wznoszeniu czegoś nowego. Mam na myśli głównie sprawy Teatru
Wielkiego i kredytu, jaki musiało zaciągnąć województwo na spłacenie jego
długów.

Apsys chce oddać dla muzeum jeden z ceglanych, XIX-wiecznych budynków (o
powierzchni ponad 6,5 tys. m kw.) wraz z działką. Firma wykonała już część
ekspertyz i projektów. Budynek wymaga generalnego remontu, na który pieniądze
musiałby wyłożyć samorząd województwa. - Chcielibyśmy, by się udało otworzyć
w 2005 roku "Manufakturę" w całości, razem z częścią muzealną - mówi Zofia
Wysocka, która odpowiada w Apsysie za sprawy związane z kulturą.

- Obliczyliśmy, że modernizacja i adaptacja budynku zajęłaby około roku -
wyjaśnia Nicolas Roques, kierownik do spraw marketingu.

Zarząd województwa na znalezienie pieniędzy ma więc niecały rok. Marszałek
Ozga zapewnia, że po zamknięciu sprawy Teatru Wielkiego i remontu filharmonii
muzeum będzie sprawą priorytetową.

- W tej chwili nie znam jeszcze budżetu na rok 2004, ale niewykluczone, że
znajdą się fundusze dla muzeum, które pomogłyby zdobyć kolejne fundusze, tym
razem z Unii Europejskiej - mówi Krystyna Ozga. Aby otrzymać te ostatnie,
zarząd województwa musi dysponować minimum 20-procentowym wkładem własnym.
Apsys znalazł już nawet finansowany przez rząd szwedzki program "Balcon",
którego ideą jest rozwój regionalny poprzez konserwację zabytków oraz
aktywizację bezrobotnych. "Manufaktura", poza kompleksem handlowo-rozrywkowym
i ośrodkiem biznesu, ma być także centrum współczesnej kultury.

- Moglibyśmy sprzedać budynek na biurowiec dla jakiejś firmy i na tym
zarobić - mówi Nicolas Roques. - Ale nie to jest naszym celem.

- Nie jestem podmiotem do dyskusji w sprawie finansów, ale zdaję sobie
sprawę, że budowa nowego obiektu byłaby o wiele kosztowniejsza niż adaptacja
pofabrycznego wnętrza, dlatego jestem dobrej myśli - twierdzi Mirosław
Borusiewicz, dyrektor Muzeum Sztuki.

Muzeum Sztuki, które dysponuje unikatową w świecie kolekcją sztuki
nowoczesnej, w tym roku odremontowało magazyny, co znacznie poprawiło
bezpieczeństwo bezcennych dzieł, ale nadal nie dysponuje odpowiednią dla
kolekcji powierzchnią wystawienniczą. W europejskich muzeach pokazuje się
około 40 - 50 proc. zbiorów, w Łodzi tylko 5 proc.

(ek) - Dziennik Łódzki
lodz.naszemiasto.pl/kultura/320554.html




Temat: Potrzebna pomoc r_z
Zatem do rzeczy (z "Dziejów Kielc" Pazdura-zacznę troche wcześniej niż od 1930):
w 1927 r. wcielony został do obszaru miasta folwark Szydłówek (od strony
Dąbrówki czyli dzisiejszej Silnicy - powstały m.in. ulice Jesionowa i
Nowowiejska), rozparcelowano również grunty wsi Szydłówek sięgającej od karczmy
Pocieszka na wschód, zaczęły powstawać takie ulice jak Daleka czy Górna. W tym
czasie uformowała się dzielnica Pakosz - w 1929 r. miała juz 4 ulice, ale
jeszcze nie były to granice administracyjne miasta. Ok. 1930 stopniowo
zagospodarowywany był obszar folwarku Psiarnia (od Ogrodowej na południe). W
1928 r. powstał projekt Stadionu z torem wyścigów konnych, 2-ma kortami,
bieżnią, terenami zabaw dziecięcych i festynów, pływalnią, skocznią i torem
saneczkowym szybko potem zrealizowany. Z czasem miał tu tez powstać ogród
zoologiczny. W 1929 r. miasto wydzierżawiło Stadion od Nadlesnictwa. W 1930
stowarzyszenie spółdzielcze pracowników umysłowych "Kolonia-Ogród" nabyło
tereny za cmentarzem i rozparcelowały na działki budowlane - w ciągu 7 lat
powstało 20 ulic o nazwach "bohaterskich" (Sobieskiego, Czarneckiego itd) W
1932 zaczęto budować Pałac PWiWF, w 1935 r. powstały ogródki działkowe między
Kadzielnia a cmentarzem. W 1938 r. owstała 4-ta miejska parafia na Baranówku.
Powstały koszary na Stadionie. W latach 30-tych przedmiescia Baranówek,
Barwinek i Kawetczyzna szybko sie kształtowały. 01.04.1930 r. rozporządzeniem
Rady Ministrów administracyjny obszar miasta powiekszono dwukrotnie włączając
formalnie Czarnów Podklasztorny, Karczówkę, folwark Czarnów, część wsi Czarnów
Rządowy, las Biesak, folwark Pakosz, kolonię Kawetczyznę, część lasów
Telegrafu, wieś Domaszewice Poseminaryjskie, wies Szydłówek, kolonię Dąbrowa-
Sieje, część lasów Gruchawki, tereny Przemysłowe (m.in. SHL), osiedle Herby. Na
rozparcelowanych gospodarstwach rolnych przy ul. Zagórskiej i Mazurskiej
zaczęła powstawać kolonia spółdzielczych domków urzedników państwowych
wyciągając miasto na wzgórze zwieńczone w 1927 r. gmachem Gimnazjum św. S.
Kostki. Przy ul. Kopernika powstała dzielnica willowa. W 1930 r. miasto
przystapiło do opracowania planu zabudowy dla powstającej kolonii z ulicami
Słoneczną i Urzędniczą. Z drugiej strony ul . Młynarskiej (Mielczarskiego)
rozparcelowano na 70 działek dużą posesję Nowaka - powstała ul. Hoża. Miasto
obrastało pierścieniem luźnej zabudowy. Kolonie mieszkalne zakładów
przemysłowych powstawały na Głeboczce (ulice: Przemysłowa, Wróbla, Wronia,
Szczygla, Helenówek, Gliniana, Strycharska, Skrzetlewska). W samym centrum
rozwijały się dynamicznie ściśle "miejskie" dzielnice - Przydworcowa (kwartał
Czysta (Paderewskiego), Żytnia, Żelazna, Sienkiewicza i d. "gubernialna" - od
placu Wolnosci do Prostej a także ul. Kościuszki. Cały obszar podzielony
zoastał na 6 stref w zalezności od rodzaju i funkcji zabudowy.

Tyle do 1939 r.
I tu nasuwa się dygresja - w latach 30-tych zrobiono w Kielcach z 10 razy
więcej niz w porównywalnym okresie kadencji p. Partyki.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Znaleziono 87 wyników • 1, 2, 3