Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: programy tłumaczące język rosyjski





Temat: Bierzemy Białorus???
Bierzemy Białorus???
Sława!
www.rp.pl/artykul/373324_Bialorusini_wola_Unie.html
Białorusini wolą Unię
Andrzej Pisalnik 05-10-2009, ostatnia aktualizacja 05-10-2009 19:45
Pierwszy raz od lat więcej jest zwolenników integracji z UE niż z
Rosją

źródło: AFP
Aleksandr Łukaszenka
+zobacz więcejSensacyjne wyniki dorocznego sondażu opinii publicznej
opublikował niezależny białoruski ośrodek socjologiczny NISEPI.
Wynika z nich, że w ciągu ostatniego roku liczba euroentuzjastów na
Białorusi wzrosła prawie dwukrotnie.

Efekt oficjalnej propagandy

Wybierając między możliwością przystąpienia do Unii Europejskiej a
zbliżeniem z Rosją, za zachodnim kierunkiem integracji opowiedziało
się 42,7 procent badanych. Za zjednoczeniem z Rosją – tylko 38
procent, choć w poprzednich latach odsetek ten zawsze był znacznie
wyższy.

Białorusini odpowiadali też na pytanie: „Czy głosowałbyś w
referendum za przystąpieniem Białorusi do UE?”. I tym razem „tak”
powiedziało aż 44,1 procent respondentów. To prawie dwukrotnie
więcej niż rok temu, kiedy takiej odpowiedzi udzieliło 26,7 procent
ludzi.

Przeciwko wejściu do UE jest dziś tylko 32,8 procent Białorusinów. Z
kolei zdecydowanie przeciwko integracji z Rosją – ponad 40 procent.
Skąd taki gwałtowny wzrost proeuropejskich nastrojów? – Oficjalna
propaganda ostatnio zaczęła przedstawiać Europę w bardziej
atrakcyjnym niż dotychczas świetle – tłumaczy „Rz” politolog
Aleksander Kłauskouski.

I dodaje: – Co się tyczy Rosji, to nawet podczas niedawnej
konferencji prasowej z rosyjskimi dziennikarzami Aleksander
Łukaszenko ostro krytykował Putina i malował Rosję jako kraj
skorumpowany i zacofany.

Gorąco w Internecie

Wyniki badań świadczące o wzroście nastrojów proeuropejskich wśród
Białorusinów wywołały już gorącą dyskusję. Na razie w Internecie,
który jest tradycyjnie najbardziej wolnym od ingerencji władz forum
dyskusyjnym na Białorusi. „Teraz, gdy coraz częściej iskrzy na linii
Mińsk – Moskwa, Białorusini mają historyczną szansę, by zostać
Europejczykami” – pisze jeden z internautów, przedstawiając się jako
Aleksander.

Ci, co chcą do UE, już kreślą swoją wizję przyszłości: „Owszem,
automatycznie zarobki nie zwiększą się do poziomu zachodnich. Być
może wzrośnie bezrobocie. Za to zdolni będą mogli znaleźć
odpowiednią pracę w normalnych krajach bez dyskryminacji” – piszą.
Niektórzy wręcz się cieszą: „Z paszportami państwa unijnego
Białorusini będą mogli przechodzić odprawę na lotniskach bez
ograniczeń. A Moskale będą się poniżali wraz z Azjatami i
Afrykańczykami w kolejkach po wizy do zachodnich ambasad i na
przejściach granicznych”.

Sukces Milinkiewicza

Czy na zmianę nastrojów mogła mieć wpływ białoruska opozycja? –
Jednym z bezspornych beneficjentów zmiany nastrojów można nazwać
Aleksandra Milinkiewicza, a także tę część opozycji, która skupia
się wokół jego ruchu O Wolność – przyznaje Kłauskouski.

Jego zdaniem Milinkiewiczowi udało się na czas rozpoznać zmianę
nastrojów w elitach władzy i – wbrew oskarżeniom o kolaborację z
reżimem Łukaszenki – wspierać przystąpienie Białorusi do unijnego
programu Partnerstwa Wschodniego i zająć konstruktywne stanowisko
wobec innych proeuropejskich inicjatyw oficjalnego Mińska. – W tej
sytuacji można oczekiwać, że Milinkiewicz bez większych przeszkód ze
strony władz przeprowadzi zaplanowane na 14 listopada Forum
Europejskie z udziałem delegatów z całej Białorusi i ważnych gości z
Europy – prognozuje Kłauskouski.

Sukces milinkiewiczowskiego Forum Europejskiego będzie oznaczać, że
to właśnie on będzie się liczył jako jeden z najbardziej
wiarygodnych pretendentów do miana wspólnego kandydata opozycji w
najbliższych wyborach prezydenckich, które mogą się odbyć albo za
rok, albo na początku 2011 roku.

Pytanie o język ojczysty

Kolejny sukces Milinkiewicza i skupionych wokół niego konserwatywno-
prawicowych sił opozycji może być związany z wynikami powszechnego
spisu ludności rozpoczynającego się 14 października.

Dla narodowej części białoruskiej opozycji priorytetową kwestią jest
przekonanie obywateli, by w ankietach podawali jako język ojczysty –
język białoruski, gdyż tylko takim sposobem, jak twierdzi opozycja,
można zmusić władze do zaniechania polityki rusyfikacji
białoruskiego społeczeństwa. W tym celu związane z Milinkiewiczem
Towarzystwo Białoruskiej Mowy już rozpowszechniło odpowiednią odezwę
do mieszkańców kraju.

Rzeczpospolita

Forum Słowiańskie
gg 1728585



Temat: Mateusz PISKORSKI (Niklot) w TVP1
Volk i folklor (blackexit!!!)
Gazeta Wyborcza nr 95, wydanie waw (Warszawa) z dnia 22/04/2004 KRAJ, str. 3
[podpis] ADAM ZADWORNY
Volk i folklor

Były faszysta u Leppera. Politolog ze Szczecina, intelektualny guru Samoobrony
i jej "świetny kandydat" do europarlamentu, był liderem neopogan i redaktorem
pisma dla skinów, był też związany z faszystowskim wydawnictwem Volk
Adolf Hitler przywrócił nam naszą szlachetną wizję, dał nam siłę do marzeń, do
tworzenia nowych cywilizacji" - to nie fragment wstępniaka z niemieckiej prasy
lat 30., lecz kolportowanej przez szczecińskich skinów broszury "Narodowy
socjalizm" wychwalającej faszyzm i wodza III Rzeszy. Wypuściło ją "podziemne"
wydawnictwo Volk.

Na okładce, oprócz autora Davida Myatta, widnieje nazwisko tłumacza Mateusza
Piskorskiego, do niedawna bardzo popularnego wśród polskich neopogan. Piskorski
przed rokiem - już jako asystent w Instytucie Politologii Uniwersytetu
Szczecińskiego - tłumaczył się dyrektorowi instytutu z zarzutów o propagowanie
treści faszystowskich na zajęciach ze studentami.

Dzwonią do niego nasi z całej Polski

Dzisiaj Piskorski jest społecznym asystentem posła Samoobrony Jana Łącznego
(zachodniopomorski szef tej partii i zastępca Andrzeja Leppera, członek
sejmowej komisji śledczej ds. Rywina). Pisze też teksty wystąpień partyjnym
działaczom. Ci uznali go za doskonałego kandydata do Parlamentu Europejskiego i
wpisali na listę siedmiu kandydatów Samoobrony z okręgu zachodniopomorsko-
lubuskiego, czyli z ziemi Leppera.

- Przerasta intelektem i wiedzą większość naszych ludzi - mówi działacz
Samoobrony z Koszalina. - Młody, zna języki, wstydu nie przyniesie. Poza tym
podpowiada nam, wieczorami w domu wystąpienia pisze. Dzwonią do niego nasi z
całej Polski. Parliśmy, żeby dostał pierwsze miejsce na liście, bo to świetny
kandydat.

We wtorek rano Mateusz Piskorski był jeszcze oficjalnym kandydatem do
europarlamentu. Kiedy po południu stało się jasne, że zainteresowała się
nim "Gazeta", zrezygnował. - Wybrałem karierę naukową. We wrześniu otwieram
przewód doktorski. Zależy mi na spokoju - mówi.

Niklot na unijne plagi

W latach 90. Piskorski był wydawcą nacjonalistycznego pisemka "Odala"
popularnego wśród szczecińskich skinów. Przed kilku laty związał się z
neopogańskim stowarzyszeniem Niklot, które tylko z pozoru wygląda jak klub
ludzi o oryginalnym hobby: niklotowcy czczą pradawne bóstwa i organizują
pogańskie rytuały w terenie. Z oficjalnego programu Niklota dowiemy się, że
jego celem jest "obrona narodu przed unijno-natowskim spustoszeniem i efektami
innych globalistycznych chorób, które zostaną do nas jeszcze przywleczone".

Niklot organizuje akcje polityczne ramię w ramię z faszyzującym Narodowym
Odrodzeniem Polski. Sympatycy Niklota to często ubrani na czarno, wygoleni
mężczyźni lubiący się fotografować z ręką podniesioną w hitlerowskim
pozdrowieniu. Jesienią 2002 r. "Gazeta" ujawniła flirt neopogan (z Niklota i
koszalińskiej Świaszczycy, wokół której kręcą się też sataniści i wyznawcy
magii) z Samoobroną w Zachodniopomorskiem. Wiceszefem szczecińskiej Samoobrony
jest obecnie Marcin Martynowski, także politolog z niklotowskim rodowodem.

Żyrafy wchodzą do szafy

- W Niklocie już nie jestem - mówi Piskorski. Swoją przeszłość
nazywa "burzliwymi czasami studenckiego radykalizmu".

- Były na pana skargi, chodzi o treści faszystowskie na zajęciach.

- To pomówienia. Przecież takie treści są nielegalne, a ja nie łamię prawa.
Omawiam natomiast programy różnych partii, bo to część moich zajęć [Piskorski
pracuje w Zakładzie Badań Niemcoznawczych oraz Ruchów Politycznych i
Społecznych].

- Pisze pan wystąpienia ludziom z Samoobrony?

- Jeśli są prośby o napisanie tekstu, mogę to rozważyć.

Piskorski jest na uniwersytecie asystentem prof. Mariana Grzędy, który także
związał się z Samoobroną. Prof. Grzęda, który na zajęciach opowiada
niestworzone historie (np. osaczają go agenci Unii Europejskiej), nakazał
współpracownikom wymyślenie hasła kontaktowego. Zaproponowali to z
filmu "Rozmowy kontrolowane": "Żyrafy wchodzą do szafy". Kiedy dziwne wykłady
Grzędy opisała szczecińska "Gazeta", władze uczelni obiecały im się przyjrzeć.

Szef zachodniopomorskiej Samoobrony poseł Jan Łączny o profesorze (przed
dziesięcioma dniami): - To człowiek światły, o szerokich horyzontach. Będziemy
się zastanawiać, co mógłby robić w europarlamencie.

Teraz władze Samoobrony ogłosiły, że Grzęda nie jest już ich kandydatem. Mają
nowych. Nazwiska ogłoszą w sobotę.

ADAM ZADWORNY

Posłowi Łącznemu nie przeszkadzają poglądy Piskorskiego ani jego udział w
neopogańskim Niklocie: - Mateusz ma tę przygodę już za sobą. Podobnie jak
radykalizm, który jest cechą młodych ludzi. Przecież Joschka Fischer, szef
niemieckiej dyplomacji, w młodości był radykałem, miał nawet kontakty z
terrorystami

Z rosyjskiej strony internetowej neopogan:

Piskorski, muskularny mężczyzna, ubrany na czarno, mówi: - Wielkie możliwości
na przyszłość niesie współpraca obu ruchów [Black Metal i skini]. Na Pomorzu
współpracujemy ściśle. Dzisiaj istnieją takie zespoły grające metal, jak
skinheadowski Before God. Najlepszy w Polsce jest Honor. Ideologicznie jest
związany z ruchem white power.

Na pytanie o rosnącą obecność narodowego socjalizmu w ruchu Black Metal
odpowiada: - Ideologia jest dobrą rzeczą dla obu scen. Jeden poziom to narodowy
socjalizm, drugi - słowiaństwo. Chcemy je połączyć w jeden silny ruch. Zarówno
fanów Black Metalu, jak i skinheadów.

Pozdrawiam wszystkich braci i siostry z ruchów aryjskich i pogańskich w USA.
Idźcie naszą drogą, w jedności - tak jak u nas na wyspie Wolin.

[Podpis pod fot.] Pierwszy z lewej Marcin Martynowski, wiceszef Samoobrony w
Szczecinie, obok w białym podkoszulku Mateusz Piskorski. Okładka "Wprost", 16
VII 2004 r.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 4 z 4 • Znaleziono 92 wyników • 1, 2, 3, 4