Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: PROJEKTY dmoów jednorodzinnych





Temat: Płot nas boli - rozmowa o grodzonym osiedlu Mar...
Witam,

Nie wiem jakie kompetencje są potrzebne do oceniania projektu... czy nie można
posłużyć się własnym gustem? Ja mieszkania/domu/whatever w Marinie Mokotów w
życiu nie kupię z kilku bardzo prostych powodów:
- osiedle zamknięte to chory pomysł który do życia jest mi kompletnie
niepotrzebny, chyba że będzie to dom jednorodzinny któy odgrodzę sobie płotem
(pół życia w takim mieszkałem),
- nie bawi mnie mieszkanie w miejscu, które z trzech stron jest lub będzie
otoczone dwupasmowymi ulicami, które i tak będą potwornie zakorkowane a
komunikacja miejska w tychże korkach będzie kwitła,
- nie podoba mi się osiedle i tu nie wiem dlaczego nie mogę ocenić go według
własnych krytriów.
Moim zdaniem Marina, mimo zapewnień developera o niebywałej jakości (również
estetycznej) pojektu, jest osiedlem banalnym jak kostka bauma, miejscami wręcz
brzydkim, zaprojektowanym przez architektów, którzy wycierają się tradycjami
modernizmu niczym brudną szmatą (przynajmniej w niektórych momentach). Dlaczego
tak sądzę? Obejrzałem sobie projekty, wizualizacje, również to co powstaje. Nie
jestem architektem, ale interesuję się tym, co mnie otacza lub ma otaczać w moim
mieście. Obraz jaki się wyłania z Mariny jest dla mnie obrazem ponurym -
osiedla, które wiele ciekawego nie niesie poza tym, że będzie to getto klasy
średniej w mieście, w którym getto jest naznaczone okropnie.
Ale po kolei - obejrzałem sobie wszystkie projekty domów i bloków. Co z nich
wynika? Moim zdaniem niewiele:
Chetnie bowiem sie dowiem, co wartego uwagi jest Twoim zdaniem w projekcie
architektonicznym Mariny Mokotów. Zacznijmy od domów (nie "rezydencji"). Patrzac
na wizualizacje projektów co widzimy: typ 204 - ja mam skojarzenia z typowym
projektem pudelka z czasów Gierka z nigdy niewykonczonymi balkonami, tyle ze
tutaj te puste powierzchnie maja stanowic ozdobe; typ 211 - typowy przyklad moim
zdaniem tragedii - dom, kórego centralna czescia fasady sa drzwi do garazu - jak
dla mnie to komórka nie dom. Pietro z kolei przypomina wagon pociagu osobowego;
typ 212 to powtórka z tych samych bledów co 211 dodatkowo od strony ogrodu druga
kondygnacja wyglada jak elewacja wiezienia; typ 243, chyba najbardziej udany,
wzbudza pewne zainteresowanie, ale dopóki nie obejrzy sie dokladnie gdzie jest
wjazd do garazu, efekt ginie bowiem powstaje nienaturalnie wysoka sciana; 251 to
kolejna apoteoza bezguscia, trójbrylowy potwór z brama garazu zamiast elewacji;
znowu jakby budzily sie gierkowskie demony; 252a to chyba najwieksza porazka,
grupujaca wszystkie bledy; 257 - nareszcie odmiana, ale niestety, skojarzenia te
same - podróz przez zapyziala prowincje, przez miejscowosc zohydzona przez
gierkowskie klocki, w tej wersji polaczone w blizniaki czyms, co przypomina szyb
windy; typ 300 nie wnosi w ogólny obraz nic nowego. Rezydencje: typ 32 - moim
zdaniem jest to rzeczywiscie niezly projekt; ale juz 300a to bunkier z wjazdem
dla czolgu z boku i sciana przeciwpancerną na froncie; 400 nawiazuje w tym
momencie do 300a proponujac urozmaicenie w postaci trumny z kolumnada z boku, co
obudzilo we mnie dwojakie skojarzenia - architektura stalinizmu w Polsce i duchy
pomników architektury narodowosocjalistycznej III Rzeszy. Budynki
"apartamentowców" - WE1 z przodu to nic ciekawego i twórczego a odniesienia do
modernizmu chyba sie gdzies gleboko pochowaly; z tylu - mi sie podoba, ale czy
to jest wybitne lub chociaz wybijajace sie? WE2 - niezle, ale otoczenie,
skladajace sie... z polozonych tuz obok, kolejnych WE2, kompletnie psuje efekt.
WE3 to nic ciekawego, zupelnie nie wzbudza zadnych emocji na Kabatach pelno
podobnych realizacji. WE4 pokazane tylko od "ogrodu" i od "ogrodu" sa nawet
ladne (choc duzo zalezy jak ostatecznie wyjdzie parter), ale co z elewacja od
ulicy? WE5 to WE4 nizsze o kondygnacje, wiec opinia podobna. WE6 jest ciekawy,
ale ani nie od frontu ani nie od podwórka. WE7 - nijaki, za to calkiem zgrabny
jest WE8, ale wciśnięty między blokasy i gierkowskie koszmary straci cały urok.
Bloki WI1 i WI2 to banal do bólu, spotykany masowo na osiedlach. WI4, 5, 6 i 7
to koszmary przypominajace ladny dom po okropnej nadbudowie. Niezle jest WI3.
Reszta nijaka.
Z powyższych przyczyn, niestety, ale jak dla mnie Marina to nic ciekawego ani
twórczego, niewiele wyróżniającego się spod na przykład osiedli marnych
architektonicznie bloków pod Warszawą. Ciekaw jestem Twoich opinii w temacie.

skandal



Temat: WOW! Jestem pod wrażeniem.
WOW! Jestem pod wrażeniem.
Nowe sztuczne lodowisko w Ostrowcu

Ziemowit Nowak 01-11-2005 , ostatnia aktualizacja 01-11-2005 17:55

Będziemy mieli wspaniały, odnowiony Rynek w Ostrowcu - ze sztucznym otwartym
lodowiskiem, fontanną i wodną kaskadą, pasażem handlowo-kawiarnianym. W
poniedziałek ruszyły przygotowania do przetargów.

Ostrowiec uzyska dzięki rządowo-unijnemu programowi pomocy dla miast
hutniczych aż 900 tys. euro. To duży sukces, bo o fundusze starało się 16
miast, najwięcej ze Śląska. Ostrowiec zgarnie prawie jedną dziesiątą
dostępnych środków. - Wiadomość przyszła niespodziewanie. Najpierw szybko
musieliśmy przygotować projekty dla rządu, teraz musimy je szybko
zrealizować. Tempo jest karkołomne - mówi prezydent Ostrowca Jan Szostak.

Do 900 tys. euro, czyli ok. 4 mln zł, Ostrowiec dołoży 5 mln zł z własnego
budżetu. Pozwoli to na sfinansowanie trzech projektów - remontu Rynku,
uroczej, składającej się z długich schodów i przyległej do Rynku ul.
Kościelnej oraz ul. Kolonia Robotnicza na osiedlu domów jednorodzinnych.

Najbardziej okazała i widoczna będzie modernizacja Rynku, która pochłonie 40
proc. tej dotacji. W miejscu istniejącej obecnie szkaradnej betonowej sceny
stanie kaskada wodna kończąca się podświetlaną fontanną. Obok niej znajdą się
ławeczki do wypoczynku. Będzie to wymarzone miejsce nie tylko do relaksu
latem, ale i do zabawy w chłodniejsze, zimowe dni, bo płyta zostanie
przygotowana pod sztuczne, otwarte lodowisko. Dzięki temu, że będzie
chłodzona, ślizgawka ma być czynna od listopada do marca.

Zostanie także przebudowany cały pasaż na Rynku, gdzie mieszczą się kafejki i
sklepy. - Chcemy wesprzeć właścicieli tych obiektów. Od lat skarżyli się, że
mają problemy ze zorganizowaniem letnich ogródków, umieszczeniem ciekawych
reklam - uzasadnia prezydent Szostak.

Ma być również odnowione przejście do ul. Kościelnej - zupełnie zmieni swój
wygląd, m.in. dzięki atrakcyjnemu oświetleniu i modernizacji nawierzchni,
która w większości zostanie wykonana z granitu.

W ostrowieckim ratuszu trwa teraz przygotowywanie przetargów. Czas nagli,
zatem dokumenty do Warszawy opracowywano nawet w długi weekend. Pierwsze
przetargi odbędą się w grudniu. - Udało nam się zdobyć dotacje na wszystkie
trzy przygotowane projekty i wszystkie trzeba teraz zrealizować. Nie ukrywam,
że było to możliwe, bo mieliśmy już przygotowane niektóre z inwestycji. Gdyby
było inaczej, moglibyśmy nie zdążyć, bo o możliwości dotacji dowiedzieliśmy
się w lipcu, a projekty trzeba było przedstawić do września - zdradza
prezydent Szostak.

Równie szybko nowymi inwestycjami będę się cieszyć mieszkańcy miasta. Muszą
być bowiem wykonane i rozliczone do końca września przyszłego roku. Tak więc
równo za rok będzie można założyć łyżwy i ślizgać się na nowym ostrowieckim
lodowisku niczym na nowojorskim Manhattanie pod Rockefeller Center.

Skąd te pieniądze

Pieniądze, ok. 10 mln euro, zostały Ministerstwu Gospodarki z dwóch programów
pomocowych na w restrukturyzację przemysłu hutniczego. Pierwszy, Inicjatywa
1, umożliwiał hutnikom odchodzącym z pracy otrzymanie bezzwrotnej dotacji na
rozwinięcie własnego przedsiębiorstwa. Drugi, Inicjatywa 2, był przeznaczony
dla firm, które przyjmują zwalnianych hutników. Mogły otrzymać do 5 tys. euro
na jednego zatrudnionego hutnika, maksymalnie 50 tys. euro na firmę.
Programami zarządzała Górnośląska Agencja Rozwoju Regionu. Niestety,
zainteresowanie nimi było małe, szczególnie Inicjatywą 2. Rząd zdecydował, że
pozostałe pieniądze będą mogły wykorzystać samorządy miast hutniczych na
infrastrukturę lub tworzenie miejsc pod inwestycje. Z zastrzeżeniami, że
jeden projekt nie może kosztować więcej niż 500 tys. euro i stanowić więcej
niż 65 proc. przyznanej dotacji.

Trzeci projekt

Oprócz Rynku i ul. Kościelnej część dotacji pójdzie na remont ul. Kolonia
Robotnicza (biegnącej przez osiedle domków jednorodzinnych), która łączy ul.
Sienkiewicza z Długą. Remont pozwoli na reorganizację ruchu w związku z
przebudową tzw. małej północnej obwodnicy miasta, co odciąży centrum miasta,
a zatem również będzie służyć poprawie funkcjonalności





Temat: kiedy w Krakowie powstanie dziellnica willowa?
O Jezusku Maryjko
najsampierw o niezorientowaniu Helenki: polana Zywiecka leży w Borku Fałęckim,
czy Ci się to podoba, czy nie. Ruczaj to Ruczaj, a nie Borek Fałęcki.
Z ulicy Solvaya, na której bywam regularnie do Rynku Fałęckiego jest 800 m a
nie 1,5 km, jak twierdzisz. Chyba że ta ulica nie lezy w granicach osiedla
Polana Żywiecka, składającego się z samych jednorodzinnych domeczków, o którym
w kontekście dzielnicy willowej była tu mowa/ A może Helenka zwariowała?
Hm?
Ja nie powtarzam żadnych frazesów, a nie tylko wyświechtanych. W ocenie okolic
zwanych przez ciebie Ruczajem opieram się WYŁĄCZNIE na własnym doświadczeniu.
Lotnicze zdjątka projektu na Szuwarowej, którymi się podparłeś sądząc o mojej
naiwności pokazują z jednej strony, że KKJ dba o swoją zieleń, a nawet, że
przeniesiona tam zostanie ujeżdżalnia z terenu budowy Operetki (pewnie o tym
wiesz, prawda?), a z drugiej, że projekt Ingardena na siatce kampusu Boehma
wygląda świetnie. Ale to dość prymitywny zabieg marketingu deweloperskiego.
Osiedle Ruczaj - Zaborze, dało swoją nazwę ściśle dziś nieokreślonym i
rozdymanym marketingowo bez miary terenom znanym pn Ruczaj. mają one tę zaletę,
że dokładnie nie wiadomo gdzie leżą. Przecież nazwy dzielnic nie biorą się z
marketingu, ale z geografii i - szczególnie w podkrakowskich wsiach, z terenów
pól wiejskich należących kiedyś do danej wsi. To dlatego ul. Rydla oddziela
Bronowice od Łobzowa, a dawne koryto Wilgi oddzielało Ludwinów od Dębnik. O
tym, jakie mianowicie dzielnice, wsie i pola wchodziły w skład dzisiejszej
dzielnicy Dębniki opowie Ci najlepiej radny Twojej dzielnicy, p. Krzysztof
Jakubowski. Polecam.
Wg krakowskich pośredników nieruchomości Wola Justowska zaczyna się zaraz obok
pętli na Salwatorze, a kończy na lotnisku w Balicach. A ty durny kliencie płać
za bałamutne lokalizacje!!
Zatem od Salwatora do Strzelnicy austriackiej, , na prawym brzegu Rudawy, aż do
ul. Korbutowej: ZWIE-RZY-NIEC.
Dalej Wola, aż do przełęczy Przegorzalskiej z jednej, a zbiegu kr. Jadwigi i
Kasztanowej - z drugiej strony,choć to ostatnie musiałaby Helenka sprawdzić, bo
cytuje z głowy. Dalej CHEŁM, ZAKAMYCZE, OLSZANICA.
A to tylko jeden z przykładów bałamutynych granic.

Urbanistyka nie polega na tym, szczególnie dobra, że pojedynczy inwestorzy -
żeby nawet byli Interbudem - robią dobre założenia w granicach swoich projektów
(nb urbanistyka Szuwarowej mnie nie powala), ale na tym, że te projekty ,
projekty różnych inwestorów powiązane są między sobą. A są?
Pokop sobie w archiwum Gazety, tam odnajdziesz skandale z Pszczelnej, a nie
odnajdziesz ulic zawalonych kupami zaschnietego betonu po to tylko, zeby się
nie dało przejechać.Bo o tym pisze się rzadziej. Odnajdziesz informacje o
budowaniu ludziom domów pod oknami i o braku dojazdu, i o łamaniu prawa
budowlanego, i tak dalej.



Temat: prawo jest prawem
prawo jest prawem

Jeżeli ktoś miał wątpliwości co do tego, że właściciele domów są od tego by
wielu ludziom żyło się jeszcze

lepiej to zapraszam do lektury poniższego tekstu zamieszconego w dzisiejszej
wyborczej. Wygląda na to, że własciciel w którego nieruchomości ktoś mieszka
będzie zmuszony przez przepisy na dopłacecie kolejnych kilkuset zł
niezależnie od tego czy lokator płaci czynsz czy też nie i to już za trzy
lata.
(gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,3284416.html)

Kto zarobi na świadectwach energetycznych

Od 2008 r. obowiązek uzyskania świadectwa energetycznego obejmie wszystkie
nowo budowane budynki, a rok później także te już istniejące
Fot. Paweł Małecki / AG

Marek Wielgo 15-04-2006 , ostatnia aktualizacja 14-04-2006 20:26

W środowisku budowlanym kłócą się o opłatę za świadectwo energetyczne, którą
mają być obciążeni... właściciele domów i mieszkań. Nie o jej zasadność czy
wysokość chodzi, ale o to, do czyich kieszeni trafią te pieniądze Od 2008 r.
obowiązek uzyskania świadectwa energetycznego obejmie wszystkie nowo budowane
budynki, a rok później także te już istniejące (do tego czasu świadectwa będą
dobrowolne). W tym drugim przypadku taki dokument będzie potrzebny każdemu,
kto zechce budynek (także dom jednorodzinny, a nawet mieszkanie w bloku)
rzedać albo wynająć. Takich transakcji jest kilkaset tysięcy rocznie.Według
specjalistów właściciele domów jednorodzinnych muszą się liczyć z wydatkiem
rzędu 1,5 tys. zł. Spółdzielniom i wspólnotom mieszkaniowym będzie się
opłacało zamówić świadectwo dla całego bloku, bo określenie klasy
energetycznej dla poszczególnych lokali będzie wtedy prostą i znacznie tańszą
czynnością (za 100-200 zł).
Obecnie kwestią sporną pozostaje już tylko to, do czyich kieszeni trafią te
pieniądze. Resort transportu i budownictwa proponuje proste rozwiązanie -
chce dać zarobić inżynierom mającym "uprawnienia do projektowania lub
kierowania robotami budowlanymi" w specjalnościach architektonicznej i
konstrukcyjno-budowlanej oraz ekspertom od sieci, instalacji i urządzeń
cieplnych. Załapią się też już działający audytorzy energetyczni, którzy
wykażą się wykonaniem co najmniej pięciu audytów (na użytek inwestorów
korzystających z budżetowej dotacji termomodernizacyjnej).
Szkoleniem specjalistów (bez konieczności zdawania egzaminu) i ich
rejestrowaniem mają się zajmować Izba Architektów oraz Izba Inżynierów
Budownictwa.
Wiceprezesem tej drugiej jest Andrzej Bratkowski, były minister budownictwa w
rządzie Hanny Suchockiej, a ostatnio wiceminister infrastruktury w rządzie
Marka Belki. Obecny wiceminister transportu i budownictwa i równocześnie
pełnomocnik rządu ds. budownictwa mieszkaniowego Piotr Styczeń zapewnia, że
nie kierował się interesem izb. - Stawiamy na praktyków - wyjaśnił "Gazecie"
Styczeń.
Tym samym jednak odciął od zleceń m.in. pracowników wyższych uczelni
technicznych, ekspertów z różnego rodzaju fundacji, stowarzyszeń i
organizacji promujących oszczędzanie energii, a także zarządców
nieruchomości, rzeczoznawców majątkowych oraz inżynierów ochrony środowiska.
Przeciwko Styczniowi zwróciło się więc inne potężne lobby budowlane z
Konfederacją Budownictwa i Nieruchomości na czele. Organizacje te przekonują,
że większość owych praktyków, np. projektantów dróg czy zbiorników wodnych,
nie ma o ocenie energetycznej budynków zielonego pojęcia. Uważają też,
że "wykorzystanie tej samej zawodowej grupy osób skupionych w izbach,
wykonujących projekty budynków, realizujących budynki prowadzi do zagrożenia
konfliktu interesów, narażając te osoby na zarzut braku obiektywności,
współzależności i solidarności zawodowej".
Pada również zarzut, że izby ograniczą dostęp do powstającego rynku pracy, a
w konsekwencji - konkurencję. Skutkiem tego będą wysokie ceny. Organizacje
proponują powstanie odrębnej, licencjonowanej grupy zawodowej na wzór
pośredników i zarządców nieruchomości. Kandydat na audytora musiałby się
tylko wykazać wyższym wykształceniem ("architektura, budownictwo, inżynieria
środowiska, energetyka lub pokrewne"), odbyć szkolenie i zdać egzamin
(powtarzany co pięć lat).
Według Stycznia to droga do stworzenia kolejnej korporacji zawodowej. - Nie
zgodzę się na powstanie nowego licencjonowanego zawodu - stwierdził.
Wygląda więc na to, że do decydującej bitwy dojdzie w Sejmie. Lobby
niezadowolone z projektowanej ustawy namawia bowiem posłów PiS do wniesienia
konkurencyjnego projektu.



Temat: nowe mieszkania w Brzegu
nowe mieszkania w Brzegu
Wielki projekt mieszkaniowy w Brzegu
23.01.2008.
Po kilkunastoletniej ciszy w budownictwie mieszkaniowym w Brzegu,
pomijając oczywiście budownictwo indywidualne, nadchodzi wreszcie
moment, na który czekało wielu mieszkańców.
Wreszcie możliwy będzie zakup mieszkania wybudowanego w nowoczesnej
technologii, w którym, po kupnie, nie trzeba będzie burzyć ścian,
skuwać tynków i wymieniać wszystkich instalacji. Już na początku
tego roku na brzeskim rynku pojawiła się pierwsza oferta. Brytyjski
developer zaoferował w wielokondygnacyjnym budynku kilkanaście
mieszkań. Okazuje się, że to nie jedyna dla Brzeżan możliwość zakupu
nowego mieszkania. Już wkrótce będzie możliwość porównania i wyboru
lepszej oferty.

W najbliższym bowiem czasie, to jest w lutym, do sprzedaży trafią,
aż trzy nowe projekty oferujące możliwość zakupu nie tylko nowego
mieszkania, ale nawet domu. Sprzedażą nowych mieszkań i domów zajmie
się renomowana agencja nieruchomości firma Ober-Haus, która jest
największą tego typu firmą działającą na terenie Polski i Krajów
Bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii oraz Ukrainy.
Łącznie w ofercie znajdzie się ponad 90 lokali mieszkalnych.
Pierwsza z trzech inwestycji to kameralny kompleks domów w
zabudowie bliźniaczej przy ul. Słonecznej. Będzie tam można nabyć
mieszkanie z ogródkiem lub samodzielny dom. Ta lokalizacja
gwarantuje bliskość centrum, ciszę i otoczenie zieleni. Osiedle,
które powstanie w ciągu najbliższego roku czasu będzie składało się
z 23 budynków w zabudowie bliźniaczej. Co ciekawe, będzie można
nabyć mieszkanie z ogrodem lub samodzielny dom. Mieszkania będą
miały powierzchnie od 60 do 140 metrów kwadratowych (dwupoziomowe).
Natomiast samodzielne domy - do 200 m2. Metraże ogrodów to 2,5 ara
przy zakupie mieszkania albo 5 arów przy zakupie domu. Druga
inwestycja to kompleksowa rewitalizacja i modernizacja dawnego
budynku koszarowego przy ul. Wileńskiej. Nową jakość zapewnią tu
wysokie, świetnie doświetlone pomieszczenia, mała ilość lokali oraz
niepowtarzalna ceglana elewacja budynku. Również przy ul. Wileńskiej
powstanie całkiem nowy budynek z garażem podziemnym. Nowocześnie
zaprojektowane mieszkania, począwszy od studia po trzypokojowe,
każde z balkonem i licznymi przeszkleniami będą miały powierzchnię
od 40 do 78 m2.
Wykonawcy tych inwestycji mają duże doświadczenie w podobnych
realizacjach na terenie całego kraju.
Przykładem mogą być dwie, które są obecnie w końcowym etapie
wykonania. Pierwsze to osiedle mieszkaniowe „Słoneczny Ogród” w
Krakowie przy ul. Kuźnicy Kołłątajowskiej, składające się z 33
mieszkań z garażami podziemnymi i ogródkami, które zostanie
ukończone już w marcu tego roku. W sensie wykonawczym jest bardzo
podobne do oferowanych w naszym mieście mieszkań przy ulicy
wileńskiej Druga inwestycja to kompleks 47 domów jednorodzinnych w
Wołowicach, 15 km od centrum Krakowa. Tam pierwsi mieszkańcy będą
mogli wprowadzić się już pod koniec lata. Tą inwestycje z kolei
można porównywać z ofertą, jaka będzie realizowana w Brzegu przy
ulicy Słonecznej. Wszystkie oferowane na rynku nowe mieszkania i
domy sprzedawane będą w stanie tzw. developerskim, pozwalającym na
wykończenie mieszkania wg własnego gustu i potrzeb. Stan
developerski to mieszkanie sprzedawane z wylewkami na podłogach,
tynkami gipsowymi lub gładziami, parapetami wewnętrznymi,
rozprowadzonymi instalacjami, oczywiście, są też okna i drzwi
wejściowe do mieszkania, całkowicie wykończona jest klatka schodowa.
Do wykończenia przez przyszłego właściciela pozostają podłogi,
łazienka i kuchnia oraz tzw. części wspólne. Nie bez znaczenia jest
też fakt, że w wielu przypadkach będzie istnieć możliwość
dostosowania takiego lokalu do indywidualnych potrzeb przyszłego
właściciela. Chodzi na przykład o możliwość przesunięcia ściany lub
gniazda RTV czy elektrycznego w takie miejsce, aby było wygodne jego
użytkowanie. Takie modyfikacje są oczywiście uwzględnione w cenie
wybudowania takiego mieszkania. Ważne czynnikiem, który należy wziąć
pod uwagę, decydując się na zakup takich lokali, jest lepsza niż w
budynkach z wielkiej płyty akustyka, nowoczesne materiały budowlane,
nowoczesne technologie i eleganckie wykończenie części wspólnych.
Chętnych do zakupu i zainteresowanych tymi inwestycjami zapraszamy
do wysyłania pytań i opinii na adres e-mail: brzeg@ober-haus.pl




Temat: Nowe mieszkania w Brzegu
Wielki projekt mieszkaniowy w Brzegu
23.01.2008.
Po kilkunastoletniej ciszy w budownictwie mieszkaniowym w Brzegu,
pomijając oczywiście budownictwo indywidualne, nadchodzi wreszcie
moment, na który czekało wielu mieszkańców.
Wreszcie możliwy będzie zakup mieszkania wybudowanego w nowoczesnej
technologii, w którym, po kupnie, nie trzeba będzie burzyć ścian,
skuwać tynków i wymieniać wszystkich instalacji. Już na początku
tego roku na brzeskim rynku pojawiła się pierwsza oferta. Brytyjski
developer zaoferował w wielokondygnacyjnym budynku kilkanaście
mieszkań. Okazuje się, że to nie jedyna dla Brzeżan możliwość zakupu
nowego mieszkania. Już wkrótce będzie możliwość porównania i wyboru
lepszej oferty.

W najbliższym bowiem czasie, to jest w lutym, do sprzedaży trafią,
aż trzy nowe projekty oferujące możliwość zakupu nie tylko nowego
mieszkania, ale nawet domu. Sprzedażą nowych mieszkań i domów zajmie
się renomowana agencja nieruchomości firma Ober-Haus, która jest
największą tego typu firmą działającą na terenie Polski i Krajów
Bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii oraz Ukrainy.
Łącznie w ofercie znajdzie się ponad 90 lokali mieszkalnych.
Pierwsza z trzech inwestycji to kameralny kompleks domów w
zabudowie bliźniaczej przy ul. Słonecznej. Będzie tam można nabyć
mieszkanie z ogródkiem lub samodzielny dom. Ta lokalizacja
gwarantuje bliskość centrum, ciszę i otoczenie zieleni. Osiedle,
które powstanie w ciągu najbliższego roku czasu będzie składało się
z 23 budynków w zabudowie bliźniaczej. Co ciekawe, będzie można
nabyć mieszkanie z ogrodem lub samodzielny dom. Mieszkania będą
miały powierzchnie od 60 do 140 metrów kwadratowych (dwupoziomowe).
Natomiast samodzielne domy - do 200 m2. Metraże ogrodów to 2,5 ara
przy zakupie mieszkania albo 5 arów przy zakupie domu. Druga
inwestycja to kompleksowa rewitalizacja i modernizacja dawnego
budynku koszarowego przy ul. Wileńskiej. Nową jakość zapewnią tu
wysokie, świetnie doświetlone pomieszczenia, mała ilość lokali oraz
niepowtarzalna ceglana elewacja budynku. Również przy ul. Wileńskiej
powstanie całkiem nowy budynek z garażem podziemnym. Nowocześnie
zaprojektowane mieszkania, począwszy od studia po trzypokojowe,
każde z balkonem i licznymi przeszkleniami będą miały powierzchnię
od 40 do 78 m2.
Wykonawcy tych inwestycji mają duże doświadczenie w podobnych
realizacjach na terenie całego kraju.
Przykładem mogą być dwie, które są obecnie w końcowym etapie
wykonania. Pierwsze to osiedle mieszkaniowe „Słoneczny Ogród” w
Krakowie przy ul. Kuźnicy Kołłątajowskiej, składające się z 33
mieszkań z garażami podziemnymi i ogródkami, które zostanie
ukończone już w marcu tego roku. W sensie wykonawczym jest bardzo
podobne do oferowanych w naszym mieście mieszkań przy ulicy
wileńskiej Druga inwestycja to kompleks 47 domów jednorodzinnych w
Wołowicach, 15 km od centrum Krakowa. Tam pierwsi mieszkańcy będą
mogli wprowadzić się już pod koniec lata. Tą inwestycje z kolei
można porównywać z ofertą, jaka będzie realizowana w Brzegu przy
ulicy Słonecznej. Wszystkie oferowane na rynku nowe mieszkania i
domy sprzedawane będą w stanie tzw. developerskim, pozwalającym na
wykończenie mieszkania wg własnego gustu i potrzeb. Stan
developerski to mieszkanie sprzedawane z wylewkami na podłogach,
tynkami gipsowymi lub gładziami, parapetami wewnętrznymi,
rozprowadzonymi instalacjami, oczywiście, są też okna i drzwi
wejściowe do mieszkania, całkowicie wykończona jest klatka schodowa.
Do wykończenia przez przyszłego właściciela pozostają podłogi,
łazienka i kuchnia oraz tzw. części wspólne. Nie bez znaczenia jest
też fakt, że w wielu przypadkach będzie istnieć możliwość
dostosowania takiego lokalu do indywidualnych potrzeb przyszłego
właściciela. Chodzi na przykład o możliwość przesunięcia ściany lub
gniazda RTV czy elektrycznego w takie miejsce, aby było wygodne jego
użytkowanie. Takie modyfikacje są oczywiście uwzględnione w cenie
wybudowania takiego mieszkania. Ważne czynnikiem, który należy wziąć
pod uwagę, decydując się na zakup takich lokali, jest lepsza niż w
budynkach z wielkiej płyty akustyka, nowoczesne materiały budowlane,
nowoczesne technologie i eleganckie wykończenie części wspólnych.
Chętnych do zakupu i zainteresowanych tymi inwestycjami zapraszamy
do wysyłania pytań i opinii na adres e-mail: brzeg@ober-haus.pl




Temat: Co nam Orco wybuduje :)
dom.gazeta.pl/nieruchomosci/1,73498,5659186,Osiedle_Lesny_Trakt_w_Jozefoslawiu.html

i treść:
"Osiedle Leśny Trakt w Józefosławiu
Michał Wojtczuk2008-09-04, ostatnia aktualizacja 2008-09-04 10:11
Domy jednorodzinne i szeregowce mieszczące w sumie ok. 430
wykończonych apartamentów zbuduje w Józefosławiu firma Orco.
Zapowiada inwestycję energooszczędną i ekologiczną - budynki zostaną
zaopatrzone m.in. w baterie słoneczne

Fot. MATERIAŁY INWESTORA
Osiedle Leśny Trakt
więcej zdjęć Osiedle o nazwie Leśny Trakt powstanie przy ul.
Wilanowskiej 8 w Józefosławiu. Będzie budowane w dwóch fazach.
Inwestor - firma Orco Property Group (ta od apartamentowca Złota 44
zaprojektowanego przez Daniela Libeskinda oraz osiedli Klonowa Aleja
na Targówku i Szafirowa Aleja w Białołęce) właśnie zaczyna sprzedaż
mieszkań pierwszej części osiedla. Będzie się ona składać z 20 domów
jednorodzinnych o powierzchniach od 155 do 221 m kw oraz ośmiu
trzykondygnacyjnych szeregowców mieszczących 131 wykończonych
apartamentów o metrażach o 44 do 113 m kw. Projekt osiedla
przygotowała pracownia APA Markowski.Szeregowce będą prostymi,
zgeometryzowanymi budynkami o nieco cofniętej ostatniej kondygnacji,
dzięki czemu wygospodarowane zostało miejsce na tarasy. Mieszkania
mają być bardzo widne - większość okien będzie sięgać prawie od
podłogi do sufitu. Jasne elewacje budynków będą płaskie i pozbawione
elementów dekoracyjnych, jedynie w poszczególnych strefach osiedla
pojawią się akcenty kolorystyczne ułatwiające orientację w terenie.

Orco zapowiada osiedle oferujące energooszczędne budownictwo.
Innowacje projektowe zakładają wykorzystanie energii pochodzącej ze
źródeł odnawialnych. Ogrzanie mieszkań ma być tańsze i bardziej
przyjazne przyrodzie dzięki zainstalowanym na dachach kolektorom
słonecznym. Niższe koszta ogrzewania wody użytkowej mają zapewnić
nowoczesne kotły kondensacyjne. Mniejsze zużycie wody zapewni system
recyrkulacji deszczówki wykorzystywanej do spłukiwania toalet, w
garażach i pomieszczeniach technicznych oraz do nawadniania terenów
zielonych. Projekt osiedla zakłada także instalację paneli
słonecznych służących do produkcji energii elektrycznej przez
wykorzystanie światła słonecznego. Ściany i dachy domów a także okna
i drzwi będą mieć podwyższone współczynniki izolacyjności cieplnej.
Osiedle ponadto będzie wyposażone w inteligentne systemy
zarządzające oświetleniem i ogrzewaniem. Wszystko to - zapewnia
Orco - ma sprawić, że mieszkańcy Leśnego Traktu będą płacić niższe
rachunki za energię, wodę i gaz.

"



Temat: DEMONSTRACJA MIESZKANCÓW PRZED WSGE 22.11
DEMONSTRACJA MIESZKANCÓW PRZED WSGE 22.11
d sierpnia na ul. Sienkiewicza prowadzona jest budowa "domu
jednorodzinnego". Inwestorem jest p. Magdalena S. prorektor WSGE.
Budowa ta w jaskrawy sposób ŁAMIE WARUNKI ZABUDOWY!!!!!!
Inwestor otrzymał WZ na wybudowanie na działce dwóch domów
jednorodzinnych. Buduję jednak SZKOŁĘ!!!
Władze Miasta już raz odmówiły wydania warunków zabudowy na szkołę.
Inwestor rżnie głupa i buduje nowa siedzibę WSGE, oszukując władze
Miasta i mieszkańców. W projekcie przekroczony został limit zabudowy
powierzchni biologicznie czynnej. "Domek jednorodzinny" w czterech
kondygnacjach posiada pow. ok. 1400 m2!!!!
Brak jest miejsc parkingowych.Po legalizacji tego budynku istnieje
realna groźba wybudowanie podobnego na sąsiednich działkach!!!
Mieszkańcy ślą petycje i pisma do wszelkich instytucji i organów
władzy.
Dopiero pikieta urządzona przed WSGE na początku października
obudziła urzędników. Po miesiącu mieszkańcy doczekali się wszczęcia
postępowania z urzędu. Wojewoda Mazowiecki na początku listopada
WSTRZYMAŁ swoim postanowieniem budowę. Mimo to budowa prowadzona jest
nadal dniem i pod osłoną nocy.
Postanowienie Wojewody jest RÓWNIEŻ ŁAMANE!
Inwestor nadal buduje i lobbuje!
Można było spotkać inwestora na korytarzach Urzędu Wojewódzkiego i Starostwa
Powiatowego.
W tej sytuacji można spodziewać różnych cudownych rozwiązań tego palącego
problemu.
Taki stan rzeczy jest możliwy dzięki sieci nieformalnych zależności
jakie WSGE wytworzyła w powiecie, o czym chwali się w swoich
folderach. "W okolicznych powiatach nie ma organu publicznego, w
którym nie pracowaliby absolwenci naszej Uczelni. Znajduje się ich we
wszystkich urzędach gminnych, w tym w Józefowie, Otwocku,
Garwolinie, Warszawie, w urzędzie powiatowych w Otwocku, Mińsku
Mazowieckim, Piasecznie, Garwolinie,w Sądzie Rejonowym, Policji,
Straży Miejskiej i wielu innych." (Życie Studenckie nr 10 z 12.2008
WSGE).
Legalizacja takiej budowy, otwiera szeroko drogę dla
podobnych "domków jednorodzinnych".
STANOWI REALNE ZAGROŻENIA DO ROZLANIA SIĘ SAMOWOLI BUDOWLANYCH W
CAŁYM JÓZEFOWIE . Miasto nasze jest łakomym kąskiem dla wielu
inwestorów. Znajdzie się wielu chętnych aby powtórzyć patent na
budowanie właścicieli WSGE.
TO NIE JEST PROBLEM JEDNEJ ULICY!!! TO DOTYCZY CAŁEGO JÓZEFOWA!!!
Protestujący Mieszkańcy organizują pikietę w sobotę 22.11 o godz.11.
Tego dnia odbędzie się zjazd absolwentów WSGE.
Manifestacją Mieszkańcy chcą wyrazić swój zdecydowany sprzeciw wobec
tej SKANDALICZNEJ BUDOWY!
Józefowian, którym nie jest obojętny wyjątkowy charakter naszego
Miasta, Protestujący zapraszają na pikietę.
NIE BĄDŹ OBOJĘTNY NA ŁAMANIE PRAWA. AROGANCJA,CHCIWOŚĆ INWESTORÓW
SZKODZI NASZEMU MIASTU!!!




Temat: Warszawska - przebudowa
Masakra na posiedzeniu Komisji Rozwoju Rady Miasta
Dziś odbyło się posiedzenie Komisji Rozwoju Miasta Rady Miasta Legionowo.

Na posiedzeniu omawiano dwa punkty porządku dziennego:

1. Ewentualna przebudowa drogi wojewódzkiej 632, czyli ulicy Stróżańskiej

Radni pytali o możliwość budowy wjazdów z posesji na ulicę Stróżańską, o możliwość budowy kanalizacji sanitarnej w pasie drogi i możliwość uprzątnięcia drogi. Okazało się, że kierownictwo Rejonu Drogowego Nowy Dwór Mazowiecki - Wołomin nie posiada mocy decyzyjnych i z takimi sprawami należy zwrócić się do dyrekcji Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Warszawie. Niestety pan dyrektor nie zaszczycił obrad komisji swoją obecnością, mimo że został zaproszony.

2. Przebudowa drogi krajowej 61 na odcinku od Jabłonny do wiaduktu i od wiaduktu do Zegrza (mam nadzieję, że się nie mylę).

Na posiedzeniu rady pojawili się wyjątkowo mało kompetentni przedstawiciele Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, sprawiający wrażenie jakby objęli projekt godzinę przed rozpoczęciem obrad komisji.

Fakty:
- GDDKiA ma zakończyć sprawy formalno-projektowe co do odcinka Jabłonna - Legionowo na przełomie maja / czerwca 2009
- GDDKiA obecnie nie ma pieniędzy w budżecie na budowę odcinka Jabłonna - Legionowo; jak się kasa znajdzie, to potrwa mniej więcej półtora roku
- GDDKiA nie ma zakończonych formalności co do odcinka wiadukt - Zegrze, a także zagwarantowanych pieniędzy w budżecie państwa, że nie wiadomo kiedy tam rozpoczną się prace budowlane; na pewno nie w tym roku
- z tego co usłyszałem w czasie budowy odcinka Jabłonna - wiadukt nie będzie ruchu po obecnym ciągu ulicy Warszawskiej, tylko drogami lokalnym na poboczach - jednym słowem MASAKRA!!!
- z tego co usłyszałem projekt przebudowy, o którym wspominał przedstawiciel GDDKiA, spowoduje koszmarne ograniczenia ruchu w Legionowie i w zasadzie podzieli Legionowo na pół np. brak lewoskrętu z Jagiellońskiej w kierunku wiaduktu, brak bezpośredniego przejazdu z ulicy Jagiellońskiej w ulicę Sielankową (o ile nie zostaną uwzględnione uwagi Urzędu Miasta) - jednym słowem MASAKRA!!!

Wielki niedosyt pozostawiła postawa radnych, będących członkami komisji. Pewna młoda radna prawie cały czas posiedzenia komisji poświeciła na oglądanie pod stołem katalogu projektów budowlanych domów jednorodzinnych. W zasadzie głos zabierał tylko radny Jacek Zawada, raz, czy dwa, zapytali radny Sasin, czy Klejment. Obserwując pozostałych radnych widać było, że chyba nie wiadomo po co się znaleźli tam znaleźli: zero jakichkolwiek pytań, zero jakichkolwiek uwag. Brak zainteresowania jedną z najważniejszych spraw dla miasta pozostawia wiele do myślenia. Ja wiem, że na pozostałych radnych, będących członkami tej komisji, nie będę głosował i będę odradzał głosowanie znajomym w najbliższym czasie.

Niestety muszę wrzucić również kamyk do ogródka Urzędu Miasta Legionowo. Aż żal, że UM Legionowo nie zdobył i nie pokusił się o publikację w Internecie projektu przebudowy drogi 61 na terenie Legionowa, aby przeprowadzić konsultacje społeczne. Gmina Jabłonna mogła pokazać w Internecie mapę z przebiegiem obwodnicy, to czemu w Legionowie nie było można? Można było kiedyś zapytać o ulicę Plantową, czy Pileckiego (już dokładnie nie pamiętam) - a teraz nie?

Obawiam się, że powtórzy się historia z awanturą w SMLW po podwyżce czynszów, tylko tym razem na o wiele większą skalę. I żegnaj następna kadencjo. Bye, bye.




Temat: Nowe świątynie w Białymstoku?
W Doilidach Gornych sie buntuja.

Podaje za bialostocka “Gazeta Wyborcza”

Mieszkańcy Dojlid Górnych nie chcą kościoła pod swoimi oknami

Józef Woronko 03-09-2002

W Dojlidach Górnych tuż obok domów jednorodzinnych ma powstać kościół. Pomysł
nie podoba sięmieszkańcom osiedla. Boją się, że sąsiedztwo świątyni będzie dla
nich uciążliwe. - Postawmy kościół, ale w innym miejscu - apelują

Dojlidy Górne, położone tuż za rogatkami Białegostoku, to jedno z
najmodniejszych osiedli domków jednorodzinnych. Już mieszka tu ok. 2 tysięcy
ludzi. Administracyjnie należy do gminy Zabłudów, ale ma u siebie końcówki
dwóch autobusów miejskich. Prawie miasto, a już wieś - czyli to co mieszczuchy
lubią najbardziej.

Darowana działka

W miejscowości nie ma kościoła. Do najbliższego, przy ul. ks. Suchowolca, jest
ok. trzech kilometrów. W zeszłym roku została powołana parafia rzymskokatolicka
pw. św. Jana Chrzciciela w Dojlidach Górnych. Wkrótce potem Kościół wystąpił do
gminy o przeznaczenie pod budowę kościoła działki, którą dostał od osoby
prywatnej. Teren leży w samym centrum Dojlid, wśród doów jednorodzinnych,
naprzeciwko szkoły i pętli autobusowej. W tym roku na działce stanął krzyż i
zaczęły odbywać się kościelne uroczystości.

Gmina zgodziła się na budowę. Gdy jednak projekt został wystawiony do wglądu
publicznego, zaprotestowali właściciele sąsiednich działek. Rada Miasta i Gminy
Zabłudów miała rozpatrywać zarzuty na jednej z ostatnich sesji, ale przełożyła
sprawę na inny termin. Tak tę decyzję tłumaczy burmistrz Zabłudowa Mieczysław
Ładny: - Rada postanowiła dać stronom czas na dogadanie się. Poza tym radni
wiedzą, że po zmianie planu domy i działki w sąsiedztwie kościoła mogą stracić
na wartości. Ich właściciele mogliby domagać się odszkodowań. Dlatego podjęcie
decyzji w tej sprawie jest trudne.

Argumenty sąsiadów

1. Budowa kościoła naruszy nasze prawo do ochrony życia prywatnego i
rodzinnego, zagwarantowane przez art. 47 Konstytucji. Będziemy mieć ciągły
hałas. Nie będzie nam wypadało normalnie odpoczywać w niedziele i święta w
ogrodzie.

2. Naruszone zostanie nasze prawo do wolności sumienia i wyznania, bo wbrew
własnej woli będziemy uczestniczyć w obrzędach religijnych.

3. W okolicy zwiększy się ruchu uliczny, tymczasem już teraz brakuje u nas
parkingów i miejsca do ich zorganizowania.

Kościół nie chce łamać Konstytucji

Właściciele domków zastanawiają się, dlaczego kościół nie może powstać gdzie
indziej. - Przecież w Dojlidach jest wiele innych, większych i
atrakcyjniejszych działek - mówią

Proboszcz parafii i rada parafialna gotowi są iść na ustępstwa: zbudować ekrany
dźwiękoszczelne, nie instalować hałaśliwych dzwonów. Nie zamierzają naruszać
spokoju sąsiadów przyszłej świątyni, a tym bardziej łamać ich konstytucyjnych
praw. - Jeśli jednak okaże się, że kościoła nie można zbudować na tej działce,
to ją sprzedamy, a pieniądze przeznaczymy na budowę w innym miejscu -
powiedział nam wczoraj Tadeusz Gilewski, przewodniczący rady parafialnej.




Temat: Newsletter 18
Osiedle Novamonde
Nie dla Jasia i Małgosi
Data: 2005-05-09
Autor: Sylwia Chmielarz
Klub osiedlowy w willowej okolicy? Choć taki klub kojarzy się z PRL-em, to
spółka Novamonde jako pierwsza we Wrocławiu ulokuje go w luksusowym kompleksie
przy ul. Rakowieckiej

Budynek klubowy będzie własnością wszystkich mieszkańców. To wspólnota
zdecyduje, czy go wynajmie, jak urządzi, czy sama zajmie się aranżacją i
prowadzeniem lokalu. Obok klubu powstanie kilkuosobowa sauna, z której
korzystać będą wyłącznie mieszkańcy miniosiedla. Wypoczywać będą mogli także na
zewnątrz przy drewnianym atrium lub na placu przed klubem osiedlowym.

Takie atrakcje planuje dla mieszkańców osiedla na Niskich Łąkach spółka
Novamonde Polska. Rok temu utworzyło ją wrocławskie studio projektowe Ozone
wraz z francuskim deweloperem Novamonde Immobillier. Firma od 1992 roku buduje
mieszkania i hotele w rejonie Paryża, na Lazurowym Wybrzeżu, a nawet na Wyspach
Zjednoczenia koło Madagaskaru. Teraz francuski deweloper rozpoczyna pierwsze
przedsięwzięcie w Polsce, choć jeden z udziałowców firmy ma tu już fabrykę z
branży szklarskiej. - Francuzi gwarantują nam kapitał i doświadczenie. My
zapewniamy znajomość rynku i doświadczenie architektoniczne - mówi Grzegorz
Czaus, prezes Novamonde Polska, architekt i współzałożyciel Ozone. Studio
architektoniczne złożył 9 lat temu razem z Włochem Gianmarią Bernardim. We
Wrocławiu projektowali m.in. Gołaski Sport Centrum, Auchan i Leroy Merlin. W
Moskwie mają na koncie projekty kilku centrów handlowych, m.in. Auchan.

Teraz, według ich projektu, przy ulicy Rakowieckiej we Wrocławiu staną
nowoczesne miejskie wille. - To oferta dla ludzi, którzy znają minusy
standardowych domów jednorodzinnych, wokół których należy regularnie strzyc
trawnik i przycinać żywopłot. Takim budynkom trzeba poświęcać sporo czasu, a o
wille miejskie dba cała wspólnota. To zarządca planuje remonty, dba o zieleń i
ochronę terenu. Mieszkańcy, wracając z pracy, mogą wypoczywać i zajmować się
swoimi pasjami - wyjaśnia Grzegorz Czaus.

Budowa 11 dwupiętrowych budynków rozpocznie się w czerwcu. W każdym powstaną
dwa jedno- i dwupoziomowe mieszkania od 77,5 metra kwadratowego do 114,5 metra
kwadratowego powierzchni. Za 4 tysiące złotych netto sprzedawane są
pomieszczenia w standardzie deweloperskim. - Ale za to w bajecznej okolicy -
zachwala Gianmaria Bernardi, jeden z założycieli studia Ozone. - W rejonie
Niskich Łąk, tuż obok Lasu Rakowieckiego, kwadrans spacerem od ścisłego centrum.

To właśnie dzięki tej lokalizacji Novamonde sprzedało już 80 procent mieszkań. -
Gdy klienci słyszeli o ulicy Rakowieckiej i Niskich Łąkach, kojarzyli, że to
gdzieś koło Trójkąta Bermudzkiego - przyznaje Grzegorz Czaus. - Gdy
przywoziliśmy ich na miejsce, przecierali oczy ze zdumienia, że tak sielskie
miejsce przetrwało w sercu miasta.

Mieszkania przy ulicy Rakowieckiej nie będą jednak tak do końca standardowe. W
cenie jest np. instalacja pod montaż kominka, drewniane okna, tarasy, gipsowe
tynki, urządzenia chłodzące. Niczym w willi każde mieszkanie ma mieć oddzielny
dwufunkcyjny piec gazowy. Całe osiedle będzie ogrodzone i strzeżone. - Na pewno
mieszkańcy nie będą spacerowali bo betonowych chodnikach - mówi Grzegorz
Czaus. - Stawiamy na naturalne surowce: granit i bazalt. Elewację ma zdobić
impregnowane drewno.

Deweloper zrezygnował z urządzania mieszkań, bo polski klient wciąż woli
samodzielnie aranżować wnętrza. - Oczywiście możemy wyposażyć mieszkanie od
kafli, po meble i oświetlenie - zapewnia prezes Novamonde Polska. - Pod
warunkiem, że klientowi będzie odpowiadał nasz nowoczesny, oparty na
proporcjach styl. Niestety wielu zamożnych prezentuje styl "daszkowo-
wieżyczkowo-kolumnowy" - skarży się architekt. - W efekcie powstają oderwane od
rzeczywistości pałace, które w branży nazywamy gargamelami (od zamczyska
czarownika z bajki o smerfach). Miejskie wille to nie jest propozycja dla Jasia
i Małgosi, których zachwyciła estetyka kolorowego domu z piernika.

Biznes Wrocławski




Temat: Mieszkańcy pytają, radny Stachera odpowiada
W swojej wypowiedzi chciałem pokazać, że na problem komunikacji należałoby
popatrzeć trochę szerzej.

"Owszem wiedziałem o planach budowy tej ulicy, ale jak sam powiedziałeś jest ona
projektowana od kilkunastu lat i dobrze by było by w tych planach przez kolejne
kilkanaście pozostała. Może coś co było potrzebne kilkanaście lat temu nie jest
już potrzebne.Kilkanaście lat temu na jej trasie nie było tyle osiedli
mieszkaniowych."
A więc co będzie za te kilkanaście lat, jak osiedli a więc i samochodów ciągle
przybywa? Wyprowadzi się Pan w inne spokojne miejsce i sprawa przestanie
interesować? Podobną sytuację mieli mieszkańcy Gocławia z trasą siekierkowską
którą Pan zapewne codziennie jeździ - przecież jest Most Łazienkowski, a trasa
mogła powstać za kilkanaście lat. Inny przykład - przebudowa
Marynarska/Rzymowskiego, projekt sprzed kilkunastu lat obecnie zrealizowany,
czyżby niepotrzebnie? (Pomijam jego jakość)

"Nie wiem ja Ty , ale ja uważam że droga "szybkiego ruchu" nie powinna
przechodzić przez osiedla."
Osiedla w Ząbkach składają się przeważnie z najwyżej kilku 3-pięrowych budynków,
pomijając inne przypadki które można policzyć na palcach jednej ręki. Budowane
są też w otoczeniu domów jednorodzinnych. Nie jest to więc zabudowa tak zwarta i
gęsta aby droga musiała się przez nią "przebijać". Uciążliwość zależy od
zaprojektowania, zaś zabudowa otoczenia od planu zagospodarowania. Można nie
pozwolic na budowę stacji benzynowych i supermarketów.

"Tak naprawdę to Nowoziemowita poprawi jedynie dojazd do centrum i to może o
kilka minut. Różnica polegała by przecież tylko na odcinku Piłsudskiego do
kościoła. Potem i tak jest dobra droga i nie ma korków."
Wszystko zależy od tego o której godzinie się jedzie i jaka jest sytuacja. Mnie
zdarzyło już się stać w korku na Ziemowita prawie na całej jej długości, dotyczy
to również starej Radzymińskiej i Kijowskiej na której odcinek Makowska -
Targowa czasem przejeżdża się 10-15 minut. Z biegiem lat sytuacja na pewno nie
bęzie ulegać poprawie i dojazd będzie coraz dłuższy.

"Nie odpowiedziałeś mi także dlaczego Ul. Nowoziemowita jest niezbędna dla
komunikacji miejskiej."
Odpowiedż była. Dodając od siebie - stwarza ona nowe możliwości i to głównie dla
mieszkańców Ząbek "południowych".

"Czy naprawdę by mieszkać w spokoju trzeba się wyprowadzić 100 km od stolicy?"
"Zaletą Ząbek jest to że jest tu jeszcze wiele terenów leśnych, a jednocześnie
jest blisko do centrum Warszawy. Zbudujmy przez Ząbki autostradę, potem przy
niej supermarkety. Wykarczujmy lasy bo przecież można tam wybudować osiedla lub
parkingi. Życzę powodzenia!!!
Czy ktoś się zastanowił dlaczego mieszkańcy Wilanowa nie chcieli budowy
supermarketów.Przecież mieli by blisko do sklepu...To proste. Mieszkają w cichej
okolicy i chcą by tak pozostało."

By mieszkać w spokoju trzeba się wyprowadzić 100 km od stolicy? Tak, albo wydać
więcej pieniędzy na mieszkanie. Niestety. Nie piszę tego ze złośliwością ale
taka jest sytuacja. Proponuję porównać ceny w Ząbkach i na Żoliborzu,
Izabelinie, Wilanowie, Kabatach. Na Białołęce też jest spokój ale nie wiem jak
będzie pasował dojazd. Tereny na północ od TT jeszcze też są spokojne ale tempo
ich zabudowy szybko to zmieni.
A propos Wilanowa to tak wiele się od Ząbek nie różni - dużo domów i bardzo mało
sklepów, usług itp. Ceny w tychże niefajne. Tylko na razie jeszcze można tam
normalnie jeździć, bo teraz taka moda na duże ogrodzenia - jak np. przy
Racławickiej.

"Oczywiście niektórzy powiedzą że powinienem rozumieć racje mieszkańców Wołomina
którzy chcą dotrzeć szybko i sprawnie do Warszawy. Tylko dlaczego mam ich rozumieć?"
W podobny sposób mogą powiedzieć mieszkańcy wielu miejsc w Warszawie. Co nas
obchodzą mieszkańcy Ząbek? Ten sposób rozumowania prowadzi donikąd. Każdy
chciałby dużo dla siebie ale najmniejszym kosztem, no i broń Boże nie ułatwiać
innym, bo będą mieli lepiej niż my.



Temat: Ocieplenie blokow komunalnych
Plecam ci poniższy tekst:

"Certyfikat energetyczny z długim poślizgiem

Polsce grożą kary, jeżeli nie wdroży dyrektywy w sprawie certyfikatów
energetycznych budynków. Nic się w tym kierunku nie dzieje, a czasu zostało
niewiele

Celem dyrektywy jest ograniczenie zużycia energii w budynkach oraz zachęcenie
do stawiania budynków energooszczędnych. Dla wielu właścicieli oznacza to np.
docieplenie domów
(c) MICHAŁ SADOWSKI
Dyrektywa 2002/91/WE w sprawie charakterystyki energetycznej budynków zacznie
obowiązywać od 4 stycznia 2006 r. W tym samym dniu powinna wejść w życie ustawa
dostosowująca polskie przepisy do unijnych. Ministerstwo Infrastruktury
rozpoczęło prace nad projektem już w 2002 r. W czerwcu br. Departament
Architektury i Budownictwa przekazał gotowy projekt do uzgodnień
wewnątrzresortowych. Od tego czasu nic się z nim nie dzieje. Projektu nie
przekazano nawet do konsultacji zainteresowanym branżom.

Jakie obowiązki
Celem dyrektywy jest ograniczenie zużycia energii w budynkach oraz zachęcenie
do stawiania budynków energooszczędnych. Dla wielu właścicieli oznacza to nowe
obowiązki.

Projekt ustawy przewidywał, że będą musieli uzyskiwać świadectwa energetyczne.
Nie wszyscy jednak, lecz właściciele: nowych budynków przeznaczonych do
sprzedaży, wynajmu lub zmodernizowanych. Gdy chodzi o mieszkania, to mają
obowiązek się o nie postarać właściciele, którzy chcą je sprzedaćlub wynająć.
Projekt precyzował, że świadectwo (ważność zachowa przez 10 lat) będzie m.in.
informowało o ociepleniu budynku i szczelności okien według dziesięciu klas
energooszczędności: od A do G. Im wyższa klasa, tym lepszy standard budynku
oraz niższe koszty jego eksploatacji. Klasa świadectwa będzie miała więc wpływ
na cenę mieszkania oraz wysokość opłat za wynajem.

Mają być również przeprowadzane kontrole energochłonności kotłów grzewczych w
budynkach i domach jednorodzinnych oraz klimatyzacji (prawo budowlane nie
przewiduje takiego obowiązku).

Wydawaniem świadectw mają się zająć licencjonowani audytorzy energetyczni,
którym uprawnienia nada Ministerstwo Infrastruktury. Ich lista będzie ogólnie
dostępna. Koszt świadectwa to kilkaset złotych. Kontrole będą przeprowadzać
osoby z uprawnieniami do wykonywania samodzielnych funkcji technicznych w
budownictwie (o specjalności instalacyjnej).

Za brak świadectwa oraz za nieprzeprowadzenie kontroli będą grozić grzywny.

Jest jednak furtka
Dyrektywa przewiduje, że kontrole oraz wydawanie świadectw możnaodroczyć o trzy
lata, czyli do 4 stycznia 2009 r. Ale tylko, gdy brakuje specjalistów w tej
dziedzinie. Te trzy lata państwo ma wykorzystać na ich wykształcenie.

Z tej możliwości może skorzystać także Polska, ale musi wcześniej uchwalić
stosowne prawo, przewidujące trzyletni okres przejściowy. Przepisy unijne
nakazująrządom przedstawienie projektu ustawy implementującej dyrektywę co
najmniej trzy miesiące przed wejściem w życie dyrektywy. Polski rząd ma więc
czas do 4 października. Potem projektem muszą się jeszcze zająć Sejm i Senat
oraz prezydent. Z każdym dniem maleją więc szanse na zakończenie tego procesu
przed 4 stycznia 2006 r.

RENATA KRUPA-DĄBROWSKA"



Temat: Bloki komunalne - odpowiedź Pani Burmistrz cz1
[...ciąg dalszy...]

"7. Wykorzystywanie możliwości zakupu mieszkań od deweloperów
Inwestycja planowana przez Gminę zapewni kilkadziesiąt lokali
mieszkalnych do natychmiastowego zasiedlenia. Zakup mieszkania w
stanie deweloperskim powoduje konieczność poniesienia dodatkowych
kosztów na jego wykończenie, co z pewnością znacząco zwiększyłoby
podaną przez Pana kwotę. Dodatkowo budując od podstaw budynek
komunalny Gmina ma wpływ na inwestycję na każdym etapie jej
realizacji, co nie miałoby miejsca w przypadku zakupu lokali
mieszkalnych na wolnym rynku.
Informacje nt kosztu budowy 1 m2 powierzchni użytkowej dla wskazanej
inwestycji, które zostały podane w piśmie nie są rzeczywistymi
kosztami budowy. Rzeczywisty koszt budowy domów komunalnych będzie
znany dopiero po rozstrzygnięciu przetargu na realizację inwestycji.

8. Odstąpienie od realizacji inwestycji w Jasiniu
Koncepcja budowy domów komunalnych w Jasiniu w rejonie ul.
Wrzesińskiej i Sołeckiej napotkała na wiele trudności na etapie
przygotowania inwestycji. Teren, na którym miały zostać wzniesione
budynki przeznaczony jest pod budownictwo jednorodzinne i usługowe,
w pobliżu przebiega uciążliwa dla mieszkańców droga krajowa nr 92,
brak tam mediów np. gazu, brak również kanalizacji sanitarnej
(projekt przewidywał szamba). Domy miały być ogrzewane prądem, w
projekcie przewidziano instalację 1-fazową, na co nie zgodziła się
firma ENEA, odmawiając wydania warunków technicznych. Jednocześnie
budowa nowej trafostacji wymagałaby poniesienia dodatkowych nakładów
finansowych i znacznie przedłużałaby czas realizacji inwestycji.
W związku z tym odstąpiono od realizacji budynków komunalnych w tej
lokalizacji.

9. Decyzja o odstąpieniu od realizacji inwestycji w Jasiniu
Na posiedzeniu Komisji Gospodarczej, która odbyła się 8 września
2008 roku komisja pozytywnie zaopiniowała zmianę lokalizacji miejsca
budowy budynków komunalnych. Na wspólnym posiedzeniu Wszystkich
komisji w dniu 5 listopada 2008 roku Radni wyrazili zgodę na
wybudowanie przy osiedlu Promykowym w Swarzędzu dwóch budynków
komunalnych.
Na etapie planowania inwestycji polegającej na budowie domów
komunalnych w poprzedniej lokalizacji (w Jasiniu) Gmina Swarzędz
zakupiła prawa autorskie do dokumentacji projektowo – kosztorysowej
budynku mieszkalnego wielorodzinnego trzykondygnacyjnego, w
technologii drewnianej, z mieszkaniami socjalnymi do wielokrotnego
stosowania w ilości 3 szt. W związku z tym, zawsze może go
wykorzystać przy innej okazji.

10.Realizacja inwestycji jako inwestycji celu publicznego
Budowa domów komunalnych nie jest inwestycją celu publicznego i
planowana inwestycja przy ul. Staniewskiego nie jest realizowana
jako inwestycja celu publicznego.

11.Plany zagospodarowania przestrzennego dla Swarzędza
Informujemy, że zgodnie z obowiązującą ustawą z dnia 27 marca 2003
roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. Nr 80,
poz. 717) nie istnieje „ogólny plan zagospodarowania”. W/w ustawa
określa, iż w celu ustalenia przeznaczenia terenów oraz określenia
sposobów ich zagospodarowania i zabudowy opracowywane są miejscowe
plany zagospodarowania przestrzennego.
Uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu podejmuje
Rada Miejska z własnej inicjatywy lub na wniosek Burmistrza.
Do czasu złożenia wniosku o ustalenie warunków zabudowy dla budynków
wielorodzinnego (komunalnego) do tut. Urzędu nie wpłynął wniosek o
przystąpienie do sporządzenia miejscowego planu dla tego terenu.
Zaznaczyć należy, że mieszkańcy złożyli wnioski o przystąpienie do
sporządzenia miejscowego planu. Wnioski te zostaną rozpatrzone przez
władze Gminy, a po stwierdzeniu zgodności ze studium oraz dokonaniu
analizy zasadności przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu
zostanie przygotowany projekt uchwały i przedstawiony Radzie
Miejskiej celem jej rozpatrzenia.

12.Publikacja zawiadomienia w BIP
Zgodnie z przepisami, obowiązek publikacji w Biuletynie Informacji
Publicznej informacji dla realizowanych inwestycji dotyczy wyłącznie
inwestycji celu publicznego. Budowa domów komunalnych, zgodnie z
ustawą z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami
(Dz.U. 1997 Nr 115 poz. 741, z późn. zmianami), nie jest taką
inwestycją."




Temat: Nowy projekt Melaski z 25.03 na stronie
jag6 napisała:

> Wszystkie projekty Melaski cechują się niezmiennie pewnymi cechami-nie
>grzeszą oryginalnością tzn. sprawiają wrażenie, że były już gdzieś takie
>podobne ( w prasie , Internecie) być może to potrzeby klientów narzucają taką
>konieczność by mieć tak samo jak inni

Fakt, chyba jestem odtwórcza. Często powtarzam pomysły, ale powód jest prosty -
bo wcześniej się sprawdziły... Czas chyba na przekwalifikowanie;-)

>w projektach mamy zawsze okreslonego typu meble- często z białymi frontami.

Mebli łazienkowych na rynku jest stosunkowo mało. Mamy w zasadzie tylko Koło.
Reszta to białe laminowane potworki oraz cudeńka za równowartosć samochodu
niemalże;-) Zawsze proponuję klientom, aby wykonali meble na zamówienie, ale
wiadomo - znów finanse... I tak cała Polska na Kole jedzie;-)

>Jak to właściciwe jest czy to klienci nie chcą innych stylistycznie domów, nie
>znają innych stylów niż minimalistyczny albo z antykami.Osobiście nie jestem
>przeciwko minimalizmowi natomiast przeciwko nudzie i powtarzalności elementów
>jakie niesie minimalizm w ostatnio oglądanych przeze mnie projektach to tak .

Ech, też już mam po dziurki w nosie tego "minimalizmu dla ubogich" (nie
urażajac nikogo;). To co widać na moich projektach ma niewiele wspólnego z
minimalizmem z prawdziwego zdarzenia. Powodem jest głównie brak taniej oferty
na rynku, brak przestrzeni w malutkich mieszkaniach. Przykład - klient chce
mieć minimalistyczną sofę, ale rozkładaną, z pojemnikiem na pościel. I choćby
skały srały, to taka sofa nie będzie mieć wiele wspólnego z lekkością i
puryzmem formy;-)

>Mniemam, że styl ten w kuchni i pokojach jest względnie prosty do stosowania -
>łatwiej ustawić kanapę, fotele, stolik i jeden segment uzupełniając wszsytko
>stonowaną kolorystyką niż tworzyć bardziej złożone formy.Po raz kolejny
>podkreślam nie wiem czy to moda czy gust klientów;

Jedno i drugie. Klient nawet nie wie, że jest poddawany swoistej propagandzie
(media). Mówi, że coś mu się podoba (zwykle myśląc, że jest to szczyt
ekstrawagancji, na jaką go stać) i nawet nie znając aktualnych czy
nieaktualnych trendów zawsze się wstrzeli w ten z zeszłego sezonu;-) Przykład -
kuchnia z czereśniowo/waniliowymi frontami. Domyślacie się, jak reaguję na tego
typu połączenie (tak, nie przepadam za meblami, które zaprezentowałam na
ostatnich obrazkach;-).

>mam też świadomość, że projektanci pracują aby żyć i muszą brać pod uwagę
>oczekiwania klientów.A może Melaska ma inne (styl) projekty?

Nie. Mam jeszcze z 50 podobnych (mniej lub bardziej niebieskich, czasem pojawi
się zielony;-) i zastanawiam się nad rzuceniem tego w cholerę i przerzucenie
się na projektowanie domków jednorodzinnych z łuczkami, może to mnie trochę
rozwinie artystycznie;-)))))))

Jakaś sfrustrowana ostatnio jestem:-/ (Bartunio, nie, nie brakuje mi klientów,
tylko jak znowu pomyślę, że mam robić niebieską łazienkę tudzież salon z
BRW "bo tanio", to ma ochotę walnąć setkę;-)
Pozdrawiam




Temat: Nowy plan zagospodarowania dla Józefoslawa
Szanowni Mieszkańcy Józefosławia,
czytając część wpisów na forum ogarnia mnie zdumienie. Mam wrażenie, że wiele
osób niewiele wie o planowanej zmianie planu zagospodarowania Józefosławia II.
Wnioskuję to chociażby z tego, że część wniosków z protestu do burmistrza nie
ma sensu, bo takie zapisy nowy plan... uwzględnia. Nie ulegajmy zatem zbiorowej
histerii. Każdy ma prawo do protestu, ale nie protestujmy ślepo. Czy nie lepiej
najpierw dokładnie sprawdzić, co przewiduje projekt? Każdy z mieszkańców może
bez problemu przejrzeć go w gminie. Jeśli ktoś nie ma czasu tam zajrzeć, służę
pomocą - lubię wiedzieć, co się dzieje w okolicy, w której zamieszkuję i od
dłuższego już czasu śledziłam na bieżąco losy projektu nowego planu
Józefosławia II.
A zatem - do rzeczy. Oto najważniejsze fakty:
1.) prace nad nowym planem trwają już od ładnych kilku lat i poświęcono im
ogromnie dużo czasu i - co ważne dla nas podatników - gminnych pieniędzy. Jeśli
teraz zablokujemy jego wejście w życie, całą kilkuletnią procedurę trzeba
będzie powtórzyć. Za pieniądze, które można by przeznaczyć na istniejące, a
niedokończone ciągle drogi i chodniki w całym Józefosławiu - na ul. Osiedlową,
Ogrodową, Wilanowską, Spacerową czy Działkową. Tym samym gmina będzie miała
świetny argument, by ich na ten cel nie przeznaczyć...
2.) Gdy czytam na forum, że "pod lasem powstaną 10-piętrowe bloki", opadają mi
ręce. Nie ulegajmy propagandzie, tylko spójrzmy sami do projektu - im bliżej
lasu, tym zabudowa niższa, na większości objętych nowym planem terenów nie
przekracza 11-12 metrów do kalenicy (w obecnie obowiązującym planie najbardziej
restrykcyjna wysokość to 9 metrów, co - dla zobrazowania - umożliwia
postawienie domów parterowych bez pełnego piętra, tylko z niskim poddaszem
użytkowym).Także na większości terenów do zabudowy wymaga się działki nie
mniejszej niż 1000 metrów, a w wielu miejscach nawet 1200 m (najmniejsza
wymagana wielkość działki to 800 mkw). Tak więc postulat do burmistrza w
kwestii wielkości działek to zwykłe nieporozumienie wynikające z nieznajomości
nowych przepisów. To samo tyczy się powierzchni biologicznie czynnej - na całym
terenie objętym nowym planem wynosi ona od 50 do 70 procent dla każdej działki
(generalnie - im bliżej lasu, tym musi być ona większa). Na całym terenie także
ciągle obowiązywałaby zabudowa jednorodzinna - wolnostojąca i bliźniacza, w
niektórych miejscach możliwa byłaby zabudowa szeregowa.
3.) Jeden z forumowiczów ma rację - plan wyłożony był do wglądu wszystkich
zainteresowanych w listopadzie przez około miesiąc (wcześniej była nad nim
publiczna dyskusja, w której uczestniczyłam - jako jeden z nielicznych
mieszkańców Józefosławia). Do 8 grudnia każdy mógł składać w sprawie projektu
planu wnioski do burmistrza - zarówno drobne, jak i zasadnicze. Burmistrz je
analizował, część z nich przyjął, część odrzucił. 14 marca projekt miał być
głosowany przez Radę Gminy, gdy nagle, tuż przed samym głosowaniem,
zaprotestował starosta i sołtys Jan Dąbek. Tak jak powiedziałam wcześniej -
każdy ma prawo do protestu, ale też każdy, a szczególnie osoba pełniąca funkcje
publiczne, powinien trzymać się obowiązujących terminów. Tak działa państwo
prawa - inaczej niemożliwe jest uchwalenie czegokolwiek ze względu na
nieustające protesty. Przypominam też, że ze względu na pełnione funkcje p.
Dąbek miał możliwość opiniowania planu w dużo wcześniejszym niż przeciętny
mieszkaniec Józefosławia - chociażby rok temu dyskutowała nad nim Rada Sołecka.
Czy nie był to dobry czas na rzetelną dyskusję z gminą? Obecnie minęły
wszystkie przewidziane prawem terminy i protest nie ma już żadnej mocy
prawnej.
4. ) Jeśli chodzi o drogi, to według nowego planu ul. Wilanowska ma być
zwężona z 20 do 15 metrów. To chyba dobra wiadomość dla wielu mieszkańców. Co
do ul. Kuropatwy, to jest to ulica, której znaczenie wychodzi poza gminę, w
związku z czym nie mamy szans na zwężenie jej niezależnie od tego, ile
mniejszych dróg będzie już funkcjonować w Józefosławiu. Ja osobiście uważam, że
Geodetów, Kuropatwy i Działkowa w poprzek miejscowości wystarczą. Czy naprawdę
chcecie Państwo, by TIR-y jeździły po całym Józefosławiu? Przecież żaden
kierowca ciężarówki nie będzie się przejmował tym, jaki charakter ma ta droga.
Jak się da przejechać i skrócić drogę, nikt nie będzie zważał na przepisy.
Sprawdzone na drogach w Warszawie. Lepiej domagajmy się od gminy - jak ktoś już
słusznie zauważył - by dokończono i wyremontowano te drogi i chodniki, które
już częściowo powstały. A co do zlikwidowanej w nowym planie drogi. Okazuje
się, że zrezygnowano z niej... z powodu żądań mieszkańców. Na jej części
bowiem Starosta Piaseczyński wydał prawomocne już pozwolenia na budowę. A to
oznacza, że w tej kwestii zapewne nigdy nie osiągnięto by consensusu, zawsze
byłby rozdźwięk pomiędzy różnymi interesami mieszkańców.




Temat: Konkluzje po spotkaniu w Starych Koniach
Ruczaj, jeśli jeszcze tego nie zanieślićie, to małe uwagi:

> Wniosek Nr 2.
>
> Dot.: Ograniczenie możliwości powstania tranzytowych ruchów na drogach
kołowych
> w układzie poprzecznym do arterii tranzytowych i
> rozprowadzających.
>
> W projekcie planu należy uwzględnić:
>
> 1. Taki układ poprzecznych do ruchu tranzytowego i rozprowadzającego ulic,
któr
> y poprzez zastosowanie naprzemianległych włączeń
> tych ulic do arterii nadrzędnych oraz ewentualne zastosowanie ruchu
jednokierun
> kowego pozwoli ograniczyć ruchy tranzytowe.
> 2. Stosować w razie możliwości tzw. „ślepe” ulice ( cul de sac ).
> 3. Wprowadzić zasadę poprzecznych progów zwalniających ruch pojazdów ( w
opisie
> zaleceń planu).

To koniecznie trzeba uzupełnić o temat przejść i przejazdów rowerowych w
kierunku poprzecznym. Wszędzie tam, gdzie będą ślepe ulice, potrzeba dobudować
fragmenty chodników / ścieżek pieszo-rowerowych, aby nie zablkować przejścia
tam gdzie nie będzie przejazdu dla samochodów. Na ulicach jednokierunkowych
MUSI być dopuszczony ruch rowerowy w obu kierunkach (kontrapas, jak na
Grodzkiej lub samo oznakowanie). W tym punkcie powinien się też znaleźć wniosek
o otwarcie Szuwarowej dla ruchu pieszego i rowerowego od ul. Chmieleniec

> Wniosek Nr.7
>
> Dot.: Wyposażenie terenów mieszkaniowych ujętych projektem planu w ścieżki
rowe
> rowe.
>
> Projekt planu powinien wprowadzić ścieżki rowerowe wzdłuż ulic zbiorczych
oraz
> ulic o większym natężeniu ruchu. Do tych ulic
> należą:
> Nowoobozowa, Zawiła, Żywiecka, Kobierzyńska, Lubostroń, Zachodnia, Przymiarki
(
> ?)

Ostatnia ulica chyba nazywa się Przemiarki a nie Przymiarki i uważam, że
powinna być potraktowana osobnym punktem. To nie jest i nie będzie ulica o
większym natężeniu ruchu więc wniosek odpadnie. Chodziło o to, aby ulica ta nie
powstała na całej działce pod nią przeznaczonej (powstać ma odcinek od
Raciborskiej do Chmieleńca) a na pozostałej cześci aby został utworzony ciąg
pieszo-rowerowy (chodzi w szczgólności o odcinek Chmieleniec-Lubostroń). Poza
tym z drugiej strony (za Raciborską) ciąg ten miałby zostać przedłużony do
pętli autobusowej Ruczaj. W ten sposób ruch rowerowy byłby poprowadzony
częściowo spokojną uliczką osiedlową a tylko na odcinkach gdzie nie ma i ma nie
być ulicy, byłaby ścieżka pieszo-rowerowa.

> Wniosek Nr.8
>
> Dot.: Zasad zagospodarowania terenów mieszkaniowych w obszarze zabudowy
niskiej
>
> ( jednorodzinnej ), w sąsiedztwie ulicy Karabuły, w kierunku północnym.
>
> Należy przewidzieć tereny położone na północ od istniejącego osiedla domów
jedn
> orodzinnych, w okolicy ulicy Karabuły pod zabudowę
> jednorodzinną.
> Gabaryty zabudowy nie powinny przekraczać wysokości 11 m do kalenicy
>
>

Bardzo proszę o dodanie punktu dotyczącego ochrony terenów z zabudową średniej
wysokości przed wyższą zabudową w sąsiedztwie. Mógłby on mieć taką treść:
Tereny zabudowane zgodnie z obowiązującymi w Miejscowym Planie Zagospodarowania
Przestrzennego (tu oznaczenie poprzedniego planu) ograniczeniami gabarytów do 4
kondygnacji naziemnych powinny być dopuszczone do dalszej zabudowy wyłącznie
budynkami o takim ograniczeniu gabarytów

pozdrowionka

pinkdotR



Temat: Osiedle Marina Mokotów
Nowe miasteczko dla 5 tys. ludzi na Wyględowie

ZOBACZ TAKŻE

• Komentarz Dariusza Bartoszewicza (09-09-03, 23:09)
• Wielki projekt deweloperski w Warszawie (09-09-03, 18:03)

Dariusz Bartoszewicz 09-09-2003, ostatnia aktualizacja 09-09-2003 23:16

Ogromny projekt mieszkaniowy szacowany na 800 mln zł ogłosiły wczoraj wspólnie
PKO Inwestycje i Dom Development. W Marinie Mokotów zabraknie tylko jachtów
czytaj dalej »
r e k l a m a

Mieszkania, apartamenty i wille z własnym parkiem nad sztucznym zbiornikiem
wodnym powstaną na działce o powierzchni 22 ha u zbiegu al. Żwirki i Wigury z
ul. Racławicką. "Nowe miasto na starym Mokotowie" będzie drugą największą tego
typu inwestycją w stolicy (po Miasteczku Wilanów budowanym już przy ul.
Klimczaka).

Najlepszy adres w mieście

Władze Warszawy sprzedały w przetargu działkę przy ul. Racławickiej 107 pięć
lat temu. Dawne tereny Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych kupił
bank PKO BP.

- Dwa lata prowadziliśmy prace studialne. Szukaliśmy doświadczonej firmy
developerskiej, by razem realizować ten projekt - mówi Krzysztof Najgrodzki,
szef spółki PKO Inwestycje.

- Zbudujemy miasto marzeń. Ogrodzone i strzeżone. Najlepszy adres w mieście -
zapowiada Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.

Wszystko ma być wyjątkowe. Klasa architektury i jeziorko (stąd pretensjonalna,
lecz chwytliwa "marina" w nazwie). Autor koncepcji architekt Stefan Kuryłowicz
zaprosił do współpracy inne znane pracownie (m.in. Szaroszyk & Rycerski,
Szymborski & Zielonka), by uniknąć monotonni i uzyskać domy różniące się formą
i detalami. Kuryłowicz postąpił podobnie, projektując ekskluzywne osiedle Eko
Park przy ul. Rostafińskich obok Pola Mokotowskiego. Taka metoda pracy -
najpierw urbanistyka, układ ulic i placów, wyraziste regulacje dotyczące
wielkości i wysokości domów, a potem zindywidualizowana architektura wielu
autorów - tworzy nowoczesną przestrzeń miejską o niespotykanej dotąd jakości w
Warszawie.

Zieleń dla każdego

- Ludziom podoba się Stary Mokotów, Żoliborz, Saska Kępa. Charakter ulic na
nowym osiedlu i gęstość zabudowy będzie podobna - zapewnia Stefan Kuryłowicz. -
Aż 60 proc. powierzchni działki zajmie zieleń. Czyli mieszkańcy osiedla będą
mieć swój park o powierzchni 12 ha - dodaje.

Do zieleni każdy będzie mieć łatwy dostęp. Jej szeroki pas porasta wał dawnego
Fortu Mokotów (przy ul. Racławickiej), który stanowi część przyszłego osiedla.
Tędy poprowadzi główny wjazd do miasteczka, a na lewo i prawo od niego stanie
budynek wielorodzinny o kształcie fali z otwarciem i widokiem na długie
jezioro. Wraz z terenami parkowymi utworzy ono monumentalną oś prostopadłą do
ul. Racławickiej. Na pozostałym obszarze zostaną rozplanowane tzw. wille
miejskie, apartamentowce, domy jednorodzinne. Największe i najwyższe budynki
(osiem pięter) staną w sąsiedztwie ul. Etiudy Rewolucyjnej.

Marina Mokotów z lokalami w cenie od ok. 4,5 do 6 tys. zł za metr kwadratowy
będzie realizowana w dwóch etapach - do roku 2005 i 2006.

- Za miesiąc zaczynamy budowę - zapowiedział Jarosław Szanajca.

Wąskim gardłem przyszłego miasteczka są korkujące się ulice w okolicy. Dlatego
developer zdecydował się na sfinansowanie projektu poszerzenia Racławickiej. Ma
też powstać nowe skrzyżowanie z al. Żwirki i Wigury (i w tym rejonie - na 10 ha
biurowce) oraz przedłużenie ul. Woronicza.




Temat: Bloki komunalne - artykukł w Głosie Wielkopolskim
Mieszkańcy os. Promykowego w Swarzędzu walczą o spokój. Blok
komunalny kością niezgody
KatarzynaKamińska
Kiedy kilka lat temu mieszkańcy os. Promykowego w Swarzędzu kupowali
swoje domy i mieszkania, byli przekonani, że zamieszkają w okolicy
podobnych im domów i będą mieli spokój daleko od ruchliwych ulic.
Kilka miesięcy temu przekonal isię, że bardzo się mylili. – W ogóle
nie zdecydowałbym się na kupno domu, gdybym wiedział, że w moim
bezpośrednim sąsiedztwie powstaną bloki – mówi Arkadiusz Wit,
mieszkaniec osiedla. – Każdy z nas pytał o przeznaczenie
sąsiadującej działki i w studium uwarunkowań i kierunków
zagospodarowania przestrzennego dla Swarzędza ten teren jest
przeznaczony do zabudowy niskiej, jednorodzinnej. Tymczasem
najnowsze plany
gminy zakładają wybudowanie przy osiedlu budynku z mieszkaniami
komunalnymi. Mieszkańcy są tym zbulwersowani i zdziwieni. Tym
bardziej że domy komunalne miały powstać w Swarzędzu w całkiem innej
lokalizacji – przy ul.
Wrzesińskiej. – Rada Miejska wycofała się z tej realizacji –
tłumaczy zastępca burmistrza Adam Trawiński. – Teren, na którym
miały powstać budynki, nie miał kanalizacji, trzeba tam było
wybudować szambo. Zakładano też, że
mieszkania będą ogrzewane elektrycznie i należałoby tam wybudować
trafostację. To zaś, zdaniem Adama
Trawińskiego, wiązałoby się zeznacznymi kosztami. Zupełnie inaczej
na sprawę patrzy była burmistrz Swarzędza,
dziś poseł PO na Sejm, Bożena Szydłowska. – Taka inwestycja
sprawdziła się świetnie w Bełchatowie i w Luboniu – mówi posłanka. –
Koszty ogrzewania były w eksploatacji niewielkie ze względu na dobre
zaizolowanie i termikę budynków. W Luboniu, który zaczynał budowę
domów komunalnych w czasie, kiedy Swarzędz się do tego przymierzał,
mieszkania od ponad roku są zasiedlone. Tymczasem w Swarzędzu na
projekt wydano ponad 14 tys. euro i... wycofano się z realizacji. Na
budowę wybrano teren przy ul. Staniewskiego, w bezpośrednim
sąsiedztwie osiedla Promykowego. – Działka należy do gminy, są w
niej wszystkie media, więc realizacja projektu będzie łatwiejsza –
zapewnia Adam Trawiński. – Gmina posiada uzgodnienia z gestorami
sieci dla przyłączenia budynków komunalnych. Są to dwa a nie jeden
budynek, by pasowały do otoczenia oraz sąsiadujących
budynków wielorodzinnych graniczących z gminną nieruchomością.
Innego zdania jest Arkadiusz Wit. – Nie wiem, jakie media ma na
myśli zastępca burmistrza – mówi. – Z naszych informacji wynika, że
nie ma tam ani kanalizacji, ani gazu. Mieszkańcy swarzędzkiego os.
Promykowego podkreślają, że nie mają nic przeciwko lokatorom
mieszkań komunalnych. Nie chcą się tylko zgodzić, aby w ich
bezpośrednim sąsiedztwie powstał blok na 60 rodzin.
– Do zadań gminy należy zapewnienie mieszkań tym, którzy tego
potrzebują – wyjaśnia Adam Trawiński.– A na mieszkania komunalne
czeka w Swarzędzu 300 osób.



Temat: Konsultacje o rozbudowie oczyszczalni Czajka
ZBIERANIE PODPISÓW POD PROTESTEM
Rozpoczęła się akcja zbierania podpisów pod protestem przeciwko rozbudowie
Czajki i budowie spalarni o następującej treści.

" Protestuję przeciw takiej rozbudowie oczyszczalni Czajka, która ma
umożliwić przyjmowanie ścieków z 3/4 powierzchni Warszawy (docelowo 600 tys. m3
ścieków na dobę). Protestuję przeciw lokowaniu na terenie oczyszczalni
Czajka spalarni osadów pościekowych (docelowo 200 ton osadów na dobę), która ma
służyć tej i innym oczyszczalniom. Protestuję przeciw lokowaniu na terenie
oczyszczalni Czajka składowiska i zakładu scalania toksycznych popiołów
(docelowo 60 ton popiołów na dobę). Protestuję przeciw koncentracji tych
zakładów utylizacji w jednym miejscu, wśród gęsto zaludnionych terenów.

Uzasadnienie

1/ Oczyszczalnia Czajka zaprojektowana została w latach 70-tych XX wieku,
a wybudowana została w 1991 roku. Od tego momentu zmienił się charakter
terenów przyległych do Czajki. Z obszaru z nieliczną zabudową przedwojenną do
obszaru z gęstą zabudową jednorodzinną. W ciągu ostatnich dziesięciu
lat w promieniu 2 km powstało kilka tysięcy domów i zamieszkało w
nich kilkanaście tysięcy osób. W promieniu 3 km powstały osiedla domów
wielorodzinnych, na których zamieszkało kilkadziesiąt tysięcy osób. Osiedliły
się tu głównie młode rodziny z dziećmi. Boom budowlany na terenach dzielnicy
Białołęka (największy w Polsce) spowodowany został zniesieniem w
latach 90-tych zakazów nabywania gruntów, wprowadzonych na tych terenach przez
władze komunistyczne.
MPWiK forsując swój projekt powiększenia oczyszczalni i budowy spalarni nie
bierze tych faktów w ogóle pod uwagę.

2/ Osoby decydujące się na zamieszkanie na terenach wokół Czajki były
informowane, że oczyszczalnia ta będzie obsługiwała prawobrzeżną Warszawę i
będzie modernizowana tak, żeby usunąć odory (modernizacja ta nie została
wykonana przez 10 lat do dnia dzisiejszego). Wiedza o tym, że ma tu być wielka
oczyszczalnia, spalarnia i zakład scalania popiołów powodowałaby rezygnację z
zamieszkania na tych terenach. Budowa tych obiektów spowoduje degradację
środowiska i spadek wartości nieruchomości. Naruszony będzie interes prawny
wielu tysięcy rodzin. W agencjach nieruchomości zaobserwowano wstrzymywanie się
indywidualnych inwestorów z decyzją o kupnie gruntu lub domu na terenach
Zielonej Białołęki.

3/ Kompleksowy plan oczyszczania ścieków aglomeracji warszawskiej jest
oparty na arbitralnej, pierwszej decyzji MPWiK i nie dopuszcza alternatywnych
rozwiązań. Jest to droga na skróty – pomysł być może szybki w realizacji.
Projekt MPWiK nie jest zgodny z dyrektywami unijnymi dotyczącymi ścieków
komunalnych, ponieważ ścieki warszawskie zawierają duże ilości metali ciężkich.

4/ Teren, na którym planuje się trzykrotne powiększenie oczyszczalni,
wybudowanie spalarni i składowiska popiołów to teren ekologicznie czysty, nie
zanieczyszczony dioksynami i metalami ciężkimi. Teren Choszczówki przyległy do
Czajki ma charakter rekreacyjny i pełni taką samą rolę dla mieszkańców
prawobrzeżnej Warszawy jak Powsin i Lasek na Młocinach dla mieszkańców
lewobrzeżnej Warszawy. Planowane inwestycje MPWiK zdegradują ten teren i
zniszczą charakter tego miejsca.

5/ Teren wokół oczyszczalni Czajka powinien być chroniony, ponieważ tutaj
zlokalizowany jest Główny Zbiornik Wód Podziemnych służących jako rezerwa wody
pitnej dla przyszłych pokoleń. Dane na ten temat są dostępne w Ministerstwie
Środowiska i Państwowym Instytucie Geologii. W pobliżu istnieją też Rezerwaty
Przyrody.

6/ Budowa spalarni i zakładu scalania popiołów to niepotrzebne mnożenie
groźnych dla zdrowia miejsc spalania emitujących dioksyny i składowisk
toksycznych popiołów. Osady pościekowe mogą być spalane w elektrociepłowniach.
Istnieją inne technologie i sposoby zagospodarowania osadów pościekowych.

7/ Koncentracja przerobu ścieków w Czajce, w jednym miejscu to również
wielkie niebezpieczeństwo w przypadku awarii energetycznych jakie zdarzają się
w Warszawie oraz innych zdarzeń, np. powodzi. Niebezpieczna będzie również
koncentracja dużej ilości magazynowanego biogazu. Wielkim zagrożeniem będzie
oprócz spalarni także zakład scalania popiołów i składowiska popiołów
zawierających metale ciężkie. Ich długie zaleganie spowoduje degradację terenu.

8/ Mimo hermetyzacji wokół tak gigantycznej oczyszczalni będzie czuć
odory, ponieważ sprawność planowanych biofiltrów nie jest stuprocentowa i
zależy od warunków atmosferycznych. Ponadto tylko część procesów jest objęta
dezodoryzacją. Większa oczyszczalnia - to większa uciążliwość."

Osoby zainteresowane złożeniem podpisu proszę o kontakt.

Powstało również forum Czysta Białołęka czystabialoleka.forumhut.com
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 3 z 4 • Znaleziono 150 wyników • 1, 2, 3, 4