Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projekty domów jednorodzinnych pl
Temat: Największy "gargamel" architektoniczny Kobyłki
W sprawie standardów zabudowy w Kobyłce (tych wynikających z prawa)słów kilka:
Podobno od 2004 jest juz nowy plan zagospodarowania przestrzennego i niestety
nie znam zapisów tego planu dotyczących terenów zabudowy mieszkaniowej
jednorodzinnej (bo o takich mówimy)- natomiast w "starym" planie obowiązującym
w latach 1992-2003 nie było żadnych zapisów odnośnie powierzchni biologicznie
czynnych (poza działkami leśnymi z prawem zabudowy, tam istotnie taka zasada
obowiązywała zawsze). Kluczowymi kryteriami w planie były:
- minimalna powierzchnia działki (500 m2)
- wysokość zabudowy do 2,5 kondygnacji.
Oprócz miejscowego planu obowiązuje jeszcze Prawo Budowlane z przepisami
wykonawczymi, a w tym przypadku z rozporządzeniem ...w sprawie warunków
technicznych jakim powinny odpowiadac budynki i ich usytuowanie, gdzie jasno i
przejrzyście określone sa minimalne odległości na działce budowlanej.
Natomiast nasze kochane "gargamele" to domy pobudowane na działkach o
powierzchniach właśnie minimalnych lub niewiele większych, gdzie pobudowano - w
świetle prawa - obrzydliwe dworko i fortecopodobne domy z zachowaniem
minimalnych, wymaganych odległości (mała działka - duży przytłaczający dom,
dają wrażenie ciasnoty). Co do szpetoty takich budynków, plan zagospodarowania
nie reguluje kwestii estetyki jedynie wytycza zasady ogólne stanowiące prawo
miejscowe.
Zosinek2 pisał o architekcie miejskim z Zielonki, mam wrażenie że ten pan
pracował kiedyś na przełomie lat 80/90 (jeśli to J.W.) w Kobyłce i na pewno nie
był zainteresowany wyglądem miasta i ładem architektonicznym tylko zarabianiem
kaski.
A propos funkcja architekta miejskiego jest mocno umowna, bo zawsze był to
najpierw urzędnik, a dopiero później architekt(a tak naprawdę w całym powiecie
nie znajdziesz architekta na tym stanowisku).
Zwłaszcza teraz "architekt miejski" jest tylko i wyłącznie "strażnikiem planu
zagospodarowania" a projektów nie ogląda nawet na oczy bo zezwolenia na budowę
wydaje Starostwo Powiatowe (gdzie architektów też- swoja drogą - nie ma).
pozdrawiam Topol71
Temat: Gdzie szukać ?
Gość portalu: Joanna napisał(a):
> Czy zauważyłeś, że we Włoszech nie buduje się nowoczesnych domów
> jednorodzinnych. Od wieków te same daszki, proste bryły, dlatego u nich jest
> tak pięknie. Nie sadzę aby przeze mnie projektowana architektura była dla
> większości szpetna, gdyby tak było to BRAAS nie umieścił by realizacji moich
> projektów na swoim kalendarzu.Wiekszość potworków w Polsce to dzieła
autorstwa
> samych inwestorów lub inżynierów budowlanych.Kataklizm wojny i bolszewizmu
> spowodował, przerwanie ciągłości naszej architektury. Odpowiedzialni są za
ten
> stan są również architekci, którzy dla podlizania się władzy zniszczyli
polską
> secesję, projektowali typówki modernistyczne i co najgorsze wpajali bzdury
> studentom. Przy braku własnych wzorców kulturowych ludzie siegają po wzorce
> amerykańskich rezydencji i to jest najgorsze. Projektuję również obiekty w
> stylu modernistycznym, jeżeli dostaję zlecenie na zaprojektowanie dużej
> kubatury jak najmniejszym kosztem a tak formułują swoje zamówienia
inwestorzy.
> Dorabianie takiej architekturze "Gęby" o walorach sztuki to zwykłe kłamstwo.
> Polecam felietony W. Łysiaka o architekturze i architektach a takzże
Malarstwo
> Białego Człowieka.
nie zgadzam sie zupelnie z Twoim podejsciem (a przynajmnmiej z tym co piszesz
powyzej), i nie sadze zeby kontynuowanie dyskusji(?) mialo jakikolwiek sens.
nie przekonasz mnie do projektowania w stylu staropolskim i juz. i nie pomoga
tu argumenty, ze wojna itd. widzialem juz wystarczajaco duzo swietnych obiektow
(niestety za granica lub na zdjeciach, ale jednak) zeby stwierdzic ze taka
(wspolczesna) architektura moze byc nie tylko czyms stricte funkcjonalnym, ale
rowniez po prostu pieknym. i oczywiste wydaje mi sie, ze kopiowanie stylow z
przeszlosci (obojetnie czy to archtitektura, muzyka, malarstwo itd.) po prostu
nie ma sensu... dziwne wiec wydaje mi sie stwierdzenie "Projektuję również
obiekty w stylu modernistycznym, jeżeli dostaję zlecenie". a w jakim innym
stylu mozna projektowac?
jedno pytanie: o czym ma swiadczyc to, ze Twoje domy sa w jakims kalendarzu
jakiejs firmy produkujacej dachowki (chyba ze nie o to BRAAS chodzilo)?
widzialem kilka zdjec na ich www i niestety takie cos mi sie nie podoba (zeby
nie powiedziec dosadniej). chhyba nie naleze do tej "wiekszosci".
dzieki za poswiecony czas
pozdrawiam serdecznie ;)
Temat: Piękne wizje poznańskiego studenta
Piękne wizje poznańskiego studenta
Wizja bardzo piękna i odkrywcza, tylko że proza życia oraz zdrowy rozsądek
wskazuje, że niewykonalna.
Czy autor-architekt wziął pod uwagę, że:
- bunkier w rzeczywistości nie stoi wśród blokowisk, tylko przy ulicy
zabudowanej domkami jednorodzinnymi? Czy w związku z tym przemyślał, jak
"kurtyna wodna - nocny ekran projekcyjny" oraz "dolny taras - sala na imprezy
dla miejscowej społeczności" wpłyną na życie miejscowej społeczności, mającej
okna swoich domów naprzeciw bunkra?
- skąd wziąć kupę kasy na realizację niedochodowego projektu, i potem co roku
jeszcze większą kupę kasy na utrzymywanie niedochodowego obiektu (utrzymanie
czystości wody w "brodziku,w którym pluskać się będą dzieci", wynajęcie ochrony,
która pilnowałaby, żeby miejscowa społeczność nie zanieczyszczała brodzików np.
butelkami, wynajęcie ekipy sprzątającej z brodzika butelki, które zostawiać tam
będzie miejscowa społeczność w czasie imprez na dolnym tarasie...)
Dla właściciela obiektu oznacza to problemy, problemy, problemy...
- jak wygrać z telefonią komórkową i wyrzucić znajdujący się na bunkrze maszt?
(dla właściciela bunkra maszt oznacza kasę, kasę, kasę...)
- jak niby zmieni się uroda bunkra w pierwszej fazie "spokojnego spływanie po
ścianach budowli delikatnej warstewki wody"?
Nadal będzie to ta sama brzydka betonowa ściana + zacieki spowodowane delikatną
warstewką wody :) No chyba, że projekt zakłada załatanie dziur, tynkowanie,
malowanie itd. :)
- no i co powiedzą miłośnicy ochrony przyrody, gdy wywali się na bruk
kilkadziesiąt ptasich rodzin, które żyją sobie w budkach lęgowych założonych na
ścianie bunkra? :)
Temat: DEMONSTRACJA MIESZKANCÓW PRZED WSGE 22.11
DEMONSTRACJA MIESZKANCÓW PRZED WSGE 22.11
d sierpnia na ul. Sienkiewicza prowadzona jest budowa "domu
jednorodzinnego". Inwestorem jest p. Magdalena S. prorektor WSGE.
Budowa ta w jaskrawy sposób ŁAMIE WARUNKI ZABUDOWY!!!!!!
Inwestor otrzymał WZ na wybudowanie na działce dwóch domów
jednorodzinnych. Buduję jednak SZKOŁĘ!!!
Władze Miasta już raz odmówiły wydania warunków zabudowy na szkołę.
Inwestor rżnie głupa i buduje nowa siedzibę WSGE, oszukując władze
Miasta i mieszkańców. W projekcie przekroczony został limit zabudowy
powierzchni biologicznie czynnej. "Domek jednorodzinny" w czterech
kondygnacjach posiada pow. ok. 1400 m2!!!!
Brak jest miejsc parkingowych.Po legalizacji tego budynku istnieje
realna groźba wybudowanie podobnego na sąsiednich działkach!!!
Mieszkańcy ślą petycje i pisma do wszelkich instytucji i organów
władzy.
Dopiero pikieta urządzona przed WSGE na początku października
obudziła urzędników. Po miesiącu mieszkańcy doczekali się wszczęcia
postępowania z urzędu. Wojewoda Mazowiecki na początku listopada
WSTRZYMAŁ swoim postanowieniem budowę. Mimo to budowa prowadzona jest
nadal dniem i pod osłoną nocy.
Postanowienie Wojewody jest RÓWNIEŻ ŁAMANE!
Inwestor nadal buduje i lobbuje!
Można było spotkać inwestora na korytarzach Urzędu Wojewódzkiego i Starostwa
Powiatowego.
W tej sytuacji można spodziewać różnych cudownych rozwiązań tego palącego
problemu.
Taki stan rzeczy jest możliwy dzięki sieci nieformalnych zależności
jakie WSGE wytworzyła w powiecie, o czym chwali się w swoich
folderach. "W okolicznych powiatach nie ma organu publicznego, w
którym nie pracowaliby absolwenci naszej Uczelni. Znajduje się ich we
wszystkich urzędach gminnych, w tym w Józefowie, Otwocku,
Garwolinie, Warszawie, w urzędzie powiatowych w Otwocku, Mińsku
Mazowieckim, Piasecznie, Garwolinie,w Sądzie Rejonowym, Policji,
Straży Miejskiej i wielu innych." (Życie Studenckie nr 10 z 12.2008
WSGE).
Legalizacja takiej budowy, otwiera szeroko drogę dla
podobnych "domków jednorodzinnych".
STANOWI REALNE ZAGROŻENIA DO ROZLANIA SIĘ SAMOWOLI BUDOWLANYCH W
CAŁYM JÓZEFOWIE . Miasto nasze jest łakomym kąskiem dla wielu
inwestorów. Znajdzie się wielu chętnych aby powtórzyć patent na
budowanie właścicieli WSGE.
TO NIE JEST PROBLEM JEDNEJ ULICY!!! TO DOTYCZY CAŁEGO JÓZEFOWA!!!
Protestujący Mieszkańcy organizują pikietę w sobotę 22.11 o godz.11.
Tego dnia odbędzie się zjazd absolwentów WSGE.
Manifestacją Mieszkańcy chcą wyrazić swój zdecydowany sprzeciw wobec
tej SKANDALICZNEJ BUDOWY!
Józefowian, którym nie jest obojętny wyjątkowy charakter naszego
Miasta, Protestujący zapraszają na pikietę.
NIE BĄDŹ OBOJĘTNY NA ŁAMANIE PRAWA. AROGANCJA,CHCIWOŚĆ INWESTORÓW
SZKODZI NASZEMU MIASTU!!!
Temat: Płot nas boli - rozmowa o grodzonym osiedlu Mar...
Witam,
Nie wiem jakie kompetencje są potrzebne do oceniania projektu... czy nie można
posłużyć się własnym gustem? Ja mieszkania/domu/whatever w Marinie Mokotów w
życiu nie kupię z kilku bardzo prostych powodów:
- osiedle zamknięte to chory pomysł który do życia jest mi kompletnie
niepotrzebny, chyba że będzie to dom jednorodzinny któy odgrodzę sobie płotem
(pół życia w takim mieszkałem),
- nie bawi mnie mieszkanie w miejscu, które z trzech stron jest lub będzie
otoczone dwupasmowymi ulicami, które i tak będą potwornie zakorkowane a
komunikacja miejska w tychże korkach będzie kwitła,
- nie podoba mi się osiedle i tu nie wiem dlaczego nie mogę ocenić go według
własnych krytriów.
Moim zdaniem Marina, mimo zapewnień developera o niebywałej jakości (również
estetycznej) pojektu, jest osiedlem banalnym jak kostka bauma, miejscami wręcz
brzydkim, zaprojektowanym przez architektów, którzy wycierają się tradycjami
modernizmu niczym brudną szmatą (przynajmniej w niektórych momentach). Dlaczego
tak sądzę? Obejrzałem sobie projekty, wizualizacje, również to co powstaje. Nie
jestem architektem, ale interesuję się tym, co mnie otacza lub ma otaczać w moim
mieście. Obraz jaki się wyłania z Mariny jest dla mnie obrazem ponurym -
osiedla, które wiele ciekawego nie niesie poza tym, że będzie to getto klasy
średniej w mieście, w którym getto jest naznaczone okropnie.
Ale po kolei - obejrzałem sobie wszystkie projekty domów i bloków. Co z nich
wynika? Moim zdaniem niewiele:
Chetnie bowiem sie dowiem, co wartego uwagi jest Twoim zdaniem w projekcie
architektonicznym Mariny Mokotów. Zacznijmy od domów (nie "rezydencji"). Patrzac
na wizualizacje projektów co widzimy: typ 204 - ja mam skojarzenia z typowym
projektem pudelka z czasów Gierka z nigdy niewykonczonymi balkonami, tyle ze
tutaj te puste powierzchnie maja stanowic ozdobe; typ 211 - typowy przyklad moim
zdaniem tragedii - dom, kórego centralna czescia fasady sa drzwi do garazu - jak
dla mnie to komórka nie dom. Pietro z kolei przypomina wagon pociagu osobowego;
typ 212 to powtórka z tych samych bledów co 211 dodatkowo od strony ogrodu druga
kondygnacja wyglada jak elewacja wiezienia; typ 243, chyba najbardziej udany,
wzbudza pewne zainteresowanie, ale dopóki nie obejrzy sie dokladnie gdzie jest
wjazd do garazu, efekt ginie bowiem powstaje nienaturalnie wysoka sciana; 251 to
kolejna apoteoza bezguscia, trójbrylowy potwór z brama garazu zamiast elewacji;
znowu jakby budzily sie gierkowskie demony; 252a to chyba najwieksza porazka,
grupujaca wszystkie bledy; 257 - nareszcie odmiana, ale niestety, skojarzenia te
same - podróz przez zapyziala prowincje, przez miejscowosc zohydzona przez
gierkowskie klocki, w tej wersji polaczone w blizniaki czyms, co przypomina szyb
windy; typ 300 nie wnosi w ogólny obraz nic nowego. Rezydencje: typ 32 - moim
zdaniem jest to rzeczywiscie niezly projekt; ale juz 300a to bunkier z wjazdem
dla czolgu z boku i sciana przeciwpancerną na froncie; 400 nawiazuje w tym
momencie do 300a proponujac urozmaicenie w postaci trumny z kolumnada z boku, co
obudzilo we mnie dwojakie skojarzenia - architektura stalinizmu w Polsce i duchy
pomników architektury narodowosocjalistycznej III Rzeszy. Budynki
"apartamentowców" - WE1 z przodu to nic ciekawego i twórczego a odniesienia do
modernizmu chyba sie gdzies gleboko pochowaly; z tylu - mi sie podoba, ale czy
to jest wybitne lub chociaz wybijajace sie? WE2 - niezle, ale otoczenie,
skladajace sie... z polozonych tuz obok, kolejnych WE2, kompletnie psuje efekt.
WE3 to nic ciekawego, zupelnie nie wzbudza zadnych emocji na Kabatach pelno
podobnych realizacji. WE4 pokazane tylko od "ogrodu" i od "ogrodu" sa nawet
ladne (choc duzo zalezy jak ostatecznie wyjdzie parter), ale co z elewacja od
ulicy? WE5 to WE4 nizsze o kondygnacje, wiec opinia podobna. WE6 jest ciekawy,
ale ani nie od frontu ani nie od podwórka. WE7 - nijaki, za to calkiem zgrabny
jest WE8, ale wciśnięty między blokasy i gierkowskie koszmary straci cały urok.
Bloki WI1 i WI2 to banal do bólu, spotykany masowo na osiedlach. WI4, 5, 6 i 7
to koszmary przypominajace ladny dom po okropnej nadbudowie. Niezle jest WI3.
Reszta nijaka.
Z powyższych przyczyn, niestety, ale jak dla mnie Marina to nic ciekawego ani
twórczego, niewiele wyróżniającego się spod na przykład osiedli marnych
architektonicznie bloków pod Warszawą. Ciekaw jestem Twoich opinii w temacie.
skandal
Temat: Co nam Orco wybuduje :)
dom.gazeta.pl/nieruchomosci/1,73498,5659186,Osiedle_Lesny_Trakt_w_Jozefoslawiu.html
i treść:
"Osiedle Leśny Trakt w Józefosławiu
Michał Wojtczuk2008-09-04, ostatnia aktualizacja 2008-09-04 10:11
Domy jednorodzinne i szeregowce mieszczące w sumie ok. 430
wykończonych apartamentów zbuduje w Józefosławiu firma Orco.
Zapowiada inwestycję energooszczędną i ekologiczną - budynki zostaną
zaopatrzone m.in. w baterie słoneczne
Fot. MATERIAŁY INWESTORA
Osiedle Leśny Trakt
więcej zdjęć Osiedle o nazwie Leśny Trakt powstanie przy ul.
Wilanowskiej 8 w Józefosławiu. Będzie budowane w dwóch fazach.
Inwestor - firma Orco Property Group (ta od apartamentowca Złota 44
zaprojektowanego przez Daniela Libeskinda oraz osiedli Klonowa Aleja
na Targówku i Szafirowa Aleja w Białołęce) właśnie zaczyna sprzedaż
mieszkań pierwszej części osiedla. Będzie się ona składać z 20 domów
jednorodzinnych o powierzchniach od 155 do 221 m kw oraz ośmiu
trzykondygnacyjnych szeregowców mieszczących 131 wykończonych
apartamentów o metrażach o 44 do 113 m kw. Projekt osiedla
przygotowała pracownia APA Markowski.Szeregowce będą prostymi,
zgeometryzowanymi budynkami o nieco cofniętej ostatniej kondygnacji,
dzięki czemu wygospodarowane zostało miejsce na tarasy. Mieszkania
mają być bardzo widne - większość okien będzie sięgać prawie od
podłogi do sufitu. Jasne elewacje budynków będą płaskie i pozbawione
elementów dekoracyjnych, jedynie w poszczególnych strefach osiedla
pojawią się akcenty kolorystyczne ułatwiające orientację w terenie.
Orco zapowiada osiedle oferujące energooszczędne budownictwo.
Innowacje projektowe zakładają wykorzystanie energii pochodzącej ze
źródeł odnawialnych. Ogrzanie mieszkań ma być tańsze i bardziej
przyjazne przyrodzie dzięki zainstalowanym na dachach kolektorom
słonecznym. Niższe koszta ogrzewania wody użytkowej mają zapewnić
nowoczesne kotły kondensacyjne. Mniejsze zużycie wody zapewni system
recyrkulacji deszczówki wykorzystywanej do spłukiwania toalet, w
garażach i pomieszczeniach technicznych oraz do nawadniania terenów
zielonych. Projekt osiedla zakłada także instalację paneli
słonecznych służących do produkcji energii elektrycznej przez
wykorzystanie światła słonecznego. Ściany i dachy domów a także okna
i drzwi będą mieć podwyższone współczynniki izolacyjności cieplnej.
Osiedle ponadto będzie wyposażone w inteligentne systemy
zarządzające oświetleniem i ogrzewaniem. Wszystko to - zapewnia
Orco - ma sprawić, że mieszkańcy Leśnego Traktu będą płacić niższe
rachunki za energię, wodę i gaz.
"
Temat: Ład urbanistyczny miasta Krakowa?? Chyba żart!!
Ład urbanistyczny miasta Krakowa?? Chyba żart!!
Czy urbanistyka w Krakowie w ogóle działa?
Chyba nie, skoro ktoś wydaje decyzje o warunkach zabudowy dla wielkich bloków w okolicach domków jednorodzinnych i terenów zielonych. Na terenach gdzie infrastruktura techniczna jest absolutnie niewystarczająca.
ŻAŁOSNE!!! ktoś zdecydowanie powinien za to odpowiedzieć głową!
Szczegóły poniżej.
za Dziennikiem Polskim:
dzis.dziennik.krakow.pl/?2004/11.09/Krakow/14/14.html
"Strach przed wielkimi blokami
Przy ul. Obozowej w Krakowie prywatny inwestor zamierza wybudowac kilkanascie blokow mieszkalnych, wysokich na 8-10 pieter. Inwestycji stanowczo sprzeciwiaja sie okoliczni mieszkancy oraz radni Dzielnicy IX, ktorzy przekonuja, ze tego typu bloki nie powinny powstawac w sasiedztwie zabudowy jednorodzinnej i enklawy przyrody. Uwazaja oni rowniez, ze na tym terenie dla takich inwestycji nie ma odpowiedniej infrastruktury drogowej. Ich zdaniem - jezeli przybedzie tam okolo 1000 mieszkan, to pojawi sie zblizona liczba samochodow. Tymczasem drog jest niewiele. Boja sie wiec, ze rejon ten bedzie zagrozony drogowym paralizem.
Rada Dzielnicy IX w kwietniu tego roku - poprzez uchwale - negatywnie zaopiniowala projekt koncepcji "Zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna z funkcja handlowo-uslugowa w Krakowie przy ul. Obozowej" na etapie wydawania decyzji warunkow zabudowy dla tej inwestycji. Zdaniem radnych z Dzielnicy IX projektowane budynki nie powinny byc wyzsze niz trzy kondygnacje i powinny byc dostosowane do istniejacej zabudowy jednorodzinnej oraz do charakteru otoczenia istniejacej enklawy przyrodniczej oraz zieleni. Uwazaja oni rowniez, ze powinien zostac rozwiazany docelowy uklad komunikacyjny dla planowanej zabudowy, niepowodujacy w przyszlosci zatorow i niestwarzajacy niebezpieczenstwa dla pojazdow, jak i dla mieszkancow oraz dzieci chodzacych do szkoly. Zwracaja rowniez uwage na to, ze powinny zostac przedstawione rozwiazania kanalizacji i odprowadzenia wod opadowych, potwierdzone pozwoleniem wodno-prawnym lub uzgodnieniami z Wydzialem Gospodarki Komunalnej i Ochrony Srodowiska z zapewnieniem, ze nie bedzie zalewania dzialek ponizej - na wysokosci ul. Lukasinskiego w kierunku ujscia potoku do rzeki Wilgi. Swoje zastrzezenia radni z Dzielnicy IX powtorzyli takze podczas spotkania w sprawie planowanej inwestycji, jakie 4 sierpnia br. odbylo sie u dyrektora magistratu. Jakiez bylo ich zdziwienie, gdy nastepnego dnia Wydzial Architektury i Urbanistyki UMK wydal decyzje o warunkach zabudowy dla inwestycji - nie starajac sie uwzglednic racji radnych i mieszkancow. Zdaniem przedstawicieli Rady Dzielnicy IX - jako ich pozytywna opinie w sprawie projektu dolaczono notatke ze spotkania u dyrektora magistratu. Przedstawiciele Rady Dzielnicy IX podkreslaja, ze sa zaskoczeni tym faktem.
Pod koniec sierpnia Rada Dzielnicy IX ponownie podjela uchwale negatywnie opiniujaca inwestycje. Do dzis inwestor nie poinformowal jednak RD IX - czy w swoich planach uwzgledni uwagi radnych i mieszkancow przed wystapieniem o pozwolenie na budowe.
- W dokumentach zwiazanych z proponowana koncepcja zabudowy ul. Obozowej brak materialow dotyczacych analizy uciazliwosci inwestycji i skutkow jej oddzialywania na istniejaca jednorodzinna zabudowe oraz na mieszkancow. Analiza powinna okreslac skutki oddzialywania tej zabudowy w kontekscie planow zagospodarowania i w kontekscie istniejacej infrastruktury. Chodzi tu o sposob dojazdu do miasta, jak bedzie sie odbywal ruch po drogach obecnie istniejacych i jakie beda skutki oddzialywania na zabudowe osiedla domkow jednorodzinnych juz istniejacych. Zdziwieni jestesmy, ze miejscy urbanisci zgadzaja sie na takie rozwiazania. Nie jestesmy natomiast przeciwni nowym inwestycjom przy ul. Obozowej. Uwazamy jednak, ze powinny byc one prowadzone z zachowaniem rozsadku i ladu architektonicznego - stwierdza Adam Migdal, przewodniczacy Rady Dzielnicy IX. (TYM)"
Dla ciekawskich miejscem budowy tego osiedla (rozumiem, że coś w stylu Europejskiego) będzie teren pomiędzy ulicami: Obozową, Podhalańską i Zdunów.
Temat: WOW! Jestem pod wrażeniem.
WOW! Jestem pod wrażeniem.
Nowe sztuczne lodowisko w Ostrowcu
Ziemowit Nowak 01-11-2005 , ostatnia aktualizacja 01-11-2005 17:55
Będziemy mieli wspaniały, odnowiony Rynek w Ostrowcu - ze sztucznym otwartym
lodowiskiem, fontanną i wodną kaskadą, pasażem handlowo-kawiarnianym. W
poniedziałek ruszyły przygotowania do przetargów.
Ostrowiec uzyska dzięki rządowo-unijnemu programowi pomocy dla miast
hutniczych aż 900 tys. euro. To duży sukces, bo o fundusze starało się 16
miast, najwięcej ze Śląska. Ostrowiec zgarnie prawie jedną dziesiątą
dostępnych środków. - Wiadomość przyszła niespodziewanie. Najpierw szybko
musieliśmy przygotować projekty dla rządu, teraz musimy je szybko
zrealizować. Tempo jest karkołomne - mówi prezydent Ostrowca Jan Szostak.
Do 900 tys. euro, czyli ok. 4 mln zł, Ostrowiec dołoży 5 mln zł z własnego
budżetu. Pozwoli to na sfinansowanie trzech projektów - remontu Rynku,
uroczej, składającej się z długich schodów i przyległej do Rynku ul.
Kościelnej oraz ul. Kolonia Robotnicza na osiedlu domów jednorodzinnych.
Najbardziej okazała i widoczna będzie modernizacja Rynku, która pochłonie 40
proc. tej dotacji. W miejscu istniejącej obecnie szkaradnej betonowej sceny
stanie kaskada wodna kończąca się podświetlaną fontanną. Obok niej znajdą się
ławeczki do wypoczynku. Będzie to wymarzone miejsce nie tylko do relaksu
latem, ale i do zabawy w chłodniejsze, zimowe dni, bo płyta zostanie
przygotowana pod sztuczne, otwarte lodowisko. Dzięki temu, że będzie
chłodzona, ślizgawka ma być czynna od listopada do marca.
Zostanie także przebudowany cały pasaż na Rynku, gdzie mieszczą się kafejki i
sklepy. - Chcemy wesprzeć właścicieli tych obiektów. Od lat skarżyli się, że
mają problemy ze zorganizowaniem letnich ogródków, umieszczeniem ciekawych
reklam - uzasadnia prezydent Szostak.
Ma być również odnowione przejście do ul. Kościelnej - zupełnie zmieni swój
wygląd, m.in. dzięki atrakcyjnemu oświetleniu i modernizacji nawierzchni,
która w większości zostanie wykonana z granitu.
W ostrowieckim ratuszu trwa teraz przygotowywanie przetargów. Czas nagli,
zatem dokumenty do Warszawy opracowywano nawet w długi weekend. Pierwsze
przetargi odbędą się w grudniu. - Udało nam się zdobyć dotacje na wszystkie
trzy przygotowane projekty i wszystkie trzeba teraz zrealizować. Nie ukrywam,
że było to możliwe, bo mieliśmy już przygotowane niektóre z inwestycji. Gdyby
było inaczej, moglibyśmy nie zdążyć, bo o możliwości dotacji dowiedzieliśmy
się w lipcu, a projekty trzeba było przedstawić do września - zdradza
prezydent Szostak.
Równie szybko nowymi inwestycjami będę się cieszyć mieszkańcy miasta. Muszą
być bowiem wykonane i rozliczone do końca września przyszłego roku. Tak więc
równo za rok będzie można założyć łyżwy i ślizgać się na nowym ostrowieckim
lodowisku niczym na nowojorskim Manhattanie pod Rockefeller Center.
Skąd te pieniądze
Pieniądze, ok. 10 mln euro, zostały Ministerstwu Gospodarki z dwóch programów
pomocowych na w restrukturyzację przemysłu hutniczego. Pierwszy, Inicjatywa
1, umożliwiał hutnikom odchodzącym z pracy otrzymanie bezzwrotnej dotacji na
rozwinięcie własnego przedsiębiorstwa. Drugi, Inicjatywa 2, był przeznaczony
dla firm, które przyjmują zwalnianych hutników. Mogły otrzymać do 5 tys. euro
na jednego zatrudnionego hutnika, maksymalnie 50 tys. euro na firmę.
Programami zarządzała Górnośląska Agencja Rozwoju Regionu. Niestety,
zainteresowanie nimi było małe, szczególnie Inicjatywą 2. Rząd zdecydował, że
pozostałe pieniądze będą mogły wykorzystać samorządy miast hutniczych na
infrastrukturę lub tworzenie miejsc pod inwestycje. Z zastrzeżeniami, że
jeden projekt nie może kosztować więcej niż 500 tys. euro i stanowić więcej
niż 65 proc. przyznanej dotacji.
Trzeci projekt
Oprócz Rynku i ul. Kościelnej część dotacji pójdzie na remont ul. Kolonia
Robotnicza (biegnącej przez osiedle domków jednorodzinnych), która łączy ul.
Sienkiewicza z Długą. Remont pozwoli na reorganizację ruchu w związku z
przebudową tzw. małej północnej obwodnicy miasta, co odciąży centrum miasta,
a zatem również będzie służyć poprawie funkcjonalności
Temat: Nowe świątynie w Białymstoku?
W Doilidach Gornych sie buntuja.
Podaje za bialostocka “Gazeta Wyborcza”
Mieszkańcy Dojlid Górnych nie chcą kościoła pod swoimi oknami
Józef Woronko 03-09-2002
W Dojlidach Górnych tuż obok domów jednorodzinnych ma powstać kościół. Pomysł
nie podoba sięmieszkańcom osiedla. Boją się, że sąsiedztwo świątyni będzie dla
nich uciążliwe. - Postawmy kościół, ale w innym miejscu - apelują
Dojlidy Górne, położone tuż za rogatkami Białegostoku, to jedno z
najmodniejszych osiedli domków jednorodzinnych. Już mieszka tu ok. 2 tysięcy
ludzi. Administracyjnie należy do gminy Zabłudów, ale ma u siebie końcówki
dwóch autobusów miejskich. Prawie miasto, a już wieś - czyli to co mieszczuchy
lubią najbardziej.
Darowana działka
W miejscowości nie ma kościoła. Do najbliższego, przy ul. ks. Suchowolca, jest
ok. trzech kilometrów. W zeszłym roku została powołana parafia rzymskokatolicka
pw. św. Jana Chrzciciela w Dojlidach Górnych. Wkrótce potem Kościół wystąpił do
gminy o przeznaczenie pod budowę kościoła działki, którą dostał od osoby
prywatnej. Teren leży w samym centrum Dojlid, wśród doów jednorodzinnych,
naprzeciwko szkoły i pętli autobusowej. W tym roku na działce stanął krzyż i
zaczęły odbywać się kościelne uroczystości.
Gmina zgodziła się na budowę. Gdy jednak projekt został wystawiony do wglądu
publicznego, zaprotestowali właściciele sąsiednich działek. Rada Miasta i Gminy
Zabłudów miała rozpatrywać zarzuty na jednej z ostatnich sesji, ale przełożyła
sprawę na inny termin. Tak tę decyzję tłumaczy burmistrz Zabłudowa Mieczysław
Ładny: - Rada postanowiła dać stronom czas na dogadanie się. Poza tym radni
wiedzą, że po zmianie planu domy i działki w sąsiedztwie kościoła mogą stracić
na wartości. Ich właściciele mogliby domagać się odszkodowań. Dlatego podjęcie
decyzji w tej sprawie jest trudne.
Argumenty sąsiadów
1. Budowa kościoła naruszy nasze prawo do ochrony życia prywatnego i
rodzinnego, zagwarantowane przez art. 47 Konstytucji. Będziemy mieć ciągły
hałas. Nie będzie nam wypadało normalnie odpoczywać w niedziele i święta w
ogrodzie.
2. Naruszone zostanie nasze prawo do wolności sumienia i wyznania, bo wbrew
własnej woli będziemy uczestniczyć w obrzędach religijnych.
3. W okolicy zwiększy się ruchu uliczny, tymczasem już teraz brakuje u nas
parkingów i miejsca do ich zorganizowania.
Kościół nie chce łamać Konstytucji
Właściciele domków zastanawiają się, dlaczego kościół nie może powstać gdzie
indziej. - Przecież w Dojlidach jest wiele innych, większych i
atrakcyjniejszych działek - mówią
Proboszcz parafii i rada parafialna gotowi są iść na ustępstwa: zbudować ekrany
dźwiękoszczelne, nie instalować hałaśliwych dzwonów. Nie zamierzają naruszać
spokoju sąsiadów przyszłej świątyni, a tym bardziej łamać ich konstytucyjnych
praw. - Jeśli jednak okaże się, że kościoła nie można zbudować na tej działce,
to ją sprzedamy, a pieniądze przeznaczymy na budowę w innym miejscu -
powiedział nam wczoraj Tadeusz Gilewski, przewodniczący rady parafialnej.
Temat: Projekt, adaptacja, architekt
Ja nie jestem architektem lecz konstruktorem budownictwa.
Architekt może dokonać zmian w projekcie polegających na zmianach ścianek
działowych, okien, wszystkiego tego co się tyczy ARCHITEKTURY.
Zmiany konstrukcyjne może dokonać tylko osoba posiadająca UPRAWNIENIA BUDOWLANE
W SPECJALNOŚCI KONSTRUKCYJNEJ - czyli konstruktor.
Adaptacja projektu polega głównie na sprawdzeniu jego posadowienia, czy warunki
gruntowo-wodne założone przez projektanta są podobne jak warunki gruntowe na
działce gdzie ma stać taki dom. Sprawdza się takżę strefę (czy dom został
zaprojektowany dla danego regionu kraju). Jesli wszystko spełnia normy to OK.
Jeśli nie spełnia norm to należy przeliczyć główne elementy konstrukcyjne i
dostosować ich wymiary do panujących warunków na danym terenie.
ADAPTACJĘ PROJEKTU ROBI SIĘ ZAWSZE!!! Często wystarczy tylko przejżenie
projektu i porównanie jego założen z warunkami rzeczywistymi w terenie.
Na każdym projekcie powinna być pieczątka uprawnionego konstruktora wraz z jego
podpisem - na każdej kartce projektu na częsci konstrukcyjnej. Dodam także, że
ów konstruktor musi należeć do Okręgowej Izby Inzynierów Budownictwa i OPŁACAĆ
SKŁADKI.
W projekcie adaptowanym powinny się znaleźć dodatkowo: KSERO UPRAWNIEŃ
KONSTRUKTORA oraz PRZYNALEŻNOŚCI DO IZBY. Bez tych dokumentów urząd nie wyda
pozwolenia na budowę.
Jesli wybraliście sobie już projekt to zanim zaczniecie dokonywać w nim zmiany,
należy upewnić się że autor projektu wam na takie zmiany zezwoli. Projekt bez
takiego zezwolenia nie uzyska pozwolenia na budowę.
Jesli chodzi o zmiany architektoniczne to takowe pozwolenie uzyskacie.
Natomiast jeśli chodzi o konstrukcję to jest to różnie, ale zazwyczaj udaje się
takżę uzyskać pozwolenie autora projektu na dokonanie zmian w konstrukcji
budynku. Należy jednak zastanowić się nad ilością wprowadzanych zmian, ponieważ
małe wydłużenia powodują czasami ZMIANĘ KONSTRUKCJI DACHU. Najlepiej udać się
do konstruktora, który przeanalizuje mozliwości dokonania zmian, tak aby nie
powodowały one za sobą bardzo dużych kosztów. Np. zmiana konstrukcji dachu może
wiązać się z wprowadzeniem stali do konstrukcji, a to przedroży wam budowę o
sporą kwotę.
Ja jestem jeszcze młodym konstruktorem, niemniej w swojej karierze zrobiłem już
kilkaset domków jednorodzinnych. Zmieniłem jednak pracę bo firma w której
pracowałem była NIEUCZCIWA!!!. UWAGA NA TAKIE FIRMY - często pracujący tam
ludzie nie posiadają uprawnień i podpisują projekty za nich ludzie, którzy mają
uprawnienia ale danego projektu nie widzieli na oczy!!!. Obecnie pracuje w
konstrukcjach stalowych ale o kosztach także mogę wam napisać.
Małe zmiany architektoniczne powinni wam zrobić od reki - czerwonym długopisem
na projekcie - koszt stosunkowo niewielki. Wieksze zmiany typu konstrukcyjneg
wymagają tzw. projektu zastepczego - koszt w zależności od zmian może wynieść
od 500zł nawet do 5000zł.
Warto zastanowić się nad projektem indywidualnym. Będzie posiadał wszystkie
cechy, które wam się podobają i które chcielibyście aby posiadał taki dom.
Wiąże się to z ingerencją architekta i konstruktora, oraz instalatorów. .
Koszt projektu indywidualnego to w zależności od jego skomplikowania od 2500 w
górę.
POZDRAWIAM
Temat: czy ktoś zna osiedle przy Grzybowej?
> 2. Samowola budowlane jest faktem, takie jest prawo w tym
względzie.
Szanowny Sasiedzie, powiedz czy masz podpisana umowe z Aquariusem na
odbior nieczystosci?
jesli masz to mam wrazenie ze prowadzisz tutaj boj o przyslowiowa
pietruszke ...
.... ja wiem, ze najlepiej byloby mieszkac w Szwajcarii i regulowac
zegarki wg. kursowania pociagow, ale uwierz mi, ze to co Cie tak
bulwersuje to niestety w Polsce jeszcze dlugo bedzie norma
co nie zmienia faktu, ze kanalizacja dziala i nikt nie kaze jej
demontowac.
komitet
> społeczny, który miał wybudować kanalizację przecież pobrał
pieniądze od każdeg
> o
> domu i jego obowiązkiem było działanie zgodnie z prawem.
wybacz ale o jakim komitecie spolecznym mowisz? Ja kupowalem dom od
Wawroszki i w zyciu na oczy zadnego komitetu spolecznego budowy
kanalizacji nie widzialem ... no chyba ze pomylilo Ci sie
oswietlenie z kanalizacja ... ale to inne branze i inny temat
> 3. O jakiej dokumentacji mówimy? Nigdzie nie ma mowy w projekcie
budowlanym o
> szambie.
To rzuc okiem na strone 10 (Opis projektu zagospodarowania dzialki)
"do budynku wykonane beda przylacza gazowe i elektryczne.
Nieczystosci plynne z domu jednorodzinnego beda odprowadzane do
szamba szczelnego"
... no chyba ze Ty masz inny projekt
nadal jestes legalista zgodnym z projektem?
> Poza tym projekt budowlany to kolejna sprawa, która jest wykonana
> niezgodnie z prawem (jest odpowiednie rozporządzenie w tym
względzie). Projekt,
> który posiadam nie zawiera projektów branżowych tzn. instalacji
elektryczne
> c.o., kanalizacji, itp. i na pytanie do Developera jak przebiega
instalacji nikt
> nie uzyskałem odpowiedzi.
a nie zauwazyles ze prawie kazdy dom ma inna aranzacje wnetrz i
inaczej poprowadzona elektryke? Mnie np. nie interesowaloby miec
projekt dla Twojego (moze standardowego) domu bo ja mam calkiem
inaczej. Takie rzeczy zalatwia sie w dokumentacji powykonawczej.
Osobiscie ciesze sie ze tych projektow branzowych nie ma, bo dzieki
temu nie musialem doplacac za kazda zmiane ... i tu sie dziwie
Wawroszkom, bo na ich miejscu wybudowalbym standardy i inkasowal za
kazdy przeniesiony kontakt.
a tak na marginesie to polowka blizniaka to nie jest centrum
handlowe ani szpital i naprawde posiadanie projektu instalacji
sanitarnych jak ma sie trzy lazienki nie ma sensu
Moj budynek zostal bez problemu odebrany pod wzgledem technicznym i
nikt z powodu braku projektu instalacji elektrycznej nie plakal
> Nie chce mi się nawet komentować tych bzdur o cenach i zyskach -
można się tylk
> o
> uśmiać, ha, ha, ha...
Nie rozmawiaj prosze w sposob niegrzeczny.
Proponuje zrob wycene swojego domu i policz jak to wyglada na dzien
dzisiejszy, a potem sam sobie (bo to Twoja prywatna sprawa)
odpowiedz czy dolozyles do interesu?
jesli dolozyles to przyjmij wyrazy wspolczucia.
> Pękające ściany, przeciekające dachy, wilgoć w piwnicach to jest
nasza
> rzeczywistość.
Moze Wasza, ale nie moja i jakos nie slysze zeby np. sasiedzi zza
sciany skarzyli sie na cos takiego. Mysle ze lepiej bedzie jesli
kazdy bedzie mowil za siebie a nie za jakis (NASZ) ogol
> Jednak życzę z całego serca, aby na Grzybowej 30 było inaczej.
Dziekuje a ja zycze Ci odrobine umiaru w formulowaniu swoich sadow.
Obiektywne spojrzenie na to jak to sie odbywa w przypadku innych
inwestycji prowadzonych przez roznych developerow oraz zorientowanie
w jakosci tego co buduje sie na handel tez by nie zaszkodzilo.
Pozdrawiam
R.S.
Temat: Osiedle Marina Mokotów
Nowe miasteczko dla 5 tys. ludzi na Wyględowie
ZOBACZ TAKŻE
• Komentarz Dariusza Bartoszewicza (09-09-03, 23:09)
• Wielki projekt deweloperski w Warszawie (09-09-03, 18:03)
Dariusz Bartoszewicz 09-09-2003, ostatnia aktualizacja 09-09-2003 23:16
Ogromny projekt mieszkaniowy szacowany na 800 mln zł ogłosiły wczoraj wspólnie
PKO Inwestycje i Dom Development. W Marinie Mokotów zabraknie tylko jachtów
czytaj dalej »
r e k l a m a
Mieszkania, apartamenty i wille z własnym parkiem nad sztucznym zbiornikiem
wodnym powstaną na działce o powierzchni 22 ha u zbiegu al. Żwirki i Wigury z
ul. Racławicką. "Nowe miasto na starym Mokotowie" będzie drugą największą tego
typu inwestycją w stolicy (po Miasteczku Wilanów budowanym już przy ul.
Klimczaka).
Najlepszy adres w mieście
Władze Warszawy sprzedały w przetargu działkę przy ul. Racławickiej 107 pięć
lat temu. Dawne tereny Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych kupił
bank PKO BP.
- Dwa lata prowadziliśmy prace studialne. Szukaliśmy doświadczonej firmy
developerskiej, by razem realizować ten projekt - mówi Krzysztof Najgrodzki,
szef spółki PKO Inwestycje.
- Zbudujemy miasto marzeń. Ogrodzone i strzeżone. Najlepszy adres w mieście -
zapowiada Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.
Wszystko ma być wyjątkowe. Klasa architektury i jeziorko (stąd pretensjonalna,
lecz chwytliwa "marina" w nazwie). Autor koncepcji architekt Stefan Kuryłowicz
zaprosił do współpracy inne znane pracownie (m.in. Szaroszyk & Rycerski,
Szymborski & Zielonka), by uniknąć monotonni i uzyskać domy różniące się formą
i detalami. Kuryłowicz postąpił podobnie, projektując ekskluzywne osiedle Eko
Park przy ul. Rostafińskich obok Pola Mokotowskiego. Taka metoda pracy -
najpierw urbanistyka, układ ulic i placów, wyraziste regulacje dotyczące
wielkości i wysokości domów, a potem zindywidualizowana architektura wielu
autorów - tworzy nowoczesną przestrzeń miejską o niespotykanej dotąd jakości w
Warszawie.
Zieleń dla każdego
- Ludziom podoba się Stary Mokotów, Żoliborz, Saska Kępa. Charakter ulic na
nowym osiedlu i gęstość zabudowy będzie podobna - zapewnia Stefan Kuryłowicz. -
Aż 60 proc. powierzchni działki zajmie zieleń. Czyli mieszkańcy osiedla będą
mieć swój park o powierzchni 12 ha - dodaje.
Do zieleni każdy będzie mieć łatwy dostęp. Jej szeroki pas porasta wał dawnego
Fortu Mokotów (przy ul. Racławickiej), który stanowi część przyszłego osiedla.
Tędy poprowadzi główny wjazd do miasteczka, a na lewo i prawo od niego stanie
budynek wielorodzinny o kształcie fali z otwarciem i widokiem na długie
jezioro. Wraz z terenami parkowymi utworzy ono monumentalną oś prostopadłą do
ul. Racławickiej. Na pozostałym obszarze zostaną rozplanowane tzw. wille
miejskie, apartamentowce, domy jednorodzinne. Największe i najwyższe budynki
(osiem pięter) staną w sąsiedztwie ul. Etiudy Rewolucyjnej.
Marina Mokotów z lokalami w cenie od ok. 4,5 do 6 tys. zł za metr kwadratowy
będzie realizowana w dwóch etapach - do roku 2005 i 2006.
- Za miesiąc zaczynamy budowę - zapowiedział Jarosław Szanajca.
Wąskim gardłem przyszłego miasteczka są korkujące się ulice w okolicy. Dlatego
developer zdecydował się na sfinansowanie projektu poszerzenia Racławickiej. Ma
też powstać nowe skrzyżowanie z al. Żwirki i Wigury (i w tym rejonie - na 10 ha
biurowce) oraz przedłużenie ul. Woronicza.
Temat: Nowy projekt Melaski z 25.03 na stronie
jag6 napisała:
> Wszystkie projekty Melaski cechują się niezmiennie pewnymi cechami-nie
>grzeszą oryginalnością tzn. sprawiają wrażenie, że były już gdzieś takie
>podobne ( w prasie , Internecie) być może to potrzeby klientów narzucają taką
>konieczność by mieć tak samo jak inni
Fakt, chyba jestem odtwórcza. Często powtarzam pomysły, ale powód jest prosty -
bo wcześniej się sprawdziły... Czas chyba na przekwalifikowanie;-)
>w projektach mamy zawsze okreslonego typu meble- często z białymi frontami.
Mebli łazienkowych na rynku jest stosunkowo mało. Mamy w zasadzie tylko Koło.
Reszta to białe laminowane potworki oraz cudeńka za równowartosć samochodu
niemalże;-) Zawsze proponuję klientom, aby wykonali meble na zamówienie, ale
wiadomo - znów finanse... I tak cała Polska na Kole jedzie;-)
>Jak to właściciwe jest czy to klienci nie chcą innych stylistycznie domów, nie
>znają innych stylów niż minimalistyczny albo z antykami.Osobiście nie jestem
>przeciwko minimalizmowi natomiast przeciwko nudzie i powtarzalności elementów
>jakie niesie minimalizm w ostatnio oglądanych przeze mnie projektach to tak .
Ech, też już mam po dziurki w nosie tego "minimalizmu dla ubogich" (nie
urażajac nikogo;). To co widać na moich projektach ma niewiele wspólnego z
minimalizmem z prawdziwego zdarzenia. Powodem jest głównie brak taniej oferty
na rynku, brak przestrzeni w malutkich mieszkaniach. Przykład - klient chce
mieć minimalistyczną sofę, ale rozkładaną, z pojemnikiem na pościel. I choćby
skały srały, to taka sofa nie będzie mieć wiele wspólnego z lekkością i
puryzmem formy;-)
>Mniemam, że styl ten w kuchni i pokojach jest względnie prosty do stosowania -
>łatwiej ustawić kanapę, fotele, stolik i jeden segment uzupełniając wszsytko
>stonowaną kolorystyką niż tworzyć bardziej złożone formy.Po raz kolejny
>podkreślam nie wiem czy to moda czy gust klientów;
Jedno i drugie. Klient nawet nie wie, że jest poddawany swoistej propagandzie
(media). Mówi, że coś mu się podoba (zwykle myśląc, że jest to szczyt
ekstrawagancji, na jaką go stać) i nawet nie znając aktualnych czy
nieaktualnych trendów zawsze się wstrzeli w ten z zeszłego sezonu;-) Przykład -
kuchnia z czereśniowo/waniliowymi frontami. Domyślacie się, jak reaguję na tego
typu połączenie (tak, nie przepadam za meblami, które zaprezentowałam na
ostatnich obrazkach;-).
>mam też świadomość, że projektanci pracują aby żyć i muszą brać pod uwagę
>oczekiwania klientów.A może Melaska ma inne (styl) projekty?
Nie. Mam jeszcze z 50 podobnych (mniej lub bardziej niebieskich, czasem pojawi
się zielony;-) i zastanawiam się nad rzuceniem tego w cholerę i przerzucenie
się na projektowanie domków jednorodzinnych z łuczkami, może to mnie trochę
rozwinie artystycznie;-)))))))
Jakaś sfrustrowana ostatnio jestem:-/ (Bartunio, nie, nie brakuje mi klientów,
tylko jak znowu pomyślę, że mam robić niebieską łazienkę tudzież salon z
BRW "bo tanio", to ma ochotę walnąć setkę;-)
Pozdrawiam
Temat: niedrogi domek - poszukiwana ekipa budowlana
Bardzo proszę. Jeśli chodzi o poręcze ćwierćwałki itp. materiały te jak i praca
pry montażu takowych należą do prac wykończeniowych , powiedziałbym
dekoracyinych w stosunku do ilości i kosztów konstrukcji budynku .
Oczywiście takie są ważne dla inwestora i nadają pewien styl wystóój
pomieszczeń , ale zwykle , muszą być wykonane po zbudowaniu domu .
Wygłuszenie stropu zapewnia system szalunków ,, sukiennik ,, ( takie specjalne
opakowanie dala wylania betonu z gipsem od spodu jako tynk ).
Orynnowanie jest ujęte w kosztach materiałów , dla kominka przewidziano na
razie jedynie przewód wentylacyjny z wyjścem nad dach ( komin ).
Transport i rozładumek załatwjają w ramach kosztów własnych dostawcy materiałów
o dużych gabarytach , pozostałe małogabarytowe dostarcza ekipa ( w kwocie około
40 000 zł za prace uwzględniono to ( winno wystarczyć na transport i
rozładunek ). Rozładunek na budowie załatwjają dżwigi HDS (Hydrauliczny Dźwig
Samochoodowy 800 kg na wysięgu 6 m ).
Robotnik na budowie ma za zadanie wskazać miejsce rozładunku , zapiąć i
rozłączyć haki z paczki , palety materiałów .
Koszt Pieca nie jest uwzględniony jednym z najtańszych jest piec na gaz
ok.3000 zł., ale nie wiadomo czy może mieć pani gaz na działce. Dla grzejników
i instalacji elektrycznei i wodnej uwzględniono tylko instalację występującą w
ścianach pod tynkiem z wyjściem na zewnątrz dla podłączenia odbiorników ( tak
więc nie ma elektrycznego kontaktu jeszcze , nie ma jeszcze kranu , umywalki i
sedesu ( nazywają to stan deweloperski ).
Acha i o jewzcze jedno pani pytała docielenie domu ścian jest tylko na
zewnątrz budynku. Docieplenie połaci dach od wewnątz budynku .
Oczywiście rozumiem , że jeszcze nie jest pani w stanie zdecydowć teraz ,
spokojnie , nie pali się , a dom jak pani już pisała to poażna inwestycja .
Mówimy o domku 118 m2 tym z reklamówki lub o podobnej architektórze
( powierzchnia ścian dachu okien ). Wcale nie musi to być taki doklanie taki
projekt i dom jak ten , który pani mogła już zobaczyć na rysunku zdjęciach z
wcześniejszej korespondencji. Proszę jednak wziąć pod uwagę , że im większa
będzie kubatura budynku , tym grneralnie mogą być , niższe koszty w
przeliczeniui na m2 powierzchni użytkowej mieszkania do 100ozł za m2 .
W pani przypadku , ( promocja i dość wyczerpująca korespondencja w sprawie na
forum ) , może pani skorzystać z promocji ( czyli najnizszej z możliwych cen
dla małego domku jednorodzinnego , zwykle cena 1000 zł za m2 , osiagalna jest
tylko dla budowy domów wielorodzinnych
z 4 piętrami i wieloma mieszkaniami ( wspólne funadamrnty dach schody i klatka
schowowa .
Dziękuję za korespondencję proszę rozważyć wszystkie za i przeciw jestm do
dyspozycji . Przykładowy wzór umowy o realizację domu unieściałem w załączniku
na forum może coś nie zadziałało jak trzeba ( nie mozna odczytać )
Ale to zaden kłopot można e-mailem przesłać .
Przepraszam za błędy literowe z powazaniem ekipa.wawa@wp.pl
Temat: kiedy w Krakowie powstanie dziellnica willowa?
O Jezusku Maryjko
najsampierw o niezorientowaniu Helenki: polana Zywiecka leży w Borku Fałęckim,
czy Ci się to podoba, czy nie. Ruczaj to Ruczaj, a nie Borek Fałęcki.
Z ulicy Solvaya, na której bywam regularnie do Rynku Fałęckiego jest 800 m a
nie 1,5 km, jak twierdzisz. Chyba że ta ulica nie lezy w granicach osiedla
Polana Żywiecka, składającego się z samych jednorodzinnych domeczków, o którym
w kontekście dzielnicy willowej była tu mowa/ A może Helenka zwariowała?
Hm?
Ja nie powtarzam żadnych frazesów, a nie tylko wyświechtanych. W ocenie okolic
zwanych przez ciebie Ruczajem opieram się WYŁĄCZNIE na własnym doświadczeniu.
Lotnicze zdjątka projektu na Szuwarowej, którymi się podparłeś sądząc o mojej
naiwności pokazują z jednej strony, że KKJ dba o swoją zieleń, a nawet, że
przeniesiona tam zostanie ujeżdżalnia z terenu budowy Operetki (pewnie o tym
wiesz, prawda?), a z drugiej, że projekt Ingardena na siatce kampusu Boehma
wygląda świetnie. Ale to dość prymitywny zabieg marketingu deweloperskiego.
Osiedle Ruczaj - Zaborze, dało swoją nazwę ściśle dziś nieokreślonym i
rozdymanym marketingowo bez miary terenom znanym pn Ruczaj. mają one tę zaletę,
że dokładnie nie wiadomo gdzie leżą. Przecież nazwy dzielnic nie biorą się z
marketingu, ale z geografii i - szczególnie w podkrakowskich wsiach, z terenów
pól wiejskich należących kiedyś do danej wsi. To dlatego ul. Rydla oddziela
Bronowice od Łobzowa, a dawne koryto Wilgi oddzielało Ludwinów od Dębnik. O
tym, jakie mianowicie dzielnice, wsie i pola wchodziły w skład dzisiejszej
dzielnicy Dębniki opowie Ci najlepiej radny Twojej dzielnicy, p. Krzysztof
Jakubowski. Polecam.
Wg krakowskich pośredników nieruchomości Wola Justowska zaczyna się zaraz obok
pętli na Salwatorze, a kończy na lotnisku w Balicach. A ty durny kliencie płać
za bałamutne lokalizacje!!
Zatem od Salwatora do Strzelnicy austriackiej, , na prawym brzegu Rudawy, aż do
ul. Korbutowej: ZWIE-RZY-NIEC.
Dalej Wola, aż do przełęczy Przegorzalskiej z jednej, a zbiegu kr. Jadwigi i
Kasztanowej - z drugiej strony,choć to ostatnie musiałaby Helenka sprawdzić, bo
cytuje z głowy. Dalej CHEŁM, ZAKAMYCZE, OLSZANICA.
A to tylko jeden z przykładów bałamutynych granic.
Urbanistyka nie polega na tym, szczególnie dobra, że pojedynczy inwestorzy -
żeby nawet byli Interbudem - robią dobre założenia w granicach swoich projektów
(nb urbanistyka Szuwarowej mnie nie powala), ale na tym, że te projekty ,
projekty różnych inwestorów powiązane są między sobą. A są?
Pokop sobie w archiwum Gazety, tam odnajdziesz skandale z Pszczelnej, a nie
odnajdziesz ulic zawalonych kupami zaschnietego betonu po to tylko, zeby się
nie dało przejechać.Bo o tym pisze się rzadziej. Odnajdziesz informacje o
budowaniu ludziom domów pod oknami i o braku dojazdu, i o łamaniu prawa
budowlanego, i tak dalej.
Temat: Apel do architektów-MYŚLCIE!!!!!!!!!!
Szanowna Koleżanko,
"Problem bierze się z tego, że panowie prezesi obdzielają zamówieniami
> swoich znajomych lub ich dzieci"
szczerze wątpie. w większości to jednak podmioty prywatne z dobrym nadzorem
właścicielskim (najczęściej w osobie samego prezesa = właściciela), nastawione
przede wszystkim na zysk - po pierwsze nie zależy im na "wyprowadzaniu " kasy z
firmy, po drugie od tego jaki będzie projekt w bardzo dużym stopniu zależy ich
przyszły zysk (co oczywiście nie oznacza, że interes developera jest tożsamy z
interesem nabywcy lokalu :-) )
"I według mnie tylko to się liczy oraz
> zewnętrzny wygląd budynku"
tu nie tyle wątpię, co jestem pewien,że nie jest to twierdzenie prawdziwe. dla
90 % deweloperów "wygląd zewnetrzny" sie nie liczy, niestety
"Jestem architektem i
> już kilka takich mieszkań przeprojektowywałam"
no właśnie - patrzy Pani z pozycji architekta,który działa na zlecenie
KONKRETNEGO klienta, w dużo mniejszej skali i wiekszym poziomie dokładności.
naprawdę ten sam pokój w danym mieszkaniu dla jednego nabywcy może służyc jako
sypialnia jednoosobowa, dla innego - jako małżeńska, a dla kolejnego jako
gabinet. Pani to wie "przeprojektowując" mieszkanie na konkretne zamówienie,
projektant budynku rysuje dla mieszkańca anonimowego.
Czy udało sie Pani zaprojektować taki budynek , w którym byłyby same "dobre"
mieszkania - tzn takie, w których lokatorzy nie wprowadzaliby zmian ( i są z
tego zadowoleni :-) ) ? naprawdę chetnie bym zobaczył...
"Najwłaściwsze wydaje
> się powstawanie 'wspólnot', których przyszli mieszkańcy sami uzgadnialiby
> projekt z architektem BEZ UDZIAŁU developera, któremu zależy wyłącznie na
zysku
>
> a nie na dobru mieszkańców"
to wybaczy Pani, delikatnie mówiąc utopia. jak Pani sobie wyobraża kupowanie
mieszkań od dewelopera, bez jego udziału w procesie powstawania tychże ???
jeżeli ktoś chce w ten sposob prowadzić inwestycje,to po prostu niech albo
buduje sobie dom jednorodzinny,albo wraz z grupą bliższych lub dalszych
znajomych założy spółdzielnię, kupi ziemię , znajdzie "odpowiedniego"
architekta zleci mu projekt, nie płaci póki nie uzna ,że wszzystko jest OK, i
na podstawie takiego projektu szuka wykonawcy.
wg mnie najprostszą metodą na dostosowanie mieszkania do własnych upodobań jest
wprowadzanie zmian do projektu na etapie budowy - zdecydowana wiekszość
developerów w mniejszym lub wiekszym stopniu takie działanie umożliwia
oczywiście może sie wówczas okazać,że nie zawsze takie dostosowanie jest
możliwe, ale tutaj wracamy do początku dyskusji : dlaczego projektowane sa
takie a nie inne mieszkania. próbowałem na to odpowiedziec w poprzednim poście.
pozdrawiam
Temat: Warszawska - przebudowa
Masakra na posiedzeniu Komisji Rozwoju Rady Miasta
Dziś odbyło się posiedzenie Komisji Rozwoju Miasta Rady Miasta Legionowo.
Na posiedzeniu omawiano dwa punkty porządku dziennego:
1. Ewentualna przebudowa drogi wojewódzkiej 632, czyli ulicy Stróżańskiej
Radni pytali o możliwość budowy wjazdów z posesji na ulicę Stróżańską, o możliwość budowy kanalizacji sanitarnej w pasie drogi i możliwość uprzątnięcia drogi. Okazało się, że kierownictwo Rejonu Drogowego Nowy Dwór Mazowiecki - Wołomin nie posiada mocy decyzyjnych i z takimi sprawami należy zwrócić się do dyrekcji Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Warszawie. Niestety pan dyrektor nie zaszczycił obrad komisji swoją obecnością, mimo że został zaproszony.
2. Przebudowa drogi krajowej 61 na odcinku od Jabłonny do wiaduktu i od wiaduktu do Zegrza (mam nadzieję, że się nie mylę).
Na posiedzeniu rady pojawili się wyjątkowo mało kompetentni przedstawiciele Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, sprawiający wrażenie jakby objęli projekt godzinę przed rozpoczęciem obrad komisji.
Fakty:
- GDDKiA ma zakończyć sprawy formalno-projektowe co do odcinka Jabłonna - Legionowo na przełomie maja / czerwca 2009
- GDDKiA obecnie nie ma pieniędzy w budżecie na budowę odcinka Jabłonna - Legionowo; jak się kasa znajdzie, to potrwa mniej więcej półtora roku
- GDDKiA nie ma zakończonych formalności co do odcinka wiadukt - Zegrze, a także zagwarantowanych pieniędzy w budżecie państwa, że nie wiadomo kiedy tam rozpoczną się prace budowlane; na pewno nie w tym roku
- z tego co usłyszałem w czasie budowy odcinka Jabłonna - wiadukt nie będzie ruchu po obecnym ciągu ulicy Warszawskiej, tylko drogami lokalnym na poboczach - jednym słowem MASAKRA!!!
- z tego co usłyszałem projekt przebudowy, o którym wspominał przedstawiciel GDDKiA, spowoduje koszmarne ograniczenia ruchu w Legionowie i w zasadzie podzieli Legionowo na pół np. brak lewoskrętu z Jagiellońskiej w kierunku wiaduktu, brak bezpośredniego przejazdu z ulicy Jagiellońskiej w ulicę Sielankową (o ile nie zostaną uwzględnione uwagi Urzędu Miasta) - jednym słowem MASAKRA!!!
Wielki niedosyt pozostawiła postawa radnych, będących członkami komisji. Pewna młoda radna prawie cały czas posiedzenia komisji poświeciła na oglądanie pod stołem katalogu projektów budowlanych domów jednorodzinnych. W zasadzie głos zabierał tylko radny Jacek Zawada, raz, czy dwa, zapytali radny Sasin, czy Klejment. Obserwując pozostałych radnych widać było, że chyba nie wiadomo po co się znaleźli tam znaleźli: zero jakichkolwiek pytań, zero jakichkolwiek uwag. Brak zainteresowania jedną z najważniejszych spraw dla miasta pozostawia wiele do myślenia. Ja wiem, że na pozostałych radnych, będących członkami tej komisji, nie będę głosował i będę odradzał głosowanie znajomym w najbliższym czasie.
Niestety muszę wrzucić również kamyk do ogródka Urzędu Miasta Legionowo. Aż żal, że UM Legionowo nie zdobył i nie pokusił się o publikację w Internecie projektu przebudowy drogi 61 na terenie Legionowa, aby przeprowadzić konsultacje społeczne. Gmina Jabłonna mogła pokazać w Internecie mapę z przebiegiem obwodnicy, to czemu w Legionowie nie było można? Można było kiedyś zapytać o ulicę Plantową, czy Pileckiego (już dokładnie nie pamiętam) - a teraz nie?
Obawiam się, że powtórzy się historia z awanturą w SMLW po podwyżce czynszów, tylko tym razem na o wiele większą skalę. I żegnaj następna kadencjo. Bye, bye.
Temat: Wojskowe słownictwo radnego
Wojskowe słownictwo radnego
Poniedziałkowe posiedzenie Komisji Rozwoju (22.11) zdominowała dyskusja o
planowanych wydatkach miasta na 2005 rok. Wiesław Karnasiewicz (Nasze Miasto
Nasze Sprawy) tak zaciekle walczył o pieniądze na utwardzenie ul. Wąskiej, że
posunął się do nieparlamentarnych zachowań.
Karnasiewicz od kilkunastu miesięcy stara się o pieniądze na utwardzenie ul.
Wąskiej, przy której stoi jedyne w mieście osiedle domków jednorodzinnych,
wybudowane przez Wojskową Spółdzielnię Mieszkaniową. Prezesem tej spółdzielni
jest mieszkaniec tego osiedla… Wiesław Karnasiewicz. Stąd zapewne tak duże
zainteresowanie budową tej właśnie drogi.
W projekcie budżetu na przyszły rok nie znalazły się jednak środki na
utwardzenie Wąskiej. – Jest wiele innych ważnych inwestycji w mieście –
wytłumaczył krótko swoją decyzję prezydent Roman Smogorzewski. Z taką decyzją
Karnasiewicz nie potrafił się pogodzić. W swoich wypowiedziach sugerował, że
prezydent dysponuje środkami budżetowymi „niesprawiedliwie” i popiera
wyłącznie inicjatywy radnych koalicji rządzącej. – Pan Karnasiewicz ma do
mnie pretensje, że udało mi się wprowadzić do projektu budżetu pieniądze na
utwardzenie kolejnego odcinka ulicy Parkowej. – mówi radny Mirosław Pachulski
z Platformy Samorządowej (po utwardzeniu ul. Parkowa ma docelowo połączyć
Legionowo z gminą Jabłonna i odciążyć obleganą przez kierowców ul.
Warszawską). Karnasiewicz nie dawał jednak za wygraną i dalej domagał się
pieniędzy na utwardzenie 300-metrowego odcinka ul. Wąskiej (odchodzi w stronę
torów kolejowych od ul. Strużańskiej). Gdy jednak zdecydowana większość
radnych była przeciwko tej propozycji, Karnasiewicz nie wytrzymał. – Po dość
ostrej wymianie zdań z radnym Pachulskim, krzyknął w końcu „k… mać, mam już
tego wszystkiego dosyć” – opowiada Sławomir Matusiak z SLD. Nieparlamentarne
słowa słyszeli również skarbnik UM i przewodniczący Rady Miasta Lech
Hryniszyn. – Postęp człowieka czasem rodzi się z rewolucji, ale o wiele
częściej z kulturalnej, merytorycznej dyskusji na poziomie – mówi Hryniszyn.
Tydzień po posiedzeniu komisji, Wiesław Karnasiewicz twierdzi, że nie używał
wulgarnych słów. – A nawet jeśli emocje wzięły górę, to później przeprosiłem
za swoje zachowanie – ucina krótko.
www.miejscowa.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1290
Co wy na to?
Major Wiesław chyba zapomniał, że nie jest w koszarach czy na poligonie i że
k...wami i rozkazami w demokracji wiele się nie wskóra. Czym skorupka za
młodu...
Temat: Do Bebiaka - znaczenie wpisu w księdze wieczystej
Do Bebiaczka raz jeszcze
Bebiaczku,
Ja ciągle w tej samej sprawie. I znów proszę o pomoc.
W mojej sprawie okazało sie, że brak jest decyzji zatwierdzającej projekt
podziału nieruchomości. Jest ona jak twierdzą właściciele w toku, czyli jest
projekt mapy sytuacyjnej, złożony w odpowiednim urzędzie. Widziałem pismo z
urzędu z lipca br (chyba ze starostwa), kierowane do właścicieli w którym jest
informacja, że podział będzie zrobiony od ręki pod warunkiem przedstawienia
mapy sytuacyjnej z projektem podziału sporządzonej przez geodetę.
Z uwagi na powyższe sprzedający proponuje mi tymczasowo współwłasność, czyli
podpisanie umowy sprzedaży w której nabyłbym udział wynoszący X we własności
nieruchomości, z odpowiednim zapisem dotyczącym zniesienia współwłasności.
W ten sposób sprzedał jeden z segmentów swojemu synowi. W ich umowie sprzedaży
notariusz wprowadził następujące zapisy:
1. "Państwo XXX sprzedają udział wynoszący X we własności nieruchomości..... za
cenę....Stawiający niniejszym aktem dokonuja częściowego podziału nieruchomości
wspólnej do korzystania w ten sposób, że nabywcom przysługiwać będzie prawo do
wyłącznego korzystania z części przedmiotowej nieruchomości o powierzchni około
X m2, na której znajduje sie dom jednorodzinny w zabudowie szeregowej oznaczony
jako segment X, natomiast odnośnie pozostałej części nieruchomości będą oni
uprawnieni do korzystania z niej w zakresie, jaki daje się pogodzić z
korzystaniem przez pozostałych współwłaścicieli.
2. Strony zobowiązują sie do zawarcia - po oddaniu do użytkowania wszystkich
budynków na podstawie pozwolenia na budowę - umowy zniesienia współwłasności
przedmiotowej nieruchomości przez podział, bez żadnych dopłat w ten sposób, że
w wyniku zawartej umowy nabywcom przysługiwać będzie wyłącznie własność
wydzielonej części tej nieruchomości zabudowanej segmentem X, o powierzchni
około X m2.
3. Jeżeli zaistnieje taka konieczność w akcie notarialnym dokumentującym umowę
zniesienia współwłasności właściciele dokonają wzajemnie ustanowienia
stosownych slużebności gruntowych, w szczególności drogi koniecznej oraz
polegającej na swobodnym dostępie do wszelkich mediów przez dostawców tych
mediów.
4. Sprzedający zobowiązują się względem nabywców, że w kolejnych notarialnych
dokumentujących zbycie odpowiednich udziałów we własności przedmiotowej
nieruchomości zawierać będą z nabywcami umowy o częściowy podział nieruchomości
do korzystania, jak również zawierać będą wzajemne zobowiązania stron tych umów
o zawarcie umowy zniesienia współwłasności tej nieruchomości - wg schematu
określonego w powyższych ustępach.
Pytania:
a) Jakie jest dla mnie ryzyko, że po zostaniu współwłaścicielem pozostali
współwłaściciele nie będą chcieli znieść współwłasności i co się z tym wiąże ?
b) Czy nie lepiej byłoby zobowiązać strony do zawarcia umowy znoszącej
wspołwłasność do konkretnej daty np. 2 miesiące od daty umowy sprzedaży; z tego
co wiem budynek jest już w użytkowaniu natomiast współwłasność nie została
zniesiona. Dodatkowo chyba dobrze byłoby załączyć do umowy sprzedaży złożony w
urzędzie projekt mapy sytuacyjnej, w odniesieniu do którego byłaby definicja
mojej części nieruchomości.
c) jakie ryzyko utraty pieniędzy, dodatkowych kosztów (podatki), różnych innych
niedogodności jest związane z takim rozwiązaniem, tj. zrobienia najpierw
współwłasności a potem znoszenia jej. Czy jest to praktyka często stosowana ?
Sprzedający twiedzi, że ma kolejnych potencjalnych nabywców i nie będzie czekał
na decyzję w sprawie podziału. Zatem, albo zgadzam się na współwłasność albo on
sprzeda nieruchomość komuś innemu. Czy robienie wpółwłasności jest dla niego
bardziej korzystne niż sprzedaż po decyzji o podziale ? przecież w sytuacji,
kiedy stanę się współwłaścicielem nieruchomości, sprzedaż ostatniego segmentu
będzie się musiała odbyć również za moją zgodą.
d) w jaki sposób ponoszone są koszty na rzecz dostawców mediów, co z podatkiem
od nieruchomości i ewentualnym ustanowieniem hipoteki na nabytej przeze mnie
nieruchomości ?
e) czy budynek może być, jak twierdzą właściciele przyjęty do użytkowania
jeżeli brak jest sprzeciwu do zawiadomienia wystosowanego do odpowiedniego
urzędu o przyjęciu budynku do użtkowania w terminie 1 miesiąca od daty złożenia
takiego zawiadomienia. Podobo w prawie budowlanym jest taki zapis.
Pozdrawiam serdecznie,
Michał
Temat: Prawa autorskie i wady budowy!
Przepraszam , ale z pośpiechu wkradły się błedy i powtórzenia tekstu.
Pragnę poinformować Sąsiadów o odpowiedzialności autorów projektu za wady budowy
z uwagi na zmiany istotnych elementów konstrukcji budynków, zastosowaniem
wyrobów nie dopuszczonych do stosowania w budownictwie , lub niewiadomego
pochodzenia, jak np. blachy dachowe! Pragnę poinformować Sąsiadów o
odpowiedzialności autorów projektu za wady budowy z uwagi na zmiany istotnych
elementów konstrukcji budynków, zastosowaniem wyrobów niedopuszczonych do
stosowania w budownictwie, braku uzgodnień i stworzenia fałszywych dokumentów.
Niektóre z nich stanowią bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia.
Jako pierwsze wymieniam okna. Dlaczego? Dla tego , ze w świetle zdobytych
dokumentów takie okna jak mamy zostały wykonane niezgodnie z aprobatą. Zimne
szyby i zimne przekładki powodują powstawanie zaparowania okien i rozwój grzybów
na uszczelkach. Okna mają za niski współczynnik infiltracji powietrza i ITB
zaleciło zastosowanie nawietrzaków okiennych, których w tym typie okien nie da
się wykonać. A przewiew w każdym pomieszczeniu od okna do kuchni lub łazienki i
WC powinien zapewnić wymianę całkowita powietrza w mieszkaniu raz na 1 h! Kogo
interesują te problemy bo dokucza mu astma, lub alergia powinien przeczytać
czasopismo INSTAL nr.4/5 2006 r i cykliczne materiały PW Problemy Jakości
Powietrza Wewnętrznego w Polsce no 2001 r! Cały świat wie oprócz Polski, że
człowiek wydala CO2, którego stężenie nie pozwala ludziom na zdrowe
zamieszkiwanie i odpoczynek. U nas MP 19/1996 nie uznaje tej szkodliwości.
Więc podają wartości progowe:
-Wskaźnik Pettenkofera- 1000 ppm CO2 = 0.1 %, to znaczy, że organizm żle się
czuje w pomieszczeniu o wyższym stężeniu. Takich stężeń nie zapewnia wentylacja
grawitacyjna! Pomiary wskazują na kilkunastokrotne przekroczenia tej wartości!
-3000 ppm wartości dopuszczalne w schronach na wypadek wojny!
- 1 Alarm na mierniku, czyli wartość progowa do której dopuszcza się pracę z
uwagi na BHP 5000 ppm. 0d 4000 ppm czujemy jednak ucisk w głowie. Ale wchodząc
do magazynu z jabłkami lub pieczarkarni musimy przestrzegać takiej normy. Tylko
nie w sypialni, bo tam mamy w badań 26 m2 sypialni dla 2 osób 3 x więcej!
-20 000= 2 %CO2- 2 alarm i wartość progowa, gdy alarm na mierniku już się nie
da wyłączyć! NATO wprowadziło takie stężenia jako maksymalne na okrętach
podwodnych. Sypialnia 26 m2 opisana w INSTALU nr 4/5 2006 wg badań wykonanych w
grudniu , gdy wentylacja bywa najlepsza wg pomiaru Prof Nantki jest blisko tej
wartości!
- 2.5 % CO2 nurek traci przytomność pod wodą! Co jest najczęstszą przyczyną
utonięć nurków nurkujących bez aparatu nurkowego na głębokości pow.10 m.
- 6- 8% CO2 porażenie i paraliż podobny do działania kurary. Wbrew obiegowym
opiniom o szkodliwości CO2 z piecyków gazowych w łazienkach najczęstsza
przyczyna zgonów. Paraliż dotyka ludzi zanim spadek stężenia tlenu spowoduje
powstawanie CO ze spalania gazu.
Na razie tyle edukacji. KT wiele się napracowała. Zmarły Pan Marian zebrał
pełnomocnictwa od właścicieli w sprawie okien . Pani Popek odkryła Aprobatę na
okna PANORAMA 1000. Ja uzyskałem jednoznaczne stanowisko ITB o konieczności
podziału naszych okien, bo Aprobaty na takie okna jak mamy nie było i nie ma!
Za to jestem atakowany o naruszanie praw autorskich. Sąsiedzi ja autora i innych
urzędników chcę pozbawić za to prawa wykonywania zawodu! On mając uprawnienia do
obliczeń wytrzymałościowych domków jednorodzinnych i obór nadzorował budowę
osiedla i kwestionował opinię Biegłego sądowego w zakresie konstrukcji dachu. A
ona jest inna niż w policzonym projekcie. Kwestionują więc kwalifikacje kadry
PG! Sami będąc wykładowcami architektury na której kilkanaście lat temu
zniesiono wykłady o wentylacji prowadzone przez moich kolegów z W Maszynowego!
Bo nawet inż. sanitarni maja za mały zasób wiedzy aby liczyć takie przepływy.
Projektu dachów jakie są na budynkach NIE MA! Wyłączono cały budynek Chrobrego
78, gdzie wentylacja grawitacyjna ma błędy podawane już w podręcznikach z XIX
wieku. Mieszkania po jednej stronie budynku , ogrzewane klatki schodowe, i
zbiorcze kanały wentylacyjne. Przyjęcie takich dokumentów budowy przez UM wynika
arogancji i nie liczeniem się ani z prawem, ani ze zdrowiem. Lub z
niedotlenienia mózgu urzędnika, albo jak napisali "prawa materialnego" i
"pranych interesów"! Fakt przyjęcia budynku bez ław kominiarskich i okien które
nie zapewniają nie tylko wymiany powietrza, ale są powodem powstania
zagrzybienia, które nie zostanie usunięte legalizacją tego bezprawia. Na zmianę
ciągu wizyta kominiarza ignoranta nie ma żadnego wpływu. My mamy, bo kontrolę
wentylacji ma prawo wykonywać tylko mistrz kominiarski, a nie przebieraniec
który nie wie jak trzymać miernik i co ma zmierzyć i obliczyć!
Temat: Koniec "Elinow" w ZKT-1.
Jest duzo miast z rostawerm 1000 ja i nawet 900mm(np. Graz, dawniej Krakow).
Elblag majacy waskie tory jak Lodz wybudowal nowe torowisko, u uruchomil dwie
nowe linie tramwajowe!!!!!
Oprocz tramwajow w elblagu jeszdzi grubo ponod 20 linii autobusowych.
Jakos im sie oplaca
Maja sporo poniemickich wagonow
A Grudziadz - dlugios torow mniejsza nioz torowiska w Pabianiocach. A jezdza i
to dwie linie.
Czestochowa - jedna linia, byl jesz druga jednotorowa na Rakow. Zlikwidowano go
z moda na liwkidacje wszystkich tramwajow. Tera z wladze miasta zaluja bo do
RAkowa wiecej by jezdzilo ludzi niz tam pod upadle zaklady przemyslowe.
PO zbudowaniu Gierkowki autoiby z Rakowa spory akawalek nadrabiaja.
Czestochowa vhe zbudowa na pewno jedna linie na Bleszow - uwaga pewien odcinek
jednotorowy z braku miejsca. Druga linia planowana boczna uliczka na Parktitke
Gorzow Wielkopolski - tramwaje jezdza. Zlikwidowano tlyko linie na drugi p
brzeg Odry
Waskie tory w Polsce: Aglomeravja w Lodzi, Bydgoszcz, Torun, Grudziadz, Elblag.
Byly waskie w:
Olsztyn, Slupsk, Jelenia Gora (byla super rozbudowania siec podmiejscih
tramwajow), Walbrzych (tez byly linie podmioejskie), Bielsko Biala (mial linie
podmiejska), Kegnica, Kostrzyn, Zgorzelec, Cieszyn.
tory 900 mm byly w Krakowie, jeden odcine zachowal sie do dnia dzisiejszego na
Starym Miescie
W latach 80tych tramwaju domagano sie w Kielcach, Walbrzychu!!!!!
W Sluspku trolejbusy w identyczny sposob jak z tramwajami zlikwidowano.
w Bialymstoku przedsiebiorstwa autobusowe komunikacji miejsciej skutecznie
blokuja projekty budowy tramwaju.
W Aleksandrowie tesknai9 za tramwajem, w Rzgowie tez. Z Tuszynem bylo smiesznie
bo na jenej mijance tramwaj czekal 17 minut!!!!!
Co l epsze pamietacie klopty z krancowka na Rudzkiej przy Skrajnej. tuz przed
likwidacja tam trawmaju MPK Lodz odlupilo teren z domem, ktorego wlasciciel
skarzyl sie ze wibracje mu dom rozwalaja. wkrotce potem Zarzad Miasta podja
decyzje o skasowaniu tam tranwaju.
Zapedy Zaerzadu Miasta sa spore - ciag ulic Laghiewnicja - warszawska, ciag
Gdanska, Kopernika., AL Politechniki - 15 pierwsza miala powazne ciecia
taborowe po reformie. I ponoc beda jeszcz ewieksze =- powod ten sam nikt nie
jezdzi sa autobusy
Srebzryznska, Polnocna - raz proble z planowanym suopermarketem - powod zly
stan kanalu z przeplywajaca rzeczka.
Ul. Wosdka Polskiego - zrobiono idiotyczny uklad, Zaden trwamwaj ze
Strykowskiej nie dojezdza do Pl, Koscielnego. Wiel ludzi glownie starszych sie
przesiada - po co ??????
Zrobiono gorszy Wariant z 5 majaca klopty z korkmai na Kilinskiego. Wszesnei
byla 19 WJEZDZJACA NA AL. kOSCIUSKI Z WYDZIELONYM TOROWISKIEM.
To sa przyklady idiotycznych posuniec.
Zauwazcie ze tam gdzie duzo jest naraz lini tramwajowych - tam beda likwidacje
lini. popatrzcie na 7 i 13. Na 8 i 10.
Gdzie indziej na tradycyjnych trasach przejadu nie ma nic bezposredniego
Pierwszy plan ciagle aktualny zakladal instnienie tylko trzech ciagow linii,
opbecna 10, obecna 11 i dawna 2.
Ciecia maja sprowokowac ludzi do narzekania na polowie linii w Lodzi aby miec
pretekst do ich vcalkowitel likwidacji.
A linia na Zlotno - ktos potrzebowal taniego gruntu pod butowe domkow
jednorodzinnych.
Mamt Polsce silne lobby autobusowe.
Temat: architektura - filozofia
Gość portalu: julek napisał(a):
>
>
> Architektura to budowanie - filozofia to dyskusja
>
> 1.Czy można nazwać architektem kogoś kto wykonuje prace konkursowe i
> mimo że jest , wydaje się teoretycznie dobry przegrywa te konkursy i
> praktycznie nic nie realizuje.
Nie - to nie jest architekt prawdziwy to jest rysownik.
> 2.Czy można nazwać architektem kogoś kto jest z wykształcenia architektem
> a robi architekturę uznawaną przez ogół fachowców za złą -
> 2.2.- bo jest niedouczony i niezdolny
> 2.3.- bo poddaje się dyktatowi klienta i “kasy”
>
_ co to znaczy ogół fachowców. Za zły uznano pomnik Chopina w Łaziekach gdy był
stawiany i co ogó fachowców się pomylił.Podobnie było z wieżą Eifla.
Projetowanie to zabawa za cudze pieniądze lub jak to ktoś ładnie nazwał na
forum architekt to szewc, który szyje domy.
Tak architekt pracuje pod dyktando klienta i kasy tak było jest i
będzie.Edukacja klienta w czasie tworzenia obietu to też część talentu
architekta. Czym architekt ma większy autorytet tym łatwiej mu realizować
własne pomysły a nie klienta.
3.Czy można nazwać architektem kogoś kto projektuje przyzwoicie a jego
> realizacje są na etapie realizacji absolutnie “skopane” przez inwe
> stora i
> wykonawcę.
To jest słaby architet jeżeli na etapie projetu nie umiał przekonać inwestora
do swoich pomysłów, nie brał jego zdania pod uwagę nie znalazł rozwiąza
satysfacjonujących wszystkich.
Oczywiście bywają tacy inwestorzy z którymi nie da się dogadać.
Najczęściej odstępstwa od projektu wynikają z niedokładnej dokumentacji, rzadko
architekt umawia się na projekty wykonawcze.
Dużo złego też robią zatrudnieni przez inwestora inspektorzy nadzoru bez
poczucia estetyki wyksztacenia architektonicznego.
>
-to pakiet pytań który jest wstepem do ;
>
> sedna sprawy – jak zagospodarować przestrzeń architektoniczną
> lub
> inaczej przestrzeń inwestycyjną która stanowi wg. mojej oceny 80% - w
> skład której wchodzą domy jednorodzinne , małe zakłady produkcyjne i
> usługowe które są zlecane przez “ niezamożnych z marną wrażliwością
> estetyczną i pewnością że oni wiedzą najlepiej ” - pytam w kontekscie
> prowadzonych przez architektów dyskusji , która w 80% skupia się na
> architekturze najwyższego lotu dużych , sztandarowych obiektów
> - UWAŻAM TO ZA PODSTAWOWY PROBLEM ARCHITEKTURY / w pojęciu
> ogólnym/ W NASZYM KRAJU
> - Oczywiście jest trochę dobrej – przyzwoitej architektury - al
> e
> przytłacza nas tragiczna architektura małych prowincjonalnych miast , ale
> też i dużych miast polskich
To są Twoje poglądy zbiezne z pogądami globaistów. Dla mie tragiczna jest
architektura wielkich miast a małe miasteczka może biedniejsze ale piękniejsze
i ludzie w nich żyją szczęśliwiej.
> Proszę nie pisać że nie jest to problem architektów tylko polityków - to
> tylko część prawdy !! - odium zła zawsze spada na architektów - i proszę nie
> pisac że najlepszym rozwiązaniem jest wyjazd z kraju .
Problem polega na tym ze wielkie korporacje przemysłowe mają większe budżety
niż państwa z których pochodzą, a ich cele gospodarcze są rozbieżne z
potrzebami ludzi. Dla nich ludzie to wyłącznie konsumenci.Kulturę a więc też
architeturę tworzą społecznośći. Niebezpieczeńswem jest wmawianie ludziom że
jedynym właściwym stylem jest styl międzynarodowy w architekturze bo styl ten
wypiera rozwój kultury i tradycję społeczności lokalnej.
Styl międzynarodowy zalewa świat wszędzie te same szklane ściany osłonowe
identyczny detal architektoniczny z drytu stalowego.
> Pewnie są to problemy podstawowe i brzmią jak truizmy - ale to
> powinien być podstawowy temat polskiej architektury - nie uciekajmy od
> najważniejszego -
Problemem popdstawowy jest manipulacja, którą zajmuja się media w tym pismo
Murator Architektura Biznes oraz sady konkursowe SARP.
Temat: B.M.R. Import Export Sp z o.o. Kraków - OPINIE
Zasada 1. Każde mieszkanie jest ostatnie i z listy rezerwowej. Musisz decydować
się błyskawicznie.
Zasada 2. Zadając pytanie jakie są plany firmy wobec działki, którą masz przed
oknami, słyszysz, że to będzie blok max 3- kondygnacyjny i nie zakłóci
wspaniałych widoków, gdy tymczasem w Wydziale Architektury złożony jest projekt
9-cio piętrowego klocka - idealnie pasuje do okolicznych domków
jednorodzinnych. Wprawne oko psychologa wypatrzy jednak, komunikaty non-
werbalne i .... zacznie się.
Zasada 3. Zapomnij o miejscach postojowych. Nie masz gdzie zaparkować? Kup
garaż (do którego i tak nie wjedziesz - 4 metry od granicy działki), a nawet
gdybyś chciał, to i tak nie wystarczy dla wszystkich. Zapomnij również o tym do
czego zobowiązany był developer na podstawie pozwolenia na budowę i WZiZT.
Developer nie podejrzewa przecież, że komuś będzie się jednak chciało to
wszystko sprawdzić i wyegzekwować to, za co zapłaciliśmy pieniądze (z góry!).
Zasada 3. Niech się ludzie wprowadzają, a o uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie
budynku nie trzeba już pamiętać (a zatem zgodnie z prawem od roku mieszkamy na
budowie). No chyba, że świadomi swoich praw obywatele będą chcieli skorzystać z
ulgi odsetkowej (ostatnia możliwość skorzystania z ulg w RP), a bez tego
dokumentu mogą stracić nawet kilkadziesiąt tysięcy zwrotu od podatku, lecz
pozostaje sąd cywilny (możemy polecić świetnego prawnika).
Zasada 4. Kup mieszkanie z tarasem - grzyb murowany (niemiecka technologia).
Zasada 5. Wynajmij geodetę, bo developer ogrodzi cudzy teren i powie, że
wszystko jest OK.
Zasada 6. zapomnij o śmietniku i placu zabaw - był w projekcie? Owszem, ale się
zdematerializował.
Zasada 7. piękne wizualizacje w gazecie? kwieciste opowieści developera i
figury stylistyczne? Przyjedź, zobacz, zemdlej!
Zasada 8. Papier wszystko przyjmie (umowy i akty notarialne), a rzeczywistość
jest zupełnie inna.
Zasada 9. osoby niepełnosprawne nie są w stanie dostać się do bloków, a wjazd z
wózkiem dziecięcym jest kaskaderską atrakcją.
Zasada 10. Nie jesteś sam. Zobaczysz jak szybko okaże się, że inni też walczą o
swoje prawa.
Zasada 11. W projekcie na parterze były sklepy i usługi, a teraz są mieszkania?
Cud, dzięki któremu możesz zamieszkać w samowoli budowlanej.
Zasada 12. Niestety nie ubezpieczysz samowoli budowlanej (brak dopuszczenia
budynku do użytkowania). Wichura zerwie dach, trzęsienie ziemi, antena spadnie
z dachu, pęknie ściana, itp., itd., etc. Kto zapłaci za straty lub
odszkodowanie?????? Już znasz odpowiedź.
Zasada 13. Zawsze sprawdź okolicę nowej "inwestycji". Apartament może znajdować
się np. między akademikiem, a obskurną kamienicą. Może kupisz taras z takim
widokiem? W sam raz do badań socjologicznych.
Zasada 14. Izba Skarbowa może okazać się Twoim sprzymierzeńcem...
I na tym chwilowo zakończymy, żeby "Oko Saurona" nie wypatrzyło zbyt wiele. A
wszyscy wiemy jak się skończył ten film.
P.S. Strona www już na ukończeniu, a tam dowiesz się wszystkich detali. O paru
sprawach w sądzie też niebawem poinformujemy.
Strona 3 z 4 • Znaleziono 192 wyników • 1, 2, 3, 4