Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projekt gołębnika





Temat: 1
andrzej-ko, proponuję aby zdjęcia i prace opisowe zamieszczać jednak w tym dziale. można założyć 6 odrębnych tematów >>
1, Konkurs - Woliery dla ptactwa wodnego
2. Konkurs - Woliery dla kuraków
3. Konkurs - Woliery zewnętrzne bądź wewnętrzne dla egzotyki ( w tym regały )
4. Konkurs - Kurniki i inne pomieszczenia dla drobiu udomowionego
5. Konkurs - Gołębniki
6. Projekty woliery moich marzeń <<
tak jak to przedstawiłeś. Potem, po zakończeniu konkursu tematy przeniesiemy w odpowiednie miejsca na forum. Będzie łatwiej nam oceniać, a konkursowym śmiałkom znaleźć odpowiedni temat dla swoich prac.



Temat: Konkurrs na najładniejszą wolierę
KONKURS

na najładniejszą i najbardziej funkcjonalną wolierę



foto. Rewers

W Konkursie mogą brać udział wszyscy użytkownicy zarejestrowani na . Konkurs trwał będzie dosyć długo to znaczy do 10.12.2008r. Aby dać możliwość wzięcia w nim udziału szerszej grupie użytkowników hodujących różnego rodzaju ptaki podzieliłem go na 6 kategorii, bo trudno by woliera np. dla ptactwa wodnego konkurowała przykładowo z regałem dla drobnej egzotyki.
A to sześć kategorii

1, Woliery dla ptactwa wodnego
2. Woliery dla kuraków
3. Woliery zewnętrzne bądź wewnętrzne dla egzotyki ( w tym regały )
4. Kurniki i inne pomieszczenia dla drobiu udomowionego
5. Gołębniki
6. Projekty woliery moich marzeń

Więcej o Konkursie znajdziecie tu http://kurnik.i365.pl/top...iere-vt7758.htm





Temat: Projekt - proszę o krytykę
moze sie czepiam - ale okno dachowe na elewacji frontowej - wygląda jak
gołębnik na tej płaszczyznie dachu- cos bym z tym pokombinowal.

Pozdrawiam Przemek


Witam

przegladam te gotowe projekty i przegladam i nic nie ma :-)
znalalzem taki:

http://projekty.muratordom.pl/projekt?IdProjektu=203

Sielski się nazywa. Wjazd na działkę mam od zachodu.

Myslelismy nad drobnymi modyfikacjami - zamiast toalety spizarka, toaleta
w
pomieszczeniu gospodarczym, poszerzenie garażu, u gory jedna łazienka.

Można prosic o krytykę - najchetniej konstruktywna ;-)

pozdrawiam
Mateusz






Temat: jaka metode wybrac na poczatek???????
Dla mnie wdowienstwo wydaje sie porostsze o o nim duzo czytalem i suchalem innych kolegow jak oni lotuja ta metodo a ogniazdowce wiem tylko tyle ze "strata czasu" tak mowia inni hodowcy.Lotny golebnik wystarczy 4x2 i podzielic to na 1.5x2 wdowy i 2.5x2 wdowce(to moj projekt,wszelkie poprawki mile widziane)Po zatym wdowienstwo mniej karmy mniej grytu i innych witamin czyli taniej.Ja bedeprzygoowywal 3 golebniki lotowy z przedzialka dla mlodych i dla rozplodu.Pierwszy sezon lece tylko mlodkami (przeprowadzka)drugi pelny ale w kategoriach AiB(jak medzie czym:P)
I mam nadzieje ze bedzie dobrze.Pozdro...!!!!



Temat: 1
Wyniki Konkursu na najładniejszą i najbardziej funkcjonalną wolierę przedstawiają się następująco;

1.Woliera dla ptactwa wodnego -MarekM
2.Woliery dla kuraków - pietraszyn
3.Gołębniki - Alus94
4.Kurniki - Barthav
5.Egzotyka - Ali70Wyniki
6.Projekty wolier gege i klaudia 12 po 3 pkt. ( 2 pierwsze miejsca w tej kategorii)

Oceny konkursu dokonam w terminie późniejszym
Wszystkim ,którzy wzięli udział w konkursie serdecznie dziękuję a zwycięzcom gratuluję.



Temat: TWIERDZA MODLIN - ruina - turystyczną wizytówką NDM
Koszmarku

Czytałem materiały wskazane przez Ciebie zanim zadałem pytania,

i..... brakuje mi konkretów, czyli np. relacji z sesji podsumowywującej, zarysów programów itp.

To, że takie spotkanie się odbyło to świetnie ale już teraz trzeba podjąć działania zmierzające do ochrony tego co zostało z dawnej świetności Twierdzy.

AMW sprzedaje prywatnym inwestorom najbardziej wartościowe - będące w najlepszym stanie technicznym nieruchomości i świetnie bo to daje nadzieję, że prywatny właściciel o nie zadba. Ale ktoś musi zadbać o otoczenie Twierdzy, przecież służby miasta mogą zająć się wspomnianymi działkami już teraz nie czekając na uruchomienie wielkich projektów.
To samo dotyczy kwestii magazynków, gołębników i garaży umiejscowionych w budynkach fortecznych.




Temat: Jest pozwolenie, jest wytyczenie, dom za mały




[ciach]

Jak ja wybieralem projekt, to wybieralem liczac powierzchnie pokojow i
porownujac ja z mieszkaniem w golebniku (10 pietro, blok). Wybralem taki
w sam raz. Jak go wybudowalem, to sie okazalo, ze jest o 1/3 za duzy w
stosunku do tego, co potrzebuje ;-). Sa pokoje (wykonczone), w ktorych
srednio ani raz dziennie mnie nie ma.
Zwlaszcza, ze mi sie plany zyciowe rypsly i nadal jestem kawalerem ;-) A
co przyniesie przyszlosc...
Ale nie ma tego zlego - na biednego nie trafilo, stac mnie na grzanie
tego nawet gazem a do zycia w pokoju 25 m^2 i garderoby jakos sie idzie
przyzwyczaic, choc cale zycie mieszkalem (razem z gratami) paru m^2. ;-)
Teraz graty maja osobny pokoj. A rower - wreszcie swoj garaz.
Nie wracam do bloku po dobroci.
Jest dobrze.
Pzdr,
POKREC.





Temat: Wieża ciśnień w Nowym Dworze Gdańskim
Pięknie wygląda teraz ta wieża... na pewno zdecydowanie lepiej niż obrośnięta drzewami, krzewami i kępami traw. Ten dziki gołębnik który tam się mieścił też za ciekawego efektu wizualnego nie dawał.

Kiedy planowany jest dalszy etap?? Czy opcja restauracji jest nadal "możliwa" czy nie ?

I pytanie ostatnie- rozumiem,że macie rozpisany zapewne jakiś projekt dotyczący konserwacji i restauracji wieży. Więc co dalej?

Jestem zafascynowany efektem naprawdę



Temat: Centrum Redy
Wiele lat słyszę o centrum Redy, ale czarno to widzę. Centralnym miejscem miał być deptak od Zespołu Szkól Nr 4 do ul. Gdańskiej i cóż.....dalej przy przyszłym deptaku znajduje się okopcona buda piekarni i gołębnik, z czym kolejne władze miasta nie umieją sobie poradzić. W strasznym budynku byłej Jubilatki ulokowano Biedronkę. Obok wybudowano nowe budynki-koszmarki (kto te projekty zatwierdził w Urzędzie Miasta?). Poza tym w Redzie mieszka się świetnie i myślę, że nikomu nie przyjdzie do głowy budowanie "Starówki" (najlepiej zabytkowej), jak to miało miejsce w Rumi, tak przynajmniej czytałam na jakimś forum.



Temat: gołębnik
jak powinien wyglądac gołębnik dla pawików, turkotów garłaczy i perułkarzy
co powinno sie w nim znajdować ,jakie dobre bedą wymiary cel lęgowych???????????
może jakieś fotki albo projekty



Temat: 1
jak wyglądają kraty na waszych gołębnikach?????
mile widziane projekty i fotki



Temat: 1
Z dniem dzisiejszym ogłaszam Konkurs na najładniejszą i najbardziej funkcjonalną wolierę dla naszych podopiecznych.

W Konkursie mogą brać udział wszyscy użytkownicy zarejestrowani na . Konkurs trwał będzie dosyć długo to znaczy do 10.12.2008r. aby dać możliwość wzięcia w nim udziału szerszej grupie użytkowników hodujących różnego rodzaju ptaki podzieliłem go na 6 kategorii bo trudno by woliera np. dla ptactwa wodnego konkurowała przykładowo z regałem dla drobnej egzotyki.
A to sześć kategorii

1, Woliery dla ptactwa wodnego
2. Woliery dla kuraków
3. Woliery zewnętrzne bądź wewnętrzne dla egzotyki ( w tym regały )
4. Kurniki i inne pomieszczenia dla drobiu udomowionego
5. Gołębniki
6. Projekty woliery moich marzeń

Ogólne zasady konkursu;
- Nadsyłamy fotografie swoich wolier ( maksymalnie pięć zdjęć)
- dołączamy opis w , którym będzie podana powierzchnia woliery,jakie ptaki się w niej znajdują , ich ilość, jakie rośliny i ozdoby, jej zabezpieczenie przed drapieżnikami. Mogą być podane dodatkowe dane np. orientacyjny koszt budowy takiej woliery itp.
- wymagania te dotyczą kategorii od 1-5.
Aby dać szerszą możliwość uczestnictwa w Konkursie większej liczbie użytkowników rozszerzyłem go o dodatkową kategorię o projekt woliery marzeń.
Chodziło mi głównie o to ,może ktoś ma świetny pomysł ale z różnych względów chociażby finansowych nie jest wstanie go sam zrealizować.
Nie będę tu niczego sugerował bo przecież marzenia każdy ma inne.Oczywiście nie musi to być projekt profesjonalny z wszystkimi wymogami np. budowlanymi ale przedstawiona po prostu wizja. Należy podać z jakich materiałów byłaby wykonana ,orientacyjny koszt i wiele innych danych i oczywiście projekt graficznie przedstawiony.
Po zakończeniu Konkursu oceny prac dokona ta sama komisja co w ostatnim konkursie bo uważam ,że wariant ten doskonale się sprawdził i ocena była na prawdę obiektywna.
I jeszcze jedna sprawa w każdej kategorii by była oceniana musi wziąć udział co najmniej 5 użytkowników

A więc nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić wszystkich do udziału w Konkursie i życzyć miłej i ciekawej zabawy.
Oczywiście nagrodami będą żywe ptaki o czym poinformuje w terminie późniejszym.
Zwycięzca będzie tylko jeden w każdej kategorii chyba ,że poziom będzie tak wysoki ,że będzie konieczność przyznania dodatkowych miejsc i wyróżnień.

Wszelkie pytania odnośnie konkursu proszę zamieszczać w tym temacie-będę na bieżąco starał się wyjaśniać wszystkie wątpliwości.

Serdecznie zapraszam



Temat: Gołębnik w mieście

Rumia. Sąsiedzki spór o gołębnik

Ignacy Klawiter mieszka przy ul. Wejhera w Rumi. Od działki sąsiada, Andrzeja Baranowskiego, oddziela go betonowy mur, który jest jednocześnie ścianą budynku gospodarczego i gołębnika. I właśnie ten budynek, obecnie w trakcie modernizacji, stał się przyczyną sporu.

- Sąsiad buduje go bez żadnego zezwolenia, bezprawnie! - denerwuje się Jan Klawiter. - Tu wcześniej był stary, popękany płot o wysokości ok. 1,5 metra. Został zaszpachlowany i pomalowany, a na tym sąsiad dobudował ścianę, która jest ponad 2 razy wyższa. A jak kiedyś to wszystko runie? Nie dość, że zasłania mi światło, to jeszcze spadzisty dach wystaje na moją działkę i gdy trochę popada, woda leje się prosto na moje podwórko. Najpierw zbudował pierwszą część, długości ok. 9 metrów. Wówczas nie protestowałem. Ale teraz zaczął stawiać kolejną część, prawie tak samo długą. Tego już za wiele! Poza tym jak można budować coś takiego bez projektu, nadzoru, zezwoleń?

Andrzej Baranowski, właściciel działki, na której znajduje się budynek z gołębnikiem, twierdzi natomiast, że pan Jan całkowicie mija się z prawdą.
- Wszystko jest robione zgodnie z przepisami, zupełnie więc nie rozumiem, o co chodzi mojemu sąsiadowi. Mam wszystkie niezbędne dokumenty, a poza tym to nie jest budowa, tylko remont. Przecież ten budynek stał tu przez wiele lat! - mówi, na dowód pokazując archiwalne zdjęcia. - I miał nie kilkanaście, ale ponad 20 metrów długości. Ale wcześniej część była drewniana i w bardzo złym stanie technicznym. Chciałem już wcześniej go wyremontować, niestety, brakowało po prostu pieniędzy. W końcu jednak trzeba było to zrobić, bo filary podpierające dach były spróchniałe, nie mogłem przecież czekać, aż to wszystko się zawali. Rozpocząłem więc gruntowny remont i nagle dowiaduję się, że przeszkadza to sąsiadowi. Ja to odbieram jako zwyczajną złośliwość czy zawiść. A jeśli chodzi o dach, to nie jest prawdą, że wystaje na działkę sąsiada. Ponad metr ziemi od ściany budynku jest bowiem moją własnością, a brzeg dachu odstaje na zaledwie kilkanaście centymetrów od tej ściany.

Ignacy Klawiter zapowiada, że nie ustąpi i wszelkimi możliwymi sposobami będzie starał się doprowadzić do tego, aby budynek został zlikwidowany lub chociaż obniżony. Dlatego złożył pismo do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Wejherowie.
(...)
Rafał Korbut - POLSKA Dziennik Bałtycki


Jeśli mogę coś dodać, to moim zdaniem stawianie gołębników w mieście to jakaś pomyłka. Mówię to nie tylko o estetyce, ale i ptasiej grypie



Temat: Projekt Regulaminu Konkursów Lotów
Cd projektu Regulaminu w klasie B figuralne.
15. Kryteria oceny lotu konkursowego:
a/ wymagana długość lotu 3 godz;
b/ lot niski na wysokości do 300 m - 1 pkt za minutę za stado;
c/ średnia wysokość lotu - 3 pkt za minutę za stado ( średnią wysokość uznaje się wtedy gdy gołębie osiągnęły wysokość 300 - 500 m i nie można dokładnie rozpoznać zarysu skrzydeł );
d/ duża wysokość lotu - 4 pkt za minutę za stado ( duża wysokość gdy stado znajduje się na wysokości 500 - 700 m a na niebie widać małe punkty );
e/ nieokreślona wysokość - 5 pkt za minutę za stado ( gdy stado unosi się z wysokości ponad 700 m jeszcze wyżej i znika z pola z pola widzenia );
f/ za każdą minutę wiszenia , pionowego wznoszenia i pionowego opadania dodaje się 1 pkt dla gołębia.
16. Punktacja dodatkowa:
a/ za każdego gołębia który pozostanie w powietrzu ( po wymaganych 3 godz lotu ) minimum 1 minutę dodaje się 5 pkt;
b/ za każdego gołębia za każdą minutę stania w powietrzu ( po wymaganych 3 godz. lotu ) dodaje się 10 pkt;
c/ po zakończeniu konkursu, gdy wylądują wszystkie gołębie które wystartowały i lot trwał minimum 3 godz. przyznaję się premię 100 pkt.
17. Punkty karne:
a/ za każdego gołebia który usiądzie przed upływem regulaminowego czasu odejmuje się 20 pkt z ostatecznej punktacji;
b/ za każdego gołębia, który podczas całego lotu nie wykona wiszenia w powietrzu odejmuje się 40 pkt z końcowej punktacji.
18. Zawody uważa się za zakończone gdy całe stado usiądzie na gołębniku.
19. Zawody można kontynuować przy minimum 3 gołębiach pozostających w powietrzu, gdy z tego stada usiądzie chociaż 1 gołąb oznacza to koniec konkursu.
20. Hodowca ma prawo, gdy gołębie przy starcie nie wzleciały do gór, ponownie w ciągu 5 minut zmusić je do lotu, a gdy w tym czasie nie wzlecą podlegają dyskwalifikacji.
Opracował: R. D.




Temat: Projekt Regulaminu Konkursów Lotów
Projekt
Regulamin
lotów konkursowych gołębi wysokolotnych w Polskim Klubie Wysokolotnych w klasie A standard.
1. Organizatorem lotów konkursowych jest Polski Klub Wysokolotnych.
2. W konkursie mogą uczestniczyć wszystkie rasy lotnych gołębi latających w grupie posiadających obrączki.
3. przy zgłaszaniu do konkursu lotów poszczególnych ras gołębi należy posługiwać się nazwami wymienionymi w grupie IX Katalogu Wzorców Ras Gołębi wydanego przez PZHGRiDO, a gdy rasa nie jest w nim ujęta należy posługiwać się nazwami lokalnymi lub nazwami zagranicznymi dla gołębi niedawno sprowadzonymi do Polski.
4. Konkursy odbywają się w okresie od 1 kwietnia do 31 października w soboty, niedziele lub inne dni wolne od pracy.
5. Hodowcy biorący udział w konkursach sami ustalają datę i orientacyjną godzinę rozpoczęcia lotów konkursowych, biorąc pod uwagę możliwości lotowe swoich gołębi oraz możliwości dojazdu obserwatora.
6.Hodowca o zamiarze zorganizowania u siebie lotu konkursowego zawiadamia z wyprzedzeniem 7 dni kalendarzowych kierownika lotów i obserwatora, pod rygorem nieważności lotu.
7. Zawiadomienie zawiera:
a/ imię i nazwisko hodowcy;
b/ adres gzie znajduje się gołębnik;
c/ telefon hodowcy i dodatkowo mail;
d/ klasę konkursu, rasę i ilość gołębi biorących udział w konkursie oraz numery obrączek;e/ datę i szacunkową godzinę rozpoczęcia lotu konkursowego;
f/ imię i nazwisko zaproszonego obserwatora;
g/ telefon obserwatora i dodatkowo mail;
8. Kierownikiem lotów jest osoba wyznaczona przez klub do przyjmowania zgłoszeń o mających odbyć się konkursach u poszczególnych hodowców, rejestrowania wyników lotów konkursowych, prowadzenia klasyfikacji wyników lotów w poszczególnych rasach oraz ich publikacji na stronach internetowych klubu.




Temat: jak zaadaptować strych dla sowy?
Po pierwsze musisz się zastanowić o jaki gatunek ci chodzi, bo rzecz jasna nie wszystkie zamieszkaj? ci na strychu. Wchodz? w grę właciwie tylko trzy gatunki: płomykówka, pójdĄka i puszczyk zwyczajny. Co do dwóch pierwszych najlepiej jest zbić z desek odpowiednie wykonane budki. Jeli chodzi o projekty, to mogę cie odesłać do publikacji "Sowy poradnik ochrony" Jarosława Stepaniuka, gdzie s? one rozrysowane.

Jeżeli nie zdecydujesz się na zrobienie budki, to wtedy i tak można liczyć na zagnieżdżenie się sowy, ale musisz zadbać o to, aby strych był w miarę "dziurawy". Sowa musi mieć swobodny dostęp do rodka. Bardzo dobrze byłoby, gdyby nie był to strych twojego domu na którym suszy się pranie , a na przykład stara stodoła, która stoi tylko dlatego, że nikomu się nie chce jej rozebrać (kurde czy ja za dużo nie wymagam). Płomykówki czasami gnieżdż? się też w gołębnikach i bardzo często przebywa tam razem z ich prawowitymi mieszkańcami. Jeli chodzi o podłoże, to nie trzeba niczego wykładać, ponieważ jak wiadomo sowy te nie robi? żadnej wyciółki, tylko składaj? jaja na gołym podłożu.

Co do puszczyków, to te sowy wol? raczej gniazdowanie w lasach, a to, że czasami osiedlaj? sie również na kocielnych wieżach i strychach spowodowane jest brakiem odpowiednich miejsc gniazdowych w ich naturalnym rodowisku. Nie maj? szczególnych wymagań poza tymi podanymi powyżej. Pozostaje więc jedynie mieć nadzieję, że akurat wybior? nasz? stodoę.

Należy pamiętać także żeby zd?żyć z przygotowaniami do czasu legów, a więc:

płomykówka: kwiecień - maj (czasami nawet wczeniej); jesieni? drugi lęg, jeli jest obfitoć pokarmu
pójdĄka: kwiecień - maj; czasami lęgi uzupełniaj?ce
puszczyk: czasami już od lutego i marca

P.S. Jeli zagnieżdż? ci się puszczyki, to musisz uważać na głowę, bo ptaki te mog? być bardzo agresywne i zwłaszcza w czasie opuszczania gniazda przez młode, mog? zaatakować nawet człowieka .

Życzę powodzenia i sukcesów. Informuj o postępach.



Temat: Tragedia w hali wystaw w Chorzowie/Katowicach
Ofiary MTK nie chcą pomników i rozdrapywania ran

Poszkodowani i bliscy ofiar tragedii z 28 stycznia 2006 roku, gdy pod ciężarem śniegu runął dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich, zabijając 65 osób, nie chcą pomnika, który zamierza zbudować powołany w tym celu specjalny komitet.


Kazimierz Ludyga obok postumentu ufundowanego przez gołębiarzy z Węgier.


Katastrofa jest koszmarem, który wraca do mnie w snach - twierdzi Zdzisław Karoń

- Znowu politycy będą zbijać kapitał na naszej krzywdzie - mówi Zdzisław Karoń, poszkodowany w katastrofie miłośnik gołębi.

Komitet powstał w ubiegłym roku. Jego działania koordynuje chorzowski magistrat. Zrzesza m.in. przedstawicieli MTK, wojewody śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego, prezydenta Katowic Piotra Uszoka, wiceprezydenta Chorzowa Mariana Salwiczka. Dzisiaj mija termin składania prac w konkursie na projekt monumentu.

- Do wczoraj nic nie wpłynęło. Jednak były telefony, że we środę, tak na "za pięć dwunasta", jakieś projekty mają jednak być złożone - informuje Aleksandra Wysocka-Siembiega z chorzowskiego magistratu.

- I dobrze. Nie potrzebujemy tego. Ani ja, ani moi koledzy, którzy ucierpieli w tragedii, nie czujemy się na siłach, żeby w ogóle pójść na miejsce katastrofy. To dla nas ogromna trauma - mówi Karoń.

Elżbieta Sołtysek, dyrektor gabinetu wojewody, twierdzi, że pomysł pomnika wziął się "z potrzeby serca poszkodowanych". - W komitecie jest gołębiarz, ofiara tragedii. Pytałam go, co sądzi o pomyśle. Twierdził, że takie są oczekiwania. Zresztą tu nie chodzi o stawianie pomnika takiego jak powstańcom śląskim. To ma być coś symbolicznego, żeby się można było pomodlić i zadumać - mówi Sołtysek.

- My już dostaliśmy pomnik. Taki drewniany, z nazwiskami ofiar od kolegów gołębiarzy z Węgier. Trzymamy go w siedzibie związku. Lepszego nam nie trzeba - mówi Kazimierz Ludyga, prezes okręgowego związku gołębiarzy. Dodaje, że mają wśród członków związku kamieniarza, który zrobiłby chętnie tablicę pamiątkową, pewnie nawet za darmo. Ale nikt go o to dotychczas nie poprosił.

Są zdegustowani tym, że na ich tragedii kariery robią politycy. Mowa, o poszkodowanych w katastrofie hali MTK. - Zbliża się rocznica. Znowu będą przemówienia, sztandary. My - ofiary - będziemy tylko tłem - mówi Zdzisław Karoń z zarządu głównego Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych.

Irytuje go pomysł wybudowania na terenie targów pomnika. - To działanie polityków. Odsłonią go, a potem być może nawet nie będzie komu go umyć - mówi Karoń. Ostatni raz na miejscu katastrofy był w kwietniu, po wyjściu ze szpitala. I nie chce tam wracać. - To mnie za dużo kosztuje - mówi. Pod zwałowiskiem stali i lodu leżał ponad 3 godziny. - 23 kwietnia w kościele w Tarnowskich Górach była msza. Przyjechało mnóstwo polityków. Byli też ratownicy i gen. Janusz Skulich. My ofiary przybyliśmy o kulach, na wózkach. Chcieliśmy podziękować ratownikom. Nie dano nam tej szansy. Za to politycznego "ple, ple" była masa - mówi Karoń.

Waldemara Osowskiego zastaliśmy przy gołębniku. Powoli dochodzi do siebie. Miał połamaną miednicę. Usunięto mu żebro. - Trochę za wcześnie na pomniki. To nie jest miłe wspomnienie. W hali straciłem dwóch kolegów. To ich pomniki odwiedzam na cmentarzu - twierdzi Osowski.

Śląski hodowca Lucjan Jagło uważa, że zamiast pomnika wystarczyłaby tablica. - Albo i inaczej. Jakby tak halę nową tam wybudować. Ona byłaby najwspanialszym pomnikiem, a przede wszystkim służyłaby ludziom. I my moglibyśmy nadal na Śląsku organizować wystawy. W tym roku spotkaliśmy się w Gdańsku. To nie było to samo - mówi Jagło. A Kazimierz Ludyga, prezes okręgowego związku hodowców w Katowicach, dodaje, że w związku mają dobrego kamieniarza. - To Krystian Kachel. On zrobiłby piękną tablicę. I to może nawet za darmo. Więcej nie trzeba - twierdzi.

Kto wymyślił pomnik? - Motorem był chyba Urząd Miejski w Chorzowie. To dobry pomysł. Wyraz woli tak samorządów, jak i hodowców. Potrzeba serca różnych ludzi. Absolutnie nie jest to próba zbijania kapitału politycznego - zapewnia Elżbieta Sołtysek, dyrektor gabinetu wojewody śląskiego.

W materiałach z posiedzeń pomnikowego komitetu czytamy, że ma on mieć "formę plastyczną o umiarkowanej skali i stosowną do idei upamiętnienia ofiar tragedii". Ma na nim być tablica z nazwiskami ofiar. Koszt nie może przekroczyć 100 tys. zł. - Wśród ofiar był mężczyzna który osierocił trójkę dzieci. Może te pieniądze lepiej byłoby przekazać jego żonie - zastanawia się Waldemar Osowski. Konkurs na projekt pomnika ma zostać rozstrzygnięty 19 stycznia.

Katastrofa wydarzyła się 28 stycznia ub.r. podczas 56. Ogólnopolskiej Wystawy Gołębi Pocztowych. Zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych.
Aldona Minorczyk-Cichy - Dziennik Zachodni
źródło



Temat: Projekt Regulaminu Konkursów Lotów
Projekt REGULAMINU
lotów konkursowych gołębi wysokolotnych
w Polskim Klubie Gołębi Wysokolotnych.

1. Organizatorem lotów konkursowych jest Polski Klub Gołębi Wysokolotnych.
2. W konkursie mogą uczestniczyć wszystkie rasy gołębi lotnych wymienione w grupie IX Katalogu Wzorców Ras Gołębi wydanego przez PZHGRiDO, które nie zatraciły zdolności lotowych.
3. Rasy gołębi lotnych nie zarejestrowane w Polsce mogą uczestniczyć w lotach organizowanych przez klub na zasadzie lotów pokazowych, które nie biorą udziału w konkursie o mistrzostwo Polski.
4. Konkursy odbywają się w okresie od 1 maja do 31 sierpnia w soboty, niedziele lub inne dni wolne od pracy.
5. Hodowcy biorący udział w konkursach sami ustalają daty i godziny rozpoczęcia lotów konkursowych, biorąc pod uwagę możliwości lotowe swoich gołębi oraz możliwości dojazdu obserwatora.
6. Hodowca o zamiarze zorganizowania u siebie lotu konkursowego zawiadamia kierownika lotów z wyprzedzeniem 10 dni kalendarzowych przed planowaną datą konkursu.
7. Kierownikiem lotów jest osoba wytypowana przez klub, która jest uprawniona do:
a) przyjmowania zgłoszeń o mających się odbyć konkursach u poszczególnych hodowców,
b) rejestrowania wyników lotów konkursowych,
c) prowadzenia klasyfikacji wyników lotów w poszczególnych rasach
d) publikacji wyników na stronach internetowych klubu.
8. Hodowca na organizowany u siebie konkurs zaprasza we własnym zakresie i na własny koszt minimum jednego obserwatora. Obserwatorem może być inny członek klubu uczestniczący w konkursach lotów.
9. Zawiadomienie o zamiarze zorganizowania lotu konkursowego hodowca jest zobowiązany wysłać do kierownika lotów i zaproszonego obserwatora pod rygorem nieważności lotu.
10. Zawiadomienie zawiera:
a) imię i nazwisko hodowcy;
b) adres gdzie znajduje się gołębnik;
c) telefon hodowcy;
d) rasę i ilość gołębi biorących udział w konkursie;
e) datę i godzinę rozpoczęcia lotu konkursowego;
f) imię i nazwisko zaproszonego obserwatora;
g) telefon obserwatora.
11. Stado gołębi zgłoszone do konkursu musi liczyć od 3 do 20 sztuk gołębi tej samej rasy.
12. W dniu konkursu hodowca może zmniejszyć z przyczyn losowych ilość gołębi biorących udział w konkursie o 3 sztuki.
13. Po wymienionym w pkt,12 zmniejszeniu stado biorące udział w konkursie nie może liczyć mniej niż 3 gołębie.
14. Do obowiązków obserwatora należy:
a) sprawdzenie zgodności wszystkich danych zawartych w zgłoszeniu;
b) odnotowanie godziny startu i lądowania stada ( liczonego w godzinach i minutach od startu ostatniego gołębia do lądowania pierwszego gołębia);
3/ sporządzenia protokołu z odbytego lotu konkursowego i przesłania tego protokołu do kierownika lotów;
4/ powiadomienia kierownika lotów o fakcie odwołania lotu z przyczyn losowych.
15. Protokół z lotu powinien być sporządzony i wysłany niezwłocznie, jednak najpóźniej w ciągu 5 dni, pod rygorem uznania przez kierownika lotów konkursu za nieważny.
Opracował:
Roman Dzierżewicz
Uwagi:
Przy opracowaniu korzystano z projektu Regulaminu ....opracowanego przez Pana Michała Rutkowskiego z Ciechanowa opublikowanego w Biuletynie nr 27
PZHGiDO.
Uwagi i propozycje zmian proszę kierować na adres: romandewic5@wp.pl lub tel. 606 261 867 oraz na adres: jacki.dirko@wp.pl



Temat: [Świebodzice] Mury obronne
Świebodziczanie chcą rewitalizacji murów obronnych

08.02.2008 r.

Takie można było odnieść wrażenie przysłuchując się żywej dyskusji podczas otwartego spotkania dla mieszkańców miasta, dotyczącego prezentacji koncepcji rewaloryzacji obronnych murów i baszt w Świebodzicach, które odbyło się w czwartek, 7 lutego. Koncepcję, na zlecenie władz miasta, przygotowała wrocławska pracownia architektoniczna pod kierunkiem dr Macieja Małachowicza. Specjaliści dokładnie obejrzeli średniowieczne obwarowania, policzyli, ocenili ich stan i zaproponowali koncepcję ich restauracji oraz udostępnienia turystom.
Władze miasta chcą, aby mury stały się największą atrakcją turystyczną Świebodzic.
- To najcenniejszy i największy zabytek, jaki mamy, dlatego został wpisany do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego i chcielibyśmy przywrócić mu piękno i uczynić z niego naszą perełkę - mówił burmistrz Bogdan Kożuchowicz witając mieszkańców. A przyszło ich naprawdę dużo - sala narad ratusza dosłownie pękała w szwach. Wśród gości nie brakowało przedstawicieli Towarzystwa Miłośników Świebodzic, które jest głównym pomysłodawcą idei odnowienia murów.

- Turystyka to jest szansa dla Świebodzic, ciekawa trasa turystyczna wokół murów i dobra promocja produktu przyciągnie do nas turystów, jadących chociażby do Zamku Książ - mówił Janusz Kujat, szef TMŚ.
Prezentacja koncepcji obejmowała pokaz multimedialny, w którym architekci przedstawili zebranym efekty swojej kilkumiesięcznej pracy przy inwentaryzacji murów a także projekt ich odnowienia tak, aby stanowiły atrakcję dla zwiedzających.

- Renowacja całych murów jest oczywiście przedsięwzięciem zbyt kosztownym, dlatego proponujemy aby skupić się na kilku najatrakcyjniejszych fragmentach oraz basztach, które można by odbudować albo wraz z zadaszeniem albo jako budowle szkieletowe - mówiła Anna Małachowicz, współautorka koncepcji.
Najwięcej pytań i ciekawości wśród obecnych wzbudziła właśnie kwestia bram a szczególnie - Bramy Świdnickiej. Istniała ona bowiem w miejscu obecnego placu Jana Pawła II. Mieszkańcy pytali więc, jak ewentualnie odbudowana baszta współgrałaby z górującym nad placem pomnikiem Jana Pawła II.
I tu architekci przyznawali, że jest pewien kłopot, bo baszta, jak podają źródła historyczne, miała wieżę o wysokości niemalże takiej, jak ta w ratuszu. Zatem była to wysoka budowla. To mogłoby zakłócić harmonię architektoniczną placu. Jednak, jak się okazało, zdaniem zebranych właśnie rekonstrukcja tej bramy, wraz z wieżą, powinna być "gwoździem" całego przedsięwzięcia. Rozwiązania projektowe powinny więc uwzględniać współgranie z pomnikiem.

- Jest to niewątpliwie inwestycja długofalowa - podkreślał zastępca burmistrza miasta, Ireneusz Zyska. - Nikt nie ma złudzeń, nie jesteśmy drugim Krakowem i nie stać nas, aby tak potężne przedsięwzięcie wykonać w ramach budżetu. Potrzebne będą środki zewnętrzne i o takie będziemy się starać zarówno w ramach funduszy unijnych jak i dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Przedsięwzięcie będzie naprawdę ogromne, bo zanim mury będą mogły zostać poddane rewitalizacji, trzeba będzie "oczyścić" je z setek komórek, dzikich gołębników, garaży i wszystkiego tego, czym mieszkańcy przez dziesiątki lat obudowali średniowieczne obwarowania. Jak widać więc, cała operacja będzie musiała także zostać przeprowadzona poprzez zmiany w świadomości społeczeństwa, a tu można się spodziewać największego oporu.

Jako ciekawostkę dodam, że w XIX wieku ówczesna rada miasta Świebodzic także próbowała podjąć kroki w celu odbudowania zabytkowych baszt. Jednak z zamierzeń nic wtedy nie wyszło. Teraz jest więc okazja, by obecni samorządowy przeszli do historii...

* * *

Średniowieczne mury obronne Świebodzic zachowane są w około 70 procentach - to rzadkość w skali kraju i po Paczkowie, nazywanym polskim Carcassone (od francuskiego miasta słynącego ze wspaniałych murów obronnych), Świebodzice są chyba drugim miastem mogącym się poszczycić takim zabytkiem. Mury powstały pod koniec XIII lub na początku XIV wieku. Opasują ścisłe centrum miasta. Pierwotnie istniało 10 baszt i 3 główne bramy wiodące do miasta: Brama Bolkowska, Strzegomska i Świdnicka - największa i najokazalsza.

http://www.swiebodzice.pl/strony/do_dru ... 02/009.htm



Temat: Koncert formacji "Pustki"
Koncert formacji "Pustki"
(UM Mysłowice)

W dniu 6 lutego br., o godzinie 19.00 zapraszamy do Miejskiego Centrum Kultury w Mysłowicach na koncert formacji "Pustki".

PUSTKI powstały latem 1999 w podwarszawskiej miejscowości Ostrówek, gdzie zespół gra i tworzy. Grupę założyli Radek Łukasiewicz i Janek Piętka.

Pustki mają na swoim koncie:

* 3 albumy: Studio Pustki (Antena Krzyku, kwiecień 2001, debiut roku wg Machiny), 8 Ohm (Polskie Radio, maj 2004), Do Mi No (Polskie Radio, marzec 2006). Single z albumu przez kilkanaście tygodni utrzymywały się na Liście Trójki, w radiu BIS itp., a “Telefon do Przyjaciela” wygrał plebiscyt na singiel 2005 w “Programie Alternatywnym” A. Szydłowskiej, natomiast zespół w ramach trasy “Do Mi No” wystąpił kilkakrotnie w
Radiu, m.in. zagrał kolejny koncert w studiu im. A. Osieckiej oraz sesję akustyczną w programie Piotra Stelmacha “Offensywa”

* EP “Nic do Powiedzenia” (Polskie Radio, jesień 2006), zawierający pierwszy film dokumentalny o zespole pt. “Próba sił”, reż. Krzysztof Landsberg

* utwory na wielu kompilacjach m.in. „Kuba Wojewódzki Music Show”, “Trójkowy Ekspress 5”, “Tribute to Kryzys”, “Warszawa: ścieżka dźwiękowa”, “Tribute to Partia”, “Broniewski”, “WUJek”, kompilacje załączone do pisma “Lampa i Iskra Boża”, “PLay Music” (wydawnictwo niemieckojęzyczne wydane w ramach roku polsko-niemieckiego), “Rock z Radiem. Węgorzewo 2006”, “Elektro Pop Klub 2005” (składanka wydana w ramach roku polsko-niemieckiego)

* ok. 200 koncertów w kraju i za granicą: 3 występy w studiu im. Agnieszki Osieckiej w radiowej Trójce (maj 2001, maj 2004, czerwiec 2006), trasa po salach koncetowych większości oddziałów regionalnych Polskiego Radia (m.in: Radio Białystok, Radio Pomorza i Kujaw, Radio Dla Ciebie, Radio Koszalin itd.), w ramach Sezonu Polskiego we Francji Nova Polska, Roku polsko-niemieckiego,w Anglii, na wielu festiwalach (m.in. festiwal Flugery na Ukrainie na 750-lecie Lwowa), trasa koncertowa z legendarnym “No Means No” w czerwcu 2004 (Kanadyjczycy kupili płytę „Studio Pustki” podczas poprzedniej wizyty w Polsce)

* występy na głównych festiwalach letnich w Polsce (Heineken Open’er 2006, Off Festiwal 2006, Union of Rock w Węgorzewie)

* muzykę do trzech filmów, a dwa z nich zakwalifikowały się do konkursu XXX Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni: “Doskonałe popołudnie” (reż. Przemysław Wojcieszek), w roli głównej Jerzy Stuhr, oraz “Marco P. i złodzieje rowerów” (reż. Bodo Kox, wcześniej m. in. Grand Prix na Festiwalu Oskariada)

* ścieżkę dźwiękową do filmu s-f “Aelita” (reż. Jakow Protazanow, ZSRR, 1924) i trasę koncertową z tym filmem po kinach studyjnych i ważniejszych festiwalach filmowych, zarówno w Polsce (m.in. Wisłostrada, Felliniada, Etiuda, Kino Lato, Festiwal Filmowy w Gdyni itd.), jak i zagranicą (Altonale, Hamburg)

* muzykę do 4 spektakli:

1. “Dwoje biednych rumunów mówiących po polsku”, reż. P. Wojcieszek, tekst: D. Masłowska, TR Warszawa
2. “Cokolwiek się zdarzy, kocham cię”, reż. P. Wojcieszek, TR Warszawa. Muzykę zespół wykonuje na żywo podczas przedstawień, a ścieżka dzwiękowa dołączona jest do programu spektaklu)
3. “Osobisty Jezus”, reż. P. Wojcieszek, Teatr im. H. Modrzejewskiej w Legnicy
4. “Predicatorum Gedanensis”, reż. Andrzej Gołębnik, ilustracja muzyczna do plenerowego widowiska opowiadającego historię Gdańska (sierpień 2001)

* piosenkę “Kalambury” nagraną z Muńkiem Staszczykiem z T.Love – współpraca w ramach projektu Broniewski

* ilustację muzyczną do powieści P. Huelle “Ostatnia Wieczerza”, czytanej w radiowej Trójce w “Magazynie Bardzo Kulturalnym” Barbary Marcinik

Skład zespołu:

Radek Łukasiewicz – gitary, śpiew
Grzegorz Śluz – perkusja
Barbara Wrońska – śpiew, instr. klawiszowe
Szymon Tarkowski – bas

Bilety w cenie 10 zł, w sprzedaży od 16. stycznia.

Zapraszamy!



Temat: [Warszawa] Modernizacja dworca Warszawa Wschodnia
Warszawa: PKP, PKS i Poczta Polska urządzają Pragę

Jeśli miasto nie kupi od Poczty Polskiej działki przy Dworcu Wschodnim, możemy zapomnieć o wygodnych przesiadkach z pociągów do autobusów pod jednym dachem.

Dworzec PKS Stadion przypomina trzeci świat. Pasażerowie przeciskają się przez bazar. W razie niepogody mogą się schronić w obskurnej hali. Odkryły to też gołębie, które grzeją się nad głowami podróżnych. Dlatego w środku lepiej nie ściągać czapki. Z "gołębnika pekaesu" do stanowisk, skąd odjeżdżają autobusy, idzie się pod chmurką. Zimą klienci mokną i marzną.

Przed Euro 2012 dworzec PKS ma być przeniesiony spod budowanego Stadionu Narodowego na południową stronę Dworca Wschodniego w rejon ulic Żupniczej i Lubelskiej. Tak przewiduje plan zagospodarowania przestrzennego. Czy zostanie zrealizowany?

Żeby po europejsku było

- Nie róbmy dziadostwa! Walczmy nie tylko o to, by cokolwiek udało się zrobić na Euro, ale by te inwestycje nie odbiegały od standardu europejskiego. Zblokujmy autobusy z komunikacją szynową - apeluje dr Krzysztof Domaradzki, urbanista i główny autor planu.

Optymalne dla pasażerów połączenie dworców PKP i PKS wymaga zdobycia przez miasto działki, która należy do Poczty Polskiej. Wtedy pasażer suchą stopą i pod dachem mógłby wygodnie przesiadać się z pociągu do autobusu dalekobieżnego, regionalnego albo miejskiego.

- Teren przy Dworcu Wschodnim jest zbędny dla potrzeb Poczty Polskiej, dlatego nie będziemy się upierać, by go dalej utrzymać. Prowadzimy negocjacje z miastem, nie wiem, na jakim są etapie, ale chyba posuwają się wolno - powiedział wczoraj "Gazecie" Andrzej Polakowski, dyrektor generalny Poczty Polskiej. Firma jest wieczystym użytkownikiem blisko 27,5 tys. m kw. na południe od Dworca Wschodniego. - Nie wykorzystujemy tej działki, dlatego odpowiedzieliśmy, że możemy rozważyć zamianę na inną nieruchomość. Nie wykluczamy też sprzedaży gruntu - informuje Michał Dziewulski z biura prasowego Poczty. Zapewnia: - Poczta Polska uczestniczy w dyskusji z udziałem PKP SA oraz władz Warszawy i wojewody mazowieckiego na temat zagospodarowania przestrzeni wokół Dworca Wschodniego. Rozmowy te mają charakter niezobowiązujący, dlatego wobec braku konkretnych propozycji uwzględniliśmy omawianą nieruchomość w planie sprzedaży na rok 2009. Takie sformułowanie może być zrozumiane jako ostrzeżenie: jeśli Poczta nie dogada się ratuszem, to znajdzie sobie innego kupca. A wtedy plany integracji dworca PKP i PKS zostaną na papierze.

Dwa warianty inwestycji

- W niepewnych czasach Poczta woli chyba sprzedać działkę, niż zamienić ją na inną - uważa Andrzej Jakubiak, wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za nieruchomości. Zapewnia, że rozmowy trwają, Poczta robi swoją wycenę, a miasto swoją. - Mamy dwa warianty. Pierwszy - urządzamy dworzec autobusowy na terenie od Poczty. Drugi - wykorzystujemy tylko miejskie działki w pobliżu. Chcemy jednak zrealizować wariant pierwszy. A czy się uda? Zobaczymy. Wydaje się, że obydwie strony są zainteresowane. Jeśli dogadamy się z Pocztą co do ceny, tam właśnie powstanie nowy dworzec PKS - mówi wiceprezydent Jakubiak.

- Chodzi o to, żeby dworzec autobusowy nie stał w polu czy bałaganie, ale w mieście. Ulokowanie go na działkach komunalnych oznacza, że autobusy będą parkować bezpośrednio przed Dworcem Wschodnim - ostrzega dr Domaradzki. Uważa, że na kupieniu działki od Poczty miasto nie straci, bo wtedy swój teren przed dworcem może przeznaczyć nie tylko na rozplanowanie placu, ale też na obudowanie go biurowcami i innymi budynkami komercyjnymi, na czym zarobi. Urbanista przypomina, że w optymalnym wariancie autobusy wyjeżdżałyby wprost na Trasę Tysiąclecia, która połączy Grochowską przez Szmulki z al. "Solidarności".

Nie wiadomo też, jak bardzo przed Euro 2012 zmieni się Dworzec Wschodni. - Na przełomie lutego i marca skończą się rokowania z hiszpańską firmą Riofisa. Jeśli dojdzie do podpisania umowy, nowy dworzec będzie budowany od podstaw z prywatnym partnerem. Jednak mamy też drugi wariant - rokowania kończą się fiaskiem. Wtedy inwestycja - gruntowna, ale tylko przebudowa już istniejącego dworca - będzie finansowana z budżetu państwa - mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP.

Bez względu na wybrany wariant projekty mają być gotowe w 2010 r., a cała inwestycja PKP - oddana na przełomie 2011 i 2012 r.



* Planowane dworce: 1. Dworzec PKP Warszawa Wschodnia po przebudowie, 2. Plac przed dworcem od strony Kijowskiej, 3. Plac przed dworcem od strony Lubelskiej, 4. Dworzec autobusowy (na działce Poczty) przeniesiony ze Stadionu. Na dole mają być perony autobusowe, nad nimi obsługa podróżnych, na piętrach może biura, handel i hotele, 5. Dworce będą połączone bezpośrednim przejściem (grafika: Gazeta Wyborcza).

(źródło: Dariusz Bartoszewicz, Gazeta Wyborcza, 3 lutego 2009)




Temat: Mieszkać na ...Śląsku


Powinniśmy skończyć z patrzeniem na dziedzictwo osiedli robotniczych jak na nieprzystający do współczesności balast. Familoki to najszczersza twarz Śląska, najważniejsze znaki naszej tożsamości regionalnej.
Nie ma budynków brzydkich ani ładnych. Są tylko prawdziwe i kłamliwe. Na Śląsku odnajduję dużo szczerości - tego najważniejszego dla mnie kryterium. Nie liczy się ilość pieniędzy władowanych w budynek, nazwisko projektanta, cena materiałów wykończeniowych. Ważne jest przesłanie - czy forma zgadza się z funkcją, czy materiały są po to, by budować przestrzeń, czy służą tylko ukrywaniu niedoskonałości bądź mają dodać prestiżu zleceniodawcy.

Skazy, nierówne mury, źle wypalona cegła - są jak ludzie, perfekcyjnie niedoskonali. Nie ma szczerszej architektury od przemysłowej. Miała służyć jakiemuś procesowi technologicznemu i basta. Szczęśliwie również domy robotnicze, które powstawały wokół zakładów, mają tę szczerość w genach. Zwykły familok dla każdego architekta to wspaniałe dzieło budowlane, genialne w swej prostocie. Nawet budynki z lat 30. XX wieku, które nazywamy funkcjonalistycznymi, nie są od nich doskonalsze. W familoku nie ma niepotrzebnego marnowania przestrzeni, niepotrzebnych zdobień, wszystko ma swoje miejsce.

Może przesadzam, zbyt mitologizuję doskonałość osiedli robotniczych, ale może po prostu tęsknię za porządkiem, za światem, który rządził się jasnymi prawami?

Mieszkam w bloku. Jest funkcjonalny jak familok. Jednak nie jest szczery. Architekt skłamał, mówiąc, że w jednym budynku może mieszkać tysiąc osób. To, co cenię niezmiernie w domach robotniczych, to ich niewielka skala, która doskonale służyła integracji kilku familiom. Nawet jeśli budynek był większy, to wydzielano osobne klatki schodowe, by tworzyć jak najmniejsze mikrospołeczności. I te podwórka. To one były prawdziwymi salonami. To na nich się przesiadywało, tutaj się klachało, piło kawę, jadło kołocz. Tutaj odbywały się komunie, weseliska.

Osiedla robotnicze są swojskie, może dlatego, że robotnicy wywodzili się ze wsi i nawet pracując na kopalni, nie stracili kontaktu z naturą. Przy familoku musiał być ogród, musiał być chlewik z obowiązkową świnią, no i gołębnik, królikarnia. Każdy familok był jak samowystarczalne gospodarstwo. W jego obrębie można było odpocząć w ogrodzie, oddać się hobby, wygodnie mieszkać, spotykać się.



Od stu lat urbaniści nie wymyślili niczego lepszego od miasta ogrodu. Na Śląsku mamy kilka realizacji tej idei - z najdoskonalszym Giszowcem na czele. Same osiedla robotnicze mają w sobie coś z wyspy. Powstawały w pobliżu kopalni bądź huty, w oderwaniu od miasta. Giszowiec zbudowano na wykarczowanej polanie w środku lasu. Rozrastające się miasta wchłaniały kolonie robotnicze, ale zachowało się na Śląsku jeszcze wiele samotnych wysepek - katowicki Nikiszowiec czy mój ulubiony Kaufhaus w Rudzie Śląskiej. Ten ostatni odcina od miasta rozlewisko torów kolejowych, hałdy i olbrzymia Huta Pokój. Dzięki temu na Kaufhasie można odnaleźć dawny urok, utraconą gdzie indziej śląską atmosferę życia.

Do Kaufhasu mam duży sentyment, projekt jego rewitalizacji był podstawą mojej pracy magisterskiej na gliwickim Wydziale Architektury. Bo zabytkowe kolonie czekają tylko na jedno - na rehabilitację. Przez lata zaniedbań potrzebują modernizacji. Mogą stać się najlepszymi miejscami do zamieszkania w regionie.

Współczesne osiedle jest zazwyczaj tylko sypialnią, nie pracujemy na nim, nie odpoczywamy. W blokowisku czujemy się wyalienowani. Mieszkańcy robotniczych koloni nawet dziś silnie się z nimi utożsamiają.

Patrząc na osiedla robotnicze, można powiedzieć jedno - cała ta nowoczesność nie dorasta im do pięt. Powinniśmy zatem skończyć z patrzeniem na kolonie jak na slumsy. Skromne, ceglane domy robotnicze mają większą wartość dla naszej regionalnej tożsamości niż wszystko, co powstało po 1945 roku. Familok - to brzmi dumnie!

Tomasz Malkowski



Temat: Warszawskie dworce i przystanki kolejowe


Warszawa: PKP, PKS i Poczta Polska urządzają Pragę

Jeśli miasto nie kupi od Poczty Polskiej działki przy Dworcu Wschodnim, możemy zapomnieć o wygodnych przesiadkach z pociągów do autobusów pod jednym dachem.

Dworzec PKS Stadion przypomina trzeci świat. Pasażerowie przeciskają się przez bazar. W razie niepogody mogą się schronić w obskurnej hali. Odkryły to też gołębie, które grzeją się nad głowami podróżnych. Dlatego w środku lepiej nie ściągać czapki. Z "gołębnika pekaesu" do stanowisk, skąd odjeżdżają autobusy, idzie się pod chmurką. Zimą klienci mokną i marzną.

Przed Euro 2012 dworzec PKS ma być przeniesiony spod budowanego Stadionu Narodowego na południową stronę Dworca Wschodniego w rejon ulic Żupniczej i Lubelskiej. Tak przewiduje plan zagospodarowania przestrzennego. Czy zostanie zrealizowany?

Żeby po europejsku było

- Nie róbmy dziadostwa! Walczmy nie tylko o to, by cokolwiek udało się zrobić na Euro, ale by te inwestycje nie odbiegały od standardu europejskiego. Zblokujmy autobusy z komunikacją szynową - apeluje dr Krzysztof Domaradzki, urbanista i główny autor planu.

Optymalne dla pasażerów połączenie dworców PKP i PKS wymaga zdobycia przez miasto działki, która należy do Poczty Polskiej. Wtedy pasażer suchą stopą i pod dachem mógłby wygodnie przesiadać się z pociągu do autobusu dalekobieżnego, regionalnego albo miejskiego.

- Teren przy Dworcu Wschodnim jest zbędny dla potrzeb Poczty Polskiej, dlatego nie będziemy się upierać, by go dalej utrzymać. Prowadzimy negocjacje z miastem, nie wiem, na jakim są etapie, ale chyba posuwają się wolno - powiedział wczoraj "Gazecie" Andrzej Polakowski, dyrektor generalny Poczty Polskiej. Firma jest wieczystym użytkownikiem blisko 27,5 tys. m kw. na południe od Dworca Wschodniego. - Nie wykorzystujemy tej działki, dlatego odpowiedzieliśmy, że możemy rozważyć zamianę na inną nieruchomość. Nie wykluczamy też sprzedaży gruntu - informuje Michał Dziewulski z biura prasowego Poczty. Zapewnia: - Poczta Polska uczestniczy w dyskusji z udziałem PKP SA oraz władz Warszawy i wojewody mazowieckiego na temat zagospodarowania przestrzeni wokół Dworca Wschodniego. Rozmowy te mają charakter niezobowiązujący, dlatego wobec braku konkretnych propozycji uwzględniliśmy omawianą nieruchomość w planie sprzedaży na rok 2009. Takie sformułowanie może być zrozumiane jako ostrzeżenie: jeśli Poczta nie dogada się ratuszem, to znajdzie sobie innego kupca. A wtedy plany integracji dworca PKP i PKS zostaną na papierze.

Dwa warianty inwestycji

- W niepewnych czasach Poczta woli chyba sprzedać działkę, niż zamienić ją na inną - uważa Andrzej Jakubiak, wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za nieruchomości. Zapewnia, że rozmowy trwają, Poczta robi swoją wycenę, a miasto swoją. - Mamy dwa warianty. Pierwszy - urządzamy dworzec autobusowy na terenie od Poczty. Drugi - wykorzystujemy tylko miejskie działki w pobliżu. Chcemy jednak zrealizować wariant pierwszy. A czy się uda? Zobaczymy. Wydaje się, że obydwie strony są zainteresowane. Jeśli dogadamy się z Pocztą co do ceny, tam właśnie powstanie nowy dworzec PKS - mówi wiceprezydent Jakubiak.

- Chodzi o to, żeby dworzec autobusowy nie stał w polu czy bałaganie, ale w mieście. Ulokowanie go na działkach komunalnych oznacza, że autobusy będą parkować bezpośrednio przed Dworcem Wschodnim - ostrzega dr Domaradzki. Uważa, że na kupieniu działki od Poczty miasto nie straci, bo wtedy swój teren przed dworcem może przeznaczyć nie tylko na rozplanowanie placu, ale też na obudowanie go biurowcami i innymi budynkami komercyjnymi, na czym zarobi. Urbanista przypomina, że w optymalnym wariancie autobusy wyjeżdżałyby wprost na Trasę Tysiąclecia, która połączy Grochowską przez Szmulki z al. "Solidarności".

Nie wiadomo też, jak bardzo przed Euro 2012 zmieni się Dworzec Wschodni. - Na przełomie lutego i marca skończą się rokowania z hiszpańską firmą Riofisa. Jeśli dojdzie do podpisania umowy, nowy dworzec będzie budowany od podstaw z prywatnym partnerem. Jednak mamy też drugi wariant - rokowania kończą się fiaskiem. Wtedy inwestycja - gruntowna, ale tylko przebudowa już istniejącego dworca - będzie finansowana z budżetu państwa - mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP.

Bez względu na wybrany wariant projekty mają być gotowe w 2010 r., a cała inwestycja PKP - oddana na przełomie 2011 i 2012 r.



* Planowane dworce: 1. Dworzec PKP Warszawa Wschodnia po przebudowie, 2. Plac przed dworcem od strony Kijowskiej, 3. Plac przed dworcem od strony Lubelskiej, 4. Dworzec autobusowy (na działce Poczty) przeniesiony ze Stadionu. Na dole mają być perony autobusowe, nad nimi obsługa podróżnych, na piętrach może biura, handel i hotele, 5. Dworce będą połączone bezpośrednim przejściem (grafika: Gazeta Wyborcza).

(źródło: Dariusz Bartoszewicz, Gazeta Wyborcza, 3 lutego 2009)


cyt. za Rynek Kolejowy (2009-02-03) http://www.rynek-kolejowy.pl



Temat: Zajezdnia w centrum
Trybuna Śląska, 29 maja 2002 roku
(za www.naszemiasto.pl)

Zajezdnia w centrum

KATOWICE: Walczymy o Rynek

Nie Rynek a zajezdnia - tak na główny plac Katowic mówią przechodnie.
I mają rację. Przejeżdżają tędy wszystkie tramwaje w mieście.
Większość z nich nadaje się bardziej do muzeum techniki niż do centrum
dużego, europejskiego w końcu, miasta. Jeśli dodać do tego jeszcze
głos pani "dyspozytorki ruchu", która informuje o kolejnej awarii wozu
tramwajowego, mamy niemal pełny obraz katowickiego niby-rynku.

- I jak tu przyjemnie usiąść w kawiarence, odpocząć na ławce, jak cała
ziemia drży - zastanawia się Maria Stachulska z Katowic. - To nie
tramwaje, tylko złom, wszystko trzeszczy, piszczy. Byłam w Wiedniu,
tam też jeżdżą tramwaje, ale panie nie takie jak te: śliczne i
cichutkie, że prawie ich nie słychać. A tu? Samochody jeżdżą jak
szalone, a przed Zenitem to już jest normalny parking.

W Katowicach na pociechę zafundowano nam kilkanaście nowoczesnych
tramwajów - "Karlików". Miały być niemal bezgłośne, szybkie i wygodne.
Co do wygody... zdania są podzielone. Wszyscy są jednak zgodni:
hałasują nie gorzej niż stare wozy, w dodatku zamiast dzwonka wydają z
siebie przeraźliwe wycie.

- Tramwaje są elementarną częścią wielu miast i nikt nie myśli, żeby
je usuwać - twierdzi Janusz Berkowski, z-ca dyrektora Przedsiębiorstwa
Komunikacji Tramwajowej w Katowicach. - To świetny środek lokomocji i
co ważne bezpieczny dla środowiska. Czy mogłyby być mniej uciążliwe ?
Oczywiście, że tak, ale do tego potrzeba pieniędzy. Co do Rynku, było
już wiele projektów. Najbardziej realny to przesunięcie linii
tramwajowych ze środka placu na prawą stronę, pod budynek Domu Prasy.
Tramwaje kursowałyby dalej ulicą Pocztową, w obu kierunkach i pod
torami kolejowymi na ul. Kościuszki.

Jak mówi Berkowski wyciszenie pojazdów na szynach też nie stanowi
problemu. Wystarczy wymienić tramwaje na nowe, a torowisko wyłożyć
specjalną matą tłumiącą. - Ale za co to zrobić? - pyta retorycznie
Berkowski. - Tak jest np. w Krakowie, gdzie mknących po szynach
tramwajów niemal nie słychać. Niestety wśród odpowiedzialnych za
fundusze w regionie nie widać dobrej woli. W naszym budżecie po prostu
nie ma na to pieniędzy.

Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy prezydenta Katowic, zgadza się, że
Rynek przypomina zajezdnię. - Ale tramwaje tędy jeździły od zawsze! -
przekonuje Bojarun. - Poza tym w stolicach europejskich pojazdy
szynowe wracają do łask i centr miast. Dalej powtarzam, że
najważniejszy jest dla nas teraz remont kanalizacji. Usunięcie
tramwajów zarówno ze względów finansowych jak i społecznych jest
raczej niemożliwe. Mogłyby jeździć np. bliżej Zenitu i cały środek
Rynku byłby wolny. Trzeba by się też zastanowić nad lokalizacją
przystanków. Ale nic nie jest jeszcze przesądzone - dodaje rzecznik. ?
gz

Wzięli się do roboty

Nasza akcja "Walczymy o Rynek" jak widać przynosi efekty. We wtorek na
katowickim Rynku pojawiły się ekipy remontowe. Wymieniono barierki.
Przywieziono ozdobne krzewy. Wymieniono część nawierzchni. Prezydent
Katowic Piotr Uszok słowa dotrzymał. Liczymy, że wkrótce zostanie
naszym sprzymierzeńcem w walce o Rynek.

Niebawem znikną też brzydkie ławeczki. Jak nas zapewniła Wanda
Ciszewska, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach, jeszcze do
końca czerwca zostaną wyremontowane wszystkie murki i ławki w Rynku
oraz przy teatrze. Liczymy, że wkrótce zniknie również obskurny
gołębnik i słupy ogłoszeniowe, niechlubna wizytówka placu. Czekamy na
zmiany. Nadal będziemy się bacznie przyglądać temu co dzieje się na
Rynku! ? rec

[zdjęcia i podpis: Przez Rynek przebiegają wszystkie linie tramwajowe
w mieście.]





Temat: WcALe nIe pUsci w śRodkU... BIO
PUSTKI w skrócie:

Skład zespołu:
Radek Łukasiewicz – gitary, śpiew
Janek Piętka – śpiew
Grzegorz Śluz – perkusja
Filip Zawada – basy
Barbara Wrońska – instr. klawiszowe, śpiew

Powstały latem 1999 w podwarszawskiej miejscowości Ostrówek, gdzie zespół gra i tworzy Grupę założyli Radek Łukasiewicz i Janek Piętka. Pustki mają na swoim koncie:

- 3 albumy: Studio Pustki (Antena Krzyku, kwiecień 2001, debiut roku wg Machiny), 8 Ohm (Polskie Radio, maj 2004), Do Mi No (Polskie
Radio, marzec 2006)
- utwory na wielu kompilacjach m.in. „Kuba Wojewódzki Music Show“, „Trójkowy Ekspress 5“, „Tribute to Kryzys“, „Warszawa:
ścieżka dźwiękowa”, „Tribute to Partia“, „Broniewski“,“Wujek“, kompilacje załączone do pisma „Lampa i Iskra Boża“
- ponad 150 koncertów w kraju i za granicą: 2 występy w Studiu im. Agnieszki Osieckiej w radiowej 3-ce (maj 2001, maj 2004), trasa
po salach koncetowych większości oddziałów regionalnych Polskiego Radia (m.in: Radio Białystok, Radio Pomorza i Kujaw, Radio
Dla Ciebie, Radio Koszalin...), w ramach Sezonu Polskiego we Francji Nova Polska, Roku Polskiego Niemczech, w Anglii, na wielu
festiwalach, trasa koncertowa z legendarnym No Means No w czerwcu 2004 (Kanadyjczycy kupili płytę „Studio Pustki” podczas
poprzedniej wizyty w Polsce)
- muzykę do trzech (!!!) filmów, a dwa z nich zakwalifikowały się do konkursu XXX Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni:
Doskonałe popołudnie (reż. Przemysław Wojcieszek), w roli głównej Jerzy Stuhr, oraz Marco P. i złodzieje rowerów
(reż. Bodo Kox, wcześniej m. in. Grand Prix na Festiwalu Oskariada)
- ścieżkę dźwiękową do filmu s-f Aelita (reż. Jakow Protazanow, ZSRR, 1924) i trasę koncertową z tym filmem po kinach
studyjnych i ważniejszych festiwalach filmowych (m.in. Wisłostrada, Felliniada, Etiuda, Kino Lato, Festiwal Filmowy w Gdyni... )
- muzykę do 2 spektakli: „Cokolwiek się zdarzy, kocham cię” w warszawskim Teatrze Rozmaitości, którą zespół wykonuje na żywo
podczas przedstawień oraz ilustrację muzyczną do plenerowego widowiska „Predicatorum Gedanensis” (reż. Andrzej Gołębnik),
opowiadającego historię Gdańska (sierpień 2001)
- piosenkę Kalambury nagraną z Muńkiem Staszczykiem z T.Love – współpraca w ramach projektu Broniewski

Wiecej:
Data założenia: sierpień 1999
Miejsce działania: zespół gra i tworzy w podwarszawskiej miejscowości Ostrówek

Grupę założyli Radek Łukasiewicz i Janek Piętka, jako jedyni w zespole mieszkańcy Ostrówka. Chodzili do tej samej podstawówki i liceum od dawna grywali razem, jednak dopiero tego lata postanowili założyć zespół "na poważnie". Do wspólnych prób zaprosili perkusistę, Grześka Śluza, który z Radkiem grał przez wcześniejszy rok w warszawskim zespole Art Brut. Najlepszym miejscem na próby okazała się, znajdująca się na podwórku domu Radka komórka, zwana przez wszystkich Pustkami. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że słowo jest na tyle enigmatyczne i wieloznaczne, że bardzo dobrze nadaje się na nazwę zespołu. W ten sposób nazwa rupieciarni stała się nazwą zespołu, a sama rupieciarnia po sporych modyfikacjach - idealną salą prób i, wkrótce, studiem.



Temat: Krakow
no to dorzucę kilka propozycji od siebie

trzy - cztery dni - to raczej niedużo, ale zobaczeć można wiele

Krakowa nie da się zaliczyć bez zobaczenia przynajmniej najważniejszych zabytków i miejsc uznanych powszechnie za interesujące, co niekoniecznie musi znaczyć, że wszędzie należy zaglądać do środka.

zaproponuję kilka fajnych (moim zdaniem) tras spacerowych. Tak właśnie, w zeszłym roku łaziliśmy z żoną - tak do wyboru:

1. Droga Królewska - koniecznie. Choć pędzą tamtędy stada dzikich turystów i inszej swołoczy, spacer tą trasą jest naprawdę warty odrobiny cierpień. Zaczynamy od Bramy Floriańskiej (omawiał nie będę - to jest wszędzie, co najwyżej wypunktuję miejsca przy, których warto się zatrzymać), i dalej do Rynku oczywiście ul. Floriańską. Najciekawsze budynki przy ul. Floriańskiej to Jama Michalika (przy okazji kawiarnia), Dom Matejki i Hotel Pod Różą, dalej do Rynku Głownego - tam się można poszwendać, odpocząć i wydać kasę np. w Sukiennicach. Piętro, gdzie była Galeria Malarstwa zdaje się jest w remoncie, a zbiory w Niepołomicach. Po "zaliczeniu" Rynku, dalej ul. Grodzką w kierunku Wawelu. Po drodze Pałac Wielopolskich, kościoły Dominikanów i Franciszkanów, śś. Piotra i Pawła oraz bardzo ciekawy św. Andrzeja. Wawel - to Wawel - wiadomo. Z powrotem dla odmiany ul. Kanoniczą - ostatnio pięknie odrestaurowaną - Dom Długosza. Czas spaceru kilka dobrych godzin (nie uwzględnia zaglądania do butików z torebkami, kapeluszami i innymi tym podobnymi gadżetami). Zresztą można to podzielić i Wawel np. zaliczyć odrębnie.

2. Mury Obronne, Planty, Uniwersytet Początek: Plac św. Ducha - tam Teatr Słowackiego i kościół św. Krzyża - dalej do Bramy Floriańskiej z fragmentem zachowanych Murów + Baszty Pasamoników i Stolarzy. Barbakan i, na przeciwko (to już Kleparz, ale nic to) Plac Matejki i Pomnik Grunwaldzki. Dalej Plantami do Baszty Cieśli i kościoła Pijarów. Na św. Jana warto odwiedzić galerię autorską Andrzeja Mleczki. Następnie Sławkowską do Placu Sczepańskiego. W okolicy Tatr Stary, Pałac Sztuki. Ul. Jagiellońską w kierunku budynków Uniwersytetu. Na rogu św. Anny Collegium Maius i Collegium Kołątaja, a przy św. Anny kościół akademicki pod jej wezwaniem i Collegium Nowodworskiego. Plantami do Collegium Novum (Pomnik Kopernika), a przy Gołębiej Collegium Minus i "Gołębnik".

uff - Stare Miasto "od biedy" zaliczone. Teraz wieczór w jakiejś knajpce i dyskoteka dla odreagowania (trzeba uważać na Angoli i na obwiesi z podkrakowskich "wołominów": Swoszowice, Dobczyce, Wadowice, itp.)

3. Stradom i Kazimierz Początek na Stradomiu w okolicach kościołów Bernardynów i Misjonarzy, dalej przez Planty Dietla, ul. Krakowską do ul. św. Katarzyny. Potężne gmaszysko kościoła św. Kaśki oraz kościół Paulinów na Skałce. Obok, przy Paulińskiej fragmencik murów obronnych miasta Kazimierza. Powrót do Krakowskiej i do Placu Wolnica (Rynek Kazimierski). Tam Ratusz. Za Ratuszem kościół Bożego Ciała. Idziemy ul. Józefa do Placu Bawół. Po drodze synagoga Wysoka, a na Placu Stara. Ul. Szeroką do Pałacu Spytka Jordana i do synagogi i cmentarza Remuh. W pobliżu (ul. Kupa) synagoga Jakuba.

co do lokali się nie wypowiadam - od tego jest znany powszechnie, i obecny tutaj "piwożłop" podkrakowski )

Okolice:

1. Nowa Huta Co prawda to dzielnica Krakowa, ale trochę oddalona. Kompletnie nie zgadzam się, że Nowej Huty nie warto zobaczeć. Zresztą miasto przeżywa obecnie rewitalizację i zmienia charakter i oblicze. Socrealistyczny układ urbanistyczn, jest jedyny w swoim rodzaju i stanowi zupełnie udany projekt - spójny architektonicznie i funkcjonalnie. I jest bardzo zielone. Na Mogile kościół i klasztor cystersów oraz kościół św. Bartłomieja. W pobliskich Krzesławicach Dworek Jana Matejki, a w pobliżu bramy głównej Huty - Kopiec Wandy. Zupełnie nie wiem, czemu do tej pory nie przebadany archeologicznie.

2. Tyniec - także jest dość oddalony, ale potężny zespół architektoniczny Opactwa Benedyktynów robi wrażenie. W Tyńcu - w gospodzie "Pod Lutym Turem" Zbyszko z Bogdańca poznał Danuśkę... Tak przynajmniej podaje Sienkiewicz

3. Niepołomice Pół godziny jazdy busem od Krakowa. Miasteczko bardzo niewielkie, ale bardzo zadbane. Przede wszystkim pięknie odrestaurowany Zamek Królewski. To tu miały zostać przeniesione zbiory z Sukiennic, ale nie wiem czy tak się ostatecznie stało. Ponadto kościół parafialny i Kopiec Grunwaldzki. Z Niepołomic można wyskoczyć do przepięknej Puszczy Niepołomickiej, która ongiś ciągnęła się aż pod Sandomierz. Kilka ciekawych rezrwatów florystycznych, a w samym środku Puszczy (Poszyna) ostoja żubrów.




Temat: PUSTO nie było
Pusto na pewno nie było w piątkowy wieczór w Klubie PopArt. Fani mocnego rockowego uderzenia mogli posłuchać zespołu PUSTKI. Koncert zorganizowany został przez Miejski Dom Kultury- Dom Środowisk Twórczych w ramach „ Łomżyńskiej Jesieni Kulturalnej”. Tak, więc, jak można było się spodziewać do klubu przybyli wszyscy, którzy słuchają muzyków z podwarszawskiego Ostrówka. Prezentowane były utwory z dwóch poprzednich płyt jak i kawałki z ostatniego albumu „ Do Mi No”. W Łomży zespół zagrał ponad godzinny koncert i tak rozpalił swoich fanów do czerwoności. Najgoręcej było oczywiście przy starszych utworach, które publiczność śpiewała razem z wykonawcami. Nie zabrakło niespodzianek, jak choćby premiery najnowszego utworu, nie granego jeszcze przed publicznością

Osobiście po raz pierwszy miałam okazję słyszeć muzyków na żywo i moja uwaga została skierowana przede wszystkim na perkusję. Odważne, mocne, rytmiczne i niesamowicie ciekawe uderzania nakręcały wszystkie piosenki i dawały specyficzną dawkę energii. Nie było spadku emocji, a napięcie zostało umiejętnie podtrzymane do samego końca występu .

Jak mówią sami muzycy: „Na koncertach, oprócz piosenek pojawiają się motoryczne improwizacje. Trasowa sekcja rytmiczna jest uzupełniana szerokimi plamami gitary, analogowych klawiszy i nieśmiałym głosem. Energetyczne koncerty są często jedyną szansą usłyszenia utworów, które nigdy nie znajdą się na żadnej płycie, ani nigdy więcej nie będą zagrane na żadnym koncercie”

Dla ciekawskich:

Źródło: www.pustki.pl

„PUSTKI” powstały latem 1999 w podwarszawskiej miejscowości Ostrówek, gdzie zespół gra i tworzy Grupę założyli Radek Łukasiewicz i Janek Piętka. Pustki mają na swoim koncie:

3 albumy: Studio Pustki (Antena Krzyku, kwiecień 2001, debiut roku wg Machiny), 8 Ohm (Polskie Radio, maj 2004), Do Mi No (Polskie Radio, marzec 2006). Single z albumu przez kilkanaście tygodni utrzymywały się na Liście Trójki, w radiu BIS itp., a "Telefon do Przyjaciela" wygrał plebiscyt na singiel 2005 w "Programie Alternatywnym" A. Szydłowskiej, natomiast zespół w ramach trasy "Do Mi No" wystąpił kilkakrotnie w Radiu, m.in. zagrał kolejny koncert w studiu im. A. Osieckiej oraz sesję akustyczną w programie Piotra Stelmacha "Offensywa"

- P "Nic do Powiedzenia" (Polskie Radio, jesień 2006), zawierający pierwszy film dokumentalny o zespole pt. "Próba sił", reż. Krzysztof Landsberg

- utwory na wielu kompilacjach m.in. „Kuba Wojewódzki Music Show", "Trójkowy Ekspress 5", "Tribute to Kryzys", "Warszawa: ścieżka dźwiękowa", "Tribute to Partia", "Broniewski", "WUJek", kompilacje załączone do pisma "Lampa i Iskra Boża", "PLay Music" (wydawnictwo niemieckojęzyczne wydane w ramach roku polsko-niemieckiego), "Rock z Radiem. Węgorzewo 2006", "Elektro Pop Klub 2005" (składanka wydana w ramach roku polsko-niemieckiego)

- ok. 200 koncertów w kraju i za granicą: 3 występy w studiu im. Agnieszki Osieckiej w radiowej Trójce (maj 2001, maj 2004, czerwiec 2006), trasa po salach koncetowych większości oddziałów regionalnych Polskiego Radia (m.in: Radio Białystok, Radio Pomorza i Kujaw, Radio Dla Ciebie, Radio Koszalin itd.), w ramach Sezonu Polskiego we Francji Nova Polska, Roku polsko-niemieckiego,w Anglii, na wielu festiwalach (m.in. festiwal Flugery na Ukrainie na 750-lecie Lwowa), trasa koncertowa z legendarnym "No Means No" w czerwcu 2004 (Kanadyjczycy kupili płytę „Studio Pustki” podczas poprzedniej wizyty w Polsce)

- występy na głównych festiwalach letnich w Polsce (Heineken Open'er 2006, Off Festiwal 2006, Union of Rock w Węgorzewie)

- muzykę do trzech filmów, a dwa z nich zakwalifikowały się do konkursu XXX Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni: "Doskonałe popołudnie" (reż. Przemysław Wojcieszek), w roli głównej Jerzy Stuhr, oraz "Marco P. i złodzieje rowerów" (reż. Bodo Kox, wcześniej m. in. Grand Prix na Festiwalu Oskariada)

- ścieżkę dźwiękową do filmu s-f "Aelita" (reż. Jakow Protazanow, ZSRR, 1924) i trasę koncertową z tym filmem po kinach studyjnych i ważniejszych festiwalach filmowych, zarówno w Polsce (m.in. Wisłostrada, Felliniada, Etiuda, Kino Lato, Festiwal Filmowy w Gdyni itd.), jak i zagranicą (Altonale, Hamburg)

- muzykę do 4 spektakli:
* "Dwoje biednych rumunów mówiących po polsku", reż. P. Wojcieszek, tekst: D. Masłowska, TR Warszawa
* "Cokolwiek się zdarzy, kocham cię", reż. P. Wojcieszek, TR Warszawa. Muzykę zespół wykonuje na żywo podczas przedstawień a ścieżka dzwiękowa dołączona jest do programu spektaklu)
* "Osobisty Jezus", reż. P. Wojcieszek, Teatr im. H. Modrzejewskiej w Legnicy
* "Predicatorum Gedanensis", reż. Andrzej Gołębnik, ilustracja muzyczna do plenerowego widowiska opowiadającego historię Gdańska (sierpień 2001)

- piosenkę "Kalambury" nagraną z Muńkiem Staszczykiem z T.Love – współpraca w ramach projektu Broniewski

- ilustację muzyczną do powieści P. Huelle "Ostatnia Wieczerza", czytanej w radiowej Trójce w "Magazynie Bardzo Kulturalnym" Barbary Marcinik

Skład zespołu:
Radek Łukasiewicz – gitary, śpiew
Grzegorz Śluz – perkusja
Barbara Wrońska – śpiew, instr. klawiszowe
Szymon Tarkowski – bas
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl