Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: programy do prowadzenia sklepów





Temat: objazdówka z Triadą lipec-sierpień 2008
objazdówka z Triadą lipec-sierpień 2008
Przed wyjazdem szukałam na forum informacji i przyznam, że jechałam
z niedosytem, bo mało tu aktualnych opisów. Dlatego, mimo iż pewnie
się powtórzę, to krótko opiszę swoje spostrzeżenia.
Objazd - zwiedzanie prawie zgodne z planem, tzn, zamiast
zaplanowanego noclegu w Beni Mellal zaproponowano nam dwie noce w
Markeszu - dla mnie super.
Hotele podczas objazdu niestety nie specjalne, ale jeśli spędza się
w nich jedynie noc da się wytrzymać. Można być rozczarowanym
jedzeniem, ale zawsze można znaleźć czas, aby trafić do lokalnej
knajpki z dobrym i naprawdę tanim jedzeniem.
Zabytki piękne, nieodzowne wizyty w sklepach pozwalają nabrać sił na
następne punkty programu i dla potrafiących się targować są okazją
do zrobienia zakupów, autokar wygodny a kierowca prowadzi
bezpiecznie.
Agadir – w sierpniu niestety zamglony, jednak słońce mocno opala.
Marokańczycy bardzo sympatyczni, chętnie się targują jednak nie są
tak natrętni jak Egipcjanie i zakupy tam przebiegają o wiele
spokojniej. Pełno jest knajpek, w których można dobrze zjeść, nie
brakuje banków i bankomatów, na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie
ma tam za wiele do roboty wieczorami ale jednak jest kilka nocnych
klubów (drogich dyskotek) w których zabawa rozkręca się dopiero
około pierwszej. Na targu można śmiało poruszać się bez przewodnika
(ktoś tu pisał, że korzystał z takiej usługi) jednak nie jest to
taki „prawdziwy” jakie można spotkać podczas objazdu – więcej
tam „sztuczności” mniej prawdziwych marokańskich wyrobów. Taksówki
są bardzo tanie, jednak należy zwracać uwagę na licznik – czasami
zapominają wyzerować . Polecam wizytę w porcie, gdzie można poczuć
prawdziwy klimat Agadiru i spróbować pysznych owoców morza, jednak
wizytę tam odradzam osobom przewrażliwionym na punkcie czystości –
rybkę je się rękami a odpadki pozostawia na ceratce, choć na pewno
turyści jako jedyni z około setki gości portowych restauracyjek
zostaną uraczeni sztućcami a ich europejski wygląd będzie miał wpływ
na wysokość rachunku .
To chyba tyle na razie, w razie pytań chętnie odpowiem.
Wszystkim wybierającym się do Maroka życzę pięknej pogody i dużo
uśmiechu podczas urlopu.




Temat: „Fundusze wsparcia dla przedsiębiorców w nowym okr
Do podziału 5,5 miliona
Aż 665 wniosków, z pomysłem na rozpoczęcie działalności gospodarczej, wpłynęło
do Działdowskiej Agencji Rozwoju, w związku z realizacją projektu finansowanego
z funduszy Unii Europejskiej, w ramach Programu Operacyjnego "Kapitał Ludzki".
Szanse na pieniądze - do 40 tysięcy zł - ma ok. 180 osób.Są to mieszkańcy z
dziesięciu powiatów z woj. warmińsko-mazurskiego, w tym z działdowskiego. Po
analizie wniosków wyłoniono 203 osoby, a po testach psychologicznych - 180.Osoby
te przeszkolono w sześciu grupach, po trzy w Olsztynie i Działdowie. Dzięki
zajęciom rozwinęły swoją wiedzę na temat dostępności finansowych środków
zewnętrznych, tworzenia biznes planu, prowadzenia ksiąg rachunkowych,
rozliczania się z ZUS i Urzędem Skarbowym. Nauczyły się nawet obsługi kasy
fiskalnej.
Jakie pomysły na rozpoczęcie działalności gospodarczej mieli wnioskodawcy?
— Różne. Najwięcej z nich chciało zorganizować warsztat samochodowy, stolarnię
produkującą meble „pod wymiar” (na zamówienie), biuro projektowania,
zagospodarowania i konserwacji terenów zielonych oraz firmę budowlaną. Wyjątkowo
oryginalnych pomysłów nie było. Sporo było związanych z grafiką komputerową,
zarządzaniem stronami internetowymi, warsztatami ślusarskimi, kowalstwem
artystycznym — wylicza prezes DAR Zenon Szacherski.
Jak dodaje, dużo punktów uzyskiwały te wnioski, które dotyczyły usług
materialnych. Natomiast nie uzyskały akceptacji propozycje otwarcia sklepu z
używanymi ciuchami, biura audytu energetycznego czy handlu samochodami. Projekt
DAR jest dla osób bezrobotnych i innych, które chcą utworzyć stanowisko pracy
dla siebie.

Teraz przeszkolone osoby złożą biznes plany (mogąc korzystać z pomocy doradców
DAR) i na ich podstawie zostanie wyłoniona grupa, która otrzyma dotacje.
— Kto i w jakiej kwocie jeszcze nie wiemy. Średnio będzie to prawdopodobnie 35
tys. zł, przy maksymalnej kwocie 40 tys. Uważamy, że nawet te średnie kwoty nie
będą wykorzystane. Ogólna pula środków do rozdysponowania wynosi 5,5 miliona zł
— informuje prezes Szacherski.

ako






Temat: Kraków
Kraków
miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,2395487.html
Ruch w Balicach - rozbudowa, podsumowanie sezonu

Rozpoczęto rozbudowę terminalu na lotnisku w Balicach. Linie lotnicze
podsumowują sezon letni. Lufthansa: niedawno wystartowaliśmy, a wyniki już są
świetne

Z jednej strony w Balicach dzieje się dobrze, z drugiej - nie. Na szczęście
dobrych wiadomości jest więcej: po ukończeniu rozpoczętej właśnie budowy
drugiego skrzydła terminalu pasażerskiego zniknąć ma tłok, bo miejsca pod
dachem będzie więcej aż o 6 tys. m kw.

- Jesteśmy jednym z trzech polskich lotnisk, które mają obsługiwać ruch według
przepisów traktatu z Schengen. Oznacza to całkowitą separację obywateli państw
członków Unii Europejskiej, których nie będzie obowiązywać kontrola celna ani
paszportowa, od pasażerów z pozostałych krajów - tłumaczy wiceprezes MPL
Balice Ryszard Zębala. - Zwiększy się też bezpieczeństwo. Wprowadzimy
pięciostopniowy system kontroli bagażu rejestrowanego - dodaje.

Ważne, że poprawić ma się komfort podróżowania: będzie więcej stanowisk
odprawy, pojawią się nowe sklepy wolnocłowe, zmodernizowany będzie system
odbioru bagażu. Nasze lotnisko ma przez to bardziej przypominać nowoczesne
porty europejskie.

Zakończenie pierwszego etapu prac zaplanowano na lipiec przyszłego roku
(wykonawcę - POLBAU Zakład Techniczno Budowlany z Opola - wybrano w
przetargu). Będzie kosztować 16 mln zł, z czego 10 mln pochodzi z programu
Unii Europejskiej, reszta od Ministerstwo Infrastruktury i z własnych środków
portu. - Rośnie ruch pasażerski, będą więc kolejne etapy i dalsza rozbudowa.
Przyszłej jesieni rozpoczną się prace m.in. przy budowie rękawa prowadzącego z
budynku terminalu do samolotów - informuje Ryszard Zębala.

Problemem wciąż pozostaje niewyjaśniona sytuacja prawna lotniska - ministrowie
infrastruktury i obrony nie zdecydowali jeszcze o przekazaniu zarządu nad
portem w ręce cywilów. Z apelem w tej sprawie zwrócili się w poniedziałek do
rządu politycy Platformy Obywatelskiej. Goszczący w Krakowie Donald Tusk
zapowiedział, że jeśli rząd apelu nie posłucha, a PO przejmie władzę, wzmocni
wpływ samorządów na lotniska regionalne.




Temat: sunny day real estate....
No cóż, prawdę mówiąc wiele mógłbym napisać o tym nieistniejącym już zespole,
albowiem stawiam go w swoim prywatnym rankingu w pierwszej piątce znakomitych
grup, które wypłynęły z Seattle, tworząc jednak pewien rodzaj muzyki nijak
przystający, w teorii i praktyce do stylu zwanego grunge, choć niektórzy mądrzy
krytycy tak go chcieli zakwalifikować.
Przygodę z SDRE rozpocząłem w 1994 r., kiedy w pewnym programie telewizyjnym
pt. Drgawy, niejaki Artur Boryczko (prowadził też kiedyś niezłą audycję w
Radiostacji śp.) przedstawił teledysk z debiutanckiej płyty "Diary". Muzyka
zwaliła mnie z nóg, choć wiele w życiu już słyszałem i widziałem. Genialna pod
każdym względem: pęd gitarowych emocji, głos Jeremiego Egnika przeszywający na
wylot..., smutek, nostalgia, czasami złość i wściekłość.
"Diary" przywiózł mi kumpel z USA, choć wcześniej próbowałem ją dostać przez
koleżankę, która bawiła w Londynie, bez rezultatu, nie mieli czegoś takiego.
Potem zaczęło się mozolne szukanie "LP 2", "How it feels to be something on"
i "Rising tide", nie licząc płyty z 1999 r. "Live".
Krytyka przyjęła tę muzykę nader entuzjastycznie, nazywając dźwięki SDRE
świeżym powiewem kończącego się rocka, nie pomylili się, bo wiadomo było, że
taka muza prędzej czy później znajdzie naśladowców, tchnie w gitarowe granie
duszę...
Nie znjadziesz tu wybitnych, technicznych fajerwerków, solówek, piękne są
natomiast linie melodyczne, coś co chwyta za samo serce i nie pozwala przestać
spokojnie funkcjonować. Ta muzyka uzależnia, przynajmniej ja się od niej nie
mogę odczepić, choć znam na pamięć praktycznie każdy kawałek, fragment, dźwięk.
To jakieś bliżej nieokreślone misterium.
O ile wiem, można kupić pojedyncze egzemplarze płyt w niektórych sklepach
płytowych, natomiast całość dyskografii jest na terra.pl. Masz pieniądze to wal
w ciemno, a Trail of Dead to mogą im najwyżej buty czyścić.
No cóż przyjęło się określać ich twórczość mianem EMO. Niech tak zostanie,
jeśli musimy ją jakoś nazwać.
Pozdrawiam.




Temat: Wrzesień 1939 - Niemcy szli jak w masło
Owszem, socjalistyczna III Rzesza nie była państwem, w którym chciałoby się
żyć, jednak okreslanie go jako ludobójcze przed 1939 r. nie jest adekwatne do
wyczynów innych państw europejskich z tego samego okresu - przykłady podałem.
Brutalizacja obyczajów nie wystapiła tylko w państwie tow. Hitlera, mimo to
nikt w dobie np. Monachium nie wyzywał Mussoliniego czy Stalina od ludojadów.

W "Mein Kampf" jest wiele filipik antyżydowskich (akurat ustępu o gazowaniu
zadekowanych na tyłach jude jakoś nie znalazłem), ale nie wynika z tego nic, co
mogłoby uzasadnić nazywanie tow. Adolfa ludobójcą. Sądzi się czyny, a nie
ślinotok. W styczniu 1933 r. naziści mieli na głowie umacnianie władzy, a nie
realizację ludobójstwa.

Natomiast skandalicznym błędem jest formułowanie tezy, jakoby program
ludobójstwa Żydów określono w 1924 r., a praktykowano od 1933 r. "Ludobójstwo",
mój drogi, oznacza planową i systematyczną działalnośc zmierzającą do
zniszczenia fizycznego wszystkich członków danej grupy ludzi - tymczasem aż do
wybuchu wojny żadnych morderczych działań na wielką skalę nie prowadzono.
Jeżeli, jak twierdzisz, ludobójstwo praktykowano od 1933 r., to dlaczego
jeszcze w 1938 r. imano się takich półśrodków jak demolowanie szyb wystawowych
żydowskich sklepów? Dlaczego żaden z europejskich polityków nie zarzucał tow.
Hitlerowi ludobójstwa, chociaż na takie zarzuty naraził się tow. Mussolini?
Prawdą jest, że naziści dążyli do pozbycia się Żydów z III Rzeszy, ale do
wybuchu wojny nie istniał żaden planowy sposób ich masowego uśmiercania. A
zabijanie z powodów rasowych poszczególnych członków społeczności pod
ludobójstwo nie podchodzi - ponieważ w przeciwnym wypadku musiałbyś za
ludobójców uznać Żydów za zabójstwo Ernsta von Ratha (co było bezpośrednią
przyczyną kryształowej nocy) albo Wilhelma Gustloffa, oba dokonane przez Żydów
na nazistowskich gojach.

Nienawistny stosunek do Żydów to jednak za mało, by uznać tow. Adolfa przed
1939 r. za ludobójcę - no, chyba, że i II RP uznasz za współsprawczynię tego
rzekomego ludobójstwa (Polska uchwaliła ustawy, utrudniające imigrację Żydów z
Niemiec, podobnie zreszta jak Szwajcaria i Francja).




Temat: Nowa teoria n/t zydowskich zbrodni
Gość portalu: Ania napisał(a):

28 VI 1919 podpisany przez Polskę mały traktat wersalski gwarantował Ż. w P.
m.in. swobodę wyznania, języka, organizowania się, równość wobec prawa,
możliwość rozwijania własnego szkolnictwa (przy finansowym wsparciu państwa);

I tu sobie jeszcze zerknij Lady ,ze wlasne szkolnictwo mogli rozwijac przy
wsparciu finansowym panstwa.A wiec tak zla bylo?

najważniejsze postanowienia traktatu potwierdzono w konstytucjach z 1921 i
1935; państwo polskie nie naruszyło tych zasad, jednak przez cały okres 20-
lecia występowały przejawy antysemityzmu: w czasie wojny polsko-rosyjskiej 1920

z obawy przed prosowieckimi sympatiami internowano w Jabłonnie żołnierzy
pochodzenia żyd.; 1929-35 (okres wielkiego kryzysu) prowadzono bojkot sklepów
żyd.; 1936 ustawa o ograniczeniu uboju rytualnego, 1936 pogrom w Przytyku,

1937 niektóre uczelnie wprowadziły getto ławkowe (za zgodą ministra oświaty W.

Świętosławskiego),

Tu masz Lady o gettach lawkowych,i prosze jeszcze zwrocic uwage,ze wprowadzono
je w 1937 r czyli na dwa lata przed wybuchem wojny.I obowiazywaly na niektorych

uczelniach a nie na wszystkich.
.A nizej bedzie o szkolnictwie.

rozwijało się szkolnictwo: większość dzieci żydowskich uczęszczała do szkół
publicznych (z językiem polskim

Po odzyskaniu niepodległości 7 II 1919 dekretem O obowiązku szkolnym
wprowadzono obligatoryjną szkołę powszechną dla dzieci w wieku 7-14 lat,
istniały nieodpłatne 4-, 6- i 7-klasowe szkoły powszechne, natomiast
kształcenie w szkołach średnich i wyższych było odpłatne. 1932 reforma systemu
szkolnego, zw. jędrzejowiczowską, utrzymała 7-letni obowiązek szkoły
powszechnej, ujednoliciła program nauczania w 4-letnich gimnazjach i 2-letnich
liceach przygotowujących do studiów wyższych, zorganizowała 3-letnie
pomaturalne licea pedagogiczne; ......

część uczyła się w prywatnych (w 1937 - 1237 szkół dla ok. 180 tys. uczniów) z

jidysz lub hebrajskim jako językami wykładowymi (lub jako jednym z przedmiotów)

Lady piszesz o zydowskiej biedocie ale widac tu wyraznie ,ze tych szkol
prywatnych bylo 1237 i dla okolo 180.000 uczniow.Jidisz byl jezykiem
wykladowym,albo jednym z przedmiotow a wiec tychprzmiotow bylo kilka.

A dostep dla biedoty polskiej byl taki sam jak dla zydowskiej niestety.
Analfabetyzm w Polsce przed wojn siegal cos okolo 23 % nie jestem pewna
dokladni ale cos kolo tego.

działały instytuty naukowe i uczelnie, m.in. Jesziwa Mędrców Lublina, Instytut

Nauk Judaistycznych w Warszawie, Żydowski Instytut Naukowy; w II




Temat: Notebook Athlon64
jose_g napisał(a):

> ale co tak nerwowo? wez pigulke...
> jak dla mnie laptop to nie zaden desktop replacement bo jakbym chcial miec
> dobry sprzet jako desktop to kupilbym sobie odpowiedniego peceta.
> laptop ma byc z zalozenia przenosny, lekki i poreczny wiec dopoki nie zrobia
> cos z ta cegielka ktora polecasz, dopoty bede to traktowal jako ciekawostke.
> moj laptop wazy polowe tego co ta cegla i jest dokladnie polowe cienszy
> (i sie nie przegrzewa!) wiec nie potrzebuje samochodu zeby go przenosic. a
> ze nosze go ze soba czesto bo sytuacj a tego wymaga to dlatego nawet nie
> spojrze na to cos co ty nazywasz desktop replacement.
> fajnie jest miec 64bitowy procesor w laptopie ale nie kosztem takich
> gabarytow... tak trudno ci zrozumiec ze niektorzy ludzie moga miec peceta na
> desktop w domu + lekki, cienki laptop do pracy w terenie?

Ja wezme pigulke ale ty ja przelkniesz.

Jak masz w domu trojke dzieci + zone to wowczas sie przekonasz ze 4
NOTEBOOKi i desktop sa lepszym rozwiazaniem niz 5 desktopow + 4 laptopy.
Szczegolnie jal]k musza robic prace domowa na komputerach, i byuc na sieci.
Problem polega na tym ze wielu z was jeszcze nie dorosli do tego aby
miec rodzine. Ja mam w tej chwili 3 desktopy i 4 laptopy i to zajmuje za
duzo miejsca i czasu na utrzymywanie ....
Majac 1 desktopa, 3 desktop replacement i jednego laptopa na network jest
bardzo praktycznym rozwiazaniem "rodzinnym".

Pod koniec roku zejda ze 130 nano na 90 nano i wowczas odchudza sie te
notenooks.

Wiekszosc mlodziezy na tym forum nigdy nie uzywala komputerow po za wejsciem
na siec, odpalaniem CD czy DVD, czy po prostu word processing!

Jak jezdzisz z mobile komputer samochodem to waga nie zawsze jest
najwazniejsza. Ale do tego musisz wpierw miec prawo jazdy ... a pozniej
samochod czego ty nie pojmujesz.
Czego ty nie rozumiesz ze w businessie sa rozne potrzeby na komputery, i
to sie nie ogranicza do word processing, i grania gier w przerwach na
uczelni.

Pamietaj ze komputer to nie po to aby bawic sie w gry, albo na nim
przygotowywac liste na zakupy w sklepie spozywczym.

Jak prowadzisz testy instrumentacji i calej elektroniki przy startowaniu
FAB, albo instalowanie calych programow kontroli przemyslowych, czy
naprzyklad security VIDEO monitoring.

Taki desktop replacement moze zredukowac sile robocza bo nie musisz
targac ze soba 2 murzynow do noszenia sprzetu (np. notebook z
projektorem na prezentacje).

Po za tym wlasnie taki komputer zastapi i tez STEREO i TV jako
ENTERTAINMENT CENTER.

Jest pare metod na sciagania skory z zajaca!



Temat: W USA nie znaja opon zimowych
Gość portalu: zbynio napisał(a):

> Wczoraj przy butelce spirytusu prowadzilem dyskusje z
> kilkoma amerykanami o oponach zimowych.
> Okazalo sie, ze oni nie uzywaja czegos takiego, nigdy
> nawet nie widzieli tego na oczy.
> Taki cywilizowany kraj, a robia taka glupote, jezdzac
> bez opon. No nie?

Hi hi, jeżdżą bez opon, na samych felgach w zimie, jak na łyżwach ;-)) OK,
żartuję.
Oni rzeczywiście opon zimowych nie używają. W ogóle mam wrażenie, że pod
względem średniego poziomu (nie ilości i rozpowszechnienia) techniki
motoryzacyjnej będącej w codziennym użytku, stoją nieco niżej niż Europa
(bardziej ta zachodnia ;-)). Dla Amerykanów samochód to narzędzie i zupełnie
nie wnikają w jego działanie i związaną z motoryzacją technologię. Jeżdżą i
tyle, nie zaprzątając sobie głowy. Przykłady - rzeczone opony zimowe, 99%
samochodów z automatem (w dodatku amerykańskie automaty na ogół są gorsze od
montowanych w autach europejskich), zawieszenia na ogół gorsze od aut
europejskich, technologia produkcji silników (w większości dość przestarzała,
choć są wyjątki; jest też wielu entuzjastów silników o pojemności 8L i mocy
niecałych 400KM - niektórzy pewnie się domyślą, o które auto mi chodzi ;-)).
Oczywiście to duży kraj, a więc nieliczny odsetek automaniaków i amatorów
tuningu składa się na pokaźną liczbę. Dlatego w USA stosunkowo łatwo o
warsztaty tuningowe, dobry jest też dostęp do części tuningowych (sportowe
wałki rozrządu, wydechy, systemy turbo itp. często najłatwiej kupić w USA, lub
w amerykańskich sklepach wysyłkowych, także jeśli chodzi o auta importowane do
USA).
Niedawno widziałem w Reality TV program o ruchu drogowym w USA. Wypowiadał się
na ten temat tamtejszy ekspert, który stwierdził, że amerykańscy kierowcy są
dużo gorzej od europejskich przygotowani do jazdy w trudnych warunkach (śnieg,
gołoledź, zapiaszczona nawierzchnia, brak opon zimowych w zimie). Efekt -
potężne karambole i sparaliżowany ruch, kiedy warunki jazdy ulegną szybkiej,
niekorzystnej zmianie. A wszystko to przez to, że ludzie widzą w samochodzie
tylko narzędzie i nie chce im się poświęcać czasu na doskonalenie techniki
jazdy, co w Europie jest coraz powszechniejsze. Pokutuje też, według niego,
system szkolenia kierowców nie potrafiący ludziom wpoić podstawowych zasad
bezpiecznej jazdy w złych warunkach.

Pozdrawiam,
Niknejm



Temat: W USA przybylo 1.4 miliona nowych prac
towarzyszu szlakbum
A ja lubie szlakbum gdy za kazdym razem "gdy gebe "otwierasz to wychodzi z
ciebie kompleks Busha.
A powiedz no mi ty szpecu od niemieckiej potegi gospodarczej ile to miejsc
pracy ubylo za czasow rzadow tow. Schroedera ??? A Niemcy omily takie plagi i
nieszczescia jak ataki terrorystyczne i wony.
A moze mi forumowiczom jeszcze przypomnisz (bo mi nie mosisz ja wiem) ile
miejsc pracy obiecywal Schroeder gdy przejmowal schede po Kohlu ???
Wiec widzisz towarzyszu przed USA jest swietlana przyszlosc bo mimo wojen i tak
lepiej sie w USA wiedzie niz w Niemczech w dobie spokoju i dostatku.
Wiec nie martw sie o USA, zajmij sie swoimi komleksami albo pisz o pogodzie. Z
ENTUZJAZMEM, towarzyszu szlakbum.

schlagbaum napisał:

> superspec napisał:
>
> > Ja bym dodał jeszcze, że na dole strony widzę IBM Polska a IBM to chyba
> > amerykańska firma. Poprostu tym co z taką nienwiścią piszą o Stanach
> > Zjednoczonych rzeczywistośc płata figla. Chodzi o to, że chcieliby aby USA
>
> się
> > waliły a tu taka niespodzianka 1,4 miliona nowych miejsc pracy. Więc
> piszą ,że
> > nowe miejsca pracy są objawem rosnącego kryzysu gospodarki amerykańskiej.
> Taka
> > dialektyka że białe jest czarne tak naprawdę.
>
>
> Lubie ludzi pozytywnie myslacych. Takich wlasnie jak ty.
> Juz Laskowski w swoim programie "Na tylach sklepu warzywnego" proponowal
> optymizm tego samego typu.
>
> Zamiast mowic, ze w traktorze zepsute jest kolo, mozna mowic, ze trzy kola sa
> dobre.
>
> Podczas kadencji busha ubylo 2,5 mln miejsc pracy.
> Jezeli nowe "rewelacje" przyjac nawet za prawdziwe ( a przychodzi z duza
> trudnoscia przyjac za prawdziwe cokolwiek co ta administracja podaje )
> to bilansujac dochodzimy do wniosku, ze ubylo ponad milion miejsc pracy.
> Optymisci jednak podobnie jak Laskowski bede twierdzili, ze przybylo 1,4 mln.
> Czasem to prowadzi do rozstroju nerwowego.




Temat: DAM PRACĘ

Curriculum Vitae

Dane osobowe
Imię i nazwisko: Anna Kasperowicz
Stan cywilny: panna
Adres zamieszkania: 11-216 Wojciechy, Tolko 19/11
Telefon: 604-307-790
Urodzona: 19.03.1983 w Bartoszycach
woj. Warmińsko- Mazurskie

Wykształcenie:
2003 Uniwersytet Warmińsko-Mazurski
Wydział Pedagogiki i Wychowania Artystycznego
Kierunek: Pedagogika Opiekuńcza
01.09.1998-27.03.2002 Liceum Techniczne w Zespole Szkół Mechanicznych w
Bartoszycach,
Profil Społeczno-Socjalny

Praktyki i doświadczenie zawodowe
Grudzień 2003 – Styczeń 2004 - praca w sklepie z artykułami pirotechnicznymi.

Październik 2001 - praktyka zawodowa w Przedszkolu Publicznym
nr 9 w Bartoszycach

Styczeń 2001 - praktyka zawodowa w Specjalnym Ośrodku
Szkolno- Wychowawczym w Bartoszycach

Umiejętności - ukończenie szkolenia w zakresie programu
„Aktywny Start”
- certyfikat „ Promocja Przedsiębiorczości” kurs
umiejętności marketingowych.
- dobra znajomość j. angielskiego i robocza
j. rosyjskiego.
- łatwość nawiązywania kontaktów i umiejętność
prowadzenia negocjacji.
- obsługa urządzeń biurowych- komputer
(m.in. Word, Excel), fax, ksero, skaner
- szybkie wyszukiwanie informacji w Internecie
- prawo jazdy kat. B.

Zainteresowania turystyka, film, muzyka, literatura, komputery,
fotografia i działalność społeczna.
Dodatkowe informacje: Pbecnie jestem na rencie rodzinnej, co zwalnia
potencjalnego pracodawcę ze składki ZUS

Zgodnie z ustawą z dnia 28.08.1997 roku „O ochronie danych osobowych” (Dz.U. Nr
133, poz. 883) wyrażam zgodę na wykorzystanie i przetwarzanie moich danych
zawartych w niniejszej ofercie na potrzeby związane z rekrutacją.




Temat: Hotel Lili Amoudara ECCO
Byłem w tym hotelu 4 lata temu, ze Scan Holiday. Hotel niezbyt duży, bez
luksusów, ale bardzo sympatyczny, prowadzony przez kilkupokoleniową rodzinę-
wszystko wtedy robili sami- od sprzątania pokoi do wydawania posiłków. Pękniętą
rurę od prysznica w łazience wymieniła nam starsza pani- żona właściciela-
szybko i sprawnie! Klimatyzacja była w cenie, bez ograniczeń przez całą dobę.
Sejf bez dopłat. Ładny basen, ogród z najróżniejszymi roślinami, bufet przy
basenie z cenami często niższymi niż w sklepie obok. Dużo Polaków - co nie
zawsze jest zaletą. Dla wielbicieli TV- polskie programy z satelity. Pokój od
ulicy może być uciążliwy (ja mieszkałem od strony ogrodu)- Ammoudara to osada
letniskowa pod Heraklionem składająca się praktycznie z jednej ulicy- właśnie
tej. Pocieszające, że hotel Lili leży prawie na samym jej końcu i część
szalejących do rana motocyklistów już tam nie dociera. Do plaży
ogólnodostępnej, piaszczystej, trzeba się trochę przejść, ale nie jest to
daleko. Leżaki i parasole na plaży są płatne. Wtedy kiedy ja tam byłem, nie
można było wykupić obiadokolacji w tym hotelu. Tam były tylko śniadania-
rzeczywiście trochę monotonne, ale rekompensowała to miła obsługa.
Obiadokolacje mieliśmy wykupione - jak było w katalogu - w 4 gwiazdkowym hotelu
Dolphin Bay po drugiej stronie ulicy, nad morzem. Bez zarzutu- szwedzki stół,
duży wybór. W Lili można było zjeść w bufecie i część gości tam jadało, było
dość tanio i smacznie. Powinnaś być zadowolona z wyjazdu, choć sama miejscowość
nie jest atrakcyjna. Polecam wycieczki- wąwóz Samaria, Knossos-jak lubisz
starocie, koniecznie rejs na Santorini- bo widoki są tam niezwykłe. Jeśli nie
musisz mieć superluksusów- powinnaś być zadowolona z pobytu. Życzę udanych
wakacji.
Witek



Temat: Kolejne zabezpieczenie CDA "złamane" :-)
JP - zadalem sobie troche trudu i przeliczylem wszystkie moje oryginalne
CD tylko z muzyka.
Doliczylem sie 826(osiemset dwadziescia szesc)legalnie nabytych albumow w ciagu
ostatnich dziesieciu lat.W ogromnej wiekszosci sa to CD Jazz'owe,jest rowniez
troche Pop'a,Rock'a i klasyki(The Beatels,Presley,Jackson,Madonna - to nie
moja muzyka).
Zakladajac ze jeden album kosztuje srednio 15 Euro(Jazz kosztuje srednio 30%
wiecej niz Pop czy Rock - ale zostanmy przy 15-tu Euro)to daje to "sumke"
12390 Euro(dwanascie tysiecy trzysta dziewiecdziesiat).

Tyle "zainwestowalem" w ciagu ostatnich dziesieciu lat w przemysl
fonograficzny na swiecie.Widziales juz kiedys taka "sumke" w jednym miejscu
na stole i w gotowce? Mysle ze to juz konkretna "sumka", albo?

Nie okreslaj mnie wiec jako zlodzieja i pirata tym bardziej ze
od 1 stycznia 2004 kazda sprzedana w Uni Europejskiej
CD,DVD lub gra,bedzie musiala zawierac informacje o zastosowanym programie
zabezpieczającym płytę przed kopiowaniem.
(zrodlo:komisja UE do spraw ochrony konsumwntow)

Petemysl fonograficzny juz teraz "placze" i pezewiduje nawet 30 procentowe
straty w zyskach w zwiazku z tym aktem prawnym.A dlaczego?

Na publicznym forum nie dyskutuje o polityce,prawie,religii,etyce czy
moralnosci.Ewentualnie w gronie przyjaciol - gdy wiem kto jest kim.

Podtrzymuje teze:Zabezpieczenia przed kopiowaniem sa nielegalne!- przeciez
zgadzasz sie z ta teza:JP-"To prawda, ze CD kupione w sklepie mozesz kopiowac
na wlasny uzytek...".
Tylko oto mi chodzi i o nic wiecej.
Jaki jest wiec cel tych "tasiemcowych kazan".

Jestes moze kaznodzieja?

Zreszta to wszystko jedno: obojetnie co bym napisal i jakich argumentow
uzywal,ty prowadzisz dalej swoje wywody unikajac odpowiedzi na zadawane
pytania i przypisujac mi jednoczesnie to czego nie twierdze i to czego
nie robie czy zrobilem.Jaki sens ma taka dyskusja?

Dodam jeszcze tylko ze nipredko(o ile ogóle) zostanie Ci wybaczone nazwanie
Polakow "ryczaltowo" zlodziejami - cytat - Autor: Gość: JP Data: 15.10.2003
20:55

"Chyba zgodzisz sie ze mna, ze jezeli audio CD czy DVD w Polsce bedzie
kosztowalo polowe obecnej ceny to i tak polacy tego nie kupia tylko ukradna"

Problem twoj wynika prawdopodobnie z tego ze "tam gdzie mieszkasz" jestes
obywatwlem trzeciej klasy(po murzynach).




Temat: XV KONWENCJA AEROFIT MASTER MIX - 10% taniej
XV KONWENCJA AEROFIT MASTER MIX - 10% taniej
XV JUBILEUSZOWA KONWENCJA AEROFIT MASTER MIX

Dwa razy w roku CEF Aerofit organizuje międzynarodowe konwencje fitness pod
nazwą AEROFIT MASTER MIX z udziałem zagranicznych prezenterów i krajowych
członków selektywnej grupy CreoTeAM Presenters. Imprezę otwiera The Best
Instructor - konkurs przeznaczony dla wszystkich uczestników konwencji.
Udział w tym konkursie ma niewiele wspólnego ze współzawodnictwem. Jest
okazją do zaprezentowania umiejętności ruchowych podczas jednej z lekcji
pokazowych konwencji. W trakcie jej prowadzenia Jury w osobach prezenterów
typuje kandydatów do tytułów The Best Memory of Moving, The Most Smiling, The
Best Coordination, The Best Tecnique, The Best Prezence, The Best Feeling of
Rythm, The Most Powerfull, The Best Figure, oraz THE BEST INSTRUCTOR,
którego/ą w opinii Jury najbardziej wyróżnia technika wykonania, dynamika,
pamięć ruchowa, wyczucie rytmu itd. Wszyscy wyróżnieni otrzymują pamiątkowe
dyplomy i upominki.

Najbliższa konwencja AEROFIT MASTER MIX odbędzię się już 12-13 listopada 2005
w Łodzi.

Więcej informacji o samej konwencji (program, gwiazdy itp) dostępnych jest na
stronach AEROFITu: www.aerofit.pl/konwencje.html

To ostatnie chwile kiedy możesz zakupić bilety wstępu na tą prestiżową
imprezę.

Specjalnie dla swoich klientów i sympatyków Sklep internetowy ADDICT.pl
proponuje wszystkie wejściówki o 10% taniej!!!

LICZBA MIEJSC OGRANICZONA!!!
CZEKAMY DO 10 LISTOPADA!

www.addict.pl/



Temat: Wiesław K. dziwi się sensatowi Adamowi M. z GW
Bardzo miło, p. Klaryso, przeczytać tu na tym forum tak zrównoważoną i trafną
opinię. Homoś się strasznie zaangażował po stronie lewicowo-narodowego
prostactwa i, niestety, stracił wyczucie smaku i sensu. Szkoda.
Ale mała szkoda i krótki żal... A bywa, że i kupa śmiechu.
Lepperstwo krzyczy o "rozkradaniu majątku narodowego" pod nazwą "prywatyzacji"
i to mu zyskuje poklask. Bo lepperstwo nie zadaje pytania - czemu w czasach,
gdy wszystko było państwowe lub "spółdzielcze" - brakowało żywności? Czemu
trzeba było kupować na kartki lub "po znajomości"? Czemu w sklepach były
pustki? Czemu Polacy zbuntowali się przeciw komunie? Czemu 10
milionowa "Solidarność", wbrew "lewicowej władzy", wbrew milicji, ubecji,
wojsku - wymusiła zmianę ustroju i odejście raz na zawsze od "socjalistycznej”,
czyli idiotyczno-biurokratycznej gospodarki?
Lepperstwo teraz, kiedy sklepy są przepełnione towarem, kiedy coraz więcej
ludzi ma problem z nadwagą, kiedy przeciętny standard życia, liczba samochodów
i wyposażenie domów i gospodarstw poprawiły się wielokrotnie - próbuje marudzić
przez wynajęte "marudy". Że niby dzieje się źle i niesprawiedliwie... Bo
zawsze się znajdą "pokrzywdzeni", którzy się nie włączyli do głównego nurtu
rozwoju. I wolą myśleć, ze hasło "Każdy jest kowalem swego losu" ich akurat nie
dotyczy. Że im się należy coś za nic. Pensyjka "czy się stoi czy się leży...".
A jak czegoś za nic nie dostają - to winni są "złodzieje", czyli "oni". Ci,
którzy rządzą lub rzadzili. Bo niby lepperstwo jest czyste. A ja sam słyszałem,
jak w jakiejś dyskusji na temat wielomilionowych majątków kierowniczej
kliki "Samoobrony" pan Lepper, osobiście, wykrzykiwał do prowadzącej program
dziennikarki: "Chce pani? To pani załatwię tanio 1000 hektarów..., A potem pani
je sobie przeszacuje, tak jak pani Beger!!! I też pani będzie milionerką!!!".
Ale czy Homoś napisze o Lepperowcach: "złodzieje, którzy za bezcen rozgrabiają
Polskę?". Nie napisze. Bo się zaangażował politycznie po ich stronie. I jeśli
nawet kiedyś uczono go "Nie kradnij", to dzisiaj już twierdzi, że etyki
uniwersalnej, ani powszechnie obowiązujących norm moralnych nie ma. Że to
jest "zabobon". I "jego złodziej" to nie jest złodziej, tylko
człowiek "zaradny". A jeśli do tego nie jest skazany prawomocnym wyrokiem, to
jest "kryształowo uczciwy"! (A jeśli jest skazany, to znaczy, że "prokuratura i
sąd go prześladują"). I dlatego Homoś musi wystąpić przeciwko Kaczmarkowi i
każdemu, kto teraz lub w przyszłości może ujawnić prywatyzacyjne przekręty i
złodziejskie źródła wielu fortun. Działaczy „samoobrony” – też!!!
Bo to są BARBARZYŃSCY ZŁODZIEJE, którzy od innych „złodziei” różnią się tylko
prymitywizmem robionych kantów i chamsko-barbarzyńską retoryką! Lansowany przez
Homosia podział sceny politycznej na „barbarzyńców” i „złodziei”jest z gruntu
fałszywy! Przemyca bowiem w podtekście nieprawdziwy „message”, że „barbarzyńcy”
sa uczciwi. Albo, ze ich nieuczciwość jest mało znacząca, mieszcząca się w
standardach polskiej, ludowej obyczajowości – ot: nieoddawanie pożyczonych
pieniedzy, podrabianie dokumentów, wywoływanie burd i awantur, pobicia...
Rollo ma rację, że dyskusja z Homosiem jest bez sensu. Ale między nami,
niehomosiami, pośmiać się z takiego palanctwa możemy. A, od czasu do czasu -
manipulacje i głupotę trzeba wytknąć wprost - żeby czytający tu wpisy zwykli
ludzie, zwłaszcza młodzież, nie doszli do błędnego wniosku, że łgarstwa tych
jołopów, którym Homoś rzecznikuje - są czymś więcej niż populistycnym*
kłamstwem i popłuczynami narodowo-komunistycznej, moczarowskiej propagandy.




Temat: Hipermarkety wchodzą do mniejszych miast
TwojaGazeta:Dużo,tanio... nie będzie
Poniżej głos z darmowej gazetki (Twoja Gazeta) regionu płockiego na temat
planów Tesco i inwestycji w Płocku :
[skan odczytany programem OCR]
Dużo, tanio... nie będzie
„Dużo, tanio, Tesco" - wota głos w reklamie hipermarketu. W Płocku funkcjonuje
hipermarket „Auchan", który z „OBI" tworzą jeden kompleks sklepów znajdujący
się na płockim osiedlu Podolszyce Południe. Prezydent Miasta Płocka Mirosław
Milewski (Prawo i Sprawiedliwość) skutecznie blokuje powstawanie nowych
hipermarketów w Płocku.Dobrze się stało, jak się stało, czy może źle? Udało nam
się ustalić, że od kilku lat wejściem do Płocka zainteresowana jest sieć
hipermarketów Tesco. Firma wybrała nawet lokalizację - teren równoległy od
północy do ulicy Wyszogrodzkiej, na odcinku za zakładem energetycznym do ulicy
Bliskiej. Tesco deklarowało wybudowanie ronda przy skrzyżowaniu z ulicą
Graniczną, aby rozwiązać w tym miejscu wąskie gardło komunikacyjne. Poza tym
deklarowało powstanie kilkuset nowych miejsc pracy w nowym obiekcie.
Milewski nie odpowiedział na propozycję współpracy handlowego giganta. „Zgodnie
z przedwyborczymi deklaracjami prezydenta w Płocku nie powstanie żaden sklep
wielkopowierzchnio-wy" - poinformowało nas Biuro Prasowe Urzędu Miasta Płocka.
Czy rzeczywiście powstałyby nowe miejsca pracy? Zdania są podzielone: zdaniem
Tesco - tak. Odmienne stanowisko prezentują płoccy, drobni przedsiębiorcy.
- Od kilku lat w Płocku prowadzone są intensywne działania w celu promowania
wielkich sklepów. Na własnym przykładzie mojego sklepu osiedlowego muszę
powiedzieć, że obroty mi spadły, muszę też schodzie z marży. W tej chwili swoją
działalność prowadzę na granicy ryzyka. Są miesiące, kiedy mam stratę. A zusy
trzeba płacić. Kiedyś mogłem pozwolić sobie na zatrudnienie pracownika. Od roku
sam stoję za ladą - żali się biznesmen.Podkreśla jednak, że nie tylko hi-
permarkety sprzyjają zwiększaniu bezrobocia. Brak aktywnej polityki państwa i
samorządu sprzyjającej powstawaniu nowych miejsc pracy to największy problem i
wyzwanie dla rządzących. W Płocku bezrobocie należy do wysokich. Plany
radykalnej poprawy na rynku pracy na razie pozostają na papierze. Płocki Park
Technologiczny, z którym wiąże się nadzieje na nowe miejsca pracy, nie może wy-
kiełkować, pomysł zagospodarowania płockiego, wiślanego nabrzeża - również.
Tymczasem z drugiej strony upadła firma „Dromost". Prawdopodobny koniec
działalności czeka budowlanego tuza - „Ajmex". Razem to ponad 600 dodatkowych
bezrobotnych. Bezrobotnym, zamiast dać pracę, radni z prezydentem na otarcie
łez fundują darmowe przejazdy miejskimi autobusami. Może na jakiś czas nic będą
głośno prezentować swojego niezadowolenia. Nie dziwi więc nastawienie młodych
ludzi, którzy w większości nic widzą perspektyw dla siebie w Płocku,
wyjeżdżając do innych miast lub za granicę w poszukiwaniu lepszego życia.
Dochodzi do niebezpiecznego sposobu myślenia wśród płocczan -w Płocku zostają
ci, z których względów muszą tu pozostać. Coraz mniej mówi się o wartościach,
tradycji, patriotyzmie . Natomiast mnie zastanawia niechęć prezydenta
Milewskiego do powstawania nowych hipermarketów w Płocku. Skoro tak bardzo nie
lubi sklepów wielkopowierzchniowych, dlaczego odwiedza płockie „OBI" i „Auchan"?
Andielika Stefan/tka

Komentarz do propozycji budowy nowych hipermarketów w Płocku (radny
Z.Wiśniewski):- Prezydent Płocka pan Mirosław Milewski z Prawa i
Sprawiedliwości zapowiadał blisko trzy lata temu w swoim programie wyborczym,
że w Płocku za jego rządów nie powstanie żaden hipermarket. Okazuje się, że
obietnicy nie dotrzymał. Wybudowany został Kaufland. Ostatnio kuchennymi
drzwiami przez spółkę Rynex starał się zrealizować pomysł powstania w Nowym
Rynku wielkich sklepów.
Poseł PiS - Jasiński :
W Płocku dodatkowe hiper-markety nie są potrzebne. Uważam, l że ilość dużych
sklepów w Płocku | jest wystarczająca. Mogą konkuro- j wać zarówno ze sohąjak i
z innymi j większymi sklepami.

Jakie są Wasze opinie nt. artykułu ?




Temat: Wschodzaca Gwiazda z naszego Regionu
..." .
Kiedy inni ci zazdroszczą i robią głupie uwagi
- Zauważyłem, że moi bliscy bardzo ten mój debiut w telewizji przeżywają.
Bo w telewizji, bo w szansie i w ogóle... Cieszą się, bardziej niż ja - mówi
poważnie. - Dla innych? Już samo to, że wystąpiłem w telewizji, jest dla
niektórych czymś, czego można mi zazdrościć. To wydaje się niektórym tak trudne
do zrealizowania, tak nieosiągalne... Tak jakby wystąpienie w telewizji od razu
robiło z ciebie gwiazdę. I że ty będziesz zachowywał się jak gwiazdor. A to
jest konkurs po prostu i już.
Robi się poważny i nawet nie kiwa się już na swoim malutkim taborecie.
Szansa na sukces to tylko program rozrywkowy, a tu od razu zaczęły się pojawiać
pytania: "ty, gwiazda, a kasy ile zgarnąłeś?" albo "no i co teraz, kolego,
propozycje już się posypały?". Inni jeszcze inaczej - za plecami szepczą, miny
robią, złośliwi są, traktują cię, jakbyś zachowywał się, jak nie wiadomo kto.
Albo niby nic nie mówią wprost, ale... - No wiesz, to taka wyższa szkoła jazdy -
mówi Marcin. - Nie rozumiem tego, przecież ja wygrałem tylko jakiś tam etap.
Za sukces mógłbym uznać wygraną w majowym finale dopiero.
- Aż strach pomyśleć, co wtedy by się działo...
- Ale i tak nie wygram. Nie tym razem.
Robimy sobie małą przerwę na zrobienie kilku zdjęć. - To jak mam się
ustawić? Może za keyboardem? A może wystawię głowę z dziury w ścianie? Kapelusz
słomkowy mam założyć? No nie, jest przybity gwoździem do drzwi.
Po sesji zdjęciowej: - Wiesz co, ogólnie rzecz biorąc przyjemnie jest po
takim programie.
Na drodze krzyżowej i w lumpeksie
Miało być tak: Marcin umówił się z siostrą, ciocią i kuzynem, że kiedy
wrócą z nagrania, nikomu nic nie powiedzą, jak poszło. Że wszystkich będą
namawiać do oglądania programu w telewizji, że mówić będą tylko: fajnie było,
zobaczysz mnie w telewizji za kilka dni. A pytali wszyscy - bo całe Gruczno
wiedziało, że ich Marcin jedzie do telewizji. Pytali, i pytali, aż... Usłyszeli
odpowiedź. Ciotka nie wytrzymała, zadzwoniła do ojca, za granicę, ojciec
zadzwonił do kogoś w Grucznie i tak wszystko się wydało. Gratulacje były od
rana do nocy, przez kilka dni. - Co raz ktoś przychodził do mamy do sklepu -
mama prowadzi lumpeks we wsi - i całował się, przytulał do mamy. Gratulował
syna. Na ulicy też. Miło było. A telewizja programu nawet jeszcze nie
puszczała!
Co tu się dziwić. Marcina wszyscy znają z kościoła, w którym śpiewał
kiedyś. Siostra na drodze krzyżowej na przykład na gitarze grała i śpiewała z
Marcinem. Czasami tak, że ludzie łzy w oczach mieli. Teraz Marcin też w
Grucznie śpiewa i gra na saksofonie - na weselach. Ma z kolegą zespół co "Gest"
się nazwa. I stąd jest nie tylko na wsi, ale i w okolicy znany.
- Talent mam po ojcu. Ojciec kiedyś pięknie śpiewał i miał kapelę
weselną "Gest", właśnie. Ale i teraz gdy go na scenę poproszę, to nie mam się
czego wstydzić. Teraz ojciec pracuje w Niemczech - składa rowery, ale często
przyjeżdża. Oczywiście, że mnie oglądał. A kiedy tylko program się skończył,
zadzwonił i powiedział, że mogłem się inaczej ubrać! - śmieje się.
Zadzwonił zresztą bardzo późno, bo po 23. Wcześniej komórka Marcina ciągle
była zajęta.
Kiedy idziesz po schodach z gwiazdami
Godzinami może opowiadać o Grucznie. Że taka piękna wieś, zadbana. Kiedy
skończy studia, tam właśnie chce zamieszkać i prowadzić "normalne życie". Chce
pieniędzy mieć tyle, żeby wyżyć, pracować w szkole jako nauczyciel. Muzyki,
rzecz jasna. - Muzyka jest moją pasją, ale nie słyszę jej wszędzie, nie zjadam
fortepianu na śniadanie.
Co najbardziej utkwiło mu w pamięci z tamtego dnia, z programu? Aparat na
zębach Kasi Stankiewicz i przywitanie, które mu zgotowała przyjaciółka i
kuzynostwo mieszkające na stancji nad nim: - Wjeżdżam na podwórko, a na
drzwiach napis: "Witamy gwiazdę!". Wchodzę na schody, a oni gaszą światło. Ja
zapalam, oni gaszą. Nagle patrzę, a na schodach przyklejone są gwiazdy, które
świecą tylko w ciemnościach. Idę więc po tych gwiazdach, a oni na górze chlebem
i solą mnie witają. I szklanka piwa z wódką... To było takie miłe.
Tak samo jak to, że po programie wielu ludzi chciało, żeby zagrał na ich
weselu. Tak wielu, że roku by nie starczyło.

Joanna Grzegorzewska
24 Grudnia 2003 gp"

- zycze Marcinowi wiele Sukcesow w zyciu osobistym i oby Jego krariera
przyniosla wiele Dobra

radca



Temat: Prywatna dygresja na temat piractwa ....
Ścieżka do oryginałów
dominik666 napisał:

> jak bardzo mi działa na nerwy normalniak to
> moje .. piractwo było jest i będzie
> nikogo do niego nie zachęcam i uważam
> że nie prowadzi do pozytywów ... ALE
> nie można nazywać kogoś zciągającego modemem
> pociętą wersje gry z przed dwóch lat :) złodziejem
> albo zwalony film prosto z kina gdzie czasami
> widać głowy widzów .. każdemu chce się żygać
> taka rozrywką .. a czy twórcy tracą ..
> superprodukcji takich jak matrix ..??? gdzie
> koszty liczy się w setkach milionów dolarów...
> gdzie zyski przeliczane są na hmm miliardy
> dla korporacji takich jak np. MICROSOFT ...
> którego szef ma majątek wyceniany na 50 miliardów
> dolarów .. czy oni tracą ????
> dla nich polska jako cały kraj mogła by nieistnieć
> ze wszystkimi kupującymi i kopiującymi ..
> nie wiem czy cokolwiek by to zmieniło ...
> a co do praw autorskich ... tak to prawda
> każdy słucha mp3 i każdy ogląda filmy ...
> czy muzycy od chwili powstania internetu zaczeli
> zarabiać mniej ? czy Bill gates zbiedniał od kiedy
> powstawać zaczeły programy P2P ?
> myśle że w/w na tym się jeszcze wzbogacili a w jaki
> sposób ... a no w taki że na rynku istnieje setki
> tysięcy programów,gier i kikanaście systemów
> operacyjnych i żeby ktoś mógł je wszystkie przetestować
> musiałby być miliarderem jak Bill ...więc kupuje co
> najbardziej rozreklamowane ..
> w ogóle to np. w krajach rozwiniętej cywilizacji
> np. niemcy w wypożyczalniach video od lat można
> wypożyczyć LEGALNIE gre albo program i LEGALNIE ją
> sobie skopiować ... jeśli ktoś jest tu z niemiec to
> pewnie potwierdzi ... dlatego tam nie ma piractwa
> tam nie ma targów na których ludziki chowają płyty
> ponagrywane byle jak i czekających na łatwy zarobek ..
> i zeby było weselej to ludzie jednak kupują orginały w
> sklepach ... tak chociaż mają możliwość wyboru to
> jednak zaopatrują się w media marktach itp..
> ps . Wypożyczenie płyty + cd r kosztują ok 3 euro ...
> to jest 13 pln .. i dodam że jeśli tak nie będzie w
> polsce to legalne oprogramowanie będzie urojeniem
> idealistów ..
>

A mnie osobiście denerwuje fakt, ze nie mogę sobie programu obejrzeć w ccałości (a nie z jakimiś tam ograniczeniami) - w końcu jak kupuję buty czy spodnie, czyli inny towar, to najpierw je oglądam i wybrzydzam.

Dlatego cieszę się, że istnieją różne takie lunatykowate witryny, z których mogę od czasu do czasu pobrać kompletny program, żeby zorientować się w jego możliwościach. Ponieważ 90% z oferty nie odpowiada mi tematycznie, a z pozostałych 10% jakieś następne 90% ma przesadzone oceny (wszystko jest super-hiper-exceptional), to po wypróbowaniu rzeczywiściew wiem o co chodzi, i wtedy program kupuję. Ostatnio kupiłem tak PIMa RedBox



Temat: Dyrektor TVP 1 o zmianach w Jedynce
>>z anteny mają zniknąć "Gość polityczny", "Tygodnik polityczny
Jedynki", "Woronicza 17". Najprawdopodobniej pojawi się codzienny kilkuminutowy
program publicystyczny Moniki Olejnik. Kierownictwo TVP prowadzi także rozmowy
z Jackiem Żakowskim na temat jego programu.<<

Czytam i oczom nie wierzę. Co to jest "Gość polityczny"? Nigdy tego nie
widziałam. Jest za to "Gość Jedynki" i to znam... Sama koncepcja "Tygodnika"
jest całkiem sensowna - wystarczy dobierać różnych ludzi, a nie stale tych
samych, o których z góry wiadomo co powiedzą. Program "Woronicza 17" prowadzony
początkowo przez dwóch młodych zadziornych dziennikarzy - był świetny, ale
kiedy ich zastąpiła para (niestety z Wrocławia który lubię) - facet
brzydszy "niż ustawa przewiduje" i zadający głupie pytania rozmówcom, a potem
nie dający im czasu na sensowną odpowiedż, no i ta mdła (też nie grzesząca
urodą, ze skrzekliwym głosem) baba której też nie interesowało co ma ich gość
do powiedzenia - przestałam to oglądać. Nawet nie wiem, czy i kto ich zastąpił?
Zniknie ten gniot? Bardzo dobrze!
Ale jeżeli w Jedynce zabraknie jedynej w Polsce "babskiej" grupy komentującej
bieżące wydarzenia w sposób mądry, bez zaperzania się, a za to wnikliwie
rozpatrującej wszystkie "za" i "przeciw" z punktu widzenia zdrowego rozsądku, a
nie "jak partia każe", bo dyskutantki nie reprezentują żadneych partii,
czyli "Co Pani na to?" - uznam to za męski i na domiar złego bardzo głupi
szowinizm!
Co do p. Żakowskiego - ile razy go widzę to przypomina mi się jak prowadząc
relację z finiszu wyborów prezydenckich molestował biednego, uciekającego przed
nim niemieckiego dziennikarza: "No niech pan powie czy to nie skandal, że głupi
Polacy wybrali Kwaśniewskiego? No niech pan potwierdzi!" Akurat ten dziennikarz
chyba albo nie miał zdania, albo nie chciał nowowybranego (przez ogromną
większość obywateli) prezydenta obcego kraju obszczekiwać, bo uważał (i
słusznie) że odrobina powściągliwości w pluciu to podstawa rzetelnej roboty
dziennikarskiej. Widocznie p. Żakowski nie widział i nie widzi różnicy między
prywatną wymianą poglądów o np. przegranym meczu, przy gorzałce na imieninach
panny Mani, a relacją telewizyjną na żywo - dziennikarza (nie polityka!) z
wyborów prezydenckich. Bo to sprawa kultury i taktu JAK ktoś relacjonuje i
prywatnie i zawodowo jakieś wydarzenie które mu się nie podoba. Ale, jak mówi
dowcip - nie będzie sklepu sprzedającego TAKT, bo by zbankrutował, jako że ci
co go potrzebują - nie wiedzą że im go brak, a ci co go mają, po co mieliby go
kupować?
P. Monika Olejnik... Inteligentna, zdolna dziennikarka i może zaproponuje coś
interesującego... Byle częściej myła włosy, bo widok niechlujnej kobiety jest
baaardzo smutny.




Temat: LuPA - Lubińskie Spotkania Artystyczne

Lubińskie Prezentacje Artystyczne – LuPA (3)
(29 IV 2008, Klub „Pod Muzami”, godz. 18:30, wstęp wolny)

PROGRAM

1. NASZ LUBIN - przedstawienie w teatrze ruchu uczestników
Warsztatów Aktorskich MDK, uczniów szkół średnich przygotowujących
się do egzaminów wstępnych na uczelnie artystyczne (prowadzący
warsztaty Tadeusz Stojek)

2. SIMPLE DUO & FRIENDS – animator i gospodarz m.in. Warsztatów
Gitarowych organizowanych w latach 2000-2002 przez Miejski
Impresariat Kultury przy współudziale Młodzieżowego Domu Kultury i
C.K.Muza - prowadzonych przez Leszka Cichońskiego, Janusza Konefała
i Jerzego Styczyńskiego.

3. LUBIŃSKIE TALENTY ARTYSTYCZNE` 2008 - laureaci przeglądów,
konkursów, festiwali itp. imprez artystycznych

A. Uczestniczki Warsztatów Wokalnych C.K. MUZA - prowadząca
warsztaty Joanna Ślipko

-ELŻBIETA ŁUSZCZAKIEWICZ – III miejsce w VIII Ogólnopolskim
Konkursie Piosenki Poetyckiej O Złote Koło Młyńskie w Stargardzie
Szczecińskim

-NATALIA GĘBKA – II miejsce w III Konkursie Piosenki Obcojęzycznej
(w kat. szkół ponadgimnazjalnych) w Głogowie; II miejsce w lubińskim
X Przeglądzie Piosenki Anglojęzycznej (w kat. szkół średnich)

B. Uczennica Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Lubinie w
klasie gitary klasycznej Arkadiusza Stachowskiego

-WERONIKA NOWAK – III miejsce w konkursie muzyki rozrywkowej Bliżej
Gitary w Chodzieży

C. Uczestnicy Studia Piosenki MDK – instruktor wokalny Anna
Piwowarczyk

-ANNA WOŁOSZYN – I miejsce w III Konkursie Piosenki Obcojęzycznej
(w kat. szkół gimnazjalnych) w Głogowie

-MARCEL LELO - I miejsce w X Przeglądzie Piosenki Anglojęzycznej (w
kat. szkół gimnazjalnych)

4. MICHAŁ KACIUBA – gitarzysta-wirtuoz od kilku lat mocno
zakorzeniony w Lubinie. Na gitarze gra od 8 lat, porusza się w
klimatach muzyki Joe Satrianiego, Steve Vaia i Johna Petrucciego. W
trakcie występu zaprezentuje dwie własne kompozycje w stylu rocka
progresywnego.

5. GRUPA BLUESOWA MDK - zaprezentuje covery muzyki bluesowej.

Skład zespołu:

MICHAŁ BAKA – vocal
MARIUSZ NAWALICKI – perkusja
PRZEMYSŁAW TRYNISZEWSKI – bas
MARIUSZ WILANOWSKI – harmonijka ustana
ARTUR BŁASZKOWSKI - gitara
MICHAŁ KACIUBA - gitara

6. LIMITED EDITION (Legnica/Lubin)

Zespół powstał w styczniu 2006 roku – po rozpadzie grupy SILENCE.
Grupę tworzą doświadczeni muzycy grający wcześniej w różnych
regularnych składach i sesyjnie. Gatunek muzyki określa jako rock
progresywny z rozbudowanymi i bogatymi aranżacjami. Na koncertach
grupy nie brakuje popisów muzycznych, a każdy z nich jest jedyny w
swoim rodzaju.

Skład zespołu:

ALICJA ZELEK - gościnnie vocal
PIOTR ZAJĄC – perkusja
DARIUSZ DIKA TRACZYK - instrumenty klawiszowe
ARTUR VIELEBNY POLATYŃSKI – bas
JAROSŁAW JAFO MICHALSKI – gitary

Prowadzenie koncertu: MONIKA BIENIEK oraz MARTA KONIK

***

Partnerami projektu są: Młodzieżowy Dom Kultury, Centrum
Kultury „Muza”, Rura Jazz Klub PSJ Wrocław, Sklep muzyczny „Piano-
Forte”.

ZGŁOSZENIA:

e-mailowo na adres: andros208@wp.pl
telefonicznie: 076/846-57-65
sekretariat MDK
Sklep muzyczny ”PIANO-FORTE”




Temat: Hej !
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=253&w=54822097
Jeżeli nie zdarzy się cud ja wyjeżdzam pod koniec października.
Jestem w tej komfortowej sytuacji że prowadząc działalność jest mnie stać na
zamknięcie.
Lądowisko i duposchron załatwiony pomimo kulawego języka.
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=253&w=56700348
Pozwoliłem sobie na taką wersje niedalekiej przyszłości.
Rzecz dzieje się za 5 lat:
Wersja optymistyczna:
Wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
Wersja druga:
Największy za czarnej komuny produkcyjny zakład miasta zatrudnia w tej chwili aż
150 osób.
Nazwa Cementownia na spalarni śmieci jest przewrotna jak napis „Arbeit macht
....”nad pewną inną bramą.
Inne zakłady wytwórcze dzięki wysokiej automatyzacji i zaawansowanej technologii
zatrudniają mniejszą ilość osób.
Dzięki nareszcie zakończonej budowie drogi ekspresowej do Dorohuska trzydziestu
pracowników zatrudnionych jest w firmie naprawiającej samochody ciężarowe -nie
udało się znaleźć w Chełmie personelu tak wysoko kwalifikowanego i dlatego
załoga stacji dojeżdża.
Z powodu braku odpowiednich rąk do pracy niedawno zamknięto ostatni warsztat
naprawy samochodów osobowych przy Rejowieckiej.
Drobnymi naprawami zajmują się byli taksówkarze w uroczo nazwanym stowarzyszeniu
"Złota rączka w garażu za winiarnią lub za wino".
Blisko 10 % mieszkańców postanowiła podjąć pracę w sieci sklepów "wszystko od 4
zł.".Dzięki istnieniu niedrogich sklepów wydatnie zmniejszyły się wydatki
ludności na artykuły pierwszej potrzeby.
Najwięcej współobywateli zajmuje się naszym zdrowiem.
Niespełna za 10 lat zakończy się budowa zaniedbywanego do tej pory
tzw."Nowego"szpitala gdzie na najwyższych czterech piętrach powstanie prywatna
klinika geriatryczna "U Zochy".
Dwa kluczowe programy unijne umożliwiają dorobienie sobie do skromnych jeszcze
ciągle rent i emerytur..
Pierwszy program nazywa się "Staruszkowie-starcom".Jest to program wzajemnego
wsparcia sąsiedzkiego i jako wolontariat w klinice.
Drugi -edukacyjno turystyczny -nazywa się "Sztatełe". Kilka godzin dziennie
mieszkańcy w różnym wieku przechadzają się po mieście przebrani za ludność
żydowską dając się fotografować jeszcze nielicznym turystom.
Spodziwana w przyszłości inwestycja linii lotniczych El Al w Świdniku zwiększy
ruch turystyczny w naszym regionie.Zakończy się może tym samym spór z
mieszkańcami Piask,którzy są bardziej zdeterninowani w poszukiwaniu wsparcia
europejskiego przez fakt odcięcia od przejezdnych kilka lat temu po wybudowaniu
tzw.Obwodnicy
Wypożyczalnia odzieży i rekwizytów etnicznych jest oczywiście na Górce(uwaga
chętni do tych zajęć powinni uprzednio przejść szkolenie w macierzystej swojej
parafii i uzyskać stosowne zaświadczenie).
Właśnie księża zwrócili uwagę na szczególną strukturę społeczną w naszym mieście.
W mieście jest sporo ludzi młodych -do 18 lat,osoby w wieku do lat 45 nie będące
rencistami prawie nie występują z powodu pracy na zachodzie,przedział wiekowy
45-65 zagrożony zdegenerowaniem z powodu rzekomo"zmarnowanego życia".
Zdarzają sie nieprzyjemne ekscesy wywołane przez rozwydrzonych niedopilnowanych
przez rodziny młodych ludzi ,ale dzięki wszechobecnemu monitoringowi udaje się
szybko wystawiać mandaty nieodpowiedzialnym wyrostkom lub ich opiekunom.
Mamy ciągle nadzieje,że dorabiający się na zachodzie ziomkowie niebawem wróca do
prężnie rozwijającego się miasta.




Temat: WEB-STREFA co o tym sadzicie ?
gostak napisał:
> chcesz wyploszyc goscia z forum ?

Zakładanie z góry że każdy reprezentant "władzy" nie będzie rozmawiał jest
TOTALNYM NIEPOROZUMIENIEM.
Po pierwsze czasy gdy "władza" była nadana z góry się skończyły !!!
Dziejsza "władza" jest przejściowa i musi sie liczyć z opinią Gorzowian !
Przypominacie sobie to gdy nadchodzą wybory na Prezydenta Miasta a tak łatwo
zapominacie po wyborach ???
Przestańcie w końcu obwinać "władze" a zacznijcie patrzyć na siebie. To my
wybierzemy kolejnego Prezydenta i on bedzie decydował o kolejnym Sekretarzu
Miasta. Gdy to w końcu zrozumiecie , zrozumie to i "władza" i naprawdę będzie
sie liczyć z opinią.

Po drugie uważam Pana Knecia za rzeczowego człowieka który wie co jest dobre
dla miasta i robi co do niego należy. Chętnie pewnie zaprosił do współpracy
mieszkańców ... gdyby było kogo. Być może więc zechce odpowiedzieć krótko ku
uciesze mam nadzieję tych którzy od dawna mieli na to nadzieję ( pozdrawiam
Marka P i jeszcze parę innych osób :)

Ale w naszej demokracji jeszcze nie nauczyliśmy się rozliczać władzy rzeczowo
ani z nią współpracować. Nadal wiele osób nie kuma czaczy i traktuje władze
jako ICH czemu daje tu wyraz w anonimowych chamskich atakach na osobę która z
ramienia miasta ... POPROSIŁA O OPINIĘ !. Trudno. Jestem pewien że powoli ale
to sie zmieni.

Po trzecie mMoże się komuś nie podobać co robi Prezydent i Zarząd Miasta, ale
Sekretarz to koordynator działań ustalonych przez władze miasta a nie
Zarządzający Miastem. Dlaczego więc miałby się wstydzić za Prezydenta i Zarząd.
To w końcu urzędnik miejski i jego praca. Nie jego należy obwiniać.

> zwaz:
> 1.sekretarz to nie prezydent ,to prezydent ma wladze

Nie prosiłem o DECYZJE tylko o komentarz ( zapewne za zgodą Prezydenta ).

> 2.strategiczne negocjacje biznesowe powinny byc tajne

BZDURA !!!! Miasto nie prowadzi żadnego BIZNESU !!!
Zarząd Miasta i Prezydent to urzędnicy na opłacanej naszymi podatkami posadzie
mający obowiązek działać w naszym imieniu.
Tajne mogą być szczegóły a nie sprawy główne.

> 3.prezydent ...

I to jest zrozumiałe. Nie prosiłem o korektę planów Prezydenta ani o
przedsawienie ich do zaopiniowania. Chciałbym po prostu otrzymać prostą
informację. Np.
- Plan budowy pola golfowego - plac jest - aktualnie brak inwestora - możliwe
po spełnieniu warunków do wglądu w pokoju .... lub kontakt z .....

W przeciwnym razie jest tak. Czytamy że Hura , ma być COŚ. To rozwałkowują
lokalne gazety przez 2 tyg do 3 m-cy i ... ? Cisza.
No to jak mam wiedzieć na co nie zgodził sie ktoś, a kto coś zawalił i
dlaczego ? Nie mam 400 lat na czekanie. Chcę wiedzieć. Czy to za dużo ?

> zagospodarowanie terenu po bylym ursusie na zawarciu nie powinno byc czescia
> polityki/realizacji programu wyborczego, a tylko i wylacznie gospodarki ,tu w
> fazie negocjacji milczenie jest zlotem

Miasto nie prowadzi BIZNESÓW tylko służbę publiczną. Sprawa powinna być jawna !
a szczegóły tajne jeśli to konieczne. Zagospodarowanie terenu po bylym ursusie
na zawarciu nie ma być cześcia polityki/realizacji programu wyborczego, a tylko
i wylacznie polepszeniem warunków życia mieszkańców Gorzowa.

Laskę kładę na politykę, program wyborczy i gospodarkę razem wzietą.
Interesuje mnie tylko czy będą ciekawe sklepy i czy będzie nowe kino. Tyle.

Zdaje sobie sprawę że daleko do ideału na który się powołuję.
Ale kurcze albo będziemy do niego iść albo ciągle narzekać że "władza" to ONI i
robią co chcą a my biedaczki musmy to akceptować.



Temat: Teresa Lubińska - Program gospodarczy
Gość portalu: JACEK napisał(a):

> cyt- Podjęcie rozmów z supermarketami w celu wywarcia nacisków, aby
> zwiększyły zakupy towarów produkowanych na rynku lokalnym.
>
> to co do cholery z wolnym rynkiem ?? Powrot do polek z towarami zakupionymi pr
> eferencyjnie jak te sklepy z
> importem z ZSSR ??? he he he he
>
> o inwestorach ze szczecina:
> cyt-Stworzenie preferencji dla działalności usługowej, prowadzonej przez
> firmy lokalne, zatrzymującej wypływ pieniędzy ze Szczecina (takich
> jak
> baseny, kręgielnie, lobby bilardowe, restauracje, puby, multikina)
> o inwestorach zewnetrznych:
> cyt - - Stworzenie specjalnych warunków dla inwestorów tworzących nowe
> miejsca pracy, takich jak:
> - Zwolnienie z podatku od gruntów,
> - Uczestnictwo gminy w tworzeniu infrastruktury komunalnej i
> komunikacyjnej zabezpieczającej inwestycje,
> - Opracowanie procedury ?szybkiej ścieżki? uzyskania wszelkich zezw
> oleń
> dotyczących nowej inwestycji.
>
> ot ciekawe ??? jak tez to pogodzicie ?? he he he he he
>
>
>
> cyt-. Podjęcie działań w celu stworzenia warunków do rozwoju turystyki,
> takich, które przedłużyłyby pobyt turysty w Szczecinie przynajmniej
> o jeden
> dzień.
> - Utworzenie skansenu połączonego z parkiem rozrywki (Gorzów-Safari
> ).
> - Udostępnienie do zwiedzania piwnic szczecińskiego ?Polmosu?,
> połączonego z degustacją ?Starki?.
> - Udostępnienie do zwiedzania zabytkowego żaglowca zacumowanego prz
> y
> Wałach Chrobrego.
> - Przystosowanie do zwiedzania zabytkowej cegielni
>
> wszystko ok, tylko to safari to, tak jak drzewa spadlo.........................
> ...smieszne
>
> cyt- Pomoc przy ożywieniu Starego Miasta poprzez przenoszenie niektórych
> instytucji publicznych i organizowanie imprez rozrywkowych na tym t
> erenie.
>
> dobre!!!
>
>
> cytPodstawowym założeniem programu gospodarczego jest:
> Podstawą każdej decyzji gospodarczej, którą będzie podejmował przys
> zły zarząd
> będzie analiza jej skutków dla lokalnego rynku pracy. Tylko takie d
> ecyzje
> będą podejmowane, które przynoszą więcej miejsc pracy niż ich likwi
> dują.
>
>
> przejaw typowego bla bla programowego !! Dziekujemy ze nie napisaliscie ze np
> bedzie mniej miejsc pracy !!!!
>
> cyt Obniżenie podatku od gruntów, szczególnie dla sektora gospodarki
> morskiej, a więc portów, stoczni, przedsiębiorstw rybackich i trans
> portu
> morskiego.
>
> typowa obietnica wyborcza ktora dobrze brzmi ale zastosowania w zyciu nie ma bo
> na dluzsza mete rani miasto !!!!
>
> cyt Do szczegółowego opracowania programu antykryzysowego potrzebny jest
> szeroki udział w dyskusji osób mających pomysły i zainteresowanych
> przyszłością regionu, a tym samym swoją i swoich dzieci. W tego typ
> u dyskusji
> i rozmowach mogą uczestniczyć wszystkie środowiska Szczecina, a ost
> atecznym
> jej efektem będzie powstanie społecznego komitetu koordynacyjnego.
> programy antykryzysowe to juz ten Zdzisiu Krasinski mial z cieplymi buleczkami
> , wydawanie forsy na nastepna
> niepotrzebna grupe ludzi ktorzy nie beda nigdy rozliczeni jak im kurde po prost
> u nie wyjdzie!!!! Nie tedy droga !!!!

Aha , po tych wszystkich forumowych ochach i achach ta temat Lubinskiej to przyznam ze ten progam jest kiepski
i nic w sobie nie ma co by inni nie napisali, szkoda !!! Powiem wiecej , nedza jakiej bym sie od Rujnowicza i Puzona
spodziewal!!!!!



Temat: Dni Otwarte w Łódzkim Klubie Kangura - zapraszamy
Dni Otwarte w Łódzkim Klubie Kangura - zapraszamy
Wiosenne dni Otwarte w Łódzkim Klubie Kangura - Program

sobota 14 marca:

10,00 - 12,00 Kawa z mlekiem - warsztaty naturalnego pieluszkowania.

Ewa i Radek z Pieluszkarni odpowiedzą na następujące pytania :

Jak w godzinę oswoić sobie “warczącą” z półki Tetrę i nie ulec pokusie
śmiecenia? Po co sięgnąć by nie karmić skórki chemią i samemu się nie umęczyć?
Dlaczego, po co i czy w ogóle warto? Warsztaty są owocem wspólnego
przekonania, że warto się starać by Świat następnych pokoleń również był
kolorowy i to nie koniecznie od plastikowych rzepów jednorazowych pieluszek.

Obowiązują zapisy na zajęcia - grupa maks. 20 osób , zgłoszenia proszę wysyłać
na mail magme@wp.pl

14,30 - 15.30 “Dziecko w aucie” - Prezentacja nt bezpieczeństwa dzieci w
fotelikach samochodowych.

Łukasz Włodarczyk ( sklep “Mama i ja” opowie na co zwrócić uwagę przy
zaopatrywaniu się w fotelik , czego się wystrzegać, o co pytać sprzedawcę w
sklepie i przede wszystkim zademonstruje jak prawidłowo zapiąć malucha w
foteliku a fotelik w aucie .

Prezentacja otwarta dla wszystkich chętnych.

15,45 - 16,15 “Baw się ze mną Mamo!”- Fitness dla Mamy z niemowlaczkiem .

Prowadzi Ania Ościłowska. Zajęcia przeznaczone dla dzieci od 3 miesiąca życia.
Wskazane zabranie stroju sportowego i kocyka dla maluszka.

Obowiązują zapisy na zajęcia - grupa maks. 12 mam z dziećmi. Osoby chętne do
wzięcia udziału w zajęciach proszę o zgłaszanie się na mail magme@wp.pl

niedziela 15 marca :

14,30 - 16,00 Warsztat chustowy dla początkujących.

Warsztat prowadzony przez doświadczone Mamy z Klubu Kangura. Przeznaczony dla
osób próbujących chusty po raz pierwszy lub bardzo mało zaawansowanych w
motaniu. Dla rodziców dzieci do 5 mies.

Obowiązują zapisy - do 12 osób w grupie - proszę o mail na magme@wp.pl

16,30 - 17,45 Ratownictwo dla rodziców - czyli najpotrzebniejsze “chwyty”
(oby się nam nie przydały ) pokaże Bartek Świątek.

Pokaz dla wszystkich chętnych.

sobota 21 marca :

14,00 - 14,55 Nauka masażu niemowlęcego.

Jak wykonać, kiedy i dlaczego się przydaje masowanie niemowlaczka pokaże
Magda Słomkowska.

Warsztat odpłatny - 10 zł od pary Mama-dziecko, maks.12 osób w grupie (zapisy
na magme@wp.pl)

15,00 - 16,00 Godzina doradcy laktacyjnego.

Doświadczona doradca laktacyjna - Magda Słomkowska odpowie na najważniejsze
pytania dotyczące karmienia naturalnego i nie tylko.

Dla wszystkich chętnych.

16,15- 17,45 warsztat chustowy dla zaawansowanych - Dzieciaki w plecaki!

Jak zawiązać prawidłowo maluszka na biodrze i jak sobie poradzić z wrzucaniem
malucha na plecy. Zajęcia przeznaczone dla dzieci powyżej 5 mies, których
rodzice mają już pewne doświadczenie z chustą. Prowadzi forumowa Andziulindzia
- nasza klubowa ekspertka od plecaków .

Obowiązują zapisy na zajęcia - grupa maks.12 mam z dziećmi, zgłoszenia proszę
wysyłać na mail magme@wp.pl

Zajęcia Dni Otwartych odbędą się w sali Centrum dla Mamy ul.Piotrkowska 247

Na wszystkie zajęcia w ramach WDO obowiązuje symboliczne 5 zł składki na
materiały klubowe i utrzymanie sali.

Być może uda się nam zaproponować Wam jeszcze inne zajęcia i warsztaty z
tematyki “okołodzieciowej” więc zapraszam do odwiedzania nas!

Magda - Magme




Temat: Teresa Lubińska - Program gospodarczy
Pare komentarzy na goraco! sorry za balagan
cyt- Podjęcie rozmów z supermarketami w celu wywarcia nacisków, aby
zwiększyły zakupy towarów produkowanych na rynku lokalnym.

to co do cholery z wolnym rynkiem ?? Powrot do polek z towarami zakupionymi preferencyjnie jak te sklepy z
importem z ZSSR ??? he he he he

o inwestorach ze szczecina:
cyt-Stworzenie preferencji dla działalności usługowej, prowadzonej przez
firmy lokalne, zatrzymującej wypływ pieniędzy ze Szczecina (takich jak
baseny, kręgielnie, lobby bilardowe, restauracje, puby, multikina)
o inwestorach zewnetrznych:
cyt - - Stworzenie specjalnych warunków dla inwestorów tworzących nowe
miejsca pracy, takich jak:
- Zwolnienie z podatku od gruntów,
- Uczestnictwo gminy w tworzeniu infrastruktury komunalnej i
komunikacyjnej zabezpieczającej inwestycje,
- Opracowanie procedury ?szybkiej ścieżki? uzyskania wszelkich zezwoleń
dotyczących nowej inwestycji.

ot ciekawe ??? jak tez to pogodzicie ?? he he he he he

cyt-. Podjęcie działań w celu stworzenia warunków do rozwoju turystyki,
takich, które przedłużyłyby pobyt turysty w Szczecinie przynajmniej o jeden
dzień.
- Utworzenie skansenu połączonego z parkiem rozrywki (Gorzów-Safari).
- Udostępnienie do zwiedzania piwnic szczecińskiego ?Polmosu?,
połączonego z degustacją ?Starki?.
- Udostępnienie do zwiedzania zabytkowego żaglowca zacumowanego przy
Wałach Chrobrego.
- Przystosowanie do zwiedzania zabytkowej cegielni

wszystko ok, tylko to safari to, tak jak drzewa spadlo............................smieszne

cyt- Pomoc przy ożywieniu Starego Miasta poprzez przenoszenie niektórych
instytucji publicznych i organizowanie imprez rozrywkowych na tym terenie.

dobre!!!

cytPodstawowym założeniem programu gospodarczego jest:
Podstawą każdej decyzji gospodarczej, którą będzie podejmował przyszły zarząd
będzie analiza jej skutków dla lokalnego rynku pracy. Tylko takie decyzje
będą podejmowane, które przynoszą więcej miejsc pracy niż ich likwidują.

przejaw typowego bla bla programowego !! Dziekujemy ze nie napisaliscie ze np bedzie mniej miejsc pracy !!!!

cyt Obniżenie podatku od gruntów, szczególnie dla sektora gospodarki
morskiej, a więc portów, stoczni, przedsiębiorstw rybackich i transportu
morskiego.

typowa obietnica wyborcza ktora dobrze brzmi ale zastosowania w zyciu nie ma bo na dluzsza mete rani miasto !!!!

cyt Do szczegółowego opracowania programu antykryzysowego potrzebny jest
szeroki udział w dyskusji osób mających pomysły i zainteresowanych
przyszłością regionu, a tym samym swoją i swoich dzieci. W tego typu dyskusji
i rozmowach mogą uczestniczyć wszystkie środowiska Szczecina, a ostatecznym
jej efektem będzie powstanie społecznego komitetu koordynacyjnego.
programy antykryzysowe to juz ten Zdzisiu Krasinski mial z cieplymi buleczkami , wydawanie forsy na nastepna
niepotrzebna grupe ludzi ktorzy nie beda nigdy rozliczeni jak im kurde po prostu nie wyjdzie!!!! Nie tedy droga !!!!



Temat: NIEMIECKA LOKOMOTYWA
Niemcy-bezrobocie 6 mln cz II
Niemcy nie są oczywiście jedynym krajem borykającym się z problemami. Na Starym
Kontynencie nie ma państwa, gdzie miejsca pracy powstawałyby w tempie choćby
zbliżonym do tego, z jakim mamy do czynienia w Stanach Zjednoczonych, nie
mówiąc już o bardziej dynamicznych gospodarkach. W zeszłym tygodniu unijny
komisarz ds. pracy Anna Diamantopoulou wykpiła lekarstwo zalecane przez
ekonomistów od lat: precz z górą przepisów utrudniających zatrudnianie i
zwalnianie z pracy, niech nie opłaca się zostawać na zasiłku, przestańmy
regulować wszystko - od stawek płac po godziny otwarcia sklepów.
- Nie chcemy amerykańskich metod na rynku pracy - powiedziała Diamantopoulou.
Stwierdziła, że zamiast tego hojne programy szkoleń, takie jak w Niemczech,
powinny zostać zwolnione spod unijnej kontroli wydatków publicznych. Owe
programy należy traktować jako cenne "inwestycje".
Gdybyż to jeszcze była prawda. Niemiecki urząd pracy nie prowadzi statystyk,
ilu z jego klientów kiedykolwiek znajduje pracę w wyniku takich szkoleń. Ale
wyrywkowe kontrole audytorów rządowych i niezależnych analityków dowodzą, że
niemiecki program walki z bezrobociem to nie inwestycja, a raczej potężny wór
bez dna. Według ekspertów rozbuchana i droga biurokracja związana ze
szkoleniami bezrobotnych nie tylko nie pomaga im znaleźć pracy, ale wręcz
zmniejsza ich szanse. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Pozostają bez pracy tak
długo i uczą się tak niewłaściwych i przestarzałych rzeczy, że w końcu ich
szanse na zatrudnienie stają się znacznie niższe niż kiedy rozpoczynali kurs.
Na swoje wychodzą jedynie ci, którzy organizują kursy i dostają od państwa
niezłe pieniądze. Oprócz zatrudniającego 93 tys. osób urzędu pracy w Niemczech
rozwinął się cały przemysł zajmujący się bezrobotnymi. Z 20 mld euro, co roku
przeznaczanych na ten cel z publicznych funduszy, żyje około 35 tys. prywatnych
i półprywatnych firm, których jedynym celem jest szukanie tymczasowych zajęć,
organizowanie kursów dla bezrobotnych albo "przechowywanie" kilku tysięcy
pracowników na pełnej pensji po to tylko, by nie pracowali. W miastach takich
jak Lipsk czy Drezno największymi pracodawcami są Transfergesellschaften
- dziwne pseudofirmy, które zatrudniają więcej pracowników, niż potrzeba, płacą
im normalne pensje i nie dają nic do pracy. To kolejna odmiana politycznej gry,
dzięki której wskaźniki bezrobocia wyglądają na niższe, niż są w
rzeczywistości.
Takie absurdy można mnożyć w nieskończoność. W ośrodkach szkoleniowych
popularne są dziś kursy zmieniające zwolnionych pracowników przemysłowych w
kierowników, administratorów sieci, a nawet kwiaciarzy. W efekcie rośnie grupa
niedoświadczonych kandydatów na posady w tych branżach.
Ale niemieckie władze najwyraźniej nie zwracają na to uwagi. Uchwalona w
zeszłym tygodniu przez Bundestag ustawa zobowiązuje urząd pracy do utworzenia
setek nowych "agencji pośrednictwa pracowniczego", które mają powstać po to, by
pracownikom pozostającym na zasiłku federalnym znajdować zatrudnienie w firmach
potrzebujących tymczasowej pomocy. Zamiast uwolnić skrępowany przepisami rynek
pracy tymczasowej - w ten właśnie sposób Holandia zdołała obniżyć bezrobocie o
połowę - nowa ustawa jeszcze bardziej ów rynek krępuje i przyznaje jeszcze
wyższe gwarantowane pensje wszystkim tymczasowo zatrudnionym. Hilmar Schneider,
ekonomista doradzający komisji Bundestagu ds. rynku pracy, ostrzega, że teraz
wielu z 800 tys. pracowników tymczasowych zatrudnionych przez prywatne agencje
może zostać wypartych z rynku - i bez wątpienia zasilą szeregi tych, którzy
szukają pomocy pośredniaka.

newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Artykul=12293&Strona=2



Temat: NIEMIECKA LOKOMOTYWA
Gość portalu: Skrzypek napisał(a):

> Niemcy nie są oczywiście jedynym krajem borykającym się z problemami. Na
Starym
>
> Kontynencie nie ma państwa, gdzie miejsca pracy powstawałyby w tempie choćby
> zbliżonym do tego, z jakim mamy do czynienia w Stanach Zjednoczonych, nie
> mówiąc już o bardziej dynamicznych gospodarkach. W zeszłym tygodniu unijny
> komisarz ds. pracy Anna Diamantopoulou wykpiła lekarstwo zalecane przez
> ekonomistów od lat: precz z górą przepisów utrudniających zatrudnianie i
> zwalnianie z pracy, niech nie opłaca się zostawać na zasiłku, przestańmy
> regulować wszystko - od stawek płac po godziny otwarcia sklepów.
> - Nie chcemy amerykańskich metod na rynku pracy - powiedziała Diamantopoulou.
> Stwierdziła, że zamiast tego hojne programy szkoleń, takie jak w Niemczech,
> powinny zostać zwolnione spod unijnej kontroli wydatków publicznych. Owe
> programy należy traktować jako cenne "inwestycje".
> Gdybyż to jeszcze była prawda. Niemiecki urząd pracy nie prowadzi statystyk,
> ilu z jego klientów kiedykolwiek znajduje pracę w wyniku takich szkoleń. Ale
> wyrywkowe kontrole audytorów rządowych i niezależnych analityków dowodzą, że
> niemiecki program walki z bezrobociem to nie inwestycja, a raczej potężny wór
> bez dna. Według ekspertów rozbuchana i droga biurokracja związana ze
> szkoleniami bezrobotnych nie tylko nie pomaga im znaleźć pracy, ale wręcz
> zmniejsza ich szanse. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Pozostają bez pracy
tak
> długo i uczą się tak niewłaściwych i przestarzałych rzeczy, że w końcu ich
> szanse na zatrudnienie stają się znacznie niższe niż kiedy rozpoczynali kurs.
> Na swoje wychodzą jedynie ci, którzy organizują kursy i dostają od państwa
> niezłe pieniądze. Oprócz zatrudniającego 93 tys. osób urzędu pracy w
Niemczech
> rozwinął się cały przemysł zajmujący się bezrobotnymi. Z 20 mld euro, co roku
> przeznaczanych na ten cel z publicznych funduszy, żyje około 35 tys.
prywatnych
>
> i półprywatnych firm, których jedynym celem jest szukanie tymczasowych zajęć,
> organizowanie kursów dla bezrobotnych albo "przechowywanie" kilku tysięcy
> pracowników na pełnej pensji po to tylko, by nie pracowali. W miastach takich
> jak Lipsk czy Drezno największymi pracodawcami są Transfergesellschaften
> - dziwne pseudofirmy, które zatrudniają więcej pracowników, niż potrzeba,
płacą
>
> im normalne pensje i nie dają nic do pracy. To kolejna odmiana politycznej
gry,
>
> dzięki której wskaźniki bezrobocia wyglądają na niższe, niż są w
> rzeczywistości.
> Takie absurdy można mnożyć w nieskończoność. W ośrodkach szkoleniowych
> popularne są dziś kursy zmieniające zwolnionych pracowników przemysłowych w
> kierowników, administratorów sieci, a nawet kwiaciarzy. W efekcie rośnie
grupa
> niedoświadczonych kandydatów na posady w tych branżach.
> Ale niemieckie władze najwyraźniej nie zwracają na to uwagi. Uchwalona w
> zeszłym tygodniu przez Bundestag ustawa zobowiązuje urząd pracy do utworzenia
> setek nowych "agencji pośrednictwa pracowniczego", które mają powstać po to,
by
>
> pracownikom pozostającym na zasiłku federalnym znajdować zatrudnienie w
firmach
>
> potrzebujących tymczasowej pomocy. Zamiast uwolnić skrępowany przepisami
rynek
> pracy tymczasowej - w ten właśnie sposób Holandia zdołała obniżyć bezrobocie
o
> połowę - nowa ustawa jeszcze bardziej ów rynek krępuje i przyznaje jeszcze
> wyższe gwarantowane pensje wszystkim tymczasowo zatrudnionym. Hilmar
Schneider,
>
> ekonomista doradzający komisji Bundestagu ds. rynku pracy, ostrzega, że teraz
> wielu z 800 tys. pracowników tymczasowych zatrudnionych przez prywatne
agencje
> może zostać wypartych z rynku - i bez wątpienia zasilą szeregi tych, którzy
> szukają pomocy pośredniaka.
>
> <a href="newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?
Artykul=12293&Strona=
> 2"target="_blank">newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?
Artykul=12293&Stron
> a=2</a>

Czyli jak na tym tle wypada WOLNY PRZEPLYW SILY ROBOCZEJ W EU ??

PRZEPLYWAJA Z KRAJU O DUZYM BEZROBOCIU(NIEMCY) DO KRAJU O WIEKSZYM BEZROBOCIU
(POLSKA)?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Znaleziono 101 wyników • 1, 2, 3