Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projekty domów szwedzkich
Temat: IKEA Łódź
IKEA, czyli historia pewnej inwestycji
Poniedziałek, 10 października 2005r.
Pomysł wybudowania na rogatkach Łodzi hipermarketu IKEA budzi coraz więcej
kontrowersji. Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Łodzi odbędzie się w
listopadzie kolejna rozprawa w sprawie protestu, jaki mieszkańcy domu przy ul.
Pabianickiej 285 złożyli do urzędu miasta.
W tym roku mija 10 lat, odkąd koncern meblowy IKEA kupił działkę u zbiegu ul.
Pabianickiej i Chocianowickiej. Miał tam powstać kolejny, 8 hipermarket
szwedzkiej firmy. Jednak do tej pory obiekt nie został wybudowany. Przeciwko
inwestycji od samego początku protestowali mieszkańcy ulic Pabianickiej i
Chocianowickiej. Boją się oni, że podczas budowy opadnie pozom wód gruntowych,
co spowoduje wyschnięcie studni, ponadto argumentują, że inwestycja oznacza
hałas i zmasowany ruch tirów.
Milczą ci, którzy na inwestycji już zarobili. Szwedzki koncern, by pozyskać w
całości działkę przy ul. Pabianickiej, od 1995 roku sukcesywnie wykupywał
grunty od mieszkańców ul. Chocianowickiej. Choć ziemia rolna jest najtańsza,
inwestor musiał przezwyciężyć upór gospodarzy. Za metr kwadratowy płacił nawet
30 złotych.
Ekologia, ziemia rolna i archeologia
Kiedy IKEA blisko 10 lat temu zaczęła starania o budowę swojego sklepu w Łodzi
i wykupiła 41 ha ziemi, przeszkodą okazało się 5 ha gruntów rolnych. Dlatego
przedstawiciele inwestora wystąpili do ówczesnego wojewody Michała Kasińskiego,
żeby przekształcił ziemię orną na budowlaną. Wydanie decyzji w tej sprawie
ciągnęło się miesiącami. 1 października 2003 roku, po wielokrotnych
ponagleniach ze strony władz miasta i inwestora, wojewoda wyraził zgodę.
Kiedy IKEA „wyszła z pola” po urzędniczych przepychankach, pojawił się problem
ekologiczny.
Działka przy Pabianickiej graniczy z cenną krajobrazowo doliną Neru. Ponadto, w
kierunku południowo-zachodnim biegnie od centrum miasta jeden z tzw. korytarzy
przewietrzających Łódź. Ekolodzy zaprotestowali. Domagali się nowej lokalizacji
dla meblowej inwestycji. Jednak ich sprzeciw został uznany za bezzasadny.
Na terenie, gdzie ma powstać IKEA, znajdują się cztery stanowiska
archeologiczne. Opisane przez naukowców, czekają na odkopanie. Inwestor, zanim
przystąpi do budowy, musi zabezpieczyć te miejsca oraz zadbać, żeby znalezione
tam przedmioty trafiły w ręce archeologów. Jeżeli jednak okaże się, że
znaleziska są cenne i jest ich dużo, badania mogą się przedłużyć. A tym samym
data rozpoczęcia inwestycji, po raz kolejny, zostanie przesunięta.
W obronie domu
Wybudowany w 1939 roku wielorodzinny dom przy ul. Pabianickiej 285 stoi w
miejscu, gdzie według planów ma znajdować się węzeł komunikacyjny.
Właściciele nieruchomości domagają się, by planowany w związku z budową IKEA
węzeł komunikacyjny u zbiegu ul. Pabianickiej, Chocianowickiej i Wędkarskiej
został przesunięty na zachód. Znajdowałby się wtedy na terenie, który kupiła
szwedzka firma.
W miejscu przyszłego ronda u zbiegu ul. Chocianowickiej, Pabianickiej i
Wędkarskiej już wyburzono kilka budynków, w kolejce do rozbiórki czekają
następne.
Mieszkańcy wielorodzinnego domu przy Pabianickiej niechętnie rozmawiają o
konflikcie. Są rozczarowani postawą władz miasta, które, jak twierdzą,
lekceważą ich postulaty. W rozmowie z nami zastrzegają anonimowość.
– Domagamy się, by zmieniono projekt budowy nowej nitki ul. Pabianickiej.
Mogłaby przecież przebiegać na dalej na wschód, na fragmencie działki, którą
kupiła IKEA – mówią. – Dom postawili nasi dziadkowie. Nie pozwolimy, by został
zburzony.
Właścicielkami budynku jest 5 sióstr. Mieszka w nim blisko 20 osób. Jak mówią,
nie chcą zarobić na sprawie IKEA. Mają natomiast żal do urzędników, że podczas
projektowania nowego przebiegu ul. Pabianickiej nikt nie poinformował ich
nawet, że budynek stoi na trasie planowanej drogi.
– To krzywdzące, że wygrał interes dużego koncernu, a nie racje obywateli tego
miasta. Wierzymy w sprawiedliwy wyrok sądu. Tylko to nam zostało – dodają
mieszkańcy.
Tramwaj i park handlowy od nowa
Z IKEA związany jest projekt szybkiego tramwaju, który jeździłby ze Zgierza do
Pabianic. Fachowcy zapewniają, że tramwaj nazwany „Torpedą” całą trasę
pokonywałby o 20 – 25 minut szybciej od obecnie kursujących. Realizacja całego
projektu ma kosztować 362 mln zł, z czego około 213 mln pochłonęłyby wymiana
torów i sieci trakcyjnej oraz budowa systemów obszarowego sterowania ruchem,
którym mają być objęte 64 skrzyżowania.
Prace rozpoczęłyby się już w przyszłym roku i do 2007 roku zostałby
zrealizowany pierwszy odcinek: od placu Kilińskiego w Zgierzu do Chocianowic w
Łodzi. Na terenie centrum handlowego IKEA powstałaby nowa pętla tramwajowa.
Tymczasem inwestor złożył nowy projekt przyszłego parku handlowego. Ma go
tworzyć kilka niewielkich marketów budowlanych i ogrodniczych. Ma znajdować się
tam również multikino. Zmienione zostało też usytuowanie wjazdów na teren
kompleksu, parkingów oraz sposób doprowadzenia mediów – prądu i wody. W tej
sytuacji zatwierdzony i wyłożony dla mieszkańców poprzedni projekt jest
nieaktualny. Zgłoszone przez żyjących w pobliżu ikeowskiej działki uwagi i
protesty są nieważne.
Teraz należałoby powtórzyć całą procedurę – zatwierdzić nową propozycję
przestrzenno-architektoniczną, wyłożyć ponownie plan od zaopiniowania
mieszkańcom, itd.
Powtórka mozolnej, proceduralnej ścieżki to kolejne miesiące. Dlaczego inwestor
zmienił koncepcję? W uzasadnieniu, jakie dotarło do magistratu, czytamy,
że „najnowszy projekt jest zgodny z obowiązującymi obecnie trendami budowania
tego typu kompleksów”...
Maciej Kędziak - Dziennik Łódzki
Temat: Patriota na prezydenta Warszawy
Marcinkiewicz zażyna przemysł, usługi, handel
Swoim postępowaniem w sprawie transportu Marcinkiewicz spowoduje wyniesienie
sie firm z Warszawy i wzrost bezrobocia.
Powinien zapoznać się z zasadami produkcji "Just in time", aspektami logistyki
i kosztami transportu.
Jeden TIR zajmuje na drodze mniej miejsca niż pięć zastępujących go ciężarówek,
tak jak autobus mniej miejsca niż kilka busów czy kilkanaśćie samochodów
osobowych.
Jak budować drogi, mosty, domy, zaopatrywać fabryki i wywozić wytworzone
produkty (np. FSO, Huta Warszawa, Siemens, Procter & Gamble, Wola, Bumar-
Waryński) przy takim nastawieniu decydentów?
Gdyby to samo zrobiły władze podwarszawskich miejscowości to dziesiątki fabryk
miałyby trudności z produkcją.
A gdyby to zrobiła Łódź to zamykają się Siemens, Bosch, Gilette, Indesit.
A jak będą wykonywane remonty weekendowe ulic - przecież potrzebne są 24 tonowe
ciężarówki.
www.zdm.waw.pl/?view=16051600&news=497
Zakaz dla TIR-ów - nowe informacje
Decyzją prezydenta m. st. Warszwy od dnia 15 października 2006 roku przewiduje
się wprowadzenie bezwzględnego zakazu ruchu samochodów ciężarowych o
dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16 ton w godz. od 6.00 do 22.00.
Ruch pojazdów o masie całkowitej powyżej 16 ton będzie się odbywał w godz.
22.00 – 6:00 wyłącznie po następującej sieci ulic:
Płochocińska, Modlińska (od granic miasta do Trasy A.K.), Trasa Toruńska (od
ul. Radzymińskiej do Wybrzeża Gdyńskiego), Radzymińska (od granic miasta do ul.
Szwedzkiej), Zabraniecka, Żołnierska, Marsa, Cyrulików, Płowiecka, Bronisława
Czecha, Trakt Lubelski, Wybrzeże Gdyńskie (od granic miasta do Trasy A.K.),
Wóycickiego, Wólczyńska , Nocznickiego, Pstrowskiego, Górczewska, Lazurowa (od
ul. Wolskiej do ul. Górczewskiej), Połczyńska, Wolska, Al. Jerozolimskie (od
granicy miasta do ul. Prymasa Tysiąclecia), Prymasa Tysiąclecia (od Al.
Jerozolimskie do ul. Górczewskiej), Łopuszańska, F. Hynka, Sasanki, Marynarska,
Rzymowskiego, Puławska (od granicy miasta do Rzymowskiego) oraz Al. Armii
Krajowej (od ul. Górczewskiej do Wybrzeża Gdyńskiego), Kasprzaka, Towarowa,
Okopowa Słomińskiego, Okopowa, Towarowa (od ul. Okopowej do ul. Prostej),
Prosta (od. Towarowej do ul. Kasprzaka) Targowa, Zamoyskiego, Grochowska,
Ostrobramska, Al. Stanów Zjednoczonych, Wał Miedzeszyński, Wisłostrada,
Czerniakowska, Powsińska, Wiertnicza, Al. Wilanowska, Dolina Służewiecka,
Puławska ) od ul. Dolina Służewiecka do Al. Wilanowska), Al. Sikorskiego,
Witosa, Jagiellońska.
Po 15 października br. nadal będą obowiązywać strefy ograniczonego ruchu
pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 5t i 10t, do
których wjazd wymagać będzie identyfikatorów.
Poniżej zamieszczamy odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania
Pytania i odpowiedzi
1. Jesteśmy firmą realizującą na terenie Warszawy inwestycje dla Miasta.
Posiadamy samochody o dopuszczalnej masie całkowitej 24t. Czy nas też będą
obowiązywać ograniczenia w ruchu ciężarówek?
Ograniczenia w ruchu pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16t
dotyczyć będą wszystkich pojazdów bez względu na funkcję oraz właściciela.
2. Czy ograniczenie dotyczy również pojazdów o całkowitej masie powyżej 16t
przewożących artykuły szybko psujące się i spożywcze do hipermarketów na
terenie Warszawy w ciągu dnia, jeżeli tak to czy istnieje możliwość uzyskania
zezwolenia na w/w samochody?
Ograniczenie w ruchu pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej
powyżej 16t dotyczyć będzie również pojazdów przewożących artykuły szybko
psujące się i spożywcze. Zakładane ograniczenia nie dopuszczają możliwości
uzyskania zezwolenia dopuszczającego do ruchu na terenie Warszawy w godz. 6-22
3. Jesteśmy firmą zajmującą się transportem leków. Czy przewóz leków będzie
dozwolony? Prosimy o udzielenie szczegółowych informacji dotyczących zakazu
wjazdu TIR-ów w ciągu dnia do miasta Warszawy.
Ograniczenia w ruchu pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16t
dotyczyć będą wszystkich pojazdów bez względu na funkcję oraz właściciela.
4. Jesteśmy zainteresowani projektem regulacji prawnej ograniczającej ruch
drogowy TIR-ów w Warszawie. Interesuje nas szczególnie zakres terytorialny
ograniczeń oraz ewentualny system wyłączeń?
Ograniczenie ruchu pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej
powyżej 16t w godz. 6-22 dotyczyć będzie obszaru leżącego w granicach m. st.
Warszawy. Przygotowywany obecnie projekt organizacji ruchu nie zakłada na
terenie m. st. Warszawy żadnych dodatkowych wyłączeń poza już istniejącymi
ograniczeniami w ruchu pojazdów ciężarowych.
5. Czy będą wydawane pozwolenia na wjazd i wyjazd z Warszawy dla firm, które
mają tu swoje siedziby (magazyny) i mają dużo dostaw i odbioru towaru takimi
właśnie pojazdami?
Dojazd do firm mających swoje siedziby (magazyny) na terenie Warszawy, dla
pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16t będzie możliwy jedynie w
godzinach 22-6. Utrzymany będzie w godzinach 6-22 ruch dla pojazdów o
dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 16t.
6. Jaki jest ewentualny termin, w którym będą znane założenia bądź projekt,
dotyczący rozwiązań komunikacyjnych związanych z zakazem ruchu ciężarówek o
masie całkowitej przekraczającej 16t?
W chwili obecnej trwają prace nad projektem organizacji ruchu. Docelowy kształt
projektu znany będzie najprawdopodobniej pod koniec września br.
7. Jaka jest podstawa prawna decyzji Pana p.o. Prezydenta. Czy jest to już
formalna decyzja?
Zmiany w organizacji ruchu realizowane będą na polecenie Prezydenta m. st.
Warszawy w związku z mającymi miejsce w mieście utrudnieniami w ruchu pojazdów
Decyzję o realizacji zmian podejmuje Inżynier Ruchu zgodnie z ustawą o drogach
publicznych oraz Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w
sprawie zarządzania ruchem.
8. Proszę o udzielenie informacji dotyczącej zakazu ruchu ciężarówek na terenie
Warszawy i zmian w organizacji ruchu na terenie miasta Warszawy, a w
szczególności informacji o pojawieniu się formalnej decyzji p.o. Prezydenta w
tej sprawie (zarządzenia).
Wprowadzenie organizacji ruchu polegającej na ograniczeniu ruchu pojazdów
ciężarowych nie wymaga zarządzenia Prezydenta m. St. Warszawy.
Decyzję o wprowadzeniu zmian podejmuje, zgodnie z poleceniem Prezydenta,
Inżynier Ruchu m. st. Warszawy.
Temat: Sondaż "Gazety": Marcinkiewicz 38 proc., Gronki...
Marcinkiewicz likwiduje przemysł, usługi, handel
Swoim postępowaniem w sprawie transportu Marcinkiewicz spowoduje wyniesienie
sie firm z Warszawy i wzrost bezrobocia.
Jeden TIR zajmuje na drodze mniej miejsca niż pięć zastępujących go ciężarówek,
tak jak autobus mniej miejsca niż kilka busów czy kilkanaśćie samochodów
osobowych.
Jak budować drogi, mosty, domy, zaopatrywać fabryki i wywozić wytworzone
produkty (np. FSO, Huta Warszawa, Siemens) przy takim nastawieniu decydentów?
www.zdm.waw.pl/?view=16051600&news=497
Zakaz dla TIR-ów - nowe informacje
Decyzją prezydenta m. st. Warszwy od dnia 15 października 2006 roku przewiduje
się wprowadzenie bezwzględnego zakazu ruchu samochodów ciężarowych o
dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16 ton w godz. od 6.00 do 22.00.
Ruch pojazdów o masie całkowitej powyżej 16 ton będzie się odbywał w godz.
22.00 – 6:00 wyłącznie po następującej sieci ulic:
Płochocińska, Modlińska (od granic miasta do Trasy A.K.), Trasa Toruńska (od
ul. Radzymińskiej do Wybrzeża Gdyńskiego), Radzymińska (od granic miasta do ul.
Szwedzkiej), Zabraniecka, Żołnierska, Marsa, Cyrulików, Płowiecka, Bronisława
Czecha, Trakt Lubelski, Wybrzeże Gdyńskie (od granic miasta do Trasy A.K.),
Wóycickiego, Wólczyńska , Nocznickiego, Pstrowskiego, Górczewska, Lazurowa (od
ul. Wolskiej do ul. Górczewskiej), Połczyńska, Wolska, Al. Jerozolimskie (od
granicy miasta do ul. Prymasa Tysiąclecia), Prymasa Tysiąclecia (od Al.
Jerozolimskie do ul. Górczewskiej), Łopuszańska, F. Hynka, Sasanki, Marynarska,
Rzymowskiego, Puławska (od granicy miasta do Rzymowskiego) oraz Al. Armii
Krajowej (od ul. Górczewskiej do Wybrzeża Gdyńskiego), Kasprzaka, Towarowa,
Okopowa Słomińskiego, Okopowa, Towarowa (od ul. Okopowej do ul. Prostej),
Prosta (od. Towarowej do ul. Kasprzaka) Targowa, Zamoyskiego, Grochowska,
Ostrobramska, Al. Stanów Zjednoczonych, Wał Miedzeszyński, Wisłostrada,
Czerniakowska, Powsińska, Wiertnicza, Al. Wilanowska, Dolina Służewiecka,
Puławska ) od ul. Dolina Służewiecka do Al. Wilanowska), Al. Sikorskiego,
Witosa, Jagiellońska.
Po 15 października br. nadal będą obowiązywać strefy ograniczonego ruchu
pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 5t i 10t, do
których wjazd wymagać będzie identyfikatorów.
Poniżej zamieszczamy odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania
Pytania i odpowiedzi
1. Jesteśmy firmą realizującą na terenie Warszawy inwestycje dla Miasta.
Posiadamy samochody o dopuszczalnej masie całkowitej 24t. Czy nas też będą
obowiązywać ograniczenia w ruchu ciężarówek?
Ograniczenia w ruchu pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16t
dotyczyć będą wszystkich pojazdów bez względu na funkcję oraz właściciela.
2. Czy ograniczenie dotyczy również pojazdów o całkowitej masie powyżej 16t
przewożących artykuły szybko psujące się i spożywcze do hipermarketów na
terenie Warszawy w ciągu dnia, jeżeli tak to czy istnieje możliwość uzyskania
zezwolenia na w/w samochody?
Ograniczenie w ruchu pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej
powyżej 16t dotyczyć będzie również pojazdów przewożących artykuły szybko
psujące się i spożywcze. Zakładane ograniczenia nie dopuszczają możliwości
uzyskania zezwolenia dopuszczającego do ruchu na terenie Warszawy w godz. 6-22
3. Jesteśmy firmą zajmującą się transportem leków. Czy przewóz leków będzie
dozwolony? Prosimy o udzielenie szczegółowych informacji dotyczących zakazu
wjazdu TIR-ów w ciągu dnia do miasta Warszawy.
Ograniczenia w ruchu pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16t
dotyczyć będą wszystkich pojazdów bez względu na funkcję oraz właściciela.
4. Jesteśmy zainteresowani projektem regulacji prawnej ograniczającej ruch
drogowy TIR-ów w Warszawie. Interesuje nas szczególnie zakres terytorialny
ograniczeń oraz ewentualny system wyłączeń?
Ograniczenie ruchu pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej
powyżej 16t w godz. 6-22 dotyczyć będzie obszaru leżącego w granicach m. st.
Warszawy. Przygotowywany obecnie projekt organizacji ruchu nie zakłada na
terenie m. st. Warszawy żadnych dodatkowych wyłączeń poza już istniejącymi
ograniczeniami w ruchu pojazdów ciężarowych.
5. Czy będą wydawane pozwolenia na wjazd i wyjazd z Warszawy dla firm, które
mają tu swoje siedziby (magazyny) i mają dużo dostaw i odbioru towaru takimi
właśnie pojazdami?
Dojazd do firm mających swoje siedziby (magazyny) na terenie Warszawy, dla
pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16t będzie możliwy jedynie w
godzinach 22-6. Utrzymany będzie w godzinach 6-22 ruch dla pojazdów o
dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 16t.
6. Jaki jest ewentualny termin, w którym będą znane założenia bądź projekt,
dotyczący rozwiązań komunikacyjnych związanych z zakazem ruchu ciężarówek o
masie całkowitej przekraczającej 16t?
W chwili obecnej trwają prace nad projektem organizacji ruchu. Docelowy kształt
projektu znany będzie najprawdopodobniej pod koniec września br.
7. Jaka jest podstawa prawna decyzji Pana p.o. Prezydenta. Czy jest to już
formalna decyzja?
Zmiany w organizacji ruchu realizowane będą na polecenie Prezydenta m. st.
Warszawy w związku z mającymi miejsce w mieście utrudnieniami w ruchu pojazdów
Decyzję o realizacji zmian podejmuje Inżynier Ruchu zgodnie z ustawą o drogach
publicznych oraz Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w
sprawie zarządzania ruchem.
8. Proszę o udzielenie informacji dotyczącej zakazu ruchu ciężarówek na terenie
Warszawy i zmian w organizacji ruchu na terenie miasta Warszawy, a w
szczególności informacji o pojawieniu się formalnej decyzji p.o. Prezydenta w
tej sprawie (zarządzenia).
Wprowadzenie organizacji ruchu polegającej na ograniczeniu ruchu pojazdów
ciężarowych nie wymaga zarządzenia Prezydenta m. St. Warszawy.
Decyzję o wprowadzeniu zmian podejmuje, zgodnie z poleceniem Prezydenta,
Inżynier Ruchu m. st. Warszawy.
Temat: Sondaż "Gazety": Marcinkiewicz 38 proc., Gronki...
Just in time Marcinkiewicz zarżnie przemysł w Wwie
Swoim postępowaniem w sprawie transportu Marcinkiewicz spowoduje wyniesienie
sie firm z Warszawy i wzrost bezrobocia.
Jeden TIR zajmuje na drodze mniej miejsca niż pięć zastępujących go ciężarówek,
tak jak autobus mniej miejsca niż kilka busów czy kilkanaśćie samochodów
osobowych.
Jak budować drogi, mosty, domy, zaopatrywać fabryki i wywozić wytworzone
produkty (np. FSO, Huta Warszawa, Siemens, Procter & Gamble, Wola, Bumar-
Waryński) przy takim nastawieniu decydentów?
Gdyby to samo zrobiły władze podwarszawskich miejscowości to dziesiątki fabryk
miałyby trudności z produkcją.
A gdyby to zrobiła Łódź to zamykają się Siemens, Bosch, Gilette, Indesit.
A jak będą wykonywane remonty weekendowe ulic - przecież potrzebne są 24 tonowe
ciężarówki.
www.zdm.waw.pl/?view=16051600&news=497
Zakaz dla TIR-ów - nowe informacje
Decyzją prezydenta m. st. Warszwy od dnia 15 października 2006 roku przewiduje
się wprowadzenie bezwzględnego zakazu ruchu samochodów ciężarowych o
dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16 ton w godz. od 6.00 do 22.00.
Ruch pojazdów o masie całkowitej powyżej 16 ton będzie się odbywał w godz.
22.00 – 6:00 wyłącznie po następującej sieci ulic:
Płochocińska, Modlińska (od granic miasta do Trasy A.K.), Trasa Toruńska (od
ul. Radzymińskiej do Wybrzeża Gdyńskiego), Radzymińska (od granic miasta do ul.
Szwedzkiej), Zabraniecka, Żołnierska, Marsa, Cyrulików, Płowiecka, Bronisława
Czecha, Trakt Lubelski, Wybrzeże Gdyńskie (od granic miasta do Trasy A.K.),
Wóycickiego, Wólczyńska , Nocznickiego, Pstrowskiego, Górczewska, Lazurowa (od
ul. Wolskiej do ul. Górczewskiej), Połczyńska, Wolska, Al. Jerozolimskie (od
granicy miasta do ul. Prymasa Tysiąclecia), Prymasa Tysiąclecia (od Al.
Jerozolimskie do ul. Górczewskiej), Łopuszańska, F. Hynka, Sasanki, Marynarska,
Rzymowskiego, Puławska (od granicy miasta do Rzymowskiego) oraz Al. Armii
Krajowej (od ul. Górczewskiej do Wybrzeża Gdyńskiego), Kasprzaka, Towarowa,
Okopowa Słomińskiego, Okopowa, Towarowa (od ul. Okopowej do ul. Prostej),
Prosta (od. Towarowej do ul. Kasprzaka) Targowa, Zamoyskiego, Grochowska,
Ostrobramska, Al. Stanów Zjednoczonych, Wał Miedzeszyński, Wisłostrada,
Czerniakowska, Powsińska, Wiertnicza, Al. Wilanowska, Dolina Służewiecka,
Puławska ) od ul. Dolina Służewiecka do Al. Wilanowska), Al. Sikorskiego,
Witosa, Jagiellońska.
Po 15 października br. nadal będą obowiązywać strefy ograniczonego ruchu
pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 5t i 10t, do
których wjazd wymagać będzie identyfikatorów.
Poniżej zamieszczamy odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania
Pytania i odpowiedzi
1. Jesteśmy firmą realizującą na terenie Warszawy inwestycje dla Miasta.
Posiadamy samochody o dopuszczalnej masie całkowitej 24t. Czy nas też będą
obowiązywać ograniczenia w ruchu ciężarówek?
Ograniczenia w ruchu pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16t
dotyczyć będą wszystkich pojazdów bez względu na funkcję oraz właściciela.
2. Czy ograniczenie dotyczy również pojazdów o całkowitej masie powyżej 16t
przewożących artykuły szybko psujące się i spożywcze do hipermarketów na
terenie Warszawy w ciągu dnia, jeżeli tak to czy istnieje możliwość uzyskania
zezwolenia na w/w samochody?
Ograniczenie w ruchu pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej
powyżej 16t dotyczyć będzie również pojazdów przewożących artykuły szybko
psujące się i spożywcze. Zakładane ograniczenia nie dopuszczają możliwości
uzyskania zezwolenia dopuszczającego do ruchu na terenie Warszawy w godz. 6-22
3. Jesteśmy firmą zajmującą się transportem leków. Czy przewóz leków będzie
dozwolony? Prosimy o udzielenie szczegółowych informacji dotyczących zakazu
wjazdu TIR-ów w ciągu dnia do miasta Warszawy.
Ograniczenia w ruchu pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16t
dotyczyć będą wszystkich pojazdów bez względu na funkcję oraz właściciela.
4. Jesteśmy zainteresowani projektem regulacji prawnej ograniczającej ruch
drogowy TIR-ów w Warszawie. Interesuje nas szczególnie zakres terytorialny
ograniczeń oraz ewentualny system wyłączeń?
Ograniczenie ruchu pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej
powyżej 16t w godz. 6-22 dotyczyć będzie obszaru leżącego w granicach m. st.
Warszawy. Przygotowywany obecnie projekt organizacji ruchu nie zakłada na
terenie m. st. Warszawy żadnych dodatkowych wyłączeń poza już istniejącymi
ograniczeniami w ruchu pojazdów ciężarowych.
5. Czy będą wydawane pozwolenia na wjazd i wyjazd z Warszawy dla firm, które
mają tu swoje siedziby (magazyny) i mają dużo dostaw i odbioru towaru takimi
właśnie pojazdami?
Dojazd do firm mających swoje siedziby (magazyny) na terenie Warszawy, dla
pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16t będzie możliwy jedynie w
godzinach 22-6. Utrzymany będzie w godzinach 6-22 ruch dla pojazdów o
dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 16t.
6. Jaki jest ewentualny termin, w którym będą znane założenia bądź projekt,
dotyczący rozwiązań komunikacyjnych związanych z zakazem ruchu ciężarówek o
masie całkowitej przekraczającej 16t?
W chwili obecnej trwają prace nad projektem organizacji ruchu. Docelowy kształt
projektu znany będzie najprawdopodobniej pod koniec września br.
7. Jaka jest podstawa prawna decyzji Pana p.o. Prezydenta. Czy jest to już
formalna decyzja?
Zmiany w organizacji ruchu realizowane będą na polecenie Prezydenta m. st.
Warszawy w związku z mającymi miejsce w mieście utrudnieniami w ruchu pojazdów
Decyzję o realizacji zmian podejmuje Inżynier Ruchu zgodnie z ustawą o drogach
publicznych oraz Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w
sprawie zarządzania ruchem.
8. Proszę o udzielenie informacji dotyczącej zakazu ruchu ciężarówek na terenie
Warszawy i zmian w organizacji ruchu na terenie miasta Warszawy, a w
szczególności informacji o pojawieniu się formalnej decyzji p.o. Prezydenta w
tej sprawie (zarządzenia).
Wprowadzenie organizacji ruchu polegającej na ograniczeniu ruchu pojazdów
ciężarowych nie wymaga zarządzenia Prezydenta m. St. Warszawy.
Decyzję o wprowadzeniu zmian podejmuje, zgodnie z poleceniem Prezydenta,
Inżynier Ruchu m. st. Warszawy.
Temat: HISTORIA BRÓDNA.
HISTORIA BRÓDNA.
Od dzieciństwa mieszkam na Bródnie, mój ojciec i dziadek również. Zawsze
byłem z tego powodu dumny, nie przejmowałem się tym, że mieszkam tam „gdzie
diabeł mówi dobranoc”. Każdy, kto pierwszy raz wybierał się mnie odwiedzić
mówił, że mieszkam daleko od Centrum. Tymczasem Bródno jako jedyne
warszawskie blokowisko może poszczycić się długą i ciekawą historią.
Nazwa pochodzi od płytkiego brodu przez przepływającą tędy rzekę Brodnię.
Już w okresie wczesnośredniowiecznym ok. X-XI wieku istniał w rozlewiskach
Brodni jeden z trzech grodów na obszarze obecnej Warszawy. Do dziś nie
ustalono co przyczyniło się do faktu, że na początku wieku XII gród nagle
opustoszał i uległ zniszczeniu.
Pierwsze odnotowane informacje o istnieniu wsi królewskiej Bródno pochodzą
z XV wieku, a w XVI wieku potwierdzono dokumentami przynależność Bródna do
dóbr królewskich. W spisie dokonanym w roku 1570 odnotowano, że wieś liczyła
11 łanów oczynszowanych, oraz 1 łan wójtowski (razem ok. 202 ha). Szeroką
sławę posiadała istniejąca duża karczma przydrożna (w okolicy obecnego
ratusza).
Na początku XVII wieku założono na terenach Bródna 12 włókowy folwark. Tak
powstała wieś szybko rozrosła się i już w II połowie XVII wieku posiadała
2 karczmy i 2 młyny. W przylegającej do wsi Puszczy Bródnowskiej osiedlonych
było 12 bartników. Jak wiadomo nic nie może trwać wiecznie i tak okres
rozkwitu Bródna zakończyła w okresie wojen szwedzkich trwająca trzy dni bitwa
pod Bródnem (28-30 lipca 1656 r.). Mieszkańców wsi wymordowano, a zabudowania
spalono. W 1662 roku istniało jedynie 6 zagród. Po raz drugi wieś zniszczyły
podczas powstania kościuszkowskiego wojska carskie, gdy podczas natarcia od
strony Żerania w ten sposób zwiększyły sobie pole ostrzału. Trzeci raz wieś
spacyfikował przebiegający od Tarchomina po Białołękę front, było to podczas
powstania listopadowego.
W roku 1875 władze rosyjskie wytyczyły pas przyforteczny obejmujący również
teren Bródna. W pasie tym zakazane było wznoszenie domów murowanych wyższych
niż jedna kondygnacja. W wyniku wprowadzenia takich uwarunkowań Bródno było
zaniedbanym, praskim przedmieściem bez urządzeń komunalnych, zabudowane licho
i niedbale. Spis z roku 1880 odnotował 360 domów zamieszkanych przez 960
mieszkańców. W roku 1884 pomiędzy szosą białołęcką (ul. I.J.Odrowąża), drogą
do Starego Bródna (ul.św.Wincentego) a cmentarzem starozakonnych założono
Cmentarz Bródzieński. Pod koniec XIX wieku na terenach dawnych dóbr
bródnowskich powstał folwark należący do Szpitala Św. Ducha oraz kilka nowych
kolonii mieszkalnych : Zacisze (z dóbr Zygmunta Jórskiego), Elsnerów (z dóbr
Józefa Elsnera), Drewnica i Pustelnik.
W roku 1916 zachodnią część Nowego Bródna przyłączono do Warszawy, przyniosło
to ożywienie ruchu budowlanego i rozwój tych terenów. Wybrukowano wiele dróg,
rozpoczęto budowę wodociągów i kanalizacji.
W kierunku Nowego Bródna prowadziła Droga do Białołęki, nazwana w roku 1920
ulicą biskupa Iwo Jana Odrowąża. W roku 1780 Szmul Jakubowicz Zbytkower
założył przy niej cmentarz żydowski, zniszczony w roku 1941. W roku 1884 na
północ od tego cmentarza na terenie o powierzchni 60 dziesięcin i 2112 sążni
kwadratowych z rozkazu generała lejtnanta Sokratesa Starynkiewicza zaczęto
przygotowywać tereny pod cmentarz wyznania rzymsko-katolickiego. Cmentarz
został konsekrowany 20-go listopada 1884 r. przez arcybiskupa-metropolitę
warszawskiego Teofila Chościak-Popiela. Po II wojnie światowej dotyczczas
istniejąca zabudowa lewej pierzei ulicy I.J.Odrowąża została zburzona,
istniejący tam również park wycięto i zabudowano zakładami przemysłowymi.
W kierunku Starego Bródna wiodła Droga Bródnowska, która po roku 1884
otrzymała za patrona św.Wincentego a Paulo. Zapewne wytyczono ją już w XVI
wieku, gdyż obecny przebieg daje się zauważyć na szwedzkich mapach
taktycznych z czasów „Potopu”. W XIX wieku była drogą narolną prowadzącą do
folwarku i wsi Stare Bródno (wzdłuż obecnej ulicy Ostródzkiej – między
blokami, a Carrefourem). Sąsiedztwo cmentarza owocowało lokalizacją licznych
zakładów kamieniarskich. W 1951 roku znalazła się w granicach miasta.
Gruntownie przebudowano ją w latach 1969-1970 poprzez położenie asfaltu i
likwidację istniejącej linii tramwajowej.
Od roku 1918 Nowe Bródno było siedzibą władz gminnych. Spis powszechny w roku
1938 odnotował 1500 osób na stałe zamieszkujących Nowe Bródno i 210 osób na
Starym Bródnie. Przełomem „cywilizacyjnym” Bródna było uruchomienie wzdłuż
głównej arterii Bródna, ulicy Białołęckiej linii tramwajowej, co nastąpiło 27
września 1924 r.
Podczas okupacji część zabudowy uległa zniszczeniu, a w roku 1944 zryw
powstańczy zduszono w zarodku. Wkrótce na teren Bródna wkroczyła Armia
Czerwona.
Rok 1951 przyniósł największe w historii Warszawy rozszerzenie granic miasta,
w których znalazła się część wschodnia Nowego Bródna oraz Stare Bródno
(granica biegła wzdłuż Kanału Bródnowskiego).
Przed wiele dziesięcioleci główną ulicą Nowego Bródna była stanowiąca
przedłużenie ulicy Odrowąża - Białołęcka. Ulica ta załamując się kilkukrotnie
biegła od Budowlanej do granic miasta. Cech miejskich zaczęła nabierać ok.
1880 r. Podczas okupacji zniszczono większą część drewnianej zabudowy. Po
roku 1971 wskutek prac budowlanych przy powstającym osiedlu mieszkaniowym
przebieg ulicy uległ zmianie, następnie została podzielona na kilka
niestykających się ze sobą odcinków, które w 1973 roku otrzymały inne nazwy
(wydłużono zasięg ulicy Piotra Wysockiego, podobnie postąpiono z ul. Michała
K. Ogińskiego). Obecnie na terenie Bródna żadna posesja nie posiada w adresie
nazwy Białołęcka.
W roku 1959 rozpoczęto według projektu J.Szuleckiej i J.Stanisławskiego prace
nad przekształceniem Bródna w 75 tysięczne osiedle. Prace rozpoczęto w 1966
roku, docelowo osiedle miało zająć 370 ha. Co wyszło z tych szczytnych
założeń może zobaczyć dziś jadąc autobusem jedną z licznych bródnowskich
arterii.
Dziś nikt już nie pamięta jak biegły ulice Sądowelska, Wąsowska, Jeżycka,
Żytomierska, Oknicka, Jastrzębska, Sitkowska, Niemeńska czy Nalibocka.
Po prostu Nowe Bródno po raz kolejny przeszło metamorfozę, jak widać nie
pierwszą w swojej historii. Ale czy ostatnią ? – to pokaże czas.
W ostatnich latach na terenie Nowego Bródna powstały bloki przy Bartniczej,
zabudowywane są wolne posesje przy Łąkocińskiej i Julianowskiej, a na polach
po dawnym folwarku (później PGR-u) wzrasta osiedle Zielone Zacisze.
Mamy rok 2004 i Bródno liczy ponad 95 tysięcy stałych mieszkańców..
Temat: HISTORIA BRÓDNA
HISTORIA BRÓDNA
Od dzieciństwa mieszkam na Bródnie, mój ojciec i dziadek również. Zawsze
byłem z tego powodu dumny, nie przejmowałem się tym, że mieszkam tam „gdzie
diabeł mówi dobranoc”. Każdy, kto pierwszy raz wybierał się mnie odwiedzić
mówił, że mieszkam daleko od Centrum. Tymczasem Bródno jako jedyne
warszawskie blokowisko może poszczycić się długą i ciekawą historią.
Nazwa pochodzi od płytkiego brodu przez przepływającą tędy rzekę Brodnię.
Już w okresie wczesnośredniowiecznym ok. X-XI wieku istniał w rozlewiskach
Brodni jeden z trzech grodów na obszarze obecnej Warszawy. Do dziś nie
ustalono co przyczyniło się do faktu, że na początku wieku XII gród nagle
opustoszał i uległ zniszczeniu.
Pierwsze odnotowane informacje o istnieniu wsi królewskiej Bródno pochodzą
z XV wieku, a w XVI wieku potwierdzono dokumentami przynależność Bródna do
dóbr królewskich. W spisie dokonanym w roku 1570 odnotowano, że wieś liczyła
11 łanów oczynszowanych, oraz 1 łan wójtowski (razem ok. 202 ha). Szeroką
sławę posiadała istniejąca duża karczma przydrożna (w okolicy obecnego
ratusza).
Na początku XVII wieku założono na terenach Bródna 12 włókowy folwark. Tak
powstała wieś szybko rozrosła się i już w II połowie XVII wieku posiadała
2 karczmy i 2 młyny. W przylegającej do wsi Puszczy Bródnowskiej osiedlonych
było 12 bartników. Jak wiadomo nic nie może trwać wiecznie i tak okres
rozkwitu Bródna zakończyła w okresie wojen szwedzkich trwająca trzy dni bitwa
pod Bródnem (28-30 lipca 1656 r.). Mieszkańców wsi wymordowano, a zabudowania
spalono. W 1662 roku istniało jedynie 6 zagród. Po raz drugi wieś zniszczyły
podczas powstania kościuszkowskiego wojska carskie, gdy podczas natarcia od
strony Żerania w ten sposób zwiększyły sobie pole ostrzału. Trzeci raz wieś
spacyfikował przebiegający od Tarchomina po Białołękę front, było to podczas
powstania listopadowego.
W roku 1875 władze rosyjskie wytyczyły pas przyforteczny obejmujący również
teren Bródna. W pasie tym zakazane było wznoszenie domów murowanych wyższych
niż jedna kondygnacja. W wyniku wprowadzenia takich uwarunkowań Bródno było
zaniedbanym, praskim przedmieściem bez urządzeń komunalnych, zabudowane licho
i niedbale. Spis z roku 1880 odnotował 360 domów zamieszkanych przez 960
mieszkańców. W roku 1884 pomiędzy szosą białołęcką (ul. I.J.Odrowąża), drogą
do Starego Bródna (ul.św.Wincentego) a cmentarzem starozakonnych założono
Cmentarz Bródzieński. Pod koniec XIX wieku na terenach dawnych dóbr
bródnowskich powstał folwark należący do Szpitala Św. Ducha oraz kilka nowych
kolonii mieszkalnych : Zacisze (z dóbr Zygmunta Jórskiego), Elsnerów (z dóbr
Józefa Elsnera), Drewnica i Pustelnik.
W roku 1916 zachodnią część Nowego Bródna przyłączono do Warszawy, przyniosło
to ożywienie ruchu budowlanego i rozwój tych terenów. Wybrukowano wiele dróg,
rozpoczęto budowę wodociągów i kanalizacji.
W kierunku Nowego Bródna prowadziła Droga do Białołęki, nazwana w roku 1920
ulicą biskupa Iwo Jana Odrowąża. W roku 1780 Szmul Jakubowicz Zbytkower
założył przy niej cmentarz żydowski, zniszczony w roku 1941. W roku 1884 na
północ od tego cmentarza na terenie o powierzchni 60 dziesięcin i 2112 sążni
kwadratowych z rozkazu generała lejtnanta Sokratesa Starynkiewicza zaczęto
przygotowywać tereny pod cmentarz wyznania rzymsko-katolickiego. Cmentarz
został konsekrowany 20-go listopada 1884 r. przez arcybiskupa-metropolitę
warszawskiego Teofila Chościak-Popiela. Po II wojnie światowej dotyczczas
istniejąca zabudowa lewej pierzei ulicy I.J.Odrowąża została zburzona,
istniejący tam również park wycięto i zabudowano zakładami przemysłowymi.
W kierunku Starego Bródna wiodła Droga Bródnowska, która po roku 1884
otrzymała za patrona św.Wincentego a Paulo. Zapewne wytyczono ją już w XVI
wieku, gdyż obecny przebieg daje się zauważyć na szwedzkich mapach
taktycznych z czasów „Potopu”. W XIX wieku była drogą narolną prowadzącą do
folwarku i wsi Stare Bródno (wzdłuż obecnej ulicy Ostródzkiej – między
blokami, a Carrefourem). Sąsiedztwo cmentarza owocowało lokalizacją licznych
zakładów kamieniarskich. W 1951 roku znalazła się w granicach miasta.
Gruntownie przebudowano ją w latach 1969-1970 poprzez położenie asfaltu i
likwidację istniejącej linii tramwajowej.
Od roku 1918 Nowe Bródno było siedzibą władz gminnych. Spis powszechny w roku
1938 odnotował 1500 osób na stałe zamieszkujących Nowe Bródno i 210 osób na
Starym Bródnie. Przełomem „cywilizacyjnym” Bródna było uruchomienie wzdłuż
głównej arterii Bródna, ulicy Białołęckiej linii tramwajowej, co nastąpiło 27
września 1924 r.
Podczas okupacji część zabudowy uległa zniszczeniu, a w roku 1944 zryw
powstańczy zduszono w zarodku. Wkrótce na teren Bródna wkroczyła Armia
Czerwona.
Rok 1951 przyniósł największe w historii Warszawy rozszerzenie granic miasta,
w których znalazła się część wschodnia Nowego Bródna oraz Stare Bródno
(granica biegła wzdłuż Kanału Bródnowskiego).
Przed wiele dziesięcioleci główną ulicą Nowego Bródna była stanowiąca
przedłużenie ulicy Odrowąża - Białołęcka. Ulica ta załamując się kilkukrotnie
biegła od Budowlanej do granic miasta. Cech miejskich zaczęła nabierać ok.
1880 r. Podczas okupacji zniszczono większą część drewnianej zabudowy. Po
roku 1971 wskutek prac budowlanych przy powstającym osiedlu mieszkaniowym
przebieg ulicy uległ zmianie, następnie została podzielona na kilka
niestykających się ze sobą odcinków, które w 1973 roku otrzymały inne nazwy
(wydłużono zasięg ulicy Piotra Wysockiego, podobnie postąpiono z ul. Michała
K. Ogińskiego). Obecnie na terenie Bródna żadna posesja nie posiada w adresie
nazwy Białołęcka.
W roku 1959 rozpoczęto według projektu J.Szuleckiej i J.Stanisławskiego prace
nad przekształceniem Bródna w 75 tysięczne osiedle. Prace rozpoczęto w 1966
roku, docelowo osiedle miało zająć 370 ha. Co wyszło z tych szczytnych
założeń może zobaczyć dziś jadąc autobusem jedną z licznych bródnowskich
arterii.
Dziś nikt już nie pamięta jak biegły ulice Sądowelska, Wąsowska, Jeżycka,
Żytomierska, Oknicka, Jastrzębska, Sitkowska, Niemeńska czy Nalibocka.
Po prostu Nowe Bródno po raz kolejny przeszło metamorfozę, jak widać nie
pierwszą w swojej historii. Ale czy ostatnią ? – to pokaże czas.
W ostatnich latach na terenie Nowego Bródna powstały bloki przy Bartniczej,
zabudowywane są wolne posesje przy Łąkocińskiej i Julianowskiej, a na polach
po dawnym folwarku (później PGR-u) wzrasta osiedle Zielone Zacisze.
Mamy rok 2004 i Bródno liczy ponad 95 tysięcy stałych mieszkańców.
Temat: koniec publicznej opieki zdrowotnej...............
koniec publicznej opieki zdrowotnej...............
Prywatna służba zdrowia
System ochrony zdrowia załamie się w ciągu kilku tygodni - ostrzega Związek
Powiatów Polskich. Nawet jeśli plan ratunkowy ministra Leszka Sikorskiego
przedłuży agonię obecnego systemu do kilku miesięcy, na pewno nastąpi
ograniczenie dostępu do wielu usług medycznych, wydłużenie kolejek do
operacji, zabiegów, badań diagnostycznych. Na rynku istnieje jednak
alternatywa: już milion Polaków korzysta z abonamentowych usług medycznych
prywatnych firm bądź zawarło prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Nie liczą oni
na państwową służbę zdrowia - wolą liczyć na siebie. To jedyna droga do
zagwarantowania sobie opieki lekarskiej na przyzwoitym poziomie. Szkoda
tylko, że państwo tym najbardziej odpowiedzialnym i zaradnym obywatelom nie
pomaga, lecz wręcz przeciwnie - karze ich.
Od połowy lat 90. powstało kilkanaście firm, w tym kilka ogólnopolskich,
które oferują leczenie za stałą miesięczną opłatę. Każda z nich proponuje
kilka wariantów tzw. koszyków usług medycznych. Można kupić wariant minimalny
zawierający tylko podstawowe usługi, na przykład wizyty u lekarza internisty.
Droższy abonament to możliwość hospitalizacji w jednoosobowym pokoju z
telefonem, telewizorem i opieką pielęgniarską lub wizyty lekarza w domu. Cena
najtańszego koszyka wynosi miesięcznie około 30 zł (obejmuje wizyty u
internisty i szczepienia), najdroższego - prawie 2 tys. zł (daje gwarancję
operacji i hospitalizacji za granicą, jeśli schorzenia nie można wyleczyć w
Polsce).
Z Kenii do Polski
Rynek prywatnych usług medycznych rozwija się w Polsce według schematu
wymyślonego w... Kenii przez Bengta Beckmanna - pół Szweda, pół Rosjanina. Na
początku lat 70. Beckmann zorganizował w Kenii pogotowie lotnicze (wraz z
zapleczem medycznym) dla tamtejszych białych przedsiębiorców i turystów.
Wcześniej, gdy padali ofiarą chorób i wypadków, byli zmuszani do płacenia
drakońskich łapówek w tamtejszych szpitalach. Jakość usług kenijskich medyków
była kiepska, więc Beckmann zaoferował własny pakiet za zryczałtowany
abonament (de facto był to rodzaj polisy). Gdy system sprawdził się w Kenii,
żona Beckmanna Maria (z domu Sapieha) namówiła męża na podobny eksperyment w
Polsce. Tak powstała firma ABC Medicover. Następcą tej spółki jest Medicover.
Spółki działające obecnie na polskim rynku oferują usługi medyczne w
abonamencie. Jeśli nastawiają się na obsługę całych firm, abonament
miesięczny na jednego pracownika wynosi 40-100 zł. Klient indywidualny musi
za taki sam pakiet zapłacić do 400 zł, a jeśli i jego rodzina zamierza
korzystać z usług, cena może wzrosnąć do 800 zł miesięcznie. Dzięki
konkurencji ceny leczenia abonamentowego są prawie o 20 proc. niższe niż w
1995 r. Jednocześnie poprawił się standard leczenia.
Jedną z największych w Polsce firm oferujących abonamentowe usługi medyczne
jest wspomniany Medicover (z kapitałem szwedzkim - spółka jest notowana na
giełdzie w Sztokholmie), działający w pięciu krajach, m.in. w Czechach i na
Węggrzech. W Polsce Medicover ma już ponad 100 tys. klientów, głównie w
Warszawie, gdzie obsługuje prawie dwa tysiące firm (w całym kraju - 3 tys.).
Na lokalnych rynkach silną konkurencją są dla niego lubelski Luxmed (ma filie
w Kraśniku i Chełmie, prowadzi uzdrowisko w Nałęczowie) oraz Swissmed
działający w Gdańsku i Tczewie. Potentatem na rynku jest też spółka Medycyna
Rodzinna, w której abonament (w wysokości 29-279 zł) wykupiło prawie 20 tys.
osób - w Warszawie, Szczecinie, Krakowie, Łodzi, Gdańsku, Tychach i Opolu. W
całym kraju spółka ma czternaście nowoczesnych przychodni lekarskich.
Medycyna Rodzinna nastawiła się głównie na klientów indywidualnych.
W dużych miastach działają lokalne, dobrze wyposażone prywatne centra
medyczne, które wprawdzie nie są w stanie zagwarantować leczenia wszystkich
chorób, lecz wszystkie diagnozują. W Warszawie dwie placówki ma Centrum
Medyczne Damiana (abonament kosztuje 50-90 zł). Działa tu też Enel-Med,
współpracujący z setką placówek w całym kraju (abonament tej firmy wykupiło
20 tys. osób). Firmy korzystające z prywatnych usług medycznych mogą
negocjować cenę. Za każdorazowe przedłużenie umowy również można zyskać
zniżkę.
Abonament, czyli mniejsze dobro
W Polsce dobrze funkcjonuje już rynek niepublicznych usług medycznych,
praktycznie nie istnieje natomiast system prywatnych polis zdrowotnych. Do
wykupu abonamentowych usług medycznych zachęcało firmy polskie prawo -
wydatki na ten cel można było odpisać od zysków, co oznaczało mniejsze
podatki. Wykup polisy zdrowotnej obciążony był (i jest do dziś) koniecznością
odprowadzenia podatków i składek ZUS - w wysokości 50 proc. wypłacanej kwoty,
czyli tak jak od innych świadczeń. Efekt jest taki, że w Polsce wykupiono
zaledwie 2 tys. polis medycznych (usługę taką oferuje na przykład PZU
Życie). - Analizowaliśmy ten segment rynku, ale przedsięwzięcie nie rokowało
nadziei na zyski - mówi Bożena Wolińska z Compensy Heros. Podobne
doświadczenia mają towarzystwa TUW i Generali Zurich, które wycofały ze
swojej oferty prywatne polisy zdrowotne.
Firmy ubezpieczeniowe liczyły na to, że sytuacja zmieni się po reformie
służby zdrowia przeprowadzonej przez rząd Jerzego Buzka. Rozważano wtedy
przeniesienie części składki zdrowotnej dotychczas przekazywanej do ZUS do
prywatnego sektora ubezpieczeń. - Ostatecznie schowaliśmy nasze projekty
polis zdrowotnych do szuflady, gdy minister Mariusz Łapiński zaczął swoją
kontrreformę służby zdrowia - mówi Bożena Turek z krakowskiego oddziału TUW.
Rynek polis zdrowotnych nie rozwinął się także dlatego, że kosztowny system
kontroli przepływu pieniędzy między pacjentem, firmą ubezpieczeniową i
zakładem leczniczym trzeba budować niemal od zera (w dodatku nie sprzyjają
temu istniejące przepisy), podczas gdy system abonamentowy już działa, a
koszt jego rozbudowy jest niewielki.
za wprost
Temat: postepy postępu... Feministki i Kobiety ...
postepy postępu... Feministki i Kobiety ...
Feministki zaprotestowały, że ich pismo "Zadra" zostało wystawione w salonach
"Empiku" razem z pismami kobiecymi - co dowodzi tezy JKM, że feministka nie
jest kobietą.
?
www.nczas.com/?a=show_article&id=255
POSTĘPY POSTĘPU
Znów jaskrawa dyskryminacja! W Arabii Saudyjskiej mężczyznę cudzołożącego z
siostrą żony skazano na 6 lat więzienia i 4 750 batów (na raty). Szwagierkę
skazano na pół roku i 65 batów.
Wg szwedzkich i belgijskich naukowców, globalne ocieplenie może doprowadzić do
minimalnego wydłużenia doby. W XXI w. co dekadę przybędzie około 11 milionowych
sekundy. Ważne, że będzie można dłużej pospać...
Reprezentanci Szwecji, którzy zdobędą medale olimpijskie w Salt Lake City,
otrzymają premię pieniężną oraz certyfikaty własności działek na Księżycu.
Samoloty amerykańskie rozrzucają nad południowym Afganistanem koperty z
banknotami studolarowymi i zdjęciami JE Jerzego Busha. Wiatr zniósł część
kopert nad pakistańskie miasto Czaman, skłaniając Pasztunów do biegów za
pieniędzmi... Mają one zachęcić do wydania p. Osamy ibn Ladena i innych
talibów.
Ministerstwo oświaty Zjednoczonych Emiratów Arabskich zaleciło wycofanie ze
spisu lektur i bibliotek szkolnych 26 książek - w tym "Harry Potter i kamień
filozoficzny" oraz "Folwark zwierzęcy" Jerzego Orwella - gdyż ich treść jest
sprzeczna z tradycją arabską i islamską - a w "Folwarku" ludzie piją ze
świniami, które są nieczyste.
Telewizja Polska złożyła Polsatowi ofertę dotyczącą przejęcia przez nią praw do
transmisji części meczów z tegorocznych piłkarskich mistrzostw świata.
Szczegółów na razie nie ujawniono.
Policja z Brighton i Hove w hr. East Sussex (Anglia) wysłała znanym sobie
włamywaczom i złodziejom samochodów kartki walentynkowe z propozycją spędzenia
wspólnego wieczoru w przytulnej celi. W ten sposób chciała ich zniechęcić do
popełniania dalszych wykroczeń i dać do zrozumienia, że ma ich na oku.
Poznańska delegatura NSA uznała za niezgodną z prawem uchwałę Rady Miasta z
listopada 2000 r. o zmianie nazw 15 ulic na Świerczewie. Rada zmieniła
komunistycznych patronów, m.in. Mariana Buczka, Janka Krasickiego i Różę
Luksemburg na: Karola Buczka, Ignacego Krasickiego i Eugeniusza Kwiatkowskiego.
Teraz nazwy powrócą.
Brytyjscy muzycy odmówili wykonania "Ody do Radości" (hymnu UE) gdyż
odpowiednia Komisja UE wydała dyrektywę wyznaczającą w miejscu pracy
"dopuszczalny poziom czynników szkodliwych dla człowieka i środowiska, w tym
hałasu (do 85 decybeli). W tych warunkach nie da się pracować - czyli wykonać
nawet większości klasyki, np. "Romea i Julii", "Fantazji" Czajkowskiego,
baletów Prokofiewa, "Carmen" Bizeta, "Złota Renu" Wagnera, "Requiem" Verdiego -
a gdzie disco, rock, pop i inne? Komisja odparła, że: "Czy Czajkowski, czy
wiertarka - hałas szkodzi".
Korea Płd. zamierza wprowadzić zakaz odtwarzania muzyki japońskiej podczas
finałów piłkarskich MŚ 2002. Na szczęście niekulturalni Długonosi nie
odróżniają muzyki chińskiej od japońskiej i koreańskiej!
Grupa nacjonalistów hinduskich protestowała przed parlamentem indyjskim przeciw
inwazji obcych obyczajów. Palono karty walentynkowe (nieprzyzwoite, bo pokazują
całujące się pary), żądając zakazania obchodów dnia św. Walentego.
Feministki zaprotestowały, że ich pismo "Zadra" zostało wystawione w salonach
"Empiku" razem z pismami kobiecymi - co dowodzi tezy JKM, że feministka nie
jest kobietą. o znowu? hm
P. Mikis Theodorakis, grecki kompozytor, zapowiedział pozwanie organizatorów
olimpiady w Salt Lake City - za wykonanie na inauguracji jego "Canto Olympico"
- bez zgody kompozytora i podania jego nazwiska.
Libijska fundacja charytatywna zabrała z Pakistanu 45 żon i dzieci arabskich
bojowników, którzy zginęli bądź zaginęli w czasie wojny w Afganistanie.
Rzecznik Pakistanu zaprzeczył kategorycznie, by na pokład samolotu mogli
przedostać się także sami bojownicy uciekający z Afganistanu. Fundacja -
prowadzona przez p. Seifa al-Islama, syna JE Muamara Kadafiego, - przekazała
też 400 tys. zł na pomoc dla afgańskich uchodźców w Pakistanie.
P. Rudolf Giuliani, były burmistrz Nowego Jorku, otrzymał od JKM Elżbiety II
honorowy tytuł rycerski.
P. Rocky Anderson, burmistrz Salt Lake City, postanowił utworzyć w mieście
specjalną strefę, w której podczas IO wszyscy zainteresowani będą mogli się
wypowiedzieć, a także organizować protesty.
Trzystu białoruskich związkowców chce pozwać do sądu JE Aleksandra Łukaszenkę,
gdyż nazwał on związkowców "armią leniuchów". I na pewno miał rację!
Australijski rząd, używając tajnego satelitarnego systemu, podsłuchuje rozmowy
telefoniczne w celu poznania opinii telefonujących ludzi i wypracowania
odpowiedniej polityki - zwłaszcza w okresie przedwyborczym.
Doradca ds. technologii Białego Domu oświadczył, że USA powinny zaatakować
militarnie każdy kraj, który zaatakuje Amerykę przez internet. Iran, Irak,
Korea Północna, Chiny, Rosja oraz inne kraje mają "ludzi przeszkolonych do
prowadzenia wojny za pomocą Sieci". Rosyjscy hakerzy - czuj duch!
Klub Samoobrony złożył w Sejmie projekt ustawy o świadczeniu minimum socjalnego
dla ludzi, którzy "nie z własnej winy zostali pozbawieni środków do życia".
Ustawa miałaby wejść w życie 1 stycznia 2003 r. "z poparciem wszystkich klubów
parlamentarnych, a szczególnie SLD".
Temat: Poznajemy naszą BYDGOSZCZ
3. Najstarsze i najpiękniejsze kościoły w mieście
Bydgoszcz posiada wiele pięknych kościołów powstałych od średniowiecza po czasy
współczesne. Dzisiaj większość z nich jest iluminowana i upiększa przestrzeń
miejską.
K a t e d r a B y d g o s k a – gotycka 1502
Kościół został zbudowany w murach miasta w latach 1466 – 1502 na miejscu dawnej
świątyni drewnianej spalonej przez Krzyżaków. Ok 1500 r. starosta bydgoski
Stanisław Kościelecki ufundował Obraz Matki Bożej z Różą zwanej Matką Bożą
Bydgoską, która stała się na setki lat centrum kultu maryjnego i patronką
miasta.
W XVI – XVII w. wzniesione zostały cztery kaplice fundacji mieszczan
bydgoskich: św. Anny (1515), św. Szczepana (1605), św. Jana (1612), Św. Fabiana
i Sebastiana (1617). Do dzisiejszego dnia zachowała się tylko kaplica św.
Krzyża. W latach 1806 – 1813 kościół zamieniony został przez wojska francuskie,
a później rosyjskie na magazyn. Odrestaurowany w latach 1819 – 1830 ponownie
zaczął służyć celom kultu religijnego. W połowie XIX w. był on jedynym czynnym
kościołem katolickim w mieście - miejscem życia religijno – narodowego Polaków.
W 1922 r. przeprowadzono remont świątyni. W styczniu 1945 r. w czasie działań
wojennych kościół został poważnie uszkodzony. W latach 1945 – 1952 dzięki
staraniom ówczesnego proboszcza, ks. kan. Fr. Hanelta kościół został
odrestaurowany. W 1982 r. decyzją prymasa ks. J. Glempa stała się siedzibą
Wikariusza Biskupiego dla Miasta Bydgoszczy, a od 1983 r. Kolegiatą. W 1999 r.
decyzją papieża została konkatedrą archidiecezji gnieźnieńskiej. W 2003 r.
poświecono Drzwi Jubileuszowe. Od 25 marca 2004 r. dekretem papieża Jana Pawła
II została siedzibą biskupa, Katedrą Bydgoską.
Liczne są zabytki we wnętrzach: ołtarz główny barokowy (1700 r.), rokokowe
stale (XVIII w.), późnogotycki obraz Matki Boskiej z różą (I ćw. XVI w.),
ołtarze boczne: Matki Boskiej z Dzieciątkiem (II poł. XVIII w.), św. Józefa
(pocz. XVIII w.), św Barbary (poł. XVIII w.), św. Rocha (1696 r.), św.
Antoniego (XVIII w.), kamienna rzeźba św. Jana Nepomucena stojąca przy jazie
farnym (XVIII w.), ambona rokokowa (XVIII w.), średniowieczna chrzcielnica,
pięć kielichów (najstarszy z 1674 r.), poza tym puszki, kadzielnice,
monstrancje, ornaty, dzwony i inne.
Kościół G a r n i z o n o w y – późnogotycki 1557
pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju
Początki kościoła związane były z przybyciem w 1418 r. bernardynów do
Bydgoszczy. Pierwszy klasztor i drewniany kościół spłonął w 1545 r. Obecny,
murowany został zbudowany w latach 1552-1557 za zgodą króla Zygmunta Augusta,
dzięki poparciu rodziny Kościeleckich. Jest budowlą późnogotycką i renesansową.
Poważnie uszkodzony w czasie wojen szwedzkich, został przebudowany i odnowiony
w II poł. XVII w. Po kasacie klasztoru (1816) w 1830 r. został przekazany
gminie ewangelickiej. W latach 1840-1860 zamieniono go na magazyn mebli. Od
1860 r. pełnił funkcję kościoła garnizonowego wojsk pruskich. Odrestaurowany w
1864-1866, od 1920 r. pełni funkcję kościoła garnizonowego wojska polskiego.
Kard. St. Wyszyński w 1971 r. zmienił tytuł kościoła z św. Jerzego na obecny.
Kosciół K l a r y s e k – późnogotycki – renesansowy 1615
pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
W 1448 r. powstała kaplica - dzisiejsze prezbiterium. W 1615 r. powstała dalsza
część kościoła jako w tradycjach gotyckich z elementami renesansowymi i
manierystycznymi w miejscu drewnianej kaplicy szpitalnej Św. Ducha jako
świątynia Sióstr Klarysek. W 1835 r. nastąpiła kasata Klasztoru i kościoła.
Prusacy wykorzystywali go jako magazyn, zakład oczyszczania miasta, remizę
straży pożarnej, a w części zachodniej jako wagę miejską.
Chór kościoła przeznaczono na magazyn zbiorów naukowych Towarzystwa
Historycznego dla Obwodu Nadnoteckiego.
W 1922 r. kościół ponownie został konsekrowany i został kościołem szkolnym -
filialnym fary. Pow wojnie zyskał kolejne tytuły: w 1951 r. otrzymuje tytuł
Kościoła Rektorskiego, a w 1972 r. dekretem Prymasa Polski został kościołem
Akademickim.
Od 1993 r. pracę duszpasterską podjęli Bracia Mniejsi Kapucyni (OFMCap) z
prowincji warszawskiej. Zapoczątkowano całodzienną adorację Najświętszego
Sakramentu i spowiedź.
W kościele znajdują się liczne zabytki np obraz św. St. Kostki pędzla L.
Wyczółkowskiego, polichromia (poł. XVII-XVIII w.), ambona rokokowa (II poł.
XVIII w.), płaskorzeźba alabastrowa manierystyczna (1595 r.), kraty barokowe
(XVII-XVIII w.), pająki mosiężne gotyckie i barokowe itp. Z wieży kościoła
codziennie o 18 rozlega się hejnał Bydgoski.
B a z y l i k a – bydgoski panteon
Początki kościoła wiążą się z dekretem ks. kard. Dalbora o utworzeniu parafii
Św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy z 1924 r. Od tego czasu rozpoczęła się
budowa domu i kościoła, który miał się stać pomnikiem ku czci św. Wincentego a
Paulo oraz dowodem wdzięczności za powrót Pomorza do Polski. Gmach kościoła
powstał w latach 30-stych jako jeden z większych w kraju.
Pod względem architektonicznym wzorowany był na panteonie rzymskim i jest
jedynym w tym stylu w Polsce. Do wybuchu drugiej wojny światowej kościół stał w
stanie surowym. We wrześniu 1939 r. kościół został zamknięty przez hitlerowców
i sprofanowany. Rozstrzelano 4 księży, a dwóch pozostałych zesłano do obozów
koncentracyjnych. W 1945 r. uciekający okupanci podpalili kościół.
Po zakończeniu działań wojennych Misjonarze wrócili (1945) do Bydgoszczy i
rozpoczęli odgruzowywanie i odbudowywanie kościoła. W latach 60-tych odbudowano
kopułę i nadano wnętrzu artystyczny wystrój wg projektu prof. W. Zina. Kościół
został konsekrowany w 1980 r. przez kard. St. Wyszyńskiego. W latach 90-tych
wykonano szereg prac przy kościele: ułożono na całej powierzchni kościoła
marmurową posadzkę (1993), odnowiono mury kościoła i przebudowano plac przed
kościołem (1999), pomalowano kopułę, ocieplono i otynkowano (2002).
W 1997 r. Ojciec Święty wyniósł kościół do godności Rzymskiej Bazyliki
Mniejszej.
Temat: W ostrowieckim szpitalu
Ciąg dalszy:
Przedstawiciel jednego z najwyżej stojących rodów arystokratycznych
mógł produkować tysiąc, drobny szlachcic - 30 wiader rocznie, czyli
litr dziennie.
Właściciele majątków starali się, by działka, na którą zezwalała im
monarchini, była jak najwyższej jakości. Za czasów Katarzyny II
rozwinęła się bardzo technologia rafinacji, filtrowania (w
niektórych majątkach "zbożowe wino" przepuszczano przez filtry z
dziewięciu rodzajów węgla drzewnego), wymrażania trunku na silnym
rosyjskim mrozie.
Efekty były tak znakomite, że caryca do swych pełnych wszelkiej
mądrości listów do Woltera, Diderota czy d'Alemberta i innych
znakomitości epoki dołączała butelkę wódki. Uradowany takim właśnie
prezentem szwedzki przyrodnik Karol Linneusz odwdzięczył się
traktacikiem opiewającym czystość i lecznicze własności trunku z
Rosji.
Doskonaleniem "wina zbożowego" zajmował się wielki rosyjski
przyrodnik i filozof Michaił Łomonosow. Legenda głosi jednak, że za
wiele uwagi poświęcał zajęciom praktycznym, przez co nie rozwinął
teorii produkcji. Z tego też powodu zmarł przedwcześnie.
Za ojca rosyjskiego trunku uchodzi wielki chemik Dmitrij Mendelejew
(autor okresowej tablicy pierwiastków), który w roku 1884 otrzymał
oficjalny patent na recepturę wódki. To on ostatecznie orzekł, że
wódka musi zawierać 40 proc. alkoholu. Pierwszy też zauważył, że
łącząc litr wody z litrem spirytusu, otrzymujemy nie dwa litry
płynu, lecz mniej, bo spirytus przy mieszaniu z wodą się kurczy.
Tworząc formułę prawidłowej wódki, Mendelejew dowiódł, że po to, by
otrzymać napój 40-procentowy, nie należy mierzyć objętości jego
komponentów, lecz ważyć je. Litr prawdziwej wódki powinien więc -
według niekwestionowanego do dziś przepisu genialnego chemika - przy
temperaturze plus 15 stopni ważyć 953 gramy.
Inny uczony Nikołaj Zieliński wiele pracy włożył w ulepszanie
filtrów oczyszczających spirytus. Okazały się na tyle doskonałe, że
Zieliński wedle opracowanej dla wytwórni wódek technologii
skonstruował do dziś stosowany pochłaniacz do maski przeciwgazowej.
Ci, którzy przepuszczają denaturat przez pochłaniacz w nadziei
uzyskania czystego trunku, nie odkrywają więc niczego nowego.
Najlepsza rosyjska z niemieckiego źródła
Zapoznawszy się z historią ukazów i wynalazków, aparaturą do
pędzenia, wymrażania, kapslowania, gość muzeum w Ugliczu słyszy od
przewodnika definicję prawdziwej rosyjskiej wódki: "Napój 40-proc.
powstały ze zmieszania spirytusu żytniego z nie gotowaną wodą -
najlepiej ze strumieni w sercu Rosji, w zalesionym górnym dorzeczu
rzek Moskwy i Wołgi". To ostatnie akurat nie bardzo się zgadza. Na
najwyższym miejscu muzealnego "podium honorowego" dla najlepszych
rosyjskich wódek stoi butelka trunku produkowanego w Królewcu na
wodzie z ujęcia zbudowanego jeszcze przez Niemców.
Zwiedzający muzeum, kiedy już nałykają się wiedzy teoretycznej,
przechodzą do "biblioteki". Tu na półkach stoją wyroby 800 wytwórni
z całego kraju - od słynącego nalewkami na tajgowych korzeniach
Balsamu Ussuryjskiego z Ussuryjska przy granicy z Chinami na Dalekim
Wschodzie po wytwórnię wódek z sąsiadującego z Polską obwodu
kaliningradzkiego.
Posiadacz jednego biletu wybrać może tylko dwie czterdziestki. Żeby
ogarnąć całość, stawiam na Ussuryjsk i Kaliningrad. Żeby pokonać
dystans między ustami a brzegiem czterdziestek, muszę jeszcze
odpowiedzieć na podchwytliwe - jak się okazuje - pytanie.
- Jak należy pić rosyjską wódkę?
- Oczywiście zamrożoną i haustem (tu mówią "załpom", czyli "salwą").
Można jeszcze "z łokcia", czyli z pełnej szklanki postawionej na
łokciu, żeby ręka się nie cofnęła - odpowiadam Szabalinowi.
Szef muzeum ocenia, że moja wiedza na temat "picia po rosyjsku"
zatrzymała się na prymitywnym poziomie pijackiej epoki Piotra I. A
trzeba korzystać z doświadczeń czasów oświeconej Katarzyny II.
- Więc w żadnym wypadku nie mrozić. Mądry Mendelejew litr swej
idealnej wódki nie bez powodu ważył w temperaturze plus 15 stopni -
Szabalin powołuje się na autorytet genialnego chemika. - I żadnego
picia duszkiem. Powolutku, maleńkimi łyczkami...
- W ten sposób dużo nie wypijesz... - próbuję oponować.
- W dobrych domach w Rosji nie piło się dużo. 150 gramów i dosyć.
Wielu wielkich lekarzy taką ilość uważało za normę. Tak uczył pić
nasz Piotr Smirnow - Szabalin nazywa "naszym" dostawcę dworu
carskiego, którego imię nosi znana marka wódki, bo założyciel
sławnej wódczanej firmy urodził się w tych stronach i to z Uglicza
jeszcze jako chłop pańszczyźniany wyruszył na podbój Moskwy. "Nasz"
Smirnow ma swój kącik w muzeum, a wyroby z jego imieniem na
etykietkach - swą półkę w "bibliotece".
Tradycja z czasów oświeconej Katarzyny II zabrania zapijać wódki. -
Zakąsić najlepiej najpierw żytnim chlebem - Szabalin podsuwa mi
smaczne cienkie kromki chleba specjalnie tu przywożonego z
Jarosławia. - A potem kwaszonym, w żadnym wypadku nie marynowanym
ogórkiem - dodaje, częstując ogórkiem też niczego sobie.
Do muzeum w Ugliczu latem zaglądają przede wszystkim zagraniczni
bogaci turyści podróżujący wielkimi statkami po Wołdze. Zimą czasem
przychodzi tu młodzież szkolna. Tej publiczności trunków tu nie
serwują, pokazują natomiast zakonserwowane w formalinie mózg i
wątrobę alkoholika.
- Mamy nadzieję, że w przyszłości dzięki temu nie będą się upijać -
tłumaczy sens wizyt młodzieży w muzeum wódki Szabalin.
Pomnik wódki
Uglicz nie chce poprzestać na muzeum-bibliotece. Wkrótce będzie tu
również pomnik wódki.
Nad projektem monumentu pracuje już sławny rzeźbiarz rosyjski Ernst
Nieizwiestnyj mieszkający w Nowym Jorku. Kiedy władze obwodu
jarosławskiego zapytały go, czy podejmie się tej pracy, odpowiedział
listownie: "Pochlebia mi, że okazaliście mi Państwo zaufanie,
proponując mi zajęcie się tak delikatnym i tak tradycyjnie ważnym
dla duszy i ciała państwa rosyjskiego zagadnieniem".
Temat: Dlaczego chcesz zostać lub wyjechać z kraju?
Wyjechalem, pracuje w Szwecji. Wyksztalcenie wyzsze techniczne, 7 lat pracy w
Polsce, znajomosc 2 jezykow. Wyjechalem, powody sa zlozone.
Dlaczego? tutaj czuje 1. godnosc, 2. tolerncje, 3.pensje bez mataczenia, 4.brak
agresji, 5. jawne i konkretne warunki pracy, 6. mozliwosc rozwoju.
1. Godnie zarabiam wyzsze wynagrodzenie niz w kraju 1700Eur.
2. Przede wszystkim, prawo pracy i dojrzale spoleczenstwo demokratyczne
gwarantuje godnosc. Za jakiekolwiek ponizanie, nietolerancje, mobbing i brak
rownouprawnienia w decyzjach w miejscu pracy groza kary i pozbawienie wolnosci.
Za mobbing grozi pozbawienie wolnosci. Jakiekolwiek agresywne zachowanie w
sensie przepychanki, pobicia konczy sie minimum aresztem 24h. W Polsce na
porzadku dziennym jest chaos, agesja, mobbing, brak szacunku. Niestety nawet w
pozornie niewinnych, socjologicznych dyskucjach i blogach w internecie mozna
znalexc tyle agresji i braku odpowiedialnosci za slowa, ze "przyslowiowo rzygac
sie chce". Prawo pracy i regulaminy kazdej firmy lub instytucji gwarantuja
koniecznosc powolania w kazdej instytucji Zespolu reprezentujcego prawa i
sprawy pracownicze. Do zespolu wchodza pracownicy, bez czlonkow zarzadu.
Czlonkwie zarzadu nie maja prawa uczestniczeia w pracach zepolu. 1 raz w ciagu
2 mcy zespol rozpatruje wszystkie zglodzone wnioski i sprawy pracownicze. W ten
sposob mobbing, agresja, nierowne traktowanie w miejscah pracy zostalo w
Skandynawii wyeliminowane 20 lat temu.
3. Kultura w miejscu pracy jest na bardo wysokim poziomie. W mojej firmie 1 raz
w tygodniu organizowane sa wspolne wieczory dyskusyjne lub filmowe czasami ktos
przynsi ciekaw prezentacje i zdjecia. Korzystam z karnetow sportowych 2 razy w
tygodniu moge isc na silownie lub basen ktore opalca firma. Ponadto w firmie
jest niewielka sala gimnastyczn dla pracownikow, moge korzystac ile chce.
4. Pracuje juz kilknascie miesecy nie zauwazylem ani jednego przejawu
uprzedzenia, mobbingu, braku tolerancji. Skandynawowie maja niezwykla
swiadomosc ze demokratyczne warunki pracy buduja najleszpe gospodarki w Europie
i dobre warunki pracy otywuja najlepiej.
5. W firmie obowiazuje zestaw wielu przewodnikow i regulaminow, ktore jasno i w
klarowny sposob definiuja obowaizki i podzial pracy.
6. Wyposazenie IT, wewnetrzne oprogramowanie i organizacja rozliczen jest na
bardzo wysokim poziomie. W firmie wykorzystuje sie kilka programow
rozliczeniowych wydatki, planowanie projektow, rozliczenia zakupow, delegacji,
podwykonawstwa. Wyposazeie obejuje min specjalne srwery umozliwaijace 24h
dostep do wlasnych zasobow (dysk, email, intratne/tzw. sharepoint) tzn. system
mobile desktop z dowolnego miesca w swiecie i w domu. Sprawami IT, serwerami,
storna int i intranetem zajmuje sie 4 informatykow na lacznie zatrudnienia ok
45 osob. Mysle ze niewieli firm w Polsce moze poszczycic tak dobrze i wydajnie
zorganizowana administracja i IT.
7. W Skandynawii mechanizmy kontorolne wytwarza same spoleczenstwo. Obywatele
pilnuja porzadku, reaguja, zglaszaja nieprawidlowosci. Bylem swiadkiem
natychmiastowej reakcji ochrony w przypadku preppychanki i bojki w barze. Obu
delikwentow zotalo skutych kajdankami, wezwano policje i jak powiedzili mi
SZwedzi czekala ich przynajmiej 24h odsiadka. Agresja jest pietnowana, w kazdym
calu i kazdej postaci, ludzie reaguja natychmiast wiedzac, ze ich takze moze
dotknac agresja i ze moga liczyc praktycznie na natychmiastowa pomoc innych.
8. Na kazdym kroku widac doinwestowanie kraju, tak zby spoleczenstwo mialo
godne warunki zycia tzn uczelnie, obiekty rekreacyjne, drogi samochodowe,
piesze, rowerowe, transport miejski i kolej.
9. W urzedach (miejskim -rejestracja imigracyjnea, policja, urzad skarbowy)
spotkalem sie z anglo-jezycznymi formularzami dla cuczoziemcow i szybkim
sprawnym oraz pomocnym traktowaniu imigranta ktory rozpoczyna prace.
10. Darmowa bibloteka i swietlica spoleczna zapewnia dostep do prasy, ksiazek,
filmow, internetu bez oplat. Jezeeli kogos nie stac na to, moze zawsze
przesiedziec do 10h w bibliotece.
11. System edukacji jest bezplatny, calkowicie i intencyjnie, wlacznie ze
studiami doktoranckimi. Prywatne, platne uczelnie nie istnieja praktycznie, bo
przegrywaja poziomem i inwestycjami z Pastwowymi. Jedynymi studiami platnymi sa
MBA, ale one nie znajduja szczegilnie tak wysokiego zaintersowani jak w Polce.
Czy wroce? Sam sobie zadaje to pytanie?
A kiedy w Polsce bedzie ...sprawiedliwie, kontrola spoleczna ureguleuje
gospodarke i afery, kiey agresja bedzie tlumiona w zarodku i natychmiast, kiedy
agresja i oszustwa beda sprawnie karane, kiedy mobbing i wykorzytywanie w pracy
beda regulowane i kontorlowane prawnie w tempie expresowym, kiedy bedzie
normalnie, kiedy spoleczenstwo wpracuje mechanizmy demokracji, tolerancji,
kontroli prawnej oszustw i agresji.
Kiedy kontrola spoleczna wypacuje mechanizym zapobiegajace tragedii Ani z
Kielpina i jej rodziny. Kiedy zdemoralizowani mlodziency zostan ukarani i nikt
nie bedzie sie pozornie nad nimi uzalal lub miernie polemizowal na temat
liberalnego poblazliwego trakowania agresji, zbrodni, afer i wykorzystywania
Polakow.
1) Wprowadzcie istotne zmiany w Kodeksie Pracy, przeciwdzialanie nierownemu
traktowaniu, mobbingowi, wykorzystywaniu.
2) Wprowadzcie system szybkiego karania pracodawcow i sciagania
wierzytelnosci / niezaplaconych pensji.
3) Wporwadcie szczelny system kontroli zwolnien pracowniczych i warunkow pracy.
4) Wprowadzcie szczelny system kontoli srodkow budzetowych, wyeliminujcie
afery, lapowki, przekrety finansowe, przekrety prawne i gospodarcze.
5) Sprobujcie wyeliinowac agresje ze szkoly, pracy, ulicy, polityki, mediow, tv.
6) Nauczcie politykow PO - przegranch politykow pokory, prawdy, poszanowania
wygranych, poszanowania pracy wygranego rzadu, ludzi pracy i mediow i
wspoldzialaniu w zarzadzaniu krajem a nie jawnego i zalosnego kpiarstwa oraz
przeszkadzania w polityce.
7) Zmodernizujcie kolej, zbudujcie autostrady, doinwestujcie nauke, sluzbe
zdrowia, administracje i przemysl ze srodkow strukturalnych UE.
8') NAJWAZNIEJSZA odp na retoryczne pytanie kryjace sie w dyskusji. Co zrobic,
zeby? Po prostu pokazcie, ze Rozumiecie i Wiecie jak naklonic nas mlodych
emigrantow bez wyksztalcenia lub wyksztalconych, zawiedzonych i tlumiacych dume
i tesknote za Polska - takich jak Ja do powrotu do lepszej Polski. Nie chodzi
mi o utopijne pojecie najlepszej Polski, mialem na mysli ...do rownej i
tolerancyjnej Polski.
Pewnie wroce, nie wiem kiedy? Kiedys. Kiedy Wy zaczniecie dzialac i w jaki
sposob? Ja wyjechalem, tzn. nie siedze z zalozonymi rekami.
Temat: Fritz Jacob Haber
Udział w tym zbrodniczym przedsięwzięciu legł cieniem na całej karierze
naukowej Habera - państwa alianckie uznały go za przestępcę wojennego - i stał
się przyczyną tragedii rodzinnej. Jego żona, Clara z domu Immerwahr, córka
doktora chemii Philipa i wnuczka wrocławskiego kupca Dawida, prowadzącego
słynny nie tylko na Śląsku w połowie XIX wieku magazyn nowości, pierwsza
kobieta, która uzyskała doktorat z chemii na Uniwersytecie Wrocławskim, po
bezskutecznych próbach odwiedzenia męża od udziału w organizowaniu wojny
gazowej, popełniła samobójstwo. Po wojnie Haber ożenił się powtórnie z
Charlottą Nathan. Miał jednego syna z pierwszego związku oraz syna i córkę z
drugiego małżeństwa.
Pomimo tego, a może właśnie dlatego, by podkreślić bezstronność akademików
szwedzkich, otrzymał Haber w 1919 roku Nagrodę Nobla z chemii za 1918 roku
(nagrody z uwagi na wojnę nie były przyznawane od 1916 roku). Uzasadnienie
oficjalne brzmiało: "za opracowanie syntezy amoniaku z pierwiastków azotu i
wodoru". Było jednak jeszcze uzasadnienie o wymiarze ideowym dla tego wówczas
bardzo kontrowersyjnego wyboru - miała to być nagroda przyznana po wojnie dla
odkrycia, które najdosłowniej odpowiadało założeniom poczynionym przez Nobla w
swoim testamencie o "przyczynieniu się do dobra ludzkości", gdyż odkrycie
syntezy amoniaku stwarzało podstawę do pokonania największej ciągle plagi
ludzkości - głodu.
W okresie międzywojennym Haber zdobył się na głęboką refleksję nad swym
udziałem w wojnie gazowej i opublikował kilka prac na ten temat, w tym Chemie
im Kriege (1920 rok) oraz Zur Geschichte das Gaskrieges (1923 rok). Liga
Narodów powołała go nawet na eksperta od ... tworzenia obrany gazowej. Po
zakończeniu wojny w zmienionej sytuacji politycznej Niemiec, a przede wszystkim
na skutek kryzysu gospodarczego, załamał się dotychczasowy system organizowania
i finansowania badań naukowych. Były potrzebne radykalne zmiany na tym polu. Do
działań organizacyjnych włączył się z niespożytą energią Haber, któremu nauka
niemiecka zawdzięczała nowy kształt systemu organizacji finansujących i tym
samym organizujących badania. Jego dziełem była Notgemeinschaft der deutschen
Wissenschaft założona w 1921 roku, pierwsza w dziejach nauki niemieckiej
instytucja systematycznie organizująca i finansująca badania naukowe.
Pomocniczą rolę dla tej instytucji odgrywały założone również z inicjatywy
Habera takie organizacje jak Wissenschaftspflege (w 1925 roku) i Über Staat und
Wissenschaft (w 1927 roku)
Był Haber ponadto twórcą założonego w 1926 roku berlińskiego Instytutu
Japońskiego (Japaninstitut), którego został prezesem. Był to efekt coraz
bliższych kontaktów Niemiec i Japonii w tym okresie, a przede wszystkim podróży
w 1924 roku Habera dookoła świata, podczas której dwa miesiące spędził w
Japonii. Czynił wówczas w ogóle wielkie wysiłki by przywrócić międzynarodowe
kontakty naukowe Niemiec, pozrywane podczas wojny, organizując liczne
konferencje i kolokwia. Pomimo poświęcenia się pracom organizacyjnym nie
zaniedbywał prowadzenia własnych badań naukowych. Dotyczyły one kinetyki,
struktury atomu i problemów z fizyki kwantowej, m.in. w 1919 roku współtworzył
teorię nazwaną Haber-Born-Kreisprozeß. W latach 1920-1926 bez reszty poświęcił
się eksperymentom nad uzyskania złota z wody morskiej, co miało posłużyć do
wywiązania się Niemiec z reparacji wojennych. Głęboko rozczarowany
niepowodzeniem tego projektu wycofał się na pewien z badań i poświęcił
wyłącznie działalności organizacyjnej. Dokonał reorganizacji kierowanego przez
siebie instytutu, co polegało na zatrudnieniu wyposażonych w szerokie
kompetencje organizacyjne i finansowe świetnych naukowców, w tym m.in. Jamesa
Francka, Herberta Freundlicha, Michaela Polanyi i Rudolfa Ladenburga. Zespół
ten rozwinął m.in. badania nad fizyką atomową. Osiągnął Haber tymi posunięciami
wielkie sukcesy, a w opinii jego współpracowników sam stał się wręcz modelowym
dyrektorem instytucji naukowej. Miał przy tym wielki wpływ na podwładnych, był
człowiekiem o niezwykle silnej osobowości. Imponował nie tylko swoją fachową
wiedzą, ale również ogromną kulturą osobistą, inteligencją i nadzwyczajną
ciekawością świata (interesował się literaturą i teatrem, polityką). Był
prawdziwym mistrzem. Nie zapominał o Śląsku, podkreślając swoje przywiązanie do
rodzinnego regionu, czemu dał dobitny wyraz w trakcie uroczystej mowy
wygłoszonej 10 czerwca 1924 roku podczas obchodów 50-lecia wrocławskiego
Akademickiego Towarzystwa Literackiego (Akademisch-Literarische Vereins).
Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych ponownie wrócił do intensywnych
prac badawczych, m.in. poświęconych reakcji łańcuchowej oraz mechanizmom
utleniania. Był u szczytu swych możliwości intelektualnych, kiedy nastąpiła
katastrofa. Po dojściu nazistów do władzy, pomimo swych ogromnych zasług dla
Niemiec, stał się, podobnie jak tysiące niemieckich uczonych pochodzenia
żydowskiego, obiektem nagonki antysemickiej. W pełnym godności oświadczeniu,
które stało się sławne na cały świat, zrezygnował w maju 1933 roku ze swych
stanowisk i wyemigrował z Niemiec. Wydarzenia te jednak załamały go psychicznie
i fizycznie - "miał złamany duch przez Niemcy, które go odrzuciły, a którym
tyle poświęcił". Z inicjatywy sir Williama Pope znalazł azyl w Cavendish-
Laboratorium w Cambridge.
Mając poważne problemy zdrowotne, które pogłębiły się jeszcze podczas
niezdrowej, deszczowej zimy w Anglii postanowił wyjechać na kurację do
Szwajcarii. Zmarł podczas podróży 29 stycznia 1934 roku w Bazylei. W 1953 roku
z inicjatywy Maxa von Laue Kaiser-Wilhelm Institut für physikalische Chemie und
Elektrochemie został przemianowany na Fritz-Haber-Institut.
Strona 3 z 3 • Znaleziono 83 wyników • 1, 2, 3