Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Prokuratura Rejonowa w Legnicy





Temat: Raczyński złamał prawo?
Sprawa LSI i doniesień NIK na temat prezydenta Lubina została skierowana do Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Powód: duża waga sprawy. Śledztwo już zostało rozpoczęte.
więcej
Z powodu wagi zarzutów co do popełnienia przestępstwa przez prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego/na zdj./, prezesa Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej Artura Dubińskiego oraz Krzysztofa Kubiaka byłego dyrektora Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej prokuratorskie dochodzenie poprowadzą śledczy z Prokuratury Okręgowej w Legnicy, a nie Prokuratury Rejonowej w Lubinie.
jeszcze więcej



Temat: Do legnickiego szpitala , ostrzeżenie przed lekarzem!!!
Siła wyższa czy...

Do legnickiego szpitala zgłosiła się kobieta z zagrożoną ciążą. Ryszard Zasławski, ordynator oddziału położniczego, nie przyjął jej na oddział i odmówił cesarskiego cięcia. Niespełna tydzień później dziecko zmarło w łonie matki - pisze "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska"

- Nic się nie dało zrobić, siła wyższa - wzdycha doktor Ryszard Zasławski. - Nawet gdyby ta pacjentka została przyjęta na oddział, a cięcie cesarskie wykonane, to i tak nastąpiłby zgon dziecka, bo miało ono poważną wadę serca i jakiś problem z płucami.

"SP GW" sprawdziła: w sprawozdaniu z sekcji zwłok noworodka szpitalni patolodzy stwierdzili "niewielki ubytek w przegrodzie międzykomorowej". Po konsultacji z kardiologami dziecięcymi ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu gazeta wie, że: ubytek w przegrodzie międzykomorowej to nie jest wada śmiertelna. W Zabrzu i innych ośrodkach otwór zamyka się chirurgicznie i dzieci mogą wieść normalne życie.

Jaworscy są pewni, że ich tragedii zawinił lekarz. Gdy Pani Marzena urodziła martwy płód, jej mąż zbierał w szpitalu dokumentację. Okazało się wówczas, że po feralnej wizycie z 24 maja nie ma w kartotekach śladu. Jedyny dowód, że do niej doszło, to wpisana w tym dniu przez Ryszarda Zasławskiego recepta dla pani Marzeny, z jego pieczątką i podpisem. Trafiła do legnickiej Prokuratury Rejonowej, razem z resztą ciążowej dokumentacji. Ciało chłopczyka przewieziono do wrocławskiego Zakładu Medycyny Sądowej, by zweryfikować ustalenia szpitalnych patologów.

- Złożyłem doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa skutkującego śmiercią mego dziecka - mówi Robert Jaworski.





Temat: ...skatowany golden retriever Ozzy...

Co dalej w zwiazku z Ozzym?

Sprawa prowadzona jest przez Lubinską prokurature, pod nadzorem prokuratury rejonowej w Legnicy. Wszyscy mamy nadzieję, że winni jego śmierci otrzymają zasłużoną karę.
Sprawa jest cały czas nagłaśniana więc mnikt nie powinnien zapomnieć co się stało.




Temat: Zmarła ciężarna kobieta 2006-08-11 15:09:54
2006-08-11

W wyniku obrażeń odniesionych we wczorajszym karambolu, w szpitalu zmarła ciężarna kobieta.
Lekarze walczyli o jej życie.
Niestety nie udało się uratować ani jej, ani nienarodzonego jeszcze dziecka.
Przypomnijmy, że wczoraj około godz. 13.15, na trasie między Karczewiskami a Legnicą zderzyło się 5 pojazdów.
Biegli z zakresu ruchu drogowego wstępnie ustalili, że jadąca Volkswagenem Golfem, z Lubina do Legnicy ciężarna Joanna D. jechała zgodnie z przepisami ruchu drogowego.
Zatrzymała się na drodze, by skręcić w stronę miejscowości Gorzelin.
W tym momencie nadjeżdżająca z naprzeciwka ciężarówka marki Volvo, z blisko 40-tonowym ładunkiem uderzyła w jej samochód.
Auto kobiety zostało wyrzucone na sąsiedni pas ruchu i zderzyło się z innymi samochodami.
Kobieta została natychmiast odwieziona do szpitala.
Po wstępnych badaniach ustalono, że kierowca Volvo, 44-letni Portugalczyk był trzeźwy.
- Po przesłuchaniu kierowcy zadecydujemy o środkach zapobiegawczych - mówi Józef Stryjak, prokurator rejonowy w Lubinie. – Będzie on sądzony w Polsce. Prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosła ciężarna kobieta, a inne osoby doznały obrażeń ciała.
Mężczyźnie grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Żródło-www.lubin.pl



Temat: UNIEWINNIONY A BÓL POZOSTAŁ
CHCĘ WYSTĄPIĆ O OCHRONĘ DÓBR OSOBISTYCH.
MAM PYTANIE CZY MOGĘ POZWAĆ PROKURATURE?
I CZY POZEW MAM SKŁADAĆ W SĄDZIE REJONOWYM W GŁOGOWIE,CZY W SĄDZIE OKRĘGOWYM W LEGNICY,DOCHODZENIE BYŁO PROWADZONE POD NADZOREM PROKURATURY OKRĘGOWEJ W LEGNICY.
I NAJWAŻNIEJSZE DLA MNIE PYTANIE.
5 LAT I NIE JEST WYJAŚNIONA PRZYCZYNA ŚMIERCI MEGO SYNECZKA ANDRZEJKA.
JA ZOSTAŁEM UNIEWINNIONY..... ALE CO SIĘ NAPRAWDE STAŁO MEMU DZIECIĄTKU.
CZY MOGĘ SKŁADAĆ WNIOSEK,CZY ZAWIADOMIENIE O MOŻLIWOŚCI POPEŁNIENIA PRZESTĘPSTWA.PRZECIEŻ TRZEBA W KOŃCU WYJAŚNIĆ CO NAPRAWDĘ SIĘ STAŁO.
JAKIM BYŁBYM OJCEM GDYBYM TO TAK ZOSTAWIŁ,CO MAM EWENTUALNIE SKŁADAĆ I GDZIE? CZY MOŻE TO PROWADZIĆ PROKURATURA W GŁOGOWIE JEŻELI PEPEŁNIŁA TYLE BŁĘDÓW W DOCHODZENIU PRZYGOTOWAWCZYM ?
PROSZĘ O POMOC.
NIE MOGĘ TEGO TAK ZOSTAWIĆ

[ Dodano: 2008-11-23, 10:23 ]



Temat: AFERY PONAD PODZIAŁAMI :-(((
Ksiądz Franciszek K. nie będzie aresztowany
22.07.2005 16:06

Wrocławski sąd okręgowy nie zgodził się po raz drugi na aresztowanie księdza Franciszka K., byłego szefa Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego we Wrocławiu.

Prokuratura zarzuciła zakonnikowi współudział w wyłudzeniu z legnickiego Kredytbanku 481 milionów złotych pożyczek lombardowych. Został on zatrzymany 4 lipca.

Dwa dni po zatrzymaniu Sąd Rejonowy odrzucił wniosek o dwumiesięczny areszt, ale prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję. Dzisiaj Sąd Okręgowy je odrzucił. Ksiądz ma zakaz wyjazdu z kraju i raz w tygodniu musi się zgłaszać w komisariacie policji.

Franciszek K. jest teraz wykładowcą liturgiki na Uniwersytecie Salezjańskim w Rzymie. Nie przyznaje się do zarzutów.
Śledztwo w sprawie gigantycznych wyłudzeń przez instytucje salezjańskie trwa od kilku lat.

Do tej pory zarzuty postawiono kilkudziesięciu osobom, w tym m.in. ośmiu księżom, byłemu dyrektorowi legnickiego Kredytbanku oraz dwóm biznesmenom, którzy mieli grać wyłudzonymi pieniędzmi na giełdzie i inwestować je w nieruchomości.

Zarzuty dotyczą lat 1999-2001.
Z wyłudzonych pieniędzy Salezjanie nie spłacili do tej pory 133 milionów złotych.

VIDE: IAR
http://www.radio.com.pl/iar/news.aspx?iID=1860312&p=s




Temat: schodzimy na psy??? :|
"Uczniowie zatrzymani za śmiertelne pobicie bezdomnego

Policja z Głogowa zatrzymała trzech gimnazjalistów podejrzanych o śmiertelne pobicie bezdomnego, którego zwłoki znaleziono 31 października na skwerze w centrum miasta. Uczniowie miejscowego gimnazjum, w wieku 13-14 lat, podczas przesłuchania przyznali się do zadania obrażeń mężczyźnie. Nie potrafili podać motywów swojego postępowania - powiedział rzecznik prasowy głogowskiej policji, Józef Koszów. Policja ustaliła, że ofiarą jest 42-letni bezdomny. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci mogły być liczne urazy wewnętrzne, powstałe prawdopodobnie w wyniku uderzeń. Podczas przesłuchań zatrzymanych ustalono, że krytycznego dnia około godziny 19.00, bez wyraźnego motywu, zaatakowali oni pijanego bezdomnego, kopiąc go po całym ciele i bijąc rękoma. "Prawdopodobnie w wyniku odniesionych wówczas obrażeń mężczyzna zmarł" - powiedział Koszów. Ponieważ podejrzani są nieletni, o sprawie powiadomiono wydział spraw rodzinnych i nieletnich Sądu Rejonowego w Głogowie. Sąd zdecydował o osadzeniu gimnazjalistów w Policyjnej Izbie Dziecka w Legnicy. Policja pod nadzorem prokuratury kontynuuje śledztwo w tej sprawie."
(radio elka)

bosh:|
co sie dzieje z naszym spoleczenstwem?czemu schodzimy na psy???

___________________________________________________________________________

[*]



Temat: wyrzuciła dziecko bo nie dostała papierosa
zabiła dziecko koleżanki - 23-latka aresztowana
Sąd Rejonowy w Lubinie (Dolnośląskie) aresztował na okres trzech miesięcy 23-letnią kobietę za wyrzucenie z okna II piętra dziecka koleżanki, u której mieszkała.
- Kobiecie zarzucono zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, Liliana Łukasiewicz.

Kobieta przyznała się do zarzucanego jej czynu. - Nie potrafiła jednak podać motywacji. Zachowywała się bez emocji, nie wyraziła skruchy - podkreśliła Łukasiewicz. 23-latce grozi 25 lat więzienia lub dożywocie. Kobieta przejdzie badania psychiatryczne.

Pięcioletni Andrzejek zginął we wtorek ok. godz. 22.40 wyrzucony z okna II piętra. Do zdarzenia doszło w budynku gminnym, w którym znajdują się lokale socjalne. Dziecko spadło na betonową posadzkę. Akcja reanimacyjna nie przyniosła rezultatu, chłopiec zmarł.

Już z pierwszych ustaleń śledczych wynikało, że dziecko wypchnęła z okna koleżanka jego matki, która przebywała w ich mieszkaniu. Do tragedii doszło, gdy matka wyszła do znajdującej się na korytarzu toalety. Wcześniej świadkowie słyszeli kłótnię kobiet, w trakcie której Monika P. miała żądać papierosów i grozić, że jeśli ich nie dostanie "coś wyrzuci".

Po zdarzeniu policja przebadała obie kobiety na zawartość alkoholu oraz narkotyków. Monika P. była wcześniej skazana na ograniczenie wolności za posiadanie amfetaminy.

Wyniki przeprowadzonych analiz wskazały, że kobiety były trzeźwe i nie były pod wpływem środków odurzających.




Temat: Transfery 2006

Z toru za kraty. Były leszczyński żużlowiec Mariusz F. trafił na trzy miesiące do aresztu za bandycki napad, pobicie i próbę wymuszenia 15 tysięcy złotych oraz kredytu na mieszkańcu Leszna. Prokuratura stawia mu w sumie pięć zarzutów. Jego wspólnik także trafił za kraty, a dwaj inni są objęci dozorem.

25-letni Mariusz F. razem z młodszym o trzy lata Michałem M. byli prowodyrami porwania, pobicia i próby wymuszenia. Pomagali im dwaj bracia. Prokurator postawił mu aż pięć zarzutów, wszystkie z kategorii tych poważnych. Pod koniec października były żużlowiec Unii Leszno razem trzema kolegami wyjechał do Legnicy. Tam z jednego z klubów uprowadzili mieszkańca Leszna. - Wygladało to jak film kryminalny. Siłą w samochodzie przewieźli go do Leszna. Skrępowanego przetrzymywano go w hotelowym pokoju i bijąc zmuszano do podpisania dokumentu zaświadczającego, że jest im winien 15 tysięcy złotych. Skrępowana ofiara w pokoju spędziła całą noc - wyjaśnia prokurator rejonowy w Lesznie, Jerzy Maćkowiak.
Między jednym pobiciem, a drugim oprawcy spokojnie jedli kolację. Potem wracali do swojej ofiary. Nam udało się porozmawiać z szefową hotelu, w którym doszło do drastycznych zdarzeń. - Tego wieczoru Mariusz F. zamówił u nas pokój i kolację. Jedli w czwórkę, pokój wzięło potem trzech mężczyzn. Nie widziałam nikogo więcej - przyznaje kierowniczka. Rzeczywiście do pokoi hotelowych dostać się można bez kontroli personelu. Dzień po uprowadzeniu oprawcy próbowali wymusić na ofierze wzięcie kredytu bankowego.Udało im się zdobyć jednak tylko sprzęt RTV i pieniądze, ponad trzy tysiące złotych. Poza Mariuszem F. aresztowano także Michała M., który ma już na koncie bogaty dorobek kryminalny, w tym rozboje. Dwaj ich wspólnicy objęci zostali dozorem policji i zakazem opuszczania kraju. Piąty mężczyzna jest na razie nieuchwytny. Mariuszowi F. i jego wspólnikom grozi do 10 lat więzienia.

http://elka.pl


Bez wątpienia jak narazie hit transferowy




Temat: "FILUŚ" :)

Z toru za kraty. Były leszczyński żużlowiec Mariusz F. trafił na trzy miesiące do aresztu za bandycki napad, pobicie i próbę wymuszenia 15 tysięcy złotych oraz kredytu na mieszkańcu Leszna. Prokuratura stawia mu w sumie pięć zarzutów. Jego wspólnik także trafił za kraty, a dwaj inni są objęci dozorem.

25-letni Mariusz F. razem z młodszym o trzy lata Michałem M. byli prowodyrami porwania, pobicia i próby wymuszenia. Pomagali im dwaj bracia. Prokurator postawił mu aż pięć zarzutów, wszystkie z kategorii tych poważnych. Pod koniec października były żużlowiec Unii Leszno razem trzema kolegami wyjechał do Legnicy. Tam z jednego z klubów uprowadzili mieszkańca Leszna. - Wygladało to jak film kryminalny. Siłą w samochodzie przewieźli go do Leszna. Skrępowanego przetrzymywano go w hotelowym pokoju i bijąc zmuszano do podpisania dokumentu zaświadczającego, że jest im winien 15 tysięcy złotych. Skrępowana ofiara w pokoju spędziła całą noc - wyjaśnia prokurator rejonowy w Lesznie, Jerzy Maćkowiak.
Między jednym pobiciem, a drugim oprawcy spokojnie jedli kolację. Potem wracali do swojej ofiary. Nam udało się porozmawiać z szefową hotelu, w którym doszło do drastycznych zdarzeń. - Tego wieczoru Mariusz F. zamówił u nas pokój i kolację. Jedli w czwórkę, pokój wzięło potem trzech mężczyzn. Nie widziałam nikogo więcej - przyznaje kierowniczka. Rzeczywiście do pokoi hotelowych dostać się można bez kontroli personelu. Dzień po uprowadzeniu oprawcy próbowali wymusić na ofierze wzięcie kredytu bankowego.Udało im się zdobyć jednak tylko sprzęt RTV i pieniądze, ponad trzy tysiące złotych. Poza Mariuszem F. aresztowano także Michała M., który ma już na koncie bogaty dorobek kryminalny, w tym rozboje. Dwaj ich wspólnicy objęci zostali dozorem policji i zakazem opuszczania kraju. Piąty mężczyzna jest na razie nieuchwytny. Mariuszowi F. i jego wspólnikom grozi do 10 lat więzienia.





Temat: Nowe wiadomości
Z toru za kraty. Były leszczyński żużlowiec Mariusz F. trafił na trzy miesiące do aresztu za bandycki napad, pobicie i próbę wymuszenia 15 tysięcy złotych oraz kredytu na mieszkańcu Leszna. Prokuratura stawia mu w sumie pięć zarzutów. Jego wspólnik także trafił za kraty, a dwaj inni są objęci dozorem.

25-letni Mariusz F. razem z młodszym o trzy lata Michałem M. byli prowodyrami porwania, pobicia i próby wymuszenia. Pomagali im dwaj bracia. Prokurator postawił mu aż pięć zarzutów, wszystkie z kategorii tych poważnych. Pod koniec października były żużlowiec Unii Leszno razem trzema kolegami wyjechał do Legnicy. Tam z jednego z klubów uprowadzili mieszkańca Leszna. - Wygladało to jak film kryminalny. Siłą w samochodzie przewieźli go do Leszna. Skrępowanego przetrzymywano go w hotelowym pokoju i bijąc zmuszano do podpisania dokumentu zaświadczającego, że jest im winien 15 tysięcy złotych. Skrępowana ofiara w pokoju spędziła całą noc - wyjaśnia prokurator rejonowy w Lesznie, Jerzy Maćkowiak.
Między jednym pobiciem, a drugim oprawcy spokojnie jedli kolację. Potem wracali do swojej ofiary. Nam udało się porozmawiać z szefową hotelu, w którym doszło do drastycznych zdarzeń. - Tego wieczoru Mariusz F. zamówił u nas pokój i kolację. Jedli w czwórkę, pokój wzięło potem trzech mężczyzn. Nie widziałam nikogo więcej - przyznaje kierowniczka. Rzeczywiście do pokoi hotelowych dostać się można bez kontroli personelu. Dzień po uprowadzeniu oprawcy próbowali wymusić na ofierze wzięcie kredytu bankowego.Udało im się zdobyć jednak tylko sprzęt RTV i pieniądze, ponad trzy tysiące złotych. Poza Mariuszem F. aresztowano także Michała M., który ma już na koncie bogaty dorobek kryminalny, w tym rozboje. Dwaj ich wspólnicy objęci zostali dozorem policji i zakazem opuszczania kraju. Piąty mężczyzna jest na razie nieuchwytny. Mariuszowi F. i jego wspólnikom grozi do 10 lat więzienia.

http://elka.pl

Fierlej ?



Temat: Kto wpisze sie ostatni?:)
Do Sądu Okręgowego w Legnicy wpłynęła apelacja lekarza z Głogowa (Dolnośląskie), skazanego w głośnej sprawie za podmianę krwi pobranej do badań na zawartość alkoholu i próbę wyłudzenia odszkodowania za rozbite auto.

To, że pobrana krew nie mogła pochodzić od przebadanego na trzeźwość sprawcy wypadku - Włodzimierza S. - wyszło na jaw, gdy okazało się, że jest to krew kobiety (jego znajomej, także lekarki). Oboje potem oskarżono i skazano.

Sąd rozpatrzy apelację lekarza 19 maja - poinformował w środę (PAP) rzecznik legnickiego sądu Paweł Pratkowiecki.

Lekarz odwołał się od orzeczenia, jakie zapadło w marcu w Sądzie Rejonowym w Głogowie. Sąd wymierzył jemu oraz współoskarżonej lekarce karę 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Kobieta nie odwołała się od decyzji i wobec niej orzeczenie o karze uprawomocniło się.

"Był to już trzeci z kolei wyrok w tej sprawie, tym razem skazujący lekarza. Wcześniej bowiem dwa wyroki uniewinniały go, ale wówczas skutecznie odwoływał się od nich prokurator i sprawy trafiały do ponownego rozpoznania" - powiedział Pratkowiecki.

Według prokuratury oszustwo miało ukryć, że lekarz prowadził samochód w stanie nietrzeźwym. Wyszło na jaw po szczegółowej analizie próbki.

Prokurator oskarża Włodzimierza S. m.in. o to, że usiłował wyłudzić od firmy ubezpieczeniowej odszkodowanie w wysokości ok. 40 tys. zł. Jego znajomej prokuratura zarzuciła poświadczenie nieprawdy (kobieta oddała krew za S., wprowadzając w błąd policję i uniemożliwiając ustalenie stanu trzeźwości kierowcy).

Do samochodowej kraksy doszło w lutym 1999 roku. Lekarz, jadąc swoim bmw, stracił panowanie nad autem na przejeździe kolejowym w okolicy Głogowa. Nie czekając na policję, ruszył pieszo w kierunku miasta. Po drodze zatrzymali go policjanci. Krew pobrano od niego dopiero w szpitalu. Wyniki tego badania, wbrew temu co widzieli świadkowie, wskazywały, że kierowca był całkowicie trzeźwy.

Na tym sprawa mogłaby się zakończyć, gdyby nie poufny telefon do dyrektora PZU z informacją, że zbadano nie tę krew, co trzeba, bowiem za kolegę krew oddała pełniąca wówczas dyżur lekarka. Dyrektor PZU zawiadomił o przestępstwie prokuraturę. (PAP)

zenek jest moj



Temat: Historia zakatowanego psa z Lubina - prosimy o pomoc!

– Jak żyję, czegoś takiego nie widziałem – mówi profesor, który przeprowadził sekcję zwłok Ozzyego.
Po naszym wczorajszym artykule policja i prokuratura wszczęły dochodzenie w sprawie śmierci goldena. Skatowanego psa odkopali w sobotę miłośnicy zwierząt.
Profesor Janusz Madej z Akademii Rolniczej we Wrocławiu przeprowadził sekcję zwłok Ozzyego. Póki nie ma wyników badań toksykologicznych, nie chce mówić o tym, co stwierdził. – Zachodzi podejrzenie otrucia, być może równoczesnego z innymi obrażeniami. – wyjawił nam wczoraj profesor. – To rzadki przypadek. Jak żyję, czegoś takiego nie widziałem.
Być może już w piątek, a najpóźniej w przyszłym tygodniu profesor przekaże opinię z sekcji zwłok. Czekają na to ludzie z fundacji Emir i Dogomanii – internetowego portalu dla miłośników psów. Wtedy – jak zapowiadają – złożą w prokuraturze oficjalne zawiadomienie o przestępstwie.
Wspólnie z Dariuszem Szymachą z Telewizji Kablowej Lubin szukamy katów psa. Wczoraj streściliśmy wyniki naszego śledztwa („Życie i śmierć Ozzyego” „SP&GW”, 23 bm.).
– Na podstawie publikacji „Słowa Polskiego&Gazety Wrocławskiej” zastępca prokuratora rejonowego w Lubinie polecił policji wszcząć czynności w tej sprawie – poinformowała nas wczoraj Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Golden Ozzy został odnaleziony w Lubaniu. Po ogłoszeniu w prasie szybko zgodziła się go przygarnąć 20-letnia lubinianka, choć pies był poważnie chory i zabiedzony. W środę zabrała go do siebie. W piątek poinformowała zatroskane o los goldena dziewczyny z Dogomanii, że Ozzy przestał oddychać, bo nie dostał antybiotyku na chore płuca. Tej wersji zaprzecza lubiński weterynarz, który twierdzi, że uśpił chorego na raka jąder goldena. Miłośnicy zwierząt, którzy przyjechali do Lubina i wykopali z ziemi zmasakrowane zwłoki psa, mówią, że ktoś się nad nim nieludzko pastwił.
Źródło: Słowo Polskie&Gazeta Wrocławska


Dodaje bo nie wszyscy wchodza na LUBIN.pl



Temat: Skąd w ludziach tyle gniewu..
Jestem w szoku... Nie mogę się pozbierać.


"Uczniowie zatrzymani za śmiertelne pobicie bezdomnego

Policja z Głogowa zatrzymała trzech gimnazjalistów podejrzanych o śmiertelne pobicie bezdomnego, którego zwłoki znaleziono 31 października na skwerze w centrum miasta. Uczniowie miejscowego gimnazjum, w wieku 13-14 lat, podczas przesłuchania przyznali się do zadania obrażeń mężczyźnie. Nie potrafili podać motywów swojego postępowania - powiedział rzecznik prasowy głogowskiej policji, Józef Koszów. Policja ustaliła, że ofiarą jest 42-letni bezdomny. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci mogły być liczne urazy wewnętrzne, powstałe prawdopodobnie w wyniku uderzeń. Podczas przesłuchań zatrzymanych ustalono, że krytycznego dnia około godziny 19.00, bez wyraźnego motywu, zaatakowali oni pijanego bezdomnego, kopiąc go po całym ciele i bijąc rękoma. "Prawdopodobnie w wyniku odniesionych wówczas obrażeń mężczyzna zmarł" - powiedział Koszów. Ponieważ podejrzani są nieletni, o sprawie powiadomiono wydział spraw rodzinnych i nieletnich Sądu Rejonowego w Głogowie. Sąd zdecydował o osadzeniu gimnazjalistów w Policyjnej Izbie Dziecka w Legnicy. Policja pod nadzorem prokuratury kontynuuje śledztwo w tej sprawie."


http://wydarzenia.wp.pl/w...226&ticaid=183e

Jej... Ten skwer... Ja tamtędy przechodzę idąc do szkoły... Nie mogę w to uwierzyć, wydaje mi się to takie... nieprawdopodobne...

Jakbvy tego było mało, to kolegę pobiło mi 3 zbirów jak wracał do domu przez park... zabrali kurtkę i kasę... I tak go zlali, że ma połamaną szczekę (był we Wrocku, by mu ją poskładano), powybijane zęby... Chodzi teraz z jakimś takim usztywniaczem metalowym i żywi się przez rurkę...

Szczerze przyznam, że zaczynam się bać tutaj mieszkać
Co się dzieje z ludźmi... powariowali...?



Temat: Różności
W ramach ciekawostki


ByÅ‚y leszczyÅ‼ski żużlowiec Mariusz F. trafiÅ‚ na trzy miesić…ce do aresztu za bandycki napad, pobicie i próbć™ wymuszenia 15 tysić™cy zÅ‚otych oraz kredytu na mieszkaÅ‼cu Leszna. Prokuratura stawia mu w sumie pić™ć‡ zarzutów. Jego wspólnik także trafiÅ‚ za kraty, a dwaj inni sć… objć™ci dozorem.
25-letni Mariusz F. razem z mÅ‚odszym o trzy lata MichaÅ‚em M. byli prowodyrami porwania, pobicia i próby wymuszenia. Pomagali im dwaj bracia. Prokurator postawiÅ‚ mu aż pić™ć‡ zarzutów, wszystkie z kategorii tych poważnych. Pod koniec października byÅ‚y żużlowiec Unii Leszno razem z trzema kolegami wyjechaÅ‚ do Legnicy. Tam z jednego z klubów uprowadzili mieszkaÅ‼ca Leszna. - WygladaÅ‚o to jak film kryminalny. SiÅ‚ć… wprowadzili go do samochodu i przewieźli go do Leszna. Skrć™powanego mć™Å¼czyznć™ przetrzymywano w hotelowym pokoju i bijć…c zmuszano do podpisania dokumentu zaÅ›wiadczajć…cego, że jest im winien 15 tysić™cy zÅ‚otych. Ofiara porywaczy w pokoju spć™dziÅ‚a caÅ‚ć… noc - wyjaÅ›nia Jerzy Mać‡kowiak, prokurator rejonowy w Lesznie, .
Mić™dzy jednym pobiciem, a drugim oprawcy spokojnie jedli kolacjć™. Potem wracali do swojej ofiary. Nam udaÅ‚o sić™ porozmawiać‡ z szefowć… hotelu, w którym doszÅ‚o do drastycznych zdarzeÅ‼. - Tego wieczoru Mariusz F. zamówiÅ‚ u nas pokój i kolacjć™. Jedli w czwórkć™, pokój wzić™Å‚o potem trzech mć™Å¼czyzn. Nie widziaÅ‚am nikogo wić™cej - przyznaje kierowniczka. RzeczywiÅ›cie do pokoi hotelowych dostać‡ sić™ można bez kontroli personelu. DzieÅ‼ po uprowadzeniu oprawcy próbowali wymusić‡ na ofierze wzić™cie kredytu bankowego.UdaÅ‚o im sić™ zdobyć‡ jednak tylko sprzć™t RTV i pienić…dze, ponad 3 tysić…ce zÅ‚otych. Poza Mariuszem F. aresztowano także MichaÅ‚a M., który ma już na koncie bogaty dorobek kryminalny, w tym rozboje. Dwaj ich wspólnicy objć™ci zostali dozorem policji i zakazem opuszczania kraju. Pić…ty mć™Å¼czyzna jest na razie nieuchwytny. Mariuszowi F. i jego wspólnikom grozi do 10 lat wić™zienia.


http://www.elka.pl/index.php?option=com ... &Itemid=18



Temat: Elektrownia + KWB
NIE W PRODUKCJII ZA WSZELKĄ CENĘ ENERGII, A ŚWIADOMYM JEJ UŻYWANIU I OSZCZĘDZANIU co z trudem przychodzi na myśl monopolistom energetyczno-węglowym i współpracującym instytucjom także naukowym, które chciałby utrzymac stan BEZMYŚLNEJ KONSUMPCJI jak najdłużej. W końcu to sposób tych instytucji na zarobek poprzez wieloletnie opacowania,dokumentacje,analizy za które płaci kazdy Polak ! Od dawna ciśnie się na usta pytanie-dlaczego w Polsce nie można skorzystać z doświadczeń skandynawskich czy choby Czeskich promujących alternatywne żródła energii i oszczędnośc ??..

http://stop-odkrywce.pl/2009/02/03/kto-chce-kopac/

Na koniec należy dodać kto w regionie jest zwolennikiem budowy kopalni odkrywkowej. W pierwszej linii stoi prezydent miasta Lubina którego efekty pracy a raczej ich brak widzą mieszkańcy miasta.Słynne już opowieści o budowie hali dla drużyn mistrzów Polski w piłce recznej -której do dziś nie ma, czy obchodzenie niedawno 4 rocznicy powstania dziury na Lubińskim rynku jest ewenementem na tle rozwijających się miast polskich…Lubin w stosunku do miast w regionie został daleko z tyłu, bez odpowiedniej infrastruktury drogowej(brak obwodnicy zachodniej), bez inwestycji w nowe miejsca pracy które lokują się w Polkowicach i Legnicy.Wreszcie z rozgrzebaną wizytówką Lubina-rynkiem..Za to przeciwko prezydentowi zostało wszczęte postępowanie w prokuraturze o dofinansowanie z budżetu miasta spólki LSI. To pokłosie kontroli, jaka była przeprowadzana w Urzędzie Miejskim.. Wyniki kontroli były, zdaniem rzecznika Najwyzszej Izby Kontroli- Błażeja Torańskiego „miażdżące”. Jeden z nich dotyczy prezydenta Roberta Raczyńskiego. Mówi się w nim o dwóch przestępstwach: z art. 296 §1 Kodeksu Karnego traktującym o niedopełnieniu obowiązków w sprawach majątkowych firmy oraz art. 585 §1 Kodeksu Spółek Handlowych mówiący o działaniu na szkodę spółki. Oba przestępstwa zagrożone są karą 5 lat pozbawienia wolności.Departament prawny NIK zdecydował się na podwyższenie kwalifikacji prawnej czynów jakich dopuścił się prezydent Lubina uważając, że szkody wynikłe ze złego zarządzania są tak ZNACZNE, iż powinny zostać surowo ukarane..Do Prokuratury Rejonowej wysłano już także doniesienia o popełnieniu przestępstwa wobec prezesów LSI i byłego ZGM !

Drugim gorącym zwolenikiem jest pan Demędzki, założyciel Legnickiej Wyższej Szkoły Menedżerskiej i 3 osobowej firmy-Kombinat Górniczo Energetyczny-Manager !!, mającego na celu lobbowanie budowy kopalni w naszym rejonie.Oczywiście jest w tym cel i nie jest nim troska o żródła energii ,celem jest zysk z nabytych-przęjętych gruntów zabudowanych po wojskach radzieckich.Skazany prawomocnym wyrokiem za wyłudzenia majątkowe. Menager Wacław Demecki namówił 18 kresowian, by powierzyli mu papiery za mienie pozostawione za Bugiem. Tak zgromadzonymi wierzytelnościami zapłacił (277 tys. zł) za budynek po zlikwidowanym legnickim szpitalu, który dziś jest siedzibą założonej przez niego prywatnej Wyższej Szkoły Menedżerskiej. Wbrew obietnicom nigdy jednak nie uczynił zabużan współwłaścicielami spółki, ani uczelni i jej majątku. By ukryć matactwa, przeniósł prawo własności budynku na kierowaną przez siebie firmę Menager, po czym sprzedał go za 50 tys. zł siostrze i szwagrowi !!.

Na koniec słowa jednego z członków Komitetu Sterującego mieniącego się postępowym i będąca sentencją dążeń tej grupy branżowej: „Strata będzie podwójna, bo mamy liczące się zaplecze projektowe i produkcyjne. Nasze fabryki rok temu wybudowały i oddały do eksploatacji najnowocześniejszą koparkę w kopalni Turów czy zwałowarkę w kopalni Bełchatów, której podobno nam niemieccy koledzy szczerze zazdroszczą” .
W dobie prób z zimną syntezą jądrową, budowaniu siłowni jądrowych IV generacji, postępem i obnizaniem kosztów budowy urządzeń do odzysku energii wiatru i słońca, panowie ci chwalą się wybudowaniemnaj większej maszyny do kopania dziur w ziemi a co za tym idzie niszczenia NAJWYŻSZEGO DOBRA JAKIM JEST NATURA która kształtowała się na przestrzeni setek lat !!

Ostatnie(24.01.2009)szacunki zapotrzebowania na energię elektryczną zaprezentowane przez ministerstwo gospodarki wynoszą od -4do -6% i są to jak zwykle ostrożne prognozy spadku zapotrzebowania w wyniku globalnego kryzysu gospodarczego.Przypomnijmy sobie dwucyfrowe in plus prognozy sprzed pól roku producentów energii kompletnie oderwane od rzeczywistości, czy podstaw ekonomii. Taką właśnie nieudolną branże finansuje każdy płacący podatki w Polsce obywatel..



Temat: Szmalezjanie - finał w sądzie
"Afera salezjańska" - 10 księży oskarżonych

10 księży, dwóch biznesmenów i byłego dyrektora legnickiego Kredyt Banku oskarżyła wrocławska prokuratura w sprawie tzw. afery salezjańskiej.
Odpowiedzą oni za udział w grupie przestępczej, wyłudzenie ponad 418 mln zł i pranie "brudnych pieniędzy". Grozi im do 10 lat więzienia.

Do legnickiego sądu trafił już akt oskarżenia w tej sprawie. Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu w środę ujawniła szczegóły tej, jednej z największych w ostatnich latach, afery finansowej. Oskarżeni nie przyznają się do winy.

Głównym oskarżonym jest były szef Fundacji Salezjańskiej z Lubina, ks. Ryszard M., który po ujawnieniu sprawy został "zawieszony w wykonywaniu obowiązków kapłańskich". Ponadto na ławie oskarżonych zasiądzie też ks. Franciszek K., były inspektor Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego we Wrocławiu.

Według prokuratury księża salezjanie i dwaj biznesmeni w latach 1999-2001 wyłudzili z banków 65 pożyczek lombardowych na łączną kwotę ponad 418 mln zł. Z tego 132 mln nie spłacono. "Zabezpieczeniem dla kredytów lombardowych były sfałszowane dokumenty o lokatach pieniężnych w innych bankach, które w rzeczywistości nie istniały" - powiedział PAP rzecznik prasowy prokuratury Leszek Karpina.

Jak wynika z aktu oskarżenia, pożyczek tych udzielał Tadeusz H., były dyrektor banku, który zapewnił sobie "wyłączność" podejmowania decyzji dotyczących przyznawania salezjanom kredytów. Zabronił też swoim pracownikom weryfikacji dokumentów ponad stu prywatnych osób, głównie wiernych parafii salezjańskiej w Lubinie, którzy na prośbę księży zaciągnęli jeszcze w sumie blisko 16 mln zł pożyczek.

W banku wierni przedstawiali również sfałszowane zaświadczenia o zatrudnieniu i osiąganych dochodach. Niektóre dokumenty wprawiły w zdumienie wrocławskich prokuratorów. Wynikało z nich m.in., że sprzątaczka z Lubina zarabiała miesięcznie ponad 6 tys. zł. "Fabryka fałszywych zaświadczeń" mieściła się w parafii w Lubinie.

Kredyty miały wesprzeć budowę kościoła oraz działalność gimnazjum prowadzonego przez salezjanów. Pożyczki mieli spłacić księża, ale po pewnym czasie przestali wpłacać raty.

Z ustaleń prokuratury wynika, że część pieniędzy z pożyczek lombardowych była zainwestowana w budowę kościoła, ale pozostałą kwotę oskarżeni biznesmeni zainwestowali na giełdzie w kraju i za granicą. Mieli w ten sposób pomnożyć majątek salezjan.

Ponadto - jak wynika z aktu oskarżenia - ponad 2 mln zł przeznaczono na spłatę kredytu zaciągniętego przez byłego posła AWS Marka K(otlinowskiego)., skazanego nieprawomocnie na 9 lat więzienia m.in. za wyłudzenia pieniędzy. Ten wątek sprawy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Były polityk odmówił złożenia wyjaśnień w tej sprawie. Kolejne kwoty, w tym 30 tys. dol., trafiły do nieżyjącego gangstera Jeremiasza B. pseud. Baranina. Tego wątku również nie udało się wyjaśnić.

Wrocławska prokuratura od 2001 r. bada sprawę nieprawidłowości przy udzielaniu kredytów salezjanom. Ustalono, że pod przykrywką salezjańskich towarzystw zakonnych prowadzono działalność inną niż statutowa. M.in. inwestowano pieniądze na giełdach w Polsce i za granicą, kupowano grunty i kamienice.

W ubiegłym roku Kredyt Bank podpisał umowę z Towarzystwem św. Franciszka Salezego z Rzymu dotyczącą spłacenia zobowiązań prywatnych pożyczkobiorców z Lubina. Salezjanie kupili od banku wierzytelności ponad 100 osób fizycznych. Wierni zostali jednak oskarżeni o wyłudzenia. Przed sądem w Legnicy toczy się już jeden proces. Kolejny ma rozpocząć się w lipcu.

Proces indywidualnych kredytobiorców, oskarżonych o wyłudzenia kredytów w jednym z wątków tzw. afery salezjańskiej miał rozpocząć się w środę przed Sądem Rejonowym w Lubinie. Nie stało się to z powodu niestawienia się na rozprawie kilku z 23 oskarżonych. Kolejny termin wyznaczono na 24 lipca.

PAP/MD

Szmalezjanie, mafia i służby specjalnie... Nieźle...



Temat: Opowieści pokopkowe
Monarsze klejnoty na śmietniku.

Gdy dochodzi do pierwszego odkrycia w Środzie Śląskiej.w 1985 r.nikt nie zdaje sobie sprawy,że zaledwie o 12,5 m w linii prostej od tego miejsca leżą złote monety i królewskie klejnoty.Niektórzy wciąż uważąją,to za skandal,innych okolicznośći odkrycia przestały już dźiwić.
W 1987 r.trwają prace na starym mieście.Budowany jest nowoczesny gmach telekomunikacji przy ul.Daszyńskiego 16-18.Inspektorem nadzoru jest ówczesny Wojewódzki Konserwator Zabytków,który jak przyznał później w liście do Wojewódzkiego Ośrodka Archeologiczno-Konserwatorskiego(WOAK) z 13 września 1988r.,nie widział potrzeby zapewnienia nadzoru archeologicznego.Tymczasem obszar zespołu staromiejskiego figuruje w rejestrze zabytków od 1959 r.Co więcej,w studium Historyczno-Urbanistycznym Środy Śląskiej z 1986r.,historyk sztuki Rafał Eysymott ostrzega,że domowi przy ulicy Daszyńskiego 14 zagraża nowobudowany gmach telekomunikacji.Głębokie wykopy mogą spowodować obsunięcie jego fundamentów.Jeszcze w 1987r.kamienica stoi.Do rozbiórki dochodzi na przełomie stycznia i lutego 1988r.Prace trwają do wiosny.Samo rozbijanie ścian koparką kończy się dopiero w połowie maja 1988r.Niedługo potem,bo 24 maja robotnicy pogłębiają łopatami wykop pod ławę fundamentu.Natrafiają na dwa uszkodzone naczynia gliniane wypełnione monetami.Wieść o skarbie rozchodzi się błyskawicznie.Dochodzi do dantejskich scen:kilkadziesiąt osób tworzy kłębowisko i wyrywa sobie nawzajem monety z piasku i garnków.Sprytniejsi nie biorą srebnych"szaraków",tylko złote monety.Wielu wybiega z wykopu wtedy,gdy cenne krążki wysypują się im z kieszeni.Ponad 40 osób"bardzo się obłowiło"-tak później opowiadają robotnicy.W mieście przebywa grupa kolekcjonerów i handlarzy z Wrocławia oraz Legnicy.Uczniowie szkół podstawowych sprzedają monety w kioskach,na dworcu PKS,barach,a także kilkudziesięcioosobowej grupie turystów niemieckich.Uczniowie zeznają późnie,że wśród sprzedających znajdował się też syn dyrektora muzeum.
Drugi akt historii skarbu średzkiego rozgrywa się na podmiejskim śmietnisku OSiR przy ulicy Górnej.Tam przez miesiąc leży niezabezpieczona królewska biżuteria z XIII w.o unikatowej wartośći.Znajdują ją przypadkowi ludzie.Tylko część udaje się później odzyskać.Jak sądzą specjaliści,te klejnoty zostały schowane w skórzanej sakwie w ścianie tej samej piwnicy przy ul.Daszyńskiego,gdzie zalegał skarb monet.Na wysypisko musiały trafić podczas wywózki gruzu rozbieranej kamienicy.Gdy jeszcze nikt nie spodziewa się odkrycia klejnotów na gruzowisku rusza akcja poszukiwania reszty odkrytego skarbu numizmatów.Już od 30 maja zbiera je dyrektor miejscowego muzeum wspólnie z uczniami.Młodzież rywalizuje ze sobą-kto zbierze więcej praskich groszy?Niektórzy chowają monety do kieszeni.Na drzwiach muzeum wisi cennik skupu monet.Za jedną sztukę uczniom płaci się 500zł,a dorosłym 1000.Od 1-4 czerwca WOAK nadzoruje poszukiwania,pomagają żołnierze i milicjanci.Po wyjeździe archeologów po cichu mówi się,że wśród gruzów leżą klejnoty.Na wysypisko przychodzą całe rodziny z łopatami,także synowie lokalnych prominentów.Miejscowi znajdują m.in.fragmenty korony z orłami,zaponę,zawiszki(zausznice),bransoletę,pierścienie.Mieszkańcy Środy Śląskiej wspominają już po rozpoczęciu śledztwa prokuratorskiego o"łańcuchu złotym podobnym do sędziowskiego z ogniwami wielkości jasia fasoli-sklamrowanym orłem",paterach,nożach o niespotykanych kształtach i białej broni.Rejonowy Urząd Spraw Wewnętrznych wszczyna dochodzenie pod nadzorem prokuratury wojewódzkiej we Wrocławiu.Nieco później działania operacyjne przejmuje Komenda Główna MO w Warszawie.Teren wysypiska zabezpieczają służby patrolowe.Jak wspominają pracownicy WOAK,o odkryciu klejnotów dowiadują się dopiero 13 czerwca.Po raz pierwszy oglądają je w Wydziale Dochodzeniowo-Śledczym Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych we Wrocławiu,21 czerwca.Zgłaszają o pilne powołanie eksperta Michała Gradowskiego z Ośrodka Dokumentacji Zabytków w Warszawie do wykonania wstępnej inwentaryzacji i wyceny klejnotów.Minister Kultury po rozmowie z Prokuratorem Generalnym wydaje specjalne zarządzenie:osoby,które dobrowolnie zwrócą złotą biżuterię należącą do skarbu otrzymają nagrodę w wysokości 3-krotnej wartości zawartego w niej złota,a prokuratura zrezygnuje ze stosowania wobec nich represji karnych.Aby otrzymać nagrodę,należy zwrócic znaleziska do 24 sierpnia.Po apelu prokuratora i ministra kultury mieszkańcy oddają:.........C.D.N
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl