Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: programy do pobierania gier





Temat: Przypadki ?
bush_w_wodzie napisał: "polskim przemianom gospodarczym towarzyszy przy tym
faktyczne ubozenie szerokich warstw spoleczenstwa (z wylaczeniem emerytowanych
funkcjonariuszy sb pobierajacych specjalne emerytury za ich zaslugi)niestety.
bylo 16 lat na wybieranie przyszlosci budowanie mieszkan dla mlodych
> tworzenie miejsc pracy i demokratycznego panstwa prawa pod oslona grubej
kreski widac dzis jednak wyraznie ze nic z tego programu nie zostalo
zrealizowane widac ze o przeszlosci nie da sie zapomniec bo wciaz oddzialywuje
ona na terazniejszosc. tak zwane elity ktore do tej pory trzesly rzeczpospolita
zbieraja po postu zniwo swoich dzialan"

Ależ sam bym lepeiej tego nie ujął! Precyzyjnie opisałeś to, co moim zdanmiem
jest włąśnie skutkiem grzebania się polskiej polityki wyłącznie w przeszłości.
W tym sensie, oczywiście, masz racje - przeszłość oddziaływuje. Ale - i tu mamy
zdania odmienne - odziaływuje nie obiektywnie, ale dlatego, że politykom jest
tak najwygodniej, to znaczy dyskutować, dzielić się na bazie przeszłości. Op
[tymiści przewidywali, że po 15 latach od transformacji bedzie scena polityczna
w Polsce się normalizować: partia mieszczańska bedzie reprezentować interesy
drobnego przemysłu, handlu, nauki; parta socjaldemokratyczna - bedzie wojować o
jakąś tam sprawiedliwość dla upośledzonych, będzie zabiegała o przestrzeganie
praw pracowniczych; stworzy się jakaś partia konserwatywna z programem
akcentującym wartości chrześcijańskie, w której repreznatcję znajdą grupy
zamożne i umiarkowane narodowo-katolickie. Rzecz w tym, aby polskiego życia
politycznego nie kształtowały doświadczenia przeszłości ale realne interesy.
Optymiści się pomylili - nie docenili Macierewiczów, Pęków, Kaczyńskich,
Giertychów i tej całej rzeszy facetów, którzy - i to jest nieszczęśćie! -
żadnego programu dla Polski nie mają. Z wyjątkiem tępienia wrogów i rozliczania
życiorysów.
Ta pieprzona lewica, której realizowany gospodarczy program w krajach
normalnych uchodziłby za liberalny fundamentalizm, nie zadbała nawet o
stworzenie pozorów realizacji swoich przedwyborczych zapowiedzi. Dlatego, że
głupia i arogancka, ale też dlatego, ze dała się wciągnąć w gre teczkami,
życiorysami, rocznicami i tym wszystkim, co wygodne dla prawicy.
Jak mantrę powtarzam: jaki związek między wyjaśnieniem sprawy Bolka a programen
finansowania dostepnego dla ludzi budownictwa mieszkaniowego, co dla programu
edukacji zrobi wyjaśnienie sprawy Oleksego, na ile zmniejszy się nasze
energetyczne uzależnienia na skutek wspierania Czeczenów itd, itd.
Nie ma żadnej tajemnicy w fakcie, ze nie zmniejszamy 20 procentowego bezrobocia
i powiększających się kontrastów między milionami zyjącymi w nędzy a finansową
elitą: prawdziwego programu gospodarczo-społecznego nie ma żadne ugrupowanie
walczące o władzę, przynajmniej nic o programie takowym nie mówi, i tak jest od
lat nie 16, ale 10. Bo Balcerowicz program miał i go zrealizował.



Temat: Sprawdz nowe buxy polecam
7176b583.linkbucks.com
Firma ta płaci za włączenie malutkiego programiku:). Wystarczy uruchomić program
i nic więcej nie robić a pieniądze lecą!!! Minimum do wypłaty to 15 euro można
je uzbierać bez roboty w miesiąc!!! Aby się zalogować potrzeba z lewej strony z
menu MENU PRINCIPAL nacisnąć przycisk INSCRITPTIONS
a otworzy nam sie formularz rejestracyjny, który wypełniamy jak poniżej:
Email: Nasz email
Pseudo: Pseudonim/nick
Mot de passe: Hasło
Retapez le mot de passe: Powtórz Hasło
Nom: Imię
Prénom: Nazwisko
Adresse: Adres
Code Postal: Kod pocztowy (np 44100 nie stawiamy myślnika bo wyskoczy nam bląd)
Ville: Miasto
Pays: Wybieramy kraj
Email Paypal: adres PayPal w celu wypłaty (jak nie masz możesz podać swój email
a potem przy wypłacie zmienić te opcje dopiero )
Saisissez le code ci-aprčs: Przepisać kod z obrazka obok
J'accepte le reglement : zaznacz ptaszka jak akceptujesz regulamin
I naciskamy przycisk VALIDER aby wysłać rejestracje
Następnie na naszą skrzynkę pocztowa przyjdzie nam email z linkiem aktywacyjnym,
aby zweryfikować dane:) Klikamy w ten link by potwierdzić rejestracje.
Odrazu po kliknięciu w link aktywacyjny przychodzi nam 2gi email tym razem z
wszystkimi danymi.
Będzie tam Votre ID Membre : co jest bardzo ważna dana - gdyż liczba jest po
prostu Twoim Identyfikatorem, dzięki któremu się logujesz do programu. Nie
wyrzucaj tego maila a liczbę ta na wszelki wypadek zapisz sobie gdzieś
2. Po zalogowaniu musimy pobrać program ze strony. W tym celu wchodzimy z Menu
GAGNER DES EUROS w zakładke télécharger la barre u tu pobieramy programik.

Ważniejsze zakładki z MENU dostępne po zalogowaniu na stronie:
Compte - Statystyki konta
Paiement - Wypłata
Parrainage - link polecający. Za każdą osobę która zapiszę się z tego linku
dostajesz dodatkowe punkty !:)
Clics Rémunérés - Płatne Kliki - klikając w nie za każdy klik dostajemy 15pkt -
klikaj codziennie by zarobić dodatkowe punkty
Tickets bonus - Gra odkrywamy 3 karty za które dostajemy od 10pkt do 2Euro! Za
każde 200zdobytych punktów za używanie programu dostajemy 1 trckets - czyli 1
partie do gry.

UWAGA:
Co jakiś czas w programie pojawiają się kod, aby sprawdzić aktywność, należy
przepisać liczby i nacisnąć OK ;) Średnio co 2-3godziny pojawia się taki kod w
programie.

Punkty przeliczane są na pieniądze w 1 dzień każdego miesiąca. np. 1000pkt =
0.5Euro. Ilość pieniędzy oraz punktów możemy sprawdzić po zalogowaniu na konto
na stronie WWW wchodząc z menu INFORMATIONS w zakładkę COMPTE. Tam mamy dokładne
statystyki ile mamy punktów oraz ile mamy pieniędzy.

WYPŁATA:
Minimum wypłaty to 15euro. Aby wypłacić pieniądze Logujemy się na nasze konto i
z prawej strony z Menu INFORMATIONS wybieramy PAIEMENT i wpisujemy dane
dotyczące przelewu :) Czekamy do 72godzin i pieniądze są na naszym koncie ;))

Zarabiaj duże pieniądze i zapisz się już dziś:) Miesięcznie 200PLN to już
możliwe ZAPISZ SIĘ nic nie tracisz;)






Temat: praca dla niepełnoletnich
Jestem jedna z pracowniczek Eurobarre! Pieniadze zarabiamy bardzo latwo i
uczciwie! Sa to prawdziwe pieniadze nie grosze! Zeby bylo wszystko jasne: nic w
to nie wkladamy zadnych pieniedzy! Nic tez nie mozemy stracic! Jedynie my
otrzymujemy pieniadze
EUROBARRE pochodzi z Francji jest w jezyku francuskim jednak latwo poradzimy
sobiez wszystkim.
Aby zacząć zarabiać należy ściągnąć i zainstalować program - rodzaj niedużego
paska reklamowego, zwanego surfbarem. Surfbar łącząc się z serwerem EuroBarre
pobiera kolejne porcje bannerów, które później wyświetlają się w jego oknie.
Program nie wysyła danych z naszego komputera, nie "zżera" większej ilości
zasobów naszego peceta i nie zajmuje naszego łącza internetowego. Wszystko
odbywa się sprawnie i niezauważalnie dla użytkownika nawet słabej maszyny.

Będąc podłączonym do internetu, włączony surfbar nalicza nam punkty, które co
miesiąc zamieniane są na pieniądze. Ich wartość każdego miesiąca jest inna, stąd
mimo pozornie takiej samej pracy wyniki finansowe w danym miesiącu mogą być różne.
Od kilku miesięcy przelicznik wykazuje tendencję wzrostową - za każde 1000 pkt.
(do wysurfowania w 1-2 dni) otrzymamy około 7 eurocentów.
System nie sprawdza naszej aktywności przy komputerze. Jedynym "ograniczeniem"
jest samoczynne zamknięcie programu po 1 godzinach aby wyeliminować np. włączony
komputer bez obecności właściciela. Przy powtórnym uruchomieniu surfbaru należy
wbić w okienko wyświetlony, 2-cyfrowy kod weryfikacyjny.
Brak jest również wymagań co do częstotliwości klikania w pojawiające się
reklamy. Firma nie wprowadziła limitu korzystania z pluginu, można więc surfować
do woli!

System poleconych nie wydaje się być imponujący - tylko jeden poziom - do czasu
zerknięcia na cyfrę procentu - aż 100 % od każdego poleconego !!! Czyli
otrzymasz tyle samo punktów/pieniędzy co każdy Twój polecony którego zwerbujesz
do firmy! Dla dobrych promotorów otwiera to drogę do wysokich zarobków!

Surfbar EuroBarre dodatkowo przyzna Ci łącznie aż 15 000 punktów za przyłączenie
się do programu. Po 5 000 pkt otrzymasz w 15, 45 i 75 dniu swojego uczestnictwa!
Otrzymasz również kolejne 5 000 punktów w każdą rocznicę Twojego zapisu do surfbaru!
I to nie wszystko - zarabiać możemy także na: mailach, ankietach i grach jakie
oferuje nam firma. Możliwości są bardzo szerokie!

Wiec tak klikasz na ten link
www.eurobarre.com/?p=081588196864
Na wczytanej stronie głównej EuroBarre kliknij w link Installer. Po chwili
rozpoczniesz ściąganie programu instalacyjnego ebsetup.exe. Jego rozmiar jest
niewielki - 'waży' raptem 60 kB.

Po zainstalowaniu surfabru należy wypełnić formularz rejestracyjny - jeśli nie
znasz francuskiego przy jego wypełnianiu najlepiej zmień język na angielski
(kliknij na angielską flagę).

1. Automatycznie nadany przez serwer Twój numer użytkownika.
Wprowadź swoje nowe 4 cyfrowe hasło.
2. Wybierz kraj z listy.
3. Podaj swój email.
4. Kliknij aby zakonczyc

Po zainstalowaniu surfbara EuroBarre warto zapoznać się z pozostałymi opcjami
programu oraz rozszerzyć dane jakie do tej pory podaliśmy.

Przede wszystkim chcąc otrzymywać płatne e-maile powinniśmy uzupełnić swoje
dane. W zakładce Infos Membre znajdziemy link o nazwie Modifier mon email.
Upewniwszy się że wpisany adres e-mail jest prawidłowy powinniśmy zaznaczyć pole
Je desire recevoir les emails bonus.
W sekcji poniżej uzupełnijmy również dane dotyczące naszej płci i życia (rok
urodzenia, zamieszkanie, itp). Zmiany zaakceptujmy przyciskiem Valider les
modifications.

Wyplacane pieniadze sa na konto PayPal, zalozenie tego konta nic nie kosztuje!!!
Jest zalkowicie bezplatne, nie to co zwykle konta w baknu, zalozyc je mozemy:
www.paypal.pl

W pierwszych dniach nowego miesiąca EuroBarre dokonuje przeliczenia punktów
według odpowiedniej taryfy. Jeśli suma zarobków z danego miesiąca lub kilku
ostatnich miesięcy przekroczy próg 15 EURO (historię swojego konta sprawdzisz w
zakładce Historique w surfbarze) możesz zażądać wypłaty na swoje konto PayPal!

POLECAM I POZDRAWIAM!

ZYCZE JAK NAJWIEKSZYCH ZAROBKOW!



Temat: Jeśli nie Windows, to co?
Jeśli nie Windows, to co?
Jak to przeczytałem to omal mnie szlag nie trafił. Jako orędownik Linuksa i Free
Software musiałem zareagować. Ilość bredni w tym artykule przekracza wszelkie
normy przyzwoitości!

"Do niedawna Linux miał opinię systemu przeznaczonego wyłącznie dla specjalistów
i nie nadającego się do domowego komputera. "

Nadal ma taką opinię prawdę mówiąc.

"Każdy może zainstalować sobie Linuksa równie prosto jak MS Windows"

Instalacja Ubuntu jest dużo prostsza niż instalacja Windows XP.

"Te wszystkie popularne (i dostępne za darmo) aplikacje współpracują z Linuksem,
podobnie jak Skype"

Skype pod Linuksa jeszcze nie obsługuje kamerki, autor zapomniał dodać.

"GG"

Zapomnieli dodać, że nielegalnie (vide regulamin GG, który zabrania sotsowania
innych klientów niż oficjalne).

"Zniknął już problem z przenoszeniem plików z jednego systemu na drugi, bo
najpopularniejsze pod Linuksem pakiety biurowe bez większych problemów odczytują
dokumenty Worda, Excela i PowerPointa."

Tak jest już od lat, żadna to nowość.

"Dzięki temu, że jądro systemu jest rozwijane na zasadach Wolnego Programowania
(Open Source), na całym świecie powstają setki rozmaitych dystrybucji, które
między sobą bardzo się różnią."

Możliwość konstruowania wielu różnych dystrybucji nie ma wiele wspólnego z
faktem, że jądro jest Open Source. Dystrybucja to po prostu zbiór programów,
równie dobrze można by tworzyć go przy zamkniętym jądrze.

"Przykładem takiego produktu jest znakomity edytor graficzny GIMP, który w ciągu
kilku lat zdołał dorównać komercyjnemu Photoshop firmy Adobe."

O nie! Gó.. prawda, gó.. prawda, gó.. prawda! Zaraz mi żyłka pęknie! GIMP
jest bardzo dobry, ale tylko ignoranci twierdzą, że równie dobry jak Photoshop.

"Najbardziej popularne to KDE i GNOME - rozbudowane, z powodzeniem konkurujące z
Windowsami i MacOS pod względem wizualnej atrakcyjności, udogodnień i rozmaitych
wodotrysków (jak animowane ikony, efekty dźwiękowe, dynamiczny pulpit).
Zapowiadane na tą jesień KDE 4.0 ma być środowiskiem lepszym od MacOS X i
Windows Visty!"

Nic nowego, te środowiska są lepsze od Windowsowego już do lat.

"WindowMaker, IceWM, Enlightenment."

To są managery okien a nie środowiska graficzne.

"Najnowsze tytuły mogą nie zadziałać, ale duża liczba gier, zwłaszcza klasyczne
przeboje, zostały uwzględnione przez twórców takich aplikacji jak darmowe WINE
albo komercyjna Cedega."

Jeszcze nie widziałem gry która działa na Wine. Z emulacji to co najwyżej dosowe
przeboje na dosboksie. ;-)

"Instalacja popularnych programów, takich jak np. Macromedia Flash Player
pozwalający oglądać animacje i filmy w przeglądarce internetowej może czasami
wymagać więcej zachodu niż w przypadku pracy na Windowsie. "

Gó.. prawda. FIrefox informuje o możliwości pobrania wtyczki, klika się
"download" i jest. Dokładnie tak samo jak w MS Windows, bez najmniejsze różnicy.

"Tylko najpopularniejsze programy dostosowane do pracy pod Linuksem są
spolonizowane."

To dokładnie tak samo jak w przypadku Windows.

"Zagorzali przeciwnicy Microsoftu twierdzą wprawdzie, że na Linuksie nie ma
wirusów, ale to nieprawda. I będzie ich coraz więcej,"

Nie będzie. Bardzo ciężko napisać wirusa na Linuksa z powodu sensownej
architektury tego systemu. Program uruchomiony ma uprawnienia użytkownika, który
go uruchomił, tak gwoli przypomnienia. Ilu z Was pracuje na Windowsie z konta z
uprawniniami administracyjnymi? Myślę, że już wszystko jasne. ;-)

" wraz z rosnącą popularnością Wolnego Oprogramowania, w którym tym łatwiej
szukać luk, że jego kod jest powszechnie dostępny..."

...i dzięki temu właśnie błędy są dużo szybciej wykrywane i naprawiane.

"Ubuntu (www.ubuntu.com) to dystrybucja całkowicie darmowa, związana z firmą z RPA."

Canonical Software jest firmą brytyjską a nie z RPA. Z RPA pochodzi jej założyciel.

Uff... naprawdę wolę, żeby Wyborcza kosztowała 50gr więcej w zamian za lepsze
przygotowanie dziennikarzy.




Temat: Piratów odciąć od sieci
Juz odpowiadam...
Co do obrazania, to po pysku dostali tylko Ci, ktorzy twierdza ze to tworcy sa
zlodziejami - a kradziez to ich swiete prawo. Dla takich ludzi zadna obelga nie
jest zbyt mocna.

> Gdyby płyty kosztowały 10-20 pln (...)

Stara, do znudzenia powtarzana bzdura. Dobry przyklad: na gieldzie mozna bylo
kupic za 10 PLN pirackie kopie gier z aktualnego numeru magazynu CD Action,
ktory kosztowal 15 PLN (i w tej cenie byl kolorowy magazyn, plyta z grami i
demami). Wedle tego co piszesz, kazdy powinien wybrac magazyn (niby 5 PLN
wiecej, ale przeciez dostajesz wiecej!) a to zjawisko nie powinno istniec. Jakos
istnialo.

Kiedy plyty byly po 80 PLN ludzie mowili, ze gdyby byly po 50 PLN, to by
kupowali. Teraz sa po 30-40 PLN, a ludzie nadal malo kupuja.

Nie wspominam o piraceniu filmow "z gazet". To juz zenada.

> była możliwość zakupu plików mp3 w sieci (...)

Jest. Oprocz wspomnianego Soho jest jeszcze 3pm. Co do iTunes to nie wiem,
podobno w Polsce nie dziala. Ja w Polsce nie mieszkam, nie moge tego
zweryfikowac, ale nawet gdyby dzialalo, to sadzisz ze by to zmniejszylo skale
piractwa? Nie sadze...

> formacie mp4 do urządzeń przenośnych?

Bo sa do tego programy, zebys mogl sobie przerzucic. Urzadzenia przenosne sa
rozne i rozne sa wymagania uzytkownikow - format PSP daje za duze pliki dla
przecietnego odtwarzacza MP4, a z kolei zwykly plik dla malego MP4 wyglada na
PSP zalosnie.

Dlatego ja planuje kupic program do zrzucania filmow i zrzucac je sobie w miare
potrzeb do formatu ktory mi odpowiada. Jest to wydatek rzedu 50 USD, wiec bez
przesady. Tyle kosztuja najprostsze MP4.

> Kilka płyt DVD (gry, filmy) podczas użytkowania trochę się porysowało.

Niektorzy wydawcy w Polsce (CD Projekt) daja, o ile pamietam, dozywotnia gwarancje.

Jakby Ci sie polamal winyl z lat 70-tych to tez bys mial pretensje do wydawcy?!

> Zapłacisz drugi raz za to samo, czy torrenty i jazda?

Torrenty. Za korzystanie z tej plyty juz zaplacilem, nikt mi nie udowodni ze
sciagniete MP3/MP4 nie zostalo przeze mnie zrzucone. Bez przesady...

> JA CHCĘ LEGALNIE kupić pliki mp3 (...)

Nikt Ci nie broni.

> No to kto mnie pcha w stronę torrentów?

Nikt. Sam szukasz sobie usprawiedliwienia.

> Poza tym organizacje broniące praw autorskich do samego końca będą próbować
najeść się naszym kosztem.

Tak jak producenci chleba, mleka i samochodow. Jesli jakis towar Ci nie pasuje,
to go nie kupuj.

> Albo projektant oprawek do okularów pobierał codzienne opłaty za to, że nosisz
okuary (no co - autorski projekt).

Tak, on pobiera takie oplaty - producent okularow musial za ten projekt slono
zaplacic i wkalkulowal ten koszt w ich cene koncowa. Roznica jest tylko taka, ze
przy okularach oplata jest jedna i stala dla projektanta, a w przypadku muzyki
zalezy od jej popularnosci.

Dlatego wszystkie okulary sa na jedno kopyto, a muzyka jest roznorodna - w jej
wypadku mozna zaryzykowac cos nowego, bo koszty sa mniejsze.




Temat: nero-pliki sie nie nagrywaja/sims2
Gość portalu: zawszezabulinka napisał(a):

> a dlaczego ludzie udostepniaja filmy, gre czy muzyke? wejde na jakakolwiek
> strone (czy to endow, czy peb, itp) zarejestruje sie i tylko wyszukiwarka sie
> prosi by jej uzyc.
Bo wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, że popełnia przestępstwo. Wielu z nich
nie było na świecie, gdy ja kupowałem 3ci czy 4ty komputer w swoim życiu.

> dlaczego ludzie sciagaja te produkty?
Bo nie mają szacunku dla pracy innych i prawa.

> robie to co wiekszosc polakow robi czyli pobiera.
Większość?
Dane Europolu sugerują, że jakieś 35-40%... czyli już jesteście bandyci w
mniejszości.
Większość ludzi na tym globie nie ma bieżącej ciepłej wody w domu a o Internecie
może pomarzyć.
Większość Chińczyków ze smakiem zjadłaby szczura lub mózg małpy.
Większość much...

> dlaczego na zoomi.idg.pl moge
> znalesc jakikolwiek program chocby nero, ktore jest podajrze platne u
> producenta? zoom...pl udostepnia je a ludzie pobieraja.
Bezpłatny jest Słownik Języka Polskiego, tam
piszą jak się pisze niektóre z powyższych wyrazów.
Nero w wersji podstawowej też jest darmowy (to o tym mówisz)
Za wersję pełną trzeba zapłacić.

> jak jest bulka w sklepie ludzie kupuja bulke, jak jest chleb to kupuja chleb,
> albo ida i poszukaja gdzie indziej. tak samo jest ze stronami
Jedna sprawa zjeść ciastko od paniusi z promocji w hipermarkecie, inna sprawa
schować się w tym hipermarkecie do przebieralni i wpierniczyć dwa słoiczki
kawioru z półki.

> nie do mnie te pretensje a do tych co udostepniaja, bez nich nie bylo by piract
> wa
A czy ja mówię, że nie mam? Jesteście sami siebie warci! Zresztą jak ściągasz
muzykę, to najczęściej też pewnie udostępniasz... tylko o tym nie wiesz.

> moze ty potrzebujesz studenta, moj facet musial klamac ze studiuje zaocznie, bo
> by powiedzieli : to my oddzwonimy - do przyszlej gwiazdki bys sie nie doczekal
> od nich telefonu. nawet w macu i w kfc nie maja miejsc wolnych.mam isc do
> marketu i robic jak 3 goryli? nie dziekuje. ja narazie nie potrzebuje pracy, ma
> m
> z czego zyc :]
Proszę bardzo- biegły angielski w mowie i piśmie, do tego przynajmniej w
niezłym stopniu niemiecki lub niderlandzki, obsługa komputera (bezwzględnie- MS
Word, E-mail, Excell; mile widziane oprogramowanie księgowe), prezencja
nieodstraszająca, wysoka kultura osobista (praca z klientem), okolice Lublina.

> ... ale nie o tym jest gadka
Też racja, ale i tak odpisałem.

> tak jak powiedziales, gra czy muzyka to nie jest najwazniejsza potrzeba, dlateg
> o
> ja nie ide do sklepu i nie kupuje by nacieszyc oczy przez 4 minuty
>
> jakby ten komputer mialby mi sluzyc do sprawdzania poczty, gry w pasjansa czy
> darmowych gier na poszczegolnej stronie to bym nie placila 60 zl miesiecznie,
> tylko poszlabym raz na 2 miesiace do kafejki i dala 3 zl/godz (nie wiem jakie s
> a
> teraz stawki) albo poszla do kolezanki na 10 minut
Idąc tym tropem rozumowania, musisz zacząć bardziej efektywnie wykorzystywać
swój abonament telefoniczny też... rozmowy ze znajomymi to mały pikuś, Pan
Pikuś, gdy można kogoś w ramach abonamentu zaszantażować, oszukać lub zastraszyć
i pozbawić tym samym pieniędzy :)



Temat: sklepik Lilith
Pierwszy artykół jest z 25.02.07

a ten
2008-07-24

„Czego nie wolno
Kilkakrotnie nowelizowana Ustawa o ochronie praw autorskich i
prawach pokrewnych wyraźnie mówi, że każdy utwór podlega ochronie
przewidzianej przez prawo autorskie. Dotyczy to również plików z
muzyką, filmami czy grami. Jeśli strona dzierżąca do nich prawa
autorskie nie wyrazi takiej zgody, pobieranie ich z sieci nie jest
zgodne z prawem.

Nieważne, czy dany plik zostanie ściągnięty ze strony internetowej,
pobrany z sieci lokalnej czy zdobyty dzięki sieci peer-to-peer -
osoba, która dopuszcza się tego typu czynów, popełnia przestępstwo.

Zasadnicze pytanie brzmi: co grozi internaucie? Osoby pobierające
pliki do użytku własnego ponoszą odpowiedzialność cywilną względem
twórcy, który może zażądać jako odszkodowania trzykrotności
miesięcznego wynagrodzenia. Osoba, która na ściągniętych plikach
zarabia (uczyniła sobie z tego procederu stałe źródło dochodów),
może zostać pozbawiona wolności do lat pięciu. Natomiast samo
rozpowszechnianie plików przy pomocy sieci może grozić karą do dwóch
lat więzienia. Co kryje się pod terminem "rozpowszechnianie plików"?
Między innymi wymiana przy pomocy P2P.

Dozwolony użytek
Wyjaśnić koniecznie należy termin "dozwolony użytek". Otóż osoba,
która nabyła oryginalny utwór, może z niego korzystać w dowolny
sposób, swobodnie nim dysponując także wobec osób bliskich (rodzina,
przyjaciele). Dozwolony użytek zezwala także na rippowanie płyt CD
na potrzeby odtwarzaczy MP3, a nawet na tworzenie kopii zapasowej
danego dzieła, pod warunkiem, że taką opcję przewidział producent -
np. jeśli utwór chroniony jest przez stosowne oprogramowanie,
złamanie takowego jest już niezgodne z prawem. Dozwolony użytek
tymczasem nie dotyczy plików, których ściągnięcie naruszyło prawa
autorskie.

Co można ściągać
Uruchomienie sklepu przez firmę BitTorrent, twórców jednego z
pierwszych klientów P2P, stało się symbolem - wielcy producenci
próbują pokonać piractwo w sieci używając narządzi wykorzystywanych
wcześniej przez internautów. Należy pamiętać, że samo używanie P2P
jest jak najbardziej legalne (to program jak każdy inny), dopiero
ściąganie plików łamiących prawo autorskie narusza przepisy.

Pobierać legalnie z sieci możemy każdy udostępniony przez twórcę
kontent - filmy, muzykę, gry, teksty, grafikę i wiele innych rzeczy.
Jak łatwo się domyślić, są to w większości amatorskie, informacyjne
albo promocyjne produkcje, chociaż nieraz (zazwyczaj także w ramach
reklamy) można pobrać większe partie materiału - np. kilka utworów z
danej płyty, pierwsze minuty filmu, kilka odcinków serialu. Trend
ten ulega gwałtownej zmianie - coraz więcej produkcji trafia
bezpośrednio do sieci, a ich twórcy udostępniają je za darmo.

Kolejnym krokiem w rozwoju dystrybucji materiałów przez sieć będzie
legalne kupowanie różnego rodzaju utworów, przy wykorzystaniu takich
opcji jak ściąganie przy pomocy usługi Direct2Disk, stream albo
wideo na żądanie. Internetowe sklepy pokroju iTunes radzą sobie
doskonale, ale dla przeciętnego Polaka jest to bardzo odległa
przyszłość. Na przykład polskiej wersji iTunes jeszcze nie ma, i na
razie nic nie zapowiada się jej pojawienia. Jednak jedno jest dziś
pewne - legalne ściąganie z sieci to fakt dokonany.”




Temat: Mam dobrą receptę na sukces dla Polski...
Mam dobrą receptę na sukces dla Polski...
Sprawa jest prosta.
Biznes to biznes a my mamy to czego nikt nie ma, a nawet więcej.
Proponuje więc :
- wywiesić tablice na granicach z nazwą firmy : CYRKUS ABSURDUS. DELIRIUS JAK
PO NARKOTYKUS.
- pobierać opłaty przy wjeździe w wysokości (ustali Kołodko)ze 100 EURO z
promocją 50 % (to lubią na zachodzie :) ) wyjdzie 50 Euro.
- każdy gość na każdy dzień pobytu musi mieć min. 500 EURO, min. czas trwania
imprezy 7 dni
- goście muszą koniecznie zmienić samochody na maluchy (wypożyczenie: cena
wg. Kołodki) - żeby nie niszczyli dróg i oszczędzali środowisko (tak "mało"
pali nasz maluszek). A i im nie zginą :) . Jacy my gościnni i troskliwi !
- Co 100 km malucha trzeba będzie wypożyczać od nowa, - w końcu nie można
jeździć samochodem niesprawnym ! (po 100 km zapewne amorki już siądą na
dziurach:) ). Cała sprawa z maluchami ruszy nasz przemysł i zmniejszy
bezrobocie, że nie wspomnę o ruchu turystycznym i autonaprawach (w końcu co
można wymagać od malucha).
- w programie wycieczki po CYRKUSIE, poza pełnymi wrażeń podróżami
zdychającym maluchem, m.in. zwiedzanie nastrojowo urządzonych, ekologicznych
miejskich szaletów (chemia, a tfu), występ przebierańców pod tytułem "rączki
do góry", rewia na asfalcie w wykonaniu niezastąpionej niebieskiej armii (w
maluchu zawsze coś się znajdzie :)
- w przerwie występ pt. "dajcie grosik",
- biesiada w parku przy "dymku" z menalami na ławce i podziwianie sztuki
ludowej m.in. "haftów"
- wieczorem gra w "agenta" na którymś z miejskich osiedli - zwycięzca wyłoni
się automatycznie ;) . Dla tych którzy "odpadli" zabawa pt. "a było nie
wsadzać łapy" - sponsoruje ZUS i służba zdrowia.
- w nocy, na kwaterze spektakl pt "ty k.." w wykonaniu grupy
artystycznej "sami swoi"
- rano POLOWANIE .....

na karaluchy zżerające resztki chleba
- gimnastyka (o zdrowie trzeba dbać ! ) m.in. odpalanie malucha na pych,
wspinaczka wysokogórska (10 piętro winda padła, padła mówię nie spadła !)
- potem śniadanko m.in zimna herbata bo wyłączyli gaz (nikt nie wie dlaczego)
i program rozrywkowy pt. "aniołki Millera" - nadawany na żywo z sali
widowiskowej w sejmie.
- w przerwie programu nowy serial "EKSMISJA" - goście zapomnieli o "napiwku"
dla osiedlowych chłopców.
- maraton "gdzie oczy poniosą" i rajd maluchem po mieście
- krótki posiłek w FAST FOODach m.in. kuchnia vietnamska i chińska,
specjalność HOTDOG & HOTCAT
- po południu podziwianie życia miasta m.in. ulicznych korków, dziur i
rozbabranych ulic.
- wieczorem kino m.in. "psy dwa"
- w dniu następnym program pt. "na łonie natury", piwo, piwo i jeszcze raz
piwo, wieczorem wsioteka i zabawa pt. "chcesz cepem ?"
- w dniu następnym pobudka o 5 i bieg z przeszkodami pt. "ja ci dam moją
ziemię, k.."
- maluch już się rozsypał, powrót do granicy pociągiem (odchodzi następnego
dnia) i spanko na dworcu centralnym
- na granicy niespodzianka opłata za parkowanie samochodu w wysokości 2x
wyższej niż miał być (może 3x ?, albo i cztery ? ) gdyż w międzyczasie
wprowadzono właśnie nową akcyzę, VAT, i podatek dochodowy. Jak nie będą mieli
kasy samochód konfiskować :)
- dodatkowo opłata za zniszczenie mienia (maluch) w wysokości równej Vectrze



Temat: Ciekawy artykuł
Jak zapobiec paralizowi Warszawy
Niemieckie rady dla Warszawy
Stolicę sparaliżują potężne korki - uważają zagraniczni specjaliści

Warszawa powinna wreszcie stworzyć system zarządzania ruchem i pomyśleć o
pobieraniu opłat za wjazd do centrum - uważają fachowcy z firmy Siemens.

Niemiecki Siemens opracowuje właśnie kompleksowy program naprawy komunikacji
w stolicy Polski. Program będzie gotowy w lutym i wtedy też ma być
przedstawiony władzom Warszawy. Nam jednak udało się dowiedzieć wcześniej, co
znajdą w nim stołeczni włodarze.

Sposób na korki
Jak przekonuje dr Christoph Kollatz z Siemensa, jeden z najlepszych
specjalistów w Europie w dziedzinie rozwiązywania problemów komunikacyjnych,
tylko skuteczny system centralnego zarządzania ruchem jest szansą na
ograniczenie korków w Warszawie.

- Podobny system funkcjonuje już w Berlinie. Stolica Niemiec też kilka lat
temu przypominała jeden wielki korek. Teraz jednak sytuacja jest tam znacznie
lepsza - ocenia dr Christoph Kollatz.

Jak udało się dokonać komunikacyjnego cudu? Wzdłuż najważniejszych
berlińskich arterii ustawiono świetlne tablice, które informują kierowców o
tym, że konkretna droga jest zakorkowana. Dzięki takiej wiedzy kierowcy mogą
wybrać alternatywne połączenia. Informacje o tym, gdzie jest większy ruch
aut, są przekazywane do specjalnego centrum zarządzania ruchem. Jest to
możliwe dzięki specjalnym urządzeniom umieszczonym w jezdniach, a także
dzięki kamerom rozmieszczonym w najważniejszych punktach miasta. Potem z
centrali ruchu drogowe komunikaty są wysyłane na wspomniane już tablice.

- Kierowcy wiedzą, jak jechać, by nie utknąć w korku. Berlińskie centralne
zarządzanie kosztowało ponad 10 mln euro - dodaje dr Kollatz.

Płatny wjazd do centrum
Inżynierowie z Siemensa uważają też, że wokół Warszawy trzeba budować tzw.
ringi, czyli wygodne obwodnice centrum i całego miasta.

- Potem, po usprawnieniu komunikacji miejskiej poprzez uruchomienie wielu
nowych linii autobusowych i tramwajowych, na poważnie należy pomyśleć o
ograniczeniu ruchu w centrum. Jak" Pobierać opłaty za wjazd od kierowców
prywatnych aut. Tak jest na przykład w Londynie - uważa Stefan Hoepfel z
działu projektującego systemy zarządzania ruchem Siemensa.

Lech Kaczyński wielokrotnie podkreślał, że pobieranie dodatkowych opłat od
kierowców wjeżdżających do centrum na razie nie wchodzi w grę. Stołeczni
urzędnicy jednak chcą jak najszybciej zapoznać się z radami opracowanymi
przez niemieckich specjalistów.

Czas rozwiązań
- Stoimy przed decyzją, jak usprawnić komunikację w Warszawie - czy postawić
na rozwój transportu publicznego, czyli metra, nowych linii tramwajowych i
autobusowych, czy skupić się na rozbudowie sieci drogowej, głównie dla
samochodów. Dlatego chętnie zapoznamy się z tym opracowaniem. Nasza decyzja
na pewno będzie zbieżna z europejskimi trendami - ocenia Zbigniew Gidziński z
gabinetu wiceprezydenta Warszawy Andrzeja Urbańskiego.

Data: 2004-12-14
MARCIN HADAJ mhadaj@zw.com.pl

www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?place=zw2_a_ListNews1&news_cat_id=11&news_id=53758

"Inżynierowie z Siemensa uważają też, że wokół Warszawy trzeba budować tzw.
ringi, czyli wygodne obwodnice centrum i całego miasta."




Temat: W czym pieniądz ma mieć pokrycie?
> co maja obligacje korporacyjne do banku centralnego?

Wiem, że pytanie było do Damkona ale nie mogłem się oprzeć:

To zależy od tego co się z nimi ROBI. Kiedy leżą w szufladzie to
pewnie do banku centralnego mają się tak jak zmiany aktualnego
kosztu kredytu do oprocentowania Twoich obligacji. Ale nic poza tym.
Natomiast spółka może zrobić jeszcze wiele rzeczy: może użyć
lewarowo twoich pieniędzy tak by zmaksymalizowało to jej dochód.
Może też przenosić ryzyka np. zmian kursowych waluty w której
nominowana była obligacja na inne podmioty, za pomocą
nabycia/sprzedaży opcji walutowych, czy przenosić sprzedawać ryzyko
swojej niewypłacalności emitując CDS.

Obligacje korporacyjne o ile są w obrocie mają wpływ na podstawę
GDP. Wielokrotny obrót zwiększa podstawę GDP.

Taki obrót zwiększa podstawę LINIOWO (wprost proporcjonalnie): im
więcej czynności tym większy obrót, w proporcji 1:1, np. zwykła
czynność kupna sprzedaży.

Istnieją jednak czynności, które powodują GEOMETRYCZNY(wykładniczy)
przyrost wartości na rynku podlegających obrotowi. Tak się dzieje
m.in. gdy: obligacje spółki A mogą są wnoszone jako aport i stają
się podstawą emisji akcji spółki B. Wartość nominalna tych nowych
udziałów równa jest wartości wniesionych obligacji korporacyjnych,
ale wartość rynkowa już nie, zatem może być wielokrotnie wieksza. Te
akcje z kolei jako papiery wartościowe mogą być dalej wniesione do
kolejnej spółki, a ich wartość rynkowa być wielokrotnie wyższa od
nominalnej. Są to czynności wykorzystujące lewar, dźwignię, którego
skala zależy od typu transakcji. Wystarczy ułamek ogólnej ich liczby
wprowadzić do obrotu by wszystkie wartości, również te nie będące w
obrocie, musiały zostać przewartościowane.

Oprócz zwielokrotnienia ilości transakcji, możemy jeszcze tworzyć
pod wycenę naszych obligacji korporacyjnych opcje, futuresy, swapy,
wszystkie wyżej wymienione na indeksy fluktuujących cen... Te
transakcje mają naturalnie wielokrotnie wyższy wskaźnik lewarowania,
niż prosta emisja akcji.

Żeby sobie uzmysłowić kolosalne znaczenie takich transakcji
porównajmy to do ilości rozsyłanego spamu.
1.Ręczne wyszukiwanie adresów i kopiuj/wklej spamu (transakcja
liniowa),
2. wynalezienie algorytmu/programu który bedzie samoistnie powielał
i rozsyłał maile na wszystkie adresy mailowe pojawiające się w
pamięci lub na ekranie danego komputera (lewar prosty),
3. Zarządzanie siecią tysiąca komputerów zainfekowanych ww.
programem (lewar wyższego rzędu)

Jak wiemy ilość rozsyłanego spamu będzie przyrastała
nieproporcjonalnie szybciej w zależności od poziomu naszego
technologicznego rozwoju i skali lewarowania. I dokładnie to samo
dzieje się z GDP. Jedyną przeszkodą są... podatki pobierane przy
każdej transakcji lub za dany okres, które trzeba zbilansować
kosztami i już. Graliście kiedyś w grę w którą przejście pierwszych
trzech poziomów zabiera 3 razy więcej czasu niż pozostałe 30
poziomów? To właśnie taka gra.

I wszystkie te lewarowane wartości podlegając obrotowi zwiększają
wartość GDP. Oznacza to że obligacje korporacyjne na sumę 10, mogą
tworzyć wirtualny GDP na sumę 10do potęgi ntej, w zależnośći od
tempa obrotu i skali lewarowania.

Im bardziej geometryczna struktura tym większy obrót, tym większe
GDP i... podatki. Stąd też obowiązek prowadzenia księgowości,
raportów do Banku Centralnego gdy działalność ta wiąże się z obrotem
międzynarodowym (stąd m.in. BC zna bilans przepływów zagranicznych).
Oczywiście z drugiej strony obowiązek prowadzenia transakcji
bezgotówkowych i posiadania kont korporacyjnych sprawiają, że BC
dostaje też informacje od banków.

Najogólniej mówiąc: KAŻDY obrót obligacjami spółki podwyższa GDP ale
niektóre czynności dotyczące obrotu powodują, kwadratowy przyrost
wartości istniejących w obrocie i wliczanych do podstawy GDP a
więc... do działalności emisyjnej Banku Centralnego.

A jaki to ma wszystko związek z Bankiem Centralnym? Bank Centralny
reguluje ilość pieniądza, na rynku wg obrotu i w zależności od
poziomu GDP. Skoro im większe przepływy to tym większy obrót to tym
samym możliwości kredytowe MUSZĄ być większe.

A miało być tak prosto...
Pozdrawiam




Temat: Pies Szarik, a sprawa narodowa.
Pies Szarik, a sprawa narodowa.
Tak własnie czytam sobie informację, że z TVP mają zniknąć seriale i programy zakłamujące polską historię (Klos, Pancerni, Podróż za jeden uśmiech) oraz nawiązujące do czasów PRL (np. Wielka Gra, czy Wideoteka dorosłego człowieka).
Wyrzucenia niektórych niewygodnych filmów i programów domagali się kombatanci.

Jednak.... idźmy dalej.
Wśród ofiar represji obecnie rządzących naszym krajem znalazł się pies rasy owczarek niemiecki imieniem Szarik.
Proponuję więc wystosować odpowiedni protest do związków Kynologicznych, by wykreślić rasę owczarek niemiecki z ras psów obowiązujących w Polsce, gdyż ta rasa zdecydowanie źle się kojarzy.
Za 4 lata (hmmm... już niemal za 3) zmienią się władze i Szarik stanie się symbolem walki z represjami, a hodowcy psów tej rasy będą domagać się uznania statusu represjonowanych przez IV RP.

Kapitan Klos za te 3 lata zostanie uznany za kombatanta. Nikt z nas nie wie, co obecnie dzieje się z tym Polakiem wpakowanym przez wywiad sowiecki do struktur oficerów niemieckich, jednak ostatnio widziałem jego wnuka grajacego w piłkę w reprezentacji narodowej Niemiec. Trzeba będzie się z nim skontaktować.

Proponuję też, by zakazać emisji wszystkich piosenek pochodzących z okresu PRL. Na przykład za puszczanie "Małgośki" powinna być surowa kara, a Czerwone Gitary powinny zostać przechrzszczone na Czarne Gitary.
Za 3 lata Rodowicz, Krajewski, Połomski i inni będą się starać o statut represjonowanych przez IV RP.

Wszystkie filmy wyprodukowane w PRL oraz wszystkie książki powinny zostać spalone i słuch po nich powinien zaginąć. Do więzienia powinny trafić takie osoby jak: Krystyna Loska, Lucjan Kydryński, Elżbieta Zommer (ta już za samo nazwisko z obca brzmiące), Olga Lipińska, Andrzej Wajda oraz cała lista artystów, twórców, pisarzy, felietonistów, którzy tworzyli za czasów PRL (a więc zakłamywali historię). Problematyczne, czy do więzienia należałoby wsadzać również tych, którzy nawet jako dzieci grali w filmach tworzonych za czasów PRL. Tu można zrobić pewne wyjątki...

Należy czym prędzej nakręcić nowe wersje wszystkich filmów i książek, przekomponować piosenki, przepisać ich teksty. TVP dostała zresztą prikaz z Góry, by stworzyc nowe seriale i programy, które nie zakłamywałyby historii.

Idźmy dalej.
Wszyscy, którzy zdobyli wykształcenie w PRL i dorobili się jakichś tytułów naukowych, powinni zostać uznani za analfabetów i usunięci z wszystkich zajmowanych stanowisk, w tym państwowych. Rządzić mogą nami tylko ci, którzy skonczyli pobieranie nauk przed 22 lipca 1944, albo urodzili się po 1989 roku.
W obu przypadkach jednak grozi to zdziecinnieniem struktur rządzących.

Chociaż.... jaka to róznica? Obecne struktury są również zdziecinniałe.

PS. Wychowałem się na Pancernych i Klosie. Podobnie jak bracia bliźniacy i cała rzesza obecnych 30-sto, 40-sto, 50-cio latków.
Nie wiem jak te seriale szkodliwie wpłynęły na psychikę innych, ale ja uważam się za całkiem normalnego. Historię Polski też znam i nie uważam, by to moje "znanie" było w jakimś stopniu zakłamane. Jeśli już, to nie z powodu psa Szarika, ale nauczycieli w szkole (notabene wszystkich nauczycieli z okresu PRL należałoby rozstrzelać).




Temat: Flamenco w Pardoksie
Flamenco w Pardoksie
10 lipca w klubie „Paradoks” odbędzie się Impreza Flamenco!!!

Wystąpi Łódzki zespół Funny Fingers.

W programie:

14.00-17.30 - warsztaty taneczne

(dobrze zabrać ze sobą wygodne buty- Panie najlepiej na szerokim obcasieoraz
szerokie spódnice)

18.00-19.00 - film niespodzianka

19.30………- koncert z tańcem flamenco

Miejsce imprezy: Jazzklub „Paradoks”, Aleja NMP 2 (wejście od pl.
Daszyńskiego),

Cena:

Cała impreza - 15 zł

Koncert + film lub tylko warsztaty - 10zł

Impreza ma charakter charytatywny, dochód przeznaczony będzie na ratowanie
ginącej kultury i zachowanie nauk buddyzmu Tybetańskiego

Dodatkowe informacje:

COŚ O ZESPOLE

Zespół powstał w 1999 r. i tworzą go czterej muzycy grający na instrumentach
akustycznych. Muzyka, którą prezentuje Funny Fingers jest wynikiem wspólnych
zainteresowań flamenco, jazzem, muzyką latynoamerykańską i
południowoamerykańską. Żywiołowe i pełne wirtuozerii kompozycje gitarzysty-
lidera zespołu Michała Izydorczyka- przywodzą na myśl słynne trio gitarowe
Paco de Lucia, Al DI Meola, John Mc Laughlin. Instrumentaliści Funny Fingers
imponują wirtuozerią, a wykonawstwo dwóch “korespondujących” ze sobą
gitarzystów zachwyca biegłością gry, znakomitą improwizacją, doskonałą
interpretacją folkowych rytmów. Zespół współpracuje również z tancerkami,
które wzbogacają program artystyczny Funny Fingers podczas występów.
Koncerty zespołu odbywają się zarówno w miejscach kameralnych jak i na
scenach plenerowych całego kraju. Występował m.in. dla ambasad Portugalii i
Brazylii, brał udział w Festiwalu Romów- Ciechocinek 2000, koncertował w
Filharmonii Narodowej.

Ireneusz Walczak – gitara akustyczna.

Ukończył Akademie Muzyczną w Łodzi (wydział instrumentalny).Grał w
zespole "Blues Factory", który w 1985 roku znalazł się w dziesiątce
najlepszych na Rawa Blues Festiwal. W 1990 roku razem z "The Tamerlane" na
festiwalu w Sopocie otrzymał nagrodę dziennikarzy i Grand Prix.

Michał Izydorczyk- gitara.

Ukończył średnią szkołę muzyczną w klasie śpiewu. Grał w wielu zespołach
jazzowych i rockowych. Był wykładowcą na warsztatach muzyki orientalnej w
Łebie. Komponuje muzykę do reklam i filmów dokumentalnych, między
innymi: "Klasztory Polskie", "Klechdy i bajania", “Zamki, duchy i
upiory", "Co słychać doktorku?"

Irek Adamiak- instrumenty perkusyjne.

Absolwent Policealnego Studium Techniki Teatralno-Filmowej. Od lat związany z
polską sceną regaeową, równocześnie zawodowo związany z STO FILMS oraz
łódzkim SEMAFOREM jako animator oraz asystent reżysera.

Robert "Mucha" Nowiński- instrumenty perkusyjne.

Ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Łodzi. Współpracował z
zespołami regae i jazzowymi - "5000lat", "Black Currant".

Małgorzata Wilczyńska- Tancerka, instruktorka tańców: flamenco i stepowania
musi- calowego.

Naukę flamenco rozpoczynała u AlicjiMoreny, Katarzyny Radułowicz i Maite
Saez, następnie pobierała nauki u instruktorów w Hiszpanii: w słynnej szkole
Manolo Marin u Michaela Bentanzos, a także u Alicji Marquez, Ursuli Lopez,
Carmen Segura, Juana Polvillo, Yolandy Atalay, Ester Velez oraz u Teo Barea
Munioz. Z wykształcenia lekarz i manager. Absolwentka Łódzkiej Akademii
Medycznej raz Organizacji, Zarządzania i Ekonomiki Szkoły Zdrowia Publicznego
Instytutu Medycyny Pracy.

Agnieszka Izydorczyk- Tancerka.

Swoją pasję do flamenco odkryła w 2001r. na warsztatach u Alicji Moreny. Po
inspirujących zajęciach u Teo Barea Munioz postanowiła, że taniec stanie się
jedną z najważniejszych rzeczy w jej życiu. Pobierała nauki u Alicji Moreny,
Gisy Michelon, Teo Barea Munioz, Ann de Utrera oraz Anny Mendak. Obecnie
studiuje grafikę.




Temat: Festiwal Filmowy Muzyki Krzysztofa Komedy w Wawie
Festiwal Filmowy Muzyki Krzysztofa Komedy w Wawie
II Festiwal Filmowy Muzyki Krzysztofa Komedy rozpocznie się w sobotę w
Warszawie. W programie tej dwudniowej imprezy znajdą się projekcje filmów, do
których Komeda skomponował muzykę, m.in. w reżyserii Romana Polańskiego i
Jerzego Skolimowskiego, oraz koncerty jazzowe Tomasza Stańki i Leszka Możdżera.

Projekcje filmów - krótkometrażowych i pełnometrażowych, koncerty, a także
wystawa poświęcona Komedzie i panel dyskusyjny na jego temat organizowane będą
w warszawskim Klubie Skarpa.

Pokazane zostaną trzy filmy Romana Polańskiego: "Dwaj ludzie z szafą" (1958),
"Gdy spadają anioły" (1959) i "Ssaki" (1962); dwa Jerzego Skolimowskiego -
"Bariera" (1966) i "Ręce do góry" (1967), oraz film Andrzeja Kondratiuka "Nad
wielką wodą" (1962).

Stańko i Możdżer wykonają podczas koncertów m.in. utwory Komedy. Na wystawie
pt. "Życie i twórczość Krzysztofa Komedy" obejrzeć będzie można zdjęcia
autorstwa znanego fotografa polskich muzyków jazzowych, Marka Karewicza. W
panelu dyskusyjnym "Komeda wiecznie żywy" wezmą udział dziennikarze muzyczni i
filmowi.

Organizatorami festiwalu są Fundacja Jazz Art i Agencja Koncertowa Ika Art.
Wojciechowscy. Oficjalny patronat nad imprezą sprawuje Wirtualna Polska.

Krzysztof Komeda Trzciński, wybitny pianista i kompozytor jazzowy o światowej
sławie, jeden z głównych reprezentantów tzw. polskiej szkoły jazzu skomponował
muzykę m.in. do filmów: "Do widzenia, do jutra" Janusza Morgensterna (1960),
"Niewinni czarodzieje" Andrzeja Wajdy (1960), "Prawo i pięść" Jerzego Hoffmana
i Edwarda Skórzewskiego (1964), oraz do filmów Romana Polańskiego - "Nóż w
wodzie" (1962) i "Dziecko Rosemary (1968).

"Komeda" to pseudonim przyjęty przez artystę. Krzysztof Trzciński urodził się
w 1931 roku w Poznaniu. Od dzieciństwa pobierał lekcje gry na fortepianie. W
wieku 8 lat został przyjęty do poznańskiego konserwatorium muzycznego. Podczas
wojny zgłębiał teorię muzyki i gry na fortepianie. Ukończył liceum w Ostrowie
Wielkopolskim, był tam członkiem szkolnego zespołu muzycznego.

Właśnie w Ostrowie Wielkopolskim nawiązał pierwsze kontakty z polskim
środowiskiem jazzowym. Poznał kontrabasistę jazzowego, Witolda Kujawskiego,
który był absolwentem ostrowskiego liceum. Dzięki Kujawskiemu wszedł w krąg
przedstawicieli środowiska jazzowego w Krakowie i rozpoczął karierę muzyczną.
Jednocześnie studiował medycynę, zdobywając zawód lekarza; przez jakiś czas
pracował w klinice laryngologicznej.

Program festiwalu

21 kwietnia - 1 dzień festiwalu:

Godz.18.00 - 18.10 Uroczyste otwarcie festiwalu
Otwarcie Wystawy Fotografii „Życie i twórczość Krzysztofa Komedy” – autorstwa
znanego fotografika i dziennikarza MARKA KAREWICZA

Godz. 18.10.
Panel naukowy „Komeda wiecznie żywy” z udziałem dziennikarzy muzycznych,
filmowych. Specjalni Goście: Tomasz Tłuczkiewicz, Paweł Sztompke

Godz.18.20 - 18.40
Projekcja filmu krótkometrażowego „Dwaj ludzie z szafą” reż. Roman Polański
Muzyka: Krzysztof Komeda

Godz.18.40 - 19.00
Projekcja filmu krótkometrażowego: „Gdy spadają anioły” reż. Roman Polański
Muzyka: Krzysztof Komeda

Godz.19.15 - 20.30
Wydarzenie! Nadzwyczajny Koncert: TOMASZ STAŃKO SPECJAL PROJECT

Godz.21.- 22.00
Premiera! Specjalny Koncert:
LENA LEDOFF – „SINFONIA ARTIS” „Dla Krzysztofa Komedy” – Koncert na Fortepian
i Orkiestrę

Godz. 22.10- 23-20
Projekcja filmu „Bariera” reż. Jerzy Skolimowski, muzyka K. Komeda

22 kwietnia - 2 dzień festiwalu:

Godz.18.00
Wystawa fotografii ”Życie i twórczość Krzysztofa Komedy” autorstwa znanego
fotografika, dziennikarza MARKA KAREWICZA

Godz.18.10 -18.20
Projekcja filmu krótkometrażowego” Ssaki” reż. Romana Polańskiego, muzyka:
Krzysztof Komeda

Godz. 18.2 - 18-30
Projekcja filmu krótkometrażowego” Nad wielką wodą” reż. Andrzej Kondratiuk,
muzyka: Krzysztof Komeda

Godz..18.30 - 19.30
Wydarzenie! Specjalny koncert LESZEK MOŻDŻER - Piano Solo

Godz. 19.30.- 19.40
Gość Specjalny: Andrzej Bukowiecki (Projekcja poprzedzona rozmową ze znanym
krytykiem filmowym).

Godz.19.40 - 20.50
Projekcja filmu „Ręce do góry” reż. Jerzy Skolimowski, muzyka: Krzysztof Komeda

Godz. 21.00 - 22.00
Specjalny Koncert przed projekcją filmu MARYSIA SADOWSKA „Tribute To Komeda”

Godz. 22.10 - 22.30
Specjalny, multimedialny pokaz dotyczący życia i twórczości artysty. Udział
biorą artyści, bliscy- żona artysty, Zofia Komedowa Trzcińska. Uroczyste
zamknięcie festiwalu.

www.ikaart.pl/




Temat: emerytury
Trochę się spóźniłem, ale był odpust
Szanowny Panie Stolabogonoga
Przepraszam za spóźnienie, ale mieliśmy dziś w Brynicy odpust etc.
Proponuję porzucić przynajmniej pierwszy z zaproponowanych przez Pana terminów.
Sam Pan przyznaje, że dzisiejszy system emerytalny jest inny niż zaproponowany
przez Bismarcka, więc po cóż mamy ciągnąć do tego wątku Bismarcka i jeszcze
spierać się o to, czy jego propozycja była sprawiedliwa, czy nie. Mówmy o tym co
jest, chyba że sięganie do historii będzie rzeczywiście uzasadnione.
Przejdę teraz do artykułu, na który się Pan powołał. Nim to jednak zrobię,
potrzebne jest małe wyjaśnienie. Jeśli dziennikarz ogólnopolskiego dziennika
poświęconego sprawom gospodarczym (Puls Biznesu) pisze niemądrze, to jakoś nie
wierzę, że jest on niemądry. On jest po prostu nieuczciwy, a za niemądrych uważa
czytelników, który stara się wykiwać. Proszę się nie obrażać, ale w Pana
przypadku chyba mu się to udało. Proszę pamiętać, że zwracając Panu na to uwagę,
dbam o Pana interesy.
W artykule (z pierwszego odsyłacza) czytamy: "Tak więc jeśli ktoś umrze na dzień
przed przejściem na emeryturę, zgromadzone przez niego w II filarze pieniądze w
całości odziedziczą bliscy. Jeśli śmierć spotka go dzień później - nie dostaną
nic. Rząd jak dotąd nie wyjaśnił, co z taką sumą się stanie. A w grę mogą
wchodzić spore kwoty: specjaliści szacują, że na koncie dobrze zarabiającego
kandydata na emeryta może znaleźć się nawet milion złotych."
W zacytowanym fragmencie mamy do czynienia z jaskrawą manipulacją. Jest
absolutnie jasne, co stanie się z pieniędzmi zgromadzonymi przez emeryta, który
żył na emeryturze krócej niż to wypada ze statystyki. Pieniądze te posłużą
finansowaniu wypłat emerytur tych, którzy będą żyć dłużej, niż to wypada ze
statystyki i rząd nie ma w tej sprawie nic do gadania. Autor artykuł zapewne
doskonale o tym wiedział, ale chciał doprowadzić czytelnika do przekonania, że
rząd chce ukraść składki emerytów.
Manipulacją jest też operowanie przykładem emeryta, na którego koncie jest
milion złotych. Do OFE trafia 7 proc. wynagrodzenia. Proszę sobie policzyć, ile
lat trzeba pracować i za jaką płacę, by z tych 7 proc. uzbierać milion.
W dalszej części tekstu czytamy: "Wygląda na to, że trzeba będzie zrezygnować z
koncepcji emerytury małżeńskiej - mówi "Pulsowi Biznesu" prezes ZUS Paweł
Wypych, wiceprzewodniczący rządowego zespołu. W praktyce oznacza to brak
jakiegokolwiek dziedziczenia kapitału zgromadzonego w OFE przez emeryta.
Niewesoło będą miały też małżeństwa, w których jedno z małżonków nie pracuje lub
zarabia dużo mniej. W najnowszej wersji rząd dopuszcza tylko emeryturę
indywidualną oraz indywidualną z pięcioletnim okresem gwarantowanym (jeśli
pobierający ją umrze w ciągu pięciu lat po przejściu na emeryturę, to do końca
tych pięciu lat świadczenie dostawałaby wskazana osoba)." Tu także mamy do
czynienia z manipulacją. Dlaczego mówi się o braku jakiegokolwiek dziedziczenia,
skoro do wyboru miał też być wariant z pięcioletnim okresem gwarantowanym?
Mężczyzna w wieku 65 lat ma przed sobą statystycznie 12 lat życia. Wysokość
emerytury jest skalkulowana tak, by kapitału wystarczyło na ten statystyczny
czas jej pobierania. Jeśli pięć lat jest zagwarantowane, to znaczy, że w
sytuacji, gdy emeryt zbyt szybko umrze, rodzina ma zagwarantowaną wypłatę
znacznej części kapitału.
Już nie manipulacją, a raczej kłamstwem, jest też w omawianym tekście
następujące stwierdzenie: "Jako jedyny powód wycofania się z emerytur
małżeńskich podano fakt, że ich wyliczanie byłoby skomplikowane, bo wielkości
dochodów i wiek współmałżonków bywają bardzo zróżnicowane." Skomplikowane
wyliczenia są trzeciorzędnym argumentem. Nie chodzi przy tym o to, że są one
skomplikowane dla instytucji wypłacającej emerytury, bo ta będzie się posługiwać
odpowiednim programem komputerowym. Skomplikowane będą te wyliczenia dla wielu
emerytów, którzy nie będą mogli pojąć, dlaczego ich emerytura ma być właśnie taka.
Pierwszorzędny argument jest taki, że spora część emerytów nie zbierze kapitału
nawet w takiej wysokości, by wystarczyło im na najniższą emeryturę. To jak
mieliby jeszcze tym kapitałem obsłużyć żonę? Jeśli emeryt nie nazbiera na
minimalną emeryturę (dziś chyba ok. 600 zł), to państwo musi mu dołożyć
brakującą kwotę z naszych podatków. Jeśli on będzie chciał tym swoim zbyt małym
kapitałem zabezpieczyć także żonę, to jeszcze więcej pieniędzy z naszych
podatków pójdzie na ten cel. Czy na pewno chodzi Panu o to, by ogromna rzeka
pieniędzy z podatków popłynęła na dopłacenie do emerytur tych, którzy nie
nazbierali nawet na swoją emeryturę (często dlatego, że ostro kombinowali), a
chcą, by jeszcze ich żona dostawała pieniądze?
Pozdrawiam serdecznie
Piotr Badura



Temat: TIBIA NG 8.4 CRACKING! 100% PEWNOSC!
TIBIA NG 8.4 CRACKING! 100% PEWNOSC!
Czym jest Tibiabot NG?

Tibiabot NG to wielofunkcyjny bot do gry Tibia, który:
*Robi runy
*Zużywa manę wybranym przez ciebie czarem
*Łowi ryby
*Spożywa jedzenie
*Leczy twoją postać potionami/czarem
*Odnawia manę poprzez picie potionów
*Chodzi i atakuje potwory co pozwala na expienie nic nierobiąc
*Może nas zaalarmować kiedy ktoś nas zaatakuje lub wejdzie na ekran, kiedy nasza mana jest pełna itp
*Daje możliwość użycia skryptów z nowymi funkcjami do bota
*Pozwoli nam zobaczyć co jest nad lub pod nami
*Posiada inne od wymienionych przydatne ustawienia i konfiguracje

Do poprawnego crackingu TibiaBot NG Będziemy potrzebowali dwóch wersji TB NG: 4.5.0 i 4.8.1 oraz Winhex'a. Dlaczego dwie wersje bota? Ponieważ 4.8.1 nie poddaje się procesowi Crackingu dlatego też będziemy potrzebować wersji 4.5.0 , natomiast Winhex do podmiany danych procesu kompilacji.

Instalujemy TB NG 4.5.0 który pobieramy z: www.speedyshare.com/664461519.html następnie TB NG 4.8.1 : www.tibiabot.com/download/setup-4.8.1.exe , lecz obydwie instalujemy w odrębnych miejscach. Teraz Będziemy potrzebować Winhex'a :www.programosy.pl/program,winhex.html

Rozpakowujemy Winhex'a i instalujemy. Po czym aby odblokować wszystkie funkcje należy uruchomić Winhex'a i przejść do zakładki help>register i do okienka wkleić:

Name: "Dr.Thril"
Addr1: "Team"
Addr2: "ZWT"
Key1: E28A6B5A382BF8325755138D544FC3B4
Key2: 07430FCA6C8D7EE0C4BBAA9BBEEFEC67
Chksm: D5

I OK.

Teraz uruchamiamy bota w wersji 4.5.0 i zostawiamy go narazie samemu sobie. Odpalamy winhex'a i wciskamy alt+F9 i klikamy dwa razy na na DRUGI loader, a następnie dwa razy na Entrie Memory.

Załadowało nam się wszysto dlatego też naciaskamy u góry Search a potem "Replace Text...". Teraz w bocie, którego zostawiliśmy klikamy na Enter Key i kopiujemy swój Hardware Fingerprint, który wklejamy w polu Search for w Winhexie. W Replace with wklejamy 82AD-20CE. Pamiętamy, że musimy zmienić ASCII na Unicode i Replace all occurrences na 'Promt when found. Klikamy OK i przyciskamy yes aż pokaże nam ile zostało zamienionych.
Teraz przyciskamy Search i wybieramy Replace Hex Values.
W polu Search for należy wpisać 358AC0E665, a w Replace with B8CE20AD82. Klikamy OK i znów ciągle yes. Po czym Search->Replace Hex Values, tym razem w Search for wpisujemy 33865C200000, a Replace with B8CE20AD8290 zatwierdzamy i znów klikamy yes do końca.
To już prawie ostatni krok. Przełączamy na bota i w polu Name wpisujemy Slawomir T Kordjalik, a w key 000016-YNCHXM-D99JAW-BFV18Y-PG4XBG-W22TD7-ZQHE6J-97VYZX-42QGQY-KP4TGQ.
Ostatnie co nam pozostało to skopiować plik hook.dll z TB NG 4.8.1 do folderu z botem 4.5.0
Chcąc używać skrackowanego bota używamy skrackowanej przez was wersji 4.5.0

ZERO ŚCIEMY. WSZYSTKIE PLIKI SĄ PODANE Z HOSTA PRODUCENTA!

Ostatecznie Pozostaje mi życzyć Wam drodzy BOTTERZY miłego użytkowania TibiaBot NG. =)



Temat: Kim pan jest, panie Kulczyk
Kim pan jest, panie Kulczyk. A kim Czempiński
Czempiński w konflikcie z Kulczykiem

PAP, IAR 21-10-2004, ostatnia aktualizacja 21-10-2004 21:50

Gromosław Czempiński zaprzeczył po odtajnieniu notatek Agencji Wywiadu, by
koordynował kontakty między firmą Rotch Energy, gdzie pracował przed laty i
Łukoilem, za co miał być wynagradzany. Przyznał, że między nim a Janem
Kulczykiem są "bardzo poważne nieporozumienia"

W notatce datowanej na 1 sierpnia 2003 r. z rozmowy ówczesnego szefa Agencji
Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego z rozmowy z Kulczykiem, czytamy: "Według
Ałganowa, wejście Rosjan do Rafinerii Gdańskiej miało się odbyć poprzez Rotch
Energy i Łukoil (...) J. Kulczyk twierdzi, iż osobą, która pośredniczyła w
kontaktach z przedstawicielami Rotch Energy, był Gromosław Czempiński,
koordynujący ponadto kontakty pomiędzy tą firmą i Łukoilem, za co był przez nie
wynagradzany. Nie najlepsze ostatnio relacje Kulczyka z Czempińskim wynikają z
roszczeń tego ostatniego do kwoty 1 mln USD za pomoc przy prywatyzacji TP SA".

Czempiński, proszony w czwartek przez PAP o odniesienie się do treści notatki w
części, która go dotyczy, potwierdził, że pośredniczył w kontaktach między
Kulczykiem a Rotchem, lecz dodał: "Tak, choć to źle powiedziane, bo właściwie
ten kontakt był jakoś wcześniej. To było bardzo, bardzo dawno. Ja zostałem z
tego, można powiedzieć, wyautowany". Rozmówca PAP nie podał dokładnej daty tych
zdarzeń.

"To jest nieprawda" - tak Czempiński zareagował na odczytany mu fragment
dotyczący tego, by miał pośredniczyć za wynagrodzeniem z obu stron, w
kontaktach Rotch Energy i Łukoilem.

W 2002 r. Rotch Energy, który od ponad roku negocjował z rządem zakup akcji RG,
zawiązał konsorcjum z Łukoilem. Sam Rotch nie dysponował pieniędzmi potrzebnymi
i do transakcji. Za 75 proc. akcji RG Rotch-Łukoil zaproponował 200 mln dolarów
plus gwarancje inwestycyjne o wartości kolejnych 300 mln dolarów. Ówczesny
minister skarbu Wiesław Kaczmarek zwracał się nawet do premiera o ocenę ryzyka
inwestycji. Ostatecznie do żadnej transakcji nie doszło.

Czempiński zapowiedział wytoczenie procesu Kulczykowi, jeżeli ten dalej będzie
twierdził, że Czempiński pobierał pieniądze od firm naftowych Łukoil i Rotch
Energy. W rozmowie z programie "Prosto w oczy" w Telewizji Polskiej Gromosław
Czempiński powiedział, że nigdy nie miał nic wspólnego z rosyjską firmą Łukoil.

"Tak, miałem wobec niego roszczenia" - powiedział Czempiński odnosząc się do
fragmentu notatki dotyczącego nieporozumień między nim a Kulczykiem, na tle
prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej SA. "Na ten temat nie chcę rozmawiać.
Relacje między mną a Kulczykiem to osobny temat" - dodał.

Czempiński zapytany, czy wiadomo mu cokolwiek na temat kontaktów Jana Kulczyka
z Władimirem Ałganowem, odpowiedział: "nic zupełnie".

Kim jest Czempiński

Gromosław Czempiński (ur. 1945 r.) jest generałem brygady w stanie spoczynku.
Oficer kontrwywiadu, ukończył wyższą szkołę ekonomiczną w Poznaniu i słynną
szkołę szpiegów w Kiejkutach. Specjalizował się w zdobywaniu informacji
gospodarczych. W latach 70 był wicekonsulem PRL w Chicago, w latach 1993-1996
był szefem Urzędu Ochrony Państwa, współtworzył także jednostkę do zadań
specjalnych GROM. Po odejściu z UOP współtworzył z Kulczykiem kilka firm,
m.in. "Forcan" (1997 r.) fabrykę opakowań, która dwa lata później została
przejęta przez "Chemię Polską" oraz firmę zajmującą się satelitarnym
zabezpieczeniem samochodów "Mobile- Active".




Temat: mechanizm iluzji i zaprzeczen, racjonalizacja

Nie jestem zwolennikiem dziekiego kapitalizmu i uwazam, ze ludziom ktorzy nie
moga sobie sami poradzic z jakichs powodow nalezy pomoc.
Nie jestem wiec przeciwnikiem rent.
Wiecej,warunkowo nie jestem przeciwnikiem rent nawet na alkoholizm.

Ale
Jestem przeciwnikiem wyludzania rent.

Jezeli ktos siedzi na alkoholowej rencie tylko dlatego, ze cierpi na alkoholizm-
a nie ma uposledzenia umyslowego, nie ma jakiejs depresji czy nerwicy- to wg.
mnie renta mu sie nie nalezy, poniewaz jest zdolny do pracy.
Nie mniej niz rozwodnik, sierota, maniak, malkontent, zazdrosnik i osoba z
niska samoocena.

Jezeli ktos pobiera rente a jest zdrowy fizycznie a swoim zdrowiem
psychicznym, "trzezwieniem" i dojrzaloscia sie wrecz chwali-
to jest wg mnie wyludzaczem, a jezeli taki ktos jeszczee poucza innych o etyce
i moralnosci
i zacheca "do pracy"
to jest wielkim hipokryta.

Jezeli chcesz wiedziec ja rowniez niejedno w Polsce przeszedlem, nie jadlem
kawioru, moj wyjazd z granice to tez nie dlatego ze 3000 brutto mi za malo bylo.

Ja przez wiele lat nie korzystalem z zadnych funduszy spolecznych- zreszta
przez duza czesc zycia zawodowego bylem zatrudniony na jakies umowy o dziela
czy zlecenia, wiec placilem niby podatki ale nie mialem zadnych praw.

Rok temu jednak skorzystalem z pomocy panstwa w bardzo duzym zakresie- niewazne
dlaczego, bylo to obiektywnie uzasadnione.

Wiec jestem po obydwu stronach barykady- i tego, ktory placil i nie korzystal i
tego, ktory wiele skorzystal- wiec moj sad nie jest raczej stronniczy.

Powtarzam, nie jestem fanem wilczego kapitalizmu.
Uwazam, ze minimum socjalne nalezy sie kazdemu, nawet nierobom.
tylko ze: minimum i tylko ze: neich sie nazywa to 2zasilek spoleczny" a nie
renta.
Jestem zwolennikiem nazywania rzeczy po imieniu.

I niech taki ktos na takim zasilku idzie wtedy na mityng i uczy innych jak maja
pracowac.
Osmieszy siebie i AA i moze go wykopia za drzwi dla ochrony imienia wspolnoty?

Emerytury o zupelnie inna para kaloszy- to jest wyplata za wysluge lat.
Jezeli emeryt w wolnym czasei pomaga innym czy robi cokolwiek- jego sprawa.
Jezeli robi cokolwiek to jest dobrze.

Zgadzam sie z Toba, ze poswiecanie prywatnego czasu na pomaganie innym to jest
rzecz godna pochwaly.

Ale tez nie badzmy naiwni dla niektorych to nie jest zadne poswiecanie czasu
tylko rozrywka, zabijanie nudow, szukanie sluchaczy itp.
Wiec nie wiem czy pomagaja komus czy sobie.

Samo to, ze ktos chodzi na mityng i "wysluchuje" innych albo pozwala innym do
siebie dzwonic jeszcze nie robi z nego matki teresy.
moze, ale nie musi.

kolejna rzecz- trzezwienie jako ciezka praca.

tak i nie.

wszystko jest praca.
ale praca moze byc przyjemnoscia.

sam podalem przyklady pracy takie jak czytanie ksiazek.

praca nad soba, praca zawodowa, praca z wzoru chemicznego i praca domowa- to
wszystko praca.

wiec nie ma sensu tu rozgryzac co jest a co nie jest praca.

i a propo ze niby zarzucam Ci nadgorliwosc w chodzeniu na mityngi.

Ja nikomu nie zarzucam nadgorliwosci w niczym co robia ze swoim zyciem.

Moge to roznie oceniac ale to nie moja brocha jak to mowi mlodziez.

Ja zarzucam nadgorliwosc w przymuszaniu innych do chodzenia na mityngi , a to
zupelnie co innego.

zgadzam sie, ze to co robie robie dla siebie.
czy nauka jezyka czy praca w fabryce czy filmy jakiekolwiek.

Ogolnie - z wieloma tezami twego wpisu sie zgadzam, ale wnioski jakie wyciagasz
to zupelne odwracanie kota ogonem.

takie zakonczenie:

> Zwlaszcza wg mojego wlasnego widzimisie.
> Nie dogodzisz innym na sile.
> Zwlaszcza wkladajac im do video Allena, i wyrzucania M jak milosc do kosza.
> kazdy ma swoja droge.
> Jesli droga tych innych ci przeszkadza, to chyba oznacza to ze za malo jestes
> szczesliwy, skoro zajmujesz sie innymi.Zwlaszcza tymi, ktorzy nie potrzebuja
> ani twojej pomocy ani twojej oceny.
>
> pozdr

Czy to ja kogos namawiam na jakas konkretna droge? na program taki czy inny?

czy ja kiedykolwiek napisalem "sluchajcie red hot chili peppers"
albo chociazby 2sluchanie red hot chili peppers daje trzezwosc"???

czy to ja uszczesliwiam na sile?
czy ja komus wpieram droge zyciowa czy ja sie bronie przed wpieraniem mi?
cos mi tu nie gra?

ostatni akapit pasuje jak ulal do terapeutow a nie do mnie.

i jeszcze jedno- zgadzam sie, nie jestem sobkiem i nie uwazam, ze wszystko w
zyciu zawdzieczam sobie.
wiele zawdzieczam innym i wiele zawdzieczam sczesciu.
mialem go sporo bardzo czesto.

tylko nie tworze wokol tego mistycznej aury i nie uwazam, ze skoro w czyms
mialem szczescie to mam legitymacje do naprawiania innych jako jakis wybraniec.




Temat: Angielski dla 5-latka - któa metoda?
W jednym z postów autorka basia-bma zarzuciła pani lektorce prowadzącej zajęcia
języka angielskiego dla dzieci w Play&Say Academy na Kabatach złą wymowę oraz
używanie "kiepskich kserówek". Jako dyrektor metodyczny Play&Say Academy
chciałabym ustosunkować się do tych uwag. Pani lektorka,o której pisze basia-
bma legitymuje się prestiżowym,międzynarodowym dyplomem Cambridge Certificate
of Proficiency in English (CPE)( w skali oceny w biegłości językowej jest to
wyżej niż najczęściej spotykany u nauczycieli angielskiego w szkołach
językowych Cambridge Certificate in Advanced English CAE.)A zatem biegłość
językową pani lektorki bardzo pozytywnie oceniono na podstawie uznawanego na
całym świecie egzaminu i przyznano jej certyfikat językowy -prestiżowy i
potwierdzający jej biegłą znajomość języka angielskiego. Pani lektorka posiada
także uzyskane przed dyplomem Cambridge Certificate of Proficiency , Cambridge
First Certificate i Cambridge Certificate of Advanced English. Poza tym
legitymuje się Certificate of Language Studies International, Dublin, Teacher's
Certificate of Cork Language Centre International,Certificate of The Brtish
Counciel English Language Training. A zatem jej profesjonalizm został uznany i
potwierdzony przez anglojęzyczne autorytety,a nie przez osoby,które jak same
przyznają ,nie są profesjonalistami w tej dziedzinie ( vide basia-bma ) Co
więcej,pani lektorka odbyła staż w teatrze lalek,fantastycznie posługuje się
pacynkami/zabawkami wspomagającymi nauczanie w Play&Say Academy.Potrafi
nawiązać świetny kontakt z dziećmi-bo jest to cecha, obok kwestii językowych,
priorytetowa w wyborze naszych lektorów,którzy przechodzą u nas dodatkowe
szkolenia metodyczne.
Następna uwaga autorki dotyczyła "kiepskich kserówek". Spieszę z wyjaśnieniem.
Na zajęciach Play&Say Academy lektorzy i dzieci korzystają z
ciekawych,bajecznie kolorowych podręczników międzynarodowego wydawnictwa o
światowej renomie Macmillan Publishers Limited. Nasi "studenci" jak nazywamy
dzieci uczestniczące w naszych kursach,zakupują oryginalne zestawy
podręczników /CD/kaset z których korzystają podczas zajęć oraz w domu. W tzw.
teacher's books ( książkach dla nauczycieli wydawanych przez Macmillan) są
specjalne strony związane z tematami lekcji,a przeznaczone do oficjalnego
kopiowania i wykorzystywania podczas zajęć ( "kserówki). Nasz program jest
ponadto rozszerzony i wzbogacony o różne gry i zabawy językowe,dostosowane do
tematów zajęć.a nasi lektorzy używają mnóstwo ciekawych i zabawnych
rekwizytów. Autorka postu nie mogła nie zauważyć między innymi ogromnego
kangura i imponujących rozmiarów słonia ( oczywiście w wydaniu... pluszowym),a
także wielu innych rekwizytów używanych podczas lekcji.
Zajęcia na Kabatach odbywają się w nowym,bardzo zadbanym budynku szkolnym.
Nie neguję,że są obecnie różne oferty kursów językowch dla dzieci. Niektóre
szkoły językowe do tej pory zajmowały się uczeniem tylko dorosłych,teraz
próbują rozszerzać ofertę,często pobierając opłaty "z góry" za cały semestr,bez
możliwości uczestniczenia przez dziecko w bezpłatnej lekcji pokazowej. Często
to co dorośli ( rodzice)kojarzą z edukacją tzn"posadzenie" małych dzieci w
ławkach nie jest akceptowane przez ich pociechy i później skutkuje niechętnym
stosunkiem do uczenia się przez nich języków obcych. Jeśli chcieliby Państwo
przekonać się osobiście jak wyglądają nasze zajęcia i czy podobają się dzieciom
to zapraszamy na bezpłatne lekcje pokazowe. Nasza strona internetowa
www.naszepluszaki.pl
Z poważaniem,
Beata Niedzielska-Słowikowska
Play&Say Academy




Temat: Polscy lekarze psują SZ bardziej niż ktokolwiek
szlachcic napisał:

karską?
> >> wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5149673.html
> >Katarzyna Lubiniecka: Trybunał przyznał Pani rację w tym, że nie
> >można lekarzom zakazywać krytyki innych lekarzy...
>
> My elita nie mozemy sie krytykowac wzajemnie, to da nam komfortowa
> sytuacje, lekarz mnie nie moze skrytykowac, ktos spoza zawodu tym
> bardziej wiec stawiamy sie na rowni z Bogiem
Lekarz nie ma moralnego prawa oczerniać innego lekarza przed pacjentem. Wyrok
Trybunału Konstytucyjnego nie podważa moralnego sensu zakazu przekazywania
niewłaściwych lub niewłaściwie podanych informacji na temat innego lekarza. To
co jest walką marketingową lekarzy między sobą, może być przyczyną tragedii
pacjentów i ich rodzin wskutek podjęcia niewłaściwych decyzji.

> > stwierdziłam, że moi koledzy przeprowadzają u dzieci punkcje,
> >które nie mają żadnego uzasadnienia w leczeniu, ale są im potrzebne
> >do badań naukowych
> pacjent pacjent uber alles
Jakoś nie znam programu badawczego, który zakłądałby pobieranie PMR bez wskazań.
Coś tu nie gra??

> Elita musi dbac o dobre imie. Efekt? Polscy lekarze popelniaja
> zdecydowanie najmniej bledow w UE
> Pewnie sa najlepsi
Podaj źródło informacji. Bo na razie to są pomówienia.

> >Jestem pracownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego, ale
> >zakazano mi pracy na oddziale. Za nieetyczne zachowanie na
> >dyżurach. Mówiłam pacjentom, jakie są ich prawa i dlaczego nie
> >powinni się zgadzać na te punkcje
>
> Prawa pacjenta to nagonka na lekarzy
> Zgadza sie sithicus, loraphenus i inni?
> Bydlaki chca jakis praw
> niech ida do kowala sie leczyc
Pani profesor nie podała źródła badań, na podstawie których oparła swój sprzeciw
przeciw wykonywaniu badań płynu mózgowo-rdzeniowego
Ja podam ci podstawę i to przekazaną łopatologicznym jeżykiem dla pacjentów.
www.cdc.gov/ncidod/dbmd/diseaseinfo/meningococcal_g.htm#How%20is%20meningitis%20diagnosed
How is meningococcal disease diagnosed?

Early diagnosis and treatment are very important. If symptoms occur, the patient
should see a doctor immediately. The diagnosis is usually made by growing
bacteria from a sample of spinal fluid or blood.
www.cdc.gov/ncidod/dvrd/revb/enterovirus/viral_meningitis.htm
How is viral meningitis diagnosed?

Viral meningitis is usually diagnosed by laboratory tests of spinal fluid
obtained with a spinal tap. The specific cause of viral meningitis can be
determined by tests that identify the virus in specimens collected from the
patient, but these tests are rarely done.
Ja uważam, że dyrektorowi, który odstawił Panią profesor od dyżurów powinno dać
się medal, za odsunięcie niebezpiecznego osobnika od leczenia dzieci.
Oczywiście jeśli prawdą jest to co zostało napisane, że według Pani Profesor nie
należy diagnozować dzieci z podejrzeniem zomr.

> >A czy lekarze będą teraz odważniej mówić o pracy swoich kolegów,
> >kiedy już mogą?
> >- Myślę, że nie.
Nietyczne jest publiczne podważanie wiarygodności innego lekarza. Lekarz
powinien przekazać w sposób jak najbardziej dyskretny swoją opinię dotyczącą
nieprawidłowości w przebiegu procesu leczniczego; tak aby nie narazić na ryzyko
chorego i nie powodować niepotrzebnych cierpień. Publiczny lincz nie służy
poprawie opieki nad chorym, a jedynie prywatnym rozgrywkom - vide choćby głośna
sprawa Kujdowicza.




Temat: Lepsze wykorzystanie Twojego komputera
sppb napisał:

> > Też doceniam wartość badań naukowych, mój komputer właśnie to
> takich obliczeń
>
> Opowiedz coś więcej :)

Nie ma dużo do gadania, to abstrakcyjna algebra. Sprawdzam różne rzeczy
nastawiając kompa by liczył przez kilka dni, a potem przez kilka miesięcy siedzę
nad wynikami próbując je zinterpretować. Komputer już się zestarzał i nie daje
rady wiele policzyć :( Muszę albo poszukać mocniejszego kompa (na co mnie nie
stać), albo wreszcie się obronić z wynikami, które już mam.

> Jednak laptopy są droższe ...

Miniaturyzacja kosztuje. Wcale nie muszą pochłaniać więcej surowców, płaci się
np. za bardziej zaawansowane technologie (m.in. patenty). Poza tym sam fakt, że
komputer jest mały i lekki podbija cenę. Odchudzanie i zmniejszanie części do
laptopów jednak pociąga za sobą spadek ich trwałości i odporności.

> >Wydaje mi się, że dałoby się zrobić PC-a
> >o zużyciu energii laptopa.
>
> Niezły pomysł, szczególnie jeśli nasze rozważania
> staną się powszechne.

Oto kilka podpowiedzi:
- Procesory w laptopach muszą zużywać mniej prądu, m.in. poprzez wyłączanie się
gdy nie ma obciążenia. Takie funkcje dopiero od niedawna oferowane są dla PC-ów.
- Wewnątrz laptopa jest zbyt ciasno, by ciepło mogło samo się wydostać z
obudowy, dlatego musi działać wiatrak. W desktopie możliwe jest zastosowanie
pasywnego chłodzenia, zarówno CPU i GPU, jak i zasilacza.
- Jeżeli kompuer nie jest przeznaczony pod super-gry i grafikę 3D, to nie jest
potrzebna obrzydliwie energożerna karta graficzna.
- Wszystkie akcesoria (drukarki, skanery, kamery, czytniki) powinny być
podłączone (zarówno do komputera, jak i do sieci) tylko wtedy, gdy są używane. W
przeciwnym razie pochłaniają waty jak sucha gąbka. To oznacza m.in. że napędy
CD/DVD-ROM, które grzecznie siedzą w obudowie, też zużywają energię.
- Monitory LCD w laptopach zużywają kilka-kilkanaście watów, podobnych rozmiarów
monitory wolnostojące potrzebują od 20W do 100W. Dlaczego?
- Trzeba śledzić jakie programy są włączone w systemie. Jeśli coś chodzi w tle
(a w Windowsie często tak jest, polecam Linux), to podciąga moc procesora.
- Jeśli włączyliśmy obliczenia i zostawiamy komputer na dłużej, to odłączyć mysz
i klawiaturę oraz wyłączyć monitor.
- Odchodząc od komputera włączyć tryb suspend, który pobiera zaledwie kilka
watów. Jeśli odchodzimy na dłużej, wyłączyć komputer lub przejść w tryb
hibernacji. Oczywiście wyłączamy wtedy też monitor, nie wystarczy, że sam się
wyłączy - on tylko udaje. Najlepiej mieć przedłużacz z bezpiecznikiem i
wyłącznikiem, do którego włączymy wszystko, co jest związane z kompem. Czyli:
komputer, monitor, drukarka, skaner, modem, kamerę, głośniki, itp. Odchodząc od
komputera wyłaczamy zasilanie dla całej gromadki.

Wiem, że nudzę, ale obecne PC-y potrzebują od 250 do 750 watów (patrz: moc
zasilaczy) plus monitor i bajery. Można to zmniejszyć odpowiednio dobierając
sprzęt, ale można też zmienić sposób korzystania z komputera. To zależy w dużej
mierze od nas samych, a skorzystamy nie tylko my.



Temat: Lubimy być piratami
Twórców okrada przemysł rozrywkowy a nie P2P
Po pierwsze GW kłamie pieprząc o więzieniu. Chyba, że chodzi tu o używanie nielicencjonowanych programów do działalności gospodarczej, lub handel nimi, wtedy jest to przestępstwo.]
Gó... mnie obchodzą pretensje przemysłu fonograficznego, to oni są złodziejami okradając artystów. W USA doszło do tego, że twórcy pozwali RIAA do sądu. W telewizjach jest kupa szajsu, natomiast do kina więcej nie pójdę, bo nie zamierzam płacić złodziejom 25 PLN za bilet i oglądać 40 minut reklam przed rozpoczęciem filmu. Nie życzę sobie też żeby opłacana za moje pieniądze Policja robiła na posyłki różnych ZPAV i innych band. Kradzieżą nie jest P2P, ale np. system licencjonowania oprogramowania. Sprzedaż czegokolwiek oznacza zbycie jakiejś wartości na rzecz innej osoby. Licencja jest haraczem, a nie umową sprzedaży i to jest kradzież. Idąc tym tropem, pacjent powinien płacić lekarzowi dożywotnią opłatę licencyjną, budowniczy mostu pobierać opłaty za skorzystanie dopóki most stoi. Pie...nie o stratach jakie przemysł ponosi z tytułu "piractwa" to największe brednie. Sprawdziłbym ich blokując w całym kraju P2P na okres miesiąca i naliczając im podatek od deklarowanych kwot strat, które powinny wtedy zniknąć. Prawda jest taka, że mogą jedynie oszacować ile zwiększyli by zyski i opieranie tej kalkulacji na założeniu, że każda nielicencjonowana kopia zostałaby kupiona legalnie to kpina z ludzkiej inteligencji. Jeśli chcą odszkodowań, to niech mi udowodnią, że gdybym nie mógł ściągnąć gry przez P2P kupiłbym ją legalnie. Akurat, w ogóle bym w nią nie zagrał.
Jeszcze większa hipokryzja dotyczy Microsoftu, który opowiada o miliardach USD jakie traci dzięki "piratom", ale nie zamierza zabezpieczać systemu przed kopiowaniem, co więcej częściowo supportuje także nielicencjonowane kopie. Firma która naprawdę chce zabezpieczyć się, przed nielicencjonowanym dostępem do aplikacji które sprzedaje stosuje zabezpieczenie sprzętowe, wart 10 USD Hasp plus programator i oprogramowanie np. Alladin to niewielka inwestycja, a jest to zabezpieczenie praktycznie nie do złamania, a już na pewno nie do złamania w domowych warunkach. Kto broni Microsoftowi dołączyć do Windows klucze sprzętowe? Sprzedają takie ilości licencji, że byłby to koszt niezauważalny, na pewno wielokrotnie niższy od deklarowanych miliardów strat. Skoro są pewni, że każdy użytkownik nielicencjonowanej kopii Windows kupi w takiej sytuacji licencję, to czego się boją? Pewnie sami nie wierzą w swoje kłamstwa i wiedzą, że gdyby każdy użytkownik musiał płacić za licencję Windows, świat przejdzie na Linuxa i wypnie się na złodziei z Redmond.

Aby chronić interesy twórców, należy utworzyć specjalny fundusz i obłożyć podatkiem łącza internetowe. W zależności od przepustowości łącza powinny być 2-3 stawki podatku płacone w abonamencie za dostęp do sieci. Jeśli użytkownik sobie życzy, a operator ma taką możliwość to podatku można nie płacić, jeśli operator zablokuje dostęp do P2P.
Proste? Artyści dostaną więcej bo to dla nich będzie ten fundusz i skończy się bizantyjskie życie koncernów prawdziwych bandytów i złodziei. RIAA i ZPAV to oragnizacje terrorystyczne.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 3 z 4 • Znaleziono 144 wyników • 1, 2, 3, 4