Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projektowanie kartek





Temat: Kącik wzajemnych porad.
Zasady i prawa obowiązujące w pracy

Czy wiesz, że to, co codziennie obserwujesz, to nie jest przypadek? Wszystko co
robisz podlega określonym prawom i zasadom, i tylko dobra ich znajomość pomoże
ci zaoszczędzić czas, nerwy i pieniądze...

Prawo Menckensa:
Ci co umieją - robią, Ci co nie umieją - uczą.

Rozszerzenie Martina:
Ci co nie umieją uczyć - zarządzają.

Ekstrapolacja Belaniego:
Ci co nie umieją zarzadzać - doradzają.

Obserwacja Jonesa:
Przyjaciele przychodzą i odchodzą, wrogowie się akumulują.

Zasada Mara:
Ekspertem jest każdy spoza regionu.

Prawo Jonesa:
Czlowiek, który uśmiecha się gdy sprawy idą źle, myśli o czlowieku, na którego
można zwalić wine.

Prawo Conwaya:
W każdej organizacji znajdzie się jedna osoba, która wie co się dzieje. Ta
osoba powinna zostac natychmiast zwolniona.

Zalecenie biurowe Scotta:
Nigdy nie poruszaj się korytarzem biurowca bez kartki papieru w reku.

Pierwsze prawo pracowni laboratoryjnej:
Goraca próbówka wygląda dokładnie tak samo jak zimna.

Postulat Bolingsa:
Jeżeli czujesz sie świetnie, nie martw się - to minie.
Prawo Meskimensa:
Nigdy nie ma wystarczającej ilości czasu aby prace wykonać dobrze. Zawsze jest
czas aby wykonac ją ponownie.

Temat Lipmana:
Pracownicy specjalizują sie w obszarach swojej najmniejszej wiedzy.

Prawo Wienera:
Wszystko jest możliwe do zrobienia dla osoby, która nie musi tego robić.

Prawo Sattingera:
Maszyna elektryczna pracuje lepiej, gdy ją podłaczyć do gniazdka.

Prawo Pinta:
Zrób komuś uprzejmość a stanie się to twoją pracą.

Prawo Bella:
Gdy zanurzymy ciało w wodzie - dzwoni telefon.

Prawo Rubyego:
Prawdopodobieństwo spotkania osoby znajomej wzrasta kiedy znajdujemy sie w
towarzystwie osoby, z ktorą nie chcemy by nas widziano.

Zasada Wingera:
Jezeli cos znajduje się na twoim biurku przez 15 minut, staleś sie ekspertem w
tej dziedzinie.

Prawo Harpera:
Nie znajdziesz zagubionego przedmiotu dopóty, dopóki nie kupisz zamiennika.

Hipoteza Mollisona:
Jeżeli projekt zostanie zatwierdzony przez biurokrację, to nie jest wart
wykonania.

Prawo spoleczne Cohena:
Ludzkość dzieli sie na dwie zasadnicze grupy: moralnych i niemoralnych.
Podzialu dokonuje ta pierwsza.

Prawo Van Herpena:
Rozwiazanie problemu leży w znalezieniu osob, ktore umieją go rozwiazać.

Prawo Murphyego:
Jeśli coś może pójść nie tak, to pójdzie w najgorszym momencie.

Prawo Kellyego:
Prawo Murphyego jest optymistyczne.

Prawo cykliczności Farnsdicka:
Wydarzenia przechodzą ze złych w tragiczne, po czym proces ten cyklicznie
powtarza się.

Czwarta zasada elektroniki Klipsteina:
Tranzystor zabezpieczony bezpiecznikiem zabezpieczy bezpiecznik przepalając
się.

Hipoteza Petersa:
Jeżeli spędzimy wystarczajaco dużo czasu na uzasadnianiu potrzeby to potrzeba
zniknie.

Obserwacja Etorrea:
Druga kolejka porusza się szybciej.

Rozszerzenie O’Briena:
Obserwacja Etorrea pozostaje w mocy po zmianie kolejk




Temat: dowcipny wątek
Prawo Menckensa:
Ci co umieja - robia, Ci co nie umieja - ucza.

Rozszerzenie Martina:
Ci co nie umieja uczyc - zarzadzaja.

Ekstrapolacja Belaniego:
Ci co nie umieja zarzadzac - doradzaja.

Obserwacja Jonesa:
Przyjaciele przychodza i odchodza, wrogowie sie akumuluja.

Zasada Mara:
Ekspertem jest kazdy spoza regionu.

Prawo Jonesa:
Czlowiek, ktory usmiecha sie gdy sprawy ida zle, mysli o czlowieku, na
ktorego mozna zwalic wine.

Prawo Conwaya:
W kazdej organizacji znajdzie sie jedna osoba, ktora wie co sie dzieje.
Ta osoba powinna zostac natychmiast zwolniona.

Zalecenie biurowe Scotta:
Nigdy nie poruszaj sie korytarzem biurowca bez kartki papieru w reku.

Pierwsze prawo pracowni laboratoryjnej:
Goraca probowka wyglada dokladnie tak samo jak zimna.

Postulat Bolingsa:
Jezeli czujesz sie swietnie, nie martw sie - to minie.
Prawo Meskimensa:
Nigdy nie ma wystarczajacej ilosci czasu aby prace wykonac dobrze.
Zawsze jest czas aby wykonac ja ponownie.

Temat Lipmana:
Pracownicy specjalizuja sie w obszarach swojej najmniejszej wiedzy.

Prawo Wienera:
Wszystko jest mozliwe do zrobienia dla osoby, ktora nie musi tego robic.

Prawo Sattingera:
Maszyna elektryczna pracuje lepiej, gdy ja podlaczyc do gniazdka.

Prawo Pinta:
Zrob komus uprzejmosc a stanie sie to twoja praca.

Prawo Bella:
Gdy zanurzymy cialo w wodzie - dzwoni telefon.

Prawo Rubyego:
Prawdopodobienstwo spotkania osoby znajomej wzrasta kiedy znajdujemy sie
w towarzystwie osoby, z ktora nie chcemy by nas widziano.

Zasada Wingera:
Jezeli cos znajduje sie na twoim biurku przez 15 minut, stales sie
ekspertem w tej dziedzinie.

Prawo Harpera:
Nie znajdziesz zagubionego przedmiotu dopoty, dopoki nie kupisz
zamiennika.

Hipoteza Mollisona:
Jezeli projekt zostanie zatwierdzony przez biurokracje, to nie jest wart
wykonania.

Prawo spoleczne Cohena:
Ludzkosc dzieli sie na dwie zasadnicze grupy: moralnych i niemoralnych.
Podzialu dokonuje ta pierwsza.

Prawo Van Herpena:
Rozwiazanie problemu lezy w znalezieniu osob, ktore umieja go rozwiazac.

Prawo Murphyego:
Jesli cos moze pojsc nie tak, to pojdzie w najgorszym momencie.

Prawo Kellyego:
Prawo Murphyego jest optymistyczne.

Prawo cyklicznosci Farnsdicka:
Wydarzenia przechodza ze zlych w tragiczne, po czym proces ten
cyklicznie powtarza sie.

Czwarta zasada elektroniki Klipsteina:
Tranzystor zabezpieczony bezpiecznikiem zabezpieczy bezpiecznik
przepalajac sie.

Hipoteza Petersa:
Jezeli spedzimy wystarczajaco duzo czasu na uzasadnianiu potrzeby to
potrzeba zniknie.

Obserwacja Etorrea:
Druga kolejka porusza sie szybciej.

Rozszerzenie O'Briena:
Obserwacja Etorrea pozostaje w mocy po zmianie kolejki.






Temat: Firanki dlugie czy krotkie?
Gość portalu: RPO napisał(a):
> SDI może mieć 10 numerów i więcej nasz ma ponoć 10.

ktory zreszta na stronach gazety sie nie wyswietla...i nie ma nic wspolnego z
serwerem w twojej pracowni....

> Komputer do projektowania jest tyle przydatny co elektroniczny samograj dla
> skrzypka.
wiesz co? dyskusja z toba to sama przyjemnosc. wymieniony wczesniej przez
ciebie stol kuchenny jest rownie przydatny projektantowi co skrzypkowi....Nie
wazne kto jak pracuje, ale jakie sa tego wyniki! Kazdy z czasem wypracowywuje
sobie jakas technike pracy, ktora dla niego jest najlepsza. Kiepskiego
architekta ogranicza tak samo komputer co kartka w kratke. Skomentowalem akurat
renderingi bo byly kiepskie, tak samo zareagowalbym na kazdy innej techniki
rysunek.

> Polecam książkę ruch nowoczesny w architekturze Charlesa Jencksa, przytocze
> mały fragment " .....styl międzynarodowy- zatriumfował w latch 50 tych na
całym swiecie. W rzeczywistosci to, co znane jest powszechnie jako"
architektura
> nowoczesna", zaakceptowane przez wiekszość rządów i czołowych
miedzynarodowych
> kooperacji biznesu zostało niemal całkowicie pozbawione społecznego idealizmu.
> albo "....Podobnie jak liberałowie chcieli zmienić społeczeństwo dzięki
> urabianiu opinii publicznej i podobnie jak faszysci uznawali, że środki
> kontroli przychodzą z góry, od państw."
> Nie mniej odkrywa Reynie Banham w książce "Rewolucja w architekturze".
> Komputery, programy zastepujące talent architekta mają służyć do tworzenia
> wyłącznie słusznej architektury z gotowych elewacji produkowanych przez
czołowe
>
> kooperacje biznesu. Niestety architektura, w której talent architekta jest
> wymagany w minimalnym stopniu, przestaje być akceptowana przez społeczności
> lokalne.Wraszawa miast powstałe na gruzach uznaane jest za najbrzydszą
stolice
> w Europie. Inwazja mega produktu nie jest tak natarczywa we Włoszech, czy
> Hiszpani, ze względu na głębokie korzenie kulturowe. Gorzej jest w dawnych
> demoludach, na jałowej glebie najszybciej chwasty rosną.Współczesnej
> architektura jest zupełnie wyalienowana ze wspólczesnej kultury, bo zapewne
> koporacje biznesu międzynarodowego swój podbój ekonomiczny nie planowały dla
> rozwoju gospodarczego a jedynie dla pomnażania zysków.

To jest jakis belkot, odwracanie kota ogonem. Do kogo ta pretensja.
Nikt tu nie twierdzi ze wszystkie przyklady modernizmu, czy tez postmodernizmu
sa udane. Jest mnostwo pozytywnych przykladow. Negujesz, szufladkujesz,
doszukujesz sie miedzynarodowego spisku. W zamian sugerujesz ze kazdy normalny
czlowiek chce mieszkac w dworku. Tylko ze twoje domy nie maja nic wspolnego z
dworkiem, ani polskim, ani zadnym innym. Nie zauwazylas ze swiat, a tym samym
ludzie przez ostatnie pare wiekow troche sie zmienili.

pozdrawiam
runciter
ps.prosze, chociaz raz odpowiedz na temat!



Temat: Bledy i wypaczenia inwestorow.
Bledy i wypaczenia inwestorow.
W obliczu stale pojawiajacych sie watkow w stylu:

- nie mam pojecia o architekturze i budowaniu, ale chce sam zaprojketowac dom
o pow. uzyt. 300m²- jak to zrobic,
- nie mam pieniedzy, dlatego chce taniego architekta, ktory nic nie zrobi,
ale forsy nie wezmie,
- mam pieniadze, ale na "gotowy" projekt- czy mozna tego gotowca poprawic,
aby wygladal jak niegotowiec,
- co sadzicie o projekcie Malwa, Burza, Edyta, Mahon, czy jest dobry i jak go
bede mial za darmo, czy bedzie przez to jeszcze lepszy,

postanowilem podzielic sie kilkoma zlotymi myslami z niedoszlymi inwestorami.

1. Budowa domu to inwestycja- podobna do kupna akcji, funduszy
inwestycyjnych, czy tez zalozenia ksiazeczki oszczednosciowej. Dlatego tez
decydujac sie na budowe domu nalezy zapewnic jej finansowanie!

2. Czasy "budow gospodarczych" sie zakonczyly. Nalezy wiec jasno odpowiedziec
sobie na pytanie: ile posiadam pieniedzy- wkladu wlasnego, na jaki kredyt
mnie stac, ile gotowki dostane w spadku od dziadkow czy rodzicow, ile moja
firma daje dochodu rocznie itd. Rachunek na jednej kartce papieru wyjasni
wszystko, oszczedzajac przy okazji rozczarowan i klopotow i wiecznie
rozgrzebanej, nieskonczonej budowy.

2a. Wybor banku- rozne banki maja rozne warunki i oprocentowanie- wiedza to
wszyscy, ktorzy kupuja mieszkanie, niestety nie wie tego
potencjalny "budowniczy" domku jednorodzinnego.

3. Definicja programu przestrzennego i lokalizacji nowego domu- nie nalezy
zaczynac od tego jak bedzie wygladac, lecz ile powien miec metrow
kwadratowych, aby wygodnie zyla moja rodzina, jakie powinien miec
pomieszczenia, na ktore wygody mnie stac, na ktore nie itd. Na tym etapie
trzeba rowniez odpowiedziec sobie na pytanie gdzie ma stac wymarzony dom-
lokalizacja to cena dzialki, ktora nalezy odjac od sumy posiadanego kapitalu
i mozliwego finansowania.

4. Poniewaz z reguly inwestorzy nie maja nic wspolnego z branza budowlana
nalezy wybrac specjaliste, ktory przeprowadzi nas przez gaszcz przepisow,
zaprojektuje, doradzi, odradzi, podpowie- jego imie to : architekt. Ryzyko
budowy na wlasna reke jest spore, dlugi na cale zycie, bledy projektowe i
budowlane czesto nie-do-naprawienia.

5. Architekt jest drogi w liczbach bezwzglednych. 5-10% kosztow inwestycji to
duzo. ale jaka to tez suma na przestrzeni 20 lat :-) (tyle zakladam, bedzie
trwalo splacanie kredytu) Ile kosztuje blednie wykonany dach, wadliwie
wykonane uszczelnienia, dziurawy dach, czy tez procesy sadowe z firmami
wykonawczymi?

6. Praca architekta polega na:

- przygotowaniu prawnym projektu, odpowiednich dokumentow, pozwolen itd.
- opracowaniu wspolnie z klientem koncepcji
- zatwierdzeniu projektu budowlanego w odpowiednich urzedach
- wykonaniu projektu technicznego
- wybraniu wykonawcy, ew. wykonawcow na podstawie ofert i "przetargow"- tu
sie niezle oszczedza
- na koniec nadzor budowlany.
Czy sa Panstwo sami to zrobic? bez zadnego doswiadczenia?

Wasz opiniodawca.



Temat: Co lubię w Bydzi...
Gość portalu: atomski napisał(a):

> w kolejności przypadkowej :
>
> 1.Zentrum -pierwsza jaskółka ,nowy powiew tego czym może być jeszcze
> lokal ,jak nie jest Mózgiem ,czy Kuźnią .Przepiękny widok z dużych okien na
> Hotel pod Orłem ,a z drugiej strony na atrium i widok na EMPIK(wykonałem
kilka
> zdjęć ,jak ktoś chętny ,mogę podesłać na maila).Doskonałe miejsce na lokal i
> dobrze wykorzystane ,choć projekt wnętrz został wykonany w pośpiechu i
> miejscami byle jak.
> Siadając przed oknem na samym końcu ,gdzie ekran ,delektujemy się widokiem
> narożnika hotelu .Cudeńko .Można pomysleć ,ze się jest w Wiedniu .
> Polecam ,zarówno jeśli chodzi o krótki wypad na kawę ,czy piwko ,ale także na
> papu z rodzinką .Imprez nie kosztowałem : )))))

Się zgadzam:)
Widok na Orła faktycznia lekko metafizyczny:)
Dodam tylko jeszcze, że obsługa na medal.Może nawet dwa:)
>
> 2.Hala Łuczniczka - choć wiele jej brakuje do tego co tak naprawdę
> zaprojektowano (Jezu ,ten seledynowy dach ),to swoją skalą ,rozmachem
założenia
>
> każe się traktować organizatorom bardzo powaznie .
> Niestety akustyka średnio wyszła .bydgoszcz czeka więc nadal na hale
> widowiskową z prawdziwego zdażenia .Sportowa juz jest : ))

Nie byłam.:(
>
> 3. Zużel . Za wiele nie napiszę ,bo się nie znam .

To tak jak ja zupełnie.;)
>
>
> 4. Tu mam wątpliwości ,ale chyba Bazylika .Teraz po ukończeniu elewacji jest
> piękna. Cudownie ,ze powstrzymano się od złoceń i kolorów tęczy . Dla mnie
> najwyzsza klasa .Jednolitosć i mała skala kolorów powoduje ,ze czyta się
obiekt
>
> jako jeszcze bardziej monumentalny i elegancki.
> Obiekt jest jednak mało znany . W cieniu .Wycieczki nie docierają. Stąd moje
> watpliwości .Coś nie znanego nie wyciąga za uszy .

Się ogólnie zgadzam - chociazby z tym, ze nie ma tych wycieczek:)
Poważnie mówiąc, gdy wiozłam koleżankę z "obcego" miasta:), wykręcała szyje
przy bazylice i ogólnie w okolicach- czemu z początku się dziwiłam - bo
przezcież ładne, a le żeby aż tak. Ona była zachwycona, a dodam, ze mieszka w
Gdańsku:)
>

>
> 5. MÓZG - ostatnio byłem w niedzielę (tydzień temu ) i kilku jegomościów
> podłysiałych w okularach (nie wszyscy )mądrze dyskutowali na temat
najnowszego
> dzieła Almodovara .To znaczy miny robili mądre .Dyskusja ,którą usłyszałem
> czekając na piwo , kazała mi z pobłazaniem się do się uśmiechnąć . Kolega
miał
> identyczne zdanie . Powiedział ,ze u niego w Łomży też jest taki lokal ,gdzie
> miejscowa elita intelektualna startuje by trochę mądrze pogadać .By się
> dowartosciować.Lepiej poczuć .
> A ja głupi prostak przyszedłem wypić piwo i popatrzeć na wystawę jakiejs
> panny ,która coś tam za grafiki porobiła ,ale albo nic z tego nie
> zrozumiałem ,albo takie to było cienkie . Gorzej ,ze pan ,który zapalał mi
> światło na sali nie był w stanie powiedzieć ,czyje te dzieła .W sumie nie
> dziwię się .Picasso duzo łatwiej wpada w ucho i oko : ))))))))))))))))
> Zadnej kartki ,plakatu informującego o wydarzeniu równiez nie znalazłem .
>

Ja mam jedno główne do Mózgu:
ZA DUŻO DYMU PAPIROSOWEGO:)




Temat: Nietolerancja
1. Co do podstaw prawnych i zakresu porozumienia o EOG - obejmuje ono właśnie
podstawowe swobody przepływu wspólnego rynku: towary, pracownicy,
przedsiębiorczość, usługi, kapitał. Tak, że jest to klasyczny przykład
prorynkowej integracji gospodarczej, bez bardzo rozbudowanej współpracy
politycznej. Czyli, generalnie - taj w było w EWG do Maastricht. Z tym, że
musimy pamiętać, że TWE obejmiował/uje od samego początku integrację
gospodarczą o całkowicie nierynkowym charakterze tj. CAP.
Zresztą trzeba wskazać, że Norwegia, która jest stroną EOG ma jeszcze bardziej
protekcyjną i dotującą rolnictwo politykę rolną niż CAP.
Problem nierynkowej polityki rolnej jest szerszy - vide Japonia.

2. Powrót do integracji motywowanej głównie ekonomicznie jest możliwy, ale
wymagałby marszu w odwrotną stronę niż obecnie. Dodatkowo, jeśli chce się
osiągnąć, jako cel, stworzenie państwa federalnego - za którym opowiada się
Kol. "Paw_daddy" to trudno wyobrazić sobie taki konstrukt bez jakiś form
współpracy politycznej. Czysto gospodarcza integracja jednak zachowywałaby
stosunkowo mocne państwa członkowskie.

3. Co do Kyoto - zgoda. Natomiast nie zgodzę się co do oceny instrumentów
prawnych funkcjonujących w zakresie rynku wewnętrznego. Primo, środkami
prawnymi stosowanymi tamże głównie są środki harmonizujące (dyrektywy), a nie
ujednolicające (rozporządzenia); secundo - harmonizacja często nie jest
całościowa - lecz dotyczy zharmonizowania minimalnych poziomów bezpieczeństwa -
jak np. w przypadku zbiorników ciśnieniowych; tertio - rynkiem wewnętrznym
powinna rządzić zasada wzajemnego uznawania, która obejmuje także dziedziny
niezharmonizowane - upraszczając - to, co jest dobre dla państwa "A", jego
obywateli, czyli towar, usługa, kwalifikowany pracownik, co do zasady może tak
samo zafunkcjonować na rynku państwa "B". Czyli nie ma zagrożenia lokalnych
produktów przez totalną harmonizację. Zresztą urzeczywistnienie reguły
wzajemnego uznawania w usługach, o które toczy się obecnie zażarta debata
będzie krokiem także w kierunku nie mnożenia unijnej legislacji.

4. Socjalizm się rozwija - zwińmy go przeto kartkami wyborczymi. Głosujmy w
wyborach narodowych i do Europarlamentu. Wybierajmy tych, którzy mają wizję
bliską naszej. Szanowni Państwo, abstrahując nawet od traktatu konstytucyjnego,
w UE toczy się wyraźna debata pomiędzy zwolennikami integracji bazowanej
socjalnie: Niemcami, Francją, Belgią także, a tymi, którzy się opowiadają nie
za europejską przestrzenią socjalną, a za wspólnym rynkiem m.in. Polską,
Holandią - trzeba w tej debacie brać udział.
Pamiętajmy też, że projekt integracji europejskiej nie był socjalistyczny - bo
nie mógł być - jakby traktaty założycielskie pisali socjaliści to pewnie
żadnych zasad przepływu by nie było.

Pozdrowienia

p.



Temat: Fatalne prognozy demograficzne dla Polski
super propozycje! Jestem za!
> mam następujące:
> - rodzice będą otrzmywac jako dodatek do emerytury, część składek ZUS swoich
> dzieci, w wysokosci np. 10% zarobków dzieci,
> - system wypłat pensji dla wszystkich matek z dwójką i więcej dzieci, w wieku
> przedszkolnym, w wysokości płacy minimalnej na każde dziecko,
> -zasiłek porodowy, wystarczający na koszty wyprawki,
> - powołanie systemu kredytów dla dzieci starszych (od 6 lat), płatnych
rodzicom
>
> także w wysokości pensji minimalnej miesięcznie na każde dziecko, przy czym
> kredyt ten, oprocentowany wg stopy inflacji byłby spłacany przez dziecko,
przez
>
> powiedzmy, 30 lat, po rozpoczęciu przez nie pracy zawodowej.

Bardzo, bardzo, BARDZO mi się podobają twoje pomysły Tytusie... Zwłaszcza, że
sama już wkrótce urodzę drugie dziecko a trzecie jest w planach na najbliższe
dwa lata. Pozwolę sobie nieśmiało dopisać jeszcze kilka pomysów na wspomożenie
dzietności.
Za ich skuteczność gwarantuję głową!

- talon na samochód dla każdej młodej matki... od trzeciego dziecka będzie się
przysługiwał minibus Mercedes:)
- każdy rodzic otrzymuje darmowe skierowanie na wczasy (jedno dziecko:
Tunezja, dwoje: Gran Canaria, troje: Seszele, czworo: wyspa z prywatną plażą na
Oceanii, pięcioro: wczasy pod gruszą na ranczu państwa Bushów)
- wprowadzamy "kartki na urodę" czyli bezpłatne usługi kosmetyczno-fryzjerskie
oraz talony na ciuchy i kosmetyki dla kobiet w wieku płodnym (jak nie będą się
podobały mężom, to dzieci też nie będzie, prawda...?). Powiedzmy...skromnie
licząc... 20.000 na głowę (a właściwie na macicę;)

A skąd na to pieniadze? też mam propozycje.
> -zniesienie ulg podatkowych dla osób samotnie wychowująych dzieci,
> -wydłużenie wieku emerytalnego do 70 lat dla obu płci,
> -zaprzestania podwyższania przez kolejne lata rent, emerytur i płac budżetówki

W tym temacie też mam kilka propozycji, mam nadzieję że ci się spodobają... W
końcu w niczym nie ustępują twoim;)

- każdy bezdzietny zdobywca głównej wygranej w toto-lotka zostaje zobowiązany
do oddania 99% wygranej losowo wybranej rodzinie wielodzietnej
- wprowadzić specjalny podatek progresywny dla bogatych bezdzietnych.
Proponuję 120% zarobków;))
- wydłużyć wiek emerytalny do 100 lat
- odebrać emerytury obecnym emerytom (to przecież wszystko i tak komuchy)
- rozważyć przymusową eutanazję emerytów (zwłaszcza bezdzietnych)

Jak sądzisz Tytusku, może powinniśmy połączyć nasze pomysły w jeden
piorunujący, genialny i wiekopomny projekt pod nazwą "Dzielność w Dzietności" i
przedstawić go w ONZ? Nobel dla obojga murowany:)))

Pozdr. B.




Temat: Nie będzie mostu Północnego w Warszawie
Nie będzie mostu Północnego w Warszawie
Nie życzę żle mieszkańcom Tarchomina i drażni mnie nieudolność urzędników,
ale jednocześnie cieszę się, że korki na Marymonckiej i na Wybrzeżu Gdyńskim
rozpoczną się kilka lat później. Być może do tego czasu wybudowana zostanie
obwodnica Łomianek i ruch tranzytowy przeniesie się na nią odciążając zarówno
zapchaną Kolejową jak i Marymoncką oraz Wybrzeże Gdyńskie robiąc jednocześnie
miejsce dla mieszkańców Tarchomina.

Artykuł z GW:

Krzysztof Śmietana 25-05-2005, ostatnia aktualizacja 24-05-2005 23:21

Nowa trasa przez Wisłę coraz później. Z powodu błędów urzędników mieszkańcy
kilkudziesięciotysięcznego Tarchomina tracą szansę na wygodny dojazd do
centrum - Urząd Zamówień Publicznych unieważnił konkurs na projekt mostu
Północnego.

Poranne i popołudniowe korki to zmora tej części Warszawy. Most z nową linią
tramwajową połączoną z metrem miał je rozładować w 2008 r.

Miesiąc temu komisja konkursowa w Zarządzie Dróg Miejskich wskazała, że
najlepiej byłoby budować według pomysłów warszawskiego albo gdańskiego
Transprojektu - prostą, płaską przeprawę. Dwie zwycięskie firmy osobiście
nagradzał prezydent Warszawy Lech Kaczyński. Miały dostać po 450 tys. zł.
Teraz jednak wypłatę pieniędzy zawieszono.

W nocy z poniedziałku na wtorek cały konkurs unieważnił bowiem Urząd Zamówień
Publicznych. Stało się tak po proteście polsko-niemieckiego konsorcjum JSK i
Schüssler Plan. Jego szefowie twierdzili, że to oni powinni wygrać, bo ich
projekt jest najtańszy i najładniejszy.

Rozprawa w Urzędzie ciągnęła się przez niemal dziesięć godzin. Cały czas na
niemiecki przekładał ją tłumacz. - To mnie rozprasza! - stwierdził nagle
prawnik Zarządu Dróg Miejskich. Przewodniczący zespołu arbitrów odpowiedział
mu, że standardy europejskie muszą być zachowane i tłumaczenia zabronić nie można.

Urząd Zamówień Publicznych dopatrzył się, że: • przynajmniej w jednej z
ocenianych prac znalazł się podpis, po którym komisja konkursowa mogła się
zorientować się, kto jest autorem projektu, • oceny mostów to pokreślone,
zapisane odręcznie kartki, na których z kolei podpisów brakowało. To
wystarczyło arbitrom, by konkurs unieważnić.

Mariusz Rutz z firmy JSK nie krył wczoraj radości. - Dla miasta będzie to
nauczka, że takie konkursy trzeba organizować w czysty sposób - skomentował.

Z wyrokiem nie zgadza się pełnomocnik ratusza ds. budowy mostu Witold
Chodakiewicz. Jego zdaniem autorów poszczególnych projektów nie dało się
zidentyfikować, bo podpisy, które odkrył Urząd, były nieczytelne.

Po konsultacji z prawnikami miasto najpewniej zaskarży wyrok arbitrów do sądu.
Na rozpatrzenie skargi trzeba będzie poczekać kilka miesięcy. Witold
Chodakiewicz przyznaje, że budowa może się zacząć z półrocznym albo i większym
poślizgiem. Czyli na to, że most będzie gotowy za trzy lata, nie ma już szans.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 4 z 4 • Znaleziono 156 wyników • 1, 2, 3, 4