Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Projekt drzewa genealogicznego





Temat: Szukam/potrzebuję/kupię itd.

potrzebuję projektu drzewa genealogicznego. Pomóżcie. Pilne!

Jest taka strona http://www.moikrewni.pl/ zarejestruj się tam i trochę się pobaw tam całkiem przyejmnie wygląda to drzewo genealogiczne.



Temat: Program do tworzenia drzewa genealogicznego.
Witam,
Chciałbym stworzyć drzewo genealogiczne. Szukam do tego programu, ew.
programu który potrafi przekształacać dane tekstowe w grafy (nie
koniecznie ładnie porozstawiane). Potrzebuję coś co wygeneruje mi drzewo
w postaci:

 P1        P2
  |        |
  +----+---+
       |
  +----+
  |    |
  P4   P3           P5
       |            |
       +------+-----+
                                |
          +---+---+
          |       |
          P6      P7

Legenda:
P1, P2 - rodzice P4, P3
P3, P5 - rodzice P6, P7

Chodzi o to, że chciałbym drzewo całej rodziny, a nie tylko drzewo
dla określonego potomka (tak jak to oferuje np. gramps[1]).

[1] http://gramps-project.org/images/photoalbum/1/pedigree.jpg







Temat: iMac2, czyli technologia przeszłości..


Mach nie jest "odmianą Uniksa", tylko mikrokernelem. Do tego, żeby na
bazie tego mikrokernela zrobić coś, co będzie miało funkcjonalność
standardowego jądra Uniksa potrzeba dodać jeszcze co najmniej jeden
proces serwera (w tym celu użyto m. in. właśnie kodu 4.3BSD, ale
istniały/istnieją też inne projekty tego typu, m. in. Linuxss czy
Hurd).


Podchodząc do tego z takim 'nitpicking' można też powiedzieć, że Linux
nie jest 'odmianą Uniksa', tylko kernelem. Mach jako Mach jest
wymieniony na przykład na drzewie genealogicznym Uniksów w książce
'Quarter Century Of Unix' - razem z takimi odmianami, jak kolejne wersje
V-ileś tam czy BSD. Również w tekście wymieniany jest jako jeden z
rodzajów Uniksa - jest to zapewne skrót myślowy, podobnie zresztą jak
nazywanie Linuksa 'systemem operacyjnym' (chociaż w gruncie rzeczy to
też 'tylko' kernel).

W każdym razie, Mach to nie jest 'po prostu BSD' (chociaż na drzewie
genealogicznym ma z nim pewne pokrewieństwo) i wypowiedzi m.in. Adama na
ten temat były tylko kolejnym przykładem sławetnej linuksiarskiej
'wiedzy o komputerach'.





Temat: Szukam/potrzebuję/kupię itd.
potrzebuję projektu drzewa genealogicznego. Pomóżcie. Pilne!




Temat: Najstarszy Ród w Psarach??
Cześć, realizuję teraz w pracy projekt o tematyce ściśle genealogicznej, którego jednym z zdań jest przedstawienie w formie plastycznej 10 drzew najstarszych rodów na terenie Gminy Psary (10, czyli 1 na każdą miejscowość). I w związku z tym mam prośbę, aby skontaktowały się ze mną osoby, które maja np. wyprowadzone już drzewa genealogiczne, albo wiedzą, kto jest najstarszym rodem, posiadają jakieś stare fotografie, kroniki, spisy itp. Projekt jest realizowany w skali powiatowej, będą organizowane różne konkursy, dlatego warto się do niego przyłączyć. Zachęcam do współpracy i z góry dziękuję

email: czerwonowlosa@interia.pl
GG: 1692139
tel.: 506 760 375




Temat: Przydatne linki
Wiele osób przed przejściem na Linuksa powstrzymuje wg. nich niemożność używania oprogramowania windowsowego na opensourcowym systemie operacyjnym. Dlatego postanowiłem przedstawić kilka sposobów jak całkiem prosto można uruchomić i bezproblemowo używać takie oprogramowanie. Pokażę to jednak na przykładzie Mandrivy 2007, dlatego sposoby działania mogą się nieznacznie różnić w zależności od dystrybucji.
więcej info:
http://www.thecamels.org/wine_cedega_crossover-a86.htm

GRAMPS - aplikacja generująca drzewa genealogiczne na podstawie wprowadzonych danych
http://gramps-project.org/



Temat: Projekt Kathard
Projekt Kathard zbliża się powoli ku końcowi. Teksty są zredagowane, ostatnie rysunki spływają do mnie, ostatnie nazwy wymyślane. Być może już w następny weekend umieścimy Kathard na sieci.

Ale... potrzebujemy Waszej pomocy. Ponieważ zaszły pewne nieoczekiwane komplikacje nie mamy grafika, który zrobiłby nam okładkę. Dlatego, jeżeli ktoś z Was chce się podjąć narysowania nam kolorowej okładki, będziemy bardzo wdzieczni.

[Tym, z którymi już współpracujemy nie proponowałem, bo i tak mają dużo zadane ale jeżeli mają jeszcze siłę, to jak najbardziej mogą się zgłosić]

Propozycję wraz z 4 zdjęciami, CV, życiorysem i drzewem genealogicznym proszę przysyłać tu:
joseppe@rpg.pl

Z góry dzięki!
J.



Temat: Gadu-Gadu przejmuje dwie witryny społecznościowe
Należące do jednego wydawcy dwa serwisy społecznościowe Bliziutko.pl i Trees.pl zostały przejęte przez Gadu-Gadu. Twórcy tych witryn zostali zatrudnieni przez GG i będą nadal zajmować się projektami.

Bliziutko.pl pozwala na tworzenie blogów, grup, publikowanie zdjęć, a przede wszystkim wykorzystuje interaktywne mapy, dzięki którym odnalezienie znajomego w okolicy zajmuje kilka chwil.

Z kolei witryna Trees.pl to pierwsze polskie narzędzie do budowy drzew genealogicznych w Internecie. W tzw. blogach rodzinnych umieszczane są informacje o historii rodu, herbie rodowym, galeria zdjęć. Poszukiwanie przodków ułatwia wyszukiwarka, która zawiera już prawie 400 000 dodanych osób do drzew przez zarejestrowanych użytkowników.

Wcześniej Gadu-Gadu przejęło takie serwisy jak Nauka.pl, Blip.pl oraz Fora.pl.

webinside.pl



Temat: Łofftopik

Udział Skandynawów w tworzeniu państwa ruskiego nie był marginalny, jak twierdziło wielu badaczy w Rosji. Skandynawskie pochodzenie władców Rusi potwierdzają wstępne wyniki badań prowadzonych w ramach projektu genetycznej rekonstrukcji drzewa genealogicznego Rurykowiczów. Była to założona przez Ruryka dynastii, która rządziła na Rusi Kijowskiej i w Księstwie Moskiewskim. Zbadano dotychczas DNA czterech współczesnych potomków Rurykowiczów. Wyniki wskazują na ich pokrewieństwo z mieszkańcami rejonu Upplandii, historycznej krainy Szwecji.

[ Dodano: 2009-01-18, 13:00 ]



Temat: fabuła - pytanie
Heh...
Wogle to chyba większość z nas przechodził SP tylko dlatego, aby poznać tajemnicę.
Poprostu mnie zgasiło, kiedy się dowiedziałem na końcu, że pierwsza nasza wizja, to NASZ poród, a nie Paxtona Fettela.
Jest jeszcze kilka tajemnic:
- dlaczego mi nie powiedziano w jednostce FEAR, że mam na nazwisko Fettel?
- kto był moim ojcem, jeżeli Alma była moją matką (pewnie jakis gościu, kto ma na nazwisko Fettel)
- i dlaczego oni pierwszy projekt miałby rozwalać całe ogromy oddziału Fettela? Przecież to chyba bez sensu tworzyć pierwszy prototym, a do całości tworzyć wroga w postaci drugiego prototypu
- i jeszcze jedno. ci, co stworzyli pierwszy prototyp, to chyba w nas nie wierzyli, bo stworzyli lepszy, drugi prototyp.

A ta rozmowa telefoniczna.
Przypomnijcie, z kim rozmawiała Ginewra (czy jakoś tak?)?

EDIT:
A oto całe drzewo genealogiczne:
Herlan Wade:
Alice Wade i Alma Wade

Alma Wade:
Paxton Fettel i Gracz Fettel (co do nazwiska nie jestem pewnien).



Temat: Heraldyka gminna we współczesnych granicach woj. lubelskiego
Jak najbardziej! Genealog ze względu już na pokrewieństwo obu dziedzin – genealogii i heraldyki, na pewno znajdzie potrzebne informacje chociażby nawet dotyczących indygenatu swojego rodu, co bardzo ważne jest w badaniach genealogicznych, jeśli dotyczą one związków ze szlachectwem a także nadaniem jakichś praw rodzinie, rodowi itp. Inną sprawą są herby gmin. W moim projekcie uwzględniłem przede wszystkim fakty historyczne, gdyż herb gminy musi ukazywać związki z terenem do którego się odnosi. Nie twierdzę jednak, że genealogia nie odnosi się do herbów gmin. Jest bardzo potrzebna wtedy, gdy herb gminy jest herbem np. ostatniego rodu, do którego należały ziemie na terenie których znajduje się obecna gmina. Przypadków związków drzew rodzinnych z herbami mógłbym wymienić bardzo dużo, ponieważ zarówno heraldyka jak i genealogia związane są ze sobą względami naukowymi jako dwie współgrające ze sobą dziedziny.



Temat: Układ drzewa

Pisałem o tym na forum (gdzieś w grudniu 2007 roku) ale chyba posty z tamtego czasu zostały usunięte, gdyż nie mogę ich odnaleźć. Chodziło wtedy o układ graficzny w serwisie Nasza genealogia.
Udowadniano mi wtedy (bezskutecznie), że drzewa rosną korzeniami do góry . Poddałem się .
..


W serwisie naszagenealogia.pl wyrysowanie przodków na dole a potomków na górze jest "ciężkie" do wykonania, gdyż dane wyrysowywane są automatycznie (są generowane). Problemem są tutaj dzieci, gdzie ich liczba jest różna ("rozciągamy" dynamicznie stronę w dół, gdyż w górę nie można) - stąd projekt szaty graficznej to "książka".

Pozdrawiam,



Temat: Dlaczego nie pojawiły się moje indeksy pomimo wysłania...?
Witam

Co jakiś czas przesyłacie Państwo do nas indeksy z różnych parafii , oczywiście z góry za nie dziękuję i obiecuję że będę je systematycznie umieszczał na stronie. Jednak , po dłuższym czasie od przesłania ich do mnie, nie pojawiła się Wasza praca na stronie Towarzystwa. Zadajecie mi pytanie typu : " Dlaczego nie pojawiły się moje indeksy pomimo wysłania ich do Towarzystwa? ". Odpowiedz jest prosta. Często, indeksy te w dość dużej mierzy odbiegają od tych które mamy na stronie. Niestety silnik strony nie bardzo radzi sobie z tabelami robionymi w exelu, dlatego po przesłaniu indeksów do nas przepisujemy je w inną tabele, zrobioną w wordzie. Proces przepisywania jest dość długi, zwłaszcza że prócz indeksacji metryk prowadzimy szereg różnych zadań z których każde jest pilne. Dla przypomnienia :

"Pomniki w internecie" - rejestr miejsc pamięci narodowej.
"Zamek Lubelski 1939-1944"
Indeksacja wpisów z ksiąg parafialnych i USC
Szkolenia i warsztaty w szkołach
Udział w audycji "Drzewo rodzinne"
Prace nad rocznikiem
Spotkania członków LTG

Dlatego, proponuje abyście indeksy umieszczali na forum genealogicznym , my za zaś, na spokojnie będziemy przepisywać je na cele strony. W takim przypadku, Państwo będziecie wiedzieli że Wasza praca jest już wykorzystywana przez badaczy, my zaś będziemy spokojnie realizować projekty.

Pozdrawiam
Piotr Glądała



Temat: Program o drzewa genealogicznego? [solved]
GRAMPS - aplikacja generująca drzewa genealogiczne na podstawie wprowadzonych danych
http://gramps-project.org/



Temat: Drzewo genealogiczne
http://www.moikrewni.pl/Login.action
Ciekawy projekt, moim zdaniem. Warto pobawić się w heraldyka.



Temat: Programy wspomagające budowę drzewa genealogicznego
GreatFamily - idealne narzędzie dla początkujących, od którego powinien zaczynać każdy amator domowej genealogii.

Genealogia jest nauką o relacjach w rodzinie. Tworząc drzewo genealogiczne, budujesz bazę znanych ci członków rodziny i powiązań między nimi. Choć bazę genealogiczną można budować intuicyjnie, nie posługując się precyzyjnymi określeniami, ich znajomość przyda się szczególnie podczas wszelkich prac związanych z wyszukiwaniem informacji.
Baza składa się z osób i relacji między nimi, które sukcesywnie wprowadzamy w programie genealogicznym.

Informacje o osobach zapisywane są w postaci rekordów zawierających pola - typowymi polami są imiona, nazwisko, płeć, data i miejsce urodzenia, data i miejsce śmierci, miejsce zamieszkania, wyznanie itd., a także pola na tekstowe notatki o ogólnym charakterze.
Informacje o relacjach między osobami są spoiwem łączącym poszczególne rekordy. Typowe relacje to stosunek rodziców i dzieci, stosunki między rodzeństwem czy małżeństwo.

Jak widać, tworzenie bazy przypomina układanie puzzli. Jest to i łatwe, i trudne zarazem. W podstawowym zakresie zbudowanie prostego drzewa genealogicznego nie sprawia żadnych trudności, gdyż elementarne pola i relacje są zrozumiałe dla każdego. Trudności pojawiają się dopiero wtedy, gdy zamierzamy wprowadzić do bazy bardziej wyspecjalizowane informacje, jak choćby źródła danych - wówczas nie obejdzie się już bez szerszej wiedzy. Na szczęście, baza może być w pełni funkcjonalna nawet wtedy, gdy obejmuje jedynie podstawowe dane o osobach i ich wzajemnych relacjach.

Najprostszy start to, oczywiście, wpisanie informacji o samym sobie i swoich rodzicach, małżonku, dzieciach, rodzeństwie, dziadkach z obu stron czy wnukach, jeśli takich się doczekaliśmy. Już baza złożona z kilku czy kilkunastu osób jest pełnoprawnym drzewem genealogicznym i zarazem doskonałym zalążkiem szerszego projektu. W miarę pozyskiwania informacji - służy do tego na początku pamięć rodzinna, a potem już dokumenty z różnych źródeł - baza rozszerza się, zachowując, oczywiście, swoją integralność, o którą dba używana przez nas aplikacja.




Temat: Jesień w TVP
JesieniÂą ruszy nowe reality show pt. "Sekrety rodzinne", w którym poznamy drzewa genealogiczne znanych osób.
Bohaterami nowego reality show, które wyemituje telewizyjna Jedynka, bĂżdÂą gwiazdy i osoby publiczne. BĂżdÂą one na antenie opowiadaĂŚ o swoich przodkach i korzeniach. SpecjaliÂści, genealodzy, opracujÂą dla nich natomiast ich drzewa genealogiczne. ChoĂŚ prowadzÂący program moÂże zaskoczyĂŚ swoich goÂści nieznanymi im faktami z ich przeszÂłoÂści, na wizji nie zostanÂą ujawnione ewentualne kompromitujÂące zdarzenia.

"Sekrety rodzinne" powstaÂły w oparciu o pomysÂł brytyjski. Jednak w programie BBC "Who Do You Think You Are" goÂście sami odkrywajÂą tajemnice swojej rodziny i tworzÂą drzewo genealogiczne. Zanim polska wersja programu zostanie wyemitowana, prezes TVP BronisÂław Wildstein musi podpisaĂŚ umowy zwiÂązane z projektem. - JeÂśli tak siĂż stanie, od razu ruszamy z produkcjÂą - ujawniÂła MaÂłgorzata RaczyĂąska, dyrektor TVP 1. W takim wypadku byÂłby to pierwszy od dawna tak duÂży projekt TVP.

WÂśród pierwszych goÂści znajdÂą siĂż Krzysztof Cugowski i Artur BarciÂś. Ten ostatni stwierdziÂł, Âże nie liczy, Âże w jego rodzinie zostanie odkryta jakaÂś tajemnica. - Nie spodziewam siĂż, Âże wÂśród moich przodków znajdzie siĂż jakiÂś hrabia czy ksi±ÂżÄ‚ż. Najprawdopodobniej mam chÂłopskie korzenie - wyznaÂł. Idea programu nie odpowiada natomiast Marii Pakulnis, która stwierdziÂła, Âże badanie rodzinnej przeszÂłoÂści to intymna sprawa i ona robi to sama. Podobnie uwaÂża Wojciech Mann. - Trzeba mieĂŚ Âświadomo¶ĂŚ, Âże w wyniku takich poszukiwaĂą moÂżna zarówno odkryĂŚ skarb, jak i bardzo siĂż zdziwiĂŚ, a nawet zawie¶ĂŚ - zauwaÂżyÂł.

WczeÂśniej TVP wyprodukowaÂła reality show pt. "Miasto marzeĂą", które nie byÂło jednak sukcesem. Tym razem oprócz "Sekretów rodzinnych" TVP1 szykuje jeszcze "Wild Kids" z udziaÂłem dzieci, a TVP2 - "Supertalent", w którym poszukiwaĂŚ bĂżdzie showmana.



Temat: iMac2, czyli technologia przeszłości..


| Mach nie jest "odmianą Uniksa", tylko mikrokernelem. Do tego, żeby na
| bazie tego mikrokernela zrobić coś, co będzie miało funkcjonalność
| standardowego jądra Uniksa potrzeba dodać jeszcze co najmniej jeden
| proces serwera (w tym celu użyto m. in. właśnie kodu 4.3BSD, ale
| istniały/istnieją też inne projekty tego typu, m. in. Linuxss czy
| Hurd).

Podchodząc do tego z takim 'nitpicking' można też powiedzieć, że Linux
nie jest 'odmianą Uniksa', tylko kernelem. Mach jako Mach jest
wymieniony na przykład na drzewie genealogicznym Uniksów w książce
'Quarter Century Of Unix' - razem z takimi odmianami, jak kolejne wersje
V-ileś tam czy BSD. Również w tekście wymieniany jest jako jeden z


to 'v' oznacza '5'. tak tez nalezy to czytac - 'system piec',
nie 'system fau'.


rodzajów Uniksa - jest to zapewne skrót myślowy, podobnie zresztą jak
nazywanie Linuksa 'systemem operacyjnym' (chociaż w gruncie rzeczy to
też 'tylko' kernel).


mach nie jest unixem. przeczytaj jakakolwiek ksiazke o systemach
operacyjnych, Tannenbauma chociazby.


W każdym razie, Mach to nie jest 'po prostu BSD' (chociaż na drzewie
genealogicznym ma z nim pewne pokrewieństwo) i wypowiedzi m.in. Adama na
ten temat były tylko kolejnym przykładem sławetnej linuksiarskiej
'wiedzy o komputerach'.


nie. po prostu po raz kolejny udowodniles, ze nie masz pojecia
o systemach operacyjnych, ich funkcjach, budowie, genealogii
i weryfikowaniu informacji. to ostatnie dyskwalifikuje cie jako
dziennikarza od czegos innego niz recenzje.





Temat: Zadania i próby na stopnie- baza

czasem ktos nie lubi jakiejś techniki i wie ż ebędzie ona przydatna i chce si ejej poduczyc, bo chce byc dobry z wielu dziedzin. Ze mna tak było

Ze mną też - ja polubiłam pierwszą pomoc dopiero po kursie pierwszej pomocy

No ale wracając do tematu...

inne propozycje zadań to np.
- pełnienie funkcji kwatermistrza na biwaku drużyny
- koordynacja przygotowaniem zadania przedrajdowego na "Arsenał"
- zorganizowanie konkursu wiedzy o regionie świętokrzyskim wśród uczniów szkoły
- zorganizowanie dla drużyny spotkania z członkami klubu taternictwa jaskiniowego
- zorganizowanie wyjścia zastępu do filharmonii/kina/teatru/na wystawę
- pełnienie służby (medycznej/porządkowej/informacyjnej) podczas Białej Służby
- udział w pielgrzymce pieszej do Częstochowy
- udział w akcji charytatywnej np. WOŚP, kwesta Caritas itp.
- współredagowanie gazetki szkolnej
- wykonanie prezentacji multimedialnej na temat koni
- zorganizowanie wieczorku filmowego/przeglądu filmów harcerskich dla drużyny
- opracowanie trasy na INO dla szczepu
- zorganizowanie ogniobrania dla wędrowników ze szczepu
- uczęszczanie na cotygodniowe treningi karate/capoiery/tańca towarzyskiego
- zorganizowanie wieczorku literackiego dla harcerzy starszych ze szczepu
- ułożenie układu choreograficznego wraz z zastępem i przedstawienie go podczas festiwalu obozowego
- wykonanie drzewa genealogicznego swojej rodziny do szóstego pokolenia
- zorganizowanie wyjścia zastępu na lodowisko
- koordynacja projektem "Renowacja harcówki"
- wykonanie i rozprowadzenie śpiewnika wśród członków drużyny
- przeprowadzenie rajdu drużyny na trasie Św. Katarzyna-Łysica-Św.Krzyż
- zorganizowanie zajęć w dniu sportu w czasie NAZ dla uczniów szkoły
- zorganizowanie zbiórki drużyny o asertywności
- udział w projekcie "Renowacja czerwonego szlaku turystycznego na odcinku Kielce-Chęciny"
- zorganizowanie cyklu wyjść zastępu na ściankę wspinaczkową
- nauczenie gry na keyboardzie/gitarze/flecie/itd. wybranej osoby z drużyny/szczepu
- poprawienie oceny końcowej z historii na 4




Temat: VI semestr WIMiI
Specjalność: Inżynieria Oprogramowania i Systemy Informatyczne

Inżynieria Oprogramowania - wykłady można odpuścić sobie, przez cały semestr każda podgrupka realizuje programy narzucone z góry przez doktora Cierniaka. Programy są czasem ciekawe i trochę trudne, a czasem banalne, np. program do obsługi kina, program rysujący drzewo genealogiczne, wirtualny świat w OpenGLu, program do rysowania schematów elektronicznych. Oczywiście to są przykłady sprzed 2 lat.

Cybernetyka techniczna - zadania na laborkach bardzo proste, ale trzeba jest zrozumieć. Na wykłady radzę chodzić, bo obecnością można sobie podnieść ocenę z laborek.

Bazy danych II - ciąg dalszy baz. Tym razem na zaliczenie robi się programik oparty na Oracle'u, wykorzystując wyzwalacze, liczniki, PL/SQL i inne...Fajny przedmiot

Przetwarzanie współbieżne i równoległe - nie ma seminarium, ale są ćwiczenia z prof. Wyrzykowskim. Przedmiot ogólnie łatwy i przyjemny, ale trzeba się uczyć. Z początku możecie się motać na Gaussie, ale z czasem można to pojąć. Egzamin.

Podstawy sieci komputerowych - polecam wykłady, są bardzo fajnie prowadzone. Dr Litwiński bardzo ciekawie opowiada, chwilami siedziałem z otwartą buzią z wrażenia. Seminarium - luzik, 1 referat i z niego ocena. Laborki - dla wszystkich 3.0, kto chce więcej to pisze kolosa. Uwaga - ciężki egzamin z punktami ujemnymi.

Komputerowe sterowanie procesami produkcyjnymi - ogólnie nudy i pierdoły. Wykład można odpuścić. Na laborkach zabawa na Excelu albo projekt w Microsoft Project (zależy gdzie się trafi). Ogólnie można 5 wyciągnąć bez większych problemów.

Języki formalne - fajny i ciekawy przedmiot. Ja go miałem z prof. Krivojem, którego już nie ma. Trzeba myśleć, ale materiał nie jest trudny.

Analiza i synteza algorytmów - prof. Piech. Trzeba zrobić referat (albo dwa, nie pamiętam) i z tego jest ocena z seminarium i przepis na egzamin. Uwaga jednak - źle zrobiony referat jest słabo oceniany.

Analiza, projektowanie i programowanie obiektowe - ciąg dalszy C++. Ogólnie fajnie, zresztą jak zawsze.

Reasumując: Warto się starać, bo można wyciągnąć stypendium



Temat: Iryda w Chełmie

Zbyt dużego skrótu myślowego użyłem co do żalu nt upadku Irydy. Po prostu obecnie nie mamy maszyn szkolenia zaawansowanego. Cały czas próbują coś dłubać przy Iskrze, czego przykładem jest TS-11F (oby ten program upadł). A tak to czekamy na jakieś używki w postaci fińskich Hawków.
Natomiast gdyby program Iryda nie został przerwany, to maszyny wyprodukowane mogłyby posłużyć do szkolenie zaawansowanego pilotów. Oczywiście po wprowadzeniu nowej awioniki (glass cockpit itp). Że nie wspomnę o możliwości służby tych maszym w MW, która po wycofaniu Migów i Iskier nie posiada maszyn odrzutowych.
Na koniec zobacz jak wyglądałoby drzewo genealogiczne polskich maszyn szkolnych
RWD-8, PWS-26. TS-8 Bies, TS-11 Iskra, PZL-130 Orlik i I-22 Iryda.


Jeżeli program Iryda byłby realizowany zgodnie z planem, a nadto zdecydowano się na zakup licencyjnego silnika i awionki to dzisiaj na pewno mielibyśmy ich dużo, a Iskry zostałyby wycofane. Może nawet akrobaci lataliby jak "Biało-Czerwone Irydy"? Lecz nie musimy dyskutować "co by było gdyby..." bo program został na amen zamknięty. Jeżeli chodzi o Iskry to obecnie jedyną wartość mają samoloty z IXX oraz XX serii produkcyjnej oraz nieliczne egzemplarze serii XVII/XVIII. Starsze samoloty są masowo wycofywane. Z tego co wiem program TS-11F również upadł, a jedyna obecnie wykonywana modernizacja to standaryzacja do wersji MR płatowców dla "Biało-Czerwonych Iskier", które już w całości latają na serii XX (nie licząc 4 - 3H-1702). Dwa przygotowane dla nich samoloty to również najnowsza seria. Wartość mają też samoloty serii IXX, a zwłaszcza "morskie" R. Jednak i te są powoli wycofywane vide Muzeum Lotnictwa. Ogólnie niestety ale czas Iskier się kończy... Co w zamian? Chodzą słuchy, że koreański T-50 (dobry jako trener dla F-16). Jeżeli dojdzie do zakupu Hawków, o których piszesz to jako szkolno-bojowe ma na nie zostać przezbrojony 41ELT (w zamian za MiG-29G, które są już powoli na wykończeniu i polatają do max 2012). Modernizacja MiG-29 do standardu AS obejmie samoloty z Mińska Mazowieckiego dostarczane w latach 1988/89 oraz część ex Czechosłowackich.

Drzewo Polskich konstrukcji lotniczych niestety w tej postaci już wyginęło. Udana seria TS-9 Junak->TS-8 Bies ->PZL-130 Orlik kończy się na tym ostatnim, który maszyną idealną nie jest (biorąc pod uwagę odpowiedniki Pilatusa czy nawet T-6). TS-11 to samolot przełomowy, niestety jego następca poległ zanim się naprawdę rozkręcił. Co dalej? Czas pokaże... Obecnie najbardziej perspektywistycznym projektem jest SW-4...




Temat: Pod grzańcem, choinką, piernikiem i Pijanym Gumochłonem XXV
O, widzę, że nie tylko ja miałam dzisiaj problem z wejściem na czat. A myślałam, że darmowe łącze zblokowało mi też stronę.

Nie mam siły pisać o Lille, ani o Paryżu. Pozwolę sobie bezczelnie przekleić notkę już napisaną.

Przybyłam do Francji w sobotę 18.01.09 i tego samego dnia znalazłam się w Lille. Następny dzień (czyli poniedziałek) zaczął się owocnym odkryciem, że plan w internecie i plan kartkowy różni się. Ale co tam. Jako Erasmus, mogę sobie dowolnie wybrzydzać i wybierać.

Poniedziałek - brak zająć; żadne mi się nie podobały
Wtorek - 1 zajęcia (inne się mają zacząć za tydzień). Idziemy na socjologię rodziny. Poziom żenujący, teoretycznie 4 rok studiów, praktycznie smarujemy swoje drzewo genealogiczne, dla Francuzów to pierwszy raz. Ma być to projekt na cały semestr, więc rezygnujemy z zajęć. Trwają 3 godziny...
Środa - zajęcia z Marketingu
Czwartek - strajk
Piątek - 6 godzinny blok zajęć 6 i 13 lutego oraz 6 i 13 marca

wtorek: pierwsza socjologia dewiacji; teoretycznie 9.30-12.30; praktycznie: facet się spóźnia (jak wszyscy) i przybywa 9.50, ale o 10.20 przypomina sobie, że jest strajk profesorów i nas na niego zabiera; później mają być zajęcia, ale okazuje się, że zaczynają się 17 marca i trwają do 10 kwietnia.
Środa: nie zostałyśmy przyjęte na wybrane zajęcia, więc pójdziemy na inne za tydzień; fitness a wieczorem marketing.
Czwartek: strajk, byłam na manifeście
Piątek: wolny

wtorek: strajk
środa: idziemy na nowe zajęcia, ale jest strajk więc zamiast zajęć rozmawiamy o strajku, fitness jest, marketing też
czwartek: strajk
piątek: strajk, zajęć o 13 nie ma (miał być 6 godzinny blog), podobno są od 14, ale nie wiadomo, ponieważ albo profesor przyjdzie, albo nie. Jedziemy więc o 16.30 do Paryża

wtorek (dziś): strajk

Jak widać jest 10.02.09 jestem tutaj 22 dni. A byłam na 5 pełnych zajęciach ( w tym 2 fitnessach) i 2 zajęciach nie pełnych.



Temat: Dziurawy Kocioł XXXI
Nie mam siły pisać o moich studiach w Lille

bezczelnie przekleiam wywieszoną na LJocie notkę:

Przybyłam do Francji w sobotę 18.01.09 i tego samego dnia znalazłam się w Lille. Następny dzień (czyli poniedziałek) zaczął się owocnym odkryciem, że plan w internecie i plan kartkowy różni się. Ale co tam. Jako Erasmus, mogę sobie dowolnie wybrzydzać i wybierać.

Poniedziałek - brak zająć; żadne mi się nie podobały
Wtorek - 1 zajęcia (inne się mają zacząć za tydzień). Idziemy na socjologię rodziny. Poziom żenujący, teoretycznie 4 rok studiów, praktycznie smarujemy swoje drzewo genealogiczne, dla Francuzów to pierwszy raz. Ma być to projekt na cały semestr, więc rezygnujemy z zajęć. Trwają 3 godziny...
Środa - zajęcia z Marketingu
Czwartek - strajk
Piątek - 6 godzinny blok zajęć 6 i 13 lutego oraz 6 i 13 marca

wtorek: pierwsza socjologia dewiacji; teoretycznie 9.30-12.30; praktycznie: facet się spóźnia (jak wszyscy) i przybywa 9.50, ale o 10.20 przypomina sobie, że jest strajk profesorów i nas na niego zabiera; później mają być zajęcia, ale okazuje się, że zaczynają się 17 marca i trwają do 10 kwietnia.
Środa: nie zostałyśmy przyjęte na wybrane zajęcia, więc pójdziemy na inne za tydzień; fitness a wieczorem marketing.
Czwartek: strajk, byłam na manifeście
Piątek: wolny

wtorek: strajk
środa: idziemy na nowe zajęcia, ale jest strajk więc zamiast zajęć rozmawiamy o strajku, fitness jest, marketing też
czwartek: strajk
piątek: strajk, zajęć o 13 nie ma (miał być 6 godzinny blok), podobno są od 14, ale nie wiadomo, ponieważ albo profesor przyjdzie, albo nie. Jedziemy więc o 16.30 do Paryża

wtorek (dziś): strajk

Jak widać jest 10.02.09 jestem tutaj 22 dni. A byłam na 5 pełnych zajęciach ( w tym 2 fitnessach) i 2 zajęciach nie pełnych.



Temat: 3. Wydarzenia - NAUKA
Projekt Genograficzny - jak wędrowali przodkowie

DNA 100 tys. osób z całego świata zostanie zbadane W ramach Projektu Genograficznego.
Gatunek Homo sapiens powstał w Afryce ok. 200 tys. lat temu. "Zaledwie" 50-80 tys. lat temu opuścił afrykańskie równiny i rozpoczął powolną ekspansję na wszystkie kontynenty, różnicując się z upływem pokoleń na Eskimosów, Aborygenów, Europejczyków, Indian czy Afrykanów.

Celem badań jest sporządzenie mapy migracji człowieka w ciągu tysiącleci oraz poznanie naszych przodków do 60 tysięcy lat wstecz. Osoby, które zgłoszą się do uczestnictwa w programie, dowiedzą się, skąd pochodzą ich przodkowie. Już Karol Darwin w książce "O pochodzeniu człowieka" przypuszczał, że ludzie wywodzą się z Afryki. Przez wiele lat zagadkę pochodzenia człowieka próbowali rozwikłać paleoantropolodzy, jednak wykopaliska dostarczały za mało danych. Później naukowcy sięgnęli po badania grup krwi. Pierwszą pracę na ten temat opublikowali w roku 1919 Polacy - Hanna i Ludwik Hirszfeldowie. Badali oni krew walczących w Macedonii żołnierzy z trzech kontynentów. Okazało się, że grupa krwi A jest najczęstsza w Europie i krajach Zachodu, a B - w Azji.

Jednak dopiero udoskonalenie badań DNA pozwoliło niezwykle precyzyjnie śledzić wędrówki naszych przodków. Jak przekonuje dr Spencer Wells, ślady prehistorycznych międzykontynentalnych podróży człowieka są zapisane w naszych genach.

Badania zostaną przeprowadzone w 10 ośrodkach rozproszonych po całym świecie i obejmą w ciągu pięciu lat 100 tysięcy próbek zebranych od członków lokalnych populacji i plemion tubylczych z całego świata oraz ochotników, którzy zgłoszą się do udziału w projekcie.

Po zgromadzeniu materiału genetycznego międzynarodowe grono uczonych przeanalizuje wyniki i sporządzi raport - mapę ludzkich wędrówek oraz drzewo genealogiczne współczesnego człowieka. Powstały bank danych będzie jednym z największych zbiorów informacji genetycznych. Zasoby te zostaną udostępnione za darmo i bez ograniczeń środowisku naukowemu.

Udział w projekcie może wziąć każdy. Wystarczy kupić specjalny zestaw potrzebny do pobrania DNA z wewnętrznej strony policzka (zabieg jest bezbolesny), aby przyczynić się do powstania mapy wędrówek ludzkości i poznać swoich przodków aż do 60 tysięcy lat wstecz.

Dotychczas na taki zakup zdecydowało się ponad 100 tysięcy osób - głównie z USA i Europy. Zestaw można kupić za pośrednictwem strony internetowej www.nationalgeographic.com.

Próbka DNA zostanie poddana analizie i anonimowo dołączona do bazy danych Projektu Genograficznego. Na stronie www.nationalgeographic.com uczestnicy będą mogli śledzić postępy w identyfikacji szlaków migracji swych dalekich przodków oraz stopień zaawansowania całego przedsięwzięcia.

Fundusze pochodzące ze sprzedaży zestawów do pobrania próbek DNA wspomogą rozwój edukacji wśród tubylczych plemion całego świata.
http://wiadomosci.onet.pl...0,686,item.html

[ Dodano: 2006-03-05, 19:42 ]



Temat: Przeszłość

Co do efektu motyla, to ciekawszy moim zdaniem jest efekt dziadka ( o ile wyeliminujemy elastyczność czasu naprawiającą drobne zmiany). Zaużmu, ze ktos 100 lat temu zabioja mojego pradziadka. nie narodziłbym się. Ba, nie narodziłby sie mój dziadek, mktory swym zachowaniem oddziałowywuje na miliardy spraw (od np. kłótni z kolega po stworzenie projektu hali sportowej, bo był inzynierem). Oczywiście nie ma tez mnie, a beze mnie to forum dla przykładyu wyglądałoby zupełnie inaczej... inne rozmowy, inne tematy, inne sesje...

Nawet gorzej, bo im dalej w przeszłość, tym "wsiąkło" by o wiele więcej ludzi - w końcu na przestrzeni pokoleń drzewo genealogiczne rozrasta się dosyć znacznie... Jak się poszczególni członkowie postarają Ogólnie temat podróży w czasie jest dość mocno zagmatwany i prowadzi do mnóstwa paradoksów, czy to w przypadku oddziaływania na przeszłość czy to na przyszłość... Widać to szczególnie w filmach, bo gdy zacznie się zastanawiać nad sensem tego wszystkiego, to się dojdzie to tego, że czasem tego sensu brak


Albo jakby nie spotkali się rodzice Hitlera
Sam Hitler miał okazję co najmniej dwa razy zginąć - raz został czasowo oślepiony podczas wojny, a wcześniej bodaj niemal sie nie utopił w rzece. A i w drodze po władzę spokojnie kilka razy mógł zostać powstrzymany... Zresztą, bolszewicy też mieli "szczęście", bo gdyby np. Kiryłow się nie rzucał, nie dostaliby broni do ręki i dalej działaliby nielegalnie... Choć to jest tylko gdybanie, zawsze mogli zdobyć władzę w inny sposób. A co by było, gdyby Polska z Francją jednak przeprowadziły prewencyjny atak na Niemcy w 1933 roku? Jest mnóstwo takich szczególików, które mogły sprawić, że współczesny świat wyglądałby zupełnie inaczej.


1. Objęliśmy tron Czeski
2. Udało nam się to również z Ruskim
3. Mieliśmy wielką szansę zaanektować również Kozaków i stworzyć z nimi Rzeczpospolitą trojga narodów(choć może to nienajlepszy przykład, gdyż drogą pokojową)
4. Dzięki Zygmuntowi Wazie mieliśmy szansę stać się również właścicielami Szwecji
5. Posiadaliśmy nawet kolonię w Afryce(od 1661r. Tobago)

i


W zasadzie upadek Rzeczpospolitej zaczynam osobiście datować od Chmielnickiego: później było już tylko po równi pochyłej, z jedną przebitką pod Wiedniem. W końcu to "dzięki" Kozakom oderwano od Rzplitej pół Ukrainy - dołączono ją do Rosji. Później na osłabioną Polskę najechali Szwedzi, powodując ogromne zniszczenia, skończyła się dynastia Wazów, zaczęły się ponownie rządy w pełni elekcyjne. I koniec. Gdybyśmy się dogadali z Ukrainą, na podobnych zasadach, jak z Litwą (co też nastąpiło, ale DUŻO za późno), to kto wie, może nadal mielibyśmy Polskę od morza do morza...
Polacy szans mieli mnóstwo, ale wiele z nich stracili na własne życzenie. Powstanie Chmielnickiego tego dowodzi. Polacy do Kozaków mieli... dość dziwny stosunek. Wszystko rozbijało się o rejestr opłacanych Kozaków, a Polacy go regularnie zmniejszali. Do tego sami chłopi bali się powrotu "okrutnych polskich panów" i ogólnie nie pałali do nas sympatią. Na podobnych zasadach jak z Litwą? Z Litwą też nie było super, potem sami Litwini nienawidzili Polaków za tę unię.
Co do daty początku upadku RP - rzecz dyskusyjna, błędy Polaków nakładały się przez wiele lat... Począwszy chociaż od niewystarczającego załatwienia sprawy krzyżackiej... Potem się to już tylko gromadziło i w końcu RP musiała upaść. II RP zresztą tak samo - przy takiej polityce europejskich państw Polska musiałaby chyba mieć więcej armii niż mieszkańców, żeby obronić się podczas II wojny światowej. Z tego samego powodu (polityki państw "sojuszniczych") udało sie w Polsce zainstalować komunistów. Największą wadą Polaków jest chyba brak zdecydowanych działań i zadowalanie się połowicznymi sukcesami i półśrodkami. Do tego dochodzi wieczny brak porozumienia i nieszczęście gotowe. Tak upadło chociażby powstanie listopadowe...
PS. A sukces pod Wiedniem Polsce realnych korzyści, poza odepchnięciem Turków, nie przyniósł. Najwyżej Uścisk Ręki z Podziękowaniem ze strony Austrii. Ale tak to bywa, że najwięcej sukcesów ma się ku chwale innych państw, a przedsięwzięcia na rodzimym terenie kończą się klęskami... Wystarczy wspomnieć, że jedyna konfederacja zawiązana przez Polaków, jaka się udała, to konfederacja targowicka



Temat: Kto zgadnie ?
Ogłaszam konkurs - kto odgadnie autora poniższych wypowiedzi.
Pierwsza nagroda - drzewo genealogiczne wyprowadzone od Ramzesa XIII.

-To są farmazony .

-Trochę logiki i wiedzy .

-To co Pani pisze jest po prostu niepoważne .

-Każdy badacz musi mieć wiedzę a sam z zawodu jestem wynalazcą więc kiedy piszę muszę mieć jakieś podstawy dowodowe .

-Otóż niejaki Pan Beszczyński prowadzi digitalizację metryk w gdańskim towarzystwie genealogicznym .
To co tam się stało to taka właśnie historia jak można dokonać tyle pracy i wszystko wniwecz .

-Sprawa jest dość poważna i proszę o pilne wyjaśnienie dość poważnej sprawy .
Otóż cała ta technika digitalizacji jest wykonywana nieprawidłowo .

-Wkrótce ruszy indeksacja całego "Projektu Toruń "-i będzie każdemu dostęna

-My robimy swoje .
A pan niech robi swoje .

Jesteśmy rodziną z kilku pokoleń .

-Myślę , iż Pani trochę nas nie doceniła .
Mamy drzewa genealogiczne po kilka tysięcy ludzi i mamy też metryki .

-Tutaj zamieszę wiele materiałów o grupie społecznej " Olędrów "
Tym bardziej iż w Toruniu i Bydgoszczy są nieprzebrane ilości potomków tych ludzi .

-Przecież nie założył Pan tego wątku . Nikt Pan tutaj ie zapraszał .

-No bądź Pan rozsądny .
Panie ..
Na podstawie drzewa genealogicznego .
Ja myślałem ,że to oczywiste

-Najlepszym
Bo niepodważalnym faktem .
I jedynym .
Nie ma lepszego faktu niepodważalnego jak własne rodzinne drzewo .
-Nie ma lepszego materiału dowodowego jak własne drzewo genealogiczne .

-po co Pan tutaj wchodzi i pisze ,skoro Pana to nie interesuje i nic Pan nie ma do powiedzenia w tej sprawie .

-skleci Pan jedno zdanie po swojemu oprócz przepisywania moich myśli .

-Pisze Pan brednie niegodne genealoga

-bacha toruńska ( czyli po niemiecku struga toruńska ) .

-Dobrze iż to czyta cały Świat

-ani Pan ani nikt inny nie miał jakiejkolwiek wiedzy na ten temat .

-proszę nie utrudniać pracy komuś ,kto jak na razie na tym Forum założył najpopularniejsze tematy

-zaznaczam iż jej wykorzystanie w publikacjach wymaga mojej zgody zgodnie z ustawą o wartościach intelektualnych

-Ale przyszli nad Noteć mimo iż byli mazurami z małopolski .

-wiadomo kod genetyczny przenoszą w rdna kobiety .

-pamiętajmy iż na stanie szlacheckim ciąży pewna klątwa

-My wykonaliśmy dziesiątki drzew korzystając z dokonań wyżej wymienionych ankestorów i opracowaliśmy wielkie drzewa setek nazwisk.
A co Pani dokonała na tym polu?

Ja nie jestem bardzo doświadczonym genealogiem gdyz drzewo tworzymy dopiero od marca 2008 roku.

-Ja podam listę tysięcy nazwisk ,których drzewa wykonaliśmy i z tych drzew JASNO wynika skąd się wzięły te nazwiska

-Jak Pani widzi Pan Kazimierz Rymut nie miał zielonego pojęcia o na przykład naszych rodzinach ...

-Tak więc dzięki współpracy z niemieckimi kolegami uda się przesunąć daty na I wiek naszej ery .

-Jeszcze kilkadzieisiąt lat po II Wojnie Światowej wielu przestępców aby zmylić organy ścigania używało Aliasów .
A szczególnie o aliasach -gdyż to sie nawet Panu Rymutowi nie śniło .

-Tym genealogom z 2100 roku już dzisiaj współczuję .
Oni nawet jeszcze nie przeczuwają jaką niespodziankę im szykują eurokraci jak obywatel Unii zamiast nazwiskiem będzie posługiwał sie kodem

-Nie należy nigdy na wiarę przyjmować danych z jednej nauki jaką jest etymologia do reguł innej nauki jaką jest genealogia

-... mam o pochodzeniach kilku tysięcy nazwisk więcej wiadomości niż miał Pan Kazimierz Rymut .

-Aby uzupełnić skromne wiadomości jakie miał Pan Kazimierz Rymut jest jeszcze...

-Pan Kazimierz miał niestety mierne pojęcie o faktycznych nazwiskach .

-Proszę nie przepisywać z Rymuta bo to są bzdury niesłychane !!!!!!!!!!!
Proszę tego nie kopiować gdyż ja mam znacznie większe wiadomości i drzewo .

-Naprawdę niech mi Pani wierzy iz to mierna wiedza jaką Pani podaje .
I do niczego mi nie służy .

- Etymolog to człowiek nauk humanistycznych a matematyk to człowiek nauk ścisłych .

-Ja przynajmniej próbuję i zaznaczam podwaliny pod poważne opracowanie .

-ja roszczę sobie zastrzeżenie co do nazwy zjawiska gdyż jestem autorem ( zastrzeżenie własności myśli intelektualnej )

-Ja nie tylko nie jestem amatorem genealogiem ale w ogóle genealogiem gdyż drzewo założyłem nie dla genealogii ale z przyczyn niewiarygodnych...

-Wcale drzewo genealogiczne nie ma kształtu drzewa .

-Pamiętajmy iż wiele miast zamieniło sie we wsie a wiele wsi w miasta .
Pamiętajmy też ,że mieszczanie stanowili odwrotny procent ludności jak dzisiaj .

-Inżynier ,który nie jest krytyczny nie jest inżynierem .
Byliby bez pracy jak by nie byli dniem i nocą krytyczni .

-Pochodzenie i losy nazwisk podejście genealogiczne vice versa podejście etymologiczne .

Nagroda specjalna - rodowód (ale tylko od Noego) za wskazanie linku do "Internetowej Akademii Ochrony Środowiska"



Temat: Jak Adam i Ewa ruszyli w świat
Ludzki kod genetyczny, czyli genom, w 99,9 proc.jest identyczny na całym świecie. Tylko ułamek procenta decyduje o tym, jaki mamy kolor oczu czy skóry. Raz na jakiś czas właśnie w tym ułamku dochodzi do mutacji, które są nieszkodliwe dla organizmu, za to są przekazywane kolejnym potomkom. Dzięki tym mutacjom, czyli markerom, genetycy próbują dziś odtworzyć historię życia człowieka na ziemi, sięgającą 200 tys. lat wstecz.

Z ojca na syna

Trzydziestosześcioletni genetyk populacyjny dr Spencer Wells od dziesięciu lat pracuje nad drzewem genealogicznym ludzkości. Najpierw na własną rękę pobierał próbki DNA od plemion w Azji. Zauważył wtedy, że męski chromosom Y, który łączy ze sobą ojców i synów, w kolejnych pokoleniach ulega niewielkim zmianom. Pomyślał więc, że idąc jego tropem, można dotrzeć do prapraojca rodu ludzkiego.

Ale co zrobić z kobietami, które nie mają chromosomu Y? W poszukiwaniu pierwszej matki, naukowcy sięgnęli po mitochondrialne DNA, czyli tę część zapisu genomu, która w prawie niezmienionym kształcie przechodzi z matki na synów i córki.

– Wszyscy jesteśmy połączeni genetycznymi nićmi, które splotły się ze sobą dzięki migracjom naszych przodków – mówi dr Wells. – Wyniki, które otrzymamy, ujawnią nieznane dotąd związki między ludźmi na całym świecie.

Żeby jednak prześledzić wędrówkę ludów na przestrzeni tysięcy lat, trzeba zbadać DNA mieszkańców wszystkich zakątków świata. W Projekcie Genograficznym, zaplanowanym na pięć lat, bierze udział 10 ośrodków. Naukowcy dotrą do najdalszych zakątków świata, bo wiedzą, że im większa będzie liczba próbek, tym dokładniej będzie można odtworzyć szlaki, którymi ludzie zasiedlali ziemię. Do tej pory pobrano próbki krwi i śliny od 100 tys. ochotników, głównie z USA i Europy. Drugie tyle geneolodzy chcą uzyskać od ludów tubylczych.

– Idea, żeby odtworzyć wędrówkę grup ludzkich, badając ich DNA, jest już znana od piętnastu lat – mówi prof. Piotr Węgleński, kierownik Zakładu Genetyki Uniwersytetu Warszawskiego. – Jednak skala Projektu Genograficznego daje nadzieję na bardzo dokładne wyniki.

Kiedy projekt dobiegnie końca, międzynarodowe grono uczonych i badaczy, którym przewodzi dr Wells, przeanalizuje wyniki i sporządzi raport – mapę ludzkich wędrówek i nasze drzewo genealogiczne.

Wszyscy jesteśmy Afrykanami

Do tej pory wszystkie informacje dotyczące podbijania ziemi przez człowieka pochodziły z wykopalisk. Szczątki najstarszego człowieka, który żył 195 tys. lat temu, znaleziono w Etiopii. Stąd naukowcy przypuszczali, że pierwsi ludzie żyli właśnie w Afryce i że stamtąd wyruszyli w świat.

Potwierdzają to badania dr. Wellsa. Jego zdaniem – chociaż trudno w to uwierzyć – wszyscy ludzie: biali, czarni, skośnoocy... pochodzą od jednej Ewy i jednego Adama. To od nich, jako założycieli „rodów” chromosomu Y i mitochondrialnego DNA, wywodzi się 6,5 miliardów współcześnie żyjących ludzi. Adam i Ewa żyli w środkowej Afryce.

W pokoleniowej wędrówce za markerami naukowcy cofnęli się aż o 150 tys. lat. To wtedy żyła „mitochondrialna” Ewa, która swoje geny przekazała kolejnym pokoleniom matek, aż do obecnych czasów. Około 60 tys. lat temu pojawił się Adam, którego kod genetyczny nosi w sobie każdy współczesny mężczyzna.

Jak więc mogło dojść do spotkania pierwszych rodziców?

– W czasach Ewy żyły także inne kobiety i inni mężczyźni, ale tylko jej kod genetyczny przetrwał aż do dzisiaj – tłumaczy dr Wells. – Najstarszy mężczyzna, którego kod jest obecny współcześnie, żył właśnie 60 tys. lat temu. Wcześniejsze po prostu nie przetrwały.

Durczok ze stepów, Kamiński też

– Kiedy dostałem mapę z wędrówką moich przodków, zrozumiałem, dlaczego moim hobby są górskie wspinaczki. Moi przodkowie mieszkali w Himalajach!!! – mówi Marcin Jamkowski, redaktor naczelny polskiej edycji magazynu „National Geographic”, który jako jeden z kilkunastu Polaków poddał się testowi DNA.

Nie mniej zdziwiony był dziennikarz Kamil Durczok, gdy okazało się, że pochodzi z azjatyckich stepów. O te stepy zahaczyli też 35 tys. lat temu przodkowie polarnika Marka Kamińskiego. Później jednak powędrowali dalej i znaleźli się w grupie pierwszych osadników w Europie.

Historia Adama i Ewy mogła wyglądać tak: ok. 70–50 tys. lat temu mała grupka ludzi opuściła Afrykę i przeprawiła się przez Morze Czerwone. Z czasem część z nich południowymi wybrzeżami dotarła do Australii. Inni wybrali się do Azji. Stamtąd niektórzy podążyli na północ, docierając do Japonii i na Syberię, a potem nawet do obu Ameryk. Inni mieszkańcy Azji, ok. 40–30 tys. lat temu, ruszyli w kierunku Europy.

Poznaj przodków

Prosty zestaw do wykonania testów DNA może zamówić każdy, logując się na stronie www.nationalgeographic.com. Zestaw kosztuje sto dolarów (dochód z projektu jest przeznaczony na edukację ludów tubylczych). W jego skład wchodzą: instrukcja, płyta DVD z informacjami o programie, kilka szpatułek z wacikami oraz sterylne pojemniczki. Badanie jest bezbolesne: polega na wytarciu patyczkiem wewnętrznej strony policzka. Pobrane próbki wysyła się pod wskazany adres w Waszyngtonie. Na wyniki czeka się kilka tygodni. Otrzymuje się je za pośrednictwem strony internetowej.

Próbka z DNA zostanie poddana analizie i anonimowo dołączona do bazy danych projektu. Dr Wells nie planuje opatentowania badań – chce, by były ogólnodostępne. Jednak – co podkreśla – ich wyniki i dane mogą być użyte tylko do dalszych badań antropologicznych i historycznych. Nie mogą z nich korzystać np. firmy medyczne czy farmaceutyczne.

http://wiadomosci.onet.pl...2,kioskart.html

Co o tym myślicie ?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl