Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: projekt biznes palnu
Temat: Dla kaho Basovisca
Gość portalu: majonez napisał(a):
> Wytkniecie mojej pomylki nie umniejsza bledow i niedostatkow festiwalu
Basowisz
> cza.
>
> Jezeli bym zalozyl ze Basowiszcza jest projektem realizowanym po raz trzeci
> i to np. gdzies pod Grodnem, ok! bylo super!
> Ale tak nie jest. Droga kolezanko wybron BASOWISZCZA.
>
> Powiedz dlaczego bylo takie a nie inne.
>
> Dlaczego etykieta byle jak byle bylo cisnie sie wszystkim na usta.
>
> Wizja Basowiszcza jest jedna, ciezka profesjonalna praca przez caly rok!
>
> Napewno kilka wariantow rozwoju imprezy. na rok i na piec
> Bardzo szczegolowy biznes plan i zgrany marketing.
> Profesjonalna oprawa graficzna i serwis w internecie.
> i BARDZO WAZNE muzyka - czyli plyty, mp3 itp zeby bialoruska muze mozna bylo
wr
> escie kupic!
Nie wiem , czy potrafię. Argument , że "nie po raz trzeci" do mnie nie trafia -
zdaje się ,że [ale nie znam dobrze historii basu i basowiszca] nikt tu nigdy
nie miał od kogo się uczyć organizacji imprezy , która zresztą rozrosła się i
zmieniła charakter na bardzaiej rockowo - młodzieżowy. Wydaje mi się, że skoro
organizują ją studenci,to może niestety nie można mówić o profesjonalnej pracy
przez cały rok - studia , sesje itd. Oprócz tego - czy studenci , niezależnie
od roku i kierunku ,będę umieli PROFESJONALNIE stworzyć szczegółowy biznes plan
i zgrany marketing oraz kilka wariantów rozwoju imprezy ? Tym bardziej , że ,
jak mi się wydaje obecnie na stanie basu brak studentów marketingu czy
zarządzania. Zresztą liczebność basu , szczególnie w Białymstoku , który miał
być centrum , jest mała. Duża jest za to liczebność "krewnych i znajomych
królika". Uważam , że warszawski oddział basu w kwestii festiwalu nie miał do
powiedzenia nic lub bardzo mało- może to się zmieni, jako że na scenie
warszawskiej radzi sobie nieżle. Muzyka - czy chodzi o wydanie Basowiszcza na
płytach itd.? Płyty zespołów można było kupić przy stoliku , choć rozumiem , że
mógł to być za mały wybór , ale to chyba nie zależy od basu. Zgadzam się , jak
większość osób ,że pracę trzeba zacząć wcześniej , już miesiąc sprawiłby że
byłoby lepiej. Praca społecznikowska zwykle nie przynosi wspaniałych
skutków,jako że brak jasno okrewślonych obowiązków i wynagrodzenia powoduje ,iż
ludzie nie wypełniaja zadań na czas i najlepiej , ale po prostu robią i uważają
że to i tak dużo. NIE oznacza to, że wg. mnie basowcy, organizatorzy festiwalu
powinni dostawać wynagrodznie. Padały głosy proponujące by organizację przejęła
jakaś profesjonalna firma , ale czy starczy pieniędzy? I żal jednej rzeczy -
wspólnej pracy [sic!], bo to że przyjeżdżają licealiści z białorusa w H. i B. i
pomagają jest ważne i dobre. Zasuwają i zapewniam ,że nie mają z tego żadnych
korzyści . W takich warunkach ludzie naprawdę się poznają, a wydaje mi że
integracja jest tu istotna.
PS.To moje prywatne zdanie , a jak przypominam jestem tylko prychilnikiem basu.
Temat: Droga Polonio!Robimy biznes?;-)
Droga Polonio!Robimy biznes?;-)
Po pierwsze dziecinka zaznacza ,ze troszke sie nudzi.Dopiero o trzeciej
przychodzi modelka,ktorej dziecinka strzeli pare fotek by wywiesic je pozniej
na website dziecinki.Dzisiej przychodzi na sesje bardzo ponoc odwazna
wegierka.Nie to jest jednak tematem postu, choc to dobry biznes i dochodowy.
Dlatego dziecinka ostro myslala co by napisac na forum i troche zjednoczyc te
potwornie zindywidualizowane jednostki.I co dziecinka wymyslila?
Chcialbym,ja dziecinka,byscie pomogli rozwinac mi biznes-plan.
Zakladam ,ze kazdy z nas tu piszacych ma duzo wolnego czasu.Kiedy wymyslimy
dobry plan moze dolozymy po cegielce pozniej i jego zrealizujemy.
Wybieram sektor uslug bo to najbardziej idiotyczny w dzisiejszych czasach
sektor.Trzba wymyslic po-prostu frajerstwo ,ktore tak umiejetnie nakazemy
kochac frajerom az i oni to frajesrstwo pokochaja.
Podsektor i kryptonim operacji : usluga dla leniwego frajera
Na bardzo dobry,jak licze poczatek,wszyscy ktorzy chcieliby dolaczyc do
projektu proszeni sa o napisanie co chcieliby aby inni za nich zrobili.
Z powodu ciasnego rynku wykluczam z jakiegokolwiek brania pod rozwage
wszelkie
prasowanie,gotowanie,sprzatanie,malowanie,ogrodnictwo,dachy,kafelki,tynki itd
typowe zajecia i firemki polskich emigrantow.Musi byc wyjatkowo i specjalnie,
moze byc wrecz,co z pewnnoscia niektorych ucieszy surrealistycznie.
Dziecinka jest tak leniwa ze chcialaby zeby za nia robiono wszystko.Wyobraza
sobie dziecinka ze gdzies dzwoni i mowi wszystkie swoje chore pomysly ,ktore
dziecinka poprzedniego dnia na lufie wydumala.Dzwoni wiec dziecinka mowi te
pomysly i ktos juz sie za to bierze.A dziecinka znowu ma caly dzien i noc na
dumanie i przyjemnosci.
Dziecinka chce byc,jednym slowem szefem,niezbyt drobiazgowym ale takze nie
wdajacym sie w dyskusje.Tak ma byc jak mowi dziecinka i musi byc to zrobione
dobrze.
W czym plan biznesowy.Ano w tym,zeby propozycje taka skierowac do
niedowartosciowanych podwladnych,ktorzy sami bardzo dobrze
zarabiajac,zarabiaja piec razy(15 razy(30 razy))...mniej od szefa.
Czlowiek taki zatrzymujac swoja prace daje TFP-teoretycznej firmie polonijnej
srodki(bycze oczy) za ktore zaloga tfp realizuje najbardziej chore,aczkolwiek
majace szanse na sukces pomysly,zmierzajace do uwolnienia dobrego pracownika
od szefa,po tym kiedy okarze sie ze pracownik mial pomysly wartosciowe a TFP
pieknie je zrealizowala.
W taki sposob zamiast drobnych inwestorow,namawianych na kupowanie papierkow
ktorymi inni sie bawia,mamy szefow ktorzy jednak nie zrobiliby niektorych
rzeczy,moze z braku czasu,moze na wskutek wlasnych paranoji nie pozwalajacych
im dzialac,moze na wskutek udupiajacego otoczenia.
Dziecinka jest wyczerpana tym postem i idzie sobie zrobic jeszcze jedna kawe.
Dziecinka zaprasza rowniez do wspolpracy.
bez advert sie nie obejdzie
BAWIAC SIE POMOZ DZIECINCE!
i od razu advert rekrutacyjny dla przyszlych pracownikow
NIE MARTW SIE
Temat: Włodzimierz Czarzasty przed komisją śledczą
HERMAN DAŁ ŁAPÓWKĘ HALBEROWI ZA KONCESJĘ DLA RM MEDIA
W 1998 roku Mariusz Herman pracował jednocześnie w Agencji
Reklamy 35 jak i we własnej spółce RM MEDIA. Agencja Reklamy 35
należała do holdingu Polskie Media S.A. właściciela koncesji
Telewizji „Nasza TV” (czysty przykład telewizji powołanej
wyłącznie by handlować koncesją w celu wypompowania pieniędzy
tak jak w przypadku „Afery Rywina”).
Swój angaż do agencji reklamy Pan Herman zawdzięczał
znajomościom z członkami KRRiTV. Wcześniej pracował w
firmie „Filmar” będącej własnością Sławomira Rogowskiego –
obecnie Agencja Produkcji Filmowej TVP (Rogowski jako Filmar
produkuje koncerty, imprezy i festiwale dla TVP i Polkomtel
S.A.).
W trakcie, gdy Polskie Media chyliły się ku upadkowi (brak
przychodów z reklam i katastrofalna gospodarka finansowa) Herman
zaczął kręcić własny biznes. Próbował również tak jak Rywin
sprzedać koncesję upadającej „Naszej TV”.
W tym czasie dzięki kontaktom z Halberem i Kwiatkowskim Herman
był również doradcą (oficjalnym lub nieoficjalnym) w Radiu Dla
Ciebie.
Spółka RM MEDIA została powołana do realizacji projektu imprezy
promocyjnej nad polskim morzem. Do realizacji akcji angażowani
byli sponsorzy tzn. Grupa Żywiec, Pepsico, Fundusz emerytalny
Ego, Gerling oraz media w postaci gazety „Życie” T. Wołka, 3
Program Polskiego Radia i „Nasza TV”.
Ponieważ RM MEDIA nie dysponowało żadnym kapitałem (prócz
znajomości Pana Hermana i 5 tys. zł kapitału założycielskiego)
konieczne było zorganizowanie odpowiednich funduszy.
W tym samym czasie pojawiła się koncepcja wystąpienia o koncesję
na radio w Łodzi.
Wniosek koncesyjny, wypisany na kolanie w ostatniej chwili, bez
żadnego zaplecza finansowego i konkretnego biznes planu został
pozytywnie rozpatrzony i wybrany spośród wszystkich wniosków o
częstotliwość w Łodzi. Agora przegrała w tym konkursie z ofertą
i genialnym projektem pana Hermana. We wniosku radio otrzymało
nazwę TKM FM (czytaj: Teraz K... My).
W trakcie letniej imprezy promocyjnej (1999 r.) zostały zebrane
fundusze na uruchomienie stacji radiowej. W podziękowaniu za
dobrą współpracę Herman odwdzięczył się Halberowi fundując na
koszt RM Media wakacje córce pana Halbera i jej ówczesnemu
narzeczonemu.
Wakacje trwały ok. 3 tygodni i obejmowały najlepsze hotele w
Świnoujściu, Niechorzu i Jastrzębiej Górze. Hotele posiadają
dane personalne gości (Herman brał faktury na RM MEDIA), ślady z
pobytu można również było znaleźć w książkach z opłatami
klimatycznymi.
Agora próbowała w tym czasie odwoływać się od niekorzystnego
werdyktu KRRiTV na temat przyznania koncesji dla RM Media.
Przeprowadzona była również próba zdyskredytowania osoby Pana
Hermana. Z niewiadomych mi powodów „Gazeta Wyborcza” nie
zdecydowała się na ujawnienie przyjęcia korzyści majątkowych
przez Halbera na kwotę 12 tys. zł (tyle kosztowało 3 tygodnie
wakacji dla nieletniej córki Halbera).
Pan Herman współpracował w latach ubiegłych z Polkomtel S.A.
Prowadził tam na szeroką skalę projekt sprzedaży aktywacji dla
rolników. Jak wiadomo tak lukratywne kontrakty biorą się jedynie
z dobrych pomysłów i ze znajomości z prezesem Pachowskim.
Dlaczego „Gazeta Wyborcza” nie złożyła doniesienia do
prokuratury w sprawie korupcji Halbera, pomimo że miała na to
dowody? Dlaczego 5 tys. zł i znajomości wystarczyło, by
uruchomić radio w Łodzi? Dlaczego Pan Włodzimierz Czarzasty i
Sławomir Rogowski mają prywatne firmy, które pracują na rzecz
spółek Telewizji Polskiej powiązanych z ich osobami?
Temat: Bydgoszcz a województwo kuj.-pom.
Bydgoszcz a województwo kuj.-pom.
Udostępniono projekt planu zagospodarowania przestrzennego województwa kuj.-
pom. do roku 2010 oraz prognozę oddziaływania na środowisko ww. projektu –
adres: www.kuj-pom.mw.gov.pl/um/departamenty/polityka/prognoza.html.
Znajdują się w nim projekty ok. 194 przedsięwzięć inwestycyjnych. Aby
zobaczyć co czeka nas w przyszłości skopiowałem przedsięwzięcia odnoszące
się do Bydgoszczy:
* Budowa drogi ekspresowej S-5
- przebudowa na odcinku Borówno- Bydgoszcz
- przebudowa w mieście Bydgoszczy istniejącej drogi krajowej nr 5 (pierwszy
etap)
- budowa obwodnicy miasta Bydgoszczy (północno-zachodnia – docelowo II etap)
- przebudowa na odcinku Bydgoszcz- Szubin
*Budowa drogi ekspresowej S-10
- budowa drugiej jezdni na odcinku Bydgoszcz -
Toruń
*Przebudowa drogi krajowej nr 80
- budowa trasy średnicowej w m. Bydgoszcz
- budowa drugiej jezdni na całej długości
*Przebudowa drogi krajowej nr 25
- budowa drugiej jezdni: Bydgoszcz – Inowrocław
*Rozbudowa pasażerskiego portu lotniczego w Bydgoszczy
- budowa terminala cargo
- budowa terminala pasażerskiego
*Budowa Centrów Diagnostycznych i Laboratoryjnych w Bydgoszczy
*Utworzenie Uniwersytetu w Bydgoszczy
*Budowa Centrum Kongresowo-Turystycznego w Bydgoszczy
*Powołanie regionalnego centrum wystawienniczo-targowo-kongresowego w
Bydgoszczy
*Budowa Opery „Nova” w Bydgoszczy
*Budowa drogi w klasie G we wschodniej części m. Bydgoszcz na kierunku
północ-południe
*Przebudowa drogi wodnej: Kanał Bydgoski - J. Gopło- rz. Warta
Dla porównania przedstawiam przedsięwzięcia odnoszące się do Torunia:
*Rewaloryzacja historycznego układu urbanistycznego zespołu staromiejskiego
Torunia, wpisanego na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO
*Budowa drogi ekspresowej S-10 - budowa południowej obwodnicy m. Toruń
*Budowa autostrady A-1
*Przebudowa drogi krajowej nr 1
-. wzmocnienie nawierzchni do 115 kN/oś na całej długości
-. budowa Trasy Nowomostowej w Toruniu z mostem przez rz. Wisłę (ul.
Grudziądzka – Łódzka) –
-. budowa odcinka: ul. Łódzka – południowa obwodnica miasta Torunia (droga S-
10)
*Przebudowa drogi krajowej nr 15
- budowa Trasy Staromostowej w Toruniu
- przebudowa ul. Olsztyńskiej w Toruniu
- budowa drugiej jezdni na całej długości
*Przebudowa drogi krajowej nr 80
- budowa trasy średnicowej w m. Toruniu
- przebudowa ul. Sz. Lubickiej z podłączeniem do węzła autostradowego „Lubicz”
*Utworzenie Salonu Innowacji i Postępu w Toruniu
*Utworzenie Centrów Transferu Technologii w Toruniu
*Utworzenie Centrum Obsługi Inwestora w Toruniu
*Budowa Centrów Diagnostycznych i Laboratoryjnych w Toruniu
*Utworzenie Regionalnego Centrum Edukacji Informatycznej w Toruniu
*Budowa Centrum Kongresowo-Turystycznego w Toruniu
*Powołanie regionalnego centrum wystawienniczo-targowo-kongresowego w Toruniu
*Powołanie Ośrodka Interaktywnej Edukacji „Miasto Nauki” w Toruniu
*Modernizacja i rozbudowa Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Toruniu
*Budowa drogi w klasie G w m. Toruń (ul Grudziądzka – węzeł Turzno)
Jak widać więcej przedsięwzięć projektuje się dla Torunia, który wyrasta na
stolicę regionu
o specjalizacji w zakresie transferu technologii, informatyzacji, biznesu,
nauki, edukacji, turystyki.
Wydaje się, że Bydgoszcz, jeśli sama nie wykuje sobie pozycji w regionie,
pozostanie w przyszłości w cieniu Torunia. Szykują się utrudnienia nawet w
sztandarowej bydgoskiej inwestycji: porcie lotniczym – są zastrzeżenia
odnośnie bliskiej odległości lotniska od osiedli mieszkaniowych. Jeszcze
kilka innych argumentów i gotowe będzie przeniesienie lotniska regionalnego
do Torunia. Byc moze sejmik temu tylko przyklaśnie. A co wy o myślicie o
powyższych przedsięwzięciach i przyszłości kuj.pom-u ?
Temat: 700 zl/m przez 30 lat-w co inwestowac najlepiej???
Inwestowanie to ciekawa sprawa, ale warto pomyśleć. Zdarza się podobnie jak w
funduszach emerytalnych, że po woelu latach odkładania otrzymuje się 1/4 tego
co było planowane. Nie wspomnę już o książeczkach mieszkaniowych.....
Mało jest osób w Polsce, które odważą się na inny typ inwestowania, podobny do
tego jaki obowiązuje w USA, gdzie szuka się możliwości zrobienia majątku w
oparciu o własność intelektualną. Mówiąc innymi słoy szuka się możliwosci
przejęcia, lub kupienia udziałów w dobrze prosperującej firmie, po to aby mieć
zabezpieczenie w postaci comiesięcznych dochodów a do tego własność majątkową...
Tam się szuka pomysłów na to aby rosła wartość majątku własnego. Na to żeby
inwestować środki w przedsięwzięcie, którego wartość potem rośnie. Na co komu
oddawać pieniądze innym i to regularnie. Wyjdzie na to, że po trzydziestu latach
płacąc po 700 pln będziesz mieć emeryturę w wys 700 pln m- c. No chyba, że
odkładasz na konto w banku. Wobec inflacji, wymiany na EURO, podwyżek cen,
będziesz miał to samo co schowane do skarpety....
Pomyśl po amerykańsku - przepraszam za określenie.
Jest jedno ciekawe wyjście z sytuacji.
Inwestując co miesiąc 700 pln możesz wejść we współpracę z autorem własności
intelektualnej. Co to jest ? proste - patent, technologia itp....
Mając taką sumę, a możesz mi wierzyć lub nie - można w Polsce w ciągu dwóch lat
zrobić; zastrzeżenie patentowe, atesty, przygotować porządny biznes plan, wraz
z ofertą i wystąpić do inwestora np; amerykańskiego, który sfinansuje budowę
firmy produkcyjnej. Bo tak amerykanie robią - mając ciekawy i dobrze
przygotowany projekt- dają pieniądze i wchodzą w spółkę. Znam kika takich
rozwiązań, niektóre są naprawdę nośne. Wobec tego zważywszy czas rozmów - po
trzech latach możesz mieć np 25 % udziałów w firmie o wartości 3 mln pln. W
firmir, która produkuje i ma zbyt nie tylko w Polsce.....
Plus dodatkowo perspektywy rozwoju i następne możliwości. Żeby mieć
dziesięciokrotnie większe efekty - trzeba dziesięciokrotnie krótszego czasu i
wielokrotnie mniejszych nakładów.
Wystarczy porównać stan gospodarki polskiej i to że nie potrafi dźwignąć się z
dołka już przez wiele lat z gospodarką amerykańską.
Dlaczego oni zostali liderem światowego biznesu - bo robią tak jak proponuję...
Dlaczego w Polsce jest permanentny kryzys ? Bo tu nikt nie chce myśleć w ten
sposób... Wszyscy lokują, albo pośredniczą, albo importują...
Oto cała prawda. Tu nie tworzy się majątku tylko się go kupuje od innych albo
zjada.
Ja nie namawiam na siłę - chcesz możesz skorzystać, nie chcesz nie musisz...
Forum jest też po to żeby przedstawić różne punkty widzenia. A każdy może
myśleć po swojemu.
pozdrawiam.
Temat: KONRO NA RZECZ BUDOWY POMNIKA SZYMONA GIETEGO
Hey dart,
Prosze, nie posadzaj mnie o pisanie nieprawdy. Wiem, ze latwo na gorzowskim
forum nazywa sie ludzi "zlodziejami" itp... Moja dzialalnosc w tej sprawie
(korespondencja oczywiscie) jest bezpieczna na hard drive.
Kazdy w kazdej chwili moze potwierdzic podawane przeze mnie fakty poprzez
kontakt z Urzedem Miasta a dokladnej Rzecznikiem Prasowym U.M.
Wlasciwie to w swoich kontaktach z potencjalnymi "dawcami" tak w Kraju jak i
poza,zalecam taki kontakt.
W koncu chodzi o pieniadze. Ludzie maja prawo byc pewnym, ze to konto jest
otwarte, na co pieniadze beda przeznaczone i ze nie jest to po prostu jakis
szwindel...
Dlatego ciesze sie ze "administracja" przedsiewziecia jest w rekach U.M.
Instytucja ta daje poczucie bezpieczenstwa dla przedsiewziecia.
Oczywiscie ze jest to przedsiewziecie spoleczne. Jako takie jest przedstawiane
i prowadzone.
Dlatego taka a nie inna moja reakcja na propozycje "pelnego finansowania" z
zapytaniem "a co za to bede mial"....
Przyjacielu - to bardzo antyspoleczne. Musisz przyznac.
Napisales:
"Próbowałeś wykazać że nikt nic nie zrobił jeżeli nie wpłacił datku "na
Szymona"."
Dadth, probowalem dowiedziec sie co czlonkowie forum "juz zrobili". Nie
dowiedzialem sie niczego. My robimy, ale nie powiemy co...Sekrety w
dzialalnosci spolecznej?? To ma wzbudzac zaufanie ??
A wiec poczynilem kroki by zaczac (otwarcie konta) oraz uzyskanie poparcia i
pomocy Wladz Miasta. Lubimy ich czy nie, to oni podejmuja wiele decyzji i moga
zycie ulatwic przedsiewzieciu.
I ulatwili...
(Czy sugerujesz, ze takie konto i uwierzytelnienie przedsiewziecia poprzez
zaufana instytucje juz istnieje???? Zbierano juz pieniadze?? Gdzie one sa?
Jesli dobrze zrozumialem e-mail od "roch" (Gazeta) poprzedni projekt rozpadl
sie z powodu braku pieniedzy)
Nie pisz mi prosze, ze nie ufasz wladzom Miasta....
Przypominam ze poprzez sam fakt bycia u wladzy ci ludzie maja poparcie
wiekszosci mieszkancow Gorzowa. Do nastepnych wyborow oczywiscie...he he
Cholerna Demokracja.
Mam nadzieje ze dostrzegasz logike postepowania...
Napisales:
"Próbuję nie zniechęcać i prosić Cię o to samo, a Ty nic. Dalej twierdzisz że
ty
jako jedyny masz rację bo TYLKO KASA się liczy. Kasa liczy sie w biznesie i w
domu. W działaniu społecznym liczy się zjednoczenie ludzi wokół jakiegoś celu
BARDZIEJ NIŻ KASA !!! Efektem tego będzie COŚ !!! Dziś pomnik Szymona, jutro
coś innego."
Przyjacielu. Ja Mam Racje!
W realizacji kazdego projektu, spolecznego czy jakiegokolwiek innego, to co
jest najwazniejsze to jest to ze w koncu KTOS BEDZIE ZA TO MUSIAL ZAPLACIC !
Mozemy zjednaczac sie wokol celu do wesolej smierci... i projekt zrealizowany
nie bedzie. Nie bedzie pomnika Szymona i "Cos" tez nie bedzie.. Poniewaz nie
bedzie pieniedzy na realizacje. Darth, musisz sie z tym zgodzic..
Uproszczony Plan. Krok po kroku.
1. Pomysl. 2 Plan/Kosztorys. 3.Fundusze. 4.Realizacja planu bazujac na
funduszach 5. Szampan !!!!
Jestesmy w punkcie 3. Nic innego sie nie stanie bez realizacji punktu 3.
Inne rzeczy juz zrobione albo czekaja na pieniadze by mozna bylo je zrobic...
Ma sens?
Ciesze sie ze nikt nie zabiera zabawek.
Dyskusja dotyczaca realizacji takich projektow jest potrzebna i wiem iz nalezy
spodziewac sie roznych pomyslow.
Do jasnej cholery, Darth, w ktoryms punkcie nalezy zaczac cos robic! Ile mozna
dyskutowac przyjacielu?
I jak sie zacznie to dobrze byloby skonczyc albo nasza reputacja jest w
niebezpieczenstwie.
Duzo gadam - piszesz....
Komentarzom na Forum poswiecam ...okolo 15 minut dziennie (w ramach web surf...)
Na prace nad projektem przecietnie 2.5 godziny dziennie. W weekend 5 godzin
dziennie.
Przepraszam, zycie to nie bajka, praca, rodzina (psa wliczajac) zabieraja
reszte czasu... Czy wiesz, ze w ostatnich tygodniach spadlo tu ponad 2 metry
sniegu.. Przy - 30C maszynka do odsniezania zapalic nie chce...
Ty masz problemy kolego???? He he he
Idzie jednak ocieplenie. Dzisiaj -21C i slonecznie. Ide na spacer z psem.
Serdecznie pozdrawiam
PS. Wplac pare zlotych na konto i namow kolegow...
Temat: Podatke katastr(-of)alny coraz bliżej :(
Podatke katastr(-of)alny coraz bliżej :(
Otwieram konkurs na ciekawe propozycje nowych podatków. Na początek gwiazda
pierwszej wielkości, czyli podatkek katastralny.
Kataster blisko!
28.04.2004 10:02
/ INTERIA.PL
W czwartek rząd zaakceptował biznesplan budowy zintegrowanego systemu
informacji o nieruchomościach (ZSIN), zwanego popularnie katastrem. Ogromne
koszty, kilka lat prac i fiskus będzie miał zintegrowany system katastralny.
Ma m.in. podnieść atrakcyjność inwestycyjną Polski.
Przygotowany przez specjalny międzyresortowy zespół ekspertów plan szacuje
koszty katastru na 2,6 mld zł, z czego 1,2 mld zł ma kosztować budowa i
integracja systemów ewidencji, a 1,4 mld zł powszechna taksacja (wycena
nieruchomości). Dodatkowo państwo będzie musiało rocznie wydać 155 mln zł na
utrzymanie i aktualizację systemu.
Po co to wszystko? Rząd przekonuje, że dla podniesienia atrakcyjności
inwestycyjnej Polski, sprawnego funkcjonowania państwa i gospodarki,
poprawienia obiegu informacji. Słowem: ułatwienia życia obywatelom
(podatnikom). Ci ostatni nie wierzą w piękne słowa i obawiają się przede
wszystkim kolejnego niesprawiedliwego podatku.
Kto ma rację? Trzy w jednym nowym podatku w biznesplanie jest niewiele.
Dokument skupia się na podsumowaniu zakończonych prac i planach na lata 2004-
2005. Dotąd (od 1999 r.) wydaliśmy na kataster blisko 450 mln zł. Przy czym w
ostatnich dwóch latach nastąpił postęp w inwestycjach (100 mln zł w 2002 r. i
około 160 mln zł w 2003 r.).
W latach 2004-2005 ma nastąpić jeszcze wyraźniejsze przyspieszenie - chcemy
wydać 106 mln EUR (blisko 480 mln zł). Finansowanie zapewnić ma głównie
budżet, ale też kilka programów unijnych (m.in. PHARE) i Bank Światowy. To i
tak, zdaniem autorów biznesplanu, nie wystarczy.,,W celu zapewnienia
właściwego wdrożenia ZSIN istnieje pilna potrzeba uruchomienia w latach 2004-
2005 dodatkowych środków finansowych w kwocie 100 mln zł" - napisano w
dokumencie.W zamian mamy otrzymać trzon (projekt ma być realizowany do 2008
r.) zintegrowanego katastru - systemu trzech głównych komunikujących się ze
sobą rejestrów: ewidencji gruntów i budynków, ksiąg wieczystych i ewidencji
podatkowej nieruchomości, połączonych platformą elektroniczną. System będzie
też nieco luźniej powiązany z 23 innymi rejestrami państwowymi (m.in PESEL,
NIP i REGON).
Docelowo kataster zbierze w formie elektronicznej dane opisowe i graficzne o
blisko 20 mln budynkach i lokalach, księgach wieczystych, gruntach. Projekt
jest ogromny, dlatego współpracują przy nim aż cztery resorty: finansów,
sprawiedliwości, infrastruktury i gospodarki. Prace koordynuje główny geodeta
kraju.
Bez znieczulenia
O katastrze głośno jest jednak już od jakiegoś czasu nie z powodu wielkości
projektu, ale celu, do którego prowadzi - wprowadzenia podatku od wartości (a
nie jak dotąd - powierzchni) nieruchomości. Społeczeństwo obawia się, że
będzie płacić o wiele więcej niż obecnie. Stąd jak tylko pojawia się hasło
kataster, towarzyszą mu protesty zbulwersowanych pazernością państwa. Autorzy
biznesplanu dostrzegają niebezpieczeństwo, stąd niemal cały rozdział
poświęcili na opisanie środków zaradczych - akcji informacyjnej
zorganizowanej wspólnie z mediami, cyklicznym konferencjom prasowym itp.
Przestrzegają przed myleniem katastru z podatkiem, bo to dwa różne pojęcia, a
rejestry mają się wszystkim opłacić. Podatku katastralnego ma zresztą nie być
co najmniej do 2006 r. Nie musi on być też liczony od wartości całej
nieruchomości, ale np. od 40 czy 70 proc., jak to jest w innych krajach
europejskich. Trudno jednak przypuszczać, że jeśli ktoś będzie miał zapłacić
więcej niż teraz, stanie się zwolennikiem nowych regulacji.
Mariusz Zielke (Puls Biznesu)
Temat: Telepizza w Mielcu
Telepizza w Mielcu
Moze znajdzie sie w Mielcu ktos, kto ma pieniadze i brak pomyslu na
biznes. W Stalowej Woli otwierają drugą Telepizze na podkarpaciu po
Rzeszowie. Na lubelszczyznie istnieje w takich miastach jak Biała
Podl, Chełm, Pulawy czy Zamosc.
Mysle, ze i u nas by się przyjęla. Ponizej wymagania dla
franczyzobiorcow ze strony www telepizzy.
"Telepizza – największa sieć pizzerii specjalizująca się w dostawie
pizzy do domu, biura oraz konsumpcji pizzy na miejscu.
Telepizza posiada łącznie ponad 1000 lokali w takich krajach jak
Hiszpania, Chile, Portugalia, Polska oraz personel składający się z
ponad 40 000 pracowników. Jest liderem sprzedaży i numerem jeden
jeżeli chodzi o stopień rozwoju w całej Europie Wschodniej w
sektorze dowozu pizzy do domu.
W Polsce Telepizza posiada około 105 lokali, w tym 60% stanowią
lokale własne, 40% stanowią lokale franchisingowe.
Własny lokal Telepizza to licencja na sukces
Dla biorców licencji Telepizza, posiadanie własnej restauracji jest
równoznaczne z udziałem w sukcesie rynkowym firmy Telepizza w Polsce.
Jako licencjobiorca Telepizza będziesz miał możliwość:
prowadzenia działalności pod rozpoznawalną marką oraz pracy w
firmie, która jest liderem dostawy pizzy do domu
udziału w sukcesie rynkowym firmy międzynarodowej o ugruntowanej
pozycji na rynku bez ponoszenia dużego ryzyka
tworzenia jednolitego wizerunku firmy oraz czynnego udziału w
realizacji wizji firmy Telepizza „Ani jednego niezadowolonego
klienta”
spełnienia marzeń w prowadzeniu własnego biznesu i stania się
prawdziwym managerem
Nasz nowy system franchisingu zapewnia biorcom licencji
wszechstronną pomoc zespołu doradców ds. franchisingu w zakresie:
analizy rynku i konkurencji
planu rozwoju licencji
planu inwestycji licencji
otwarcia i funkcjonowania licencji
wyposażenia i adaptacji lokalu
planu finansowym licencji
szkoleń
Firmowi doradcy ds. franchisingu są doświadczonymi pracownikami
firmy Telepizza, którzy dodatkowo po uruchomieniu lokalu wspierają
licencjobiorcę w celu osiągnięcia przez lokal jak najwyższego
poziomu sprzedaży i zysku.
Wsparcie to składa się z poszczególnych elementów takich jak:
pomoc przy realizacji akcji marketingowych
bieżące szkolenia celem wzrostu kompetencji licencjobiorcy
pomoc w szkoleniu kadry managerskiej i pracowników podstawowych
pomoc w prawidłowym funkcjonowaniu podstawowych strategii firmy
pomoc w podnoszeniu zyskowności lokalu
Wymagania sieci wobec licencjobiorcy
Osoba fizyczna lub prawna z osobistym zaangażowaniem w prowadzeniu
lokalu Telepizza, najlepiej zamieszkała w mieście, w którym chce
otworzyć lokal (nie wymagamy doświadczenia gastronomicznego).
Lokal własny bądź dzierżawiony o powierzchni 100 – 150 m2 – w
zależności od wielkości miasta i atrakcyjności położenia.
Miasto powyżej 40 000 mieszkańców, w uzasadnionych przypadkach może
być mniejsza liczba mieszkańców.
Niezbędne zasoby finansowe 180 000 – 230 000 zł. Zasoby te obejmują
całkowity koszt otwarcia lokalu Telepizza:
opłata wstępna
projekt lokalu
prace budowlane
wyposażenie lokalu
budżet promocji otwarcia
początkowe zasoby magazynowe
Temat: Łódź Rozwija Skrzydła - artykuł w Pulsie Biznesu
Lublinek walczy o pozycję
Nie znalazłem dziś artykułu pt "Łódź walczy o swoje" - o to Ci chodziło?
pzdr
topjes
===========
Lublinek walczy o pozycję
18 listopada 2004, Puls Biznesu (str. 4)
Marlena Gałczyńska
Łódzki Lublinek kontynuuje rozbudowę. Rozmawia z nowymi przewoźnikami. Na razie
jest bazą dla Nowego Przewoźnika LOT-u.
Łódzkie lotnisko przechodzi proces najdynamiczniejszych w swojej historii
przemian. W efekcie rozbudowy ma dużą szansę na istotne zwiększenie swojego
znaczenia na lotniczej mapie Polski. Choć nie obywa się to bez trudności.
Istotą trwającej rozbudowy Lublinka jest dostosowanie jego parametrów dla dużych
samolotów, którymi poruszają się regularni przewoźnicy. Całkowity plan
przebudowy zakłada poszerzenie obszaru lotniska, rozbudowę strefy
okołolotniskowej i wybudowanie nowoczesnego terminalu. Koszt szacowany jest
nawet na 130 mln zł. Jednak na obecnym etapie głównymi zadaniami są poszerzenie
drogi kołowania, powiększenie płyty postojowej i przedłużenie pasa startowego z
1440 do 2100 m.
— Chcemy to zrobić do marca 2005 r. Mamy już gotowy plan budowy, przygotowany
przez spółkę Styl z Katowic. Co prawda, zarząd lotniska zgłosił poprawki, ale
zostały już uwzględnione i dokument ten zostanie formalnie przyjęty podczas
najbliższego walnego — 25 listopada. W wieloletnim planie inwestycyjnym gminy na
poszerzenie drogi kołowania, powiększenie płyty postojowej i przedłużenie drogi
startowej uzwględniona została suma 20 mln zł — mówi Leszek Krawczyk, prezes
Portu Lotniczego Łódź-Lublinek.
Rozwój oprotestowany
Rozbudowa jednak się opóźnia. Początkowo miała ruszyć we wrześniu tego roku.
— Długo czekaliśmy na decyzję lokalizacyjną. Została wydana 21 września, jednak
zaraz oprotestowali ją właściciele działek sąsiadujących z lotniskiem. Stworzyli
pseudoekologiczne ugrupowanie, którego głównym celem było wzbogacenie się na tej
inwestycji. Obecnie czekamy na potwierdzenie praw własności działek oraz na
wydanie pozwolenia na budowę. Wojewoda ma na to według ustawy 2 tygodnie.
Tracimy na tym — wykonawca jest już na placu budowy i czeka — tłumaczy Leszek
Krawczyk.
Nowi partnerzy
Mimo utrudnień, Lublinek aktywnie pozyskuje nowych partnerów. W październiku, z
powodu nikłego zainteresowania, zakończył działalność przewoźnik ENE, który
organizował loty do Kolonii. Pojawił się za to nowy. Cimber Air od 15 listopada
uruchomił regularne połączenie Łódź-Kopenhaga. Port z tym przewoźnikiem podpisał
umowę na trzy miesiące. To jednak nie jedyna perspektywa, jaka rysuje się przed
Lublinkiem.
— Wykorzystaniem naszego portu interesują się też inni europejscy przewoźnicy.
Rozmowy prowadzimy m.in. z europejskim gigantem low cost — irlandzkim
Ryanair’em. Jesteśmy też tymczasową bazą dla Nowego Przewoźnika LOT-u, który —
po rozbudowie lotniska — może pozostać tu na stałe. Prowadzimy rozmowy z
Austrian Airlines na temat wyceny połączenia do Wiednia. Mogłoby ono ruszyć w
styczniu 2005 r. — zapowiada Leszek Krawczyk.
Piotr Kociołek, niedawno powołany prezes Nowego Przewoźnika, twierdzi jednak, że
na razie żadna decyzja w sprawie wyboru bazy dla linii nie została jeszcze podjęta.
Szansa w ppp
Łódzki port lotniczy nosi się z zamiarem wybudowania nowego terminalu
pasażerskiego — okazalszego niż obecny. Prawdopodobną formą tej inwestycji
będzie partnerstwo publiczno-prywatne (ppp).
— Prowadzimy rozmowy z przedstawicielami różnych firm, które są potencjalnie
zainteresowane zainwestowaniem w nowy terminal. Mogę powiedzieć jedynie, że nie
są to przewoźnicy. Jako naszą formę uczestnictwa rozważamy opcję leasingu
nieruchomości. Ogłosiliśmy już konkurs na koncepcję architektoniczną. Zgłosiło
się aż 46 podmiotów — firmy architektoniczne z Polski, a także z Austrii, Włoch,
Wielkiej Brytanii. Nagrodą w tym konkursie jest zlecenie wykonania dokumentacji
budowlanej projektu —mówi Leszek Krawczyk.
Temat: prof. Winiecki i jego opinia na temat......
erefereT:eR
> Nie do konca rozumiem termin "owija"- wyciaga?
> Hym powiedzialbym, ze tych, ktorych nie chce biznes przytulaja partie
> polityczne, administracja i rozne organizacje/fundacje.
> Ale to dlatego po czesci, ze biznes dzis jak bierze to fachowcow
> bo nie stac go na szkolenie i czekanie, az sie pracownik rozwinie.
Uściślam:
Chodziło o to, ze pod płaszczykiem NGO's realizuje się własne cele gospodarcze.
Realizuje się też swoje ambicje wydając pieniądze na cateringi, bankiety,
prelekcje, nikomu nie potrzebne broszury etc. Estabilishment się bawi, bo woli
to robić za CUDZE pieniądze. Za własne nikt nie ma ochoty i gestu takich imprez
robić. Czemu, bo nie o podatki tu chodzi? Chodzi o to, że jak jest zbożny cel
to można przyjść pojeść, wygłosić, uśmiechnąć a potem mówić że się coś dla
dobra publicznego zrobiło... Istnieje się i obraca.
O tych pracownikach, studentach i freekach pisałem raczej z pozycji
organizatorów tego dyletanctwa, którzy się na to GODZĄ, a nie z perspektywy
rynku pracy i pracownika. Nie mam NIC do freeków. O ile Ty uważasz że tych
ludzi rynek nie chce, ja uważam że to Ci ludzie nie chcą rynku, bo uważają
właśnie, że rynek działa niezgodnie z ich wartościami. Ja to rozumiem i
szanuję. Natomiast intencje organizatorów, którzy na tych odruchach altruizmu
robią kasę i bawia się w estabilishment za nieswoje pieniądze, wmawiają
ludziom, że wypełniają MISJĘ... Misja schodzi na plan dalszy, bo nie są
weryfikowani przez popyt. Podaż pieniądza jest, popyt na usługi jest, a rynek
pozostaje niezaspokojony.Wyparowuje to czy jak???To się nazywa wyłudzanie...
Ci organizatorzy nie mają odwagi wejść w biznes i dostosować pracownika do
POTRZEB, bo rynek świadczeń jakie NGO's świadczy jest NIE WAŻNY. Kasę dostaje
się wcześniej z projektów, rozliczanie projektów jest dalszą papirologią. NGO's
NIE jest weryfikowany przez RYNEK i ZAPOTRZEBOWANIE, tylko przez SZUM MEDIALNY,
MARKETING.
Ale najlepsze deluc jest TO CO PISZESZ WCZEŚNIEJ:
> Nie, "robienie kasy" ceni sie dzis ponad wszystko
> - przy czym ten termin wcale a wcale nie oznacza uczciwego zarabiania
>pieniedzy bo to sie robi tu rzeczywiscie malopopularne
> Robienie kasy jest w swietnym tonie w postaci opisanej powyzej czyli oszukuj,
> naciagaj, niedotrzymuj, klam byle byla kasa.
Czytam deluc to co napisałeś i zastanawiam się czy słowa jakich używasz
świadczą o tym co piszesz? Krótko mówiąc czy taki deluc myśli, że robienie
pieniędzy jest uczciwe czy nie. I chcę Ci powiedzieć deluc, że to co wyżej
napisałeś jest DOKŁADNIE TYM O CZYM PISAŁEM:
>>>Tutaj nadal się wierzy w socjalizm! Ideowo!!! Nadal ceni się
>>> bardziej tzw. "działalność prospołeczną" niż robienie kasy!
TY DELUC, TY uważasz że kasę robi się tak jak napisałeś.Z tego myślenia
pt "coraz więcej ludzi kradnie i robi nieuczciwie" nie wynika chęć robienia
kasy. Takie myślenie WYKLUCZA zaangażowanie, bo wniosek jest ponury "trzeba być
nieuczciwym". Kasę można ją robić tylko grając jeszcze nieuczciwiej niż Ci co
są na rynku. Ja nad ponurą pustką takiego myślenia łzy krokodyle wylewam. A Ty
ze mną polemizujesz operując TAKIMI poglądami???
Temat: Debata budżetowa
Sejm przyjął budżet
Sejm przyjął budżet z deficytem 45,3 mld zł (OPIS1)
(Reuters, MN/19.12.2003, godz. 16:07)
WARSZAWA (Reuters) - Sejm przyjął w piątek projekt budżetu na 2004 rok, który
zakłada znaczny wzrost deficytu budżetowego, związany z pokryciem dodatkowych
kosztów wynikających z wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Jerzy Hausner /PAP
Budżet został przyjęty pomimo obaw, że wyższy poziom długu publicznego
negatywnie przełoży się na gospodarkę.
"Jest to budżet z takim pewnym podejściem pod rozwiązania przyszłoroczne. Są
tam cięcia i ograniczenia w takich granicach jakie były możliwe przy obecnym
stanie ustawodawczym. Natomiast w przyszłym roku premier zapowiedział pakiet
ustaw, które będą zmniejszać deficyt budżetu" - powiedział marszałek Sejmu,
Marek Borowski.
Budżet na przyszły rok zakłada deficyt w wysokości 45,3 miliarda złotych,
czyli nieznacznie mniej niż pierwotnie szacowane 45,5 miliarda złotych. Będzie
to stanowić około 5,3 procent Produktu Krajowego Brutto (PKB), wobec
tegorocznego deficytu w wysokości 4,0 procent PKB.
"Dwa miesiące temu Zyta Gilowska w naszym imieniu dowodziła, że jest to jeden
z najgorszych budżetów 13-lecia, od tego czasu nic się nie zmieniło, to jest
zły budżet. Nie jest to budżet naprawy finansów publicznych" - powiedział
poseł Jan Rokita, jeden z liderów Platformy Obywatelskiej, która głosowała
przeciwko budżetowi.
Za przyjęciem projektu zagłosowało 225 posłów, przeciwko było 190 posłów, a
wstrzymało się czterech. Projekt budżetu, który trafi teraz do Senatu, ustala
poziom wydatków na 199,842 miliarda złotych, a dochodów na 154,542 miliarda.
"Zmiany w budżecie są tylko kosmetyczne w stosunku do przedłożenia rządowego.
Budżet nie jest krokiem w dobrym kierunku. Polska potrzebuje dogłębnych reform
fiskalnych" - powiedział Jacek Wiśniewski, szef działu analiz w Banku Pekao SA.
"Z drugiej strony plany emisyjne na pierwszy kwartał przyszłego roku dają
nadzieję, że wszystko się domknie" - dodał.
Ministerstwo Finansów zaoferuje w pierwszym kwartale 2004 roku na rynku
krajowym obligacje o łącznej wartości 10-13,5 miliarda złotych i bony za 16-
19,8 miliarda złotych. Natomiast na zagranicznych rynkach resort planuje w tym
czasie sprzedać obligacje za 1,5-2,0 miliarda euro.
Rząd Leszka Millera tłumaczy przyszłoroczny wzrost deficytu zwiększonymi
wydatkami państwa związanymi z wejściem do Unii Europejskiej, ale wielu
analityków ostrzega, że rosnący deficyt może doprowadzić do kryzysu finansów
państwa.
Wizja przyszłorocznej ekspansji fiskalnej państwa przyczyniła się niedawno do
wzrostu rentowności obligacji i osłabiła polską walutę. Działo się to w
momencie kiedy gospodarka przyspiesza i jest na dobrej drodze, by w przyszłym
roku osiągnąć wzrost rzędu pięciu procent.
Po akceptacji Senatu ustawa budżetowa zostanie przesłana do prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego, który prawdopodobnie nie wniesie istotnego
sprzeciwu wobec propozycji rządu, z którym łączą go lewicowe korzenie
polityczne.
Inwestorzy uważają, że przyszłoroczny deficyt spowoduje, iż relacja długu
publicznego do PKB już w 2004 roku przekroczyć może ostrożnościowy próg 55
procent. Natomiast zmniejszenie tych proporcji nastąpić może dopiero w 2006
roku, co poprzedzać będzie program cięć budżetowych.
"Ten budżet oznacza trochę kosmetyki w porównaniu z tym, co proponowano
wcześniej, więc będzie przyjęty przez rynek chłodno" - powiedział Marcin Mróz,
ekonomista z SG.
W ubiegłym tygodniu wicepremier Jerzy Hausner, architekt planu redukcji
wydatków, powiedział, że możliwe zmiany w waloryzacji emerytur w przyszłym
roku oznaczać mogą obniżenie wydatków o trzy miliardy złotych, co w praktyce
wpłynie na redukcję rządowych założeń dotyczących deficytu.
Hausner planuje złożyć swoją średnioterminową strategię racjonalizacji
wydatków w parlamencie na początku 2004 roku. Wicepremier chce, by program
przyniósł w ciągu najbliższych czterech lat oszczędności rzędu 32 miliardów
złotych.
Rząd zakłada, że strategia cięć wydatków budżetowych, które konieczne są do
uniknięcia kryzysu fiskalnego, przyczyni się do obniżenia deficytu państwa do
poniżej trzech procent PKB w 2007 roku. Taka redukcja umożliwi spełnienie
wymogów Unii Europejskiej niezbędnych do przyjęcia euro w końcu dekady.
Niektórzy analitycy obawiają się, że aby bronić popularności rządu Leszka
Millera, parlamentarzyści z SLD będą skłonni do rozwodnienia programu
Hausnera. Zwłaszcza, że poparcie ostatnio znacznie się obniżyła, a wybory
parlamentarne odbędą się już w 2005 roku.
Paweł Sobczak
biznes.onet.pl/0,844852,wiadomosci.html
Temat: Utwórzmy forumową konisje śledzczą i wspólnie z ..
” O podejrzeniach kontrolowanej prywatyzacji II lub III Programu TVP dużo
słyszeliśmy podczas przesłuchań przed komisją śledczą. Z propozycji Rywina
wynika jednak, że być może zdecydowano się na inny, szybszy i mniej kosztowny
plan powstania lewicowej telewizji. Dokonałoby się to poprzez związanie Agory z
SLD i rządem Leszka Millera, umożliwienie jej kupna Polsatu, a następnie
postawienie na jego czele samego Rywina - jako strażnika interesów lewicy.
Dlaczego nie powstał lewicowy koncern medialny w czasach świetności SLD i rządu
Millera? Ponieważ opowieści o profesjonalizmie politycznym SLD-owskiej lewicy,
o ich świetnym przygotowaniu do rządzenia, o gotowych koncepcjach wypracowanych
w czasie, gdy byli w opozycji, o żelaznej dyscyplinie w ich szeregach, okazały
się mitem.
Wiele wskazuje na to, że plan budowy lewicowego koncernu medialnego
wymyślano "w boju", dopiero po przejęciu władzy. Nie wszyscy znali, rozumieli
bądź popierali jego szczegóły. Pojawiła się więc "grupa trzymająca władzę" -
bardzo pewna siebie, arogancka (również w stosunku do własnych, mniej
wtajemniczonych szeregów) - i postanowiła pójść na skróty. Trafiła jednak kulą
w płot. Kulą okazał się Rywin, płotem - Agora. Po tym strzale pozostały gruzy,
lojalność strachu i krwawiąca rana na ciele SLD - przynajmniej do końca obecnej
kadencji.” Jarosław Sellin
Sellin z pewnością ma większą wiedzę niż ja o poczynaniach SLD w kwestii prób
budowy „anty – Agory”. Z większością napisanego przez niego tekstu się zgadzam,
jedynie kocówka wydaje mi się dyskusyjna.
„opowieści o [...] gotowych koncepcjach wypracowanych w czasie, gdy byli w
opozycji, o żelaznej dyscyplinie w ich szeregach, okazały się mitem. Wiele
wskazuje na to, że plan budowy lewicowego koncernu medialnego wymyślano "w
boju", dopiero po przejęciu władzy. Nie wszyscy znali, rozumieli bądź popierali
jego szczegóły.”
Przede wszystkim, to podejrzewam, że plany budowy własnego koncernu były bardzo
szczegółowo przemyślane i dlatego zaczęto wprowadzać je w życie prawie
natychmiast po objęciu władzy. Krąg wtajemniczonych w te działania był bardzo
ograniczony i stanowili go: Miller i Kwaśniewski wraz z najbliższymi
współpracownikami oraz Czarzasty i Kwiatkowski. Inspiratorem czy też głównym
patronem tego pomysłu był Majestat, ponieważ to on nominował na strategiczne
pozycje do TV i KRRiTV panów C. i K. Prezydent i premier chcieli do celu iść po
woli i wytrwale, innym się śpieszyło.
„Pojawiła się więc "grupa trzymająca władzę" - bardzo pewna siebie, arogancka
(również w stosunku do własnych, mniej wtajemniczonych szeregów) - i
postanowiła pójść na skróty.”
I gdzieś tu pojawiło się pęknięcie między wtajemniczonymi. Gdy po ogłoszeniu
projektu anty-agorowej ustawy podniósł się krzyk w Polsce i co gorsza, w
Europie Kwaśniewski się przestraszył i kazał Millerowi szukać kompromisu. W
końcu Olo to taki nowoczesny i liberalny Europejczyk, marzą mu się jakieś fuchy
w NATO itp. Miller też nie chciał stracić zbyt dużo punktów. Przecież nie miał
żadnych gwarancji na to, że po 4 latach premierowania czeka go jeszcze jakiś
większy zaszczyt niż bycie liderem opozycji. Nie uśmiechał mu się finisz Buzka.
Natomiast Getewniarze nie byli zainteresowani sondażami opinii publicznej ani
nie obchodziła ich krytyka światowa. Oni obecnie zajmowane stanowiska
wykorzystują do celów doraźnych. Byli w cieniu, mało kto ich kojarzył (gdyby
nie ta afera o takim Czarzastym nie wiedzielibyśmy nic) i rzeczywiście
postanowili zrealizować plan po swojemu. Dla nich własny koncern medialny był o
wiele bardziej biznesem niż polityką. Oni są bardziej zainteresowani władzą
poprzez forsę niż poprzez partie czy stanowiska. Wychodzą z założenia, że jak
już będą potentatami finansowymi, to i władzę polityczną zdobędą.
Resztę tego, co myślę na temat GTW możecie doczytać na moim wątku „Do Komisji
Mariana”.
Temat: ŚLĄSK N A DNIE
rad81/
1. przedstawiony ranking jest pełniejszy bo pokazuje nie tylko czynniki
ekonomiczne, ale ogólny poziom życia w danym mieście
ale skoro wolisz kategorie ekonomiczne to przypominam inny ranking -
www.cbr.org.pl/miasta.php, o którym szybko o nim zapomniałeś, a jego wyniki
obejmują nie tylko duże miasta
zwróć uwagę, że w czołówce, jest więcej miast malopolski niż woj.śląskiego, na
dodatek połowa z tych miast śląskiego leży na podbeskidziu
2. nie możesz traktować katowic jako miasta wyodrębnionego od reszty GOP,
choć brak uśrednionych statystyk to przecież GOP to jeden zespół miejski, w
którego jakby gminą centrum są katowice i temu zawdzięczają lepsze wskaźniki
3. jeżeli sie uprzec przy porównaniu tylko katowice i krakowa, to wcale kraków
nie wychodi tak niekorzystnie
komunikacja - www.krakow.pl/biznes/zamierzenia/plan.php#2004
może nie są to inwestycje wywołujące tak wielki szum medialny jak dtś, ale
łącznie nie mniejsze niż katowicki dtś i na dodatek zrealizowane głównie ze
środków własnych, w przeciwieństwie do dtś
kraków rozwija komunikacje tramwajową, przede wszystkim szybki tramwaj, ale też
wydłużanie istniejących linii,
powstały plany integracji sieci tramwajowej i kolejowej, w aglomeracji
krakowskiej - balice, niepołomice, skawina, wieliczka oraz kolei regionalnej
może nie po nowy sącz, ale po bochnie czy chrzanów owszem
lotnisko - wolniejszy rozwój lotniska balice to efekt blokowanej przez PPL
możliwości przyjmowania tanich linii, z którą wladze krakowa walczą na różne
sposoby, to jednak kraków jest najbardziej znanym po warszawie (a nawet przed)
w świecie polskim miastem, (a katowice są co najwyżej miastem koło krakowa) i
chyba nie wątpisz w dynamiczny rozwój lotniska jeżeli tylko uda się przełamać
monopol PPL, są już linie, które zadeklarowały chęć zrobienia z krakowa swojej
bazy na tę część europy
autostrady - katowice zawdzięczają swoje autostrady położeniu, choć według
opinii ekspertów, korzystniejsze i bardziej rentowne byłoby gdyby autostrada
pólnoc-południe miała zbliżony przebieg do DK-7, jednak żaden z deydentów nie
zweryfikował tego projektu od lat 30-tych
budownictwo mieszkaniowe - aliveinchains wyraźnie napisał że w samym 1-mln
krakowie buduje się więcej niż w całym 5-mln województwie, ja dodam jeszcze że
budownictwo w krakowie się rozwija pomimo wyższych cen mieszkań w tym mieście,
niż w katowicach i całym śląskim
natomiast nie ma sensu doszukiwać sie przyczym tego stanu w ogranoczonych
terenach miasta k-ce, raczej w kierunkach migracji w obu miastach,
do katowic i na śląsk nie przyjeżdżaja, jak w latach 70-tych, tłumy za pracą,
ponieważ śląsk nie jest w stanie dać pracy nawet samemu
kraków ma najwiekszy po warszawie napływ ludności, a bezrobocie utrzymuje na
stabilnym poziomie
rozwój - kraków nie gorzej się rozwija od innych wielkich miast, nie licząc
warszawy, to liderem zawsze był poznań, a dalej zmiennie, obecnie swoje "5
minut" mają katowice, dzięki koniunkturze na węgiel i stal
Temat: Stal z polskich hut na amerykańskie lotniskowce...
Stal z polskich hut na amerykańskie lotniskowce...
Steel ma duże szanse kupić Polskie Huty Stali
23.09.2002 09:05 /Puls Biznesu/
biznes.interia.pl/main/info.html?nid=304932
Lockheed Martin, potencjalny dostawca samolotu wielozadaniowego F-16, oraz US
Steel, ewentualny inwestor Polskich Hut Stali, negocjują ofertę offsetową.
Amerykański koncern bada właśnie polskie spółki.
Do końca roku wyjaśni się, który z zagranicznych koncernów będzie dostawcą
samolotów dla polskiej armii oraz kto zostanie właścicielem Polskich Hut
Stali (PHS). W przetargu lotniczym startują amerykański Lockheed Martin (F-
16), BAE Systems (szwedzko-brytyjski Gripen) i francuski Dassault Breguet
(Mirage). Natomiast prywatyzacją PHS zainteresowane są US Steel, europejski
koncern Arcelor, brytyjskie LNM Holdings oraz - być może - ThyssenKrupp Stahl.
Amerykańskie negocjacje
Nieoficjalnie mówi się, że w obydwu przetargach - lotniczym i hutniczym -
bardzo duże szanse na zwycięstwo mają Amerykanie. Mogą je dodatkowo je
zwiększyć, łącząc siły i proponując wspólne inwestycje.
- Prowadzimy rozmowy z US Steel. Jednak ze względu na trwający przetarg nie
możemy ujawnić, co jeszcze, oprócz projektów już publicznie przedstawionych,
może się znaleźć w naszej ofercie dla Polski - mówi Phillp N. Georgariau,
dyrektor ds. programu współpracy gospodarczej Zespołu F-16.
Dotychczas Lockheed Martin (LM) podpisał listy intencyjne na inwestycje z
firmami z branży zbrojeniowej, chemicznej oraz paliwowej.
- Dziś nie można przesądzać, czy Lockheed Martin zostanie dostawcą samolotów,
a US Steel inwestorem w PHS, ponieważ firmy mają czas na składanie ofert do
12 listopada. Preferowane będą te, w których oprócz atrakcyjnych warunków na
dostawę samolotów znajdą się propozycje dla różnych sektorów gospodarki, w
tym także hutnictwa - przyznaje Andrzej Szarawarski, wiceminister gospodarki
odpowiedzialny za przemysły stalowy i zbrojeniowy.
Badanie hut
Wiele wskazuje na to, że te warunki spełnia LM. Na dodatek w czwartek rząd
USA zaproponował udzielenie Polsce 3,8 mld USD (15,5 mld zł) nie
oprocentowanej pożyczki na zakup samolotów.
Z kolei US Steel ma podobno ciekawe pomysły na wykup długów PHS, które
sięgają 5 mld zł. Od inwestora oczekuje się, że na przejęcie wierzytelności
wyłoży przynajmniej 1,7 mld zł, a około 600 mln zł przeznaczy na
dokapitalizowanie. Inwestycje technologiczne hut ocenia się na 3 mld zł.
Według dotychczasowych planów, mają być one finansowane przy wsparciu
dostawców maszyn hutniczych, choć oczywiście zaangażowanie inwestora jest
także mile widziane. US Steel prowadzi właśnie due diligence w spółkach PHS.
Choć poziom technologiczny amerykańskiego hutnictwa oceniany jest nie
najlepiej, wyniki US Steel wskazują, że firma nie powinna mieć problemów ze
znalezieniem środków potrzebnych PHS. W pierwszym kwartale tego roku jej
przychody sięgnęły 1,43 mld USD (5,9 mld zł). Dla porównania, na osiągnięcie
podobnej wielkości obrotów PHS potrzebuje co najmniej trzech kwartałów. Na
dodatek sprzedaż amerykańskiej firmy wzrośnie dzięki nałożeniu wiosną przez
administrację GeorgeŐa Busha ceł na import wyrobów stalowych.
US Steel jest już obecny w Europie, kupił słowacką hutę w Koszycach.
Produkuje ona blachy dla AGD, konkurencyjne dla produktów Huty Florian.
Słowacki zakład jest uważany za jeden z najlepszych na europejskim rynku.
Stalowa wojna
Problem w tym, że decyzje amerykańskiego rządu o nałożeniu ceł zablokowały
dostęp producentów z Unii Europejskiej do rynku USA i rozpętały światową
wojnę stalową. Nieoficjalnie w branży mówi się więc, że ewentualny wybór US
Steel jako inwestora dla PHS może nie być mile widziany przez
kraje ,,piętnastkiÓ. Spekuluje się nawet, że preferowanie Amerykanów w
hutnictwie może utrudnić trwające właśnie negocjacje Polski i UE w obszarze
konkurencji. Rozmowy mają zostać co prawda zakończone we wrześniu, ale tylko
tymczasowo - właśnie ze względu na szczegóły reformy polskiego sektora
hutniczego.
Katarzyna Jaźwińska
Temat: Wyniki sondażu komentują kandydaci na prezydent...
To prawda, ja tez to widze... Jest piekniejszy i bylbym nieobiektywny gdybym
zaprzeczal:
- Stary Browar
- Plac Wolnosci
- hotele, biurowce na Roosvelta
- Andersja
To prawda... ale co z biznesem ?!
Lodz 12000 miesjc pracy Delll
Wroclaw kilkanascie miejsc pracy w kilku fabrykach !!!
Krakow podobnie + turystyka
Warszawa kilkadziesiat tysiecy nowych miejsc pracy
W Poznaniu NIC nie powstaje, oprocz moze jednego call centere (kilkaset
telefonistek), zero rozwoju technologii, zero fabryk, jedynie Antoninek ze
swoim Volkswagenem jest wyjatkiem i Galaxo...
Nie powstaja spektakularne piekne wiezowce tylko jakies szklane bloki z
projektem z odrzutow wyszperanym i przerobionym przez lokalnych architektow
zaprzyjaznionych (i to jedyna chyba ich zaleta) z wladzami miasta. Mysle tu o
pracowni Sipinskich.
Kiedy powstana wiezowce naprawde na miare XXI wieku jak we Wroclawiu czy
Warszawie, a nie na miare lat 80-tych poprzedniego wieku?
Niech to bedzie inwestycja na miare pieknego Starego Browaru !!!!
Gdzie widac rozmach, wizje, smak, styl!!!
Dajcie grunt za zlotowke byle nie pod stolem, byle zgodnie z prawem i na pewno
nikt z Poznaniakow by sie nie sprzeciwil.
Sciagnijcie kapital na montownie, fabryki, w przeciwnym razie Poznan nie ma
szans zrealizowac planu minimum, zeby byc chociaz miastem akademickim.
Juz teraz w Politechnike Wroclawska, warszawska, lodzka inwestuja firmy ktore
buduja montownie, fabryki, do tego urzedy miast... W Poznaniu nie jestesmy
wstanie wygrac z taka konkurencja. Nie, bo w budzecie fizycznie nie bedzie tyle
srodkow....
Stad rozwoj "minimum" miasta Poznania jako centrum akademickiego, zyjacego
jedynie z wynajmu mieszkan studentom tez nie ma szans powodzenia... Osrodki
beda spadac z biegiem lat, bo nie bedzie symbiozy z przemyslem...
Polaczenia lotnicze....
Dwa lata temu mnie wysmiewano jak mowilem ze Wroclaw nas wyprzedza (wystarczy
znalezc w wyszukiwarce forum me wypowiedzi Sebar), dzis nikt nie moze miec
watpliwosci... Poznanska Lawica spadla na odlegla pozycje za
Warszawa, Katowicami, Krakowem i Wroclawiem....
.. kiedys bylismy drugim portem po Warszawie, jeszcze 15 lat temu...
Stawianie na sport, rekreacje, kulture (festiwal Malta), na cokolwiek, nie ma
sensu bez zaplecza finansowego jakie daja sponsorzy i wplywy z podatkow od firm
czy chocby z biletow bogatszego bo pracujacego spoleczenstwa Poznania...
czyli inwestycje, inwestycje, inwestycje....
Skonczmy z wymienianiem Kupca jako sukcesu bo to sukces na miare moze
dzielnicy, ale nie na skale duzego miasta.... To tylko nas kompromituje jako
miasto..
Targi... Targi przestaly istniec... i trzeba znalezc alternatywe w tym
wzgledzie i to bardzo szybko. Obawiam sie ze przejecie inicjatywy przez Wroclaw
po organziacji Expo zasilanej z budzetu centralnego i unijnego, to kwestia
tylko czasu. Budzet Poznania ze swoimi skromnymi sumami nigdy nie bedzie
wstanie sie temu przeciwstawic, ani przedtym obronic!!!
Plany zagospodarowania przestrzennego. Jezeli budownictwo lezy a TBS-y to jedna
wielka kompromitacja to postawmy na developerow ktorzy buduja taniej, szybciej,
solidniej. Czynsze w TBS-ach sa zawrotne, spowodowane zadluzeniem TBS-ow, a to
brakiem gospodarnosci, nepotyzmem, czesto korupcja...
W efekcie miasto pozbywa sie ogromnych wplywow za tereny ktore daje za darmo
spolkom TBS-owym. W zamian dostaje ich zadluzenie ktore trzeba spalcac.
Mieszkancy dostaja drogie w uzytkowaniu i zlej jakosci mieszkania.
Do tego plany zagospodarowania powinny powstawac z glowa!!! i szybko.
Ograniczyc trzeba lapownictwo, powolac sztab kryzysowy w urzedzie miejskim (bo
to jest kryzys) by maksymalnie usprawnic sciezke uchwalania planow i
pomniejszania do minimum kosztow wykonywania takich planow. Obecnie kazdy
urzad, kazde biuro projektowe sie slimaczy, pietrzy trudnosci i wyciaga lape po
pieniadze...
Musi powstac bardzo silny, profesjonalny sztab ludzi zajmujacymi sie rozmowami
z ogromnymi firmami na Zachodzie... Jezdzic, pukac, rozmawiac, przekonywac,
zapraszac.... Nie rozpakowywac nawet walizek tylko jechac do nastepnych... i
tak w kolko az firmy zaczna inwestowac... TAKA MUSI BYC STRATEGIA wladz miasta
i prezydenta.
Szukanie druga dekade roli dla Poznania, w sytuacji gdzie role sa wlasnie w
Polsce wsrod miast obsadzane, jest bledem. Zaniedbywanie przy tym kapitalu i
inwestycji skazuje kazda obrana role i tak na niepowodzenie.
albo sie wie jaka wizje powinien miec Poznan i ja konsekwentie z sukcesem
realizuje, albo nie paistuje sie funkcji prazydenta Poznania a napewno nie
kandyduje sie na nastepna kadencje.
Sebar
sebar_rysiu@yahoo.co.uk
Temat: F-16 i Huty
F-16 i Huty
Lockheed Martin, potencjalny dostawca samolotu wielozadaniowego F-16, oraz US
Steel, ewentualny inwestor Polskich Hut Stali, negocjują ofertę offsetową.
Amerykański koncern bada właśnie polskie spółki.
Do końca roku wyjaśni się, który z zagranicznych koncernów będzie dostawcą
samolotów dla polskiej armii oraz kto zostanie właścicielem Polskich Hut
Stali (PHS). W przetargu lotniczym startują amerykański Lockheed Martin (F-
16), BAE Systems (szwedzko-brytyjski Gripen) i francuski Dassault Breguet
(Mirage). Natomiast prywatyzacją PHS zainteresowane są US Steel, europejski
koncern Arcelor, brytyjskie LNM Holdings oraz - być może - ThyssenKrupp Stahl.
Amerykańskie negocjacje
Nieoficjalnie mówi się, że w obydwu przetargach - lotniczym i hutniczym -
bardzo duże szanse na zwycięstwo mają Amerykanie. Mogą je dodatkowo je
zwiększyć, łącząc siły i proponując wspólne inwestycje.
- Prowadzimy rozmowy z US Steel. Jednak ze względu na trwający przetarg nie
możemy ujawnić, co jeszcze, oprócz projektów już publicznie przedstawionych,
może się znaleźć w naszej ofercie dla Polski - mówi Phillp N. Georgariau,
dyrektor ds. programu współpracy gospodarczej Zespołu F-16.
Dotychczas Lockheed Martin (LM) podpisał listy intencyjne na inwestycje z
firmami z branży zbrojeniowej, chemicznej oraz paliwowej.
- Dziś nie można przesądzać, czy Lockheed Martin zostanie dostawcą samolotów,
a US Steel inwestorem w PHS, ponieważ firmy mają czas na składanie ofert do
12 listopada. Preferowane będą te, w których oprócz atrakcyjnych warunków na
dostawę samolotów znajdą się propozycje dla różnych sektorów gospodarki, w
tym także hutnictwa - przyznaje Andrzej Szarawarski, wiceminister gospodarki
odpowiedzialny za przemysły stalowy i zbrojeniowy.
Badanie hut
Wiele wskazuje na to, że te warunki spełnia LM. Na dodatek w czwartek rząd
USA zaproponował udzielenie Polsce 3,8 mld USD (15,5 mld zł) nie
oprocentowanej pożyczki na zakup samolotów.
Z kolei US Steel ma podobno ciekawe pomysły na wykup długów PHS, które
sięgają 5 mld zł. Od inwestora oczekuje się, że na przejęcie wierzytelności
wyłoży przynajmniej 1,7 mld zł, a około 600 mln zł przeznaczy na
dokapitalizowanie. Inwestycje technologiczne hut ocenia się na 3 mld zł.
Według dotychczasowych planów, mają być one finansowane przy wsparciu
dostawców maszyn hutniczych, choć oczywiście zaangażowanie inwestora jest
także mile widziane. US Steel prowadzi właśnie due diligence w spółkach PHS.
Choć poziom technologiczny amerykańskiego hutnictwa oceniany jest nie
najlepiej, wyniki US Steel wskazują, że firma nie powinna mieć problemów ze
znalezieniem środków potrzebnych PHS. W pierwszym kwartale tego roku jej
przychody sięgnęły 1,43 mld USD (5,9 mld zł). Dla porównania, na osiągnięcie
podobnej wielkości obrotów PHS potrzebuje co najmniej trzech kwartałów. Na
dodatek sprzedaż amerykańskiej firmy wzrośnie dzięki nałożeniu wiosną przez
administrację GeorgeŐa Busha ceł na import wyrobów stalowych.
US Steel jest już obecny w Europie, kupił słowacką hutę w Koszycach.
Produkuje ona blachy dla AGD, konkurencyjne dla produktów Huty Florian.
Słowacki zakład jest uważany za jeden z najlepszych na europejskim rynku.
Stalowa wojna
Problem w tym, że decyzje amerykańskiego rządu o nałożeniu ceł zablokowały
dostęp producentów z Unii Europejskiej do rynku USA i rozpętały światową
wojnę stalową. Nieoficjalnie w branży mówi się więc, że ewentualny wybór US
Steel jako inwestora dla PHS może nie być mile widziany przez
kraje ,,piętnastkiÓ. Spekuluje się nawet, że preferowanie Amerykanów w
hutnictwie może utrudnić trwające właśnie negocjacje Polski i UE w obszarze
konkurencji. Rozmowy mają zostać co prawda zakończone we wrześniu, ale tylko
tymczasowo - właśnie ze względu na szczegóły reformy polskiego sektora
hutniczego.
Katarzyna Jaźwińska
Skopiowane z www.interia.pl
biznes.interia.pl/main/info.html?nid=304932
Temat: Czarno to widzę
Czarno to widzę
Kiedyś już pisaliśmy na tym forum o gminach i ich sytuacji. Pisałem wówczas,
że aby Polska nie została płatnikiem netto samorządy muszą mieć szansę
zadłużeć sie powyżej 60-procentowego progu dochodów, który narzuca im
odpowiednia ustawa. O ile wiem, przepisy dopuszczające zadłużanie w celu
współfinansowania projektów inwestycyjnych finansowanych w ramach funduszy
strukturalnych nie weszły jeszcze w życie. Tymczasem sytuacja samorządów robi
co najmniej tak dramtyczna jak budżetu centralnego.
Gminy bankrutują
10.05.2004 15:47 (aktualizacja 18:11)
Rosną długi Polski samorządowej / INTERIA.PL
Ponad 20 polskich gmin jest na skraju bankructwa - mówią eksperci z Centrum
im. Adama Smitha. Kilka z nich niedługo może ogłosić plajtę. Zdaniem
ekonomistów głównym powodem zadłużania się przez samorządy są złe zapisy w
Konstytucji.
Konstytucyjne zapisy pozwalają na zadłużenie się do wysokości 60 procent
dochodów.
Warszawa właśnie zaciągnęła 220 milionów złotych kredytów. W planie jest już
następnych 380 milionów. Obecnie zadłużenie stolicy sięga prawie 40 procent
dochodów. Zagrożenie zbliżenia się do granicy 60 procent następuje w roku
2008. Po 2010 zadłużenie będzie spadać - optymistycznie zakłada wiceprezydent
Warszawy Sławomir Skrzypek.
Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha uważa, że zmniejszenie
zadłużenia jest możliwe tylko w jeden sposób: Jeżeli będzie spłacał długi i
nie będzie chciał wchodzić w nowe, to będzie musiał zasadniczo zmniejszyć
wydatki na funkcjonowanie bieżących gminy. Znaczy to, że gmina będzie musiała
zabrać pieniądze szpitalom, pomocy społecznej, szkołom i policji. Obecne
władze Warszawy zapowiadają, że do tego nie dojdzie. Łatwo jednak mówić kiedy
wiadomo, że kto inny będzie rządził miastem za kilka lat.
Wśród miast wojewódzkich Wrocław ma jeden z najwyższych długów - prawie 846
milionów złotych kredytu. To stanowi prawie 49 procent rocznego budżetu
miasta. Skarbnik Miejski Wrocławia Maciej Bluj zapewnia, że dług nie wpływa
na normalne funkcjonowanie Wrocławia:
Bankrutem - przynajmniej teoretycznie - jest gmina Brzozie w kujawsko-
pomorskiem. Mimo zadłużenia musi jednak spełniać swoje zadania. Musi
funkcjonować urząd gminy, szkoły. I tak jest. W praktyce więc potężny dług
gminy nie jest na razie dla mieszkańców szczególnie uciążliwy. Nie oznacza to
jednak, że wszystko jest w porządku. Zamiast przeznaczać dochody gminy na
inwestycje, niezbędne remonty czy zakupy, pieniądze idą na spłatę długów. To
oznacza, że Brzozie do czasu wyjścia z kryzysu zatrzymało się w rozwoju. Wójt
gminy Mieczysław Jętczak, liczy jednak w tej sytuacji na pomoc państwa.
Szacuje, że bez pomocy z zewnątrz, oszczędzanie w Brzoziu może potrwać nawet
15 lat.
Są jednak i takie miasta wojewódzkie, które nie tylko nie mają długów - ale
mają też nadwyżkę budżetową. Tak jest w przypadku Katowic. Tam nadwyżka
wynosi 45 milionów złotych. Pochodzą one głównie z niewykorzystania rezerw
inwestycyjnych. Jak twierdzi skarbnik miasta Danuta Kamińska, Katowice
panują nad wydatkami bieżącymi od kilku lat:
(RMF FM)
biznes.interia.pl/news?inf=500201
Temat: Teraz czekam na zachwyty nt. Hotelu FISCHARMONIA
Gość portalu: Doktor_Hiszpan napisał(a):
MUSIAŁEM POKASOWAĆ. TERAZ JA DUŻYM.
CIEKAW JESTEM KOŃCA EPISTOLY, BO WIDAC OGRANICZONA WIELKOŚĆ. MNIE POPRZEDNIO
TEŻ OBCIĘŁO, ALE CO TAM BYŁO - KILKA WYBREDNYCH ŻARTÓW I MAŁY POPIS ERUDYCYJNY:)
> To doskonal epostawione pytanie - nie wiem jednak, czy potafię na nie
> odpowiedzieć( nie wiem też czy do mnie jest skierowane)- ale dobrym
> rozwiązaniem wydaje siębyćposłyżenie się zasadąz prawa rzymskiego: QUI
PRODEST?
> Kto odniósł pożytek z tego, że blok wybudowano szybko, niechlujnie i z
> naruszeniem charakteru okolicy, oraz przekupując sąsiadów drobnymi pracami na
> ich działkach?
> Projekt Villa Verde - biuro Lewicki/Łatak. Nie wiem skąd Loegler w tym
> towarzystwie?
WIADOMOŚCI SWOJE CZERPIĘ RÓWNIEŻ Z CZASOPISMA A+BIZNES. OPISYWANO TAM
DWUKROTNIE VILLA VERDE
> Czy to miał być stropodach zielony? A może raczej kratownica na pnącza, zwana
> niekiedy pergolą, a żywo przypominająca ruszt
MIAŁ TO BYC STROPODACH ZIELONY + KRATOWNICA NA PNĄCZA, KTÓRA WYGLĄDA JAK RUSZT
ZAISTE.
> Chciałbym na chwilkę wrócić do właściwej ligi, i prosić o darowanie sobie
uwag o "naukowym bredzeniu". Proszę też zwrócić uwagę na małe wprawdzie, ale
istotne w kontekście Willi Decjusza słowo SĄSIEDZTWO, które to słowo
najwyraźniej umknęło uwadze. Zatem chodzi nie o Palazzo in fortezza, ale o
respektowanie SĄSIEDZTWA takiego miejsca. I tak np projekt Serugi po drugiej
stronie Decjusza takie sąsiedztwo respektuje, a Villa Verde - nie. Czy ja mam
pochwalać autora za butę i samozadowolenie prezentowane w wywiadzie? Nie
zamierzam.Rozumiem oczywiście, że architekci, podobnie jak prawnicy i lekarze
III RP postanowili dołączyćmożliwie szybko do swoich kolegów z tzw ZACHODU. Nie
bacząc na własny kodeks etyczny(zachęcam do uważnej lektury "Zasad etyki zawodu
architekta")architekci garnągdzie mogąnie przejmując się dziedzictwem, a
jedynie własną pychą. Tymczasem przestrzeń miejska nie jest ich własnością,
tylko dobrem powierzonym. Wolałbym też, by mj rozmówca odnosił się ni tylko do
tych tez, które mu w polemice dogadzają.
PROSZĘ O WYBACZENIE ZA NISKIE, WSTRĘTNE UWAGI. NIE WIEM CZY TO JEST BUTA I
SAMOZADOWOLENIE. MOŻEMY TYLKO SOBIE POPŁAKAĆ, GDZIE JEST KODEKS ETYKI. TAM
GDZIE CENNIK USŁUG ZAPEWNE.NIE ROZUMIEM NATOMIAST UWAG O DOŁĄCZANIU DO tzw.
ZACHODU. MIASTO JEST PRODUKTEM SPOŁECZEŃSTWA, KTÓRE JE ZAMIESZKUJE I ARCHITEKCI
WIELE (ALBO NIC SIĘ) OD TEGO SPOŁ. NIE RÓŻNIĄ, PRZYNAJMNIEJ JEŚLI CHODZI O
PODEJŚCIE DO PIENIĄDZA I INTERESU SPOŁECZNEGO. GDZIE JEST TO DOBRO PUBLICZNE-
PRZESTRZEN MIEJSKA- PATRZ REMONT RYNKU. PEWNIE TAM GDZIE ŻYCIE PUBLICZNE.
OSTATNIA BEZINTERESOWNA PRZESTRZEŃ MIEJSKA, ZAPROJEKTOWANA I WYKONANA (nie
pisze czy ładnie czy brzydko) TO PLAC MARII MAGDALENY, UZUPEŁNIONY O PIĘKNĄ
KOLUMNĘ I ÓWCZESNEMU ARCHITEKTOWI MIASTA TO SIĘ PODOBA. CZY MA SENS
WPROWADZENIE RANKINGU CZARNYCH CHARAKTERÓW? ÓWCZESNY ARCHITEKT I PEWIEN
PROFESOR KONSERWACJI MOJE TYPY NR 1. WRACAJĄC - POPATRZ SOBIE NA CHODNIKI I
OGRODZENIA PRZY KRÓLOWEJ JADWIGI - TO JEST RELACJA PRZESTRZENI PRYWATNEJ I
PUBLICZNEJ W NASZYM MIEŚCIE.
> Skoro nie mieszkamy w cywilizowanym mieście europejskim (Plan? Tak: pierwsza
> gwiazda studium B, Wojtek. Poparcia Wojtkowi w wyborach na prez. udziela Koło
RESZTA OBCIĘTA, CZEKAM NA WIĘCEJ.
pozdrawiam
kakaka
Temat: Bałtyk prawie jak Riwiera
Bałtyk prawie jak Riwiera
Ahoj!
www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=97&ShowArticleId=40124
Bałtyk prawie jak Riwiera
Podczas kilkumiesięcznego sezonu turystycznego nad Bałtykiem turyści wydają
średnio około miliarda złotych. Już niebawem kwota ta będzie kilkakrotnie
wyższa - pisze DZIENNIK.
Puste plaże jesienią, pozamykane smażalnie i nieliczni emeryci wdychający jod
zimą - w ciągu kilku lat taki obraz nadbałtyckich kurortów odejdzie do
przeszłości. Gotowe są już projekty zabudowy naszego wybrzeża - tylko w
latach 2007-2012 na inwestycje morskie pójdzie blisko 600 mln euro.
Zapowiadają je zarówno państwo, jak i prywatni inwestorzy.
W Ustce za 30 mln euro w ciągu czterech lat ma powstać największa marina na
polskim wybrzeżu i jedna z największych przystani żeglarskich nad Bałtykiem.
Plany budowy portu dla 500 jachtów ogłosiły wspólnie Urząd Morski w Słupsku i
holenderski inwestor - firma Van Den Herik. Z przystanią sąsiadować będą
apartamenty i punkty usługowe. Ustecka marina ma ożywić turystycznie miasto i
ściągnąć turystów z Niemiec, Holandii, Szwecji. Ma na to spore szanse, bo na
Zachodzie, jak podkreśla Waldemar Rekść z Urzędu Morskiego ze Słupska,
zaczyna brakować miejsc do cumowania jachtów.
"Holenderska inwestycja wywoła lawinę innych. Już ruszyła rewitalizacja 40
kamienic, powstanie park zdrojowy, do remontu pójdzie port rybacki, który
będzie atrakcją dla wczasowiczów" - mówi Jan Olech, burmistrz Ustki.
Na turystyczny sukces liczą również rajcowie innych nadmorskich miasteczek.
Plany budowy przystani jachtowych ogłosiły już Sopot, Kąty Rybackie,
Frombork, Krynica.
Supernowoczesne mariny to jednak nie wszystko. "Wizytówką kurortów mają też
być mola, a nawet malownicze porciki rybackie w Kuźnicy czy Jastarni" -
informuje Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, dyrektor ds. inwestycji w Urzędzie
Morskim w Słupsku.
Wszystkie te zamierzenia są jak najbardziej realne. Tylko w tym roku z
państwowej kieszeni na Wybrzeże trafi 100 mln euro, drugie tyle wydać mogą
samorządy i inwestorzy prywatni. Boom inwestycyjny wspiera również rzeka
pieniędzy unijnych. Dzięki funduszom zrealizowanych zostanie pięć wielkich
projektów infrastrukturalnych.
Największe to droga szybkiego ruchu - tzw. trasa Sucharskiego - za 200 mln
euro, falochron portu w Świnoujściu za 120 mln euro i modernizacja linii
kolejowej prowadzącej do portu w Gdańsku za 80 mln euro. Roboty ruszą w
latach 2008 - 2009. "Prace te stworzą kilka tysięcy miejsc pracy, a
późniejsza eksploatacja kilkaset" - przewiduje Marcin Piwowarski, dyrektor
departamentu funduszy unijnych z Ministerstwa Gospodarki Morskiej.
Największymi beneficjentami inwestycyjnego boomu będą przede wszystkim
turyści. Chociażby zbudowanie tzw. trasy Sucharskiego o dobre dwie godziny
skróci czas dojazdu do Trójmiasta i na Hel. A odnowione urokliwe porciki
rybackie czy nowe mola przyciągać będą turystów przez cały rok, a nie tylko
latem.
"Niezwykle ważną inwestycją jest modernizacja toru wodnego Świnoujście -
Szczecin za 51 mln euro, która pozwoli na wpływanie do Szczecina statków o
dwa razy większym tonażu niż do tej pory" - mówi DZIENNIKOWI Ewa Wieczorek z
Urzędu Morskiego w Szczecinie, który tę inwestycję nadzoruje.
Z kolei wielkie znaczenie dla atrakcyjności Wschodniego Wybrzeża i Trójmiasta
będą miały: przekopanie Mierzei Wiślanej i uruchomienie portu w Elblągu oraz
zagospodarowanie Helu po opuszczeniu w tym roku cypla przez wojsko.
Eksperci nie mają wątpliwości, że realizacja planów inwestycyjnych nad
Bałtykiem w błyskawicznym tempie pomnoży przychody całemu biznesowi
turystycznemu. Ubiegłoroczne miliardowe wpływy branży to niewielka cząstka
strumienia pieniędzy, jaki zacznie płynąć do nowych marin, portów czy
apartamentów na wynajem i to przez cały rok, a nie tylko w wakacje.
Żeglarstwo morskie
gg 1728585
Temat: Polacy, Rosjanie: nienawiść i miłość
Jest mało prawdopodobne, aby stanowisko Moskwy uległo zmianie. Pierwsza
kadencja prezydentury Putina minęła pod hasłem modernizacji ekonomicznej i
budowania pragmatycznych stosunków z Ukrainą i Białorusią. Okres ten należy już
jednak do przeszłości. Obowiązuje nowe hasło, sformułowane nawet nie przez
komunistów, i nie przez Kreml, lecz przez reformatora Anatolija Czubajsa -
budowy liberalnego imperium. U podstaw tej koncepcji leży idea ekspansji
rosyjskiego kapitału w krajach WNP. Zgodnie z tym programem udział w procesach
prywatyzacyjnych na Ukrainie był i pozostaje jednym z głównych celów
rosyjskiego biznesu. I to właśnie dlatego wszyscy rosyjscy eksperci, choć
trochę orientujący się w sytuacji na Ukrainie, nie mogli znaleźć żadnego
racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego Kreml postawił właśnie na Wiktora
Janukowycza, który wcześniej konsekwentnie blokował możliwość udziału
rosyjskich kompanii w ukraińskiej prywatyzacji. Jest tylko jedno wytłumaczenie -
motywacja podejmowanych decyzji politycznych najwyraźniej uległa zmianie, a to
z kolei doprowadziło do pomyłek i zawężenia ekonomicznego, rynkowego
instrumentarium polityki.
Wspólna Europa
W rzeczywistości integracyjny projekt WNP stał się konkurencją dla podobnego
projektu europejskiego już w końcu 2003 roku. Prowadzone wówczas twarde
negocjacje w sprawie Kaliningradu i WTO, a także nikłe postępy w dialogu
energetycznym - wszystko to pokazało brak gotowości obu stron - głównie jednak
UE - do podjęcia kroków umożliwiających zbliżenie. Można to zrozumieć. Unia
zajęta własnymi problemami związanymi z rozszerzeniem, a także różnicą zdań na
osi transatlantyckiej - nie była zdolna do bardziej "kreatywnego" podejścia
wobec Rosji. Moskwa z kolei, coraz bardziej angażowała się w realizację swoich
planów, zmierzających do stworzenia własnej przestrzeni integracyjnej. I nie
jest bez szans, bo przeszkodzić tym planom może albo drastyczny spadek cen
ropy, albo wewnętrzna niestabilność polityczna, albo wreszcie rozwój sytuacji
na Białorusi według scenariusza ukraińskiego. A wszystko to w najbliższej
perspektywie wydaje się mało prawdopodobne.
Problem tkwi gdzie indziej. Wbrew mrocznym prognozom po rozszerzeniu Unii
Europejskiej obroty handlowe miedzy Rosją a nowymi krajami UE nie tylko nie
uległy zmniejszeniu, ale przeciwnie - wzrosły. Już teraz można jednak
powiedzieć, że - po poszerzeniu Unii - perspektywa budowy Wspólnej Europy, o
której w minionych latach tak wiele mówiono - stała się jeszcze bardziej
iluzoryczna. Nie tylko i nie tyle ze względu na politykę Rosji, ile - w
znacznym stopniu - z powodu tej wizji, którą wniosły do Unii nowe państwa
członkowskie, a przede wszystkim Polska.
W rezultacie, zamiast koncepcji "wspólnej przestrzeni europejskiej" pojawiły
się nowe idee: Wielkiej Europy i Nowego Sąsiedztwa, w których miejsca dla Rosji
nie przewidziano lub przydzielono takie, jakie - co przyznają sami
przedstawiciele UE - nie odpowiada jej rzeczywistemu znaczeniu i statusowi. Co
przy tym istotne, wszystkie te koncepcje zostały zaproponowane, długo zanim
doszło do ostatnich wydarzeń na Ukrainie. Stąd pytanie, czy i w jakim stopniu
Ukraina będzie mogła zrekompensować Europie utratę Rosji. I dalej: czy
rzeczywiście ochłodzenie w stosunkach między Rosją i Zachodem może cofnąć nas
do stanu z okresu zimnej wojny? Na pytania te można odpowiedzieć tylko z
uwzględnieniem globalnej i historycznej perspektywy.
IRINA KOBRINSKAJA, TŁUM. S.P.
Autorka jest politologiem, pracownikiem naukowym Instytutu Gospodarki Światowej
i Stosunków Międzynarodowych Rosyjskiej Akademii Nauk.
Strona 3 z 4 • Znaleziono 139 wyników • 1, 2, 3, 4