Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projektowanie wnętrz-historia





Temat: Kłodzko Miasto
witam wszystkich ciepło,

z wielkim zainteresowaniem przeczytałem garść informacji na temat dworca Kłodzko Miasto, którego historia ,owiana , co by nie mówić, mgiełką tajemniczości od pewnego czasu spedza mi sen z powiek...
jestem dyplomantem na warszawskiej architekturze i gdy w końcu przefajny czas studiów zaczął dobiegać końca, okazało sie, że trzeba, i to szybko, wymyslić temat projektu dyplomowego.i tu się zaczął problem, schody i w ogóle dramat. na czym to wszystko polega- trzeba wybrać z tysięcy możliwych jedna lokalizacje i wymyslić, co się w tym miejscu chce zaprojektować, wybór jest duży, w dowolnym miejscu w Polsce można projektować dowolny budynek, byle to miało sens, tzn, nikt nie będzie stawiał stadionu sportowego w srodku Borów Tucholskich...pojeździłem po naszym pieknym kraju, od Mazur po rodzinne góry, Warszawę omijając z daleka i na samym końcu trafiłem, po raz pierwszy w zyciu zresztą, do Kłodzka.
Co tu duzo mówić- chyba najbardziej niesamowite, bogate w historię, architekturę, legendę i magię miasto jakie znam. Przy okazji jedno z bardziej zaniedbanych niestety, i miejscami zniszczone przez ludzka bezmyślność.Ale odbiegam od tematu. Wraz z dwójka przyjaciół, tak jak ja poszukującymi tematu do dyplomu, włóczyliśmy sie po uliczkach Kłodzka, po Twierdzy i w końcu każdy coś znalazł, ja zdecydowałem się na samym końcu, gdy przy szklance wina przeglądaliśmy stare pocztówki w oko wpadł mi maleńki budunek, stanowiący swoista bramę do starego centrum dla przyjeżdżających do Kłodzka ludzi.
w chwili obecnej miasto nie posiada dworca osobowego na wysokości starówki. jeszcze całkiem niedawno w tym miejscu stał ładny obiekt, z ciekawie rozwiązaną komunikacją, tworzący pierzeję dla pięknego , niegdyś, Placu Jedności.
Dyplom robię w katedrze konserwacji i modernizacji architektury, a to zobowiązuje do szczególnie starannego potraktowania tematu, najprościej mówiąc, chciałbym zaprojektować budynek, który pozostanie w ścisłej relacji do historycznego, nieistniejącego dworca, jak i całej przestrzeni placu, który będzie bezpośrednio nawiązywał swoim klimatem, skalą, bryłą, do zburzonego dworca Kłodzko Miasto.
dlatego bardzo mi zależy na dotarciu do jak najwiekszej ilośći dokumentacji, zdjęć, pocztówek opisów etc. w tym momecie dość dobrze wiem, jak wyglądał dworzec z zewnątrz(ze starych widokówek), nie mam niestety żadnych informacji na temat jego wnętrza ( oprócz tych zamieszczonych na forum) , nie wiem również jak wyglądało zadaszenie nad peronami, czy drewniane, czy stalowe, jak działała klatka schodowa, czy dworzec miał pietro i co na nim było, interesuje mnie każdy szczegół.
dworzec został zburzony w 74 roku, wbrew pozorom, to nie tak dawno, tak sobie myslę, że na pewno sa w Kłodzku ludzie, którzy dobrze pamietają jego wygląd , być może zachowały się zdjęcia w domowych archiwach, może ktoś (czyjś ojciec, dziadek..?) potrafi naszkicować rozkład funkcji, kostrukcje wiaty?
będę bardzo wdzięczny za wszelką pomoc.
jeśli wszystko dobrze pójdzie i uda mi się urwać z roboty na dwa dni, będziemy w Kłodzku w poniedziałek. bardzo chętnie pogadam o starym kłodzku przy kufelku zimnego piwa, ja stawiam:)
mam nadzieje, że się spotkamy!
podaje mój nr telefonu, jeśli ktoś dysponuje informacjami "dworcowymi" , prosze wysłac swoj numer, oddzwonię.
serdeczne dzieki za pomoc,
jakub



Temat: Gliwickie tramwaje
Pytania:
1. Dlaczego firma Solaris robiąca niezłe pieniądze na autobusach rozpoczęła również produkcję Trolejbusów Trollino???
Informacja z ich strony internetowej:

Trolejbus - Trollino
Charakterystyka
Autobusy z napędem elektrycznym to pomysł na ekologiczny transport publiczny z końca XIX w. W ciągu 100 lat historii trolejbusy przeszły znaczną ewolucję. Dziś są to pojazdy przyjazne nie tylko dla środowiska, ale również dla pasażerów - wsiadający mają wygodny wstęp na pokład, dzięki 100% niskiej podłogi, a silnik elektryczny zapewnia niezwykle cichą i komfortową podróż.

Idea trolejbusu - pojazdu napędzanego prądem elektrycznym głównie z sieci - narodziła się z chęci stworzenia pojazdu, który nie emituje zanieczyszczeń. Wprowadzenie trolejbusów do eksploatacji wiąże się jednak z koniecznością posiadania odpowiedniej infrastruktury. Koszty z tym związane zwracają się jednak z nawiązką: trolejbus jest tani w eksploatacji, jest w blisko 50% trwalszy niż tradycyjny diesel i stanowi niezaprzeczalną wizytówkę miasta. Pozwala również uniezależnić się od tradycyjnych źródeł paliw, a dzięki zastosowaniu specjalnych baterii lub agregatów może pokonywać pewne odcinki drogi bez trakcji!

Solaris Bus & Coach był pierwszym na świecie producentem trolejbusu o długości 15 metrów! Pierwszym miastem, które kupiło taki pojazd, była czeska Ostrawa. Aktualnie w naszej ofercie znajduje się cała gama trolejbusów Solaris Trollino o długościach 12, 15 i 18 metrów - każdy pojazd przygotowujemy pod specjalne wymagania klienta i pod indywidualne parametry trakcji.

Wzornictwo trolejbusów Trollino nie różni się zasadniczo od autobusów Urbino. Jedyną widoczną różnicą są agregaty elektryczne umieszczone w komorze silnika lub na dachu pojazdu.

Wytłuściłem celowo fragment, który najbardziej mi się podoba
/trolejbusy wizytówką? -tak jak tramwaje,ale u nas w UM "wizytówka miasta" to nieznane określenie/

Pytanie:
2.Dlaczego firma Solaris przygotowuje się do produkcji tramwajów Tramino???
Z ich strony internetowej:

Solaris Tramino
Firma Solaris - jeden z wiodących, europejskich producentów autobusów - znając potrzeby krajowego i międzynarodowego rynku komunikacji publicznej, przeniesie niebawem na szyny receptę na sukces osiągnięty dzięki autobusom niskopodłogowym Urbino. Pierwszy tramwaj z jej logo wyruszy na tory już latem 2009 roku.

Zespół specjalistów o wieloletnim doświadczeniu w projektowaniu i produkcji tramwajów zaprojektował rodzinę pojazdów szynowych, bazującą na budowie modułowej.

Pierwszym z tej rodziny, odpowiadającym wymaganiom polskiego odbiorcy, będzie nowoczesny tramwaj o podłodze niskiej na całej długości, charakteryzujący się brakiem jakichkolwiek stopni, zarówno przy wejściach, jak i wewnątrz pojazdu. Spełni tym samym oczekiwania na przykład pasażerów upośledzonych ruchowo.

http://www.solarisbus.pl/files/pojazdy/ ... mino_2.jpg

Może firma Solaris jest świadoma tego do jakiego środka miejskiego transportu należy przyszłość?
A Frankiewicz swoje - Tramwaj to przeżytek, droga zabawka, nieekologiczny itp...
Autobusy są uzupełnieniem komunikacji tramwajowej, sprawdzają się jako transport podmiejski, a nie w centrach takich miast jak Gliwice!

Solaris Tramino
Projekt

Projekt konstrukcji modułowej obejmuje pojazdy trzy- i pięcioczęściowe, skonstruowane z uwzględnieniem aktualnych przepisów krajowych, a w przyszłości oferta ulegnie poszerzeniu o warianty spełniające normy BOStrab - ich niemieckiego odpowiednika.

Pojazd na etapie przedprodukcyjnym będzie pięcioczęściowym wieloprzegubowcem. Pomiędzy trzema modułami z wózkami znajdą się dwie części, unoszone przez sąsiadujące segmenty pojazdu.

Dzięki zastosowaniu klasycznych zestawów kołowych tramwaj marki Solaris zagwarantuje najwyższy komfort podróży. Jego długość wyniesie odpowiednio od 18,8 metra w przypadku pojazdu trzyczęściowego po 31,7 metra w wersji pięcioczęściowej. Planowana jest również produkcja wariantów jeszcze dłuższych oraz tramwaju o niskiej podłodze w 70 procentach wnętrza.

Przewoźnikom tramwaj Solaris zapewni wysoką niezawodność dzięki wysokiej kulturze jego wytwarzania, jak również oparciu jego budowy o komponenty pochodzące od doświadczonych i renomowanych dostawców.

Konstrukcja pudła wagonu spełni najwyższe standardy, w tym wysoką odporność korozyjną dzięki zastosowaniu stali stopowej, a w obszarach o wysokim poziomie naprężeń - niskostopowej stali węglowej.

Plastycy skupieni w berlińskim biurze projektowym "studio FT" zadbali o wysublimowaną estetykę zarówno wnętrza, jak i zewnętrza pojazdu, co z pewnością sprawi, iż nowy tramwaj stanie się rozpoznawalną wizytówką wielu miast.





Temat: [Wrocław] Angel Wings (plus 2 x 160 m?)
ANGEL WINGS Wings Development

Biurowiec z widokiem na rzekę

Po Tel Awiwie znana pracownia architektoniczna Gottesman-Szmelcman Architecture Sarl przygotowała projekt luksusowego kompleksu apartamentów i biurowców tuż nad Odrą we Wrocławiu.

Renomowana paryska pracownia architektoniczna Gottesman-Szmelcman Architecture Sarl wygrała konkurs na zagospodarowanie 128 tysięcy metrów kwadratowych znajdujących się w centrum Wrocławia. Nie jest to ich pierwszy tego rodzaju projekt. Gottesman-Szmelcman zaprojektowało m.in. całe miasteczko akademickie znajdujące się w centrum Tel Awiwu w Izraelu. Jednym z elementów osiedla będzie biurowiec. Według szacunków deweloperów jeszcze przez najbliższe trzy lata popyt na nowoczesne powierzchnie biurowe będzie rósł. Dlatego też już teraz projektuje się i buduje na potęgę. Analitycy szacują, że do końca 2009 r. powstanie ok. 1,7 mln mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej w całym kraju.

- Budowa kompleksu Angel Wings rozpoczęła się 1 października. Tego samego dnia rozpoczęliśmy również sprzedaż powierzchni biurowych. Po kilku dniach mieliśmy podpisanych ponad 100 umów, mimo że pierwszy etap inwestycji zakończy się dopiero w IV kwartale 2009 r. - informuje Marcin Trzciński z Wings Development.

- Projektując kompleks apartamentów, należy pamiętać o tym, że ma on powstać w określonej przestrzeni miejskiej, na którą należy patrzeć całościowo - uważa wrocławski architekt Zbigniew Maćków.

W takim podejściu odchodzi się od podziałów na ekskluzywny apartament i mniej ważne otoczenie, a skupia się na uwypukleniu walorów okolicy. Prestiżowy obiekt może równać się z prestiżem całej okolicy. Użytkownicy samych apartamentów zamiast nieco sztucznych i snobistycznych warunków otrzymują najwyższą jakość życia w centrum tętniącego życiem miasta.

Angel Wings powstaną przy ulicy Walońskiej i Traugutta, 1,4 km od wrocławskiego rynku. Lokalizacja w sąsiedztwie zabytkowych XIX-wiecznych kamienic znacząco wpłynęła na kształt projektu. Od strony ulicy Traugutta fasady zostaną wykończone tradycyjnie, nawiązując w ten sposób do historii miejsca. Natomiast od strony ulicy Walońskiej fasady budynków przybiorą nowoczesne formy. Projekt Wings Development zakłada budowę nadbrzeżnej promenady (z bezpośrednim zejściem nad rzekę), pasażu handlowego, ponad 200-metrowego pasu zieleni (loggie, tarasy, wykusze) oraz ekskluzywnego kompleksu zabudowań (apartamenty, biura, sklepy, parkingi podziemne). Do wykończenia fasad budynków użyte zostaną niecodzienne materiały: szkło, kamień, drewno i cynk. Naturalne wzniesienia terenu spotęgują wrażenie kaskadowego układu budynków. Wnętrza zaprojektowanych budowli zostaną wykończone na wysokim poziomie (cichobieżne windy, klimatyzacja, basen, salon SPA, fitness). Te wydawałoby się szczegóły znacząco wpływają na prestiż danego miejsca. A ten jest decydujący przy budowaniu wizerunku poszczególnych firm.

http://www.gazetaprawna.pl/?action=show ... .1.0.1.htm



Temat: @P-750 - maly jacht do duzej turystyki.
gene@post.pl (Wojtek Kasprzak) napisał(a):

[quote]On 11 Nov 2006 14:45:06 -0800, "Jazon" <darkman69@tlen.pl> wrote:
"Co to ma byc???". To ma byc w miare wygodna lodka dla 4 osob na
dluzsze rejsy o wymiarach 7,5x1,8 i wysokosci wnetrza 185 cm czyli
takich jakie ma.
[/quote]
Parametr wysokości jest zadawalający.
Tylko pytanie zasadnicze, dla jakiej załogi, jeżeli mówimy o dłuższych
rejsach?

Załoga rodzinna, to raczej początek i koniec pomysłów na wspólną miłą
atmosferę żeglarską.
Załoga czarterowa, to nieporozumienie.
Inna, czyli jaka?

Natomiast kierując owy jacht na śródlądzie, to zapewne znalazłby jakieś tam
zainteresowanie prywatnych armatorów, nikłe wprawdzie, ale zapewne szybciej
niż na słone wody.

A jak Frąc z budową sztrandka?
Jakoś ostatnio cicho. A inni już pływają?

Pytam z ciekawości, bo namieszać w głowach łatwo, gorzej później
nieszczęśnikom wyjść z opresji nieprzemyślanych marzeń.

[quote]Projektowanie lodki, szczegolnie malej jest o wiele trudniejsze niz
duzej i polega na kompromisach praktycznie we wszystkim.
[/quote]
Jedno, co mnie zastanawia.
Ja, jako prywatny armator, który już posiadał _ posiada jakieś tam
jednostki, dalej nie mogę zrozumieć takiego projektanta, który tworzy coś,
wbrew oczekiwaniom i zapotrzebowaniom.

Dziś, od ręki mogę zakupić jacht ten czy inny, ale problem polega właśnie na
jednym:
Ile Pan sobie za to życzysz _ winszujesz?

Myślę, że nie tylko ja mam z tym problem, ale większość, których osobiście
znam i tych, którzy już są w trakcie wybudowy.

Masz pomysł, to dobrze, ale nakreśl szacunkowy koszt, bo w obecnym etapie
naszej historii, to oderwanie się od zasobności portfela, jest stratą czasu,
szczególnie, jak na rynku mamy wybór jednostek gotowych (z drugiej ręki),
czy proponowanych przez stocznie (kadłuby).

Ja natomiast odnoszę wrażenie, że najpierw chce się olśnić potencjalnego
armatora prostotą i niebywałą okazją, a później, jak trzeba go wyposażać, to
niech się gość martwi.
Zauważmy, że wówczas koszty są porównywalne, w odniesieniu do plus minus 2
m, a wygoda nieporównywalna.
[quote]@P-750 taka mi "wyszla". to nie znaczy ze bedzie plywajaca
doskonaloscia.
[/quote]
To już jest niedoskonałość, po wybudowie będzie niesmakiem na lata,
szczególnie, jak przyjdzie posiadaczowi parkować obok wypasionej jednostki
np. ze Szwecji ;-(

Reasumując, powyższe piszę, mając na uwadze własne doświadczenia (osobiste i
rodziny oraz znajomych), szczególnie z okresu, kiedy zaczynałem +dochodzie+
do własnego jachtu, poczynając od +czegoś z żaglem+ ;-)
Pomijam doznania estetyczne związane już z kultową balią babci.
Ostatnie, przykre, to były wówczas, kiedy Tomek Janiszewski sugerował mi
sprzedać moje koromysło i zakupić sobie Oriona.
Oczywiście, jak zrozumiałem wówczas, był to warunek do kontynuowania naszej
znajomości i wspólnego szwędania się po knajpach ;-(
Przyznam, że to było dość przykre doznanie, dlatego też, była to nasza
ostatnia rozmowa telefoniczna.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/



Temat: Auto moich marzeń.

Już niedługo na naszych drogach pojawi się legenda szos... III generacja VW Scirocco.

Oto mały artykulik z moto.wp

" Debiut Scirocco oznacza powrót legendy. I i II generacja Scirocco znalazły 800.000 nabywców i uczyniły ten model najpopularniejszym w historii Volkswagenem coupĂŠ.

Zaprezentowane w 1974 roku Scirocco już dawno zyskało miano auta kultowego. Zaprojektowane przez Georgio Giugiaro było przystępnym, przystosowanym do codziennego użytku, a dzięki napędowi na przednią oś – także bezpiecznym, całorocznym samochodem sportowym. Właśnie do tej tradycji nawiązuje nowe Scirocco. Dodatkowo oferuje nowoczesne technologie, jak na przykład: adaptacyjna regulacja zawieszenia (DCC) i nowa 7-biegowa przekładnia DSG, silniki z turbo o mocy do 200 KM i miejsce dla czterech dorosłych osób.



Nowa era w stylistyce

Sirocco jako pierwszy pokazuje, jak będzie wyglądać nowa stylizacja przedniej części nadwozia Volkswagenów. Charakterystyczne są chromowane żarniki lamp i czarne, błyszczące wewnętrzne powierzchnie reflektorów, połączone z połyskującym pasem osłony chłodnicy. Zespół stylistów Volkswagena stworzył kombi – coupĂŠ. Długi dach i prawie pionowa tylna szyba sprawiają, że, pojemność to 292 litry, a po złożeniu tylnych siedzeń – całkiem sporo, jak na auto sportowe: 755 litrów.

Dzięki krótkim zwisom Scirocco efektywnie wykorzystuje przestrzeń między osiami, wynoszącą 2.578 milimetrów, zapewniając pasażerom wystarczającą ilość miejsca wewnątrz samochodu. Pozostałe wymiary to: wysokość 1.404, długość 4.256 i szerokość 1.810 milimetrów.



Silniki

Cztery silniki z turbodoładowaniem były olbrzymim wyzwaniem przy projektowaniu samochodu sportowego za rozsądną cenę. Z jednej strony musiały one być dynamiczne, z drugiej – oszczędne i niedrogie. Są dwa rozwiązania tej sytuacji i oba można opisać trzema literami: TDI i TSI – silniki wysokoprężne z turbodoładowaniem i silniki benzynowe z bezpośrednim wtryskiem.

momencie wprowadzenia na rynek Volkswagen oferuje Scirocco z dwoma silnikami TSI o mocy 160 i 200 KM oraz TDI - turbodiesel z Common-Rail o mocy 140 KM. Niedługo do oferty dołączy kolejny, 122-konny TSI. Podstawowy silnik o mocy 122 KM uzyskuje maksymalny moment obrotowy w wysokości 200 Nm już przy 1.500 obr./min. Przy takich osiągach średnie spalanie wynosi jedynie 6.1 l/100 km.

W przypadku najnowszego TSI o mocy 160 KM maksymalny moment obrotowy to 240 Nm, a zużycie paliwa – 6.5 l/100 km. Nawet 200-konny TSI z momentem obrotowym 280 Nm, spala tylko 7.7 litra. Silniki TDI zadowalają się 5.4 litrami paliwa, uzyskując monet 320 Nm. Wszystkie silniki o mocy do 160 KM spełniają już wymagania normy Euro5.



Standardowo: 6-biegowa, a dla silników o mocy powyżej 140 KM, 7-biegowa, dwusprzęgłowa skrzynia DSG. Samochody z silnikami TDI oraz TSI o mocy 200 KM zostaną wyposażone w 6-biegową przekładnię DSG. TSI o mocy 160 KM w 7-biegową DSG. Do tego jeszcze adaptacyjne zawieszenie DCC z trzystopniową regulacją. Reguluje ono nie tylko charakterystykę amortyzatorów. System dostraja również elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego i w sposób ciągły poprawia właściwości jezdne. Tłumienie drgań jest stale dostosowywane do nawierzchni i sytuacji na drodze. System reaguje ponadto na przyspieszenie, hamowanie i skręcanie. Adaptacyjne zawieszenie dysponuje trzema programami: Normal, Sport i Comfort.

Wyposażenie seryjne

Każdy egzemplarz Scirocco będzie posiadał 17-calowe koła ze stopu metali lekkich, regulację wysokości przednich foteli, kierownicę i uchwyt dźwigni hamulca ręcznego pokryte skórą, sportowe fotele, dzielone i składane oparcie tylnej kanapy oraz elektrycznie otwierane i zamykane szyby, klimatyzację, ESP i wspomaganie hamulców (asystent hamowania), sześć poduszek powietrznych, radio CD z czytnikiem MP3 i 8 głośnikami oraz sportowe zawieszenie.

Panoramiczny podnoszony dach

Przezroczysty dach, rozciągający się od słupka A do słupka B zapewni dużo światła we wnętrzu. Po naciśnięciu przycisku unosi się o 39 milimetrów. Przy dużym nasłonecznieniu można wysunąć roletę przeciwsłoneczną. Szkło dachu przepuszcza tylko 8.2 procent promieniowania UV i 2.8 procent promieniowania cieplnego oraz 6.9 procent światła.

Auto wchodzi właśnie do sprzedaży na polskim rynku. W podstawowej wersji silnikiem o pojemności 1.4 litra i mocy 122 KM kosztuje 73 890 zł. Najmocniejsza wersja z 2-litrowym silnikiem o mocy 200 KM kosztuje 86 790 zł".

Prawie 10 lat temu chorowałem swego czasu na "Scierrę"...


PIĘKNE AUTO!!!



Temat: 18.12.2008 (czw) POP| wystawa dyplomów| Galeria Ego is t|NRD
POP| wystawa dyplomów | 18 grudnia | Galeria Ego ist

MAGDALENA NAWROCKA | CMYK - SZTUKA UBIORU
- fotografia
Pięć scen składających się na podstawę pracy dyplomowej to pięć oddzielnych historii. Wspólny dla całości mianownik to inspiracja konsumpcją i mass mediami oraz oparcie się na kolorach cmyk. Zarówno konsumpcja jak i Cyjan, Magenta, Yellow i Black stanowią pewną podstawę, szkielet, który rozrasta się w silny wpływowy organizm. Mimo, iż otaczają nas głównie cztery kolory dostrzegamy zaledwie ich pochodne, nie skupiając się na esencji stuprocentowej barwy. Zarówno cmyk jak i pop charakteryzuje lekkość, która w pierwszym wypadku rozumiana jest jako świetlista kolorowa folia, w drugim to pełna powietrza sztucznie wykreowana rzeczywistość.
By stworzyć jednostkę niepowtarzalną pracowałam na złożonych jakościach otrzymywanych podczas sesji fotograficznych. W skład całości- kreacji postaci, miejsca i treści wszedł szereg elementów, z którymi się zmierzyłam- projektowanie elementów ubioru, stylizacja, makijaż, fryzura, scenografia. Wszystko jest wizualizacją własnego skrytego wnętrza i materializacją indywidualnych twórczych doświadczeń. Tworzenie złożonego kadru posiadającego swoją semiotykę to nie fotografia, a prawdziwy performance,
który wydarzył się tylko raz.

JAKUB LEWANDOWSKI | JAK DZIAŁA OBRAZ
- instalacja video

W przypadku medium jakim jest animacja czy klasyczny film zawsze mamy do czynienia z płaskim ekranem podczas jego odbioru, taka płaszczyzna ma zawsze dwa wymiary i mimo trójwymiarowości, głębi jaką niesie sama treść wyświetlanego filmu - obraz pozostaje jedynie wyświetlony, nie istnieje w rzeczywistości jako obiekt, jest komunikatem jedynie relacjonującym pewne sytuacje czy zdarzenia
i nie posiada cech autonomicznych, pozostając zawsze w pewnym sensie wirtualnym zjawiskiem.
Posługując się pewną analogią..w przypadku malarstwa, obraz pozwala nam podejść bliżej i przyjrzeć mu się dokładniej - dostrzegamy jego fakture, ślady pędzla czy właściwości użytych materiałów - wszystkie te cechy w przypadku filmu czy animacji nie istnieją.. poprzez ich brak wytwarza sie nieokreślona granica miedzy ekranem a widzem. "Jak działa obraz" to tytuł filmu animowanego
i zarazem sytuacja, która ma na celu zatarcie tej granicy, stworzenia pewnej iluzji namacalności obrazu wykreowanego przez światło zmieniając kontekst i klasyczny sposób jej odbioru.

aneks: tylko w dniu otwarcia wystawy
JAROSŁAW BARCICKI | PARTICULARISM
-instalacja | video processing

afterparty dj's
KUBEQ NIGHTCLUB | minimalna prawda | ptd | fat!beaches |
NOMADE | klub nrd

|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
otwarcie wystawy o godzinie 20.00 | klub eNeRDe | ul.Browarna 6 | Toruń





Temat: WATERLOO romans histo[e]ryczny z pękiem kluczy crossover(NZ)
Naprawdę chciałabym napisać coś konstruktywnego, ale szok był zbyt wielki. Najpierw fochy Marii Ludwiki, potem Napoleon, który nigdy nie zatrudniłby Tiki, Blanche, Joan i Syriusz, a jeszcze później Anastazja. Cóż za urocza panienka!
Grafomaństwo będzie. Uprasza się Czcigodną Autorkę o wybaczenie - nie mogłam się powstrzymać.

Króciutko ostrzyżona blondynka z hukiem zatrzasnęła podniszczoną, kunsztownie oprawioną książkę, noszącą ślady wielokrotnego czytania. W zielonkawych płomieniach kominka błysnęły złote litery, układające się w napis: ROMANS HISTO[E]RYCZNY.
Na kalosze Merlina, ta historia była porywająca! Władza, miłość, zdrada, cały szereg wielkich namiętności, wyraziste postaci, które od początku wydawały się jakieś takie... znajome. I doskonała otoczka dziejowa.
Blondynka odłożyła książkę na stolik. Wstała z kanapy, na której spoczywała dotąd we wdzięcznej pozie i omal nie runęła jak długa na podłogę. Cholerne kiecki! Kto to w ogóle projektował! I co to za epoka, w której kobieta nie może robić tego, co jej się żywnie podoba, tylko musi udawać potulne, zbaraniałe stworzenie?! Nie wolno jej być prawnikiem, nie wolno się dokształcać, nie może w wolnych chwilach radośnie trudnić się prawiepsychologią. Nawet w środowisku artystycznym wszyscy patrzą na nią wilkiem i czyhają na każde potknięcie. I mozartowski słuch w niczym tutaj nie pomaga. Ech, doprawdy, ciężkie jest życie śpiewaka. Weźmy choćby te wszystkie plotki na temat rzekomej rozwiązłości ludzi z branży... Okropność.
A na dodatek - jest jeszcze to biedne dziecko, którym trzeba się zająć... Taaak. Dobrze, że przynajmniej ona nie sprawia kłopotów. Wprawdzie czasem wyczynia jakieś ekstrawagancje. Ostatnio na przykład w dziwny sposób interesuje się sprzętem kuchennym, ze szczególnym uwzględnieniem patelni. Szlaja się po kuchniach i nie daje sobie wyperswadować, że to nie miejsce dla dobrze ułożonej panienki. No ale można wciąż żywić nadzieję, że z tego wyrośnie.
Blondynka uniosła lekko brzeg sukni, dostojnym krokiem przemierzyła pokój i zasiadła przy bogato zdobionym biurku. Przez chwilę gmerała w jego przepastnym wnętrzu, aż wreszcie, z cichym okrzykiem tryumfu, wydobyła zeń kilka arkuszy ozdobnego pergaminu i sięgnęła po pióro.

Szanowna Autorko.
Chciałabym wyrazić swoją wdzięczność...
Eee, nie. Zbyt oficjalnie. Drętwo.
Zgniotła arkusik i cisnęła go na podłogę, po czym sięgnęła po kolejny.
Droga Ido.
Nie masz pojęcia...
Źle. To ciągle nie jest to.

Blondynka westchnęła z rezygnacją i wstała niespiesznie, ciągle pamiętając o sukni. Poszła sprawdzić, czy Anastazja na pewno smacznie śpi. Kiedy upewniła się, że nawet wystrzały z kolumbryn Wellingtona nie będą w stanie zakłócić spokoju panienki, teleportowała się z cichym pyknięciem.
Wylądowała dokładnie pośrodku pokoju - omal nie przygniatając jednego z Kotów, który dokonywał na dywanie wieczornych ablucji - i ruszyła biegiem w kierunku Narratorki.
- Idaaa!!! - zawyła, rzucając się jej na szyję. - Jakie faaajne! Dziękuję!
Zdumiona gospodyni prędko odwzajemniła uścisk, rzucając sponad ramienia gościa zaniepokojone spojrzenie na Kota.
- O - zdziwiła się w końcu grzecznie, gdy już upewniła się, że zwierzę jest całe i zdrowe. - Ty tutaj?
- Tak - Blondynka padła na fotel przy komputerze, tuż obok drugiego Kota. - Bo... eee... widzisz... to jest cudowne, tylko że ja mam małą wątpliwość, hmm, techniczną.
Narratorka poprawiła się na krześle i spojrzała na gościa z wiedźmim błyskiem w oku.
- Taaa?... A jaką?
- Bo... ja... - jąkała się nieszczęsna. - Tego... Ida! Gdzie są moje pukle?!
- Pu...
- Tak, właśnie pukle. Długie i lśniące. Złote loki, które można sobie odgarniać z czoła, nawijać na palce, odrzucać na plecy... - rozkręcała się natrętna bohaterka. - Co ja, na tyfus chorowałam, czy jak? Dlaczego, na świętą Symfoniję, patronkę muzyków wszelakich, jestem krótko ostrzyżona???
Narratorka przeciągnęła się z lubością i podrapała za uchem Kota, który właśnie zaczął domagać się jej uwagi.
- Żeby ci było wygodnie peruki nosić.



Temat: W jaki sposób zbudowano piramidy?


----- Original Message -----
From: "MaDeR

| Nie przekonały mnie wyjaśnienia naukowców, że Wielką Piramidę budowało
100
000
| ludzi przez 20 lat.
Nie 100 tys., tylko kilka tys. Może 4 000.


Skad ta liczba, podaj zrodlo tych ciekawych wyliczen.


| 4. Czy w tych kamieniach już od razu wycinano różne kanały pod różnymi
kątami
| tak, żeby powstały komory, korytarze i szyby; czy na na placu budowy
dany
| kamień ustawiano w określonym miejscu i w odpowiedniej kolejności.
Tak. Paliczki i sznurki. ;-)


A z jakiego drzewa byly paliczki i z czego byly robione sznury?


| obrazić jak przebiega ukośny kanał w
| poszczególnych kamieniach, jak dokładnie trzeba to wycinać, żeby kanał
był
| prosty, a potem każdy kamień trzeba położyć dokładnie poziomo i bez
żadnego
| skrętu)
IMHO wystarczy go oprzeć o te kamienie, które zostały już ułożone i
przyciąć
na ukos.


A jakich narzedzi uzywali to tak precyzyjnego ciecia?


| 5. Kto obsługiwał budowniczych - jedzenie, ubranie, leczenie itp. Chyba
mieli
| oni także jakieś rodziny - dodatkowe osoby do wykarmienia, ubrania itd.
Nie znasz systemu starożytnego egiptu? Może nie wiesz, ale ZUSu nie było.
emerytur nie wypłacali. Gacie, żarcie, leczenie - we własnym zakresie. A
jak
się komu nie podoba, to krokodyle będą miały kolację. :-


Buhaha dobre, bardzo dobre. Niezle sie usmialem. Tysiace robotnikow zywilo
sie samych!!! Rano na rybki a popoludniu na budowe


| 6. Ile ludzi konstruowało narzędzia i środki transportu. A domy dla
| budowniczych? Materiały na nie?
Narzędzia i dach nad głową we własnym zakresie. Statki mogły służyć nie
tylko do spływu z blokami, więc nie sądzę, by ludzi pracujących nad ich
budową wliczano.


Teraz dopiero sie usmialem, kolega wyraznie nie zna historii Egiptu,
zalosne.
A jakie statki uzywano do transportu, moze kolega powie????

| 7. Kto projektował piramidy, ich wnętrza a potem nadzorował robotników,
mierzył
| dokładność położenia każdego kamienia - odczytywał plany - koordynował
pracę
| zarówno na placu budowy jak i w kamieniołomach. Armia inżynierów? Gdzie
się
| uczyli i jak długo?
Robotników nadzorowali nadzorcy. :-) Co do architektów - kapłaństwo to
fajna
sprawa.

| Ile czasu zajmowało szkolenie robotników, bo przecież
| musieli oni ustawiać kamienie z milimetrową dokładnością.
Standardowy mit piramidalny. Między spojenia kamieni można wetknąć


scyzoryk.

To nie mit, tylko kolega malo widzial. Ogladnij program o piramidach i ich
budowie. Nawet konserwatywni egiptolodzy
pokazuja na dowod doskonalosci Egipcjan, jak scisle do siebie sa dopasowane
bloki Wielkiej Piramidy.

pozdrawiam ederlezi





Temat: Śpiąca królewna
Od tego skryptu zaczęła się moja przygoda/praca ze skryptami.
na seminarium w Sobieszewie Jakob Schneider zapytał się klientki "jaką ulubioną bajkę pamiętasz z dzieciństwa?". Na to klientka (ok 50-tki) rozpłakała się i powiedziała "Śpiąca Królewna".
Jakob ustawił mamę, tatę i klientkę oraz..... trzynastą wróżkę, która po chwili okazała się nieuszanowaną poprzednią kobietą ojca.

Śpiąca królewna budzi się
Baśń Śpiąca królewna opowiada o tym, że król zaprosił na chrzest swojej pięknej i umiłowanej córki wszystkie wcześniejsze kobiety - w języku baśni: wróżki - z wyjątkiem trzynastej. Ona jest na niego zła i pogrąża królewnę wraz z całym zamkiem w stuletni sen. Kobiety, które wymieniają Śpiącą królewnę jako swoją historię, sprawiają podobne wrażenie: często są nieco zaspane i nużą innych, gdy mówią. Bardzo często wyglądają dużo młodziej, jak gdyby wciąż miały „piętnaście lat". W związkach z mężczyznami są „mścicielkami" i jeśli tracą mężczyznę, stają się twarde i złe. Nierzadko kobiety ty cierpiały w dzieciństwie lub też później na atopowe zapalenie skóry lub miały inne problemy ze skórą, co niekiedy wskazuje na dawne, nieuczczony związek ojca lub matki.
Aby znaleźć rozwiązanie, trzeba pozbawić baśń uwodzicielskiej iluzji, że wszystko kończy się przecież dobrze, a królewicz odnajdzie kiedyś piękną dziewczynę i weźmie ją w ramiona: Gdy dziewczyna otworzy po stu latach oczy, to nie będzie już miała piętnastu lat, lecz sto piętnaście. Można sobie wyobrazić, jakie oczy zrobi wtedy królewicz. Baśnie tego co prawda nie mówią. Ale takie uwagi mogą pozbawić wewnętrzne obrazy ich czaru.
Albo można baśń opowiedzieć inaczej: Że król powraca do domu. Widzi, co się stało. Przypomina sobie klątwę rzuconą przez trzynastą wróżkę, każe ją przyprowadzić - i rozpoznaje w niej swoją pierwszą żonę. Patrzy jej w oczy i mówi jej: „Przykro mi, że cię tak zraniłem. Teraz widzę twoją miłość. Również ja ciebie kiedyś kochałem". Potem zaprasza ją do odwiedzenia zamku. Po chwili wróżka zostawia gniew, a potem swoje łzy i zgadza się. Ale zostaje tylko krótko. Życzliwie patrzy na królewnę, gładzi jej rękę i piękne włosy i mówi jej: „Uwalniam cię". Wtedy dziewczynka budzi się z głębokiego snu, przeciera oczy, widzi ojca i obcą kobietę i pyta: „Kim ona jest?" - „Bardzo ją kiedyś lubiłem, jeszcze przed twoją matką", odpowiada ojciec, „to moja pierwsza żona". Wróżka wręcza królewnie piękny podarek i idzie swoją drogą. A królewna biegnie do matki i tuli się w jej ramionach.

Jesteś przecież moją...
„Ach wróżko, jesteś przecież moją pierwszą żoną!"
To naprawdę zdumiewające, jakie znaczenie mają byli partnerzy w późniejszych związkach i rodzinach, przede wszystkim wtedy, gdy nie szanuje się ich miłości, bólu rozstania i losu, który im przypadł. Jeśli rozstanie z partnerem jest bardzo bolesne, a także niepozbawione poczucia winy, to później często nie chce się dostrzec tej więzi, umniejsza jej znaczenie i zrzuca winę za rozstanie na opuszczonego partnera. Następnemu partnerowi i własnym dzieciom zataja się tę miłość lub wymienia z nastawieniem, które sięga od braku znaczenia i zapomnienia aż po lekceważenie i zniewagę.
Jeśli jednak nie szanuje się byłych partnerów i nie uzna tego, że przez rozstanie z nimi zrobiło się miejsce dla późniejszego związków i dla dzieci, wtedy często późniejsi partnerzy solidaryzują się z opuszczoną kobietą lub opuszczonym mężczyzną - nawet jeśli nie wiedzą o ich istnieniu - i opuszczają związek tak samo, jak gdyby w swoim wnętrzu mówili poprzednikom: „Skoro ty zostałeś opuszczony tak boleśnie, ja również nie mogę wziąć tego związku". Albo dziecko czuje jak wcześniejszy opuszczony partner matki lub ojca i reprezentuje go z jego uczuciami i z jego zachowaniem w tej rodzinie. Jeśli opuszczony partner w wyniku rozstania pozostaje przez całe życie sam lub wszystkie jego późniejsze związki się nie udają, wtedy dziecko z późniejszego małżeństwa tego, kto odszedł, naśladuje byłego partnera w swoim losie: Również pozostaje samotne lub wszystkie jego związki damsko-męskie nie udają się, bez wyraźnego powodu.
Wiele baśnie odzwierciedla nieudane związki między kobietą a mężczyzną. Dlatego baśnie stanowią dla dzieci płaszczyznę projektowania wykluczonych partnerów z wcześniejszych ważnych związków rodziców. Uderzające jest to, że opuszczone kobiety odgrywają w baśniach dużo większą rolę niż opuszczeni mężczyźni. Dobitnym przykładem tematu „opuszczonej kobiety" jest baśń Śpiąca królewna.

Jakob Robert Schneider / Brigitte Gross, Ach jak dobrze, że to wiem. Baśnie i inne opowieści w terapii systemowo-fenomenologicznej.
© by Jakob Robert Schneider 2000 - tłumaczenie Zenon mazurczak



Temat: Astronomiczne wiadomości z Internetu
Kolejka chętnych na orbitę


Ekscentryczny miliarder zaprezentował model statku, który zabierze amatorów w podróż dookoła Ziemi

Richard Branson, założyciel firmy Virgin Galactic, zapowiedział na lato pierwsze próby pojazdu pasażerskiego SpaceShipTwo i samolotu-matki WhiteKnightTwo, który wyniesie go na orbitę. Konstrukcję pojazdu brytyjski przedsiębiorca powierzył firmie Scaled Composites, której właścicielem jest słynny projektant lotniczy Burt Rutan. SpaceShipTwo zabierze na bliską orbitę Ziemi sześciu pasażerów i dwóch członków załogi. Loty mają rozpocząć się już pod koniec przyszłego roku.

200 odważnych

Choć bilet na krótką wizytę na orbicie kosztuje aż 200 tys. dolarów, chętnych na mocne wrażenia nie brakuje. Zgłosiło się już 200 osób i w formie zadatku wpłacili na konto Virgin Galactic 30 mln dolarów.

– Chcemy, żeby setki tysięcy ludzi, którzy chcą wziąć udział w eksploracji kosmosu, miało na to szansę – powiedział Branson na konferencji prasowej w amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej na Manhattanie. Setce oczekujących w kolejce na pierwsze loty zaprezentował model w skali 1 do 16. Obiecał, że po pierwszych pięciu latach turystyki suborbitalnej koszt uczestnictwa w następnych wyprawach będzie znacznie niższy.

– To wielki program wychodzący poza granice wyobraźni — przekonywał Burt Rutan. W ciągu 12 lat Virgin Galactic chce zbudować 40 maszyn SpaceShipTwo i 15 samolotów WhiteKnight.

Koncepcja SpaceShipTwo jest rozwinięciem konstrukcji słynnego SpaceShipOne. W 2004 Burt Rutan otrzymał nagrodę Ansari X Prize, za zbudowanie pierwszego prywatnego pojazdu zdolnego do lotów suborbitalnych.

SpaceShipTwo dostanie się na orbitę podwieszony pod brzuchem samolotu-matki WhiteKnightTwo. Kiedy oba osiągną wysokość stratosferyczną, SpaceShipTwo oderwie się od samolotu napędzany własnym silnikiem. Rozpiętość skrzydeł samolotu to 42 metry. Czterosilnikowa maszyna z dwiema kabinami będzie służyć do treningu dla członków załogi. Z kabin samolotu rodziny tych, którzy polecą na orbitę, będą mogły oglądać start SpaceShipTwo. Maszyna będzie wykorzystywana także do wynoszenia w kosmos lekkich satelitów. Sam lot od chwili startu z bazy w Nowym Meksyku będzie trwać dwie i pół godziny. Pasażerowie doznają stanu nieważkości przez 5 minut. Każdy turysta wyposażony będzie w skafander ciśnieniowy – ze względów bezpieczeństwa. Będzie też mógł poruszać się we wnętrzu kabiny i obserwować Ziemię przez okna.

Cztery starty dziennie

Statki orbitalne przystosowane będą do odbycia dwóch lotów w ciągu dnia, a każdy samolot WhiteKnight będzie zdolny do czterech startów dziennie. W ciągu 12 lat firma wyśle na wycieczkę na orbitę 100 tys. ludzi. Pierwszy egzemplarz Space ShipTwo zmontowany jest już w 60 proc. Inauguracyjny lot przewidziany jest na jesień 2009. Klienci firmy przechodzą już szkolenia astronautów.

Will Whitehorn, dyrektor generalny Virgin Galactic, podkreśla, że mimo napiętego harmonogramu bezpieczeństwo stoi na pierwszym miejscu.

– Nie ścigamy się z nikim, oprocz bezpieczeństwa – powiedział. Ale spieszyć się musi. Firma Virgin Galactic nie jest jedyna, która chce oferować suborbitalne podróże. Konkurenci to Astrium należące do konsorcjum EADS, Blue Origin Jeffa Bezosa, założyciela sklepu internetowego Amazon oraz Space Exploration Technologies.

Statek, którym turyści dostaną się na orbitę wysokości ok. 110 kilometrów, jest już prawie gotowy. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, pod koniec 2009 roku rozpoczną się regularne loty. To już nie jest elitarny program dla bardzo bogatych, którzy za 20 mln dolarów odwiedzali Międzynarodową Stację Kosmiczną. W Virgin Galactic za lot na orbitę trzeba zapłacić 200 tys. dolarów. Za kilka lat ma to być suma kilka razy mniejsza – obiecuje Richard Branson.

Źródło : Rzeczpospolita

http://rp.pl/artykul/87008.html



Temat: Auto moich marzeń.
Już niedługo na naszych drogach pojawi się legenda szos... III generacja VW Scirocco.

Oto mały artykulik z moto.wp

" Debiut Scirocco oznacza powrót legendy. I i II generacja Scirocco znalazły 800.000 nabywców i uczyniły ten model najpopularniejszym w historii Volkswagenem coupĂŠ.

Zaprezentowane w 1974 roku Scirocco już dawno zyskało miano auta kultowego. Zaprojektowane przez Georgio Giugiaro było przystępnym, przystosowanym do codziennego użytku, a dzięki napędowi na przednią oś – także bezpiecznym, całorocznym samochodem sportowym. Właśnie do tej tradycji nawiązuje nowe Scirocco. Dodatkowo oferuje nowoczesne technologie, jak na przykład: adaptacyjna regulacja zawieszenia (DCC) i nowa 7-biegowa przekładnia DSG, silniki z turbo o mocy do 200 KM i miejsce dla czterech dorosłych osób.



Nowa era w stylistyce

Sirocco jako pierwszy pokazuje, jak będzie wyglądać nowa stylizacja przedniej części nadwozia Volkswagenów. Charakterystyczne są chromowane żarniki lamp i czarne, błyszczące wewnętrzne powierzchnie reflektorów, połączone z połyskującym pasem osłony chłodnicy. Zespół stylistów Volkswagena stworzył kombi – coupĂŠ. Długi dach i prawie pionowa tylna szyba sprawiają, że, pojemność to 292 litry, a po złożeniu tylnych siedzeń – całkiem sporo, jak na auto sportowe: 755 litrów.

Dzięki krótkim zwisom Scirocco efektywnie wykorzystuje przestrzeń między osiami, wynoszącą 2.578 milimetrów, zapewniając pasażerom wystarczającą ilość miejsca wewnątrz samochodu. Pozostałe wymiary to: wysokość 1.404, długość 4.256 i szerokość 1.810 milimetrów.



Silniki

Cztery silniki z turbodoładowaniem były olbrzymim wyzwaniem przy projektowaniu samochodu sportowego za rozsądną cenę. Z jednej strony musiały one być dynamiczne, z drugiej – oszczędne i niedrogie. Są dwa rozwiązania tej sytuacji i oba można opisać trzema literami: TDI i TSI – silniki wysokoprężne z turbodoładowaniem i silniki benzynowe z bezpośrednim wtryskiem.

momencie wprowadzenia na rynek Volkswagen oferuje Scirocco z dwoma silnikami TSI o mocy 160 i 200 KM oraz TDI - turbodiesel z Common-Rail o mocy 140 KM. Niedługo do oferty dołączy kolejny, 122-konny TSI. Podstawowy silnik o mocy 122 KM uzyskuje maksymalny moment obrotowy w wysokości 200 Nm już przy 1.500 obr./min. Przy takich osiągach średnie spalanie wynosi jedynie 6.1 l/100 km.

W przypadku najnowszego TSI o mocy 160 KM maksymalny moment obrotowy to 240 Nm, a zużycie paliwa – 6.5 l/100 km. Nawet 200-konny TSI z momentem obrotowym 280 Nm, spala tylko 7.7 litra. Silniki TDI zadowalają się 5.4 litrami paliwa, uzyskując monet 320 Nm. Wszystkie silniki o mocy do 160 KM spełniają już wymagania normy Euro5.



Standardowo: 6-biegowa, a dla silników o mocy powyżej 140 KM, 7-biegowa, dwusprzęgłowa skrzynia DSG. Samochody z silnikami TDI oraz TSI o mocy 200 KM zostaną wyposażone w 6-biegową przekładnię DSG. TSI o mocy 160 KM w 7-biegową DSG. Do tego jeszcze adaptacyjne zawieszenie DCC z trzystopniową regulacją. Reguluje ono nie tylko charakterystykę amortyzatorów. System dostraja również elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego i w sposób ciągły poprawia właściwości jezdne. Tłumienie drgań jest stale dostosowywane do nawierzchni i sytuacji na drodze. System reaguje ponadto na przyspieszenie, hamowanie i skręcanie. Adaptacyjne zawieszenie dysponuje trzema programami: Normal, Sport i Comfort.

Wyposażenie seryjne

Każdy egzemplarz Scirocco będzie posiadał 17-calowe koła ze stopu metali lekkich, regulację wysokości przednich foteli, kierownicę i uchwyt dźwigni hamulca ręcznego pokryte skórą, sportowe fotele, dzielone i składane oparcie tylnej kanapy oraz elektrycznie otwierane i zamykane szyby, klimatyzację, ESP i wspomaganie hamulców (asystent hamowania), sześć poduszek powietrznych, radio CD z czytnikiem MP3 i 8 głośnikami oraz sportowe zawieszenie.

Panoramiczny podnoszony dach

Przezroczysty dach, rozciągający się od słupka A do słupka B zapewni dużo światła we wnętrzu. Po naciśnięciu przycisku unosi się o 39 milimetrów. Przy dużym nasłonecznieniu można wysunąć roletę przeciwsłoneczną. Szkło dachu przepuszcza tylko 8.2 procent promieniowania UV i 2.8 procent promieniowania cieplnego oraz 6.9 procent światła.

Auto wchodzi właśnie do sprzedaży na polskim rynku. W podstawowej wersji silnikiem o pojemności 1.4 litra i mocy 122 KM kosztuje 73 890 zł. Najmocniejsza wersja z 2-litrowym silnikiem o mocy 200 KM kosztuje 86 790 zł".

Prawie 10 lat temu chorowałem swego czasu na "Scierrę"...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 2 z 2 • Znaleziono 48 wyników • 1, 2