Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Prokuratura PRL





Temat: Czy redakcja jest OK ?
Gość portalu: bnew napisał(a):

> redakcja ma rację i basta i nikt jej nie może podskoczyć, a jak ci się ni
> epodoba to nie musisz brać udziału.

Fakt! Polecam uwadze liczych na tym forum malkontentów.

> Szczerze mówiąc to już dawno straciłem ochotę na udzieł w lidze naukowej
> ponieważ nie jest to konkurs dla ludzi z wiedzą, tylko dla szpraczy
> internetowych, a pytań na myslenie dla naprawdę inteligentnych ludzi (a za
> takiego się mnie uważa, ja sam uważam że jestem lekko powyżej średniej) jak
> na lekarstwo,

Gratuluję! Proszę do Milionerów - tam dają coś więcej niż kubki, a szperać w
Internecie nie pozwalają. A jeżeli Cię nie wylosują, to do Wielkiej Gry. Osoba
tak inteligntna z pewnością rozłoży oponentów na łopatki. Chociaż chwileczkę!
Wieleka Gra wymaga tylko opanowania pewnej wiedzy faktograficznej. To nużące i
nieinteligentne zajęcie. To może... Familiada albo 1 z 10?

> ponadto jeśli byłyby to pytania z jednoznacznymi odpowiedziami typu
> ile elektronów ma jon wapnia Ca2+, na pewno nie byłoby tak burzliwej dyskusji
> na tym forum, opieranie pytań na podstawie jednej publikacji nie służy dobrze
> LN,(mówie o pytaniu o nocyceptory na które nie był w stanie odpowiedzieć mi
> dokładnie doktor neurofizjologii).

Może ów doktor powinien się trochę douczyć? Od kiedy sam znam paru doktorów,
jakoś nie robią na mnie wrażenia tytuły - często nie mają przełożenia na
faktyczną wiedzę. Nasz system szkolnictwa wyższego, a raczej cała nauka, ciągle
tkwi w PRL - kto ma znajomych (ew. sam bywa) w takich instytucjach, ten wie o
czym mówię.

> Przypomina mi to trochę czasy przed 1989
> rokiem gdzie monopol na prawdę i właściwe decyzje miała tylko przewodnia siła
> narodu. Stąd wysuwa się nowe hasło Gazeta przewodnią siłą ligi naukowej. He he

To może powołamy komitet społeczny, który zweryfikuje redakcję? Albo zwrócimy
się do rzecznika praw obywatelskich? Zresztą, prokuratura już dawno powinna się
zainteresować tym paskudnym procederem, który uprawia się pod przykrywką
tzw. "Ligi Naukowej". Kwiat polskiej młodej inteligencji tutaj cierpi za kubki.



Temat: Gdzie bawili się lubelscy policjanci i prokurat...
Nie działali w amoku. Chcieli zabić. Zabójstwo planowali z premedytacją przez
dwa miesiące. Sprawa więc jest nieco bardziej skomplikowana.
Prezes Sądu ma wiele bardzo poważnych kompetencji. To od niego zależy na
przykład decyzja w sprawie zarządzenia wykonania warunkowo zawieszonej kary
pozbawienia wolności. Chciałby pan, żeby przedtsawiciel partii politycznej
(Prezes) decydował o tym, czy należy odwiesić karę jego partyjnemu koledze,
albo umorzyć mu grzywnę? To od Prezesa zależy, który sędzia pracuje w jakim
wydziale (może on na przykład przenieść mniej mu wygodnych sędziów karnych do
ksiąg wieczystych a zostawić tych bardziej mu uległych do orzekania w sprawach
karnych)...
To chyba nie jest społecznie akceptowalny nadzór. Z resztą Prezesi byli już
mianowani przez Ministra Sprawiedliwości za PRL i co, czy wtedy było dobrze?
Wszystkie instytucje, które są nadzorowane przez polityków funkcjonują w Polsce
niezbyt dobrze (na przykład KRRiTV, Prokuratura, Telewizja Publiczna).
Nie twierdzę, że Sądy nie powinny podlegac kontroli społecznej, ale ta kontrola
powinna być sprawna i mądrze zorganizowana, a nie może ona opierać się na
populiźmie oraz schlebianiu wyborcom i mediom. Ja osobiście widzę tu
zwiększenie roli SN, który funkcjonuje poza strukturą sądów powszechnych i jest
zdecydowanie poza jakimiś lokalnymi układami.
W USA wymiar sprawiedliwości funkcjonuje bardzo źle. O wiele gorzej niż w
Polsce. Procesy w poważnych sprawach (o ile oskarżonego stać na dobrych
adwokatów) trwają przez 10 lat. A człowiek, który ma tylko obrońcę z urzędu
jest bez szans, nawet jeżeli jest niewinny. USA i Wielka Brytania są znane z
pomyłek sądowych i to w bardzo poważnych sprawach, w których zapadały wyroki
śmierci (USA). Proces amerykański to teatr. Nie jest ważne, czy oskarżony jest
winny, ale ważna jest umiejętność gry aktorskiej jego obrońcy i prokuratora.
Rzeczywistość w USA naprawdę nie wygląda tak jak w filmach...





Temat: Dyskryminacja w zatrudnieniu
Mantis!,poniewaz Cie lubie to odpowiem,chociaz dobrze wiesz jak niechetnie
zabieram glos na forum!Nie dlatego ,ze nie chce,ale dlatego ze nie widze zadnych
zmian!!! Tak dlugo jak bedzie istnial PFRON!!!zadnych zmian nie bedzie!!!bo to
sie po prostu oplaca!!!,tak kwitnie KORUPCJA!.Sami"niepelnosprawni"tego
chcieli,no to teraz "jedza te zabe"!!!Smutne ,ale prawdziwe.Odpowiem Ci Mantis
na swoim przykladzie;od 10-ciu lat!!!staram sie o prace/ponad rok-bez
odpowiedzi!!!!-lezy moje CV+podanie ,w O/PFRON Gdańsk!!!Na ponad 20 instytucji
od 15-stu dostalem odpowiedz odmowna!5 nie odpowiedzialo w ogole!W tym
NSZZ"S"/sic!/,a przeciez przedstawiciel "S"jest w Radzie Nadzorczej PFRON!!!,no
comment!Bez zmian systemowych wracamy do sytuacji utrwalonej po II wojnie
swiatowej!!!;inwalida to tylko do spoldzielni inwalidzkiej!wowczas to mialo
sens,ale dzisiaj malo smieszne,bardziej straszne i chyba sie ze mna
zgodzisz?Mantis nie wiazesz skutkow z przyczynami!Mentalnosci tych od rwania
kasy,za friko na tak zwanym"wolnym rynku pracy" nie zmienisz!!!Tym bardziej nie
zmieni tego zadna USTAWA!!!Dokad"panom kapitalistom"nie bedzie sie oplacalo
zatrudniac inwalidow, to po prostu nie beda ich zatrudniac i
kropka!Rzeczywistosc jest jaka jest i skrzeczy niestety,a glownie za sprawa
takich instytucji "pomocowych"jak PFRON!,chociaz tenze nie jest tu
wyjatkiem/sic!/.Mantis!,przeciez rozmawialismy!,POLSKA SZKOLA REHABILITACJI SIE
KLANIA!!!"zapomniana",bo tak "wygodniej"!i prosciej,zmieniac wszystko tak zeby
nic sie nie zmienilo!!!...Na koniec Mantis,bo to temat rzeka!!!,powiem Ci tylko
jedno gdybym 10 lat temu przewidzial,ze w moim Kraju wszystko wroci do czasow
jak za najlepszych lat PRL-u!!!/wybacz nie tu miejsce na udowadnianie mojej
tezy,chyba ze PiS upora sie z korporacjami!!!,a Sądy i Prokuratura beda wreszcie
tym czym byc powinny!,czyli przyjaznymi obywatelowi...daleka droga do RIO!!!/to
SZCZERZE ZALUJE!!!,ze nie wyjechalem ,z mojego Kraju!!!wtedy kiedy wrecz bylem
do tego zachecany i mialem takie mozliwosci...i to by bylo na tyle,jak mawial
profesor mniemanologii stosowanej Stanisławski!.Serdecznie pozdrawiam!OSTRY107.



Temat: Koniec pseudoschroniska dla zwierząt w Lewinie Kł.
Koniec pseudoschroniska dla zwierząt w Lewinie Kł.
"Zlikwidowano przytulisko dla psów Violetty Villas
Karolina Łagowska2007-01-05, ostatnia aktualizacja 2007-01-05 20:24
Ponad 70 psów trzymanych w Lewinie Kłodzkim przez piosenkarkę Violettę Villas
wywieziono w piątek z jej posesji do dwóch schronisk. Zwierzęta zostały bez
opieki, bo Villas przebywa w szpitalu
Gdy siedem lat temu piosenkarka przeprowadziła się do Lewina z
podwarszawskiej Magdalenki, przywiozła ponad 100 psów i kilkadziesiąt kotów.
Już wtedy zaczęły się problemy. Psy wybiegały na ulicę i wpadały pod auta.
Biegały wokół posesji i gryzły ludzi. Dlatego trzy lata temu Villas odebrano
większość zwierząt. Zostało kilkanaście psów. Rozmnożyły się i dziś jest ich
ponad 70.

Tym razem decyzję o likwidacji schroniska piosenkarki podjęła prokuratura. Od
dwóch tygodni Villas przebywa bowiem w szpitalu i psy mieszkające na jej
posesji zostały bez opieki.

Maria Chochorowska, najbliższa sąsiadka gwiazdy: - Wyły z głodu. Kilkanaście
z nich przedostało się przez nieszczelne ogrodzenie. Biegały po naszym
podwórku, takie agresywne, że strach było wyjść.

Państwo Chochorowscy zaalarmowali władze gminy, a wójt poprosił o pomoc
starostwo.

Elżbieta Żytyńska, rzeczniczka starosty kłodzkiego: - Załatwiliśmy im
jedzenie i opiekę weterynaryjną. Ale przebywały w bardzo złych warunkach i
trzeba je było wywieźć stamtąd jak najszybciej. Na szczęście znalazły się
schroniska, które zgodziły się przyjąć psy.

W piątek przez cały dzień pracownicy schronisk w asyście policji,
przedstawicieli władz i inspektorów sanitarnych wyłapywali zwierzęta. Ponad
20 psów trafi do schroniska w Dzierżoniowie, 52 pojechały aż do Białogardu,
do ośrodka prowadzonego przez Jerzego Harłacza z TOZ "Animals", który od
trzech lat deklarował chęć przyjęcia do siebie psów."

za wrocławską G.W.

I dobrze się stało. Przecież to od początku było chore. Żał mimo wszystko
pani Violetty. W ońcu była postacią barwną i nietuzinkową jak na szare czasy
PRL.




Temat: miejsce dla zdrajcy?
dla komunistycznych zdrajców
www.polandnet.com/kraj/or980501.htm
Czy pulkownik Kuklinski byl zdrajca, czy bohaterem? Odpowiedz moja jest
odpowiedzia prywatna i tak ja prosze przyjaæ.

Najpierw uscisle pojecia, na które mam udzieliæ odpowiedzi.

1). Zdrajca - to ktos, kto nie dotrzymal danej komus obietnicy (przysiegi) i
potencjalnie spowodowal dla drugiej strony straty lub zagrozenia.

Czy w swietle tej definicji pulkownik Kuklinski jest zdrajca? - ODPOWIEDZ -
Jest ! - Ale dla strony, która go takim oglosila i wydala wyrok. - KTO TO
BYL ? - Prokuratura Wojskowa, Sad Wojskowy, wreszcie wladze partyjne i
panstwowe PRL (te instytucje maja na swym sumieniu setki tysiecy ofiar,
Polaków, patriotów).

Tak, pulkownik Kuklinski zdradzil sojusz Polski z ZSRR, z okupantem, z
panstwem, które dokonalo wraz z hitlerowskimi Niemcami czwartego rozbioru
Polski, zdradzil nie uznawany do 1989 roku rzad w Warszawie, zdradzil wojsko
nazywane polskim, a bedace na uslugach obcego mocarstwa (zgodnie ze slowami
przysiegi wojskowej).

Paradne slowa wypowiedzial gen. Jaruzelski, zadajac pytanie: "jezeli Kuklinski
jest bahaterem, to kim ja jestem i reszta kadry wojskowej....".

Odpowiedz jest prosta, ale uzyje tu innej metody:

2). Jak nazywano osobników, wyslugujacych sie okupantom Polski w latach 1939-
1945r ?? ODPOWIEDZ - Zdrajcy lub delikatniej, kolaboranci.

3). Czy sa podstawy aby ta nomenklatura nie obowiazywala po 1945 roku. -
ODPOWIEDZ - Nie.

4). Kto jest bahaterem? - ODPOWIEDZ - Ten, kto dla dla celów wyzszych, np. z
pobudek patriotycznych, naraza sie na utrate zdrowia lub zycia.

Na podstawie tych czterech punktów mozna daæ gen. Jaruzelskiemu jednoznaczna
odpowiedz. On i jemu podobni byli kolaborantami, lub jak kto woli zdrajcami,
pulkownik Kuklinski, bohaterem.




Temat: Szpital-TAK ratusz - NIE!!!
Bardzo ciekawa dyskusja - chcialbym upozadkowac kilka watkow i wtracic cos od
siebie:
1. Prowadzenie szpitali jest dzis wedlug obowiazujacego prawa zadaniem
najczesciej powiatow lub wojewodztw samorzadowych, a niekiedy rzadowym. Szpital
w Grodzisku zostal ukonczony ze srodkow budzetu panstwa i jest zarzadzany przez
powiat: www.grodzisk.pl/cmd/index.php?cmd=aktualnosci&opt=wyswietl&id=519
Dzis nie buduje sie juz w Polsce szpitali ze srodkow publicznych. Wyjatkiem sa
inwestycje rozpoczete przed 20 - 30 laty (tak jak w Grodzisku). Znacznie
czesciej likwiduje sie szpitale (otwarcie szpitala w Grodzisku bylo polaczone z
likwidacja szpitala w Turczynku.
Prezydent miasta nie moze zgodnie z polskim prawem budowac szpitala z budzetu
miasta, ani pozniej go utrzymywac.
2. Wiekszosc miast w Polsce po 15 latach samorzadu ma nowe ratusze lub
gruntownie zmodernizowane historyczne siedziby. Legionowo nigdy w czasie swej 80
letniej historii nie mialo ratusza. Ostatnie 15 lat to czas intensywnej budowy
infrastruktury spolecznej (sąd, prokuratura, urzad skarbowu, zus, rozbudowy i
modernizacje szkol, przedszkoli, kosciolow, placowek handlowych i uslugowych
itp.) Po PRL-u odziedziczylismy w spadku 50 tys. miasto z otoczeniem
instytucjonalnym na 25 tys. mieszkancow - typowa sypialnia.
Dzis z punktu widzenia potrzeb i aspiracji mieszkancow najbardziej widoczny jest
brak: szpitala, dworca i ratusza, a takze np. sali widowiskowej, hali sportowej,
aquaparku, biblioteki, kina itp. Pierwsze dwa zadania nie moga byc zrealizowane
przez miasto. Trzecia i czwarta potrzeba bedzie reealizowana w centrum
administracyjno-informacyjnym, piata jest w przygotowaniu (w tym roku zlecamy
koncepcje). Sósta zostawiamy na nastepna koadencje. Siodma udalo sie nieco
powiekszyc (w czesci dawnej "3"). Dziewiate byc moze ruszy przy ratuszu...
3. Budowa ratusza to decyzja niepopularna, ale ktos, kiedys musial miec odwage
ja podjac. Kozystac z ratusza bedza mogli mieszkancy oraz prezydent wybrany w
2006 r.
4. Najwieksze znaczenie dla integralnego rozwoju miasta poza problemem
komunikacji z Warszawa, ktory niestety w niewielkim stopniu zalezy od wladz
samorzadowych miasta, ma sprawa przestrzeni publicznej. Mozna powiedziec ze mamy
"sypialnie" w postaci osiedli wielorodzinnych, ale nie najlepiej jest z kuchna
(restauracje, puby itp.), holem (drogi i place), salonem (sala widowiskowe i
inne obiekty kubaturowe jak np. ratusz), lazienka (kanalizacja) oraz ogrodem
(parki i skwery)...

Przepraszam ze sie rozgadalem...



Temat: D,Sztandera przed sadem , dziennikarze ... na bruk
A od kiedy to prokuratura zajmuje sie sciaganiem prywatnych dlugow?
Sa to sprawy cywilnoprawne a nie karne. Sami piszecie tutaj o
dzialalnosci na szkode firmy (swojej wlasnej dodajmy) i nie ma to
nic wspolnego z wierzytelnosciami wobec bankow czy prywatnych osob
badz firm. Sama idea dzialalnosci na szkode swojej wlasnej firmy
jest kuriozalna. Ludzie zakladaja firmy po to zeby potem dzialac na
ich szkode. A ludzi zatrudniaja po to aby ich potem zwolnic.
Prowadzenie firmy w 1963 roku chyba sie nieco rozni od prowadzenia
firmy w 2000 roku chocby z faktu istnienia innych przepisow. Zreszta
idac tym rozumowaniem musiales sie niezle oplacac owczesnym kacykom
bo nic bys nie prowadzil. To po co teraz na innych naskakiwac.
Zreszta jesli w wolnej polsce zaden z rzadow nawet te prawicowe
ponoc, na wolny rynek nastawione nie potrafia wprowadzic jasnych,
przejrzystych przepisow to czyja to wina? Mniejsze podatki naogol
znacza wiecej kasy dla budzetu bo wiekszosc ludzi nie przejada
zaoszczedzonych pieniedzy tylko je inwestuje w taki czy inny sposob.
Tam gdzie podatki zmniejszaja tam koniunktura sie rozkreca.....no
ale u nas chodzi tylko o podatki a panstwo potem ma je dzielic jak
za dobrych czasow PRL-u a my sobie bedziemy mogli ponarzekac.
Podatki placa glownie rencisci (ktorychw Polsce sa miliony, taki
chorowity narow)i emeryci. Tyle ze to sa glownie te moherowe berety
z ktorych tak sie tu nasmiewacie...chyba ich nie szkoda?
Zreszta chodzi mi o to, ze jak Hellena zatrudniala pareset osob i
dawala pieniadze na takie czy inne cele to bylo cacy a jak sie
zepsulo to Sroczynski jest sku..el i zlodziej. Typowo polskie
piekielko. Podniesmy podatki, dajmy jeszcze nieco wiecej gornikom,
powrocmy do monopolu TPSA-y. Po co nam konkurencja. No i zabronmy
jakichkolwiek inwestycji zagranicznych. Nie tak dawno twierdzono ze
zagranica wykupuje nasze polskie zaklady zeby je zamykac. W
miedzyczasie nasz wlasny rzad kradl na potege ale narod byl zajety
obcymi firmami, ktore nas okradaja....paranoja. W kaliszu bym z
miejsca wywalil Pratt & Whitney i odtworzyl WSK. Komu ono
przeszkadzalo. I czy ci co do tego dopuscili (zamkniecia WSK) siedza
juz w wiezieniu?
Ciekawe zreszta ze to PIS sie zabieral za kretaczy a wy byliscie
przeciwni...to jak to jest?



Temat: Gdańsk: będzie awantura zamiast święta
zapraszamy na manifestację 4VI +++ godz 12.00

4 czerwca, w 20 rocznicę wyborów do Sejmu III RP, w Gdańsku,
OZZ Inicjatywa Pracownicza organizuje demonstrację.
Zapraszamy do udziału i współorganizacji protestu.

Kiedy dwadzieścia lat temu obiecywano nam nową Polskę, wierzyliśmy, że to co się
wydarzy przyniesie nam wolność, równość i sprawiedliwość społeczną - wartości
tak bardzo wypaczone przez pseudosocjalistyczny reżim. Tymczasem dziś już wiemy,
że cała transformacja była tylko pretekstem do dzikiej prywatyzacji prowadzącej
do całkowitego wywłaszczenia społeczeństwa z możliwości decydowania o własnej
przyszłości.

Nie ma wątpliwości co do tego, jaka jest ich demokracja. Jest to system
opanowany przez skorumpowane elity prześcigające się wzajemnie w rajdzie do
"neoliberalnego raju". Tak jak w czasach PRL-u, tak i teraz społeczeństwo nie
jest dopuszczane do głosu, nie daje się nam szansy na wypowiadanie własnego
zdania w sprawach tak istotnych, jak przynależność do NATO, strefy EURO czy
tarczy antyrakietowej. Różnice między tym, co było, a tym, co jest - to jedynie
drobna kosmetyka polegająca na zastąpieniu Moskwy – Waszyngtonem i Brukselą. Tak
jak kiedyś, pracownik nie znaczy nic. Skutecznie wykorzystywany przez
pracodawcę, nie może nawet się bronić, gdyż instytucje takie, jak PIP czy
Prokuratura, nie spełniają swoich zadań, stawiając pracownika na straconej pozycji.

Dwadzieścia lat temu było jasne, kto jest katem a kto opozycją, dzisiaj opozycja
stała się katem, a dawni działacze związkowi podpisują decyzje o pacyfikacji
pracowników, tak jak miało to miejsce np. w Ożarowie, czy białym miasteczku
pielęgniarek w Warszawie.

Wmawiano nam, że kapitalizm jest najbezpieczniejszym i najlepszym systemem
ekonomicznym. Obecnie wymyślono nam kolejny wielki kryzys gospodarczy, który
jest efektem działań spekulantów giełdowych i złodziei w garniturach. My cały
czas twierdzimy, że jedyną drogą jest demokracja bez pośredników, wolna od
wpływów międzynarodowych korporacji i kapitalizmu, dlatego wzywamy do
przyłączenia się do naszego protestu przeciwko obłudzie, trwonieniu naszych
pieniędzy na bankiety politykierów oraz dyktaturze neoliberalnych elit.

strona protestu: www.4czerwca.org
e-mail: czwartyczerwca@tlen.pl
gdzie: Gdańsk, Pomnik Trzech Krzyży przed Stocznią Gdańską
kiedy: 4 czerwca, godz. 12.00



Temat: Na związkowcu czapka gore
4czerwca.org zapraszamy na demonstrację
4 czerwca, w 20 rocznicę wyborów do Sejmu III RP, w Gdańsku, OZZ
Inicjatywa
Pracownicza organizuje demonstrację. Zapraszamy do udziału i
współorganizacji
protestu. Kiedy dwadzieścia lat temu obiecywano nam nową Polskę,
wierzyliśmy,
że to co się wydarzy przyniesie nam wolność, równość i
sprawiedliwość społeczną -
wartości tak bardzo wypaczone przez pseudosocjalistyczny reżim.
Tymczasem dziś
już wiemy, że cała transformacja była tylko pretekstem do dzikiej
prywatyzacji
prowadzącej do całkowitego wywłaszczenia społeczeństwa z możliwości
decydowania
o własnej przyszłości. Nie ma wątpliwości co do tego, jaka jest ich
demokracja.
Jest to system opanowany przez skorumpowane elity prześcigające się
wzajemnie
w rajdzie do "neoliberalnego raju". Tak jak w czasach PRL-u, tak i
teraz społeczeństwo
nie jest dopuszczane do głosu, nie daje się nam szansy na
wypowiadanie własnego
zdania w sprawach tak istotnych, jak przynależność do NATO, strefy
EURO czy tarczy antyrakietowej. Różnice między tym, co było, a tym,
co jest - to jedynie drobna kosmetyka polegająca na zastąpieniu
Moskwy - Waszyngtonem i Brukselą. Tak jak kiedyś, pracownik
nie znaczy nic. Skutecznie wykorzystywany przez pracodawcę, nie może
nawet się bronić,
gdyż instytucje takie, jak PIP czy Prokuratura, nie spełniają swoich
zadań, stawiając
pracownika na straconej pozycji. Dwadzieścia lat temu było jasne,
kto jest katem a kto
opozycją, dzisiaj opozycja stała się katem, a dawni działacze
związkowi podpisują decyzje
o pacyfikacji pracowników, tak jak miało to miejsce np. w Ożarowie,
czy białym miasteczku pielęgniarek w Warszawie. Wmawiano nam, że
kapitalizm jest najbezpieczniejszym
i najlepszym systemem ekonomicznym. Obecnie wymyślono nam kolejny
wielki kryzys gospodarczy, który jest efektem działań spekulantów
giełdowych i złodziei w garniturach.
My cały czas twierdzimy, że jedyną drogą jest demokracja bez
pośredników, wolna od
wpływów międzynarodowych korporacji i kapitalizmu, dlatego wzywamy
do przyłączenia
się do naszego protestu przeciwko obłudzie, trwonieniu naszych
pieniędzy na bankiety
politykierów oraz dyktaturze neoliberalnych elit.

strona protestu: www.4czerwca.org
e-mail: czwartyczerwca@tlen.pl
gdzie: Gdańsk, Pomnik Trzech Krzyży przed Stocznią Gdańską
kiedy: 4 czerwca, godz. 12.00



Temat: Ojciec Zięba do Śniadka: Nie rozbijajcie
4czerwca.org - zapraszamy na manifestację
4 czerwca, w 20 rocznicę wyborów do Sejmu III RP, w Gdańsku,
OZZ Inicjatywa Pracownicza organizuje demonstrację.
Zapraszamy do udziału i współorganizacji protestu.

Kiedy dwadzieścia lat temu obiecywano nam nową Polskę, wierzyliśmy,
że to co się wydarzy przyniesie nam wolność, równość i
sprawiedliwość społeczną - wartości tak bardzo wypaczone przez
pseudosocjalistyczny reżim. Tymczasem dziś już wiemy, że cała
transformacja była tylko pretekstem do dzikiej prywatyzacji
prowadzącej do całkowitego wywłaszczenia społeczeństwa z możliwości
decydowania o własnej przyszłości.

Nie ma wątpliwości co do tego, jaka jest ich demokracja. Jest to
system opanowany przez skorumpowane elity prześcigające się
wzajemnie w rajdzie do "neoliberalnego raju". Tak jak w czasach PRL-
u, tak i teraz społeczeństwo nie jest dopuszczane do głosu, nie daje
się nam szansy na wypowiadanie własnego zdania w sprawach tak
istotnych, jak przynależność do NATO, strefy EURO czy tarczy
antyrakietowej. Różnice między tym, co było, a tym, co jest - to
jedynie drobna kosmetyka polegająca na zastąpieniu Moskwy –
Waszyngtonem i Brukselą. Tak jak kiedyś, pracownik nie znaczy nic.
Skutecznie wykorzystywany przez pracodawcę, nie może nawet się
bronić, gdyż instytucje takie, jak PIP czy Prokuratura, nie
spełniają swoich zadań, stawiając pracownika na straconej pozycji.

Dwadzieścia lat temu było jasne, kto jest katem a kto opozycją,
dzisiaj opozycja stała się katem, a dawni działacze związkowi
podpisują decyzje o pacyfikacji pracowników, tak jak miało to
miejsce np. w Ożarowie, czy białym miasteczku pielęgniarek w
Warszawie.

Wmawiano nam, że kapitalizm jest najbezpieczniejszym i najlepszym
systemem ekonomicznym. Obecnie wymyślono nam kolejny wielki kryzys
gospodarczy, który jest efektem działań spekulantów giełdowych i
złodziei w garniturach. My cały czas twierdzimy, że jedyną drogą
jest demokracja bez pośredników, wolna od wpływów międzynarodowych
korporacji i kapitalizmu, dlatego wzywamy do przyłączenia się do
naszego protestu przeciwko obłudzie, trwonieniu naszych pieniędzy na
bankiety politykierów oraz dyktaturze neoliberalnych elit.

strona protestu: www.4czerwca.org
e-mail: czwartyczerwca@tlen.pl
gdzie: Gdańsk, Pomnik Trzech Krzyży przed Stocznią Gdańską
kiedy: 4 czerwca, godz. 12.00




Temat: Zidiocanie, czy paraliz mozgowy ?

> Nie sposob dyskutowac z ludzmi, ktorzy nie maja wiedzy, a jezeli jakas
> posiadaja, to jeszcze je nie rozumieja.
rozumiem ze ty wiedze masz i wszystko rozumiesz,
zatem mam pytanie (zaznaczam ze nie jestem ani zwolennikiem ani przeciwnikiem,
tak aby bylo ci trudniej mnie zaliczyc do "zidiocialych")
jaka jest alternatywa nie wejscia do uni?
pozwolenie aby skorumpowany system (sedziowie, prokuratura, politycy wszelkiej
masci) rozkradli wszystko do konca, aby dalej krolowalo bezprawie, lapowkarstwo?

>
> Bolszewik mowi - to ty nim jestes, faszysta mowi - to nie ja, a ty, zlodziej
> wola: lapaj zlodzieja. Znamy to.
to jakas glebsza madrosc

> Polacy musza zrozumiec, ze dostosowywanie Polski do wymogow unii
> doprowadzilo kraj do totalnej zapasci na kazdym odcinku zycia.
a to juz supermadrosc, bo ja "zidiocialy" myslalem ze to nieudolne 45lat rzadow
PRL (patrz budowanie socjalizmu) + 10 lat Rzeczpowspolitej (czyli post komuna i
kolesie - gdzie mamy doczynienia z dalszym rozgrabianiem), a rozumiem ta
niedobra Unia jej sasiedztwo spowodowalo ze jestesmy takimi zlodziejami i
prezes fabryki dla wlasnego dobra kladzie cala firme i n abruk leci 1000
pracownikow, od Unii sie tego nauczyl pewnie????

> Zapasc bedzie
> sie tylko poglebiala, jezeli zapanuje bruksela.
az ta Brauksela gdyby nie ona Polska mlekiem i miodek plynaca by byla,
wiesz w czym jest problem ze polaczki winy nigdy w sobie ale zawsze naokolo
szukaja, a wina lezy w nas w naszej chorej mentalnosci, nie w Brukseli

> Trzeba byc jak widac Saksonem, zeby logicznie postrzegac swiat !
moze, ty najwyrazniej nie jestes
>
> Jezeli Polacy tego nie zrozumieja, to juz nie ma ratunku.
od nas samych chyba

> Rzadzacy w Warszawie i Brukseli licza na zidiocenie Polakow.
wiec kto ma rzadzic bo ze ci z Warszawy sie nie nadaja kazdy widzi, Bruksela
dyskutowal bym, widzialem luksus zachodnioeuropejski i bardzo bym chcial go
zaznac w kraju, wiec jaka alternatywa, slucham?



Temat: Na związkowcu czapka gore
4 czerwca, w 20 rocznicę wyborów do Sejmu III RP, w Gdańsku, OZZ
Inicjatywa
Pracownicza organizuje demonstrację. Zapraszamy do udziału i
współorganizacji
protestu. Kiedy dwadzieścia lat temu obiecywano nam nową Polskę,
wierzyliśmy,
że to co się wydarzy przyniesie nam wolność, równość i
sprawiedliwość społeczną -
wartości tak bardzo wypaczone przez pseudosocjalistyczny reżim.
Tymczasem dziś
już wiemy, że cała transformacja była tylko pretekstem do dzikiej
prywatyzacji
prowadzącej do całkowitego wywłaszczenia społeczeństwa z możliwości
decydowania
o własnej przyszłości. Nie ma wątpliwości co do tego, jaka jest ich
demokracja.
Jest to system opanowany przez skorumpowane elity prześcigające się
wzajemnie
w rajdzie do "neoliberalnego raju". Tak jak w czasach PRL-u, tak i
teraz społeczeństwo
nie jest dopuszczane do głosu, nie daje się nam szansy na
wypowiadanie własnego
zdania w sprawach tak istotnych, jak przynależność do NATO, strefy
EURO czy tarczy antyrakietowej. Różnice między tym, co było, a tym,
co jest - to jedynie drobna kosmetyka polegająca na zastąpieniu
Moskwy - Waszyngtonem i Brukselą. Tak jak kiedyś, pracownik
nie znaczy nic. Skutecznie wykorzystywany przez pracodawcę, nie może
nawet się bronić,
gdyż instytucje takie, jak PIP czy Prokuratura, nie spełniają swoich
zadań, stawiając
pracownika na straconej pozycji. Dwadzieścia lat temu było jasne,
kto jest katem a kto
opozycją, dzisiaj opozycja stała się katem, a dawni działacze
związkowi podpisują decyzje
o pacyfikacji pracowników, tak jak miało to miejsce np. w Ożarowie,
czy białym miasteczku pielęgniarek w Warszawie. Wmawiano nam, że
kapitalizm jest najbezpieczniejszym
i najlepszym systemem ekonomicznym. Obecnie wymyślono nam kolejny
wielki kryzys gospodarczy, który jest efektem działań spekulantów
giełdowych i złodziei w garniturach.
My cały czas twierdzimy, że jedyną drogą jest demokracja bez
pośredników, wolna od
wpływów międzynarodowych korporacji i kapitalizmu, dlatego wzywamy
do przyłączenia
się do naszego protestu przeciwko obłudzie, trwonieniu naszych
pieniędzy na bankiety
politykierów oraz dyktaturze neoliberalnych elit.

strona protestu: www.4czerwca.org
e-mail: czwartyczerwca@tlen.pl
gdzie: Gdańsk, Pomnik Trzech Krzyży przed Stocznią Gdańską
kiedy: 4 czerwca, godz. 12.00
Zapraszam na mój blog i sondaż:
gregory33.bloog.pl/?ticaid=67fb9
051ef9.mojasonda.pl/



Temat: Na związkowcu czapka gore
Na związkowcu czapka gore
4 czerwca, w 20 rocznicę wyborów do Sejmu III RP, w Gdańsku, OZZ
Inicjatywa
Pracownicza organizuje demonstrację. Zapraszamy do udziału i
współorganizacji
protestu. Kiedy dwadzieścia lat temu obiecywano nam nową Polskę,
wierzyliśmy,
że to co się wydarzy przyniesie nam wolność, równość i
sprawiedliwość społeczną -
wartości tak bardzo wypaczone przez pseudosocjalistyczny reżim.
Tymczasem dziś
już wiemy, że cała transformacja była tylko pretekstem do dzikiej
prywatyzacji
prowadzącej do całkowitego wywłaszczenia społeczeństwa z możliwości
decydowania
o własnej przyszłości. Nie ma wątpliwości co do tego, jaka jest ich
demokracja.
Jest to system opanowany przez skorumpowane elity prześcigające się
wzajemnie
w rajdzie do "neoliberalnego raju". Tak jak w czasach PRL-u, tak i
teraz społeczeństwo
nie jest dopuszczane do głosu, nie daje się nam szansy na
wypowiadanie własnego
zdania w sprawach tak istotnych, jak przynależność do NATO, strefy
EURO czy tarczy antyrakietowej. Różnice między tym, co było, a tym,
co jest - to jedynie drobna kosmetyka polegająca na zastąpieniu
Moskwy - Waszyngtonem i Brukselą. Tak jak kiedyś, pracownik
nie znaczy nic. Skutecznie wykorzystywany przez pracodawcę, nie może
nawet się bronić,
gdyż instytucje takie, jak PIP czy Prokuratura, nie spełniają swoich
zadań, stawiając
pracownika na straconej pozycji. Dwadzieścia lat temu było jasne,
kto jest katem a kto
opozycją, dzisiaj opozycja stała się katem, a dawni działacze
związkowi podpisują decyzje
o pacyfikacji pracowników, tak jak miało to miejsce np. w Ożarowie,
czy białym miasteczku pielęgniarek w Warszawie. Wmawiano nam, że
kapitalizm jest najbezpieczniejszym
i najlepszym systemem ekonomicznym. Obecnie wymyślono nam kolejny
wielki kryzys gospodarczy, który jest efektem działań spekulantów
giełdowych i złodziei w garniturach.
My cały czas twierdzimy, że jedyną drogą jest demokracja bez
pośredników, wolna od
wpływów międzynarodowych korporacji i kapitalizmu, dlatego wzywamy
do przyłączenia
się do naszego protestu przeciwko obłudzie, trwonieniu naszych
pieniędzy na bankiety
politykierów oraz dyktaturze neoliberalnych elit.

strona protestu: www.4czerwca.org
e-mail: czwartyczerwca@tlen.pl
gdzie: Gdańsk, Pomnik Trzech Krzyży przed Stocznią Gdańską
kiedy: 4 czerwca, godz. 12.00
Zapraszam na mój blog i sondaż:
gregory33.bloog.pl/?ticaid=67fb9
051ef9.mojasonda.pl/



Temat: Ilu Polaków w Niemczech ?
Niemcy farbowani

Co najmniej 180 osób otrzymało podrobione zaświadczenia o pochodzeniu
niemieckim, co pomogło im zdobyć obywatelstwo tego kraju! W tej sprawie trwa
prokuratorskie dochodzenie.

Dokumenty sfałszowano w Archiwum Państwowym w Raciborzu. W historycznych
materiałach zmieniano dane. Potwierdziła to ekspertyza biegłych. Obecnie trwa
szukanie winnego. Pod podejrzanymi listami widnieją podpisy byłej kierowniczki
raciborskiego archiwum. Dokumenty były zamknięte w jej biurku. Czy osoby, które
otrzymały podwójne obywatelstwo, m.in. na podstawie nieprawdziwych danych,
stracą paszporty?

180 osób otrzymało fałszywe zaświadczenia o pochodzeniu niemieckim, co pomogło
im otrzymać obywatelstwo tego kraju! Dokumenty sfałszowano w Archiwum
Państwowym w Raciborzu. Potwierdza to ekspertyza biegłych - dowiedziała
się "Trybuna Śląska".

Ekspertyzę na zlecenie prowadzącej sprawę raciborskiej Prokuratury Rejonowej
wykonał Grzegorz Rycek z Wydziału Prawa i Administracji, Katedry Kryminalistyki
Uniwersytetu Wrocławskiego. Dokument liczy 200 stron. Wynika z niego
jednoznacznie, że sześć zakwestionowanych list z nazwiskami osób o rzekomo
niemieckim pochodzeniu jest sfałszowanych. Precedens

- Potwierdzono tam nieprawdę co do pochodzenia 180 osób, nie ma co do tego
wątpliwości - mówi prokurator Janusz Smaga, szef raciborskiej prokuratury. - Ze
względu na kontekst międzynarodowy sprawa jest bardzo delikatna.

Ustalono do tej pory, że w historycznych dokumentach zmieniano dane. Jeden
zapis wykonano nawet odręcznie długopisem, pozostałe wykonano na maszynie do
pisania.

- Nie dało się ustalić, w jakim okresie wykonano kwestionowane wpisy i na
jakich maszynach do pisania - dodaje prokurator Smaga.

To precedens w Polsce, który naraża na szwank instytucje zaufania publicznego,
jakimi są archiwa państwowe. Do tej pory archiwa były poza wszelkimi
podejrzeniami. Nigdy nie zdarzyło, by któryś z archiwistów ośmielił się
zmieniać historyczne dane.

Więcej kontroli Przerobione dokumenty pochodzą z lat 1945-55. To listy
obywateli sporządzane przez PRL-owskie władze administracyjne, m.in.
określające pochodzenie. Były pomocne przy planowaniu przesiedleń.

O sprawie po raz pierwszy pisaliśmy w lipcu. Nieprawidłowości wykryto podczas
wewnętrznej kontroli dokumentów raciborskiego oddziału Archiwum Państwowego w
Katowicach. Zygmunt Partyka, dyrektor Archiwum Państwowego w Katowicach
poinformował nas wówczas, że to nowa kierowniczka oddziału natrafiła na budzące
wątpliwości zapisy.

- To bardzo smutna informacja i uderza w naszą instytucję. Przerabianie
dokumentów to najcięższy grzech, jaki może się zdarzyć w naszym zawodzie -
powiedział nam Zygmunt Partyka, gdy poinformowaliśmy go o ekspertyzie biegłych.

Dyrektor zapewnił, że w podległych oddziałach będą odbywały się częstsze i
bardziej szczegółowe kontrole. - Chodzi o to, by w przyszłości nie dochodziło
do podobnych afer - dodaje Partyka.

Kto zawinił Dochodzenie w tej sprawie wszczęto już 11 kwietnia 2003 roku.
Archiwum wystawiało zaświadczenia osobom ubiegającym się o podwójne
obywatelstwo. - Nie dość, że były wystawiane na podstawie nieprawdziwych
danych, to archiwum nie miało prawa wydawać takich zaświadczeń - dodaje
prokurator Janusz Smaga. Pod podejrzanymi listami widnieją podpisy byłej
kierowniczki raciborskiego archiwum. Dokumenty były zamknięte w jej biurku. -
Kobieta już nie żyje - przyznaje prokurator.

Nie wiadomo, czy ktoś czerpał korzyści z wydawania dokumentów. W okresie 1994-
2002 dostęp do archiwalnych dokumentów miało sześciu pracowników. Prokuratura
nie wyklucza wykonania kolejnych ekspertyz np. grafologicznych. Jednak nie
wiadomo, czy znajdą się na to pieniądze, zwłaszcza, że opinia z Wrocławia
kosztowała 10 tysięcy złotych.

Stracą paszporty? Na razie nie wiadomo, czy osoby, które otrzymały podwójne
obywatelstwo m.in. na podstawie nieprawdziwych danych, stracą paszporty. Czy
dane dotyczące ich pochodzenia będą weryfikowane? - To nie nasza rola, wszystko
zależy od władz niemieckich - mówi prokurator Smaga. Weryfikacja nie należy do
kompetencji archiwów. Ślązacy mogą się ubiegać o wydanie niemieckiego
obywatelstwa w Konsulacie Generalnym Republiki Federalnej Niemiec we
Wrocławiu. - Do czasu zakończenia postępowania w tej sprawie nie możemy niczego
komentować - ucina dyskusję na ten temat wicekonsul Anette Busman

wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=1618621&katn=Trybuna+%A6l%B1ska&widn=Niemcy+farbowani&kat=12651&ticket=1994891349294225X5oKGUWtsEzAl7S1o3k
uzieDthsxKYBwpu%2BwpDUp9hiToY5Rq0Tsaej5KIlO0ebjB9bXDnHXn2Zdymb%
2BFHyT5RDzUdMg5fxeG9R4wxi0yBhPOvlN3wR39%2BGnoCvO6Ys9




Temat: Farbowani Niemcy
Farbowani Niemcy
Niemcy farbowani

Co najmniej 180 osób otrzymało podrobione zaświadczenia o pochodzeniu
niemieckim, co pomogło im zdobyć obywatelstwo tego kraju! W tej sprawie trwa
prokuratorskie dochodzenie.

Dokumenty sfałszowano w Archiwum Państwowym w Raciborzu. W historycznych
materiałach zmieniano dane. Potwierdziła to ekspertyza biegłych. Obecnie trwa
szukanie winnego. Pod podejrzanymi listami widnieją podpisy byłej
kierowniczki raciborskiego archiwum. Dokumenty były zamknięte w jej biurku.
Czy osoby, które otrzymały podwójne obywatelstwo, m.in. na podstawie
nieprawdziwych danych, stracą paszporty?

180 osób otrzymało fałszywe zaświadczenia o pochodzeniu niemieckim, co
pomogło im otrzymać obywatelstwo tego kraju! Dokumenty sfałszowano w Archiwum
Państwowym w Raciborzu. Potwierdza to ekspertyza biegłych - dowiedziała
się "Trybuna Śląska".

Ekspertyzę na zlecenie prowadzącej sprawę raciborskiej Prokuratury Rejonowej
wykonał Grzegorz Rycek z Wydziału Prawa i Administracji, Katedry
Kryminalistyki Uniwersytetu Wrocławskiego. Dokument liczy 200 stron. Wynika z
niego jednoznacznie, że sześć zakwestionowanych list z nazwiskami osób o
rzekomo niemieckim pochodzeniu jest sfałszowanych. Precedens

- Potwierdzono tam nieprawdę co do pochodzenia 180 osób, nie ma co do tego
wątpliwości - mówi prokurator Janusz Smaga, szef raciborskiej prokuratury. -
Ze względu na kontekst międzynarodowy sprawa jest bardzo delikatna.

Ustalono do tej pory, że w historycznych dokumentach zmieniano dane. Jeden
zapis wykonano nawet odręcznie długopisem, pozostałe wykonano na maszynie do
pisania.

- Nie dało się ustalić, w jakim okresie wykonano kwestionowane wpisy i na
jakich maszynach do pisania - dodaje prokurator Smaga.

To precedens w Polsce, który naraża na szwank instytucje zaufania
publicznego, jakimi są archiwa państwowe. Do tej pory archiwa były poza
wszelkimi podejrzeniami. Nigdy nie zdarzyło, by któryś z archiwistów ośmielił
się zmieniać historyczne dane.

Więcej kontroli Przerobione dokumenty pochodzą z lat 1945-55. To listy
obywateli sporządzane przez PRL-owskie władze administracyjne, m.in.
określające pochodzenie. Były pomocne przy planowaniu przesiedleń.

O sprawie po raz pierwszy pisaliśmy w lipcu. Nieprawidłowości wykryto podczas
wewnętrznej kontroli dokumentów raciborskiego oddziału Archiwum Państwowego w
Katowicach. Zygmunt Partyka, dyrektor Archiwum Państwowego w Katowicach
poinformował nas wówczas, że to nowa kierowniczka oddziału natrafiła na
budzące wątpliwości zapisy.

- To bardzo smutna informacja i uderza w naszą instytucję. Przerabianie
dokumentów to najcięższy grzech, jaki może się zdarzyć w naszym zawodzie -
powiedział nam Zygmunt Partyka, gdy poinformowaliśmy go o ekspertyzie
biegłych.

Dyrektor zapewnił, że w podległych oddziałach będą odbywały się częstsze i
bardziej szczegółowe kontrole. - Chodzi o to, by w przyszłości nie dochodziło
do podobnych afer - dodaje Partyka.

Kto zawinił Dochodzenie w tej sprawie wszczęto już 11 kwietnia 2003 roku.
Archiwum wystawiało zaświadczenia osobom ubiegającym się o podwójne
obywatelstwo. - Nie dość, że były wystawiane na podstawie nieprawdziwych
danych, to archiwum nie miało prawa wydawać takich zaświadczeń - dodaje
prokurator Janusz Smaga. Pod podejrzanymi listami widnieją podpisy byłej
kierowniczki raciborskiego archiwum. Dokumenty były zamknięte w jej biurku. -
Kobieta już nie żyje - przyznaje prokurator.

Nie wiadomo, czy ktoś czerpał korzyści z wydawania dokumentów. W okresie 1994-
2002 dostęp do archiwalnych dokumentów miało sześciu pracowników. Prokuratura
nie wyklucza wykonania kolejnych ekspertyz np. grafologicznych. Jednak nie
wiadomo, czy znajdą się na to pieniądze, zwłaszcza, że opinia z Wrocławia
kosztowała 10 tysięcy złotych.

Stracą paszporty? Na razie nie wiadomo, czy osoby, które otrzymały podwójne
obywatelstwo m.in. na podstawie nieprawdziwych danych, stracą paszporty. Czy
dane dotyczące ich pochodzenia będą weryfikowane? - To nie nasza rola,
wszystko zależy od władz niemieckich - mówi prokurator Smaga. Weryfikacja nie
należy do kompetencji archiwów. Ślązacy mogą się ubiegać o wydanie
niemieckiego obywatelstwa w Konsulacie Generalnym Republiki Federalnej
Niemiec we Wrocławiu. - Do czasu zakończenia postępowania w tej sprawie nie
możemy niczego komentować - ucina dyskusję na ten temat wicekonsul Anette
Busman.

Jacek Bombor



Temat: Opowiesci lasku oliwskiego
Lapac zlodzieja

Lapac zlodzieja
===============

Od lat byla nasza rodzina pod terrorem naszego sasiada
Leona W.. Niezliczone podjazdy, podzegania i pomowienia
mialy za cel nasza rodzine politycznie, moralnie i fizy-
cznie zniszczyc. Mial on za soba bardzo rozliczne poparcie,
wczesniej w latach 50-tych ze strony UB, pozniej SB i bez-
posrednio ze strony komendanta KW MO w Gdansku plk. Skoli-
mowskiego. Leon W. jest bezsposrednio winny naszego polity-
cznego wygnania na Zachod poprzedzone ciezkim pobiciem nas
przez wspolpracownikow SB, ktorzy obecnie widnieja na tzw.
Liscie Wildsteina. Czesto podczas kolejnego politycznego pod-
jazdu wykrzykiwal, ze w SB w Gdansku mamy zalozona gruba
teczke. Ta teczke do dzis IPN w Oliwie nie moze odszukac.

Ale do rzeczy, oto jeda z rozlicznych prob niszczenia naszej
rodziny.

We wrzesniu 1971r Leon W. sklada oskarzenie, ze nasza rodzina
dokonala nielegalnego wyrebu lasu w Oliwie. Doniesienienia
dokonal Leon W. poprzez KW MO w Gdansku, ktora sprawe skiero-
wala do KD MO W Oliwie przy ul. Kaprow. Tam sprawe zarejestro-
wano pod nr. ZW-5634/71 z dnia 21.09.1971r. Sprawe kierowal
na polecenie komendanta KW MO plk. Skolimowskiego zastepca
kierownika komisariatu MO w Oliwie por. H. Wojtan. Po dokona-
niu rozlicznych czynnosci sprawdzajacych i wlaczeniu do akcji
oliwskich sil ORMO, dyrekcji ZOO i Miejskiego Przedsiebiorstwa
Robot Ogrodniczych doniesienie Leona W. okazalo sie jako nie-
prawdziwe i z premedytacja sfalszowane. Do czynnosci sprawdza-
jacych wlaczono ponadto swiadkow z podleglych placowek organi-
zacyjnych jak Z.Szatkowski, W.Kieldyka, R.Klepacz, Trzeciak
(lesniczy ZOO). W naszej dzielnicy az zahuczalo, oto wreszcie
wrog PRL zostal przyskrzyniony i poniesie zaluzona kare. O roz-
dmuchanie calej tej sprawy zadbal osobiscie Leon W.. Wlaczono
takze lokalne wladze PZPR w Oliwie z Langowska i Czachla na czele.

I co sie okazalo, cala sprawe Leon W. wyssal z palca, w celu ko-
lejnej proby zniszczenia bylego podoficera, radiotelegrafisty
sztabowego, z Polskich Sil Zbrojnych w Wlk. Brytanii.

Mimo takiego zakonczenia sprawy Leon W. nie dal za wygrana i
skierowal skarge na nierzetelnosc organow dochodzeniowych
do Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej w Gdansku-Wrzeszczu.
Po kolejnej, dokladnej kontroli przez ta jednostke administra-
cyjna, kierownik Zbigniew Szafowski podtrzymal ostatecznie
decyzje umorzenia sprawy jako wyssanej z palca.

Przeciwko Leonowi W. nasza rodzina skierowala skarge do Prokura-
tury Rejonowej w Gdansku, nr RSD 588/71. Prokuratura na podstawie
interwencji KW MO w Gdansku sprawe o falszywe pomowienie p-ko
Leonowi W. umorzyla z uwagi, ze jest on m.in. wysoce zasluzonym
dla PRL-u, trenerem milicyjnego klubu sportowego oraz nauczycielem
WF-u w jednej szkole sredniej w Gdansku.

To Leonowi W. nie wystarczylo, wyciagnal z arsenalu metody UB/SB
z wyzszej polki, ale to pozniej w innym temacie.

Nie pisze calego nazwiska Leona W., nie ze wzgledu na szacunek
do niego i zaslugi dla PRL-u. Nasza rodzina liczy, ze po latach
skruszy sie i nasza rodzine po chrzescjansku przeprosi. Chociaz
ja osobiscie w to nie wierze.

Leon W. podaje siebie, ze jest bylym zolnierzem Andersa. Ja chcial-
bym to sprawdzic. Cos mnie to nie pasuje, aby swoj swego poprzez
PRL-owskie uklady tak przesladowal.

P.S.
Wszelkie akta, kopie przesladowan politycznych, politycznych spraw
sadowych zostaly wedlug prawa PRL nielegalnie wywiezione na Zachod.
Za co byle wladze PRL przepraszam - stac mnie po latach na taki gest.




Temat: Lepper oskarża Rokitę o współpracę z Wieczerzakiem
Żydo-komuna USIŁUJE zrobić IDYJOTĘ z Leppera.
Lepper ma DUŻY sztab ludzi, ktory na bierząco MONITORUJE różnego
rodzaju "tranzakcje finansowe" różnych prominentów politycznych którzy stają
się DOSŁOWNIE z dnia na dzień milonerami, tylko dlatego że NIE PRZESTRZEGAJĄ
zasad prawa, które JEST NAWET OBECNIE bazując na MAFIJNYCH UKŁADACH z
PRZEKUPIONĄ lub ubeswłasnowolninym "wymiarem prawa" i "prokuratury" w Polsce.

PARADOKSEM w Polsce jest to, że apart panstwowy który teoretycznie POWINIEN
WALCZYĆ z KORUPCJĄ jest przekupiony i UDAJE że o niczym NIE WIE i oczernia i
sadzi TYCH LUDZI, którzy DOZTARCZAJĄ DOWODÓW dla prokuratury aby wszczeła
postepowanie w obronie interesów państwowych.

Lepper jest UCIĄŻLIWY dla MAFI KORUPCYJNEJ, która jest na szczytach władzy
oraz samej "prokuratury" która jest "miedzy młotem i kowadłem".
Kowadłem jest ISTNIEJACE PRAWO a młotem jest SKORUMPOWANA ROZWYDŻONA "władza"
która PRZETRANSFEROWAŁA swoje maniery BEZKARNOŚCI z PRL-u zatwierdzone przez
stara i nową żydo-komunę, której NIE ZALEŻY na losie przecietnych Polaków i
Panstwie Polskim.

PRZYJZYJCIE się ludzie DOKŁADNIE, że stypendia tzw. "fundacji" Fulbrighta są
OBECNYM KODEM, czyli przepustką do kariery politycznej w Polsce po MEDIALNEJ
PROPAGANDZIE napędzajacej wyborców polskich do "demokratycznego" głosowania na
tego prelegowanego "kandydta" MIĘDZYNARODÓWKI GLOBALISTYCZNEJ.

Takim preferowanym nie jest Lepper, gdyż BRONI INTERESÓW lokalnego
społeczeństwa, a NIE GLOBALNEJ MIĘDZYNARODÓWKI.

Gwardią GLOBALNEJ MIĘDZYNARODÓWKI w Polsce to są ci "polacy" których chwalą
MEDIA służące i opłacane przez GLOBALISTÓW lub OLIGARCHÓW finasowych z
zachodniej Europy lub Ameryki i własni ci "polacy" sa WYBRAŃCAMI globalistów
zapraszani na "SALONY" w Brukseli czy żydowskim Nowym Yorku, którzy uważaja
siebie za tą "prawdziwą władze" która nawet rzuciła na kolana ONZ, a cóż tam
dopiero taki Lepper.

Lepper to atentyczny BOCHATER narodowy w Polsce, ale ośmieszany jako IDIJOTA bo
usiłuje się szamotać z MAFIA GLOBALISTYCZNA w Polsce, która OBŁAWIA się na
KRZYWDZIE WYMANIPULOWANYCH Polaków w Kraju.

Polecam zapoznanie się wszystkich z działnoscią innego takiego "leppera" ale
ADWOKATA wierzycieli w Polsce o nazwisku Jachnicki, który sie gania za
OSZUSTAMI DŁUZNIKAMI, bo ta "polska" PRZEKUPIONA prokuratura stoi po stronie
OSZUSTÓW DŁUŻNIKÓW, którzy uformowali MAFIĘ w Polsce po to aby być BEZKARNYMI i
nie oddać pieniedzy WIERZYCIELOM:

www.jachnicki.com.pl/257/id_art/812/

Doszło do tego że "prokuratura polska" ZWALCZA WIERZYCIELI i staneła po stronie
DŁUZNIKÓW.

Ta MAFIA DŁUŻNIKÓW w polsce nawet opłaca dostawców internetu, aby przeszkadzć w
informowaniu szerkiej publiczności o PRZEKRĘTACH tych wszystkich co są na
świeczniku władzy w Polsce.

Jeśli nie bedziecie wspierać Leppera to MAFIA GLOBALISTYCZNA całkowicie
zepchnie Polaków w Kraju do normqalnych głupich parobków Europejskich.

My Polacy - POLONIA zamieszkali za granicą spogladamy na to wszystko co się
dzieje w Polsce jak z BALKONU i znająć wiele języków oraz mająć o WIELE
ŁATWIJSZY dostęp do internetu oraz informacji światowych widzimy bardziej
jaskrawo ten GNUJ ODRODZONEJ żydo-komuny w Polsce, która działa NA SZKODĘ
Polaków w Kraju.

Zdecydowanie kożystniej oceniamy dzałania takiego Leppera na kożyść Polaków
niż takiego Borowskiego, Kwasa, Millera, Cimosiewicza czy Oleksego którzy
BEZWGLĘNIE powinni być ODSUNIECI od władzy, gdyż WIELE RAZY narazili Polaków na
POWAŻNE STRATY finasowe i polityczne - tym samym udowonili że NIE IDENTYFIKUJĄ
sie z interesami WSZYSTKICH Polaków lecz MIĘDZYNARODÓWKI GLOBALISTYCZNEJ która
okrada Polaków.




Temat: Śledztwo w sprawie Marka Papały przedłużono do ...
Jeremiasz Barański to rezydent "Pruszkowa", zleceniodawca
zabójstw, w tym śmierci Jacka Dębskiego, przemytnik narkotyków.
Ale uznawany był za biznesmena. Był znajomym Edwarda Mazura,
polonijnego biznesmena z Chicago. Dlaczego to ważne? Bo wg
świadków to Mazur mógł zlecić zabójstwo gen. Marka Papały!

- Mazur i "Baranina" poznali się na początku lat 90. Byli wtedy
mile widziani w towarzystwie byłych wysokich rangą
funkcjonariuszy SB - mówi oficer Komendy Głównej, rozwikłujący
tajemnicę śmierci gen. Papały. - Wiemy też, że ostatni miesiąc
przed śmiercią "Baraniny" Mazur spędził w Wiedniu. To może
zbieg okoliczności, ale jaki znamienny - dodaje.

Do Mazura z Ameryki

Właśnie przez osobę Mazura zabójstwo min. Dębskiego i zagadkowe
samobójstwo "Baraniny" wiążą się z niewyjaśnionym mordem na
gen. Papale. Mazur to ostatni człowiek - poza killerem - który
widział Marka Papałę żywego! "Super Express" kilka miesięcy po
zamachu rozmawiał z Mazurem.

- Papała był moim przyjacielem - mówił wtedy. Czy prawdziwym? W
lutym 2002 r. Artur Z., gdański płatny morderca, stwierdza, że
Mazur nakłaniał go do "wzięcia zlecenia" na Papałę!

Prokurator zatrzymuje Mazura, jednak po naradzie w
Ministerstwie Sprawiedliwości biznesmen... odzyskuje wolność! A
na drugi dzień jak gdyby nigdy nic idzie na imieniny Romana
Kurnika (b. oficer SB) - dyrektora administracyjnego w MSW!
Wśród 300 gości są m.in. szef MSWiA Krzysztof Janik i jego
zastępca Zbigniew Sobotka. Dopiero po imprezie Mazur odlatuje
do USA.

I FOZZ-u

Śledząc znajomości Edwarda Mazura i Jeremiasza Barańskiego
okazuje się, że obaj znali także kolejnych biznesmenów
polskiego pochodzenia: Andrzeja Kunę (obywatel Niemiec) i
Aleksandra Żagla z Austrii.

Przed osiedleniem się w Austrii Barański mieszkał w Hamburgu,
skąd swe interesy prowadzili Kuna i Żagiel. To szczególni
biznesmeni. Ich nazwiska łączą się z gigantyczną aferą Funduszu
Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. FOZZ został powołany w 1989
r., aby wbrew prawu międzynarodowemu, wykupywać polski dług
zagraniczny. Jego dyrektorem został Grzegorz Żemek - kadrowy
oficer wywiadu. Jemu i jego ludziom przekazano dziesiątki
milionów dolarów i dano ogromne kompetencje. W gąszczu firm i
spółek zaginęły według prokuratury 354 miliony złotych!

Śladów zostało niewiele, m.in. zeznania Kuny. Stwierdza on, że
jego znajomy Edward Mazur poznał go z Grzegorzem Żemkiem. To
Mazur namówił Kunę, by ten za drobne 20 milionów dolarów kupił
od FOZZ belgijską spółkę SEPP produkującą m.in. animowany
serial "Smurfy". Ale co robił Mazur w FOZZ? Według dokumentów,
do których dotarliśmy, pośredniczył w operacjach finansowych -
np. za pieniądze Funduszu budował polskie lobby w USA.

Kuna i Żagiel na początku lat 90. robili też inne interesy.
Mieli np. spółkę Pol- marck, w której schronienie i pracę
znalazł słynny Władimir Ałganow - etatowy szpieg KGB, który
miał prowadzić agenta "Olina". W 1991 roku prowadzili też
wspólne interesy ze... Sławomirem Wiatrem, dziś zastępcą
ministra ds. integracji europejskiej! Kuna, Żagiel i Wiatr
sprowadzili do Polski austriacką sieć supermarketów Billa.

- Skąd miałem to wiedzieć? Dopiero zaczynałem biznes, nie
miałem doświadczenia - tłumaczył w lutym 2002 roku Wiatr
w "Rzeczpospolitej". W sierpniu tego samego roku przyznał się
jednak do... współpracy z PRL-owskim wywiadem wojskowym.

Bez odpowiedzi

Za aferę FOZZ do dziś nikt nie został skazany. Za to pracownik
Najwyższej Izby Kontroli Michał Faltzmann, bez którego afery
FOZZ by nie wykryto, zmarł na zawał tuż po jej ujawnieniu - w
lipcu 1991.

Za śmierć gen. Marka Papały prokuratura przedstawiła zarzuty
współudziału tylko jednemu z zabójców - Ryszardowi B. O
zleceniodawcach - oficjalnie nic nie wiadomo. Nieoficjalnie
prokuratorzy zebrali dowody przeciw wysokim rangą oficerom PRL-
owskich służb specjalnych. Nie żyje Jacek Dębski. Jego zabójca
Tadeusz M. powiesił się w warszawskim areszcie. Zleceniodawca
Barański też się powiesił.

Kuna, Mazur i Żagiel mają się dobrze. W ich gronie nie należy
się spodziewać tajemniczych samobójstw. Tak samo, jak nie można
spodziewać się, że kiedykolwiek te trzy wielkie afery zostaną
do końca wyjaśnione. Zbyt wielu ważnym ludziom zależy na
zachowaniu tajemnicy.




Temat: FOZZ: Jak przesłuchać Mazura?
Na pierwszy rzut oka te sprawy dzieli wszystko. Afera FOZZ to
rok 1990, zabójstwo Papały - 1998, Dębski został zastrzelony w
2001 roku, a "Baranina" zginął w ubiegłą środę w Austrii.
Gospodarczy przekręt, zabójstwa i wątpliwe samobójstwo.
Odkryliśmy wspólny mianownik obu śmierci i afery gospodarczej. W
otoczeniu głównych bohaterów każdej z tych spraw pojawiają się
ci sami ludzie: Edward Mazur (obywatel USA), Aleksander Żagiel
(Niemcy), Andrzej Kuna (Austria).

Od "Baraniny"...

Jeremiasz Barański to rezydent "Pruszkowa", zleceniodawca
zabójstw, w tym śmierci Jacka Dębskiego, przemytnik narkotyków.
Ale uznawany był za biznesmena. Był znajomym Edwarda Mazura,
polonijnego biznesmena z Chicago. Dlaczego to ważne? Bo wg
świadków to Mazur mógł zlecić zabójstwo gen. Marka Papały!

- Mazur i "Baranina" poznali się na początku lat 90. Byli wtedy
mile widziani w towarzystwie byłych wysokich rangą
funkcjonariuszy SB - mówi oficer Komendy Głównej, rozwikłujący
tajemnicę śmierci gen. Papały. - Wiemy też, że ostatni miesiąc
przed śmiercią "Baraniny" Mazur spędził w Wiedniu. To może zbieg
okoliczności, ale jaki znamienny - dodaje.

Do Mazura z Ameryki

Właśnie przez osobę Mazura zabójstwo min. Dębskiego i zagadkowe
samobójstwo "Baraniny" wiążą się z niewyjaśnionym mordem na gen.
Papale. Mazur to ostatni człowiek - poza killerem - który
widział Marka Papałę żywego! "Super Express" kilka miesięcy po
zamachu rozmawiał z Mazurem.

- Papała był moim przyjacielem - mówił wtedy. Czy prawdziwym? W
lutym 2002 r. Artur Z., gdański płatny morderca, stwierdza, że
Mazur nakłaniał go do "wzięcia zlecenia" na Papałę!

Prokurator zatrzymuje Mazura, jednak po naradzie w Ministerstwie
Sprawiedliwości biznesmen... odzyskuje wolność! A na drugi dzień
jak gdyby nigdy nic idzie na imieniny Romana Kurnika (b. oficer
SB) - dyrektora administracyjnego w MSW! Wśród 300 gości są
m.in. szef MSWiA Krzysztof Janik i jego zastępca Zbigniew
Sobotka. Dopiero po imprezie Mazur odlatuje do USA.

I FOZZ-u

Śledząc znajomości Edwarda Mazura i Jeremiasza Barańskiego
okazuje się, że obaj znali także kolejnych biznesmenów polskiego
pochodzenia: Andrzeja Kunę (obywatel Niemiec) i Aleksandra Żagla
z Austrii.

Przed osiedleniem się w Austrii Barański mieszkał w Hamburgu,
skąd swe interesy prowadzili Kuna i Żagiel. To szczególni
biznesmeni. Ich nazwiska łączą się z gigantyczną aferą Funduszu
Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. FOZZ został powołany w 1989
r., aby wbrew prawu międzynarodowemu, wykupywać polski dług
zagraniczny. Jego dyrektorem został Grzegorz Żemek - kadrowy
oficer wywiadu. Jemu i jego ludziom przekazano dziesiątki
milionów dolarów i dano ogromne kompetencje. W gąszczu firm i
spółek zaginęły według prokuratury 354 miliony złotych!

Śladów zostało niewiele, m.in. zeznania Kuny. Stwierdza on, że
jego znajomy Edward Mazur poznał go z Grzegorzem Żemkiem. To
Mazur namówił Kunę, by ten za drobne 20 milionów dolarów kupił
od FOZZ belgijską spółkę SEPP produkującą m.in. animowany
serial "Smurfy". Ale co robił Mazur w FOZZ? Według dokumentów,
do których dotarliśmy, pośredniczył w operacjach finansowych -
np. za pieniądze Funduszu budował polskie lobby w USA.

Kuna i Żagiel na początku lat 90. robili też inne interesy.
Mieli np. spółkę Pol- marck, w której schronienie i pracę
znalazł słynny Władimir Ałganow - etatowy szpieg KGB, który miał
prowadzić agenta "Olina". W 1991 roku prowadzili też wspólne
interesy ze... Sławomirem Wiatrem, dziś zastępcą ministra ds.
integracji europejskiej! Kuna, Żagiel i Wiatr sprowadzili do
Polski austriacką sieć supermarketów Billa.

- Skąd miałem to wiedzieć? Dopiero zaczynałem biznes, nie miałem
doświadczenia - tłumaczył w lutym 2002 roku Wiatr
w "Rzeczpospolitej". W sierpniu tego samego roku przyznał się
jednak do... współpracy z PRL-owskim wywiadem wojskowym.

Bez odpowiedzi

Za aferę FOZZ do dziś nikt nie został skazany. Za to pracownik
Najwyższej Izby Kontroli Michał Faltzmann, bez którego afery
FOZZ by nie wykryto, zmarł na zawał tuż po jej ujawnieniu - w
lipcu 1991.

Za śmierć gen. Marka Papały prokuratura przedstawiła zarzuty
współudziału tylko jednemu z zabójców - Ryszardowi B. O
zleceniodawcach - oficjalnie nic nie wiadomo. Nieoficjalnie
prokuratorzy zebrali dowody przeciw wysokim rangą oficerom PRL-
owskich służb specjalnych. Nie żyje Jacek Dębski. Jego zabójca
Tadeusz M. powiesił się w warszawskim areszcie. Zleceniodawca
Barański też się powiesił.

Kuna, Mazur i Żagiel mają się dobrze. W ich gronie nie należy
się spodziewać tajemniczych samobójstw. Tak samo, jak nie można
spodziewać się, że kiedykolwiek te trzy wielkie afery zostaną do
końca wyjaśnione. Zbyt wielu ważnym ludziom zależy na zachowaniu
tajemnicy



Temat: Opowiesci lasku oliwskiego
Typ spod ciemnej gwiazdy

Typ spod ciemnej gwiazdy
========================

W latach 70-tych, gdy udalo sie dzielnicowemu
MO w Oliwie Wolinskiemu zalatwic mnie polityczny,
wilczy bilet podczas starania sie na studia
na Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie,
wszystkie PRL-owskie sily w Oliwie myslaly, ze
po wsze czasy wybije sobie starania na jakakolwiek
uczelnie. A oto zgrozo, nagle dowiaduja sie, ze do-
stalem sie na Politechnike Gdanska. Cos trzeba bylo
tu zrobic. Wolinski juz nie mial czasu, gdyz prze-
niesiono go na placowke MO w Chwaszczynie, lecz in-
strukcje przekazal nastepcy, niezmordowanemu w po-
gromach politycznych dzielnicowemu MO Piepke.

No coz pozostaly jemu metody bandyckie. W jakis sposob
sobie tylko wiadomy zwerbowal do wspolpracy Edwina B.,
mieszkanca dawnej ulicy Krzaczastego Mlyna nr 3. Sam typek
byl przypadkowym mym kolega ze szkolnej lawy w 1965r w SP 23
w Oliwie. Chociaz byl o dwa lata starszy ode mnie spotkalismy
sie krotko w 7-mej klasie. On jako pogromca Einsteina spotkal
sie z zawiscia nauczycieli i kazali sie jemu az dwa razy ka-
tapultowac. Czesto mylil ile jest 2x2 i przez to stal sie
szkolnym spadochroniarzem. Uratowala go reforma szkolna, tzn
przejscie w system szkol podstawowych 8-mio klasowych. Tak, ze
na sile dano jemu kopa w gore, skierowano jego i paru jeszcze
innych Einsteinow z SP23 na przyspieszony kurs, tak aby
mogli 7-ma klase w starym systemie ukonczyc. Po tej akcji
promocyjnej Kuratorium d/s szkolnictwa stracilem tego typka
z pola widzenia.

Ale do rzeczy, w lutym 1972 gdy wracalem do domu wraz ze szwagrem
ulica Krzaczastego Mlyna nagle zostalem zaatakowany przez tego
gbura. Obrzucil mnie wyzwiskami, wedlug ktorych mialbym byc
SB-kiem, UB-kiem, donosicielem, siepaczem, Wehrmachtowcem.
Katalog instytucji, w ktorych mialbym pracowac byl tak obszerny,
ze musialbym byc zarejestrowanym w Ksiedze Guinessa. Staralem
sie go uspokoic i dojsc do sedna jego napasci. Lecz on stal sie
coraz bardziej napastliwy. Chcialem jemu dla uspokojenia zadac
zagadke ile jest 2x2, lecz pomyslalem sobie, ze gdy sie pomyli
i poda 6 to moge tyle razy oberwac. Dalem sobie spokoj, gdyz
bardzo dobrze znalismy jego rodzicow. Postanowilismy udac sie
do nich i sprawe na miejscu wyjasnic. A tam, gdy nas zobaczyl
stal sie tak napastliwy, ze az chwytal za siekiere. Od tej pory
gdy wracalem wieczorem do domu ciagle jego widzialem. Ktos
go dokladnie informowal kiedy i o jakiej porze wracam. W tej
sytuacji postanowilem zlozyc skarge do Prokuratury Rejonowej
w Gdansku, gdyz takie zycie nosilo znamiona zagrozenia mojej
osoby. Prokuratura sprawe skierowala do MO w Oliwie przy ul.
Kaprow a tam oczywiscie sprawe w swoje rece wzial dzielnico-
wy Piepke. On tak zametal sprawe, ze Prokuratura sprawe umo-
rzyla z motywacja o znikomej randze przestepstwa. Nasz Einstein
nabral wiatru w zagle, majac za plecami poparcie MO i tajnych
sluzb PRL-owskich. Musialem plan mych powrotow do domu tak
zmienic, ze typek stal bezczynnie na trasie mych powrotow
ze studiow z Politechniki Gdanskiej.

Tak oto moge sobie teraz powiedziec, studia mialem ciezkie -
"pod gorke".




Temat: PROKURATORZY
ivica napisała:

> To jest dopiero skandal. Jak my mamy sie czuc bezpieczni??

- czuc sie bezpieczni ? - to jest tylko marzenie

> Po pierwsze policja która boi sie swojego cienia i czy aby nie przekroczy
> swoich malutkich kompetecji. A potem przy duzej ilosci szczesci sprawa
> trafia do sadu i co??

- jak zostanie popelnione przestepstwo i sprawa zajmie sie Policja wraz
z prokuratorem - juz wtedy zaczynaja sie roznego rodzaju dzialania - by
sprawie " leb ukrecic ". Szuka sie dojscia,by wlywac na wydawanie opinii
bieglych.Bardzo cenni sa wtedy lekarze - ktorzy za odpowiednie pieniadze
wystawiaja zaswiadczenia o STANIE ZDROWIA itp. Nastepnie dojscia do ludzi
majacych powiazania z Policja i danym PROKURATOREM.Tutaj tez nie brakuje
takich osob - "pilnujacych" - by zacierac slady i dowody.
Jesli jednak sprawa trafia do Sadu - to jeszcze bardzo wiele moze zrobic
Sedzia ( przyklad z sedziami z Torunia i nie tylko )

Sedzia "jest NIEZAWISLY" i nie mozna takiemu praktycznie nic zrobic.Jesli
jest w UKLADACH ze swymi kolegami I "nie jedno wie o nich " - to moze czuc
sie bezkarny " . NIech by tylko chcieli kiedys przeciwko niemu wystapic ..
wtedy pociagnalby sie caly "lancuch".

Wielka role odgrywaja w takim "PROCEDERZE POSREDNICTWA " - w zacieraniu sladow
ADWOKACI. DLACZEGO ???

Ktos odpowiedzialby,ze od tego sa DAWOKACI ? Otoz tak,ale.....

Wielu ADWOKATOW - to dawni PROKURATORZY. Kto jak kto,ale taki ADWOKAT -
ktory byl kiedys PROKURATOREM zna kumpli, zna "grzechy prokuratury
i prokuratorow " ( niejedne ). Moze zatem idealnie to wykorzystywac.

Wielu ADWOKATOW - to dawni SEDZIOWIE.Przykladem niech tutaj posluzy
sprawa ze STRZYZAWY ( pijany lekarz wojskowy 2,2)

Jego OBRONA zajal sie pulkownik - byly PREZES GARNIZONOWEGO SADU WOJSKOWEGO
w Bydgoszczy na ul. Dwernickiego.

Ten PREZES za czasow PRL - zalatwial na telefon wiele spraw.Wiele na ten
temat krazylo opowiesci.Otoz taki "ADWOKAT" mial zajac sie OBRONA w swoim
Sadzie - tam, gdzie SEDZIAMI byli - jego BYLI PODWLADNI !!!

SILA WYZSZA przerwala jednak te ZAMIARY - Pulkownik K.wystapil do SADU
WOJSKOWEGO ,aby matke i ojca DAWIDA KANIECKIEGO " WYKRESLIC JAKO OSOBY
POKRZYWDZONE " .

NA KILKA GODZIN PRZED POSIEDZENIEM SADU WOJSKOWEGO W TEJ SPRAWIE -
PULKOWNIK K: - Z M A R L ++++++

> Wystarczy miec odpowiednie wtyki i pewna sume pieniedzy i wszystkie dowody
> przestepstwa zgina.

- tak wystarczy, sam doswiadczylem osobiscie tego.
Do sprawy dano mi nawet PROKURATURA ( wspolpracownika SB. Jego nazwisko
widnieje w MOMITORZE POLSKIM )

> TO JEST SKANDAL.

- jest SKANDAL,ale taka jest niestety nasza POLSKA.

> Powinie byc ktos odpowiedzialny za to i odpowaidac glowa za przypilnowanie
< by nic nie zginelo.

- komu na tym zalezy ? Prokuratorom ? Sedziom ? Adwokatom ?
im wiekszy bedzie balagan - tym wieksza KASA.

> Zaczynam watpic w sens demokracji. Na niej korzystaja tylko bandziorzy,
> skorumpowani politycy (np.
> JASIAK) i komuchy którzy zmienili sie w ciagu jednego
> okraglego stolu z UBekow w kapitalistów. Trzeba uciekac z
> tego tonacego okretu, kapitan juz to zrobil.

- DEMOKRACJA zostala wykorzystana szczegolnie przez NOMENKLATURE PZPR.
W nurt tego wskoczyli FUNKCJONARIUSZE SB.To oni - wteyd gdy inni byli zajaeci
WALKA O WOLNOSC I DEMOKRACJE - zaczeli "przygotowywac sobie grunt ".
Mieli dojscia do wielu AKT.MOgli wykorzystac dojscia do wielu URZEDOW.
Przygotowywali sobie "przyszlych politykow ",aby moc wplywac na " TWORZENIE
PRAWA " w przyszlej Polsce.

Narod walczyl o WOLNOSC i DEMOKRACJE - oni tworzyli " KAPITALIZM ".

Byli wyszkoleni ds PROPAGANDY,mieli "KWITY " na wielu ludzi.WYKUPYWALI GRUNTY,
OBIEKTY,PGR-y i wszelkie ZIEMIE nalezace do SKARBU PANSTWA.

Z "czerwonego podniebienia " stawali sie LUDZMI BIZNESU.Wykorzystywali
PRAWO - " na prawo i lewo " , bo mieli wszedzie swoich ludzi.

" JAKA JESTES POLSKO " ? - POLSKO DNIA CODZIENNEGO ?

radca




Temat: Spotkanie przedstawicieli AŚ i województwa z mi...
Nie pisałem tego postu. Nie wiem co kombinuje „duper” usiłując „wrabiać” mnie w
jakieś wydziałowe rozgrywki i imputując współpracę z Panem Kikiem. Być może Kik
wlazł na jakąś aferę jak ja przed paru laty i teraz uczynni koledzy usiłują
osłabić jego działania czy wypowiedzi, bo boją się o własne imienniki dupera.
Ja nie proszę nikogo o wybaczenie jakichkolwiek działań ani wypowiedzi,
które „popełniłem” w związku z pracą w AŚ. Nie proszę, bo nie widzę po temu
powodów. Gdyby takowe były, to pewnie bym przepraszał. Gdybym uznał, że coś
zrobiłem źle, to bym właśnie przepraszał. Wydziałowe przepychanki niewiele mnie
obchodzą. Mnie to ani ziębi ani grzeje, być może uśmieję się czasem słysząc o
tym jak wydziałowi uczeni kolejny raz cos sknocili, a Rektor ogłosił to jako
kolejny sukces władz uczelni. Był już uniwersytet, było kupno Exbudu, było
uzdrawianie sytuacji przez zmianę promotorów i parę innych równie genialnych
pomysłów. Z tego co wiem szykuje się ich więcej. Szewc chodzi wprawdzie czasami
bez butów, ale na własny zwykle rachunek. Tu specjaliści od zarządzania tak
pięknie porządzili gigantycznymi wpływami z czesnego, że uczelnia wpadła w
finansowe kłopoty mimo, iż połowa chyba studentów za studia płaci. Bóg jeden
wie jak tego dokonali, bo oni sami tego chyba nie wiedzą. Gadanie o kiepskim
finansowaniu w zestawieniem z informacją o planach zakupu Exbudu dobitnie
świadczy o podejściu do sprawy. A może by tak zarząd rozliczył się ze swych
dokonań. To są miliony złotych. Najprzychylniejszy nawet minister musi się
liczyć z realiami. Jeśli zgodzi się wspierać bankruta, którego pracownicy
zarabiają np. dublowaniem godzin dydaktycznych, to musi się liczyć z tym, ze
kiedyś jakiś wścibski dziennikarz mu to wyciągnie. No chyba, ze „po nas choćby
koniec świata”. A wszystkich śmieci pod dywan zamieść się nie da. Opowiadanie
o „odrabianiu" godzin zdublowanych na piątym roku studiów to brednie, które
Akademię ośmieszają, nie wybielają. Podobnie jak opowieści o tym, ze komuś się
udało przeprowadzić 2300 godzin dydaktycznych i kilkadziesiąt prac dyplomowych
w roku. W normalnych uczelniach traci się za to stołek. Ten sposób zarządzania
to najlepsza droga do bankructwa. Podobnie jak ukrywanie kwalifikacji
pracowników. Przecież kiedyś trzeba będzie ujawnić, że wielu uczonych jest nimi
głownie w wyobrażeniach własnych i Rektora, który wykorzystuje niedoróbki
obowiązującej Ustawy o Szkolnictwie Wyższym i liczy „po tytułach”. Pisałem o
tym w liście do „Słowa Ludu” przed dwoma laty i dziś mam gorzką satysfakcję, że
się nie myliłem. Jeśli duper nie zna namiarów tego tekstu to chętnie je podam.
A może duper chce pogrozić Kikowi i ukazać go jako „zdrajcę” i „odszczepieńca”.
Trudno jest odgadnąć myśli dupera, bo ścieżki PRL-owskiego myślenia powoli
zasypuje piasek historii. A duper dzielnie przebija się przez te zaspy.

A o konsekwencjach niepłacenia pracownikom warto przeczytać w
dzisiejszym „Onecie’. Wprawdzie taka kara to dla mającego wysoki dodatek
funkcyjny rektora AŚ małe piwo, ale zawsze od czegoś trzeba zacząć.

info.onet.pl/933269,11,item.html
Kraj PAP, MFi /2004-06-08 13:22:00

Rektor ukarany za łamanie praw pracowniczych

Sąd Rejonowy w Jarosławiu (Podkarpackie) ukarał grzywną w wysokości 4
tysięcy zł rektora tamtejszej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej Antoniego J.
za naruszanie przez niego praw pracowniczych. Wniosek o ukaranie rektora
skierowała Państwowa Inspekcja Pracy. Antoniemu J. przedstawiono 22 zarzuty, z
których sąd potwierdził 20. Dotyczą one m.in. niewypłacania wynagrodzeń za
pracę, a także za różnego rodzaju prace w godzinach nadliczbowych, w niedziele
i święta, w porze nocnej itp. Rektorowi zarzucono również nieprawidłowości w
zatrudnianiu pracowników tej uczelni. Wyrok, który nie jest prawomocny, zapadł
zaocznie, gdyż rektor uporczywie nie stawiał się w sądzie, przesyłając
zwolnienia lekarskie. "W maju bieżącego roku nadal nie pojawił się w sądzie,
ale był obecny przy orzekaniu w innej sprawie. Sąd postanowił więc wydać wyrok
zaoczny" - powiedział rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie Arkadiusz
Trojanowski. Na tym nie kończą się problemy rektora jarosławskiej uczelni. Jak
poinformował we wtorek PAP prokurator rejonowy w Jarosławiu Marian Haśko,
prokuratura prowadzi postępowanie przeciwko Antoniemu J. o przestępstwo
urzędnicze. Sprawa dotyczy niezgodnego z prawem wypłacenia sobie 230 tys. zł
wynagrodzenia. Także w tej sprawie rektor nie stawia się w prokuraturze, która
nie wyklucza doprowadzenia go siłą.




Temat: Twoja Samoobrona
Jak jest naprawde od kuchni
Teraz ja powiem z jakich powodow opuscilem klub Samoobrony w Sejmie RP?

1. Pierwszego dnia w Sejmie tow. Lepper probowal zmusic poslow do podpisania
oswiadczen, ze rezygnuja z uposazen poselskich, przy czym zadal podpisania ich
w ciemno- bez zastanowienia sie, z czgo kto bedzie zyl, niemogac wykonywaz
rownolegle zadnej pracy zarobkowej? Wszystkie osoby procz 3 poslow odmowilo
zlozenie podpisu, w tym ja, pod czym takim. Co to wg Pana bylo? Moze test na
supordynacje i zdolnosc myslenia?

2. Dlaczego Lepper majac info na temat korupcyjnych podejrzen wobec politykow
PO w listopadzie 2001 nie zlozyl stosownego zawiadomienia, a po wypowiedzi z
trybuny, odmowil nawet zlozenia zeznan, mowiac berzczelnie- prosze, dowody sa
na tasmie filmowej z obrad. Co to jest ze strony Leppera, czy temu czlowiekowi
chodzi o porzadek prawny, czy moze zastarszanie konkurencji hakami? Po co
zalozył CIA- zeby zbierac w szerszym wymiarze takie haki? Dlaczego ostatnio
znowu szasatal informacjami na temat Rokity w podobny sposob? W jaki sposob
zdobywa te informacje- UB, SB i WSI mu pomaga? Czy to jest tez pozytywny
aspekt PRL?

3.Dalczego Lepper bedac czlonkiem komisji ds kontroli panstwa nigdy na niej nie
bywa, a kiedy chodzilo o odwolanie szefa tej komisji, przekreta posla Peczaka,
ex Branona lodzkiego, to tez byl przeciw odwolaniu. Teraz zona posla Peczaka ma
zarzuty za WFOS. Brawo dla Pana!

4. Teraz z lokalnej beczki. Dlaczego Samoobrona zebrala ok 100 tys na lokalne
wybory w 2002 roku z pominieciem centralnego funduszu, i gdzie sie te pieniadze
podzialy? Ja wiem, wie tez prokuratura- poprostu ktos ukradl. Problem w tym, ze
prokuratura nie chce do dzis zbadac, dlaczego zbierano pieniadze do reki,
badajac jednoczenie tylko to kto ukradl kase?

Panie drogi, dzialanie Leppera oblicznone jest jedynie na szum medialny- zero
konkretow, nawet wtedy, gdy twierdzi, ze cos ma w rece mocnego. Na co czeka,
kiedy zamierza robic zapowiadany porzadek? Wg mnie nigdy. Jemu tylko chodzi
o wladze i to w bardzo bezscelnym i aroganckim wydaniu. Nie wyobrazam sobie
tego.

Ten czlowiek nie zrobil nic konkretnego do obecnej chwili, napewno nic tez nie
zrobi jak dojdze do wladzy. On tylko mami ludzi, ktorym zreszta sie nie dziwie,
bo moga byc faktycznie zawiedzeni- nie miec nadzieji, liczyc jedynie na kogos
nowego. Tylko czy czyms nowym jest Ubecja i zadawanie sie z notablami rodem z
głębokiego PRL, kolaborowanie podczas glosowan z Millerem?

Nie wysylam pana do Morawicy, bo tam nie sa najlepsi lekarze, moge jednak
powiedziec, ze mozna u pana stwierdzic brak zdolnosci do prawidlowej oceny
zjawisk splecznych.

Co sie zas tyczy red. Michnika, to faktycznie w wywiadzie dla Kulis przegiał
mowiac, ze zrobi wszystko aby Lepper nie doszedl do wladzy. Panie Michnik, kto
panu dal prawo w taki sposob sie wypowiadac. Byloby lepiej, gdyby nasza obeca
opozycja weszla na droge konsensusu i w ten sposob dala odpor Lepperowi a Pan
Michnik widzial wiecej zlych czynow obecnej tzw. prawicy. Wydaje sie mi bowiem,
ze nie do konca GW w sprawie prawicy jest objektywna.

Ja zadalem sie z tym Ruchem, nie z Lepperem, ale naprawde nie wiele trzeba bylo
czasu, zeby zobaczyc, co jest intencja pana Andrzeja.

PS. W najblizszym czasie sam zamierzam poswiec mu troche czasu i zbadac kilka
jego spraw, w tym upomniec sie o wyznaczenie terminu w jego sprawach przed
warszawskimi sadami, wydaje mi sie bowiem ze mu ktos pomaga i jego wybrykom
grozi przedawnienie. Niestety nie jest to mozliwe.

W sprawie o pomowienie politykow bedzie musial pokazac jeszcze przed wyborami
do Sejmu jakie mial dowody, zeby twierdzic w listopadzie to co twierdzil?



Temat: Kim są idioci wątpiący w uczciwość Michnika ?
Tomku, trochę kultury !
Tytuł swojej odpowiedzi nadałeś skandalicznie chamski, niestety. Ale mimo tego
odpiszę Ci, bo imputujesz mi brednie.

Gość portalu: tomek napisał(a):
> > 1. Ujawnił z półrocznym opóźnieniem - w międzyczasie rozgrywał sprawę
> > potajemnie sam.
>
> KK nie przeszkadza, że opłacany
> z naszych podatków premier Miller
> majacy pod sobą cały aparat
> państwowy (prokuratura, ABW, etc.)
> nie zrobił NIC przez 1/2 roku
> i nic by nie zrobił do tej pory.

Skąd takie przypuszczenie ? Oczywiscie, ze kretactwo Millera przeszkadza mi na
rowni z Michnikowym. Michnik razem z Millerem i Kwachem przez pol roku trzymali
sztame milczenia - dla mnie sa wspolnie "umoczeni".

> KK przeszkadza, że prywatny dziennikarz
> czekał 1/2 roku aby nie wywoływać skandalu
> przed finałem negocjacji z UE w Kopenhadze.
> KK nie widzi, że ten dziennnikarz
> zawiadomił premiera natychmiast i
> że koniec-końcem to
> dzieki niemu sprawa W OGÓLE
> ujrzała światło dzienne.

Bzdura, negocjacje z UE nie moga byc zadna zaslona dla kretactwa. Z reszta sam
Michnik twierdzi (klamliwie niestety), ze mowil o Rywinie "niezliczonej" ilosci
osob, wiec kwestia i tak musiala znalezc final w mediach, nawet juz bez jego
udzialu.

> > 2. "Nie potrafi sobie przypomnieć", czy mówił o aferze premierowi i
> > prezydentowi. W życiu nie słyszałem o większym idotyzmie, niż udawanie
> > niepamięci rozmów z dwiema najważniejszymi osobami w państwie.
>
>
> Toż on przecież natychmiast premiera zawiadomił - dał mu notatke, kasetę,
> była koonfrontacja u premiera !
>
> Co do prezydenta - nie chciał go pogrążać, choć z kontekstu "informowałem
> z 300 osób (...) z Kwasniewskim rozmawiałem niepamietną ilość razy"
> jasno wynika co i kto.

Co znaczy "nie chcial pogrążać" ? Slyszalem na wlasne uszy podczas transmisji
na zywo, jak twierdzil, ze nie moze sobie przypomniec, czy mowil
Kwasniewskiemu, chociaz dla wszystkich jest oczywiste, ze mowil.
KRĘTACZ !!!

> > 3. W trakcie prowadzenia przez siebie samego śledztwa dziennikarskiego
> niszczy
> > ewentualne dowody przeciw sobie (rejestr wizyt Rywina w Agorze).
>
> Kto co niszczy ? Powtarzasz jak papuga za telewizją pana Kwiatkowskiego.
> Toż te portierskie rejestry (rutynowo kasowane co 3 m-ce)
> mają znaczenie dla sprawy jak próbki zeszłorzoczego
> śniegu.

Dla prokuratury rejestry wizyt mialy znaczenie wieksze niz dla Ciebie, moze
wlasnie dlatego nie jestes np. prokuratorem. Niestety byly juz przez
Michinika "rutynowo" zniszczone.

> > Błagam, tylko niech mi nikt tego krętacza nie nazywa ideowcem !
>
> Ten facet siedział w kryminale ponad 6 lat. Był szykanowny.
> Był odważny kiedy
> o to było trudno. Teraz jest podobnie.

Ten facet gra własną grę, dla której pobyt w PRL-owskim więzieniu okazał się
bardzo pomocny. Michnik juz to zdyskontował politycznie, ale kupony od tego
więzienia ma zamiar odcinać zapewne do końca życia. Dla mnie PRL to odległa
przeszłość, a dzisiejszy Michnik to krętacz na równi z Millerem, Kwachem i
Rywinem. Pomyśl, dlaczego Rywin tak swobodnie rozmawial z Michnikiem o
propozycji, nie podejmujac zadnych srodkow ostroznosci i nie chroniac sie przed
byciem nagranym ? Bo w takich sprawach musial juz miec do Michnika wyrobione
zaufanie !
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Znaleziono 105 wyników • 1, 2, 3