Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projekty budynków małych firm





Temat: Remonty i budowy na Ostrowie Tumskim
Remonty i budowy na Ostrowie Tumskim
Dobiega końca budowa nowego budynku sióstr(chyba)Elzbietanek na Ostrowie
Tumskim naprzeciw wejscia do Ogrodu Botanicznego. Trwaja ostatnie prace
wykończeniowe. Budynek, mimo że sympatyczny, chyba nie całkiem dobrze wpisał
sie w otoczenie. Wydaje mi się że sprawdziły sie wcześniejsze obawy co do
jego skali(za mały w stosunku do sąsiadów). Jednak sam projekt, kolorystyka i
zastosowane materiały wykończeniowe wydają się lepsze od troszkę starszego
sąsiada-kompleksu im. J.P.II. Nieco dalej Uniwerek skończył budowe Herbarium-
też kontrowersyjny projekt.A teraz o remoncie "królowej" tego miejsca

Chwieją się podczas wiatru

Poniedziałek, 28 czerwca 2004r.

To pierwszy remont wież katedry św. Jana Chrzciciela od co najmniej od 60
lat. Ostatnio zamontowano na nich tylko hełmy.

- Od wojny nikt nie sprawdzał w jakim stanie są katedralne wieże. Teraz też
dokładnie nie wiemy. Już na pierwszy jednak rzut oka widać, że bez remontu
nie obędzie. Wieża jest bowiem tak zniszczona, że przy dużych wiatrach
chwieje się - mówi ksiądz Adam Drwięga, proboszcz wrocławskiej katedry. -
Nikt ich z bliska nie widział, więc nie wiadomo w ilu miejscach trzeba będzie
uzupełniać piaskowiec który odpadł. Co jeszcze trzeba będzie zrobić i co
znajdziemy w ścianach 60 metrowej wieży - to same zagadki. Trudno też mówić o
kosztach remontu - dodaje.

Niepewny jest także termin zakończenia prac.

- Niby powinien zakończyć się do 15 grudnia, ale odnawianie portalu
przesunęło się o pół roku, a on jest o wiele mniejszy od wieży. Miejmy jednak
nadzieję, że w przyszłym roku wieża będzie jak nowa - mówi proboszcz Drwięga
i zapowiada że remont rozpocznie się już niebawem. - Na razie firma, która
będzie go wykonywała ustawiła rusztowania. Za kilka dni pracownicy wejdą na
nie i zaczną swoją pracę - powiedział.

Po zakończeniu remontu pierwszej wieży, pracownicy firmy budowlanej wezmą się
najprawdopodobniej za konserwowanie drugiej. - Przynajmniej tak planujemy. To
jednak będzie zależało od pieniędzy, które przekażą nam wierni i kosztu
remontu pierwszej wieży - mówi ksiądz Adam Drwięga.

(Przem) - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Nowy Hotel
Nowy Hotel
Oaza luksusu

W hotelu powstanie ponad 60 pokoi oraz basen

PROJEKT

EWA ZYCHOWICZ

Pod koniec maja zostanie otwarty w Warszawie pierwszy w Polsce hotel grupy
Small Luxury Hotels (małe luksusowe hotele) - Le Regina. Pierwszy i jedyny -
jak na razie - hotel na warszawskiej Starówce.

To również pierwsza inwestycja w naszym kraju francuskiej firmy ORCO, która
ma nadzieję, że hotelowi zostanie przyznane pięć gwiazdek. Generalnym
wykonawcą obiektu jest firma CFE Polska.

Hotel, w którym trwają obecnie prace wykończeniowe, został ulokowany w XVIII-
wiecznym pałacyku arystokratycznej rodziny Przeździeckich, stojącym przy
malowniczej ulicy Kościelnej na Nowym Mieście. Autorem projektu przebudowy i
modernizacji starego obiektu jest Studio Architektoniczne PRC Architekci.
Pracownia zajmowała się także architekturą wnętrz. Do dyspozycji gości będzie
61 pokoi, basen i sala do ćwiczeń gimnastycznych.

- Zależało nam na stworzeniu dość surowych wnętrz przy użyciu naturalnych
materiałów - mówi architekt Małgorzata Łanicka z PRC Architekci. - Używaliśmy
przede wszystkim nieszlifowanych kamieni i drewna w zgaszonych kolorach,
dzięki którym udało się przywołać stare czasy, ale bez żadnych konkretnych
odwołań historycznych. Wnętrza mają być przede wszystkim komfortowe i
przytulne.

Organizacja Small Luxury Hotels powstała z połączenia Prestige Hotels Europe
oraz Small Luxury Hotels & Resorts Of North America. Celem działania tego
konsorcjum jest zapewnienie najwyższego poziomu usług hotelarskich dla
podróżnych, którzy wszędzie na świecie poszukują wyjątkowych miejsc i
oryginalnych architektonicznie budynków.

SLH reprezentuje obecnie ok. 300 hoteli, w ponad 50 krajach. Firma korzysta
wyłącznie ze starannie wybranych posiadłości, pałaców, dworów i kamienic,
które mają wartość historyczną.

W celu stałego podwyższania standardu usług każdy ze zrzeszonych w SHL hoteli
jest często i skrupulatnie kontrolowany i oceniany przez reprezentantów
konsorcjum. Le Regina jest trzecim hotelem w Europie centralnej grupy SHL, po
budapeszteńskim Andrassy Hotel i praskim Riverside. -






Temat: Nowy biurowiec FIG PLAZA (Białoskórnicza) /wizual/
Info o budowie!!!
A dziura wciąż straszy

Piątek, 16 lipca 2004r.

Piotr Fokczyński: Nie ma żadnych możliwości zmuszenia inwestora do tego, żeby
zaczął budowę

W marcu miała się ruszyć budowa przy ul. Białoskórniczej 1. Nadal nie wiadomo
kiedy rozpoczną się prace.

Ulica Białoskórnicza, wraz z sąsiednimi Kazimierza Wielkiego i Nowym Światem
jest częścią tzw. trasy W-Z. Mała obwodnica otacza ścisłe centrum miasta wzdłuż
najstarszego pierścienia jego fortyfikacji. Cztery lata temu w ciągu kamienic
po wschodniej stronie ulicy wyburzono starą, walącą się kamienicę. Od tego
czasu jest tu tylko dziura w ziemi. Właścicielem działki, podobnie jak
sąsiadującej z nim secesyjnej kamienicy jest Financial Investement Group. FIG
już dwa lata temu zdecydował na zbudowanie tam nowego biurowca. Plany
zakładały, że przy Białoskórniczej powstanie pięciokondygnacyjny budynek z
parkingiem w piwnicach. Pierwsze dwa piętra miały być przeznaczone na sklepy, a
trzy wyższe na biura. Projekt biurowca jest gotowy od kilku miesięcy. FIG ma
pozwolenie na budowę. Roboty miały ruszyć najpóźniej pod koniec marca. Jednak
przy Białoskórniczej do tej pory nic się nie dzieje.
- Trwają rozmowy na temat przyszłości inwestycji. O ich wyniku będziemy
informować za miesiąc. I to jest wszystko co mogę na ten temat powiedzieć -
mówi Izabela Gryta z Financial Investement Group. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy
się, że inwestor negocjuje warunki z firmą, która miałaby zająć trzy górne
piętra budynku. To podobno jedyna przeszkoda w rozpoczęciu budowy. Trzeba mieć
nadzieję, że negocjacje szybko się skończą, bo nie ma innego sposobu na
paskudną dziurę w centrum miasta.
- Jeśli nie zagraża ona bezpieczeństwu, a ta akurat jest dobrze zabezpieczona,
to nie ma żadnych możliwości zmuszenia inwestora do tego, żeby zaczął budowę -
wyjaśnia Piotr Fokczyński, dyrektor departamentu architektury urzędu miejskiego.

Kameleon z nawisem

Elewacja pięciokondygnacyjnego, utrzymanego w duchu modernizmu budynku z
zewnątrz miała przypominać Dom Towarowy "Kameleon" przy ul. Szewskiej. Z ta
różnicą, że ma być utrzymana w jasnych barwach. Jednak elewacja od pierwszego
do czwartego piętra nie będzie równoległa do ulicy. Będzie tworzyła nawis nad
chodnikiem - zwężający się od wejścia umieszczonego od strony narożnej
kamienicy w kierunku Odry. Całość elewacji wykonana ze szkła, kamienia i stali
ma się komponować z sąsiednim budynkiem.

Bartłomiej Knapik - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Bank Nordea pozostaje w Trójmieście
Gość portalu: cityman napisał(a):

>
>
> > cityman. Odpuść sobie.
> > Po pierwsze : nie mam nic przeciwko, żebys zachwalał inwestycje w Gdańsku.
>
> jak nie masz nic przeciwko to po co wstawiles swoj komentarz ktory poprzedni
kt>
> nic nie wnosi
żeby uzmysłowić innym, że zawsze tam gdzie jest pozytywny artykuł o Gdyni Ty
wklejasz ten sam tendencyjny tekst

> > Po drugie : wkurza mnie, że pisząc o inwestycjach w Gdyni piszesz nieprawd
> ę
> to napisz te prawde
Biurowce : Sanipor przy Drodze Gdyńskiej, Alfa Plaza 3 Maja, Atrium na
Świętojańskiej, okrągły na Władysława IV, Dom Rzemiosła odnowiony, Prokom na
Podolskiej na ukończeniu, Centrum Kwiatkowskiego w budowie, Chipolbrok odnawiany
HOTELE Gdynia hotel gdynia nie remontowany od lat 70 orbisowi się to nie oplaca
Bo do gdyni malo kto przyjezdza - przejedź się na Rębiechowo i sobie sprawdź
czy sa jakieś wolne miejsca.
Nadmorski na jakims gdynskim zadupiu pewnie w ramach prania brudnych pieniedzy -
po pierwsze nie na żadnym zadupiu tylko nad samym morzem w reprezentacyjnej
części miasta a po drugie super hotel jeden z lepszych w Trójmieście
Zapomiałeś o Willi Lubicz
Budynki edukacyjne
Nie moja to wina, że w gdyni nie ma wydziałów, którym trzeba by było stawiać
budynki edukacyjne. Jednakże w szeroko pojmowanym kontekscie edukacji powstanie
w Gdyni Park Naukowo-Techniczny oraz Ogród Botaniczny. Całkiem niźle prezentuje
sie po remoncie również Gdyńskie Akwarium
Kultura i sztuka
Dopinguj Gdynię aby zdobyła środki na piękny projekt Sceny Letniej w Orłowie
> > Po trzecie : dziwnie ominąłeś inwestycje sportowe (dopiero byś musiał
> > nakłamać !!)
> jakie inw. sportowe napisz cos o nich
A takie, że w Gdańsku jak nie wiesz jak jest to sobie stronę o Lechii odwiedź
a w Gdyni na GOSIR zostały poczynione nastepujące inwestycje
-remont sztucznego oświetlenia,
-instalacja monitoringu firmy Philips (nowocześniejszego niż na stadionie PSV),
-3 nowe boiska trawiaste
-instalacja krzesełek na stadionie
tej jesieni powstanie boisko ze sztuczną nawierzchnią
Dodatkowo w budowie dwie pełnowymiarowe hale otwarte dla wszystkich mieszkańców
Dwa nowe baseny
jesienia rusza koło twego kochanego blaszanego Geanta budowa hali sportowej na
4.300 osób. Projekt mozna podziwiać na stronie gdynia.pl

> > Po czwarte : nie wiem z jakiego powodu mnie obrażasz.
> z powodu tekstow typu udany gosciu i wypociny
> nie napisales konkretow tylko mnie zaatakowales w swoim 1 poscie
Wybacz, że nazwałem wypocinami Twoją przemilczającą wiele oczywistości wypowiedź



Temat: indywidualne rozliczenie kosztów C.O
podzielniki kosztów nie są licznikami, zapamiętajcie to wszyscy, służą one tylko
jak sama nazwa wskazuje do podzielenia kosztów za pobrane ciepło przez cały
blok. Nasze bloki i lokatorzy nie są przygotowani na takie "wyścigi" w kierunku
ochładzania mieszkań, bo przy postępującej biedzie taki będzie scenariusz
wydarzeń. Nie musimy się śpieszyć z montowaniem podzielników, zaczekajmy jeszcze
sezon grzewczy lub dwa a będziemy bogatsi o doświadczenia innych w tym temacie.
Uczynienie z mieszkania termosu przez zbytnio "oszczędnych" lokatorów bardziej
zaszkodzi sąsiadom jak i całej substancji mieszkaniowej w danym bloku. Prezes
sugeruje że tylko 50 procent kosztów zmiennych w kosztach za c.o. będzie
podlegać naszym
zabiegom oszczędnościowym, a więc to nie jest wiele. Nie poddajmy się zabiegom
socjologicznym specom od reklamy firm montujących podzielniki, bo to jest ich
projekt biznesowy za który my zapłacimy -lokatorzy czy właściciele mieszkań.
Mylne(zawyżone)odczyty na niekorzyść lokatora zdarzają się zbyt często, czego
dowodzą liczne postępowania sądowe,niechlujstwo wykonania montażu podzielników
(przykręcania kluczami dynamometrycznymi)i pośpiech oraz wymiany podzielników co
3lata (bo są nowsze) stanowią podstawę aby uznać tą metodę jako mało
sprawiedliwy i wiarygodny podział kosztów. Najpierw doprowadźmy budynki do stanu
w którym będziemy mogli powiedzieć że spełniają kryteria wymogów bloków
energooszczędnych, zmuśmy wytwórcę ciepła do zatrzymania tych zbójeckich
podwyżek, zmobilizujmy Radnych Gminnych do przyjrzenia się PEC-owi, i wreszcie
zapędzmy do roboty Prezesa S.M i Radnych S.M. niech ruszą 4-litery i zaczną
działać a nie brać kasę i podrzucać firmy gotowe do zakładania podzielników
zimna i tworzenia przyszłych podziałów wśród mieszkańców. Spółdzielnia umyje
ręce kiedy trzeba będzie dopłacić kilkaset zł. po rozliczeniu rocznym i zwali na
firmę rozliczającą, a ci z kolei zrzucą winę na nas że nie umiemy oszczędzać
ciepła.



Temat: Koszt budowy domu
Jak domiemywam z treści wypowiedzi w kwesti specyfiki
budowy domu jesteś przysłowiową blondynką
( bez urazy blondynka to przenośnia )

W pierwszej wypowiedzi Gość portalu: AgaiMacek napisał(a):

...............................................Moja opinjapo kropkach.....

1. Działka 190000 zł..............Twój wybór
2. Koszt projektu domu 1500 zł............ok.
3. Umowa z architektem 800 zł.....................1500 zł.
4. Koszty notarialne 10000 zł......................nie orientuję się
5. Wpis do ksiegi wieczystej 1000 zł...............nie orientuję się
6. Mapki do celów projektowych 500 zł..............nie orientuję się
7. Ekipa budowlana 70000 zł..................... 48 000 za efektywna budowę
8. Wnioski przyłączy energetycznych 250 zł........7 000zł za przylącze
9. Wnioski o warunki techniczne gazowego 100 zł.
10. Uzgodnienia do warunków zabudowy 100 zł
11. Koszty wytyczania budynku 500 zł................900 zł ( geodeta )
12. Dokumentacja przyłączy kanalizacyjnych 1000 zł.
13. Koszt materiałów 200000 zł..................135 000 zł stan deweloperski

Ponadto musisz uwzględnić koszty
przemieszczania nadmiaru gruntu 90 m3............8 500 zł

Tylko 86 000 złotych zaoszczędzisz budując efektywnie dużo czy mało
to zależy od zasobnośći inwestora w/g mnie to suma warta starań

Podstawa efektywnej budowy efektywnej to czas
niezbędny do relizacji domu i minimum kosztów
pośrednich takich jak obciążenia
Vat , ZUS , podatek dochodowy a to z kolei
także w znacznym stopniu zależy od czasu
jaki jest poświecany przez firmę ekipę
( fachowców ) dla realizacji budynku...

na załączniku poczty www.wp.pl
jest treść dom dla blondynki gemeralnie jak naciągać klienta
poczytaj sobie niektóre załączniki są w/g niektórych osób irytujące
szokujące Nie musisz wszystkiego czytać skup się na przykładowym
przysłowiowym domku dla blondynki Twój projekt domu jeśli chodzi o
nakłady ma podobne koszty do kosztów domu załącznika ma tylko trochę
bardziej ,,połamany,, dach ( 18 % większe koszty dachu )
informacje załącznik są na www.wp.pl
w miejsce login dobrydom2
w miejsce hasło dobrydom1

Powodzenia w samych trafnych wyborach ok.dom@gazeta.pl




Temat: Semako i Cushman idą radnym na rękę
Copernicus w Hotelu Rzeszów
Hotel Rzeszów i przyległe do niego działki będą mieć nowego właściciela. To
atrakcyjne miejsce w Rzeszowie, o które inwestorzy toczą boje - spółka Semaco
chce sprzedać mało znanemu w regionie -Funduszowi Inwestycyjnemu Copernicus z
Warszawy.
Hotel Rzeszów zostanie wyburzony.

Każdy, kto interesował się ostatnio losami Hotelu Rzeszów, powinien szybko
skojarzyć fakty. Ta zamiana ma bezpośredni związek z planowaną budową
amerykańskiego centrum handlowo- biurowego.
Rzeszowscy radni prawicy powiedzieli inwestycji NIE, bo uważają, że właściciel
Semaco - Stanisław Kosoń to osoba podejrzana o łamanie prawa. Na sesji Rady
Miasta sprzed trzech tygodni radni prawicy oświadczyli, że nie zgadzają się na
budowę tego amerykańskiego centrum, bo firma Cushman jest powiązana ze spóką
Semako, której właścicielem zajmuje się prokuratura. Trzy tygodnie później ze
strony udziałowca Semako - Stanisława Kosonia pada odpowiedź, że postanawia on
wycofać się z tego projektu.
Dwa lata temu Stanisław Kosoń podpisał umowę ze spółką Cushman- Wakefield. Jego
spółka Semako miała przygotować inwestycję- to znaczy skupić działki i zdobyć
pozwolenia na budowę. Na konferencji prasowej Stanisław Kosoń oświadczył że dla
dobra inwestycji wycofuje się z tej umowy. Kosoń porozumiał się z
przedstawicielami Cushmana. Zdecydował, że sprzeda działki i Hotel Rzeszów
Funduszowi Inwestycyjnemu Copernicus. Fundusz powstał w połowie lat 90. i
zarządzał 2 Narodowymi Funduszami Inwestycyjnymi - poinformował jego
przedstawiciel. Oświadczył też, że to Copernicus wspólnie z Cusmanem ma być
inwestorem na tym terenie.
Andrzej Dec - jedyny radny obecny na konferencji twierdzi że swojej decyzji w
tej sprawie nie zmieni.
- Utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie ma tu żadnych machlojek, czy
nieczystych interesów, ale oczywiście nie radni są od tego żeby takie kwestie
do końca rozstrzygać – oświadcza.
Decyzji nie zamierza też zmieniać na przykład Radna LPR-u Elżbieta Dzierżak
tyle że ona nadal jest projektowi przeciwna. Robert Kultys z PiS twierdzi że
jest za wcześnie na deklaracje. Niezależnie od tego co radni zdecydują w
sprawie Centrum Cushmana hotel Rzeszów we wrześniu kończy działalność i ma być
zburzony.
Obecny właściciel Hotelu twierdzi, że budynek przynosi straty. Hotel wybudowany
ponad 30 lat temu ma za małe pokoje i nie spełnia norm. Uznał że nie warto
inwestować w jego przebudowę. Koniec historii tego hotelu nie przesądza o tym
że na gruzowisku powstanie amerykański kolos.

tvp.pl/400,20060710367540.strona



Temat: Teatr jak nowy...
Teatr jak nowy...
Z <a
href="http://info.elblag.pl/index1.php?id=news_&wybrano=650&idkat=5"target="_blank">info.elblag.pl:</a>

Remont teatru rozpocznie się kiedy zakończą się procedury przetargowe i
zostanie ostatecznie wybrana firma, która będzie ten remont wykonywać. Projekt
musi być zrealizowany do końca tego roku - oświadczył dziś podczas
konferencji prasowej dyrektor Teatru Dramatycznego Mirosław Siedler.

Teatr częściowo jest przygotowany do remontu. Zdjęte zostały kotary, kurtyny,
zdemontowane reflektory, a w najbliższych dniach zacznie się demontaż foteli.
W ciągu dwóch tygodni powinien ostatecznie rozstrzygnąć się przetarg. Prace
remontowo-budowlane zaczną się na początku sierpnia.

Duża Sala Teatru po remoncie pomieści 520 osób, czyli będzie mniejsza o 74
miejsca. Zostanie też inaczej podzielona, powstaną dwa balkony każdy z 50
miejscami oraz szeroki parter. Poprzesuwane zostaną ściany, powiększy się
foyer, wymienione będzie całe oświetlenie, system akustyczny oraz nagłośnienie
widowni.

Jeden remont się dobrze nie zaczął, a już są plany kolejnych modernizacji.
Nowa inwestycja obejmie: wymianę elewacji bocznych, zainstalowanie windy
zewnętrznej, wprowadzenie udogodnień dla niepełnosprawnych, nadbudowę piętra
nad budynkiem administracyjnym oraz nad przestrzenią widowni Dużej Sceny.

Na pozyskanej powierzchni powstałyby m.in. pokoje gościnne, centrum
konferencyjne, sale prób, które wykorzystane byłyby też do działalności
edukacyjnej, czyli prowadzenia warsztatów teatralnych. Jest także projekt, aby
w przestrzeni nad widownią Dużej Sceny wybudować nową scenę i widownię na 150
osób. Powstałaby wówczas Średnia Scena, na której można by było grać spektakle
z większą scenografią i większym rozmachem niż na Małej Scenie. Na realizację
tego projektu potrzebnych jest około 10 mln zł brutto. 75% kosztów
pochodziłoby ze środków unijnych, natomiast 25% teatr musi zdobyć sam.




Temat: wiecha na METROPOLITANIE
wiecha na METROPOLITANIE

W chwili gdy potężny dźwig wciągał wiechę przybraną we wstążki i polne
kwiaty, z betonowej fosy otaczającej okrągły dziedziniec ku niebu uleciały
dziesiątki białych balonów.

Wczoraj na konstrukcji biurowca Metropolitan na placu Piłsudskiego zawisła
wiecha. Oznacza to doprowadzenie gmachu do stanu surowego. I choć dziś to
jedynie las żelbetowych słupów i stropy o łagodnie zaokrąglonych krawędziach,
to łatwo sobie wyobrazić przyszły kształt budynku. Czy stanie się on
wydarzeniem architektonicznym? Pewnie tak.

- Warszawa dołączyła do ekskluzywnego grona miast mających gmachy
zaprojektowane przez światowej sławy architekta sir Norma Fostera. - mówił
prezydent Warszawy Wojciech Kozak.

To w londyńskiej pracowni Fostera powstał projekt, realizowany na miejscu
przez pracownię JEMS - architekci. Inwestorem jest firma Hines z Houston z
Teksasu, a generalnym wykonawcą Hochtief Polska.

- Myślę, że budynek stanie się jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w
Warszawie - przekonywał Wojciech Kozak. Wiele wskazuje na to, że słowa te nie
są frazesem wypowiadanym przy takich okazjach.

Do ażurowej konstrukcji zamykającej od północy plac Piłsudskiego już
zdążyliśmy przywyknąć. Tymczasem ogromny, okrągły dziedziniec pośrodku
budynku zaskakuje. Po ukończeniu gmachu nie będzie to zamknięte atrium,
dostępne wyłącznie dla białych kołnierzyków, lecz otwarte dla wszystkich
znakomite wnętrze miejskie. Kameralne i zarazem wielkomiejskie. Tu będzie
można odpocząć przy kawiarnianym stoliku i zachwycić się małą architekturą.
Dziedziniec będzie zagłębiał się ku środkowi. Między płytami kamiennej
posadzki niczym w wysokich górach spływać mają strumienie wody. A wokół
wyrosną drzewa. Nie jakieś zasuszone miotły, ale od razu wysokie drzewa
sięgające drugiego piętra. Już teraz widać ogromne żelbetowe gniazda, które
zamienią się w donice. - Posadzimy tu wysokie na jakieś 8-9 m dęby czerwone -
mówi Izabella Leple z pracowni JEMS-Architekci.




Temat: Jagiellończycy,brońmy nowego projektu szkoły...
polk1 napisał:

> Dlaczego?Bo to dobra architektura o czym pisze się w branżowej
> prasie,bo odpowiada potrzebom placówki o czym mówi jej obecny dyrektor,bo
> od dziesięcioleci ta tak zasłużona szkoła nie ujrzała poważnych środków na
> jej modernizację odpowiadającą dzisiejszym wyzwaniom edukacyjnym,bo mam
> wrażenie,czytając dzisiejszą GnM,że może wziąć górę koncepcja głupiego
> oszczędzania prowadząca wprost do wybudowania jakiegoś potworka,wedle
> najgorszych wzorów z przeszłości.
> Mamy w Płocku teatr w budynku nie przystosowanym do tego celu,bo
> ktoś kiedyś też oszczędzał,tory kolejowe skutecznie blokujące normalny ruch
> w mieście-bo oszczędzano na wiaduktach,można znaleźć sporo takich przykładów.
> Ponieważ można mi zarzucić lobbowanie na rzecz firmy,która wygrała
> konkurs stwierdzam tylko tyle, lobbujmy na rzecz szkoły i niebanalnego
> pomysłu architektonicznego bo w naszym mieście nie ma ich zbyt wiele.
> Opieram się też na opinii konserwatora zabytków a ten nie ukrywał
> swojej aprobaty dla wspomnianego projektu.
> Mocno zasmuciło mnie zdanie pani Adasiewicz,że w projekcie tym jest
> za dużo szkła.Mój Boże,znowu miałyby wrócić czasy,w których wszyscy się na
> wszystkim znają?Szefowa oświaty,chemik , staje się głównym architektem
> miasta?
> Poprzyjmy tych,którzy mają dosyć wszelkich prowizorek,a tych w
> oświacie było i jest jeszcze sporo.

Jako absolwent Jagiellonki podpisuję się pod tymi słowami bez mrugnięcia okiem,
ale mam jedno bardzo ważne pytanie. Jakie formy ma przyjąć nasza "obrona"? Samo
wyrażanie opinii na forum to za mało. Jakie inne formy nacisku proponujecie?
Może wizyta u prezydenta (lub na sesji Rady Miasta) możliwie szerokiej
reprezentacji absolwentów naszego liceum? Może jakaś petycja? Rzucajcie
propozycjami. Skoro udało się już dwa razy zebrać absolwentów Jagiellonki na
nieformalnych spotkaniach, to chyba potrafimy się też zdobyć na jakiś lobbing
na rzecz naszej szkoły. :-)))



Temat: Do Neuron8
Do Neuron8
witam cie przyjacielu...dawno nie pisalem na tym forum...w woli przypomnienia
jestem autorem postu "Ballada o czynszach" jesli pamietasz...
ale do konkretow...niestety, badz stety, wypisalem sie w ostatniej chwili z
kupna mieszkania na (juz teraz) waszym osiedlu,ale wciaz sledze wasze
forum.dalej utwierdzam sie w przekonaniu iz z waszej umowy tak naprawde nic
nie wynika,a wrecz przeciwnie nakalada obowiazki na was jako nabywcow ale nie
na sama firme ktora na dzien oddania budynku nie ma skonkretyzowanych
ustalen...ale do konkretow..na dzien dzisiejszy chce powiedziec ze podpisalem
umowe przedwstepna i innym developerem (znaczacym na rynku),i z tejze umowy
jasna wynikaja: metraż wszystkich pomieszczen lacznie z piwnica i garazem czy
miejscem postojowym,konkretne wskazania ich miejsca w projekcie oraz scisla
cena...malo tego zawiera sie tez cena "czynszu" (tak to nazwijmy) do momentu
zawiazania wspolnoty mieszkaniowe oraz ze takowa moze miec swoj poczatek rok
po odddaniu budynku...powiem szczeze ze wasze najwieksze bolaczki sa
wyjasnione juz na etapie umowy tworzac wiekszy komfort psychiczny...ale
kochani mieszkancy osiedla horowa gora...(teraz do mieszkancow)macie takiego
czlowieka jak neuron8 wegiel bedzie na lamach forum wybielal i co by nie bylo
to jest super i napewno nie...
a powiedz mi neuron...moze millenium ma aspiracje wieksze niz marina mokotow?
a gdzie masz jakis zapis ze tak byc nie moze? ty mowisz ze max 5zl,a ktos
mowi ze max 10...a macie takie same zrodla informacji...domniemania...wiec
kto jest blizej prawdy? i tak niestety jest z wiekszoscia twoich
postow,jestes niepoprawnym optymista a inni jak czytam na forum sa raczej
realistami...ty bombardujesz ich slowami ....nie moze byc,napewno nie..,to
niemozliwe...a tak naprawde to wszytko jest dokladnie odwrotne i to w imie
litery prawa,pozdrawiam wszystkich ktorym lepiej na duszy po czytaniu twoich
postow...i do uslyszenia




Temat: W Bydgoszczy wiele spraw zmierza w zlym kierunku
yaraz82 napisał:

> 3.Hotel w młynie Rottera-zawirowania które musi rozstrzygnąć wymiar
> sprawiedliwości

to nie wina miasta, ale jak oddadzą teren myślę, że budowa ruszy.

> 4.IKEA-ucichło,jedynie mamy wyburzony teren po Romecie

nie ucichło.. za 2 lata zacznie się budowa, pierw wyremontują inne Ikee, potem
zbudują kolejną w Łodzi, następnie Bydgoszcz a za 3-4 lata Szczecin... oni
nigdy nie budują 2 obiektów na raz

> 5.Carrefour na Szwederowie,

to nie wina miasta a samej firmy, muszą porządnie przemyśleć opłacalnośc,
budowa kolejnej hali się nie opłaci, jedynie duży kompleks się opłaca -
przebijający GP... miasto podobno chce ładnego projektu- wreszcie?! Ale ja w to
nie wierze i i tak pewnie jak postanie to będzie to kolejny gniot

Minipleks w Fordonie-nie wiem ale jak ktoś coś wie
> to niech napisze

-buaha :) nie wierze, nie ma szans o wygodę nikt się nie martwi Fordoniaków,
male kino raczej ciezko sie splaca, a duze nigdy nie przebije z takim
polozeniem multika... więc... to raczej nieaktualne

> 6.Wpisanie Kanału Bydgoskiego na liste UNESCO-ucichło

trzeba by go nieźle wyremontować- za co?!

> 9.W mieście stoi pełno wolnych terenów lecz nie palą sie na nie inwestorzy

-tu pomoga tylko duze ulgi, doplaty miasta... albo ograniczenie nowej zabudowy
do samego centrum jak w Barcelonie, ale my na to za mali :)

-fabryka kujawiaka to super miejsce, ale spore... np. na Kino?? albo dużą
galerie... chociaż najlepszy byłby biurowiec

> 10.Hotel Zawiszy-wie ktoś może co w końcu z tym budynkiem czy będzie tam
cos???

no własnie... i co z samym stadionem, większych imprez z ta pojemnością nie
będzie a sporo miast (Krakow, Szczecin, Poznan) juz tworzy lepsze obiekty



Temat: Może głupie pytanie, bardzo bym chciała wiedzieć
a_za napisała:

> Bardzo dziękuję za odpowiedź. Właśnie znalazłam tę ustawę. Znalazłam też
> materiały, jak ten audyt się sporządza i kto go go sporządza. A może go
zrobić
> praktycznie każdy kto ma uprawnienia ale niekoniecznie umiejętności.

Otóż nie. Filozofia tej ustawy jest włąśnie inna. Stawia się wymagania
przedmiotowe (jaki ma być audyt) a nie podmiotowe (kto może go zrobić). Do
zrobienia audytu nie potrzeba mieć uprawnień ale trzeba wiedzieć jak go zrobić.
Uprawnienia budowlane potrzebne są do sporządzenia projektu technicznego w
oparciu o wyniki audytu, ale to mogą wykonać firmy, które zrealizują
termomodernizację.

Jeśli
> audyt będzie odbiegał od stanu rzeczywistego budynków, to może nastąpić to co
> nastąpiło u nas, na osiedlu bardzo starych bloków. W mieszkaniach jest po
> prostu bardzo zimno (17-18 stopni), spółdzielnia zapewnia, że automatyka
> pogodowa węzła zapewnia pełen komfort cieplny (20 plus, minus 2stopni), co
jest
>
> nieprawdą. Odbywają się nawet komisyjne pomiary temperatury - i jest to
jedyny
> moment kiedy grzejniki robią się gorące. Źle oszacowano zapotrzebowanie
cieplne
>
> bo źle określono straty ciepła.

Z powyższego nie jest oczywiste czy przyczyną niedogrzania jest zły audyt,zły
projekt, zła realizacja czy niewłaściwa regulacja. Czasem przecież (przed
pomiarami) robi się cieplej, czyli technicznie jest to możliwe.

a u nas grzyb na ścianie, mieszkania
> szczelne, przewodami wyciągowymi napływa powietrze, jeszcze trochę a w
> łazienkach zaczną wybuchać bojlery.

To rzaczywiście horror, ale przyczyn grzybów na ścianie może być wiele, w tym
również zbyt "szczelne mieszkania"

Jedynym motywem takiej determinacji prezesa
>
> mogą być tylko pieniądze, a 25% umorzenia kredytu, dla wielotysięcznej
> spółdzielni wcale by nie było małą sumą. Szczególnie wtedy gdy się wzięło
duży
> kredyt i zużytkowało niekoniecznie zgodnie z przeznaczeiem.

Trzeba pamiętać, że warunkiem umorzenia 25% kredytu jest to, że nie może on
przekraczać 80% kosztów inwestycji a umorzenie następuje po zrealizowaniu
inwestycji a więc kredyt nie może być zużyty na inne cele.
Pozdrawiam



Temat: Rusza budowa przy grzybku
Gość portalu: Jarek S. napisał(a):

> To może by tak przejście podziemne pod Bramą Portową? Co?

Nie da się zrobić, pod Bramą Portową (placem) w ciągu ulic 3 Maja,
Niepodległości są jeszcze poniemieckie tunele, schrony betonowe, itp. W
załączeniu artykuł z czerwcowej GW:
Pozdrowienia
jsz

Radni poparli koncepcję zagospodarowania "grzybka"
Gazeta Wyborcza (13-06-02 19:18)

Po burzliwej dyskusji członkowie komisji budownictwa, planowania przestrzennego
i mieszkalnictwa zgodzili się na lokalizację obiektu handlowego przy "grzybku".
Ostateczna decyzja zapadnie jednak na poniedziałkowej sesji Rady Miasta
Ostateczna decyzja zapadnie na poniedziałkowej sesji Rady Miasta.
Choć radni deklarowali, że projekt im się podoba, domagali się odpowiedzi, czy
będą tam planowane przed laty przejścia podziemne.

Inwestycja, którą proponujemy, w niczym nie przeszkadza przejściom - zapewniał
Marek Antoszczyszyn, architekt ze studia projektowego AB, które jest autorem
koncepcji. Podkreślił jednak, że ze względu na to, co znajduje się pod ziemią,
koszt wykonania przejść wielokrotnie przewyższa wartość gruntów. W rejonie
Bramy Portowej jest m.in. schron atomowy i potężna magistrala telefoniczna.

Tu nie ma miejsca na hipermarket - uspokajał radnych Marek Antoszczyszyn. - Na
wszystkich kondygnacjach będzie w sumie 3800 m kw. powierzchni handlowej, na
poszczególnych piętrach nie przekroczy ona 700 m. Będą tam galerie małych
sklepów. Ostatnie piętro zarezerwowano na restaurację. Budynek będzie miał 18,5
m wysokości. Elewację zaprojektowano ze szkła, kamienia i cegły. Architektura
ma nawiązywać do morskiego charakteru miasta. Wartość inwestycji CR Group to 40
mln dolarów. Los przedsięwzięcia miał być rozstrzygnięty na sesji pod koniec
maja. Mimo że radni nie widzieli projektów inwestora, większość była przeciw,
twierdząc, że nie dopuści, by w centrum stanął tak duży obiekt handlowy.
Obawiali się, że przy Bramie Portowej wyrośnie hipermarket. Dopiero zapewnienia
firmy projektowej przekonały ich, że na działce o powierzchni powyżej 1300 m
kw. nie da się wybudować tak dużego sklepu.

Teren przy tzw. "grzybku" Hiszpanie kupili pod koniec 2000 r. Za prawo do
użytkowania wieczystego wylicytowali kwotę 4,3 mln zł. Byli jedynymi chętnymi.
Gdy kupowali działkę, mieli zapewnienie władz miasta, że mogą tam stawiać
obiekt handlowy. Jednak zanim rozpoczęli inwestycję, zmieniły się przepisy. W
marcu ub. r. weszła w życie nowelizacja Ustawy o zagospodarowaniu
przestrzennym. Mówi ona, że na postawienie każdego obiektu handlowego o
powierzchni sprzedaży powyżej 2 tys. m kw. zgodę musi wyrazić Rada Miasta.




Temat: Nowa inwestycja w centrum miasta
sebcat napisał:

> No własnie z tym pl Rozjezdnym to jest problem bo WPBP1 zbankrutowało i
> utopiło wiele milionów w tej inwestycji, nie sadze zeby sytuacja była na tyle
> dobra aby ktoś odkupił ten obiekt i go dokończył. Jedno jest pewne każda z
> tych inwestycji jest na wage złota, teraz sutuacje w niektórych firmach
ratuje
> Akademia Medyczna, bo w zimie to cięzko o jakieś budowy. Roberto nic nie
> wspommniał o inwestycjach przemysłowych a tylko dzieki przemysłowi nasze
> miasto może się rozwinać. Dutkiewicz wspominał cos o fabryce leków, podobno
> miasto prowadzi rozmowy z jakimś duzym inwestorem moze to General Elektric,
> kiedyś były plotki ze General Motors tez ma coś tu zainwestować. Nikt nie
> wspomniał o prawie na 100% rozbudowie fabryki BOSCH w Mirkowie (za psim polem)
> ma tam powstać jeszcze 5 hal produkcyjnych, teren sprzedany, projekty prawie
> gotowe w przyszlym roku powinna ruszyc budowa.
> Mam jescze pytanie co z tą dzurą miedzy mostami Pomorskimi, miało być kino
> (nie Bedzie i dobze przynajmniej nie zbankrutuje po roku i byl by problem co
z
> budynkiem) potem cos mówili o centrum obsługi turystycznej, parking dla
> autokarów i inne reczy niezbedne przyjeżdzajacym z zagranicy.

SebCAT, rzeczywiście z kompleksem biurowym na Pl Rozjezdnym są poważne problemy
(z jego sprzedażą), ale być może w 2003 roku wreszcie się coś w tej sprawie
ruszy.

Jeżeli chodzi o inwestycje przemysłowe, produkcyjne, to na pewno nadal będzie
rozbudowywana fabryka BOSCHA, obok być może ulokują się dwa wielkie koncerny
międzynarodowe (jeden już niemal zaklepany, z drugim wciąż prowadzone są
rozmowy). Jezeli to wypali (a są na to duże szanse), Wrocławiowi w ciągu
najbliższych 2-3 lat przybędzie w tym miejscu około 2500 nowych miejsc pracy.
Po restrukturyzacji, na prostą ma szansę wyjść Polar (Whirlpool). Jest szansa,
że od połowy 2003 firma ta zacznie przyjmować do pracy nowych ludzi (na
pocżątek około 200-250).

Zaczyna się w końcu coś dziać przy naszej wrocławskiej, małej "Dolinie
Krzemowej" (okolice Mokronoskiej). Jednak za wcześnie jeszcze mówić o
konkretach.

Niestety z dziurą między mostami Pomorskimi a Witolda nic się nie będzie w
najbliższym roku działo :(. ITI Cinema chyba już definitywnie zrezygnowało z
tej lokalizacji. Nie mają po prostu szans na konkurencję z multikinem na trasie
W-Z (Helios) Helios ma znakomitą lokalizację.




Temat: S K A N D A L
S K A N D A L
"Dyrektor zielonogórskiego oddziału GDDKiA budującego zachodnią obwodnicę
Gorzowa nakazał rozebrać całą nawierzchnię drogi i przenieść ją na nowo
budowaną obwodnicę północną Nowej Soli, a most na Warcie przenieść do Milska,
aby zastąpił przeprawę promową na Odrze"

"Władze regionalne PKP odstąpiły od pomysłu remontu gorzowskiego dworca
kolejowego, gdyż zabrakło środków na realizację remontu dworca w Zielonej
Górze według nowego, bardziej ambitnego projektu"

"Urząd Marszałkowski postanowił na ostatniej sesji, że pieniądze unijne
przeznaczone na bibliotekę w Gorzowie zostaną przeniesione na inwestycję
budowy biblioteki Uniwersytetu Zielonogórskiego, gdyż ta ma znacznie większe
znaczenie dla rozwoju regionu niż gorzowska"

"Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło przetarg na wykonanie filii KRS w
Zielonej Górze tuż obok istniejącego budynku. Ten nowy oddział będzie
przeznaczony tylko do obsługi mieszkańców Gorzowa Wlkp."

"W przyszłym miesiącu z inicjatywy posła PSL J.Zycha odbędzie się głosowanie
nad przeniesieniem Urzędu Wojewódzkiego z Gorzowa Wlkp. do Zielonej Góry.
Według nieoficjalnych informacji pomysł zdobył uznanie zarówno wśród posłów
koalicji jak i opozycji"

"Urząd Miasta Gorzów Wlkp. uległ prośbom zielonogórskiej firmy Falubaz i
zgodził się na rozbiórkę bulwaru nadwarciańskiego, by przekazać materiały na
wybrukowanie nowego wejścia do siedziby firmy"

"Władze KSSSE w związku z małym zainteresowaniem terenami podstrefy Gorzów
postanowiły zmniejszyć ją na korzyść powiększenia podstrefy w Zielonej Górze,
Nowej Soli i nowo powstającej podstrefy w Sulechowie"

...takie scenariusze zapewne przyśnią się dziś niektórym gorzowiakom



Temat: developer Libra
Schdy:
wg prezesa firmy Libra schody betonowe są droższe niż drewniane bo wymagają
zrobienia kontrukcji potem zalania betonem a na końcu (to już rzecz gustu)
obłożenia drewnem (co nie jest takie tanie).
Szambo:
??? pierwsze słyszę żeby miało być szambo, z umowy wynika jasno że w cenę
wliczone są wszystkie podłączenia sanitarne. Jeśli jednak w ulicy nie ma
uzbrojenia (media) to cienko widzę sprawę ewentualnej drogi. Na plewiskach dróg
niestety nie ma tylko wertepy.
Instalacja wodna:
kraniki do ogrodu czy też ewentualnie od frontu budynku nie są wliczone w cenę
więc trzeba indywidualnie je domówić, ale zgodnie z informacją od Libry to są
już dodatkowe sprawy które należy samodzielnie załatwiać z wykonawacą instalacji
wod.- kan.
Dzwonek:
nie wiem właśnie jak to wygląda czy jest to w standardzie czy nie poza tym
trzeba się zastanowić czy nie warto przygotować podłączenia pod ewentualne
automatyczne otwieranie bramy wjazdowej (nie mówię o drzwiach do garażu bo to
osobna sprawa)
Szafy:
oglądałem domki Pajo na Plewiskach prawie identyczne jak szeregowce Libry i na
piętrze (na korytarzu) wszyscy mają wygospodarowaną wnękę pod zabudowę. Nie ma
tego w projekcie naszego szeregowca (tylko na dole). Rozmawiałem już z prezesem
Libry na ten temat i obiecał zastanowić się na tematem. Chodzi o to że
powierzchnia stropu w naszych szeregowcach jest mniejsza niż u Pajo i w miejscu
gdzie ewentualnie miałaby być szafa nie podłogi tylko wolna przestrzeń.
Stąd sugeruje trochę ponaciskać Librę żeby rozwiązała ten problem bo jak sam
prezes mówi pokoje są raczej małe a gdzieś przecież trzeba mieć miejsce na
ubrania i różne rzeczy.
Pozdrawiam




Temat: chcemy wyjechac - co radzicie?
Zgadzam sie z poprzednimi postami - przyjazd do USA jako wyrwanie sie do
lepszego swiata to mit z lat 80. W Polsce jest już obecnie lepszy standard
życia - na pewno nie wszędzie i dużo zależy od zarobków, ale przynajmniej w
Warszawie. Mówię to ja - kosmopolitka, ateistka, nie darząca ojczyzny
najcieplejszymi uczuciami. Mówię to od strony czysto pragmatycznej i wygody
życia. Jedyne czego mi będzie brakowało z USA to różnorodność ludzi na ulicach,
w sklepach, ich tolerancji i otwartości. Ale to też nie wszędzie - jak trafisz
do jakiegoś zapyziałego miasteczka to będziesz otoczona ksenofobicznymi "red
necks", jak mówią moi znajomi. Ja mieszkam w najbardziej cywilizowanym miejscu
w USA, ośrodku akademickim, więc też nie mam pełnej orientacji.
Jednak to wszystko mogę mieć w zachodniej Europie, bez amerykańskich niewygód.
W Stanach jest... hm, ubogo? Ten kraj ma już lata świetności za sobą. W
sklepach mały wybór, drogo. Brudno. Budynki: albo rozpadające się domki z
paneli, albo nieodświeżane lata 70. Idea wolnego rynku weszła tu w fazę
wypaczenia. Nie ma wody mineralnej, nie wynajmiesz mieszkania na pół roku bo
kto słyszał o czymś takim...Tysiące przykładów. Od półtora roku jem tylko w
trzech restauracjach (z kilkuset miejsc w mieście), bo tylko po tym jedzeniu
nie mam mdłości. Wszędzie tłuszcze trans :(
Na pewno będę chciała przyjeżdżać raz na czas do USA, może na jakieś class
reunions, ale nie chciałabym tu mieszkać. Wybór będzie między Warszawą a
zachodnią Europą. W Stanach nie ma już mitu kariery od pucybuta do milionera.
Jeśli mąż ma firmę IT z którą wiąże przyszłość - niech zainteresuje tym
projektem jakiś PL lub zagraniczny fundusz inwestycyjny. Polska to młody rynek
i bardzo rozwojowy. Jeśli mogę coś doradzić - zróbcie studia podyplom.
zagranicą, i wróćcie do PL odcinać kupony. Awansujcie przez innowacyjność,
wiedzę - jej w PL ciągle brakuje, a zaczyna być ceniona. Z wykształceniem
amerykańskim w PL będziecie gwiazdami. W USA z tym samym wykształceniem - po
prostu immigrantami.
Dla porównania - w NYC zarabialibyśmy z mężem w naszym zawodzie $7-8k / mies.
każde z nas (po podatkach, które są wysokie). W Warszawie mąż, także netto,
może liczyć na tyle samo ($7-8k), ja na $5k netto (mniejsze doświadczenie).
Koszty życia niższe przyjanmniej 3 krotnie. Nad czym się zastanawiać???



Temat: Wójt 2006
Myślałem, że już nic nie jest mnie w stanie zadziwić, ale przeczytałem "Dwa
Słowa" i chyba zero prawdy. Język tej publikacji przypomina mi propagandę z
czasów PRL-u. Mam nadzieję, że wójt sprawiedliwie będzie dzielił owoce wysiłku
mieszkańców naszej wsi?!! Jeżeli stadion jest budowany przez firmę z Lipna, to
czy przypadkiem projekt też nie jest z lat osiemdziesiątych, jak gimnazjum.
Może tylko wybudować trybunę dla gości honorowych? Dzieci w Osówce powinny grać
na boisku, ale czy ono musi być za 150 tysiecy złotych, skoro inne boiska
kosztowały kilka tysięcy? Lepiej zbudować ośrodek kulturalny w Czernikowie z
małą sceną na koncerty albo basen.
Kto wykonał elementy placu zabaw na osiedlu młodych- czy też pan, który do tej
pory to robi? (M.in. place zabaw i przystanki dla dzieci) i jest pracownikiem
urzędu gminy.
Jak imponujące są inwestycje drogowe, to wiedzą ci, którzy jeżdżą po drogach,
nie tylko naszej gminy. Szkoda gadać. Drogi gminne to zupełna katastrofa.
Dobrze, że ktoś je wykreślił z rejestru dróg gminnych. Przynajmniej władze mają
przekonanie, że za to nie odpowadają.
Czy budynek przy bibliotece w Czernikowie będzie kiedyś służył
niepełnosprawnym - przecież z funduszu dla osób niepełnosprawnych wzięto
pieniądze na jego budowę? Czy 500 tysięcy kredytu wziętego przez UG na
wybudowanie świetlicy w Seklinku ma służyć takim celom jak dzić? Spotkajmy się
w świetlicy w Steklinku.
Ta ekipa miała czas 4 lata, co mogą, to pokazali, a taka propaganda za
pieniądze podatnika jest nie na miejscu. Według moich informacji wydawanie teo
periodyku kosztuje gminę ok. 20 tysięcy zł rocznie.
Wolałbym "jedno słowo" ale prawdę.




Temat: Nowe oznakowania w Poznaniu
Nowe oznakowania w Poznaniu
Nareszcie !!!

Głos Wielkopolski, 9 Grudnia 2002

NIE ZABŁĄBISZ W POZNANIU

Swobodne poruszanie się po Poznaniu ma zapewnić powstający właśnie System
Informacji Miejskiej. Nawet osoby, które po raz pierwszy odwiedzą stolicę
Wielkopolski będą ponoć mogły same poradzić sobie w mieście.

Poszczególne dzielnice ma wyróżniać przypisany im kolor. Strzałki na nowych
tablicach z nazwami ulic będą wskazywały rosnący kierunek numerów domów. Na
przystankach komunikacji miejskiej (podobnie jak w Paryżu) znajdzie się mapa
miasta i układ linii MPK. Będą też loga oznaczające policję, straż pożarną,
urzędy, szpitale, kina, teatry, zabytki.

Na jednej tablicy pojawi się maksimum 4-5 informacji wskazujących drogę do
najważniejszych punktów, znajdujących się w pobliżu.

Podobny system od kilku lat doskonale sprawdza się w Warszawie, gdzie punktem
odniesienia jest Wisła. W Poznaniu będziemy się orientować na podstawie
położenia względem Starego Rynku. Najpierw nowy system obejmie śródmieście.

Trzy przetargi na projekt poznańskiego systemu nie udały się. Dopiero ostatni
wyłonił firmę Public Profits, która opracowuje koncepcję graficzną,
kolorystykę i wzory tablic.

PS

Bardzo podoba mi się oznakowania ulic w Warszawie. Miejmy nadzieję, że u nas
będzie podobnie albo i lepiej. Dużo jeżdżę po Polsce i widzę jak oznakowane
są polsie miasta. Pod względem trans tranzytowych moim zdaniem Poznań ma
jedne z najlepszych w kraju. Wielu moich znajomych z innych częci Polski,
przejeżdżając przez Poznań bardzo chwali sobie ten system oznakowań.
Praktycznie każda większa krzyżówka ma tablice kierunkowe. Spóbujecie
przejaechać przez Warszawę lub Wrocław nie znając tych miast. Życzę
powodzenia.
Oznakowania wewnętrzne mamy jednak kiepskie. Mało wyraziste tabliczki z
nazwami ulic w dodatku źle rozmieszczone, brak oznakowań i kierunkowskazów do
chrakterystycznych miejsc (parków, rond, pomników itp). Dobre oznakowania
ulic i budynków to dla przyjezdnych duże ułatwienie. To także skuteczny
sposób promocji miasta, pomaga przyciągnąć turystów i ułatwia załatwianie
interesów w mieście.




Temat: GUTWIN już w przyszłe wakacje
Gutwin" znów ośrodkiem sportów wodnych?
Niewielka firma ze Starachowic, zatrudniająca od 6 do 30 osób, będzie
koordynowała prace przy rozbudowie zbiornika małej retencji „Gutwin”.
Umowa w tej sprawie została niedawno podpisana na terenie obiektu, który dziś w
niczym nie przypomina dawnego ośrodka sportów wodnych.

Z przedłożonej informacji wynika, że zakres prac obejmuje: budowę obwałowania
wokół zbiornika na długości około 900 m, ubezpieczenie skarp do wysokości
piętrzenia wody, wzmocnienie korony wałów polegające
na budowie ciągów spacerowych z kostki brukowej i kruszywa kamiennego o
szerokości do 3,5 m, budowę urządzeń do piętrzenia i odprowadzenia wód ze
zbiornika, a także budowę kanału krytego, odprowadzającego nadmiar wody ze
zbiornika
do kanalizacji deszczowej w ul.Gościniec.
Wykonawcą tej inwestycji jest wyłonione w drodze przetargu konsorcjum firm,
którego liderem jest Przedsiębiorstwo PPHU DROG-MEL ze Starachowic,
reprezentowana przez Mieczysława Rakoczego. Pozostałe
firmy, uczestniczące w konsorcjum to: Zakład Instalatorstwa Sanitarnego w
Ostrowcu Św.
Adama Borcucha oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych w Ostrowcu Św.
W części środkowej zbiornika powstanie wysepka z plażą.
Dojścia do wysepki od strony obwałowania wykonane zostaną poprzez mostki
parkowe.
Odbudowane zostaną konstrukcje betonowe oraz pomosty do
cumowania pływającego sprzętu wodnego.
Rozbudowa istniejącego zbiornika umożliwi zwiększenie
jego powierzchni do 5,1 ha (obecnie zajmuje on 3,75 ha)
oraz pojemności zbiornika z 51 600 m sześc. do 78 600 m sześc.
Średnia głębokość zbiornika wyniesie 2 m. Poprzez podjęte działania nastąpi
zwiększenie zasobów wód powierzchniowych oraz znaczna poprawa walorów
środowiskowych i krajobrazowych terenu.
Całkowity koszt inwestycji wynosi 1.991.170 zł. Przedsięwzięcie w 95 proc.
zrealizowane
zostanie ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej w formie pożyczki, z możliwością częściowego jej
umorzenia.
Pozostała część pochodzić będzie ze środków własnych
Gminy.
Biorąc pod uwagę skalę zadań, jakie trzeba wykonać,
rodzi się pytanie, jak mała firma, zatrudniająca od 6 do 30 osób, będzie w
stanie sobie z tym poradzić?
PPHU DROG -MEL - istniejące od 1993 roku - nie jest
nowicjuszem na ostrowieckim rynku, gdyż po pamiętnej powodzi wykonało z
powodzeniem wiele inwestycji
-Na terenie Ostrowca Św. wykonywaliśmy - w kooperacji
z innymi firmami - odwodnienia: rów przy ul Zagłoby i Samsonowicza,
Jędrzejówkę, dokonywaliśmy naprawy wałów po powodziach -mówi M. Rakoczy.
Nie inaczej będzie i tym razem, przy czym dodatkowo prace elektryczne będzie
wykonywała - z naszego zlecenia - również ostrowiecka firma.
W dalszym etapie, przy zbiorniku planowana jest budowa jednokondygnacyjnego
budynku o powierzchni 924 m kw., który posiadał będzie 40 miejsc noclegowych,
restaurację, salę konferencyjną, saunę oraz miejsce do
grillowania. Obok zlokalizowany zostanie parking, a także miejsce rekreacji dla
dzieci, wielofunkcyjne
boisko oraz ścieżki spacerowe.
W połowie września będzie gotowy projekt tego budynku.
Na jego budowę zostanie rozpisany osobny przetarg. Zbiornik ma być gotowy na 30
czerwca 2007 roku, być może przed wakacjami gotowy będzie również budynek..




Temat: Dlaczego USA tak bardzo boi sie BSE.......
To niezupelnie tak.....
Mr. JOrl, to nie jest zupelnie tak, jak myslisz.
Firmy projektowe, budowlane tez podlegaja regulom
rynkowym jak kazde inne. Monopolizm czy sukcesy
lobbingowe duzych firm polegaja na tym, ze tylko
one posiadaja potencjal, logistyke i fachowcow
z kazdej dziedziny, aby wykonac bardzo duze
projekty. Nikt nie powierzy 20 osobowej firmie
projektu areny widowiskowej, centrum wystawowego
czy stadionu wartosci 200 mln $$$.

To prawda ze,inwestorami taki projektow sa czesciej
wladze municypalne czy rzadowe niz prywatne, ale
i one obecnie tez lapia sie za kieszen.
I tak np. momentem, ktory zapoczatkowal zalamanie
sie biznesu w mojej firmie, byl przegrany przetarg
na budowe olbrzymiej, nowoczesnej biblioteki publicznej
w tym miescie. Mimo, ze firma byla najstarsza i
najwieksza w miescie, rada miejska przyznala projekt
firmie z Connecticut, tej samej co projektowala
obecnie najwyzszy budynek swiat w Kuala Lumpur.
Tak wiec reguly rynku dzialaja tak samo jak
w przemysle....

Budownictwo jest tez wskaznikiem rosnacej lub
malejacej zasobnosci spoleczenstwa. Widac to
najlepiej w Polsce.
Juz na poczatku lat osiemdziesiatych, za czasow
Solidarnosci, przed moim wyjazdem do USA,
postulowano, co jest prawda, calkowite zaniechanie
budownictwa mieszkaniowego opartego na betonie
(z wyjatkiem konstrukcji nosnej oczywiscie)
jako majacego ujemny wplyw na zdrowie czlowieka,
a takze odstapienie od budowania mieszkan ponizej
50 m2, jako niezgodnych ze wspolczesnymi wymaganiami
architektoniczno-sanitarnymi (za malo tlenu,
mozliwosci ruchu, niski komfort, etc.).

Dzis po 20 latach nadal sie buduje z prefabrykatow
betonowych, niedostatecznie ocieplonych od
zewnatrz styropianem, z mnostwem tzw. mostkow
cieplnych (zwiekszona przepuszczalnosc ciepla),
a najbardziej poszukiwane sa mieszkania 2-pokojowe
o powierzchnii 30-35 m2. Na dodatek w kuchni takiego
mieszkania umieszcza sie gazowy piec dwufunkcyjny,
sluzacy do ogrzewania calego mieszkania.
Kompletna paranoja.

Nic dziwnego, ze media informuja niemal codziennie
o smiertelnych zatruciach z takich piecykow.

Wracajac do mizerii budowlanej na calym swiecie,
to jest ona dla mojej rodziny szczegolnie dokuczliwa,
bo moja zona (kolezanka ze studiow) rowniez
pracuje w tej branzy.

Odnosnie kwestii inwestowania w Polsce, bo nie
tam dobrego klimatu dla inwestycji pragne
zaznaczyc, ze nie chodzi tu wylacznie o warunki
ekonomiczne, ale glownie o te polskie patologie.
W moim przypadku nie chodzi bynajmniej o cos
nowego, ale o zakonczenie rozgrzebanej od lat
inwestycji....

Rowniez Tobie, jak i wszystkim innym na forum
przesylam zyczenia pomyslego Nowego Roku
i zycze wszystkim i sobie, aby ta dyskusja
przynosila kazdemu jakis pozytek.




Temat: Versal Asbud
Witam,
zakupiłam mieszkanie od firmy Budrem więc mogę podzielić się z Wami
moimi uwagami. A jest ich mase.
Zacznijmy od tego ze kupiłam mieszkanie jak blok był w trakcie
budowy, zalewano wtedy piwnice. Panowie z Budremu wszystkim klientom
pokazywali wtedy piekny projekt budynku, zapewniali o wysokich
standardach pracy i materiałów. Na tym to co piękne skończyło się i
nastała szara rzeczywistośc. jako że mieszkam w NDM mogłam pozwolic
sobie na doglądanie budowy bloku prawie codziennie. To co z
sąsiadami zobaczylismy na budowie to był jakis koszmar. Materiały
budowlane nie zgadzały sie z tym co podał ten "niby deweloper - bo
do dewelopera to dale mu jak mnie do bycia baletnicą". Tynki
kładziono w silny mróz, w budynku w pomieszczeniach leżeli
pijani "fachowcy", po pijaku rozkładali hydraulikę i wykańczali
budynek. Interweniowalismy w Budrem, jednak Panowie nie widzieli
problemu w tym ze wszyscy są na bani i że cuda wykonują w budynku.
Mało tego zarzucali że to my właściciele mieszkań mamy bezpodstawne
zastrzeżenia. Fakt taki ze ta super ekipa budowlana została
wymieniona.
Po tem było jeszcze gorzej, opóznienia, wszystko spartaczone, krzywe
ściany, okna niewiadomego pochodzenia, instalacja hudrauliczna
wychodziła z podłogi, itp. Dodatkowo Budrem przed samymi
aktami "pomylił się w obliczeniach wielkosci mieszkan" i kazdemu
podał wieksze wymiary niz na umowie zakupu. Ja miałam o ponad metr
wiecej to jeszcze nie dramat ale sąsiad miał prawie 5 wiecej.
Musielismy dopłacic za te "cudem" znalezione merty.
Pisalismy skargi na Budrem na żaden list nam nikt nie odpowieział.
Bylismy u Inspektora Budowlanego - okazał się kolegą Budrem i
powiedział ze nie pomoże. To była droga przez mękę.
Oczywiście wszystkie niedociągniecia wyszły jak odebralismy
mieszkania i rozpoczelismy wykonczenie. Sciany pomiedzy mieszkaniami
okazały się tak cienkie że słyszę budzik sąsiada, otwieranie przez
niego drzwi przesuwanych do szafy, słyszę 90 % rozmów moich sąsiadów
a o imprezach i innych dźwiękach już nie wspomnę bo to koszmar. We
włąsnym mieszkaniu śpimy w stoperach bo inaczej sie nie da żyć.
Udało mi się dotrzećdo dostawcy materiałów budowlanych który
stwierdził ze użyto najgorszego szajsu do budowy tego bloku.
Rozmawiałam w ludzmi którzy kupili mieszkania w Monice, Versalu,
Rezydencji Modlińskiej i wszyscy mowili to samo - ze mieszkania to
jakaś pomyłka budowlana.
Jeżeli macie możliwośc wyciszcie mieszkanie zanim położą wam tynki,
wiem że przez to powierzchnia się zmniejszy ale czym jest kawałek
powierzchni w stosunku do komfortu psychcznego. Odbierajcie
mieszkanie z waszym jakims specem od budowlanki, każde niezgodnosci
wpisujcie na liste i każcie naprawić. Jak nie zrobicie tego do aktu
notarialnego i całosciowego rozliczenia to potem nikt Wam tego nie
naprawi.
pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i skuteczności:)



Temat: de PTAK
de PTAK
Nowy budynek przy deptaku

Monika Lamęcka (28-07-02 17:16)

Wkrótce na trójkątnej działce pomiędzy ul. Krysiewicza i Półwiejską ruszy
budowa siedziby banku i galerii handlowej

Był Jean Paul Gaultier, jest Armani - śmieje się Karol Fiedor, architekt z
pracowni CDF, w której powstał projekt nowego budynku. Do ostatecznego
wyglądu fasady droga była długa. Na początku architekci chcieli, by budynek
szokował - miał być architektonicznym zgrzytem w spokojnej pierzei,
zdominowanej przez klockowaty budynek mieszczący restaurację Elite (dawniej
Santos). - Chcieliśmy, żeby wyglądał jak statek, który tu zacumował:
obleczony szklaną kurtyną, z ostrym dziobem wbijającym się w plac - opowiada
Fiedor. Według pierwotnego projektu budynek był wyższy o kilka kondygnacji w
stosunku do otaczającej zabudowy.

Urzędnicy uznali jednak tę propozycję za zbyt awangardową. Wysokość trzeba
było obniżyć, a dziób łagodnie zaokrąglić. Do placu Wiosny Ludów dochodzić
więc będzie okrągła, pokryta jednolitą taflą ze szkła wieża o sześciu
kondygnacjach. Dalsza część budynku, dochodząca do starych kamienic, będzie
do nich dopasowana wysokością i liczyć będzie pięć pięter. Pod budynkiem
znajdą się jeszcze dwie kondygnacje z podziemnymi garażami - każda pomieści
68 samochodów.

Całkowita powierzchnia budynku wyniesie 13 tys. m kw. Parter i pierwsze
piętro zajmą sklepy i siedziba banku. Na pozostałych piętrach mają mieścić
się biura.

Wejście do lokali handlowych znajdzie się od strony ul. Półwiejskiej.
Schodami wejdziemy do przestronnego holu, skąd ruchowymi schodami dostaniemy
się na wyższe piętra, albo przejdziemy pasażem na ul. Krysiewicza.

Nazwa budynku to "de PTAK". - Sami ją wymyśliliśmy i się przyjęła, da się też
przetłumaczyć na niemiecki: "das Vogel" - śmieje się Fiedor.

A tłumaczenie jest potrzebne, inwestorem przedsięwzięcia jest bowiem
niemiecka firma AV Development. Prace powinny rozpocząć się jeszcze tego lata.

Projekty rewitalizacji ul. Półwiejskiej

Poznański deptak ma wkrótce całkowicie zmienić swoje oblicze. Wpływ na to
będą miały nie tylko nowe inwestycje, jak Stary Browar, nowy dom Atanera czy
de PTAK. Ma być wymieniona nawierzchnia całej ulicy. Na nowej mają pojawić
się elementy małej architektury. być może w przyszłości cała ulica zostanie
przykryta szklanym dachem. Wówczas przez cały rok można by tam siedzieć w
kawiarnianych ogródkach.

Plac Wiosny Ludów

Przez stulecia nosił nazwę placu Świętokrzyskiego. Swoją nazwę wziął od
wybudowanego tu w XV w. kościoła św. Krzyża. Tutaj mieścił się jeden z
pierwszych poznańskich hoteli - oberża Pod Złotą Gęsią. Kolejny hotel
założono tu na początku XIX w. w jednej z kamienic po zachodniej stronie
placu. W 1841 r. powstał ewangelicki kościół św. Piotra. Wtedy też zmieniono
nazwę placu - na Petri Platz. Początek XX w. to rozwój komunikacji. Omnibusy -
wpierw kołowe, a potem szynowe pojazdy konne - kursowały tędy ze Starego
Rynku na Rynek Wildecki. Petri Platz na nowo stał się placem Świętokrzyskim
po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. W 1945 r. podczas działań wojennych
zniszczona została wschodnia i zachodnia pierzeja placu, w tym także kościół
św. Piotra. W miejscu po nim stanie właśnie nowy budynek.

Maria Strzałko

Miejski konserwator zabytków

To miejsce zawsze było zabudowane - przedtem stał tu kościół ewangelicki. Nie
można więc było odtwarzać dawnej zabudowy. Trudno też stawiać budynki w XIX-
wiecznym stylu. Dlatego taka współczesna architektura w tym miejscu to dobry
pomysł. Myślę, że zaproponowana bryła dobrze wkomponuje się w zabudowę ul.
Półwiejskiej.




Temat: Nowa galeria handlowa we Wrocławiu.
Nowa galeria handlowa we Wrocławiu.
Kicz to czy tylko galeria

Piątek, 6 sierpnia 2004r.

Dziś o godzinie 11 na pl. Grunwaldzkim Jakub Kośmiński, student Politechniki
z
kolegami, będzie domagał się... "dobrej architektury we Wrocławiu". - Nie
protestujemy przeciwko inwestycjom, nie faworyzujemy konkretnych projektów,
która się nam podobają. Chcemy wymusić dyskusję, która zostanie usłyszana
przez
władze - wyjaśnia

Bezpośrednim powodem zorganizowania marszu pod hasłem "żądamy dobrej
architektury" jest rozstrzygnięcie przetargu na sprzedaż 2,8 hektara gruntu
przy pl. Grunwaldzkim - między Dwudziestolatką a tzw. Manhattanem.

Przetarg wygrała kielecka firma Echo, która zapłaciła za grunt 45 mln zł.
Teraz
musi do końca 2006 roku wybudować tam czterokondygnacyjny obiekt. - Wygląd
tej
budowli, jaki został zaprezentowany w mediach, bardziej przypomina jarmark,
niż
wizytówkę centrum miasta - mówi Jakub Kośmiński.

Studenci podkreślają, że nie zamierzają przeszkadzać w budowie "Galerii Echo -

Plac Grunwaldzki" jak roboczo nazywa się nowy obiekt.

- Spotykamy się przy przyszłym Rondzie Regana, aby zaprotestować przeciwko
złej
architekturze we Wrocławiu. Jesteśmy jedynie grupą ludzi, której zależy na
dobrej architekturze - dodaje Maciej, student Uniwersytetu.

Dobre do Damaszku

Co studenci zarzucają przedstawionej wizualizacji? - Kładki będą zasłaniać
osie
widokowe, a są zupełnie niepotrzebne, bo przechodzą nad mało ruchliwymi
ulicami. Potrzebna jest większa liczba wejść, bo trzy na tak duży budynek to
po
prostu za mało - tłumaczą.

Wrocławscy architekci nie chcą komentować propozycji kieleckiej firmy. - To
jest po prostu nieeleganckie - twierdzi Wojciech Jarząbek, architekt, który
zaprojektował m.in Solpol.

Jednak architekci spoza Wrocławia nie mają takich obiekcji.

- Prezentowane rozwinięcia fasad budynku Galerii są schematem, który mógłby
stanąć gdziekolwiek, na przedmieściach Warszawy, Białegostoku, Damaszku, czy
w
przysłowiowym Kłaju. Nie powinien natomiast być proponowany w centralnej
części
Wrocławia - twierdzi Stefan Kuryłowicz, jeden z najlepszych architektów w
Polsce, autor projektu biurowca PLL Lot, czy ratusza w Wilanowie.

Ale także urzędnicy przyznają, że to co zobaczyli wymaga dużo pracy.

- Mieliśmy wiele uwag głównie do wyglądu elewacji, które przekazaliśmy
inwestorowi. Dotyczyły one m.in tego, żeby do każdego sklepu dało się wejść
nie
tylko ze środka, ale także z ulicy - mówi Tomasz Ossowicz, dyrektor Biuro
Rozwoju Wrocławia.

Urzędnicy dodają, że to dopiero początek prac nad wyglądem tej galerii.-
Przetarg to dopiero początek drogi. Prace nad wyglądem galerii to proces
twórcy
a nie administracyjny i pośrednio będziemy mieli wpływ na ostateczny kształt
tego budynku, bo projekt budowlany będzie musiał zaakceptować Architekt
Miasta -
uspokaja Marcin Garcarz, rzecznik prezydenta. - To wspaniale, że wrocławianie
tak jak my troszczą się o klimat placu Grunwaldzkiego. Oznacza to, że wszyscy
żyjemy naszym miastem i podobnie jak nam zależy im na tym, aby stanął tam
obiekt nie tylko funkcjonalny ale i odpowiedni dla tego miejsca.

Studenci chcą czegoś więcej, niż tylko zabezpieczenia przed budową kiczu na
pl.
Grunwaldzkim. - We Wrocławiu trzeba wprowadzić zwyczaj organizowania
konkursów
architektonicznych na najważniejsze budynki w mieście. Dzięki takiemu
rozwiązaniu zrealizowane zostaną tylko najlepsze pomysły - uważa Kamil
Dawidowicz z Politechniki.

Ten pomysł bardzo podoba się architektom.

- Jest to nieodzowny warunek, aby zapewnić kontrolę nad przestrzenią
publiczną
i wysoką jakość architektury - mówi Zbigniew Maćków, architekt, który m.in.
wygrał konkurs na projekt nowy budynek Wydziału Prawa.

Jednak urzędnicy twierdzą, że tego zrobić nie mogą.

- Konkursy architektoniczne są dobrym pomysłem jeśli są związane z
inwestycjami
publicznymi takimi jak ratusz czy biblioteka uniwersytecka. Natomiast nie
sprawdzają sie w przypadku inwestycji prywatnych ponieważ w ich wyniku mogą
powstać wielkie dzieła architektoniczne, których nikt nie będzie chciał
zrealizować - ripostuje Marcin Garcarz.

Bartłomiej Knapik - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
miasta.gazeta.pl/fix/mod/zoom.jsp?xx=2211416




Temat: nowy biurowiec powstanie na Bonifraterskiej
macie więcej info :

Mimo spowolnienia rynku coraz czêœciej pojawiaj¹ siê informacje o rozpoczêciu
realizacji kolejnych biurowców w centrum Warszawy. Spó³ka Bonifraterska
Development wybuduje obiekt o powierzchni 26 tys. mkw.

Spó³ka Bonifraterska Development, nale¿¹ca do Immoconsult Leasinggesellschaft
M.B.H. z Austrii, wybuduje w Warszawie biurowiec. Koszt inwestycji szacowany
jest na 70 mln EUR (288 mln z³).

Projekt biurowca wraz z pozwoleniem na budowê zosta³ zakupiony od spó³ki
Belvedere Development, która nale¿a³a do Pol-Mot Holding. Finansowanie projektu
zapewni Osterreichische Volksbanken AG, którego spó³k¹ córk¹ jest Immoconsult
Leasinggesellschaft M.B.H.

W transakcji poœredniczy³a firma GVA Immoconsult Polska. Wczeœniejsz¹
transakcj¹ GVA Immoconsult Polska by³a sprzeda¿ budynku handlowo-biurowego przy
ul. Ostrobramskiej w Warszawie. Nabywca - EDE, fundusz z kapita³em izraelskim,
kupi³ tê nieruchomoœæ od firmy Dentacon, za oko³o 12,4 mln EUR (51 mln z³).

G³ównym najemc¹ w budynku jest firma Media Markt Polska. Transakcja ta,
podobnie jak w przypadku biurowca przy Bonifraterskiej, by³a wspó³finansowana
przez Immoconsult, która jest jednostk¹ zale¿n¹ od Oesterreichische
Volksbanken.

Nowy biurowiec dostarczy na rynek warszawski oko³o 26 tys. powierzchni
biurowej. Obiekt bêdzie sk³ada³ siê z tzw. podstawy i wie¿y licz¹cej 24 piêtra.
Powstanie na dzia³ce o powierzchni 4 tys. mkw.

Powierzchnia us³ugowa zajmie tylko 1,4 tys. mkw. i znajd¹ siê na niej drobne
sklepy, kiosk z gazetami i punkty gastronomiczne. Budynek bêdzie mia³ 317
miejsc parkingowych w gara¿ach podziemnych i naziemnych.

Obecnie nie jeszcze jest znany generalny wykonawca obiektu.

- Wybierzemy go we wrzeœniu 2002 r. Biurowiec bêdzie oddany do u¿ytku pod
koniec 2004 r. - mówi Jerzy Nemling, dyrektor GVA Immoconsult Polska.

Zarz¹dzana przez Jerzego Nemlinga firma zosta³a wy³¹cznym agentem tego
biurowca. Jej przedstawiciele zapewniaj¹, ¿e obecnie prowadzone s¹ negocjacje z
dwoma firmami zainteresowanymi wynajêciem powierzchni. Jedna z nich, je¿eli
negocjacje zakoñczy³yby siê pomyœlnie, mog³aby zaj¹æ oko³o 35 proc. powierzchni
biurowca.

Jerzy Nemling twierdzi, ¿e czynsze jeszcze s¹ w trakcie kalkulacji.

- Nie mog¹ byæ zbyt wyœrubowane. Zale¿y nam na pozyskaniu stabilnych najemców,
z którymi podpiszemy d³ugoterminowe umowy, co pozwoli za 4-5 lat sprzedaæ
biurowiec na rynku inwestycyjnym - mówi Jerzy Nemling.

Mimo i¿ biurowiec nie jest ulokowany w œcis³ym centrum stolicy, to jego
lokalizacja jest doœæ dobra. Atutem obiektu bêdzie stacja metra oraz centrum
handlowe Arkadia, które powstan¹ w jego s¹siedztwie. Tu¿ obok budowany jest
tak¿e hotel Ibis.

Zdaniem analityków, w 2004 r. czynsze w tzw. centralnych lokalizacjach w
Warszawie mog¹ kszta³towaæ siê na poziomie 22-26 EUR (90-105 z³) za mkw.
miesiêcznie.

biuroweic będzie mial 92m, z anteną 102m i będzie tuż obok Intraco I, wszystko
przy rondzie Babka gdzie ma być wysoka zabudowa i to jest mały, kolejny krok




Temat: Jak zostałem ME Expatem...
kdonovotny napisał:

> Czytałem o Biurze Uznawalności Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej -jest
> taka instytucja i wydaje mi się powinni coś wiedzieć na temat recertyfikacji
> uprawnień za granicą.

Problem w tym, że w firmach anglosaskich uznaje się członkowstwo organizacji
zawodowych. Tam się płaci składki i za to organizacje te dają ubezpiecznie
odpowiedzialności cywilnej za ewentualne błędy zawodowe. Polskie papiery nie
dają ubezpieczenia OC poza granicami Polski.

> A nawiązując do uprawnień w budownictwie - jaka jest najprostsza droga do ich
> uzyskania? 2 lata budowy, potem 2 lata biura projektowego?
> Przynajmniej tak jest w branży elektrycznej.

Papiery na projektowanie i kierowanie robotami są niekompatybline. Na
uprawnienia kierownika budowy nie potrzeba ani kwadransa pracy w biurze
projektowym, a na uprawnienia projektowe wymagana jest praktyka na budowie. Jak
patrzę na te projekty, co je czasami dostaję, to wydaj mi się, że ten przepis
jest jakoś "obchodzony"...

> Budujesz "Złote Tarasy"? Rewelacyjny kompleks. Startowaliśmy w przetargu na
> okablowanie strukturalne, ale umoczyliśmy.

Eeee... niezupełnie. Ja buduję Rondo 1, znany też jako Rondo ONZ. To jest po
drugiej stronie "Hollidaya". GW na "Tarsach" jest Skanska.

> Wydaje mi się że w Polsce rynek inżynierskich firm konsultingowych jest mały.

Bo u nas konsulting sprowadza się do pisania uczonych uzasadnień, że najdroższa
i najmniej kompetentna oferta jest najlepsza (a jest dlatego, że związana z nią
była łapówka dla Decydenta).

> Rok temu fińska firma uruchamiająca małe elektrownie oferowała mi niecałe 2000
> EUR za miesiąc. Wszedłbym w ten deal z pocałowaniem ręki, ale chyba czegoś
> zabrakło. Szczęścia? Do dziś nie wiem, oficjalna wersja - anulowanie kontraktu
> (podobno Saddam Hussein i wojna w Zatoce, nagły kryzys itd...)

Za drugim arzem Ci się uda, a jak nie za drugim, to za trzecim. Napewno
brakowało 1 maja 2004 - bo zatrudnianie osoby spoza Unii to kłopoty z papierami
i urzędnicy kadrowi w firmie, która rozpisała to ogłoszenie nie mieli widocznie
ochoty w to się bawić.

> A teraz mam pytanko z innej beczki - architekt jest odpowiedzialny za wizję
projektu, budynku itp. A co z obliczeniami konstrukcji? To działka budowlańcca,
prawda? Czy możliwe że małe obiekty od początku do końca projektuje architekt?

To nie jest tak. Architekt robi "wizję" i koordynuje całość. On zatrudnia
Konstruktora i Projektnta Instalacji. Niby Konstruktor jest budowlańcem, ale
nie pracuje na budowie. Na budowie ludzi zatrudnia Generalny Wykonawca. Czasami
GW zatrudnia także architektów, konstruktorów i instalatorów do zrobienia
projektu wykonawczego.




Temat: Jak nalać z pustego- rozmowa z ministrem nauki ...
Skad sie biora pieniadze na nauke?
A czy ktos sie zastanowi skad sie biora pieniadze na nauke? Do
kasy panstwowej naukowcy sa w ogonie kolejki, za gornikami,
hutnikami, rolnikami, lekarzami, ZUSami itd. Na koncu.

Wlasnie jestem na post-docu. Interesowalo mnie skad sie biora
pieniadze na badania na Zachodzie i popytalem znajomych:
Amerykanina, Francuza, Niemca i kilku Szwajcarow.

1. Po pierwsze z kasy panstwowej albo UE. Ale to sa glownie
pieniadze na duuuuze projekty i nie finansuja calej nauki
(prodentowo ich udzial nie jest wcale tak duzy). W zadnym
panstwie na zachodzie nauka NIE JEST W CALOSCI FINANSOWANA
PRZEZ PANSTWO (bo to raczej model Sowiecki). W Polsce nauka w
zasadzie oplacany jest z KBN + projektow UE, plus jeszcze ze
srodkow MENu (Uniwerki) itp. Poza tym Unia raczej nie finansuje
ludzi, czyli pensji doktorskiej sie w ten sposob nie poprawi.
Pensje dla naukowcow placa w Polsce podatnicy.

2. Po drugie z darowizn ludzi bogatych (USA, ale tez Niemcy i
Szwajcarzy). W USA kazdy budynek w kampusie nazwany jest
imieniem fundatora, profesorowie maja na wizytowkach imiona
ludzi, ktorzy dali pieniadze na ich badania i nie uwaza sie
tego za obciach (tzn. ani darczyncy, ani beneficjenci nie kryja
tego przed swiatem). Dawanie i branie darowizn na cele naukowe
jest dobrze widziane i przyjete. Nie slyszalem jeszcze w
Polsce, zeby ktos bogaty wsparl jakas instytucje naukowa.
Widocznie nie maja takiej potrzeby. Ale czy to swiadczy o
poziomie naszych nowobogackich, ich wieku (za mlodzi na
testamenty?) czy poziomie samych naukowcow, ktorzy nie potrafia
zadbac o dobra atmosfere wokol darowizn i sie ich zwyczajnie
wstydza - nie wiem. Prywatne uniwersytety w Stanach wiekszosc
swoich potrzeb finansuja wlasnie z darowizn.

3. Z przemyslu. Pracuje w Szwajcarii i tu przemysl proponuje
wspolprace przy rozwiazywaniu konkretnych problemow
technicznych i technologicznych. Moze to nie jest rozwiazanie
dla wszystkich dziedzin nauki (np. historycy maja dzis mniejsze
szanse na pieniadze z przemyslu niz biologowie), ale jest to
potezny zastrzyk finansowy. Dodatkowo przemysl
zatrudnia "mlodych zdolnych" - za lepsza pensje niz w tzw.
nauce. Tak jest rowniez Francji w Niemczech w USA itd. Ale do
tego TRZEBA MIEC JAKIS PRZEMYSL. W Polsce... bez komentarza.

4. Czesne za studia. Najczesciej nie starcza na badania i idzie
na tzw. bierzace funkcjonowanie. Czesne wspomaga finansowo
uczelnie, ale udzial czesnego nie jest wielki, no moze w USA
daje jakies kilka procent. Ale w sytuacji kiedy w Polsce z
jednej kasy idzie na "edukacje" i "nauke" moze jakies czesne by
sie przydalo? O ile pieniadze na "edukacje" by sie nie
zmniejszyly i nie poszly od razu na autostrady lub agencje
rolne, oczywiscie.

5. Z praw do wlasnosci intelektualnej. Na wiekszosci duzych
uniwersytetow na Zachodzie dzialaja inkubatory "start-up'ow",
czyli malych firm, ktore wdrazaja jakies pomysly. Uczelnie daja
licencje, pomagaja np. przez umozliwienie korzystania ze
sprzetu itp. Zarabiaja na udzialach w firmach, sprzedazy
patentow, darowiznach od firm, ktorym sie udalo itp. Nie jest
rzecza wstydliwa, gdy profesor ma wlasna firme (lub dwie,
trzy). Oczywiscie sa pewne zasady paczkowania takich start-
up'ow, rozwiazywania konfliktow interesow miedzy uczelnia i
firma itp. Nie sa to reguly sztywne, bo wszystko sie bardzo
szybko zmienia, ale trzeba wiedziec oc wypada, a co nie. Nie
slyszalem o takiej pomocy dla mlodych firm w Polsce. Ale o
przemysle w Polsce tez nie slyszalem...

Podsumowujac - w model finansowania nauki w Polsce, w ktorym
najwieksze naklady ponosi Panstwo (przeznaczajac chyba
najmniejszy w Europie procent PKB na nauke!) nie daje zadnej
szansy na jej rozwoj. Bez pozostalych mozliwosci nauka bedzie
chronicznie niedoinwestowana i dziadowanie sie nie skonczy.

Smutne.

Ada fizyk.



Temat: who poplamił masoński fartuszek dla Busha?
who poplamił masoński fartuszek dla Busha?
www.rzeczpospolita.pl/dodatki/plus_minus_040724/plus_minus_a_16.html
ARCHITEKCI

(Wnętrze jednego z pokoi eleganckiego biurowca. Masoni siedzą na fotelach-
zachowują się jak cioty. Są dumni i nadęci. Na środku pokoju stoi stolik z
dwoma makietami)

Mason1: Panowie mamy dwa konkurencyjne projekty tego budynku mieszkalnego.
Najlepiej będzie, jeśli omówią je sami architekci.

(Słychać pukanie do drzwi)

Mason1: To zapewne pierwszy architekt. Tak, to pan Wigin z firmy "Iron Side
Mallon".

Architekt1: Dzień dobry panowie. Będzie to dwunastopiętrowy budynek, łączący
tradycję ze wszystkimi plusami nowoczesnej architektury. Lokatorzy wchodzą
tędy...

(pokazuje długopisem na makiecie)

Architekt1: Trafiają na pas transmisyjny, który przenosi ich wygodnie wzdłuż
fresków w stylu śródziemnomorskim, aż do wirujących noży, ostatni odcinek
korytarza jest dźwiękoszczelny. Krew spływa tymi rynnami.

Mason2: Przepraszam, powiedział pan - "noże"?

Architekt1: Tak - "wirujące noże".

Mason3: Proponuje pan rzeź lokatorów?

Architekt1: A panowie mają inne plany?

Mason2: Chcemy zbudować zwykły dom mieszkalny.

Architekt1: Rozumiem, źle odgadłem panów zamiary co do lokatorów. Moją
specjalnością są rzeźnie. Wielka szkoda. Mój projekt to prawdziwe cudo.
Żadnej krwi na ścianach i mięsa wylatującego przez okna. To dzieło mojego
życia.

Mason2: Imponujące, ale nas interesuje dom mieszkalny.

Architekt1: Zastanówcie się. Warto! pomyślcie o turystach.

Mason2: Nie, chcemy zbudować dom mieszkalny, nie rzeźnię.

Architekt1: (zaczyna mówić z głupkowatym uśmieszkiem) Właśnie takiej
świńskiej, filistyńskiej ignorancji oczekiwałem od was. (Podnosi głos)
Ograniczonych tępaków bez iskierki twórczej. Siedzicie na pryszczatych
tyłkach, wyciskacie wągry i macie w nosie biednego artystę! (Wrzeszczy) Wy
zasrańcy!!! Cholerni hipokryci!!! Rozpuszczone ropuchy!!! Wy i wasze
zakichane kolorowe telewizory i kluby golfowe!!! ... i cholerne masońskie
tajne uściski dłoni. Nie przyjęliście mnie, cholerni "Wolnomularze". A ja nie
chce do was wstąpić, choćbyście mnie błagali na tych swoich cuchnących,
zaropiałych kolanach.

Mason3: (spokojnie, jakby nie słyszał żadnej obelgi)Bardzo przykro nam, ale
nam chodzi o dom mieszkalny. Choć ta rzeźnia jest urocza.

Architekt1: (z wielkim spokojem) Co tam rzeźnia, ale proszę się za mną
wstawić. Chciałbym zostać masonem. To otwiera wszystkie drzwi. Byłem nieco
podenerwowany, ale jako masom siedziałbym cichutko w kąciku i nikomu nie
przeszkadzał.

Mason2: Dziękujemy.

Architekt1: Mam używany fartuszek.

Mason2: Dziękujemy.

(Architekt1 odchodzi, ale po chwili wraca)

Architekt1: W Hendon, prawie mnie przyjęli.

Mason2: Dziękujemy.

Facet1: Przepraszam panów. Drugim architektem jest pan Wymer z firmy: "Wymer
and Dibble".

(wchodzi Architekt2)

Architekt2: Witam panów. Oto makieta tego budynku. Dwadzieścia osiem pięter,
a na nich 280 mieszkań. Trzy windy pasażerskie i dwie towarowe. Główne
wejście od Dibbingley Road. (makieta budynku się przekrzywia, pan Wymer
próbuje ją wyprostować) Konstrukcja oparta na centralnym filarze z
żelbetowymi stropami. Opartymi na stalowych belkach. Ściany działowe
żelbetowe osadzone... (makieta znów się przekrzywia!) Dzięki nieobecności
drewna i innych materiałów łatwopalnych... (konstrukcja zaczyna się palić!)
prawie nie ma ryzyka...

(pojawi się napis: SATYRA)

Architekt2: Konstrukcję nośną chyba trzeba nieco trochę wzmocnić.

Mason3: Czy to nie podwyższy kosztów?

Architekt2: Możliwe.

Mason3: Dajmy skopuj wzmacnianiu. To nie mają być luksusowe apartamenty.

Mason2: Słusznie. Jeśli lokatorzy będą szczupli i mało ruchliwi i jeśli
pogoda dopisze... Budynek powinien być w sam raz.

Architekt2: Dziękuję.

(makieta wybucha, Mason2 gratuluje Architekt2- podaje mu rękę w bardzo
nienaturalny sposób)

Narrator: Po czym jeszcze można poznać masona?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 2 z 4 • Znaleziono 108 wyników • 1, 2, 3, 4