Wyświetlono wiadomości wyszukane dla słów: Prokuratura lex





Temat: Podwójne standardy - by lepiej się żyło
A tak komentuje się umarzanie ewidentnego łamania prawa przez polityków PO.
Wniosek: nietykalne i święte krowy, którym jeszcze społeczeństwo nieźle płaci.
Za co? Za to, że ich działalność to przede wszystkim "kręcenie lodów" a potem
urabianie prokuratury, która ze względów politycznych musi umarzać

Witaszczyk na dziś: Miękkie prawo
18.12.2008

Przez długie lata prokurator ścigał Mariana Zagórnego, lidera Związku Zawodowego
Rolników Rzeczypospolitej "Solidarność" za to, że napisał na świni "Jestem
świnią honorową nie rządową" i tak udekorowaną usiłował wprowadzić do gabinetu
wojewody dolnośląskiego. Rzecz jasna, Zagórny był ścigany, a potem skazany na
pół roku w zawieszeniu za znęcanie się na zwierzęciem, a nie za obrazę majestatu
władzy. Gdyby zdzielił prosiaka siekierą w łeb, włos by mu (Zagórnemu) z głowy
nie spadł, bo to żadne znęcanie się. Teraz prezydent RP zastanawia się, czy tego
okrutnego prześladowcę trzody chlewnej ułaskawić. Podobno jest za tym.

Tymczasem, bez mrugnięcia okiem, prokuratur w Olsztynie umorzył śledztwo w
sprawie przyznania 40 tysięcy złotych dotacji przez Wojewódzki Fundusz Ochrony
Środowiska na budowę wiaty na działce posła PO Mirona Sycza, o czym było głośno.
Umorzył także postępowanie w sprawie wybudowania tejże wiaty na gruncie rolnym.

- Ani ja, ani nikt z mojej rodziny nie osiągnął korzyści majątkowych z tytułu
przyznania dotacji Stowarzyszeniu. Medialna nagonka na mnie i moją rodzinę
rozpętana została przez klubową koleżankę, posłankę PO Lidię Staroń - oświadczył
poseł Miron Sycz i nie ma podstaw, aby nie wierzyć tak godnemu politykowi. Warto
jednak zwrócić uwagę, że żaden Kowalski ani nawet Nowak nie dostaliby ani grosza
na budowę wiaty z FOŚ, bo co ma wiata wspólnego z ekologią?
A co gorsza, gdyby jakiś Kowalski lub Nowak wybudowali taką wiatę za własne
pieniądze, na gruncie rolnym, to tak i by musieli ją rozebrać. I nie ma zmiłuj
się. Dura lex, sed lex. Jak jednak widać z powyższego - prawo może i twarde,
lecz nie dla wszystkich. Dla niektórych miękkie, czego i Państwu życzę.
- POLSKA Dziennik Łódzki



Temat: Paweł Zacharek zostanie w łódce na wieki wieków

> puknij ty się w głowę! mecenas nie ma zielonego pojęcia o co w
> prawie budowlanym chodzi. gdyby miał, to by w porę załatwił
> pozwolenie, a nie pieprzył coś bez sensu o powiązaniu z gruntem.
Widzisz, a moze to wlasnie urzedas nie ma zielonego pojecia, na co
potrzeba pozwolenia, a na co nie. Mecenas wiedzial, ze nie trzeba -
i moze pozno, ale magistrat przyznal mu racje.

> konieczny ten zwykły ordynarny szwindel w wykonaniu urzędnika
> magistratu. żaden to "kunszt prawniczy".
Skoro uwazasz ze szwindel - zglos do prokuratury. Jesli zostalo
naruszone prawo - dostanie sie zarowno mecenasowi, jak i
urzednikowi. jesli jednak wszystko bylo na prawie - to potwierdzi,
ze to jednak byl kunszt. A jesli w prawie pisze, ze biale jest
czarne - dura lex, sed lex.

> widocznie nie było łatwo przekonać urzędnika, żeby w ewidentny
> sposób złamał prawo.
A moze wlasnie to nie jest lamanie prawa? Moze urzedas lub ktorys
radny chcial pokazac: ja to jestem Ktos, i ja pokaze temu Synowcowi,
ze ma z tego miasta wypier...., a nie jakies pomniki stawiac. Bo od
robienia miastu dobrze (chociazby drogami, ktore po roku sa
dziurawe) to w tym miescie jest ktos inny...

> białe. teraz mówi, że białe jest czarne.
Biale jest jasne - to nadal prawda. A skoro jasne traktujemy inaczej
niz biale - to juz absurd prawa. Skoro biale jest jasne, to mu sie
przywileje jasnego tez naleza... dura lex, sed lex.

> teraz mówi, że pomnik to nie pomnik. oto cała filozofia.
Nie mowi, ze nie pomnik - mowi, ze cos innego. Biale jest jasne -
nie klamie, ale nikomu nie wmawiam, ze biale nie jest biale. Wot,
filozofia...
>






Temat: Nowy dyrektor ukraińskiej szkoły zrezygnował cz.II
Re: Podwójne standardy - by lepiej się żyłoIP:
*.neoplus.adsl.tpnet.pl

Gość: Fanka 20.12.08, 23:49

A tak komentuje się umarzanie ewidentnego łamania prawa przez
polityków PO.
Wniosek: nietykalne i święte krowy, którym jeszcze społeczeństwo
nieźle płaci.
Za co? Za to, że ich działalność to przede wszystkim "kręcenie
lodów" a potem
urabianie prokuratury, która ze względów politycznych musi umarzać

Witaszczyk na dziś: Miękkie prawo
18.12.2008

Przez długie lata prokurator ścigał Mariana Zagórnego, lidera
Związku Zawodowego
Rolników Rzeczypospolitej "Solidarność" za to, że napisał na
świni "Jestem
świnią honorową nie rządową" i tak udekorowaną usiłował wprowadzić
do gabinetu
wojewody dolnośląskiego. Rzecz jasna, Zagórny był ścigany, a potem
skazany na
pół roku w zawieszeniu za znęcanie się na zwierzęciem, a nie za
obrazę majestatu
władzy. Gdyby zdzielił prosiaka siekierą w łeb, włos by mu
(Zagórnemu) z głowy
nie spadł, bo to żadne znęcanie się. Teraz prezydent RP zastanawia
się, czy tego
okrutnego prześladowcę trzody chlewnej ułaskawić. Podobno jest za
tym.

Tymczasem, bez mrugnięcia okiem, prokuratur w Olsztynie umorzył
śledztwo w
sprawie przyznania 40 tysięcy złotych dotacji przez Wojewódzki
Fundusz Ochrony
Środowiska na budowę wiaty na działce posła PO Mirona Sycza, o czym
było głośno.
Umorzył także postępowanie w sprawie wybudowania tejże wiaty na
gruncie rolnym.

- Ani ja, ani nikt z mojej rodziny nie osiągnął korzyści majątkowych
z tytułu
przyznania dotacji Stowarzyszeniu. Medialna nagonka na mnie i moją
rodzinę
rozpętana została przez klubową koleżankę, posłankę PO Lidię Staroń -
oświadczył
poseł Miron Sycz i nie ma podstaw, aby nie wierzyć tak godnemu
politykowi. Warto
jednak zwrócić uwagę, że żaden Kowalski ani nawet Nowak nie
dostaliby ani grosza
na budowę wiaty z FOŚ, bo co ma wiata wspólnego z ekologią?
A co gorsza, gdyby jakiś Kowalski lub Nowak wybudowali taką wiatę za
własne
pieniądze, na gruncie rolnym, to tak i by musieli ją rozebrać. I nie
ma zmiłuj
się. Dura lex, sed lex. Jak jednak widać z powyższego - prawo może i
twarde,
lecz nie dla wszystkich. Dla niektórych miękkie, czego i Państwu
życzę.
- POLSKA Dziennik Łódzki




Temat: Byliśmy nieświadomi.
Rewelacja!!!
Gość portalu: marynat napisał(a):

> Przepraszam, nie jestem prawnikiem, ale ostatnio sporo się słyszy o
możliwości
> dobrowolnego poddania się przez przestępcę karze, w sytuacji gdy przestepstwo
> jest ewidentne (w tym przypadku - wszyscy wiedzą, że Miller złamał prawo,
gdyż
> -
> bedąc premierem - został o przestępczej propozycji Rywina poinformowany
przez
> naczelnego GW; miał w ręce, czytał, nawet wziął do skserowania notatkę
> Rapaczyńskiej; w jego gabinecie, w obecnosci jego i Michnika, Rywin się
> przyznał. O tym wszystkim Miller już zeznał pod przysięgą. A także wiadomo,
że
> nie dopełnił obowiązku zgłoszenia tej swojej wiedzy o przestepstwie Rywina do
> prokuratury.
> To czy aby - głosując za postawieniem siebie przed Trybunałem Stanu - w
jakimś
> stopniu nie przyznał sie do winy i nie wyraził gotowości, a nawet chęci,
> dobrowolnego poddania się osądzeniu swych win i karze? A czy tak wyrażonej
> skrusze sejm nie powinien udzielić swego poparcia - i szybko dopełnić
> formalności niezbednych do tego, by Miller, zgodnie z wyrażoną w głosowaniu
> wolą - mógł swym szczerym przyznaniem się zasłużyć na "okoliczność
łagodzącą"?
> Moim zdaniem - sjem powinien mu dać te szansę. Ale czy ja się znam na prawie?
> Niech sie wypowie ktoś, kto się zna.
> www.prawo.lex.pl/czasopisma/prokurator/modyfika.html

Masz absolutną rację!

On dzisiaj rano w trójce przyznał w rozmowie z Durczokiem,
że rzeczywiście prosił Leppera o głosowanie za raportem Łącznego:)
Nie mógłby się teraz tłumaczyć, że się pomylił jak zabiegał
o 32 głosy za postawienie siebie przed sądem:)))))))))



Temat: F-37 na lotniskowcu...
Wyjaśnienie...
Panowie, da Wasza dyskusja o Polańskim, która jest całkowicie NIE NA TEMAT,
zarówno względem tego wątku jak i tematyki tego forum jako takiej, zaczyna
przypominać walkę nastroszonych kogucików. Obaj do końca nie macie racji i w
wielu aspektach się mylicie w tej sprawie, która jest wielowątkowa. Po pierwsze,
OBECNIE to Polański jest ścigany listem gończym nie tyle za gwałt czy współżycie
z nieletnią, ile za UCIECZKĘ z USA, sprzed amer. wymiaru sprawiedliwości. I
jeżeli dojdzie do tej ekstradycji, stanie przed amer. sądem i będzie za
cokolwiek teraz karany, to przypuszczalnie za ten czyn.

Po drugie, to ta sprawa jest - jak to wyżej napisałem - skomplikowana. To, że to
dziewczę było latawicą, a jej matka sutenerką, to jeden kiks. To, że
przypuszczalnie wszyscy byli tam nachlani i naćpani(w villi Jacka Nicholsona),
czyli dramatis personae Roman Polański, ta dziewczyna(dziewczynka?), jej matka i
inni goście, do drugi kiks. Cóż, lata 70te, era hippisowska, słoneczna
Kalifornia... To, że Polański, będąc po 40stce, nawet gdyby ta dziewczynka była
ostatnią tamtejszą kurewką, nie powinien jej tknąć, skoro była niepełnoletnia,
do trzeci kiks. To, że po wszystkim zwiał, przestraszony "amerykańskim Ziobro" w
sędziowskiej todze i ostrą praworządnością, to czwarty kiks. Dura lex set lex...
Wedle doniesien medialny, trzy strony sporu - Polański, rodzina dziewczynki i
prokurator - poszły bądz miały pójść na ugodę. Taka praktyka w amer. wymiarze
sprawiedliwości, czasem przed procesem jak i już w jego trakcie strony się
umawiają względem odpowiedzialności i wysokości(wymiaru) kary, idąc na jakiś
kompromis. Ofiara miała zadeklarować, że nie był to gwałt, Polański miał
wypłacić ofierze spore zadośćuczynienie, a prokurator wycofać najcięższe
zarzuty. Sędzia posłał Polańskiego na kilkudziesięcio dniową obserwację
psychiatryczną, po czym orzec karę w zawieszeniu. Lecz sędzia, rzekomo -
powtarzam, rzekomo -pojechał "Ziobrą" i chciał wsadzić Polańskiego, robiąc na
tym pokazowym procesie karierę polityczną. Cóż, jego prawo, a frajerskie
Polańskiego. Tyle na temat.

PS. Dlaczego psychomaszyna jest na lewiżnie i nie wycina amerytorycznych wątków...?!



Temat: Iran zabił Delarę Darabi
> Polacy potępili władze za śmierć kieszonkowca.
Nieprawda. Polacy nazywają Claudiu Crulica kieszonkowcem (choć był niewinny, a
zagłodził się, ponieważ prokurator miał gdzieś dowody jego niewinności) i
twierdzą, że skoro władze uznały że wszystko jest w porządku, to jest. Zachowują
się dokładnie, jak Rosjanie (którzy też twierdzą, że Rosja jest Państwem prawa).

> Władze przeprowadziły
> śledztwo, by ustalić czy są winni zagłodzeniu.
Nieprawda. Władze ogłosiły śledztwo i ogłosiły, że wszystko było w porządku.
Dokładnie tak, jak w sprawie Olewnika, gdzie dziwnym zbiegiem okoliczności
prokurator, który prowadził mataczone pierwsze śledztwo znajduje się w zespole
prokuratorskim, który ma wyjaśnić matactwa. Dokładnie tak, jak w każdym
przypadku pobicia przez policjanta. Polska została skazana za to, że śledztwa w
sprawach zbrodni i przestępstw organów państwowych są stronnicze i koncentrują
się na kryciu sprawców.

> Zagłodzenie jest
> niezgodne z przepisami krajowymi.
Co z tego? Zmuszanie torturami do przyznania się do winy też jest, a amerykanie
przywożą do polski swoich więźniów i aby się uczyć, a w Lublinie trzech
nastolatków też przyznało się do morderstwa, którego nie popełnili. Po
kilkunastu godzinach przesłuchań bez obecności adwokatów ani nawet bez
powiadomienia rodziców. I bez możliwości wyjścia do toalety. I co? ŻADEN z
przesłuchujących nawet nie usłyszał zarzutów.
Podobnie z sytuacją polskich aresztów wydobywczych i przewlekłości postępowań.
Co z tego, że w polsce oficjalnie można areszt przedłużać do chyba roku, skoro w
lutym skazano polskę za to, że facet przesiedział w areszcie prawie osiem
lat
(7 lat, 10 miesięcy i 3 dni), zanim go w końcu uniewinniono? Co z
tego, że istnieje (wprowadzony nb wyłącznie na mocy wyroku Trybunału praw
człowieka) zapis zakazujący przewlekłości postępowań, skoro w tej samej sprawie
polskie sądy się nie dopatrzyły przewlekłości, mimo, że w ciągu trzech
lat
procesu odbyły się całe cztery rozprawy?

Polska ma przestrzeganie praw człowieka wpisane w Konstytucję. A przegrywa
proces o łamanie praw człowieka ŚREDNIO raz na 3.5 dnia.

> Wszystko odbyło się zgodnie z irańskim prawem.
Uważasz, że sytuacja, w której państwo przestrzega niesprawiedliwie opresyjnych
przepisów na zasadzie dura lex, sed lex, jest gorsza od tej, w której dokonuje
zbrodni mimo, że samo swoim organom zabrania owych?



Temat: ma ziobro rację czy też nie?????????
mn7 napisała:

> 1. Najłatwiej powiedzieć, że "tajemnica poliszynela" ale nie miec żadnych
> konkretów.
> 2. A która to "afera" w wymiarze sprawiedliowści była zamiatana pod dywan?
> Konkretnie?

powiem jedno,nie mieszkam w Polsce ,ale kiedy w niej nie jestem to zawsze
omawiana jest jakas "afera" takiego ministra,tamtego urzednika panstwowego,czy
sedziego,czy innego businesmana. w koncu z czegos sie biora te statystyki
plasujace Polske w najnizym rankingu jesli chodzi o korupcje urzednikow,a do
tego trzeba miec slepe prawo i slepych sedziow,aby czegos takiego nie
ukrocic,wiadom -raczka,raczke myje. w koncu niemieckiemu oficjalowi skradli
samochod spod komendy glownej,jakiegos tam naczelnika policji zabito w bialy
dzien,doradcy bylego prezydenta zarzuca sie lapownictwo w milionach $,a ilu
czlonkow rzadu,czy sejmu jest posadzonych o lapownictwo. w/w przyklad
sedziego,ktory protegowal bandytow nie jest chyba odosobniownym wypadkiem skoro
w Polsce dzialaja przerozne mafie i maja sie dobrze. pojdz wieczorem po roznych
miastach i zobacz jak jest bezpiecznie,nawet policjanci mi czesto mowili ,ze sie
boja bandytow,bo oni sa uzbrojeni po zeby i ciezko ich do ciupy wstawic-to jest
przyklad chorego systemu prawnego,ktory NIE DZIALA,bo wmieszani sa w to wszyscy
od gory do dolu. udawaj,ze nie wiesz o co chodzi,ale jak w banku ciemna noca po
ulicach nie chodzisz,ba nawet chyba za dnia w wielu miejscach lepiej sie nie
pokazywac i zycze sczescia,by bandytow ukarac.
www.prawo.lex.pl/czasopisma/prokurator/niezaw_p.html
www.abw.gov.pl/Raporty/R_Korupcja.htm




Temat: Sąd skazał pracowników pogotowia, którzy nie ud...
twoje posty zbaczaja z tematu. moze doszukujac sie zwiazkow
przyczynowych nalezaloby obwinic jego matke? - bo go
urodzila... w dyskutowanej sprawie ocenie sadu zostala poddana
prosta i jasna kwestia - czy w calej tej sytuacji zachowanie
PRACOWNIKOW POGOTOWIA bylo prawidlowe. sad uznal ze nie. i
slusznie. w jednym moge sie natomiast zgodzic z toba: tez
uwazam ten wyrok za niesprawiedliwy! wycenienie zycia chlopaka
na 300 zlotych ( grzywna ) to chyba jakis Monty Python - bo po
pierwsze psim obowiazkiem tej pani z pogotowia bylo udzielic
pomocy chlopakowi - a go splawila, po drugie - wydaje sie pewne
ze gdyby chlopaka nie splawila a karetka pojechala ( tak jak
juz wczesniej bylo zdecydowane ) - chlopak by dzisiaj zyl.

ocenie sadu nie poddawano natomiast z pewnoscia stosunkow
miedzy ojcem a synem czy innych aspektow ich zycia rodzinnego -
bo w sprawie oskarzonymi byli pracownicy pogotowia a nie tatus,
mamusia, babcia czy dziadek. z twoich postow zdaje sie jednak
wynikac ze jestes swietnie poinformowany w stosunkach
panujacych w tej rodzinie, wiec jesli wiesz cos o jakims
PRZESTEPSTWIE ze strony np tatusia w stosunku do chlopaka - to
przeciez droga wolna, przejdz sie do prokuratury zamiast jalowo
uderzac w klawisze na tym forum...

Gość portalu: 1 napisał(a):

> Sprawa była przegrana z chwilą rozpoczęca procesu.
Przeciwnicy
> byli nierówni.Po jednej stronie "kochający" ojciec , Pan
> Mecenas,po drugiej pielęgniarka, która tego dnia miała dyżur
> dyspozytorski i lekarz...." Chciałbym, żeby ten wyrok
> wstrząsnął środowiskiem gorzowskich medyków - prawdziwi
lekarze
> zrozumieją mnie. Czy prawdziwi prawnicy, o ile tacy są w
> gorzowskim sądzie też są wstrząśnięci. Ważne , że sąd uznał
> oskarżonych winnymi / cóż za rozkosz/. "To bardzo
sprawiedliwy
> wg. pani prokuratr wyrok"... Dla ludzi, którym słoń nie
> nadepnął na uszy powinno wystarczyć samoprzesłuchanie taśmy.
> Ale w myśl powiedzenia Cygan zawinił ,kozła wieszają. Dura
lex
> sed lex-twarde prawo ale prawo. Szkoda, że zmarłt syn Pana
> Mecenasa już nic więcej nie powie,napewno bysmy dowiedzieli
sie
> prawdy. Mylić się jest rzzą ludzką a przyznanie sie do
> popełnionych błędów wychowawczych jest wielką sztką. Znalazł
> Pan poprzez swje uk lady winnych.Jest Pan w porzadku , ale
nie
> przed własnym sumieniem.




Temat: Tani prawnik dla każdego
Chaire,
czyżbyś uważał, że tzw. "interes publiczny" usprawiedliwia łamanie przyznanych
ustawą praw oskarżonych? Zapominasz, że zasadą nadrzędną procedury karnej nie
jest wyrokowanie za wszelką cenę, tylko prowadzenie uczciwego procesu.
Na tym właśnie polega "interes publiczny" - na respektowaniu praw oskarżonych.
To właśnie te prawa oskarżonych gwarantują (w pewnym zakresie) uczciwy proces.
Co widzisz nagannego w w korzystaniu przez oskarżonych z ich praw? Póki co
zresztą, chroni ich ustawowe domniemanie niewinności.
Zapominasz o tym, że to właśnie sędziowie, biegli sądowi i prokuratorzy
zmarnowali ostatnie 14,5 roku? Za nich właśnie trzeba się wziąć, gdyż
najwyraźniej lekceważyli swoje obowiązki a teraz dodatkowo łamią prawo do
obrony oskarżonych. A wszystkiemu są winni adwokaci - którzy jako jedyni dobrze
wykonują swoje obowiązki w tym procesie.
T.

akson1 napisał:

> > Popatrz tylko na głośny proces FOZZ-u. Tam świetny sędzia Kryże, mimo
> > medialności sprawy, nie wahasię przed łamaniem praw oskarżonych i przed
> > poniżaniem obrońców. A co mówić o niemedialnych sprawach?
> Widzisz dla mnie jednak ta sprawa ma drugie dno - z jednej strony zasada dura
> lex sed lex, ale z drugiej sedzia orzeka tu poniekad w imieniu RP i dziala pro
> publico bono. W sytuacji kiedy mamy do czynienia z ewidentna proba zerwania
> procesu przy pomocy adwokatow sedzia musi jakos uratowac sprawe. Ja osobiscie
> dosc juz mam glosnych spraw w ktorych oskarzeni wykorzystujac luki w prawie
> unikaja odpowiedzialnosci ( vide Rywin i obnizenie jego wyroku - sam wiesz po
c
> o
> :-) Wszak to dzieje sie z czyjejs opinii, zazwyczaj adwokatow. Owszem mozna
si
> e
> spierac co jest wazniejsze - dobro jednostki czy dobro ogolu, ale jesli swym
> swym zachowaniem oskarzona dzialala na szkode tejze spolecznosci niech sie nie
> dziwi, ze ta spolecznosc dziala teraz na jej szkode.
> Przypominam o istnieniu przepisow pozwalajacych w razie stanow wyzszej
> koniecznosci odstapic od np wykonania wyroku czy pozwalajace uchylic
> rozporzadzenie jesli ma to zapobiec zyciu, zdrowiu czy znacznej szkodzie....
> Zdaje sobie sprawe, ze mozna tu sie przyczepic, bo rownie dobrze mozna
trzasnac
> taka przemowe na rzecz obrony praw jednostki.
> Ale ja kocham ten kraj i mam juz dosc afarzystow, zlodzieji, korupcji itp.
> Marzenia o rzadach autorytarnych nie biora sie znikad. Niestety cholera
> niestety. Bo ludzie gotowi sa sprzedac obecnie te swiezo odzyskana wolnosc za
> miske strawy ( ale tu juz sie zapedzam na niwe nie zwiazana z prawem wiec o
tym
> sza. )




Temat: Zaskakująca decyzja Sądu Apelacyjnego
Signum Temporis
14 lat w życiu każdego człowieka to szmat czasu. Ten nieszczęśnik, który jest
tematem tego forum ma faktycznie prawo do obrony. Brawo jego adwokat i brawo
sędzia, który moze faktycznie stoi na straży prawa w jego mniemaniu sprawiedliwego.
Być może, że tylko się bronił (kto wie ?). Istnieje jednak druga strona medalu o
której wielu zapomina. Strzelał czy próbował strzelać do funkcjonariusza Policji
ale tak naprawdę to strzelał do Państwa w którym przyszło mu żyć, a którego
przedstawicielem był niedoszły denat(sic).
Wielu bardzo młodych ludzi nie pozostanie w tej chwili bezstronna, oni będą go
uważali za bohatera, który ośmielił się strzelać do "psa" (czyt.Państwa) i g...
mu zrobili ! Będą szydzić z Policji, sądownictwa, prokuratury i wszystkich tych,
którzy lepiej lub gorzej codziennie próbują posprzątać ten ogólnonarodowy
bałagan. Nie lubię policji i sam nieraz miałem wręcz ochydne scysje z tą
instytucją ale nigdy nie przyszłoby mi do łba walić do nich z broni...
Myślę, że wyrok ten to poprostu to wyśmienity sosik do dania jakim jest
przestępczość młodych. Na powtórkę i to na podkarpaciu długo nie będziemy
czekać, bo każdy naćpany małolat już wie, że wystarczy dobra papuga i będzie git !!!
Co w końcu mają sobie myśleć sami Policjanci, którzy nie dość,że niszczą sobie
życie pracując w Instytucie Zła, z wynagrodzeniem dziada , dostają potem kopa w
ryj od Państwa (czyt.wyrok), które im mówi "Ciąg się baranie i ciesz się, że
żyjesz"! Za kim był Pan sedzia wydając ten wyrok za ścigającym czy ściganym ?
Wyrok ten po równi zdemoralizuje i młode bandyctwo i młodych Policjantów, którzy
jeszcze pełni ideałów z zapałem oddają sie pracy ... he he
Nikomu nie wolno życzyć źle bo wszyscy ponoć jesteśmy braćmi lecz kto tu ma na
imię Kain ,a kim jest Abel?
Proponuję nowy adres internetowy do Sądu Apelacyjnego : www.demoralizacja.pl (sic)!
DURA LEX SED LEX i "honi soit qui mal y pense" !!!



Temat: Głupawy epitet "łamie prawo"
Ostatnio wszelkiej maści politycy, prokuratorzy, demagodzy, pismacy wielkim
głosem wołają wniebogłosy, że ktoś "łamie prawo". Nie narusza konkretny przepis
praw, tylko ryczy wolim głosem "łamie prawo". Prokurator Rubaszewski wali z
grubej rury o dentystach z Rosji "łamią prawo". Nie panie prokuratorze,
najpierw nie przestrzegają konkretnych przepisów, artykułów z konkretnych
ustaw. Od kogo jak kogo, ale od pana prokuratora tej rangim, można wymagać
ścisłego wyrażania się, a nie pieprzenia ideologicznego. Powinien Pan do
cholery jasnej odróżniać ius od lex.
Bo gadka-epitet "łamie prawo" jest IDEOLOGICZNĄ MACZUGĄ, uzywaną do
sdykredytowania osoby, którą się krytykuje lub zwalcza.
Mimo sympatii dla posła Rokity za jego pracę w komisji śledczej, bardzo nie
lubię, gdy cedzi przez zęby gadkę do Jakubowskiej - "Pani złamała prawo".
Pytam się, czy jest ktoś w Polsce z wyjątkiem niemowlaków, kto nie "łamie
prawa". Przecież prócz prawa pojmowanego jako prawo, istnieją również prawa
ekonomiczne. Czy stanowieniu przez Sejm głupawych przepisów np. podatkowych,
nie powinno się krzyczeć wielkim głosem "Ministrze Finansów - pan gwałci prawa
ekonomii, to musi się skończyć katastrofą".
Tworzy się całą masę ustaw, rozporządzeń, uchwał, regulaminów, których się
nie przestrzega, bo mamy zdrowy rozsądek.
Przechodząc jezdnię narażam się na przykrość jaką może być śmierć lub
kalectwo, po wtóre łamię konkretne przepisy prawa drogowego i dość. Jeżeli
przeszedłem bez szwanku i ... złamałem prawo, to powinienem być ścigany do
skutku. Tu wchodzimy w krainę absurdu i rozważań doktrynalnych, któe darujemy
sobie.



Temat: Precedensowy wyrok w sprawie nadpobudliwego ucznia
Tylko, ze dziecko bite i kopane przez bezkarnego kolegę (chyba bez znaczenia dla
negatywnych doznań ofiary czy agresor jest zdrowy czy chory)w końcu też będzie
miało problemy z psychiką. Ale może o to chodzi , by pewnej grupie zawodowej
napędzać klientów. Szkoła ma obowiązek zapewnić bezpieczeństo WSZYSTKIM uczniom.
Nie chciałabym, by moje dziecko znalazło się w klasie z takim niezrównoważonym
indywiduum. Decyzja Sądu nie jest ostateczna i do zakwestionowania, bo podważa
powszechnie obowiazujące prawa: m. in. prawo do edukacji(przecież lekcja z takim
osobnikiem, to czysta fikcja, kiedy nauczyciel skupiac musi uwagę głównie na
zachowanie jednego ucznia) i do nietykalności cielesnej (bo co? Dorosłemu nie
wolno dziecka uderzyć - potępia się przemoc wobec dzieci w rodzinie , ale w
SZKOLE przyglądajmy się spokojnie jak jakiś nadpobudliwiec maltretuje nasze
dziecko...) To nie "dura lex", lecz DURNY Sędzia. Proponuję, aby rodzice bitych
przez nadpobudliwca dzieci złożyli wwniosek do prokuratury w sprawie
powodowania przez szkołę zagrożenia zdrowia lub życia uczniów. Szkoła nic na tym
nie straci, ale zyskać mogą uczniowie, jeśli jakaś instytucja się tym zajmie.
Prawa jednego człowieka kończą się tam, gdzie zostają naruszone prawa drugiego
człowieka - tak jak w tym przypadku. Jednostka nie może mieć więcej praw niż
cała pozostała społecznośc uczniów. Od czego jest także Rzecznik Praw Dziecka
(kazdego dziecka, nie tylko z ADHD) . Rodzice, uczniowie i nauczyciele- nie
dajsie się!!!!!!!!!!!!!Prawo, sprawiedliwość i rozsądek są po Waszej stronie.
Tolerancja nie polega na biernym przyglądaniu się jak ktoś chory czy zdrowy
łamie prawo. Każdy wychowawca czy dyrektor szkoły ma OBOWIĄZEK dbać o
przestrzeganie prawa w szkole przez każdego ucznia wobec kazdego ucznia, a
rodzice kazdego z nich mają prawo tego od szkoły wymagać.



Temat: Radni zgodzą się na budowę stadionu Legii za 45...
Ale tereny za ułamek ceny miasto łyknęło
z przyjemnością i bez skrępowania:

"Podejście pierwsze: 16 mln za grunt wart 64 mln

Po raz pierwszy wielka polityka wkroczyła na Legię przed jesiennymi wyborami
samorządowymi w 2002 r. Miastem rządził wtedy w oparciu o koalicję SLD-PO
Wojciech Kozak, następca i bliski współpracownik Pawła Piskorskiego.

- Całą kadencję słyszeliśmy, że miasto w ramach popierania sportu powinno
włączyć się w jakiś stadion - mówi dziś Wojciech Kozak.

Chwilę przed wyborami politycy ustalają, że Stadion Narodowy powstanie na Legii.
Jak zdradza nam jeden z działaczy SLD, polityczna decyzja zapadła w gabinecie
Jerzego Szmajdzińskiego, szefa MON: - Razem z Rysiem Miklińskim [wiceprezydent
Warszawy z SLD] udało się nam bardzo korzystnie kupić od Agencji Mienia
Wojskowego tereny Legii. Na rynku były warte 64 mln zł, Agencja sprzedała je za
16 mln zł.

Koszt nowego stadionu szacowano na 50-60 mln zł. Ekipa SLD-PO postawiła na
wypróbowany model: założenie spółki z wybranym arbitralnie inwestorem. Kapitałem
miasta jest grunt, prywatny partner zapewnia finansowanie, a po zakończeniu
inwestycji odkupuje udziały miasta. Tym sposobem Skanska zabudowała biurowcami
zachodnią pierzeję Jana Pawła II, a ING wybudował gigantyczne centrum handlowe
Złote Tarasy. Mechanizm "lex Guzi" (od nazwiska Jerzego Guza, stołecznego
urzędnika, który go promował) pozwalał obejść procedury przetargowe i szybko
inwestować.

Zgodnie z ofertą, którą przygotowała PO, za wybudowanie stadionu spółka miała
dostać prawo do inwestowania na sąsiadującej z Legią, czterohektarowej działce.
Stadion na 35 tys. miejsc miał być obudowany restauracjami, hotelami, narodowym
centrum tenisa. - To był naprawdę doskonały pomysł - uważa Wojciech Kozak. -
Miałem gotową propozycję umowy spółki na Radę Warszawy, ale były głosy, że jak
ją powołam, skończę w prokuraturze czy więzieniu.
"
miasta.gazeta.pl/warszawa/1,54420,5198666.html
Ile już miasto zarobiło na tym interesie? O ile wzrosły ceny ziemi od 2002 roku?
Gdyby za taką śmieszną kwotę ziemia dostała się klubowi, nowy stadion stałby od
paru lat, i to nie za pieniądze z budżetu Warszawy.



Temat: Świadek może być pełnomocnikiem
cały nieurwany post
A to ciekawa interpretacja :
>"Problem polega na tym, że Widacki może mieć różne rzeczy na sumieniu,ale w
> żaden sposób nie wpływa to na fakt, że może być pełnomocnikiem Kulczyka."
Nawet gdyby w stosunku do niego było prowadzone postepowanie karne !!!!?????

> Nic nie rozumiem. Palestra to adwokaci, a jeżeli ktoś jest spolegliwy,
znaczy,
> że można na nim polegać. Wkurza Cię więc, że osoby zasiadające na ławach
> oskarżonych mogą polegać na swoich adwokatach. Był taki ustrój, kiedy nie
> mogły, ale raczej dążymy do innych standartów.

Źle wyeksponowałem mój pogląd , chodzilo mi o traktowanie ofiar przez Wymiar
Sprawiedliwości reprezentowany przez prokuraturę a także organy ścigania (
chociaż addwokaci tych wszelkiej maści bandziorów , przekretaczy wszelkiej
maści , też mają za "uszami" - wystarczy zauwazyć jak funkcjonuja w obronie w/w
a jak to wygląda w przypadku "normalnego szaraczka" bez wiekszej gotówki)

Tak , oczywista pomyłka chodziło mi o K.Gebethnera z tego co pamietam ,
gościa , który jest na usługach "czerwonych " tak jak większość ludzi z tego
resortu.
Te 50 lat indoktrynacji spustoszyło i to znacznie środwisko prawnicze w naszym
kraju.Z tego bowiem co widac np. poza granicami kraju , wiekszosc problemów
informatycznych w USA np. rozwiązuje sie w języku polskim a jeśłi chodzi o
kwestie prawne o tym nie słyszałem ??? Ani chybi jest cos na rzeczy ,i fakt
bezsporny , że kondycja tej branzy jest bardzo kiepska.

I na koniec uwazam, że poniższa maksyma też powinna być respektowana nad Wisłą.

"Inde datae leges, ne firmior omnia posset"




Temat: Otwieram dziś gazetę
a stara wypowiedź

Obyczaje <<powrót

Milczenie dyżurnego prawnika

Dr Janusz Kochanowski, szef fundacji „Ius et Lex” („Sprawiedliwość i Prawo” , a
zarazem dyżurny prawniczy autorytet kraju, nie zauważył łamania prawa przez
Prawo i Sprawiedliwość oraz kandydata tej partii na prezydenta RP, Lecha
Kaczyńskiego.
Na bezprawną emisję w telewizji publicznej opłaconych przez PiS reklam
wyborczych Kaczyńskiego zareagowały Państwowa Komisja Wyborcza i Danuta Waniek,
szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sama telewizja, kierowana przez
sympatyków PiS, zdała sobie sprawę, że ze spotami Kaczyńskiego jest coś nie tak
i zdjęła je z anteny. Tymczasem dr Kochanowski milczy. Milczy tak samo jak
milczał, gdy Lech Kaczyński zlekceważył wyrok Sądu Najwyższego, nakazujący mu
przeproszenie Mieczysława Wachowskiego. Potrafił za to publicznie się oburzyć,
kiedy Józef Oleksy uznał wyrok lustracyjny w swojej sprawie za mocno
niesprawiedliwy, a proces nazwał farsą. Kochanowski oskarżył wtedy Oleksego o
znieważenie sądu i doniósł na niego do prokuratury. Podwójna miara, którą
stosuje prezes Sprawiedliwości i Prawa nie powinna dziwić. Choć formalnie
bezpartyjny, jest od dawna związany z Prawem i Sprawiedliwością oraz braćmi
Kaczyńskimi. W ubiegłym roku startował z listy PiS w wyborach do Parlamentu
Europejskiego. W 2002 r. był kandydatem PiS na stanowisko sędziego Trybunału
Konstytucyjnego. W 2000 r., kiedy Lech Kaczyński był ministrem sprawiedliwości,
Kochanowski zasiadał w ministerialnym zespole pracującym nad nowelizacją
kodeksu karnego.
Próbowaliśmy wczoraj zachęcić dr. Kochanowskiego do zabrania głosu w sprawie
reklam Kaczyńskiego. – Uchylam się od odpowiedzi – usłyszeliśmy. – Nie mogę się
wypowiadać, bo panowie mnie kiedyś nieładnie obsmarowali w „TRYBUNIE”. Choć nie
pamiętam już przy jakiej okazji. Więc za dużo pan ode mnie wymaga. Oprócz tego
musiałbym przestudiować ten problem. Nie muszę zajmować we wszystkich sprawach
stanowiska – rozbrajająco odpowiedział szef Sprawiedliwości i Prawa. (JRZ)




Temat: Gwałt na kodeksie
paragraf222 napisał:

> > Dlaczego sobie sam nie przeczytasz?
> > Za jedno zgwałcenie zwykłe - 10 lat, za więcej - 15, bo tyule wynosi górm
> na
> > granica kary pozbawienia wolności.
> No i sam przyznałeś że to nie ma nic wspólnego z sumą.

Jak może mieć, jeśli górna granica terminowej kpw wynosi 15 lat? A poza tym czy
do ciebie nie dotarło, że karę wymierza się kokretnemu sprawcy? Gdybyś był
lekarzem, to leczyłbyś pewnie choroby a nie ludzi. :))

> > Statystyki sądowe i penitencjarne.
> > Możesz też zapytac dowolną osobę orientująca
> > się w polityce karnej w Polsce i za granicą.
>
> Dzieki. Osiągnąłeś szczyty precyzji.

Spróbuj powiedzieć Niemcowi, że w Polsce za jedną udowodniona kradziez z
włamaniem mozna "usiąść" na 3-5 lat (a mozna). Nie uwierzy. Spróbuj powiedzieć
Anglikowi, że w Polsce jeszcze żaden dożywotniak nie wyszedł warunkowo (a nie
słyszałem).

> > > > > "Lex FOZZ" - "danie dla leniuszków".
> > > >
> > > > A co? Nie?
> > > To juz przykład bezczelnej prawniczej manipulacji. Wycinasz kawałki
> mojej
> >
> > wypowiedzi żeby zadać pytanie o coś, co potwierdziłem. Pisałem nie raz, ż
> e
> > przewlekłść FOZZ i np. procesów o zniesławienie to wina leni i nieudaczni
> ków
> > sądowych. W
> > > tedy przeważnie protestowałeś i mówiłeś sędziach bohatersko zmagają
> cych s
> > ię z trudną rzeczywistością.
> >
> > A to ciekawe. Kiedy niby tak pisałem?
>
> Zajrzyj do archiwum GW i przczytaj jeszcze raz swoje posty. Sprawdź ile razy
un
> ikałeś odpowiedzi na pytanie które wyciąłeś z mojego postu:

Ile razy? Chyba mnie z kimś pomyliłeś.

> kto jest tym leniuszkiem - sprawcą przewlwkania sprawy FOZZ i spraw o
zniesławienie? Żeby było jas
> ne - nie chodzi mi o nazwiska. Wystarczy że odpowiesz że śędzia, prokurator,
dy
> żurny strażak, redaktor naczelny itp.

Z podanego przez ciebie zestawu wybieram sędziego. W szczególności sędzię
sprawozdawcę, która w nibywały sposób certoliła się z tą sprawą, będąc
równocześnie kreowaną przez prasę na największą gwiazdę polskiego sądownictwa.
Potem, gdy rząd się zmienił, dokładnie na tym forum było KILKA wątków, w którzy
najróżniejsi dyskutanci, podający się skądinąd za zwolenników Kaczyśńkiego
(który wszakże był wówczas w opozycji) ŻĄDALI żeby została ministrem. No i ich
marzenie się spełniło.




Temat: Czy i dlaczego Oleksy popełnił przestępstwo
KOCHANIOWSKI - INICJATYWA POLITYCZNA
Janusz Kochanowski i Witold Kiezun autorzy doniesienia do prokuratury

w imieniu

IUS et LEX

zwiazani sa z Prawem i Sprawiedliwosciá.

Partiá Jaroslawa i Lecha Kaczynskich.

Janusz Kochanowski staral sie dostac do Europarlamentu z listy PiS
(sprawdz

- storna Janusza Kochanowskiego

www.kochanowski.pl/archiwum.html )

Witold Kiezun, mimo naukowej kariery (teraz w prywatnej szkole),
para sie rowniez politká i to w sposob malo elegancki.

Jest to zatem incjatywa polityczna, do której obaj panowie majá prawo. Szkoda
jedynie ze robiá to przy uzyciu szyldu fundacji, a nie tylko we wlasnym imieniu.

Rozumiem logike obu panów - jest to zabieg po trosze PRowski
(Janusz Kochanowski nie zostal eurodeputowanym wiec pewnie liczy na posadé w
nowym rzádzie, który tworzyc bedzie pewnie rowniez PiS)

Z drugiej strony jest to zabieg erystyczny, bo zasaniajác sie fundacja zwiazaná
z prawem, latwiej im bronic pozwu, który zlozyli przede wszystkim w swoim
interesie.

Drodzy Panowie, to sa jednak wasze sprawy,
nie mieszajcie w to ani Uniwersytetu Warszawskiego
(a szczegfolnie Wydzialu Prawa i Administracji),
ani innych panstwowych instutucji z którymi jestescie lub byliscie zwiázani.
To naduzycie.

I tak na przyklad Pan Kochanowski bezprawnie posluguje sie na swojej stronie
internetowej logo Uniwersytetu Warszawskiego.

(sprawdz:

www.kochanowski.pl/o_kandydacie.html

oraz

www.kochanowski.pl/publikacje.html )

Z jakiej racji na Pana prywatnej, zwiázanej z kampania polityczna,
stronie umieszcza Pan symbol uniwersytetu?
Pan szefuje fundacji zwiazanej z prawem? Przeciez to kpina.

To nie jest tak ze reprezentuje Pan calá
spolecznosc akademická tej najwiekszej polskiej uczelni.

To jest Pan miejsce pracy Panie Kochanowski,
ale nie mamy nic wspolnego z Pana kampaniá.

Dlaczego mamy byc uwiklani w sprawy polityczne z powodu Pana ambicji?




Temat: Zdaniem Kwaśniewskiego Oleksy nie znieważył Sąd...
IUS ET LEX reprezentuje PiS
Janusz Kochanowski i Witold Kiezun autorzy doniesienia do prokuratury w imieniu
IUS et LEX, zwiazani sa z Prawem i Sprawiedliwosciá.

Janusz Kochanowski staral sie dostac do Europarlamentu z listy PiS
( patrz przedwyboracza strona Janusz Kochanowskiego
www.kochanowski.pl/archiwum.html )

Witold Kiezun, mimo naukowej kariery (teraz w prywatnej szkole), para sie
rowniez politká i to w sposob malo elegancki.

Jest to zatem incjatywa polityczna, do której obaj panowie majá prawo. Szkoda
jedynie ze robiá to przy uzyciu szyldu fundacji, a nie tylko we wlasnym imieniu.

Rozumiem logike obu panów - jest to zabieg po trosze PRowski
(Janusz Kochanowski nie zostal eurodeputowanym wiec pewnie liczy na posadé w
nowym rzádzie, który tworzyc bedzie pewnie rowniez PiS) Z drugiej strony jest
to zabieg erystyczny, bo zasaniajác sie fundacja zwiazaná z prawem, latwiej im
bronic pozwu, który zlozyli przede wszystkim w swoim interesie.

Drodzy Panowie, to sa jednak wasze sprawy,
nie mieszajcie w to ani Uniwersytetu Warszawskiego
(a szczegfolnie Wydzialu Prawa i Administracji),
ani innych panstwowych instutucji z którymi jestescie lub byliscie zwiázani.
To naduzycie.

I tak na przyklad Pan Kochanowski bezprawnie posluguje sie na swojej stronie
internetowej (www.kochanowski.pl) herbem Uniwersytetu Warszawskiego.
Z jakioej racji na pana prywatnej, zwiazanej z kampania poityczna, stronie
umieszcza Pan symbol uniwersytetu. To nie jest tak ze reprezentuje Pan calá
spolecznosc akademická tej najwiekszej polskiej uczelni.

To jest Pan miejsce pracy Panie Kochanowski,
ale nie mamy nic wspolnego z Pana kampaniá.

Dlaczego mamy byc uwiklani w sprawy polityczne z powodu Pana ambicji?




Temat: Czy i dlaczego Oleksy popełnił przestępstwo
KOCHANOIWSKI REPREZENTUJE PiS
Janusz Kochanowski i Witold Kiezun autorzy doniesienia do prokuratury

w imieniu

IUS et LEX

zwiazani sa z Prawem i Sprawiedliwosciá.

Partiá Jaroslawa i Lecha Kaczynskich.

Janusz Kochanowski staral sie dostac do Europarlamentu z listy PiS
(sprawdz

- storna Janusza Kochanowskiego

www.kochanowski.pl/archiwum.html )

Witold Kiezun, mimo naukowej kariery (teraz w prywatnej szkole),
para sie rowniez politká i to w sposob malo elegancki.

Jest to zatem incjatywa polityczna, do której obaj panowie majá prawo. Szkoda
jedynie ze robiá to przy uzyciu szyldu fundacji, a nie tylko we wlasnym imieniu.

Rozumiem logike obu panów - jest to zabieg po trosze PRowski
(Janusz Kochanowski nie zostal eurodeputowanym wiec pewnie liczy na posadé w
nowym rzádzie, który tworzyc bedzie pewnie rowniez PiS)

Z drugiej strony jest to zabieg erystyczny, bo zasaniajác sie fundacja zwiazaná
z prawem, latwiej im bronic pozwu, który zlozyli przede wszystkim w swoim
interesie.

Drodzy Panowie, to sa jednak wasze sprawy,
nie mieszajcie w to ani Uniwersytetu Warszawskiego
(a szczegfolnie Wydzialu Prawa i Administracji),
ani innych panstwowych instutucji z którymi jestescie lub byliscie zwiázani.
To naduzycie.

I tak na przyklad Pan Kochanowski bezprawnie posluguje sie na swojej stronie
internetowej logo Uniwersytetu Warszawskiego.

(sprawdz:

www.kochanowski.pl/o_kandydacie.html

oraz

www.kochanowski.pl/publikacje.html)

Z jakiej racji na Pana prywatnej, zwiázanej z kampania polityczna,
stronie umieszcza Pan symbol uniwersytetu?
Pan szefuje fundacji zwiazanej z prawem? Przeciez to kpina.

To nie jest tak ze reprezentuje Pan calá
spolecznosc akademická tej najwiekszej polskiej uczelni.

To jest Pan miejsce pracy Panie Kochanowski,
ale nie mamy nic wspolnego z Pana kampaniá.

Dlaczego mamy byc uwiklani w sprawy polityczne z powodu Pana ambicji?




Temat: Czy i dlaczego Oleksy popełnił przestępstwo
NIE MIESZAC W TO UNIWERSYSTETU P.KOCHANOWSKI
Janusz Kochanowski i Witold Kiezun autorzy doniesienia do prokuratury

w imieniu

IUS et LEX

zwiazani sa z Prawem i Sprawiedliwosciá.

Partiá Jaroslawa i Lecha Kaczynskich.

Janusz Kochanowski staral sie dostac do Europarlamentu z listy PiS
(sprawdz

- storna Janusza Kochanowskiego

www.kochanowski.pl/archiwum.html )

Witold Kiezun, mimo naukowej kariery (teraz w prywatnej szkole),
para sie rowniez politká i to w sposob malo elegancki.

Jest to zatem incjatywa polityczna, do której obaj panowie majá prawo. Szkoda
jedynie ze robiá to przy uzyciu szyldu fundacji, a nie tylko we wlasnym imieniu.

Rozumiem logike obu panów - jest to zabieg po trosze PRowski
(Janusz Kochanowski nie zostal eurodeputowanym wiec pewnie liczy na posadé w
nowym rzádzie, który tworzyc bedzie pewnie rowniez PiS)

Z drugiej strony jest to zabieg erystyczny, bo zasaniajác sie fundacja zwiazaná
z prawem, latwiej im bronic pozwu, który zlozyli przede wszystkim w swoim
interesie.

Drodzy Panowie, to sa jednak wasze sprawy,
nie mieszajcie w to ani Uniwersytetu Warszawskiego
(a szczegfolnie Wydzialu Prawa i Administracji),
ani innych panstwowych instutucji z którymi jestescie lub byliscie zwiázani.
To naduzycie.

I tak na przyklad Pan Kochanowski bezprawnie posluguje sie na swojej stronie
internetowej logo Uniwersytetu Warszawskiego.

(sprawdz:

www.kochanowski.pl/o_kandydacie.html

oraz

www.kochanowski.pl/publikacje.html)

Z jakiej racji na Pana prywatnej, zwiázanej z kampania polityczna,
stronie umieszcza Pan symbol uniwersytetu?
Pan szefuje fundacji zwiazanej z prawem? Przeciez to kpina.

To nie jest tak ze reprezentuje Pan calá
spolecznosc akademická tej najwiekszej polskiej uczelni.

To jest Pan miejsce pracy Panie Kochanowski,
ale nie mamy nic wspolnego z Pana kampaniá.

Dlaczego mamy byc uwiklani w sprawy polityczne z powodu Pana ambicji?




Temat: Fundacja "Ius et Lex": Oleksy znieważył organ RP
IUS ET LEX REPREZENTUJE PiS
Janusz Kochanowski i Witold Kiezun autorzy doniesienia do prokuratury

w imieniu

IUS et LEX

zwiazani sa z Prawem i Sprawiedliwosciá.

Janusz Kochanowski staral sie dostac do Europarlamentu z listy PiS

(sprawdz

- storna Pana Janusza Kochanowskiego

www.kochanowski.pl/archiwum.html )

Witold Kiezun, mimo naukowej kariery (teraz w prywatnej szkole),
para sie rowniez politká i to w sposob malo elegancki.

Jest to zatem incjatywa polityczna, do której obaj panowie majá prawo. Szkoda
jedynie ze robiá to przy uzyciu szyldu fundacji, a nie tylko we wlasnym imieniu.

Rozumiem logike obu panów - jest to zabieg po trosze PRowski
(Janusz Kochanowski nie zostal eurodeputowanym wiec pewnie liczy na posadé w
nowym rzádzie, który tworzyc bedzie pewnie rowniez PiS) Z drugiej strony jest
to zabieg erystyczny, bo zasaniajác sie fundacja zwiazaná z prawem, latwiej im
bronic pozwu, który zlozyli przede wszystkim w swoim interesie.

Drodzy Panowie, to sa jednak wasze sprawy,
nie mieszajcie w to ani Uniwersytetu Warszawskiego
(a szczegfolnie Wydzialu Prawa i Administracji),
ani innych panstwowych instutucji z którymi jestescie lub byliscie zwiázani.
To naduzycie.

I tak na przyklad Pan Kochanowski bezprawnie posluguje sie na swojej stronie
internetowej herbem Uniwersytetu Warszawskiego.

(sprawdz:

www.kochanowski.pl/o_kandydacie.html
oraz

www.kochanowski.pl/publikacje.html)

Z jakiej racji na Pana prywatnej, zwiázanej z kampania polityczna, stronie
umieszcza Pan symbol uniwersytetu?
Pan szefuje fundacji zwiazanej z prawem? Przeciez to kpina.

To nie jest tak ze reprezentuje Pan calá
spolecznosc akademická tej najwiekszej polskiej uczelni.

To jest Pan miejsce pracy Panie Kochanowski,
ale nie mamy nic wspolnego z Pana kampaniá.

Dlaczego mamy byc uwiklani w sprawy polityczne z powodu Pana ambicji?




Temat: Eksperci załamani obiektami toruńskimi na SA i PA
Koło Prawników PTTK przy Zamku Golubskim
ul. Wolności 19
87-200 Wąbrzeźno
tel.: (0-56) 68-81-717 do 19
fax: (0-56) 768-81-826

Władze:
Prezes Koła: sędzia Jerzy Żuralski - Prezes Sądu Rejonowego w Wąbrzeźnie
Sekretarz: sędzia Krzysztof Twarogowski
Rzecznik Prasowy: adwokat Andrzej Cubała
Członkowie:
W położonym w województwie kujawsko-pomorskim Golubiu-Dobrzyniu znajduje się
zamek wybudowany przez Krzyżaków, który czasy swojej świetności przeżył w
siedemnastym wieku, gdy zamieszkała w nim Księżna Anna Wazówna - siostra Króla
Zygmunta III Wazy.
Obecnie zamek jest siedzibą Oddziału PTTK w Golubiu- Dobrzyniu, którego jednym
z kół jest Koło Prawników PTTK przy Zamku Golubskim. Zrzesza ono
przedstawicieli wszystkich zawodów prawniczych - sędziów, prokuratorów,
adwokatów, radców prawnych, notariuszy a także pracowników naukowych. Członkiem
Koła może być każdy kto ukończył uniwersyteckie studia prawnicze i zamieszkuje
tereny Rzeczypospolitej Polskiej
Osiągnięcia:
Koło istnieje od dwudziestu pięciu lat i celem jego, poza turystyką i
krajoznawstwem jest również podejmowanie działań zmierzających do szeroko
pojętej integracji środowiska prawniczego. Członkowie Koła organizują wykłady i
dyskusje na tematy prawnicze, spotkania z wybitnymi teoretykami i praktykami a
także doroczne Wielkie Bale Prawników na Zamku Golubskim.

Goście Koła Prawników PTTK przy Zamku Golubskim
W latach minionych goćmi koła byli m.in. prof. Adam Zieliński - Rzecznik Praw
Obywatelskich, Marek Czecharowski - Wiceminister Sprawiedliwości, prof. Lech
Falandysz, Andrzej Cubała - Rzecznik Prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości,
Janusz Niemcewicz - Wiceminister Sprawiedliwości, Jolanta Szymanek-Deresz -
Szef Kancelarii Prezydenta RP, prof. Maria Szynkowska, prof. Aleksander
Ratajczak - Prezes ZGZPP, Andrzej Kalwas - Prezes Krajowej Rady Radców
Prawnych, prof. Marian Filar - Wiceprezes Trybunału Stanu, Włodzimierz
Olszewski, sędzia, Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, Bogusław
Gruszyński - Dyrektor Departamentu Organizacji i hiformatyki MS, Waldemar
Smardzewski - prokurator Prokuratury Krajowej, Kazimierz Bonik -Prezes Sądu
Apelacyjnego w Gdańsku, Maciej Sławiński - Dyrektor Biura Prawnego Komendy
Głównej Policji, Dariusz Czajka - Prezes Oddziału Warszawskiego ZPP, wydawcy
prasy prawniczej - Roman Kruszewski -"Przegląd Podatkowy" i Ryszard Pieńkowski -
"Infor" a także dziennikarze prasy prawniczej Władysław Tybura, Piotr
Ambroziewicz i Aleksander Chećko. We wrześniu 2000r. gośćmi Koła i Zamku byli
członkowie Krajowej Rady Sądownictwa w ramach wyjazdowego posiedzenia
zorganizowanego na terenie województwa kujawsko - pomorskiego.

Najznakomitszym gościom zamku w dowód uznania ich zasług dla polskiego wymiaru
sprawiedliwości Zarząd Koła i Kasztelan Zamku Zygmunt Kwiatkowski przyznaj ą
tytuł Honorowego Rycerza Zamku Golubskiego z prawem noszenia miecza. Dotychczas
tytuł ten nadano prof. Adamowi Zielińskiemu, Markowi Czecharowskiemu,
Andrzejowi Cubale, Januszowi Niemcewiczowi, Aleksandrowi Ratajczakowi,
Włodzimierzowi Olszewskiemu, Maciejowi Sławińskiemu, Jerzemu Żuralskiemu. Nadto
prof. Adam Zieliński został mianowany Hetmanem Wielkim - Honorowych Rycerzy
Zamku Golubskiego.

www.prawo.lex.pl/korporacje_i_stowarzyszenia/fundacje.xml?pos=5&position=1

www.prawo.lex.pl/korporacje_i_stowarzyszenia/varia/pttk1.html




Temat: Zespół Szpitali Miejskich: obniżki pensji albo ...
Nieudana ucieczka w spółkę

Spółka z o.o. utworzona przez jednostkę samorządu terytorialnego ma - w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych i promocji zdrowia - status samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej. Jest tak nawet wtedy, gdy działalność prowadzi przez wewnętrzną jednostkę nazwaną niepublicznym ZOZ - uchwalił Sąd Najwyższy, odpowiadając na pytanie olsztyńskiego Sądu Okręgowego.

Sąd ten miał poważne wątpliwości, czy dokonane w Ełku przez samorząd przekształcenia miejscowego ZOZ zmieniły jego status z publicznego na niepubliczny. Jakie to ma znaczenie? Dla Małgorzaty J., tam zatrudnionej, zasadnicze. Domaga się ona podwyższenia wynagrodzenia o przyznaną przez tzw. lex 203 podwyżkę, której ełcki ZOZ odmówił.

Lex 203 to przepis dodany do ustawy o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń, który w art. 4a przyznaje "pracownikom samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej" od 1 stycznia 2001 r. podwyżkę minimum 203 zł miesięcznie, a w roku następnym zwiększa ją o ok. 110 zł. ZOZ w Ełku - noszący nazwę Pro-Medica sp. z o.o. - twierdzi, że lex 203 go nie dotyczy, gdyż nie jest publicznym ZOZ.

Zgodnie z ustawą o zakładach opieki zdrowotnej (art. 8 ust. 2) ZOZ jest publiczny, jeśli utworzył go: minister lub centralny organ administracji rządowej, wojewoda, jednostka samorządu, państwowa uczelnia medyczna. Niepubliczny ZOZ to ten utworzony przez Kościół bądź związek wyznaniowy, pracodawcę, fundację, związek bądź samorząd zawodowy, stowarzyszenie, wreszcie inną osobę prawną. Ełcki ZOZ miał być niepubliczny, gdyż utworzyła go owa "inna osoba prawna" - spółka Pro-Medica. Rzecz w tym, że spółkę tę powołał powiat, a 100 proc. udziałów ma samorząd. Na dodatek świadczenia zdrowotne świadczy utworzone przez tę spółkę Mazurskie Centrum Zdrowia ZOZ w Ełku. Zarówno Pro-Medica, jak i centrum przedstawiają się, także w stosunkach z Ministerstwem Zdrowia, jako niepubliczny ZOZ.

Sąd rejonowy uznał taki ich status i powództwo Małgorzaty J. oddalił, ale SO dopatrzył się w tych dość skomplikowanych przekształceniach, jeśli nie próby obejścia prawa, to uchylania się od obowiązków publicznych ZOZ, w szczególności wynikających z lex 203.

Podobne stanowisko zajmowała przed SN prokurator Iwona Kaszczyszyn. Dla niej decydujące znaczenie ma, kto ZOZ utworzył. Tu nie ma zaś wątpliwości, że utworzył go samorząd - ZOZ ma więc charakter publiczny.

Sąd Najwyższy (Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych) miał takie samo zdanie. Andrzej Kijowski, sędzia przewodniczący, zauważył w ustnym uzasadnieniu sporą pomysłowość samorządowców i ich konsekwencję, ale nie zmieniło to stanowiska SN, że taka próba pozbycia się odpowiedzialności finansowej nie zasługuje na ochronę (sygn. I PZP 6/04).

Marek Domagalski

www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040924/prawo/prawo_a_2.html

PS. Ze służbą zdrowia mam do czynienia tylko wtedy, kiedy nie domagam, tj. bardzo sporadycznie. Natomiast kibicuję Wam z trochę innych względów. Otóż w firmie, w której pracuję, też są zakusy na obniżkę wynagrodzeń. Podejrzewam, że gdyby eksperymenty prawne Waszego szefa się udały, to inni dyrektorzy masowo by je zaczęli stosować. A to byłoby niestety bardzo groźne dla pracowników.

Pozdrawiam i życzę Wam zwycięstwa



Temat: Iran zabił Delarę Darabi
> Nieprawda. Polacy nazywają Claudiu Crulica kieszonkowcem (choć był
> niewinny, a zagłodził się, ponieważ prokurator miał gdzieś dowody
> jego niewinności)

Jeżeli uważasz, że internauci są głosem Polaków, to w istocie możesz
wysuwać tak daleko idące wnioski. Ale internet nie jest aż tak
powszechny, a w rozmaitych internetowych dyskusjach zdania i opinie
były mocno podzielone. Zbyt mocno by mówić o tym co Ty suponujesz.
Zwróć też uwagę, że o sprawie większość Polaków nie dowiedziało się
z raportu AI czy z rumuńskiej ambasady, ale z lektury polskich
czasopism i dzienników.

> Nieprawda. Władze ogłosiły śledztwo i ogłosiły, że wszystko było w
> porządku.

Jeżeli "władze ogłosiły, że wszystko było w porządku" to wyjaśnij
proszę, skąd się wzięły zarzuty dla trzech osób i dlaczego, pomimo
tego ogłoszenia, nadal trwa śledztwo w tej sprawie.

> Co z tego?

To z tego, że polski wymiar sprawiedliwości nie toleruje tortur,
głodzenia więźnia i wielu innych rzeczy. Wszystko dzieje się bez
błogosławieństwa Najjaśniejszej. Diametralna różnica.

> Zmuszanie torturami do przyznania się do winy też jest

Jasne. A policjanci stosują masowo foliowe worki i bicie w pięty.

> a amerykanie przywożą do polski swoich więźniów

Pohamuj się, dobry człowieku, bo zaraz stracę z oczu cel tej wymiany
zdań. Czemu ma służyć przykład amerykańskich więźniów? Co tym chcesz
udowodnić? Swoją tezę? To nie tędy droga. Bo nijak w ten sposób nie
udowodnisz, że Polacy i polski wymiar sprawiedliwości popierają
tortury.

> Co z tego(...)

To z tego, że wszystkie te bzdety które opisujesz, dzieją się bez
błogosławieństwa systemu sprawiedliwości. A to oznacza, że jeżeli
takie sprawy wychodzą na jaw, to winni ponoszą konsekwencje. To z
tego, że gdyby takich przepisów nie było, to choćby policjant czy
prokurator skatowali podejrzanego, nigdy nie ponieśliby
konsekwencji. Nie wskutek obrony i mataczenia przełożonych, jak
działo się o z milicjantami obywatelskimi, ale wskutek braku sankcji
karnych. To z tego, że przedłużając areszt w nieskończoność, Polska
naraża się na odpowiednie konsekwencje, choćby finansowe. To z tego,
że skazany ma prawo w ten sposób się bronić. A choćby cały system
prawny był do de i reprezentował go jeden tylko sprawiedliwy, to
skazany będzie miał szansę i swoją nadzieję. Nie dostrzegasz
różnicy? To wysil wyobraźnię. Pomyśl jak wyglądałaby Polska, gdyby
odrzuciła wyroki TPCz i wyeliminowała z konstytucji zapis o ochronie
praw.

> Uważasz, że sytuacja, w której państwo przestrzega
> niesprawiedliwie opresyjnych przepisów na zasadzie dura lex, sed
> lex, jest gorsza od tej, w której dokonuje zbrodni mimo, że samo
> swoim organom zabrania owych?

Tak, uważam, że jest gorsza. Choćby dlatego, że w tym drugim
przypadku mogę dochodzić sprawiedliwości. Lub moi spadkobiercy.
Wybacz patetyzm, ale świat nie dzieli się wyłącznie na zło i dobro.
Zło nie jest równe złu. Jest większe i mniejsze. To, że coś jest złe
nie oznacza, że jest tym samym co inne zło. Gwałt na dziecku jest
złem, podobnie jak kradzież zegarka. Ty za oba dawałbyś jednakową
karę, bez żadnego miarkowania, bez brania pod uwagę okoliczności
przestępstwa. A ja, wyobraź sobie, wręcz przeciwnie.




Temat: CBA: prezydenta czas odwołać
CBA: prezydenta czas odwołać
Witam zwracam Państwa uwagę na orzecznictwo i praktyke sądów i
prokuratur np ujęte w art. "Przyczyną ograniczenia biernego prawa
wyborczego był zamysł, aby na reprezentantów narodu wybierać osoby
nieskazitelne - orzekł Trybunał Konstytucyjny po rozpatrzeniu skargi
złożonej przez piaseczyńską radę miejską, po tym jak wojewoda
nakazał podjęcie uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatu
burmistrza Józefa Zalewskiego. Swoją funkcję pełniłem nie pobierając
wynagrodzenia - usprawiedliwiał się Zalewski. - Do głowy mi nie
przyszło, że wypełniając oświadczenie majątkowe mam wpisać coś, co
ze sprawami majątkowymi nie ma nic wspólnego. Tłumaczenie
Zalewskiego nie przekonało prokuratury, która po tym jak burmistrz
odmówił zeznań, skierowała sprawę do sądu. W 2006 roku sąd skazał
Józefa Zalewskiego na dwa miesiące pozbawienia wolności w
zawieszeniu na trzy lata, oraz grzywnę w wysokości 10 tys.
złotych ...". - Link kurierpoludniowy.pl/index.php?
page=artykul&id=3084 oraz orzeczenia sądów: wyroku WSA z
22.01.2007, III SA/Wr 568/06, OwSS 2007/2/3 we Wrocławiu, wyroku
WSA z 19.07.2006, II SA/Wa 90/06 LEX nr 271577 w Warszawie, wyroku
NSA W-wa z dnia 10.01.2006, II OSK 786/05 LEX nr 208945 "...Henryk
M. został wybrany radnym w wyborach przeprowadzonych 27 października
2002 r. Z dniem 15 stycznia 2003 r. radny został wybrany do zarządu
Towarzystwa Piłkarskiego "U.", który jest organem zarządzającym tego
stowarzyszenia. Towarzystwo prowadzi działalność gospodarczą z
wykorzystaniem nieruchomości, które są własnością gminy, prowadząc
usługi parkingowe. Oznacza to, naruszenie zakazu prowadzenia przez
radnego działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia gminnego,
o którym mowa w art. 24f ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o
samorządzie gminnym (Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591 ze zm.) oraz
wygaśnięcie mandatu radnego Henryka M. na podstawie art. 190 ust. 1
pkt 2a ustawy z dnia 16 lipca 1998 r. - Ordynacja wyborcza do rad
gmin, rad powiatów i sejmików województwa (Dz. U. z 2003 r. Nr 159,
poz. 1547). Pomimo wezwania Wojewody Rada Miasta Racibórz nie
podjęła uchwały o wygaśnięciu mandatu. Wobec tego Wojewoda wydał
zarządzenie zastępcze stwierdzające wygaśnięcie mandatu radnego
Henryka M. na podstawie art. 98a ust. 1 ustawy o samorządzie
gminnym. W ocenie Sądu zarządzenie zastępcze nie narusza prawa,
ponieważ działalność radnego wypełnia dyspozycję przepisu art. 24f
ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym. Prowadzona przez Towarzystwo
działalność jest działalnością gospodarczą także wtedy, gdy dochody
z tej działalności są przeznaczone na cele statutowe stowarzyszenia,
którymi są krzewienie kultury fizycznej i wychowanie przez sport.
Działalność ta prowadzona jest z wykorzystaniem mienia gminnego.
Radny pełniąc funkcję członka zarządu Towarzystwa zarządza tą
działalnością, a więc narusza zakaz określony w art. 24f ust. 1
ustawy o samorządzie gminnym.(..)"

Czyżby zasady prawa w Polsce na podstawie których prezesi klubów
sportowych będący radnymi/burmistrzami tracą mandaty dotyczyły
Polski z pominięciem woj. podkarpackiego czy też tylko niektórych
osób?





Temat: Prawnicy przeciwni zmianom w prawie karnym
> > Taak. Coś mi to przypomina. Konkretnie lata 30 ubiegłego wieku. Tam też
> > większość społeczeństwa domagała się kary śmierci. Nie dla przestępców, c
> o
> > prawda, ale dla Żydów. I homoseksualistów. I Cyganów. I Słowian. Niestety
> , nie
> > było "zamkniętej grupki ludzi", która dałaby odpór takim pomysłom. Pomysł
> y
> > wprowadzono w życie.
>
> Manipulacyjka nr 2. Sytuacje są diametralnie odmienne. Społeczeństwo
niemieckie
>
> nie opowiedziało się za żadną "karą śmierci", tylko za wojną. Nie z poczucia
> sprawiedliwości, tylko z powodu szowinizmu narodowego, rozbudzonego świadomie
> przez psychopatycznych przywódców.

e- e - e. Nieprawda. Pierwsze obozy koncentracyjne powstały w Niemczech PRZED
II WŚ, w okresie 1936-39. A więc celem była wówczas eliminacja Żydów
niemieckich, a nie wojna.

Po drugie, społeczeństwo niemieckie, wybierając NSDAP i Hitlera, opowiedziało
się za jego pomysłami "oczyszczenia społeczeństwa" z "szumowin"
i "manipulatorów", odbierających Niemcom "pracę" i "domy". Naprawdę nie
słyszaleś o skali nastrojów anty-semickich w przedwojennych Niemczech?
Społeczeństwo niemieckie sytuację Żydów uznawało za skrajnie niesprawiedliwą.

Ergo sytuacje nie są "diametralnie odmienne".

> > Nie wiem, czy pamiętasz wystarczajaco dobrze historię procesów Norymbersk
> ich.
> > Był duży problem, bo okazało się, że te dziesiatki tysięcy pomordowanych
> w
> > obozach śmierci, m.in. dziesiatki tysięcy Polaków, zostały... pomordowane
> w
> > zgodzie z prawem. Prawem uchwalonym z powodu "głosu ludu". Czemu głos lud
> u
> > nazistowskich niemiec nie był "głosem Boga"? Jak TY rozróżniasz te przypa
> dki,
> > kiedy vox populi =, a kiedy nie = vox dei?
>
> p. wyżej.

Co "wyżej"? Napisałem, że eksterminacja m.in. Polaków odbywała się W ZGODZIE Z
PRAWEM. Prawem Niemiec. Jak najbardziej legalnie uchwalonym. Przez polityków.
Wybranych przez większość. Czemu vox populi Niemców nie był vox Dei, a vox
populi Polaków już tak? Nie odpowiedziałeś...

> Manipulacyjka nr 3. Sędziowie i prokuratorzy zza wschodniej granicy nie mieli
> na celu zwykłej, ludzkiej sprawiedliwości, tylko socjalistyczną. W dodatku
nikt
>
> ich nie sprowadzał, tylko zostali narzuceni siłą. Tak samo, jak obecna
doktryna
>
> jest narzucana społeczeństwu przez garstkę doktrynerów. Wowczas czerwoni,
> dzisiaj - różowi.

A skąd wiesz, "jaką" sprawideliwość mieli na celu? jak odróżniasz jedną od
drugiej? Właściwą od niewłaściwej? Wydawało mi się, że sprawiedliwość może być
tylko jedna, inaczej prawo sprawiedliwe nie ma racji bytu, bo każdy określa
sobie sam co jest wg. niego sprawiedliwe, a co nie...

i przypominam, że to Ty pierwszy zaproponowałeś "import" prawników zza granicy.
Ja Ci tylko wytknąłem, że już raz importowaliśmy obcych prawników. Radzieckich.

> Manipulacyjka nr 4. Nie domagam się "trybunałów ludowych", tylko sędziów,
> sądzących na podstawie prawa, jakiego życzy sobie społeczeństwo. Prawo nie
może
>
> tak lekceważyć tzw. społecznego poczucia sprawiedliwości, jak to czyni
obecnie,

Czyli co? przed każdym wyrokiem - referendum? Jak to widzisz w praktyce? Skąd
można dowiedzieć się, jakie na dany dzień "poczucie sprawiedliwości" obowiązuje
w RP?

> Sędzia wydający w imieniu państwa wyroki rażąco sprzeczne z
> powszechnym poczuciem sprawiedliwości jest powodem większej demoralizacji niż
> przestępca, którego sądzi.
>

Myślałem, że maksyma "dura lex, sed lex" nie prowadzi do demoralizacji.
Obowiązuje np w USA, choć spora część tamtego społeczeństwa może uważać wyroki
za "niesprawiedliwe". Np deportowani nielegalni imigranci pewnie uważają za
niesprawiedliwe, ze ICH się właśnie deportuje, a innych nie. Czy uważasz, że to
poczucie "niesprawiedliwości" wydalanego Meksykanina powoduje demoralizację
społeczeństwa USA?



Temat: prawa młodej matki
kot_behemot8 napisała:

> arek103 napisał:
>
> > Po pierwsze nie ma obecnie obowiazku meldunkowego, zniesiono go na
> poczatku lat
> > 90-tych.
>
>
> Co?????
> Wiesz, lekkość z jaką wypowiadasz tak oczywiste (i łatwo dające się
> obalić) nonsensy naprawdę powala. Przecież sam dopiero co
> powoływałeś się na ustawę o ewidencji ludności i dowodach
> osobistych, dlaczego więc przynajmniej do tej ustawy nie
> zajrzałeś???
>
> Art. 5. 1. Osoba posiadająca obywatelstwo polskie i przebywająca
> stale na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest obowiązana
> zameldować się w miejscu pobytu stałego.
> bap-psp.lex.pl/serwis/du/2001/0960.htm

Ten przepis zostal dawno uchylony. Nie ma obesnie obowiazku posiadanie stalego
zameldowania. Dla osob takich urzedem skarbowym jest automatycznie ktorys
warszawski.

> > 1. osoba opuscila miejsce zameldowania na trwale 2.
> > osoba opuscila miejsce zameldowania dobrowolnie. Tak stanowi prawo
> meldunkowe.
>
>
> Nic podobnego. W "prawie meldunkowym" nie ma żadnej wzmianki o
> dobrowolnym opuszczeniu mieszkania. Po "niedobrowolnym" (co by to
> nie miało znaczyć) opuszczeniu też następuje wymeldowanie z urzędu
> jeśli tylko upłyneło 6 miesięcy.

Urzad zanim wymelduje najpierw wezwie osobe zameldowana w celu zlozenia
wyjasnien. Wszystko zalezy od tych wyjasnien. Jesli np. wyrzucisz z mieszkania
swoje niepelnoletnie dziecko to urzad nie tylko go nie wymelduje, ale zawiadomi
prokurature, a ty pojdziesz za kratki. Powtarzam - zadzwon do biura
meldunkowego. Pamietaj, ze procz ustaw sa jeszcze przepisy porzadkowe i
rozporzadzenia do ustaw.

>
> > Procedura jest dlugotrwala i wymaga obecnosci osoby, ktora chce
> sie wymeldowac.
>
>
> Nie wymaga. Można wymeldować nakazem administracyjnym.

Nie mozna. Biuro meldunkowe jest ZOBOWIAZANE przepisami do ustalenia pobytu
osoby, ktora chce sie wymeldowac, i do wezwania jej w celu zlozenia wyjasnien.
Prawo chroni obecnie obywatela, nie mozna kogos bez jego zgody ot tak bez
niczego wymeldowac. Jesli nie da sie ustalic miejsca pobytu (osoba np. wyjechala
za granice 20 lat temu) to biuro meldunkowe musi wystapic do sadu w celu
ustalenia kuratora dla tej osoby. Wymeldowanie jest czynnoscia administracyjna
WYMAGAJACA obecnosci wymeldowywanej osoby. Wiem cos o tym, bo znajoma w tamtym
roku kupila mieszkanie z zameldowanymi (niemieszkajacymi) osobami, cala sprawa
ciagnela sie ponad pol roku, mimo, ze osoby te nie zglaszaly zadnych zastrzezen,
po prostu nie stawialy sie na wezwania. Gdyby utrudnialy, ktos by np.
oswiadczyl, ze nie ma gdzie mieszkac, sprawa ciagnelaby sie dluzej, a ona
musialaby zapewnic lokal zastepczy na czas trwania sprawy. Gdyby ktoras z tych
osob stala sie np. inwalida w miedzyczasie, to sprawa staje sie beznadziejna.
Urzad nie wymelduje.

Zreszta sama sobie przeczysz. Tym bardziej - jesli zameldowanie na pobyt staly,
jak wczesniej podalas, mialoby byc obowiazkowet to urzad popelnialby wykroczenie
pozbawiajac kogos czegos, co jest obowiazkowe.

>
> > W przypadku niemoznosci skontaktowania sie z ta osoba musi zostac
> sadownie
> > ustanowiony dla niej kurator.
>
>
> ????????????? A to skąd ci przyszło do głowy? Podstawa prawna,
> poproszę...

Zadzwon do biura meldunkowego. Ty nie masz pojecia o postepowaniu
administracyjnym. Kup mieszkanie z lokatorami, to sie przekonasz.




Temat: Rodzice alimenciarze trafią na listę dłużników
zielona gora - strona prokuratury
www.zielona-gora.po.gov.pl/index.php?id=27&idk=4&idp=1392
polecam uwadze ten fragment "Wysokość alimentów jest uzależniona nie
tylko od uzasadnionych potrzeb osób uprawnionych, ale również od
możliwości majątkowych i zarobkowych osoby zobowiązanej."

Precedensy. Sprawy rodzinne

Tytuł:
Alimentacja/ wysokość alimentów/ możliwości osoby zobowiązanej
Wyrok:
Wyrok SA w Katowicach z dnia 13 maja 2005 r., sygn. I ACa 2184/2004
Treść:
1. Jeżeli mąż dopuszcza się wobec żony rękoczynów i używa gróźb
karalnych, to jej wyprowadzenie się z domu nie może być uznane za
przyczynę rozkładu pożycia.

2. Wysokość alimentów jest uzależniona nie tylko od uzasadnionych
potrzeb osób uprawnionych, ale również od możliwości majątkowych i
zarobkowych osoby zobowiązanej.

[…] Wina powoda jest oczywista, gdyż, jak przyjął Sąd Okręgowy,
dopuszczał się on wobec pozwanej rękoczynów, wyzywał ją wulgarnie i
używał gróźb karalnych. Jeżeli tak, to wniosek Sądu, że wina
pozwanej polega na tym, że doprowadziła do zerwania pożycia
odmawiając powrotu do wspólnego domu, jest całkowicie błędny.

Byłby on uzasadniony w sytuacji, gdyby pozwana wyprowadziła się z
domu bez uzasadnionej przyczyny.

Jeżeli jednak pozwana była bita, wyzywana i grożono jej pozbawieniem
życia, to przyjęcie, że wyprowadzenie się z domu stanowiło zawinioną
przyczynę rozkładu, stanowi antylogizm. Nie wiadomo też, na jakiej
zasadzie pozwana miałaby ponosić winę za rozkład pożycia przez to,
że zagarnęła emeryturę teściowej w następny dzień po wyprowadzeniu
się z domu, Sąd Okręgowy wątek ten wprawdzie zasygnalizował, ale bez
rozwinięcia swej myśli. Postępowanie dowodowe nie dało też żadnych
podstaw dla ustalenia, że pozwana zawiniła rozkład przez to, że
strony żyły ponad stan. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, postępowanie
dowodowe nie dało żadnych podstaw do przyjęcia zawinienia rozkładu
pożycia przez pozwaną. Z tego względu zaskarżony wyrok na podstawie
art. 386 § 1 kpc należało zmienić przez orzeczenie rozwodu z winy
powoda.

W części dotyczącej alimentów apelacja nie jest uzasadniona.
Wysokość alimentów jest uzależniona nie tylko od uzasadnionych
potrzeb osób uprawnionych, ale również od możliwości majątkowych i
zarobkowych osoby zobowiązanej.

W sytuacji gdy powód zaprzestał prowadzenia działalności
gospodarczej, a jedynym dochodem jest czynsz uzyskiwany z najmu
lokalu w wysokości 700 zł, zasądzenie alimentów wyższych niż 400 zł
miesięcznie byłoby nadmiernym obciążeniem w stosunku do jego
aktualnej sytuacji finansowej.

Żródło:
System Informacji Prawnej LEX a Wolters Kluwer business "Lex dla
sędziego i prokuratora"




Temat: Śląsk: Policja rekwiruje komputery z pirackim o...
Dura Lex Sed Lex - glupie prawo lecz prawo.
Nie mam tutaj na mysli akurat tej sprawy, ale ogolnie polskie prawo wymaga
zwrotu w kierunku systemu anglosaskiego, bo mimo, ze wzorowalismy sie na
kontynentalnych korzeniach niemieckich to jak to zwykle w Polsce bywa, nawet nie
potrafilismy dobrze skopiowac ichniejszych zasad i przelozyc na polska
rzeczywistosc.

Co do prawa:
KPK stan prawny na 2006.11.05

Art. 219. § 1. W celu wykrycia lub zatrzymania albo przymusowego doprowadzenia
osoby podejrzanej, a także w celu znalezienia rzeczy mogących stanowić dowód w
sprawie lub podlegających zajęciu w postępowaniu karnym, można dokonać
przeszukania pomieszczeń i innych miejsc, jeżeli istnieją uzasadnione podstawy
do przypuszczenia, że osoba podejrzana lub wymienione rzeczy tam się znajdują.
§ 2. W celu znalezienia rzeczy wymienionych w § 1 i pod warunkiem określonym w
tym przepisie można też dokonać przeszukania osoby, jej odzieży i podręcznych
przedmiotów.

Art. 220. § 1. Przeszukania może dokonać prokurator albo na polecenie sądu lub
prokuratora Policja, a w wypadkach wskazanych w ustawie - także inny organ.
§ 2. Postanowienie sądu lub prokuratora należy okazać osobie, u której
przeszukanie ma być przeprowadzone.
§ 3. (109) W wypadkach nie cierpiących zwłoki, jeżeli postanowienie sądu lub
prokuratora nie mogło zostać wydane, organ dokonujący przeszukania okazuje nakaz
kierownika swojej jednostki lub legitymację służbową, a następnie zwraca się
niezwłocznie do sądu lub prokuratora o zatwierdzenie przeszukania. Postanowienie
sądu lub prokuratora w przedmiocie zatwierdzenia należy doręczyć osobie, u
której dokonano przeszukania, w terminie 7 dni od daty czynności na zgłoszone do
protokołu żądanie tej osoby. O prawie zgłoszenia żądania należy ją pouczyć.

Jezeli dalej ktos twierdzi, ze moga wszystko niech przeczyta raz jeszcze, a
potem jeszcze raz i jeszcze raz.
Wybaczcie ale to co stanowi PRAWO nie budzi zadnych zastrzezen, a w
szczegolnosci regulacja art. 220 i 221.
W przypadku jakby ktos sie przyczepil do zwrotu "sytuacja niecierpiaca zwloki"
to od razu wyjasniam. Wykladnia juz jest raczej uksztaltowana i taka sytuacja
nie jest na pewno posiadanie nielegalnej kopii windowsa.

Policja musi miec nakaz, poza przypadkami kiedy sciga przestepce, we wszystkich
innych przypadkach nakaz przeszukania to OBOWIAZEK. W razie podejzenia
popelnienia przestepstwa policjant ma prawo ale....was przeszukac- WAS, a nie
wasze mieszkanie. Bez przesady z tymi uprawnieniami policji, to nie dziki zachod.

Jak to omijaja sluzby?
Jest mi wiade, ze policjanci wykorzystuja mechanizm, o ktorym przecietny
kowalski nie wie.....to podle ale co zrobic. Policjant przychodzacy do czyjegos
mieszkania, jezeli zostanie zaproszony "do srodka", chocby w sposob dorozumiany,
np. odsuniecie sie od dzwi, kiwniecie glowa, dziala niestety zupelnie legalnie.
Jezeli zostanie zaproszony, a potem po wczesniejszym powzieciu takiej informacji
stwierdzi cos niezgodnego z prawem juz w srodku, to moze zainterweniowac...tak
to juz jest.

Proponuje nauczyc sie tego na pamiec i w razie problemow interweniowac. Ach,
jeszcze jedna sprawa - policja ma prawo zabezpieczyc nosniki danych (HDD, CD,
flop, pendrive itp), ale nie ma prawa wyniesc wam z domu calego komputera.




Temat: Zaloba sie juz skonczyla, nalezy wiec
TeBe, tekst dlugi wiec do skasowania
hasz0 napisał:

> Czegos u Ciebie nie rozumiem. Dyskutujesz często ze swymi stwierdzeniami a
nie
> z moimi. ("Natomiast pytam, kiedy, jak i czego "bronilem")

> Więc raz wyraź raz swe poglady. Kogo z polityków popierasz a kogo nie.

No widzisz Haszu, wedlug mnie jasno pokazujesz powyzej, ze nie potrafisz
dostarczyc dowodow przeciwko mnie. Ja odnosze sie jasno do twojego ponizszego
postu:

> • Wiesz aż za dobrze za długo broniłeś prawa Kaduka
> hasz0 10.04.2005 22:22 + odpowiedz
>
>
> Kabaret - to niestety egzekucja prawa w panstwie prawa.
>
> I dobrze o tym wiesz.
> Piwnik Kali panstwo prawa prawem Kalego.

Wyrazasz w nim zarzut, ze "bronilem". Ja prosze wiec o dowody, kiedy, gdzie,
jak i czego? Jezeli "bronilem" prawa Kaduka, to powinny byly po tym pozostac
jakies slady.

> Będę
> wiedział kogo bronisz - bo na razie z dyskusji z Tobą wiem, że towarzyszy
> komunistów!!!

Wydaje mi sie, ze juz jakis czas temu ustalilismy, ze wedlug Ciebie komunistami
sa wszyscy Polacy z wyjatkiem Ciebie, Olszewskiego i Macierewicza. W tym sensie
mojej obrony Polakow, czyli "komunistow" trudno mi uznac za naganna.

> Tego się chyba nie wyprzesz?

Dobro Polski i Polakow wydaje mi sie, ze lezy mi na sercu. Nie wypieram sie
tego. Aczkolwiek jestem na dobrej drodze aby mi sie to juz nie za dlugo udalo
(wyprzec). Z pomoca haszopodobnych.

> Czy prawo - wg Ciebie - w Polsce jest przestrzegane i czy jest dobre?

Prawo w Polsce nie jest dobre i nie jest przestrzegane. Powtarzalem to do
znudzenia. Niestety istnieje stara rzymska maksyma "Dura lex, sed lex" (Twarde
prawo, ale prawo). Wyraza ono madrosc tysiacleci, ze prawa nalezy przestrzegac.
Gdy prawo jest zle to nalezy je zmieniac. Do tego sluza parlamenty i wola
wyborcow w demokratycznych wyborach. Drogi na skroty nie sa akceptowane bo
szkodza. To wynika z doswiadczen przez wieki.

> Jakakolwiek patologie bym nie wskazał - kpisz!

Kpie z "materialu dowodowego", ktorego praktycznie nie ma. Ciebie zadawala
lancuch poszlak. Ten lancuch omotal cale Twoje myslenie.

> I pysznisz się jakoby to Twa zasługa był system prawny i porzadek społeczny w
> kraju, w którym żyjesz a moja wina był polski burdel...

Falszywie interpretujesz. Ja zawsze twierdzilem, ze prawo jest zle i nie jest
przestrzegane. Prawo nalezy poprawic i przestrzegac a nie
zastepowac "moralnoscia". Trzeba dojsc do zasad cywilizacji zachodniej a nie
kuglowac "odnowa moralna".

> Albo jakbym Ci cokolwiek zawdzięczał..

Nic mi nie zawdzieczasz. A mozesz zawdzieczac dobra rade. Na podstawie mojch
doswiadczen zyciowych, miedzy innymi z Niemiec. Chyba otarlo Ci sie o uszy, ze
Niemcy i Polacy roznia sie znacznie swym podejsciem do prawa.

> a wygląda na to jakbys zostawił mi
> piwo, któres z towarzyszami był nawarzył.

Jest to wypowiedz tego typu, ze oczekuje, iz skierujesz doniesienie do
prokuratury. Ze wzgledu na oszczednosc czasu wole sie tam tlumaczyc. Przez
internet trudno mi Ci pokazac, ze nie jestem wielbladem.

> I jeszcze sobie - własnie prawem
> Kaduka - roscisz prawo do kryktykowania sposobów zaprowadzania porzadków po
> Tobie.

Roznica pogladow i zyciowych doswiadczen nie jest prawem Kaduka. Takie Twoje
sformulowanie jest wzywaniem na pomoc cenzury. Dobrze by bylo gdybys sobie
przemyslal takie myslenie i postepowanie.

> Napisz mi wreszcie kogo wybrałeś w ostatnich wyborach?

To jest akurat bardzo latwe. Nikogo. Usilowalem przez miesiace uzyskac
swiadectwo wyborcy. W koncu skierowano mnie do konsulatu. Ponoc mialo
wystarczyc zgloszenie sie tam w dniu wyborow. Oczywiscie byl to jedynie wybieg
aby zmniejszyc liczbe wyborcow. Ja tych biurokratow, ktorzy rzadza Polska nie
wybieralem i nie mam mozliwosci wybierac. Ich dobor odbywa sie w kurii a nie w
demokratycznych wyborach.

> Potem, ale dopiero potem, dam Ci prawo do wyrazania zarzutów po moim adresem -

Piszesz tekst wyraznie kabaretowy. Ty mi dasz prawo? Jestes wiceBogiem czy
nadBogiem?

> inaczej - domysl sie sam, co moga o Tobie myslec obiektywni czytelnicy.

Zdanie "obiektywnych czytelnikow" sluchaczy Radia Maryja interesuje mnie
nieszczegolnie. Jak sadze mogles sie juz tego domyslec. Zdanie innych
czytelnikow czesciowo znam. Maja oni takie zdanie o sobie, ze kultura prawna
nie jest im do niczego potrzebna. Uswiadomilo mi to, ze stapam po polu minowym
i moje peregrynacje nie maja w zwiazku z tym specjalnie sensu. Moja misje
lokowania prawa ponad moralnoscia uwazam za zakonczona juz od chyba roku.
Powracam do niej od czasu do czasu zupelnie bez sensu, troche z przyzwyczajenia
lub troche z nudow. W koncu, czy Polska musi byc normalnym krajem, jak nie chce?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Znaleziono 129 wyników • 1, 2, 3