Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projekty szwedzkich domów jednorodzinnych





Temat: Plany zagospodarowania przestrzennego miasta

Mieszkańcy Kawetczyzny nie chcą bloków
ziem
2008-11-26, ostatnia aktualizacja 2008-11-26 20:06

Urzędnicy: - Miasto potrzebuje domów wielorodzinnych, musi się rozbudowywać. Mieszkańcy: - Niech to robi, ale nie u nas.

Tak przebiegała wczoraj w ratuszu dyskusja nad projektem planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego terenu Kielce Południe - Kawetczyzna - Szwedzka. To stosunkowo niewielki obszar, ale między lasem a domami jednorodzinnymi i szeregowymi. Wzbudza kontrowersje, bo miejscy planiści chcą, aby powstały tam kilkukondygnacyjne bloki. To jeden z pięciu takich obszarów w mieście. Zdaniem urzędników koniecznych, bo Kielcom skończyły się tereny na budownictwo wielorodzinne, a nowe - w okolicach Ślichowic i Malikowa - zostaną uwolnione za kilka lat.

Na dyskusję przyszło około 20 mieszkańców ulic Szwedzkiej, Duńskiej i Łanowej. Niektórzy postulowali, aby plan powiększyć o już zabudowane przez domy jednorodzinne osiedle. - Inaczej, jak te bloki powstaną, już na zawsze pozostaniemy w czarnej dziurze, bez dróg, chodników. Chcemy wreszcie normalnie dojeżdżać do swoich domów - mówiła kobieta, która 12 lat temu zbudowała dom przy ul. Duńskiej. Wtórowała jej sąsiadka ze Szwedzkiej. - Zróbcie większy plan, od nowa, porządniej - stwierdziła i złożyła taki wniosek na piśmie.

Artur Hajdorowicz, dyrektor biura planowania przestrzennego, oponował: - To, co państwo proponują, oznacza wyrzucenie do kosza tego planu i zaczynanie wszystkiego na nowo. Czy nie lepiej uchwalić ten i zaraz przystąpić do następnego? Tereny na północ od Szwedzkiej muszą być i będą jak najszybciej też objęte planem.

Wszyscy kwestionowali wysokość domów, na jaką zezwala projekt. - To jest robione w interesie konkretnego dewelopera, który już oferuje ten teren na sprzedaż za 17,5 mln zł. To podejrzane - mówił mężczyzna w średnim wieku.

- My nie ingerujemy w obrót gospodarczy. A tworzenie planów nie jest tajemnicą. Wiadomo, kiedy może być uchwalony - wyjaśniał Władysław Boberek, wicedyrektor biura planowania przestrzennego.

- Od intensywności zabudowy zależy cena mieszkań na danym terenie. Nam nie chodzi o apartamenty dla najbogatszych, ale mieszkania jedno-, dwupokojowe dla młodych ludzi, po 4 tys. zł za metr kwadratowy. Takie są potrzeby miasta - bronił wyższej zabudowy Hajdorowicz.

Na składanie wniosków mieszkańcy mają czas do 2 stycznia. Na każdy miasto musi odpowiedzieć. Radni uchwalą plan najwcześniej w lutym.

Źródło: http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5994728,Mieszkancy_Kawetczyzny_nie_chca_blokow.html




Temat: [Dolny Śląsk] Inwestycyjny BOOM 2008...
Rząd myśli o legnickich złożach węgla

Maciej Nowaczyk 2008-01-24, ostatnia aktualizacja 2008-01-24 18:46

Rząd zastanawia się na eksploatacją największych w Europie złóż węgla brunatnego zalegających na Dolnym Śląsku. W czwartek w tej sprawie wicepremier Waldemar Pawlak spotkał się z grupą ekspertów z AGH

Obok czteroosobowej grupy ekspertów z krakowskiej Akademii Górniczo- Hutniczej na zamkniętym spotkaniu u wicepremiera Pawlaka był Jacek Kaczorowski, prezes kopalni BOT w Bełchatowie, i Stanisław Żuk, prezes kopalni Turów. Rząd reprezentował Henryk Jacek Jezierski, wiceminister środowiska, główny geolog kraju i wiceminister gospodarki Eugeniusz Postolski. - Rozmawialiśmy głównie o ogromnych, niewykorzystywanych od lat złożach węgla brunatnego w okolicach Legnicy - mówi prof. Zbigniew Kasztelewicz z AGH. - Do końca lutego mamy przedstawić wicepremierowi Pawlakowi scenariusze i możliwości ich wydobycia.

Złoża pod Legnicą są największe w Europie, prawdopodobnie nawet na świecie. Ich wielkość ocenia się na 35-40 mld ton. 15 mld jest już gotowych do eksploatacji. Zostały odkryte jeszcze w latach 50., podczas poszukiwania złóż miedzi. Przez lata nikt się nimi nie interesował. Ostatnie wysokie ceny energii i potrzeby energetyczne spowodowały, że złoża stały się niezwykle interesujące.

Problem jednak w tym, że nikt ich nigdy nie zabezpieczył. Na terenach ich zalegania w ostatnich latach powstało kilkaset nowych domów jednorodzinnych. Ich mieszkańców, jeśli miałoby dojść do eksploatacji, trzeba by przesiedlić. Poza tym kilkanaście hektarów na polu Legnica-Wschód zostało objętych programem Natura 2000, a dodatkowo przez środek złóż zaprojektowano drogę krajową S3 Lubawka-Szczecin.

Na decyzję rządu w sprawie legnickich złóż czekają wielkie koncerny energetyczne. Swoje siłownie chcą tam postawić m.in. szwedzki Vattenfall oraz polskie Tauron i PGE.

- Do końca lutego wspólna komisja Ministerstwa Gospodarki i Środowiska ma wypracować kompromis w sprawie tych złóż i być może wtedy zostaną podjęte decyzje - mówi wiceminister Henryk Jacek Jezierski. - Z jednej strony nie możemy pozwolić sobie na utratę tych złóż, z drugiej jednak musimy uwzględnić wpływ ich wydobycia na środowisko.

- Te złoża są na tyle ważne, że na pewno zabezpieczymy je w nowej polityce bezpieczeństwa energetycznego kraju, której projekt ma powstać do czerwca 2008 roku - zaznacza wiceminister gospodarki Eugeniusz Postolski.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl